Widok
Milena, u mnie niestety tez od 3 tyg problemy gastryczne i straszne wzdecia :-( rano brzuch mam taki jak
Przy okresie, czyli lekko okragly, ale w ciagu dnia jak zjem wiecej albo cos co nie pasuje trawiennie, glownie bialko plus jakas kasza/ryz to wywala mnie jakbym byla juz w 6msc. Zmienilam juz witaminy ciazowe, na kilka dni pomoglo i niestety wrocilo. Przez to wszystko waga waha mi sie codziennie nawet o 2 kg :-( gdyby nie to byloby super w sensie samopoczucia. Troche mam zawroty glowy, ale bez wiekszych ekscesow .
Przy okresie, czyli lekko okragly, ale w ciagu dnia jak zjem wiecej albo cos co nie pasuje trawiennie, glownie bialko plus jakas kasza/ryz to wywala mnie jakbym byla juz w 6msc. Zmienilam juz witaminy ciazowe, na kilka dni pomoglo i niestety wrocilo. Przez to wszystko waga waha mi sie codziennie nawet o 2 kg :-( gdyby nie to byloby super w sensie samopoczucia. Troche mam zawroty glowy, ale bez wiekszych ekscesow .
Wyniki krwi mam caly czas dobre, wiec za rada lekarza zmienilam „leki” ciazowe na pregna plus i pregna DHA, bo bylo podejrzenie, ze te wzdecia od zelaza, ale tak jak
Pisalam wczesniej pomoglo tylko na chwile. Zjadlam normalna kolacje-troche warzyw, ryz i ryba i juz bach wywalona :-( tak naprawde widze, ze jest tylko dobrze, w te dni glownie w pracy, gdy z powodu zarobienia jem b.niewiele i duzo pije. Jedzac normalne porcje jak przed ciaza i w 1 trymestrze od razu jest problem. Strasznie mnie to meczy juz nie ukrywam
Pisalam wczesniej pomoglo tylko na chwile. Zjadlam normalna kolacje-troche warzyw, ryz i ryba i juz bach wywalona :-( tak naprawde widze, ze jest tylko dobrze, w te dni glownie w pracy, gdy z powodu zarobienia jem b.niewiele i duzo pije. Jedzac normalne porcje jak przed ciaza i w 1 trymestrze od razu jest problem. Strasznie mnie to meczy juz nie ukrywam
Albo Zaspa albo Kliniczna , choć podobno i Redłowo też całkiem nieźle wypada.
Do szkoły rodzenia chyba pójdę, bo tak naprawdę trochę jednak boję się porodu i połogu... Znajoma poleca na Kołodzieja (Ujeścisko), prowadzi ją położna, która ma kontrakt z NFZ, więc i opieka poporodowa jest za free.
U nas już po połówkowym, na szczęście udało się "wcisnąć" przez znajomych. Dziś 24tc ;)
Do szkoły rodzenia chyba pójdę, bo tak naprawdę trochę jednak boję się porodu i połogu... Znajoma poleca na Kołodzieja (Ujeścisko), prowadzi ją położna, która ma kontrakt z NFZ, więc i opieka poporodowa jest za free.
U nas już po połówkowym, na szczęście udało się "wcisnąć" przez znajomych. Dziś 24tc ;)
Duże te nasze dziewczyny ;)
My już prawie całą wyprawkę skompletowaliśmy, jeszcze tylko na fotelik czekamy (8tyg czeka się na zamówienie...?!) I jakieś bzdety zostały do kupienia typu termometr, katarek.
Niestety, od 2 tyg mam takie bolesne skurcze, brzuch twardnieje, problem ze snem w nocy i jedziemy na d*phastonie, jakby było gorzej mamy pojawić się w szpitalu ;/
A akurat ta szkoła rodzenia tak średnio ("Mama i noworodek") - więcej informacji otrzymałam od swojej doktor, no ale przynajmniej nauczę się oddychać ;P
My już prawie całą wyprawkę skompletowaliśmy, jeszcze tylko na fotelik czekamy (8tyg czeka się na zamówienie...?!) I jakieś bzdety zostały do kupienia typu termometr, katarek.
Niestety, od 2 tyg mam takie bolesne skurcze, brzuch twardnieje, problem ze snem w nocy i jedziemy na d*phastonie, jakby było gorzej mamy pojawić się w szpitalu ;/
A akurat ta szkoła rodzenia tak średnio ("Mama i noworodek") - więcej informacji otrzymałam od swojej doktor, no ale przynajmniej nauczę się oddychać ;P
To takie kilkuminutowe skurcze- brzuch "stawia się" i w podbrzuszu od biodra do biodra momentalnie pojawia się duży ból,
czasem promieniujący do lędźwi. Czujesz, takie jakby parcie, kłucie (?) i masz wrażenie, że zaraz "wypadnie" Ci dziecko.
Jakoś kolokwialnie to napisałam, ale ciężko w inny sposób to określić, żeby ktoś jasno zrozumiał.
czasem promieniujący do lędźwi. Czujesz, takie jakby parcie, kłucie (?) i masz wrażenie, że zaraz "wypadnie" Ci dziecko.
Jakoś kolokwialnie to napisałam, ale ciężko w inny sposób to określić, żeby ktoś jasno zrozumiał.
Hej! Ja mam takie skurcze od 18 tc, ich efektem jest skracająca się szyjka. Jestem na lekach, muszę leżeć i uważać na wszystko. U mnie te skurcze nie są bolesne i nie mam takich odczuć jak inne Panie (że wypada dziecko :) ). Po prostu czuję takie "ściąganie" w brzuchu i jak go dotknę jest twardy (cała macica twardnieje, czyli od podbrzusza aż nad pępek). Po chwili "puszcza" i brzuch znów jest miękki. W pierwszej ciąży w ogóle nie czułam tych skurczów, ale wychodziły na ktg.
My już dziś 28 TC.
I te skurcze mniej odczuwalne przy lekach (d*phaston i Luteina jak na razie), jeśli szyjka się mocno skróci po 32 tc, to będziemy zakładać pessar. Wizytę mamy dopiero 8.01, więc czekamy teraz na rozwój wydarzeń w tym gorącym, świątecznym okresie ;)
Aaaa, no i przez te wszechobecne zapachy i reklamy w tv, w 3 tyg waga przeskoczyła do przodu o 4 kg
I te skurcze mniej odczuwalne przy lekach (d*phaston i Luteina jak na razie), jeśli szyjka się mocno skróci po 32 tc, to będziemy zakładać pessar. Wizytę mamy dopiero 8.01, więc czekamy teraz na rozwój wydarzeń w tym gorącym, świątecznym okresie ;)
Aaaa, no i przez te wszechobecne zapachy i reklamy w tv, w 3 tyg waga przeskoczyła do przodu o 4 kg
U mnie nudy:)
Jeszcze płeć nie potwierdzona bo dziecko na polowkowym leżało bokiem i nie chciało się pokazać, badanie niestety muszę powtórzy bo mojej gin wynik się nie podoba. Serce nie było tak widoczne jak trzeba i zamiast specjalistycznych badań najpierw chcemy powtórzyć usg.
Termin mam na 22.12 więc może dostanę prezent od losu i dowiem się kto tam siedzi:) w 20tyg ważył 350g.
Dziewczyny które chcą rodzic na klinicznej. Wiecie że będzie w 1 kwartale przenoszona do tego nowego szpitala? Dowiedzcie sie co i jak żeby stresu nie bylo:)
Z wyprawki mam tylko ubranka, pościel i laktator. Łóżeczko i wózek będę kupować w lutym:)
Jeszcze płeć nie potwierdzona bo dziecko na polowkowym leżało bokiem i nie chciało się pokazać, badanie niestety muszę powtórzy bo mojej gin wynik się nie podoba. Serce nie było tak widoczne jak trzeba i zamiast specjalistycznych badań najpierw chcemy powtórzyć usg.
Termin mam na 22.12 więc może dostanę prezent od losu i dowiem się kto tam siedzi:) w 20tyg ważył 350g.
Dziewczyny które chcą rodzic na klinicznej. Wiecie że będzie w 1 kwartale przenoszona do tego nowego szpitala? Dowiedzcie sie co i jak żeby stresu nie bylo:)
Z wyprawki mam tylko ubranka, pościel i laktator. Łóżeczko i wózek będę kupować w lutym:)
Jeżeli chodzi o Kliniczną to prawda, podobno pod koniec stycznia mają się przenieść na Dębinki. Z tego co czytałam, do samego końca mają przyjmować na Klinicznej lub tu i tu, żeby właśnie nie było problemów. Ja wybrałam Kliniczną bardziej ze względu na "trudną" ciążę, rodziłam tam pierwsze dziecko (też z komplikacjami), a w tej ciąży leżałam na tamtejszym oddziale. Jeżeli nie miałabym dużych problemów zdrowotnych w ciąży, wybrałabym Zaspę. Z UCK nie mam dobrych wspomnień, ale dotyczą one głównie okresu po porodzie. Poza tym, tak jak w każdym innym szpitalu, trzeba być czujnym i samemu się o siebie zatroszczyć. Kiedy trzeba, należy domagać się dodatkowego zbadania. Niestety spotkałam się z bagatelizowaniem "pierworódki", pomimo tego, że leżałam na patologii ciąży. I wiem z doświadczenia, że nie można bezgranicznie ufać lekarzom. Jeżeli czujecie, że coś jest nie tak, musicie wyraźnie o tym mówić i jak pisałam wcześniej- domagać się zbadania.
Dokładnie tak, jak pisze Justyna- szanse, że trafisz na swojego lekarza są niewielkie. Tam jest mnóstwo lekarzy, ja podczas 1,5 tyg. pobytu trafiałam codziennie na kogoś innego. Pisałam o swoich odczuciach związanych z Kliniczną. Podobno na Zaspie jest dużo lepsza opieka i zainteresowanie pacjentkami.
Hej, zaglądam z innego wątku (mamusie listopadowe :) ), rodziłam na Zaspie 3 tygodnie temu więc mogę odpowiedzieć na różne pytania jeśli kogoś interesuje jak tam w tej chwili jest.
Mi zależało na znieczuleniu ale niestety nie dostałam go. Dostępność zależy od dwóch warunków, po pierwsze czy będzie akurat wolny lekarz, po drugie od stopnia zaawansowania porodu kiedy trafisz na porodówkę. Więc ogólnie szansa jest, prosić można (albo zapisać w swoim planie porodu), ale czy się faktycznie uda to trochę loteria i nie ma gwarancji.
Mi zależało na znieczuleniu ale niestety nie dostałam go. Dostępność zależy od dwóch warunków, po pierwsze czy będzie akurat wolny lekarz, po drugie od stopnia zaawansowania porodu kiedy trafisz na porodówkę. Więc ogólnie szansa jest, prosić można (albo zapisać w swoim planie porodu), ale czy się faktycznie uda to trochę loteria i nie ma gwarancji.
Hej!
A jak było na oddziale z dostępnością np. octeniseptu czy lewatywy? Trzeba mieć swoje? I koszula do porodu- czy dają taką fizelinową czy każą rodzić w swojej?
Niby na stronie jest info, że masz zabrać dwie koszule do karmienia i jedną do porodu, ale kiedyś znajoma mówiła, że kazali jej założyć fizelinówkę.
A jak było na oddziale z dostępnością np. octeniseptu czy lewatywy? Trzeba mieć swoje? I koszula do porodu- czy dają taką fizelinową czy każą rodzić w swojej?
Niby na stronie jest info, że masz zabrać dwie koszule do karmienia i jedną do porodu, ale kiedyś znajoma mówiła, że kazali jej założyć fizelinówkę.
Octeniseptu do ręki ci nie dają, ale jeśli chodzi o pielęgnację pępka dziecka to codziennie chodzą położne i zajmują się pępuszkiem. Oprócz tego w każdym pokoju są oczywiście środki odkażające takei do mycia rąk. Lewatywa nie wiem, nikt mi nie proponował ale może dlatego, że miałam w planie porodu że nie chcę. Do porodu poprosili żebym ubrała się w swoją koszulę i kapcie na przebranie.
Dziękuję za odpowiedź ;)
My co prawda jeszcze ok. 7 tyg do terminu, ale ostatnio coraz ciaśniej w brzuchu i już się mocno stawia, niewykluczone więc, że mała pojawi się z nami trochę wcześniej.
Myślę, że wszystko już mam do szpitala i chyba niedługo będę pakować torbę, żeby nie zostawiać na ostatnią chwilę.
My co prawda jeszcze ok. 7 tyg do terminu, ale ostatnio coraz ciaśniej w brzuchu i już się mocno stawia, niewykluczone więc, że mała pojawi się z nami trochę wcześniej.
Myślę, że wszystko już mam do szpitala i chyba niedługo będę pakować torbę, żeby nie zostawiać na ostatnią chwilę.
Hej! Mam pytanie.. Mój lekarz prowadzący od jakiegoś czasu powtarza, że od 35 tc muszę chodzić na kontrolne KTG. Ze względu na to, że Luxmed do tej pory nie dorobił się aparatu, lekarz kazał się dowiedzieć gdzie mogę wykonać to badanie. Wiem, że w szpitalach robią KTG dopiero jak coś się dzieje. Sprawdziłam ofertę Invicty- nie widzę w niej tego badania. Czy któraś z Was wie gdzie mogę je wykonać?
Polecam dr Grzybowskiego lub dr Adamskiego- u Grzybowskiego chyba 350zl więc duuuzo, u Adamskiego 250 lub 270 (nie pamiętam dokładnie cennika) . U jednego robiliśmy genetyczne, u drugiego połówkowe i zdecydowanie polecamy.
My już po 30 tc, ale nie robiliśmy usg trzeciego trymestru, bo co 3 tyg na wizycie kontrolnej mamy wykonywane USG- mała jest badana bardzo dokładnie przez naszą lekarz prowadzącą.
My już po 30 tc, ale nie robiliśmy usg trzeciego trymestru, bo co 3 tyg na wizycie kontrolnej mamy wykonywane USG- mała jest badana bardzo dokładnie przez naszą lekarz prowadzącą.
A propos KTG, warto sie upomniec w swojej przychodni rejonowej. Ja prowadzilam cala ciaze prywatnie u ginekologa, ale rownoczesnie chodzilam na szkole rodzenia (darmowa, na NFZ) do przychodni, tam mialam wybrana polozna, ktora od 35 tygodnia ciazy bezplatnie robila mi w swoim gabinecie raz w tygodniu badanie KTG.
Polecam dr Kurkowskiego. Przyjmuje w Luxmedzie w Gdyni. USG połówkowe kosztuje ok. 230 zł. Nie wiem ile kosztuje normalne (połówkowe jest zawsze trochę droższe). Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak dokładnym badaniem i taką ilością zdjęć po badaniu (9-14 zdjęć). Młody, ale bardzo dokładny i ambitny lekarz. Specjalizuje się w badaniach genetycznych i naprawdę zwraca uwagę na wszystko.
Hey! Termin 22.03 chlopak, chcialabym rodzic na zaspie ale wiem ze to moze sie nie udac... ;), szkola rodzenia szpital zaspa, ktos pytal o koszule do porodu na zaspie - na szkole mowily ze najlepiej zabrac bardzo luzny duzy stary tshirt- nalepiej po chlopie ;) znieczulenie owszem mozliwe ale tylko dla 1dnej rodzacej w tym samym czasie (1den odpowiedni lekarz na zmianie ktory po podaniu obserwuje juz tylko ta 1 rodzaca)
Niby w każdym szpitalu jest otrzymanie znieczulenia, a w praktyce jest tak, że to jakaś abstrakcja, bo anestezjolog zawsze ma ciekawsze zajęcia niż jakaś rodząca.
W wojewódzkim jak rodziłam, to akurat był zajęty i znieczulenia nie dostałam. Teraz termin mam na początek lutego i się zastanawiam gdzie rodzić. Ale widzę, ze na Zaspie też otrzymanie znieczulenia to loteria ;/
W wojewódzkim jak rodziłam, to akurat był zajęty i znieczulenia nie dostałam. Teraz termin mam na początek lutego i się zastanawiam gdzie rodzić. Ale widzę, ze na Zaspie też otrzymanie znieczulenia to loteria ;/
Cześć dziewczyny! Jestem właśnie na przełomie 31/32 tc. Czuję się ciągle poddenerwowana. Też tak macie? Już mam dosyć tego samopoczucia. Wszystko mnie drażni, nie radzę sobie z emocjami.. Wcześniej tak nie miałam. Nie wiem, skąd ten niepokój.. We wcześniejszych etapach ciąży miałam sporo stresu, mam za sobą pobyt w szpitalu i zagrożenie porodem przedwczesnym od 18. tc. Teraz powinnam być już spokojniejsza, bo maluszek jest już duży i jest spora szansa, że normalnie by sobie poradził. Jednak, zamiast się cieszyć, czuję się coraz gorzej psychicznie :( Czy któraś z Was też się z tym boryka?
Piszę ten post jeszcze raz, bo odpowiedź "chowa się" w starszych wpisach :)
Na stronie UCK pojawiła się informacja, że przenoszą się na przełomie stycznia i lutego. Ciekawe czy będą jeszcze jakieś obsunięcia.. Do dziewczyny, która ma lekarza prowadzącego z Klinicznej- gdybyś coś jeszcze wiedziała, daj proszę znać. Jednak lekarze są lepiej poinformowani.
Na stronie UCK pojawiła się informacja, że przenoszą się na przełomie stycznia i lutego. Ciekawe czy będą jeszcze jakieś obsunięcia.. Do dziewczyny, która ma lekarza prowadzącego z Klinicznej- gdybyś coś jeszcze wiedziała, daj proszę znać. Jednak lekarze są lepiej poinformowani.
Ja dopiero przed, ale staramy się... intensywnie :D więc zasięgam opinii u innych mam w internecie (tu fajnie babka pisze o odżywianiu w ciąży: https://alaantkoweblw.pl/zdrowe-odzywianie-w-ciazy-dieta-dziecka-zaczyna-sie-w-brzuchu-mamy/?fbclid=IwAR0CcUL1qllQxQRfJw38JrgLj5LIWh19uAwht1fWraBA6qylpqLA8RSra5w) ale i książki, gazetki, koleżanki :))
Wczoraj położna mówiła mi, że do ostatniego weekendu stycznia oddział już będzie przeniesiony.
My wczoraj byliśmy na usg, niestety termin się przesunął (wydłużył) o 2 tyg, bo mała nie przybiera odpowiednio na wadze, mimo, że nadal rośnie i ma już 48 cm... no, ale będzie wysoka, bo mąż prawie 190, a ja 175.
Mam straszny problem ze snem- od dwóch tygodni zasypiam o 23, budzę się około 1-2 w nocy i nie mogę zasnąć. Nie potrafię przyjąć dobrej pozycji, w każdej coś nie tak. :(
My wczoraj byliśmy na usg, niestety termin się przesunął (wydłużył) o 2 tyg, bo mała nie przybiera odpowiednio na wadze, mimo, że nadal rośnie i ma już 48 cm... no, ale będzie wysoka, bo mąż prawie 190, a ja 175.
Mam straszny problem ze snem- od dwóch tygodni zasypiam o 23, budzę się około 1-2 w nocy i nie mogę zasnąć. Nie potrafię przyjąć dobrej pozycji, w każdej coś nie tak. :(
Co prawda ja jestem styczniówką, mimo wstępnych terminów na luty, liczę że napóźniej w przyszłym tygodniu spotkamy się z maluchem. Nie pamiętam już kiedy dobrze spałam, popuchnięte nadgarstki, ręce, drętwienie kończyn w zależności od tego na którym boku leżę. Mam poduchę taką ciążową, która minimalnie pomaga, ale dalej się męczę. Budze się co godzinę, patrzę na zegarek i tak do rana. Każdy wieczór/ noc to dla mnie męczarnia. Mam nadzieję, że z Tobą aż tak nie będzie, bo nikomu tego nie życzę. Od lekarzy na każde z moich dolegliwości słyszę tylko "trzeba czekać do porodu, to przejdzie", także już nawet przestałam się skarżyć :D
Ech, dobrze, że ktoś to rozumie ... :)
Muszę przyznać, że każdego wieczoru, boję się tej 22:30-23, bo wiem, że zasnę, ale prześpię maks. 4 h i to ze strasznymi skurczami mięśni oraz drętwieniem. Na wznak mdłości, na lewym boku trzustka chce wyskoczyć na zewnątrz, na prawym- młoda tak tłucze mnie w wątrobę, że nie mogę chwycić powietrza. Co godz do toalety, bo pęcherz wciąż wypełniony... A rano wygląd zombie :)
Będziesz rodziła na Zaspie, Ola?
Muszę przyznać, że każdego wieczoru, boję się tej 22:30-23, bo wiem, że zasnę, ale prześpię maks. 4 h i to ze strasznymi skurczami mięśni oraz drętwieniem. Na wznak mdłości, na lewym boku trzustka chce wyskoczyć na zewnątrz, na prawym- młoda tak tłucze mnie w wątrobę, że nie mogę chwycić powietrza. Co godz do toalety, bo pęcherz wciąż wypełniony... A rano wygląd zombie :)
Będziesz rodziła na Zaspie, Ola?
Ojj, doskonale Was rozumiem. Ja mam trochę inaczej- nie mogę w ogóle zasnąć.. męczę się, kręcę i zasypiam dopiero o 4-5 nad ranem.. Rano nie kontaktuję. Cały dzień bym najchętniej przespała, ale nie ucinam sobie drzemek, bo wtedy w ogóle w nocy nie zasnę. Wszyscy lekarze zalecają spanie i leżenie na lewym boku, ale jak tylko się na niego położę, Mały zaczyna tak szaleć i kopać, że chyba jest mu niewygodnie. Na prawym boku jest lepiej, ale nie za długo. Mnie też bolą stawy i drętwieją przy leżeniu. Pocieszeniem jest to, że zostało już coraz mniej czasu do rozwiązania :)
Dokładnie tak! Oby te tygodnie zleciały jak najszybciej. :)
Macie już skompletowaną całą wyprawkę?
No i takie trochę głupie pytanie: czy któraś z Was kupuje np. wit D czy delicol albo sambucol przed porodem, żeby potem w razie potrzeby nie biegać po aptekach?
Teściowa zasiała mi ziarenko niepokoju, bo twierdzi, że powinniśmy mieć te rzeczy już w apteczce. Że niby nigdy nie wiadomo czy np. mała nie dostanie kolki w nocy albo gorączki w niedzielę niehandlową lub inne święto...
Macie już skompletowaną całą wyprawkę?
No i takie trochę głupie pytanie: czy któraś z Was kupuje np. wit D czy delicol albo sambucol przed porodem, żeby potem w razie potrzeby nie biegać po aptekach?
Teściowa zasiała mi ziarenko niepokoju, bo twierdzi, że powinniśmy mieć te rzeczy już w apteczce. Że niby nigdy nie wiadomo czy np. mała nie dostanie kolki w nocy albo gorączki w niedzielę niehandlową lub inne święto...
Hej, bez przesady ;) To nie średniowiecze. Są apteki całodobowe. Moim zdaniem warto wcześniej kupić kosmetyki potrzebne od razu, czyli np. maść do pupy, maść do brodawek jeśli będziecie karmić, sól fizjologiczną do przemywania oczek. W szpitalu dziecko dostaje dużą dawkę witaminy D i K. Reszta jest napisana w wypisie. Warto mieć w domu Octenisept do pępka, ale naprawdę zdążycie wszystko kupić później. Ja urodziłam pierwsze dziecko nagle, nie byłam przygotowana (trafiłam na patologię ciąży po zwykłej kontroli, po dosyć długim pobycie zaczęłam rodzić przedwcześnie). W dniu wyjścia z dzieckiem, mój Mąż zrobił wszystkie niezbędne apteczne zakupy. Tak naprawdę w dniu wypisu dowiecie się dokładnie co powinnyście kupić w aptece. Do 3. miesiąca życia, dziecko nie może przyjmować żadnych specyfików na przeziębienie i gorączkę (chyba, że lekarz zaleci). Nie ma co robić zapasów ;) Ja jestem w 33 tc. Dopiero zaczęłam wszystko przygotowywać (nie jestem dobrym przykładem, warto mieć spakowaną torbę wcześniej). Dacie radę!
Hej Mila, ja będę rodzić w swissmedzie. Wyprawkę mam już chyba całą :D Mam kupiony espumisan w kroplach, alantan w maści i zasypce, rumianek,czy dicoflor, octonisept dostalismy od znajomych którym zostało tego sporo, choć i tak docelowo będziemy przemywać pępek roztworem ze spirytusu. Mamy coś przeciwgorączkowego też kupione z długą datą ważności, bo akurat była promocja :)
Witaminy D nie kupowałam, dostałam info w szpitalu, że tam podają maluszkowi i dopiero w zależności od żywienia będą ustalać czy suplementacja jest potrzebna. U nas pewnie się skończy na mm, także dodatkowa suplementacja może okazać się zbędna.
Torbę dopiero spakowałam wczoraj (i to jeszcze nie całą), a termin za tydzień planowo. Choć tak jak pisała Kasiek, pewnie warto mieć to dużo wcześniej zrobione, niejednokrotnie słyszy się o przypadkach gdy nagle łapią kobiety skurcze.
Będzie dobrze! :)
Witaminy D nie kupowałam, dostałam info w szpitalu, że tam podają maluszkowi i dopiero w zależności od żywienia będą ustalać czy suplementacja jest potrzebna. U nas pewnie się skończy na mm, także dodatkowa suplementacja może okazać się zbędna.
Torbę dopiero spakowałam wczoraj (i to jeszcze nie całą), a termin za tydzień planowo. Choć tak jak pisała Kasiek, pewnie warto mieć to dużo wcześniej zrobione, niejednokrotnie słyszy się o przypadkach gdy nagle łapią kobiety skurcze.
Będzie dobrze! :)
No właśnie, o tym mleku też położna mówiła, żeby kupić taką gotową mieszankę w małych, jednorazowych butelkach, w razie gdyby np w szpitalu nie szło nam karmienie i dziecko byłoby wciąż głodne.
My kupiliśmy właśnie tylko sól fizjologiczną, bo octaniseptu używamy od lat i zawsze zapas jest w domu. Maść do sutków też już jest spakowana, a z resztą chyba faktycznie nie będę szaleć- w razie potrzeby mąż coś tam dokupi.
My rodzimy na Zaspie, tak przynajmniej planujemy, oby się udało. :)
My kupiliśmy właśnie tylko sól fizjologiczną, bo octaniseptu używamy od lat i zawsze zapas jest w domu. Maść do sutków też już jest spakowana, a z resztą chyba faktycznie nie będę szaleć- w razie potrzeby mąż coś tam dokupi.
My rodzimy na Zaspie, tak przynajmniej planujemy, oby się udało. :)
Hej Luka!
1600g - to spory słodki ciężar nosisz w brzuszku ;)
A w jakiej branży pracujesz? Mam nadzieję, że ewentualny pracodawca stosuje się do kodeksu pracy i nie przemęcza Cię.
Moja mała w 30tyg ważyła 1160, teraz 33+2tc i już skoczyła do 1800g :) ale ja mam teraz mega wilczy apetyt... Non stop coś pogryzam...
1600g - to spory słodki ciężar nosisz w brzuszku ;)
A w jakiej branży pracujesz? Mam nadzieję, że ewentualny pracodawca stosuje się do kodeksu pracy i nie przemęcza Cię.
Moja mała w 30tyg ważyła 1160, teraz 33+2tc i już skoczyła do 1800g :) ale ja mam teraz mega wilczy apetyt... Non stop coś pogryzam...
33 tydzien i 3 dni- waga 2100, wiec sporo przybiera. Jeszcze pracuje, ale coraz wiecej z domu. Brzuch mocno juz przeszkadza przy siedzeniu przy biurku. I troche problemow ze skaczacym cisniebiem. Jestem umowiona na kwalifikacje w swissmedzie. Od dwoch lekarzy swieze info, ze faktycznie jest teraz sajgon na zaspie i sporo odsylaja, ale pewnie zaraz sie to unormuje jak otworza.
Znajoma ma termin na 30.01, chce rodzić na Klinicznej- podobno od jutra już mają być przyjęcia na nowym oddziale przy Smoluchowskiego. Ktoś mówił, że warto zadzwonić i podpytać ;)
U nas coraz ciężej, a jeszcze miesiąc został... We wtorek mamy usg, ciekawe jak doktor oszacuje wagę do porodu, bo czuję, że mała sporo mi urosła przez ten miesiąc...
My wózek już mamy od grudnia- Junama Diamond, bardzo fajny i zwrotny, spora gondola, stelaż po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca. Siostra miała Cybex Priam- malutki, bardzo zgrabny, ale nam nie przypadł do gustu.
U nas coraz ciężej, a jeszcze miesiąc został... We wtorek mamy usg, ciekawe jak doktor oszacuje wagę do porodu, bo czuję, że mała sporo mi urosła przez ten miesiąc...
My wózek już mamy od grudnia- Junama Diamond, bardzo fajny i zwrotny, spora gondola, stelaż po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca. Siostra miała Cybex Priam- malutki, bardzo zgrabny, ale nam nie przypadł do gustu.
Znalazłam ten artykuł z dzisiaj:
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,24411383,uwaga-pacjentki-koniec-porodow-na-klinicznej.html
Ale z niego wynika, że w poniedziałek (04.02) już nie przyjmują pacjentek i wznowią przyjęcia od 07.02, ale to może ulec przesunięciu.. Czyli jednak będzie przerwa w przyjmowaniu, a nie tak jak zapewniali na początku, że będą przyjmować tu i tu równocześnie, żeby nie było żadnej przerwy..
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,24411383,uwaga-pacjentki-koniec-porodow-na-klinicznej.html
Ale z niego wynika, że w poniedziałek (04.02) już nie przyjmują pacjentek i wznowią przyjęcia od 07.02, ale to może ulec przesunięciu.. Czyli jednak będzie przerwa w przyjmowaniu, a nie tak jak zapewniali na początku, że będą przyjmować tu i tu równocześnie, żeby nie było żadnej przerwy..
Też byłam zdziwiona, ale to świeży artykuł.
https://dziennikbaltycki.pl/porodowki-w-trojmiescie-jak-sie-rodzi-na-oddziale-polozniczym-w-szpitalu-im-m-kopernika-w-gdansku/ar/13833308#zdrowie
https://dziennikbaltycki.pl/porodowki-w-trojmiescie-jak-sie-rodzi-na-oddziale-polozniczym-w-szpitalu-im-m-kopernika-w-gdansku/ar/13833308#zdrowie
Właśnie, jest wyraźnie napisane "...Cesarskie cięcie na życzenie, jeśli są ku temu wskazania natury medycznej, również lęki o podłożu psychicznym związane z porodem sn" oznacza to, że musi przebadać Cię kilku lekarzy pewnie trzech lub więcej specjalizacji, którzy to jednogłośnie muszą ocenić czy można wykonać cc z tzw. widzimisię czy też nie.
A o standardach piszą, bo od nowego roku zmieniły się one w całej Polsce, położnice mają więcej praw, ale w większości przypadków trzeba je egzekwować samemu, taka prawda.
A o standardach piszą, bo od nowego roku zmieniły się one w całej Polsce, położnice mają więcej praw, ale w większości przypadków trzeba je egzekwować samemu, taka prawda.
Dokładnie o to chodziło- na życzenie ze względów natury psychicznej, czyli gigantycznych obaw przed porodem naturalnym. I tak wynika z artykułu.
Nie sądzę, żeby aż tak to propagowali, tak samo jak Kliniczna, która chwali się znieczuleniem zewnątrzoponowym dla każdej kobiety, a w rzeczywistości dają niewielu. Chociaż chyba i tak na Klinicznej, spośród wszystkich gdańskich porodówek, są największe szanse na ZZO.
Nie sądzę, żeby aż tak to propagowali, tak samo jak Kliniczna, która chwali się znieczuleniem zewnątrzoponowym dla każdej kobiety, a w rzeczywistości dają niewielu. Chociaż chyba i tak na Klinicznej, spośród wszystkich gdańskich porodówek, są największe szanse na ZZO.
ZZO wcale nie jest takie dobre. Zanim któraś się na niego zdecyduje warto najpierw się zapoznać z ew skutkami. Może poważnie spowolnić poród, przy parciu też może być problem. Ja tam w ogóle nie biorę ZZO pod uwagę. Są inne sposoby równie dobre a bezpieczniejsze:-)
Co do wózka ja kupiłam nowy model Bebetto Torino, różowo szary i fotelik Cybex ATON 5.
Co do wózka ja kupiłam nowy model Bebetto Torino, różowo szary i fotelik Cybex ATON 5.
Dziewczyny, co zabieracie do szpitala? Mam mętlik w głowie... Jestem osobą, która z założenia MUSI być przygotowana na wszystko, więc zawsze planuję i zabieram ze sobą setki rzeczy. Ale czy nie przesadzę, zabierając np laktator czy 4 pieluchy tetrowe? Wydaje mi się, że mam wszystko, tylko czuję, że o połowę za dużo. :)
Co JEST w szpitalu, a co MUSZĘ mieć ze sobą?
Co JEST w szpitalu, a co MUSZĘ mieć ze sobą?
Tych rzeczy, niestety, zawsze uzbiera się dużo. Jeśli masz kogoś na miejscu, może codziennie zabrać od Ciebie rzeczy do prania i wymienić na nowe, wcześniej przygotowane w domu. Nie jest wykluczone, że przez cały pobyt zużyjesz 4 pieluszki tetrowe, ale zawsze możesz wziąć ze sobą 2, a pozostałe przygotować do dowiezienia. Mi się akurat przydał laktator, bo miałam nawał pokarmu, bardzo mnie bolało, a moje dziecko- wcześniak miało problemy z chwytaniem piersi. Wiem, że na końcu oddziału był taki duży laktator, do którego można było dokupić końcówkę i używać, ale wygodniej mieć swój. W szpitalach z reguły mają wszystko do pielęgnacji ran, zarówno Twoich jak i pępka dziecka. Przeważnie są też kosmetyki do kąpieli, bo dostają je od sponsorów. Musisz mieć maść do pupy i maść na sutki dla siebie. Ew. osłonki na brodawki. Z takich dodatkowych rzeczy.. ja nie miałam np. przy sobie smoczka. Moje dziecko zaczynało ssać pięść i położne zwróciły mi uwagę, że powinnam mieć smoczek, bo jest zdrowszy dla dziecka niż pięść czy kciuk. Nie piszę o rzeczach "standardowych", jakie są na "listach rzeczy potrzebnych do porodu". Nie musisz mieć żadnych witamin dla dziecka, bo wszystko podają mu sami. Dopiero przey wypisie zalecają dawki, itp.
Wystarczy dobre bawełniane body, odwinieta pieluszka wystarczy.
Oslonek na piersi nie polecam. Dużo czytałam ostatnio na blogu Hafija że nie powinno się ich używać, nawet jak mamy płaskie brodawki(ja mam), dziecko uczy się tak samo jak my, nie jest z góry zaprogramowane że ma być wystające.
Poza tym ślina pobudza do produkcji śliny.
Pieluchy tetrowe warto mieć 4 jak ktoś wspomniał:-)
I ubranka najlepiej wziąć w dwóch rozmiarach. I 56 i 62.
Pieluch też np paczkę 20 szt i żeby na drugi dzień np ktoś dowiozl bo wszystko na raz brać to wyjdzie jakąś mega walizka na tygodniowe wakacje:p
Oslonek na piersi nie polecam. Dużo czytałam ostatnio na blogu Hafija że nie powinno się ich używać, nawet jak mamy płaskie brodawki(ja mam), dziecko uczy się tak samo jak my, nie jest z góry zaprogramowane że ma być wystające.
Poza tym ślina pobudza do produkcji śliny.
Pieluchy tetrowe warto mieć 4 jak ktoś wspomniał:-)
I ubranka najlepiej wziąć w dwóch rozmiarach. I 56 i 62.
Pieluch też np paczkę 20 szt i żeby na drugi dzień np ktoś dowiozl bo wszystko na raz brać to wyjdzie jakąś mega walizka na tygodniowe wakacje:p
Zgadzam się, body wystarczają. Ja nie brałam nawet śpiochów, tylko "półśpiochy" i body. W szpitalach jest strasznie gorąco. Samo body, o ile nie jest za małe i nie przylega ciasno, nie podrażnia pępka (musi być w 100 % bawełniane). Najważniejsza jest właśnie podwinięta pieluszka, żeby nie zakrywała pępka. Pisałam o nakładkach na brodawki, bo mi poleciły je położne. Też naczytałam się różnych rzeczy, ale moje dziecko nigdy nie chwytało dobrze piersi. Karmiłam z osłonkami przez 11 miesięcy. Nie miałam jakiegoś problemu z pokarmem, nie musiałam dokarmiać mm, czyli nie zaszkodziły. Miałam też wrażenie, że dzięki nim piersi opróżniają się równo z każdej strony i nie robią się zastoje. Tak na zdrowy rozsądek- to tylko cieniutki plaster silikonu. Dziecko tak samo ssie pierś, więc w czym to ma przeszkadzać? Niektóre mamy używają ciągle laktatorów i karmią z butelki. Wtedy w ogóle nie ma kontaktu ze śliną dziecka, a laktacja i tak się utrzymuje. Uważam, że jeżeli się bardzo chce karmić piersią, a są z tym problemy, to warto sobie pomóc w ten sposób.
To warto się zapoznać z tematem zanim się konus coś doradzi. Na wielu stronach prowadzonych przez lekarzy czytałam o tym żeby ich nie używać bo hamują laktacje i tylko przeszkadzają i jeżeli już się je stosuje to jak najszybciej powinno się dzieci od nich odzwyczajac. Jeżeli ktoś już koniecznie chce stosować to tylko na pierwsza chwilę karmienia i zaraz ściągać i podawać gola pierś.
Jak masz wklęsłe brodawki trzeba je wyciągnąć laktatorem i włożyć w kapturki bo inaczej nie ma możliwości karmić dziecka, nie zawsze brodawki da się wyciągnąć na stałe czasami odrazu się chowają, jak nie ma innego sposobu polecają osłonki tak samo na poranione brodawki można używać kapturków żeby dac radę karmić dziecko
Justyna, tak jak pisałam- mi doradziły to położne w szpitalu, a nie pani w warzywniaku. Napisałam o swoich doświadczeniach, a każda kobieta zrobi jak uważa. Tak jak napisała kolejna dziewczyna- nie zawsze jest tak, że da się "wyciągnąć" brodawki. Ja wielokrotnie próbowałam to robić laktatorem i szybko przystawiać dziecko, ale po chwili było dokładnie to samo. Ból, krew i stres. Nawet pani z poradni laktacyjnej nie była w stanie mi pomóc przystawić dziecka do piersi. Miałam do wyboru- ściągać pokarm i karmić butelką albo używać kapturków.
Tak przeczuwałam, że przez to przeniesienie Klinicznej, Zaspa będzie "zapchana".
W dodatku teraz będzie rodził wyż demograficzny, więc i porodów będzie bardzo dużo.
My mamy termin na koniec lutego, oby się trochę przerzedziło...
Jak się czujesz, Ewa? Jak z opieką? Czekamy na relację! Odpoczywaj dużo!
W dodatku teraz będzie rodził wyż demograficzny, więc i porodów będzie bardzo dużo.
My mamy termin na koniec lutego, oby się trochę przerzedziło...
Jak się czujesz, Ewa? Jak z opieką? Czekamy na relację! Odpoczywaj dużo!
Jak na razie opieka dobra. Położne mile i pomocne, ale leżymy dopiero od wczoraj. Fajne są też wyremontowane sale, ja mam dwuosobowa z łazienką pomiędzy dwoma salami, czyli łazienka jest na 4 mamy. O wiele lepszy standard niz jak miałam 3 lata temu w Wojewódzkim. Tylko, że połowa położnictwa jest wyremontowana, nigdy nie wiadomo gdzie się trafi. Juz powinna ruszać kliniczna, więc ruch się rozladuje, tam na pewno wszystko będzie już na wysokim standardzie i nowiutkie. My nie doczekaliśmy do otwarcia.
Dla mnie najważniejsze, że synek zdrowy, poród bez komplikacji i wszystko dobrze się skończyło.
Dla mnie najważniejsze, że synek zdrowy, poród bez komplikacji i wszystko dobrze się skończyło.
Ja właśnie przy pierwszym porodzie skorzystałam z zzo i żałuję. Bardzo spowolniło to poród, 13 h się męczyłam i ostatecznie trafiłam awaryjnie na cc z zagrożeniem zamartwicy u dziecka. Wszystko skończyło się dobrze, dzięki szybkiej reakcji męża i personelu. Ale teraz (termin na początek kwietnia) nastawiam się na 100 % naturalny poród, bez oksytocyny, bez gazu, bez znieczulenia. Nastawiam się na pracę oddechem (zauważyłam przy 1 porodzie, że to bardzo dużo daje). I liczę na to, że uda się bez cc, bo jednak poród sn jest dużo zdrowszy dla dziecka. A cc to jednak poważna operacja, może mniej boli sama cc niż poród sn, ale więcej możliwych powikłań, gorsze samopoczucie i dłuższy powrót do pełnej sprawności niż po sn. Do tego często dochodzą problemy z karmieniem piersią po cc i wiele dziewczyn przez to rezygnuje z kp w ogóle, a to jest najlepsze, co można dać każdemu maluszkowi!
Pozdrawiam dziewczyny i życzę dużo wytrwałości i wiary w siebie!
Pozdrawiam dziewczyny i życzę dużo wytrwałości i wiary w siebie!
Na Zaspie są 2 bloki poloznicze A i B. B jest odnowiony, sale z łazienkami 1-2os. Jest tam chyba z 16 miejsc. Niestety blok A jest dwa razy większy i tam jest gorszy standard. Pokoje 3-4os bez łazienek. Więc już trafienie miejsca na Zaspie w bloku B jest wygrana. Ale. Jak ktoś. Ma. Dużo szczęścia to może i ustrzelic jedynkę.
https://dziennikbaltycki.pl/w-nowo-oddanej-gdanskiej-klinice-poloznictwa-uck-zarwal-sie-sufit/ar/13882646 taka sytuacja :O
Znajoma wczoraj urodziła tam - oddział działa :)
Znajoma wczoraj urodziła tam - oddział działa :)
Tu masz listę rzeczy i wszystkie informacje:
http://uck.pl/dla-pacjentow/informator-pacjenta/porody.html
http://uck.pl/dla-pacjentow/informator-pacjenta/porody.html
A ja troszkę z innej beczki ale zapytam :). Zaczęłam 39 tydzień ciąży, mała waży ok 2500 g i wg usg jest to jakieś 3 tyg różnicy w wadze oraz ma krótkie kości udowe. Ginek odsyła mnie do szpitala żeby tam pod nadzorem już przelezec. Moja rodzina jest cała drobna łącznie z moim tatą :), z kolei mąż i jego rodzina zupełne przeciwieństwo-wysocy, dobrze zbudowani. Któraś może miala/ma podobna sytuację? Czy na smoluchowskiego przyjmą tego dnia gdy pojawię się ze skierow czy będę czekać na inny termin? Z góry dziękuję za odpowiedź
I jak sytuacja Dziewczyny? Ja termin wg miesiaczki 20 marca, ale wg kolejnych usg i lekarza blizej 10-15 marca. Mlody ma juz przeszlo 3kg . Ja sama w tej koncowce tez przybralam sporo, badz jak kto woli nadrobilam. Czuje sie calkiem
Ok. Glownie problemy ze spaniem mam, czyli zasypiam bez problemow a ok 2-3 w nocy pobudka i do 4 nie spie.
Ok. Glownie problemy ze spaniem mam, czyli zasypiam bez problemow a ok 2-3 w nocy pobudka i do 4 nie spie.