Widok
Hm... Nie umiem odmówić racji przedmówcom, ale zwracam uwagę, że to nie do końca tak jak mówicie. Nie tylko leserzy się skarżą. Ja już od liceum wiedziałam, że moje miejsce jest w służbie zdrowia. Po to kończyłam studia. Długo szukałam pracy, miałam trochę nie miłych przygód. W końcu znalazłam wymarzoną pracę. To praca wymagająca intelektualnie, odpowiedzialna. Mam dobrego kierownika i staram się dawać z siebie coraz więcej. Robię to co lubię i to, co chcę robić. Niestety zarabiam tyle, że jeśli nie daj Boże zabraknie mojego męża ja ląduję w schronisku dla bezdomnych. Wynajmujemy mieszkanie, nie stać nas na kupno, a z mojej pensji nie starczy mi na opłaty...
Co mogę zrobić? Dorabiam na tym ,na czym się znam, ale nie są to wielkie pieniądze.Po wyjściu z pracy, która wymaga ode mnie dużo skupienia po prostu nie jestem w stanie pójść do kolejnej, na kolejny etat. Zmiana pracy? To nie takie łatwe. Po pierwsze - ciężko ją znaleźć, po drugie, po pracodawcach, którzy stosowali wobec mnie mobbing, łącznie z użyciem przemocy fizycznej, czuję lojalność wobec obecnego pracodawcy.
Po co to piszę? Po to, żeby zaznaczyć, że nie każda osoba, która mało zarabia to próżniak, leń, osoba, która chce mieć pieniążki za nic nie robienie. Potrafię zrozumieć tych, którzy nie umieją się pogodzić z tym, że jest jak jest i zamieniają to na nienawiść do pracodawców. Rynek pracy na prawdę nie wygląda fajnie. Może trzeba przekonać na własnej skórze, poszukać tej pracy kilka miesięcy, żeby zrozumieć.
Możesz chcieć dać z siebie wszystko, możesz dawać z siebie wszystko, a i tak... nie wychodzi:(
Co mogę zrobić? Dorabiam na tym ,na czym się znam, ale nie są to wielkie pieniądze.Po wyjściu z pracy, która wymaga ode mnie dużo skupienia po prostu nie jestem w stanie pójść do kolejnej, na kolejny etat. Zmiana pracy? To nie takie łatwe. Po pierwsze - ciężko ją znaleźć, po drugie, po pracodawcach, którzy stosowali wobec mnie mobbing, łącznie z użyciem przemocy fizycznej, czuję lojalność wobec obecnego pracodawcy.
Po co to piszę? Po to, żeby zaznaczyć, że nie każda osoba, która mało zarabia to próżniak, leń, osoba, która chce mieć pieniążki za nic nie robienie. Potrafię zrozumieć tych, którzy nie umieją się pogodzić z tym, że jest jak jest i zamieniają to na nienawiść do pracodawców. Rynek pracy na prawdę nie wygląda fajnie. Może trzeba przekonać na własnej skórze, poszukać tej pracy kilka miesięcy, żeby zrozumieć.
Możesz chcieć dać z siebie wszystko, możesz dawać z siebie wszystko, a i tak... nie wychodzi:(
Dodam jeszcze, że nie każdy jest stworzony do prowadzenia własnego biznesu. Praca na etacie nie musi być mniej wartościowa niż działalność. Czy lekarze, nauczyciele, pracujący w szkołach są mniej wartościowi?
Powiedzmy wprost - tu nie chodzi o to, że pracując uczciwie na etacie liże się szybę w salonie Zdunka. Tu chodzi o to, że wiele, na prawdę wiele osób pracujących uczciwie na etacie jest zmuszone do lizania szyb w sklepie spożywczym, bo nie na auto im brak, a na bochenek chleba.
Powiedzmy wprost - tu nie chodzi o to, że pracując uczciwie na etacie liże się szybę w salonie Zdunka. Tu chodzi o to, że wiele, na prawdę wiele osób pracujących uczciwie na etacie jest zmuszone do lizania szyb w sklepie spożywczym, bo nie na auto im brak, a na bochenek chleba.
Co możesz zrobić? Na twoim miejscu znając języki obce, posiadając już jakieś doświadczenie zawodowe zdecydowałbym się na wyjazd zagranice. Niestety obserwując tedenencje spadkową w zatrudnieniu na rynku pracy już podczas studiów należy wziąć taką ewentualność pod uwagę.
Po co to piszę? Po to, żeby zaznaczyć, że nie każda osoba, która mało zarabia to próżniak, leń, osoba, która chce mieć pieniążki za nic nie robienie.
Zgadza się, ale nie każda z tych osób jest przedsiębiorcza i potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, kiedy wymaga od niej tego sytuacja
Po co to piszę? Po to, żeby zaznaczyć, że nie każda osoba, która mało zarabia to próżniak, leń, osoba, która chce mieć pieniążki za nic nie robienie.
Zgadza się, ale nie każda z tych osób jest przedsiębiorcza i potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, kiedy wymaga od niej tego sytuacja
Będąc na studiach, niewiele jeszcze wiedząc, miałam złe zdanie nt. osób, które wyjeżdżają za granicę. Sądziłam, że wystarczy skończyć studia, dorobić jakieś uprawnienia, wysyłać CV i bardzo, bardzo się starać i da się jakoś żyć. Dlatego na tych, którzy porzucali rodzinę, żeby wyjechać za pracą patrzyłam na konformistów, zdradzających kraj i bliskich.... Boże, jak mało wiedziałam o życiu na studiach! Mało, choć dorywczo pracowałam od 14-tego roku życia.
Teraz patrzę na to inaczej. Jeśli jednak ceną za pracę, która daje szansę na przetrwanie miałoby być porzucenie rodziny, jak można dziwić się frustracji, jakiej ulega wiele osób?
Teraz patrzę na to inaczej. Jeśli jednak ceną za pracę, która daje szansę na przetrwanie miałoby być porzucenie rodziny, jak można dziwić się frustracji, jakiej ulega wiele osób?
Przez pewien okres swojego życia też byłem podobnego zdania jak Ty, jednak obserwując obecny rynek pracy od jakiegoś czasu diametralnie zmieniłem swoje poglądy na ten temat. Niestety w obecnych czasach samo ukończenie studiów nie daje już żadnej gwarancji zatrudnienia (nawet tych technicznych, o których tak ostatnio głośno w mediach!) W związku z tym trzeba być w opozycji do obecnej sytuacji i podejmować konkretne kroki już podczas studiów, aby polepszyć swoją jakość życia:
-uczyć się języków obcych (najlepiej posiadać biegłą znajomość 2 języków: angielski + niemiecki oraz dodatkowo np. francuski) wtedy łatwiej będzie wyjechać zagranicę i tam znaleźć pracę,
- oszczędzać już podczas studiów, aby później po ich zakończeniu móc założyć własną działalność gospodarczą za zgromadzone środki
No niestety to właśnie kapitalizm i rynek pracy wymuszają na nas bycie przedsiębiorczym, a przeciez, aby zapewnić pewien poziom życia swojej rodzinie tez chyba trzeba odpowiednio zarabiać i to jest chyba naturalne
-uczyć się języków obcych (najlepiej posiadać biegłą znajomość 2 języków: angielski + niemiecki oraz dodatkowo np. francuski) wtedy łatwiej będzie wyjechać zagranicę i tam znaleźć pracę,
- oszczędzać już podczas studiów, aby później po ich zakończeniu móc założyć własną działalność gospodarczą za zgromadzone środki
No niestety to właśnie kapitalizm i rynek pracy wymuszają na nas bycie przedsiębiorczym, a przeciez, aby zapewnić pewien poziom życia swojej rodzinie tez chyba trzeba odpowiednio zarabiać i to jest chyba naturalne
panie HALEWICZ dofinansowanie dofinansowaniem spoleczenstwo ubozeje,masa pracuje za 1100,1300 umowy na zlecenie z wyzszym wyksztalceniem , umowy o dzielo to plaga i po zalozeniu dzialalnosci kto kupi towar? a to nie anglia czy inny cywilizowany kraj ze jezeli dzialalnosc nie przynosi zysku nie placi sie haraczu ,w Polsce jeszcze interesu nie rozkrecisz juz 2,000 do zaplaty co mc
!pozdrawiam!
!pozdrawiam!
Zgadza sie p. Halewicz część społeczeństwa spędza niedziele czy sobotę w Centrach Handl. jednak jest to znikoma, bardzo znikoma częśc. Wielu pracujących nie stać nawet na bilet by pojechać do Fashion a co dopiero na zakupy....A takich zapewniam jest większość wśród nas. Pozdrawiam serdecznie nie wdając sie w dalsza polemikę....:))
Zgadza się Halewicz bo u nas ludzie żyją ponad stan ;) zadłużą się a kupią heh bo inny ma to Ja też muszę mieć ... a co do pracy w Polsce to jest tak że jak ktoś ma dobrą posadę i dobrze płatną zarabia od 3000zł netto wzwyż to nie ma po co stąd wyjeżdżać tylko cicho siedzieć i dalej pracować tutaj , ale cała reszta która nie może sobie poradzić ze znalezieniem pracy nie ma odpowiednich znajomości i układów a wszystko co się im proponuje to praca za 1200 - 1500zł na śmieciowych umowach to jedynym sposobem dorobienia się czegoś jest niestety albo stety wyjazd stąd , wiadomo że za granicą też nie jest lekko i pracować trzeba ale jest zdecydowanie prościej pracując cokolwiek odłożyć albo poprostu spokojnie sobie żyć . A do Polski zawsze można przyjechać w odwiedziny ;)
Z pierwszą częścią się zgadzam - kupują śmieciowe żarcie z marketu (tego nawet psy nie jedzą), ale na plazmę i na zmianę klocków musi być - bo jak to tak bez samochodu ? (jakim głupim narodem jesteśmy - wystarczy popatrzeć czym jeżdżą np. Norwegowie, a jaki mają poziom życia; lub jaki procent młodych Niemców ładuje się we wdzianko na 30 lat w obcej walucie a jaki wynajmuje i idzie za pracą).
Druga część - 3000 zł netto to dużo ? To, że widzi je 25-30% (?) pracujących, nie znaczy, że to dużo, bo więcej wynosi zasiłek w Niemczech, a koszty życia za parę lat mogą się zrównać (droższe są tylko usługi). Z 3000 zł nic nie odłożysz (o ile chcesz zdrowo jeść, bo żadna sztuka truć się na śmierć w marketach). Co jeżeli zabolą 3 zęby ? Albo pół roku bez pracy ? Dobra pensja to taka, która pozwala odłożyć, żyć spokojnie nawet z myślą, że mogę być bez pracy np. pół roku. W Polsce oceniam tę kwotę na 8-9 tys. przy rodzinie 2+2 z 2 osobami pracującymi. Żyjąc w tej samej rodzinie za 4 tys. miesięcznie tak naprawdę wegetujesz.
Druga część - 3000 zł netto to dużo ? To, że widzi je 25-30% (?) pracujących, nie znaczy, że to dużo, bo więcej wynosi zasiłek w Niemczech, a koszty życia za parę lat mogą się zrównać (droższe są tylko usługi). Z 3000 zł nic nie odłożysz (o ile chcesz zdrowo jeść, bo żadna sztuka truć się na śmierć w marketach). Co jeżeli zabolą 3 zęby ? Albo pół roku bez pracy ? Dobra pensja to taka, która pozwala odłożyć, żyć spokojnie nawet z myślą, że mogę być bez pracy np. pół roku. W Polsce oceniam tę kwotę na 8-9 tys. przy rodzinie 2+2 z 2 osobami pracującymi. Żyjąc w tej samej rodzinie za 4 tys. miesięcznie tak naprawdę wegetujesz.
myślę, że to tzw macacze, oglądacze, frustraci i łaża by sie pokazać ze niby maja kupę forsy itp. moj kumpel prowadzi sklep i co weekend ma takie dzikie tłumy łażących bez celu i podniecających sie nartami z którymi nie wiedzą co sie robi. Macające snoby i tyle...tak wygląda tem tlum niby kupujących......
Ale od samego biadolenia kasy Ci nie przybędzie wiadomo jak jest w Polsce z pracą i lepiej nie będzie nie zmienisz tego ... Zastanów się może lepiej co zrobić aby się Tobie żyło lepiej jednym ze sposobów jest wyjazd z kraju ... Norwegi, Szwecja , Niemcy, Dania , Fracja, UK jest tyle krajów w których można rozwinąć skrzydła pracować i godnie żyć ;) tylko trzeba wziąsc sprawy w swoje ręce ;) ... Ja tak robie i pod koniec września wylatuje do UK w celu znalezienia pracy ... wystarczy znać język mieć szkołe i jakieś doświadczenie zawodowe być pewnym siebie i czasem warto zaryzykować uwierzcie bo od samego pisania że u nas jest tak źle itp nic nie osiągniecie ...
W UK nasze doświadczenie zawodowe nie zawsze ma dla nich znaczenie. Jeśli do tej pory pracowało się w biurze, call center czy jako handlowiec to raczej można sobie wytrzeć d... takim cv. A wykształcenie (zwłaszcza wyższe) to nic niewarty świstek. Lepiej mieć wyuczony zawód : hydraulik, spawacz, budowlaniec, złota rączka etc i wieloletnie doświadczenie plus znać komunikatywnie język oraz mieć chęci zrobić jakieś dodatkowe ichnie kursy.
Jeśli jedziesz w ciemno, to szacun. Omijaj Szkocję :) hehe tu jest padaczka. Londyn? Dużo możliwości, ale też i duża konkurencja.
Jeśli jedziesz w ciemno, to szacun. Omijaj Szkocję :) hehe tu jest padaczka. Londyn? Dużo możliwości, ale też i duża konkurencja.
Masz racje yakam Ja mam tylko wykształcenie średnie z zawodu jestem Technikiem Elektronikiem pracowałem w polsce 1,5 roku jako Monter Urządzeń Elektronicznych , 3 misiące w Anglii na takim samym stanowisku i 4 lata w Polsce jako Operator Maszyn i Brygadzista na wszystko mam świadectwa pracy + referencje + tytuł technika elektronika + kurs na wózki widłowe wszystko przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego do tego angielski w stopniu dobrym. ... no i oczywiście 700 - 800 funtów w kieszeni tak na pierwszy miesiąc ;) lecę niedaleko Londynu no i w ciemno tzn mieszkanie mam nagrane a pracę będę szukał po przylocie ;) czy szacun heh czasem trzeba wziąć losy w swoje ręce pozdro ;)
Zastanów sie co sie stanie jak tam zostaniesz bez pracy.Oszczednosci szybko sie konczą a rachunki trzeba płacić. Nie bedzie z nikąd pomocy.też jestem za granicą i zostałem bez pracy siedze 3 tydzien w domu szukam chodze po warsztatach i nic. Po tych kilku latach zastanawiam sie czy było warto wyjechać.
Faszyzm polega na tym, że grupy interesu (tzw. faszyści), w szczególności kręgi biznesu, korporacji, polityki, półświadka sprawują faktyczną władzę w danym kraju. Te grona mogą mieć swoje fabryki powiedzmy w Chinach (także faszystowskich) gdzie ponoszą minimalne koszty, przy maksymalnych zyskach. Następnie narody podbite (faszystowskie) muszą importować te produkty.
Naród, który ma przyjąć faszyzm należy wpierw do tego przygotować. Służy do tego komunizm i łagodniejsza wersja socjalizm (dla białych). Niszczy on prywatną działalność, będącą konkurencją dla faszystów. W jego miejsce tworzy państwowe aglomeraty, które i tak zostają niszczone w trakcie transformacji w faszyzm. Reszta przemysłu, który ma jakiś interes by istnieć, wpada w ręce faszystów. W szczególności gałęzie wydobywania surowców w ostateczności jego podstawowego przetwarzania jak huty. Reszta przetwarzania (ta najbardziej zyskowna) ma być wykonywana w zakładach w Chinach.
Ludzi także trzeba dostosować do nowych warunków. Należy w okresie komunizmu wpajać im mentalność parobka, czyli braku aktywności, przedsiębiorczości, mają tylko ślepo iść do pracy i nie myśleć za dużo. A to dlatego, że mogliby tworzyć własne interesy zamiast iść do roboty u faszysty. Poza tym tworzyli by konkurencję.
Transformację dobrze jest poprzedzić jakimś sztucznym przewrotem, pjerestrojką, okrągłym stołem, wąsatym mesjaszem - elektrykiem, itp. Później należy tylko dbać o dobór programów, audycji w TV na odpowiednim poziomie intelektualnym i odpowiednio zakrzywiać rzeczywistość. A nowo powstałe duże, rodzime przedsiębiorstwa niszczyć, choćby niezgodnie z prawem, odszkodowania zostaną i tak zapłacone z podatków niewolników.
Naród, który ma przyjąć faszyzm należy wpierw do tego przygotować. Służy do tego komunizm i łagodniejsza wersja socjalizm (dla białych). Niszczy on prywatną działalność, będącą konkurencją dla faszystów. W jego miejsce tworzy państwowe aglomeraty, które i tak zostają niszczone w trakcie transformacji w faszyzm. Reszta przemysłu, który ma jakiś interes by istnieć, wpada w ręce faszystów. W szczególności gałęzie wydobywania surowców w ostateczności jego podstawowego przetwarzania jak huty. Reszta przetwarzania (ta najbardziej zyskowna) ma być wykonywana w zakładach w Chinach.
Ludzi także trzeba dostosować do nowych warunków. Należy w okresie komunizmu wpajać im mentalność parobka, czyli braku aktywności, przedsiębiorczości, mają tylko ślepo iść do pracy i nie myśleć za dużo. A to dlatego, że mogliby tworzyć własne interesy zamiast iść do roboty u faszysty. Poza tym tworzyli by konkurencję.
Transformację dobrze jest poprzedzić jakimś sztucznym przewrotem, pjerestrojką, okrągłym stołem, wąsatym mesjaszem - elektrykiem, itp. Później należy tylko dbać o dobór programów, audycji w TV na odpowiednim poziomie intelektualnym i odpowiednio zakrzywiać rzeczywistość. A nowo powstałe duże, rodzime przedsiębiorstwa niszczyć, choćby niezgodnie z prawem, odszkodowania zostaną i tak zapłacone z podatków niewolników.
@Crasus Tak czy siak jak Europa się "nie wybudzi", to tym bardziej będzie pogrążona w kryzysie w który się wpędziła i niestety przy okazji nasz kraj.Nie sztuką jest zablokować import chińszczyzny bo i tak znajdą sposoby żeby do nas dotarła i w rezultacie na nic się to zda.Tylko wspólnymi silami można coś osiągnąć,państwa członkowskie UE muszą zrozumieć,że ważniejszy jest ich i nasz wspólny interes, aby produkować i sprzedawać na terenie Europy w 80 %. Resztą powinno stanowić kontrolowany import, żeby nie dochodziło do takiej sytuacji jaka mamy teraz.Ogromne bezrobocie u nas i w UE,w zamian tysiące nowych miejsc pracy w Chinach.Tylko pytanie dlaczego naszym kosztem?..
W UK nasze doświadczenie zawodowe nie zawsze ma dla nich znaczenie. Jeśli do tej pory pracowało się w biurze, call center czy jako handlowiec to raczej można sobie wytrzeć d... takim cv
hmm, no nie powiedziałbym, że można sobie d*pę wytrzeć ponieważ ostatnio widziałem jedno takie ogłoszenie na Job Monsterze, gdzie poszukiwali pracownika do call center i wymagali doświadczenia w tej branży, także jak ktoś zna angielski na odpowiednim poziomie to myśle, że miałby szanse tam się załapać :)
Żeby nie było, że jestem gołosłowny:
http://jobsearch.monster.co.uk/jobs/?q=call-centre&cy=uk
http://jobview.monster.co.uk/Call-Centre-Agents-Job-Coventry-Midlands-UK-113389091.aspx
http://jobview.monster.co.uk/Customer-Sales-Advisor-call-centre-Job-Bournemouth-South-West-UK-113810939.aspx
http://jobview.monster.co.uk/Customer-Sales-Adviser-call-centre-Job-Leeds-Yorkshire-UK-112859454.aspx
http://jobview.monster.co.uk/Inbound-Call-Centre-Sales-Advisor-Job-Cheadle-North-West-UK-114181082.aspx
A to dopiero pierwsza strona...
hmm, no nie powiedziałbym, że można sobie d*pę wytrzeć ponieważ ostatnio widziałem jedno takie ogłoszenie na Job Monsterze, gdzie poszukiwali pracownika do call center i wymagali doświadczenia w tej branży, także jak ktoś zna angielski na odpowiednim poziomie to myśle, że miałby szanse tam się załapać :)
Żeby nie było, że jestem gołosłowny:
http://jobsearch.monster.co.uk/jobs/?q=call-centre&cy=uk
http://jobview.monster.co.uk/Call-Centre-Agents-Job-Coventry-Midlands-UK-113389091.aspx
http://jobview.monster.co.uk/Customer-Sales-Advisor-call-centre-Job-Bournemouth-South-West-UK-113810939.aspx
http://jobview.monster.co.uk/Customer-Sales-Adviser-call-centre-Job-Leeds-Yorkshire-UK-112859454.aspx
http://jobview.monster.co.uk/Inbound-Call-Centre-Sales-Advisor-Job-Cheadle-North-West-UK-114181082.aspx
A to dopiero pierwsza strona...
Ale do call center nie wystarczy znać coś tam z języka. Trzeba znać język bardzo dobrze.
W tej chwili praca za granicą nie leży na ulicy. Trzeba się trochę nabiegać. Gdy się nie zna języka to już w ogóle.
Jeśli się nie ma doświadczenia, to też zbyto pola do popisu nie ma.
W tej chwili praca za granicą nie leży na ulicy. Trzeba się trochę nabiegać. Gdy się nie zna języka to już w ogóle.
Jeśli się nie ma doświadczenia, to też zbyto pola do popisu nie ma.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
leży na ulicy ;-) są to zawody znienawidzone przez brytoli, tj care assistant/care worker itp - to typowa praca dla zagraniczniaków. I najbezpieczniejsza, dlatego mimo sporych minusów, przekonałam się, a dlaczego?
- bo mam umowę na czas nieokreślony
- urlop płatny 6tyg w roku,
- nadgodziny platne i kasa większa niz minimalna krajowa.
więc jesli tylko ktos juz ma tyle odwagi,żeby sie zdecydowac na tą prace - polecam ;D
- bo mam umowę na czas nieokreślony
- urlop płatny 6tyg w roku,
- nadgodziny platne i kasa większa niz minimalna krajowa.
więc jesli tylko ktos juz ma tyle odwagi,żeby sie zdecydowac na tą prace - polecam ;D
nie twierdze,że hańbi, aczkolwiek trzeba kilka dni żeby sie uodpornic. A z przyjazdu do Polski sie wyleczyłam absolutnie, ceny są nie mozliwe, wydałam mnóstwo pieniędzy, mimo ,że nie musialam placic za nocleg. To atrakcje są poza moim zasięgiem finansowym,mimo ,że kase mam dobrą i stac mnie na te same atrakcje tutaj. Za to co wydałam w polsce ostatnim razem, mielibysmy urlop w Maroko/Teneryfa/Kanary/ i inne tanie ciepłe wyspy. I to cena za 2 osoby dorosłe + dziecko. Wiec nie, za przyjazd do Polski dziękuje, bo mnie nie stac. Wybieram Ciepłe i przyjazne miejsce dla mnie i dla kieszeni ...
Komfort życia w UK jest nieporównywalny i nie ma co na ten temat dyskutować.
Oczywiście zawody które wymieniłeś autorze są dostępne jak najbardziej. Ale to znów nie jest taka łatwa praca i znów kłania się język. Część Polaków którzy tutaj przyjeżdżają nie potrafią sobie załatwić NIN w jobcenter, czy kupić biletu na stacji kolejowej;) Paradoks taki - kiedy koleżanka która mieszka tu 3 lata prosi mnie o pomoc w wypełnianiu aplikacji urzędowych....
Oczywiście zawody które wymieniłeś autorze są dostępne jak najbardziej. Ale to znów nie jest taka łatwa praca i znów kłania się język. Część Polaków którzy tutaj przyjeżdżają nie potrafią sobie załatwić NIN w jobcenter, czy kupić biletu na stacji kolejowej;) Paradoks taki - kiedy koleżanka która mieszka tu 3 lata prosi mnie o pomoc w wypełnianiu aplikacji urzędowych....
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Wystarczy znać angielski na poziomie FCE zdanego na ocenę 'A' i posiadać kilkuletnie doświadczenie w jakimś polskim Call Center, bez znaczenia jakim (znam osoby, które przepracowały po 5-6 lat w tej branży i byli by świetnymi kandydatami, gdyby nie fakt, że ich znajomość angielskiego to w dobrych wiatrach 'Upper-Intermediate' :)
Dokładnie. Mogłeś przecież nie podpisywać tej umowy. Wiedziałeś co Ciebie czeka i jakie ludzie mają opinię na temat umowy o dzieło i umowę zlecenie. Zawsze możesz zrezygnować i szukać czegoś innego.
BTW miej pretensje do rządu brytyjskiego ,że takie a nie inne zasady ustalili , do przyznawania benefitów, pracuje mój mąż full time/ ja dwa - trzy dni w tygodniu, i mimo tego PRZYSŁUGUJĄ nam benefity, mam powiedziec NIE bo ...NIE???? bo ich polityka rządu jest taka a nie inna? ,że wspierają rodziny z dziemi??? że wspierają ludzi którzy zarabiają poniżej średniej krajowej? Straszne państwo, jak można tak pomagac ludziom, co to za bezczelni ludzie,że z tej pomocy korzystają!!!!! Na boga, isc do pracy i jeszcze podatku nie placic przez pierwszy rok???
Kombinowanie przy benefitach, bardzo prosze, powiedz jak jest mozliwe oszukanie Counsil'u powiedz, PROSZE JAK MOŻNA OSZUKAC COUNSIL!!!! jak polacy kombinują, a podkreslam kombinowanie to nie korzystanie ze srodków które sie należą, wiec prosze podac sposób na oszukanie i zakombinowanie z COUNSIL'em.
Kombinowanie przy benefitach, bardzo prosze, powiedz jak jest mozliwe oszukanie Counsil'u powiedz, PROSZE JAK MOŻNA OSZUKAC COUNSIL!!!! jak polacy kombinują, a podkreslam kombinowanie to nie korzystanie ze srodków które sie należą, wiec prosze podac sposób na oszukanie i zakombinowanie z COUNSIL'em.
Tylko, że te benefity mają wspierać politykę prorodzinną. Czyli coś, czego nie ma w Polsce. Tutaj politycy chcą by mamy zajmowały się swoimi dziećmi. I są odpowiednio za to "wynagradzane". Żeby nie było tak, że mąż pracuje i nie wystarcza na utrzymanie.
Polacy nie do końca to rozumieją. W Polsce system prorodzinny to becikowe 1000 zł. Po macierzyńskim matka powinna wrócić do pracy (o ile ma do czego). I lawirować czasem tak by nikt jej kiedyś nie zarzucił, że nie poświęca go dziecku jak mu się należy.
A jak nie pracuje, to leń, kura domowa bez ambicja itp itd....
Pomijam fakt, że są osoby które przyjeżdżają tu faktycznie dla benefitów, albo kombinują jak otrzymać ich jak najwięcej. Poznałam takie przypadki osobiście.
Polacy nie do końca to rozumieją. W Polsce system prorodzinny to becikowe 1000 zł. Po macierzyńskim matka powinna wrócić do pracy (o ile ma do czego). I lawirować czasem tak by nikt jej kiedyś nie zarzucił, że nie poświęca go dziecku jak mu się należy.
A jak nie pracuje, to leń, kura domowa bez ambicja itp itd....
Pomijam fakt, że są osoby które przyjeżdżają tu faktycznie dla benefitów, albo kombinują jak otrzymać ich jak najwięcej. Poznałam takie przypadki osobiście.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
teoretycznie,żeby otrzymac benefity musi jenda osoba pracowac minimum 30 godzin (czyli prawie caly etat) , oczywiscie mozna sklamac, ale counsil to predzej czy pozniej sprawdzi ;-) malo jest takich przypadkow. Tutaj sie nie cyckają, byla matka ktora oszukala counsil,ze mieszka sama i ma na utrzymaniu dzieci, counsil to sprawdzil i ma do zwrotu + kara 30.000 f . Mozna oszukac,ale to jest nie oplacalne, tak samo nie oplacalne jest tutaj nie placenie podatkow. Pochwalenie sie "ze ominelo sie podatki" jest samobójstwem, bo kazdy to placi, i jak tylko czyms takim sie pochwalisz, kazdy doniesie. Oprocz tego, w lokalnej gazecie, bedzie twoje imie naziwsko, i twoj adres. Tak jak to bylo miesiąc temu, umiescili zdjecie rodziny, ich adres, nazwiska. I tytul oszukali na benefitach. Okazalo sie ,ze ludzie mieszkali obok mnie :0 . Mozna oszukac, ale malo osob to robi, bo predzej czy pozniej złapią, i taka kare przypieprzą, że na dalszą mete mało opłacalne. Albo placenie abonamentu radiowo telewizyjnego, proponuje tutaj nie placic ;-) POWODZENIA :)
[/url]
[/url]