Widok
rabitka napisał(a):
> no kadarka jest niezła, carlo rossi różowe jest ftez fajne
>
zgadzam się :)
> no kadarka jest niezła, carlo rossi różowe jest ftez fajne
>
zgadzam się :)
~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
Nazwy konktretnie nie sa wazne tak jak powiedzialam najsmaczniejsze sa tych krajow ktore podalam i polwytrawne czerwone :) choc hiszpannskie polslodkie rowniez jest smaczne. co do nazw nie ma ich za wiele np. francuskie polwytrawne czerwone ciezko znalezc jest chyba 5 czy 6 nazw na kotre ja sie natknelam :)
polecam:
z białych SnowWine - niewiem czy teraz jest dostepne, piłam je na październikowym weselu, jest to wino słodkie, robione z przymrożontych winogron
z czerwonych - kalifornijskie Gino Conti :))
ja ogólnie lubie słodkie wina
z białych SnowWine - niewiem czy teraz jest dostepne, piłam je na październikowym weselu, jest to wino słodkie, robione z przymrożontych winogron
z czerwonych - kalifornijskie Gino Conti :))
ja ogólnie lubie słodkie wina
~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
ramka napisał(a):
> A jesli o ceny, to jak to sie przedstawia?
poszukaj tutaj : http://www.alkoholeswiata.com/
ok 20 - 30 zł
> A jesli o ceny, to jak to sie przedstawia?
poszukaj tutaj : http://www.alkoholeswiata.com/
ok 20 - 30 zł
~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
kaska_cd napisał(a):
> kawoszka
>
> tylko ze slkodkie pasuja do ciasta,
> natomiast w ogole nie ida w parze z daniami obiadowymi
możliwe, nie jestem znawczynią :))
i przyznaję, ze rzdko piję wino do obiadu... ;)
> kawoszka
>
> tylko ze slkodkie pasuja do ciasta,
> natomiast w ogole nie ida w parze z daniami obiadowymi
możliwe, nie jestem znawczynią :))
i przyznaję, ze rzdko piję wino do obiadu... ;)
~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~@~
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
Stay with me forever and a day if I could be near you
For a lifetime I'd never want for anything
Hearing your voice is like icicles down my spine
And touching your warm skin
Starts electric stormst through my mind
moj kolega zna sie na winach i pokaze Wam co mi polecil w przyzwoitych cenach, moze ktoras to zainteresuje:
czerwone wytrawne: francja 29 zł bordeaux "chateau cabirol", chateau carmes de cantillac", chateau bel air itp. wszystkie podobnej klasy. ja polecam chateau cabirol. białe wytrawne bordeaux : chateau fondarzac, chateau fonjuan. po 29 zł. japolecam chateau fondarzac. zostalo nagrodzone medalem.
białe półsłodkie wina z bordeaux. palais rohan (27 zł) i saint anac (25). polecam saint anac. dobre wino w dobrej cenie. bardzo fajne półsłodkie przechodzące w półwytrawne jest białe wino z gaskonii CARDIVAL. po 25 zł
włoskie wina będą raczej w troszke wyższych cenach. bardziej polecam francje jeżeli chodzi o wina tej klasy.
hiszpania: i tutaj już wina będą delikatniejsze. rzadko spotyka się wina półwytrawne . są to wina niższej klasy. jeżeli chodzi o lepsze to polecam wytrawne delikatne tj. peńa tajada, penamonte, monte castrillo, po 29 zł. albo białe penalba lopez (29zł) czy vina esmeralda (39zł) albo penamonte bianco bardziej rzeskie ale z troszeczke większą kwasowością po 24 zł.
dobre półwytrawne i półsłodkie a nawet słodkie wina z hiszpanii to wina z walencji. u nas np vina tendida . czerwone półsłodkie po 19 zł. można tez spotkać w innych sklepach ale już chyba w wyższych cenach. ten biały moscatel którego brałas właśnie był z walencji. i wszystkie moscatele będą słodkie. no ewentualnie półsłodkie.
mołdawia: czarny mnich ok 20 zł. czerwone półsłodkie. kagor - również ok 20 zł. czerwone słodkie.
chile: ja polecam delikatnie wytrawne czerwone guelbenzu jardin po 29 zł ale jest jeszcze canepa w wersji półsłodkiej i półwytrawnej, biała tylko półsłodka. cena ok 25 zł
czerwone wytrawne: francja 29 zł bordeaux "chateau cabirol", chateau carmes de cantillac", chateau bel air itp. wszystkie podobnej klasy. ja polecam chateau cabirol. białe wytrawne bordeaux : chateau fondarzac, chateau fonjuan. po 29 zł. japolecam chateau fondarzac. zostalo nagrodzone medalem.
białe półsłodkie wina z bordeaux. palais rohan (27 zł) i saint anac (25). polecam saint anac. dobre wino w dobrej cenie. bardzo fajne półsłodkie przechodzące w półwytrawne jest białe wino z gaskonii CARDIVAL. po 25 zł
włoskie wina będą raczej w troszke wyższych cenach. bardziej polecam francje jeżeli chodzi o wina tej klasy.
hiszpania: i tutaj już wina będą delikatniejsze. rzadko spotyka się wina półwytrawne . są to wina niższej klasy. jeżeli chodzi o lepsze to polecam wytrawne delikatne tj. peńa tajada, penamonte, monte castrillo, po 29 zł. albo białe penalba lopez (29zł) czy vina esmeralda (39zł) albo penamonte bianco bardziej rzeskie ale z troszeczke większą kwasowością po 24 zł.
dobre półwytrawne i półsłodkie a nawet słodkie wina z hiszpanii to wina z walencji. u nas np vina tendida . czerwone półsłodkie po 19 zł. można tez spotkać w innych sklepach ale już chyba w wyższych cenach. ten biały moscatel którego brałas właśnie był z walencji. i wszystkie moscatele będą słodkie. no ewentualnie półsłodkie.
mołdawia: czarny mnich ok 20 zł. czerwone półsłodkie. kagor - również ok 20 zł. czerwone słodkie.
chile: ja polecam delikatnie wytrawne czerwone guelbenzu jardin po 29 zł ale jest jeszcze canepa w wersji półsłodkiej i półwytrawnej, biała tylko półsłodka. cena ok 25 zł
u nas szło półwytrawne i półsłodkie. Wytranego prawi enikt nie pił. JA polecam poncz - znikał w mig :)
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

1,5 roku pracowalam w ekskluzywnej restauracji gdzie piwniczka winiarska byla zapelniona najlepszymi trunkami. Prze ten czas nabylam jakiejs wiedzy na temat win i uwazam ze cos na ten temat wiem, wiec beato.tr z calym szacunkiem ejsli piszesz ze znasz sie na winach a potem ze Kadarka jest ok, no to mam pewne watpliowsci...
A w jaki sposób nabyłaś tę wiedzę? Popijałaś w pracy (i dlatego już tam nie pracujesz) czy po prostu zapamiętałaś etykietki? :-) Jak na razie swoją 'wiedzę' zaprezentowałaś krytyką, może poprzyj ją czymś więcej?
> 1,5 roku pracowalam w ekskluzywnej restauracji gdzie piwniczka
> winiarska byla zapelniona najlepszymi trunkami. Prze ten czas
> nabylam jakiejs wiedzy na temat win i uwazam ze cos na ten
> temat wiem,
> 1,5 roku pracowalam w ekskluzywnej restauracji gdzie piwniczka
> winiarska byla zapelniona najlepszymi trunkami. Prze ten czas
> nabylam jakiejs wiedzy na temat win i uwazam ze cos na ten
> temat wiem,
Z tańszych win carlo rossi jest faktycznie najbardziej popularne, ja ze swojej strony mogę polecić cos co ostatnio zaproponowali nam znajomi - wino bułgarskie Trakia. Półwytrawne , białe i czerwone, naprawdę niedrogie, ma delikatny smak - na tyle że powinno pasować i tym , którzy bardziej gustują w półsłodkich i tym którzy wolą półwytrawne.
Generalnie jeżeli chodzi o wina - im bliżej ( Bułgaria, Niemcy) tym taniej (chociaż Niemcy nie mają takiej tradycji w produkcji win i może dlatego generalnie mało kto je poleca). Wina słodkie i półsłodkie też należą do tych tańszych.
Jeżeli ktoś robi duże wesele, to wiadomo, że raczej nie będzie kupował droższych win skrzynkami, można pobawić się w dobieranie np niektórych beaujoulais jeżeli robi się niewielkie przyjęcie, na które wystarczy parę butelek.
Zazwyczaj zresztą na weselach gatunki nie są pierwszoplanową kwestią, więc chyba nie trzeba się aż tak przejmować:)
Generalnie jeżeli chodzi o wina - im bliżej ( Bułgaria, Niemcy) tym taniej (chociaż Niemcy nie mają takiej tradycji w produkcji win i może dlatego generalnie mało kto je poleca). Wina słodkie i półsłodkie też należą do tych tańszych.
Jeżeli ktoś robi duże wesele, to wiadomo, że raczej nie będzie kupował droższych win skrzynkami, można pobawić się w dobieranie np niektórych beaujoulais jeżeli robi się niewielkie przyjęcie, na które wystarczy parę butelek.
Zazwyczaj zresztą na weselach gatunki nie są pierwszoplanową kwestią, więc chyba nie trzeba się aż tak przejmować:)
:) i słuszne podejście. Moja koleżanka miała 1,5 roku temu na weselu głównie winko domowe, oprócz tego oczywiście też parę butelek kupili - i z tych poszła 1, winko babcinej czy maminej produkcji zrobiło furorę. Dostałam potem od niej to domowe na urodziny (tak a propos super prezent - sama przyozdobiła butelkę i wymalowała na niej życzenia: ) - i przestałam się dziwić gościom, naprawdę było pyszne, delikatne i nie za słodkie:)
K8 naszemu szefowi zalezalo abysmy nie tlyko znali etykietki! I nie popijalam tylko mieslismy specjalne szkolenia z somelierami i wina DEGUSTOWALISMY! nie wiem czy znasz takie slowo bo widze twoj poziom to "popijanie". a nie pracuje tam z tego wzgledu ze przestala mnie bawic praca kelnerki, koncze studia i szukam czegos w zawodzie.
tak, a po czym to widzisz? :) Masz chyba jakieś nadprzyrodzone zdolności:-)
Zresztą chyba sama nie rozumiesz znaczenia degustacji. Trochę się różni od wypicia wina do obiadu/kolacji/serów :)
Podpowiem Ci - degustacja służy tylko spróbowaniu, ocenie. Na "co dzień' raczej się wina nie degustuje. Jak ktoś kupuje sobie butelkę wina w celu wypicia jej wieczorem w domu ze znajomymi, to nie degustuje, tylko właśnie pije lub popija :) A w celu degustacji najlepiej udać się do profesjonalnej winiarni :)
tonya napisał(a):
> ..wina DEGUSTOWALISMY! nie wiem czy znasz takie
> slowo bo widze twoj poziom to "popijanie".
Zresztą chyba sama nie rozumiesz znaczenia degustacji. Trochę się różni od wypicia wina do obiadu/kolacji/serów :)
Podpowiem Ci - degustacja służy tylko spróbowaniu, ocenie. Na "co dzień' raczej się wina nie degustuje. Jak ktoś kupuje sobie butelkę wina w celu wypicia jej wieczorem w domu ze znajomymi, to nie degustuje, tylko właśnie pije lub popija :) A w celu degustacji najlepiej udać się do profesjonalnej winiarni :)
tonya napisał(a):
> ..wina DEGUSTOWALISMY! nie wiem czy znasz takie
> slowo bo widze twoj poziom to "popijanie".
K8 napisał(a):
> tak, a po czym to widzisz? :) Masz chyba jakieś nadprzyrodzone
> zdolności:-)
> Zresztą chyba sama nie rozumiesz znaczenia degustacji. Trochę
> się różni od wypicia wina do obiadu/kolacji/serów :)
> Podpowiem Ci - degustacja służy tylko spróbowaniu, ocenie. Na
> "co dzień' raczej się wina nie degustuje. Jak ktoś kupuje sobie
> butelkę wina w celu wypicia jej wieczorem w domu ze znajomymi,
> to nie degustuje, tylko właśnie pije lub popija :) A w celu
> degustacji najlepiej udać się do profesjonalnej winiarni :)
Wina deustowalismy by znac ich smak a nie jak w poprzedniej wypowiedzi mi zarzucilas ze znam tylko etykietki albo popijalam.... A dzieki tym szkoleniom wiem jakie wino jest dobre i wiem jakie moge kupic sobie do obiadu :))))
> tak, a po czym to widzisz? :) Masz chyba jakieś nadprzyrodzone
> zdolności:-)
> Zresztą chyba sama nie rozumiesz znaczenia degustacji. Trochę
> się różni od wypicia wina do obiadu/kolacji/serów :)
> Podpowiem Ci - degustacja służy tylko spróbowaniu, ocenie. Na
> "co dzień' raczej się wina nie degustuje. Jak ktoś kupuje sobie
> butelkę wina w celu wypicia jej wieczorem w domu ze znajomymi,
> to nie degustuje, tylko właśnie pije lub popija :) A w celu
> degustacji najlepiej udać się do profesjonalnej winiarni :)
Wina deustowalismy by znac ich smak a nie jak w poprzedniej wypowiedzi mi zarzucilas ze znam tylko etykietki albo popijalam.... A dzieki tym szkoleniom wiem jakie wino jest dobre i wiem jakie moge kupic sobie do obiadu :))))
K8 napisał(a):
> taak... bo zazwyczaj jak się je ser to się 'zapycha buzię' i
> 90% Francuzów się nie zna, bo po kolacji serwują sobie właśnie
> ser z winem...
> Trochę więcej obeznania Tonya z tematem i wtedy
> podyskutujemy:-) Tylko może nie tutaj, bo to nie ta tematyka,
> zapraszam na www.klubwina.pl
no moze sie nie znaja :) ja mam obeznanie i potwierdzilam to faktami w przeciwienstwie do ciebie.... ;)))
> taak... bo zazwyczaj jak się je ser to się 'zapycha buzię' i
> 90% Francuzów się nie zna, bo po kolacji serwują sobie właśnie
> ser z winem...
> Trochę więcej obeznania Tonya z tematem i wtedy
> podyskutujemy:-) Tylko może nie tutaj, bo to nie ta tematyka,
> zapraszam na www.klubwina.pl
no moze sie nie znaja :) ja mam obeznanie i potwierdzilam to faktami w przeciwienstwie do ciebie.... ;)))
Fresco jest polskim winem, niestety na bazie siarczanów. Ale z tego co wiem, wielu ludziom smakuje, bo jest mimo bazy łagodne, no i niedrogie:) Jeżeli nie masz w rodzinie smakoszy, którzy by narzekali, to będzie ok, jeżeli są w rodzinie maniacy dobrego wina, dokupcie kilka butelek innego i też będzie ok :)
tonya napisał(a):
> zreszta nie wiem jaki sens ma ta dyskusja bo probujesz mi na
> sile udowodnic ze sie nie znam. Sama mnie nie znasz i nie wiesz
> jaka mam wiedze a ja nie bede sie tu z toba zabawiac w
> przekonwyanie ciebie. Nie wierzysz ? Trudno, zyj sobie z tym
> problemem.
>
>
Ale to dla mnie żaden problem :) Twoja wypowiedź zalatuję tu trochę hipokryzją. Już Ci wcześniej sama napisałam - to nie rozmowa na to forum i zaprosiłam Cię na www.klubwina.pl . Fakt, nie uważam że praca w restauracji i przeszkolenie jak pić wino sprawiły, że się znasz.
Sama na studiach spędzałam wakacje we Francji, pracując w niewielkiej winiarni przy winnicy - i mimo że trochę wiedzy o tym trunku nabyłam, to nie jestem na tyle zadufana w sobie , żeby wmawiać innym że jestem specjalistą i czepiać się o to, że piją kadarkę. Wino to nie jest wódka (gratuluję porównania tak w ogóle) - tu naprawdę decyduje kwestia gustów, a nie tego które są bardziej uznane. Dla przykładu -teoretycznie wino im starsze tym lepsze, a przecież jesienią cała Francja świętuje beaujoulais neauvou i opija się niedojrzałym winem:) Znajomy z Francji zajmuje się zawodowo ocenianiem win i ich klasyfikacją - też ani razu nie puszył się tym i nie prawił nikomu kazań, co powinno smakować, a co nie - więc może też sobie daruj :)
> zreszta nie wiem jaki sens ma ta dyskusja bo probujesz mi na
> sile udowodnic ze sie nie znam. Sama mnie nie znasz i nie wiesz
> jaka mam wiedze a ja nie bede sie tu z toba zabawiac w
> przekonwyanie ciebie. Nie wierzysz ? Trudno, zyj sobie z tym
> problemem.
>
>
Ale to dla mnie żaden problem :) Twoja wypowiedź zalatuję tu trochę hipokryzją. Już Ci wcześniej sama napisałam - to nie rozmowa na to forum i zaprosiłam Cię na www.klubwina.pl . Fakt, nie uważam że praca w restauracji i przeszkolenie jak pić wino sprawiły, że się znasz.
Sama na studiach spędzałam wakacje we Francji, pracując w niewielkiej winiarni przy winnicy - i mimo że trochę wiedzy o tym trunku nabyłam, to nie jestem na tyle zadufana w sobie , żeby wmawiać innym że jestem specjalistą i czepiać się o to, że piją kadarkę. Wino to nie jest wódka (gratuluję porównania tak w ogóle) - tu naprawdę decyduje kwestia gustów, a nie tego które są bardziej uznane. Dla przykładu -teoretycznie wino im starsze tym lepsze, a przecież jesienią cała Francja świętuje beaujoulais neauvou i opija się niedojrzałym winem:) Znajomy z Francji zajmuje się zawodowo ocenianiem win i ich klasyfikacją - też ani razu nie puszył się tym i nie prawił nikomu kazań, co powinno smakować, a co nie - więc może też sobie daruj :)
dziewczyny, bez sensu ta dyskusja, to tak jakby udowadniać wyższość sukienek farage nad innymi firmami:)) (bez obrazy dla włascicielek tych sukien) nie zawsze to, bo jest drogie musi być najlepsze i wszystkim się podobać czy kazdemu smakowac-tu mowa o winach:))ja tam smakoszem nie jestem, lubie carlo rossi, ale czy ono by kosztowało 5 czy 50 zł nie miałoby dla mnie znaczenia. Kadarka jest chyba nie droga, a dobra, więc nie licytujmy tu, co jest lepsze:))
Zgadzam się - właśnie o tym pisałam :))
> nie zawsze to, bo jest drogie musi
> być najlepsze i wszystkim się podobać czy kazdemu smakowac-tu
> mowa o winach:))ja tam smakoszem nie jestem, lubie carlo rossi,
> ale czy ono by kosztowało 5 czy 50 zł nie miałoby dla mnie
> znaczenia. Kadarka jest chyba nie droga, a dobra, więc nie
> licytujmy tu, co jest lepsze:))
> nie zawsze to, bo jest drogie musi
> być najlepsze i wszystkim się podobać czy kazdemu smakowac-tu
> mowa o winach:))ja tam smakoszem nie jestem, lubie carlo rossi,
> ale czy ono by kosztowało 5 czy 50 zł nie miałoby dla mnie
> znaczenia. Kadarka jest chyba nie droga, a dobra, więc nie
> licytujmy tu, co jest lepsze:))
ja ogólnie nie pijam alkoholu i nie znam sie kompletnie na winach... na naszym weselu tez nie bedzie smakoszy wina wiec pewnie zakupimy kadarke ( moja mama uwielbia) i moze sofie. Podejrzewam ze mało osób sie skupi na winko maja w zamian do wyboru wódeczke... wiec pewnie 80% butelczyn tego napoju ( winka) przywieziemy do domku...
Ale ostatnio piłam super winko białe ( jak dla mnie) wiec o nim napisze.
winko Argentyńskie - nazywa sie Trivento Dulce Natural (półsłodkie) - kosztuje ok 20-23 pln za butelke.
Ale ostatnio piłam super winko białe ( jak dla mnie) wiec o nim napisze.
winko Argentyńskie - nazywa sie Trivento Dulce Natural (półsłodkie) - kosztuje ok 20-23 pln za butelke.
Witam...
Wszedlem na to forum gdyz jestem przed weselem i aktualnie zajmuje sie problemem wyboru wina na wesele.
Jako ze nie moge od dluzszego czasu dobrac nic co na 100% bedzie pasowalo wszyskim to liczylem ze tu znajde inspiracje. Przeszukalem wiec forum i stwierdzam ze chyba was wszystkich niezle ***.
Wina ktore ludzie tutaj polecaja sa co najmniej, jak mawjaja Francuzi "merde".
Ciagle pojawia sie tylko nazwa Carlo Rosi albo Kadarka.
Powiem tak: Carlo Rosi to wino z wytloczyn, to tak jakby podac gosciom parowki na obiad weselny, a Kadarka kojarzy mi sie z czasami w ktorych nic nie bylo i jako ze nic nie bolo to sie ja pilo.
LUDZIE po co dawac gosciom na weselu parowki skoro mozna za ta sama cene kupic poledwice!?
Nie wiem ile dokladnie kosztuje Carlo Rossi ale wiem ze za 12 zlotych mozna kupic wino!
Wiadomo, ze na wesele trzeba kupic cos nie za drogiego ale mozna to zrobic z sensem
pozdrawiam i zabieram sie za dalsza degustacje przyzwoitych win z winorosli.
Wszedlem na to forum gdyz jestem przed weselem i aktualnie zajmuje sie problemem wyboru wina na wesele.
Jako ze nie moge od dluzszego czasu dobrac nic co na 100% bedzie pasowalo wszyskim to liczylem ze tu znajde inspiracje. Przeszukalem wiec forum i stwierdzam ze chyba was wszystkich niezle ***.
Wina ktore ludzie tutaj polecaja sa co najmniej, jak mawjaja Francuzi "merde".
Ciagle pojawia sie tylko nazwa Carlo Rosi albo Kadarka.
Powiem tak: Carlo Rosi to wino z wytloczyn, to tak jakby podac gosciom parowki na obiad weselny, a Kadarka kojarzy mi sie z czasami w ktorych nic nie bylo i jako ze nic nie bolo to sie ja pilo.
LUDZIE po co dawac gosciom na weselu parowki skoro mozna za ta sama cene kupic poledwice!?
Nie wiem ile dokladnie kosztuje Carlo Rossi ale wiem ze za 12 zlotych mozna kupic wino!
Wiadomo, ze na wesele trzeba kupic cos nie za drogiego ale mozna to zrobic z sensem
pozdrawiam i zabieram sie za dalsza degustacje przyzwoitych win z winorosli.
Jeśli białe to na pewno rieslingi lub tokaje będą odpowiednie, półsłodkie sprawdzi się do niemal wszystkich potraw.
wina degustacja http://www.pickandtaste.pl
A my z kolei zapytaliśmy Gości wprost, jakie lubią i czy w ogóle lubią ( każdego z osobna przy otrzymaniu potwierdzenia, że przybędzie). Tak samo zrobiliśmy zresztą z wódką :D I tak jak już pisałam w innym wątku, tym sposobem zakupiliśmy tylko to i tylko tyle, ile było potrzeba. Została tylko jedna butelka :D Odpadł dylemat, co zrobić z nadmiarem, komu i gdzie opchnąć ( co bez koncersji jest nielegalne zresztą) i frustracja typu "jak to, takie dobre, a nikt nie pije" :D
Gusta są różne i doszliśmy do wniosku, że nie będziemy wydawać niemałych pieniędzy na eksperymenty, zwłaszcza że sami alkoholu nie pijemy prawie wcale, więc żadni z nas znawcy :P I to była jedna z naszych najlepszych ślubnych decyzji i najmądrzej wydanych pieniędzy :)
Gusta są różne i doszliśmy do wniosku, że nie będziemy wydawać niemałych pieniędzy na eksperymenty, zwłaszcza że sami alkoholu nie pijemy prawie wcale, więc żadni z nas znawcy :P I to była jedna z naszych najlepszych ślubnych decyzji i najmądrzej wydanych pieniędzy :)
My poprawin nie mieliśmy, więc ten problem odpadł, a nocleg zapewniliśmy w naszym domu, bo zagraniczni Goście zostali z przyczyn oczywistych na dłużej niż 2 dni :) Ale to nasza najbliższa rodzina, z którą jesteśmy bardzo zżyci i nie wyobrażaliśmy sobie inaczej, chociaż nalegali na hotel, żeby "nie robić nam kłopotu". Cudownie wspominam ten czas i nie żałuję, że miałam ich przy sobie. Te chwile już nie wrócą, a tak- mamy co wspominać.
Niemniej jednak to, co napisałaś, jest ważną wskazówką dla tych, którzy dopiero planują ślub. W trakcie przygotowań wiele rzeczy umyka. Gdy już się wydaje, że lista kompletna, co chwilę wyskakuje coś nowego :D Dla mnie nieocenioną pomocą było to forum. Mam nadzieję, że posłuży też innym :)
Niemniej jednak to, co napisałaś, jest ważną wskazówką dla tych, którzy dopiero planują ślub. W trakcie przygotowań wiele rzeczy umyka. Gdy już się wydaje, że lista kompletna, co chwilę wyskakuje coś nowego :D Dla mnie nieocenioną pomocą było to forum. Mam nadzieję, że posłuży też innym :)
Kadarka i Carlo Rossi - cóż, czasem w domu w sobotni wieczór może i tak ale na wesele? ja bym nie podała, troszkę szacunku dla gości i postarania się wg mnie tu potrzeba. Kadarke każdy kupi sobie w Biedrze albo Lidlu za 9 zeta ... Ja wybrałam na wesele wina mniej spotykane, z Chille - bardzo dobre w smaku, dobrane przez fachowca ze sklepu z winami, sprawdzone jak mówił na wielu weselach ( klienci do nich wracaja, mają informacje zwrotne). Nie wiem cy polecać tu konkretny sklep, bo w wielu dobre wina mozna kupic, choć w sumie... kazdy sam wybiera i się decyduje lub nie, w ramach podpowiedzi do rozważenia moge podać. Sklep winezja https://winezja.pl/ Co ważne- jest do dyspozycji doradca od win weselnych, można z nim wszystko skonsultować i ilość i jakość i preferencje odnośnie trunków, po drugie - mają gotowe zestawy win już skomponowane do kupienia na rozne ilości osób , jest na stronie też kalkulator ogónodostępny że sobie można sprawdzić il win będzie się potrzebowało na ilość gości, sa etykietki , kompleksowo bym powiedziała. No i te zestawy co oni proponują ( min CHilijskie, włoskie wina) wychodza znacznie taniej niż na butelki , więc tez opłącalnie. Ja jeszcze na rabat trafiłam - o to też radze pytać bo co chwila mają jakieś fajne i na pierwsze zamówienie wiem ze też był- ja pierwszy raz brałam od nich wina na wieczór panieński :) i serio- takie o stokroś lepsze niż K.. czy CR..
Po pierwsze, gratuluję umiejętnie wplecionej reklamy ;-)
Po drugie, chyba nie przeczytałaś uważnie mojego posta. Kupiliśmy wina takie, jakie chcieli SAMI GOŚCIE, których o to pytaliśmy wprost. Gdyby chcieli w górnej półki, to takie byśmy kupili, to chyba logiczne? A chcieli je nie dlatego, że tanie, tylko dlatego, że im smakują. Tak trudno to zrozumieć? To, że coś jest "ą", "ę", bo z Chile, nie znaczy, że KAŻDEMU smakuje. Ja akurat ich nie lubię i moja rodzina również. Choć pewnie dla Ciebie jesteśmy plebs o mało wyszukanym guście.
Kupuje się to, co trafi w gusta Gości. KONKRETNYCH Gości. A nie to, co jest "bułkę przez bibułkę", żeby wszyscy metkę widzieli ;-)
Po drugie, chyba nie przeczytałaś uważnie mojego posta. Kupiliśmy wina takie, jakie chcieli SAMI GOŚCIE, których o to pytaliśmy wprost. Gdyby chcieli w górnej półki, to takie byśmy kupili, to chyba logiczne? A chcieli je nie dlatego, że tanie, tylko dlatego, że im smakują. Tak trudno to zrozumieć? To, że coś jest "ą", "ę", bo z Chile, nie znaczy, że KAŻDEMU smakuje. Ja akurat ich nie lubię i moja rodzina również. Choć pewnie dla Ciebie jesteśmy plebs o mało wyszukanym guście.
Kupuje się to, co trafi w gusta Gości. KONKRETNYCH Gości. A nie to, co jest "bułkę przez bibułkę", żeby wszyscy metkę widzieli ;-)