Widok
Uważam, że wszystko zalezy od Was i Waszego podejścia. Grunt to mieć za co utrzymać dziecko i móc je dobrze wychować, zapewniając środki na zabawę, przyjemności, jak równiez na szkołę i przyszłośc dziecka. Samo zajście w ciąże, i urodzenie dziecka to nie sztuka - sztuka jest wychowac małego człowieczka na uczciwego, pracoitwego człowieka.
Nasz przykład jest taki: wzieliśmy ślub, oboje mamy b. dobrą pracę - pracujemy w tej samej firmie (ale widujemy się praktycznie rzadko- czasami b. przelotnie), oboje wracamy do własnego mieszkania, w którym nasze dzieci (a planujemy 2), będą miały własny pokój.
Nie każdy ma takie warunki jak my, niektórzy maja lepsze, ale każdy powinien umiec ocenić, czy stac go na dziecko, czy nie. Czy najpierw nalezy zadbać o stworzenie godnego miejsca zycia małego człowieka.
Nasz przykład jest taki: wzieliśmy ślub, oboje mamy b. dobrą pracę - pracujemy w tej samej firmie (ale widujemy się praktycznie rzadko- czasami b. przelotnie), oboje wracamy do własnego mieszkania, w którym nasze dzieci (a planujemy 2), będą miały własny pokój.
Nie każdy ma takie warunki jak my, niektórzy maja lepsze, ale każdy powinien umiec ocenić, czy stac go na dziecko, czy nie. Czy najpierw nalezy zadbać o stworzenie godnego miejsca zycia małego człowieka.
Hmmm, tak się zastanawiam jak Wy to robicie, że oboje pracujecie i wychowujecie dzieci??? Wcale też nie jest tak łatwo o dobrą pracę w 3mieście, pomimo że ma się skończone studia i jest się pracowitą, ambitną osobą! Wydaje mi się, że jestem gotowa na dziecko ale w moim przypadku jest o tyle trudniej, ze nie będę mogła liczyć na babcie- czyli w tym przypadku nie mogłabym pracować... A wiadomo jak to jest, gdy pracuję tylo jedna osoba- nie jest lekko.
WITAM
MAM PRZYKLAD W RODZINIE ZE TO NIE TAKA PROSTA SPRAWA, KUZYNKA Z MEZEM WYKSZTALCENI , DOBRA STABILNA PRACA, MIESZKANIE , SAMOCHOD, TYLKO DZIECKA BRAK, NAJPRAWDOPODOBNIEJ ZA DLUGO ZWLEKALI ONA MA 35 LAT, NA PEWNO JEST CIEZKO KOBIECIE KTORA KIEDY MA JUZ TE WSZYSTKIE RZECZY NIE MOZE MIEC DZIECKA, Z TEGO CO ONA MOWILA ZE GDYBY WCZESNIEJ ZACZELI SIE STARAC I LECZYC TO BYLABY SZANSE
SMUTNE
MAM PRZYKLAD W RODZINIE ZE TO NIE TAKA PROSTA SPRAWA, KUZYNKA Z MEZEM WYKSZTALCENI , DOBRA STABILNA PRACA, MIESZKANIE , SAMOCHOD, TYLKO DZIECKA BRAK, NAJPRAWDOPODOBNIEJ ZA DLUGO ZWLEKALI ONA MA 35 LAT, NA PEWNO JEST CIEZKO KOBIECIE KTORA KIEDY MA JUZ TE WSZYSTKIE RZECZY NIE MOZE MIEC DZIECKA, Z TEGO CO ONA MOWILA ZE GDYBY WCZESNIEJ ZACZELI SIE STARAC I LECZYC TO BYLABY SZANSE
SMUTNE
To trudna decyzja dla każdej pary. Czasem życie decyduje za ludzi. Ale wiem z wielu przykładów z otoczenia, że sytuacja finansowa nie jest aż taka ważna. A w każdym indywidualnym przypadku jest inaczej. Trzy przykłady (moich koleżanek):
1. Para intensywnie pracujących fotografów, w ciągłych rozjazdach i wiecznie pracujący. Gdyby zwyczajnie nie wpadli, to by chyba nigdy nie zdecydowali się na dziecko, bo wciąż "nie był odpowiedni moment". Teraz dalej zapracowana, ale szczęsliwa rodzinka z 5-latkiem.
2. Małżeństwo z kilkuletnim stażem i kilkuletnim intensywnym staraniem sie o dziecko. 3 poronienia, wielkie pragnienie dziecka (wręcz obsesja). Decyzja o adopcji i niespodziewanie upragniona ciąża. Córeczka, która im sie urodziła półtora roku temu, chyba jest najbardziej rozpieszczonym dzieckiem jakie znam. Matka siedzi w domu, rodzinę utrzymuje ojciec.
3. Dziewczyna zaszła w ciążę tuz przed maturą. Mieszkała razem z ojcem dziecka przez ponad 4 lata. Potem sie coś popsuło. Ona została sama z synkiem i sama musiała się utrzymać. Mały podrzucany był pod opiekę a to rodzinie, a to znajomym, a ona ciężko pracowała, czesto w nocy (jako barmanka).
Przykładów można mnożyć.
1. Para intensywnie pracujących fotografów, w ciągłych rozjazdach i wiecznie pracujący. Gdyby zwyczajnie nie wpadli, to by chyba nigdy nie zdecydowali się na dziecko, bo wciąż "nie był odpowiedni moment". Teraz dalej zapracowana, ale szczęsliwa rodzinka z 5-latkiem.
2. Małżeństwo z kilkuletnim stażem i kilkuletnim intensywnym staraniem sie o dziecko. 3 poronienia, wielkie pragnienie dziecka (wręcz obsesja). Decyzja o adopcji i niespodziewanie upragniona ciąża. Córeczka, która im sie urodziła półtora roku temu, chyba jest najbardziej rozpieszczonym dzieckiem jakie znam. Matka siedzi w domu, rodzinę utrzymuje ojciec.
3. Dziewczyna zaszła w ciążę tuz przed maturą. Mieszkała razem z ojcem dziecka przez ponad 4 lata. Potem sie coś popsuło. Ona została sama z synkiem i sama musiała się utrzymać. Mały podrzucany był pod opiekę a to rodzinie, a to znajomym, a ona ciężko pracowała, czesto w nocy (jako barmanka).
Przykładów można mnożyć.
popieram mails:)na wyksztalcenie dziecka zawsze mozna zarobic ale nie da sie zatrzymac uplywajacych lat my po za reczynach jak dowiedzielismy zie ze zotaniemy rodzicami strasznie sie cieszylismy nie mielismy jeszcze wykonczonego domu kazde swoja prace niestety poronilam niecaly rok pozniej znowu zaszlam no i bylo to samo poronilam i tak trafilam do Invicty to po roku badan i pomocy tej kliniki zaszlam w ciaze (co prawda musialam zrezygnowac z pracy ale czegoz sie nie robi aby miec dziecko) i urodzilam synka chcielismy zeby mial rodzenstwo wiec zaczelismy sie starac ponownie no i znowu sie nie udalo podwojnie siedze juz prawie trzy lata w domu maz nas utrzymuje narazie nie planuje powrotu do pracy moze nam sie jeszcze uda miec coreczke :)
dzieki dzisiaj mam troszke dolowaty dzionek dzis mija piata rocznica smierci coreczki mojej przyjaciolki i mojego nienarodzonego pierwszego babla:(a jak tam twoje wiercipietki juz nie bawem moze pochwalisz sie czy to parka albo moze.......:)buziaczki dla brzuszkaa
My z męzem zdecydowaliśmy się na dziecko 4 miesiące przed ślubem. wtedy jeszcze byłam na ostatnim roku studiów. Dzis jestem panią magister, mój synek jest zdrowy i cudowny. Ma roczek. Cieszę się, że zdecydowałam się na dziecko na studiach. Wszystko udalo mi się wcześniej zdać, miałam wiekszą motywację do napisania pracy magisterskiej, na uniwersytecie tez wszyscybyli bardzo życzliwi. Teraz szukam pracy... i co...? Nic. Osoba wykształcona po studiach, z 2 fakultetami nie może tu znaleźć pracy. Jedyne co mnie podtrzymuje na duchu to fakt, że mam tak wspaniałą rodzinę, że stać nas na to, żebym nie pracowała. Gdybym nie miala teraz dziecka, na pewno załamałabym się, że nie znalazłam odpowiedniej dla siebie pracy. Wiem, ze to nie do końca odpowiada na Wasz wątek, ale zdaje sobie sprawę, że jest wiele mam w mojej sytuacji. Odezwijcie się
no oczywiscie ze jestemy z toba:) fakt w polsce im bardziej czlowiek sie szkoli tym ma zawsze pod gorke