Widok
Lakuje się najczęściej zęby trzonowe, ale mozna też przedtrzonowce. Lakowanie to pkrywanie głębokich bruzd, w których jeszcze do końca nie wykształciło się szkliwo( w zębach stałych) zapobiega to przedwczesnej próchnicy. Można je wykonac od razu jak pojawią sie zęby. Lapisowanie to zupełnie inny zabieg i jak ktoś wspomniała to nakładanie aplikatorkiem na mleczne zęby preparatu azotanu srebra. Dziś raczej odchodzi się od tej metody, wystarzy dbac o zęby malca a miejsca z próchnica leczyc.
Myślę, że chodzi Panie o lakierowanie, a nie lakowanie. Lakuje się zęby stałe najpóźniej 3 miesiące po ich wyrznięciu, ewentulanie zęby przedtrzonowe przy wysokim ryzyku próchnicy. Natomiast lakierowanie preparatami fluorowymi stosuje się u dzieci od najmłodszych lat jako profilaktykę próchnicy. Jesli u Pani córki na zebach jest rzeczywiście osad, to profesjonalne oczyszczenie wystarczy, ale wydaje mi się, ze jest to prędzej początek choroby próchnicowej i w takim wypadku lakierowanie jest szczególnie wskazane, gdyż takie białe plamy próchnicowe sa jeszcze procesem odwracalnym.
Białe plamki na zębach to odwapnienia nie próchnica ,
są to miejsca bardziej narażone na próchnicę i dlatego warto wcierac w nie preparaty z fluorem - lakierować zęby. Raz powstała biała plamka pozostaje już zawsze co najwyżej może się zmieniac jej wielkosc i delikatnie barwa.
Na zęby mleczne z ciemnymi plamami stosuje się lapis, o ile dziecko nie daje sobie wyleczyc tych miejsc.
są to miejsca bardziej narażone na próchnicę i dlatego warto wcierac w nie preparaty z fluorem - lakierować zęby. Raz powstała biała plamka pozostaje już zawsze co najwyżej może się zmieniac jej wielkosc i delikatnie barwa.
Na zęby mleczne z ciemnymi plamami stosuje się lapis, o ile dziecko nie daje sobie wyleczyc tych miejsc.
"Białe plamy to jest pierwszy objaw próchnicy" Sama piszesz,że to ojaw próchnicy,więc nie mów, że to próchnica. Objaw to nie to samo co choroba. Jeśli zas chodzi o odwracalność to stopień poprawy jest zależny od kilku czynników i mnie uczono w 2004 roku na stomatologii zachowawczej,że raz powstałe odwapnie zawsze juz pozostaje może jedynie zmienic się stopien nasilenia i oczywiscie może przeistoczyć się w próchnicę.
Witam, mój synek (2 latka) ma na górnej jedynce plamki - osad. Gdy byliśmy z nim u dentysty rok temu, uslyszelismy ze to tylko osad, zadna prochnica ani inna wada i to mozna szczyscic. Niby udawalo sie troszke, szczoteczka i pasta, ale osad nadal jest. Czy warto wybrac sie na profesjonalne czyszczenie? Czy lepiej zostawic, w koncu to mleczak i kiedys wypadnie... Co do lakowania, to wiem ze przychodnia na morenie lakuje dzieciom malutkim w ramach nfz.
Dzięki mjakmama :) W sumie masz rację, mleczne też trzeba leczyć. Pamiętam, że rok temu jak byliśmy u dentystki to ona to trochę zbagatelizowała mówiąc, że to nic takiego. Już na długo przed wizytą myliśmy Małemu ząbki, więc ta szczoteczka średnio pomagała już wtedy... Czy możecie polecić jakiegoś dobrego dentystę dla takich małych dzieci?
No właśnie to jest to, my byliśmy raz, na kołobrzeskiej i Mały też za bardzo nie chciał pokazać ząbków. Podejrzewam, że teraz może być jeszcze gorzej, jak on nawet nam nie daje obciąć sobie włosów i przez godzinę zawsze próbujemy jakoś go obciąć ;)
Wiewiórka jest na hallera w Gdańsku, prawda? Wypadałoby się wybrać na kontrolę :) Może sprawdzimy.
Wiewiórka jest na hallera w Gdańsku, prawda? Wypadałoby się wybrać na kontrolę :) Może sprawdzimy.
Jednym ze sposobów przekonania dziecka do dentysty jest zabranie go jak idzie inny członek rodziny: rodzeństwo, mama czy tata. kupcie jakąś książeczkę i poczytajcie o wizycie, można tez zakupić taki zestaw z narzędziami dentystycznymi jednorazowy i pobawi się, obejrzeć ząbki mamy, misia czy lalki. A co najważniejsze iść na wizytę adaptacyjna aby malec tylko pooglądał sprzęt.
kia to nie takie proste bo my wszytsko to co piszesz robiliśmy ;)
W wiewiórce się nie patyczkują i wizyta trwa szybko by zaoszczedzic dziecku nie przyjemnych wspomnień - ważne jest podejście rodzica, jeśli rodzic chce leczyc żeby mimo wszytsko (mimo bolu i strachu dziecka) to dziecko będzie je miało wyleczone. Duzo rodzicow nie daje leczyc tam gdzie jest to robione zdecydowanie tak jak w wiewiórce.
Nasza mimo bolu przytulala pania dentystke, rozmawiala z nia itp. wiec traumy nei ma ;)
W wiewiórce się nie patyczkują i wizyta trwa szybko by zaoszczedzic dziecku nie przyjemnych wspomnień - ważne jest podejście rodzica, jeśli rodzic chce leczyc żeby mimo wszytsko (mimo bolu i strachu dziecka) to dziecko będzie je miało wyleczone. Duzo rodzicow nie daje leczyc tam gdzie jest to robione zdecydowanie tak jak w wiewiórce.
Nasza mimo bolu przytulala pania dentystke, rozmawiala z nia itp. wiec traumy nei ma ;)
podzielę się moimi wrażeniami po wizycie u dentysty... ta , u której zwykle bywamy zaleciła lakowanie (dziecko 5,5 roku) - normalnie mają umowę nfz-ale lakowanie jest płatne 80 zł/szt (mamy 2 zęby do lakowania), poszłam do innego stomatologa (na nfz-dośc nowoczesny gabinet w centrum) a tu niespodzianka: stomatolog mówi-że nie ma jak lakować bo zęby płaskie.(znaczy nie mają bruzd) ..hm...tylko się zastanawiam jakim cudem ta pierwsza chciała lakować??? zagadka pozostanie niewyjaśniona...