Widok
Jak to jest z tym bezstresowym wychowaniem dziecka?
Wychowujecie swoje dzieci bezstresowo?
Nie karacie,nie krzyczycie itd?
Pytam,bo byłam świadkiem sytuacji gdzie czterolatek mógł po prostu wszystko,wszystko zawsze musiał mieć,wszystko wymuszał płaczem zachowując się przy tym okropnie,czy pozwalając dziecku na taki cyrk,to bezstresowe wychowanie?
Jakie kary stosujecie u dzieci?
Nie karacie,nie krzyczycie itd?
Pytam,bo byłam świadkiem sytuacji gdzie czterolatek mógł po prostu wszystko,wszystko zawsze musiał mieć,wszystko wymuszał płaczem zachowując się przy tym okropnie,czy pozwalając dziecku na taki cyrk,to bezstresowe wychowanie?
Jakie kary stosujecie u dzieci?
Mamy wydzielone miejsce w pokoju gdzie syn musi odsiedzieć swoje kiedy się nie słucha i tłumaczymy mu wtedy dlaczego tam siedzi. Po odsiedzeniu kary pytamy czy już chce przeprosić i jak powie,że tak dopiero wtedy może wstać i przyjść nas przeprosić i dać buziaka na zgodę. Tak naprawdę wystarczyły 3-4 takie odsiadki aby syn zrozumiał,że to nic fajnego i teraz w 98% przypadków (zawsze jest ostrzeżenie zanim dostanie kare)wystarczy,że zapytamy czy chce dostać kare i wtedy słyszymy oczywiście,że nie chce :) I jakoś od razu staje się bardzo grzeczny.. Ale ogólnie staramy się nie krzyczeć, nie kłócić się przy dziecku i biciu/klapsom mówimy stanowcze NIE.
Opiszę Wam pewną sytuację.
Rzecz działa się w komunikacji miejskiej.
Chłopiec na oko maks 6 lat. Krzyczał, kopał w krzesło i przeszkadzał pasażerom siedzącym przed nim. Jego mama na prośby zwrócenia dziecku uwagi i uspokojeniu go praktycznie nic nie robiła i z uśmiechem stwierdzała, że wychowuje syna bezstresowo.
Tym samym jakby nie patrzeć naraziła się wszystkim jadącym obok nich.
Po 10min powtarzającej się sytuacji jeden ze współpasażerów wychodząc z autobusu przykleił matce na czoło gumę do żucia i stwierdził tylko, iż jego rodzice także go wychowali bezstresowo.
Pożegnał się i wysiadł :)
Rzecz działa się w komunikacji miejskiej.
Chłopiec na oko maks 6 lat. Krzyczał, kopał w krzesło i przeszkadzał pasażerom siedzącym przed nim. Jego mama na prośby zwrócenia dziecku uwagi i uspokojeniu go praktycznie nic nie robiła i z uśmiechem stwierdzała, że wychowuje syna bezstresowo.
Tym samym jakby nie patrzeć naraziła się wszystkim jadącym obok nich.
Po 10min powtarzającej się sytuacji jeden ze współpasażerów wychodząc z autobusu przykleił matce na czoło gumę do żucia i stwierdził tylko, iż jego rodzice także go wychowali bezstresowo.
Pożegnał się i wysiadł :)
Magdallena, wszyscy znają tę historię. To bardziej miejska legenda niż autentyk.
Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie. Ci którzy to tak nazywają, zwyczajnie dziecka nie wychowują.
Dziecko musi być wychowane w ustalonych ramach i zasadach. To daje mu poczucie bezpieczeństwa mimo, że z tym walczy ;)
Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie. Ci którzy to tak nazywają, zwyczajnie dziecka nie wychowują.
Dziecko musi być wychowane w ustalonych ramach i zasadach. To daje mu poczucie bezpieczeństwa mimo, że z tym walczy ;)
http://atrapa.net/legendy/bezstresowe.htm
http://www.netkobiety.pl/t39528.html tu w tramwaju
W necie jest tego masa. Nadal twierdzisz, że to autentyk? :)
http://www.netkobiety.pl/t39528.html tu w tramwaju
W necie jest tego masa. Nadal twierdzisz, że to autentyk? :)
Dokładnie tak jak pisze Maua_mama - ludzie mylą pojęcie "bezstresowe wychowanie" i często brak wychowania pod nie podciągają.
Bezstresowe wychowanie to wychowanie bez bicia, krzyków, wyzwisk, stresu, przemocy psychocznej. Ale jest większa lub mniejsza dyscyplina (zależy od temperamentu dziecka), narzucanie ram, zasad, obowiązków, kar itd. Ale też motywowanie nagrodami itd. To jest wychowywanie!
Ale wiele rodziców, którzy nie radzą sobie z dziećmi, nie wychowują, pozwalają na wszystko myślą, że wychowują bezstresowo. Takie zachowanie nie prowadzi do niczego dobrego - potem rośnie taka agresywna, roszczeniowa młodzież.
Bezstresowe wychowanie to wychowanie bez bicia, krzyków, wyzwisk, stresu, przemocy psychocznej. Ale jest większa lub mniejsza dyscyplina (zależy od temperamentu dziecka), narzucanie ram, zasad, obowiązków, kar itd. Ale też motywowanie nagrodami itd. To jest wychowywanie!
Ale wiele rodziców, którzy nie radzą sobie z dziećmi, nie wychowują, pozwalają na wszystko myślą, że wychowują bezstresowo. Takie zachowanie nie prowadzi do niczego dobrego - potem rośnie taka agresywna, roszczeniowa młodzież.
Też uważam, że to z wychowaniem jakimkolwiek nie ma nic wspólnego. Kiedyś wychowanie bezstresowe kojarzyło się z wychowaniem bez bicia, agresji czy przemocy. Nie rozumiem, dlaczego teraz nazywa się te przypadki które dzieci HODUJĄ a nie wychowują.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
czasem krzykne,czasem dam klapsa,dziecko ma 2 i pół roku,krzywda mu sie nie dzieje a jest poukładane i grzeczne,czasem trzeba uzyc mocniejszych argumentów niz spokojna rozmowa z jeżykiem,mama która powie spokojnym głosem: "syneczku tak sie nie robi" z usmiechem na ustach niczego dziecka nie nauczy(wrecz przeciwnie), niz mama która krzyknie ze tak sie nie robi, zachowując postawe adekwatną do sytuacji

