Widok

Jak to naprawdę jest być mamą ??

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Ostatnio czytam i słyszę w tv że bycie mama to takie straszne wyrzeczenie, nieprzespane noce i brak czasu dla samej siebie. Nie wspominając już o jakichkolwiek wyjściach ze znajomymi czy wspólnym czasie z mężem, że wszystko się zmienia i nigdy już nie będzie jak zawsze.
Czy naprawdę jest az tak zle??? Czytając i słuchając tego wszystkiego odechciewa się macierzyństwa aczkolwiek na ulicy spotykam zadbane i uśmiechnięte mamy- jak to jest naprawdę???
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mamusiek miało być ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Link dla malusieńki w poście wyżej ;);););)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jasne...

Każda tak mówi...ja tez nigdy nie byłam z tych co slinia się na widok małych pulchnych bobaskow, nigdy nie rozumialam mam, które tylko o dziecku potrafią gadać godzinami... Teraz sama się często łapie na tym, ze potrafię mężowi przez 2 godziny w łóżku opowiadać z zapałem co synuch robił kiedy on był w pracy...a mojej mamie potrafię zadzwonić w ciagu dnia z pitolem, ze mały zrobił siku na nocnik...nie jestem Mamuska, dmuchajaca i huhajaca na swoje dziecko ale to jest tak naturalne, ze nie jesteś w stanie nad tym panować...czy mi złe z tym? Nie... Ja lubię być mama ;)

http://m.youtube.com/watch?v=2XDmimpyhRA
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emenems, nie czytałam wszystkiego, ale czytałam o kupach.



Mowię Ci - żaden problem. Ja nawet w ciąży będąc widziałam koleżankę, która przewija i rzygałam obrzydzeniem.



Teraz małe dziecko szwagierki mnie brzydzi jak się "o****" ;-) ale u własnego dzieciaka to zupełnie co innego. To tylko zadanie do wykonania, najprostsze z możliwych. A zdrowa i regularna to prawdziwa (serio) radość :] Durnowato to brzmi, ale taka prawda :p



Zresztą mój suwaczek wskazuje, że każdy może być z kupką za pan brat :p
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Matko...tylko nie zwierzęta w domu...

Niestety zawsze jak pojawia się temat bycia matka i dzieci to jestem objeżdżana. Cóż, rożne są podejścia, moje wcale nie jest gorsze tylko jest inne. i tak, uwazam że kobiety które nazywaja się mamablablablalba nie mają swojego imienia tylko są mamuskami bez imion.
Ciekawe czy byłybyście wyrozumiałe jakby któraś nazywała sie zonamarcina bo analogia do męża już sie pojawiła
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
To kto jest lepszą czy gorszą matką nie nam oceniać na podstawie kilku obserwacji . Tego się chyba w ogóle nie da ocenić.

Ależ można być zadbaną matką, pracującą, dodatkowo jeszcze się uczącą i znajdującą czas na własne zainteresowania - ale to głównie kwestia dobrej a nawet bardzo dobrej organizacji czasu plus - niestety - finansów.

A to że się starasz o dziecko wcale nie oznacza że do niego dorosłaś. Jak już wcześniej pisałaś - masz 30tkę i najczęściej w środowisku pojawia się presja na kobiety w tym wieku że już czas na dziecko. Większość to akceptuje, rodzi dzieci i jest z tym szczęśliwa, ale nie wszystkie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie no emenems co post to ,,lepiej ,, Ja Cię proszę apeluję do Coebie Ty się zastanów nad tym czy naprawde chcesz mieć dziecko dla jego i Twojego dobra bo to co piszesz to aż mnie przeraża jeśli jakaś przyszła mama czyta Twoje posty to wprawisz ją w melancholie :(((( Przykre jest to co piszesz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
Co ma piernik do wiatraka? Piszesz, że masz 30 lat, a Twoje wypowiedzi są na poziomie 16latki... Nie sądzę aby wrzucanie zdjęć na fejsa, avatar w postaci dziecka powodował, że jestem mniej kobieca. Jeśli planujesz dziecko lepiej żebyś stała się bardziej elastyczna życiowo bo możesz dostać wielkiego kopa i straci na tym tylko Twoje dziecko. Może lepiej kup sobie psa?
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 9
p.s. znam kobiey które takie nie są, które maja czas dla siebie, i wcale gorszymi matkami nie są od mamusiek
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja chcę mieć dziecko, inaczej bym sie nie starała przeciez. no jeżeli chodzi o zabicie czasu to mi nei przeszkadza tryb zycia jaki prowadze, nie musze sobie dodatkowo szukac zajęcia - jest to o czym marzylam zyjąc w PL, zeby meic jedna prace, wychdozic z niej i o niej nei myslec, i miec wystarczająca pensję - i to mam. Aktualnie jestem na zwolnieniu 5ty tydzien to się już nudze nie powiem, przeczytałam wszystko co mam w domu, ciasta pieke co 3 dni bo maz powiedział stop ciastom codzinnie :D

A co do macierzyństwa - częsc z was nie rozumie, ze posiadanie obaw przed nieznanym nie przekresla ze chce się isc w to nieznane.

Coż, najwyżej zatrudnię opiekunkę, zaraz pewnie mnie zjedziecie, mam tylko nadzieje, ze posiadanie dzieci nie zrobi ze mnie mamuski i rzeczywiscie będzie tak ze zrezygnuje z kobiecosci na rzecz mamuśkowania. Dla mnie jedno nie wyklucza drugiego. I mam nadzieje że tak bedzie.

Wypowiadałam się juz w innych postach, nie znoszę miliona zdjec na poratalach spolecznosciowych swoich dzieci, robienia sobie awatara z dziecka czy nazwanie sie mamakarolinki itp. To wygląda jakby kobieta przestala byc kobietą a zaczela tylko matką
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
emenems:
a może Ty się po prostu nie nadajesz do macierzyństwa? Nie chcę Cię tu w żaden sposób urazić, ale przecież nie każda kobieta musi być matką. Można się spełnić w inny sposób.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Przeczytałam ten wątek i cieszę się, że nie jestem osamotniona w moich macierzyńskich odczuciach.
Mam dwoje dzieci, od prawie dziesięciu lat, a nadal stan macierzyństwa wywołuje we mnie wiele skrajnych emocji. Wiele razy zastanawiałam się jak to jest, że z jednej strony jestem szczęśliwa, że mam wspaniałe dzieci, a z drugiej strony czuję ogromny ciężar - ciężar odpowiedzialności za drugiego człowieka, troski "strachu" o dziecko, brak swobody w działaniu. Wiem, że dzieci wynagradzają wszystko ale muszę przyznać, że pogodzenie swojego świata ze światem bliskich jest często trudne, w emocjach, oczekiwaniach, planach.
Na szczęście, póki co patrzę w przyszłość jasno i mam nadzieję, że jak dzieci podrosną będzie mi łatwiej. Mam nadzieję.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems pomysl, ze gdyby Twoja mama myślała tak jak Ty, to nie byłoby Cie na tym świecie ;););)

Ja mam i mamę i teściowa ale od samego początku byłam sama, bo dawalam radę i nie było mi potrzebne, zeby mama zajęła się małym...kupujesz kolyske na koleczkach i jedziesz z dzieciatkiem do łazienki i wszystko możesz zrobić...takze dla chcacego nic trudnego.. A umyte włosy czy makijaż...wierz mi, ze na początku nie będziesz miała nawet tego w głowie bo nic poza małym cudem nie będziesz widziała :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
oj są chwile kiedy ma się ochote zwiać z domu na koniec świata i nie wrócic bo się człowiek czuje tak umeczony ze ma wszystkiego dosc...ale to nie zmienia faktu ze kazdy uśmiech, każda nowa umiejetność dziecka to jest taka radosc ze sie o wszystkim zlym zapomina od razu. teskni sie czasem za byciem tylko we dwoje ale to sa chwile bo jak sie widzi to swoje dziecie to juz sie nie chce zamienic na nic innego:))Emenes chyba dobrze napisalam na poczatku nie masz czasu nawet pomyslec o balsamie bo przez pierwszy miesiac dwa uczysz sie nowego stylu zycia jak sie juz go nauczysz i chwile odetchniesz to potem uczysz sie znowu na nowo bo dziecko znowu sie przestawia np na inne godziny spania jak juz lezy i gaworzy a potem zacznie raczkowac znowu uczysz sie ukladac tryb dnia na nowo bo juz nie mozesz robic jak do tej pory i tak jest przynajmniej przez pierwszy rok dwa ale czasu starcza na wszystko...ja nie raz wyskakiwalam z podprysznica bo maly sie darl a bylam zupelnie sama bo maz jak wyjezdza to na miesiac dwa. takze mozna sobie poradzic jak sie chce i wtedy nabalsamowanie to naprawde najmniejszy problem he:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale dlaczego myślisz, że ja chcę siebie bądź męża zaniedbywać?
Tak jak ktoś pisał wcześniej, jeśli nie zdążę umyć się o 8, bo dziecko będzie płakać, to umyję się o 9, jak zaśnie. Jak nie o 9, to o 10, albo jak wróci z pracy mąż. A i tak zobaczymy w praktyce, jak wszystko wyjdzie. Póki co, jestem elastyczna i nie nastawiam się na nic, i myślę że tak jest najlepiej, bo każde dziecko i każda sytuacja jest inna.

Znajdź sobie jakieś zajęcie, to Ci głupie myśli odejdą:) Ugotuj coś dobrego albo poczytaj książkę:)
image image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
A mi przeszkadza to ze nie moge podrozowac tak jak kiedys. Spontanicznie bez zmartwien.Raz pociagiem, raz samolotem czasem 20 godzin autobusem. Sama nie wyjade bo wyrzuty sumienia by mnie zjadly a z dzieckiem to juz nie to samo...Nie ma tego luzu poczynajac od trudow podrozy do wieczornego przesiadywania w hotelowym pokoju bo dzidzia spi. To jest to czego najbardziej mi brakuje, poczucia ze wszytko zalezy tylko odemnie... Brakuje mi tego i to jedyne cierpienie jakie mnie dotyka. Cala reszta typu zmeczenie czy brak czasu mnie nie dotycza radze sobie z tym swietnie i kazdy moze.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie no ogólnie masz rację ! nigdy nie zaprzeczałam ze za duzo mysle bo mam za duzo czasu, wiem jak wyglądało moje zycie w gdańsku i iwem ze ostatnią rzeczą o której bym chciała myslec to pierdoły tego typu bo czasu nie mialam najnromalniej,

Ale mówcie co chcecie,z jednym się tylko nie zgodzię millani, tak to we wszsytkim masz rację - przez dziecko nie chcę zaniedbac ani męża ani siebie - dlatego moze tak wszystko mnie przeraża, bo chcę wszystko żeby było ogarnięte, dziecko mąż i ja :)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Może ty po prostu za dużo myślisz, Emenems?
Przestań się zadręczać i tworzyć sobie problemy.
Ja wiem że z dzieckiem nie będzie lekko ale też nie męczę się pytaniami jak sobie dam radę. Pamiętam, jak mąż pewnego dnia był chory i zwymiotował na podłogę. Posprzątałam wszystko, bez mrugnięcia okiem, chociaż wcześniej nawet po psie nie mogłam sprzątnąć bo na samą myśl było mi nie dobrze. I myślę, że podobnie będzie z dzieckiem. Po prostu i tak nie będę miała głowy do tego, by się czymś brzydzić albo myśleć o tym, czy jestem umalowana, nabalsamowana czy nie. Inne rzeczy będą ważniejsze.
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tak dla wyjaśnienia sama jestem aktywnie zawodową mamą 3 latki pamiętam jak na początku było do dziś nieraz nie miałam czasu koło siebie zroić ale 2/3 tyg.kwestia dobrej organizacji i na wszystko mozna było znaleść choć chwilkę czasu nawet dla siebie :) ja wiem że może łatwo się to pisze z perspektywy czasu ale jestem przekonana że każda matka w pewnym momencie zorganizuje sobie tak czas że będzie to z korzyścią dla dziecka męża i dla nas samych są matki które mają przecież i dwójke i trójke dzieci i dają rade zawsze je podziwiam jak patrzę na moją twórcze i strasznie energiczne dziecię :)))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Czytam tak to co pisze emenems i stwierdzam że nieststy ale nie dojrzała do macierzyństwa to co pisze jest śmeszne ,,żle się czuje jak sie nie nabalsamuje rano ,,itp.... niestety powiedzmy sobie szczerze przy dziecku na samym początku może byc z tym kłopot później to kwestia organizacji :) Ale to co ona pisze mnie zaskoczyło tzn.że nic tylko siedziec i pachnieć ? Zostawiam dalej to bez komentarza.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 6

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Sędzia Breza-Kłos (3 odpowiedzi)

Witam, czy kogoś rozwodziła sędzia Wiesława Breza-Kłos? Proszę o opinie.

Tabletki do zmywarki. (71 odpowiedzi)

Własnie zamontowali mi w kuchni zmywareczke,chce kupic tabletki do mycia ale jest tak duzy...

Zmiana zawodu - od czego zacząć? (75 odpowiedzi)

Szukam na siebie pomysłu. Któraś z was też stała przed opcją przebranżowienia się, jak wam się...

do góry