Widok
mi na szczęście mdłości delikatnie dokuczają. Ja swoją wizytę mam za sobą niby potwierdzona ciąża bo seruszko było widać, ale wg lekarza zarodek jeszcze za mały aby wypisać kartę ciąży, więc dostałam zlecenie na badania i 27 maja idę z powrotem na wizytę aby zobaczyć jak sie rozwija mały człowiek :)
magdalena, współczuję i przesyłam ciepła i dobrych myśli.
kasiawer, to moja 3 ciąża i też bym chętnie ciągle spała, oprócz wiecznego głodu i ochoty na jajka w majonezie, to raczej bezobjawowo mijają tygodnie :) o ulubionych spodniach mogę już zapomnieć, bo już zaczynają cisnać ;)
co do lekarza prowadzącego czy któraś z dziewczyn mmiala do czynienia z dr. Grzegorzem Natora? ja do niego trafilam i wygląda na strasznie zakręconego lekarza...
kasiawer, to moja 3 ciąża i też bym chętnie ciągle spała, oprócz wiecznego głodu i ochoty na jajka w majonezie, to raczej bezobjawowo mijają tygodnie :) o ulubionych spodniach mogę już zapomnieć, bo już zaczynają cisnać ;)
co do lekarza prowadzącego czy któraś z dziewczyn mmiala do czynienia z dr. Grzegorzem Natora? ja do niego trafilam i wygląda na strasznie zakręconego lekarza...
Witam :)
Termin mam na 10 stycznia :) teraz leci 9 tydz ciąży
Jestem mamą 2 dziewczynek, ale mam za sobą też 3 poronienia... Więc na razie dość chłodno podchodzę do tej ciąży bo boję się kolejnego rozczarowania.
Byłam prawie 3 tyg temu u lekarza. Ciąża potwierdzona, ale serduszka jeszcze nie słyszałam. Teraz idę 10 czerwca, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)
Pozdrawiam
Termin mam na 10 stycznia :) teraz leci 9 tydz ciąży
Jestem mamą 2 dziewczynek, ale mam za sobą też 3 poronienia... Więc na razie dość chłodno podchodzę do tej ciąży bo boję się kolejnego rozczarowania.
Byłam prawie 3 tyg temu u lekarza. Ciąża potwierdzona, ale serduszka jeszcze nie słyszałam. Teraz idę 10 czerwca, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)
Pozdrawiam
Hej Dziewuszki:-) ja co prawda bede mamusią lutową, ale moze moglabym do Was dolaczyc? O ciazy dowiedzialam sie bardzo wczesnie, 9 dnia po owulacji. Teraz to juz 6t 2d ciazy. Mam w domu juz 4letnia corke. W listopadzie poronilam maluszka z licznymi wadami. Na tą trzecia ciaze w ktorej jestem teraz bardzo czekalismy i nie moge pohamowac radosci:-) Termin porodu mam teraz na 4 lutego czyli dokladnie w dzien 5 urodzin coreczki:-)
Jak bylam w ciazy z corką to tez mialysmy z dziewczynami swoje forum na trojmiescie i kontakt mamy do dzisiaj:-)
Jak bylam w ciazy z corką to tez mialysmy z dziewczynami swoje forum na trojmiescie i kontakt mamy do dzisiaj:-)
Olka to super:-) w ktorym jestes teraz tygodniu? 8? Jak sie czujesz? Mi tylko czasem dokuczaja male mdlosci ale nie wymiotuje. No i seeeeennosc... po pracy spie do 21, potem kolacja, kapiel i dalej spac do rana;-) dobrze jak mąż jest w domu, wtedy popilnuje starszej corki, ale jak mąż w delegacji to ja oczy na zapalki, a potem padam. Macie zawroty glowy? Mi sie zdarzaja kilka razy dziennie. Martwie sie ze powtorzy sie sytuacja z 2 ciazy gdzie mialam zaslabniecia nawet 15 razy dziennie i to swiadczylo o zle rozwijajacej sie ciazy, powaznych wadach plodu. Na razie jest o wiele lepiej wiec licze ze tym razem dzidzius urodzi sie zdrowy:-)
Tak w 8, albo w sumie początek 9, nie umiem tego dokładnie obliczyć heh...czuję się super, tylko czasami mam takie mega napady sennośći, że muszę się na chwilę położyć, bo inaczej chyba bym padła. Zwrotów nie mam żadnych, w pierwszej ciąży też nie miałam. Ja na szczęście jestem na L4, bo zmęczenie jednak daje o sobie znać, tym bardziej że starsza córka ciągle wymaga uwagi i wszędzie jej pełno. Jakie badania już robiliście.?
Olka, Margaretka skad jestescie i gdzie chodzicie? Ja z Rumi i chodze prywatnie, obie wczesniejsze ciaze zagrozone wiec nawet nie wiem czy takie ciaze moglabym prowadzic na nfz. Poza tym mam hashimoto i niedoczynnosc tarczycy i potrzebuje ginekologa-endokrynologa... mysle ze dam sobie spokoj z nfzetem, chociaz z kasa sie nie przelewa... ale za duze ryzyko. Ja jeszcze pracuje ale jestem nauczycielka i za 2 tygodnie wakacje - mam nadzieje ze dotrwam, choc nie ukrywam ze latwo nie jest. Milego wieczoru:-)
Ja jestem z Gdyni i również mam niedoczynność tarczycy i hashimoto.
Jednak chodzę na nfz dp gina bo mam naprawdę fajnego. Nie szczędzi na badaniach ani usg.
Chodzę też do endokrynologa ale gdy dowiedziała się na ostatniej wizycie że jestem w ciąży to dała mi skierowanie do poradni endokrynologiczno-ginekologicznej. Zadzwonilam i jakież było moje zdziwienie gdy termin wizyty był nastepnego dnia! ;) na nfz oczywiście ;)
Tak jak już wcześniej pisałam mam za sobą 2 porody i 3 poronienia. Czyli to moja 6 ciąża
Córki mają 6 i 3 latka :)
Jednak chodzę na nfz dp gina bo mam naprawdę fajnego. Nie szczędzi na badaniach ani usg.
Chodzę też do endokrynologa ale gdy dowiedziała się na ostatniej wizycie że jestem w ciąży to dała mi skierowanie do poradni endokrynologiczno-ginekologicznej. Zadzwonilam i jakież było moje zdziwienie gdy termin wizyty był nastepnego dnia! ;) na nfz oczywiście ;)
Tak jak już wcześniej pisałam mam za sobą 2 porody i 3 poronienia. Czyli to moja 6 ciąża
Córki mają 6 i 3 latka :)
Ta poradnia jest w Gdyni na Armii Krajowej. Terminy są szybkie, ale z tego co mówiła rejestratorka lekarz jest na urlopie przez caly czerwiec.
Tylko on tam bardziej zajmuje sie właśnie problemami endokrynologicznymi z rego co wywnioskowalam bo nawet usg w gabinecie nie ma. No ale może jakby się coś działo to by bardziej coś poradził niż zwykły endokrynolog.
No ja też mam nadzieję, że tym razem bedzie dobrze :)
Poronienie zawsze następowało ok 7-8 tyg. Zarodek po prostu umierał.:( teraz jest już. 11 tydz i serce mocno bije wiec mam nadzieję, że najgorsze już za mną
Tylko on tam bardziej zajmuje sie właśnie problemami endokrynologicznymi z rego co wywnioskowalam bo nawet usg w gabinecie nie ma. No ale może jakby się coś działo to by bardziej coś poradził niż zwykły endokrynolog.
No ja też mam nadzieję, że tym razem bedzie dobrze :)
Poronienie zawsze następowało ok 7-8 tyg. Zarodek po prostu umierał.:( teraz jest już. 11 tydz i serce mocno bije wiec mam nadzieję, że najgorsze już za mną
Wlasnie wygooglowalam sobie i tak czytalam ze o gibekologii tam nic nie ma. Myslalam ze tam sa specjalisci 2 w 1 - gin i endo w jednej osobie. Kurcze moze przywyklam, ale nie wyobrazam juz sobie chodzic raz do gin, potem jechac drugi raz do endo. Moze przez doswiadczenia bo tak juz mialam, i gin twierdzila ze tsh o wysokosci 3 jest w srodku normy i nie trzeba leczyc, za to endokrnolog zbil mi do 1,6 i dal zielone swiatlo do robienia dzieci. Gdy poszlam do mihej stalej gin-endo to zlapala sie za glowe i zbila mi tsh do 0,4 i dopiero wtedy zaszlam. Co prawda charakter ma specyficzny, ale jako lekarz sie sprawdza. Jakos wytrzymam z nia, chyba;-)
Margaretka to skoro to juz 11tc to juz malenstwo coraz silniejsze, zaraz koniec 1 trymestru i ryzyko coraz mniejsze:) trzymam mocno kciuki!:-)
Margaretka to skoro to juz 11tc to juz malenstwo coraz silniejsze, zaraz koniec 1 trymestru i ryzyko coraz mniejsze:) trzymam mocno kciuki!:-)
Olka chodze do Ostrowskiej.
Dzis w nocy mialam plamienie i skurcze brzucha:-( caly czas czuje napiecie w tamtych rejonach. Na szczescie mam d*phaston w razie czego wiec juz wzielam, nospe forte tez, ale napiecie wciaz czuje. Na szczescie nie plamie poki co... na dodatek Zuzia strasznie kaszle wiec idziemy do lekarza - a mialam nadzieje ze odstawie ja do przedszkola a sama zalatwie chociaz dzien zwolnienia i poleze. Przy dziecku stednio widze lezenie. No coz, co ma byc to bedzie...
Dzis w nocy mialam plamienie i skurcze brzucha:-( caly czas czuje napiecie w tamtych rejonach. Na szczescie mam d*phaston w razie czego wiec juz wzielam, nospe forte tez, ale napiecie wciaz czuje. Na szczescie nie plamie poki co... na dodatek Zuzia strasznie kaszle wiec idziemy do lekarza - a mialam nadzieje ze odstawie ja do przedszkola a sama zalatwie chociaz dzien zwolnienia i poleze. Przy dziecku stednio widze lezenie. No coz, co ma byc to bedzie...
I ja również miałam takie epizody z plamieniem i myślałam, że jest po wszystkim niestety.... Ale na szczęście ciaza rozwija się dobrze :)
Biorę luteine dowciapną ;)
Miałam brać 3 razy dziennie ale po takiej ilości masakrycznie się czułam. Nie mogłam normalnie funkcjonować, spalabym na stojąco i mdlosci iraz zawroty 24 h na dobe.
Teraz biorę rano i wieczorem i jest ok :)
Oprócz kwasu foliowego bierzecie jakieś witaminy? Ja na razie nie ;) już nie pamiętam czy preparaty witaminowe należy brać od poczatku ciazy czy gdzieś od połowy?
Biorę luteine dowciapną ;)
Miałam brać 3 razy dziennie ale po takiej ilości masakrycznie się czułam. Nie mogłam normalnie funkcjonować, spalabym na stojąco i mdlosci iraz zawroty 24 h na dobe.
Teraz biorę rano i wieczorem i jest ok :)
Oprócz kwasu foliowego bierzecie jakieś witaminy? Ja na razie nie ;) już nie pamiętam czy preparaty witaminowe należy brać od poczatku ciazy czy gdzieś od połowy?
Dzieki dzieqczyny. Przy Zuzi tez plamilam, przy tym drugim tez, moze taki moj urok. Mam nadzieje ze bedzie dobrze.
Biore tylko kwas foliowy i leki na tarczyce. No i teraz zaczelam nospe z d*phastonem. Jak skoncze to opakowanie actifolinu to zaczne brac femibion natal 1 bo tam jest tez jod i inne witaminy.
Olka a do Sitarza jakie sa terminy? Usg robi na kazdej wizycie? Co ile sa wizyty? Ja musze zazwyczaj co 2-3tyg. Chyba ze w tej ciazy bedzie wyjatkowo lepiej. Dr. Sitarz zna sie na tarczycy?
A my z Zuzia wlasnie po wizycie u lekarza, dostalam na nia opieke do konca tygodnia wiec chociaz tyle dobrego. Na szczescie odylo sie tez bez antybiotykow.
Czy Wasze starsze dzieci juz wiedza o ciazy?
Biore tylko kwas foliowy i leki na tarczyce. No i teraz zaczelam nospe z d*phastonem. Jak skoncze to opakowanie actifolinu to zaczne brac femibion natal 1 bo tam jest tez jod i inne witaminy.
Olka a do Sitarza jakie sa terminy? Usg robi na kazdej wizycie? Co ile sa wizyty? Ja musze zazwyczaj co 2-3tyg. Chyba ze w tej ciazy bedzie wyjatkowo lepiej. Dr. Sitarz zna sie na tarczycy?
A my z Zuzia wlasnie po wizycie u lekarza, dostalam na nia opieke do konca tygodnia wiec chociaz tyle dobrego. Na szczescie odylo sie tez bez antybiotykow.
Czy Wasze starsze dzieci juz wiedza o ciazy?
Do Sitarza dostałam się bardzo szybko, bo jednego dnia poszłam się zarejestrować, a następnego już byłam. Na pierwszą wizytę poszłam bez nadzieję że będzie to mój lekarz prowadzący, ale przypadł mi do gustu i na razie do niego chodzę, opinie w necie też ma bardzo dobre, więc to mnie też przekonało, chociaż jest to lekarz, który potrafi np. Przekonać, bądź mówi do Ciebie po imieniu, taki wyluzowany wariat, ale mi to nie przeszkadza akurat.
Byłam u niego już 2 razy w odstępie właśnie 3 tygodnie i teraz byłam 9 czerwca i teraz idę za 3 tygodnie, tak na razie usg robił mi za każdym razem, więc naprawdę jestem zadowolona, zwolnienie z pracy też mi dał bez problemu, a czy zna się na tarczycy to nie wiem, ja z nią nie mam problemu więc nie pytałam ani nie interesowałem się tym.
Byłam u niego już 2 razy w odstępie właśnie 3 tygodnie i teraz byłam 9 czerwca i teraz idę za 3 tygodnie, tak na razie usg robił mi za każdym razem, więc naprawdę jestem zadowolona, zwolnienie z pracy też mi dał bez problemu, a czy zna się na tarczycy to nie wiem, ja z nią nie mam problemu więc nie pytałam ani nie interesowałem się tym.
Bylam dzis u mojej gin na usg sprawdzic czy po tym plamieniu i skurczach wszystko ok - wszystko ok:-) dzidzia rosnie, wg wielkosci 6t5d:-) wg okresu 6t4d wiec pieknie:-) serduszko bije:-) glowka ksztaltna, zupelnie jak przy pierwszej corci. Przy tym drugim dzieciatku z wadami wszystko wygladalo inaczej. Teraz wyglada ze wszystko jest ok:-)
Pomyslalam troche i chyba nie bede zmieniac gin. Zna sie na tarczycy, donosilam przy niej 1 ciaze. Dzis nawet nie wziela kasy za wizyte, mimo ze specjalnie dla mnie otworzyla gabinet.
Pomyslalam troche i chyba nie bede zmieniac gin. Zna sie na tarczycy, donosilam przy niej 1 ciaze. Dzis nawet nie wziela kasy za wizyte, mimo ze specjalnie dla mnie otworzyla gabinet.
Dziewczyny jak sie dzis czujecie? Ja mam napad sennosci, chyba po d*phastonie, spalabym caly dzien, a tu chora 4latka pod okiem. Dobrze ze jest juz w tym wieku i potrafi sie soba zajac - przy rocznym czy dwuletnim bym padla;-) a docelowo chcialabym jeszcze trzecie dziecko zaraz po tym:-) wiec pewnie czeka mnie takie latanie w ciazy za roczniakiem, jesli sie uda;-)
Olka jak odstawialas d*phaston? Stopniowo czy z dnia na dzien? Biore na razie malo bo tylko po tabletce rano i wieczorem.
Olka jak odstawialas d*phaston? Stopniowo czy z dnia na dzien? Biore na razie malo bo tylko po tabletce rano i wieczorem.
u mnie najważniejsze osoby z rodziny już wiedzą :) nawet najstarszy syn :) cieszy się bardzo i wymyśla imiona dla dziewczynki, bo ma nadzieję,że tym razem będzie siostra :D na kolejną wizytę idę 24 czerwca, i jestem ciekawa jakie badania zleci mi lekarz, bo póki co miałam morfologię i mocz. Ehh spanie w dzień to luksus prz rocznym łobuzie :) powoli odzwyczajam go od noszenia na rękach bo już 10kg ma, i niestety ja odczuwam to delikatym bólem w brzuszku :( czeka mnie też jeszcze jedno wyzwanie, żeby wyprowadzić młodego do pokoju starszego brata najlepiej jeszcze przed porodem, bo wątpię żeby młodemu podobały się nocne pobudki:)
Mrs.W ile masz dzieciarni?:)
Ja też się zastanawiam czy maleństwo od razu będzie spać w swoim pokoju. Zuzia spała z nami, ale mieszkaliśmy wtedy wszyscy w 1 pokoju więc nie było innej opcji;) Pewnie wszystko się rozegra tuż po porodzie, zobaczymy co to tam siedzi w brzuchu - czy będzie spokojne, czy cycuś mamusi;)
Ja też się zastanawiam czy maleństwo od razu będzie spać w swoim pokoju. Zuzia spała z nami, ale mieszkaliśmy wtedy wszyscy w 1 pokoju więc nie było innej opcji;) Pewnie wszystko się rozegra tuż po porodzie, zobaczymy co to tam siedzi w brzuchu - czy będzie spokojne, czy cycuś mamusi;)
Margaretka też tak mam:) Już w jeansach mi niewygodnie, jeszcze zapnę ale siedzieć nie mogę za bardzo bo uwiera;) teraz tylko legginsy albo sukienki. W 2 pierwszych ciążach pod koniec 2 mca miałam już wyraźny brzuszek, nie dało się ukryć.
U mnie też już kilka osób wie, ale córkę chcę chronić. Niech lepiej się nie martwi póki jeszcze nie musi.
U mnie też już kilka osób wie, ale córkę chcę chronić. Niech lepiej się nie martwi póki jeszcze nie musi.
MartaB, to moje 3 bobo :) w domu biega 2 chłopaków 7lat i ponad roczny urwis :P więc mam nadzieję, że będzie dziewczynka :) u mnie w 1 ciąży nic nie było widać do 5 miesiąca prawie :P w 2 ciąży brzuszek był widoczny w 2 miesiącu, i teraz jest podobnie 12 tydzień i jużlekko zaokrąglony :) ulubione spodnie poszły czekać na lepszy czas :P póki co to sukienki, leginsy, jeansy które mają jeszcze sporo luzu:D noi krótkie spodenki w które jeszcze się mieszczę :) Ja starszemu powiedziałam z tego względu, że bardziej zajął się zabawą z młodszym( prawie jak wykorzystanie:P)
Hehe Mrs.W zadna krzywda mu sie nie stanie, wykorzystuj poki sie nie sprzeciwia;-)
Ja bym chciala tak jak Ty: Zuzia, po 5 latach to malenstwo ktore teraz nosze, i za rok-dwa jeszcze trzecie:-) po Zuzi mialam baby bluesa takiego porzadnego i troche mi zajelo zanim zdecydowalam sie na nastepne dziecko. Teraz zmienila mi sie sytuacja mieszkaniowo-rodzinna wiec mam nadzieje ze baby blues sie nie powtorzy;-)
Ja bym chciala tak jak Ty: Zuzia, po 5 latach to malenstwo ktore teraz nosze, i za rok-dwa jeszcze trzecie:-) po Zuzi mialam baby bluesa takiego porzadnego i troche mi zajelo zanim zdecydowalam sie na nastepne dziecko. Teraz zmienila mi sie sytuacja mieszkaniowo-rodzinna wiec mam nadzieje ze baby blues sie nie powtorzy;-)
oj to oby :) Ja uroki macierzyństwa szczerze to przy małym odkryłam :P bo w końcu udało mi się cycem wykarmić prawie 10 m-cy, a i jakoś więcej radości ;p Przy starszym też było fajnie, ale jakoś inaczej wspominam tamten czas :) może przez to, że sytuacja życiowa inna była :) Najzabawniejsze, że zaraz po porodzie położna wywróżyła kolejne dziecko w odstępie nie całych 2 lat :D
Widzę że nas coraz więcej i w większości to kolejne dzieci. U nas synek (6 lat) już wie, bo ciężko by było ukryć że mama ciągle leży i źle się czuje.
Ja niestety już jestem na L4 i prawdopodobnie już nie dam rady wrócić do pracy- ostatnio zaslablam i mnie kartką do szpitala odwieźli... i tak wszyscy w pracy się dowiedzieli że jestem w ciąży, bo przedtem tylko przełożonej powiedziałam.
W poprzedniej ciąży czułam się cudownie, teraz beznadziejnie. Też tak macie?
Ja niestety już jestem na L4 i prawdopodobnie już nie dam rady wrócić do pracy- ostatnio zaslablam i mnie kartką do szpitala odwieźli... i tak wszyscy w pracy się dowiedzieli że jestem w ciąży, bo przedtem tylko przełożonej powiedziałam.
W poprzedniej ciąży czułam się cudownie, teraz beznadziejnie. Też tak macie?
poprzednie ciąże wspominam dobrze, tylko w drugiej i obecnej męczą delikatne mdłości i senność :P ja z urlopu macierzyńskiego przeszłam w stan spoczynku i jestem z dzieciakami w domu, niestety nie miałam do czego wracać, a może i dobrze odchowam maluchy i wtedy spokojnie już będę mogła zająć się pracą ;) a nie kombinować,że dopiero co wróciłam a znowu bobo w drodze :P
Ja w pierwszej ciąży nie miałam żadnych, żadnych dolegliwości typowo ciążowych, a to teraz im daleko tym bardziej mnie myli i zbiera na wymioty i jadalnym tylko nabiał, najlepiej twarożek że szczypiorkiem
Też jestem w stanie spoczynku w domu, jak w pracy powiedziałam o ciazy to bardzo źle to przyjęli i wręcz zadali ode mnie bym jak najszybciej poszła na L4. Początkowo chciałam się postawić w pracy i normalnie pracować, aż pewnego dnia po wielkiej awanturę z szefowa poszłam na L4 i wygląda na to, że tak już pozostanie.
Też jestem w stanie spoczynku w domu, jak w pracy powiedziałam o ciazy to bardzo źle to przyjęli i wręcz zadali ode mnie bym jak najszybciej poszła na L4. Początkowo chciałam się postawić w pracy i normalnie pracować, aż pewnego dnia po wielkiej awanturę z szefowa poszłam na L4 i wygląda na to, że tak już pozostanie.
Ja pierwszą ciążę miałam problemową, na początku mdłości, wymioty, potem doszła cukrzyca ciążowa (musiałam sobie wstrzykiwać insulinę), nadciśnienie też miałam. W 36 tyg trafiłam na patologię ciąży z ciśnieniem 190/100. Poleżałam 2 tyg i w 38 tyg wywołali mi poród.
Druga ciąża też na początku mdłości i wymioty, ale potem bez żadnych ekscesów ;) do samego końca było ok. A akcja porodowa szła tak szybko że ledwo do szpitala zdążyłam :p o godz 12 wyszłam od ginekologa gdzie miałam robione też ktg i nic nie zwiastowalo porodu a 3 godz. później cora była już na świecie ;)
Teraz w tej 3 ciąży czuję się dobrze, nie wymiotuje, a mdlosci to jakies pojedyncze epizody :) tylko żebym miała więcej siły ;) najchętniej to bym legła do łóżka i cały dzień leżała ;)
Obecnie jestem jeszcze na urlopie wychowawczym na młodszą córkę ;) więc też jestem w domu. Choć lekarz jakbym pracowała wystawil by mi juz L4. Bo się pytał czy wróciłam do pracy. Ze względu na moje 3 poronienia L4 by mi się należało bez gadania ;)
Druga ciąża też na początku mdłości i wymioty, ale potem bez żadnych ekscesów ;) do samego końca było ok. A akcja porodowa szła tak szybko że ledwo do szpitala zdążyłam :p o godz 12 wyszłam od ginekologa gdzie miałam robione też ktg i nic nie zwiastowalo porodu a 3 godz. później cora była już na świecie ;)
Teraz w tej 3 ciąży czuję się dobrze, nie wymiotuje, a mdlosci to jakies pojedyncze epizody :) tylko żebym miała więcej siły ;) najchętniej to bym legła do łóżka i cały dzień leżała ;)
Obecnie jestem jeszcze na urlopie wychowawczym na młodszą córkę ;) więc też jestem w domu. Choć lekarz jakbym pracowała wystawil by mi juz L4. Bo się pytał czy wróciłam do pracy. Ze względu na moje 3 poronienia L4 by mi się należało bez gadania ;)
Hej mamusie, jak weekend?:)
U mnie mdłości, mdłości, mdłości... nie wymiotuję, ale muli mnie całymi dniami. Mam nadzieję że przejdzie pod koniec 1 trymestru, jeszcze 6-7 tygodni... A Wam już przechodzi? Pocieszcie;)
Chciałam zrobić imprezę urodzinową dla męża, przyszłoby 20osób, ale przełożyłam na późniejszy termin, bo teraz nie dam rady. Chyba bym się porzygała, zasnęła ze zmęczenia, a na koniec padła od bólów brzucha, bo więcej niż godzinę przy garach teraz nie wystoję. Nie pamiętam kiedy taki stan mi przeszedł przy starszej córce, ale chyba od 13-14 tygodnia powinno być już lepiej, prawda?
Jeszcze tylko tydzień do pracy i wakaaaaacje.... czekam na nie jak na wybawienie w tym roku:)
U mnie mdłości, mdłości, mdłości... nie wymiotuję, ale muli mnie całymi dniami. Mam nadzieję że przejdzie pod koniec 1 trymestru, jeszcze 6-7 tygodni... A Wam już przechodzi? Pocieszcie;)
Chciałam zrobić imprezę urodzinową dla męża, przyszłoby 20osób, ale przełożyłam na późniejszy termin, bo teraz nie dam rady. Chyba bym się porzygała, zasnęła ze zmęczenia, a na koniec padła od bólów brzucha, bo więcej niż godzinę przy garach teraz nie wystoję. Nie pamiętam kiedy taki stan mi przeszedł przy starszej córce, ale chyba od 13-14 tygodnia powinno być już lepiej, prawda?
Jeszcze tylko tydzień do pracy i wakaaaaacje.... czekam na nie jak na wybawienie w tym roku:)
mi już przechodzą mdłośći a już prawie 13 tydzień:) Ale senność nie przechodzi...:/ do tego dochodzi prawie ciągły ból głowy bo mój roczniak o wszystko się drze, czegoś nie może krzyk, przewwróci się to też krzyk, zabronisz mu czegoś i też krzyk, czekam tylko na opiekę społeczną która zawita do nas bo ktoś "życzliwy" pomyśli że mu krzywdę robimy :P ze starszym taki "bunt" przechodziłam jak miał już 2 lata...w piątek idę na wizytę i jestem ciekawa jak mała krewetka się rozwija :D strszanie bym chiała już znać płeć :D
Mrs.W to pocieszajace:-) moze i mi miną mdlosci za 6 tygodni. Jakos wytrzymam.
Mi zawsze zalezalo na synku, bo corke juz mam, ale teraz marze tylko o tym by dziecko bylo zdrowe - taki banał, ale szczera prawda. A przeczucie mowi mi ze bedzie dziewczynka;-) i byloby super. A potem i tak chcialabym jeszcze jedno dzieciatko:-)
Ciekawa jestem czy poznacie plec w 13 tygodniu:-) jesli tak to ide do Waszych lekarzy;-) przy corce dowiedzialam sie dopiero w 26 tyg.
Mi zawsze zalezalo na synku, bo corke juz mam, ale teraz marze tylko o tym by dziecko bylo zdrowe - taki banał, ale szczera prawda. A przeczucie mowi mi ze bedzie dziewczynka;-) i byloby super. A potem i tak chcialabym jeszcze jedno dzieciatko:-)
Ciekawa jestem czy poznacie plec w 13 tygodniu:-) jesli tak to ide do Waszych lekarzy;-) przy corce dowiedzialam sie dopiero w 26 tyg.
Bylam dzis u gin - malenstwo rozwija sie dobrze:-) ma 1,17mm, tetno 154/min, ladne, ksztaltne, mowie ksztaltne bo to poprzednie takie nie bylo, od razu bylo widac ze cos nie tak. A tutaj wszystko pieknie:-)
Moja gin nie prowafzi juz ciezarnych, teraz jest endokrynologiem i bede sie z nia widywac tylko raz na ok 2 miesiace. Macie kogos godnego polecenia prywatnie? Panstwowo sprobuje sie zapisac do.dr Sitarza - tak sie chyba nazywal Twoj lekarz Olka, prawda? Gdzie on przyjmuje? Jsk macie godnych polecenia lekarzy to do Gdyni tez moge sie przejechac, to nie problem.
Moja gin nie prowafzi juz ciezarnych, teraz jest endokrynologiem i bede sie z nia widywac tylko raz na ok 2 miesiace. Macie kogos godnego polecenia prywatnie? Panstwowo sprobuje sie zapisac do.dr Sitarza - tak sie chyba nazywal Twoj lekarz Olka, prawda? Gdzie on przyjmuje? Jsk macie godnych polecenia lekarzy to do Gdyni tez moge sie przejechac, to nie problem.
Witam wieczornie pomeczowo ;) pomysł połączenia z lutowymi super, im nas więcej tym weselej;) i warto by już zrobić rozpiskę, może jak jutro usiądę do kompa to dam radę, bo na telefonie to nie do ogarnięcia ;)
U mnie to już 13 tydzień.... Ale ten czas leci! Mdłości niestety dalej są, senność również i toaleta co 2 godziny, w porywach co 3 w nocy. trudno najwyraźniej tak musi być.
Jutro idę do gina, będzie mu robił usg prenatalne, oby wszystko było ok.
Co do lekarza z Gdyni.... Ja i tak jeżdżę do Gdańska do lekarza że szpitala w którym chce rodzic, jak to czy lekarz pracuje w szpitalu nie robi różnicy to dużo moich koleżanek chodziło do dr Tomczyk malyjasiak z Dąbrowy. ja też kilka razy byłam, przesympatyczna lekarka z bardzo dobrym sprzętem (usg 4d) i dużym doświadczeniem, dodatkowo (chyba) ma specjalizacje z endokrynologii.
U mnie to już 13 tydzień.... Ale ten czas leci! Mdłości niestety dalej są, senność również i toaleta co 2 godziny, w porywach co 3 w nocy. trudno najwyraźniej tak musi być.
Jutro idę do gina, będzie mu robił usg prenatalne, oby wszystko było ok.
Co do lekarza z Gdyni.... Ja i tak jeżdżę do Gdańska do lekarza że szpitala w którym chce rodzic, jak to czy lekarz pracuje w szpitalu nie robi różnicy to dużo moich koleżanek chodziło do dr Tomczyk malyjasiak z Dąbrowy. ja też kilka razy byłam, przesympatyczna lekarka z bardzo dobrym sprzętem (usg 4d) i dużym doświadczeniem, dodatkowo (chyba) ma specjalizacje z endokrynologii.
Witam Mamuśki
Dołączam do waszego forum. To moja druga ciąża. Pierwsza córka Nadia urodzona 6 stycznia 2013 a teraz mam termin na 8 stycznia :) Wczoraj byliśmy na badaniach prenatalnych maluszek dobrze i prawidłowo sie rozwija. Brak mdłości wymiotów i innych nieprzyjemnych dolegliwości :) oby tak do końca. Pozdrawiam
Dołączam do waszego forum. To moja druga ciąża. Pierwsza córka Nadia urodzona 6 stycznia 2013 a teraz mam termin na 8 stycznia :) Wczoraj byliśmy na badaniach prenatalnych maluszek dobrze i prawidłowo sie rozwija. Brak mdłości wymiotów i innych nieprzyjemnych dolegliwości :) oby tak do końca. Pozdrawiam
Hej :) a propo dolegliwości ciążowych, to u mnie niestety od 13 tyg zaczęły się wieczorne wymioty i bóle kręgosłupa :/ obecnie jestem w 15 tyg i pod koniec tygodnia mamy poznać płeć malucha :) czy któraś z Was może polecić jakąś fajną (najlepiej bezpłatną szkołę rodzenia) w Gdańsku? - to moja pierwsza ciąża ;)
Polecam z czystym sumieniem wyjątkowa położna jaką jest Pani Magda która prowadzi właśnie bezpłatna szkołe rodzenia. http://www.magmed.eu/
Są zajecia teoretyczne jak i też ćwiczenia gimnastyczne. Małe grupy kilku osobowe. Po porodzie może opiekować się zarówno maluszkiem jak i mamą. Jest pod telefonem praktycznie cały czas. POLECAM
Są zajecia teoretyczne jak i też ćwiczenia gimnastyczne. Małe grupy kilku osobowe. Po porodzie może opiekować się zarówno maluszkiem jak i mamą. Jest pod telefonem praktycznie cały czas. POLECAM
Witam nowe mamusie:)
Niestety nie znam żadnej szkoły rodzenia z Gdańska, bo to nie mój teren, ale polecam przyszpitalne szkoły rodzenia. Zajęcia odbywają się w szpitalu w którym chce się rodzić, można pozwiedzać sale porodowe, dowiedzieć się jakie są zwyczaje w tym szpitalu, poznać część personelu. mnie to bardzo usupokoiło, a zajęcia naprawdę na wysokim poziomie (teoria, gimnastyka, a na lalkach: kąpanie noworodka, przebieranie, przewijanie, techniki karmienia). Przy porodzie też była ze mną położna która prowadziła szkołę rodzenia (nie przez cały czas ale w kluczowych momentach, i zaglądała cały czas). Ja rodziłam w Wejherowie.
2 tygodnie temu byłam na badaniu USG, był to wtedy 10t5d i lekarz bardzo skrupulatnie wszystko sprawdzał i nie dopatrzył się na szczęście żadnych wad, mam nadzieję że tak już zostanie:) Ponoć lekarz stwierdził że z dużą dozą prawdopodobieństwa będziemy mieli synka, chociaż dziwi mnie że tak wcześnie już mógł coś zobaczyć.
Dziś badanie prenatalne u prof Preisa...... Boję się trochę, ale powtarzam sobie że na ostatnim badaniu było wszystko idealnie więc nie ma się czego bać. Trzymajcie kciuki dziewczyny, mam nadzieję że nie powtórzy się historia z listopada.
Niestety nie znam żadnej szkoły rodzenia z Gdańska, bo to nie mój teren, ale polecam przyszpitalne szkoły rodzenia. Zajęcia odbywają się w szpitalu w którym chce się rodzić, można pozwiedzać sale porodowe, dowiedzieć się jakie są zwyczaje w tym szpitalu, poznać część personelu. mnie to bardzo usupokoiło, a zajęcia naprawdę na wysokim poziomie (teoria, gimnastyka, a na lalkach: kąpanie noworodka, przebieranie, przewijanie, techniki karmienia). Przy porodzie też była ze mną położna która prowadziła szkołę rodzenia (nie przez cały czas ale w kluczowych momentach, i zaglądała cały czas). Ja rodziłam w Wejherowie.
2 tygodnie temu byłam na badaniu USG, był to wtedy 10t5d i lekarz bardzo skrupulatnie wszystko sprawdzał i nie dopatrzył się na szczęście żadnych wad, mam nadzieję że tak już zostanie:) Ponoć lekarz stwierdził że z dużą dozą prawdopodobieństwa będziemy mieli synka, chociaż dziwi mnie że tak wcześnie już mógł coś zobaczyć.
Dziś badanie prenatalne u prof Preisa...... Boję się trochę, ale powtarzam sobie że na ostatnim badaniu było wszystko idealnie więc nie ma się czego bać. Trzymajcie kciuki dziewczyny, mam nadzieję że nie powtórzy się historia z listopada.
MartaB będzie dobrze, musi być :)
Jak tam po badaniach?
Ja dziś byłam na badaniu prenatalnym.
Wszystko ok, no prawie, bo lekarka stwierdziła, że maluch ma niedomykalność zastawki trójdzielnej i dziurkę w serduszku. Na szczęście od razu uspokoiła, że na tym etapie ciąży to jeszcze norma. Ale trzeba trzymać rękę na pulsie i skontrolować to. Zatem 29 sierpnia idę na echo serca dziecka :) Oby wszystko było ok.
Było też u mnie zamieszanie i panika bo z badań wyszło że na początku ciąży musiałam przechodzić różyczkę!!!!! A ja nawet nie miałam żadnych objawów! Na szczęście kolejne badanie wyszło ok, ale stres był jak nie wiem co :(
Dziś miałam też robiony test potrójny z krwi. 2 tyg będę czekała na wyniki.
9 września idę na kolejne prenatalne badanie.
No iiiiii..... poznałam płeć :) Córa :)
hyhy mam już dwie to teraz będzie trzecia do pakietu :D
Mąż będzie niczym sułtan w haremie :D
Jak tam po badaniach?
Ja dziś byłam na badaniu prenatalnym.
Wszystko ok, no prawie, bo lekarka stwierdziła, że maluch ma niedomykalność zastawki trójdzielnej i dziurkę w serduszku. Na szczęście od razu uspokoiła, że na tym etapie ciąży to jeszcze norma. Ale trzeba trzymać rękę na pulsie i skontrolować to. Zatem 29 sierpnia idę na echo serca dziecka :) Oby wszystko było ok.
Było też u mnie zamieszanie i panika bo z badań wyszło że na początku ciąży musiałam przechodzić różyczkę!!!!! A ja nawet nie miałam żadnych objawów! Na szczęście kolejne badanie wyszło ok, ale stres był jak nie wiem co :(
Dziś miałam też robiony test potrójny z krwi. 2 tyg będę czekała na wyniki.
9 września idę na kolejne prenatalne badanie.
No iiiiii..... poznałam płeć :) Córa :)
hyhy mam już dwie to teraz będzie trzecia do pakietu :D
Mąż będzie niczym sułtan w haremie :D
Margaretka trzymam kciuki:) mojej kolezanki dziecko mialo to samo z serduszkiem, teraz coreczka ma juz ponad 2 latka, calkiem zdrowa:)
U Preisa badania wyszlo bardzo dobrze, ale z uwagi na wady w poprzedniej ciazy dostalam skierowanie na amnioponkcje.
No i nasze dziecko nadal pozostaje chlopczykiem, wedlug mojego prowadzacego lejarza:) Jest przesliczny:) a na usg 3d z profilu jest kropka w kropke wykapany tata:)
U Preisa badania wyszlo bardzo dobrze, ale z uwagi na wady w poprzedniej ciazy dostalam skierowanie na amnioponkcje.
No i nasze dziecko nadal pozostaje chlopczykiem, wedlug mojego prowadzacego lejarza:) Jest przesliczny:) a na usg 3d z profilu jest kropka w kropke wykapany tata:)
Dominika wow, już połówkowe! na kiedy masz termin?:)
Margaretka ja też czuję takie delikatne smyranie, ale wiem że to to bo przy córce czułam to tak samo, potem tylko silniej:) Teraz jestem w 15 tygodniu.
We wtorek mam amniopunkcję i trochę się stresuję:( Wiem/czuję że dziecko jest zdrowe, ale 3 lekarzy każe iść na amniopunkcję, a i ja w ostatniej ciąż to sobie obiecałam, więc pójdę... ale czasem mam ochotę po prostu tego dnia nie przyjść na umówioną godzinę, zrobić sobie wagary...
Córka już wie, strasznie się cieszy, bardzo się o mnie troszczy hehe:) Fajne to takie, ona sama ma dopiero 4,5 roku a myśli tylko o tym by mi podłożyć poduszkę pod plecy, pomasować coś albo mówi "Mamo ty sobie odpocznij a ja się sama pobawię";) hehe ciekawe jak długo to potrwa;) Cieszy się że dostanie braciszka na urodziny (mniej więcej), bo termin jest dokładnie w dzień jej 5 urodzin;)
Do lekarza chodzę średnio co 2-3 tygodnie. Ostatnio lekarz mnie ostrzegł że nie powinnam w takim tempie tyć - przybyło mi 2kg w ciągu 3 tygodni. Teraz po następnych 2 tygodniach znowu 2kg:( Idzie to w zastraszającym tempie, ale naprawdę nie wiem z czego mogłabym zrezygnować, dietę mam bardzo zdrową, słodyczy nie jem, a jak mnie ssie to wcinam surowe ogórki albo pomidory. Mój mąż mówi że może już tak mam, przy córce przytyłam 29kg, potem schudłam 36kg w ciągu 7 miesięcy od porodu. No cóż, jedyne co mogę zrobić to po prostu dalej jeść zdrowo i nieduże porcje a co ma być to będzie i już.
Zamówiłam już jeansy ciążowe bo w obecne spodnie i legginsy prawie się nie mieszczę, wszystko ciśnie. Na szczęście oprócz wieczornych bólów kręgosłupa nie mogę na nic narzekać.
A jak Wasze samopoczucie?:)
Margaretka ja też czuję takie delikatne smyranie, ale wiem że to to bo przy córce czułam to tak samo, potem tylko silniej:) Teraz jestem w 15 tygodniu.
We wtorek mam amniopunkcję i trochę się stresuję:( Wiem/czuję że dziecko jest zdrowe, ale 3 lekarzy każe iść na amniopunkcję, a i ja w ostatniej ciąż to sobie obiecałam, więc pójdę... ale czasem mam ochotę po prostu tego dnia nie przyjść na umówioną godzinę, zrobić sobie wagary...
Córka już wie, strasznie się cieszy, bardzo się o mnie troszczy hehe:) Fajne to takie, ona sama ma dopiero 4,5 roku a myśli tylko o tym by mi podłożyć poduszkę pod plecy, pomasować coś albo mówi "Mamo ty sobie odpocznij a ja się sama pobawię";) hehe ciekawe jak długo to potrwa;) Cieszy się że dostanie braciszka na urodziny (mniej więcej), bo termin jest dokładnie w dzień jej 5 urodzin;)
Do lekarza chodzę średnio co 2-3 tygodnie. Ostatnio lekarz mnie ostrzegł że nie powinnam w takim tempie tyć - przybyło mi 2kg w ciągu 3 tygodni. Teraz po następnych 2 tygodniach znowu 2kg:( Idzie to w zastraszającym tempie, ale naprawdę nie wiem z czego mogłabym zrezygnować, dietę mam bardzo zdrową, słodyczy nie jem, a jak mnie ssie to wcinam surowe ogórki albo pomidory. Mój mąż mówi że może już tak mam, przy córce przytyłam 29kg, potem schudłam 36kg w ciągu 7 miesięcy od porodu. No cóż, jedyne co mogę zrobić to po prostu dalej jeść zdrowo i nieduże porcje a co ma być to będzie i już.
Zamówiłam już jeansy ciążowe bo w obecne spodnie i legginsy prawie się nie mieszczę, wszystko ciśnie. Na szczęście oprócz wieczornych bólów kręgosłupa nie mogę na nic narzekać.
A jak Wasze samopoczucie?:)
Margaretka znasz już wyniki testu potrójnego?
Ja już dziś po amniopunkcji. W skrócie Wam powiem że drugi raz bym tego nie zrobiła. Złapał mnie straszny skurcz macicy podczas nakłuwania, który spowodował że dziecko się przekręciło. Lekarki teksty bez komentarza. Na koniec wysłuchaliśmy jeszcze serduszka i powiedziała :No, bije, jeszcze". A jak pytałam czy udało się nie nakłuć dziecka powiedziała "Nie wiem, decydująca jest zawsze pierwsza doba". Zła jestem na siebie że zdecydowałam się na amnio:( Modlę się żeby nie było żadnych powikłań:(
Ja już dziś po amniopunkcji. W skrócie Wam powiem że drugi raz bym tego nie zrobiła. Złapał mnie straszny skurcz macicy podczas nakłuwania, który spowodował że dziecko się przekręciło. Lekarki teksty bez komentarza. Na koniec wysłuchaliśmy jeszcze serduszka i powiedziała :No, bije, jeszcze". A jak pytałam czy udało się nie nakłuć dziecka powiedziała "Nie wiem, decydująca jest zawsze pierwsza doba". Zła jestem na siebie że zdecydowałam się na amnio:( Modlę się żeby nie było żadnych powikłań:(
Dzięki, dziś jak na razie czuję się jakby nigdy nic. Wczoraj za to do wieczora bolało mnie miejsce nakłucia przy ruszaniu (mimo że praktycznie cały dzień przeleżałam, tylko do przygotowania posiłków wstawałam) i miałam uczucie że cały czas ten brzuszek był taki "inny", jakby spięty? Nie wiem jak to określić - macicę inaczej czułam. Za to teraz czuję delikatnie chyba ruchy, więc troszkę mnie to uspokoiło. Za 5 dni mam wizytę u swojego lekarza, mam nadzieję że wytrzymam psychicznie do tego czasu. Wyniki mają być na trzeci piątek od badania, czyli chyba 2 września najwcześniej.
Margaretka a czym się różni test potrójny od testu Pappa? Czy może to to samo?
Margaretka a czym się różni test potrójny od testu Pappa? Czy może to to samo?
Marta okropne te lekarki. Trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Ja mam termin na 31.12 wg usg a wg om na 01.01 więc będzie wesoło.
Ja tez bardzo się obawiam Żeby nie przytyć za dużo w ciąży ( poprzednia +30 z czego 10 zostało), na razie (już 20 tydzień) jest +5/+8. W sumie nie wiem jak liczyć bo tuż przed zajściem mocno zaczęłam się odchudzać i w 1 mc spadło mi 3 kg i wtedy się dowiedziałam o ciąży. tak więc od wagi sprzed odchudzania - tak jakby od OM jestem tylko +5.... I niestety mój organizm wybrał totalnie sieciową dietę - jeszcze do niedawna mdlilo mnie na widok warzyw, a marzyłam tylko o bigmacu... Albo kromce chleba z grubą warstwą majonezu :) gdybym normalnie tak jadła to pewnie w drzwiach bym się nie zamieściła ;)
Miłej nocy!
Ja tez bardzo się obawiam Żeby nie przytyć za dużo w ciąży ( poprzednia +30 z czego 10 zostało), na razie (już 20 tydzień) jest +5/+8. W sumie nie wiem jak liczyć bo tuż przed zajściem mocno zaczęłam się odchudzać i w 1 mc spadło mi 3 kg i wtedy się dowiedziałam o ciąży. tak więc od wagi sprzed odchudzania - tak jakby od OM jestem tylko +5.... I niestety mój organizm wybrał totalnie sieciową dietę - jeszcze do niedawna mdlilo mnie na widok warzyw, a marzyłam tylko o bigmacu... Albo kromce chleba z grubą warstwą majonezu :) gdybym normalnie tak jadła to pewnie w drzwiach bym się nie zamieściła ;)
Miłej nocy!
Czesc Malenka! Racja z tym tyciem. Od kilku tygodni uwazam jeszcze bardziej, ale tez nie odchudzam sie. Przez oststnie 3tygodnie wg lekarza przybylo mi 1,5kg i lekarz mowi ze jest calkiem ok i nie ma za co na mnie krzyczec;) byl zbulwersowany zachowaniem lekarki ktora robila amniopunkcje. Dzis na usg wyszlo ze z dzieciaczkiem wszystko ok:) serduszko pieknie bije, dzidzia rusza wszystkimi nogami i rekami:) nozki ma dluuuuugie;) po tatusiu, jak starsza corka:) stopki tez ponadwymiarowe, ale mozna bylo sie spodziewac, mąż ma nr buta 48,5;) och Boze, tak sie ciesze ze malenstwo zyje i ma sie dobrze!:)
super, cieszę się z wyników Twojego usg!
ja mam termin na 6.01, będzie Bolek i jestem po połówkowym i wszystko dobrze. Oprócz nastrojów, w które mnie wpędza przyszły tata, ale to już inna sprawa.
Muszę się wziąć za szkołę rodzenia (to pierwsze dziecię). Słyszałam, że w szpitalu na Zaspie jest darmowa. Wiecie może coś? W necie nic nie mogę znaleźć, chyba się tam przejadę.
ja mam termin na 6.01, będzie Bolek i jestem po połówkowym i wszystko dobrze. Oprócz nastrojów, w które mnie wpędza przyszły tata, ale to już inna sprawa.
Muszę się wziąć za szkołę rodzenia (to pierwsze dziecię). Słyszałam, że w szpitalu na Zaspie jest darmowa. Wiecie może coś? W necie nic nie mogę znaleźć, chyba się tam przejadę.
Trochę mnie tu nie było bo się u mnie działo ;) wczasy, wyprawianie córek do szkoły i przedszkola i dużo badań.
Ale już mogę odetchnąć ;)
Miałam zlecony test potrójny z krwi o czym wcześniej pisałam. Na szczęście wszystko dobrze :) Nie ma zwiększonego ryzyka wystąpienia wad.
Miałam też echo serduszka dziecka bo po usg prenatalnym było podejrzenie, że córeczka ma dziurkę w serduszku i niedomykalność zastawki trójdzielnej. Poszłam na wizytę to lekarka od echa zdążyła tylko zobaczyć, ze dziurki żadnej już nie ma ;) młoda od razu odwróciła się tyłkiem i zadowolona z życia nie dała się przebadać ;) więc muszę ponowić badanie. 12 września idę na powtórne echo ;)
W piątek idę na kolejne usg prenatalne, ale już się tak nie stresuje bo 3 dni temu byłam na wizycie u mojego gina i wszystko jest ok :)
A co tam u Was?
Ale już mogę odetchnąć ;)
Miałam zlecony test potrójny z krwi o czym wcześniej pisałam. Na szczęście wszystko dobrze :) Nie ma zwiększonego ryzyka wystąpienia wad.
Miałam też echo serduszka dziecka bo po usg prenatalnym było podejrzenie, że córeczka ma dziurkę w serduszku i niedomykalność zastawki trójdzielnej. Poszłam na wizytę to lekarka od echa zdążyła tylko zobaczyć, ze dziurki żadnej już nie ma ;) młoda od razu odwróciła się tyłkiem i zadowolona z życia nie dała się przebadać ;) więc muszę ponowić badanie. 12 września idę na powtórne echo ;)
W piątek idę na kolejne usg prenatalne, ale już się tak nie stresuje bo 3 dni temu byłam na wizycie u mojego gina i wszystko jest ok :)
A co tam u Was?
Hej dziewczyny, cieszę się że u was wszystko dobrze:) Margaretka jak tam echo?
W piątek odebraliśmy wyniki amniopunkcji po prawie 4 tygodniach czekania. Będzie synek, zdrowy:) Jesteśmy przeszczęśliwi, teraz wybieranie imienia, chyba będzie Borysek, bo mężowi od zawsze się to imię podoba:) A niech ma;) Córka cieszy się niesamowicie, a pytana czy cieszy się z braciszka odpowiada jak prawdziwa kobietka, że oczywiście że się cieszy, a najbardziej że będzie zdrowy:) Bardzo przeżyła moje poronienie w zeszłym roku z powodu wad genetycznych. Teraz tylko od czasu do czasu dopytuje czy na pewno zdrowy i czy czuję że mogę zjeść np. sos słodko pikantny, czy dziecku to nie zaszkodzi;) Słodka jest, kochana. Już się nie mogę doczekać jak się będzie opiekować Małym:)
Dziewczyny czy malujecie np. ściany w ciąży? Mam do malowania pokój Zuzi, ściany pomalowałby mąż, ale ja chciałam przerobić szafy. Mam farbę lateksową, przed ciążą nią malowałam i nie czuć żadnego zapachu, ale teraz się boję. Najpierw mówiłam że poczekam do 4 miesiąca, ale teraz już leci piąty a ja nadal nie chwyciłam pędzla. Wiem że moja kuzynka malowała, nawet sufity, i to sama, co prawda urodziła obu synków 4 i 5 tygodni za wcześnie ale ponoć taka uroda kobiet w jej rodzinie. Malujecie?
W piątek odebraliśmy wyniki amniopunkcji po prawie 4 tygodniach czekania. Będzie synek, zdrowy:) Jesteśmy przeszczęśliwi, teraz wybieranie imienia, chyba będzie Borysek, bo mężowi od zawsze się to imię podoba:) A niech ma;) Córka cieszy się niesamowicie, a pytana czy cieszy się z braciszka odpowiada jak prawdziwa kobietka, że oczywiście że się cieszy, a najbardziej że będzie zdrowy:) Bardzo przeżyła moje poronienie w zeszłym roku z powodu wad genetycznych. Teraz tylko od czasu do czasu dopytuje czy na pewno zdrowy i czy czuję że mogę zjeść np. sos słodko pikantny, czy dziecku to nie zaszkodzi;) Słodka jest, kochana. Już się nie mogę doczekać jak się będzie opiekować Małym:)
Dziewczyny czy malujecie np. ściany w ciąży? Mam do malowania pokój Zuzi, ściany pomalowałby mąż, ale ja chciałam przerobić szafy. Mam farbę lateksową, przed ciążą nią malowałam i nie czuć żadnego zapachu, ale teraz się boję. Najpierw mówiłam że poczekam do 4 miesiąca, ale teraz już leci piąty a ja nadal nie chwyciłam pędzla. Wiem że moja kuzynka malowała, nawet sufity, i to sama, co prawda urodziła obu synków 4 i 5 tygodni za wcześnie ale ponoć taka uroda kobiet w jej rodzinie. Malujecie?
MartaB cieszę się, że wyniki badań są prawidłowe i gratuluję synka :)
Moja starsza córka też mnie "pilnuje" ;)
Czasem mam ochotę na pepsi i jak Nati widzi, że ją piję to mówi, że nie mogę za dużo żeby dzidzi nie zaszkodziło ;)
Echo serca w porządku :) bije jak dzwon :) żadnych nieprawidłowości nie ma :)
Jakiś czas temu byłam też na połówkowym i też wszystko dobrze :)
Marta, ja w pierwszej ciąży malowałam i pomagałam w remoncie u babci :)
Moja starsza córka też mnie "pilnuje" ;)
Czasem mam ochotę na pepsi i jak Nati widzi, że ją piję to mówi, że nie mogę za dużo żeby dzidzi nie zaszkodziło ;)
Echo serca w porządku :) bije jak dzwon :) żadnych nieprawidłowości nie ma :)
Jakiś czas temu byłam też na połówkowym i też wszystko dobrze :)
Marta, ja w pierwszej ciąży malowałam i pomagałam w remoncie u babci :)
Hehe dobre:) kobitki górą:) moj maz zdebial jak mu powiedzialam ze corke odchowalam, a teraz synka oddam pod jego skrzydla hehe ale mial mine;) ale po fakcie to mam nadzieje ze bardziej sie wlaczy w wychowanie drugiego dziecka (niezaleznie od plci). W swoich 4 katach mysle ze bedzie lepiej niz przy corce.
Hej Olka:) dobrze ze wszystko ok:) na tym etapie juz chba dzieci rosna w swoim tempie, a co do wagi to moje dzieci zawsze na usg wychodzily wieksze niz zakladaja normy... ktos mi powiedzial zebym sie nie przejmowala bo jak jestesmy z mezem wysocy to dzieci tez duze i to sie sprawdzilo. Corka miala 3840 i 58 cm dlugosci. Teraz wg Preisa synek rosnie jeszcze wiekszy, a wg mojego lekarza nieco mniejszy. Co lekarz to opinia, zalezy jak kto zbada i stad tez moga byc roznice.
Ja mam polowkowe za tydzien u mojego gin a 3 dni pozniej w szpitalu na klinicznej bo chyba potrzebuja danych do badan po amniopunkcji - innego powodu nie widze. Lekarz po wydaniu mi prawidlowych wynikow amnio kazal przyjsc na polowkowe a na moj sprzeciw nalegal ze mam przyjsc i juz. Dla nas to cala wyprawa do Gdanska na ta kliniczna, sama nie dojade na 7:50 wiec maz musi sie spoznic do pracy no ale skoro nalegaja...
Ja mam polowkowe za tydzien u mojego gin a 3 dni pozniej w szpitalu na klinicznej bo chyba potrzebuja danych do badan po amniopunkcji - innego powodu nie widze. Lekarz po wydaniu mi prawidlowych wynikow amnio kazal przyjsc na polowkowe a na moj sprzeciw nalegal ze mam przyjsc i juz. Dla nas to cala wyprawa do Gdanska na ta kliniczna, sama nie dojade na 7:50 wiec maz musi sie spoznic do pracy no ale skoro nalegaja...
Hej. U mnie to już 28 tydzień, czas leci tak szybko i do porodu coraz bliżej, którego szczerze to bardzo się boję, tym bardziej że pierwsza ciąża zakończona cc w trybie pilnym, więc nie wiem czego mam się spodziewać po naturalnym porodzie, na który teraz wszystko wskazuje. Zaczęłam już kompletowac wyprawke dla maleństwa, brzuch mam coraz większy, ja też jestem coraz większą, czuje się jak sloniatko. A jak u Was? Zastanawiam się też coraz częściej w jakim szpitalu mam rodzic...
U mnie tez juz jakis 29 tydz ;)
Czuje sie jak mały parowóz ;) szybko się męczę i dysze ;) hyhy
Z wyprawki to mam tylko łóżeczko ( po starszych córkach) bo nie zdążyłam wydać ;) i dokupiłam gondole do wózka ;)
To całe moje przygotowanie :p
Powoli jednak trzeba sie będzie rozglądać za ciuszkami ;)
Ja tez się zastanawiam już gdzie rodzić. 2 poprzednie porody były na Klinicznej. Byłam bardzo zadowolona. Więc teraz też ją rozważam. Albo Redłowo- bo z Gdyni jestem.
Ostatni poród tak poszedł piorunem, że ledwo do szpitala zdążyłam :D
Więc jeżeli i tym razem będzie podobnie to zostaje Redłowo ;)
Czuje sie jak mały parowóz ;) szybko się męczę i dysze ;) hyhy
Z wyprawki to mam tylko łóżeczko ( po starszych córkach) bo nie zdążyłam wydać ;) i dokupiłam gondole do wózka ;)
To całe moje przygotowanie :p
Powoli jednak trzeba sie będzie rozglądać za ciuszkami ;)
Ja tez się zastanawiam już gdzie rodzić. 2 poprzednie porody były na Klinicznej. Byłam bardzo zadowolona. Więc teraz też ją rozważam. Albo Redłowo- bo z Gdyni jestem.
Ostatni poród tak poszedł piorunem, że ledwo do szpitala zdążyłam :D
Więc jeżeli i tym razem będzie podobnie to zostaje Redłowo ;)
Hej Dziewczyny:) u mnie 25 tydzien. Jeszcze sie ruszam ale tez mi coraz trudniej. Przytylam juz ok 14kg. Z wyprawki to mam troche ciuszkow, na strychu stoi lozeczko po corce, mam wybrany wozek ale jeszcze nie kupiony (coletto florino carbon - bo ma najdluzsze miejsce do spania w spacerowce). Z kwestii organizacyjnych najbardziej martwi mnie spanie. Jeszcze przychodzi do nas czasem starsza corka, sa okresy ze nawet codziennie. Boryska planuje miec obok siebie w lozeczku ale ze zdjetym bokiem i lozeczko przystawione do mojego lozka. I boje sie ze bedzie ciasno. Przy corce co noc przezywalam traume:p bylam wygieta, scisnieta, corka budzila sie co 15minut, a ja rano wstawalam w stanie gorszym niz na kacu;) mam nadzieje ze teraz bedzie lepiej. A u Was jak wygladala organizacja spania?
Planowalam rodzic w Wejherowie ale moj lekarz powiedzial ze poleci mi inny szpital tylko jaki to powie mi pozniej. Nie wiem o co chodzi ale zobaczymy co doradzi. Ja sie bolu nie boje, wytrzymam, tylko zeby nie bylo komplikacji i byli dobrzy specjalisci na miejscu.
Planowalam rodzic w Wejherowie ale moj lekarz powiedzial ze poleci mi inny szpital tylko jaki to powie mi pozniej. Nie wiem o co chodzi ale zobaczymy co doradzi. Ja sie bolu nie boje, wytrzymam, tylko zeby nie bylo komplikacji i byli dobrzy specjalisci na miejscu.
Wlasnie nie wiem, mi tam bylo dobrze:p ale moj gin proponuje mi zzo prz porodzie a ja powiedzialam ze przeciez tam zadnego znieczulenia nie ma. On mi na to ze zaproponuje mi inny szpital ale jak bede blizej terminu. Wiecej mowic nie chcial. Decyzje i tak podejme ja, jak mowilam nie zalezy mi na zzo, tylko na specjalistach bo boje sie komplikacji. Lozysko mam bardzo nisko. Podobno sie podnosi ale nadal mam obawy.
U mnie obie córki spały od początku w swoich łóżeczkach. Nie wyobrażam sobie inaczej. Raz tylko spałam ze starszą córką jak miała chyba z 7 mies ( byliśmy w gościnie) - nigdy więcej! ;)
Potem zabieraliśmy łóżeczko turystyczne ;)
My wyspani i dziecko też.
Teraz młoda też od przyjścia ze szpitala będzie spała w swoim łóżeczku.
Aaaa i nigdy nie mieliśmy problemów ze spaniem u dzieci, od poczatku wiedziały dziewczyny, że każdy ma swoje łóżko i nie było pielgrzymek w nocy.
Zasypiają wieczorem a rano budzą się wyspane i przychodzą do nas do łóżka :)
Potem zabieraliśmy łóżeczko turystyczne ;)
My wyspani i dziecko też.
Teraz młoda też od przyjścia ze szpitala będzie spała w swoim łóżeczku.
Aaaa i nigdy nie mieliśmy problemów ze spaniem u dzieci, od poczatku wiedziały dziewczyny, że każdy ma swoje łóżko i nie było pielgrzymek w nocy.
Zasypiają wieczorem a rano budzą się wyspane i przychodzą do nas do łóżka :)
Olka - tak, sn w Wejherowie i dobrze wspiminam. Wiec poki co szykuje sie na powtorke i tez e Wejherowie, ale do swojego lekarza mam zaufanie i przemysle jego propozycje jak juz powie mi cos wiecej.
Margaretka zazdroszcze... tez mialam taki plan ale u nas niestety nie wypalil. Corka budzila sie nawet kilkanascie razy na noc (rekord 18 razy a spala od godz. 22 do 6) a ja rano do pracy od jej 7 miesiaca. Gdybym nie spala z nia to wogole nie mialabym po co sie klasc, to byla gehenna. Ale ma to po mnie, ja tez jako niemowle prawie wcale nie spalam. Poza tym dziecko aniol;) moze to jest cos za cos, nie wiem;) jak skonczyla roczek to zaczela normalnie spac z tylko 2 pobudkami w nocy. Mam nadzieje ze Borys wrodzi sie w tatusia i bedzie smacznie spal cala noc w lozeczku obok nas, a nie w naszym lozku;)
Margaretka zazdroszcze... tez mialam taki plan ale u nas niestety nie wypalil. Corka budzila sie nawet kilkanascie razy na noc (rekord 18 razy a spala od godz. 22 do 6) a ja rano do pracy od jej 7 miesiaca. Gdybym nie spala z nia to wogole nie mialabym po co sie klasc, to byla gehenna. Ale ma to po mnie, ja tez jako niemowle prawie wcale nie spalam. Poza tym dziecko aniol;) moze to jest cos za cos, nie wiem;) jak skonczyla roczek to zaczela normalnie spac z tylko 2 pobudkami w nocy. Mam nadzieje ze Borys wrodzi sie w tatusia i bedzie smacznie spal cala noc w lozeczku obok nas, a nie w naszym lozku;)
MartaB, moja młodsza na początku też budziła się co poł godziny, godzinę, ale wolałam zagryźć zęby i wstawać niż ładować nam ją do łóżka ;) hyhy taka wyrodna byłam ;) w sumie dla siebie też ;) no ale potem to zaprocentowało.
W sumie najważniejsze to to żeby mama i maluch mięli dobrze, a jak- czy razem czy osobno to decyzja rodziców ;)
Jutro idę na glukoze... Bleeeee... Przeciągałam to jak mogłam :p a że w pt do gina to już ostatni dzwonek by si zmobilizować ;)
Mój gin jest ze szpitala z Zaspy, nigdy nie namawiał mnie żeby tam rodzić ;) Nawet próbowałam się podpytać to powiedział, ze to musi być mój wybór ;) I bądź tu człowieku mądry ;)
Mam tylko nadzieję, że 3 poród pójdzie migiem jak i drugi ;) i że zdąże do szpitala dojechać :D
W sumie najważniejsze to to żeby mama i maluch mięli dobrze, a jak- czy razem czy osobno to decyzja rodziców ;)
Jutro idę na glukoze... Bleeeee... Przeciągałam to jak mogłam :p a że w pt do gina to już ostatni dzwonek by si zmobilizować ;)
Mój gin jest ze szpitala z Zaspy, nigdy nie namawiał mnie żeby tam rodzić ;) Nawet próbowałam się podpytać to powiedział, ze to musi być mój wybór ;) I bądź tu człowieku mądry ;)
Mam tylko nadzieję, że 3 poród pójdzie migiem jak i drugi ;) i że zdąże do szpitala dojechać :D
Margaretka masz racje, to troche moja wina z tym spaniem. Tuz po wyjsciu ze szpitala dostalam zapalenia w miejscu naciecia krocza, strasznie paprala mi sie rana (goraczka, straszny bol, rozejscie szwow, w koncu antybiotyk) i nie bardso moglam sie ruszc. Mąż wlozyl mi corke do lozka zebym nie musiala wstawac do karmienia i tak juz zostalo.
Hehe Olka a corke rodzilas wczesniej?:) mi ze wzgled na bardzo nisko osadzone lozysko zalecono duzo lezec i sprobowac wytrzymac chociaz do 26 tygodnia. A teraz lozysko sie podnioslo i juz nie ma ryzyka przedwczesnego porodu:) corke urodzilam 11 dni po terminie. U nas wszystkie dzieci w rodznie rodza sie 9-11 dni po terminie;) wiec jak mam teraz termin na 4.02 to obstawiam okolice walentynek;)
O to nie zazdroszcze zapalenia rany.... Tez bym wtedy chyba skapitulowała ;)
Pierwszy poród na 3 tyg przed terminem. Wywołany bo trafiłam na patologię z bardzo wysokim ciśnieniem. 190/100. Jeszcze do tego cukrzyca ciążowa.
Drugi poród tydzień przed terminem. O 12 wyszlam od ginekologa, miałam ktg które nic nie wykazało a o 15 już tuliłam moją córeczkę ;) jak dojechałam na IP do szpitala to już nawet nie wypełniałam żadnych dokumentów ;) od razu pojechałam przeć na porodówke ;) hyhy
Teraz też tak poproszę ;)
Pierwszy poród na 3 tyg przed terminem. Wywołany bo trafiłam na patologię z bardzo wysokim ciśnieniem. 190/100. Jeszcze do tego cukrzyca ciążowa.
Drugi poród tydzień przed terminem. O 12 wyszlam od ginekologa, miałam ktg które nic nie wykazało a o 15 już tuliłam moją córeczkę ;) jak dojechałam na IP do szpitala to już nawet nie wypełniałam żadnych dokumentów ;) od razu pojechałam przeć na porodówke ;) hyhy
Teraz też tak poproszę ;)
Wow Margaretka hehe ale szybka akcja:D zawsze mnie zastanawialo: jesli porod trwa kilka-kilkanascie godzin to organizm ma czas sie przygotowac. A jak trwa 2-3 godziny to nie jest jakos bardziej brutalnie, tzn. nie porozrywalo Cie? Szyjka miala czas sie rozszerzyc normalnie? U mnie skurcze takie normalne bolesne trwaly niecala dobe. A poprzednia dobe mialam takie skurcze ze wiedzialam ze to poczatek porodu ale nic nie bolalo. Tak powoli to postepowalo:) Jak mialam skurcze co 15 minut to jeszcze pojechalam do kolezanki na kawe;)
No to trzymam kciuki Margaretka zebys dotrwala do tego 1 stycznia:)
No to trzymam kciuki Margaretka zebys dotrwala do tego 1 stycznia:)
Dla mnie taki szybki poród byl ok. Położna tak dobrze mnie poprowadziła, że ochroniła mi krocze ;) bez pęknięcia i nacięcia byłam jak młody Bóg ;) pół godziny po porodzie chciałam iść pod prysznic, ale położna na mój pomysł popukala się w głowe ;)
Natomiast dla rodzącej się córki to już nie był taki komfort. Była owinięta pępowiną ( lekarz potem mi mówił ze szybko obracała się w kanale rodnym), lekko niedotleniona, ze zwichniętym obojczykiem.
Zabrali mi ją po porodzie na 2 godzinki i leżała pod tlenem.
Ogólnie chciałabym taki trzeci poród, ale żeby dziecka tak nie wymęczyło ;)
Natomiast dla rodzącej się córki to już nie był taki komfort. Była owinięta pępowiną ( lekarz potem mi mówił ze szybko obracała się w kanale rodnym), lekko niedotleniona, ze zwichniętym obojczykiem.
Zabrali mi ją po porodzie na 2 godzinki i leżała pod tlenem.
Ogólnie chciałabym taki trzeci poród, ale żeby dziecka tak nie wymęczyło ;)
O jaaa Margaretka to zazdroszcze:) ja swoj porod tez bardzo dobrze wspomonam mimo ze corka byla duza i rodzila sie z raczka przy glowce, ale nie odczulam tego. Czas porodu tez wg mnie ok, wieksza czesc nie bolalo. Az do partych bylam na nogach, chodzilam, bujalam biodrami, maz masowal mi krzyz. Bylo ok. Drugi moglby byc taki sam, no chyba zeby Pan Bog mnie poblogoslawil takim porodem jak Twoj hehe:D
Alw tymczasem do porodu mam jeszcze 3 miesiace;) mam juz delikatne wycieki z piersi. Zaczyna sie bezsennosc, ale poza tym czuje sie super:) Teraz tylko corka sie rozchorowala na zapalenie spojowek i lekko kaszle, zostawilam ją w domu wiec mi buszuje, nudzi sie;) wymyslamy cuda typu lampion z dyni, rece mi odpadaja. Nasz pies dorasta i chce wciaz gwalcic mi corke wiec mamy wesolo;) jest co ogarniac. Jeszcze sobie wymyslilam malowanie w obu lazienkach i pokoju Zuzi, oraz dalszy ciag urzadzania domu (mieszkamy prawie 2 lata) poki nie ma jeszcze Mlodego:) bedzie sie dzialo, zwlaszcza ze wiekszosc mebli robimy albo przerabiamy sami, nie nudze sie. Ale uwielbiam to wiec to przyjemne zmeczenie.
Przemyslalam to co mowilyscie i sprobuje Boryska od poczatku wkladac do lozeczka, mam nadzieje ze tym razem bedzie sukces.
Alw tymczasem do porodu mam jeszcze 3 miesiace;) mam juz delikatne wycieki z piersi. Zaczyna sie bezsennosc, ale poza tym czuje sie super:) Teraz tylko corka sie rozchorowala na zapalenie spojowek i lekko kaszle, zostawilam ją w domu wiec mi buszuje, nudzi sie;) wymyslamy cuda typu lampion z dyni, rece mi odpadaja. Nasz pies dorasta i chce wciaz gwalcic mi corke wiec mamy wesolo;) jest co ogarniac. Jeszcze sobie wymyslilam malowanie w obu lazienkach i pokoju Zuzi, oraz dalszy ciag urzadzania domu (mieszkamy prawie 2 lata) poki nie ma jeszcze Mlodego:) bedzie sie dzialo, zwlaszcza ze wiekszosc mebli robimy albo przerabiamy sami, nie nudze sie. Ale uwielbiam to wiec to przyjemne zmeczenie.
Przemyslalam to co mowilyscie i sprobuje Boryska od poczatku wkladac do lozeczka, mam nadzieje ze tym razem bedzie sukces.
Haha to masz wesoło ;)
Moja starsza też teraz siedziała tydzień w domu bo miała zapalenie krtani. Młodsza twarda ;) nie rozłożyła się ;) (odpukać)
Ja też ogólnie super się czuję choć szybko się męczę ;)
I mam jakieś bóle w lewym pułdupku ;) chyba młoda leży i uciska mi na jakiś nerw. Mam uczucie jakby prądem mnie raziło.
Kolana aż się uginają.
Jutro ide na glukoze..... Bleeee ;)
Moja starsza też teraz siedziała tydzień w domu bo miała zapalenie krtani. Młodsza twarda ;) nie rozłożyła się ;) (odpukać)
Ja też ogólnie super się czuję choć szybko się męczę ;)
I mam jakieś bóle w lewym pułdupku ;) chyba młoda leży i uciska mi na jakiś nerw. Mam uczucie jakby prądem mnie raziło.
Kolana aż się uginają.
Jutro ide na glukoze..... Bleeee ;)
Zapraszam serdecznie do szkoły rodzenia Zaufaj Położnej ;) Zwiedzamy szpital na Klinicznej w Gdańsku (wraz z salą porodową) ;) szkoła jest prywatna ale za to zajęcia odbywają się w bardzo małych grupach, podczas spotkań przyszłe mamy ćwiczą na lalkach, przewijakach i wanienkach :) Uczymy sie prawidłowego oddychania oraz parcia pod koniec porodu ;)
Ja też nie robiłam baby shower i teraz też raczej nie planuję, chyba że koleżanki po prostu wpadną przed terminem porodu na jakąś kawę, pamiętam że tak chyba też było przy pierwszym dziecku, któraś przyniosła jakiś drobiazg i tyle:) Za to tak tydzień-dwa po narodzinach córki co chwilę ktoś wpadał z gadżetami dla małej i to było miłe:)
Margaretka ja też powoli zaczynam sapać, ale nie jest źle. Jak wspominam pierwszą ciążę to pamiętam że czułam się strasznie ociężała, gruba, nie mogłam spać ani ruszać się normalnie. Teraz co którąś noc też mam problemy ze snem ale nie takie jak poprzednio. Ruszać się mogę, wiadomo że wolniej ale jeszcze wszystko w domu robię, tylko wieczorami jeśli w dzień przeholuję to strasznie boli mnie krzyż więc po prostu leżę a mąż ogarnia córkę (kolację, kąpanie itp). Nie ma tragedii.
Byłam wczoraj u lekarza, "mały" ma już 1400g a to dopiero początek 27 tygodnia:D Wg siatek centylowych powinien mieć max 1200;) więc duuuży rośnie. Córka też tak rosła, urodziła się z wagą 3840 więc myślę że tu będzie podobnie, może dobijemy do 4kg. Lekarz przy każdym usg robi też zdjęcie w 3d, widać jak się mały zmienia, ale nadal jest strasznie podobny do taty:) długi prosty nosek i łuki brwiowe po tacie - ciekawe czy po porodzie będzie widoczne to podobieństwo.
Dziewczyny ile przytyłyście? Ja już 16kg:( A zostały jeszcze 3 miesiące... I choćbym nie wiem co robiła to tyję i już. No i bardzo dużo piję, co najmniej 4l dziennie, nie mogę zejść poniżej tej ilości. Wydaje mi się że nie siusiam tyle ile wypijam, i czasem pobolewają mnie nerki. Badanie moczu ok, ale jest tam troszkę glukozy - podobno w ciąży to norma. Morfologia też ok tylko żelazo trochę spada, biorę Feraflex (ale przejdę na co innego bo cena z kosmosu) a wynik stoi w miejscu.
Macie już gotową wyprawkę? Ja wiem że będę się stresować w ostatnim miesiącu więc do Świąt chcę załatwić wszystko (wózek, pościel, dokończyć remonty itp). Ciuszków większość już mam, po porodzie też zobaczę czego będę potrzebowała na bieżąco to dokupię. Nawet łóżeczko już ściągnęłam ze strychu i oswajam się z nim hehe;) Musiałam sprawdzić czy się nie rozwali jak nie zamontuję jednego z boków i czy będzie mi pasował wysokością do wysokości mojego łóżka (planuję na początku przystawiać łóżeczko jako dostawkę). W styczniu już tylko zostaną mi kosmetyki, gaziki, pieluchy itp.
Margaretka ja też powoli zaczynam sapać, ale nie jest źle. Jak wspominam pierwszą ciążę to pamiętam że czułam się strasznie ociężała, gruba, nie mogłam spać ani ruszać się normalnie. Teraz co którąś noc też mam problemy ze snem ale nie takie jak poprzednio. Ruszać się mogę, wiadomo że wolniej ale jeszcze wszystko w domu robię, tylko wieczorami jeśli w dzień przeholuję to strasznie boli mnie krzyż więc po prostu leżę a mąż ogarnia córkę (kolację, kąpanie itp). Nie ma tragedii.
Byłam wczoraj u lekarza, "mały" ma już 1400g a to dopiero początek 27 tygodnia:D Wg siatek centylowych powinien mieć max 1200;) więc duuuży rośnie. Córka też tak rosła, urodziła się z wagą 3840 więc myślę że tu będzie podobnie, może dobijemy do 4kg. Lekarz przy każdym usg robi też zdjęcie w 3d, widać jak się mały zmienia, ale nadal jest strasznie podobny do taty:) długi prosty nosek i łuki brwiowe po tacie - ciekawe czy po porodzie będzie widoczne to podobieństwo.
Dziewczyny ile przytyłyście? Ja już 16kg:( A zostały jeszcze 3 miesiące... I choćbym nie wiem co robiła to tyję i już. No i bardzo dużo piję, co najmniej 4l dziennie, nie mogę zejść poniżej tej ilości. Wydaje mi się że nie siusiam tyle ile wypijam, i czasem pobolewają mnie nerki. Badanie moczu ok, ale jest tam troszkę glukozy - podobno w ciąży to norma. Morfologia też ok tylko żelazo trochę spada, biorę Feraflex (ale przejdę na co innego bo cena z kosmosu) a wynik stoi w miejscu.
Macie już gotową wyprawkę? Ja wiem że będę się stresować w ostatnim miesiącu więc do Świąt chcę załatwić wszystko (wózek, pościel, dokończyć remonty itp). Ciuszków większość już mam, po porodzie też zobaczę czego będę potrzebowała na bieżąco to dokupię. Nawet łóżeczko już ściągnęłam ze strychu i oswajam się z nim hehe;) Musiałam sprawdzić czy się nie rozwali jak nie zamontuję jednego z boków i czy będzie mi pasował wysokością do wysokości mojego łóżka (planuję na początku przystawiać łóżeczko jako dostawkę). W styczniu już tylko zostaną mi kosmetyki, gaziki, pieluchy itp.
Ja z przygotowaniami jestem w czarnej d.... ;)
Mam tylko wozek, łóżeczko i laktator hyhy ;)
I tylko kilka pajacyków jeżeli chodzi o ciuszki ;)
Wła$nie wczoraj otworzyły mi się oczy że to początek 32 tyg a ja nic nie mam :p
Przy pierwszym dziecku juz wszystko bylo przyszykowane, ciuszki poprasowane, poukładane w kosteczke w komodzie ;) a teraz???? Wczoraj proszek kupiłam ;) z tym ze ciuszków do prania brak :D hahaha
Co do wagi to ja tez przytylam 15 kg.
Masakra. W pierwszej ciąży 6,5 kg, w drugiej 12 kg a teraz... OMG!!! Nie chce myśleć ja ilu licznik stanie ;) A przecież nie obżeram się niewiadomo jak ;)
1,5 tyg temu moja mała ważyła około 1,5 kg.
18 listopada idę na kolejną wizytę i KTG. Zobaczymy ile młoda przybrała.
Mam tylko wozek, łóżeczko i laktator hyhy ;)
I tylko kilka pajacyków jeżeli chodzi o ciuszki ;)
Wła$nie wczoraj otworzyły mi się oczy że to początek 32 tyg a ja nic nie mam :p
Przy pierwszym dziecku juz wszystko bylo przyszykowane, ciuszki poprasowane, poukładane w kosteczke w komodzie ;) a teraz???? Wczoraj proszek kupiłam ;) z tym ze ciuszków do prania brak :D hahaha
Co do wagi to ja tez przytylam 15 kg.
Masakra. W pierwszej ciąży 6,5 kg, w drugiej 12 kg a teraz... OMG!!! Nie chce myśleć ja ilu licznik stanie ;) A przecież nie obżeram się niewiadomo jak ;)
1,5 tyg temu moja mała ważyła około 1,5 kg.
18 listopada idę na kolejną wizytę i KTG. Zobaczymy ile młoda przybrała.
Cześć Dziewczyny!
Myślałam że wątek umarł, a tu się dzieje:)
Ja już mam praktycznie wszystko kupione, większość wyprana i wyprasowana, ale mam chyba najszybciej termin bo na 31.12. Jedyne o czym myślę, to żeby dotrwac do 2017, ale 1 poród był w 38 tc więc nie wiem czy się uda.
Dzisiaj chcę już się wstępnie spakować do szpitala. Jutro mój syn ma wycinane migdalki, umarłam się żeby zrobić to przed porodem i zalatwilismy prywatnie. Niestety ja jestem mega zestresowana i z tego stresu ciągle mi się napina brzuch. Mąż kazał się spakować żeby w razie czego jutro nie było problemu.
Jak często macie wizyty u lekarza? Mój mnie " chciał widzieć " co 4 tygodnie do 27tc, potem miałam wizyty w 30 i 33. Na następną mam przyjść dopiero w 36.... Co prawda wszystko jest ok ale zaczęłam się zastanawiać czy nie za rzadko
Myślałam że wątek umarł, a tu się dzieje:)
Ja już mam praktycznie wszystko kupione, większość wyprana i wyprasowana, ale mam chyba najszybciej termin bo na 31.12. Jedyne o czym myślę, to żeby dotrwac do 2017, ale 1 poród był w 38 tc więc nie wiem czy się uda.
Dzisiaj chcę już się wstępnie spakować do szpitala. Jutro mój syn ma wycinane migdalki, umarłam się żeby zrobić to przed porodem i zalatwilismy prywatnie. Niestety ja jestem mega zestresowana i z tego stresu ciągle mi się napina brzuch. Mąż kazał się spakować żeby w razie czego jutro nie było problemu.
Jak często macie wizyty u lekarza? Mój mnie " chciał widzieć " co 4 tygodnie do 27tc, potem miałam wizyty w 30 i 33. Na następną mam przyjść dopiero w 36.... Co prawda wszystko jest ok ale zaczęłam się zastanawiać czy nie za rzadko
Hej dziewczyny:) Ja co prawda mam termin dopiero na 4 lutego więc ponad miesiąc później niż Wy, ale mam wrażenie że większość rzeczy już mam, oprócz wózka. Wózek będę zamawiać 25 listopada na otwarciu sklepu tygrysek w Wejherowie, bo będą mieli oficjalne otwarcie i podobno mogą być zniżki 5% na wózki. Zawsze coś.
Dostałam też worek ciuszków od koleżanki, karuzelkę. Musimy koniecznie kupić kojec/łóżeczko turystyczne do postawienia na parterze, żeby Borys był bezpieczny przed psem. Trochę się boję czy pies nie będzie na niego skakał, on jest trochę wariat. Czasem mam już go dość, najchętniej bym go oddała ale byłoby to sprzeczne z moim swiatopogladem... Uwazam ze jak sie bierze zwierzaka to na dobre i na zle, ale przeraza mnie ogarnianie 2 dzieci i psa wariata. Niestety nie za bardzo moge go wychowac, bo dostalismy go juz jak byl dorosly, to pies po przejsciach i ciezko cos z nim zrobic.
Ostatnio mialam przedziwne i straszne uczucie ktore obudzilo mnie w nocy z glebokiego snu: Mlody w brzuchu jakby z calej sily pociągnal za pępowine i za lozysko (wem ze brzmi to smiesznie ale to uczucie wcale smieszne nie bylo) po czym kopał i wierzgał wyjątkowo mocno, szamotał się, jakby coś zlego sie działo. Oczywiscie moja wyobraznia tez zadzialala i pierwsze co mi przyszlo dlo glowy to ze zaplątał się w pępowinę. Na dodatek następnego dnia albo wcale sie nie ruszal albo wlasnie szamotał się jakby chciał się wyplątać. Brzuch stawał się krzywy, bardziej wypukły z lewej strony i nie moglam sie przekrecic na wznak ani na prawo bo czulam szarpanie w brzuchu w okolicy lozyska. Pojechalam to sprawdzic na izbe przyjec, z małym wszystko ok, ale nie udalo sie podejrzec czy nie jest owiniety pepowiną wokol szyi. Na szczescie po wizycie zaczal sie ruszac standardowo wiec juz sie uspokoilam. Lekarze mowia ze bedzie duzy chlopczyk, jeden wyliczyl wage 1400 a drugi 1200 w 27tc.
Dostałam też worek ciuszków od koleżanki, karuzelkę. Musimy koniecznie kupić kojec/łóżeczko turystyczne do postawienia na parterze, żeby Borys był bezpieczny przed psem. Trochę się boję czy pies nie będzie na niego skakał, on jest trochę wariat. Czasem mam już go dość, najchętniej bym go oddała ale byłoby to sprzeczne z moim swiatopogladem... Uwazam ze jak sie bierze zwierzaka to na dobre i na zle, ale przeraza mnie ogarnianie 2 dzieci i psa wariata. Niestety nie za bardzo moge go wychowac, bo dostalismy go juz jak byl dorosly, to pies po przejsciach i ciezko cos z nim zrobic.
Ostatnio mialam przedziwne i straszne uczucie ktore obudzilo mnie w nocy z glebokiego snu: Mlody w brzuchu jakby z calej sily pociągnal za pępowine i za lozysko (wem ze brzmi to smiesznie ale to uczucie wcale smieszne nie bylo) po czym kopał i wierzgał wyjątkowo mocno, szamotał się, jakby coś zlego sie działo. Oczywiscie moja wyobraznia tez zadzialala i pierwsze co mi przyszlo dlo glowy to ze zaplątał się w pępowinę. Na dodatek następnego dnia albo wcale sie nie ruszal albo wlasnie szamotał się jakby chciał się wyplątać. Brzuch stawał się krzywy, bardziej wypukły z lewej strony i nie moglam sie przekrecic na wznak ani na prawo bo czulam szarpanie w brzuchu w okolicy lozyska. Pojechalam to sprawdzic na izbe przyjec, z małym wszystko ok, ale nie udalo sie podejrzec czy nie jest owiniety pepowiną wokol szyi. Na szczescie po wizycie zaczal sie ruszac standardowo wiec juz sie uspokoilam. Lekarze mowia ze bedzie duzy chlopczyk, jeden wyliczyl wage 1400 a drugi 1200 w 27tc.
Hej. Co tam u Was?
Ja tydzień temu dostałam skierowanie do szpitala bo na wizycie u gina miałam koszmarnie wysokie ciśnienie.
Na razie się wywinęłam ;) dostałam tabletki na obniżenie ciśnienia, które biore 3xdziennie. Cisnienie tez mierzę 3xdziennie. Na razie się unormowało. Ale wizja szpitala cały czas wisi nade mną :/
Dziś byłam znów na wizycie u gina. Ciśnienie w gabinecie podwyżdzone ale w górnej granicy normy ;)
Więc na razie się nie daje ;)
Za 2 tyg kolejna wizyta ... Juz Się stresuje :p
Trochę ciuszków zgromadziłam, teraz trzeba sie zabrac za pranie ;)
Imię nadal nie wybrane ;)
Ja tydzień temu dostałam skierowanie do szpitala bo na wizycie u gina miałam koszmarnie wysokie ciśnienie.
Na razie się wywinęłam ;) dostałam tabletki na obniżenie ciśnienia, które biore 3xdziennie. Cisnienie tez mierzę 3xdziennie. Na razie się unormowało. Ale wizja szpitala cały czas wisi nade mną :/
Dziś byłam znów na wizycie u gina. Ciśnienie w gabinecie podwyżdzone ale w górnej granicy normy ;)
Więc na razie się nie daje ;)
Za 2 tyg kolejna wizyta ... Juz Się stresuje :p
Trochę ciuszków zgromadziłam, teraz trzeba sie zabrac za pranie ;)
Imię nadal nie wybrane ;)
Margaretka to masz przeboje... zdrowka zycze.
U mnie z brzuchem ok, ale starsza corka zlapala wlasnie angine. Mam nadzieje ze sie nie zaraze. A ona taka biedna... non stop wymioty i goraczka 39:(
W poniedzialek ide do gin to sie dowiem co u Boryska, ile juz wazy. To jest 30tc. Wahamy sie jeszcze co do imienia bo reakcje ludzi sa rozne... nie chcialabym skrzywdzic dziecka ale patrzac po usg to Borys bedzie mu pasowalo, no i mąż marzyl od zawsze o tym imieniu.
Kupilam dzic wozek coletto florino bialo jeansowy i jestem zachwycona, napatrzec sie nie moge;) corka wsadzila do niego lalke i robi testy jezdzac po domu. Nawet maz nie marudzil i pochwalil a zeby on cos pochwalil to swieto;)
U mnie z brzuchem ok, ale starsza corka zlapala wlasnie angine. Mam nadzieje ze sie nie zaraze. A ona taka biedna... non stop wymioty i goraczka 39:(
W poniedzialek ide do gin to sie dowiem co u Boryska, ile juz wazy. To jest 30tc. Wahamy sie jeszcze co do imienia bo reakcje ludzi sa rozne... nie chcialabym skrzywdzic dziecka ale patrzac po usg to Borys bedzie mu pasowalo, no i mąż marzyl od zawsze o tym imieniu.
Kupilam dzic wozek coletto florino bialo jeansowy i jestem zachwycona, napatrzec sie nie moge;) corka wsadzila do niego lalke i robi testy jezdzac po domu. Nawet maz nie marudzil i pochwalil a zeby on cos pochwalil to swieto;)
Czesc Dziewczyny:) Jak tam zyjecie przed Swietami?:) My mamy pierniki popieczonei pieknie polukrowane - to dla nas najwazniejsze;) Choinka juz stoi, dom ustrojony, jutro zakupy zywnosciowe i w czwartek zaczynamy gotowanie;) Pewnie bedzie ciezko z tym brzuchem, ale uwielbiam przygotowania do Swiat.
Jestem w 33t i 4dniu. Borysek jednak bedzie Igorkiem:) Urosl duzy, ma juz 2600. Niestety od kilku tygodni jest ulozony skosnie lub jak juz to posladkowo i moj lekarz sądzi ze szanse na jgo odwrocenie glowką w dol sa nikłe z kilku powodow (jego wielkosc, ulozenie, umiejscowienie lozyska, nozka wyprostowana przy buzce) i radzi przygotowac sie na cesarke. Dajemy mu jeszcze 3 tygodnie na obrot a jesli to nie nastapi to umawiamy sie na cc.
Ostatnio co kilka dni mam regularne skurcze. Przedwczoraj mialam przez poltorej godziny skurcze co 10min, trwaly 2,5min kazdy. Sama nie wiem dlaczego u licha nie wzielam nospy tylko prysznic. Na szczescie sie wyciszyly, ale za to szyjka zrobila sie miekka. Jednak nadal jest dluga wiec jest w miare bezpiecznie tylko musze wiecej odpoczywac.
Dajcie znac co u Was. Macie juz spakowane torby? A moze ktoras z Was juz rozpakowana?:)
Jestem w 33t i 4dniu. Borysek jednak bedzie Igorkiem:) Urosl duzy, ma juz 2600. Niestety od kilku tygodni jest ulozony skosnie lub jak juz to posladkowo i moj lekarz sądzi ze szanse na jgo odwrocenie glowką w dol sa nikłe z kilku powodow (jego wielkosc, ulozenie, umiejscowienie lozyska, nozka wyprostowana przy buzce) i radzi przygotowac sie na cesarke. Dajemy mu jeszcze 3 tygodnie na obrot a jesli to nie nastapi to umawiamy sie na cc.
Ostatnio co kilka dni mam regularne skurcze. Przedwczoraj mialam przez poltorej godziny skurcze co 10min, trwaly 2,5min kazdy. Sama nie wiem dlaczego u licha nie wzielam nospy tylko prysznic. Na szczescie sie wyciszyly, ale za to szyjka zrobila sie miekka. Jednak nadal jest dluga wiec jest w miare bezpiecznie tylko musze wiecej odpoczywac.
Dajcie znac co u Was. Macie juz spakowane torby? A moze ktoras z Was juz rozpakowana?:)
Hej. My$lałam ostatnio o tym by tu napisac :)
MartaB kurcze nieciekawe to ułożenie :/ uparciuch mały ;) od samego początku ma swoje zdanie ;)
U mnie 38 tydz. Torba spakowana juz od 3 tyg. W sumie odkąd pojawiło się widmo szpitala w zwiazku z tym moim wysokim cisnieniem.
Tabletki biore 4xdziennie i jakos leci do przodu. Chociaz i tak cisnienie bez rewelacji :/
W sumie teraz kazdy dzien to jak loteria bo gdy cisnienie bedzie wysokie to od razu szpital i pewnie wywolanie porodu, bo ciaza juz donoszona.
Brzuch duzy wiec ciezko juz :/ sapie jak lokomotywa, ciągłe zmęczenie a tu 2 łobuzice w domu do okielznania ;)
W piątek ide na ktg i pomiar cisnienia. Jestem ciekawa ile mloda wazy. 3 tyg temu wazyla 2650 ;)
MartaB kurcze nieciekawe to ułożenie :/ uparciuch mały ;) od samego początku ma swoje zdanie ;)
U mnie 38 tydz. Torba spakowana juz od 3 tyg. W sumie odkąd pojawiło się widmo szpitala w zwiazku z tym moim wysokim cisnieniem.
Tabletki biore 4xdziennie i jakos leci do przodu. Chociaz i tak cisnienie bez rewelacji :/
W sumie teraz kazdy dzien to jak loteria bo gdy cisnienie bedzie wysokie to od razu szpital i pewnie wywolanie porodu, bo ciaza juz donoszona.
Brzuch duzy wiec ciezko juz :/ sapie jak lokomotywa, ciągłe zmęczenie a tu 2 łobuzice w domu do okielznania ;)
W piątek ide na ktg i pomiar cisnienia. Jestem ciekawa ile mloda wazy. 3 tyg temu wazyla 2650 ;)
Dziewczyny a opadł Wam już brzuszek? Ja dopiero 34 tc a brzuch od paru dni schodzi coraz bardziej na dół, nawet przy siusianiu mam wrażenie że dziecko mi chyba zaraz wypadnie. W poniedziałek na badaniu było wszystko ok, tylko szyjka miękka ale dłuuuga na 5cm.
Byle tylko Święta przeżyć, w sensie zrobić to co trzeba, a potem coś czuję że czeka mnie leżenie do końca. Już na zakupu dłuższe niż pół godziny nie mogę pójść żeby nie skończyło się częstymi i mocnymi skurczami, twardnieniem całego brzucha i bólami w szyjce...:-/
Byle tylko Święta przeżyć, w sensie zrobić to co trzeba, a potem coś czuję że czeka mnie leżenie do końca. Już na zakupu dłuższe niż pół godziny nie mogę pójść żeby nie skończyło się częstymi i mocnymi skurczami, twardnieniem całego brzucha i bólami w szyjce...:-/
Mi opadl. Tez mam takie wrażenie, że młoda mi zaraz wypadnie albo jest taki nieprzyjemny ucisk tam na dole :/
Czasem musze przystanąć jak ide bo nie da rady.
Mnie również twardnieje brzuch. Mam czasem wrażenie że mi wybuchnie ;)
Ciężko się w łóżku obrócić na drugi bok albo zwlec się z łóżka.
Ogolnie to jestem już wymęczona... Oby do 1 stycznia i mogę rodzić ;)
Hyhy ale ponarzekałam sobie ;)
Marzy mi sie dzień pod kocykiem ;) położyć si i nic mie robić ;)
Poród tuż tuż a imię jeszcze nie wybrane ;)
Czasem musze przystanąć jak ide bo nie da rady.
Mnie również twardnieje brzuch. Mam czasem wrażenie że mi wybuchnie ;)
Ciężko się w łóżku obrócić na drugi bok albo zwlec się z łóżka.
Ogolnie to jestem już wymęczona... Oby do 1 stycznia i mogę rodzić ;)
Hyhy ale ponarzekałam sobie ;)
Marzy mi sie dzień pod kocykiem ;) położyć si i nic mie robić ;)
Poród tuż tuż a imię jeszcze nie wybrane ;)
Hej dziewczyny! Czy ktoras juz rozpakowana?:)
Skonczylam juz 36tc. Nasz synek jednak zdołał obrocic sie glowka w dol, niestety jest to ulizenie potylicowe tylne. Jak czytam o takich porodach to jedna wielka masakra....:((( jestem zalamana:( lekarz kaze mi rodzic naturalnie i przygotowac sie na dlugi i ciezki porod:((( boje sie jak cholra, najbardziej ze dziecku cos sie stanie (czesto stosuje sie kleszcze albo proznociag). No zalamana jestem:(
Skonczylam juz 36tc. Nasz synek jednak zdołał obrocic sie glowka w dol, niestety jest to ulizenie potylicowe tylne. Jak czytam o takich porodach to jedna wielka masakra....:((( jestem zalamana:( lekarz kaze mi rodzic naturalnie i przygotowac sie na dlugi i ciezki porod:((( boje sie jak cholra, najbardziej ze dziecku cos sie stanie (czesto stosuje sie kleszcze albo proznociag). No zalamana jestem:(
Hej. Ja już rozpakowana. 2 stycznia zgłosiłam się do szpitala bo miałam bardzo wysokie ciśnienie. A że byl to juz 39 tydzień od razu zrobili mi cesarke.
W czwartek wyszłam do domu ale moją córeczkę niestety zatrzymali w szpitalu bo nie chce przybierac na wadze :/ po wyjęciu z brzucha odvrazu trafiła do inkubatora bo nie trzymała ciepłoty ciała. Wychładzała się. Do tego doszło nie przybieranie na wadze i na razie możemy pomarzyć o tym że wyjdzie do domu :( Lilianka nie chce jesć z butelki, z piersi je ale ja nie mogę być przy miej 24 h na dobę :/ więc jest problem z jej karmieniem. Drobniusia jest 49 cm i 2650g. Jestem zrozpaczona :( tak barfzo bym chciała ją mieć przy sobie...
MartaB nawet nie słyszałam o takim położeniu dziecka. Współczuję Ci bardzo. Tym bardziej, ze od piczątku ciąży dużo przeszłaś. A czemu lekarz tak sie upiera na sn? Skoro to takie trudne ułożenie dziecka? Dowiadywałaś się jak to jest w różnych szpitalach? Czy to kwalifikuje do cc?
W czwartek wyszłam do domu ale moją córeczkę niestety zatrzymali w szpitalu bo nie chce przybierac na wadze :/ po wyjęciu z brzucha odvrazu trafiła do inkubatora bo nie trzymała ciepłoty ciała. Wychładzała się. Do tego doszło nie przybieranie na wadze i na razie możemy pomarzyć o tym że wyjdzie do domu :( Lilianka nie chce jesć z butelki, z piersi je ale ja nie mogę być przy miej 24 h na dobę :/ więc jest problem z jej karmieniem. Drobniusia jest 49 cm i 2650g. Jestem zrozpaczona :( tak barfzo bym chciała ją mieć przy sobie...
MartaB nawet nie słyszałam o takim położeniu dziecka. Współczuję Ci bardzo. Tym bardziej, ze od piczątku ciąży dużo przeszłaś. A czemu lekarz tak sie upiera na sn? Skoro to takie trudne ułożenie dziecka? Dowiadywałaś się jak to jest w różnych szpitalach? Czy to kwalifikuje do cc?
Margaretka gratulacje!!!:) Wyglada na to ze otworzylas liste, teraz my wszystkie kolejno sie rozpakujemy:)
Faktycznie drobniutka kruszynka z Twojej Lilianki:) sliczne imie wybraliscie:) a gdyby ją wypuscili to moglabys ją karmic piersią w domu i moze by przybierala na wadze?
Ja nie moge spac z nerwow i mam biegunke:-/ dzwonilam do poloznej, kazala mi przyjechac jutro do ordynatora,opisac sytuacje i prosic o cesarke a jak nie to psychiatra:(
Faktycznie drobniutka kruszynka z Twojej Lilianki:) sliczne imie wybraliscie:) a gdyby ją wypuscili to moglabys ją karmic piersią w domu i moze by przybierala na wadze?
Ja nie moge spac z nerwow i mam biegunke:-/ dzwonilam do poloznej, kazala mi przyjechac jutro do ordynatora,opisac sytuacje i prosic o cesarke a jak nie to psychiatra:(
Margaretka gratulacje! Wiem jak ciężko jest być bez malucha, już niedługo będziecie razem w domku. Walczysz o laktacje czy odpusvilas?
Ja urodziłam w czwartek, w sobotę po południu już nas puścili do domku. Córeczka Martusia 3800 i 57, 5 dni po terminie. Niestety było cc:( rodzilam na klinicznej i też mega ścisk i co chwile prxyjezdzaly dziewczyny odsylane z Zaspy albo wojewódzkiego.
Malutka cudowna, ja niestety nie jesten w stanie jej karmic piersią, więc odciagam i podaję z butli. Od razu zalapala (tzn z butli to bez problemu, z aventu za żadne skarby - dobrze ze miałam różne kupione), noce też całkiem spoko;)
Trzymam za Was kciuki!
Ja urodziłam w czwartek, w sobotę po południu już nas puścili do domku. Córeczka Martusia 3800 i 57, 5 dni po terminie. Niestety było cc:( rodzilam na klinicznej i też mega ścisk i co chwile prxyjezdzaly dziewczyny odsylane z Zaspy albo wojewódzkiego.
Malutka cudowna, ja niestety nie jesten w stanie jej karmic piersią, więc odciagam i podaję z butli. Od razu zalapala (tzn z butli to bez problemu, z aventu za żadne skarby - dobrze ze miałam różne kupione), noce też całkiem spoko;)
Trzymam za Was kciuki!
To gratulacje dziewczyny :)
Przygotowują moją córeczkę do wyjscia jutro :) jeżeli rano będzie miała dobre wyniki to idziemy do domku :)
Dominika, nie odpuściłam i caly czas ściągam mleko laktatorem. Tak rozbudziłam laktacje, że chyba niedługo będę tryskać mlekiem po ścianach ;) pół Gdyni bym wyżywiła ;)
I cieszę się niezmiernie z tego bo córka widać że tylko cyckowa. Butli nie chce.
Jestem akurat w szpitalu w Redłowie u córki i porodówki puste, nikt nie krzyczy ;)
Ale patologia pełna
Pozdrawiam i życzę zdrówka dla małych pociech :)
Przygotowują moją córeczkę do wyjscia jutro :) jeżeli rano będzie miała dobre wyniki to idziemy do domku :)
Dominika, nie odpuściłam i caly czas ściągam mleko laktatorem. Tak rozbudziłam laktacje, że chyba niedługo będę tryskać mlekiem po ścianach ;) pół Gdyni bym wyżywiła ;)
I cieszę się niezmiernie z tego bo córka widać że tylko cyckowa. Butli nie chce.
Jestem akurat w szpitalu w Redłowie u córki i porodówki puste, nikt nie krzyczy ;)
Ale patologia pełna
Pozdrawiam i życzę zdrówka dla małych pociech :)
Gratuluję! My z żoną nadal oczekujemy parzystych czerwonych kreseczek :-)
Dziewczyny jak tam? Sama nie wierzę że nasza córeczka ma już 10 dni, przecież dopiero co zaszłam w ciążę. Na razie odpukac jest grzeczniutka....
Była u nas już położna, w poniedziałek wizyta u pediatry. Myślałam o werandowaniu już, ale jest taki mróz.... Chyba jeszcze poczekamy aż do wizyty u pediatry.
Była u nas już położna, w poniedziałek wizyta u pediatry. Myślałam o werandowaniu już, ale jest taki mróz.... Chyba jeszcze poczekamy aż do wizyty u pediatry.
Mój synek ma 8 dni i też jutro wizyta pediatry ale położna też przychodzi kolejny raz. Nasz Synek to zarlok straszny i ciągle cycucha szuka i najchętniej by z nim spał :)A później ulewa bo ma nadmiar chyba. Co do wyładowania to nam położna mówiła o spacerze po 14 dniach a od 11 werandowanie 15min,12 dnia pół godzinki i 13 dnia 45 min. Spacer mówiła że po 14 dniach godzinny jeśli będzie cieplej niż -10.
Kurczę, to trochę się pozmieniało - jak rodziłam córkę 5 lat temu to kazali jak najszybciej wychodzic i hartowac, werandowac nie kazali jesli bylo max -10. Pamietam ze na pierwszy 15minutowy spacer wyszlismy jak mała miala 6 dni i było -5 stopni.
Młody w brzuchu wariuje, fika koziołki - sama nie wiem jakim cudem na tyle miejsca na tym etapie, w 38tc. W poniedzialek lezal skosnie, glowką w dół, wczoraj lezal poprzecznie, dzisiaj chyba posladkowo. Więc chyba u niego wszystko mozliwe;) Mam nadzieje ze na koniec odwroci sie pieknie główką w dół, pleckami do mojego brzucha:)
Młody w brzuchu wariuje, fika koziołki - sama nie wiem jakim cudem na tyle miejsca na tym etapie, w 38tc. W poniedzialek lezal skosnie, glowką w dół, wczoraj lezal poprzecznie, dzisiaj chyba posladkowo. Więc chyba u niego wszystko mozliwe;) Mam nadzieje ze na koniec odwroci sie pieknie główką w dół, pleckami do mojego brzucha:)
Tak, bede rodzic w Pucku - tam pracuje moj lekarz i w razie czego zrobia mi cc. Chociaz wydaje mi sie ze od wczorajszego popoludnia Igor jest juz ulozony prawidlowo!:) Nawet zaczelam sie martwic bo wczesniej ruszal sie tak ze az bolało, a od wczorajszego popoludnia ledwo co, czuje rozpieranie w dole brzucha, lekkie skurcze, do tego pobolewa mnie glowa i wciaz chce mi sie spac - ogarnela mnie taka niemoc ze wiekszosc dnia przelezalam. Mialam tak samo tuz przed porodem córki. Ale dzis juz nie jestem taka senna, mlody sie przeciąga, skurczow brak;) Te jego ruchy sa o wieeeele spokojniejsze - wlasnie dlatego podejrzewam ze sie przekrecil i nie ma juz rączek i nóżek przy moim brzuchu tylko od strony moich pleców.
A moze uspokoił sie be zebrac sily przed porodem? Kiedy obserwowalyscie takie uspokojenie dziecka przed porodem?
A moze uspokoił sie be zebrac sily przed porodem? Kiedy obserwowalyscie takie uspokojenie dziecka przed porodem?
A dziękuję, dobrze :) młoda zaczęła przybierać ładnie :) w piątek ważyła 2615g a w poniedziałek już 2760g :) także jest ok :)
Tylko martwi mnie to ze starsza córa od tygodnia jest chora :/ bierze antybiotyk bo miała szmery na oskrzelach i ma wysoką temperaturę, ktora nie chce odpuścić. Wczoraj lekarka zmieniła antybiotyk. Mam nadzieję na poprawę. Boję się żeby mała się nie zaraziła :(
Średnia córa odpukać zdrowo się trzyma.
Okropne są te choroby, tak wymęczą dzieci :/
A co u Was? :)
Tylko martwi mnie to ze starsza córa od tygodnia jest chora :/ bierze antybiotyk bo miała szmery na oskrzelach i ma wysoką temperaturę, ktora nie chce odpuścić. Wczoraj lekarka zmieniła antybiotyk. Mam nadzieję na poprawę. Boję się żeby mała się nie zaraziła :(
Średnia córa odpukać zdrowo się trzyma.
Okropne są te choroby, tak wymęczą dzieci :/
A co u Was? :)
Margarerka to corcia ladnie przybiera:) dziewczyny a czy mi sie tylko wydaje czy przez pierwszy miesiac jest mala szansa ze noworodek zlapie jakies chorobsko? chyba gdzies czytalam ze chronia je jeszcze przeciwciala matki ale nie mam pewnosci.
Wczoraj bylam na kontroli. Szyjka mieciutka ale dluga na 5cm czyli baaaardzo dluga. Mlody duuuzy, wazy juz 4kg a do porodu bedzie jeszcze wiekszy. Jeju, jak ja go urodze... Lezy nadal nie do konca dobrze, w razie czego mam zaplanowaną cesarke na 2 lutego. Po wczorajszym badaniu mlody chyba zszedl nizej, bo juz tak mi wszystko uciska ze trudno mi chodzic.
Wczoraj bylam na kontroli. Szyjka mieciutka ale dluga na 5cm czyli baaaardzo dluga. Mlody duuuzy, wazy juz 4kg a do porodu bedzie jeszcze wiekszy. Jeju, jak ja go urodze... Lezy nadal nie do konca dobrze, w razie czego mam zaplanowaną cesarke na 2 lutego. Po wczorajszym badaniu mlody chyba zszedl nizej, bo juz tak mi wszystko uciska ze trudno mi chodzic.
No to dobrze że już ładnie przybiera na wadze :)
MartaB 02.02 to już niedługo, 4kg to faktycznie duza dzidzia,ale nie martw się,pewnie jak będzie za duży to faktycznie zrobią ta cesarke.
A ja jestem dzisiaj załamana,mój mały w nocy wybudził się,po karmieniu tak się darl jakby mu się krzywda działa. Niby najedzony ale jakby szukał cycka a po jego podaniu Tak krzyczał ze nie umiał chwycić. Nie wiem co z tym zrobić :( nie mogę go chyba przebierać w nocy aby się nie wybudzil. Miała któraś z Was może tak?
MartaB 02.02 to już niedługo, 4kg to faktycznie duza dzidzia,ale nie martw się,pewnie jak będzie za duży to faktycznie zrobią ta cesarke.
A ja jestem dzisiaj załamana,mój mały w nocy wybudził się,po karmieniu tak się darl jakby mu się krzywda działa. Niby najedzony ale jakby szukał cycka a po jego podaniu Tak krzyczał ze nie umiał chwycić. Nie wiem co z tym zrobić :( nie mogę go chyba przebierać w nocy aby się nie wybudzil. Miała któraś z Was może tak?
dobrze wiedzieć, że nie tylko u mnie takie noce...mój Bolek (ma 2tyg) ma podobnie jak sie wyśpi. Pomaga odbijanie na chwile a wiecej udaje sie kołysaniem...zasnął jak włączyłam kołysanke z profilu lulanko na yt. Oczywiście z cycem w buzi ;)
już przy takim płaczu jestem bezradna..a co doiero jak przyjdą kolki...
już przy takim płaczu jestem bezradna..a co doiero jak przyjdą kolki...
No trojka to wyzwanie:) zwlaszcza podczas choroby:( jak sie trzymacie?
Ja bym tez chciala trojke:) zobaczymy jaki ten moj synus bedzie, jesli w miare spokojny to zdecydujemy sie na jeszcze jedno dziecko:) tym razem w mniejszym odstepie czasu, max 2 lata roznicy.
Wczoraj podjechalam do szpitala sprawdzic co sie dzieje z synkiem, bo mialam zaslabniecie, rozdygotane rece i nogi, bol glowy i wysokie cisnienie, a mlody fikal mocno jakby mu cos bylo. Na szczescie wszystko juz ok, to chyba jednorazowy skok cisnienia, ale badz co badz spedzilam w szpitalu prawie 7godzin...
Igor wciaz jest ustawiony nie tak jak trzeba, lekko skosnie i twarzyczka w strone spojenia lonowego. Glowka nie moze mu sie wstawic. Czyli nadal ustawienie potylicowe tylne. No i wazy juz prawie 4200. Dodatkowo okazalo sie ze mam dodatkowy plat lozyska polaczony naczyniami nad ujsciem macicy, czyli na drodze dziecka na swiat. Lekarze nadal utrzymuja ze nie ma W TYM MOMENCIE wskazan do cc, ze trzeba czekac do porodu i wtedy zobaczyc czy sa wskazania, a raczej na pewno beda. Co za dranstwo! Wiedza ze ze wzgledu na ustawienie dziecka i to przy takiej jego wielkosci i ze wzgledu na to lozysko unikniecie cc jest po prostu niemozliwe, ale musze sie nameczyc zeby w ostatnim momencie zrobili cc i ciekawe w jakim stanie wtedy bedzie dziecko (i ja).
Decyzja podjeta, jade na cc i nie bede w takiej sytuacji nawet probowac sn. Dobrze ze mam odpowiednie papiery. Tylko szkoda ze trzeba kombinowac jesli sprawa jest tak oczywista. Smutne to, te przepisy:(
Ja bym tez chciala trojke:) zobaczymy jaki ten moj synus bedzie, jesli w miare spokojny to zdecydujemy sie na jeszcze jedno dziecko:) tym razem w mniejszym odstepie czasu, max 2 lata roznicy.
Wczoraj podjechalam do szpitala sprawdzic co sie dzieje z synkiem, bo mialam zaslabniecie, rozdygotane rece i nogi, bol glowy i wysokie cisnienie, a mlody fikal mocno jakby mu cos bylo. Na szczescie wszystko juz ok, to chyba jednorazowy skok cisnienia, ale badz co badz spedzilam w szpitalu prawie 7godzin...
Igor wciaz jest ustawiony nie tak jak trzeba, lekko skosnie i twarzyczka w strone spojenia lonowego. Glowka nie moze mu sie wstawic. Czyli nadal ustawienie potylicowe tylne. No i wazy juz prawie 4200. Dodatkowo okazalo sie ze mam dodatkowy plat lozyska polaczony naczyniami nad ujsciem macicy, czyli na drodze dziecka na swiat. Lekarze nadal utrzymuja ze nie ma W TYM MOMENCIE wskazan do cc, ze trzeba czekac do porodu i wtedy zobaczyc czy sa wskazania, a raczej na pewno beda. Co za dranstwo! Wiedza ze ze wzgledu na ustawienie dziecka i to przy takiej jego wielkosci i ze wzgledu na to lozysko unikniecie cc jest po prostu niemozliwe, ale musze sie nameczyc zeby w ostatnim momencie zrobili cc i ciekawe w jakim stanie wtedy bedzie dziecko (i ja).
Decyzja podjeta, jade na cc i nie bede w takiej sytuacji nawet probowac sn. Dobrze ze mam odpowiednie papiery. Tylko szkoda ze trzeba kombinowac jesli sprawa jest tak oczywista. Smutne to, te przepisy:(
No wszystkie polozne z ktorymi rozmawialam kazaly mi zalatwiac cc w jakikolwiek sposob bo porody z takiego ulozenia nie koncza sie dobrze (i jeszcze z takim duzym dzieckiem to juz wogole niemozliwe) a lekarze ponoc maja zwiazane rece bo ta pozycja nie jest JESZCZE wpisana jako wskazanie do cc.
Aaa - to szkoda ze wyszla nietolerancja, ale z drugiej strony juz wiadomo skad ten placz i jak sobie z tym poradzic. Bedzie dobrze!
Aaa - to szkoda ze wyszla nietolerancja, ale z drugiej strony juz wiadomo skad ten placz i jak sobie z tym poradzic. Bedzie dobrze!
Marta, a ten Twój lekarz co pracuje w szpitalu to też tak twierdzi że trzeba czekać jak się sytuacja rozwinie?co za głupki w ogóle ze się zastanawiają,tym bardziej że to łożysko takie...Ale masz rację cisnij na to cc!bo teraz już nie ma co zmieniać szpitala...
Tak,u nas dobrze że już wiadomo co jest,teraz wdrażamy leczenie.
Tak,u nas dobrze że już wiadomo co jest,teraz wdrażamy leczenie.
Tak, on tez tak mowi. Powiem tak: jedno dziecko stracilam, co prawda w 13tc i bylo bardzo chore, ale moze dlatego jestem teraz taka dociekliwa i ostrozna. Gdyby to sie nie zdarzylo to pewnie bezwarunkowo sluchalabym lekarza i nie drążyla tematu. Pewnie rodzilabym naturalnie, dziecko duze i w tym ustawieniu, wiec porod na pewno bylby bardzo ciezki. Jesli jakims cudem moje nisko schodzace lozysko i jeszcze ten dodatkowy plat z naczyniami nad ujsciem macicy nie spowodowaloby krwotoku, to czekaloby nas wyciaganie glowki proznociagiem. Jesli by sie udalo to nie wiadomo jakie obrazenia mogloby to spowodowac. Moze tylko krwiaczka ktory wchlonąłby sie po kilku dniach, a moze wylew krwi do mozgu z niewiadomymi skutkami. A jesli dziecko by sie zaklinowalo to ciagniecie proznociagiem nic by nie dalo i wtedy szybko cc tez nie wiadomo z jakim skutkiem. Juz nie wspomne do jakich rozmiarow musi sie rozszerzyc pochwa kobiety przy takich eksperymentach, ale nie o to tu chodzi. Dalabym sie pokroic wzdlyz i wszerz zeby tylko Igor byl caly i zdrowy.
Dzieci z takiego ulozenia sie rodza, czasem sa nawet calkiem zdrowe, jak maja szczescie. Ja nie bede ryzykowac.
Dzieci z takiego ulozenia sie rodza, czasem sa nawet calkiem zdrowe, jak maja szczescie. Ja nie bede ryzykowac.
Oczywiście że nie i masz do tego prawo. Bardzo dobrze ze jesteś czujna,mimo przykrej historii. Jaka by nie była każda matka zrobi wszystko aby zmniejszyć do minimum krzywdę która może spotkać jej dziecko. A może jednak warto zasięgnąć opinii lekarza pracującego w innym szpitalu?wiem że już późno ale kurde podejście tamtych pozostawia wiele do życzenia...:(
Pytałam kilku lekarzy i wszyscy mówią to samo - dopóki akcja się nie rozkręci to nie ma wskazać do cc. Ale jak się rozkręci to właściwie jest pewne że cc będzie potrzebne. Żaden lekarz nie powie mi wprost że wtedy "szybko szybko" bo może być duże ryzyko dla dziecka i dla mnie, ale to się rozumie samo przez się - jeśli tylko poczyta się o krwotoku z łożyska albo o próżnociągu. Za to każda położna mówi wprost: załatwiać cesarkę! Już nieważne, najważniejsze że dziecko mam chyba zabezpieczone.
Urodziłam kilka dni temu prawie 4kg dziecko, jeszcze dzień przed porodem ułożone potylicznie tylnie. Poród ekspresowy, ledwo do szpitala dojechaliśmy, dziecko musiało obrócić się przy pierwszych skurczach. Wcześniej dowiadywałam się w szpitalu o cesarkę i mówili to samo, że takie ułożenie nie jest samo z siebie wskazaniem, bo w większości przypadków dziecko ustawia się do porodu prawidłowo. Tego też Tobie życzę! :-)
MartaB życzę Ci byś miała tą cesarkę i żebyś nie trafiła na dyżur jakiegoś konowała lub szaleńca co każe rodzić Ci naturalnie.
U mnie szpitala ciąg dalszy :/ ja nie wiem kiedy te moje cory wyzdrowieją :/ juz prawie 2 tyg a choróbsko nie odpuszcza... Dziś przez odrywający się kaszel obie wymiotowały :/ znów 2 pralki prania musiałam puścic :/ zwariować można
U mnie szpitala ciąg dalszy :/ ja nie wiem kiedy te moje cory wyzdrowieją :/ juz prawie 2 tyg a choróbsko nie odpuszcza... Dziś przez odrywający się kaszel obie wymiotowały :/ znów 2 pralki prania musiałam puścic :/ zwariować można
Margaretka, Aaa - dzieki za wsparcie. Naprawde juz mam psychicznie dosc. Nagonka na porody naturalne jest okropna. I chociaz sama jestem ich zwolenniczka, to nie za wszelka cene:( I tak wystarczajaco zle sie czuje rozmawiajac z lekarzami:( niech to sie juz po prostu skonczy.
Margaretka duzo zdrowia dla dziewczynek, no i Ty tez sie trzymaj, zebys sie nie zarazila od nich...
Margaretka duzo zdrowia dla dziewczynek, no i Ty tez sie trzymaj, zebys sie nie zarazila od nich...
Ja też wolę porody naturalne. Ale tal jak pisałaś nie za wszelką cenę
2 starsze córy urodziłam sn a teraz miałam cc.
Po porodach sn już pół godziny później czułam się jak młody Bóg ;) Fakt, że boli jak pierun ale szybko dochodziłam do siebie.
Nawet cięta tam na dole nie byłam więc w ogóle bajka.
A teraz po cc tydzień dochodziłam do siebie.
Szwy ciągnęły, ani kichnąć ani się śmiać bo brzuch rozrywało.
Ale dla życia i zdrowia dziecka kobieta wszystko zniesie ;)
2 starsze córy urodziłam sn a teraz miałam cc.
Po porodach sn już pół godziny później czułam się jak młody Bóg ;) Fakt, że boli jak pierun ale szybko dochodziłam do siebie.
Nawet cięta tam na dole nie byłam więc w ogóle bajka.
A teraz po cc tydzień dochodziłam do siebie.
Szwy ciągnęły, ani kichnąć ani się śmiać bo brzuch rozrywało.
Ale dla życia i zdrowia dziecka kobieta wszystko zniesie ;)
Ja dzis skorzystałam z okazji że była u mnie przyjaciółka poszłam z Lilą w końcu na jej pierwszy spacerek :)
Taka była piękna pogoda, że żal było nie skorzystać :)
Przyjaciółka została z moimi 2 chorowitkami a ja z młodą wybyłyśmy :)
Moj mąż dopiero od poniedziałku będzie mial trochę wolnego to już będzie łatwiej :) bo tak to pracuje od rana do 21 :/
Taka była piękna pogoda, że żal było nie skorzystać :)
Przyjaciółka została z moimi 2 chorowitkami a ja z młodą wybyłyśmy :)
Moj mąż dopiero od poniedziałku będzie mial trochę wolnego to już będzie łatwiej :) bo tak to pracuje od rana do 21 :/
ja miałam z pierwszym spacerem dokładnie to samo uczucie :) dzisiaj kiepsko znosze kiszenie w domu (było za chłodno). Powiedz to badanie kału zalecił lekarz? myslisz że moge sama oddać próbke w lab? u nas wieczorne płacze są już na stałe wpisane w plan dnia. Pomaga kąpiel, która Bolka wycisza i wg mnie rozluźnia brzuszek. W ten sposób jest kąpany codziennie :)
Dzieki, chyba do konca do mnie nie docieralo to cc. Do oststnich chwil balam sie ze jednak mi odmowia... Jednak wszyscy byli batdzo mili, nikt mnie nie osądzał. Dokumenty byly respektowane. Zrobili ciecie i... okazalo sie ze cale szczescie, bo mlody byl tak ulozony i tak duzy ze za cholere by nie wyszedl... pierwsze co uslyszalam to komentarz lekarza "fetus gigantus prosze pani". Wazyl 4560 i mierzyl 61cm. Wtedy sie poplakalam na stole. Jedno szczescie ze tak to sie skonczylo. Intuicja matki jest swieta. Wiem ze rodza sie tez jeszcze wieksze dzieci ale w tym ulozeniu nie byloszans zeby synek sie urodzil. A najlepsze ze w wypisie we wskazaniach do cc zamiast wskazan psychiatrycznych wpisali makrosomie plodu. Szczyt. Gdyby nie zasw od psychiatry ktore zalatwilam, to nigdy by mi nie zrobili cc ze wzgl na wage dziecka. Na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze. Nie mam najmniejszych zastrzezen do opieki przed cesarka, podczas, opieki polozniczej i neonatologicznej. Wszyscy byli bardzo opiekunczy, atmosfera wspaniala, domowa, bylo wspaniale. Wyszlam po 2 pelnych dobach. Czuje sie dobrze. Rana juz nie boli, tylko obkurczajaca sie macica. Igorek je, spi i jest kochany. Karmie piersia, sporadycznie dokarmiam w nocy 1 lub 2 razy. Teraz juz chyba nie bede musiala bo laktacja wlasciwie rozkrecona. Mlody jest dosc wrazliwy np przy zmianie pieluchy czy ubieraniu - dajewtedy smoczek i jest ok. Poza tym lubi wisiec na piersi caly dzien;) daje mu troche czasu na adaptacje po tym cc, na przemian cyc i smoczek, widze ze ssanie go uspokaja i mysle ze za pare dni ustablizujemy sobie plan dnia. Igorek przefajniutki, jego starsza siostra zakochana:)
Marta,gratulacje :)cieszę się że wszystko poszło tak jak chciałaś. Już po wszystkim :))teraz tylko cieszyć się z małego czlowieczka. Dużo zdrówka dla Was! Chłop jak dąb,mój ma prawie miesiąc i jeszcze tyle nie waży :P
U nas już lepiej(nie zapeszajac),póki co nocki ok,koniec z krzykami i płaczem również w ciagu dnia. Zaczęłam ściągać pokarm i podawać małemu z butelki,jest spokojniejszy podczas jedzenia w,nie walczy z cyckiem i widzę ile potrzebuje zjeść. A jadą bardzo dużo. Musimy też dawać mu jedną mieszankę na noc. Taki glodomor że ja nie nadążam ze swoim :p
U nas już lepiej(nie zapeszajac),póki co nocki ok,koniec z krzykami i płaczem również w ciagu dnia. Zaczęłam ściągać pokarm i podawać małemu z butelki,jest spokojniejszy podczas jedzenia w,nie walczy z cyckiem i widzę ile potrzebuje zjeść. A jadą bardzo dużo. Musimy też dawać mu jedną mieszankę na noc. Taki glodomor że ja nie nadążam ze swoim :p
Aaa dzieki!
Dobrze ze i u Was wszystko sie ustabilizowalo:)
O dziwo dzis czyli na 3 dobe po porodzie laktacja mi sie tak rozkrecila ze nie muszedokarmiac. Czyli maly zaliczyl łącznie tylko 5 dawek mm od urodzenia. Duuuzo spi, az sobie nie przypominam zeby Zuzia tyle spala. W sumie moze ze 4 godziny na dobe czuwa ale w tym czasie je i przysypia. Maly spioszek;) Nocki odpukac spokojne. Co ile godzin w nocy karmicie? Wybudzacie na karmienie? Nam kazali w szpitalu karmic na żądanie ale w ten sposob mlody w nocy je co 5-6 godzin. Nie za rzadko?
Dobrze ze i u Was wszystko sie ustabilizowalo:)
O dziwo dzis czyli na 3 dobe po porodzie laktacja mi sie tak rozkrecila ze nie muszedokarmiac. Czyli maly zaliczyl łącznie tylko 5 dawek mm od urodzenia. Duuuzo spi, az sobie nie przypominam zeby Zuzia tyle spala. W sumie moze ze 4 godziny na dobe czuwa ale w tym czasie je i przysypia. Maly spioszek;) Nocki odpukac spokojne. Co ile godzin w nocy karmicie? Wybudzacie na karmienie? Nam kazali w szpitalu karmic na żądanie ale w ten sposob mlody w nocy je co 5-6 godzin. Nie za rzadko?
MartaB gratulacje :) Ale masz dorodnego synka :) wow ;)
Moja Lila 2 lutego skonczyla miesiąc i też przesypia wiekszość doby. Czuwa moze ze 4 godz. Nadal jest drobniusia ale nadrabia ;) wazy juz chyba z 3,5 kg :)
W nocy wybudza sie sama, z zegarkiem w ręku co 3 godz ;)
Marta myślę ze te 5-6 godz to zbyt długo bez jedzenia dla takiego szkraba.
Moja Lila 2 lutego skonczyla miesiąc i też przesypia wiekszość doby. Czuwa moze ze 4 godz. Nadal jest drobniusia ale nadrabia ;) wazy juz chyba z 3,5 kg :)
W nocy wybudza sie sama, z zegarkiem w ręku co 3 godz ;)
Marta myślę ze te 5-6 godz to zbyt długo bez jedzenia dla takiego szkraba.
U nas ze budzeniem się na karmienie jest różnie. Najczęściej co 2h,czasem co 3 a czasem co godzinę. Zaczęłam ściągać pokarm i podawać z butelki aby widzieć ile mały je. Moje cycki też są w lepszej kondycji,bo nie chce wisieć przy nich cały czas :) Marta, obserwuj jeszcze ze dwie doby,jeśli nie zacznie się częściej wybudzac to pogadaj z położną środowiskowa. Dzieci czasem potrzebują dłużej dojść do siebie po porodzie,stąd dłuższe drzemki. Jak będzie przybierać na wadze to myślę że nic się nie stanie, a wkrótce pewnie zacznie budzić się częściej.