Widok

MAŁŻEŃSTWO A TEŚCIOWA !!!

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
problem jw.
Mieszkamy z dwuletnim synkiem, z teściową w mieszkanku 2-pokojowym.
I są wieczne niesnaski. Nie z mojej strony , tylko teściowej ciągle coś nie pasuje :

- a że pranie niewyprasowane, że jakiś gar nieumyty
- gdy mały histeryzyje, to teściowa wpada do nas do pokoju i wrzeszcy że mamy go wziąć na ręce i uspokoić..

Musze nadmienić , że dziecko mamy bardzo płaczliwe ii tak nosimy go dosyć czesto, także w nocy ... Poza tym nie jestem jakąś bałaganiarą, tylko czasem nie mam siły np. na prasowanie i pranie leży 2 dni...

Oczywiście cierpi na tym małżeństwo , bo to - " mamusia ma rację" !!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my mieszkalismy rok po slubie z tesciami ,potem rok wynajmowalismy kawalerke,skromnie zylismy ale ja bym nawet na tydzien nie powrocila do tesciow.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
asika współczuje jako kolejna. Może warto byłoby porozmawiać z tesciowo oko w oko, powiedzieć i zapytać co jest nie tak. Postaw sprawę jasno, niech wie, że nie ma w Tobie przeciwniczki. Myśle ,ze jest zazdrosna o swojego syna jak większość matek kedy pojawi się kobieta, która porywa jego serce.
Nie wiem ja zawsze tak robilam- a mam juz 2 teściową bo już jestem po 1 rozwodzie, i zawsze działało. Ale swoją drogą postarajcie sie faktycznie o TBS albo oszukajcie mieszkania za same opłat; Nie jest łatwo wiem że rady śa łatwiejsze niz rzeczywistośc.
Porozmawiaj też z mężem, powiedz jak źle ci z tym, że oboje na Ciebie naskaują. Teraz Ty jesteś jego najbliższą rodziną, a rodzina powinna się trzymać razem. Powiedz mu szczerze co czujesz, zapytaj go czy nie mozna znaleźć jakiegoś kompromisu współnie.

Trzymam kciuki !!!

Powodzenia!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aha no i na poczatku malzenstwa bałam sie odezwac do tesciowej ,dopiero potem nauczyłam sie stawiac na swoim ,to tez zrobi swoje.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja również na początku bałam się odezwać. Dziś mówię co myślę, nie owijam w bawełnę i jestem najlepszą synową ;-)

Musisz zawalczyć o swoje małżeństwo. Gdby rozmowy i kompromisy nie pomogły ja chyba zdecydwałabym się na bardziej radykalne posunięcia. Posadziłabym męża i powiedziala, że jeżeli nasz związek to on-mama-ja, to ja dziękuję bardzo, bo nie mogę patrzeć jak nasze małżeństwo się pogrąża.
Troche go nastrasz, że może wyprowadzisz się do rodziców,zabierzesz dziecko. Jeżeli woli żyć z mamą bardziej niż z Tobą i chce widywać dziecko według ustaleń sądu ;-) raz w tygodniu... to jego wybór.

Jeżeli to nie pomoże, to być może gdy zobaczy jak się pakujesz, uzmysłowi sobie co może stracić.

Ja też musiałam powalczyć o swoje małżeństwo. Krótko po ślubie teściowa "zaciągała" synka na obiadki, gdy ten wracał z pracy... A ja czekałam w domu również z obiadem...
Ale dałam radę. Postawiłam na swoim i mam kochanego męża :-)
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aaaa i nie mów nic przy teściowej ani do niej. Jeżeli mam wpływ na Twojego męża to i tak to Ty będziesz tą złą. Nic na to nie poradzisz.
Sprawę załątw w 4 oczy.
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za rady, ale nasza sytuacja jest bardziej skomplikowana - 2 razy w tygodniu, teściowa opiekuje się naszym synkiem.

I gdybym zaczęła z nią "drzeć koty" to myślę , że byłaby zdolna odmówić tej opieki . - A wtedy - KLOPS !! Musuiałabym poszukać niani , a znaleść już próbowałam.
Na 2 razy w tygodniu żadna nie chciala się zgodzić !

Pozostaje nic innego , tylko wieczorami popłakać sobie w poduszke ze złości !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jeśli wolisz w płakać niż wziąźć sprawę w swoje ręce to nie pytaj o rady. Złotej rady nie ma. Młodzi ludzie nie powinni mieszkać ze swoimi rodzicami/teściami. Pewnie wygodniej miec opieka nad dzieckiem pod nosem i płacić mało za mieszkanie ale współczuje Wam że nie chcecie nic zmienić!W 1 pokoju z dzieckiem to kiepska przyszłość dla Waszego związku...z teściową pod nosem ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kaska, zgadzam się.
Asika po co pisalas na forum po porady jak wolisz ryczec do poduszki. Nie zawracaj glowy nastpnym razem i zyj sobie placzac w poduszke, widac to Ci odpowiada....

Masz malo w sobie sily by przerwac to co tak bardzo sprawia ze jest Ci zle...
Nawet jesli pilnuje Ci dzieci to uwazam,ze tesciowa inaczej na Ciebie spojrzy po szczerej rozmowie, zrozumie niż tak jak postepujecie obie obecnie...Ale to Twoja wola...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj dziewczyny, łatwo się krytykuje. Każdy chciałby być na swoim. Kazdy też decydując się na wspólne mieszkanie ma ku temu powód. ja dziewczynie współczuje i dopinguję, by jednak zdecydowała się z mężem do wyprowadzenia się.

Pamiętaj Kochana lepiej nie bedzie, wręcz przeciwnie. Powodzenia !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na mój gust teściowa ma z sobą kilka problemów i tego nie zmienisz. Po pierwsze - jest zazdrosna o syna, po drugie - chce rządzić na swoim terenie (podejrzewam że mieszkanie jest jej własnością, a Wy korzystacie z jej grzeczności), po trzecie - jest zmęczona wspólnym życiem z dwiema dorosłymi osobami i płaczącym maluchem, a głupio jej powiedzieć że macie się wyprowadzić.
Podejrzewam, że teściowa jest najbardziej wredna dla Ciebie (nie dla syna czy wnuka), więc na Tobie spoczywa największy ciężar psychiczny. Przede wszystkim radziłabym Ci porozmawiać z mężem i szczerze powiedzieć, że jest to dla Ciebie sytuacja trudna, a dla Was i dziecka niezdrowa więc trzeba odseparować się od teściowej. Jeśli Ty nie będziesz zadowolona z życia to i jemu będzie gorzej. Chyba że mąż znajdzie inne rozwiązanie, "ustawi" mamusię do pionu. Zrzuć na niego chociaż częściowo odpowiedzialność za rozwiązanie tej kwestii, np. niech rozejrzy się za innym lokalem.
Jeśli będzie wizja, że np. za rok się wprowadzicie, to przy kolejnej awanturze czy mocniejszych przytykach możesz odparować "jesteśmy wdzięczni że możemy tu mieszkać, a już niedługo będzie mama/pani miała spokój, każdy będzie mieszkać na swoim". Jeśli powiesz to spokojnym tonem, to ona wyjdzie na awanturnika i będzie jej głupio. A przy jej codziennym dziamganiu pozostaje chyba póki co zagryźć zęby i pomyśleć że to głupie kłapanie dziobem. Nie ma co płakać, szkoda Twoich nerwów.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki gosia dim za wsparcie, Mimii uważam że jesteś niesprawiedliwa. Nie wszystko jest czarno -białe...

To mieszkanko nie jest w sumie teściowej - w formie darowizny zapisała je mojemu mężowi. JESZCZE PRZED NASZYM ŚLUBEM !!

WIĘC CO ...- mamy porzucić to "nasze" mieszkanko i wyprowadzić się !!!

Myslę, że problem jest bardziej złożony..... myślę że to mój mąż powinien się postawić swojej mamie.... tylko że o chyba nie chce! Chce miec po prostu ŚWIĘTY SPOKÓJ i tyle !!

Poza tym do momentu urodzenia dziecka było w miarę znośnie....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyno jesteś poprostu śmieszna. Teściowa pozwala Wam mieszkać w swoim mieszkaniu, opiekuje się Waszym dzieckiem a Ty na nią jedziesz. Puknij się w głowę. Idź mieszkać pod most jeśli nie pasuje Ci mieszkanie z dachem nad głową. I co z tego, że mieszkanie jest zapisane Twojemu mężowi????!!!! Najlepiej wyrzucić teściową na bruk bo król i królowa tak chcą . Weźcie się do pracy i kupcie mieszkanie na kredyt. Ja tak musiałam zrobić i nie miałam do nikogo pretensji. Dwuletnie dziecko płaczliwe? - nie dziwię się- patrząc na Ciebie i Twoje pretensje do całego świata. Twoja teściowa ma prawo do spokoju i ciszy. Życzę Ci aby Twoje dziecko tak samo chciało Cię kiedyś wypieprzyć z domu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jolka, twój wpis to chyba maksymalna nadinterpretacja, nie było mowy o wyrzucaniu niekogo z domu. Poza tym nie można porównywać czyjegoś życia do swojego - na zasadzie ja dałam radę i nie narzekałam, więc Wy zróbcie tak samo.
Co do załatwiania sprawy poprzez szczerą rozmowę - rozumiem, że nie każdy ma na tyle silnycharakter, aby się za to zabrać, zwłaszcza jak druga strona jest konfliktowa i dominująca. W/g mnie załagodzić konflikt powinien mąż. Popracuj nad nim, żeby stanął po Twojej stronie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o kurczę, ale macie niefajnie :( ja całe szczęście mieszkam z mężem od początku na swoim i faktycznie, zdajemy sobie sprawę że jestesmy nieliczni, bo w tej cholernej Polsce żeby kupic mieszkanie to trzeba byc jakims bogaczem :/ przynajmniej teraz.nam sie udalo bo mieszkanie juz bylo, tzn moj mąż ciężko pracowal zanim sie poznalismy i kupil to lokum, co prawda to kawalerka ale i tak jest ok. bardzo wspolczuje tym co mieszkają z rodzicami. to skutecznie rozwala małżestwo niezaleznie od tego jacy by nie byli cudowni. zero intymnosci, szalenstwa... brrr. cóż...zycze Wam Kochane powodzenia. ps podstawa-mąż powinien byc zawsze po Twojej stronie,zawsze!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jolka , z takimi radami to wogóle siedź cicho i nie wpisuj sie ! sama weź się do roboty !!

obydwoje z mężem pracujemy , ale nie każdy w Polsce zarabia 3.000 na rękę
,UŚWIADOM SOBIE, ŻE SĄ ZAKŁADY PRACY, KTÓRE PŁACĄ MNIEJ...

I WCALE NIE MAM PRETENSJI DO CAŁEGO ŚWIATA, CHCIAŁABYM TYLKO ABY SYTUACJA W NASZYM DOMU BYŁA NORMALNA !

JA NIE PROSIŁAM TEŚCIOWEJ O TO MIESZKANIE !

MAM SWOJE MIESZKANKO , W KTÓRYM AKTUALNIE MIESZKA MOJA SCHORWANA BABACIA .

Poza tym nigdy mojej teściowej nie powiedziałam złego słowa.....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
masz rację... ale cos trzeba zmienić nie można chować glowy w piasek.. sama mówisz ,że cierpi na tym twoje małżenstwo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po pierwsze nie zarabiam 3000 zł tylko sporo mniej i mam kredyt na 30 lat. Wolałam to niż mieszkanie z rodzicami.
Po drugie skoro mieszkasz w mieszkaniu teściowej to znaczy, że musisz się troszkę podporządkować. Nie rozumiem tego że nie masz czasu na pranie i sprzątanie. Ja też mam dwuletnie dziecko i jakoś daję obie radę z takimi "ciężkimi" obowiązkami.
Stawiasz wymagania teściowej, a pewnie sama nie wymagasz niczego od siebie.
Bo Ty tak chcesz i już.
Skoro masz swoje mieszkanie to idź zamieszkaj z babcią, może ona Ci się podporządkuje.
Dla mnie to jest poprostu chore. Chyba należy się jakiś szacunek starszej osobie- teściowej. To jest matka Twojego męża i nie masz prawa nastawiać go przeciw niej. Zobaczysz jak Twoje dziecko dorośnie, czy nie będzie Ci przykro że jakaś menda nastawia go przeciwko Tobie.
Takie jest moje zdanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Koleżanka Jola jest chyba osobą bardzo zdominowaną, lubiącą podporządkowywać się i godzącą się na trójkąty mąż-mamusia-żona.
Bywają i tacy ludzie.

Asika jedyna nadzieja w mężu. Tylko on może przeciwstawić się Twojej teściowej. Jeżeli jesteście zmuszeni do wspólnego mieszkania, trzeba ustalić jasne zasady. Mąż musi wytłumaczyć mamie, że stanowicie odrębną rodzinę, w związku z czym nie ma prawa się wtrącać w Wasze sprawy i relacje. Chyba, że zależy jej na rozbiciu małżeństwa syna a co za tym idzie na jego nieszczęściu.

Może spróbuj ugryźć sprawę od tej strony... że to synkowi robi pod górkę, że to synek zostanie sam, żona go zostawi itd. I to będzie jej wina, ponieważ przez jej wcinanie się, Wy się kłócicie, Wasze małżeństwo powoli się rozsypuje.
Być może jak się mamusi zobrazuje sprawę, że syn będzie nieszczęśliwy to ją to może ruszy ;-)

Masz biedna bardzo skomplikowaną sprawę. Ale musisz coś z tym zrobić, bo stracisz rodzinę. Chyba nic nie jest tego warte co?
Walcz o Was Kochana.
Rozumiem Twoje rozterki, ja miałam (i momentami nadal mam) podobną sytuację. Ale walczę i nie daję się mieszkać w nasze małżeństwo. Rodzice (nieważne czy moi czy męża) muszą być trzymani w zdrowej odległości inaczej powstają problemy.

Musisz pokazać teściowej, że jej synowi jest z Tobą naprawdę dobrze, że bardzo się kochacie a ona to tylko psuje...
Twój mąż już nie jest jej synem tylko mężem synowej i musi się liczyć tak samo z Tobą jak i z nim.
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jest stara prawda,że młodzi po ślubie nie powinni mieszkac z rodzicami ani jednej ani drugiej strony chociażby byli najwspanialsi pod słońcem.
Niestety realia są takie jakie są a jeśli dochodzi do konfliktów to przyczyn nalezy szukac po obu stronach.

Ja odkąd skończyłam 20 lat mieszkam sama (teraz z mężem) i nie wyobrażam sobie aby było inaczej.Kredyt na 30 lat,małe mieszkanie ale własne.

Mój mąż znał swoją matkę i wiedział,że gdy zamieszkamy blisko niej (nawet w tym samym mieście) dobrze nie będzie dlatego wyprowadził się 120 km.

Mąż powinien byc obiektywny i stac za żoną murem (jeśli faktycznie to żona ma racje) ale trzeba pamiętac,ze teściowa jakaby nie była to jego MATKA i nie można go nastawiac przeciwko niej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dwie odrebne sprawy tutaj są
- po pierwsze postawa meża, niedopuszczalna jak dla mnie bez względu na to czy mieszkacie z rodzicami czy osobno.... Mieszkając razem owa postawa jest jeszcze bardziej wyostrzona, niefajna i rodząca konflikty. Mąż powinien byc po Twojej stronie, a Ty masz prawo nie miec czasu lub ochoty na prasowanie od razu po zdjęciu prania z szuszarki! I teściowej nic do tego, nie jej pranie nie jej problem! A maz powinien w tej sytuacji rozlozyc deche i Ci pomoc!
- sprawa druga to wspólne mieszkanie czyli cos za cos... mniejsze rachunki, opłaty na pół, opieka do dziecka (darmowa) rozumiem, ze nie kazdego stac na kupno, wynajem mieszkania. Ale... gdyby tesciowa nie miała mieszkania, albo mieszkała z innym dzieckiem. albo miała jeden pokoj.... to wtedy co... musielibyscie sobie jakos poradzic czyli wynajac coś lub wziać kredyt. Dziecko ma 2 lata, zaraz moze iśc do przedszkola, oboje pracujecie czyli chyba nie jest najgorzej... Wiem, ze nie fajnie jest jak jedna pensja idzie na nianke i opłaty.... Ale cóz, przynajmniej po pracy wracam do spokojnego domu, jestem spokojna, małżonek i dziwcko równiez :) i nie placze w nocy w poduszke...
A z Twojego opisu wynika, że tesciowa niestety to typ niereformowalny...
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Dr Kijuć czy to dobry lekarz? (81 odpowiedzi)

Co sądzicie o nim? Wiem, że tylko do niego w LX na następny tydzień jest dużo wolnych terminów,...

Czy da sie wyzyc za 2000 zl (47 odpowiedzi)

Czy da sie wyzyc za 2000 zl juz po oplatach ? Jedynie paliwo do auta trzeba w to jeszcze wliczyc....

psi fryzjer - moze macie kogos sprawdzonego? (12 odpowiedzi)

j/w najchetniej w okolicach Żabianka, Zaspa, Przymorze, Brzeźno

do góry