Widok

Jak to naprawdę jest być mamą ??

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Ostatnio czytam i słyszę w tv że bycie mama to takie straszne wyrzeczenie, nieprzespane noce i brak czasu dla samej siebie. Nie wspominając już o jakichkolwiek wyjściach ze znajomymi czy wspólnym czasie z mężem, że wszystko się zmienia i nigdy już nie będzie jak zawsze.
Czy naprawdę jest az tak zle??? Czytając i słuchając tego wszystkiego odechciewa się macierzyństwa aczkolwiek na ulicy spotykam zadbane i uśmiechnięte mamy- jak to jest naprawdę???
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0
millani - wyszlam za mąż jak wyrosłam z randek, może dlatego wzięłam ślub jak miałam 29 lat a nie 20. Wcześniej po prostu nie było odpowiedniego faceta,a na nie jednej randce byłam w życiu.tak samo z imprezami itp. Nie chce mi się chodzić to nie chodzę. nie widzę tu analogii
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
prowokacją do czego ?? albo czego? matko, nie mozna mieć swojego zdania ?

ja je mam, zawsze za wszelką cenę, co nie powiem, na studiach narobilo trochę kłopotów ale zawsze bylam zadowolona ze z niego nie zrezygnowałam.



Zwierzęta w domu...po pierwsze, jestem alergikiem, zbliżenie się do kogoś kto ma kota powoduje u mnie już kichanie (tak rozpoznaje kto ma koty a kto nie) a przebywanie z koteml dluzej niz godzine spowoduje u mnie duszenie. Wtedy już tylko leki sterydowe mi pomogą.



A co do praktycznej strony to no cóż...wracamy do tematu higieny i kup. Zrozumiem kupę swojego dziecka, na prawde mogę to zrozumiec, ale jak pies idzie na dwór liże rózne czesci ciala innym psom, załatwia się ,siebie liże, depcze gdzie popaodnie gołymi lapami a pozniej wchodzi mi do domu....matko jedyna, coś okropnego to musi byc, a nie znam niogo, kto by lapy psa i jego częsci ciała niektóre mył po powrocie z podworka...wszędzie ta sierśc, wlażenie na kanapę a tym bardziej, co mnie o dreszcz przyprawia, wchodzenie na pościel....czy kota czy psa. ja nie umiem się bez prysznica połozyc spac a co dopiero zwierze które, wybaczcie, ale gołym o****nym tyłkiem marze się po całym domu...fuj. i tak, nie dotykam zwierząt bo jakos mnie to nie kręci.



Ale oczywiscie, są słodkie pieski, kotki, nie mowię ze nie, i wiem ze miło mozna czas spędzic, moj maz kiedys miał psa wiec wiem ze moze to kogos uszczęsliwiac, sama lubie fajne zdjęcia zwierząt, ale nic poza tym.



p.s. od razu wyjasnie, to ze nei lubię zwierząt w domu, nie znaczy ze jestem anty, i nie toleruję jakiegokolwiek przejawu agresji do istot zywych, wszystkich, jestem za dobrymi schroniskami, za dawaniem kasy na zwierzęta, ale to nie musi powodowac mojej milosci do nich i chęci posiadania akurat w domu.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
oj zgadzam się z Majką :]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Karolla bardzo :))))) mi się podoba Twoja wypowiedź
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wyszłaś za mąż. W związku z tym nie możesz teraz wychodzić na randki z innymi facetami. Też masz jakieś ograniczenia. może nawet będą chwile, że będziesz żałować, że nie możesz. I co, zatraciłaś swoją osobowość?
Dziwny tok myślenia jak dla mnie
image image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ja mając dziecko od 3 lat zrobiłam więcej w swoim życiu niż wcześniej obroniłam się podniosłam kwalifikacje zawodowe mam stabilną pracę którą lubię i ani wcześniej jak Agatka była mała ani teraz nie odczuwam że coś mi umknęło dziecko nie jest przeszkodą do realizowania swoich marzeń i planów oczywiście z nim trudniej nieraz one nawet nie są realne do spełnienia ale dziecko nie może a raczej nie powinno być hamulcem bo jak ma czuć się niespełniona mama :( a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko:) Ile jest wokół nas mam które kapitalnie realizują się w różnych dziedzinach i są świetnymi mamami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie często jest tak, że bierzesz dziecko na ręcę i z stajesz się matką.

Do tego trzeba dojrzeć, nauczyć się być matką.

Ja dopiero chyba zaczynam być mamą. Teraz zaczynam czuć tą miłość do dziecka, zupełnie inną niż wszystkie - moja córka ma 2 lata i 9 m-cy.

O tym mało się mówi, że nie musisz czuć wybuchu miłości gdy położą Ci dziecko po porodzie na brzuchu.

Ja po porodzie, gdy dostałam córkę ryczałam, wszyscy myśleli, że ze wzruszenia, a ja ryczałam, bo nic nie czułam. NIC. Może poza wielkim szokiem i jakąć pustką. Byłam załamana.
Myślałam, że jestem złą matką, bo nie kocham swojego dziecka. Stan taki utrzymywał się długo.
Uczyłam się tej miłości i chyba już do niej dojrzałam.

Bycie matką to cholernie trudna sztuka. Żadna kobieta nie jest przygotowana na taką zmianę choćby nie wiem ile książek przeczytała i na ilu forach się udzielała.

Pamiętam jak wróciłam do domu ze szpitala, każda rzecz w domu od telewizora, po komputer, krzesła, łóżko, książki, wydawała mi się tak obca, nie moja. Masakra. Nie wiem z czego to wynikało, ale było okropne.

Nie da się niczego zaplanować, nie można postanawiać sobie, że będę taką matką albo taką, będę robić tak lub tak. Nie da się zaplanować, życie i tak to zweryfikuje, bo pojawienie się dziecka to rewolucja.

A takie planowanie i nastawianie się na coś, powoduje tylko frustracje i stres, gdy cos idzie nie tak jak sobie zaplanowałyśmy (bo zapewne tak będzie;) ).
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 1
Sorry, ale Twoje wypowiedzi są słabą prowokacją.
Proponuje wrócić do tematu.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
a przeczytalas calą wypowiedz ? uważam to za trafne prównanie, bo jak ktos z boku popatrzy to nic w tym fajnego nie ma, to trzeba przezyc zeby zrozumiec klimat jaki jest na pielgrzymce - to tak samo z dzieckiem, jak sie nie jest matką mozna tylko zgadywac jak to jest. Porownanie nadal uwazam za trafione.

Co do roslin...bo dracena to roslina? moj maz zajmuje się zielskiem w domu, mi by kaktus usechł.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emenems - chciałam zaproponować właśnie zebyś sobie kupiła szczeniaka, to dobre przygotowanie do dziecka :) Ale doczytałam że nie pochlebiasz trzymania zwierząt w domu? a mogę wiedzieć czemu? nie wiesz co tracisz :)
Co do Twojego podejścia, to nie myśl tak pesymistycznie. Często jest też takie przeświadczenie społeczeństwa że kobieta w ciązy jest brzydka, gruba, nie uczesana, ogólnie zaniedbana. A ja jestem zadbana i czesto widze śliczne przyszłe mamy :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
"z byciem mamą jest chyba jak z chodzeniem na pielgrzymki" ręce mi opadły. Głową muru nie przebiję. Kup sobie dracenę.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Ja nie mam zamiaru Cie potępiać czy udzielać rad...bo sama się cały czas uczę jak być mama.. Nie ma gotowej recepty na życie... Popełniam masę błędów jako matka czy jako żona..ale dzięki temu idę dalej silniejsza. Ja mogę ci tylko opowiedzieć moja mała historie życia, ale ty sama i tak zrobis jak będziesz uważała... Piszesz o tym, ze kobiety się zatracaja w bycia matka...jasne..bo to trochę jak usprawiedliwienie...mam dziecko to mi wolno...ja sama często korzystam z tej wymowki...piszesz o obawach...jasne kto ich nie miał... Piszesz o dbaniu o siebie...a która by nie chciała wyglądać po ciąży jak modelka... Podróże..? Czemu nie? Znam kolesie który jest żeglarzem i z 8 miesięcznym dzieckiem płynęli na Kubę jachtem... Życie jest by zyc! To moje motto... Dziecko to masa wyrzeczeń.. Masa nieprzespanych nocy... Ciężkich chwil...ale dopóki sama nie weźmiesz w ramiona tego małego brzdaca nigdy nie zrozumiesz co czuje kobieta, która w jednej chwili z dziewczynki staje się kobieta i matka. Ja nie mam zamiaru Cie przekonywać..broń Boże... To trochę jak któraś już tu pisała bilet w jedna stronę.. Ale możesz mi wierzyć, ze wież jaka łączy matkę z dzieckiem jest czymś pozaludzkim i czymś niepojetym... Czasem aż mnie to przeraża...ale tak jest... Instynkt to mało powiedziane... Jest cos miedzy nami czego nawet mój mąż nie rozumie... ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
emenems:
a jakie znaczenie mają nicki innych kobiet w stosunku o Twojego macierzyństwa. sSkoro im to odpowiada to ich sprawa.
Jak sama piszesz są ludzie którzy godzą rodzicielstwo i swoje pasje i są szczęśliwi - więc wiesz że się tak da.
Są też tacy którzy poświęcają się zupełnie dziecku i - co ciekawe - też są z tym szczęśliwi - ich wybór.
Ty sama przecież zadecydujesz jaką będziesz matką - tzn jak rozdysponujesz swój czas.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no przecież same piszecie że nie mozna już wielu rzeczy że załuje że tego ni robię i tego...stad ten wniosek
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tylko nie rozumiem, czemu Ty uważasz, że wszystkie matki spychają własną osobowość na rzecz dziecka? Ja znam sporo matek z dziećmi. Ani jedna nie zepchnęła swojej osobowości na rzecz dziecka i nie zrezygnowała z tego, co lubi i kocha- po prostu zakres tego, co lubi i kocha się poszerzył.
Zresztą sama autorka wątku wspomniała, że widzi same zadbane i uśmiechnięte kobiety z wózkami. Czy to jest spychanie swojej osobowości na rzecz dziecka?
image image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
z byciem mamą jest chyba jak z chodzeniem na pielgrzymki - jakbym miała odpowiedziec na pytania jak jest to nie jest to zachęcajace - chodzi się do 50 km dziennie, wstaje się o 4 rano, codzinnie msza, codzinnie rózaniec, codzinnie koronka, piosenki religijne się spiewa cały dzien, apele wieczorem, spanie w stodołach i u obcych ludzi ( a ludzie są napraaaawde rózni) pęcherze na nogach, kontuzje kostek, kolan, stopy się leczy jeszcze kilka tygodni po przyjeździe - zero makijażu, zero fryzury, jak lunie to lunie...itp....itd...a i tak jest zarąbiście ;D

No i gdzie tu logika ? nie ma, kto na pielgrzymce nie był to nie zrozumie tego klimatu - więc myslę ze z matkowaniem jest dokladnie tak samo. A na pielgrzymce bylam 7 razy. Za każdym razem doskonale wiedzialam w co się pakuje... :)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
karolla - nic nie widze złego w opowiadaniu męzowi czy mamie ! to najblzsze dziecku osoby, więc na pewno ochoczo tego słuchają i to jest ok. Ja sama uwielbiam godzinami słuchac o mojej siostrzenicy, sama dzownie i sie codzinnie pytam jak tam co tam itp. Chociaz to nei moje dziecko to i tak jestem zachwycona (tak tak, potrafię miec uczucia do dzieci) ale spuchanie wlasnej osobowsci na rzecz dziecka to jest neizrozumiałe dla mnie. Rezygnowanie ze wszystkiego co się kocha i lubi?? to jaki obraz swiata dziecku sie przekaze? przeciez z dzieckiem i mozna wyjechac, i mozna skonczyc studia i można rozwijac się zawodowo...każda na pewno zna z was takich rodziców. Kolega z 10 miesięczna corke w gory pojechał, zaopatrzył się w specjalne stelaże nosidełka dla dziecka i z żona jak co roku pojechali w góry, bo jezdza co roku...

no ja tego nie rozumiem, to że nie zmieniłam nazwiska po slubie to też zaraz sie dowiem jest egoistyczne z mojej strony. a mnie się podoba moje, 30 lat je mam i nie widzę powodu zeby zmieniac i nie powoduje to że jestem gorszym gatunkiem zony, tak samo pewnie będe przeciętna matką nie gorszą nie super mamą tylko mamą swojego dziecka, ale zanim zostanę mamą tez kimś jestem i chcę tym kimś pozostac, by moje dziecko znało mnie taka jaką jestem, nawet jeżeli mam mentalnośc 16-latki
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
* mam mi zjadło:)
A z tego co pamiętam, to i na tym forum są panie o loginie przyszłażona, itd:)
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja na jednej stronie w sieci login Żona:D
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Dlaczego w melancholie ?? to jest moje zdanie i moje odczucia, jak ktoś ma inne i sie dobrze z nimi czuje to czemu ma być melancholijny ?

Co innego jakbym pisała mając dzieci stwierdzając fakt już zaistniały, może to i by mogło przyszle mamy zasmucic. A jak mówie, nie mam pojęcia co to znaczy mieć dziecko i póki co takie obawy są koło mnie. Inne laski kupuja łóżeczka, spioszki i tak spędzaja czas planując dziecko, a ja tak. jestem po prostu moze inna ale nie bede na siłe udawac kogos kim nie jestem.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Angielski w szkole podst. ze szkoły językowej czy warto? (64 odpowiedzi)

Zastanawiam się nad zapisaniem dziecka w kl. II na kurs j. angielskiego prowadzonego przez...

jak poradzić sobie ze sprzątaniem (24 odpowiedzi)

Dziewczyny, jak sobie radzicie ze sprzątaniem dużych mieszkań, gdzie są dzieci i psy? Sprzątacie...

rośliny na balkon - jakie? (18 odpowiedzi)

Może pomożecie... Chcę coś posadzić na balkonie, tylko w lato tak strasznie tam praży słońce...

do góry