Widok
Kto czyta nasze SMSy?
Odkryto wczoraj, że mobilna aplikacja Facebooka po zainstalowaniu w telefonie czyta nasze SMSy. Co więcej, Facebook sam przyznał, że faktycznie tak się dzieje, lecz tak naprawdę nie możemy nic zrobić bo instalując zgodziliśmy się na takie warunki.
Dane te odczytywane są przez aplikację Facebooka nie dlatego, że Mark Zuckerberg lubi sobie poczytać do snu korespondencję innych ludzi, lecz w ramach testów przed uruchomieniem własnej aplikacji do mobilnej komunikacji.
Co więcej Facebook nie jest jedyną mobilną aplikacją, która ma dostęp do naszych danych prywatnych. Wśród nich znajduje się także Flickr, Badoo czy Yahoo Messenger. Niektóre z aplikacji mogą nawet przechwytywać rozmowy telefoniczne, a inne na przykład YouTube uzyskać zdalny dostęp do aparatu w naszym telefonie i w dowolnym momencie robić nam zdjęcia lub nagrywać wideo.
Nasze dane są dla wszystkich producentów oprogramowania bezcenne i są one w stanie nawet zaryzykować swój wizerunek, byle tylko położyć na nich ręce. A według ankiet aż 70% użytkowników smartfonów przyznaje się do nie czytania Warunków korzystania z usługi (Terms and conditions) podczas pobierania aplikacji.
źródło - http://www.geekweek.pl/facebook-czyta-nasze-smsy/354202/
Brawo.........
Dane te odczytywane są przez aplikację Facebooka nie dlatego, że Mark Zuckerberg lubi sobie poczytać do snu korespondencję innych ludzi, lecz w ramach testów przed uruchomieniem własnej aplikacji do mobilnej komunikacji.
Co więcej Facebook nie jest jedyną mobilną aplikacją, która ma dostęp do naszych danych prywatnych. Wśród nich znajduje się także Flickr, Badoo czy Yahoo Messenger. Niektóre z aplikacji mogą nawet przechwytywać rozmowy telefoniczne, a inne na przykład YouTube uzyskać zdalny dostęp do aparatu w naszym telefonie i w dowolnym momencie robić nam zdjęcia lub nagrywać wideo.
Nasze dane są dla wszystkich producentów oprogramowania bezcenne i są one w stanie nawet zaryzykować swój wizerunek, byle tylko położyć na nich ręce. A według ankiet aż 70% użytkowników smartfonów przyznaje się do nie czytania Warunków korzystania z usługi (Terms and conditions) podczas pobierania aplikacji.
źródło - http://www.geekweek.pl/facebook-czyta-nasze-smsy/354202/
Brawo.........
nowy wspanialy swiat
kazdy dobrowolnie nosi przy sobie pdsluch oraz kamere (podglad na to co robi), do tego uzalezniajac sie od intenetu, urzadzen typu smartfon, przekazujemy swoje dane do wirtualnej przestrzeni, do ktorej ktos obceny moze uzyskac dostep
ja tam sie nie pozbywam ani tradycyjnej maszyny do pisania,
ani tradycyjnego organizatora,
poza tym stary telefon (taki z monchromatycznym wyswietlaczem, bez dostepu do neta, kamery) rowniez sobie zachowam na przyszlosc (taki moze byc co najwyzej podsluchem)
kazdy dobrowolnie nosi przy sobie pdsluch oraz kamere (podglad na to co robi), do tego uzalezniajac sie od intenetu, urzadzen typu smartfon, przekazujemy swoje dane do wirtualnej przestrzeni, do ktorej ktos obceny moze uzyskac dostep
ja tam sie nie pozbywam ani tradycyjnej maszyny do pisania,
ani tradycyjnego organizatora,
poza tym stary telefon (taki z monchromatycznym wyswietlaczem, bez dostepu do neta, kamery) rowniez sobie zachowam na przyszlosc (taki moze byc co najwyzej podsluchem)
Unikam jakichkolwiek portali społecznościowych, forum i innych tego typu miejsc. Nie używam w sieci swoich prawdziwych personaliów, chyba że coś kupuję online - a i wtedy, zaraz po realizacji zakupów wysyłam jasne i przejrzyste pismo, że nie wyrażam zgody, wyrażonej wprost i/lub w dorozumieniu, na jakiekolwiek przetwarzanie moich danych osobowych.
Kuzwa,Hal i po co Ty dyskutujesz?
Z kazdego wątku robisz pyskowke nie na temat,kontynuujac wymianę postow z kims komu po prostu nie podpasowałes.
Funky załozyl ciekawy temat i znowu to samo,Hal i jego fani!
W kazdym wątku to samo,naprawde musisz tym wszystkim pseudofanom udowadniać swoją wyzszość,nie możesz po prostu olać?
Tak,olać...ze Ci się chce na polemike z nimi,masz tyle w głowie zamast napisać coś ciekawego,na co wiekszosc uzytkowników czeka,to Ty się przepychasz niewiadomo z kim,tracac energię,zaczynam podejrzewac,ze to po prostu lubisz,czyzby naprawdę w Twoim życiu było już tak mało wrazeń,że taka głupia rozmowa Cię robi?Dziwne...
To już się robi nudne,moze i kiedys było to zabawne,ale teraz to po prostu NUDNE!!!! Kazdy wątek to samo,ile można?
W całym wątku moze kilka postów na temat,a potem pyskówka Halewicza z następnym jego fanem,kolejny wątek powiela to samo.
Z kazdego wątku robisz pyskowke nie na temat,kontynuujac wymianę postow z kims komu po prostu nie podpasowałes.
Funky załozyl ciekawy temat i znowu to samo,Hal i jego fani!
W kazdym wątku to samo,naprawde musisz tym wszystkim pseudofanom udowadniać swoją wyzszość,nie możesz po prostu olać?
Tak,olać...ze Ci się chce na polemike z nimi,masz tyle w głowie zamast napisać coś ciekawego,na co wiekszosc uzytkowników czeka,to Ty się przepychasz niewiadomo z kim,tracac energię,zaczynam podejrzewac,ze to po prostu lubisz,czyzby naprawdę w Twoim życiu było już tak mało wrazeń,że taka głupia rozmowa Cię robi?Dziwne...
To już się robi nudne,moze i kiedys było to zabawne,ale teraz to po prostu NUDNE!!!! Kazdy wątek to samo,ile można?
W całym wątku moze kilka postów na temat,a potem pyskówka Halewicza z następnym jego fanem,kolejny wątek powiela to samo.
jejuu,Hal ze mną tez bedziesz tak pisał,łączac polski z angielskim i sypał tymi cytatami?
Nie możesz po normalnemu,zawsze musisz byc taki powazny(czyt.sztywny)?
Choć raz pokaż mi swój luz,ale taki spontaniczny bez pokazywania za kazdym razem swojego ilorazu inteligencji,choc raz napisz po prostu:
"Spoko,jestem jaki jestem,ale jest mi tu z wami fajnie i nadal bede was wkurzał",dodaj trochę usmiechu do swoich postów,przestań tatusiowac i pisac z takim ironicznym usmiechem.
Czas znalezc inny sposób na siebie,bo ten nudnawy jest już z lekka;)
Nie możesz po normalnemu,zawsze musisz byc taki powazny(czyt.sztywny)?
Choć raz pokaż mi swój luz,ale taki spontaniczny bez pokazywania za kazdym razem swojego ilorazu inteligencji,choc raz napisz po prostu:
"Spoko,jestem jaki jestem,ale jest mi tu z wami fajnie i nadal bede was wkurzał",dodaj trochę usmiechu do swoich postów,przestań tatusiowac i pisac z takim ironicznym usmiechem.
Czas znalezc inny sposób na siebie,bo ten nudnawy jest już z lekka;)
Sojuszników? A cóż to za sugestia, że jestem odpowiedzialny za jakiegoś kmk? Daruj sobie tego typu sugestie. Grzecznie poprosiłem, nie potrafisz uszanować mojej prośby.
Dla mnie to rynsztok trolli, w którym widzę że zaczynasz się dobrze czuć - przykre. No, ale to już Twój wybór.
A teraz już czas na mnie, jutro podyskutuję z Tobą przy okazji innych wątków:) Szykuj się ;)
Dla mnie to rynsztok trolli, w którym widzę że zaczynasz się dobrze czuć - przykre. No, ale to już Twój wybór.
A teraz już czas na mnie, jutro podyskutuję z Tobą przy okazji innych wątków:) Szykuj się ;)
Czasem się znajdzie jakieś indywiduum, które mnie sprowokuje. Chyba muszę olewać takie zaczepliwe posty.
---------------------------------------------------------------------------------------
A co do tematu, to uważam, że uczestniczenie w jakichkolwiek portalach społecznościowych z podawaniem swoich personaliów i szczegółów z prywatnego/zawodowego życia jest...najzwyklejszą głupotą.
Sam często weryfikuje ludzie poprzez sprawdzenie ich właśnie na takich portalach. Prosty przykład: swego czasu zatrudnialiśmy człowieka, który odszedł z firmy i założył konkurencyjną działalność, choć z mizernym skutkiem. Wiedziałem, że szarpie się jak może i szuka zleceń ale bez sukcesu.
Któregoś razu szukaliśmy nowego pracownika do administracji i zgłosiła się (osobiście) pewne dziewczyna, przyniosła CV i opowiadała jak to bardzo chciałaby u nas pracować. Trochę wydawało mi się to podejrzane ale pomyślałem, że mocno poszukuje pracy i być może należałoby dać jej szansę.
Ale wątpliwości pozostały - więc wszedłem na facebook`a i NK i co widzę...że ta pani jest w związku z naszym byłym pracownikiem:) Szpiega chciał do nas przysłać:)))) Zadzwoniłem do niej i pytam się, czy zna pana XXXXXX, cisza w słuchawce i nagle odpowiedź "tak, znam ale przelotnie"...oczywiście pracy nie dostała:)
I tu się facebook przydał.
---------------------------------------------------------------------------------------
A co do tematu, to uważam, że uczestniczenie w jakichkolwiek portalach społecznościowych z podawaniem swoich personaliów i szczegółów z prywatnego/zawodowego życia jest...najzwyklejszą głupotą.
Sam często weryfikuje ludzie poprzez sprawdzenie ich właśnie na takich portalach. Prosty przykład: swego czasu zatrudnialiśmy człowieka, który odszedł z firmy i założył konkurencyjną działalność, choć z mizernym skutkiem. Wiedziałem, że szarpie się jak może i szuka zleceń ale bez sukcesu.
Któregoś razu szukaliśmy nowego pracownika do administracji i zgłosiła się (osobiście) pewne dziewczyna, przyniosła CV i opowiadała jak to bardzo chciałaby u nas pracować. Trochę wydawało mi się to podejrzane ale pomyślałem, że mocno poszukuje pracy i być może należałoby dać jej szansę.
Ale wątpliwości pozostały - więc wszedłem na facebook`a i NK i co widzę...że ta pani jest w związku z naszym byłym pracownikiem:) Szpiega chciał do nas przysłać:)))) Zadzwoniłem do niej i pytam się, czy zna pana XXXXXX, cisza w słuchawce i nagle odpowiedź "tak, znam ale przelotnie"...oczywiście pracy nie dostała:)
I tu się facebook przydał.
O....i teraz Google?
http://www.geekweek.pl/ostatnia-chwila-na-unikniecie-czujnego-oka-google/354340/
Od pierwszego marca w życie wchodzi nowa, kontrowersyjna Polityka Prywatności Google, która ma być wspólna dla wszystkich usług oferowanych przez firmę z Mountain View. Co najważniejsze, z nowym PP znika zapora chroniąca nasze wyniki wyszukiwania przed wykorzystaniem w innych produktach Google (czyt. w reklamach). Jest to bardzo ważne, gdyż właśnie w tych wynikach zdradzamy o nas całą masę szczegółów dotyczących naszej lokacji, zainteresowań, wieku, orientacji seksualnej, religii, zdrowia etc.
Jeśli nie chcecie, żeby Wielki Brat patrzył teraz jest ostatni moment aby usunąć wszystkie zgromadzone do dziś przez wyszukiwarkę Google dane. Wystarczy zalogować się na swoje konto Google, przejść na stronę http://www.google.com i kliknąć opcję "usuń historię wyszukiwania/remove all Web History" (Jeśli ujrzycie tam przycisk Włącz historię oznaczać to będzie, że nigdy nie włączyliście zbierania historii wyszukiwania i jesteście bezpieczni). Spowoduje to także, że zapisywanie historii wyszukiwania zostanie zatrzymane, do czasu gdy sami ponownie je aktywujemy.
Nie spowoduje to jednak całkowitego zatrzymania zbierania przez Google tych danych i zapisywania ich w celach "użytku wewnętrznego". Po 18 miesiącach przetrzymywania zostaną one częściowo zanonimozowane. Pozostawienie tej opcji włączonej spowoduje, że Google będzie trzymać o nas informacje tyle czasu ile będzie mu się podobało.
Jak tylko pojawi się s****taśma zbierająca dane o naszym tyłku i dobierającą do niego reklamę uwzględniając dodatkowo konsystencję stolca - strzelę sobie w łeb.
Od pierwszego marca w życie wchodzi nowa, kontrowersyjna Polityka Prywatności Google, która ma być wspólna dla wszystkich usług oferowanych przez firmę z Mountain View. Co najważniejsze, z nowym PP znika zapora chroniąca nasze wyniki wyszukiwania przed wykorzystaniem w innych produktach Google (czyt. w reklamach). Jest to bardzo ważne, gdyż właśnie w tych wynikach zdradzamy o nas całą masę szczegółów dotyczących naszej lokacji, zainteresowań, wieku, orientacji seksualnej, religii, zdrowia etc.
Jeśli nie chcecie, żeby Wielki Brat patrzył teraz jest ostatni moment aby usunąć wszystkie zgromadzone do dziś przez wyszukiwarkę Google dane. Wystarczy zalogować się na swoje konto Google, przejść na stronę http://www.google.com i kliknąć opcję "usuń historię wyszukiwania/remove all Web History" (Jeśli ujrzycie tam przycisk Włącz historię oznaczać to będzie, że nigdy nie włączyliście zbierania historii wyszukiwania i jesteście bezpieczni). Spowoduje to także, że zapisywanie historii wyszukiwania zostanie zatrzymane, do czasu gdy sami ponownie je aktywujemy.
Nie spowoduje to jednak całkowitego zatrzymania zbierania przez Google tych danych i zapisywania ich w celach "użytku wewnętrznego". Po 18 miesiącach przetrzymywania zostaną one częściowo zanonimozowane. Pozostawienie tej opcji włączonej spowoduje, że Google będzie trzymać o nas informacje tyle czasu ile będzie mu się podobało.
Jak tylko pojawi się s****taśma zbierająca dane o naszym tyłku i dobierającą do niego reklamę uwzględniając dodatkowo konsystencję stolca - strzelę sobie w łeb.
Myślę, że nie możemy wszystkiego od razu tak demonizować. Wszystko z rozsądkiem.
Profil na FB mam, w dodatku ogólnodostępny. Ale wszystko co tam umieszczam staram się wyważać.
Np. uczestniczę aktywnie w życiu szkoły mojej córki, i tak głupio by było gdyby Pani Dyr poczytała sobie jakieś głupie wpisy.
Tutaj na forum jestem już jakieś 3 lata, i gdyby komuś się chciało, to pewnie znalazł by informacje, które zostawiłam po sobie. Natomiast staram się zanim cokolwiek takiego napiszę, przemyśleć czy mi to nie zaszkodzi.
Głupotą jest tak jak Halewicz napisał, zostawianie wszystkich WAŻNYCH rzeczy w sieci, w dodatku gdzie popadnie;/
Profil na FB mam, w dodatku ogólnodostępny. Ale wszystko co tam umieszczam staram się wyważać.
Np. uczestniczę aktywnie w życiu szkoły mojej córki, i tak głupio by było gdyby Pani Dyr poczytała sobie jakieś głupie wpisy.
Tutaj na forum jestem już jakieś 3 lata, i gdyby komuś się chciało, to pewnie znalazł by informacje, które zostawiłam po sobie. Natomiast staram się zanim cokolwiek takiego napiszę, przemyśleć czy mi to nie zaszkodzi.
Głupotą jest tak jak Halewicz napisał, zostawianie wszystkich WAŻNYCH rzeczy w sieci, w dodatku gdzie popadnie;/
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
@Funky - faktycznie zauważyłem, że zbierają historię. Wszedłem głębiej w ustawienia konta i się przeraziłem. Wyłączyłem to badziewie ale chyba w ogóle zrezygnuję z google.
W zasadzie nie szukam niczego zdrożnego ale strzeżonego Pan Bóg strzeże, więc nie pozwolę aby ktoś mnie inwigilował. Bardzo lubię swoją prywatność i tak ma pozostać.
W zasadzie nie szukam niczego zdrożnego ale strzeżonego Pan Bóg strzeże, więc nie pozwolę aby ktoś mnie inwigilował. Bardzo lubię swoją prywatność i tak ma pozostać.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/juz-za-tydzien-korporacja-google-wlacza-wielkiego-brata
Ja w ogóle usunąłem konto na Google. I jeszcze bardziej będę ostrożny w sieci.
Ja w ogóle usunąłem konto na Google. I jeszcze bardziej będę ostrożny w sieci.
I jak tu się nie nabawić paranoidalnych zachowań?
Idąc dalej, zaczynam podejrzewać, że to spisek wielkich korporacji, przemysłu farmaceutycznego oraz kasty psychologów.
Korporacji szpiegują zarabiając na informacjach o nas, słaby człowiek zaczyna się bać, dlatego korzysta z psychologa. Tym samym nabija im kasę i stwarza zapotrzebowanie na kolejnych psychologów. Ci przepisują środki farmaceutyczne - kto na tym zarabia?
I tak się wszystko kręci! To SPISEK! Ludzie, nie widzicie tego?!?
Ok, oddech, raz dwa trzy...lepiej.
Kurcze...śledzą mnie.. Czuję niepokój.. Muszę iść do specjalisty..mamo!...
;)
Idąc dalej, zaczynam podejrzewać, że to spisek wielkich korporacji, przemysłu farmaceutycznego oraz kasty psychologów.
Korporacji szpiegują zarabiając na informacjach o nas, słaby człowiek zaczyna się bać, dlatego korzysta z psychologa. Tym samym nabija im kasę i stwarza zapotrzebowanie na kolejnych psychologów. Ci przepisują środki farmaceutyczne - kto na tym zarabia?
I tak się wszystko kręci! To SPISEK! Ludzie, nie widzicie tego?!?
Ok, oddech, raz dwa trzy...lepiej.
Kurcze...śledzą mnie.. Czuję niepokój.. Muszę iść do specjalisty..mamo!...
;)
Ja do tego podchodzę z całą powagą. Faktycznie, ten serwis HideIP VPN jest skuteczny, już go przetestowałem ale...nie wiem kto stoi za tym serwisem. Niby nie zbierają danych, jednak im nie wierzę - przyciśnięci do muru przez Google wydadzą dane.
Jedynym, w miarę bezpiecznym wyjściem, jest wpinanie się do niezabezpieczonych WiFi, tam można liczyć teoretycznie na anonimowość. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia sprzętu - czyli MAC adres karty sieciowej, po którym można ocenić, czy używano tego konkretnego laptopa.
Nie podoba mi się to...bardzo.
Jedynym, w miarę bezpiecznym wyjściem, jest wpinanie się do niezabezpieczonych WiFi, tam można liczyć teoretycznie na anonimowość. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia sprzętu - czyli MAC adres karty sieciowej, po którym można ocenić, czy używano tego konkretnego laptopa.
Nie podoba mi się to...bardzo.
Kilka dni mnie nie było. Zadałem sobie trochę trudu i przeczytałem wszystkie wpisy w tym wątku i doszedłem do wniosku że poza kilkoma wpisami na temat i kilkoma uwagami ~olaolenka cały ten wątek to jedno wielkie szambo. Czytanie go to była strata czasu.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Ok. Niech i tak będzie. Komentarze podekscytowanej olaolenka i zbędne dopowiadanie tworzą niepotrzebną atmosferę - którą Ty, równie beznadziejnie podsycasz. Wątek kompletnie jest o czymś innym, a Ty zupełnie zbędnie wracasz do jakieś słownej przepychanki.
Ja się nie podniecam, ja się doskonale bawię Twoją ekscytacją.
Zapewniam Cię, że również nie naruszę standardów:)
Ja się nie podniecam, ja się doskonale bawię Twoją ekscytacją.
Zapewniam Cię, że również nie naruszę standardów:)
To prawda Hal. Wątek jest czy też raczej był o czym innym. Tylko koto go zupełnie niepotrzebnie zmienił w śmietnik to już inna historia. A olaoleńka podniecona/podekscytowana czy nie wykazała się dużą przenikliwością i o tym należało też wspomnieć skoro napadłeś także na nią.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem