Widok
Kultura jazdy
Korki są mniejsze kiedy kierowcy są dla siebie życzliwi. Tutaj przykładem może być promowana jakiś czas temu akcja "jazdy na suwak".
Wpuszczamy człowieka który zjeżdża z kończącego się pasa ruchu, nie ma nerwów, wszyscy są szczęśliwi, jazda staje się przyjemniejsza a korki mniejsze.
Wpuszczamy człowieka który zjeżdża z kończącego się pasa ruchu, nie ma nerwów, wszyscy są szczęśliwi, jazda staje się przyjemniejsza a korki mniejsze.
ok
osobiście rzadko używam tego kieunkowskazu na polskich drogach zmieniając pas ruchu, szczegulnie w korku, zaobserwowałem taką rzecz że jak tylko kierowca pojazdu przed który chcę wiechać na "suwak" nagle zaczyna tymać się zderzaka poprzednika.
i to właśnie spowalnia ruch!!!
Jadza na zwęrzeniach na tzw. suwak powinna być obowiązkeim wynikającym z przepisów ruchu..
Szerokości i przyczepności.....
i to właśnie spowalnia ruch!!!
Jadza na zwęrzeniach na tzw. suwak powinna być obowiązkeim wynikającym z przepisów ruchu..
Szerokości i przyczepności.....
-ja jak zjeżdżam z do studzienki na miszewskiego jade lewym do końca żeby wszyscy się zmieścili a nie blokowali potem ruch stojąc na środku grunwaldzkiej blokując tramwaje i wyszstko inne! potem spokojnie suwak jak sie przy rynku światła zmienią i wszystko ruszy. dziekuje za uwage.
-fakt że przy jana z kolna jest to poniekad wkur** jak ziomek cisnie lewym a wszyscy stoja grzecznie
-w UK jak ktoś skręca i wie że to pas do skręcania grzecznie stoi i wszystko płynnie idzie bez zbędnych nerwów
-jak wjeżdżasz w hallera z okolic kochanowskiego to na radiu słysze nie wpuszczaj CH**, cwaniaka czy cokolwiek jeszcze, a ja mówie ja tam mieszkam ! ! ! ! ! ! ! !
-fakt że przy jana z kolna jest to poniekad wkur** jak ziomek cisnie lewym a wszyscy stoja grzecznie
-w UK jak ktoś skręca i wie że to pas do skręcania grzecznie stoi i wszystko płynnie idzie bez zbędnych nerwów
-jak wjeżdżasz w hallera z okolic kochanowskiego to na radiu słysze nie wpuszczaj CH**, cwaniaka czy cokolwiek jeszcze, a ja mówie ja tam mieszkam ! ! ! ! ! ! ! !
Zgadzam się z tobą, takie postępowanie jest logiczne aby nie zablokować skrzyżowania ale w innym przypadku można to potraktować jako cwaniactwo.Sam staram się zawsze wpuszczać, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy ja znajdę się w takiej sytuacji. Niestety stanie w korku się wtedy wydłuża. Przewidując utrudnienia staram się wyjeżdżać odpowiednio wcześniej.
Lewy pas wolny.
Prawy pas 4 km korka.
Ktos kto pojedzie lewym pasem jest cwaniakiem?
Dla mnie ktoś kto stanie za korkiem jest FRAJEREM.
Jeśli są dwa pasy i ty stoisz za kimś zamiast jechać wolnym pasem to jesteś frajer i tyle.
Najlepsze jest to że każdy może przestać być frajerem. Ale większość usilnie chce nimi być.
Prawy pas 4 km korka.
Ktos kto pojedzie lewym pasem jest cwaniakiem?
Dla mnie ktoś kto stanie za korkiem jest FRAJEREM.
Jeśli są dwa pasy i ty stoisz za kimś zamiast jechać wolnym pasem to jesteś frajer i tyle.
Najlepsze jest to że każdy może przestać być frajerem. Ale większość usilnie chce nimi być.
Dzinx ma racje
I bardziej obrazowo:
Na przystanek podjeżdżają dwa autobusy.
Oba autobusy jadą ta samą trasą.
Jeden pełen ludzi. Ledwo można sie do niego wcisnąć.
No ale wszyscy nim jadą.
W drugim autobusie siedza dwie osoby.
Ty myślisz że nalezy robić jak wszyscy więc wsiadasz do pierwszego pełnego autobusu.
Ja wsiadam do drugiego.
Ty masz mnie za cwaniaka.
Ja ciebie za idiotę.
I bardziej obrazowo:
Na przystanek podjeżdżają dwa autobusy.
Oba autobusy jadą ta samą trasą.
Jeden pełen ludzi. Ledwo można sie do niego wcisnąć.
No ale wszyscy nim jadą.
W drugim autobusie siedza dwie osoby.
Ty myślisz że nalezy robić jak wszyscy więc wsiadasz do pierwszego pełnego autobusu.
Ja wsiadam do drugiego.
Ty masz mnie za cwaniaka.
Ja ciebie za idiotę.
Jeżdżę na zmianę samochodem i rowerem, więc znam problem z obu stron. Nigdy na ścieżkach rowerowych nie parkuje i przy skręcaniu staram się ich nie blokować, ale z drugiej strony rowerzyści też powinni szanować kierowców i nie wpadać na przejścia z prędkością 40 km/h.
Poza tym rower powinien mieć odpowiednie oświetlenie - a to wielu sprawia problem...
Poza tym rower powinien mieć odpowiednie oświetlenie - a to wielu sprawia problem...
To jest rzecz nie do pomyślenia niestety. System szkolenia kierowców nawet w nazewnictwie wskazuje, że nei wiele ma wspólnego z umiejętnością jazdy. Egzamin nie jest z prowadzenia samochodu a "na prawo jazdy" kurs nie jest kursem jazdy samochodem a kursem "na prawojazdy" i takie są efekty.
Do tego wystarczy kilku dziadków z poprzedniej epoki, którzy nie rozumieją, że blokując pas ruchu kończący się za 100m (nagminne na końcówce słowackiego) czy czekając na zmianę kończącego się pasa tuż za skrzyżowaniem (przejazd z do studizenki na wyspiańskiego) nie "blokują cwaniaków" a generują olbrzymie korki zmniejszając przepustowość poprzednich skrzyżowań niemal dwukrotnie!
Na zachodzie, gdzie kultura i umiejętności jazdy są daleko większe w miejscach w których u nas korki ciągną się kilometrami zatorów prawie nie ma i to nie przez lepsze drogi, bo występują te same rozwiązania konstrukcyjne - a przez właśnie umiejętność poruszania się w dużym ruchu. Ale np w Niemczech tego się uczy na wielomiesięcznym kursie. U nas kursantów uczy się o ile obrotów przekręcić kierownicę jak czerwony słupek minie wycieraczkę - i są efekty!
Do tego wystarczy kilku dziadków z poprzedniej epoki, którzy nie rozumieją, że blokując pas ruchu kończący się za 100m (nagminne na końcówce słowackiego) czy czekając na zmianę kończącego się pasa tuż za skrzyżowaniem (przejazd z do studizenki na wyspiańskiego) nie "blokują cwaniaków" a generują olbrzymie korki zmniejszając przepustowość poprzednich skrzyżowań niemal dwukrotnie!
Na zachodzie, gdzie kultura i umiejętności jazdy są daleko większe w miejscach w których u nas korki ciągną się kilometrami zatorów prawie nie ma i to nie przez lepsze drogi, bo występują te same rozwiązania konstrukcyjne - a przez właśnie umiejętność poruszania się w dużym ruchu. Ale np w Niemczech tego się uczy na wielomiesięcznym kursie. U nas kursantów uczy się o ile obrotów przekręcić kierownicę jak czerwony słupek minie wycieraczkę - i są efekty!
z radością się zgadzam z tym blokowaniem - dlaczego nikt nie rozumie, ze jak z kończącego się pasa próbuje wcisnąć na długo przed jego końcem to wydłuża się niemiłosiernie koleję na przejezdnym pasie? i tak naprawdę to na zakładkę powinno się wpuszczać dopiero przed samym końcem pasa? Czy nikogo nigdy nie zastanowiło dlaczego kończace się pasy jada najszybciej? własnie przez takie wciskanie sie za wczesnie.
Jazda na suwak to porpozycja ciekawa, jeżeli ruch nie jest sterowany światłami i ruch jest zwolniony ale płynny. Na światłach i tak wszystko się zatrzymuje i nie widzę rożnicy w tempie rozładowywania korków.
Inna sprawa jest w tym suwaku jest taka, że jak samochody rozkładają się na dwa pasy przed zwężeniem, to korek jest krótszy i może nie blokuje wcześniejszego skrzyżowania.
Inna sprawa jest w tym suwaku jest taka, że jak samochody rozkładają się na dwa pasy przed zwężeniem, to korek jest krótszy i może nie blokuje wcześniejszego skrzyżowania.
Jazda na suwak ułatwia życie kierowcom, pod warunkiem, że dany samochód sygnalizuje to już pod koniec pasa. Nic tak nie wkurza, jak przed zwężeniem samochody już kiladziesiąt metrów wcześniej chcą się wcisnąć na pas otwarty. Zamiast podjechać do końca, to część wjeżdża w połowie, część pod koniec i tym sposobem na pasie, który jest zamykany ruch odbywa się szybciej :)). Zaobserwowałam to na Al. Zwycięstwa w Gdyni. Jeździć "na suwak" to trzeba umieć...
Takie wpuszczanie to nic innego jak uhonorowanie chamstwa i bezczelności cwaniaczków, którzy nie chcą jechać w kolejce na właściwym pasie ruchu, tylko muszą koniecznie być szybsi, lepsi od tyhc normalnych.
Taka sytuacja występuje na ul. Słowackiego, gdzie za rondem Jana de La Salle następuje zwężenie jezdni. Już przed skrzyżowaniem kulturalni kierowcy zajmują prawy pas, aby nie znaleźć się na tym zwężeniu za rondem. Ale oczywiście są tacy którzy pchają się na wariata!
Czy bardziej łysy, czym większy Wan tym bardziej po chamsku się wpycha!
Już barierki za nowym znakiem "dzieckiem pomysłodawców z Zarządu Dróg" zostały zdemolowane przez takich gości!
Taka sytuacja występuje na ul. Słowackiego, gdzie za rondem Jana de La Salle następuje zwężenie jezdni. Już przed skrzyżowaniem kulturalni kierowcy zajmują prawy pas, aby nie znaleźć się na tym zwężeniu za rondem. Ale oczywiście są tacy którzy pchają się na wariata!
Czy bardziej łysy, czym większy Wan tym bardziej po chamsku się wpycha!
Już barierki za nowym znakiem "dzieckiem pomysłodawców z Zarządu Dróg" zostały zdemolowane przez takich gości!
człowieku, pomyśl!
stojąc tylko na prawym pasie wydłużasz korek i blokujesz możliwość skrętu w prawo w Potokową.
Analogicznie na wszystkich zwężeniach za skrzyżowaniami - po to są, abyś mógł opuścić skrzyżowanie - czyli je odblokować!
czy to tak trudno pojąć??
To samo z wjazdem na skrzyżowanie, bez możliwości opuszczenia - wtedy stoją już WSZYSCY!
Myśleć!!!
Szerokości
stojąc tylko na prawym pasie wydłużasz korek i blokujesz możliwość skrętu w prawo w Potokową.
Analogicznie na wszystkich zwężeniach za skrzyżowaniami - po to są, abyś mógł opuścić skrzyżowanie - czyli je odblokować!
czy to tak trudno pojąć??
To samo z wjazdem na skrzyżowanie, bez możliwości opuszczenia - wtedy stoją już WSZYSCY!
Myśleć!!!
Szerokości
na suwak to trzebaby tez umiejetnie sie rozkladac dojezdzajac do zwezenia jeden prawo drugi lewo aby potem ponownie sie zjechac. a tak cwaniaki wolnym leca wyjezdzajac z kolejki. dlatego powinno byc info na drodze ze za 1 km np zwezenie do pasa i myslec i uczyc kierowcow, a nie kazdy ma inna taktyke
"...i myslec i uczyc kierowcow,..." - święte słowa! na kursach nie uczy się myślenia ani kultury ani logiki jazdy - nie słyszałem o nauce np na autostradach i drogach szybkiego ruchu za to PARKOWANIE! Tyle, że na parkingach mało kto ginie...
Sam staram się dokształcać w zakresie bezpieczeństawa i techniki prowasdzenia pojazdu, choćby i z programów motoryzacyjnych i czasopism. Popularyzacja poprawy bezpieczeństwa w RP ogranicza się do... fotoradarów i ograniczeń prędkości.
Najczęściej za "Szkoły bezpiecznej Jazdy" trzeba sporo zapłacić ale to nie są wyrzucone pieniądze a częstą uczą tam podstaw o których na kursach nikt nawet nie wspomina - poczynając od prawidłowej pozycji za kierownicą...
Sam staram się dokształcać w zakresie bezpieczeństawa i techniki prowasdzenia pojazdu, choćby i z programów motoryzacyjnych i czasopism. Popularyzacja poprawy bezpieczeństwa w RP ogranicza się do... fotoradarów i ograniczeń prędkości.
Najczęściej za "Szkoły bezpiecznej Jazdy" trzeba sporo zapłacić ale to nie są wyrzucone pieniądze a częstą uczą tam podstaw o których na kursach nikt nawet nie wspomina - poczynając od prawidłowej pozycji za kierownicą...
To nie ma nic wspolnego z zmniejszaniem korków.
To że za skrzyżowanie pojedzie więcej aut lewym pasem powoduje tylko skrócenie czekania cwaniaków, bo reszta porządnie oczekujących musi stać dłużej bo po zmianie swiatla na zielone, nie ma już dla nich miejsca.
Przykłady:
- słowackiego za rondem de la salle
- srebrniki gdzie z prawego pasa skrecają w lewo
- armii krajowej gdzie luzniejszy pas motywuje cwaniaków żeby lawirować po pasach
- 3maja skrzyżowanie z armii krajowej, gdzie z lewego pasa wpychaja sie na prawy aby pojechać do wrzeszcza lub na hucisko.
W każdym z tych przypadków korek zmniejsza się tylko dla Cwaniaków, reszta która porządnie czeka na swoją kolej poczeka znacznie dłużej.
Nie wpuszczam cwaniaków na suwak.
To że za skrzyżowanie pojedzie więcej aut lewym pasem powoduje tylko skrócenie czekania cwaniaków, bo reszta porządnie oczekujących musi stać dłużej bo po zmianie swiatla na zielone, nie ma już dla nich miejsca.
Przykłady:
- słowackiego za rondem de la salle
- srebrniki gdzie z prawego pasa skrecają w lewo
- armii krajowej gdzie luzniejszy pas motywuje cwaniaków żeby lawirować po pasach
- 3maja skrzyżowanie z armii krajowej, gdzie z lewego pasa wpychaja sie na prawy aby pojechać do wrzeszcza lub na hucisko.
W każdym z tych przypadków korek zmniejsza się tylko dla Cwaniaków, reszta która porządnie czeka na swoją kolej poczeka znacznie dłużej.
Nie wpuszczam cwaniaków na suwak.
Wszyscy jadący lewym pasem to cwaniacy. Słyszycie cwaniacy? Uważajcie, bo jest klient, który tych jadą lewym nie wpuszcza, bo on od godziny toczy 1km/h prawym pasem. Nic to, że robi odstęp od poprzednika 100 metrów, nieważne, że prawy pas na Słowackiego blokuje jadących do Potokowej, on i tak wie lepiej, bo ci CWANIACY przyjechali później i mają czelność wciskać się przed niego do JEGO kolejki. Faktycznie myślenie rodem z PRL, gdzie miejsce w kolejce było bardzo ważne i tak po prostu nie wolno pozwalać się na wciskanie się do kolejki.
Tak sobie czytam i nijak nie widzę sensu tych wynurzeń 'cwaniaczków' i 'antycwaniaczków'. Ludzie zrozumcie jedno-suwak polega na tym, że oba pasy poruszają się w jednakowym tempie (vide Niemcy). U nas, o dziwo, lewy jedzie zawsze szybciej, bez wzgledu na to jak kto jeździ i czym jeździ. Prawda leży gdzieś po środku. Ale z w/w jednak więcej jest cwaniaczków niż frajerów.
Myslenie jest przyszłością...
Myslenie jest przyszłością...
Człowieku naucz się mysleć ! To co powiedziałeś świadczy o Tylko o tym że prawko to chyba kupiłeś na bazarze. Najlepiej ustaw się na swoim pasie ruchu już wyjeżdrzając ze swojego zachlapanego osiedla. A lewy pas blokuj jak tylko sie pojawi gdzieś.... jak czytam niektóre posty tutaj to już trochę rozumiem czemu takie korki .... same buraki na drogach myslące że wszyscy na lewym pasie to cwaniaki.... szkoda słów...
A ja proszę o to, aby zsynchronizować światła na skrzyżowaniu Warszawska - Armii Krajowej. Prawoskręt wiecznie się korkuje ponieważ jakiś "sprytek" wymyślił sobie że prawosktęt z zielomym światłem włącza się z opuźnieniem jakies 8 sek. PO CO ?? PYTAM !! PO CO ?? Może znajdzie się jakiś inżynier, który to poprawi ??
Kultura jazdy
A co z wiecznym blokowaniem skrzyżowań. Np rondo Podwale Grodzkie, Wały Jagielońskie, Błędnik np. po godz. 16. Zjeżdżający z Wałów często wjeżdżają już na czerwonym i stoją potem blokując 2 a często nawet 3 pasy i nie da się zjechać z Podwala w Błędnik mimo zielonego światła. Blokują to często ciężarowe ale chyba częściej autobusy przegubowe.
Policja z tym nic nie robi.
A zasada jest prosta nie wjeżdżasz na skrzyżowanie jak nie masz szansy z niego zjechać. Nikt tego nie stosuje i efektem są korki.
Policja z tym nic nie robi.
A zasada jest prosta nie wjeżdżasz na skrzyżowanie jak nie masz szansy z niego zjechać. Nikt tego nie stosuje i efektem są korki.
dużo odpowiedzi od sfrustrowanych kierowców narzekających na "cwaniaków" etc. wyprzedzających ich kończącym się pasem ruchu. Niestety w większości przypadków jadą zgodnie z przepisami - czasami są zakazy wyprzedzania w takich miejscach, ale uwaga - nie zawsze. Mnie też to czasami denerwuje, ale tylko tedy gdy stoję w korku a obok mkną samochody, więc czasami jadę też tym kończącym się pasem (dziwne ale wtedy to zjawisko już nie jest takie denerwujące). Mam rozwiązanie dla tych wiecznie zakompleksionych - jeżeli denerwujecie się np. na Słowackiego za rondem to pchajcie się na prawy pas i do końca - wszyscy - jak zapchacie oba pasy to primo - zwiększycie przepustowość skrzyżowania, secundo - nie będzie już "cwaniaków". Zrozumcie że Waszym zachowaniem - ustawianie się w koreczek gdy obok jest wolny pas - sami pozwalacie innym się wyprzedzić - jedni mają to gdzieś, a innym na ustach pojawia się piana.
proponuje fajna zabawe z kierowcami wjeżdżającymi na przejscie dla pieszych na czerwonym na zasadzie "zielona strzałka" albo "jeszcze zdążę przejechac bo nie chce mi sie czekac". A mianowicie nalezy zrobic przed maską takowego szybki krok do przodu i do tyłu. Gwarantuje pisk opon, strach w oczach i dobra nauczke
Ludzie pomyslcie. Czy uwazacie ze te drogi projektowaly dzieci z podstawowki? Jesli jest lewy konczacy sie pas to po cos on musi byc? czy cwaniakiem jest ktos kto jedzie lewym pasem do konca i czeka az ktos go wpusci? jak by stanal na koncu prawego pasa to wydluzylby korek o kolejne kilka metrow. a tak to moze plynnie jechac do konca lewego pasa i na koncu poczekac az ktos myslacy go wpusci i przejedzie zaraz za nim...
narzekacie na szkoly jazdy... jestem mlodym kierowcą i musze przyznac ze w mojej szkole jazdy uczono bardziej myslenia niz suchej teorii jak zdac egzamin. troche kultury na drodze i wyrozumialosci dla innych. wiekszosc z was jadac i widzac kogos oczekujacego na wlaczenie sie do ruchu mysli "dobrze mu tak. niech stoi sobie. najwazniejsze ze teraz ja jade" sytuacja zmienia sie diametralnie gdy taki koles sam stoi i czeka zeby go ktos wpuscil. wtedy taki ktos mysli "nie wpuscil mnie... normalnie chamstwo. 0 kltury."a sam nie postepuje kulturalnie jadac i nie wpuszczajac...
wiec najwazniejsze:
MYŚLEĆ kierowcy!!! od tego glowa nie boli.
narzekacie na szkoly jazdy... jestem mlodym kierowcą i musze przyznac ze w mojej szkole jazdy uczono bardziej myslenia niz suchej teorii jak zdac egzamin. troche kultury na drodze i wyrozumialosci dla innych. wiekszosc z was jadac i widzac kogos oczekujacego na wlaczenie sie do ruchu mysli "dobrze mu tak. niech stoi sobie. najwazniejsze ze teraz ja jade" sytuacja zmienia sie diametralnie gdy taki koles sam stoi i czeka zeby go ktos wpuscil. wtedy taki ktos mysli "nie wpuscil mnie... normalnie chamstwo. 0 kltury."a sam nie postepuje kulturalnie jadac i nie wpuszczajac...
wiec najwazniejsze:
MYŚLEĆ kierowcy!!! od tego glowa nie boli.
Jeśli jesteś instruktorem jazdy to jesteś człowiekiem z dość "powolną" pracą i nigdzie Ci się nie spieszy...
W życiu nie uwierzę, że zrozumiesz tych, którym eLka wyjeżdża nagle na jednopasmówkę w odcinku gdzie obowiązuje zakaz wyprzedzania, a Ty tymczasem tłumaczysz kursantowi: "...spokojnie wrzuć trójkę i lekko dodawaj gazu..." ...na budziku w Twojej eLce 30km/h, a koleś z tyłu właśnie wraca do swojej siedziby z trasy na 16 (o któej kończy pracę) a nie mógł wyjechać 20minut szybciej, bo klient się wahał... :/
W życiu nie uwierzę, że zrozumiesz tych, którym eLka wyjeżdża nagle na jednopasmówkę w odcinku gdzie obowiązuje zakaz wyprzedzania, a Ty tymczasem tłumaczysz kursantowi: "...spokojnie wrzuć trójkę i lekko dodawaj gazu..." ...na budziku w Twojej eLce 30km/h, a koleś z tyłu właśnie wraca do swojej siedziby z trasy na 16 (o któej kończy pracę) a nie mógł wyjechać 20minut szybciej, bo klient się wahał... :/
Nie ma co się spinać....jak widzisz L-kę to należy zachować szczególną ostrożność i raczej nie jest zalecane zajeżdżanie drogi lub wjeżdżanie na "styk" w sąsiedztwie takie L-ki......co może być normalne dla "doświadczonego" i przygotowanego na takie zachowania kierowcy, może być faktycznie niebezpieczne dla uczącego się kierowcy a poza tym jest złym przykładem dydaktycznym.....no chyba że chcemy mieć jeszcze więcej "chamów" na drodze.
ok. to ja Tobie powiem jak to wygląda oczami kursanta...(ukończyłam pół roku temu kurs). Jadę sobie E-lką po mieście, nikt za mną jechać nie chce (w sumie się nie dziwię), z lewej atakuje mnie Pan który się śpieszy, wyprzedza mnie pasem wyłączonym z ruchu, idzie na czołowe,ale ciśnie dalej, widząc że nie zdąży spycha mnie do prawej....a ja hamulec i modlę się aby nie zaryć w słup. Mało? Tego samego dnia jadę sobie prędkością 60km/h (dostosowuję się do reszty, nie chce blokować ruchu) pan w wieelkim białym Tramsicie widzi E-lkę, stwierdził że pewnie się wlokę (no bo przecież E-lka) włączył się do ruchu zajeżdżając mi drogę, a ja oczyma wyobraźni już widzę siebie w jego pace! W panice wciskam gaz i hamulec jednocześnie (moja 2-ga jazda) Bogu dzięki za instruktora.....I ty człowieku mówisz mi o kulturze i zasadach na drodze?! Szanuj innych....
Przede wszystkim myślenie i obserwowanie tego, co dzieje sie na drodze + dostosowanie się do tego.
Jeśli spotka się dwóch kierowców, którzy jadą płynnie i logicznie - nie ma problemu z jazdą na suwak. Jeden lekko przyhamowuje, drugi płynnie wjeżdża jest ok i skrzyżowanie rozładowuje sie szybciej.
Problem z jazdą na suwak powodują dwa typu kierowców: "za szybcy i za wściekli" i ci, których głównym celem jest "przejechać i przeżyć". W jednym i drugim przypadku wyłączone jest myślenie i świadomość innych użytkowników ruchu.
A bardziej od cwaniaków wciskających się w ostatnim momencie wkurzają mnie dupki, które nawet jak ich wpuszczasz stoją i przez pół godziny zastanawiaja sie co jest grane i o co w sumie chodzi temu debilowi, który się zatrzymuje, mryga, miga i macha i wykonuje inne czynności oznajmiające, że można przed niego wjechać...
Jeśli spotka się dwóch kierowców, którzy jadą płynnie i logicznie - nie ma problemu z jazdą na suwak. Jeden lekko przyhamowuje, drugi płynnie wjeżdża jest ok i skrzyżowanie rozładowuje sie szybciej.
Problem z jazdą na suwak powodują dwa typu kierowców: "za szybcy i za wściekli" i ci, których głównym celem jest "przejechać i przeżyć". W jednym i drugim przypadku wyłączone jest myślenie i świadomość innych użytkowników ruchu.
A bardziej od cwaniaków wciskających się w ostatnim momencie wkurzają mnie dupki, które nawet jak ich wpuszczasz stoją i przez pół godziny zastanawiaja sie co jest grane i o co w sumie chodzi temu debilowi, który się zatrzymuje, mryga, miga i macha i wykonuje inne czynności oznajmiające, że można przed niego wjechać...
Wolałbym miszczu zobaczyć odpowiedź instruktora niż twoje rozweselanie - na ogół jestem w aucie spokojny (kiwam tylko głową jak żenada jakaś jedzie), ale czasem kiedy czas już nie opłacony a ja siedzę w tym służbowym wozie sam poinstruowałbym paru pseudokierowców. Przede wszystkim jak wytłumaczyć co niektórym, że ruszanie na światłach w sposób dynamiczny jest bardzo ważne dla przepustowości w ruchu oraz ustawianie się do lewoskrętu tuż przy środkowej linii a nie na środku. No miszczu - przemów....!!
co tu jeszcze mówić mam, też mnie irytuja ludzie którzy ruszaja jakby im się nie spieszyło, bądź cisną lewym pasem z tą samą prędkością co ci na prawym, przez co nie wyprzedzi sie nikogo,
a z tego co zauważyłem, najczesciej to starsze osoby, szczególnie starsze kobiety, które są całe w strachu że jadą samochodem, co odbija się na ich jeździe - im wolniej tym wg. nich bezpieczniej,
niestety nie mają świadomości że są źródłem korków/zatorów i irytacji innych uczestników ruchu
sam ostatnio ciągnąłem się (i za mną jeszcze cały sznurek aut) za lanosem ze starszą babinką która jechała 50kmh poza terenem zabudowanym, na pustej prostej drodze,
jeśli nie można wyprzedzić to pech, zacisnąć zęby i jechać. nie przeskoczysz przecież.
PS handlowcu, o 7:30 w niedziele rano już na necie siedzieć, spać nie możesz..? (:
a z tego co zauważyłem, najczesciej to starsze osoby, szczególnie starsze kobiety, które są całe w strachu że jadą samochodem, co odbija się na ich jeździe - im wolniej tym wg. nich bezpieczniej,
niestety nie mają świadomości że są źródłem korków/zatorów i irytacji innych uczestników ruchu
sam ostatnio ciągnąłem się (i za mną jeszcze cały sznurek aut) za lanosem ze starszą babinką która jechała 50kmh poza terenem zabudowanym, na pustej prostej drodze,
jeśli nie można wyprzedzić to pech, zacisnąć zęby i jechać. nie przeskoczysz przecież.
PS handlowcu, o 7:30 w niedziele rano już na necie siedzieć, spać nie możesz..? (:
E tam babinki - takich nie jest aż tak dużo... Kobiety, które uważają, że jeżdżą dobrze i bezpiecznie bo wolno, a bez wyobraźni są największym zagrożeniem - zresztą tacy kierowcy to nie tylko kobiety - ech..tylko se pomyślę i już mnie skręca :/
P.S.
komp chodzi 24h, a ja wróciłem z imprezy swoim helikopterem :) pasi?
P.S.
komp chodzi 24h, a ja wróciłem z imprezy swoim helikopterem :) pasi?
Najlepiej by było gdybyśmy wszyscy przestali być braczami czyli kierowcami patrzącymi tylko na koniec własnej maski na zasadzie "jadę ja a innym na pohybel" a zaczęli być dawaczami czyli kierowcami którzy umożliwiają jazdę innym wpuszczając ich na suwak lub nie wjeżdżając na skrzyżowanie jeżeli nie ma miejsca na kontynuowanie jazdy. Byłoby i bezpieczniej i łatwiej i stresu mniej. Po prostu idylla. Tylko że to niestety niemożliwe ponieważ większość kierowców należy do braczy i to właśnie oni w poprzednich postach nawoływali do tego żeby nie wpuszczać na suwak bo to cwaniactwo itp a jak już ktoś śmie wjechać to należy go zlinczować albo co najmniej porysować mu auto. Oni też a przynajmniej ta ich część która dysponuje umiejętnością czytania ze zrozumieniem rzuci się na mą skromną osobę za propagowanie jakże u nas znienawidzonej tolerancji i kultury na drogach. A mnie po tych kilku latach jazdy (a dodam że pracuję w samochodzie i wiele widziałem) pusty śmiech ogarnia jak ktoś jedzie środkiem żeby uniemożliwić "cwaniactwu" jazdę do końca prawego kończącego się pasa i wjazd na lewy na suwak lub wjeżdża na skrzyżowanie nie mając jak go potem opuścić w myśl zasady ja nie jadę niech inni też stoją. Na korki jesteśmy skazani tak długo jak długo nie zmieni się mentalność tej właśnie grupy kierowców.
Panie handlowiec życzę więcej tolerancji dla nauki jazdy. Przecież pan się też kiedyś uczył a inni tolerowali pana. Poza tym to że panu się śpieszy nie znaczy wcale że wszyscy pozostali kierowcy (nauki jazdy lub pojazdów prywatnych) muszą się poruszać z prędkością nisko lecącego samolotu.
Kończąc te rozważania życzę wszystkim bezpiecznej i bezstresowej jazdy po naszych jakże zakorkowanych drogach.
Panie handlowiec życzę więcej tolerancji dla nauki jazdy. Przecież pan się też kiedyś uczył a inni tolerowali pana. Poza tym to że panu się śpieszy nie znaczy wcale że wszyscy pozostali kierowcy (nauki jazdy lub pojazdów prywatnych) muszą się poruszać z prędkością nisko lecącego samolotu.
Kończąc te rozważania życzę wszystkim bezpiecznej i bezstresowej jazdy po naszych jakże zakorkowanych drogach.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Podałem skrajny przypadek bardzo dokładnie - nawołujesz do czytania ze zrozumieniem... Ciebie więc też to dotyczy. L-ką jeździłem poza centrum a na trudne wąskie jednokierunkowe drogi jechałem po kilku godzinach jazdy gdy instruktor ocenił, że można. Jechałem też 60-70km/h Wielkopolską w Gdynia i wcale nie wprowadzałem tą zawrotną prędkością zagrożenia w ruchu :)
No właśnie - czy te prędkość nisko lecącego samolotu to 60km/h w mieście? ...podczas gdy większość eLek porusza się 30-40km/h - ja nie mogę często pozwolić jechać sobie za taką przez kilometr czy dwa - wybacz. Jestem nietolerancyjny? ...pozostaje mi tylko uśmiechnąć się jak Ty na tych uniemożliwiających jazdę na suwak... Może kiedyś spotkamy się na drodze, a wtedy będziesz mógł ocenić obiektywnie.
Pozdro
No właśnie - czy te prędkość nisko lecącego samolotu to 60km/h w mieście? ...podczas gdy większość eLek porusza się 30-40km/h - ja nie mogę często pozwolić jechać sobie za taką przez kilometr czy dwa - wybacz. Jestem nietolerancyjny? ...pozostaje mi tylko uśmiechnąć się jak Ty na tych uniemożliwiających jazdę na suwak... Może kiedyś spotkamy się na drodze, a wtedy będziesz mógł ocenić obiektywnie.
Pozdro
Wątpię. Poza tym jestem uprzedzony do przedstawicieli handlowych. Uważam (m.in z własnego doświadczenia) że jest to grupa kierowców która ma w głębokim poważaniu przepisy ruchu drogowego i innych użytkowników dróg. Tak więc moja ocena nie będzie obiektywna.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Cóż może i założenie jest niesłuszne ale jak widzę Fiata Seicento ,Toyotę Yaris lub podobne auto oklejone napisami np: Hortex , Netia itp. to do głowy przychodzi mi właśnie przedstawiciel handlowy. W każdym bądź razie autka te raźno pędzą przez miasto a ich kierowcy najwyraźniej mający do spełnienia misję co najmniej dziejową w głębokim poważaniu mają tak przepisy ruchu drogowego jak i innych użytkowników dróg.
Co do twojej wypowiedzi cóż błądzić jest rzeczą ludzką.
Co do twojej wypowiedzi cóż błądzić jest rzeczą ludzką.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Naprawdę przyjemnie się jeździ, gdy można liczyć na życzliwość innych. Ja np. często skręcam z Chylońskiej w lewo na przejazd kolejowy na ul. Północnej. Miło, gdy samochody skręcające w prawo, mające pierwszeństwo, wpuszczają co jakiś czas samochody z lewej. Dziś za to się zdenerwowałam, bo stałam w korku w kolejce do tego skrętu na przejazd ok. godz. 8, samochody jadące prosto wyprzedzały pod prąd, ale kilka wcisnęło się przed kolejkę na przejazd. Ominęli sznurek czekających. Podobało mi się, że pani siedząca w pierwszym samochodzie w kolejce wysiadła i podeszła do nich zwrócić uwagę - bez krzyku, kulturalnie - BRAWO!
~gdynianka - a wiesz dlaczego auta wyprzedają pod prąd na Chylońskiej tych co stoją do lewoskrętu na Północną??
Bo barany zamiast zbliżyć się lub stanąć nawet na podwójnej ciągłej (skrajna sytuacja!!) żeby był przejazd z prawej strony to stają na środeczku pasa - kierunkowskaz w lewo i zadowoleni...
Nienawidzę Chylońskiej w tym miejscu zwłaszcza kiedy jadę z Cisowej w stronę Gdyni i "intensywnie-myślący-kierowcy" stają w ten sposób tamując ruch w tym miejscu.
Cała sprawa zresztą opisywana na trojmiasto.pl tylko pominięty ten jeden ewidentny niuans, że zamiast pasa włączającego w stronę Cisowej, powinien być pas do lewoskrętu w Północną... ech - szkoda słów :(
Bo barany zamiast zbliżyć się lub stanąć nawet na podwójnej ciągłej (skrajna sytuacja!!) żeby był przejazd z prawej strony to stają na środeczku pasa - kierunkowskaz w lewo i zadowoleni...
Nienawidzę Chylońskiej w tym miejscu zwłaszcza kiedy jadę z Cisowej w stronę Gdyni i "intensywnie-myślący-kierowcy" stają w ten sposób tamując ruch w tym miejscu.
Cała sprawa zresztą opisywana na trojmiasto.pl tylko pominięty ten jeden ewidentny niuans, że zamiast pasa włączającego w stronę Cisowej, powinien być pas do lewoskrętu w Północną... ech - szkoda słów :(
Ja uważam, że kultury jazdy powinno uczyć się na kursach na prawo jazdy...
Technika jazdy owszem, ale też kultury powinni uczyć, a o tym raczej nikt na kursach nie mówi, a jeśli już to bardzo pobieżnie...
Niech by były te kursy dłuższe, więcej godzin (np. 40), ale niech w czasie zajęć praktycznych instruktorzy uczą kursantów nawyków kulturalnej jazdy, jak własnie wpuszczanie ludzi z pasa obok (suwak), czy pozwolenie na włączanie się do ruchu na głównej drodze kogoś, kto wjeżdża z bocznej - sam stałem ostatnio kilka dobrych minut, żeby się włączyć do ruchu, bo nikt nie raczył mnie wpuścić... gdyby nie zagapił się jeden, to bym pewnie stał dłużej...
jest jeszcze wiele innych spraw, które dotyczą kultury jazdy w szerokim tego słowa znaczeniu...
Technika jazdy owszem, ale też kultury powinni uczyć, a o tym raczej nikt na kursach nie mówi, a jeśli już to bardzo pobieżnie...
Niech by były te kursy dłuższe, więcej godzin (np. 40), ale niech w czasie zajęć praktycznych instruktorzy uczą kursantów nawyków kulturalnej jazdy, jak własnie wpuszczanie ludzi z pasa obok (suwak), czy pozwolenie na włączanie się do ruchu na głównej drodze kogoś, kto wjeżdża z bocznej - sam stałem ostatnio kilka dobrych minut, żeby się włączyć do ruchu, bo nikt nie raczył mnie wpuścić... gdyby nie zagapił się jeden, to bym pewnie stał dłużej...
jest jeszcze wiele innych spraw, które dotyczą kultury jazdy w szerokim tego słowa znaczeniu...
korków możesz uniknąć przesiadając się na rower, na dłuższe dystanse wybierając opcję bike and ride. Możesz też zastanowić się nad zmianą miejsca pracy lub zamieszkania i chodzić piechotą. To nie jest rozwiązanie dla wszystkich, ale jak choć 10% zmieni swoje zachowania komunikacyjne, wszystkim się poprawią warunki jazdy.
Szkoda, że najbardziej nie doceniana jest nauka jazdy. Nikt już nie pamięta jak sam się uczył i często "L-ki" są obtrąbiane ile się da. http://www.oskar-wagrowiec.pl
Ja akurat lubię jeździć za L-kami, autentycznie. One zmuszają również innych do prawidłowej jazdy. Mogę wrzucić na luz bo to właśnie przerwa w wyścigu - prędkość na pewno będzie nie przekroczona, wierzę że nic dziwnego się nie stanie, bo czuwa instruktor.
To miła odmiana od standardów gdy trzeba uważać bo ktoś wyprzedza lub zajeżdża drogę bez użycia kierunkowskazów a inny przyhamowuje żeby sobie wyremontować samochód za odszkodowanie.
Lubię L-ki. :)
To miła odmiana od standardów gdy trzeba uważać bo ktoś wyprzedza lub zajeżdża drogę bez użycia kierunkowskazów a inny przyhamowuje żeby sobie wyremontować samochód za odszkodowanie.
Lubię L-ki. :)
Z L-kami jest pewien problem jak jedzie jakiś kursant który już swoje przejechał to zgoda nie jedzie się tak źle ale jak trafi się prawdziwa śnieżynka to strach jechać za takim albo mieć go za sobą bo nawet instruktor nie pomoże gdy co do czego przyjdzie. Dla mnie 2 maksimum bo jak 3 albo więcej to na bank któryś popełni błąd.
Co do kobiet za kółkiem nie ma nic przeciwko by kobiety miały prawo jazdy ale co niektóre to chyba prawko kupiły a nie zdały. Kilka przykładów.
1)Najstarszy to kilka miechów temu jechałem za białym BMW, a w środku tleniona blondynka która jedzie lewym pasem niecałe 40 km/h (korka przed nią nie było) i na odcinku światła na niepodległości w stronę gdynii te jak minie się KFC do następnego skrzyżowania miałem fart i było pusto na prawym więc wyprzedziłem tą BMWicę ale szok dopiero mnie czekał patrzę i jeszcze 3-4 auta zdążyły wykonać ten manewr.
2) Kolejna baba niewydarzony kierowca jedzie 40-50 km/h na odcinku spacerowa w stronę gdańska gdzie dopuszczalna prędkość to 90 km/h cholera korek się zrobił z mną że cholera weźmie nie wspomnę co się działo przy ograniczeniu do 50 km/h.
3) Przypadek mnie aż tak nie wkurzył bo baba jadąca co to było stare punto w masakrycznym kolorze zielonej pleśni jedzie lewym pasem w stronę niepodległości non stop 50 km/h a jak dojedzie do skrzyżowania to zwalnia do 30 km/h chwała bogu że przy sikorskiego skręcałem w lewo.
4) kobieta w wielkim suvie i parking = będzie cyrk ta stanie na miejscu dla niepełnosprawnych a raczej miejscach bo mistrzyni kierownicy zajęła aż 4 miejsca za jednym zamachem.
Co do kobiet za kółkiem nie ma nic przeciwko by kobiety miały prawo jazdy ale co niektóre to chyba prawko kupiły a nie zdały. Kilka przykładów.
1)Najstarszy to kilka miechów temu jechałem za białym BMW, a w środku tleniona blondynka która jedzie lewym pasem niecałe 40 km/h (korka przed nią nie było) i na odcinku światła na niepodległości w stronę gdynii te jak minie się KFC do następnego skrzyżowania miałem fart i było pusto na prawym więc wyprzedziłem tą BMWicę ale szok dopiero mnie czekał patrzę i jeszcze 3-4 auta zdążyły wykonać ten manewr.
2) Kolejna baba niewydarzony kierowca jedzie 40-50 km/h na odcinku spacerowa w stronę gdańska gdzie dopuszczalna prędkość to 90 km/h cholera korek się zrobił z mną że cholera weźmie nie wspomnę co się działo przy ograniczeniu do 50 km/h.
3) Przypadek mnie aż tak nie wkurzył bo baba jadąca co to było stare punto w masakrycznym kolorze zielonej pleśni jedzie lewym pasem w stronę niepodległości non stop 50 km/h a jak dojedzie do skrzyżowania to zwalnia do 30 km/h chwała bogu że przy sikorskiego skręcałem w lewo.
4) kobieta w wielkim suvie i parking = będzie cyrk ta stanie na miejscu dla niepełnosprawnych a raczej miejscach bo mistrzyni kierownicy zajęła aż 4 miejsca za jednym zamachem.
Jestem przez Pana zwaną "babą za kółkiem" i parę sprostowań.
Proszę dokładnie sprawdzić ile można jechać Spacerową bo na pewno nie 90 a, Drogi Panie, 70 km/h:)
Co do lewego pasa jest to umowne, że jest to pas szybki bo w mieście są ograniczenia tyczące się obu pasów. Szybkim staje się gdy jedzie pojazd uprzywilejowany.
co do pkt 4... Suva by się chciało:))
Proszę dokładnie sprawdzić ile można jechać Spacerową bo na pewno nie 90 a, Drogi Panie, 70 km/h:)
Co do lewego pasa jest to umowne, że jest to pas szybki bo w mieście są ograniczenia tyczące się obu pasów. Szybkim staje się gdy jedzie pojazd uprzywilejowany.
co do pkt 4... Suva by się chciało:))
Tylko jedno sprostowanie: odcinek leśny spacerowej = 90km/h.
W pozostałych aspektach się nie wypowiadam....jak jest możliwość wyprzedzenia prawym pasem, to nie mam nic przeciwko zawalidrogom okupującym lewy pas....w trój.mieście co drugi tak jeździ...jakby się na każdego wnerwiać to nie starczyłby kasy na psychoanalityka
W pozostałych aspektach się nie wypowiadam....jak jest możliwość wyprzedzenia prawym pasem, to nie mam nic przeciwko zawalidrogom okupującym lewy pas....w trój.mieście co drugi tak jeździ...jakby się na każdego wnerwiać to nie starczyłby kasy na psychoanalityka
"Proszę dokładnie sprawdzić ile można jechać Spacerową bo na pewno nie 90 a, Drogi Panie, 70 km/h:)"
Więc to Ty tak się tam wleczesz ;) Na Spacerowej między Obwodnicą a Leśniczówką jest 90 km/h, tylko na krótkim odcinku przed Leśniczówką w stronę Oliwy jest 70 km/h.
Nie wiem w ogóle skąd pomysł, że tam jest 70? Za przystankiem kończy się obszar zabudowany i nie ma żadnych innych zakazów, podobnie w drugą stronę.
Więc to Ty tak się tam wleczesz ;) Na Spacerowej między Obwodnicą a Leśniczówką jest 90 km/h, tylko na krótkim odcinku przed Leśniczówką w stronę Oliwy jest 70 km/h.
Nie wiem w ogóle skąd pomysł, że tam jest 70? Za przystankiem kończy się obszar zabudowany i nie ma żadnych innych zakazów, podobnie w drugą stronę.
Pokazujesz mi coś, o czym piszę wyżej. Ograniczenie do 70 km/h stoi dla jadących w dół Spacerową chwilę przed fotoradarem przy leśniczówce. Wcześniej jest normalna droga poza terenem zabudowanym, więc 90. W drugą stronę - za przystankiem przy leśniczówce kończy się teren zabudowany i nie ma żadnego ograniczenia, więc dozwolone jest 90.
Na początku proponuję większości kierowców zapoznanie się z kodeksem ruchu drogowego, w którym wyraźnie jest napisane, że lewy pas jezdni służy do wyprzedzania. W całym Trójmieście kierowcy stosują praktykę odwrotną - lewym się poruszają, a wyprzedzają prawym. Próbowałem kiedyś szybko dojechać do szpitala z chorym dzieckiem i kluczenie między samochodami pozwoliło mi dojechać w miarę szybko, ale u większości kierowców widać było złośliwość na zasadzie "ja będę jechał 40 km/h to i ty możesz tyle jechać, nie ustąpię, nie przepuszczę". To akurat z kulturą ma bardzo mało wspólnego...
- halo, co tam?
- jedziesz jakoś? podobno mega korek jest
- a nie wiem, pierwszy jestem..
Ja absolutnie nie sugeruję by jeździć chamsko jak np we Wrocławiu, czy być zderzak w zderzak - ale codziennie, codziennie jest sytuacja na Lotniczej, za rondem turbinowym, na Słowackiego.
A i potem, wszędzie prawie - że korek jak cholera, a między niektórymi autami przerwa kilkadziesiąt metrów.
Albo jedzie ktoś w miarę ok, ale widzi że się światła zmieniają na pomarańczowe/czerwone, no to zwalnia na maxa..100-200m przed skrzyżowaniem..
Serio nikt z nich nie pomyśli, że takie zachowanie wpływa na wszystkich z tyłu?
- jedziesz jakoś? podobno mega korek jest
- a nie wiem, pierwszy jestem..
Ja absolutnie nie sugeruję by jeździć chamsko jak np we Wrocławiu, czy być zderzak w zderzak - ale codziennie, codziennie jest sytuacja na Lotniczej, za rondem turbinowym, na Słowackiego.
A i potem, wszędzie prawie - że korek jak cholera, a między niektórymi autami przerwa kilkadziesiąt metrów.
Albo jedzie ktoś w miarę ok, ale widzi że się światła zmieniają na pomarańczowe/czerwone, no to zwalnia na maxa..100-200m przed skrzyżowaniem..
Serio nikt z nich nie pomyśli, że takie zachowanie wpływa na wszystkich z tyłu?