Widok

Karmienie piersią zębatego niemowlaka

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Karmienie piersią od zawsze było dla mnie koszmarem. Po bólu pierwszego miesiąca, niewyspaniu drugiego miesiąca (karmienie równo co godzinę), zadrapaniach i siniakach trzeciego miesiąca (dziecię wyjątkowo nerwowo jadło), nastąpił miesiąc spokoju i już myślałam, że może nawet polubię karmienie. Niestety dziecku wyrosły 2 zęby i prawdopodobnie rosną następne. Podczas karmienia dziecko delikatnie drapie mi zębami brodawkę od spodu (nie zagryza jej, tego go oduczyłam), ja czuję coraz większy ból i z dnia na dzień jest coraz gorzej, bo zęby coraz dłuższe.
Przeszukałam fora internetowe szukając jakichś podpowiedzi, wiele kobiet zadawało pytania o to, czy dziecko gryzie, ale wszystkie matki karmiące odpowiadają jak jeden mąż, że niiieeeeeeeee, raz czy dwa ugryzło, ale tak to w ogóle nie czuć o_O. Kuzynka, która karmiła długo, miała ten sam problem, ale też żadnej odpowiedzi - karmiła i płakała.
Czy naprawdę jestem jedyną kobietą (pomijając kuzynkę), która czuje na sobie zęby dziecka? Nie mam kogo poprosić o radę, bo żadna z matek, c*otek i babć nie doczekała się zębów podczas kp (większość karmiła tylko 3 miesiące).
Poważnie zastanawiam się nad przejściem na butelkę (co pewnie dla wszystkich będzie nieprzyjemne, bo dziecko teraz odmawia picia czegokolwiek z butelki). Piersi bolą mnie coraz bardziej, mam wrażenie, że cofam się do początków karmienia, że jeszcze kilka dni i skończy się na moim zaciskaniu zębów i wycieraniu łez przy karmieniu.
Czy jest jakaś magiczna metoda karmienia, żeby nie czuć na sobie zębów dziecka?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Mój synek też mnie gryzł podczas karmienia, nieraz krew mi leciała.
I do tej pory śmieję się z tego że był wampirkiem bo z mlekiem pił krew.

Na złagodzenie bólu używałam jakiegoś kremu, nie pamiętam jakiego bo było to 6 lat temu, ale pomagał. Przed tym jak wyrastały mu zęby również cały czas miałam poranione brodawki i również krem był w użyciu.

Nie było tak że cały czas gryzł, tylko np. 1, 2 razy podczas karmienia. Więc tylko taki chwilowy mocny ból i potem już w miare ok. Dało się przeżyć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Po co tak cierpisz , jestes jakąś masochistką że to wytrzymujesz ? Przejdz na butelkę , bo będziesz miała rany , które sie trudno goja żadne maci nie pomogą . Dziecko jak będzie głodne to nie bedzie mialo wyjscia bedzie jadlo z butli .
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 10
A używałaś nakładek na sutki tych silikonowych avent ma bardzo dobre jeśli i one nie pomagają to może póki co ściągaj swoje mleko i podawaj je z butelki na pewno sie nauczy pić jak zasmakuje że to to samo co z cycka bo szkoda całkowicie przejść na butlę z mm. Mojego synka karmiłam do 10 miesiąca zęby zaczęły wyrastać w 6 pamiętam że kilka razy ugryzł mnie ale to tak porządnieale żeby przy każdym karmieniu to nie. Powodzenia
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
gdy wyrżnęły się pierwsze ząbki synkowi faktycznie było czuć takie jakby ukłucia podczas karmienia.
Wiadomo początkowo ząbki są ostre. Po jakimś czasie, nie chcę Cię wprowadzać w błąd czy było to kilka dni czy np 2 tyg, piersi tak jakby się przyzwyczaiły albo ząbki przestały być aż tak ostre ;)
Przyjemne to nie było, ale spokojnie do zniesienia (dla mnie bynajmniej, bo każdy ma inny próg bólowy).
Zdarzyło się, że mały mnie ugryzł, ale nie robił tego nagminnie. A takie maleństwo podejrzewać o złośliwość uważam za nieporozumienie.

I na pewno nie jesteś osamotniona w swoich odczuciach. Karmienie nie dla wszystkich kobiet jest proste i przyjemne. Tym niemniej powodzenia i uszy do góry! Jak nie cyc to butelka ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Polecam zadzwonić do poradni laktacyjnej na Zaspie (jest na nfz) i umówić się do pani Asi (są dwie, obie super) - na pewno pomogą! :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Czytajac o qczesniejszych miesiacach zanim wyrosly zabki... pojdz do doradcy laktacyjnego na zaspie, bo moze dziecko zle ssie stad tak wszystko czulas i teraz czujesz te zabki? Karmilam Synka jak mial 16zebow i nigdy ich nie czylam (no chyba ze ewidentnie chcial mnie ugryzc) :) bedzie dobrze, tylko porozmaeiaj ze specjalista :)
image image

popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
W szpitalu wszystkie położne mówiły, że dziecko przystawia się idealnie. Potem kilka razy karmiłam przy doświadczonej położnej (chociażby po to, żeby pokazać jak dzieciak się wścieka i mnie drapie - oczywiście wtedy jadł jak aniołek) i też mówiła, że wszystko ok.
W internecie jest właśnie pełno takich wypowiedzi jak Twoja, że karmiły do osiemnastki i zębów nie czuły, to mnie tylko jeszcze bardziej dobija... Mam chyba zwyczajnego pecha.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja karmiłam dziecko przez rok i był to najpiękniejszy czas. Karmienie było forma masażu jednocześnie dla piersi. Małej wyrósł pierwszy ząbek jak pomiędzy 4 a 5 m-cem może ze dwa trzy razy mnie ugryzła ale karmiłam dalej i było dobrze. Jak kończyłam po roku to miałam poczucie pustki,żalu i płakać mi się chciało. Więc nie rozumiem Was mam karmiących tak krótko i odstawiania dziecka od piersi z tak błahych powodów.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
U mnie minęło już kilka tygodni od pierwszego ząbka, a kłuje coraz mocniej, ból jest coraz bardziej irytujący. Skoro piszesz, że u Ciebie się to unormowało, to spróbuję wietrzyć, smarować i jeszcze kilka tygodni przeczekać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Masochistką (i w dodatku sadystką) to będę, jak teraz będę próbowała wcisnąć ząbkującemu dziecku butlę - sąsiedzi na pewno spać po nocach nie będą. Dziecko traktuję butelkę jak gryzak, a jak coś mu z niej wypłynie, to krzywi się, wypluwa i jeszcze bardziej wścieka. Z piersią jest o tyle dobrze, że jak zaczyna mi się drzeć w nocy, to mogę go od razu uspokoić, zanim obudzi cały blok.
Niestety zrobiłam ten błąd, że od urodzenia karmiłam tylko piersią, teraz mam nauczkę, że trzeba przynajmniej raz dziennie butlę podawać. Karmienie piersią nigdy mnie nie jarało i planowałam karmić tylko pół roku, ale nie wzięłam pod uwagę tego, że dziecku szybciej zęby wyrosną, a w trakcie ząbkowania moim zdaniem nie narażać dziecka na dodatkowe stresy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kup nakładki na piersi
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Olga głowa do góry! Są kobiety którym karmienie przychodzi prosto i łatwo, a są i takie dla których to jest wyzwanie. ja się zaliczam do tej drugiej grupy niestety. synkowi pierwszy ząb dodatkowo wyszedł jak miał 3,5 miesiąca i tez zęby czułam (spotykałam się z położną, miałam akurat też zapalenie piersi - wg niej maluch przystawiał się idealnie), u nas pomogły nakładki (ja akurat miałam firmy MAM Baby innych młody nie chciał, też był niebutelkowy.
po jakimś czasie się unormowało i przestałam czuć te zęby, ale potem młody nie chciał jeść bez nakładek.
mi to osobiście nie przeszkadzało i karmię tak 1,5 roku.
jeśli chodzi o butelke to u nas też byl dramat (nie dawałam w ogóle) i musielismy w pewnym momencie zacac podawac zelazo - rozpuszczalam w pokarmie i w koncu załapał, ale tez pretestowalismy sporo butelek i tylko mam załapał, moe to kwestia kształtu i rodzaju silikonu tej firmy.
poeksperymentuj z różnymi butelkami jakby co.
Dla pocieszenia powiem CI jeszcze, że z czasem jak zaczniesz wprowadzać stałe posiłki a to już teraz :) to zmniejszy sie ilość karmień :)
Trzymam kciuki za Was bo maluszek jeszcze może skorzystać na Twoim pokarmie!
I doskonale Cię rozumiem - nie wszytskim mamom karmienie przychodzi łatwo i przyjemnie mimo, że malusek dobrze sie przystawia i perfekcyjnie ssie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Spróbuję nakładek, skoro tyle osób poleca. Do tej pory nawet nie kupowałam nakładek, bo słyszałam od kilku osób, w tym od położnych, że hamują laktację. Ale skoro tyle osób poleca, to może i mi się poszczęści.
Stałe posiłki zaczęłam wprowadzać dosłownie kilka dni przed pierwszym zębem (jakieś przeczucie, czy co?) i całe szczęście, bo nie wyobrażam sobie teraz karmienia co 1,5 godziny.
Przyłapałam moje dziecię na tym, że UMIE pić z butelki (raz dałam mu wodę na śpiocha i załapał idealnie, raz "na trzeźwo" wodę z cukrem na spróbowanie - po posmakowaniu również się zassał), ale on po prostu NIE CHCE. Poza tym jednym incydentem z posłodzoną wodą, to odpycha butelkę i wypluwa wszystko co z niej płynie - wodę, sok, moje mleko, MM. Liczę więc po cichu na to, że "dorośnie" do butelki.
Jakkolwiek egoistycznie to nie zabrzmi, fajnie wiedzieć, że nie tylko ja mam problem z karmieniem zębacza ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja polecam nakladki medela (czy jakos tak - zawsze cos przekrece w nazwie), niestety u nas tez kolorowo nie bylo i tylko dzieki pani Asi (doradca laktacyjna z szputala na zaspie), mojemu samozaparciu by karmic i wsparciu od Meza sie udalo :) polozne i pediatra tez mowily ze wszystko jest ok, a jak bylismy na wizycie u doradcy to sie okazalo ze Mlody mial problem z napieciem do tego stipnia ze pol jezyka nie pracowalo, dopiero wtedy i polozne i pediatra to zauwazyli :/ stad moja wczesniejsza rada bys spotkala sie z kims kto sie tylko specjalizuje w laktacji od strony mamy (ksztalt piersu, brodawki i te de) oraz od strony dziecka (wedzidelko, jezyk i te de) :)
image image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak moje dziecko ugryzło mnie pierwszy raz to łzy leciały ..oj nie lubiłam go wtedy ;P U mnie podziałało gdy po każdym ugryzieniu zabierałam pierś i mówiłam stanowczo "nie wolno" (zawsze ten sam komunikat). Po 4 razach nie ugryzł mnie nigdy więcej (a było to w maju - karmię nadal:) a też juz myślałam nad osłonkami ale się nie przydały.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powtarzam po raz kolejny - dziecko mnie NIE GRYZIE. Ugryzło ze 4 razy, więc wiem , jak odróżnić gryzienie od mimowolnego drapania zębami.
-------------------------------------------------------------
@ 1985sloneczko, obawiam się że na doradcę już za późno. Dziecko zrobiło się na tyle ciekawskie, że od paru tygodni muszę karmić je w odosobnieniu. Inaczej rozgląda się dookoła i zaczepia osoby, które są w pokoju. Nie mogę też za bardzo odzywać się przy karmieniu, bo od razu wypluwa pierś i zaczyna szukać osoby, do której mówię. W ogóle karmienie poza domem zrobiło się taaakie ciekawe, można wypluwać co chwilę cycka i oglądać nowe miejsce...Tak więc obawiam się, że nie ma co zawracać głowy paniom od laktacji.
Dziecko było 2 razy badane przez najlepszego pediatrę na świecie (zdaniem moim, całej rodziny i połowy mojego miasta ;)), raz kilka dni po porodzie, raz po 2 miesiącach, za każdym razem sprawdzał odruch ssania i wędzidełko, położna również. O lekarzach z przychodni nie wspominam, bo im akurat nie ufam. Zresztą gdyby nie ssał prawidłowo, to nie miałby w początkowym okresie przyrostów wagi dochodzących do 350g tygodniowo (tylko na samej piersi).
------------------------------------------------------------
Teraz, po 2 dniach od założenia tematu i prawie miesiącu od wyrośnięcia zębów potwierdzam słowa poprzedniczek - lewą pierś przestaję już czuć, prawa jeszcze boli (ale prawa od zawsze byłą problematyczna). Jestem ciekawa, jak mocno pogorszy się sytuacja, gdy wyjdą górne jedynki. Na wszelki wypadek zainwestuję w nakładki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Olga, na pewno nie jest za późno na doradcę laktacyjnego. Ja sama korzystałam z porad pan z Zaspy (z resztą baaardzo mi pomogły) i widziałam tam dzieciaczki siedzące w spacerówkach, więc na pewno starsze od Twojego :) Może chociaż spróbuj - nic nie tracisz a może być tylko lepiej!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To kwestia odpowiedniego przystawienia i w przypadku "wpadki" dziecka z przygryzaniem, stanowcze reagowanie, łącznie z odsunięciem dziecka od piersi na chwilę (nawet gdyby miało się przez tę chwilę popłakać). Stosowanie żeli na ząbkowanie, bo czasem dzieci ściskają bo je swędzi. Kolejny krok to doradca laktacyjny lub jeśli nie chcesz wydawać pieniędzy,

Karmiłam długo dziecko z pełnym uzębieniem i nie byłam ciągle gryziona, a incydenty mogę policzyć na palcach 1 ręki.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
O rany, następna... Powtarzam po raz kolejny - moje dziecko mnie NIE GRYZIE.
Tak to właśnie jest. Człowiek prosi o radę w konkretnej sprawie, a zaraz odzywa się cały tabun chwalących się, że one tego problemu nie mają, albo dających rady na zupełnie inny temat.
Moja prośba była do mam, które mają/miały ten sam problem, a nie do tych, które nie miały, bo takich wypowiedzi są w internecie tysiące i w niczym nie pomagają.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ja miałam to szczęście, że karmiłam bezproblemowo, zadnego siniaka, strupa, nawet purelanu nie używałam. Ale powiem Ci, że w momencie jak zaczęło się ząbkowanie, młody zaczął odstawiać się sam, zdecydowanie bolało go ssanie (chciał jeść, chciał sasać, ale nie mógł, denerwował się i wykręcał, wkładał raczki do buzi i płakał) pewnie dlatego, że obrzmiałe i obolałe napuchnięte dziąsełka bolały go jeszcze bardziej jak ssał pierś, butelkę ssał bez problemu, bo dziecko ją ssie z mniejszym ciśnieniem w buzi. Ja także nie jestem fanatyczką kp. Cieszyłam się że bezproblemowo karmiłam 7 mies. dlatego w tamtym momencie zdecydowałam się sciągać mu mleko i podawać z butelki.Równolegle wprowadzałam mm. Uważam, że nie ma sensu się męczyć, ani siebie ani dziecka. Stres matki nie robi dobrze ani jemu ani Tobie. Jeli chcesz karmić swoim mlekiem, masz chęci i czas to mu ściągaj i podawaj z butli. Ja akurat wracałam do pracy, a pracę mam taką, że ciężko by mi było ściągać mleko, więc stopniowo przechodziłam na mm. Powodzenia! Acha polecam butelki TT.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak to nie dostałaś rady: forum, albo doradca laktacyjny. A jeśli powodem Twego problemu jest to że nie chcesz go karmić, to nie karm.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dostałam rady od kilku matek, które rozumieją mój problem. I im bardzo dziękuję.
A reszta (m.in. Ty) opowiada, że ich nic nie bolało albo zaczyna mi dawać rady na przygryzanie, chociaż wyraźnie pisałam, że dziecko mnie nie gryzie. Na nic mi takie przechwałki, o tym czytałam już na dziesiątkach innych forów.
I tak - nie chcę karmić dziecka, nie jest to moje hobby. Tak samo jak nie chcę go przewijać, słuchać jego płaczu, gotować obiadu, sprzątać łazienki i myć okien. Niektóre rzeczy są po prostu najlepsze i najzdrowsze, pomimo tego, że się ich nie lubi.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
A widzisz ja mam inne podejście, gdybym miała ciągłe zapalenia piersi, cierpiała ból, a karmienie by mnie wkurzało, denerwowało, to w życiu nikt by mnie nie namówił do dłuższego karmienia. Ty wolisz inaczej i może dlatego masz takiego wścieka na matki które "przechwalają się" że tak im dobrze poszło.
Warto mieć trochę zdrowego egoizmu, wtedy nie musisz mówić, że się poświęcasz i czegoś nie lubisz, ale robisz.

P.S. Cóż szkoda że umieszczając wpis na publicznym forum krytykujesz od razu ludzi, że chcą Ci pomóc, BO NIE ROBIĄ TEGO, JAKBYŚ OCZEKIWAŁA. Podziękować za rady można również w bardziej kulturalny sposób.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Gdybym miała ciągle zapalenia piersi, też bym sobie darowała. Karmię tylko dlatego, że pokarmu mam pod dostatkiem, dziecko rośnie aż miło, nie ma kolek ani innych akcji, więc w takich warunkach grzechem byłoby nie karmić. Podejrzewam, że karmienie butelką by mnie wkurzało i denerwowało niewiele mniej. Butelki trzeba być, wyparzać, mleko ściągać albo kupować i rozrabiać, dziękuję bardzo. Pod względem "wkurzalności" wychodzi więc na to samo, a karmienie piersią jest zdrowsze, tańsze i szybsze.
Nie krytykuję ludzi, że chcą mi pomóc. Krytykuję osoby, które piszą nie na temat.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
Nie karm dziecka w żaden sposób bo jak widać tylko Cię to wkurza. Wkurzona matka - wkurzone dziecko.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Cóż za genialna i inteligentna myśl :) Masz rację, zagłodzę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Polecam jednak odwiedzić doradcę, super babeczka jest w szpitalu wojewódzkim, nazywa się Ewa Lisius. Poradnia jest bezpłatna. A w między czasie smaruj sobie brodawki czystą lanoliną (purelan medeli, z ziaji też jest) i możesz spróbować włożyć dziecku więcej piersi do buzi, żeby buźka była szerzej otwarta, może jak ząbki będą dotykać innego miejsca to problem zniknie. Powodzenia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A w ogóle to po co ci to dziecko ,jak człowiek czyta nie lubie nie chce nie jest to moje hobby i to wszystko odnosi się to tego dziecka to jasno widać że masz jakiś problem emocjonalny odwiedź specjalistę .
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zdecydowanie bardziej wolę się z dzieckiem bawić, kąpać je, wygłupiać się , "gadać" z nim i chodzić na spacery, niż karmić i zmieniać pieluchy.
To, że jestem odporna na pieluszkowe zapalenie mózgu oznacza, że mam problem emocjonalny? Ciekawe podejście.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Olga jedno z moich dzieci też mnie szorowało ząbkami .... nie gryzło...ale szorowało dopiero po 3 latach okazało się ze powodem mogło być za krótkie wędzidełko jak i wada wrodzona zgryzu o kłopoty z karmieniem piersią pytał mnie i ortodonta o laryngolog, Córka miała też kłopoty z napięciem więc to co ktoś wyżej pisał to musi chyba mieć z tym związek. Ja się zaparłam i karmiłam 1,5 roku to szorujące ząbkami dziecię, próbowałam z nakładkami ale nam nie szło. Mam koleżankę która całkowicie zrezygnowała z przystawiania do piersi jednak ściągała pokarm laktatorem i podawała z butli też 1,5 roku. (ogromny szacun dla niej bo ja chyba bym wymiękła)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Olga jeszcze tak mi się przypomniało. Jak będą wychodzić kolejne ząbki to też je poczujesz (ja tak bynajmniej miałam). No chyba, że do tego czasu Twoje dziecko się przestawi na butlę.
A co do butli to podpowiem jeszcze, że czasem najlepiej sprawdzają się te
najprostsze i najtańsze nie wiedzieć czemu. Ale wszystko zależy od upodobań dziecka.
Trzymam kciuki i cieszę się, że jest choć trochę lepiej :) Mam nadzieję, że wyjdziecie na prostą!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za wszystkie odpowiedzi dotyczące "szorowania". Przy następnej wizycie w aptece na pewno zaopatrzę się w nakładki, skoro u was się sprawdziły. Nie mam ochoty przy następnych zębach znowu czekać prawie miesiąc, aż się piersi przyzwyczają, a nie chciałabym teraz tak na wariata kończyć karmienia.
Dzięki jeszcze raz :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pamiętaj tylko, że są różne rozmiary nakładek. Nie znam się na tym, bo sama ich nie stosowałam, ale pamiętam jak w szpitalu babeczki coś o tym mówiły. Podobno to ma znaczenie. Jak któraś mama wie coś więcej to może się wypowie ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To prawda. Np medela robi s, m i l, przy czym standartowa to m, przy duzych bridawkach l, a male to s :) gdybys poszla do poradni tej w szpitalu na zaspie to one maja by pokazac, chociaz pewnie wiedza na oko jaki rozmiar ;)
Jesli chodzi o nasadki medeli to na bank sa dostepne w aptece mediq (czy jakos tak nazwa) na jana pawla w takim malym budyneczku ze skuterami przy biedronce, ale od strony blokow (sopotu) - byly tam dwie takie same apteki jedna od strony ulicy (gdanska) a druga odstrony blokow (sopotu) ale jedna ta od ulicy zmienila firme i nazwe :)
Mi dopasiwaly rozmiar polozne jak bylam po porodzie na oddziale, przy czym po odstawieniu nakladek Maly zaczal szybciej przybierac na wadze, przez pierwszy miesiac mial za maly przyrost, zatem jesli zdecydujesz sie na nasadki Twoje dziecko moze (ale nie musi) spowolnic :)
image image

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co do nakładek to dziecko może tego nie zaakceptować - inaczej się ssie niż pierś. A jeśli zaakceptuje to później może nie chcieć ssać bez nakładki - to był mój problem. Nie wiem czy istnieje jakiś sposób. Miałam ten sam problem - ale minął. Problem wystąpił tylko przy pierwszych zębach - później już nie. Pokazuj że to boli... może zrozumie. Na pewno nie odstawiłabym od piersi z tego powodu. Minie, szybciej niż myślisz.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja córeczka dostała ząbki na 10 miesięcy, więc się fajnie złożyło z końcem macierzyńskiego i pójściem do pracy, więc i tak musiałam zrezygnować z karmienia piersią.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
"i tak musiałam zrezygnować z karmienia piersią", wkurzają mnie takie głupoty, nic nie musiałaś i nie wmawiaj innym mamom, że muszą kończyć karmienie jak idą do pracy. Ja od kilku miesięcy karmię 2-3 razy dziennie i to nie jest żaden problem, mam również wiele znajomych mam, które karmią tak samo. Przez takie wpisy młode mamy myślą że jak powrót do pracy, to trzeba karmieni kończyć, a to NIE JEST PRAWDA.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3
zgodzę się, to kwestia organizacji, dziecko je w czasie nieobecności mamy inne rzeczy, później pije mleko. Karmiłam syna jeszcze rok po powrocie do pracy.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Wycieczka w przedszkolu (46 odpowiedzi)

Córka ma mieć w piątek wycieczkę w przedszkolu, jadą autokarem do Pucka i Rzucewa. No i tak się...

odbiór mieszkania - na co zwracać uwagę? (15 odpowiedzi)

witam:) (piszę na tym forum, bo więcej osób zagląda, więc może Ktoś mi doradzi) za kilka dni...

szukam niani Redłowo Wzgórze św. Maksymiliana (7 odpowiedzi)

Witam, poszukuję niani na okres wakacji dla dwójki dzieci, Syn jest samodzielny i w lipcu będzie...

do góry