Widok
Duże te nasze dziewczyny ;)
My już prawie całą wyprawkę skompletowaliśmy, jeszcze tylko na fotelik czekamy (8tyg czeka się na zamówienie...?!) I jakieś bzdety zostały do kupienia typu termometr, katarek.
Niestety, od 2 tyg mam takie bolesne skurcze, brzuch twardnieje, problem ze snem w nocy i jedziemy na d*phastonie, jakby było gorzej mamy pojawić się w szpitalu ;/
A akurat ta szkoła rodzenia tak średnio ("Mama i noworodek") - więcej informacji otrzymałam od swojej doktor, no ale przynajmniej nauczę się oddychać ;P
My już prawie całą wyprawkę skompletowaliśmy, jeszcze tylko na fotelik czekamy (8tyg czeka się na zamówienie...?!) I jakieś bzdety zostały do kupienia typu termometr, katarek.
Niestety, od 2 tyg mam takie bolesne skurcze, brzuch twardnieje, problem ze snem w nocy i jedziemy na d*phastonie, jakby było gorzej mamy pojawić się w szpitalu ;/
A akurat ta szkoła rodzenia tak średnio ("Mama i noworodek") - więcej informacji otrzymałam od swojej doktor, no ale przynajmniej nauczę się oddychać ;P
To takie kilkuminutowe skurcze- brzuch "stawia się" i w podbrzuszu od biodra do biodra momentalnie pojawia się duży ból,
czasem promieniujący do lędźwi. Czujesz, takie jakby parcie, kłucie (?) i masz wrażenie, że zaraz "wypadnie" Ci dziecko.
Jakoś kolokwialnie to napisałam, ale ciężko w inny sposób to określić, żeby ktoś jasno zrozumiał.
czasem promieniujący do lędźwi. Czujesz, takie jakby parcie, kłucie (?) i masz wrażenie, że zaraz "wypadnie" Ci dziecko.
Jakoś kolokwialnie to napisałam, ale ciężko w inny sposób to określić, żeby ktoś jasno zrozumiał.
Hej! Ja mam takie skurcze od 18 tc, ich efektem jest skracająca się szyjka. Jestem na lekach, muszę leżeć i uważać na wszystko. U mnie te skurcze nie są bolesne i nie mam takich odczuć jak inne Panie (że wypada dziecko :) ). Po prostu czuję takie "ściąganie" w brzuchu i jak go dotknę jest twardy (cała macica twardnieje, czyli od podbrzusza aż nad pępek). Po chwili "puszcza" i brzuch znów jest miękki. W pierwszej ciąży w ogóle nie czułam tych skurczów, ale wychodziły na ktg.
My już dziś 28 TC.
I te skurcze mniej odczuwalne przy lekach (d*phaston i Luteina jak na razie), jeśli szyjka się mocno skróci po 32 tc, to będziemy zakładać pessar. Wizytę mamy dopiero 8.01, więc czekamy teraz na rozwój wydarzeń w tym gorącym, świątecznym okresie ;)
Aaaa, no i przez te wszechobecne zapachy i reklamy w tv, w 3 tyg waga przeskoczyła do przodu o 4 kg
I te skurcze mniej odczuwalne przy lekach (d*phaston i Luteina jak na razie), jeśli szyjka się mocno skróci po 32 tc, to będziemy zakładać pessar. Wizytę mamy dopiero 8.01, więc czekamy teraz na rozwój wydarzeń w tym gorącym, świątecznym okresie ;)
Aaaa, no i przez te wszechobecne zapachy i reklamy w tv, w 3 tyg waga przeskoczyła do przodu o 4 kg
U mnie nudy:)
Jeszcze płeć nie potwierdzona bo dziecko na polowkowym leżało bokiem i nie chciało się pokazać, badanie niestety muszę powtórzy bo mojej gin wynik się nie podoba. Serce nie było tak widoczne jak trzeba i zamiast specjalistycznych badań najpierw chcemy powtórzyć usg.
Termin mam na 22.12 więc może dostanę prezent od losu i dowiem się kto tam siedzi:) w 20tyg ważył 350g.
Dziewczyny które chcą rodzic na klinicznej. Wiecie że będzie w 1 kwartale przenoszona do tego nowego szpitala? Dowiedzcie sie co i jak żeby stresu nie bylo:)
Z wyprawki mam tylko ubranka, pościel i laktator. Łóżeczko i wózek będę kupować w lutym:)
Jeszcze płeć nie potwierdzona bo dziecko na polowkowym leżało bokiem i nie chciało się pokazać, badanie niestety muszę powtórzy bo mojej gin wynik się nie podoba. Serce nie było tak widoczne jak trzeba i zamiast specjalistycznych badań najpierw chcemy powtórzyć usg.
Termin mam na 22.12 więc może dostanę prezent od losu i dowiem się kto tam siedzi:) w 20tyg ważył 350g.
Dziewczyny które chcą rodzic na klinicznej. Wiecie że będzie w 1 kwartale przenoszona do tego nowego szpitala? Dowiedzcie sie co i jak żeby stresu nie bylo:)
Z wyprawki mam tylko ubranka, pościel i laktator. Łóżeczko i wózek będę kupować w lutym:)
Jeżeli chodzi o Kliniczną to prawda, podobno pod koniec stycznia mają się przenieść na Dębinki. Z tego co czytałam, do samego końca mają przyjmować na Klinicznej lub tu i tu, żeby właśnie nie było problemów. Ja wybrałam Kliniczną bardziej ze względu na "trudną" ciążę, rodziłam tam pierwsze dziecko (też z komplikacjami), a w tej ciąży leżałam na tamtejszym oddziale. Jeżeli nie miałabym dużych problemów zdrowotnych w ciąży, wybrałabym Zaspę. Z UCK nie mam dobrych wspomnień, ale dotyczą one głównie okresu po porodzie. Poza tym, tak jak w każdym innym szpitalu, trzeba być czujnym i samemu się o siebie zatroszczyć. Kiedy trzeba, należy domagać się dodatkowego zbadania. Niestety spotkałam się z bagatelizowaniem "pierworódki", pomimo tego, że leżałam na patologii ciąży. I wiem z doświadczenia, że nie można bezgranicznie ufać lekarzom. Jeżeli czujecie, że coś jest nie tak, musicie wyraźnie o tym mówić i jak pisałam wcześniej- domagać się zbadania.
Dokładnie tak, jak pisze Justyna- szanse, że trafisz na swojego lekarza są niewielkie. Tam jest mnóstwo lekarzy, ja podczas 1,5 tyg. pobytu trafiałam codziennie na kogoś innego. Pisałam o swoich odczuciach związanych z Kliniczną. Podobno na Zaspie jest dużo lepsza opieka i zainteresowanie pacjentkami.