Widok
Jawność w internecie
Rozbawiła mnie wypowiedź jednego z użytkowników forum na temat podpisywania się, bo domyślam się, co on przez to rozumie, a ponieważ na kllku portalach wskazywałem na konieczność podpisywania się imieniem i nazwiskiem, więc też chciałem i na tym forum poruszyć ten problem. Sam nie podpisuję się nazwiskiem, lecz inicjałami, ale podpisywanie się nazwiskiem nie stanowiłoby dla mnie problemu. Sądzę, że wymóg pospisywania się prawdziwym nazwiskiem ograniczyłby ilość głupot wypisywanych w internecie.Co wy na to ?
Cwani jesteście, a prostej rzeczy nie możecie zrozumieć, a może nie chcecie zrozumieć, że jak się ustala tryb poruszania po jezdni, to dotyczy to wszystkich bez wyjątku , nie może tu być uprzywilejowanych jadących po lewej stronie jezdni. Podobnie jest w mediach. W systemie demokratycznym obowiązuje jawność, pełna jawność. Jak kogoś jawność denerwuje, niech siedzi w dziurze i w ogólne nie wychyla łba z nory.
@ZJ:
Nie wiem od kiedy "siedzisz w Necie". Ja od lat 90'tych.
Przyjęło się używanie nicków.. i tyle. Taka specyfika Netu.. i niech tak zostanie.
Nikt Ci przecież nie zabrania podpisywania się imieniem i nazwiskiem.
Ja się podpisuję jako "sa∂yl" bo:
- się przyzwyczaiłem
- ksywka ta ma z 10 lat dłuższą historię niż mój kontakt z Netem i dla całkiem sporego grona osób jest o niebo bardziej rozpoznawalna niż moje imię i nazwisko*
- znacząca część forumów (nie tylko tych widocznych np.na HP, bo mam w pip znajomych np. na suwaczkach) zna mnie z imienia, nazwiska, adresu i (spora grupa) z peselu. Nie "tajniaczę się"
---
* moje imię i nazwisko jest mylące w pewnych kręgach. Już parę osób było zawiedzionych, że to ja a nie ten inny :)
Nie wiem od kiedy "siedzisz w Necie". Ja od lat 90'tych.
Przyjęło się używanie nicków.. i tyle. Taka specyfika Netu.. i niech tak zostanie.
Nikt Ci przecież nie zabrania podpisywania się imieniem i nazwiskiem.
Ja się podpisuję jako "sa∂yl" bo:
- się przyzwyczaiłem
- ksywka ta ma z 10 lat dłuższą historię niż mój kontakt z Netem i dla całkiem sporego grona osób jest o niebo bardziej rozpoznawalna niż moje imię i nazwisko*
- znacząca część forumów (nie tylko tych widocznych np.na HP, bo mam w pip znajomych np. na suwaczkach) zna mnie z imienia, nazwiska, adresu i (spora grupa) z peselu. Nie "tajniaczę się"
---
* moje imię i nazwisko jest mylące w pewnych kręgach. Już parę osób było zawiedzionych, że to ja a nie ten inny :)
Sadyl, ty tez nie przeginaj. Koloryzujesz ,cukrujesz i dodajesz sobie jaki to ty nie jestes we wszystkim najlepszy, najbardziej doświadczany,z kim Cię to nie mylą itd... Ale w jednym mnie rozbawiłeś. Kiedy? Kiedy po pijaku podałeś swój adres na forum do publicznej wiadomości . Skad wiem że po pijaku? Twoje nocne wpisy tak bardzo różnią się od tych dziennych,więc nawet nie trza ich na zegarku sprawdzać.
Zeby nie być gołosłownym twój adres brzmi: Ćwir, Ćwir.
Specjalnie napisałem w tej formie,głupi nie jesteś.odczytać potrafisz.
Zeby nie być gołosłownym twój adres brzmi: Ćwir, Ćwir.
Specjalnie napisałem w tej formie,głupi nie jesteś.odczytać potrafisz.
Skoro znasz adres, to znasz również mój wpis, kierowany do Crossa, w ktrym pisałem coś podobnego, jak wyżej. Czyli, że znaczna część Forumowiczów również zna ten adres - zatem nie "wystawiłem się" WÓWCZAS jakoś nadmiernie.
Kiedy jego propagacja nie była już potrzebna, poprosiłem administrację Forum o jego usunięcie. Żeby np. dzisiaj ktoś przypadkowy sobie go nie wyguglał.
Ty go znasz.. ok. W żaden sposób mnie to nie "uwiera".
Choćbym nawet nie podawał publicznie swoich danych, znalezienie ich, dla kogoś kto umie szukać, to chwila moment.
Kiedyś rozmawialiśmy o tym z dziewczynami z Forum. Kiedy poznałem pesel Inki² "po gębie" i znalazłem Vi w stroju plażowym ;) Zajęło mi to kilka minut.
Czy koloryzuję i "dodaję sobie" jest w stanie ocenić tylko ktoś, kto mnie zna.
Ale nie spotkałem się z zarzutami od znajomych, ze mijam się z prawdą. Bo tego nie robię.
Kiedy jego propagacja nie była już potrzebna, poprosiłem administrację Forum o jego usunięcie. Żeby np. dzisiaj ktoś przypadkowy sobie go nie wyguglał.
Ty go znasz.. ok. W żaden sposób mnie to nie "uwiera".
Choćbym nawet nie podawał publicznie swoich danych, znalezienie ich, dla kogoś kto umie szukać, to chwila moment.
Kiedyś rozmawialiśmy o tym z dziewczynami z Forum. Kiedy poznałem pesel Inki² "po gębie" i znalazłem Vi w stroju plażowym ;) Zajęło mi to kilka minut.
Czy koloryzuję i "dodaję sobie" jest w stanie ocenić tylko ktoś, kto mnie zna.
Ale nie spotkałem się z zarzutami od znajomych, ze mijam się z prawdą. Bo tego nie robię.
Poprawka, żeby nie było, że "koloryzuję".
Pamięć już nie ta i "okoliczności przyrody", czyli woda i pomost podsunęły mi ten wpis o "stroju plażowym".
Ale kiedy z mozołem pamięć nieco powróciła, to na 99% Vi na tym zdjęciu jest w sukience. Ale koloru sobie za diabła nie przypomnę, bom facet :D
Edit: czarna bez ramiączek. Ale to nie pamięć ino szybkie guglanie :D
Pamięć już nie ta i "okoliczności przyrody", czyli woda i pomost podsunęły mi ten wpis o "stroju plażowym".
Ale kiedy z mozołem pamięć nieco powróciła, to na 99% Vi na tym zdjęciu jest w sukience. Ale koloru sobie za diabła nie przypomnę, bom facet :D
Edit: czarna bez ramiączek. Ale to nie pamięć ino szybkie guglanie :D
Tego oczywiście nie zrobię.
Ówczesna rozmowa zaczęła się od tego, kiedy jedna z forumek pochwaliła się zdjęciem swych paznokci. Na zdjęciu były TYLKO paznokcie.
Na podstawie tego zdjecia w ciagu kilku minut wyszukałem imię, nazwisko, nr telefonu i poprzedni adres zamieszkania.
TO tak na szybko. Pewnie znalazłbym więcej.. ale po co? i tak wcześniej wszystkie te informacje znałem :)
Stąd mój dosyć swobodny stosunek do kwestii własnej anonimowości w sieci.
A z drugiej strony: z racji zawodu (choć nie tylko) mam w pip informacji o innych forumowiczach. I jeśli ich sami publicznie nie podali, to doskonale wiedzą, że ja tego nie zrobię. Na punkcie ochrony prywatności jestem bardzo wrażliwy.
Ówczesna rozmowa zaczęła się od tego, kiedy jedna z forumek pochwaliła się zdjęciem swych paznokci. Na zdjęciu były TYLKO paznokcie.
Na podstawie tego zdjecia w ciagu kilku minut wyszukałem imię, nazwisko, nr telefonu i poprzedni adres zamieszkania.
TO tak na szybko. Pewnie znalazłbym więcej.. ale po co? i tak wcześniej wszystkie te informacje znałem :)
Stąd mój dosyć swobodny stosunek do kwestii własnej anonimowości w sieci.
A z drugiej strony: z racji zawodu (choć nie tylko) mam w pip informacji o innych forumowiczach. I jeśli ich sami publicznie nie podali, to doskonale wiedzą, że ja tego nie zrobię. Na punkcie ochrony prywatności jestem bardzo wrażliwy.
~sa∂yl
proponuje więcej dyskrecji z wiedzy o cudzych danych osobowych. Nie chwal się publicznie ze masz taka baze . Nigdy nie wiesz kto będzie chciał z tej twojej wiedzy skorzystać. Zasada jest prosta im mniej wiesz tym będziesz krócej przesłuchiwany. A co do podpisywania się własnym nazwiskiem to nie bardzo widze w tym jakiekolwiek sensowne uzasadnienie . Moje nazwisko jest moim wizerunkiem i nie można sobie pozwolić by ktoś mogl bezkarnie sobie wycierać nim gebe.
proponuje więcej dyskrecji z wiedzy o cudzych danych osobowych. Nie chwal się publicznie ze masz taka baze . Nigdy nie wiesz kto będzie chciał z tej twojej wiedzy skorzystać. Zasada jest prosta im mniej wiesz tym będziesz krócej przesłuchiwany. A co do podpisywania się własnym nazwiskiem to nie bardzo widze w tym jakiekolwiek sensowne uzasadnienie . Moje nazwisko jest moim wizerunkiem i nie można sobie pozwolić by ktoś mogl bezkarnie sobie wycierać nim gebe.
sadyl
Jak widzisz, zachowuję jawność, posługując się inicjałami, bo przecież gdy podpisuję się pod dokumentem, też składam podpis opierający się na inicjałach. A mój nick jest tylko rozszerzeniem inicjałów. Ale nie miałbym nic przeciwko pełnej jawności. Tego wymaga demokracja. A strach przed jawnością dowodzi najwyraźniej, że demokracji pełnej jeszcze nie ma. Widać więc też, że niektórym na demokracji nie zależy, wolą łowić ryby w mętnej wodzie.
Jak widzisz, zachowuję jawność, posługując się inicjałami, bo przecież gdy podpisuję się pod dokumentem, też składam podpis opierający się na inicjałach. A mój nick jest tylko rozszerzeniem inicjałów. Ale nie miałbym nic przeciwko pełnej jawności. Tego wymaga demokracja. A strach przed jawnością dowodzi najwyraźniej, że demokracji pełnej jeszcze nie ma. Widać więc też, że niektórym na demokracji nie zależy, wolą łowić ryby w mętnej wodzie.
@Zetjot:
Bzdurzysz. Jawność do demokracji ma się nijak.
Mi zwisa, czy ktoś się podpisuje nickiem czy nazwiskiem. W końcu imię i nazwisko to też są określenia umowne. Wieki temu ludzie ich nie używali i jakoś funkcjonowali.
A, jak sam doskonale wiesz, anonimowość w sieci jest mitem. Bez względu, czy ktoś się podpisue nazwiskiem (skąd wiesz, że prawdziwym?), nickiem, czy za każdym razem inaczej.
Wkurzające jest tylko,kiedy ktoś się nie podpisuje wcale. Bo trudno się odpowiada na konkretny wpis, kiedy połowa wątku napisana jest przez N osób z nickiem "anonim" ;)
Bzdurzysz. Jawność do demokracji ma się nijak.
Mi zwisa, czy ktoś się podpisuje nickiem czy nazwiskiem. W końcu imię i nazwisko to też są określenia umowne. Wieki temu ludzie ich nie używali i jakoś funkcjonowali.
A, jak sam doskonale wiesz, anonimowość w sieci jest mitem. Bez względu, czy ktoś się podpisue nazwiskiem (skąd wiesz, że prawdziwym?), nickiem, czy za każdym razem inaczej.
Wkurzające jest tylko,kiedy ktoś się nie podpisuje wcale. Bo trudno się odpowiada na konkretny wpis, kiedy połowa wątku napisana jest przez N osób z nickiem "anonim" ;)
sadyl
Przejawiasz pomieszanie z poplątaniem - głównie polega to na pomieszaniu aspektów formalnych z nieformalnymi. na przyklad fakt, że ktoś nie bierze udziału w wyborach, mógłby być wg twojego sposobu rozumowania powodem do odebrania mu głosu, a brak udziału w mszach świętcy powodem do ekskomuniki. Tu ci wyraźnie nawala logika.
Jednym z wymogów demokracji jest jawność - już Rzymianie twierdzili, że żona cezara ma być przejrzysta jak łza. Urny w lokalach wyborczych mają być ze szkła i wszystkie procedury mają być formalnie i realnie przejrzyste, a dochody polityków mają być jawne. Więc przestań plątać i motać.
To tylko w organizacjach mafijnych lub tajnych posługują się pseudonimami, co wskazuje na mafijność tzw. III RP. Więc nie truj.
Przejawiasz pomieszanie z poplątaniem - głównie polega to na pomieszaniu aspektów formalnych z nieformalnymi. na przyklad fakt, że ktoś nie bierze udziału w wyborach, mógłby być wg twojego sposobu rozumowania powodem do odebrania mu głosu, a brak udziału w mszach świętcy powodem do ekskomuniki. Tu ci wyraźnie nawala logika.
Jednym z wymogów demokracji jest jawność - już Rzymianie twierdzili, że żona cezara ma być przejrzysta jak łza. Urny w lokalach wyborczych mają być ze szkła i wszystkie procedury mają być formalnie i realnie przejrzyste, a dochody polityków mają być jawne. Więc przestań plątać i motać.
To tylko w organizacjach mafijnych lub tajnych posługują się pseudonimami, co wskazuje na mafijność tzw. III RP. Więc nie truj.
>Jednym z wymogów demokracji jest jawność - już Rzymianie twierdzili, że żona cezara ma być przejrzysta jak łza.
To było tak.
Był sobie onegdaj pewien Publiusz Klodiusz Pulcher (dla przyjaciół Klodek), który z wielkim zaangażowaniem i lubością oddawał się ulubionej przez Rzymian rozrywce, mianowicie cudzołóstwu. Cudzołóstwu wszetecznemu, uporczywemu i nieokiełzanemu. Jednym z namiarów Klodka była niejaka Pompeja, rzymska karynka, a prywatnie żona Gajusza Juliusza Cezara. Małżeństwo, jak to w mieście, zawarto z powodów politycznych, bo rodzina Lucjusza Kornelisza Sulli (którego wnuczką była Pompeja) była mafią debeściak (onegdaj Cezar musiał wiać przed vendettą, kiedy nie chciał zgodzić się na rozwód z pierwszą żoną Kornelią).
No i ten rzeczony Klodek chcąc bzyknąć sobie Pompeję przebrał się za babeczkę i w dniu święta Dobrej Bogini zakradł się do komnat kobiecych celem skonsumowania tejże. Niestety, sprawa się rypła. Amanta nakryto i ujęto.
Sprawy przed sądem ciągnęły się długo i wytrwale, jak w naszym pięknym kraju wszyscy przekupywali wszystkich, i na koniec Klodka ... uniewinniono. Cezar przez cały ten czas twierdził, że to zwykły prank, lipa i hucpa, Klodka lubi i na pewno ten z Pompeją zrobili sobie tylko żart, ma którym senatorowie się nie poznali.
Po uniewinnieniu Czarek i Klodek poszli na piwo, a po powrocie do domu Czarek wykopał z niego Pompeję.
Po pierwsze, nigdy jej nie lubił, a po drugie, kto wie, mała Kalpurnia miała już 15 lat. No i nie bez znaczenia jest fakt, że capo di tutti capi Sulla nie żył już wystarczająco długo.
Uzasadniając wykopanie Pompei z pałacu Czarek mówił znajomym: no trochę szkoda, ale zona cezara to musi byc poza wszelkim podejrzeniem.
No i tak wielce demokratyczne źródło ma to powiedzenie.
To było tak.
Był sobie onegdaj pewien Publiusz Klodiusz Pulcher (dla przyjaciół Klodek), który z wielkim zaangażowaniem i lubością oddawał się ulubionej przez Rzymian rozrywce, mianowicie cudzołóstwu. Cudzołóstwu wszetecznemu, uporczywemu i nieokiełzanemu. Jednym z namiarów Klodka była niejaka Pompeja, rzymska karynka, a prywatnie żona Gajusza Juliusza Cezara. Małżeństwo, jak to w mieście, zawarto z powodów politycznych, bo rodzina Lucjusza Kornelisza Sulli (którego wnuczką była Pompeja) była mafią debeściak (onegdaj Cezar musiał wiać przed vendettą, kiedy nie chciał zgodzić się na rozwód z pierwszą żoną Kornelią).
No i ten rzeczony Klodek chcąc bzyknąć sobie Pompeję przebrał się za babeczkę i w dniu święta Dobrej Bogini zakradł się do komnat kobiecych celem skonsumowania tejże. Niestety, sprawa się rypła. Amanta nakryto i ujęto.
Sprawy przed sądem ciągnęły się długo i wytrwale, jak w naszym pięknym kraju wszyscy przekupywali wszystkich, i na koniec Klodka ... uniewinniono. Cezar przez cały ten czas twierdził, że to zwykły prank, lipa i hucpa, Klodka lubi i na pewno ten z Pompeją zrobili sobie tylko żart, ma którym senatorowie się nie poznali.
Po uniewinnieniu Czarek i Klodek poszli na piwo, a po powrocie do domu Czarek wykopał z niego Pompeję.
Po pierwsze, nigdy jej nie lubił, a po drugie, kto wie, mała Kalpurnia miała już 15 lat. No i nie bez znaczenia jest fakt, że capo di tutti capi Sulla nie żył już wystarczająco długo.
Uzasadniając wykopanie Pompei z pałacu Czarek mówił znajomym: no trochę szkoda, ale zona cezara to musi byc poza wszelkim podejrzeniem.
No i tak wielce demokratyczne źródło ma to powiedzenie.
@zetjot
Ale pieprzysz bzdety , skoro zadales pytanie to się pod nim podpisz z imienia i nazwiska. Cfaniak za klawiatury , nie widać mnie to sobie popieprze a kto mi zabroni ?? Niby inteligent a TEPA DZIDA z ciebie facet.
Wiesz co pasujesz idealnie do BUSZMENA aradasha . Możecie się nawet lekami wymieniac. Piekne polaczenie BUSZMEN i TEPA DZIDA.
Sadyl ma jaja podpisal się z imienia i nazwiska , widocznie Sadyl nie ma nic na sumieniu.
Ale pieprzysz bzdety , skoro zadales pytanie to się pod nim podpisz z imienia i nazwiska. Cfaniak za klawiatury , nie widać mnie to sobie popieprze a kto mi zabroni ?? Niby inteligent a TEPA DZIDA z ciebie facet.
Wiesz co pasujesz idealnie do BUSZMENA aradasha . Możecie się nawet lekami wymieniac. Piekne polaczenie BUSZMEN i TEPA DZIDA.
Sadyl ma jaja podpisal się z imienia i nazwiska , widocznie Sadyl nie ma nic na sumieniu.
Gwidonku, nieboże,
zanim zaczniesz wypisywać coś w sieci, doucz się.
Otóż w systemie demokratycznym, do którego zapewne aspirujesz, panuje formalna równość prawna. A z tej równości wynika, że ja podam swoje imię i nazwisko gdy Ty podasz swoje. Ja i tak już podałem swoje inicjały, a gdzie są Inicjały Twoje ? Boisz się ? Ja się komuny nie bałem, więc tym bardziej nie bałem się III RP.
Poza tym celem wpisywania tekstów jest nie tyle popisywania się i wypinanie piersi, patrzcie to ja, ja, ja ,z imienia i nazwiska ja, lecz merytoryczne podejście do zamieszczanych na forum tematów, więc pierwsza rzecz do zrobienia jest tekst przeczytać i go skrytykować albo zaakcpetować. A nazwisko jest potrzebne ze względy na jawnośći, dopowiedzialność i zaufanie. A jakie mozna mieć zaufanie do ludzi, którzy tekstu ze zrozumieniem nie są w stanie przeczytać i się do niego merytorycznie odnieść ?
zanim zaczniesz wypisywać coś w sieci, doucz się.
Otóż w systemie demokratycznym, do którego zapewne aspirujesz, panuje formalna równość prawna. A z tej równości wynika, że ja podam swoje imię i nazwisko gdy Ty podasz swoje. Ja i tak już podałem swoje inicjały, a gdzie są Inicjały Twoje ? Boisz się ? Ja się komuny nie bałem, więc tym bardziej nie bałem się III RP.
Poza tym celem wpisywania tekstów jest nie tyle popisywania się i wypinanie piersi, patrzcie to ja, ja, ja ,z imienia i nazwiska ja, lecz merytoryczne podejście do zamieszczanych na forum tematów, więc pierwsza rzecz do zrobienia jest tekst przeczytać i go skrytykować albo zaakcpetować. A nazwisko jest potrzebne ze względy na jawnośći, dopowiedzialność i zaufanie. A jakie mozna mieć zaufanie do ludzi, którzy tekstu ze zrozumieniem nie są w stanie przeczytać i się do niego merytorycznie odnieść ?
Gwidonku, nieboże, kontroluj się.
Jest prosty sprawdzian kultury wypowiedzi, który zdradza ludzi niekulturalnych - to specyficzne użycie słów takich jak "samemu" albo "bynajmniej". Właśnie oblałeś test.
Po to jest jawność, żeby tacy znawcy kultury jak Ty nie pojawiali się na forach bez potrzeby i nie organizowali takich zbędnych, niemerytorycznych pyskowek.
Jest prosty sprawdzian kultury wypowiedzi, który zdradza ludzi niekulturalnych - to specyficzne użycie słów takich jak "samemu" albo "bynajmniej". Właśnie oblałeś test.
Po to jest jawność, żeby tacy znawcy kultury jak Ty nie pojawiali się na forach bez potrzeby i nie organizowali takich zbędnych, niemerytorycznych pyskowek.
~isztar
niestety ale nie lapie twojego toku rozumowania.. zbyt mocno żyjesz przeszloscia, to cos jak prezes który obwinia wszystkich za wszystko ....
zacznij zyc tu i teraz, zyj dla siebie .... a co do empatii to ja jej w tobie nie wyczuwam po mimo ze,probujesz mi wmowic ze jestem nie czuly na ludzka krzywdę.
Niech tak zostanie i niech będzie po twojemu.
niestety ale nie lapie twojego toku rozumowania.. zbyt mocno żyjesz przeszloscia, to cos jak prezes który obwinia wszystkich za wszystko ....
zacznij zyc tu i teraz, zyj dla siebie .... a co do empatii to ja jej w tobie nie wyczuwam po mimo ze,probujesz mi wmowic ze jestem nie czuly na ludzka krzywdę.
Niech tak zostanie i niech będzie po twojemu.
Gwidonku, nieboże,
nie będziesz uradowany tym, co Ci zacytuję z Ziemkiewicza, który, nawiązując do problemu ze sprzedażą pałacu Kulczyka w Szwajcarii, pisze tak w najnowszym numerze "Do Rzeczy":
"Żeby wreszcie przestano mówić, że II RP zbudowała Gdynia i COP, a ta najlepsza w dziejach, III RP, nic. Zbudowała, proszę bardzo."
No i zbudowała pałac w Szwajcarii, który bije na głowę pokazywany kiedyś w mediach po Majdanie pałac Janukowycza. Zbudowala też rzecz bardziej zadziwiającą - umysły takie jak Twój. Congratulations.
nie będziesz uradowany tym, co Ci zacytuję z Ziemkiewicza, który, nawiązując do problemu ze sprzedażą pałacu Kulczyka w Szwajcarii, pisze tak w najnowszym numerze "Do Rzeczy":
"Żeby wreszcie przestano mówić, że II RP zbudowała Gdynia i COP, a ta najlepsza w dziejach, III RP, nic. Zbudowała, proszę bardzo."
No i zbudowała pałac w Szwajcarii, który bije na głowę pokazywany kiedyś w mediach po Majdanie pałac Janukowycza. Zbudowala też rzecz bardziej zadziwiającą - umysły takie jak Twój. Congratulations.
Ty się tak nie ujawniaj w necie ze swoimi cechami, bo cię sprofilują i wykorzystają, nawet nie będziesz wiedział, kiedy i do czego.
CIekawe czego nie masz tam, gdzie masz Ziemkiewicza i Kulczyka. Jakoś nie wygląda mi to logicznie, żeby Ziemkiewicz i Kulczyk mogli być w tym samym miejscu. Nie porąbało ci się coś ?
No i jak w tej sytuacji mógłbym zrezygnować z nicka "łowcy absurdów", kiedy sam Twój byt jest absurdalny, jakby cię Mrożek wymyślił ?
CIekawe czego nie masz tam, gdzie masz Ziemkiewicza i Kulczyka. Jakoś nie wygląda mi to logicznie, żeby Ziemkiewicz i Kulczyk mogli być w tym samym miejscu. Nie porąbało ci się coś ?
No i jak w tej sytuacji mógłbym zrezygnować z nicka "łowcy absurdów", kiedy sam Twój byt jest absurdalny, jakby cię Mrożek wymyślił ?
O ja Cię!
Jak zgłodnieję to zjem...albo poszukam czegoś innego do zjedzenia
http://youtu.be/4uP7O2mM10A
Jak zgłodnieję to zjem...albo poszukam czegoś innego do zjedzenia
http://youtu.be/4uP7O2mM10A
A co ma identyfikacja do głupoty? Patrzysz w telewizor i nie dziwisz się? Świat na głupocie stoi ba! nawet rozwijał się przez wieki . Tak zwane myślenie nie jest domena homo sapiens sapiens, ale indukcja:) Większość genialnych instrumentów powstało bo garstka naukowców WŁAŚNIE że potrafiła OWO myślenie wyłączyć i wejść w wyższy wymiar twórczości zwanej też geniuszem.
jamjest
Trochę żeś przeholował z tą wizją (niedo)rozwoju. Rozwój jest możliwy dzięki konieczności komunikowania się wymaganej do współpracy we wspólnocie, a najbardziej inteligentne osobniki wpadają na pomysły, które zostają utrwalone dzięki instytucjom. Jak są dobre instytucje, to nawet głupota wielu osobników im nie zaszkodzi, bo to instytucje stawiają wymagania, a nie głupki.
Trochę żeś przeholował z tą wizją (niedo)rozwoju. Rozwój jest możliwy dzięki konieczności komunikowania się wymaganej do współpracy we wspólnocie, a najbardziej inteligentne osobniki wpadają na pomysły, które zostają utrwalone dzięki instytucjom. Jak są dobre instytucje, to nawet głupota wielu osobników im nie zaszkodzi, bo to instytucje stawiają wymagania, a nie głupki.