Widok
Mam ciągle sfochowanego "starego"
Nie wiem,czy ktoś ma podobnie. Nie wiem co się porobiło z moim mężem,ale jak mu coś nie wyjdzie (mam na myśli jakieś sytuacje zewnętrzne) to wyżywa się na mnie. Krzyczy,denerwuje się, czepia. Ciągle chodzi niezadowolony i sfochowany ( a mówią,że to domena kobiet przed okresem). Cięzko się żyje z takim człowiekiem. nic go nie cieszy,wszystko jest "przereklamowane". Ktoś tak ma?
W towarzystwie potrafi być bardzo nieprzyjemny dla mnie. A jeżeli chodzi o jego "nerwowość" to działa to tak,że wkurzą się np na swoich rodziców. Im nic nie powie, "nie postawi się",a wszelkie frustracje wyżyje na mnie w domu. Dotyczy to jego pracy zawodowej gzie też jest potulny jak baranek. Ja nie daję swobie wchodzić na głowę,ale on ciągle chodzi wkurzony. Twierdzi,że mnie kocha. Dlatego nie mam pojęcia,czemu tak to funcjonuje?
Przemęczenie, wypalenie.
Mój też tak miał kisił się w pracy niedoceniany kiepsko opłacany, do tego wiecznie siedząca i jęcząca, wyrzekająca i pouczająca nas teściowa, do tego poczucie obowiązku (byłam w ciąży trzeciej) i małe na szczęście ale upierdliwe kłopoty z zdrowiem i wiecznie chorująca córka. Plan naprawczy był prosty
Zacisnąć pasa otworzyć własną firmę i kopnąć w D.... starego "Szefa", Teściowej narzucić nowe zasady odwiedzin (obraziła się na troszkę i fajnie) Dobry doktorek i kompleksowy przegląd zdrowia.
Nam zmiany wyszły na dobre, nie tylko mężowi który uwierzył w siebie.
Zyskaliśmy na tym jako rodzina i jako małżeństwo, teściowa teraz jęczy gdzie indziej
Mój też tak miał kisił się w pracy niedoceniany kiepsko opłacany, do tego wiecznie siedząca i jęcząca, wyrzekająca i pouczająca nas teściowa, do tego poczucie obowiązku (byłam w ciąży trzeciej) i małe na szczęście ale upierdliwe kłopoty z zdrowiem i wiecznie chorująca córka. Plan naprawczy był prosty
Zacisnąć pasa otworzyć własną firmę i kopnąć w D.... starego "Szefa", Teściowej narzucić nowe zasady odwiedzin (obraziła się na troszkę i fajnie) Dobry doktorek i kompleksowy przegląd zdrowia.
Nam zmiany wyszły na dobre, nie tylko mężowi który uwierzył w siebie.
Zyskaliśmy na tym jako rodzina i jako małżeństwo, teściowa teraz jęczy gdzie indziej
hm, bo może? Pozwoliłaś mu kiedyś powiedzieć co myśli i tak się teraz właśnie dzieje. Posadź męża na przeciwko z kawą i herbatą i wytłumacz, że to był ostatni raz kiedy tak się zachował. Że Ty też masz swoje kłopoty i zmartwienia i nie obarczasz nimi Jego. Zagroź, że jeśli jeszcze raz to zaczniesz rozważać rozwód. JA też tak miałam i u mnie się udało utemperować zachowanie faceta. Zaproponuj w celu odreagowania stresu wieczorny spacer, albo jeśli kondycja pozwala i wiek inne zajęcia poza domem! Jakieś biegi... Może spacer z pieskiem pozwoli facetowi pozbyć się frustracji. U mnie załatwiły sprawę dwa koty i moja nieugięta postawa. Ale nie było łatwo!!!