Widok
Mamusie listopad - grudzień 2015 część 4
MAMUSIE 2015:
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia
innabajka - 26 grudnia - córka ?
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia
innabajka - 26 grudnia - córka ?
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
MAMUSIE 2015:
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada - córka
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia
innabajka - 26 grudnia - córka ?
heke1990 - 23 grudnia, Synek
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada - córka
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia
innabajka - 26 grudnia - córka ?
heke1990 - 23 grudnia, Synek
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
MAMUSIE 2015:
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada - córka
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia, Synek
innabajka - 26 grudnia - córka ?
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada - córka
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia, Synek
innabajka - 26 grudnia - córka ?
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
Kwiatuszek będzie dobrze :) trzymam kciuki.
ja dzisiaj mam nadprzyrodzone siły wysprzątałam dokładnie mieszkanie, obiad juz o 11 był gotowy,zrobiłam ciasto i zastanawiam sie co dalej mam robić :) poczytam książkę, w miedzy czasie przyjdzie córka ze szkoły potem lekcje i dzień zleci.
dziewczyny czy teraz koło czy też po 30 tygodniu ciąży robi się jakieś badania?
ja dzisiaj mam nadprzyrodzone siły wysprzątałam dokładnie mieszkanie, obiad juz o 11 był gotowy,zrobiłam ciasto i zastanawiam sie co dalej mam robić :) poczytam książkę, w miedzy czasie przyjdzie córka ze szkoły potem lekcje i dzień zleci.
dziewczyny czy teraz koło czy też po 30 tygodniu ciąży robi się jakieś badania?
MAMUSIE 2015:
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada - córka
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Ruminka- 18 grudnia- Synek- Wejherowo
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia, Synek
innabajka - 26 grudnia - córka ?
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
się dopisałam ;P
Jankaa ,ale Ci fajnie :))))
Yoasia poza morfologia i moczem chyba nie, usg jakies to tak,ale nie wiem kiedy bo ja mam za kazdym razem. GBS bedzie,ale to kolo 36-37 tydz.,z tego co pamietam.
3 trymestr zaczyna sie jakos w 27 tyg. ;)
A mnie sie cos nic nie chce dzis :P
Listopadowe:
jankaa - 8 listopada - córka
Niesia_86 - 9 listopada - syn
kwiatuszek23 - 9 listopada - córka
karolka404-89 - 16 listopada
ewela_07 - 17 listopada - córka ?
Ewciuś - 20 listopada - syn
Nitka90 - 20 listopada - syn
Ewelina - 20 listopada - córka
Klaudia_Michal. - 21 listopada - córka
Yoasia698 - 23 listopada - syn
Maman - 24 listopada
Paulina - 24 listopada
Grudniowe:
shani - 1 grudnia - syn
KamCiia - 3 grudnia
Ania.83 - 14 grudnia
CytrynowaMama - 14 grudnia - syn
Ania.83 - 12 grudnia
Rahhel - 14-16 grudnia - syn ?
rybka31 - 17 grudnia
Ruminka- 18 grudnia- Synek- Wejherowo
Limonka - 23 grudnia
Szmaragdynka - 23 grudnia
heke1990 - 23 grudnia, Synek
innabajka - 26 grudnia - córka ?
Styczeń:
WinnieThepooh - 05 styczeń
się dopisałam ;P
Jankaa ,ale Ci fajnie :))))
Yoasia poza morfologia i moczem chyba nie, usg jakies to tak,ale nie wiem kiedy bo ja mam za kazdym razem. GBS bedzie,ale to kolo 36-37 tydz.,z tego co pamietam.
3 trymestr zaczyna sie jakos w 27 tyg. ;)
A mnie sie cos nic nie chce dzis :P
Jeśli chodzi o męża i pomoc, to różnie bywa. Ogólnie ostatnio go zmobilizowałam żeby z córką na spacery chodził, więc ja chociaż w ciągu dnia mogę odsapnąć w ciszy ;)
co do sprzątania to niestety ciężko z tym, nawet nie zwraca uwagi na bałagan jaki robią z córką w trakcie zabawy ;)
trzeba go bardzo mobilizować :) przynajmniej zmywa po obiedzie i śmieci wynosi ;) więc nie jest tak źle
co do sprzątania to niestety ciężko z tym, nawet nie zwraca uwagi na bałagan jaki robią z córką w trakcie zabawy ;)
trzeba go bardzo mobilizować :) przynajmniej zmywa po obiedzie i śmieci wynosi ;) więc nie jest tak źle
Yoasia698 następnym razem jak Cię taka wena twórcza najdzie zapraszam do mnie ;)
Ja dzisiaj robiłam kuchenne rewolucje, musiałam opróżnić dwie szafki, bo będziemy zmywarkę podłączać. Matko ile człowiek rzeczy gromadzi. Znalazłam 12 opakowań cukru wanilinowego ;) o dziwo wszystkie jeszcze przydatne do użycia ;)
A o 16.20 wizyta u lekarza. Ciekawe jak nasz maluch się rozwija. Ja mam USG na każdej wizycie i mój mąż zawsze taki niepocieszony jest, że to tak krótko trwa, a on by chciał żeby było tak, jak na połówkowym ;)
A co do męskiego sprzątania to hmm... no łatwo nie jest ;) dobrze, że sam śmieci wyrzuca, ogarnia nasze zwierzaki i oko przymyka na to, że czasami nie ma obiadu ;) ale ogólnie to jakoś go nie cisnę w tej kwestii, ja robię tyle ile dam rade, a na resztę zwracam mu delikatną uwagę i nawet czasami załapie te sugestie ;) Ale w ciąży zdecydowanie odpuściłam. Wiem, że nie muszę być perfekcyjną panią domu, jak jednego dnia nie pozmywam, to świat się nie skończy ;) zresztą mąż też zapracowany 8 godzin fizycznej pracy, potem próby (dodatkowo jest muzykiem), to niech chociaż w domu ma trochę spokoju (dopóki syn się nie urodzi) ;)
Ja dzisiaj robiłam kuchenne rewolucje, musiałam opróżnić dwie szafki, bo będziemy zmywarkę podłączać. Matko ile człowiek rzeczy gromadzi. Znalazłam 12 opakowań cukru wanilinowego ;) o dziwo wszystkie jeszcze przydatne do użycia ;)
A o 16.20 wizyta u lekarza. Ciekawe jak nasz maluch się rozwija. Ja mam USG na każdej wizycie i mój mąż zawsze taki niepocieszony jest, że to tak krótko trwa, a on by chciał żeby było tak, jak na połówkowym ;)
A co do męskiego sprzątania to hmm... no łatwo nie jest ;) dobrze, że sam śmieci wyrzuca, ogarnia nasze zwierzaki i oko przymyka na to, że czasami nie ma obiadu ;) ale ogólnie to jakoś go nie cisnę w tej kwestii, ja robię tyle ile dam rade, a na resztę zwracam mu delikatną uwagę i nawet czasami załapie te sugestie ;) Ale w ciąży zdecydowanie odpuściłam. Wiem, że nie muszę być perfekcyjną panią domu, jak jednego dnia nie pozmywam, to świat się nie skończy ;) zresztą mąż też zapracowany 8 godzin fizycznej pracy, potem próby (dodatkowo jest muzykiem), to niech chociaż w domu ma trochę spokoju (dopóki syn się nie urodzi) ;)
My w sobote robimy urodzinki Naszej cterolatki :) biedna sie cos pochorowaa,ale kurujemy sie dzilenie, z tym,ze bede musiala sie spiac. Ja jak to ja, plan dzialania mam, liste rzeczy do jedzenia,ktore chce zrobic tez, takze do dziela. Moje swiezo umyte okna...hehe jedno wyglada jak bym ze 3 pieski w domu miala , ktore po szybie noskami kreca, nasza mlodsza Córcia po prostu przyklejona do niego.
Oj bede musiala chwalic tego Meża mego, z naszymi malymi glownie On wychodzi na plac zabaw bo mnie sie juz nie chce latac za Nimi ;/, w domu jest jakis podzial,ale jak widzi,ze np. prania nie wywiesilam to wezmie i powiesi bez gadania czasem, czy jak widzi,ze cos do zrobienia to nie zwraca mi uwagi, zreszta ja tez sie staram ogarniac ile sie da, tylko ja takie bardziej szczegolowe sprawy, mniej widoczne dla facetow ;) typu (szafki w srodku)na szafkach gdzies cos... ostatnio nawet Maz nie pozwala mi myc podlog i okien tez, (chociaz udalo mi sie raz,ale to tak byle bylo);P
siadlam ja i sie obijam dzis ;p bigos mam plana nastawic i podzialac cos z dziewczynkami,ale ile z tego wyjdzie... ;P
Oj bede musiala chwalic tego Meża mego, z naszymi malymi glownie On wychodzi na plac zabaw bo mnie sie juz nie chce latac za Nimi ;/, w domu jest jakis podzial,ale jak widzi,ze np. prania nie wywiesilam to wezmie i powiesi bez gadania czasem, czy jak widzi,ze cos do zrobienia to nie zwraca mi uwagi, zreszta ja tez sie staram ogarniac ile sie da, tylko ja takie bardziej szczegolowe sprawy, mniej widoczne dla facetow ;) typu (szafki w srodku)na szafkach gdzies cos... ostatnio nawet Maz nie pozwala mi myc podlog i okien tez, (chociaz udalo mi sie raz,ale to tak byle bylo);P
siadlam ja i sie obijam dzis ;p bigos mam plana nastawic i podzialac cos z dziewczynkami,ale ile z tego wyjdzie... ;P
Nie no mój mąż nie pozwala mi odkurzać, myć podłóg, o oknach nie wspominając. Tylko czasami trzeba mu przypomnieć, że już nadszedł ten czas na ponowne sprzątanie ;)
A ja po wczorajszej wizycie u lekarza się troszkę podłamałam. Wyniki badań moczu są dosyć słabe i jestem na 2 antybiotykach. I jakoś zupełnie mi siły odeszły, czuje się bardzo słabo...
A ja po wczorajszej wizycie u lekarza się troszkę podłamałam. Wyniki badań moczu są dosyć słabe i jestem na 2 antybiotykach. I jakoś zupełnie mi siły odeszły, czuje się bardzo słabo...
Hejka dziewczyny ;-) Mój mąż oczywiście też nie pozwala mi na noszenie ciężkich zakupów, mycie okien czy podłogi, chodziło mi bardziej o rzeczy typu kurze powycierać, umyć prysznic czy toaletę, ale była rozmowa i na razie jest poprawa hehe
Moja malutka wczoraj i dziś spokojna, czasami daje znać o sobie i spokój jest, ale niektóre jej ruchy już mnie bolą, ostatnio pod żebra nóżki wciskała tak ,że mnie wyginało, ale my mamusie zniesiemy wszystko byle te nasze skarby zdrowe były.
Ja ostatnio mam prawie codziennie biegunkę, nie wiem co to oznacza bo przez calutką ciąze miałam takie zaparcia że z płakać mi się chciało a teraz na odwrót.
Shani dobrze że infekcja jest leczona, przejdzie po antybiotyku i będzie dobrze, nic się nie martw.
Moja malutka wczoraj i dziś spokojna, czasami daje znać o sobie i spokój jest, ale niektóre jej ruchy już mnie bolą, ostatnio pod żebra nóżki wciskała tak ,że mnie wyginało, ale my mamusie zniesiemy wszystko byle te nasze skarby zdrowe były.
Ja ostatnio mam prawie codziennie biegunkę, nie wiem co to oznacza bo przez calutką ciąze miałam takie zaparcia że z płakać mi się chciało a teraz na odwrót.
Shani dobrze że infekcja jest leczona, przejdzie po antybiotyku i będzie dobrze, nic się nie martw.
Cześć dziewczyny :) A czy Wasze dzieciaczki są ruchliwe w brzuszku? Ja, gdybym nie wiedziała córki podczas usg, byłabym pewna, że będę miała chłopaka. Moja jest baaardzo ruchliwa. Często puka mnie monotonnie w jedno miejsce, np. w rzebro lub w okolicy krocza - wtedy jej włączam muzykę na słuchawkach i pukanie zmienia się na fikołki.
Coś mam przeczucie, że moja córcia do spokojnych nie będzie należeć : a tak by się chciało spokojne, grzeczne dzieciątko :)
A jak to u Was wygląda?
Coś mam przeczucie, że moja córcia do spokojnych nie będzie należeć : a tak by się chciało spokojne, grzeczne dzieciątko :)
A jak to u Was wygląda?
My już po przeprowadzce... Ile było roboty...Masakra! Internetu 2 tyg nie miałam, to przynajmniej rozpakowalam prawie wszystkie rzeczy. Bylismy wczoraj na KTG :) Wszystko w porządku. Dalej chodzimy do szkoly rodzenia :) Niedługo zabieram sie za pranie ciuszkow. Już poodcinałam wszystkie metki :) Nie moge doczekac sie naszego maluszka
mój maluch kopie juz dość mocno. najbardziej boli jak ide i nagle kopnie to musze sie zatrzymać a najlepiej usiąść bo nie daje rady. najczęściej mimo wszystko wierci sie wieczorem kiedy spokojnie lezymy sobie wtedu On się gimnastykuje.
jesli chodzi o sprzątanie to są czynności których nie robie juz od dawna (3lata) np pranie bo taki mamy podział obowiązków, ale teraz kiedy sił czasami nie mam to sie denerwuje ze nie wszystko jest na swoim miejscu.
za tydzień olejna wizyta juz się ciesze ze zobacze mojego maluszka no i do końca coraz mniej czasu :))
jesli chodzi o sprzątanie to są czynności których nie robie juz od dawna (3lata) np pranie bo taki mamy podział obowiązków, ale teraz kiedy sił czasami nie mam to sie denerwuje ze nie wszystko jest na swoim miejscu.
za tydzień olejna wizyta juz się ciesze ze zobacze mojego maluszka no i do końca coraz mniej czasu :))
U mnie synuś też czasami jest bardzo nadaktywny. Nóżkami tak się wierci, że się śmiejemy, że jakieś ruchy migracyjne mam w brzuchu ;) najczęściej uaktywnia się tak w okolicach godz. 10 a potem wieczorem. Chociaż wczoraj był bardzo spokojny i aż się przestraszyłam, że te antybiotyki, które biorę w jaki sposób mu zaszkodziły. Jutro mam badanie moczu i wizytę kontrolną, więc zobaczymy co tym razem wyjdzie.
Moj maly to tanczy od rana do wieczora, zasypia pozniej niz Ja i jak wstaje do lazienki rano to juz sobie bryka... Nie mam pojecia kiedy odpoczywa... Raczej juz nie kopie, tylko sie wypina az caly brzuszek faluje, najbardziej boli jak macha czymś, nieraz mam aż łzy w oczach. Nigdy nie spal na wizycie u lekarza, na KTG tez sie wiercil. Jest przekochany :)
Ja powoli przymierzam się do pakowania torby dla siebie i Małej :-) ale nie wiem tak do końca co jest konieczne .. Mam szlafrok, dwie koszule, kapcie + klapki pod prysznic, ręczniki, podkłady, wkładki laktacyjne. A dla Dziecka, pieluszki, ubranka , chusteczki , rożek i kocyk :-)
Podzielcie się Dziewczyny jak to u Was wygląda ?
Podzielcie się Dziewczyny jak to u Was wygląda ?
ja zaczynam sie pakować (głównie psychicznie). powoli odkładam wszystko w jedno miejsce co mi jest niezbędne, czyli wszystko z listy. potem to wypiorę i spakuje w torbę. nie mam jeszcze łóżeczka, rożka i ... hmmm chyba juz wszystko inne mam. ale moj ukochany twierdzi zebym juz nic nie kupowała, bo jak bede w szpitalu to on wszystko załatwi. zebym ja tylko wierzyła w jego dobre intencje hehe on jest taki opanowany, spokojny, zawsze ma czas, nigdy nie wierzy ze coś może sie szybciej lub po drodze wydarzyć :) zazdroszcze hehe :)
Ja już też powoli przymierzam się do pakowania. W torbie na razie dla mnie ręcznik, szlafrok, majtki siatkowe, podkłady poporodowe. Muszę kupić sobie koszulę taką rozpinaną z przodu i laczki tylko moje obecnie wielkie stopy w żadne nie wchodzą :/
Z aptecznych rzeczy to biorę jeszcze krem na brodawki, linomag, kilka pieluch, mokre husteczki, tantum rosa, może octanisept i te podkłady na łóżko muszę dokupić.
Ja chciałbym rodzić na Klinicznej bo prowadzę ciążę u lekarza z tego szpitala i tam miałam pierwszą cesarkę ale jak wyjdzie to się okaże.
Z aptecznych rzeczy to biorę jeszcze krem na brodawki, linomag, kilka pieluch, mokre husteczki, tantum rosa, może octanisept i te podkłady na łóżko muszę dokupić.
Ja chciałbym rodzić na Klinicznej bo prowadzę ciążę u lekarza z tego szpitala i tam miałam pierwszą cesarkę ale jak wyjdzie to się okaże.
hej dziewczyny :-) moja mała całą noc szalała i rano już mnie też obudziła, tak się kręci.
Ja torby też nie mam spakowanej ale jest tego tyle ze trzeba wziąć minimum dwie, jedną dla siebie, drugą dla dziecka.
Ale z tego co czytałam to dla siebie trzeba mierz kapcie, klapki pod prysznic, koszule 2 pary, ręczniki duży i mały, podkłady poporodowe, wkładki laktacyjne,jakieś kosmetyki, przybory higieniczne, ja biorę laktator ( z synem mi się przydał jak miałam nawał choć karmiłam go piersią), szlafrok, staniki do karmienia, niektórzy piszą o sztućcach i kubku ( kubek faktycznie się przyda), krem do sutków. To chyba wszystko, może o czyms zapomniałam to dopiszcie.
Dla dzidziusia : pieluszki paczka (pieluchy idą naprawdę w szybkim tempie), chusteczki mokre, krem do pupci, 3 komplety ubranek ( ja wezmę więcej), skarpetki, czapeczka, niedrapki, ręcznik, rożek, podkłady do przewijania, pieluszki tetrowe, flanelowe, kocyk, oliwka (nie wiem czy się przyda), wezmę oktenisept ( choć teraz są zalecenia żeby pępek goił się na sucho) No i chyba wszystko, jak coś to dopisujcie.
Ja torby też nie mam spakowanej ale jest tego tyle ze trzeba wziąć minimum dwie, jedną dla siebie, drugą dla dziecka.
Ale z tego co czytałam to dla siebie trzeba mierz kapcie, klapki pod prysznic, koszule 2 pary, ręczniki duży i mały, podkłady poporodowe, wkładki laktacyjne,jakieś kosmetyki, przybory higieniczne, ja biorę laktator ( z synem mi się przydał jak miałam nawał choć karmiłam go piersią), szlafrok, staniki do karmienia, niektórzy piszą o sztućcach i kubku ( kubek faktycznie się przyda), krem do sutków. To chyba wszystko, może o czyms zapomniałam to dopiszcie.
Dla dzidziusia : pieluszki paczka (pieluchy idą naprawdę w szybkim tempie), chusteczki mokre, krem do pupci, 3 komplety ubranek ( ja wezmę więcej), skarpetki, czapeczka, niedrapki, ręcznik, rożek, podkłady do przewijania, pieluszki tetrowe, flanelowe, kocyk, oliwka (nie wiem czy się przyda), wezmę oktenisept ( choć teraz są zalecenia żeby pępek goił się na sucho) No i chyba wszystko, jak coś to dopisujcie.
Jestem przerażona ilością rzeczy, o których trzeba pamiętać. Wiem, że do szpitala w Wejherowie nie trzeba brać podkładów poporodowych, bo szpital zapewnia dowolną ilość. Ale więcej szczegółów dowiem się w pt na zajęciach szkoły rodzenia :)
A jak Wasze samopoczucie..? Ja ogólnie jestem ostatnio przerażona moim brakiem sił. Znowu w badaniach moczu wyszło mi białko i glukoza. Martwię się, że mogę mieć cukrzycę ciążową. Oczywiście naczytałam się w internecie o objawach i wszystkie pasują jak ulał. Jutro idę po nowe wyniki badań, zobaczymy co tym razem się okaże...
A jak Wasze samopoczucie..? Ja ogólnie jestem ostatnio przerażona moim brakiem sił. Znowu w badaniach moczu wyszło mi białko i glukoza. Martwię się, że mogę mieć cukrzycę ciążową. Oczywiście naczytałam się w internecie o objawach i wszystkie pasują jak ulał. Jutro idę po nowe wyniki badań, zobaczymy co tym razem się okaże...
Nam na szkole rodzenia babka mowila, ze najwazniejsze to miec cieple skarpety na porod, bo ma sie uderzenia ciepla/zimna, koszule zakrywajace tylek, mowila zeby stanik do karmienia kupic po porodzie, bo wielkosc piersi sie zmienia, a jak bedzie za maly to moze uciskac w kanaly i bedzie blokowal sie pokarm, zrobi sie zastuj i beda bolaly piersi. Majtki poporodowe, maty, wkladki laktacyjne wszystko u mnie będzie dostępne... No i moiwla o czekoladzie i batonach zbożowych żeby miec bo bufet w nocy zamkniety, a energia sie przyda.... i w ogole zeby przed porodem jesc duzo czekolady i sie nie martwic bo ogranizm sam sie oczysci. Podczas porodu moge pic kawe, herbate, wode i sok jablkowy, napoje ogolnodostępne.
dziewczyny jak sie czujecie?
ja wczoraj byłam na wizycie. ogólnie jest ok, ale... jest mi cały czas słabo, musze zrobić cały szereg badań i co tydzień sie meldować u lekarza! czuje sie jak bym ze 3 dni nie spała i po cieżkich pracach fizycznych była a tak naprawdę nic nie robie. ciśnienie mam mega niskie. no cóz jeszcze troche :)
juz nie mogę sie doczekać kiedy z maluchem będe na spacerki chodziła :)))
ja wczoraj byłam na wizycie. ogólnie jest ok, ale... jest mi cały czas słabo, musze zrobić cały szereg badań i co tydzień sie meldować u lekarza! czuje sie jak bym ze 3 dni nie spała i po cieżkich pracach fizycznych była a tak naprawdę nic nie robie. ciśnienie mam mega niskie. no cóz jeszcze troche :)
juz nie mogę sie doczekać kiedy z maluchem będe na spacerki chodziła :)))
Ja cisnienie mam w porządku, ale też nieraz się tak czuje... Np. nie moge zasnąć bo jak juz leże w łóżku to od kregoslupa idzie mi az w nogi i musze wstac troche pochodzić... Zasypiam gdzieś koło 24.00, w nocy wstaje czesto do lazienki i czuje sie jak 70letnia babcia :( Kolana mnie tak bolą, ze nie moge z kibelka wstać... Jak mąż wstaje do pracy o 6 to w sumie dopoki nie wyjdzie to leże, przyjdzie jeszcze na chwile sie polozyc przed wyjsciem, troche rozmawiamy. Pozniej zasypiam kolo 7.00 i śpie do 11.00 jestem cala obolała i zdrętwiała... Boli kręgosłup, mam mrowienie w rękach i nogach, nie moge wstac z lozka na nogi... Nie moge doczekać się porodu, bo juz nie daje rady...
Oj dziewczyny świetnie Was rozumiem. Ja wogóle nie mam siły w rękach. Najlepiej cały dzień bym przeleżała. Ciśnienie też mam niskie. A w wynikach badań moczu znowu białko, glukoza i inne cuda. Bardzo się tym martwię. W sobotę idę do lekarza, ale nie ma co ukrywać, najprawdopodobniej mam cukrzyce ciążowa... Ogólnie odechciewa mi się wszystkiego, najlepiej to bym zasnęła i obudziła się już po porodzie...
no to i ja się trochę poskarżę. Podczas chodzenia strasznie mnie brzuch ciągnie w dół i jak by krocze bolało. Byłam dziś u lekarza, powiedział dalej mam brać luteinę i skopolan. W dzień dużo czasu leżę.
Wybieram się w przyszłym tygodniu do szkoły rodzenia na zaspie, niech sobie przypomnę chociaż trochę, bo już nic nie pamiętam.
Też już chciałabym być po wszystkim :)
Wybieram się w przyszłym tygodniu do szkoły rodzenia na zaspie, niech sobie przypomnę chociaż trochę, bo już nic nie pamiętam.
Też już chciałabym być po wszystkim :)
ja jeszcze nic nie prałam ale juz mam wszystko przygotowane. odłozyłam rzeczy malucha i moje do szpitala. ogólnie bede prała wszystko co sie da, czyli np baldachim również.
ps. mam nadzieje ze siły szybko nam wróca, bo mnie to strasznie psychicznie męczy... myslałami to wszystko mam zrobione, ogarniete hehe a tak naprawde nie mam sił na nic.
zdrówka dla wszystkich mam :) juz nie długo;)
ps. mam nadzieje ze siły szybko nam wróca, bo mnie to strasznie psychicznie męczy... myslałami to wszystko mam zrobione, ogarniete hehe a tak naprawde nie mam sił na nic.
zdrówka dla wszystkich mam :) juz nie długo;)
Cześć.
Ja od poniedziałku na zwolnienie idę. Głowa by chciała ale ciało odmawia współpracy. Ciężko mi chodzić, siedzieć za długo. Do samochodu z trudem się mieszczę. :) Najbardziej chyba boli kręgosłup... z resztą dolegliwości jakoś sobie radzę. No i najwyższy czas na wyprawkę bo jeszcze nie mam nic. A jak tu czytam o spakowanych torbach to jestem przerażona swoim zacofaniem. W piątek mam wizytę.
Ja od poniedziałku na zwolnienie idę. Głowa by chciała ale ciało odmawia współpracy. Ciężko mi chodzić, siedzieć za długo. Do samochodu z trudem się mieszczę. :) Najbardziej chyba boli kręgosłup... z resztą dolegliwości jakoś sobie radzę. No i najwyższy czas na wyprawkę bo jeszcze nie mam nic. A jak tu czytam o spakowanych torbach to jestem przerażona swoim zacofaniem. W piątek mam wizytę.
Dziewczyny mi też już bardzo ciężko, są dni ze czuję się jak stara baba co ledwo chodzi i tylko narzeka ;-p ale na szczęście są też dni że czuję się dobrze, oczywiście ciężko się chodzi i zmobilizować do czegokolwiek ale jak humor dopisuje to jest ok.
Ja prałam wszystko, baldachim i rożek też.
Ja po wizycie moje maleństwo waży 2,6 kg i wszystko jest ok :-)
Ja prałam wszystko, baldachim i rożek też.
Ja po wizycie moje maleństwo waży 2,6 kg i wszystko jest ok :-)
Ja mam wizytę w poniedziałek... Wczoraj chyba przesadziłam... Myślałam że dam rade, wzięłam się za prasowanie, wyprasowałam niemalże wszystko, stałam przy żelazku z 4 godziny (z 1 przerwą) odkurzyłam całą chate, wstawiłam i wywiesiłam 2 prania, poskładałam poprzednie, wieczorem jeszcze do szkoły rodzenia poszliśmy i całą noc nie mogłam spać... Jakolwiek ruch kończył się skurczami, w nogach, łydkach, mrowienie dłoni i stóp, wypiłam 3 magnezy 7,5mmola a i tak nic nie pomogło... Musiałm w nocy męża obudzić, żeby pomógł mi wstać z łóżka, ból bioder i miednicy nie dawał spokoju... Pobudka gdzieś co pół godziny :( Nie spodziewałam się tego, ze doprowadze sie do takiego stanu...
Nitka90 ty nie przesadzaj kochana, odpoczywaj ile się da, ja też mam tak ze po prasowaniu np. jak długo stoję to też mnie boli wszystko i bardzo mi słabo jest wtedy, dlatego staram się często w miarę możliwości leżeć i odpoczywać. Mnie ostatnio baaardzo boli spojenie łonowe z prawej strony najbardziej a jak wstaję po dłuższym leżeniu albo w nocy na siku to nie mogę się podnieść bo tak to boli i jeszcze coś tam strzyka jak szybciej się ruszę, także moje wstawanie w nocy to istna komedia jest jakby ktoś z boku popatrzył, a że ostatnio ciągle chce mi się pić to wypijam 3 butelki prawie 1,5 l wody i wtedy w nocy mnie ciśnie i muszę latać co chwila ;-)
A już myślałam, że to tylko mnie dopadło jakieś lenistwo.
Od poniedziałku zaczynam wielkie pranie, teoretycznie mam jeszcze 2 miesiące, ale nie chcę zostawiać wszystkiego na ostatnią minutę. A mając na uwadze to jak czuje się teraz, obawiam się, że więcej sił już mieć nie będę. Jeśli chodzi o prasowanie, to ja to robię na siedząco ;) ustawiam deskę do prasowania na niższy poziom i siadam na fotel od komputera i jest zdecydowanie wygodniej niż na stojąco ;) polecam :)
Od poniedziałku zaczynam wielkie pranie, teoretycznie mam jeszcze 2 miesiące, ale nie chcę zostawiać wszystkiego na ostatnią minutę. A mając na uwadze to jak czuje się teraz, obawiam się, że więcej sił już mieć nie będę. Jeśli chodzi o prasowanie, to ja to robię na siedząco ;) ustawiam deskę do prasowania na niższy poziom i siadam na fotel od komputera i jest zdecydowanie wygodniej niż na stojąco ;) polecam :)
Skoro już takie zmęczone jesteśmy, to co będzie po urodzeniu dziecka :D
Ja tam zawsze uważam, że matki to jakieś super roboty :D
Byliśmy dzisiaj na wizycie. Mały (o ile nadal jest chłopcem, bo nie dał sobie sprawdzić) waży już około 1130g. Nie dostałam zgody na zajęcia z gimnastyki w ramach szkoły rodzenia, bo szyjka się znowu zaczęła skracać. Mam więcej leżeć i do kolekcji leków dołączył d*phaston :)
Co do kompletowania wyprawki: doszło nasze łóżeczko, Mąż skręcił kołyskę, którą dostaliśmy od mojego brata. Nie wiem gdzie my się z tym wszystkim pomieścimy w jednym pokoju. Ale najwyżej w łóżeczku początkowo będę trzymała różne rzeczy, a jak Mały wyrośnie z kołyski to się go tam przeniesie. O ile w ogóle będzie w kołysce chciał spać :)
A tak to pewnie w ciągu najbliższych 4 tygodni zacznę już kompletować torbę. W sumie mam klapki, podkłady, szlafrok. Pozostaje mi kupić jeszcze jedną koszulę, staniki (ale to chyba tuż przed zrobię), podkłady ze dwa na łóżko, maść na brodawki, laktator itp. W sumie zamówienie w aptece internetowej czeka na kliknięcie :)
Odpoczywajmy dziewczyny póki jeszcze można :D
Ja tam zawsze uważam, że matki to jakieś super roboty :D
Byliśmy dzisiaj na wizycie. Mały (o ile nadal jest chłopcem, bo nie dał sobie sprawdzić) waży już około 1130g. Nie dostałam zgody na zajęcia z gimnastyki w ramach szkoły rodzenia, bo szyjka się znowu zaczęła skracać. Mam więcej leżeć i do kolekcji leków dołączył d*phaston :)
Co do kompletowania wyprawki: doszło nasze łóżeczko, Mąż skręcił kołyskę, którą dostaliśmy od mojego brata. Nie wiem gdzie my się z tym wszystkim pomieścimy w jednym pokoju. Ale najwyżej w łóżeczku początkowo będę trzymała różne rzeczy, a jak Mały wyrośnie z kołyski to się go tam przeniesie. O ile w ogóle będzie w kołysce chciał spać :)
A tak to pewnie w ciągu najbliższych 4 tygodni zacznę już kompletować torbę. W sumie mam klapki, podkłady, szlafrok. Pozostaje mi kupić jeszcze jedną koszulę, staniki (ale to chyba tuż przed zrobię), podkłady ze dwa na łóżko, maść na brodawki, laktator itp. W sumie zamówienie w aptece internetowej czeka na kliknięcie :)
Odpoczywajmy dziewczyny póki jeszcze można :D
dziewczyny, może którejś przydadzą się kupony rabatowe: http://www.chiccopolska.pl/landing/chicco-promocje-w-sklepach.html
Drogie Mamusie, a może jesteście w stanie polecić mi jakąś przychodnię i lekarza pierwszego kontaktu dla Maluszka? Przede wszystkim interesuje mnie Gdańsk - Wrzeszcz, Zaspa bądź okolice Oliwy. Do tej pory byłam zapisana w przychodni przy Szpitalu Marynarki Wojennej, ale nie wiem nawet czy tam by mi Małego przyjęli. Będę musiała się dowiedzieć.
Ja mialam dzis wizytę. Ktg poraz trzeci (z dzieckiem wszystko w porządku) krew, mocz, cisnienie też (wyniki mam od razu) w gabinecie mnie nie badali... Powiedzialam o spuchmietych stopach i wymiotach. Dr powiedziala ze jak będą towarzyszyły bóle glowy przy tym to mam jechac do kliniki. Następna wizyta za 11 dni... Wiadomo w de inaczej... Ale martwimnie ze nie znam wagi ani położenia dziecka, ani szyjki, rozwarcia a to prawie 34 tydz.
Nitka90 - Super, że z Maluszkiem wszystko dobrze :) Myślę, że gdyby coś było nie tak to by Ci na pewno powiedzieli. A to chyba dobrze, że nie ma rozwarcia jeszcze na tym etapie- co najmniej 3 tygodnie jeszcze powinno dziecko poczekać :)
Drogie Mamy, zdarzają się Wam nagłe skurcze w podbrzuszu? Wczoraj jak już leżałam i prawie zasypiałam złapał mnie taki ból, że nie wiedziałam co się dzieje. Na szczęście przeszło i się nie powtórzyło, ale przyznam szczerze, że trochę się wystraszyłam. W sumie te skurcze Braxtona - Hicksa mogą się zdarzać na tym etapie, ale chyba nie powinny być aż tak bolesne. Jak myślicie?
Chyba z tego wszystkiego całą noc miałam płytki sen i czułam cały czas jak Mały się rozpychał i kopał. Już wiem dlaczego w ciągu dnia jest taki niemrawy - odsypia po prostu nocne harce :D
Drogie Mamy, zdarzają się Wam nagłe skurcze w podbrzuszu? Wczoraj jak już leżałam i prawie zasypiałam złapał mnie taki ból, że nie wiedziałam co się dzieje. Na szczęście przeszło i się nie powtórzyło, ale przyznam szczerze, że trochę się wystraszyłam. W sumie te skurcze Braxtona - Hicksa mogą się zdarzać na tym etapie, ale chyba nie powinny być aż tak bolesne. Jak myślicie?
Chyba z tego wszystkiego całą noc miałam płytki sen i czułam cały czas jak Mały się rozpychał i kopał. Już wiem dlaczego w ciągu dnia jest taki niemrawy - odsypia po prostu nocne harce :D
hej kobitki. Postaram sie nadrobic, chwile nie zgaladalam.
My na ostatniej wizycie w 28 t.+5 d. wazylismy 1400g, stopa 6 cm i poza brzuszkiem wszytskie parametry na 2-3 tyg. starszego,ale prawdop. po prostu do malych nie nalezy, zreszta jesli chodzi o gabaryty to ma po kim :) Tatus wysoooki.
Jesli chodzi o pakowanie to powiedzialam mojej gin.,ze po dkoniec pazdziernika bede spakowana bo to nie wiadomo i potwierdzila,e jak najbardziej. Torba moze sobie spokojnie czekac tym bardziej,ze racej nie zapowiada sie,zebym urodzila w polowie grudnia, raczej nastapi to szybciej. Co prawda szyjka jeszcze dluga,ale jak to mowi moja gin. "jak kapelusz Włóczykija" ;) czyli jeszcze udaje, że jakos wyglada,ale w kazdej chwili moze sie spruć bo juz nie jest tak trwada i zbita jak przed ciażami. Po trzeciej ciazy cialo ma juz inna "konsystencje" ;) Drugą Córcię urodziłam dokladnie w 37 t.+0 wiec nastawiam sie raczej na poczatek grudnia albo i koniec listopada.
Ubraka wyprane jeszcze poprasowac i posortowac i do torby, dla siebie tez juz powoli skladam rzeczy takze do przodu.
Ja po raz kolejny będę rodzić w Wejherowie, zresztą tam też mam lekarza ;)
Synuś jest bardzo aktywny, głównie wieczorami i w nocy dzis tak tancowal,ze ...wow. Ulozyl sie na szczescie juz tak jak trzeba.
Cisnienie mam rzedu 90/60 ;] jak anemik :D,ja ogolnie jestem niskocisnieniowcem,ale w ciazy zwykle bylo jak u 20 latki a teraz... ;P
Staw biodrowy poolewa, wiezadla sie rozciagaja wiec ma prawo generalnie dolegliwosci osatatniej prostej sie pojawiaja,ale staram sie nie przejmowac, tylko spadek energii ostatnio. W sumie to za bardzo nie mam czasu sie zastanawiac co mnie ciagnie czy boli hehe bo przy dwojeczce stosunkowo malych dzieci nie ma czasu hehehe.
prasowac bede na siedzaco ;)
Shani moze przed porodem jeszcze sie wlaczy sydrom "wicia gniazda" ;) i jakos pojdzie,ale np, suszyc warto teraz jednak te ubranka, w grudniu bedzie trudniej ;)
Taaa mój Mąż mowi,że kobiety jakieś inne są bo nie śpią, choda na rzesach i daja rade. Facet by wymiekl.
Mi szyjke sprawdza na kazdej wizycie, na kazdej mam tez usg etc.
heke te bole w podbrzuszu takie klujace moga miec bardziej zwiazek wlasnie z rozciaganiem sie wiezadel i rozluznianiem "dołu" ;) miednica sie przygotowuje, rozchodzi sie wszytsko powoli.
Skurcze jako takie tez miewam,bolesne nie sa,ale tchu brakuje ;)
Maluszki w ogole czesto sa aktywniejsze jak my odpoczywamy bo jak chodzimy to je bujamy do snu :P
My na ostatniej wizycie w 28 t.+5 d. wazylismy 1400g, stopa 6 cm i poza brzuszkiem wszytskie parametry na 2-3 tyg. starszego,ale prawdop. po prostu do malych nie nalezy, zreszta jesli chodzi o gabaryty to ma po kim :) Tatus wysoooki.
Jesli chodzi o pakowanie to powiedzialam mojej gin.,ze po dkoniec pazdziernika bede spakowana bo to nie wiadomo i potwierdzila,e jak najbardziej. Torba moze sobie spokojnie czekac tym bardziej,ze racej nie zapowiada sie,zebym urodzila w polowie grudnia, raczej nastapi to szybciej. Co prawda szyjka jeszcze dluga,ale jak to mowi moja gin. "jak kapelusz Włóczykija" ;) czyli jeszcze udaje, że jakos wyglada,ale w kazdej chwili moze sie spruć bo juz nie jest tak trwada i zbita jak przed ciażami. Po trzeciej ciazy cialo ma juz inna "konsystencje" ;) Drugą Córcię urodziłam dokladnie w 37 t.+0 wiec nastawiam sie raczej na poczatek grudnia albo i koniec listopada.
Ubraka wyprane jeszcze poprasowac i posortowac i do torby, dla siebie tez juz powoli skladam rzeczy takze do przodu.
Ja po raz kolejny będę rodzić w Wejherowie, zresztą tam też mam lekarza ;)
Synuś jest bardzo aktywny, głównie wieczorami i w nocy dzis tak tancowal,ze ...wow. Ulozyl sie na szczescie juz tak jak trzeba.
Cisnienie mam rzedu 90/60 ;] jak anemik :D,ja ogolnie jestem niskocisnieniowcem,ale w ciazy zwykle bylo jak u 20 latki a teraz... ;P
Staw biodrowy poolewa, wiezadla sie rozciagaja wiec ma prawo generalnie dolegliwosci osatatniej prostej sie pojawiaja,ale staram sie nie przejmowac, tylko spadek energii ostatnio. W sumie to za bardzo nie mam czasu sie zastanawiac co mnie ciagnie czy boli hehe bo przy dwojeczce stosunkowo malych dzieci nie ma czasu hehehe.
prasowac bede na siedzaco ;)
Shani moze przed porodem jeszcze sie wlaczy sydrom "wicia gniazda" ;) i jakos pojdzie,ale np, suszyc warto teraz jednak te ubranka, w grudniu bedzie trudniej ;)
Taaa mój Mąż mowi,że kobiety jakieś inne są bo nie śpią, choda na rzesach i daja rade. Facet by wymiekl.
Mi szyjke sprawdza na kazdej wizycie, na kazdej mam tez usg etc.
heke te bole w podbrzuszu takie klujace moga miec bardziej zwiazek wlasnie z rozciaganiem sie wiezadel i rozluznianiem "dołu" ;) miednica sie przygotowuje, rozchodzi sie wszytsko powoli.
Skurcze jako takie tez miewam,bolesne nie sa,ale tchu brakuje ;)
Maluszki w ogole czesto sa aktywniejsze jak my odpoczywamy bo jak chodzimy to je bujamy do snu :P
W pierwszej ciąży miałam bardzo bolesne skurcze. Łapał mnie przeważnie na spacerze. Musiałam usiąść i odpocząć. Ogólnie jeśli po zmianie pozycji przechodzi to jest ok.
W tej ciąży mam bezbolesne skurcze ale prawie codziennie.
Jeśli chodzi o rozwarcie to może też być różnie. Ja do 42 nie miałam zupełnie żadnego i miałam poród wywoływany. Urodziłam 10 dni po terminie. A są kobiety które do końca chodzą z rozwarciem i tak czekają... Ogólnie sądzę że trzeba na spokojnie. Książka l, relaks lub inne czynności które lubicie potem może nie być na to czasu. A stres i myślenie czy to już nikomu dobrze nie robi. A wiadomo ze gdy zadowolona mama to i dziecko szczęśliwe ;-)
W tej ciąży mam bezbolesne skurcze ale prawie codziennie.
Jeśli chodzi o rozwarcie to może też być różnie. Ja do 42 nie miałam zupełnie żadnego i miałam poród wywoływany. Urodziłam 10 dni po terminie. A są kobiety które do końca chodzą z rozwarciem i tak czekają... Ogólnie sądzę że trzeba na spokojnie. Książka l, relaks lub inne czynności które lubicie potem może nie być na to czasu. A stres i myślenie czy to już nikomu dobrze nie robi. A wiadomo ze gdy zadowolona mama to i dziecko szczęśliwe ;-)
Ja w pierwzej ciazy ze 3 tyg. przed mailam skurcze non stop, nawet co 3 min.,cala dobe pratycznie, bezbolesne,ale uciazliwe to bylo hehe bo dekoncentrowalo i nie wiedzialam czego sie spodziewac, az "zakwasy"sie robily bo jak ustawaly te skurcze to brzusio oboaly byl lekko hehe.Urodzilam 2 dni przed terminem.
W drugiej rzadko mialam przepowiadajace, zaczely sie po masazu szyjki,ale w nocy sie rozkrecily,a wlasciwie nad ranem, jeszcze byly w miare ok. W szpitalu bylam z jeszcze znosnymi skurczami, ostatnia godzina byla ciezka,ale za to szybciej wszytsko postepowalo, rozwieralo sie jak trza. Urodzilam 3 tyg. przed terminem.
Teraz jest gorzej bo obwaiam sie,ze wyeksploatowany organizm(a scislej macica) moze pokomplikowac sam porod,no,ale trzeba byc dobrej mysli, mam nadz,ze szybko pojdzie.
W drugiej rzadko mialam przepowiadajace, zaczely sie po masazu szyjki,ale w nocy sie rozkrecily,a wlasciwie nad ranem, jeszcze byly w miare ok. W szpitalu bylam z jeszcze znosnymi skurczami, ostatnia godzina byla ciezka,ale za to szybciej wszytsko postepowalo, rozwieralo sie jak trza. Urodzilam 3 tyg. przed terminem.
Teraz jest gorzej bo obwaiam sie,ze wyeksploatowany organizm(a scislej macica) moze pokomplikowac sam porod,no,ale trzeba byc dobrej mysli, mam nadz,ze szybko pojdzie.
Dzięki dziewczyny. To w sumie nie był bezbolesny skurcz, bo ciężko mi też było oddychać i się w ogóle ruszyć, ale biorąc pod uwagę, że się nie powtórzył do tej pory - myślę, że jest w porządku. Wystraszyłam się, bo jednak szyjkę mam skróconą i jakby nie patrzeć muszę bardziej uważać na to, co robię. W każdym razie na następnej wizycie na pewno o tym incydencie wspomnę :) Dzisiaj jadę wykupić receptę na Du*haston - może się przyda przy takich sytuacjach :)
Dobry wieczór.
Dawno nie zaglądałam. Już jestem na L4, wczoraj posprzątałam mieszkanie, dziś zawiozłam resztę rzeczy do pracy dla "zastępczyni", pożegnałam się z koleżankami.
Ja też miewam te skurcze Braxtona-Hicksa, ale nie są jakieś mocno dokuczliwe. Szyjka jeszcze długa, ale zrobiło się delikatne rozwarcie :( Co prawda moja gin stwierdziła, że nie ma się czym martwić bo to naturalne jeśli rodziłam, ale mam więcej leżeć i odpoczywać. Muszę zacząć tę wyprawkę kompletować ale jakoś tak nie mogę się zebrać. Zastanawiam się na kiedy zamówić zestaw pobraniowy do krwi pępowinowej. Do końca października jest promocja... a potem nic nie wiadomo. I nie wiem czy czekać do listopada czy nie :(
Dawno nie zaglądałam. Już jestem na L4, wczoraj posprzątałam mieszkanie, dziś zawiozłam resztę rzeczy do pracy dla "zastępczyni", pożegnałam się z koleżankami.
Ja też miewam te skurcze Braxtona-Hicksa, ale nie są jakieś mocno dokuczliwe. Szyjka jeszcze długa, ale zrobiło się delikatne rozwarcie :( Co prawda moja gin stwierdziła, że nie ma się czym martwić bo to naturalne jeśli rodziłam, ale mam więcej leżeć i odpoczywać. Muszę zacząć tę wyprawkę kompletować ale jakoś tak nie mogę się zebrać. Zastanawiam się na kiedy zamówić zestaw pobraniowy do krwi pępowinowej. Do końca października jest promocja... a potem nic nie wiadomo. I nie wiem czy czekać do listopada czy nie :(
Kwiatuszek będzie dobrze, podobno z drugim dzieckiem szybciej to idzie :-). Dziewczyny ile tych majtek siateczkowych zabrać, to są takie jednorazowe? Ja będę po cc, ale też będzie lecieć, nie wiem tylko czy konieczne są w mojej sytuacji takie majtki czy lepiej jakies zwykłe bawełniane?
Ja czuję się już tak gruba i wielka, ze marze już żeby mieć to za sobą, ciężka jest ta końcówka strasznie, ciężko chodzić, te pachwiny i spojenie strasznie boli i jak kaczka chodze hehe
Ja czuję się już tak gruba i wielka, ze marze już żeby mieć to za sobą, ciężka jest ta końcówka strasznie, ciężko chodzić, te pachwiny i spojenie strasznie boli i jak kaczka chodze hehe
Kwiatuszek u mnie drugi porod krotszy,ale bolesniejszy, podobno dlatego,ze skurcze sa intensywniejsze,ale bardziej efektywne ;) Nie ma co myslec bo moze byc roznie,chociaz ja sie tez ostatnio jakas przelaczylam na rozmyslanie, glownie boje sie komplikacji, Staram sie w ogole nie romyslac za bardzo bo to nic nie da.
Janka ja bym a Twoim miejscu wziela jednak siateczkowe, sa bardziej przewiewne,a po cesarce podobno leci tak samo ;) ja mam siateczkowe jednorazowe i wielorazowe.
Janka ja bym a Twoim miejscu wziela jednak siateczkowe, sa bardziej przewiewne,a po cesarce podobno leci tak samo ;) ja mam siateczkowe jednorazowe i wielorazowe.
Przez internet też można kupić :)
np.
http://txm24.pl/bielizna-damska/koszula-nocna,35173,367,pl-PL.
np.
http://txm24.pl/bielizna-damska/koszula-nocna,35173,367,pl-PL.
Textil Market był chyba też na Zaspie? Bo widzę, że na stronie nie ma tego sklepu tam, a np. google wyszukuje i pokazuje, że na Zaspie jest :)
A rozpinane macie na całej długości czy tylko dekolt?
Dzisiaj mieliśmy kolejne zajęcia SR. Było ciekawie :)
Nitka90 - ja nawet nie planuję brać ciuchów sprzed ciąży na wyjście ze szpitala. Brzuch od razu nie robi się super płaski :) A nawet po cesarce będzie Ci zależało, by to było wygodne i nic nie uciskało :)
A rozpinane macie na całej długości czy tylko dekolt?
Dzisiaj mieliśmy kolejne zajęcia SR. Było ciekawie :)
Nitka90 - ja nawet nie planuję brać ciuchów sprzed ciąży na wyjście ze szpitala. Brzuch od razu nie robi się super płaski :) A nawet po cesarce będzie Ci zależało, by to było wygodne i nic nie uciskało :)
Hej, Yoasia to uważaj na siebie i dużo odpoczywaj.
Ja na wyjście oczywiście zabieram ciążowe, jeszcze kilka tygodni po porodzie w nich chodziłam, bo było najwygodniej mimo że bym się zmieściła w rzeczy sprzed ciąży, to nie chciałam spodniami uciskać rany na brzuchu.
Mnie dziś plecy bolą, pójdę po małego i się położę, chyba będę leżeć do wieczora.
Ja na wyjście oczywiście zabieram ciążowe, jeszcze kilka tygodni po porodzie w nich chodziłam, bo było najwygodniej mimo że bym się zmieściła w rzeczy sprzed ciąży, to nie chciałam spodniami uciskać rany na brzuchu.
Mnie dziś plecy bolą, pójdę po małego i się położę, chyba będę leżeć do wieczora.
Witajcie :)
Tak jak sporo z Was pisało, też będę brać ubrania ciążowe na wyjście. Myślę, że tak jest najwygodniej.
Ogólnie wszystko już mam. Tzn. brakuje mi wciąż ręczników dla bobasa i pierdółek typu pasta do zębów do szpitala. Chcę mieć wszystko spakowane i później już nie myśleć o takich drobnostkach. Tylko jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby faktycznie popakować to do toreb. Zbieram te rzeczy w jednym miejscu i sporo tego. Ale dobijam do końca 31 tygodnia, więc już pora ogarnąć temat pakowania, zwłaszcza, że z każdym dniem jest mi coraz ciężej.
Ostatnio trochę "zaszalałam" - za dużo sprzątałam, chodziłam, trochę za ciężkie zakupy nosiłam i się doigrałam. Na szczęście skończyło się "tylko" na wielkim bólu kręgosłupa, mega ogromnym zmęczeniu i częstszych twardnieniach brzucha. Dużo odpoczynku i leżenie pomogło, ale jednak przestraszyłam się, że nie ma żartów.
Też mam problemy ze snem. Jedną noc przesypiam praktycznie bez problemów, a następna to tortury. I tak na zmianę.
Mam spadek apetytu. Muszę zmuszać się do picia.
Niestety nadal mam za to apetyt na słodkie, do tego nie trzeba mnie namawiać ;)
Nie wiem, jak Wasze maleństwa, ale mnie synek często maltretuje bawiąc się przy moim pęcherzu. A to się wygina i go naciska, a to kopie w pęcherz, albo czasem mam wrażenie, że jeździ po nim rączkami bądź nóżkami, bo często jeszcze zmienia pozycję.
Tak jak sporo z Was pisało, też będę brać ubrania ciążowe na wyjście. Myślę, że tak jest najwygodniej.
Ogólnie wszystko już mam. Tzn. brakuje mi wciąż ręczników dla bobasa i pierdółek typu pasta do zębów do szpitala. Chcę mieć wszystko spakowane i później już nie myśleć o takich drobnostkach. Tylko jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby faktycznie popakować to do toreb. Zbieram te rzeczy w jednym miejscu i sporo tego. Ale dobijam do końca 31 tygodnia, więc już pora ogarnąć temat pakowania, zwłaszcza, że z każdym dniem jest mi coraz ciężej.
Ostatnio trochę "zaszalałam" - za dużo sprzątałam, chodziłam, trochę za ciężkie zakupy nosiłam i się doigrałam. Na szczęście skończyło się "tylko" na wielkim bólu kręgosłupa, mega ogromnym zmęczeniu i częstszych twardnieniach brzucha. Dużo odpoczynku i leżenie pomogło, ale jednak przestraszyłam się, że nie ma żartów.
Też mam problemy ze snem. Jedną noc przesypiam praktycznie bez problemów, a następna to tortury. I tak na zmianę.
Mam spadek apetytu. Muszę zmuszać się do picia.
Niestety nadal mam za to apetyt na słodkie, do tego nie trzeba mnie namawiać ;)
Nie wiem, jak Wasze maleństwa, ale mnie synek często maltretuje bawiąc się przy moim pęcherzu. A to się wygina i go naciska, a to kopie w pęcherz, albo czasem mam wrażenie, że jeździ po nim rączkami bądź nóżkami, bo często jeszcze zmienia pozycję.
Ja też nie spałam w nocy... :( Ale trafił mi się bardzo wyrozumiały mąż, który wymasuje mnie nieważne o której go obudze... Mimo że rano chodzi jak zombie...Wszystko mnie boli do takiego stopnia, ze az plakalam mu ze nie daje juz rady... Już mnie tak wkur... ta codzienna zgaga ze jestem wsciekla! Oczywiscie nie na dzidziusia, bo go bardzo kocham, ale naprawde jestem juz na skraju zalamania...
ale żeście się rozpisały :) ja miałam 5cio pak majtek jednorazowych, a później położna mi powiedziała, że lepiej używać bawełnianych, bo lepiej przepuszczają powietrze i szybciej się goi. tak więc teraz szykuję takie "majciochy na stratę" ;)
ja mam w nocy mega skurcze i budzę głównie przez to, że wypada mi dysk i ciężko mi jest przewrócić się na drugi bok :(
ja mam w nocy mega skurcze i budzę głównie przez to, że wypada mi dysk i ciężko mi jest przewrócić się na drugi bok :(
Dziewczyny nie śpię od 4 już kolejną noc z rzędu :/ Maluch w nocy też od tej godziny szaleje a teraz odsypia w najlepsze. A ja musiałam wstać bo z synkiem do lekarza idę. Pochodził kilka dni do przedszkola i znów jakiś wirus czy coś go dopadło ehhhh życie .
Wybrałyście już imiona dla dzieci ?
Miłego dnia
Wybrałyście już imiona dla dzieci ?
Miłego dnia
My imie mielismy wybrane już zanim zaszłam w ciąże :) Zanim w ogole na poważnie o tym rozmawialismy :) Ale dla chłopca, dla dziewczynki wymyslalismy dopiero jak juz bylam w ciazy... i ciezko bylo dojsc do czegos, a jak juz wybralismy to okazało sie ze bedzie synek :)
Ja to dzisiaj jestem załamana... Moja położna (polka) skreslila mnie ze swojej listy, bo ma w tym terminie polki, ktore nic jezyka nie znają a ja mam sobie 'jakos poradzic' Jak wygladaja takie wizyty po porodzie?
Ja to dzisiaj jestem załamana... Moja położna (polka) skreslila mnie ze swojej listy, bo ma w tym terminie polki, ktore nic jezyka nie znają a ja mam sobie 'jakos poradzic' Jak wygladaja takie wizyty po porodzie?
Co prawda to moja pierwsza ciąża, ale położna powinna przyjść kilka razy do Ciebie do domu. Sprawdza Maluszka np. wagę, gojenie się pępka i inne sprawy. Może udzielić Ci wielu rad np. odnośnie karmienia piersią. Obejrzy pewnie krocze po ewentualnym nacięciu i odpowie na większość Twoich pytań.
Bywają też takie położne, co w ogóle nie przychodzą albo przychodzą na 5 minut i sobie idą. Co kto lubi :)
I jakie imię wybraliście Nitka90?
Bywają też takie położne, co w ogóle nie przychodzą albo przychodzą na 5 minut i sobie idą. Co kto lubi :)
I jakie imię wybraliście Nitka90?
hehe :) całkiem możliwe :) miesiąc to już niedużo i nie powiedziane że nie wyjdzie szybciej ;) lepiej się oszczędzaj i odpoczywaj :)
u nas ok :) męczący weekend był :) urodziny męża, mnóstwo roboty i ogólne zmęczenie. Rodzina u nas spała, córka starsza szalała a ja nawet okna umyłam.
Ostatnio wzięłam się za pranie wyprawki dla małego i do końca października chcę być już gotowa z torbą :) bo właśnie różnie może być z tym przyjściem na świat :) a przy córce raczej nie odpocznę za bardzo.
Co do spania, a raczej braku snu to ogólnie spać nie mogę. Jedna noc zarwana, druga śpię jak zabita bo siły już nie mam.
Póki cp twardnienia brzucha przeszły, ale za to mały pozazdrościł chyba naszej reprezentacji i strasznie kopie :) ale to akurat mnie cieszy :)
udanego tygodnia życzę :)
u nas ok :) męczący weekend był :) urodziny męża, mnóstwo roboty i ogólne zmęczenie. Rodzina u nas spała, córka starsza szalała a ja nawet okna umyłam.
Ostatnio wzięłam się za pranie wyprawki dla małego i do końca października chcę być już gotowa z torbą :) bo właśnie różnie może być z tym przyjściem na świat :) a przy córce raczej nie odpocznę za bardzo.
Co do spania, a raczej braku snu to ogólnie spać nie mogę. Jedna noc zarwana, druga śpię jak zabita bo siły już nie mam.
Póki cp twardnienia brzucha przeszły, ale za to mały pozazdrościł chyba naszej reprezentacji i strasznie kopie :) ale to akurat mnie cieszy :)
udanego tygodnia życzę :)
Hejka dziewczyny, mnie okropnie bolą pachwiny do tego stopnia, że chodzić nie mogę! Okropne te wszystkie nasze dolegliwości, jeszcze zgaga mnie męczy znowu. Ja mam mega wielki brzuch i ciężko mi cokolwiek z nim zrobić, o wszystko haczę hehe.
Ja mam jutro ktg i lekarza, ciekawe co tam słychać u mojej małej.
Ja już odliczam, torba spakowana, wszystko przygotowane, za równe 2 tygodnie przywitam moje dziecko na tym świecie :-)
Dziewczyny a ile kupujecie tych pieluszek jedynek? Bo ja nie wiem czy nie mam za mało i też się zastanawiam jakie wybrać, czy dada czy pampers? A wy jakie macie?
Ja mam jutro ktg i lekarza, ciekawe co tam słychać u mojej małej.
Ja już odliczam, torba spakowana, wszystko przygotowane, za równe 2 tygodnie przywitam moje dziecko na tym świecie :-)
Dziewczyny a ile kupujecie tych pieluszek jedynek? Bo ja nie wiem czy nie mam za mało i też się zastanawiam jakie wybrać, czy dada czy pampers? A wy jakie macie?
Ja mam 3 paczki newborn Dady i w sumie jedną wielką dwójkę Dady ;) Myślę, że na początek wystarczy :D
O ja... Jankaa, to Ty już za niecałe 2 tygodnie możesz rodzić ! :D Dopiero to do mnie dociera :) Mój Mąż wczoraj zdał sobie sprawę, że za dwa miesiące Mały będzie już z nami... Stwierdził, że bardzo szybko ten czas mija :)
Jak dzisiaj się czujecie? Mój Mały jest jakiś niemrawy. Ulokował się gdzieś bardzo nisko i niechętnie się rusza, a w sumie jeszcze chyba ma całkiem sporo miejsca. Zastanawiam się czy nie podjechać na ktg gdzieś, ale póki co jakieś delikatne ruchy odczuwam.
O ja... Jankaa, to Ty już za niecałe 2 tygodnie możesz rodzić ! :D Dopiero to do mnie dociera :) Mój Mąż wczoraj zdał sobie sprawę, że za dwa miesiące Mały będzie już z nami... Stwierdził, że bardzo szybko ten czas mija :)
Jak dzisiaj się czujecie? Mój Mały jest jakiś niemrawy. Ulokował się gdzieś bardzo nisko i niechętnie się rusza, a w sumie jeszcze chyba ma całkiem sporo miejsca. Zastanawiam się czy nie podjechać na ktg gdzieś, ale póki co jakieś delikatne ruchy odczuwam.
U mnie termin z USG równo za miesiąc.
Byłam wczoraj w szpitalu na kontroli, bo bałam się, że mi wody się sączą... Poczułam jakby coś mi pękło i poleciało, wkladka mokra, majtki mokre ale nie było tego dużo, później czułam że coś mi się sączy w ciągu dnia... W szpitalu zrobili mi KTG i test czy były to wody, później USG. Nic nie wyszło... Lekarka też była jakimś obcokrajowcem, na pytanie jak jest ułożone dziecko odpowiedziała 'prawidlowo jak na ten tydzień' hmmm nie wiem jak to zrozumieć?! Waga małego 2,55kg, a torby dla mnie i męża spakowane w aucie już :D Dla dziecka musze miec tylko fotelik i ciuszki na wyjście, także mąż dowiezie (ma już przygotowane wszystko). Ja mam jedna paczke pampersów kupionych, będę dokupywać na bieążco :D Ponoć z Rossmanna są fajne Baby Dream, Dady niestety u mnie nie ma...
Byłam wczoraj w szpitalu na kontroli, bo bałam się, że mi wody się sączą... Poczułam jakby coś mi pękło i poleciało, wkladka mokra, majtki mokre ale nie było tego dużo, później czułam że coś mi się sączy w ciągu dnia... W szpitalu zrobili mi KTG i test czy były to wody, później USG. Nic nie wyszło... Lekarka też była jakimś obcokrajowcem, na pytanie jak jest ułożone dziecko odpowiedziała 'prawidlowo jak na ten tydzień' hmmm nie wiem jak to zrozumieć?! Waga małego 2,55kg, a torby dla mnie i męża spakowane w aucie już :D Dla dziecka musze miec tylko fotelik i ciuszki na wyjście, także mąż dowiezie (ma już przygotowane wszystko). Ja mam jedna paczke pampersów kupionych, będę dokupywać na bieążco :D Ponoć z Rossmanna są fajne Baby Dream, Dady niestety u mnie nie ma...
Oj dawno mnie u was nie było, ale zaglądam regularnie ;) niektóre widzę są na finiszu. U nas po remoncie, większość rzeczy mamy dla małej jak i dla mnie do szpitala. Co z porodem to nie wiadomo w końcu naturalnie czy cc zależy jakie wyniki badań mi wyjdą. Dla mnie 3 trymestr to koszmar, w nocy potrafi mi tak sztywnieć brzuch, z bólu nie mogę spać ostatnio aż na IP chciałam jechać ale po nospie przeszło. U lekarza wszystko ok. zawsze i ilość wód płodowych i szyjka długa więc nie wiem skąd u mnie takie bóle, nie wiem jak zniosę poród. Termin z om mam na 1 stycznia z usg 23 grudnia chyba, muszę dopytać za tydz na wizycie. Wyniki badań krwii ok., cukru też, paciorkowca miałam ale wyleczyłam tylko zobaczymy co z moim HPV. Ściskam was dziewczyny
Hej.
Mnie też bolą pachwiny. Dziś przyszła pierwsza zamówiona paczka. W przyszłym tygodniu zaczynam pakowanie i pranie i prasowanie rzeczy dla Młodego. Jeszcze tylko wózek i fotelik i wsio. Ja planuję kupić na razie Pampersy newborn. Cena podobna a z doświadczenia wiem, że najdelikatniejsze są i rzadko uczulają. A potem zobaczymy inne. W piątek mam ktg.
Mnie też bolą pachwiny. Dziś przyszła pierwsza zamówiona paczka. W przyszłym tygodniu zaczynam pakowanie i pranie i prasowanie rzeczy dla Młodego. Jeszcze tylko wózek i fotelik i wsio. Ja planuję kupić na razie Pampersy newborn. Cena podobna a z doświadczenia wiem, że najdelikatniejsze są i rzadko uczulają. A potem zobaczymy inne. W piątek mam ktg.
Cześć dziewczyny, też mnie dawno nie było.
Już myślałam, że tylko mnie pachwiny dokuczają, a właściwie jedna, że aż kuleję. Potem okazało się, że moja mama miała tak samo. O zgadze nie wspomnę :/
Mi stuknął 36 tydzień :) W piątek usg, zobaczymy jak duży jest. A dopiero 28.10 KTG pierwsze. Mój Mały jednego dnia tak szaleje, że potem 2 dni odsypia ;)
Torbę mam spakowaną do połowy, bo nie mieszczę się w taką jak na trening, a mam tylko taka walizkę mniejszą i nie wiem, czy mnie nie wygonią, bo np. na Klinicznej jest napisane, że tylko torba podręczna. Ale jak to upchnąć w jedną torbę, gdy same pieluszki jednorazowe i podkłady dla mnie zajmują dużo miejsca. A jak Wy się pakujecie i w co?
Ja mam pampersy newborn, a resztę na bieżąco, bo chcemy zobaczyć jak zareaguje. A co macie do kąpieli, bo ja na początek kupiłam oilatum, ale dość drogi jest, choć fajnie, że to jest bez spłukiwania. Macie może jakiś tańszy odpowiednik?
Pozdrawiam Was :)
Już myślałam, że tylko mnie pachwiny dokuczają, a właściwie jedna, że aż kuleję. Potem okazało się, że moja mama miała tak samo. O zgadze nie wspomnę :/
Mi stuknął 36 tydzień :) W piątek usg, zobaczymy jak duży jest. A dopiero 28.10 KTG pierwsze. Mój Mały jednego dnia tak szaleje, że potem 2 dni odsypia ;)
Torbę mam spakowaną do połowy, bo nie mieszczę się w taką jak na trening, a mam tylko taka walizkę mniejszą i nie wiem, czy mnie nie wygonią, bo np. na Klinicznej jest napisane, że tylko torba podręczna. Ale jak to upchnąć w jedną torbę, gdy same pieluszki jednorazowe i podkłady dla mnie zajmują dużo miejsca. A jak Wy się pakujecie i w co?
Ja mam pampersy newborn, a resztę na bieżąco, bo chcemy zobaczyć jak zareaguje. A co macie do kąpieli, bo ja na początek kupiłam oilatum, ale dość drogi jest, choć fajnie, że to jest bez spłukiwania. Macie może jakiś tańszy odpowiednik?
Pozdrawiam Was :)
Niesia_86, a masz może szczegółową informację co na Kliniczną trzeba ze sobą zabrać?
My do kąpieli kupiliśmy pielęgnacyjny płyn do kąpieli Hipp i do ewentualnego masażu oliwkę Babydream różową z Rossmanna. Mam nadzieję, że Małego nie uczulą :)
Ja planuję i siebie i Małego zapakować w jedną torbę sportową. Nie jest niewiadomo jakich rozmiarów - do samolotu na 100% wejdzie. Więc chyba można ją określić jako torbę podręczną ;) Jak czegoś mi braknie, to Mąż wsiądzie w samochód i dowiezie.
My do kąpieli kupiliśmy pielęgnacyjny płyn do kąpieli Hipp i do ewentualnego masażu oliwkę Babydream różową z Rossmanna. Mam nadzieję, że Małego nie uczulą :)
Ja planuję i siebie i Małego zapakować w jedną torbę sportową. Nie jest niewiadomo jakich rozmiarów - do samolotu na 100% wejdzie. Więc chyba można ją określić jako torbę podręczną ;) Jak czegoś mi braknie, to Mąż wsiądzie w samochód i dowiezie.
Hmm... muszę spróbować się spakować do tej sportowej i rzeczywiście mąż może dowieźć :)
Heke, na ich stronie znalazłam informację, nie wiem, czy aktualna:
http://klinikapoloznictwa.gumed.edu.pl/index.php/co-zabra-do-szpitala
Heke, na ich stronie znalazłam informację, nie wiem, czy aktualna:
http://klinikapoloznictwa.gumed.edu.pl/index.php/co-zabra-do-szpitala
Hejka ;-) Kwiatuszek ja będę miała cc w kartuzach, bo mieszkam najbliżej, poza tym tam lekarze nie dyskutowali w ogóle, bo z moją wadą wzroku nie da rady urodzić naturalnie a jeszcze pierwsza była cc, więc umówili termin już dawno.
Ja dziś po lekarzu, ktg książkowe, młoda waży 3300, niezły klopsik będzie :-)
Co do dolegliwości, to zgaga mnie nie opuszcza od nocy dzisiaj a pachwiny dalej bolą i ja też kuleje prawie już z tego powodu, myślę ze az do porodu tak będzie.
Ja do szpitala mam swoje rzeczy spakowane w małą walizkę na kółkach, a dla małej mam drugą torbę, mąż przywiezie w dniu porodu. Wezmę też swoją torebkę na podręczne rzeczy, dokumenty itd., a że ona jest w miarę duża, to pewnie coś tam jeszcze dopchnę
Ja dziś po lekarzu, ktg książkowe, młoda waży 3300, niezły klopsik będzie :-)
Co do dolegliwości, to zgaga mnie nie opuszcza od nocy dzisiaj a pachwiny dalej bolą i ja też kuleje prawie już z tego powodu, myślę ze az do porodu tak będzie.
Ja do szpitala mam swoje rzeczy spakowane w małą walizkę na kółkach, a dla małej mam drugą torbę, mąż przywiezie w dniu porodu. Wezmę też swoją torebkę na podręczne rzeczy, dokumenty itd., a że ona jest w miarę duża, to pewnie coś tam jeszcze dopchnę
Hej Mamusie, dawno mnie nie było. Niestety odwiedzałam patologię ciąży w szpitalu Lęborku. Weszłam z podejrzeniem cukrzycy ciążowej, a wyszłam z niewydolnością wątroby i teraz jestem na mega rygorystycznej diecie.
Mamy 33 tyg i 1 dzień i synuś waży 2,1kg. Dowiedziałam się też, że nie mam co się nastawiać na 1 grudnia, bo przy obecnym moim stanie zdrowia mały na pewno urodzi się wcześniej.
Ogólnie praktycznie cały czas leżę i odpoczywam. Kompletnie nie mam siły na nic.
Mamy 33 tyg i 1 dzień i synuś waży 2,1kg. Dowiedziałam się też, że nie mam co się nastawiać na 1 grudnia, bo przy obecnym moim stanie zdrowia mały na pewno urodzi się wcześniej.
Ogólnie praktycznie cały czas leżę i odpoczywam. Kompletnie nie mam siły na nic.
Witajcie.
Ja juz tez z grubsza spakowana. Zostaly mi klapki, reczniki, linomag dla Synka i rzeczy o ktorych juz pisalyscie typu pasta,szczoteczka,szampon. Aha no i pieluchy. Mam zamiar sie dopakowac w najblizszym czasie na w razie "w". W sumie wsyztsko do rozm.68 wyprane,wyprasowane. Jak dobijemy do porodu to pewnie blizej 60 cm bedzie mial.
Imię Franek :)
Zakatarzona jestem od chyba miesiaca z maa przerwa ;/ a teraz i z kaszlem takze slabo no i zgaga coraz czesciej i inne rewelacje,ale damy rade.
Jankaa ja chyba juz wspoinalam, dada to wlasciwie pampers( w sensie producent ten sam tylko produkowane dla biedry). Mi tam nawet dady z lekka bardziej odpowidaja bo sa dosc troche grubsze.
Alez Ci zazdroszcze tego wyznaczonego terminu hehe.
Do kapieli dla Frania dade probuje tez. W szpitalu jak jest ok to raz kapia a jak co to w domu kupie juz co innego, gdyby cos sie zadzialo.
Jankaa w Kartuzach starszy lekarz fajny, byly ordynator bodajze ;)duza wiedza.
Jakas nerwowa chdze wiecznie wrrrrr
Ja juz tez z grubsza spakowana. Zostaly mi klapki, reczniki, linomag dla Synka i rzeczy o ktorych juz pisalyscie typu pasta,szczoteczka,szampon. Aha no i pieluchy. Mam zamiar sie dopakowac w najblizszym czasie na w razie "w". W sumie wsyztsko do rozm.68 wyprane,wyprasowane. Jak dobijemy do porodu to pewnie blizej 60 cm bedzie mial.
Imię Franek :)
Zakatarzona jestem od chyba miesiaca z maa przerwa ;/ a teraz i z kaszlem takze slabo no i zgaga coraz czesciej i inne rewelacje,ale damy rade.
Jankaa ja chyba juz wspoinalam, dada to wlasciwie pampers( w sensie producent ten sam tylko produkowane dla biedry). Mi tam nawet dady z lekka bardziej odpowidaja bo sa dosc troche grubsze.
Alez Ci zazdroszcze tego wyznaczonego terminu hehe.
Do kapieli dla Frania dade probuje tez. W szpitalu jak jest ok to raz kapia a jak co to w domu kupie juz co innego, gdyby cos sie zadzialo.
Jankaa w Kartuzach starszy lekarz fajny, byly ordynator bodajze ;)duza wiedza.
Jakas nerwowa chdze wiecznie wrrrrr
Ru.minka dzięki, faktycznie słyszałam kiedyś że dada to pampers. Ja mam kupioną paczkę pampersów i 2 paczki dady, no zobaczymy, z tego co pamiętam w tych pierwszych tygodniach pieluchy szły mega szybko.
Kwiatuszek nie boję się, wiem co mnie czeka, po pierwszej nie miałam żadnych komplikacji i bardzo szybko do siebie doszłam, mam nadzieję że teraz będzie podobnie choć oczywiście nie wiadomo do końca. Z kolei panicznie bałabym się porodu naturalnego, dlatego że pierwszy tak się zaczynał i niestety przez to że za długo trzymali mnie ze skurczami, wody odeszły 12 godzin wcześniej, ja dostałam jakąś infekcję wewnątrzmaciczną i moje dziecko urodziło się w bardzo złym stanie, gdyby wcześniej zapadła decyzja o cc nie było by takiej sytuacji. Dlatego teraz cieszę się że mam już termin wyznaczony i mam nadzieję, że z maleństwem nie będzie takich "atrakcji" już.
Co do kąpieli to ja kupiłam mustele, akurat w gemini była promocja na 500 ml to wzięłam.
Kwiatuszek nie boję się, wiem co mnie czeka, po pierwszej nie miałam żadnych komplikacji i bardzo szybko do siebie doszłam, mam nadzieję że teraz będzie podobnie choć oczywiście nie wiadomo do końca. Z kolei panicznie bałabym się porodu naturalnego, dlatego że pierwszy tak się zaczynał i niestety przez to że za długo trzymali mnie ze skurczami, wody odeszły 12 godzin wcześniej, ja dostałam jakąś infekcję wewnątrzmaciczną i moje dziecko urodziło się w bardzo złym stanie, gdyby wcześniej zapadła decyzja o cc nie było by takiej sytuacji. Dlatego teraz cieszę się że mam już termin wyznaczony i mam nadzieję, że z maleństwem nie będzie takich "atrakcji" już.
Co do kąpieli to ja kupiłam mustele, akurat w gemini była promocja na 500 ml to wzięłam.
Ja jeszcze nie spakowana. Ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu to zrobię. Im dłużej siedzę w domu, tym mniej mi się chce robić cokolwiek. :( Oczywiście oprócz jedzenia. A dziś to już w ogóle masakra. Ja do kąpieli biorę Johnson&Johnson taki żółty. I też Linomag - maść i oliwkę. Z Klarą się sprawdziło to może teraz też :) Jutro ktg.
hipp podobno nie uczula, ja tym razem sprobuje ta dade do kapieli bo poki co dzieciaki nie mialy uczulen zadnych tego typu.
Jankaa nooo, ida jak woda na poczatku te pieluszki. Kolo 8 dziennie z tego co pamietam. Moja Szwagierka niedawno w Kartuzach rodzila, niestety ciaze prowadzila jakas polecana dotorka,ale zawalila, nie rozpoznala zatrucia i... dlugo by opowiadac, wspomniany doktorek na sam Jej wyglad zorientowal sie,ze cos na rzeczy,plus mega wysokie cisnienie od jakiegos czasu. Byla u Niego na wizycie to z dnia na dzien zrobili Jej cesarke, a na poczatku wyznaczyli ja na 13 dni pozniej..., nawet jakis mlodszy lekarz wczesniej jak sie do szpitala zglaszala,ze zle sie czuje to stwierdzil,ze pewnie chce "wymusic wczesniejsza cc" takze... niewesolo bylo. Szybciutko jednak doszla do siebie po cc, gorzej ze skutkami zatrucia.
Jankaa nooo, ida jak woda na poczatku te pieluszki. Kolo 8 dziennie z tego co pamietam. Moja Szwagierka niedawno w Kartuzach rodzila, niestety ciaze prowadzila jakas polecana dotorka,ale zawalila, nie rozpoznala zatrucia i... dlugo by opowiadac, wspomniany doktorek na sam Jej wyglad zorientowal sie,ze cos na rzeczy,plus mega wysokie cisnienie od jakiegos czasu. Byla u Niego na wizycie to z dnia na dzien zrobili Jej cesarke, a na poczatku wyznaczyli ja na 13 dni pozniej..., nawet jakis mlodszy lekarz wczesniej jak sie do szpitala zglaszala,ze zle sie czuje to stwierdzil,ze pewnie chce "wymusic wczesniejsza cc" takze... niewesolo bylo. Szybciutko jednak doszla do siebie po cc, gorzej ze skutkami zatrucia.
Cześć, ja po wizycie mała waży już prawie 3 kg. Ktg też ok. Tylko ten test na paciorkowca wyszedł dodatni :/ lekarka mówiła ze dadzą antybiotyk i powinno być ok.
Mój synek jak się urodził to dostał tylko 4 punkty i był w częściowej zamartwicy. Na szczęście po nocy spędzonej w inkubatorze było ok. I w sumie do dzisiaj nie wiem co było tego przyczyną cz za późno cc, czy znieczulenie. Teraz jestem wstępnie umówiona na cc, chyba, że samo zacznie się szybciej to zobaczymy jak będzie :D staram się myśleć pozytywnie.
Ja też chcę się na dady przerzucić potem ale na razie nie chcę za dużo wszystkiego kupować bo nie mam gdzie tego trzymać i nie wiem czy młodą coś nie będzie uczulało.
Mój synek jak się urodził to dostał tylko 4 punkty i był w częściowej zamartwicy. Na szczęście po nocy spędzonej w inkubatorze było ok. I w sumie do dzisiaj nie wiem co było tego przyczyną cz za późno cc, czy znieczulenie. Teraz jestem wstępnie umówiona na cc, chyba, że samo zacznie się szybciej to zobaczymy jak będzie :D staram się myśleć pozytywnie.
Ja też chcę się na dady przerzucić potem ale na razie nie chcę za dużo wszystkiego kupować bo nie mam gdzie tego trzymać i nie wiem czy młodą coś nie będzie uczulało.
Hejka ;-) No z tymi porodami to tak właśnie jest i z lekarzami to samo, co lekarz to opinia, zależy też na jakiego człowieka się akurat trafi w szpitalu.Mój synuś dostał tylko 3 pkt i też w zamartwicy się urodził, ale nie chcę już o tym pamiętać, cieszę się że jest teraz zdrowy i właściwie szybko wyszedł z tego stanu i na szczęście nie ma tego konsekwencji.
A chciałam was zapytać czy wasi lekarze zlecają wam badania do zrobienia przed porodem do szpitala? Bo ja mam do zrobienia dużo i zastanawiam się czy naprawdę te wszystkie trzeba? Kazała mi zrobić: hcv, hiv, wr, hbs, wymaz na te paciorkowce (gbs), tarczycę na świeżo, i świeza morfologia i mocz. Kurcze tyle kasy to wszystko kosztuje, te badania + wizyty że cieszę się że już ostatnią wizytę mam za sobą ;-)
A chciałam was zapytać czy wasi lekarze zlecają wam badania do zrobienia przed porodem do szpitala? Bo ja mam do zrobienia dużo i zastanawiam się czy naprawdę te wszystkie trzeba? Kazała mi zrobić: hcv, hiv, wr, hbs, wymaz na te paciorkowce (gbs), tarczycę na świeżo, i świeza morfologia i mocz. Kurcze tyle kasy to wszystko kosztuje, te badania + wizyty że cieszę się że już ostatnią wizytę mam za sobą ;-)
Wydaje mi się, że te wyniki trzeba mieć tak czy siak. A nie robiłaś niektórych na początku ciąży? Ja je miałam od razu - oprócz oczywiście GBS (paciorkowca). A morfologię, mocz i tarczycę i tak robię co wizytę :) Muszę się dowiedzieć od lekarza czy nie powinnam powtórzyć np. badania na toxo czy CMV.
Heke no miałam na początku wr i hbs a teraz muszę powtórzyć. Jakoś niedawno powtarzałam toxo i cmv, ale cmv chyba nie trzeba, ja robiłam ze względu na podwyższenie płynu w mózgu małej bo lekarka myślała ze to infekcja jakaś i wspomniała że można to powtórzyć, natomiast toxo jeśli nie przechodziłaś to trzeba powtórzyć.
To będę musiała z doktorkiem o tych badaniach pogadać. Bo nic nie mówił, a ja ostatnio już dwa razy zapomniałam zapytać. Muszę sobie zapisać :) W ogóle jeszcze nie miałam tego usg 3 trymestru, a to już chyba w tym terminie mniej więcej powinno być. Też zapytam, bo może nie trzeba tego robić. I tak od następnego spotkania, wizyty będę miała już co dwa tygodnie.
Dzięki Mamusie :) A powtórzę jeszcze pytanie, które zadałam jakiś czas temu. Znacie jakąś dobrą przychodnię z pediatrą w okolicy Wrzeszcza albo Zaspy?
Dzięki Mamusie :) A powtórzę jeszcze pytanie, które zadałam jakiś czas temu. Znacie jakąś dobrą przychodnię z pediatrą w okolicy Wrzeszcza albo Zaspy?
W Auchan jest promocja na pampersy, kolo 35-36 zł. jakos. rozm 2-6
Kwiatuszek gbs sie nie martw za bardzo podobno jak sie ma raz to ma sie zawsze tylko sie utaja i psoro kobitek ma, w tym ja, daja antybiotyk i tyle.
Jankaa no jak prywatnie to faktycznie hardcore ;/, ja pierwsza ciaze mialam prowadzona prywatnie,masakra... na pewno daja na swiezo mocz, morfologie, hiv mialam na poczatku ciazy jakos robione i hiv w ogole nierefundowane wiec tez placilam.nie wiem jak teraz kaze robic,ale na pewno jeszcze gbs i byc moze tarczycowe bo pod koniec drugiej ciazy u tej samej gin. tez mialam z tego co pamietam.
Co do toxo to mja gin. w poprzedniej ciazy tlumaczyla,ze gdyby cos sie zadzialo wtrakcie ciazy to by bylo widac na usg skutki toxo wie nawet mi nie zleca.
Nitka ktg to ja w ogole nie biore pod uwage specjalnie poza tym,ze ma badac tetno maluszka bo skurcze... bywalo ze mialam kolo 100 i byly znosne(nawet przy porodzie) a bywalo,ze kolo , powiedzmy 30 -40 i byla masakra pfff w ogole nie wierze w ktg jesli chodzi o sile skurczow.
Kwiatuszek gbs sie nie martw za bardzo podobno jak sie ma raz to ma sie zawsze tylko sie utaja i psoro kobitek ma, w tym ja, daja antybiotyk i tyle.
Jankaa no jak prywatnie to faktycznie hardcore ;/, ja pierwsza ciaze mialam prowadzona prywatnie,masakra... na pewno daja na swiezo mocz, morfologie, hiv mialam na poczatku ciazy jakos robione i hiv w ogole nierefundowane wiec tez placilam.nie wiem jak teraz kaze robic,ale na pewno jeszcze gbs i byc moze tarczycowe bo pod koniec drugiej ciazy u tej samej gin. tez mialam z tego co pamietam.
Co do toxo to mja gin. w poprzedniej ciazy tlumaczyla,ze gdyby cos sie zadzialo wtrakcie ciazy to by bylo widac na usg skutki toxo wie nawet mi nie zleca.
Nitka ktg to ja w ogole nie biore pod uwage specjalnie poza tym,ze ma badac tetno maluszka bo skurcze... bywalo ze mialam kolo 100 i byly znosne(nawet przy porodzie) a bywalo,ze kolo , powiedzmy 30 -40 i byla masakra pfff w ogole nie wierze w ktg jesli chodzi o sile skurczow.
dziewczyny jak znosicie taką denną pogodę...?
jest tak ciemno że nie wiadomo czy wstać czy spac dalej ;/ zwłaszcza ze od kilku dni w nocy nie śpie.
jak sie czujecie? na ostatniej prostej? :) juz nie długo zaczniemy sie "rozsypywać" hehe janka jako pierwsza planowana :)
ja od dzisiaj mam 5 tygodni do końca
jest tak ciemno że nie wiadomo czy wstać czy spac dalej ;/ zwłaszcza ze od kilku dni w nocy nie śpie.
jak sie czujecie? na ostatniej prostej? :) juz nie długo zaczniemy sie "rozsypywać" hehe janka jako pierwsza planowana :)
ja od dzisiaj mam 5 tygodni do końca
Hej mamusie ;-) Ja czuję się psychicznie ok, lepiej mi teraz niż było w upały. Za to fizycznie to postarzałam się o kilkadziesiąt lat ;-0 chodzę i stękam, stękam jak leże, siedzę, bolą mnie pachwiny, czasami plecy, ciężko wstać z łózka hehe, ale już niedługo dziewczyny i będziemy miały przy sobie nasze dzieciaczki, to wszystkie bolączki przejdą. Czas zleci szybko i zaraz święta będą, tak fajnie z naszymi maluchami już będziemy w większości ;-)
Mam teraz szkołę rodzenia 2 razy w tyg i jeszcze wiele innych zajęć, więc spinam się i udaję, że pogoda mi wcale nie przeszkadza.
No a się czuję jak starowinka. Wstać z łóżka, przewrócić się na drugi bok to normalnie wyczyn taki, jak na olimpiadzie ;) a młody zdecydowanie uwielbia moje żebra ;)
Najlepsze jest to, że w sobotę idziemy z mężem na wesele :) chyba wezmę ze sobą jakieś poduszki, żeby wygodnie mi się siedziało ;) bo chyba nawet o wolnych tańcach nie ma mowy. Jedzenie tez odpada, bo jestem na diecie cukrzycowo - wątrobowej...
No a się czuję jak starowinka. Wstać z łóżka, przewrócić się na drugi bok to normalnie wyczyn taki, jak na olimpiadzie ;) a młody zdecydowanie uwielbia moje żebra ;)
Najlepsze jest to, że w sobotę idziemy z mężem na wesele :) chyba wezmę ze sobą jakieś poduszki, żeby wygodnie mi się siedziało ;) bo chyba nawet o wolnych tańcach nie ma mowy. Jedzenie tez odpada, bo jestem na diecie cukrzycowo - wątrobowej...
Dziewczyny a macie rozstepy?
Mi poki co pojawiły sie na posladkach i na jednym udzie... Na początku bylam zrospaczona :( mimo ze mam jeszcze z czasów dojrzewania, ale wiadomo ze są już blade i mało widoczne. Smaruje sie bio olejkiem, po porodzie mam jakiś krem z ziaji. Wiecie może czy po porodzie wyjdą jeszcze rozstepy np. Na brzuchu czy piersiach? I po jakim czasie t
akie rozstepy stają sie niewidoczne?
Mi poki co pojawiły sie na posladkach i na jednym udzie... Na początku bylam zrospaczona :( mimo ze mam jeszcze z czasów dojrzewania, ale wiadomo ze są już blade i mało widoczne. Smaruje sie bio olejkiem, po porodzie mam jakiś krem z ziaji. Wiecie może czy po porodzie wyjdą jeszcze rozstepy np. Na brzuchu czy piersiach? I po jakim czasie t
akie rozstepy stają sie niewidoczne?
Mam na brzuchu już kilka porządnych. Ale traktuję to raczej jako coś normalnego, bo zdążyłam się z nimi już "zaprzyjaźnić" od kiedy miałam 11 lat i mi wyskoczyły na pośladkach, udach i później w okresie dojrzewania na piersiach.
Nie jestem w stanie Ci powiedzieć jak będzie po porodzie. Wiadomo, że skóra się zmienia i coś tam może się pojawić. U każdej to raczej jest sprawa indywidualna :) Smaruj - może to cokolwiek pomoże. A nawet jeśli nie, to nie zaszkodzi :)
Nie jestem w stanie Ci powiedzieć jak będzie po porodzie. Wiadomo, że skóra się zmienia i coś tam może się pojawić. U każdej to raczej jest sprawa indywidualna :) Smaruj - może to cokolwiek pomoże. A nawet jeśli nie, to nie zaszkodzi :)
Po porodzie nie powinny już się pojawić, ewentualnie na piersiach jak urosną do karmienia. Ja w pierwszej ciąży smarowałam się kremem, a i tak wyszły na pośladkach i udach... pod koniec 9 miesiąca. Potem smarowałam jeszcze kilka miesięcy i szybko zrobiły się jasne i nie było ich widać. Teraz na razie wyszły tylko pod brzuchem (nie masowałam tego miejsca)... ale jeszcze się nie cieszę :)
W poprzedniej ciąży pojawiło mi sie parę rozstępów mimo, że się smarowałam oliwką. Po ciaży długo (około roku) smarowałam je, by zlikwidować. Niestety, do dziś wszystkie zostały, są bezbarwne, ale i tak je widzę.
Kremy na rozstępy są dośc drogie, więc w kolejnej ciazy przejęłam inną taktykę :) W tej ciaży od początku dwa razy dziennie smaruję się palmersem. Balsam jest tłusty i raczej nie ma zapachu, ale nie zauważyłam żadnego nowego rozstępu :) jestem w 34 tc i mam nadzieję, że jakoś do porodu przetrwam w takim stanie :)
Jednak też uważam, że jest to sprawa raczej indywidualna i nie wiem czy inne dziewczyny, które stosują ten krem, są też zadowolone.
Kremy na rozstępy są dośc drogie, więc w kolejnej ciazy przejęłam inną taktykę :) W tej ciaży od początku dwa razy dziennie smaruję się palmersem. Balsam jest tłusty i raczej nie ma zapachu, ale nie zauważyłam żadnego nowego rozstępu :) jestem w 34 tc i mam nadzieję, że jakoś do porodu przetrwam w takim stanie :)
Jednak też uważam, że jest to sprawa raczej indywidualna i nie wiem czy inne dziewczyny, które stosują ten krem, są też zadowolone.
Hej, ja mam cały brzuch w rozstępach po pierwszej ciąży, pomimo smarowania min 2 razy dziennie i tak wyskoczyły ale dopiero pod koniec ciąży, a najwięcej to po 38 tyg
Teraz nie mam ani jednego nowego rozstępu, a smaruję brzuch jak mi się przypomni ;-) Także nie wiem od czego to zależne jest.
A słyszałam, ze czasami po porodzie jak się szybko chudnie to mogą się też rozstępy pojawić, więc chudnijmy stopniowo hehe
Teraz nie mam ani jednego nowego rozstępu, a smaruję brzuch jak mi się przypomni ;-) Także nie wiem od czego to zależne jest.
A słyszałam, ze czasami po porodzie jak się szybko chudnie to mogą się też rozstępy pojawić, więc chudnijmy stopniowo hehe
oj to mogę Was zmartwić, bo po porodzie też mogą się pokazać. Ja pierwsze dziecko rodziłam w lecie i strasznie dużo wody zatrzymywałam w organizmie - po porodzie wszystko zeszło w tydzień (chyba z 10 kg) i od szybkiego chudnięcia zrobiły się rozstępy ;/
Polecam palmersa - co prawda nie usunął rozstępów, ale wygładził je i rozjaśnił, no i pachnie czekoladą ;)
Mi zaczął wysuwać się dysk i podobno chodzę jak niepełnosprawny pingwin :D
Polecam palmersa - co prawda nie usunął rozstępów, ale wygładził je i rozjaśnił, no i pachnie czekoladą ;)
Mi zaczął wysuwać się dysk i podobno chodzę jak niepełnosprawny pingwin :D
Hej ;-) chyba większość z nas chodzi jak pingwiny hehe :-) Mi puchną troszeczkę tylko stopy pod wieczór i ręce, a tak to jest w miarę ok. Ile już przytyłyście dziewczyny? Ja 15 kg i mam nadzieję ze zejdzie w miarę szybko, mam zamiar karmić piersią to może coś by to przyspieszyło, choć syna jak karmiłam to wcale nie chudłam, chyba zależne to od organizmu.
Ja przytyłam 17 kg, tylko miałam niedowagę przed ciążą.
Też używam Palmers od początku ciąży i na razie nie mam rozstępów, tfu, tfu, żeby nie zapeszyć ;) Zobaczymy jak będzie.
Nam właśnie się zaczął 37 tydzień, byliśmy w piątek na usg i Młody waży 3100g, uch, nie ma lekko :)
Odnośnie dolegliwości, to ból z pachwiny przeniósł się na prawy pośladek i tak jak mówicie, chodzę jak uszkodzony pingwin ;)
Też używam Palmers od początku ciąży i na razie nie mam rozstępów, tfu, tfu, żeby nie zapeszyć ;) Zobaczymy jak będzie.
Nam właśnie się zaczął 37 tydzień, byliśmy w piątek na usg i Młody waży 3100g, uch, nie ma lekko :)
Odnośnie dolegliwości, to ból z pachwiny przeniósł się na prawy pośladek i tak jak mówicie, chodzę jak uszkodzony pingwin ;)
ja zaczełam 37 tydzień, nie mam ani jednego rozstępu z pierwszej ciązy i teraz tez mi nic się nie robi. myslę ze jest to uwarunkowane genetycznie, moja mama tez nie ma zadnych rozstępów mimo ze urodziła 3 dzieci. niczym się sie smaruje (strasznie tego nie lubie).
przytyłam 9 kg
wcxzoraj miałam wizytę, dostałam antybiotyk, bo mam białko w moczu i strasznie puchną mi dłonie... po za tym mam jakis mega przypływ energi :)
przytyłam 9 kg
wcxzoraj miałam wizytę, dostałam antybiotyk, bo mam białko w moczu i strasznie puchną mi dłonie... po za tym mam jakis mega przypływ energi :)
Moja mama ma tylko ze 3 rozstępy koło pępka, po dwójce dzieci... Ale mama to była chudzinka w ciąży... Ja za to przytyłam już 19kg (jutro zaczynam 36tydzień) jejku jak kucnełam do szafki po cos to myslalam, ze juz nie wstane... Tez mi puchna ręce i stopy, obrączki i pierścionka już nie nosze od ok. miesiąca... do tego mam straszne mrowienia :( no i to swędzenie! Szajby w nocy dostaje, co chwile sie drapie!
Cześć, ja też 15 kg na plusie. Rozstępów brak. W pierwszej ciąży też nie miałam. W poprzedniej 15 kg zgubiłam praktycznie w szpitalu, dwa tygodnie leżałam. Jak teraz będzie zobaczymy.
Noc miałam mega słabą brzuch co chwile twardy się robił i czuje mega parcie na pęcherz. Dziś cały dzień to samo. Nie wiem czy to są już te skurcze przepowiadające?
Porodu się mega boję...
Jutro znowu mam ktg.
Noc miałam mega słabą brzuch co chwile twardy się robił i czuje mega parcie na pęcherz. Dziś cały dzień to samo. Nie wiem czy to są już te skurcze przepowiadające?
Porodu się mega boję...
Jutro znowu mam ktg.
Nitka90, może warto sprawdzić jak Twoja wątroba się sprawuje, skoro mówisz, że Cię mocno wszystko swędzi.
Ponoć nacięcie krocza jest lepsze niż pęknięcie, ale to też każda położna/lekarz twierdzą inaczej. Możesz zawsze robić masaż krocza, żeby je wzmocnić i tego uniknąć :)
Ja ostatnio stwierdziłam, że chyba bardziej boję się momentu znieczulania niż samego procesu porodu. Bo moje ciało w momentach silnego stresu się trzęsie i nie jestem w stanie temu przeciwdziałać, a wiadomo, że przy wkłuciu w kręgosłup nie można się nic a nic poruszyć. Chyba dlatego ze znieczulenia zrezygnuję, o ile będę rodzić sn :)
Ponoć nacięcie krocza jest lepsze niż pęknięcie, ale to też każda położna/lekarz twierdzą inaczej. Możesz zawsze robić masaż krocza, żeby je wzmocnić i tego uniknąć :)
Ja ostatnio stwierdziłam, że chyba bardziej boję się momentu znieczulania niż samego procesu porodu. Bo moje ciało w momentach silnego stresu się trzęsie i nie jestem w stanie temu przeciwdziałać, a wiadomo, że przy wkłuciu w kręgosłup nie można się nic a nic poruszyć. Chyba dlatego ze znieczulenia zrezygnuję, o ile będę rodzić sn :)
Heke jak miałam pierwszą cc to robili ją natychmiastowo, ale ja miałam cały czas skurcze i to co minutę albo częściej, oczywiście kazali się nie ruszać i wkłucie robili pomiędzy skurczami, ale jak tu nie drgnąć przy takim bólu, dlatego nie mógł się wkuć i robił to kilka razy, bolało jak cholera, ale gdy zaczęło działać to znieczulenie, momentalnie odszedł ból i to było wspaniałe uczucie! Myślę że nie ma się co bać, sama zdecydujesz jak będziesz rodzić czy dasz radę bez znieczulenia.
Nika faktycznie mi też się o uszy obiło ze jak swędzi to coś może z wątrobą być.
Nika faktycznie mi też się o uszy obiło ze jak swędzi to coś może z wątrobą być.
Jankaa, trzymam kciuki :) Zdaj relację jak już wrócicie do domku i odzyskacie siły :)
Ja brzuch mam nisko, ale mam tak od samego początku prawie. O dziwo skurczy nie mam albo ich po prostu aż tak nie czuję, bo biorę du*haston. My mamy wizytę za tydzień. Ciekawa jestem co i jak u Małego słychać, a przede wszystkim jak ma się moja szyjka. Na wszelki wypadek chyba spakuję się na ewentualny pobyt w szpitalu, bo coś mi mówi, że pewnie nieźle skrócona będzie tym razem :/
Ja brzuch mam nisko, ale mam tak od samego początku prawie. O dziwo skurczy nie mam albo ich po prostu aż tak nie czuję, bo biorę du*haston. My mamy wizytę za tydzień. Ciekawa jestem co i jak u Małego słychać, a przede wszystkim jak ma się moja szyjka. Na wszelki wypadek chyba spakuję się na ewentualny pobyt w szpitalu, bo coś mi mówi, że pewnie nieźle skrócona będzie tym razem :/
Heke, do końca ciąży będziesz brała d*phastom? Ja brałam tylko zapobiegawczo do 12 tyg ciąży i dobrze że skurczy nie czujesz bo po intensywnym dniu to można się wystraszyć i już jechać do szpitala :P
Spakować się, zawsze! Ja niedługo też się spakuje żeby w razie czego w nerwach się nie pakować. Mówią żeby dużo nie brać ale rzeczy dla dziecka to już jedna torba... już widzę minę położnych
Spakować się, zawsze! Ja niedługo też się spakuje żeby w razie czego w nerwach się nie pakować. Mówią żeby dużo nie brać ale rzeczy dla dziecka to już jedna torba... już widzę minę położnych
InnaBajka - do 12 tygodnia ciąży brałam luteinę dopochwowo, a od niedawna d*phaston doustnie na twardnienie brzucha. Bo miałam ostatnio jeszcze szyjkę skróconą i wiadomo, że to może jakiś wpływ mieć na to wszystko. Wiem, że lekarz wie co robi, inaczej by mnie nie faszerował dodatkowo. A lepiej jednak do terminu dotrwać.
A torbę to nie mówię o takiej już do porodu, tylko na ewentualny pobyt w szpitalu przez kilka dni. Bo Mąż pewnie by nie ogarnął niczego. W razie czego będę miała przygotowane i tak rzeczy dla Maluszka i do porodu osobno, jak by mnie nie chcieli wypuszczać wcześniej. O ile w ogóle do tego szpitala trafię. Nie nastawiam się raczej na wcześniejszy pobyt na patologii, choć wiadomo, że może być różnie :)
A torbę to nie mówię o takiej już do porodu, tylko na ewentualny pobyt w szpitalu przez kilka dni. Bo Mąż pewnie by nie ogarnął niczego. W razie czego będę miała przygotowane i tak rzeczy dla Maluszka i do porodu osobno, jak by mnie nie chcieli wypuszczać wcześniej. O ile w ogóle do tego szpitala trafię. Nie nastawiam się raczej na wcześniejszy pobyt na patologii, choć wiadomo, że może być różnie :)
Kwiatuszek, gratuluję :) Zazdroszczę, że już masz to za sobą :) Jak się ogarniecie z rodzinką, to daj znać o porodzie, czy udało się na Klinicznej. Też bym tam chciała.
Ja mam termin na podobny, co Ty, ale na razie jeszcze cisza, choć brzuch opadł i twardnieje, ale ja od początku mam dość nisko i twardniał.
Zaczęłam myśleć o porodzie i też się mega boję porodu, ale damy radę, dziewczyny :) Dla naszych Maleństw. Musimy ;)
Ja mam termin na podobny, co Ty, ale na razie jeszcze cisza, choć brzuch opadł i twardnieje, ale ja od początku mam dość nisko i twardniał.
Zaczęłam myśleć o porodzie i też się mega boję porodu, ale damy radę, dziewczyny :) Dla naszych Maleństw. Musimy ;)
Również gratuluje!!!! Teraz to dopiero za przeproszeniem sr*m ze strachu!!!!!! Zwlaszcza ze widze ze miałaś termin na 9 listopada, a ja z usg mam na 13!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
Ja już myslalam, ze wczoraj bedzie sie cos dziac, bolal mnie strasznie brzuch! i to niemalze caly dzien! skurcze nieregularne przechodzace od krzyza w dol brzucha... Juz pisalam z kolezankami ktore sa po.. ze jak nie urodze to niech mnie uspia bo nie chce wiedziec jak to boli!
Ja już myslalam, ze wczoraj bedzie sie cos dziac, bolal mnie strasznie brzuch! i to niemalze caly dzien! skurcze nieregularne przechodzace od krzyza w dol brzucha... Juz pisalam z kolezankami ktore sa po.. ze jak nie urodze to niech mnie uspia bo nie chce wiedziec jak to boli!
Halo halo gratuluje :)
Mało się odzywamy bo po pierwsze znowu przeziębienie chwyciło, tym razem całą rodzinę, dodatkowo małej ząbki idą no i mieliśmy tragedię rodzinną po której ciężko wrócić do rzeczywistości jakiejkolwiek.
Co do samopoczucia to mam jakąś wydzielinę, spojenie łonowe boli i coraz częściej mam skurcze, w odróżnieniu do pierwszej bo w tamtej w ogóle ich nie czułam. 2.11 wizyta więc się dowiem jak to jest z tą szyjką i na co mam się nastawiać ;)
Mało się odzywamy bo po pierwsze znowu przeziębienie chwyciło, tym razem całą rodzinę, dodatkowo małej ząbki idą no i mieliśmy tragedię rodzinną po której ciężko wrócić do rzeczywistości jakiejkolwiek.
Co do samopoczucia to mam jakąś wydzielinę, spojenie łonowe boli i coraz częściej mam skurcze, w odróżnieniu do pierwszej bo w tamtej w ogóle ich nie czułam. 2.11 wizyta więc się dowiem jak to jest z tą szyjką i na co mam się nastawiać ;)
Kwiatuszek - gratulacje.
Ja po wizycie, na razie szyjka długa i lekkie rozwarcie ale to spoko. Młody ma 3 kg i łożysko ma już 3° więc już gotowe. Teraz tylko ktg i ostatnia wizyta 9.11. Stres mam bo nie chcę sama rodzić, a mąż wraca na urlop dopiero 13.11. Na dodatek nie mam na nic siły, starsza córcia załapała jakiegoś wirusa i kaszle i smarka na potęgę. Spakowana wciaż nie jestem, mam mnóstwo rzeczy do wyprasowania i zero pomocy.
Ja po wizycie, na razie szyjka długa i lekkie rozwarcie ale to spoko. Młody ma 3 kg i łożysko ma już 3° więc już gotowe. Teraz tylko ktg i ostatnia wizyta 9.11. Stres mam bo nie chcę sama rodzić, a mąż wraca na urlop dopiero 13.11. Na dodatek nie mam na nic siły, starsza córcia załapała jakiegoś wirusa i kaszle i smarka na potęgę. Spakowana wciaż nie jestem, mam mnóstwo rzeczy do wyprasowania i zero pomocy.
Ewciuś a ogólne samopoczucie jak? Brzusio opadl? Czop? Jakieś skurcze przepowiadajace? Ja mam ten sam termin porodu co Ty i też synus :) z tym ze nie wiem jak u mnie 'na dole' to wygląda, wizytę mam dopiero 2.11 a ze mieszkam w de to u swojego ginka mialam usg w 29 tyg ostatni raz... Co dwa tyg mam wizytę i tylko ktg, mocz, waga i cisnienie...
Cześć Dziewczyny,
Dziękujemy za gratulacje i miłe słowa. Już jesteśmy w domu.
Zosia urodziła się dokładnie w 37 tygodniu i 2 dniu. Ważyła 2850 i miała 52 cm.
Od 2 w nocy miałam skurcze, na początku myślałam że to te przepowiadające, jakoś specjalnie nie bolały i w sumie nic sobie z tego nie robiłam ale po godzinie okazało się, że są bardzo regularne co 5 minut i stwierdziłam, że koło 7 pojedziemy do szpitala sprawdzić co i jak.
Na izbie okazało się, że mam rozwarcie na 2 palce a skurcze już co 3 minuty. Musiałam poczekać chwile aż na porodówce zwolni się miejsce a jak już trafiłam na górę to rozwarcie było na prawie 5 palców. Potem to już była masakra dla mnie. Szczerze to nie przypuszczałam, że uda mi się urodzić naturalnie ale wszystko tak szybko się potoczyło i jakoś poszło. Trafiłam na super położną a moja lekarka prowadząca odbierała poród.
Jeżeli chodzi o Kliniczna to polecam. Wszyscy bardzo mili, naprawdę pomocni, począwszy od izby przyjęć, porodówkę, lekarze i pielęgniarki od maluszków.
A jak się ma stamtąd lekarza to w ogóle super, przynajmniej masz pewność, że cię nie odeślą z braku miejsc.
Malutka super, karmie piersią. Niestety w piątek okazała się, że mój 5 latek przytargał ospę z przedszkola i na razie jest odseparowany u dziadków. Mam mega stracha czy malutka nie złapie ehhh zawsze coś.
Miłego wieczoru
Dziękujemy za gratulacje i miłe słowa. Już jesteśmy w domu.
Zosia urodziła się dokładnie w 37 tygodniu i 2 dniu. Ważyła 2850 i miała 52 cm.
Od 2 w nocy miałam skurcze, na początku myślałam że to te przepowiadające, jakoś specjalnie nie bolały i w sumie nic sobie z tego nie robiłam ale po godzinie okazało się, że są bardzo regularne co 5 minut i stwierdziłam, że koło 7 pojedziemy do szpitala sprawdzić co i jak.
Na izbie okazało się, że mam rozwarcie na 2 palce a skurcze już co 3 minuty. Musiałam poczekać chwile aż na porodówce zwolni się miejsce a jak już trafiłam na górę to rozwarcie było na prawie 5 palców. Potem to już była masakra dla mnie. Szczerze to nie przypuszczałam, że uda mi się urodzić naturalnie ale wszystko tak szybko się potoczyło i jakoś poszło. Trafiłam na super położną a moja lekarka prowadząca odbierała poród.
Jeżeli chodzi o Kliniczna to polecam. Wszyscy bardzo mili, naprawdę pomocni, począwszy od izby przyjęć, porodówkę, lekarze i pielęgniarki od maluszków.
A jak się ma stamtąd lekarza to w ogóle super, przynajmniej masz pewność, że cię nie odeślą z braku miejsc.
Malutka super, karmie piersią. Niestety w piątek okazała się, że mój 5 latek przytargał ospę z przedszkola i na razie jest odseparowany u dziadków. Mam mega stracha czy malutka nie złapie ehhh zawsze coś.
Miłego wieczoru
Hej.
Samopoczucie ok. Pomijając fakt, że brakuje mi męża, pomocy i chwili odpoczynku. Brzuch jest nisko ale taki jest cały czas. Czop jeszcze nie odszedł, skurczy jeszcze nie mam. Moja gin mówiła, że jeszcze 2 tygodnie spokojnie powinnam pochodzić w ciąży, a potem zobaczymy co się będzie działo. Trochę się martwię bo 4 lata temu miałam wywoływany poród, cały czas byłam pod ktg i w sumie nie musiałam liczyć skurczy i czasu. A teraz nie wiem jak będzie...
Samopoczucie ok. Pomijając fakt, że brakuje mi męża, pomocy i chwili odpoczynku. Brzuch jest nisko ale taki jest cały czas. Czop jeszcze nie odszedł, skurczy jeszcze nie mam. Moja gin mówiła, że jeszcze 2 tygodnie spokojnie powinnam pochodzić w ciąży, a potem zobaczymy co się będzie działo. Trochę się martwię bo 4 lata temu miałam wywoływany poród, cały czas byłam pod ktg i w sumie nie musiałam liczyć skurczy i czasu. A teraz nie wiem jak będzie...
Hej, hej i znow przyszlo mi nadrabiac ;p sorry z gory za ilosc tekstu :P
No wiec rozstepy owszem, mam po pierwszej ciazy(a byly porzadne na brzuchu), drugiej troche i teraz jakies nowe sie pojawily,ale niewiele, poza tym co jest pocieszajace, skora ladnie mi sie schodzi i praktycznie ich nie widac ,robia sie takie cieniutkie niteczki. Te stare juz wlasciwie mocno wyblakly i tez jest ok.
Po porodzie tez sie moga pojawic na piersiach jesli bedziesz karmic, chociaz ja nie mialam akurat tutaj ;)
Moim skromnym zdaniem smarowanie pomaga glownie na elastycznosc w sensie schodzenia sie ladnie skory po porodzie,zeby nie wisiala ;) bo jednak rozstepy to w skorze glebokiej i tam krem niewiele zdziala,a ze ja tez mam jeszcze z czasow dojrzewania... olac rozstepy ;)
WinnieThePooh niepelnosprawny pinwgiwn...dobre :D ja juz tez zaczynam miec pas startowy do porodu w sensie biodra sie rozchodza porzadnie i szykuja.
Jankaa moje karmienie powodowalo,ze zjechalam z wagi 3 kg ponizej tej sprzed ciazy ;) wiec jest szansa, a 15 kg to nieduzo. Ja mam juz z 9 na plusie tez. Moj standard na 40 tygodni to jakies 12 kg i za kazdym razem podobnie. Po pierwszej ciazy niecale 12 kg spadlo momentalnie,w zasadzie od razu,ale mialam oponke nadal (schudlam podczas ciazy z rak,nog etc.bo wczesniej bylam napuchnieta po lekach) skora sie trohe wstepowala..., w Drugiej ciazy zeszlo po kilku tygodniach (10,700),ale brzucha nie mialam juz po powrocie ze szpitala i ta druga opcja lepsza bo troszke wolniej a skora byla w lepszym stanie, i nic nie wisialo ;)
Ja sie porodu boje, mowie otwarcie,ale glownie tego,czy wszystko bedzie ok, kiedy sie zacznie,czy Maz bedzie etc. nic to wplywu nie mam na to wiec...wola Boża.
Nitka pociesze Cie...pierwszy porod... poslzismy spac o 23:30...o 1 odeszly wody i jazda z porodem wiec przysypialam miedzy skurczami i bylo ok, o 6 Aniela byla z nami ;) a pozniej dwie doby nie spalam praktycznie bo napatrzec sie nie moglam wiec da sie i bez snu ;)
Cieta nie bylam, nie peklam na zewnatrz takze ok, w srodku troche szycia,ale to rozpuszczalne szwy wiec roche tylko pieklo pierwsza dobe,ale spoko.
Masaz robicie zeby nie pekac ;)?
Przy pierwszym parcia bylo pol godziny, przy drugim 5 min.
Z tym swedzeniem to faktyczie moze byc watrobowe,ale moze tez byc po prostu napieta skora i smarowania za malo.
Ja mam tez brzuch nisko podobno,ale mi tam sie zdaje ,ze odkad go mam to lezy na kolanach jak siadam ;) Mam czasem wrazenie,ze Franus juz jest taaak nisko... ;)
Ja w srode mam wizyte i ciekawam bardzo co i jak bo energii juz nie ma, torba spakowana, cialo juz nie tak mocne jak prz pierwszym porodzie wiec wsyztsko sie moze zdarzyc, ciekawa jestem postepow. Jakis taki niepokoj cuje, nerwowa chodze, a ostatnio wieczor przed porodem focha walnelam wiec tez jakas taka nerwowa bylam (a t byl 37 tydz.)wiec moze byc,ze juz sie zbliza, oby ze 3-4 tyg. jeszcze...
heke mi sie w pierwszej ciazy skracala szyjka kolo 6 miesiaca i to dosc mocno,ale wsyztsko sie uspokoilo i sie nie skracala juz po nospie forte, pod koniec odstawilam. Bedzie dobrze.
kwiatuszek23 gratuluje!!!!!! Niech sie Malutka zdrowo chowa!
No diewczyny teraz to pojdzie ;) Ewciuś współczuję, ogarniaj torbę, ja sie zabrałam jak jeszcze sily mialam teraz to mam spadek formy jakis mega kryzys ;/
No wiec rozstepy owszem, mam po pierwszej ciazy(a byly porzadne na brzuchu), drugiej troche i teraz jakies nowe sie pojawily,ale niewiele, poza tym co jest pocieszajace, skora ladnie mi sie schodzi i praktycznie ich nie widac ,robia sie takie cieniutkie niteczki. Te stare juz wlasciwie mocno wyblakly i tez jest ok.
Po porodzie tez sie moga pojawic na piersiach jesli bedziesz karmic, chociaz ja nie mialam akurat tutaj ;)
Moim skromnym zdaniem smarowanie pomaga glownie na elastycznosc w sensie schodzenia sie ladnie skory po porodzie,zeby nie wisiala ;) bo jednak rozstepy to w skorze glebokiej i tam krem niewiele zdziala,a ze ja tez mam jeszcze z czasow dojrzewania... olac rozstepy ;)
WinnieThePooh niepelnosprawny pinwgiwn...dobre :D ja juz tez zaczynam miec pas startowy do porodu w sensie biodra sie rozchodza porzadnie i szykuja.
Jankaa moje karmienie powodowalo,ze zjechalam z wagi 3 kg ponizej tej sprzed ciazy ;) wiec jest szansa, a 15 kg to nieduzo. Ja mam juz z 9 na plusie tez. Moj standard na 40 tygodni to jakies 12 kg i za kazdym razem podobnie. Po pierwszej ciazy niecale 12 kg spadlo momentalnie,w zasadzie od razu,ale mialam oponke nadal (schudlam podczas ciazy z rak,nog etc.bo wczesniej bylam napuchnieta po lekach) skora sie trohe wstepowala..., w Drugiej ciazy zeszlo po kilku tygodniach (10,700),ale brzucha nie mialam juz po powrocie ze szpitala i ta druga opcja lepsza bo troszke wolniej a skora byla w lepszym stanie, i nic nie wisialo ;)
Ja sie porodu boje, mowie otwarcie,ale glownie tego,czy wszystko bedzie ok, kiedy sie zacznie,czy Maz bedzie etc. nic to wplywu nie mam na to wiec...wola Boża.
Nitka pociesze Cie...pierwszy porod... poslzismy spac o 23:30...o 1 odeszly wody i jazda z porodem wiec przysypialam miedzy skurczami i bylo ok, o 6 Aniela byla z nami ;) a pozniej dwie doby nie spalam praktycznie bo napatrzec sie nie moglam wiec da sie i bez snu ;)
Cieta nie bylam, nie peklam na zewnatrz takze ok, w srodku troche szycia,ale to rozpuszczalne szwy wiec roche tylko pieklo pierwsza dobe,ale spoko.
Masaz robicie zeby nie pekac ;)?
Przy pierwszym parcia bylo pol godziny, przy drugim 5 min.
Z tym swedzeniem to faktyczie moze byc watrobowe,ale moze tez byc po prostu napieta skora i smarowania za malo.
Ja mam tez brzuch nisko podobno,ale mi tam sie zdaje ,ze odkad go mam to lezy na kolanach jak siadam ;) Mam czasem wrazenie,ze Franus juz jest taaak nisko... ;)
Ja w srode mam wizyte i ciekawam bardzo co i jak bo energii juz nie ma, torba spakowana, cialo juz nie tak mocne jak prz pierwszym porodzie wiec wsyztsko sie moze zdarzyc, ciekawa jestem postepow. Jakis taki niepokoj cuje, nerwowa chodze, a ostatnio wieczor przed porodem focha walnelam wiec tez jakas taka nerwowa bylam (a t byl 37 tydz.)wiec moze byc,ze juz sie zbliza, oby ze 3-4 tyg. jeszcze...
heke mi sie w pierwszej ciazy skracala szyjka kolo 6 miesiaca i to dosc mocno,ale wsyztsko sie uspokoilo i sie nie skracala juz po nospie forte, pod koniec odstawilam. Bedzie dobrze.
kwiatuszek23 gratuluje!!!!!! Niech sie Malutka zdrowo chowa!
No diewczyny teraz to pojdzie ;) Ewciuś współczuję, ogarniaj torbę, ja sie zabrałam jak jeszcze sily mialam teraz to mam spadek formy jakis mega kryzys ;/
A Ja wyladowalam w nocy w szpitalu... tzn. nie chciałam jechać... ale dostałam ostrych wymiotów (w dzien mialam biegunke) ból głowy, temp. 35,7 do tego swedzaca skóra... o 2 obudziłam męża, zadzwonił do szpitala, kazali wziąć torbę i przyjechać. To wykąpalam się, ogolilam gdzie trzeba, zwymiotowałam jeszcze pare razy i o 3 wylądowalismy w szpitalu. Podpieli mnie pod KTG, zmierzyli cisnienie - było dużo za niskie, próbowano pobrać mi krew, ale nic nie leciało, dopiero jak ręke zmienila to coś tam pobrała, miałam USG niby wszystko w porzadku, wyniki krwi też. Lekarz ogladal moje rece, nie mam zadnej wysypki z tym ze cholernie swedzi, stwierdzil ze moze cos zjadlam... No ale bez przesady 2 tygodnie spac nie moge bo sie ciagle drapie, to moze stres?! Ale mi diagnoza... koło 4.30 bylismy w domu... Kazał wziac 2 paracetamole, ale na pusty i bolący żołądek nie bylam w stanie nic wziac... Wypilam tylko herbate i sie polozylam no i caly dzien czuje sie jak wrak czlowieka, mega oslabiona...
Widzę, że już coraz ciężej wszystkim. U mnie 34 tydzień. Torba już prawie spakowana. Tylko wyprasować szlafrok i dokupić klapki. Spakowałam różne ubranka dla bobasa, ale wciąż mam obawy, że będą za duże, albo za małe. Panikuję ;) Też już ledwo chodzę i ewidentnie stresuję się porodem. Jestem wręcz przerażona. Wolałabym wiedzieć, kiedy to się zacznie, ale niestety nie ma tak dobrze.
Do tego jeszcze okazało się, że mam paciorkowca. Niby nie jest to tragedią, dają antybiotyk przy porodzie, ale i tak się boję. Od razu już sobie wymyślam, że nie zauważę, jak mi będzie czop odchodzić, albo że wody mi się sączą. A wtedy to wiadomo, że dzidzia już nie jest chroniona i powinnam jechać do szpitala. Mówię sobie, że będzie dobrze, ale cóż, stresik jest ;)
A i rozstępy niestety też mi się pojawiły. Na dole brzucha po kilka z jednej i z drugiej strony. Trudno, smaruję dalej. Może później, jak zbledną, to nie będzie ich tak widać.
Do tego jeszcze okazało się, że mam paciorkowca. Niby nie jest to tragedią, dają antybiotyk przy porodzie, ale i tak się boję. Od razu już sobie wymyślam, że nie zauważę, jak mi będzie czop odchodzić, albo że wody mi się sączą. A wtedy to wiadomo, że dzidzia już nie jest chroniona i powinnam jechać do szpitala. Mówię sobie, że będzie dobrze, ale cóż, stresik jest ;)
A i rozstępy niestety też mi się pojawiły. Na dole brzucha po kilka z jednej i z drugiej strony. Trudno, smaruję dalej. Może później, jak zbledną, to nie będzie ich tak widać.
Dawno mnie tu nie było...
Kwiatuszek gratulacje :*
U nas dosyć słabo. Zaczynamy 35 tydzień, synuś ma 2,4kg. Niestety mam ogromne problemy z wątrobą, wyniki są coraz gorsze, co bardzo zagraża życiu dziecka. Dlatego w 37 tyg będą wywoływać mi poród. Ogólnie mam duży problem żeby sobie jakoś psychicznie poradzić z tą sytuacją...
Kwiatuszek gratulacje :*
U nas dosyć słabo. Zaczynamy 35 tydzień, synuś ma 2,4kg. Niestety mam ogromne problemy z wątrobą, wyniki są coraz gorsze, co bardzo zagraża życiu dziecka. Dlatego w 37 tyg będą wywoływać mi poród. Ogólnie mam duży problem żeby sobie jakoś psychicznie poradzić z tą sytuacją...
Shani, nie myśl tak. Będziesz wspaniałą Mamą dla swojego dziecka. Każda z nas ma mniejsze czy większe problemy w ciąży. Nie oszukujmy się - ciąża jest dużym obciążeniem dla kobiecego organizmu. I absolutnie nie jest to winą żadnej z nas. Każda robi co tylko może, by Maluszki urodziły się jak najbliżej terminu.
Jestem pewna, że sobie poradzicie. Myśl pozytywnie - niedługo będziesz tulić swoje Maleństwo :)
Jestem pewna, że sobie poradzicie. Myśl pozytywnie - niedługo będziesz tulić swoje Maleństwo :)
dziewczyny, spokojnie. nie możemy teraz popadać w panikę. będzie dobrze. każda ma teraz chwile załamania bo to ogromne przeżycie przyjście takiego maluszka na świat.
mi ostatnio śniła sia moja cesarka... jakiś dramat hehe nic nie bolała tylko długo trwało :) widać mózg gdzieś tam pod świadomie kombinuje jak to bedzie :)
ja mam juz wszystko poprane, poprasowane, przemeblowane... ale jeszcze sie nie spakowałam. mimo ze do terminu mam 27 dni... to jakos jestem spokojna i staram sie wcale nie mysleć co bedzie. nie mamy na to wpływu wiec lepiej przyjąć to co "nas zastanie" nież sie niepotrzebnie nakręcać.
dziewczyny jeszcze troszeczkę i bedzie po wszystkim :))))
Trzymajcie sie :))
mi ostatnio śniła sia moja cesarka... jakiś dramat hehe nic nie bolała tylko długo trwało :) widać mózg gdzieś tam pod świadomie kombinuje jak to bedzie :)
ja mam juz wszystko poprane, poprasowane, przemeblowane... ale jeszcze sie nie spakowałam. mimo ze do terminu mam 27 dni... to jakos jestem spokojna i staram sie wcale nie mysleć co bedzie. nie mamy na to wpływu wiec lepiej przyjąć to co "nas zastanie" nież sie niepotrzebnie nakręcać.
dziewczyny jeszcze troszeczkę i bedzie po wszystkim :))))
Trzymajcie sie :))
Dziękuje, ogolnie dobrze, ale swędzenie i zgaga doprowadzają mnie do szału :( W poniedzialek mam wizyte takze poprosze znowu o ta probe watrobowa... albo niech mi jakies masci przepisze, bo balsamy nie pomaga... nawet te chłodzące
Byla u nas w domciu wczoraj położna, ogladala mieszkanie, patrzala co mamy dla dzidziusia, ogolnie calkiem spoko :) Za tydzien mamy ogladac porodowke (o ile wytrwamy) no i proponowala pokoj rodzinny, ale musimy to jeszcze przemyslec... Szkoda mi juz tego mojego dzidziusia, bo sie wierci i wypina, ciasno maluchowi i czkaweczke ciagle dostaje biedaczek mały...
Byla u nas w domciu wczoraj położna, ogladala mieszkanie, patrzala co mamy dla dzidziusia, ogolnie calkiem spoko :) Za tydzien mamy ogladac porodowke (o ile wytrwamy) no i proponowala pokoj rodzinny, ale musimy to jeszcze przemyslec... Szkoda mi juz tego mojego dzidziusia, bo sie wierci i wypina, ciasno maluchowi i czkaweczke ciagle dostaje biedaczek mały...
Cytrynowamama z dwojga zlego lepiej za duze jak zamale te ubranka ;) spoko, przygotuj w domu to Ci Mąż podrzuci na bieżąco.
Dobrze byloby wiedziec kiedy sie zacznie,ale niewiedza tez ma plusy ;) Tak bysmy siedzialy i sie stresowaly przed "godzina zero" jak to bedzie wygladalo a tak... zacznie sie to sie musi skonczyc, czasem szybciej sie zaczyna ;)(jak np. u mnie w 2 ciazy 37 tydz.) i z zaskoczenia w sumie.
Co do paciorkowca to tragedii nie ma, niektore polozne wrecz bagatelizuja i nie kaza sie tak przejmowac, mi w pierwszej ciazy czop odszedl ze 2 tyg.rzed czasem,ale nie bylo konsekwencji paciorkowcowych ;)
Shani trzymaj sie, dasz radę, 37 tydzień to już calkiem "fajny wiek" dzieciatka z reguly sa goowe wiec lada dzien bedziecie tulic Maluszka.
Mysl pozytywnie :) Nie mysl o glupotach, nie masz wplywu na reakcje organizmu, tak to jest. Jak pisalam druga Córeczka urodzila sie w 37 tyg. i jest mega rezolutna, nad wiek ogarnieta, wszystko bylo dobrze.
Ja to sie moge obwiniac ;) bo juz czasem mam dosc i egoistycznie juz bym chciala byc po,ale dajemy rade, dajemy ;) Czasem miewam takie dni,ze mam dosc, niewyspania od 5 lat (cyli od pierwszej ciazy)sikam w nocy :P teraz to juz tak szybko nie zasypiam jak sie poloze, jestem wiecznie zmeczona i tak dalej i tak dalej ;)
Ja sie tez ostatnio nakrecalam chociaz staram sie tego nie robic, bo jednak musze zdarzyc sciagnac opieke dla Dziewczynek, oby w nocy to Maz raczej jest na miejscu etc.,ale jakby tak byl akurat gdzies dalej to nie wiem... ;] nic to. Nie mam na to wplywu.
Dobrze byloby wiedziec kiedy sie zacznie,ale niewiedza tez ma plusy ;) Tak bysmy siedzialy i sie stresowaly przed "godzina zero" jak to bedzie wygladalo a tak... zacznie sie to sie musi skonczyc, czasem szybciej sie zaczyna ;)(jak np. u mnie w 2 ciazy 37 tydz.) i z zaskoczenia w sumie.
Co do paciorkowca to tragedii nie ma, niektore polozne wrecz bagatelizuja i nie kaza sie tak przejmowac, mi w pierwszej ciazy czop odszedl ze 2 tyg.rzed czasem,ale nie bylo konsekwencji paciorkowcowych ;)
Shani trzymaj sie, dasz radę, 37 tydzień to już calkiem "fajny wiek" dzieciatka z reguly sa goowe wiec lada dzien bedziecie tulic Maluszka.
Mysl pozytywnie :) Nie mysl o glupotach, nie masz wplywu na reakcje organizmu, tak to jest. Jak pisalam druga Córeczka urodzila sie w 37 tyg. i jest mega rezolutna, nad wiek ogarnieta, wszystko bylo dobrze.
Ja to sie moge obwiniac ;) bo juz czasem mam dosc i egoistycznie juz bym chciala byc po,ale dajemy rade, dajemy ;) Czasem miewam takie dni,ze mam dosc, niewyspania od 5 lat (cyli od pierwszej ciazy)sikam w nocy :P teraz to juz tak szybko nie zasypiam jak sie poloze, jestem wiecznie zmeczona i tak dalej i tak dalej ;)
Ja sie tez ostatnio nakrecalam chociaz staram sie tego nie robic, bo jednak musze zdarzyc sciagnac opieke dla Dziewczynek, oby w nocy to Maz raczej jest na miejscu etc.,ale jakby tak byl akurat gdzies dalej to nie wiem... ;] nic to. Nie mam na to wplywu.
Przed porodem to się nie spotkałam. Po porodzie już tak - położna, którą masz wybraną (możesz sobie zmieniać w ciągu roku) powinna przyjść kilkakrotnie na tzw. wizytę patronażową. Ja pamiętam, że miałam wybraną położną środowiskową kiedy wybierałam lekarza rodzinnego, a ostatnio zmieniłam na położną ze szkoły rodzenia. Raczej wtedy z nią się kontaktujesz bezpośrednio albo z przychodnią i tam zgłaszasz fakt narodzenia dziecka. Ale nie wiem jak to wygląda w praktyce - może jest zupełnie inaczej niż myślę :)
Jankaa gratuluję! :) Odpoczywajcie i trzymajcie się cieplutko :)
Co do niezapowiedzianych wizyt patronażowych - nie wiem. Pewnie mogą się takie zdarzyć. Wszystko chyba zależy od położnej i w sumie jej najlepiej by było się o takie rzeczy podpytać. Teoretycznie, poza wizytami położnych powinna się odbyć jeszcze wizyta patronażowa lekarza pediatry, którego wybiera się dla Maluszka.
Co do niezapowiedzianych wizyt patronażowych - nie wiem. Pewnie mogą się takie zdarzyć. Wszystko chyba zależy od położnej i w sumie jej najlepiej by było się o takie rzeczy podpytać. Teoretycznie, poza wizytami położnych powinna się odbyć jeszcze wizyta patronażowa lekarza pediatry, którego wybiera się dla Maluszka.
Gratuluję rozpakowanym mamusiom :)
Ja jestem po wizycie u lekarza,w weekend miałam brązowe plamienia przez całą sobotę i niedziele ale tylko 2 mocniejsze skurcze i cisza a dzisiaj dowiedziałam się, że mam już rozwarcie na 2 palce i na pewno urodzę przed terminem. Mała waży już 2900 gram, szyjka szybko mi się skraca, bo jestem bardzo aktywna. Poród planuje w Redłowie - mój lekarz tam odbiera porody. Paciorkowca nie mam. Nie wiem czemu ale jakoś jestem dziwnie spokojna i nie stresuje się tym porodem (to będzie mój pierwszy poród). Zobaczymy jak będzie. Mam nadzieję, że jak już do niego dojdzie to po 1.11. Tak bym wolała. Muszę leżeć do konca tygodnia.Dam znać jeśli coś u mnie będzie się dziać :)
Ja jestem po wizycie u lekarza,w weekend miałam brązowe plamienia przez całą sobotę i niedziele ale tylko 2 mocniejsze skurcze i cisza a dzisiaj dowiedziałam się, że mam już rozwarcie na 2 palce i na pewno urodzę przed terminem. Mała waży już 2900 gram, szyjka szybko mi się skraca, bo jestem bardzo aktywna. Poród planuje w Redłowie - mój lekarz tam odbiera porody. Paciorkowca nie mam. Nie wiem czemu ale jakoś jestem dziwnie spokojna i nie stresuje się tym porodem (to będzie mój pierwszy poród). Zobaczymy jak będzie. Mam nadzieję, że jak już do niego dojdzie to po 1.11. Tak bym wolała. Muszę leżeć do konca tygodnia.Dam znać jeśli coś u mnie będzie się dziać :)
Nitka chodze do gin. w pisztalu, tam tez rodzilam Córeczki tam mialam prowadzona druga ciaze i robiono mi usg na tych samych sprzetac, musze przyznac,ze dosc precyzyjnie okreslaly wielkosc dzieci ;) Pomijam, ze zawsze trzeba zakladac jakis +/- ;), ale dziewczynki na tym etapie wazyly troche mniej chociaz wszystkie nasze dzieci sa dlugie dosc (po Tatusiu)
Waga pol biedy,ale wymiary kosci udowej, glowki, stop to mniej wiecej obrazuje co i jak no i tak jak mowie, moge porownac cala nasza 3 na tym etapie ;) idziemy na nasz prywatny rekord ;)
Ja nie patrze juz nawet na termin porodu hehe, raczej slucham siebie(organizmu znaczy) i co tam z szyjka mniej wiecej. Byle do porodu ;)
heke1990 jak tam szyjkowo? ;)
Waga pol biedy,ale wymiary kosci udowej, glowki, stop to mniej wiecej obrazuje co i jak no i tak jak mowie, moge porownac cala nasza 3 na tym etapie ;) idziemy na nasz prywatny rekord ;)
Ja nie patrze juz nawet na termin porodu hehe, raczej slucham siebie(organizmu znaczy) i co tam z szyjka mniej wiecej. Byle do porodu ;)
heke1990 jak tam szyjkowo? ;)
hej dziewczyny!
Jestem tu nowa i dopiero nacielam sie na wasze wpisy:) fajnie miec takie "wsparcie" i wiedziec ze nie jest sie samą w tych wszystkich dolegliwosciach itp. no i na biezaco mozna porownywac co u ktorej sie dzieje:)
Ja jestem obecnie w 34 tyg ciazy, termin mam na 14grudnia i zamierzam rodzic na klinicznej. Ogolnie dobrze sie czuje na szczescie nie puchne, ani nic z tych rzeczy:) bede miala coreczke Amelke, bylam na wizycie w 31 tyg i wazyla 2 kg:)
Jestem tu nowa i dopiero nacielam sie na wasze wpisy:) fajnie miec takie "wsparcie" i wiedziec ze nie jest sie samą w tych wszystkich dolegliwosciach itp. no i na biezaco mozna porownywac co u ktorej sie dzieje:)
Ja jestem obecnie w 34 tyg ciazy, termin mam na 14grudnia i zamierzam rodzic na klinicznej. Ogolnie dobrze sie czuje na szczescie nie puchne, ani nic z tych rzeczy:) bede miala coreczke Amelke, bylam na wizycie w 31 tyg i wazyla 2 kg:)
My też po wizycie. Malutki rośnie - waży już około 1819 g (+/- 266 g), wymiarowo też wszystko w porządku. Ja też mam już prawie 8kg na plusie :)
Szyjka trzyma, ma 3.3 cm. Przestajemy już ją monitorować, bo teraz to ponoć normalne jak zacznie się skracać i zmieniać konsystencję.
Następna wizyta za 2 tygodnie. Zapomniałam tylko zapytać czy mam znowu robić morfologię, mocz i tarczycowe czy wystarczy jak zrobię za miesiąc.
Szyjka trzyma, ma 3.3 cm. Przestajemy już ją monitorować, bo teraz to ponoć normalne jak zacznie się skracać i zmieniać konsystencję.
Następna wizyta za 2 tygodnie. Zapomniałam tylko zapytać czy mam znowu robić morfologię, mocz i tarczycowe czy wystarczy jak zrobię za miesiąc.
Jankaa gratuluję! :)
Ru.minka dzięki za pocieszenie. Już wszystko wiem i faktycznie przestałam panikować z tym paciorkowcem. Musi być dobrze i tyle :) A co do ubranek, to faktycznie lepiej za duże, niż za małe. Mąż dowiezie, ale ja to już tak mam, że panikuję na zapas :) A to czekanie mnie rozwala, ja nie lubię takich nagłych akcji. Każdego dnia wydaje mi się, że to może dzisiaj coś się wydarzy, mimo, że jeszcze kilka tygodni zostało ;) Życzę zdrówka!
Witaj Dorka, też mam termin na 14 grudnia :) Ale ja chcę rodzić na Zaspie.
Nitka90 współczuję tych dolegliwości :( Może faktycznie niedługo poród. U mnie od jutra 35 tydzień i na szczęście na razie nic nie wskazuje na to, żeby maleństwo spieszyło się na świat. Jeszcze ma czas i niech sobie siedzi ile potrzebuje. Zobaczymy, jak to będzie.
Ogólnie jest mi ciężko. Chodzę jak kaczka, tempo ślimaka ;) Szybko się męczę, czasem czuję dyskomfort w podbrzuszu, w okolicach pachwin. Kręgosłup też nie jest szczęśliwy. Nawet odpowiednie ułożenie się w łóżku urasta do wielkiego problemu, bo tu coś gniecie, tam coś ciągnie, tak niewygodnie, tak ciężko oddychać. Zresztą same wiecie, jak jest ;)
Trzymajcie się i jak tylko możecie, to odpoczywajcie, a maluszki niech dojrzewają do spotkania ze światem :)
Ru.minka dzięki za pocieszenie. Już wszystko wiem i faktycznie przestałam panikować z tym paciorkowcem. Musi być dobrze i tyle :) A co do ubranek, to faktycznie lepiej za duże, niż za małe. Mąż dowiezie, ale ja to już tak mam, że panikuję na zapas :) A to czekanie mnie rozwala, ja nie lubię takich nagłych akcji. Każdego dnia wydaje mi się, że to może dzisiaj coś się wydarzy, mimo, że jeszcze kilka tygodni zostało ;) Życzę zdrówka!
Witaj Dorka, też mam termin na 14 grudnia :) Ale ja chcę rodzić na Zaspie.
Nitka90 współczuję tych dolegliwości :( Może faktycznie niedługo poród. U mnie od jutra 35 tydzień i na szczęście na razie nic nie wskazuje na to, żeby maleństwo spieszyło się na świat. Jeszcze ma czas i niech sobie siedzi ile potrzebuje. Zobaczymy, jak to będzie.
Ogólnie jest mi ciężko. Chodzę jak kaczka, tempo ślimaka ;) Szybko się męczę, czasem czuję dyskomfort w podbrzuszu, w okolicach pachwin. Kręgosłup też nie jest szczęśliwy. Nawet odpowiednie ułożenie się w łóżku urasta do wielkiego problemu, bo tu coś gniecie, tam coś ciągnie, tak niewygodnie, tak ciężko oddychać. Zresztą same wiecie, jak jest ;)
Trzymajcie się i jak tylko możecie, to odpoczywajcie, a maluszki niech dojrzewają do spotkania ze światem :)
Dorka witaj :)
Grunt,ze same dobre wiesci, tylko te Nitka-owe wymioty,slabo, wspolczuje bo tyle tych dolegliwosci na koncowce i jeszcze to ;/ oy szybko przeszlo.
CytrynowaMama nawet ostatnio rozmawialam z moja gin.na temat paciorkowca ja czy wyjdzie teraz ze jest czy nie ( to i tak mam) -uspiony to i tak dostane antybiotyk wiec... ;) Generlanie moja gin.mowi,ze wg Jej teorii prawdop. jest wiele szczepow tego paciorkowca i wiekszosc nie zagraza malenstwom, prawdopodobnie jest jakas paskuda, jakis szczep ktory wywoluje zapalenia pluc,ale ze sie rzadko zdarza i pewnie i tak na antyboa jest odprny natomiast co trzecia babeczka ma paciorkowca i nigdy nic sie nie dzieje,a musze dodac,ze ja nawet profilaktyki pelnej nie mialam zachowane. Przy drugim porodzie od przyjecia antybiotyku minelo 2,5h a ma minac przynajmniej 4... i nic sie nie dzialo,takze moze cos w tym jest.(w tej Jej teorii)
Tak czy inaczej damy radę ;) I Wam zdrowia i bezstresowego oczekiwania :))) Moj maly ma wlosy, na usg sobie ogladalam ;) i nie moge sie doczekac jak ten maly lepek przytule :D
Grunt,ze same dobre wiesci, tylko te Nitka-owe wymioty,slabo, wspolczuje bo tyle tych dolegliwosci na koncowce i jeszcze to ;/ oy szybko przeszlo.
CytrynowaMama nawet ostatnio rozmawialam z moja gin.na temat paciorkowca ja czy wyjdzie teraz ze jest czy nie ( to i tak mam) -uspiony to i tak dostane antybiotyk wiec... ;) Generlanie moja gin.mowi,ze wg Jej teorii prawdop. jest wiele szczepow tego paciorkowca i wiekszosc nie zagraza malenstwom, prawdopodobnie jest jakas paskuda, jakis szczep ktory wywoluje zapalenia pluc,ale ze sie rzadko zdarza i pewnie i tak na antyboa jest odprny natomiast co trzecia babeczka ma paciorkowca i nigdy nic sie nie dzieje,a musze dodac,ze ja nawet profilaktyki pelnej nie mialam zachowane. Przy drugim porodzie od przyjecia antybiotyku minelo 2,5h a ma minac przynajmniej 4... i nic sie nie dzialo,takze moze cos w tym jest.(w tej Jej teorii)
Tak czy inaczej damy radę ;) I Wam zdrowia i bezstresowego oczekiwania :))) Moj maly ma wlosy, na usg sobie ogladalam ;) i nie moge sie doczekac jak ten maly lepek przytule :D
Dzisiaj znowu 'sr*czko-rzygaczka' (Sorry za określenie) ale skurcze minęły, wczoraj to mialam bóle krzyżowe, uspokoiło sie wszystko o 18, a od 20 znowu :/ kiepsko już na tej końcówce.... W poniedzialek wizyta obym dotrwala bo muszę mieć wymaz na paciorkowca jeszcze raz robiony :( bo w piatek mialam pobrany a w pt nie wysyłają do laboratorium :/ niezbyt przyjemne to było :/
Hej dziewczyny, my już w domku ;-) malutka nie miała żółtaczki ani innych rewelacji wiec na 3 dobe wyszłyśmy. Jest bardzo grzeczna, tylko je i spi, czasami musze ja budzic na jedzenie, bo ciagiem 4 godziny potrafi spac. Także nawet w nocy jestem wyspana, bo ma 1 pobudke i jedna nad ranem, pewnie to jeszcze się zmieni dużo razy ale poki co jest super.
Kwiatuszek a jak u was, jak tak sobie radzicie, jak córka zareagowała?
Kwiatuszek a jak u was, jak tak sobie radzicie, jak córka zareagowała?
Cześć dziewczyny :) Przed nami - nierozpakowanymi kolejny dzień oczekiwań. Ja dziś ledwo z łóżka się podniosłam, pachwiny koszmarnie bolą, stopy mi spuchły - wyglądaja jak nadmuchane płetwy.
Mam nadzieję, że połóg będzie łatwiejszy, szczerze w to wierzę.
Byłam ostatnio na wizycie u doktora M.Bran. i gorąco namawiał na pobranie krwi pępowinowej. Czy któraś z was się zecydowała? Jest to spory wydatek, dlatego się zastanawiam.
Mam nadzieję, że połóg będzie łatwiejszy, szczerze w to wierzę.
Byłam ostatnio na wizycie u doktora M.Bran. i gorąco namawiał na pobranie krwi pępowinowej. Czy któraś z was się zecydowała? Jest to spory wydatek, dlatego się zastanawiam.
Hej.
My pobieraliśmy krew pępowinową dla starszej córki. Teraz też się zdecydujemy tylko zastanawiamy się nad wariantem. Koszt spory, faktycznie, ale spokój sumienia bezcenny. Chociaż te 600 zł co rok to nie czuć tak mocno. Do tej pory (a to już 4 lata) zawsze ktoś z rodziny coś dorzucił do skarbonki w ramach prezentu, a to na urodziny, na święta. Także ja polecam. Szczegolnie, że jakiś czas temu byłam w trakcie diagnozowania SR (najadłam sie na szczęście tylko strachu) i dziękowałam Bogu za tę krew, która mogła uratować mi za jakiś czas życie...
My pobieraliśmy krew pępowinową dla starszej córki. Teraz też się zdecydujemy tylko zastanawiamy się nad wariantem. Koszt spory, faktycznie, ale spokój sumienia bezcenny. Chociaż te 600 zł co rok to nie czuć tak mocno. Do tej pory (a to już 4 lata) zawsze ktoś z rodziny coś dorzucił do skarbonki w ramach prezentu, a to na urodziny, na święta. Także ja polecam. Szczegolnie, że jakiś czas temu byłam w trakcie diagnozowania SR (najadłam sie na szczęście tylko strachu) i dziękowałam Bogu za tę krew, która mogła uratować mi za jakiś czas życie...
My też dziś po wizycie... KTG mocz i waga w normie, mimo ze przytyłam już 21kg! Zdarzylam zrobic wymaz na paciorkowca :D
Ale zaniepokoiły mojego lekarza te objawy (wczesniej byl na urlopie i bylam u innej, a w niedziele w szpitalu, także dopiero mu o tym powiedziałam) Wymiotowałam prawie caly tydzien, ciagle gorzko w buzi, swedzenie w nocy, ktore doprowadza do szału, opuchlizna, wyslal mnie znowu na badanie krwi... Do piątku musze wytrzymać (w czwartek koncze 38 tydzien) na razie dzidzius nie jest gotowy, wizyta w poniedziałek, jak juz naprawde nie bede dawać rady z tymi objawami to moge zakonczyć ciąże...
Ale zaniepokoiły mojego lekarza te objawy (wczesniej byl na urlopie i bylam u innej, a w niedziele w szpitalu, także dopiero mu o tym powiedziałam) Wymiotowałam prawie caly tydzien, ciagle gorzko w buzi, swedzenie w nocy, ktore doprowadza do szału, opuchlizna, wyslal mnie znowu na badanie krwi... Do piątku musze wytrzymać (w czwartek koncze 38 tydzien) na razie dzidzius nie jest gotowy, wizyta w poniedziałek, jak juz naprawde nie bede dawać rady z tymi objawami to moge zakonczyć ciąże...
Hej,
U nas super mała grzeczniutka. W sumie tylko je i śpi. Pobudki w nocy 2 czasem 3 ale szybko zje i zasypia. Mleka na razie mam full także spokój. Starszy synek w końcu w sobotę mógł zobaczyć siostrę (przez tą ospę był u dziadków cały czas) i super zareagował zadowolony nie odchodzi od łóżeczka, wózek na spacerach prowadzi :) ehhh fajnie tak jak już rodzinka w komplecie.
Trzymajcie się Dziewczyny !
U nas super mała grzeczniutka. W sumie tylko je i śpi. Pobudki w nocy 2 czasem 3 ale szybko zje i zasypia. Mleka na razie mam full także spokój. Starszy synek w końcu w sobotę mógł zobaczyć siostrę (przez tą ospę był u dziadków cały czas) i super zareagował zadowolony nie odchodzi od łóżeczka, wózek na spacerach prowadzi :) ehhh fajnie tak jak już rodzinka w komplecie.
Trzymajcie się Dziewczyny !
Ja zdecydowałam się na pobranie krwi pępowinowej łożyskowej (wariant granatowy), dzisiaj wysłali mi zestaw pobraniowy. Dlatego miałabym prośbe do osób, które się zdecydują na skorzystanie z oferty PBKM i które nie skorzystają z polecenia znajomych aby napisać do mnie na priv. Klienci, którzy polecili skorzystanie z usług PBKM mają zniżkę na opłatę roczną, więc z uwagi na wysokie koszty związane z samą ofertą dla nas również liczy się każda zaoszczędzona złotówka :) Trzeba podać numer umowy i maila osoby polecającej. Wyjaśnię na priv :)
Z góry dzięki!
Z góry dzięki!
Ja wszystko zrobiłam przez internet, z konsultantem tylko telefonicznie ustalałam szczegóły. Czytałam w sieci dużo na ten temat i zdecydowałam się na zabezpieczenie jak najwięcej materiału komórek macierzystych. Krew pępowinowa podobno jest bardziej wartościowa niż sam sznur. Ale to sprawa indywidualna :)
Dziękuję dziewczyny za informacje. Jeszcze poczytam w necie i się zdecyduję.
Ja już jestem spakowana, torba okazała się bardzo ciężka, nie wiem jak się zabiorę z nią do szpitala gdybym była w domu sama, bo mąż moze być w pracy.
Poprzednio rodziłam na Śląsku i nic nie miałam oprócz rzeczy osobistych. Szpital zapewniał wszystko dla matki i dla dla dzidziusia, a wychodząc ze szpitala dostałam pudełko z drobiazgami dla maluszka. W Trójmiescie inaczej, ale pewnie da się przeżyć.
Też się wybieram na wymaz na paciorkowca i pewnie ostatnie przed porodem badania krwi i moczu.
Jeszcze nie zdecydowałam się na szpital. Chciałabym rodzić na klinicznej, ale jest duże prawdopodobieństwo, że odeśla, bo nie będzie miejsc, wiec pewnie wyladuję na Zaspie.
Zyczę dzis wszystkim nam pogody ducha i dobrego samopoczucia :)
Ja już jestem spakowana, torba okazała się bardzo ciężka, nie wiem jak się zabiorę z nią do szpitala gdybym była w domu sama, bo mąż moze być w pracy.
Poprzednio rodziłam na Śląsku i nic nie miałam oprócz rzeczy osobistych. Szpital zapewniał wszystko dla matki i dla dla dzidziusia, a wychodząc ze szpitala dostałam pudełko z drobiazgami dla maluszka. W Trójmiescie inaczej, ale pewnie da się przeżyć.
Też się wybieram na wymaz na paciorkowca i pewnie ostatnie przed porodem badania krwi i moczu.
Jeszcze nie zdecydowałam się na szpital. Chciałabym rodzić na klinicznej, ale jest duże prawdopodobieństwo, że odeśla, bo nie będzie miejsc, wiec pewnie wyladuję na Zaspie.
Zyczę dzis wszystkim nam pogody ducha i dobrego samopoczucia :)
a Ja się ciągle zastanawiam, czy zgadzac sie na wylowywanie, mam sie zdecydowac do poniedzialku... Bedzie to wtedy 38+4...
Wolalabym zeby akcja zaczela sie sama, no ale jak przenosze i beda mi tak czy siak wywolywac, po 8 dniach po terminie, to bede sie meczyc jeszcze 3 tygodnie z tą wątrobą :( Jest to bardzo uciazliwe, zwlaszcza to swedzenie w nocy :(
Wolalabym zeby akcja zaczela sie sama, no ale jak przenosze i beda mi tak czy siak wywolywac, po 8 dniach po terminie, to bede sie meczyc jeszcze 3 tygodnie z tą wątrobą :( Jest to bardzo uciazliwe, zwlaszcza to swedzenie w nocy :(
Jankaa swietne wiesci :)
Ja mam do odebrania wynik paciorkowca,ale to tylko formalnosc, na plusie tydzien temu bylo 8,3 kg.
Nitka oby zadnego zatrucia nie bylo. Ja bym prosila,zeby ogarneli temt, w koncu to lekarze i wtedy gdyby mialo to grozic zatruciem faktycznie to bym sie zgodzila na wywolanie, zeby ani sobie ani Maluszkowi nie szkodzic, a ze to juz 39 tydzien bedzie lecial to Malenstwo donoszone.
Kwiatuszek i u Ciebie niezle,super, tez juz bym chciala miec Synka w domu :D :P
Ostatnio ogladalismy filmik jak przywiezlismy mlodsza Córeczkę ze szpitala, ehhh wzruszające to :)
Ja mam do odebrania wynik paciorkowca,ale to tylko formalnosc, na plusie tydzien temu bylo 8,3 kg.
Nitka oby zadnego zatrucia nie bylo. Ja bym prosila,zeby ogarneli temt, w koncu to lekarze i wtedy gdyby mialo to grozic zatruciem faktycznie to bym sie zgodzila na wywolanie, zeby ani sobie ani Maluszkowi nie szkodzic, a ze to juz 39 tydzien bedzie lecial to Malenstwo donoszone.
Kwiatuszek i u Ciebie niezle,super, tez juz bym chciala miec Synka w domu :D :P
Ostatnio ogladalismy filmik jak przywiezlismy mlodsza Córeczkę ze szpitala, ehhh wzruszające to :)
Hejka, Nitka dzidziuś już jest donoszony, więc po co masz się męczyć kochana, teraz musisz zbierać siły na poród a ty pewnie jesteś tym wszystkim zmęczona i osłabiona. Może faktycznie zapytaj lekarzy jak to widzą, w końcu się znają na rzeczy.
Kwiatuszek mam pytanie, kiedy wyszliście na pierwszy spacer? My jesteśmy 8 dzień po porodzie.
Zapisałam dziś małą na usg bioderek, do dr. Sieliwończyka trzeba prawie miesiąc czekać.
Ja w ciąży przytyłam 15 kg a 11 już zleciało, cieszę się że w miarę szybko to idzie i chciałabym jeszcze schudnąć dużo więcej, no zobaczymy jak to będzie, na razie dieta dla karmiącej sprzyja ;-)
Kwiatuszek mam pytanie, kiedy wyszliście na pierwszy spacer? My jesteśmy 8 dzień po porodzie.
Zapisałam dziś małą na usg bioderek, do dr. Sieliwończyka trzeba prawie miesiąc czekać.
Ja w ciąży przytyłam 15 kg a 11 już zleciało, cieszę się że w miarę szybko to idzie i chciałabym jeszcze schudnąć dużo więcej, no zobaczymy jak to będzie, na razie dieta dla karmiącej sprzyja ;-)
Coś tu u nas przycichło na tym forum :) Dziewczyny macie jakieś objawy przedporodowe? Mnie dzisiaj zaczęło boleć podbrzusze jak na miesiączkę i mam nieregularne skurcze a dzidziuś jest do tego mega aktywny. U mnie najgorsze sa poranki, bo brzuch mam taki przykurczony zaraz po przebudzeniu przez dłuższy czas a najszybciej odpuszcza po ciepłej kąpieli. Dlatego chciałabym mieć już poród za sobą i móc normalnie funkcjonować i jeść - bez tych wszystkich zgag, mdłości i skurczów :)
Hejka, Nitka, dobrze że się wyciszyło u ciebie, trochę spokoju masz.
No ucichło w naszym wątku, pewnie ożyje jak większość urodzi, bo na razie tylko dwójka dzidziusiów i już inne tematy mamy niż ciążowe, ale jak wy urodzicie to będziemy pisać pełną parą o naszych dzieciach ;-)
A to już coraz bliżej i będziecie tulić swoje skarby.
Ja w mojej małej jestem zakochana po uszy :-), syn zaakceptował siostrę i pomaga mi, także na razie jest ok.
No ucichło w naszym wątku, pewnie ożyje jak większość urodzi, bo na razie tylko dwójka dzidziusiów i już inne tematy mamy niż ciążowe, ale jak wy urodzicie to będziemy pisać pełną parą o naszych dzieciach ;-)
A to już coraz bliżej i będziecie tulić swoje skarby.
Ja w mojej małej jestem zakochana po uszy :-), syn zaakceptował siostrę i pomaga mi, także na razie jest ok.
ja mam 38 tydzień, 9,5 na plusie... ogólnie czuje sie oki, po za tym ze strasznie puchnie i drętwieje mi prawa ręka i boli mnie miednica, położna powiedziąła ze rozszerza się przed porodem, podobno to jest normalne. nie wiem bo przy pierwszym dziecku NIC mnie nie bolało a teraz to jak jakis skazaniec... wszystko mi jest. ale czasu coraz mnie wiec jest dobrze :) jeszcze 5 dni i jestem w terminie :)
wszystko mam przygotowane także tylko oczekujemy naszego malucha nie mając dla niego imienia :) hehe
trzymajcie sie ciepło dziewczyny :):):)
wszystko mam przygotowane także tylko oczekujemy naszego malucha nie mając dla niego imienia :) hehe
trzymajcie sie ciepło dziewczyny :):):)
Cześć :)
U mnie niestety przeziębienie :( Ale walczę z tym paskudztwem.
Poza tym, to już standardowo jest mi ciężko (35 tydzień). Mały czasem tak się wygina, że aż mam brzuch kanciasty. Najgorzej jest jak odpycha się od pęcherza i w ogóle często mi go gniecie. W nocy już też zdarzają mi się bóle podbrzusza, jak przed miesiączką, ale przechodzą. Tak samo skurcze całego brzucha w ciągu dnia, bezbolesne tylko mało komfortowe i po odpoczynku przechodzą. Torba spakowana i tak pomału czekamy na "godzinę zero" :)
U mnie niestety przeziębienie :( Ale walczę z tym paskudztwem.
Poza tym, to już standardowo jest mi ciężko (35 tydzień). Mały czasem tak się wygina, że aż mam brzuch kanciasty. Najgorzej jest jak odpycha się od pęcherza i w ogóle często mi go gniecie. W nocy już też zdarzają mi się bóle podbrzusza, jak przed miesiączką, ale przechodzą. Tak samo skurcze całego brzucha w ciągu dnia, bezbolesne tylko mało komfortowe i po odpoczynku przechodzą. Torba spakowana i tak pomału czekamy na "godzinę zero" :)
No i doszłyśmy do etapu, kiedy większość z nas czuje się połamana i obolała :)
ja od trzech dni staram się robić cos dla siebie. Codziennie robie maseczki na twarz, dekolt i pośladki :) Nie jestem wielką fanką tych procedur, ale zmuszam sie do systematycznosci, bo liczę na to, ze wypięknieję hehehe
Też zdaję sobie sprawę, że nie będę miała czasu na to gdy na świat przyjdzie dzieciątko - wtedy będę dbała o pośladki dzidziusia :)
ja od trzech dni staram się robić cos dla siebie. Codziennie robie maseczki na twarz, dekolt i pośladki :) Nie jestem wielką fanką tych procedur, ale zmuszam sie do systematycznosci, bo liczę na to, ze wypięknieję hehehe
Też zdaję sobie sprawę, że nie będę miała czasu na to gdy na świat przyjdzie dzieciątko - wtedy będę dbała o pośladki dzidziusia :)
Ewelina wzmozona aktywnosc maluszka albo przeciwnie, moze byc objawem hehe pewnie powoli powoli i sie rozpakujesz niedlugo :)
Z jedzeniem nie tak hop, ja zamierzam karmic 6 mies. wiec pewnie dieta bedzie :)
Ja mam co jakis czas pojedyncze skurcze, wyglad ciała w pewnych miejscach zwlaszcza :P tez swiadczy o tym, ze juz blisko. Ja teoretycznie mam jeszcze z 6 tyg,.ale mysle,ze szybciej sie z tematem uwiniemy ;)Chcialabym tak w 37 tyg. ;P
Zmeczenie, oslabienie i mega rozdrażnienie to juz standard.
Dzieki bogu, przeziebienia wieczne odpuscily,ale ze 2 mies. standardem bylo chorobsko,pomijajac oczywiscie moj ciazowy katarowy stan bleee
Szczesliwa mama to szczesliwe dzieci, trzeba miec chociaz pol godz. dla siebie. Maz stara sie mi tego dostarczac i po kazdym porodzie i w ogole wiec zle nie jest. Byle jeszcze ze 3 tyg.
Z jedzeniem nie tak hop, ja zamierzam karmic 6 mies. wiec pewnie dieta bedzie :)
Ja mam co jakis czas pojedyncze skurcze, wyglad ciała w pewnych miejscach zwlaszcza :P tez swiadczy o tym, ze juz blisko. Ja teoretycznie mam jeszcze z 6 tyg,.ale mysle,ze szybciej sie z tematem uwiniemy ;)Chcialabym tak w 37 tyg. ;P
Zmeczenie, oslabienie i mega rozdrażnienie to juz standard.
Dzieki bogu, przeziebienia wieczne odpuscily,ale ze 2 mies. standardem bylo chorobsko,pomijajac oczywiscie moj ciazowy katarowy stan bleee
Szczesliwa mama to szczesliwe dzieci, trzeba miec chociaz pol godz. dla siebie. Maz stara sie mi tego dostarczac i po kazdym porodzie i w ogole wiec zle nie jest. Byle jeszcze ze 3 tyg.
u nas spokojniej :) mały mniej wariuje, zaczął się 35 tydzień. Powoli ogarniam torbę, ciuszki poprane, tylko czekam na podkłady i inne takie i będę gotowa. Psychicznie nastawiam się na karmienie piersią i zobaczymy jak to będzie, za pierwszym razem się nie udało ale może teraz się uda.
Także teraz już zajmujemy się prezentami dla rodziny bo w grudniu nie wiadomo jak to będzie :) DAMY RADĘ ;)
Także teraz już zajmujemy się prezentami dla rodziny bo w grudniu nie wiadomo jak to będzie :) DAMY RADĘ ;)
Ru.minka u mnie od wczoraj po godz. 17:00 doszły bóle jak na miesiączkę i wypłynęła już siara, całkiem sporo nawet, więc szok! Średnio co 30 minut odwiedzam toaletę, czasami mam nawet wrażenie, że nie daje rady pęcherza utrzymać i zaczęłam podpaski nosić :) Na dodatek to moje szczęście stale się przy nim wierci :)
Ja czekam już w pełnej gotowości, więc liczę, że to już niedługo :)
Nitka cieszę się, że te nieprzyjemne dolegliwości odpuściły - podziwiam Cię, ja zapewne już dawno bym się poddała i decydowała o wywołaniu porodu a Ty wzięłaś na przetrzymanie! :)
Ja czekam już w pełnej gotowości, więc liczę, że to już niedługo :)
Nitka cieszę się, że te nieprzyjemne dolegliwości odpuściły - podziwiam Cię, ja zapewne już dawno bym się poddała i decydowała o wywołaniu porodu a Ty wzięłaś na przetrzymanie! :)
Cześć Dziewczyny! Ja dzisiaj czuję się fatalnie :/ W nocy przespałam może ze 2 godziny. Cały czas mnie mdliło i zgaga trochę dokuczała, ale nie wymiotowałam no i toaleta co 30 min. Dzisiaj jestem nie do życia, z łóżka prawie nie wstaję, czuję się jak na początku 1 trymestru - jest mi cały czas niedobrze, brzuch uciska i średnio co godzinę mam bolesny skurcz jak na miesiączkę, ale poza tym nic więcej się nie dzieje. Szczerze powiedziawszy już bym wolała, żeby się wszystko zaczęło, bo męczy mnie trochę taki stan :( Przez całe 1,5 tyg waga nawet nie drgnęła a dzisiaj 0,5kg na plusie, ale przez te mdłości nie mam apetytu, więc pewnie zaraz spadnie...
Ewelina powodzenia, ten ostatni czas jest truuudny,ale dasz rade ;) Ja juz tez bym chciala miec za soba porod bo stresuje sie i samym porodem i logistyka z nim zwiazana ehhh. Coraz czesciej mam przepowiadajace skurcze. Co prawda w 1 ciazy mialam ze 3 tyg.przed terminem i to dosc regularnie,ale w 2 ciazy juz efektywniejsze byly skurcze w ogole. Mam wiec nadzieje,ze jak przyjdzie co do czego to juz "czesc roboty" te przepowiadajace odwala ;)
Milego wieczoru,a wlasciwie dobrej nocki :)))
Milego wieczoru,a wlasciwie dobrej nocki :)))
Gratuluję tym, które już urodziły. Od początku czytam forum a nigdy nie mam weny, żeby napisać coś więcej. My też już powoli zaczynamy się przygotowywać na przyjście Juniorka. Moi dwaj siostrzency wybrali nam imię dla synka ;) aż byłam w szoku, że obaj zgodnie stwierdzili, że chcą Nikosia ;) nawet moja mama się już do tego imienia przekonała.
Datę porodu mam zmienioną na 21.11. Póki co całkiem dobrze znoszę to czekanie, brzuszek opada to się lżej oddycha ;) tylko już bym chciała przytulić synka. Boję się trochę porodu, bo to mój pierwszy raz, ale mąż obiecał być cały czas przy mnie więc razem damy radę.
Trzymajcie się dziewczyny ;)
Datę porodu mam zmienioną na 21.11. Póki co całkiem dobrze znoszę to czekanie, brzuszek opada to się lżej oddycha ;) tylko już bym chciała przytulić synka. Boję się trochę porodu, bo to mój pierwszy raz, ale mąż obiecał być cały czas przy mnie więc razem damy radę.
Trzymajcie się dziewczyny ;)
Dobrze ze ma sie wsparcie w mezach :) moj to sobie jeszcze chrapie, a mnie młody nosil cały wieczór i pol nocy. Plakalam z bolu a skurczy regularnych jak nie było tak nie ma no i sie uspokoiło... A już Czekalam aż mi wody odejdą lub czop wypadnie a tu dalej nic :( Dzis mam termin do lekarza mam nadzieję że mnie zbada i sprawdzi jak tam sytuacja na froncie...
Nitka, spokojnie, nie nakręcaj się. lepiej zająć sie czymś innym i nie mysleć, wyczekiwać. poród przyjdzie:)
z tym wsparciem to różnie, ja dzisiaj mojego msiałam wyganiać z łóżka do pracy, zrobiłam śniadanko itp a w nocy słysze nie wierć sie bo spać nie moge :) księciuniu hehe obiacałam ze przyczepie mu taki wielki worek do brzucha i bedzie sie krecił w nocy he he :):):)
.. nie mamy jeszcze imienia... wiec hmmm pewnie w ostatniej chwili coś sie wybierze a termin na za 2 tygodnie :) jesteśmy w terminie ;D
z tym wsparciem to różnie, ja dzisiaj mojego msiałam wyganiać z łóżka do pracy, zrobiłam śniadanko itp a w nocy słysze nie wierć sie bo spać nie moge :) księciuniu hehe obiacałam ze przyczepie mu taki wielki worek do brzucha i bedzie sie krecił w nocy he he :):):)
.. nie mamy jeszcze imienia... wiec hmmm pewnie w ostatniej chwili coś sie wybierze a termin na za 2 tygodnie :) jesteśmy w terminie ;D
Moj mąż siedział obok mnie na lozku wczoraj i wymyslal żebym pojechała z nim do brata bo sie przeprowadzali i będą skrecac meble itp. I żebym sie czymś zajęła i sie ruszyła... Przystawilam mu moj wielki beben i mówię ok jak Ty go bedziesz dźwigać, napelnisz sobie stopy woda i zasuwaj tak na 2 piętro, bo ja już nie daje rady! Oczywiście nie pojechałam bo nie chcialam im sie krzatac pod nogami i tak bym nic nie pomogła a nawet nie miałabym gdzie usiąść... DDopiero jak wrócil to poszliśmy na spacer, ale szybko mnie krzyż boli no i szybkość slimaka oczywiście...
Jejku jak słyszę ze dziewczyny o moim lub +/- parę dni terminie już urodziły to sie zastanawiam czemu moj synus jest taki uparty?
Jejku jak słyszę ze dziewczyny o moim lub +/- parę dni terminie już urodziły to sie zastanawiam czemu moj synus jest taki uparty?
faceci żyja w jakimś innym świecie :) ja ostatnio dostałam zaproszenie na impreze firmową i się bardzo grzecznie pytam czy potrzebujesz kierowcy?? :) co prawda cały czas sama jeżdżę autem i nie sprawia mi to problemu.
ale jak ktoś do nas dzwoni po 20 juz jestem nerwowa, bo skoro wstaje koło 3 czasem 5 to juz jestem zmęczona...
... albo drażni mnie ze wszyscy mówią " jak sie zacznie to daj znać..."- przyjedziemy.
mimo wszystko mam dobry humor i staram się czymś zająć :)
ale jak ktoś do nas dzwoni po 20 juz jestem nerwowa, bo skoro wstaje koło 3 czasem 5 to juz jestem zmęczona...
... albo drażni mnie ze wszyscy mówią " jak sie zacznie to daj znać..."- przyjedziemy.
mimo wszystko mam dobry humor i staram się czymś zająć :)
Nitka - spokojnie! Ty masz taki termin jak ja, jeszcze trochę. Z pierwszym to niekoniecznie tak szybko idzie :) Ja z córką byłam gotowa od 8 września i całą rodzinę trzymałam w pogotowiu, a termin miałam na 26. Koniec końców urodziłam 28. Ja wiem, że się nie można doczekać ale spokojnie. Szczerze też bym już chciała być po, bo wszystko mnie boli, nie mogę chodzić przez tę rwę i ogólnie jestem zmęczona. Potem też będzie bolało, blizna, sutki itp. ale na kolejny etap się niecierpliwie czeka. Choć perspektywa samotnego porodu mnie przeraża i mam nadzieję, że wytrzymamy z Młodym przynajmniej do soboty :) Dziś mam wizytę i zobaczymy.
Karolka pierwszy porod spoko bo sie nie wie co nas czeka ;) a bywa roznie, moze byc calkiem znosnie, naprawde. Moj pierwszy porod byl mniej bolesny od drugiego wiec ... ;)
Nitka powodzenia u gina, obys sie dobrych wiesci nasluchala...,ze juz blisko :) Ja mam wizyte 18.11. i tez licze,ze juz bediemy troche dalej,ze jakis tydzien pozniej i bedziemy juz w piateczke :P (ale moj drugi porod byl 3 tyg.przed terminem)
Pierwsy porod rzadko jest przed terminem chyb, nie ma co sie nastawiac... NAjlepiej dodaj sobie 2 tyg. do temrinu i czekaj na ten termin 40+2 bo inaczej to sie siedzi jak na szpilkach 4 tyg.
Yoasia 698 dobre :P
Moja Mąż już "zaprawiony w bojach" i porodowych i ciążowych,ale czasem też zapomina,ze to jest dodatkowe obciazenie, nie tylko ze wzgledu na kilogramy(bo nie mam ich jakos duzo),ale przepompowywanie dodatkowej krwi etc.
Ja sie staram ruszac, jezdzic bywac poki jeszcze moge bo pierwsze 2 tyg.po porodzie pewnie bede w domu siedziec. Mieszkam na 3 pietrze wiec schody to normala juz, moze to i dobrze podobno porody lzejsze dzieki tmu, faktem jest,ze moje stasznie ciezkie nie sa poza doznniamibolowymi oczywiscie wiec moze cos w tym jest.
Yoasia taaa "urodzilas juz?" albo "a Ty jeszcze chodzisz" to ukochane pytanie kazdej ciezarowki :D U nas po pierwszym porodzie 2 tyg.drzwi sie nie zamykaly, po drugim juz nie pozwolilismy az tak w miare rozsadnie jak juz sie ogarnelismy. Najblizsza rodzina spoko,ale kuzynki, kuzyi i reszta to moga chwile poczekac. NAjbardziej dokuczliwe to jest chyba po pierwszym porodzie wlasnie kiedy po raz pierwszy masz takie malenstwo na rekach trzeba sie przstawic, nauczyc siebie nawzajem i przywyczaic, w jakis taki rytm wpasc...ogarnac sie troche.
Nitka powodzenia u gina, obys sie dobrych wiesci nasluchala...,ze juz blisko :) Ja mam wizyte 18.11. i tez licze,ze juz bediemy troche dalej,ze jakis tydzien pozniej i bedziemy juz w piateczke :P (ale moj drugi porod byl 3 tyg.przed terminem)
Pierwsy porod rzadko jest przed terminem chyb, nie ma co sie nastawiac... NAjlepiej dodaj sobie 2 tyg. do temrinu i czekaj na ten termin 40+2 bo inaczej to sie siedzi jak na szpilkach 4 tyg.
Yoasia 698 dobre :P
Moja Mąż już "zaprawiony w bojach" i porodowych i ciążowych,ale czasem też zapomina,ze to jest dodatkowe obciazenie, nie tylko ze wzgledu na kilogramy(bo nie mam ich jakos duzo),ale przepompowywanie dodatkowej krwi etc.
Ja sie staram ruszac, jezdzic bywac poki jeszcze moge bo pierwsze 2 tyg.po porodzie pewnie bede w domu siedziec. Mieszkam na 3 pietrze wiec schody to normala juz, moze to i dobrze podobno porody lzejsze dzieki tmu, faktem jest,ze moje stasznie ciezkie nie sa poza doznniamibolowymi oczywiscie wiec moze cos w tym jest.
Yoasia taaa "urodzilas juz?" albo "a Ty jeszcze chodzisz" to ukochane pytanie kazdej ciezarowki :D U nas po pierwszym porodzie 2 tyg.drzwi sie nie zamykaly, po drugim juz nie pozwolilismy az tak w miare rozsadnie jak juz sie ogarnelismy. Najblizsza rodzina spoko,ale kuzynki, kuzyi i reszta to moga chwile poczekac. NAjbardziej dokuczliwe to jest chyba po pierwszym porodzie wlasnie kiedy po raz pierwszy masz takie malenstwo na rekach trzeba sie przstawic, nauczyc siebie nawzajem i przywyczaic, w jakis taki rytm wpasc...ogarnac sie troche.
Cześć dziewczyny :)
Mi termin minął w piątek, a tu cisza, synek tylko sobie harcuje w brzuchu, cwaniaczek jeden :p
W czwartek lekarz, a potem piątek do szpitala. Nitka, mój synek, też jest uparty i leniwy na pewno po mężu ;) W mężu mam wsparcie, choć mnie budzi, gdy chrapie ;)
Musimy się rzeczywiście czymś zająć, może spacer, szkoda, że pogoda taka słaba.
Do mnie przychodzą wiecznie smsy, czy to już. Rodzice siedzą jak na szpilkach i non stop pytają jak się czuję, chyba gorzej niż my to przeżywają :p Aż się zaczynam denerwować i proszę, by nie pytali tak non stop. A tak to odpowiadam wszystkim, że nadal w ciąży ;)
Mi termin minął w piątek, a tu cisza, synek tylko sobie harcuje w brzuchu, cwaniaczek jeden :p
W czwartek lekarz, a potem piątek do szpitala. Nitka, mój synek, też jest uparty i leniwy na pewno po mężu ;) W mężu mam wsparcie, choć mnie budzi, gdy chrapie ;)
Musimy się rzeczywiście czymś zająć, może spacer, szkoda, że pogoda taka słaba.
Do mnie przychodzą wiecznie smsy, czy to już. Rodzice siedzą jak na szpilkach i non stop pytają jak się czuję, chyba gorzej niż my to przeżywają :p Aż się zaczynam denerwować i proszę, by nie pytali tak non stop. A tak to odpowiadam wszystkim, że nadal w ciąży ;)
Teraz coraz więcej będzie już postów, że kolejna rozpakowana... :) Ale ten czas mija szybko.
Ja też w czwartek mam wizytę. W sumie mam ostatnio takie myśli, że chyba tej pierwszej ciąży nie przenoszę. Ale kto wie - bylebym nie urodziła 1 stycznia :P
Dzisiaj poprałam resztę ciuszków, wieczorem jak wyschną to wyprasuję i poukładam. Chyba zacznę dzisiaj pakować torbę, bo w weekend trochę się zaczęłam nad tym zastanawiać. Przy dłuższym siedzeniu odczuwałam dosyć spore napinanie się brzucha i nie wiem do teraz czy chwilami to był Maluch czy już skurcze Braxtona-Hicksa. Myślę, że to drugie raczej.
W ogóle nie mogę dotykać okolicy pępka, bo tam też mnie pobolewa. Pewnie skóra się naciągnęła już do granic możliwości, a pełzający pod spodem Synuś jeszcze bardziej to odczucie potęguje :D
Trzymam za Was kciuki :) Nitka90, bez nerwów - niedługo się urodzi :)
Ja też w czwartek mam wizytę. W sumie mam ostatnio takie myśli, że chyba tej pierwszej ciąży nie przenoszę. Ale kto wie - bylebym nie urodziła 1 stycznia :P
Dzisiaj poprałam resztę ciuszków, wieczorem jak wyschną to wyprasuję i poukładam. Chyba zacznę dzisiaj pakować torbę, bo w weekend trochę się zaczęłam nad tym zastanawiać. Przy dłuższym siedzeniu odczuwałam dosyć spore napinanie się brzucha i nie wiem do teraz czy chwilami to był Maluch czy już skurcze Braxtona-Hicksa. Myślę, że to drugie raczej.
W ogóle nie mogę dotykać okolicy pępka, bo tam też mnie pobolewa. Pewnie skóra się naciągnęła już do granic możliwości, a pełzający pod spodem Synuś jeszcze bardziej to odczucie potęguje :D
Trzymam za Was kciuki :) Nitka90, bez nerwów - niedługo się urodzi :)
Warto byc juz gotoa, zawsze glowa spokojniejsza jak wszytsko spakowane :)
Ja mam cesciej niz wczesniej skurcze,ale z takimi w pierwszej ciazy chodzilam ze 3 tyg.(i to pod koniec juz byly kilka dni bardzo rehularne co kilka minut,nawet do szpitala jechalismy sprawdzac) wiec narazie sie nimi nie przejmuje za bardzo.
Cisza tu i spokoj wiec moze niebawem nadejda jakies nowe wspaniale wiesci :D
Ja mam cesciej niz wczesniej skurcze,ale z takimi w pierwszej ciazy chodzilam ze 3 tyg.(i to pod koniec juz byly kilka dni bardzo rehularne co kilka minut,nawet do szpitala jechalismy sprawdzac) wiec narazie sie nimi nie przejmuje za bardzo.
Cisza tu i spokoj wiec moze niebawem nadejda jakies nowe wspaniale wiesci :D
A my wczoraj z mężem spontanicznie jeszcze byliśmy na koncercie rockowym. Co się nastałam to moje, nogą też sobie potupałam ale za to dziś wszystkie stawy od stania bolą ;) przynajmniej się wyspałam bo córcia u dziadków i koło 10 ją przywieźli.
Ale wrażenie jest jak taka stęskniona rzuca się na szyję, ale mniej fajnie że dziś miała przez resztę dnia stracha że ją zostawię i ciągle na opa... więc plecy mi dziś siadają :)
Ogólnie co do porodu to ja miałam po terminie pierwszy. Niby lekarz kazał pojechać dopiero 14 dni po terminie, ale się denerwowałam i pojechaliśmy 7 dni po. ZOstawili już na patologii, poród wywoływany i urodziła się mała 10 dni po terminie. Ogólnie w pierwszej ciąży zero jakichkolwiek skurczy, a poród szybki. Gdybym nie była na patologii to bym chyba do szpitala nie zdążyła. Tak mi jakoś łatwo poszło ;)
W tej ciąży jest gorzej bo i fizycznie czuję się słabo. Strasznie zmęczona, chociaż przytyłam mniej. Skurcze bywają prawie codziennie, czasem nawet bolesne :) ale lekarz i tak powiedział że wcześniej to raczej nie będzie ;)
Ale wrażenie jest jak taka stęskniona rzuca się na szyję, ale mniej fajnie że dziś miała przez resztę dnia stracha że ją zostawię i ciągle na opa... więc plecy mi dziś siadają :)
Ogólnie co do porodu to ja miałam po terminie pierwszy. Niby lekarz kazał pojechać dopiero 14 dni po terminie, ale się denerwowałam i pojechaliśmy 7 dni po. ZOstawili już na patologii, poród wywoływany i urodziła się mała 10 dni po terminie. Ogólnie w pierwszej ciąży zero jakichkolwiek skurczy, a poród szybki. Gdybym nie była na patologii to bym chyba do szpitala nie zdążyła. Tak mi jakoś łatwo poszło ;)
W tej ciąży jest gorzej bo i fizycznie czuję się słabo. Strasznie zmęczona, chociaż przytyłam mniej. Skurcze bywają prawie codziennie, czasem nawet bolesne :) ale lekarz i tak powiedział że wcześniej to raczej nie będzie ;)
Ja bylam dzis u lekarza. Szyjka skrócona z 4 cm na 17mm, skurcze porodowe o mocy 170, ale nieregularne. Lekarz nie wierzyl ze ich nie odczuwam, powinnam wyć z bolu a ja sie smialam i Mowilam 'o ja pier..' jak je widzialam!! Dostalam skierowanie, jutro jedziemy o 7.30 do szpitala. Jakoś odczuwam ból po tym usg pochwowym :(
Nitka powodzenia ;-) już niedługo będziesz tulić swoją kruszynkę, super ;-) Dziewczyny to już tuż tuż i niedługo wszystkie będą rozpakowane.
Co do dolegliwości ostatnich tygodni ciąży to jest to dramat, ja się czułam bardzo źle i wszystko mnie bolało, ale po porodzie wszystko ustąpiło, trzeba to przeżyć i przeboleć, już niedługo.
Moja malutka grzeczniutka jest nie płacze, uwielbia się kąpać, choć ostatnio już jej czuwanie się wydłuża i nie śpi tyle co na początku, ale w nocy śpi po cztery godziny ciągiem , obudzi się na jedzenie i śpi dalej, więc super
Co do dolegliwości ostatnich tygodni ciąży to jest to dramat, ja się czułam bardzo źle i wszystko mnie bolało, ale po porodzie wszystko ustąpiło, trzeba to przeżyć i przeboleć, już niedługo.
Moja malutka grzeczniutka jest nie płacze, uwielbia się kąpać, choć ostatnio już jej czuwanie się wydłuża i nie śpi tyle co na początku, ale w nocy śpi po cztery godziny ciągiem , obudzi się na jedzenie i śpi dalej, więc super
Ja rano zgrywałam jeszcze twardziela.
Dzisiaj miałam wizytę i KTG wyszły skurcze słabe ale regularne. Natomiast popołudniu poległam, leżę wymiotuje i ogarnął mnie strach ma nadzieję że jeszcze mi przejdzie chociaż jestem juz w terminie. A lekarz powiedział ze być może za tydzień juz się nie zobaczymy.
PS. Co jakiś czas słyszę "lepiej ci czy juz jedziemy? " :)
Dzisiaj miałam wizytę i KTG wyszły skurcze słabe ale regularne. Natomiast popołudniu poległam, leżę wymiotuje i ogarnął mnie strach ma nadzieję że jeszcze mi przejdzie chociaż jestem juz w terminie. A lekarz powiedział ze być może za tydzień juz się nie zobaczymy.
PS. Co jakiś czas słyszę "lepiej ci czy juz jedziemy? " :)
Powodzenia dziewczyny. Hehe na mni patrzac juz ekspedientki pytaja"jeszcze sie nie wyklulo?";) brzucho mam spory,na szczescie poki co tylko brzucho.
Ja sie zaczynam uspokajac,trudne to bo wiem co i jak i jak to wszystko tak"punkt po punkcie wyglada" i wole ni analizowac. Czekam na godzine zero i tyle,zacznie sie to sie bedzie musialo skonczyc ;)
Za tydzien w sr.mam gin.zobaczymy co tam wyjdzie,chociaz obstawiam koncowke listopada,poczatek grudnia. Ehhh jestem strasznie nerwowa jakas. Sama ze soba nie wytrzymuje :/
Ja sie zaczynam uspokajac,trudne to bo wiem co i jak i jak to wszystko tak"punkt po punkcie wyglada" i wole ni analizowac. Czekam na godzine zero i tyle,zacznie sie to sie bedzie musialo skonczyc ;)
Za tydzien w sr.mam gin.zobaczymy co tam wyjdzie,chociaz obstawiam koncowke listopada,poczatek grudnia. Ehhh jestem strasznie nerwowa jakas. Sama ze soba nie wytrzymuje :/
Witajcie dziewczyny!
Ja właśnie trafiłam na patologię ciąży w Redlowie. Zaczęło się od krwawienia o godz. 17:00, teraz ustalo, ale z ktg wynika, że mam w miarę regularne skurcze, których nie czułam i zostawili mnie na obserwacji. Co 3 godziny będą sprawdzać akcję serca dziecka i czekamy na rozwój wydarzeń. Rozwarcie mam cały czas na 2 palce i mocno skrócona szyjke. Ciekawa jestem jak to się teraz potoczy? To mój pierwszy poród, więc nie wiem czego się spodziewać. Trzymajcie się!
Ja właśnie trafiłam na patologię ciąży w Redlowie. Zaczęło się od krwawienia o godz. 17:00, teraz ustalo, ale z ktg wynika, że mam w miarę regularne skurcze, których nie czułam i zostawili mnie na obserwacji. Co 3 godziny będą sprawdzać akcję serca dziecka i czekamy na rozwój wydarzeń. Rozwarcie mam cały czas na 2 palce i mocno skrócona szyjke. Ciekawa jestem jak to się teraz potoczy? To mój pierwszy poród, więc nie wiem czego się spodziewać. Trzymajcie się!
Ewelina powodzenia! Ja jestem po rozmowie z lekarzem, czekam na polozna ma mi przynieść tabletki na wywołanie. Trzy razy dziennie mam dostawać do 5 dni, akcja ma sie sama zacząć. Moze byc po pierwszej tabletce a moze skończyć sie cesarka. Niestety nie zapamiętalam co to za tabletka, ale lyka sie ja. Oksycotyny nawet nie zaproponowali mimo że moj ginekolog mowil tylko o niej...
Trzymajcie się Dziewczyny i jeśli macie możliwość, to piszcie, jak tam rozwój sytuacji.
Ja już ledwo ogarniam. Chciałabym całą chałupę wypucować, ale niestety fizycznie nie jestem w stanie zrobić więcej niż tzw. podstawowe czynności życiowe. Spojenie łonowe zaczęło mnie lekko pobolewać, więc chodzę jeszcze wolniej niż do tej pory. Ale staram się nie przejmować tym, że czasem w domu bałagan i po prostu, jak potrzebuję, to leżę. Mam ten komfort, że to pierwsze dziecko i mogę sobie pozwolić na to, żeby skupić się tylko na sobie. Najważniejsze, żeby maleństwo było zdrowe. Już niedużo nam zostało - jutro kończymy 36 tydzień. A poza tym, to mały już daje mi dużo radości, jak się kręci w brzuchu. Albo jak położę się na boku, to tak jakby odpycha się od łóżka i wystawia różne części. Czasem potrafi też dokuczyć i bywa boleśnie, jak gdzieś coś wciśnie, ale mimo wszystko ma to swój urok :) Czuję się wykończona i tak to jakoś działa, że strach przed porodem schodzi na drugi plan i w pewnym sensie nie mogę się doczekać rozwiązania.
Ja już ledwo ogarniam. Chciałabym całą chałupę wypucować, ale niestety fizycznie nie jestem w stanie zrobić więcej niż tzw. podstawowe czynności życiowe. Spojenie łonowe zaczęło mnie lekko pobolewać, więc chodzę jeszcze wolniej niż do tej pory. Ale staram się nie przejmować tym, że czasem w domu bałagan i po prostu, jak potrzebuję, to leżę. Mam ten komfort, że to pierwsze dziecko i mogę sobie pozwolić na to, żeby skupić się tylko na sobie. Najważniejsze, żeby maleństwo było zdrowe. Już niedużo nam zostało - jutro kończymy 36 tydzień. A poza tym, to mały już daje mi dużo radości, jak się kręci w brzuchu. Albo jak położę się na boku, to tak jakby odpycha się od łóżka i wystawia różne części. Czasem potrafi też dokuczyć i bywa boleśnie, jak gdzieś coś wciśnie, ale mimo wszystko ma to swój urok :) Czuję się wykończona i tak to jakoś działa, że strach przed porodem schodzi na drugi plan i w pewnym sensie nie mogę się doczekać rozwiązania.
U mnie cisza. I dobrze. Do soboty muszę dać radę. Przyjechał mój tato i wyręcza mnie we wszystkim. Dostaję śniadanko do łóżka, kawkę i w ogóle bajka. Starsza córcia bardzo mu pomaga i oboje się mną zajmują. W sobotę wraca mąż to też będę spokojniejsza. Chociaż teraz gdyby nie ten ból nogi i pośladka (taki jak rwa kulszowa), który uniemożliwia mi sprawne chodzenie to jestem oazą spokoju i pozytywnej energii :) Szyjka u mnie trzyma więc raczej bliżej terminu będzie niż szybciej.
Ja wczoraj co dwie godziny miałam ktg, przyjelam dwie tabletki, wstaje na ostatnie ktg na 21.30 miałam isc, 21.15 a mi wody odeszły! Mąż przyjechał, ja pod prysznic, pielęgniarka kazała mi isc na porodowke, jeszcze polka miała dyżur do 22, zrobiła ktg i spr rozwarcie 3cm. Strasznie mnie telepalo caly poród, przescieradlo, koc i koldre miałam jak lezalam.Przyszła nowa zmiana. Dostałam zastrzyk jakis przeciwbolowy, przy 4cm anastezjolog dał mi znieczulenie (pda) do 9 cm jakos poszło, ale potem... Cieszę sie ze mam juz to za sobą. Aniołek urodził sie o 5.53, ma 53cm i 3,83kg. Urodzony w 39tyg
CytrynowaMama i tak ma byc, nie ma co sie przemeczac na sile. Mnie juz tez boli czesto, ciagnie ehhh w srode do gin. zobaczymy jak postepy. Ostatnio szyjka byla delikatnie skrocona i miekka.
Wybaczciejesli sie powtarzam czasem, odmozdzenie ciazowe daje sie we znaki :P
Ja jestem klebkiem nerwow :P o wszytsko ,wszystko, wszytsko sie czepiam :P
Nitka gratuluję.
Ewelina i Tobie! Super,ze tak ladnie poszlo.
Ewcius dasz rade hehe ;)
Ja tez juz myse o Dwietach, nie wiem jak bedie zakupow z cala nasza Trójcą wiec ogarniam np. jak bedzie wygladal nasz stol Wigilijny :P ,a co :) hehe
Wybaczciejesli sie powtarzam czasem, odmozdzenie ciazowe daje sie we znaki :P
Ja jestem klebkiem nerwow :P o wszytsko ,wszystko, wszytsko sie czepiam :P
Nitka gratuluję.
Ewelina i Tobie! Super,ze tak ladnie poszlo.
Ewcius dasz rade hehe ;)
Ja tez juz myse o Dwietach, nie wiem jak bedie zakupow z cala nasza Trójcą wiec ogarniam np. jak bedzie wygladal nasz stol Wigilijny :P ,a co :) hehe
Gratulacje Ewelina!:-)
Ruminka dobrze, ze napisalas, bo juz sie zastanawialam, co u Ciebie. Ostatnio pisalas o skurczach i bolach, ale widze, ze jeszcze sie trzymasz :-)
Spoko, nie przejmuj sie, ja tez mam wrazenie, ze ciagle o tym samym pisze i mowie ;-) Aaa i ciagle narzekam.
Chyba tez zaczne myslec o swietach, to przynajmniej nie bede ciagle myslec o porodzie. Ale tak wlasciwie to nie wiem jak to bedzie. Rownie dobrze swieta moge spedzic w szpitalu ;-)
Trzymajcie sie Mamusie rozpakowane i nierozpakowane:-)
Ruminka dobrze, ze napisalas, bo juz sie zastanawialam, co u Ciebie. Ostatnio pisalas o skurczach i bolach, ale widze, ze jeszcze sie trzymasz :-)
Spoko, nie przejmuj sie, ja tez mam wrazenie, ze ciagle o tym samym pisze i mowie ;-) Aaa i ciagle narzekam.
Chyba tez zaczne myslec o swietach, to przynajmniej nie bede ciagle myslec o porodzie. Ale tak wlasciwie to nie wiem jak to bedzie. Rownie dobrze swieta moge spedzic w szpitalu ;-)
Trzymajcie sie Mamusie rozpakowane i nierozpakowane:-)
CytrynowaMama skurcze mam w ciagu dnia,ale te raczej jeszcze porodu nie wywolaja szybko,chociaz...mam nadz.,ze zrobia swoje i chcialabym sie rozpakowac kolo 37 tyg. :P zeby mlody ni byl za duzy bo mam pietra :P. Takze skurcze sie pojawiaja,jak intensywny dzien to dosc czesto,spojenie lonowe boli i widze,ze biodra sie rozjechaly :P Byle do srody to sie czegos dowiem,a poki co wstepnie czesc prezentow porobilismy,zeby pozniej z nasza Trojka ni latac bo bedzie masakra i odganiam leki,staram sie nie myslec.
Ooo i wino bezalkoholowe se kupilam,a co :)
Mam nadzieje,ze tym razem tez uda sie bez pekniec i nacinania.
Co tu taka cisza? ;)
Ooo i wino bezalkoholowe se kupilam,a co :)
Mam nadzieje,ze tym razem tez uda sie bez pekniec i nacinania.
Co tu taka cisza? ;)
dziewczyny!!!
zrobiłam nowy wątek bo ten już się długi zrobił. poprawcie jeśli coś jest nie tak wpisane.
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-listopad-grudzien-2015-czesc-5-czesciowo-rozpakowane-t641536,1,130.html
zrobiłam nowy wątek bo ten już się długi zrobił. poprawcie jeśli coś jest nie tak wpisane.
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-listopad-grudzien-2015-czesc-5-czesciowo-rozpakowane-t641536,1,130.html