Widok
Mamusie styczniowe i lutowe 2014 oraz Maluszki (14)
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-oraz-Maluszki-13-t534989,1,130.html
MAMUSIE Z MALUSZKAMI:
GRUDZIEŃ:
24.12.2013 (06.01.2014) Bubelka;synek Maksiu,SN 3060g,55cm; Wojewódzki
28.12.2013 (02.01.2014) Kammcia;córeczka Maja,SN 4195g,60cm; Wejherowo
STYCZEŃ
03.01.2014 (14.01.2014) Aanulkaa; córeczka Iga, SN, 3435g, Kliniczna
04.01.2014 (02.01.2014) Lolkakarolka; córeczka Majka, CC, 3595g, 54cm; Kliniczna
04.01.2014 (09.01.2014) Rauma7; córeczka, Liliannka, SN, Redłowo,
05.01.2014 (02.01.2014) Jaagnes; córeczka Ania, CC, Kliniczna
07.01.2014 (19.01.2014) Antonina; synek Kajko, CC, Wojewódzki
08.01.2014 (05.01.2014) Dzula; córeczka Pola, SN, 3480g, 56 cm, Chojnice
11.01.2014 (22.01.2014) Aniaa2, córeczka Helenka, SN, Zaspa
13.01.2014 (17.01.2014) Karmelek; córeczka Natalia, SN, Kliniczna
16.01.1014 (22.01.2014) Nbk-zuzia; córeczka Zuzia,SN, 2370g,52cm, Wojewódzki
17.01.2014 (13.01.2014) Justi; synek Kamilek, SN, Kliniczna
19.01.2014 (27.01.2014) Aniaa; córeczka Helenka, CC,3500g, 55cm, Redłowo
22.01.2014 (07.02.2014) Agasolid; synek Kajtek, CC, 3320g, 58cm, Kliniczna
23.01.2014 (13.01.2014) Nalla; córeczka Wiktoria, SN, 3490g, 53 cm, Wojewódzki
23.01.2014 (17.01.2014) Jarzebina; synek Franek, SN, Redłowo
25.01.2014 (01.02.2014) Caroca; synek Tomuś, SN, 2680g, 54 cm Zaspa
26.01.2014 (18.01.2014) Asikk; córeczka Maja, SN, 3570g, 54cm ,Wojewódzki
26.01.2014 (20.01.2014) wilczyca246, córeczka Malina, SN, 3450g, 53cm, Kliniczna
29.01.2014 (12.02.2014 ) Nitka; córeczka , CC, 3000g, 56cm, Wojewódzki
30.01.2014 (10.02.2014) Magda; córeczka Natalia, CC, Zaspa
31.01.2014 (31.01.2014) Martyna.89; córeczka Zosia, sn 3330g 53cm Zaspa
31.01.2014 (22.02.2014) Na_talia synek Aleksander, SN, 2700g, 49cm, Redłowo
LUTY
04.02.2014 (04.02.2014) Oknik, synek Robert, SN, 3410g, 55cm, Zaspa
05.02.2014 (13.02.2014) Zetka; córeczka Zosia, SN, 4860g, 57cm Zaspa
07.02.2014 (07.02.2014) Kamczik; synek, CC, 4000g, 57cm, Kliniczna
10.02.2014 (20.02.2014) Niezapominajka, synek Julian, SN, 3900g, 57cm, Redłowo
13.02.2014 (11.02.2014) Venus81; synek Michałek, SN, 3750g, 57cm, Zaspa
14.02.2014 (04.02.2014) Małgosia85; córka Łucja, CC, 3600g, 56cm Zaspa
15.02.2014 (19.02.2014) Patrycja89; córeczka Alicja, 3430g, 53cm, Zaspa
20.02.2014 (20.02.2014) Mamazosi, córeczka, SN, 3400g, 50cm, Kliniczna
21.02.2014 (18.02.2014) Kobietka; córeczka Martusia, SN, 3680kg, 58cm, Wojewódzki
27.02.2014 (18.02.2014) Babelkowa; córeczka Marcelinka, CC, 3400g, 57cm, Wojewódzki
MARZEC
01.03.2014 (24.02.2014) Aga M.; córeczka Maja, 3400g, 52cm, Swissmed
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-oraz-Maluszki-13-t534989,1,130.html
MAMUSIE Z MALUSZKAMI:
GRUDZIEŃ:
24.12.2013 (06.01.2014) Bubelka;synek Maksiu,SN 3060g,55cm; Wojewódzki
28.12.2013 (02.01.2014) Kammcia;córeczka Maja,SN 4195g,60cm; Wejherowo
STYCZEŃ
03.01.2014 (14.01.2014) Aanulkaa; córeczka Iga, SN, 3435g, Kliniczna
04.01.2014 (02.01.2014) Lolkakarolka; córeczka Majka, CC, 3595g, 54cm; Kliniczna
04.01.2014 (09.01.2014) Rauma7; córeczka, Liliannka, SN, Redłowo,
05.01.2014 (02.01.2014) Jaagnes; córeczka Ania, CC, Kliniczna
07.01.2014 (19.01.2014) Antonina; synek Kajko, CC, Wojewódzki
08.01.2014 (05.01.2014) Dzula; córeczka Pola, SN, 3480g, 56 cm, Chojnice
11.01.2014 (22.01.2014) Aniaa2, córeczka Helenka, SN, Zaspa
13.01.2014 (17.01.2014) Karmelek; córeczka Natalia, SN, Kliniczna
16.01.1014 (22.01.2014) Nbk-zuzia; córeczka Zuzia,SN, 2370g,52cm, Wojewódzki
17.01.2014 (13.01.2014) Justi; synek Kamilek, SN, Kliniczna
19.01.2014 (27.01.2014) Aniaa; córeczka Helenka, CC,3500g, 55cm, Redłowo
22.01.2014 (07.02.2014) Agasolid; synek Kajtek, CC, 3320g, 58cm, Kliniczna
23.01.2014 (13.01.2014) Nalla; córeczka Wiktoria, SN, 3490g, 53 cm, Wojewódzki
23.01.2014 (17.01.2014) Jarzebina; synek Franek, SN, Redłowo
25.01.2014 (01.02.2014) Caroca; synek Tomuś, SN, 2680g, 54 cm Zaspa
26.01.2014 (18.01.2014) Asikk; córeczka Maja, SN, 3570g, 54cm ,Wojewódzki
26.01.2014 (20.01.2014) wilczyca246, córeczka Malina, SN, 3450g, 53cm, Kliniczna
29.01.2014 (12.02.2014 ) Nitka; córeczka , CC, 3000g, 56cm, Wojewódzki
30.01.2014 (10.02.2014) Magda; córeczka Natalia, CC, Zaspa
31.01.2014 (31.01.2014) Martyna.89; córeczka Zosia, sn 3330g 53cm Zaspa
31.01.2014 (22.02.2014) Na_talia synek Aleksander, SN, 2700g, 49cm, Redłowo
LUTY
04.02.2014 (04.02.2014) Oknik, synek Robert, SN, 3410g, 55cm, Zaspa
05.02.2014 (13.02.2014) Zetka; córeczka Zosia, SN, 4860g, 57cm Zaspa
07.02.2014 (07.02.2014) Kamczik; synek, CC, 4000g, 57cm, Kliniczna
10.02.2014 (20.02.2014) Niezapominajka, synek Julian, SN, 3900g, 57cm, Redłowo
13.02.2014 (11.02.2014) Venus81; synek Michałek, SN, 3750g, 57cm, Zaspa
14.02.2014 (04.02.2014) Małgosia85; córka Łucja, CC, 3600g, 56cm Zaspa
15.02.2014 (19.02.2014) Patrycja89; córeczka Alicja, 3430g, 53cm, Zaspa
20.02.2014 (20.02.2014) Mamazosi, córeczka, SN, 3400g, 50cm, Kliniczna
21.02.2014 (18.02.2014) Kobietka; córeczka Martusia, SN, 3680kg, 58cm, Wojewódzki
27.02.2014 (18.02.2014) Babelkowa; córeczka Marcelinka, CC, 3400g, 57cm, Wojewódzki
MARZEC
01.03.2014 (24.02.2014) Aga M.; córeczka Maja, 3400g, 52cm, Swissmed
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

To ja może rozpocznę ten wątek;)
Dzis mieliśmy PRZEudany dzień na pikniku w Parku Regana. Znajomi dopisali i jedzenia było mnóstwo,każdy coś przyniósł. Piątka małych dzieci więc Łucja miała kolejną okazję pobawić się-bardzo zainteresowana dziećmi, łapie za rączki,główki,uśmiecha się do każdego- jest bardzo towarzyska. czasami mam wrażenie że jest starsza niż w rzeczywistości. Pochmurna pogoda Nam nie przeszkodziła, i byliśmy o 18 w domu-na czas deszczu obiad w knajpce:).
Dzis mieliśmy PRZEudany dzień na pikniku w Parku Regana. Znajomi dopisali i jedzenia było mnóstwo,każdy coś przyniósł. Piątka małych dzieci więc Łucja miała kolejną okazję pobawić się-bardzo zainteresowana dziećmi, łapie za rączki,główki,uśmiecha się do każdego- jest bardzo towarzyska. czasami mam wrażenie że jest starsza niż w rzeczywistości. Pochmurna pogoda Nam nie przeszkodziła, i byliśmy o 18 w domu-na czas deszczu obiad w knajpce:).
Nitka- Park Regana ciągnie się od Jelitkowa do Brzeźna. Ja zawsze startuję z Pomorskiej, na googlemaps jest to Pomorska 68,ale jak wpiszesz Park Regana to pokaże mniej więcej środek na Przymorzu:). Polecam, my tam chodzimy bardzo często, dużo wózków, stawy, place zabaw-zaraz i tam będziemy częstymi gośćmi:).Zawsze można w jedną stronę przejść parkiem a w drugą alejkami nad morzem:)
Rauma, rzeczywiście super teraz mieszkamy od roku;). Ale tez jeździmy autobusami i kolejką, np: ostatnio byłyśmy w Gdańsku Głównym kolejką-tylko trzeba sobie tak zorganizować, żeby jechać tą z oznaczeniem inwalidzkim więc jeżdżą co godzinę. Byłyśmy w Gdyni Głównej, chodzimy często z Gdańska Oliwy do Sopotu i powrotem wzdłuż morza. Są to co prawda wycieczki 4-5h ale jest przecież ciepło i my się wszędzie karmimy:).
Witam w nowym wątku.:-) Nadrobiłam wszystkie wpisy i widzę że "wrzalo" w kwestii ubierania maluszkow. My wlasnie wracamy z naszej wycieczki.:-) bylo super. Mala podroz do krakowa przespala zreszta teraz tez spi a zasnela jakies 40min. Temu do domu mamy jeszcze jakies 250 km. Pogoda dopisala mala ubieralam w rampersa lub bodziak z krotkim rekawem i czapeczka na slonce a mimo to zauwazylam kilka potowek na brzuszku. Duzo chodzilismy i zobaczylismy: krakow, zakopane, pacanow i sandomierz. Nosidlo sie sprawdzilo aczkolwiek nie wiem czy te potowki to nie od tego bo bylo mega cieplo a jednak brzuszek do brzuszka przylegal wiec mala sie troche zgrzala. Ogolnie dostala w drugi dzien katarku ale juz jej przechodzi moze to zmiana klimatu.
Podsumpwujac bylo naprawde ok. Balam sie tej podrozy ale Pola ja naprawde dobrze zniosla.:-)
Podsumpwujac bylo naprawde ok. Balam sie tej podrozy ale Pola ja naprawde dobrze zniosla.:-)
ja mam taki zestaw
http://static3.skapiec.pl/5550485-1-1-5-canpol-babies-9809-zestaw-do-pielnognacji-paznokci.jpg
obcinam co 2 dzień nożyczkami. pilniczek przez przypadek wyrzuciłam z opakowaniem, wiec dokańczam manicure moim papierowym pilniczkiem:)
http://static3.skapiec.pl/5550485-1-1-5-canpol-babies-9809-zestaw-do-pielnognacji-paznokci.jpg
obcinam co 2 dzień nożyczkami. pilniczek przez przypadek wyrzuciłam z opakowaniem, wiec dokańczam manicure moim papierowym pilniczkiem:)
Dziewczyny- mam pytanie czy wasze dzieci ciągną się za włosy? Helenka ma długie i za nie ciągnie, szczególnie prawą ręką, trochę znajduję u niej na paluszkach. Nie wiem czy się niepokoić. Byłam w piątek na szczepieniu, ale wtedy nie zauważyłam tego problemu i nie zgłosiłam pediatrze.
Sprawdziłam stan skóry i nie ma ciemieniuchy, wczoraj nawet lekko przycięłam jej "irokeza", aby nie miała za co szarpać.
Jest na piersi, nie toleruje smoczka itp, więc myślę, że szuka jakiegoś ukojenia przed snem, rozładowania? Czy macie lub miałyście podobny problem?
Wiem, że u starszych dzieci (ok.10 l) może to świadczyć o natręctwach, ale u niemowlaka?
Sprawdziłam stan skóry i nie ma ciemieniuchy, wczoraj nawet lekko przycięłam jej "irokeza", aby nie miała za co szarpać.
Jest na piersi, nie toleruje smoczka itp, więc myślę, że szuka jakiegoś ukojenia przed snem, rozładowania? Czy macie lub miałyście podobny problem?
Wiem, że u starszych dzieci (ok.10 l) może to świadczyć o natręctwach, ale u niemowlaka?
Aniaa2, też myślę, że dzieci w ten sposób poznają swoje ciałka :) Na szczęście moja jest łysa więc nie ma czego wyrywać ale zdarza jej się chwycić moje.
Właśnie, jak już pojawił się taki temat :) Jak kondycja Waszych włosów po ciąży? Ja zawsze miałam bardzo gęste włosy, w ciąży były jeszcze piękniejsze i spodziewałam się, że się posypią ale nie myślałam, że stanie się to tak nagle i tak drastycznie :( Od tygodnia lecą mi garściami, po każdym myciu zatykam odpływ, moje włosy są w całym mieszkaniu! Chyba muszę zakupić jakieś suplementy, tylko czy są skuteczne? Wiecie coś na ten temat?
Właśnie, jak już pojawił się taki temat :) Jak kondycja Waszych włosów po ciąży? Ja zawsze miałam bardzo gęste włosy, w ciąży były jeszcze piękniejsze i spodziewałam się, że się posypią ale nie myślałam, że stanie się to tak nagle i tak drastycznie :( Od tygodnia lecą mi garściami, po każdym myciu zatykam odpływ, moje włosy są w całym mieszkaniu! Chyba muszę zakupić jakieś suplementy, tylko czy są skuteczne? Wiecie coś na ten temat?
u nas ciemieniuche za bardzo wysuszał szampon oilatum i nivea baby biały. teraz niebieski nivea i jest ok. kupilam baby cup z rossmanna i smaruje kilka minut przed kąpielą. ciemieniuszka od jakis 3 tyg ale zeszla juz na czolko, a na czubku glowki zostalo jeszcze kilka kropek, ktore mam nadzieje, ze szybko oodpadna. smarowalabym starym sposobem- masłem, ale nietolerancja laktozy to wyklucza. kolezanki podgrzewaly tez oliwe z oliwek lub olej rzepakowy.
Na ciemieniuchę polecam krem Mustela + szampon Mustela w piance. Używaliśmy 3 dni i pozbyliśmy się problemu. Teraz myjemy włosy szamponem profilaktycznie.
Moje włosy lecą jak szalone - niedługo chyba łysa będę;/
Mały ciągnął swoje włosy i wyrywał je, jak miał ok. 2 miesięcy. Chyba po prostu poznawał wtedy tę część ciała. Przeszło mu. Teraz skupia się na tym, co ma poniżej pasa - najbardziej fascynują go stopy:) I wyrywa moje włosy:)
Moje włosy lecą jak szalone - niedługo chyba łysa będę;/
Mały ciągnął swoje włosy i wyrywał je, jak miał ok. 2 miesięcy. Chyba po prostu poznawał wtedy tę część ciała. Przeszło mu. Teraz skupia się na tym, co ma poniżej pasa - najbardziej fascynują go stopy:) I wyrywa moje włosy:)
Moja jest prawie łysa więc nie ma za co się ciągnąć ale moje to uwielbia ciągać a także męża;).Co do wyrywania to ja jak byłam niemowlakiem tak do 3lat też sobie wyrywałam włosy, nie uznawałam smoczka i ssałam dwa środkowe palce i nawijałam włosy na palce które później wyrywałam, na zdjęciach mam długie włosy z tyłu a po bokach prawie łysą skórę;) tak więc to chyba nic niepokojącego.
A co do wypadania włosów to po ciąży jest to normalne, mi też wychodzą całymi garściami a że mam długie i czarne to wszędzie ich pełno. polecam stronkę http://parenting.pl/portal/wypadanie-wlosow
A co do wypadania włosów to po ciąży jest to normalne, mi też wychodzą całymi garściami a że mam długie i czarne to wszędzie ich pełno. polecam stronkę http://parenting.pl/portal/wypadanie-wlosow
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Mi tez wypadaja wlosy, witaminy i suplementy raczej nic nie dadza bo to kwestia tego ze w ciazy pod wplywem hormonow malo wlosow wypada, sa geste, lsniace i piekne, a wlasnie 3-4 miesiace po porodzie hormony puszczaja calkiem i wtedy wlosy zaczynaja wypadac. Tarczyce mozna skontrolowac jak najbardziej.
tak jak piszą dziewczyny wypadanie włosów po porodzie to sprawy hormonalne i nic się na to nie poradzi..ja mam z włosami normalnie problem -a teraz to juz po prostu masakra..podczas czesania zostają mi na szerokim grzebieniu całe garście :/ tarczycę badałam- hormony tarczycowe ok, morfologia ok, normalnie biorę cynk -ale przy karmieniu chyba nie mozna...a juz na pewno nie mozna typowych preparatów na wlosy..
Co do ciemieniuchy to my walczyliśmy ponad miesiąc, próbowaliśmy wielu specyfików. Położna poradziła oliwę z oliwek, ale to tylko pogorszyło sprawę. Wkońcu pomógł krem mustela plus szampon ziajki.
Ja też mam problem z włosami, pełno ich wszędzie, a biorę witaminy dla karmiących. To po prostu już tak jest po ciąży, ale czasem mam wrażenie, że łysa zostane.
Mam pytanie do mam karmiących piersią. Jaką najdłuższą przerwe nocną mają Wasze maluchy? Bo ja mojemu musze wyeliminować karmienie nocne o 1 i zastanawiam się ile dzieciaczki w tym wieku moga wytrzymać.
Ja też mam problem z włosami, pełno ich wszędzie, a biorę witaminy dla karmiących. To po prostu już tak jest po ciąży, ale czasem mam wrażenie, że łysa zostane.
Mam pytanie do mam karmiących piersią. Jaką najdłuższą przerwe nocną mają Wasze maluchy? Bo ja mojemu musze wyeliminować karmienie nocne o 1 i zastanawiam się ile dzieciaczki w tym wieku moga wytrzymać.
Tak, ten. Do tego szampon: http://www.aptekagemini.pl/mustela-bebe-delikatny-szampon-w-piance-150ml.html
babelkowa mi włosy tez wypadają, ale przed ciążą też ich trochę wypadało, a z tarczyca u mnie wszystko ok. Byłam ostatnio u fryzjera i kupiłam taką kurację na włosy serum Bioetika, właśnie na wypadanie, podobno bardzo pomaga i mogą ją też stosować kobiety karmiące. :) Jak faktycznie się sprawdzi to dam znać. :)
Niezapominajka, dzieci w tym wieku mogą już wytrzymywać bez karmienia nawet 8h. Moja Pola ma 4,5 miesiąca i już od dwóch tygodni nie karmię jej w nocy. Ostatnie karmienie mamy przez sen między 22 a 23, a potem następne ok. 7.00. Oczywiście to nie oznacza, że mała się w nocy nie wybudza, wcześniej faktycznie najpierw wyeliminowaliśmy to karmienie o 1.00 i się nie wybudzała, dopiero ok. 4.00. Teraz jest różnie, ale to kwestia rozwoju i ruchliwości, ząbków itd.
Niezapominajka, dzieci w tym wieku mogą już wytrzymywać bez karmienia nawet 8h. Moja Pola ma 4,5 miesiąca i już od dwóch tygodni nie karmię jej w nocy. Ostatnie karmienie mamy przez sen między 22 a 23, a potem następne ok. 7.00. Oczywiście to nie oznacza, że mała się w nocy nie wybudza, wcześniej faktycznie najpierw wyeliminowaliśmy to karmienie o 1.00 i się nie wybudzała, dopiero ok. 4.00. Teraz jest różnie, ale to kwestia rozwoju i ruchliwości, ząbków itd.
cześć dziewczyny.
Nie wiem czy to juz tutaj pisalam bo siedzę na kilku forach a nie chce mi sie szukać wiec jeszcze najwyzej raz zapytam i poprosze o radę.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że moaja córka strasznie trzęsie rączkami. Tzn, jak sie denerwuje albo jest mocno podeksttowana. dziwne to dla mnie jest. ma je obie ułożone do góry zgiete w łokciach tak że dłonie ma na wysokości buzi i całe jej się trzęsa i przy tym buźkę otwiera. Czy to normalne? Nie przypominam sobie takiego zachowania u starszego synka?:( zaczynam się martwić:(
Nie wiem czy to juz tutaj pisalam bo siedzę na kilku forach a nie chce mi sie szukać wiec jeszcze najwyzej raz zapytam i poprosze o radę.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że moaja córka strasznie trzęsie rączkami. Tzn, jak sie denerwuje albo jest mocno podeksttowana. dziwne to dla mnie jest. ma je obie ułożone do góry zgiete w łokciach tak że dłonie ma na wysokości buzi i całe jej się trzęsa i przy tym buźkę otwiera. Czy to normalne? Nie przypominam sobie takiego zachowania u starszego synka?:( zaczynam się martwić:(
Dokładnie to ten krem z linka, u nas zadziałał, ale po długotrwałym stosowaniu, bo nasza ciemieniucha była bardzo uporczywa.
Dzula właśnie chciałabym też mojemu wykluczyć karmienie o 1 w nocy, tak, żeby jadł 20-21 a potem ok 4. Mleko w nocy jest najtłustsze, a on musi troche przystopować z wagą, bo nie chce znaleźć się w uwadze przedstawiona jako patologiczna matka, która "utuczyła" mlekiem swoje dziecko ;)
Rauma7 takie zachowanie może wynikać z niedojrzałości układu nerwowego. Mój synek ma drgania rączek i wogóle ma bardzo uwrażliwiony układ nerwowy.Wydaje mi się, że zbyt przesadnie reaguje na bodźce. Pediatra twierdzi, że to wszystko powinno się unormować, ale idziemy na wizytę kontrolną do neurologa.
Dzula właśnie chciałabym też mojemu wykluczyć karmienie o 1 w nocy, tak, żeby jadł 20-21 a potem ok 4. Mleko w nocy jest najtłustsze, a on musi troche przystopować z wagą, bo nie chce znaleźć się w uwadze przedstawiona jako patologiczna matka, która "utuczyła" mlekiem swoje dziecko ;)
Rauma7 takie zachowanie może wynikać z niedojrzałości układu nerwowego. Mój synek ma drgania rączek i wogóle ma bardzo uwrażliwiony układ nerwowy.Wydaje mi się, że zbyt przesadnie reaguje na bodźce. Pediatra twierdzi, że to wszystko powinno się unormować, ale idziemy na wizytę kontrolną do neurologa.
Przeraziłyście mnie z tymi włosami:/. Mi w ciaży zgęstniały potrójnie,wiec jak zaczną wypadać to będzie mi przykro, bo teraz to mam kitę jak się patrzy!.
Moja córka ma 3 miesiace i 2 tygodnie i kładziemy ją o 19, karmię w nocy o 2 (czyli odstęp 7h) potem o 4 i o 5:30 pobudka. Nie umiem wyeliminować karmienia o 2-jakieś propozycje??
Próbowałam przed moim spaniem ja karmić np: o 12 w nocy-ale skubana i tak budzi się punkt 2:). Dziula1 może masz jakąś radę?:
Moja córka ma 3 miesiace i 2 tygodnie i kładziemy ją o 19, karmię w nocy o 2 (czyli odstęp 7h) potem o 4 i o 5:30 pobudka. Nie umiem wyeliminować karmienia o 2-jakieś propozycje??
Próbowałam przed moim spaniem ja karmić np: o 12 w nocy-ale skubana i tak budzi się punkt 2:). Dziula1 może masz jakąś radę?:
Ja od dwóch nocy walczę i jakoś mi się udaje małego przetrzymać, używam do tego smoczka. Jak się budzi koło 1-2 na karmienie to podaje smoka, possa trochę i zasypia, więc wychodze z założenia, że wcale nie jest głodny. Wczoraj w nocy przebudził się o 1, dostał smoka, chwilę pojęczał i zasnął, a potem obudził się o 4. Zobaczymy jak będzie dalej. Niby po kilku takich nocach ma przestać się już budzić o tej 1-2, oby tak było.
Malgosia, chyba najlepiej podać smoka, no i karmić przez sen miedzy 22 a 23, bo wtedy masz pewność że o 2.00 ona nie budzi się z głodu. Najprawdopodobniej jest to nawykowe budzenie i tak jak pisze niezapominajka w jej przypadku smok pomaga, w moim też tak było. Ja mojej podaje też wody, no ale ty karmisz piersią, więc chyba smoczek to lepsze wyjście, zresztą z tego co pamiętam mała i tak jest do niego przyzwyczajona? U nas smoczek w ostateczności, najczęściej nad ranem, bo Pola wtedy ma problemy z zaśnięciem i jest gotowa do zabawy, ale wiem, że jak na to pozwolę to później będzie marudna, więc od 4.00 - 5.00 dostaje smoka, bo samym poklepywaniem nie może się wyciszyć. Jak zasypia na noc to bez smoczka, zresztą często dzieci je po 5-6 min. wyrzucają.
Dzisiaj od 5.30 na nogach w międzyczasie pobudka o 3.30, ale to chyba przez katar, bo małą męczy. Wybieram się dzisiaj do lekarza, bo wczoraj pojawił się też kaszel. Wolę to sprawdzić.
Dzisiaj od 5.30 na nogach w międzyczasie pobudka o 3.30, ale to chyba przez katar, bo małą męczy. Wybieram się dzisiaj do lekarza, bo wczoraj pojawił się też kaszel. Wolę to sprawdzić.
No tak, ale jak spi na brzuszku to raczej sie nie meczy, bo glowka lezy, a dzieci zwykle sie denerwuja gdy musza glowke trzymac u gory. Zreszta, ja uwazam ze i tak te pare minut dziennie warto dziecko "pomeczyc" zeby polezalo na brzuszku, bo inaczej mu sie miesnie nie wzmocnia.
Helenka dzis spala od 20.30 do 7.30 bez zadnej pobudki! Az nie wierzylam ze tak dlugo wytrzymala:)
Helenka dzis spala od 20.30 do 7.30 bez zadnej pobudki! Az nie wierzylam ze tak dlugo wytrzymala:)
Aniu masz rację jak już śpi i główka leży to się nie męczy :) Niestety mojego synka nie da się uspać, bo tak jak pisałam wyżej nic go nie zmusi do położenia główki, więc nawet nie ma jak zasnąć. Nie wszystkie dzieci tolerują leżenie na brzuszku, bo z tej perspektywy po prostu mniej widać. Pewnie, że trzeba próbować i kłaść dziecko po kilka minut, ale jak dziecko zaczyna się denerwować i płakać to nic na siłę.
Ja mam ten sam problem od miesiąca czasu. Strasznie mi włosy wypadają:( jakbym miala raka tragedia zapisalam się do dermatologa bo kolezanki które miały ten sam problem po ciąży dostaly cos na recepte i bardzo im pomogło. Ja mala kąpie wieoczrem okolo 19 karmie potem przez sen okolo godz 22,23 i spi do 5 czasami do 7 do następnego karmienia ale czasami się przebudzi w nocy.
Małgosiu spróbuj obudzić ją o 1:30h w nocy, nakarm i połóż spać i tak przez kilka dni, powinna odzwyczaić się;)
Ania budziła się co noc ok 24h i jak budziłam ją o 23h to teraz przestała i śpi do od 19h do ok 2-3h, troszkę zje i dalej do 6-7h. za jakieś 2tyg spróbuję odzwyczaić ją od tej pobudki o 2;)
Ania budziła się co noc ok 24h i jak budziłam ją o 23h to teraz przestała i śpi do od 19h do ok 2-3h, troszkę zje i dalej do 6-7h. za jakieś 2tyg spróbuję odzwyczaić ją od tej pobudki o 2;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Aniaa, to super,że maleństwo Ci tyle przesypia! tylko pozazdrościć:-) Moja mała spała na brzuchu do ok 2 m-ca. Później zaczęłam ją kłaść na boczku i teraz jak próbuję ją położyć do spania na brzuchu to nie przynosi to spodziewanych rezultatów. Mała wtedy "ćwiczy", a nie próbuje zasnąć, a że jest zmęczona to od razu zaczyna płakać.
wiem, wiem, Każde dziecko jest inne, ale warto wypróbować. W ogóle moja mała od jakiegoś tygodnia zaczęła się szybciej i częściej budzić. A jak się obudzi biorę ją do siebie do łóżka i zazwyczaj jej już nie przenoszę z lenistwa. Ehhh muszę z sobą powalczyć. Starsza córka od początku spała u siebie w łóżku i w swoim pokoju a z Misią jestem chyba za leniwa.
Ja tez nie przenosze, jak juz sie obudzi to spi z nami, mi to odpowiada, troszke lubie sie do niej poprzytulac:)
U mnie mata lezy na zlozonym kilka razy kocu, ale to glownie dlatego zeby bylo troche bardziej miekko bo jest cienka, a piore ja w wannie gabka z mydlem. Helence czesto sie uleje albo zdarza sie ze wkopie spod siebie podklad jak lezy z gola pupka i nasiusia wiec prac musze:)
U mnie mata lezy na zlozonym kilka razy kocu, ale to glownie dlatego zeby bylo troche bardziej miekko bo jest cienka, a piore ja w wannie gabka z mydlem. Helence czesto sie uleje albo zdarza sie ze wkopie spod siebie podklad jak lezy z gola pupka i nasiusia wiec prac musze:)
Ja piorę matę normalnie w pralce. No u nas Pola spała dość dobrze wcześniej, od jakiegoś miesiąca coś się popsuło, bo zaczęła się budzić kilka razy w nocy. Tak, jak pisałam nad ranem jest najgorzej, np. wczoraj obudziła się ok. 2.00, potem o 4.00, 5.15 i ostatecznie wstała o 6.30, jednak ta pobudka po 5.00 jest najgorsza, bo wtedy to już musimy dać smoczek, bo jest tak rozbudzona, że masakra. Ogólnie jest metoda podnieś-połóż, ale jakoś nie potrafię się przemóc do jej zastosowania, tym bardziej, że w sumie uspokajamy ją ostatecznie w łóżeczku.
Jaagnes chyba faktycznie czytamy tą samą książkę. ;) No ja też zastanawiałam się nad tym budzeniem (Malgosiu możesz tez tak spróbować - calkiem zapomniałam o tej metodzie:)), tylko że moja mała nie budzi się zawsze o tej samej godzinie. Raz prześpi do 3.30, a raz obudzi się przed 24, czy 1.00 nie ma reguły. Jaagnes, a Twoja mała przesypia całą noc?
Jaagnes chyba faktycznie czytamy tą samą książkę. ;) No ja też zastanawiałam się nad tym budzeniem (Malgosiu możesz tez tak spróbować - calkiem zapomniałam o tej metodzie:)), tylko że moja mała nie budzi się zawsze o tej samej godzinie. Raz prześpi do 3.30, a raz obudzi się przed 24, czy 1.00 nie ma reguły. Jaagnes, a Twoja mała przesypia całą noc?
U nas spanie tez sie w nocy popsulo od czasu szczepienia, tak mala budzila sie w nocy tylko raz o 4 tej na karmienie i spala dalej, a teraz o polnocy i potem o 3-4, a potem po 30 minutach kupa i o 5tej koniec dnia, niefajnie tak i nie wiem jak to zmienic- moze kolejne szczepienie cos znowu zmieni w rytmie nocnym;)
Natalka w koncu przewraca mi sie z plecow na brzuszek sama;) w poniedxialek mamy spotkanie z regabilitantka- maka wygina sue ciagke w literke c, tak jak lezala w brzuchu, trzeba to skorygowac
A zaraz zmykam na dzien matki do szkoly do starszego synka;)
Natalka w koncu przewraca mi sie z plecow na brzuszek sama;) w poniedxialek mamy spotkanie z regabilitantka- maka wygina sue ciagke w literke c, tak jak lezala w brzuchu, trzeba to skorygowac
A zaraz zmykam na dzien matki do szkoly do starszego synka;)
Kurde dziewczyny podziwiam was, ja boje sie zeby moje dziecko zasneło na brzuszku i to jeszcze w nocy. Chyba cała bym miała nie przespaną. tyle sie nasłuchałam o smierci łóżeczkowej a głównym czynnikiem podobno jest właśnie pozycja na brzuszku...:( eh już sama nie wiem. W mojej rodzinie był przypadek "śmierci łżeczkowej" zdfrowe 7 miesięczne dziecko. Własnie zmarło w swoim łózeczku na brzuszku na poobiedniej drzemce... ja jestem uczulona na takie spanie ale to wynika chyba z tego, że sie z czymś takim zetknełam.
Dzula niestety ale jeszcze nie;) choć tak jak pisałam wcześniej udało mi się wyeliminować budzenie o 24/1 h w nocy a teraz to zawsze budzi się ok 2/3 h ale jeszcze poczekam z oduczaniem;)
A tak to "prosty plan" czterogodzinny u nas się sprawdza;) oprócz jedzenia (Anusia jest podjadaczkiem) wszystko idzie jak w zegarku a ja mam czas dla siebie;).
Więc od czerwca zaczynam dbać o kondycję;) (puki co to tylko długie spacery) odbieram kartę na siłownię i trzeba zrzucić te parę (naście;D) dodatkowych kilogramów z przed i czasu ciąży;)))
A tak to "prosty plan" czterogodzinny u nas się sprawdza;) oprócz jedzenia (Anusia jest podjadaczkiem) wszystko idzie jak w zegarku a ja mam czas dla siebie;).
Więc od czerwca zaczynam dbać o kondycję;) (puki co to tylko długie spacery) odbieram kartę na siłownię i trzeba zrzucić te parę (naście;D) dodatkowych kilogramów z przed i czasu ciąży;)))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes-rozumiem Cie co do zrzucania zbednych kilogramów.Mi w ciazy przybylo 18kg,samo spadlo 12kg ale.nadrobilam 2kg i ostatecznie mialam 8kg na plusie.Miesiac temu wzielam sie za siebie i spadlo mi 5kg,wiadomo ze apetyt rośnie w miarę jedzenia;) i zrzucic chce jeszcze 6kg a nie 3kg jak zakladalam.Chodze na pilates i joge łącznie dwa razy w.tygodniu jak Łucja idzie spac na noc i to mi bardzo pomaga i odpreza.
Dziekuje Wam za rady odnośnie eliminowania nocnych karmien,dzis podejmę próbę:)
Dziekuje Wam za rady odnośnie eliminowania nocnych karmien,dzis podejmę próbę:)
Jaagnes no my też jesteśmy na planie czterogodzinnym, a przynajmniej się staramy +- 15 min. :) No niby plan sie sprawdza, bo pewnie bez niego było by jeszcze gorzej, ale Pola rano nie budzi się regularnie, więc pierwsza drzemka nie zawsze przypada tak, jak powinna, a poza tym moja mała nie śpi za wiele w ciągu dnia. Najczęściej są to drzemki 45 min., w ostatnim czasie czasami 1,5h, ale tylko wtedy jedna jest taka, a reszta i tak 45 min. No i szczerze mowiąc z tym czasem dla mnie to tak słabo :) Jak Pola nie śpi to czasami trudno coś zrobić, dzisiaj to się naprawdę umęczyłam, bo biegałam jak szalona :), bo cały dzień był płacz ( z przerwami na drzemki i karmienie). W sumie zajęła się sobą max. 1h w ciągu całego dnia, a zaczął się on u nas już o 5.30, a zakończyl o 19.30, więc było ciężko.
Byliśmy u lekarza, na szczęście nic sie poważnego nie dzieje. Pola została osłuchana i jest ok. Gardelko tez czyste, więc jestem spokojniejsza, jedynie musimy pozbyć się kataru, bo on tez małej przeszkadza.
No ja zaczęłam dietę i ćwiczenia 3 tyg. temu, ale ostatni tydzień na wyjeździe zbytnio o to nie dbałam, na szczęście moja praca nie poszla na marne. W sobotę zaczynam dalszy etap diety, planuję zrzucić jeszcze 5 kg.:)
Byliśmy u lekarza, na szczęście nic sie poważnego nie dzieje. Pola została osłuchana i jest ok. Gardelko tez czyste, więc jestem spokojniejsza, jedynie musimy pozbyć się kataru, bo on tez małej przeszkadza.
No ja zaczęłam dietę i ćwiczenia 3 tyg. temu, ale ostatni tydzień na wyjeździe zbytnio o to nie dbałam, na szczęście moja praca nie poszla na marne. W sobotę zaczynam dalszy etap diety, planuję zrzucić jeszcze 5 kg.:)
Jak dla mnie to niewazne jak dziecko spi, zawsze cos sie moze stac. Jakbym ciagle sie zamartwiala to bym chyba oszalala.
Dzula u nas jeszze krotsze drzemki bo 30min, raz na tydzien sie zdarzy dluzsza:) Ale za to spi ladnie w nocy, no i jak nie spi to potrafi sie sama chwile pobawic wiec mam czas ogarnac chate. Co ciekawe nawet jak zasnie przy cycku i spie z nia to i tak budzi sie po 30min i nie chce dalej spac, jest pelna energii i sie chichra:)
Dzula u nas jeszze krotsze drzemki bo 30min, raz na tydzien sie zdarzy dluzsza:) Ale za to spi ladnie w nocy, no i jak nie spi to potrafi sie sama chwile pobawic wiec mam czas ogarnac chate. Co ciekawe nawet jak zasnie przy cycku i spie z nia to i tak budzi sie po 30min i nie chce dalej spac, jest pelna energii i sie chichra:)
Jaagnes i Dzula zdradzcie jaki typ dzieciaczka Wam się trafił ;) Ja mam w domu Wrażliwca, nie jest łatwo :)
Ja ze względu na restrykcyjną diete przy karmieniu piersią swoje ciążowe 20kg już pożegnałam, ale mam zamiar jeszcze z 5kg zrzucić. Chciałabym wrócić na fitness, bo przed ciążą regularnie chodziłam, ale nie mam narazie jak tego zorganizować póki karmie synka. W domu za bardzo nie mam czasu, bo mały wymaga tyle uwagi, a wieczorem jak zaśnie to tyle rzeczy do zrobienia, że brakuje czasu dla siebie :/
Ja ze względu na restrykcyjną diete przy karmieniu piersią swoje ciążowe 20kg już pożegnałam, ale mam zamiar jeszcze z 5kg zrzucić. Chciałabym wrócić na fitness, bo przed ciążą regularnie chodziłam, ale nie mam narazie jak tego zorganizować póki karmie synka. W domu za bardzo nie mam czasu, bo mały wymaga tyle uwagi, a wieczorem jak zaśnie to tyle rzeczy do zrobienia, że brakuje czasu dla siebie :/
Wiem, że posypią się minusy, ale ja jestem za tym, aby nie przypisywać dzieciom jakiś typów, nie narzucać im planu, który ktoś wymyślił (np. jakaś Hogg), aby nam żyło się lepiej. Też chyba czytałam tę książkę kiedyś, tak jak wiele innych odnośnie wychowania.
My staramy się szanować rytm, który narzuca sobie mały. Je, kiedy chce, ile chce (a od niedawna też to, co chce). Śpi, ile chce, kiedy chce. I wcale nie jest źle. Sam sobie wszystko reguluje, nie potrzebuje naszej interwencji.
Dopóki wszystko jest zgodne z normą (jest zdrowy, rośnie, przybiera na wadze), pozwalamy mu samemu wszystko regulować.
Śpi też tak, jak chce - potrafi się już przekręcać sam na brzuch, więc czasem mu się to zdarza, a ja nie budzę go, aby zmienił pozycję.
My staramy się szanować rytm, który narzuca sobie mały. Je, kiedy chce, ile chce (a od niedawna też to, co chce). Śpi, ile chce, kiedy chce. I wcale nie jest źle. Sam sobie wszystko reguluje, nie potrzebuje naszej interwencji.
Dopóki wszystko jest zgodne z normą (jest zdrowy, rośnie, przybiera na wadze), pozwalamy mu samemu wszystko regulować.
Śpi też tak, jak chce - potrafi się już przekręcać sam na brzuch, więc czasem mu się to zdarza, a ja nie budzę go, aby zmienił pozycję.
Ja tez nie jestem za tym aby dzieci chowac wedlug ksiazki, z tamtej pamietam te typy i chyba nic wiecej:) Ale tez nie jetem za tym zeby dziecko rzadzilo naszym zyciem, ok jest najwazniejsze, ale to nie znaczy ze my rodzice nie mamy prawa do oddechu:) Nie klade malej spac na drzemki o wyznaczonych godzinach, plan dnia mamy rozny, ale zawsze tak zeby miala kiedy sie zdrzemnac spokojnie, odpoczac, zjesc.
No tak, jasne, że nasz rodzinny plan dnia to zawsze jest kompromis. Każdy członek rodziny ma takie same prawa:) I każdy chce odpocząć, czy się pobawić:)
Chodzi mi raczej o to, że każde dziecko jest inne i ciężko jest wpisywać je w ramy jakiś typów. I to, że np. mój syn budzi się w nocy na karmienie, a w książkach jest napisane, że już nie powinien tego robić, nie przekonuje mnie do tego, aby mu to jakoś regulować. Może się mylę, ale myślę, że kiedyś każde dziecko przestanie budzić się na nocne karmienie, nawet jeśli rodzice nie będą w to ingerować.
Chodzi mi raczej o to, że każde dziecko jest inne i ciężko jest wpisywać je w ramy jakiś typów. I to, że np. mój syn budzi się w nocy na karmienie, a w książkach jest napisane, że już nie powinien tego robić, nie przekonuje mnie do tego, aby mu to jakoś regulować. Może się mylę, ale myślę, że kiedyś każde dziecko przestanie budzić się na nocne karmienie, nawet jeśli rodzice nie będą w to ingerować.
Zgadzam sie z tym, dla mnie to raczej norma ze maluchy sie budza w nocy, moja starsza corka budzila sie kilka razy dopoki karmilam piersia a pozniej na mm i tak 1-2 razy w nocy sie budzila do chyba 1,5 roku. Wiec teraz raczej sie nie przyzwyczajam do tego ze Helenka tak ladnie spi bo wiem ze to moze sie zmienic. Ja uwazam ze trzeba poznac wlasne dziecko i kierowac sie intuicja co bedzie dla niego najlepsze. Ale jakies tam metody warto wyprobowac jesli nie czujemy sie z jakas sytuacja dobrze, nie zaszkodzi, ja zauwazylam ze Helenka lepiej spi na brzuchu i jej i nam tak jest lepiej:) A jak nic nie dziala no to trudno, trzeba przeczekac. Mysle ze kazdy rodzic czasem szuka porady i sposobow zeby bylo lepiej:)
Tak, ja też szukałam porady i sposobów... dopóki nie zdałam sobie sprawy z tego, że wdrażanie metod książkowych zajmuje mi więcej czasu niż posłuchanie tego, co ma mi do przekazania mój syn. Teraz go słucham i jest dobrze:)
Oczywiście nie wykluczam tego, że plany dnia i typy jakiś autorów komuś się sprawdzają. Jestem nawet pewna, że tak jest:) Ale jeśli na jakieś dziecko to nie działa, to nic na siłę... u nas akurat nie działają żadne treningi samodzielności niemowlaków (które przecież nie są i tak samodzielne:) - ale może mój mały nie jest akurat książkowy, a inne dzieci są:)
Oczywiście nie wykluczam tego, że plany dnia i typy jakiś autorów komuś się sprawdzają. Jestem nawet pewna, że tak jest:) Ale jeśli na jakieś dziecko to nie działa, to nic na siłę... u nas akurat nie działają żadne treningi samodzielności niemowlaków (które przecież nie są i tak samodzielne:) - ale może mój mały nie jest akurat książkowy, a inne dzieci są:)
Ja narazie z zadnych porad nie musialam korzystac i jest ok, ale uwazam ze wszystko dla ludzi. Z pierwsza corka uczylismy ja samodzielnie zasypiac ta metoda z wychodzeniem z pokoju na coraz dluzej, dwa pierwsze wieczory byly slabe ale pozniej dziecko samo zasypialo i tak jest do dzis. A gdybysmy tego nie zasosowali to pewnie dlugo bym jeszcze wieczory spedzala na usypianiu jej zamiast z mezem:) Wiec czasem warto poszukac sposobu i cos zmienic.
Pewnie niewiele jest niemowlaków, na które działają wszelkie schematy. Wiadomo, że jak Ktoś ma problem to szuka rozwiązania m.in. w tej słynnej książce :) Ja akurat książki całej nie czytałam, więc ciężko mi sie wypowiadać co do jej szczegółowej treści i skuteczności, ale przejrzałam temat, który mnie interesuje czyli nocne spanie i karmienie, bo musze znaleźć sposób, żeby mój synek jadł tylko raz w nocy. Pewnie jakby miał właściwą masę ciała to wogóle bym o tym nie myślała i mógłby jeść nawet pięć razy. Denerwuje mnie to, że otoczenie teraz mówi daj spokój, karm dalej na żądanie...a pewnie jak dojdzie do tego, że wkońcu pediatra zwróci mi uwagę, że ma nadwagę niemowlęcą to będą mówili czemu szybciej z tym nic nie robiłaś.
My też uczyliśmy się samodzielnie zasypiać metodą książkową. Wiem, że u wielu osób była to skuteczna metoda. U nas działało to, jak płachta na byka.
Daliśmy dobie spokój i siedzieliśmy z małym tak długo, dopóki nie zasnął. I przyszedł przełom - marudził, jak byliśmy w pokoju. Wyszliśmy i zasnął.
Sam pokazał nam, kiedy nie chciał już spać z nami w łóżku. Teraz sam pokazał, że nie chce już zasypiać z nami w pokoju:)
Daliśmy dobie spokój i siedzieliśmy z małym tak długo, dopóki nie zasnął. I przyszedł przełom - marudził, jak byliśmy w pokoju. Wyszliśmy i zasnął.
Sam pokazał nam, kiedy nie chciał już spać z nami w łóżku. Teraz sam pokazał, że nie chce już zasypiać z nami w pokoju:)
Powiem wam tak;) Książkę przeczytałam niedawno, i dopiero wtedy zauważyłam że ania sama sobie uregulowała rytm dnia, nic nie musiałam jej narzucać czy zmuszać do czegokolwiek po prostu samo wyszło. Ja tylko i wyłącznie zrozumiałam jej język i teraz wiem że jak obudzi się o godz 7 i zje to ok godziny 8-8:30 jak zacznie marudzić to znaczy że chce iść spać na poranną drzemkę;) itd dostosowuję się do jej rytmu dnia i wszyscy są zadowoleni;))))))
A moja jest typem dziecka książkowego wszystko robi według różnego rodzaju tabelek;)
A co do planu to nie chodzi o stosowanie godzin ale o zrozumienie rytmu dnia malucha;)
A moja jest typem dziecka książkowego wszystko robi według różnego rodzaju tabelek;)
A co do planu to nie chodzi o stosowanie godzin ale o zrozumienie rytmu dnia malucha;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Dziewczyny, mam pytanie do mam które stosowały wybudzenie w nocy aby przerwać nawyk. Czy wybudzaliście całkowicie tzn. łącznie z ponownym usypianiem? Dzisiaj pierwszy raz zastosowaliśmy aby wykluczyć pobudkę o 4 rano i dzęki temu wybudzenie przesunęło się o 30 minut, potem zastosowaliśmy poklepywanie ale trwało to ponad godzinę i sen na bardzo krótko. Dzisiaj jest 3 dzień i wiem , że wiele jeszcze przed nami ;)
U nas mały raczej bezproblemowy. Zasypia między 19/20 i czasem ciągiem śpi do około 5 lub budzi się około 2, ale szybko biorę go do siebie i dalej śpimy razem. Potem około 3 godzinki zabawy i drzemka. Mały działa ogólnie w trybie raczej 3godzinnym. Dłużej nie da rady być na chodzie i nie wytrzyma bez jedzonka. Drzemek mamy około 3, dłużej oczywiście śpi na dworze, ale i w domu czasem przyśnie mu się na 2 godziny.
shamroczek ja brałam małą na ręce aby się przebudziła, pochodziłam z nią parę minut po pokoju i kładłam z powrotem do łóżeczka podawałam pieluszkę a jak płakała to jeszcze smoczka troszkę pogłaskałam po policzku i zaraz spała ponownie, robiłam tak przez cztery noce, piątej nocy zapomniałam nastawić budzik ale Ania się nie obudziła;) i puki co nie budzi się już o 24/1 h tylko coś koło 4h na jedzonko;) je przez sen i śpi dalej do 7h
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Dziś w nocy chciałam zastosować metodę poleconą przez Was i obudzić dziecko o pół godziny wcześniej i nakarmić, zeby już nie budziła się o tej 2 w nocy. Ale przespałam i Łucja obudziła się dziś wyjatkowo o 3. Bez sensu, chyba rzeczywiście zostawię to jak jest,jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza. Może rzeczywiście niech sama reguluje jak jej pasuje-przecież to ja jestem dla niej:)
Ja się wczoraj pochwaliłam, że mała śpi całą noc i obudziła się o 3. Choć ja już się przyzwyczaiłam do spania w nocy i nawet jej nie słyszałam, mąż poszedł. I teraz się zastanawiam czy dobrze zrobił, bo ją przewinął i nakarmił, czy nie lepiej w takiej sytuacji nie dawać jej jedzenia? Skoro od kilku tygodni wytrzymywała od 21 do 6-7 to nie chcę wykonać kroku w tył, żeby znowu budziła się na mleczko w nocy.
No moja jest takim mieszańcem, ale z przewagą wiercipięty.:)
Podzielam opinię Jaagnes, bo ja też po prostu lepiej rozumiem, o co chodzi mojej córeczce i potrafię rozpoznać o co jej chodzi. Chociażby z tym karmieniem wiem, że jeśli jadła o 7.00 to nie jest głodna o 9.00, no chyba że ma skok wzrostu to wtedy po prostu daje jej więcej jedzenia, a pewnie gdybym karmiła piersią przystawiałabym ją do niej częściej. Wiem tez, mniej więcej, kiedy będzie zmęczona i nie chodzi tu o konkretne godziny, a raczej o czas jaki jest w stanie wytrzymać bez snu, bo Pola nie zasypia jak w zegarku. Jeśli budzi się o 5.40 to nie czekam do 7.00 z karmieniem, bo taki jest plan:). Wydaje mi się, że bardziej chodzi o jakiś rytm dnia, tak samo jak jest z rytuałami przed snem na noc. Dla mnie to czego się dowiedziałam jest raczej drogowskazem, bo nie jest tak, że raz już coś wprowadzilismy i tak zostanie, zresztą sama autorka pisze o tym, że gdy rodzice już myślą, że wszystko jest ok trzeba zaczynać od nowa. Po prostu chodzi o to żeby obserwować dziecko, ale tez być według mnie konsekwentnym, bo jeżeli tak nie będzie, to dziecko też się gubi. My mieliśmy ogromne problemy z zasypianiem od samego początku. Pola zasypiała tylko przy piersi i traktowała ją jak smoczek. Wtedy zaczęlam wprowadzać metodę usypiania właśnie z tej książki i po 3 tygodniach w końcu się udało. Nie jest tak, że zasypia sama za każdym razem, ale gdy marudzi to do niej podchodzę i kładę jej rękę na plecach i delikatnie poklepuje, ona już wie o co chodzi i z reguły szybko się uspokaja, układa na boku i zamyka oczy (czasami idzie też w użycie smoczek), a i robi tak bez wyciągania z łóżeczka, bo oczywiście na początku było poklepywanie na rękach, kosztowalo mnie to wiele pracy, ale dzięki temu cała nasza rodzina jest szczęśliwsza. Wiedziałam, że jeśli teraz nie wytrzymam to później będzie tylko gorzej, bo nie wyobrażam sobie lulać na rękach 8kg bobasa, a jakby nie patrzeć będzie coraz więcej ważyła. :) Co do nocnych karmień to my juz ich nie mamy i przy takiej wadze uważam, że są niepotrzebne, zresztą mała zasypia gdy ja poklepiemy, damy wody bądź smoczek, więc głodna nie jest. Mam nadzieję, że żadna się nie obrazi, ale chyba karmienie 1,5 rocznych dzieci w nocy to tez przesada, bo czy wy dziewczyny budzicie się na jedzenie i idziecie je sobie robić?:)Przecież takie dziecko spokojnie najada się w ciągu dnia, poza tym chyba trzeba tez pamietać o próchnicy butelkowej, bo po karmieniu nocnym zebów już się nie umyje.
Podzielam opinię Jaagnes, bo ja też po prostu lepiej rozumiem, o co chodzi mojej córeczce i potrafię rozpoznać o co jej chodzi. Chociażby z tym karmieniem wiem, że jeśli jadła o 7.00 to nie jest głodna o 9.00, no chyba że ma skok wzrostu to wtedy po prostu daje jej więcej jedzenia, a pewnie gdybym karmiła piersią przystawiałabym ją do niej częściej. Wiem tez, mniej więcej, kiedy będzie zmęczona i nie chodzi tu o konkretne godziny, a raczej o czas jaki jest w stanie wytrzymać bez snu, bo Pola nie zasypia jak w zegarku. Jeśli budzi się o 5.40 to nie czekam do 7.00 z karmieniem, bo taki jest plan:). Wydaje mi się, że bardziej chodzi o jakiś rytm dnia, tak samo jak jest z rytuałami przed snem na noc. Dla mnie to czego się dowiedziałam jest raczej drogowskazem, bo nie jest tak, że raz już coś wprowadzilismy i tak zostanie, zresztą sama autorka pisze o tym, że gdy rodzice już myślą, że wszystko jest ok trzeba zaczynać od nowa. Po prostu chodzi o to żeby obserwować dziecko, ale tez być według mnie konsekwentnym, bo jeżeli tak nie będzie, to dziecko też się gubi. My mieliśmy ogromne problemy z zasypianiem od samego początku. Pola zasypiała tylko przy piersi i traktowała ją jak smoczek. Wtedy zaczęlam wprowadzać metodę usypiania właśnie z tej książki i po 3 tygodniach w końcu się udało. Nie jest tak, że zasypia sama za każdym razem, ale gdy marudzi to do niej podchodzę i kładę jej rękę na plecach i delikatnie poklepuje, ona już wie o co chodzi i z reguły szybko się uspokaja, układa na boku i zamyka oczy (czasami idzie też w użycie smoczek), a i robi tak bez wyciągania z łóżeczka, bo oczywiście na początku było poklepywanie na rękach, kosztowalo mnie to wiele pracy, ale dzięki temu cała nasza rodzina jest szczęśliwsza. Wiedziałam, że jeśli teraz nie wytrzymam to później będzie tylko gorzej, bo nie wyobrażam sobie lulać na rękach 8kg bobasa, a jakby nie patrzeć będzie coraz więcej ważyła. :) Co do nocnych karmień to my juz ich nie mamy i przy takiej wadze uważam, że są niepotrzebne, zresztą mała zasypia gdy ja poklepiemy, damy wody bądź smoczek, więc głodna nie jest. Mam nadzieję, że żadna się nie obrazi, ale chyba karmienie 1,5 rocznych dzieci w nocy to tez przesada, bo czy wy dziewczyny budzicie się na jedzenie i idziecie je sobie robić?:)Przecież takie dziecko spokojnie najada się w ciągu dnia, poza tym chyba trzeba tez pamietać o próchnicy butelkowej, bo po karmieniu nocnym zebów już się nie umyje.
Dzula, kazde dziecko jest inne, jedno sie najada inne nie. Pozatym, ja juz etap 1,5 rocznego dziecka mam za soba, i uwierz ze to nie jest zawsze tak jak w ksiazkach. Dzieci maja mniejsze zoladki wiec porownywanie do doroslego jest bez sensu. Moja starsza po prostu przestala sie budzic na jedzenie sama z siebie i tyle, nie bede dziecka glodzic, skoro nic innego poza butla nie dzialalo to znaczy ze byla glodna. Tak jak mowicie trzeba poznac wlasne dziecko.
Ja też czytałam tę książkę i mimo, że nie podchodzę do niej tak, że robię wszystko jak jest napisane, to wiele mi uświadomiła. Nasza Marcysia też traktowala jedzenie jako usypiacz, inaczej nie potrafiła zasnąć, przez co przez cały dzień jadła z 10 razy małymi porcyjkami. Sami traciliśmy rachubę ile i kiedy zjadła, czy nie za dużo, nie za mało. A właśnie dzięki tej książce zaczęliśmy tego pilnować i jak nauczyła się zjadać za jednym razem tyle ile powinna to i przesypiała więcej, za chwilę też zaczęła przesypiać całe noce. Poza tym nauczyłam się też rozpoznawać płacz dziecka, to naprawdę w naszym przypadku tak wyglądało jak w książce :)
Aniaa oczywiście, że każde dziecko jest inne, ale właśnie dzięki temu że chociażby posiłki będę w określonym czasie np. co 3-4h to dziecko naje się w ciągu dnia. Moja znajoma też długo dawała mleko w nocy-mały miał już dwa lata, aż w końcu stwierdziła ile można i zaczęła przygotowywać wodę. Mały sam przychodził i trochę sobie popijał i szedł spać, aż w końcu po 2 tygodniach przestał przychodzić. I tak jak pisze babelkowa trzeba uważać, aby coś nie stalo się przez przypadek uspokajaczem dziecka, czy niepotrzebnym nawykiem. No i wydaje mi się, że właśnie dlatego, że dzieci są inne to rodzice muszą je prowadzić, a nie odwrotnie. Tak samo ze spaniem. Jedno dziecko, tak jak u Antoniny, łatwo się przestawi i przejdzie do własnego łóżeczka, a inne będzie urządzało histerie. Znam wielu rodziców, którzy nadal śpią ze swoim dziećmi, a dzieciaczki mają już 2-3 lata i nie dlatego, że chcą, ale że jest coraz trudniej przestawić dziecko na coś innego.
Na razie mam tylko jedno dziecko, więc nie mam na pewno takiego doświadczenia, jak dziewczyny, które mają drugiego bobasa, ale myślę, że to rodzice powinni kierować dzieckiem, a nie na odwrót. Nie można przecież dać sobie wejść na głowę.:)
Na razie mam tylko jedno dziecko, więc nie mam na pewno takiego doświadczenia, jak dziewczyny, które mają drugiego bobasa, ale myślę, że to rodzice powinni kierować dzieckiem, a nie na odwrót. Nie można przecież dać sobie wejść na głowę.:)
To racja, że każde dziecko jest inne i jedne potrzebują jedzonka więcej inne mniej, jednak musimy pamiętać, że nocne karmienie, gdy pojawiają się ząbki jest po prostu niezdrowe i trzeba je potem umyć. Mam przykład koleżanki, która długo karmiła dziecko w nocy i zęby się posypały i były niestety wszystkie popsute. A co do książek, przy pierwszej córce przeczytałam ich kilka, a teraz żadnej i chyba wyszło mi to na zdrowie :)
A co do nauki zasypiania to teoria książkowa jednym, a dziecko i jego wrażliwość druga. Pierwsza córka spała z nami do 4 miesiąca i wiedziałam, że jest gotowa na swoje łóżeczko i swój pokój i zajęło nam to chyba 2 dni by się przyzwyczaiła. Teraz ma blisko 3 lata i bardzo chciałam by położona do łóżka po krótkiej bajeczce sama zasypiała ( tera zmusimy przy niej posiedzieć). Jakiś cza temu próbowałam metody przetrzymywania płaczu i wchodzenia po coraz dłuższej przerwie i kończyło się to histerią i wymiotami i koszmarami nocnymi. Odczekałam miesiąc i jest zupełnie inna sytuacja i jesteśmy na dobrej drodze:). Książki książkami, ale nie są one pewniakiem i każde dziecko jest inne, inaczej się rozwija, ma inny apetyt i inną wrażliwość. Patrzmy i słuchajmy naszych pociesz oczywiście z rozsądkiem, a rozwiązania przyjdą same :).
Dzień Dobry :)
Chociaż w sumie taki średni, bo pogoda dalej brzydka. Gdzie to lato?
Widzę, że dyskusja się rozwinęła na całego, ja już tematu rozwijać dalej nie będę ;)
Śmieszy mnie to minusowanie i plusowanie. Dostałam minusa za to, że zapytałam jak dbacie o mate edukacyjną, albo Ktoś mnie nie lubi, albo Komuś się strasznie nudzi :)
Chociaż w sumie taki średni, bo pogoda dalej brzydka. Gdzie to lato?
Widzę, że dyskusja się rozwinęła na całego, ja już tematu rozwijać dalej nie będę ;)
Śmieszy mnie to minusowanie i plusowanie. Dostałam minusa za to, że zapytałam jak dbacie o mate edukacyjną, albo Ktoś mnie nie lubi, albo Komuś się strasznie nudzi :)
Dajcie spokoj, tymi minusami sie nie warto przejmowac, komus sie nudzi. Z jedzeniem nocnym to wszytsko fajnie wyglada w teorii, ale dzieci sa rozne i bywaja trudne pod niektorymi wzgledami, tak jak moja corka pieknie sama zasypiala po zastosowaniu tej metody gdy miala 4 miesiae, tak jesc w nocy potrzebowala do tego 1,5 roku. Oszukiwanie woda, wybudzanie i inne rzeczy nic nie daly, wiec po prostu odpuscilam i jej dawalam, ilez mozna meczyc siebie i dziecko placzem w nocy. Samo jej przeszlo i tyle.
Dzula czytałam twój dłuuugi post i zgadzam się ze wszystkim w 100%;))))
Antonino moja córeczka już od jakiegoś czasu Anusia jest cała zanurzona, w brodziku czy też na basenie, dbam tylko o to aby uszka później dobrze wytrzeć;). A tak przy okazji mam do oddania 5szt pieluszek na basen 4-9 kg z Rossmanna może któraś chętna;) oddam za czekoladę;)
Antonino moja córeczka już od jakiegoś czasu Anusia jest cała zanurzona, w brodziku czy też na basenie, dbam tylko o to aby uszka później dobrze wytrzeć;). A tak przy okazji mam do oddania 5szt pieluszek na basen 4-9 kg z Rossmanna może któraś chętna;) oddam za czekoladę;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes, jak Twoja malutka zareagowała na pierwsze zanurzenie?
My mamy dzisiaj zdjęcia podwodne na basenie i jakoś boję się tego "nurkowania" - nie chcę, żeby mały miał później jakąś traumę, bo np. zachłyśnie się wodą... Pewnie przesadzam, ale mam jakieś obawy;)
Te pieluszki rossmannowskie tez mogę oddać - mój mały ich nie polubił.
My mamy dzisiaj zdjęcia podwodne na basenie i jakoś boję się tego "nurkowania" - nie chcę, żeby mały miał później jakąś traumę, bo np. zachłyśnie się wodą... Pewnie przesadzam, ale mam jakieś obawy;)
Te pieluszki rossmannowskie tez mogę oddać - mój mały ich nie polubił.
Pierwszy moment to był szok;) ale płaczu nie było, choć niektóre maluszki dość mocno krzyczały;) Ja ni chodzę z nią na żadne zajęcia, jakoś nie pod pasowało mi podejście instruktorów. Jeździmy sami najczęściej na basen w hotelu Victoria.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Co do minusów to podzielam zdanie Ani, że nie ma się czym przejmować. Poza tym na forum może wejść każdy i oprócz piszących, podejrzewam, że jest o wiele więcej "podglądaczy":). Należy współczuć tym, którzy minusują, a nie potrafią wziąć udziału w konstruktywnej dyskusji i wypowiedzieć się na określony temat. :D
A tak z innej beczki, wczoraj Pola zjadła pierwszą marchewkę, tzn. kilka łyżeczek, dzisiaj znowu zjadła. Ogólnie była zainteresowana i nie pluła, więc chyba ok. :) Dziewczyny, a jak Wy wprowadzacie pierwsze warzywa? Macie jakąs określoną kolejność, np. pierwsza marchewka przez kilka dni, potem ziemniak itd.?
A tak z innej beczki, wczoraj Pola zjadła pierwszą marchewkę, tzn. kilka łyżeczek, dzisiaj znowu zjadła. Ogólnie była zainteresowana i nie pluła, więc chyba ok. :) Dziewczyny, a jak Wy wprowadzacie pierwsze warzywa? Macie jakąs określoną kolejność, np. pierwsza marchewka przez kilka dni, potem ziemniak itd.?
Pokarmy zaczęłam wprowadzać od marchewki i jabłuszka ale mała wszystko wypluwała nie dało się jej do niczego przekonać i dałam spokój, byliśmy u pediatry i mówiła aby poczekać jeśli teraz nie chce, aby nic na siłę;) i puki co zawsze w czasie naszych posiłków siedzi u nas na kolanach, dziś złapała ogórka i zaczęła go ssać, nagrałam filmik będę miała pamiątkę... pewnie chłodził jej dziąsełka bo niestety chyba ząbki się wyrzynają.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Mój mały chyba lubi chodzić na basen. Nie protestuje, ale nie widać też po nim zachwytu. Generalnie zauważyłam, że w grupie wszystkie dzieci w wieku 4-5 miesięcy nie wykazują entuzjazmu, zdarza się im też trochę popłakać. Dopiero 7-miesięczne dzieci (i starsze) aktywnie same bawią się w wodzie, choć czasem też płaczą. Te obserwacje dotyczą grupy kilku osób, więc nie są oczywiście jakąś regułą.
My jesteśmy w Dzidziusiu - instruktor jest super. Zajęcia polecam.
No i zaliczyliśmy pierwsze zanurzenia - dzieci chyba lepiej wiedziały, o co w tym chodzi od rodziców;) Zdjęcia podwodne - super pamiątka.
My zaczynaliśmy jedzonko od pasternaka, później marchewka, jabłko, dynia, ziemniak itd. Teraz młody zjada bezmleczne śniadania i obiady, ale też miewa swoje humory. Czasami przez kilka dni pluje mlekiem i kaszkami, a czasami jadłby tylko mleko i kaszki. My pozwalamy mu decydować.
My jesteśmy w Dzidziusiu - instruktor jest super. Zajęcia polecam.
No i zaliczyliśmy pierwsze zanurzenia - dzieci chyba lepiej wiedziały, o co w tym chodzi od rodziców;) Zdjęcia podwodne - super pamiątka.
My zaczynaliśmy jedzonko od pasternaka, później marchewka, jabłko, dynia, ziemniak itd. Teraz młody zjada bezmleczne śniadania i obiady, ale też miewa swoje humory. Czasami przez kilka dni pluje mlekiem i kaszkami, a czasami jadłby tylko mleko i kaszki. My pozwalamy mu decydować.
Przy karmieniu piersią zaleca się wprowadzanie pokarmów od 6 miesiąca. Ja na następnej wizycie szczepiennej porozmawiam z pediatrą, bo ze względu na to, że mały ma niby nietolerancje laktozy, bo tez nie została ona ostatecznie stwierdzona to będę chciała już w 5 miesiącu podać marchewkę i ziemniaka. Mój jest strasznie zainteresowany jak pije wodę z butelki, wyciąga języczek i widać, że też by chciał łyczka ;)
Ja zamierzam po 6 miesiacach, o ile masz dosc pokarmu i nie ma problemu z jedzeniem to nie ma sie co spieszyc. Jak juz kiedys pisalam, mleko mamy jest najlepiej wchlaniane i najwiecej korzysci dziecko z niego wyciaga dopoki to jest jego jedyny pokarm, pozniej uklad trawienny dojrzewa i mleko matki juz nie odgrywa tak duzej roli.
Pytam Was o karmienie piersia nie bez przyczyny.Łucja nam chorowala i.bylam u dwoch innych pediatrow a potem na szczepieniu trzeci.Jeden z nich zalecil mi soczki od następnego miesiaca i gluten w kaszce,drugi ziemniaka i marchew oraz gluten a trzeci tylko gluten.Mam swoje zdanie na ten temat i bede robic zupelnie inaczej,pytam was z ciekawosci.
Dziewczyny, mam dwa pytania. :)
1. Czy możecie polecić jakis dobry odplamiacz do dziecięcych ubranek?
2. Czy któraś z Was ostatecznie zdecydowała się i stosuje pieluchy wielorazowe? Zastanawiam się czy ich nie zacząć stosować, gdy będziemy Polę przestawiać na nocnik. Jeszcze jest trochę czasu, ale chciałam wiedzieć jak to wygląda w praktyce. :) Tak właściwie ile tych pieluch trzeba kupić, ile potrzeba wkładów i czy kupować otulacze, bo widziałam, że coś takiego też jest.
1. Czy możecie polecić jakis dobry odplamiacz do dziecięcych ubranek?
2. Czy któraś z Was ostatecznie zdecydowała się i stosuje pieluchy wielorazowe? Zastanawiam się czy ich nie zacząć stosować, gdy będziemy Polę przestawiać na nocnik. Jeszcze jest trochę czasu, ale chciałam wiedzieć jak to wygląda w praktyce. :) Tak właściwie ile tych pieluch trzeba kupić, ile potrzeba wkładów i czy kupować otulacze, bo widziałam, że coś takiego też jest.
My jesteśmy na samych wielo od urodzenia. teraz dziennie schodzi nam jakieś 7-8 pieluch, ale mi mała śpi całą noc, więc w nocy nie zmieniam. Najbardziej nam przypasowały otulacze i formowanki lub otulacze i wkłady. Otulacze mam PULowe z Bambinomio (ale wzór "lato" ma lepszy PUL niż pozostałe wzory, jest cieńszy) mam też świetne otulacze wełniane Ecodidi i to jest mistrzostwo świata, miałam jeden i właśnie dokupiłam 2 nowe, bo przewiewne i na lato są super (inne pory roku tez).Otulczy mam w sumie 6, ale to za dużo 4 spokojnie by wystarczyły.Tymbardziej, że wełny się nie pierze tak często (poczytaj o pielęgnacji na blogu ecodidi). Formowanki polecam Ecodidi lub Puppi, wkłady bambusowe Puppi (dość długo schną i mikrofibrowe Flip mam sucho, chociaż te przy odpieluchowaniu raczej się nie sprawdzą. Mam jeszcze prefoldy bambinomio i też są ok,ale mam te od 7kg i są jeszcze za duże. Musisz mieć ok. 4 otulaczy i ok. 24 formowanek/wkładów.
Łączny koszt to ok 600zł
Łączny koszt to ok 600zł
My używamy wielorazówki, ale pampersy też (na noc, na spacery w chłodne dni, w podróży).
Mamy pieluchy AIO 14 sztuk, formowanki 4 sztuki, otulacze 3 wełniane-2 Imse Vimse i 1 Storchenkinder (+12 PUL-owych od tych pieluch AIO, bo wkłady są doczepiane w nich do otulaczy - marka Close).
Do tego mamy jakieś 30 pieluch tetrowych i bambusowych.
Dla mnie najlepsza marka to Tots Bots.
Mały w domu chodzi często w samej tetrze, zwłaszcza bambusowa jest w takie gorące dni super:)
Nam schodzi ok. 16 pieluszek dziennie (łącznie wielo i pampersów), choć mały wiele potrzeb załatwia i tak poza pieluchami;)
Na całość na pewno wydaliśmy ponad tysiąc złotych, ale w gorące dni nie żałuję ani złotówki:)
Mamy pieluchy AIO 14 sztuk, formowanki 4 sztuki, otulacze 3 wełniane-2 Imse Vimse i 1 Storchenkinder (+12 PUL-owych od tych pieluch AIO, bo wkłady są doczepiane w nich do otulaczy - marka Close).
Do tego mamy jakieś 30 pieluch tetrowych i bambusowych.
Dla mnie najlepsza marka to Tots Bots.
Mały w domu chodzi często w samej tetrze, zwłaszcza bambusowa jest w takie gorące dni super:)
Nam schodzi ok. 16 pieluszek dziennie (łącznie wielo i pampersów), choć mały wiele potrzeb załatwia i tak poza pieluchami;)
Na całość na pewno wydaliśmy ponad tysiąc złotych, ale w gorące dni nie żałuję ani złotówki:)
Patrycjo też to słyszałam że od dłuższego czasu zalecają wprowadzanie po 6mc, obojętnie czy karmione mm czy naturalnie. Zalecenie o rozpoczęciu w 4 a nawet w 3 mc jest jeszcze z lat 80;). Chciałam też rozpocząć szybciej ale moja córka sama to zweryfikowała i nie chciała jeść z łyżeczki.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Dziękuję za odpowiedzi dotyczące pieluszek. A co sądzicie dziewczyny o firmie Milovia?
Poli marchewka smakuje, wcina coraz więcej. :) Następne będzie jabłko i ziemniak zobaczymy czy też zasmakuje. :)
Co do zaleceń dotyczących karmienia po 6 mc to one są już od dłuższego czasu, ale z tego, co kojarzę to dzieciom karmionym mm można zacząć podawać papki już w 5 mc.
Poli marchewka smakuje, wcina coraz więcej. :) Następne będzie jabłko i ziemniak zobaczymy czy też zasmakuje. :)
Co do zaleceń dotyczących karmienia po 6 mc to one są już od dłuższego czasu, ale z tego, co kojarzę to dzieciom karmionym mm można zacząć podawać papki już w 5 mc.
Dzula, o Milovi wiem tyle, że mają fajne wzory:) Nie używałam, więc nie mam opinii. My mamy marki: Close, Tots bots, Storchenkinder, Imse vimse - o nich mogę coś powiedzieć.
A i tak dla nas najlepsza jest tetra bawełniana Ecopi i bambusowa różnych marek + otulacz wełniany - naturalnie i przewiewnie:)
A i tak dla nas najlepsza jest tetra bawełniana Ecopi i bambusowa różnych marek + otulacz wełniany - naturalnie i przewiewnie:)
Ja się zdecydowałam głównie z tego powodu, że przegrzewanie jąder u chłopców w pampersach (a do tego może dochodzić zwłaszcza w upały), powodować może bezpłodność. Wiem, że nie zawsze itp., ale chcę mieć świadomość, że zrobiłam wszystko, aby syn był zdrowy.
Gdybym miała dziewczynkę, to nie wiem, czy bym się zdecydowała, bo nie mam suszarki i mieszkam w niewielkim mieszkaniu, więc problem z suszeniem jest:( A nie wiem, czy u dziewczynek mogą być jakieś długofalowe negatywne skutki używania pamperów.
Gdybym miała dziewczynkę, to nie wiem, czy bym się zdecydowała, bo nie mam suszarki i mieszkam w niewielkim mieszkaniu, więc problem z suszeniem jest:( A nie wiem, czy u dziewczynek mogą być jakieś długofalowe negatywne skutki używania pamperów.
Ja zdecydowałam się na wielorazówki przez wszechobecną chemię. Dlatego też używamy dla małej tylko naturalnych produktów. Np. do kąpania mydło marsylskie, zamiast oliwki olej migdałowy lub kokosowy, pieluszki wielo i karmienie piersią. Przynajmniej początek swojego życia niech malutka ma bez chemii. Jak trafiłyśmy do szpitala i musiałam jej zmienić na jednorazówki, bo wiadomo w szpitalu nie można wielo, to mała od razu miała czerwoną pupę. Chusteczek na początku jeszcze używałam, ale też zaczęły ją uczulać i teraz pupa za każdym razem pod kran. Chusteczki tylko na wyjście. U nas też jedyny problem to ciągle rozstawiona suszarka w niewielkim mieszkaniu, ale było by to samo i bez wielo, bo mała często ulewa.
Aha, no i bym zapomniała.. używam również dlatego że są przepiękne w porównaniu do pampków.
Aha, no i bym zapomniała.. używam również dlatego że są przepiękne w porównaniu do pampków.
A to nie jest tak, że dziecko całkowicie pozbawione chemii po nagłym zetknięciu z nią od razu źle zareaguje? W sumie u Twojego dziecka już się tak zdarzyło w przypadku pieluch. Tak jak dziecko żyjące w sterylnych warunkach, nie nabiera odporości i najmniejszy brud mu szkodzi.
Nie jest to moja złośliwość, po prostu pytam jak to wygląda :)
Nie jest to moja złośliwość, po prostu pytam jak to wygląda :)
Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym, ale myślę że lepiej "dawkować emocje" niż od razu władować w samą chemię. U nas do tego cała rodzina alergiczna więc wydaje mi się, że tak będzie dla mojej córeczki lepiej. Kiedyś nie było tyle chemii i moim zdaniem było lepiej. Mam zamiar ją wychować tak, żeby wiedziała, że szybsze/łatwiejsze nie znaczy lepsze. Żałuję tylko, że przy synku miałam mniej cierpliwości do wielo, teraz mam już jakieś doświadczenie i jest mi łatwiej. Nie uważam się za jakąś matkę polkę co całe dnie pierze suszy, prasuje itd. To już nie te czasy. Teraz to minimalnie więcej pracy.
Kazdy robi jak uwaza, jednak ja nie zamierzam dziec tak calkwowicie chronic przed chemia, bakteriami, brudem itp. Oczywiscie nie mam na mysli tego ze ma byc syf w domu, ale nie biegam codziennie z odkurzaczem, mopem, nawet jak dziecko jest raczkujace. Nie wyparzalam smoczkow co chwile, nie dawalam samych produktow eko. Pupke mylam wacikami z woda pierwszy miesiac-dwa pozniej chusteczki. Buzke przemywam jej woda, reszta normalnie. Mysle podobnie jak babelkowa, ze wiecej szkody moze przyniesc calkowite unikanie jakiejkolwiek chemii, drobnoustrojow itp. Wiadomo, z niektorej chemii mozna zrezygnowac, ominac to jakos, nie gotuje na kostkach rosolowych itp, tylko tak raczej staram sie zdrowo, natoimast gdy dziecko pojdzie do przedszkola to juz nikt sie nie bedzie z nim patyczkowal. Bedzie siedzialo na desce klozzetowej ktora kilka razy dziennie jest traktowana domestosem, bedzie jadlo normalne jedzenie, biegalo po dworzu ubabrane po pachy. Z dawkowaniem sie zgadzam, ale na calkowite separowanie dziecka od takich rzeczy bym sie nie decydowala. Pieluchy wielorazowe pewnie sa fajne, ale ja nie mam cierpliwosci do tego.
pewnie , że kazdy robi jak uwaza. ja jestem uczulona na aloes, wiec wiele "łagodzących" rzeczy nam odpada i musze uwaznie czytac etykiety. pampersy u nas odpadly- wszystkie produkowane w Polsce maja aloes, ale pieliuszki z lidla i tesco są ok, happy tez, wiec mozna znalezc cos dla siebie.
butle myje plynem raz dziennie, co 2-3 dni sterylizuje w mikrofali.
z bakteriami trzeba dziecku pozwolic się stykać, kolezanki sasiadka trafila do szpitala, bo dziecko bylo tak sterylnie wychowane i wychuchane, ze pozbawila je odpornosci i w szpitalu dostała opr, ze za sterylnie ją wychowuje.
butle myje plynem raz dziennie, co 2-3 dni sterylizuje w mikrofali.
z bakteriami trzeba dziecku pozwolic się stykać, kolezanki sasiadka trafila do szpitala, bo dziecko bylo tak sterylnie wychowane i wychuchane, ze pozbawila je odpornosci i w szpitalu dostała opr, ze za sterylnie ją wychowuje.
No ja juz nic nie chciałam pisać bo zauważyłam że moje wypowiedzi nie są mile traktowane;P ale jak dziewczyny piszecie to co myśle to też się udzilę. popieram w 100% nie sterylne wychowanie:D nie znaczy że mam brud i syf ale naprawde jak widze kolezqanki ktre tylko ze szmatą lataja i tylko patrza żeby dziecko nie daj Boze sie nie ubrudziło to mi zal takich kobiet bo sobie uprzykszają życie:) mój syn ma 4 lata wychowany nie sterylnie i zyje:) córke tez tak bede wychowywac. a do wielorazówek - maskara ze sie w to bawicie:D:D:D:D gdzie policzyłam ze pampy wcale a wcale drożej nie wychodzą niz te wielorazówki. moja mała skończy 4 5 mcy na pampy wydałam na razie 200 zł wiec powiedzmy do 2 lat to 800-1000 zł max, wiec same przyznajcie. ktos pisał wydatek na wielorazówki rzędu 600zł inna 1000 zł ale dodajcie wode prad i was czas.... nie nie, to nie dla mnie pozdarwiam
Rauma7-200zł??? Kurcze,skąd Ty takie tanie pampersy bierzesz?Od stycznia?Albo masz dziecko mało robiące;)
Podziwiam determinację koleżanek, które stosują wielorazówki. U mnie też wiecznie suszarka rozłożona bo Łucja ulewa.
Też staram się, żeby moje dziecko miało jak najmniej styczności z chemią, no ale myślę, że bez przesady bo kiedy taki powiedzmy roczny maluch zetknie się z chemią to będzie taka reakcja alergiczna że nieszczęście gotowe.
Podziwiam determinację koleżanek, które stosują wielorazówki. U mnie też wiecznie suszarka rozłożona bo Łucja ulewa.
Też staram się, żeby moje dziecko miało jak najmniej styczności z chemią, no ale myślę, że bez przesady bo kiedy taki powiedzmy roczny maluch zetknie się z chemią to będzie taka reakcja alergiczna że nieszczęście gotowe.
papmki bywaja tanie
http://promobaby.pl/kategoria-pieluchy.html
my np. karton dady - 156 sztuk za 49,99 zł
http://promobaby.pl/kategoria-pieluchy.html
my np. karton dady - 156 sztuk za 49,99 zł
Woda, czas, prad, ale do tego jeszcze proszek do prania i chyba jakis specjalny plyn do odkazania czy cos takiego? No i przechowywanie tych pieluch, trzeba prac codziennie albo smierdza, a jak nie pierzesz codziennie to musisz miec ich sporo... Takze wydaje mi sie ze w rozrachunku wychodzi to wiecej niz pampki:) Ja dodatkowy czas wole poswiecic corce, albo odpoczac;)
Rauma7, dla kogo masakra? Dla nas, czy dla Ciebie? Chyba Ciebie nie dotyczy to, jakich pieluch używają nasze maluchy?
I chyba nikt nie pisał, że używa wielorazówek ze względów finansowych?
Dla mnie tysiąc nie jest jakimś ogromnym wydatkiem, żebym dziecku nie mogła kupić pieluch przepuszczających powietrze w upały. Stać mnie też na prąd, wodę, a nawet proszek (choć i tak piorę w kulach) i odkażacz.
Nigdy pieluch nie przeliczałam na pieniądze i nie koszty decydowały o tym, co daję mojemu dziecku.
Czas - owszem, lepiej poświęcić dziecku. Włożenie pieluch do pralki - 1 minuta, rozwieszenie 5 minut. Mąż się tym zajmuje wieczorem, gdy mały śpi, a ja się kąpię - nikt chyba na tym nie traci:)
I chyba nikt nie pisał, że używa wielorazówek ze względów finansowych?
Dla mnie tysiąc nie jest jakimś ogromnym wydatkiem, żebym dziecku nie mogła kupić pieluch przepuszczających powietrze w upały. Stać mnie też na prąd, wodę, a nawet proszek (choć i tak piorę w kulach) i odkażacz.
Nigdy pieluch nie przeliczałam na pieniądze i nie koszty decydowały o tym, co daję mojemu dziecku.
Czas - owszem, lepiej poświęcić dziecku. Włożenie pieluch do pralki - 1 minuta, rozwieszenie 5 minut. Mąż się tym zajmuje wieczorem, gdy mały śpi, a ja się kąpię - nikt chyba na tym nie traci:)
Jak już Antonina słusznie zauważyła, żadna z nas nie napisała że decydujące były względy finansowe. Szczerze powiedziawszy mało mnie obchodzi ile wydałam na wszystkie pieluszki jakie mam. Podałam orientacyjną cenę kompletu potrzebnego do odpieluchowania, a nie ile ja na nie wydałam. Choć skoro to takie interesujące Rauma to razem ze wszystkimi dodatkami typu odkazacze i papierki na kupy oraz pieluszkami z których mała już wyrosła i tymi kupionymi na wyrost to ok 2000 i nie boli mnie to bo nie o kasę chodzi. Wyobraź sobie, że stać mnie na pampersy, ale jakoś sama nie chciałabym chodzić z podpaską przez 2 lata. Nie pisałam również, że trzymam małą w sterylnych warunkach, tylko że unikam niepotrzebnej chemii, a to zupełnie co innego.
Aha, zapomniałabym Rauma, jeśli wydałaś do tej pory jakieś 200zł na pampersy to współczuję dziecku 4 pieluch na dzień, bo przy najtańszych mniej więcej tyle wychodzi przez 5 miesięcy. Raczej dziecko sika więcej niż 4x na dobę. Nie wyobrażam sobie trzymać malucha z pampersem po kolana "bo jeszcze nie przecieka"..
Witam z rana. :) Zapytałam o pieluchy wielorazowe, ponieważ jedną z ich zalet jest to, że łatwiej możesz przestawić dziecko na nocnik. Nie wiem, jak wygląda to w praktyce, ale wydaje się, że jest to sprawa logiczna, bo po prostu maluch szybciej poczuje dyskomfort. Ja stosuję pampersy, ale zastanawiam się, czy właśnie w momencie przenoszenia na nocnik, chociaż częściowo nie przejdziemy na pieluchy wielorazowe.
A tak z innej beczki. To dzisiaj od 2.30 do 7.10 miałam 7 pobudek, masakra. Moja intuicja podpowiada mi, że może to być wina smoczka, bo daje go małej jak się rozbudzi, a po średnio 45 min. albo ona go wypluwa albo sam jej wypada i zaczyna robić się niespokojna i wybudzać. Najpierw próbuję ją uspokoić bez niego i czasami się uda, ale jak w nocy zaczyna się płacz to w końcu go daje. Pewnie trochę też dlatego, że jest mi łatwiej, bo mogę dosłownie po minucie czy dwóch się położyć. Dzisiaj spróbujemy chyba noc bez smoczka. Mąż nie ma dziś nocki, więc w razie czego będziemy się zmieniać. Jeżeli nam się nie uda, to chyba będziemy musieli to przetrwać aż sama z tego wyrośnie.
W niedzielę Pola opanowała nową umiejętność - przerzuca się z plecków na brzuch. :)
A tak z innej beczki. To dzisiaj od 2.30 do 7.10 miałam 7 pobudek, masakra. Moja intuicja podpowiada mi, że może to być wina smoczka, bo daje go małej jak się rozbudzi, a po średnio 45 min. albo ona go wypluwa albo sam jej wypada i zaczyna robić się niespokojna i wybudzać. Najpierw próbuję ją uspokoić bez niego i czasami się uda, ale jak w nocy zaczyna się płacz to w końcu go daje. Pewnie trochę też dlatego, że jest mi łatwiej, bo mogę dosłownie po minucie czy dwóch się położyć. Dzisiaj spróbujemy chyba noc bez smoczka. Mąż nie ma dziś nocki, więc w razie czego będziemy się zmieniać. Jeżeli nam się nie uda, to chyba będziemy musieli to przetrwać aż sama z tego wyrośnie.
W niedzielę Pola opanowała nową umiejętność - przerzuca się z plecków na brzuch. :)
Gratulacje dla maluszka;) Ja mam w domu kilka wielorazowych pieluszek kieszonek (znajoma szyje) i zakładam je w domu oraz na dwór jak jest za gorąco na wszelkiego rodzaju bodziaki;) a te pieluszki są takie śliczne że aż żal przykrywać je ciuszkami;). Całkowicie nie przestawiłam się na wielo z lenistwa;) ale jak Anusia będzie miała 1,5 roku czyli latem przyszłego roku, przejdziemy całkowicie na wielo właśnie ze względu na odpieluchowanie.
A co do przewracania to u nas też jest od jakiegoś czasu... Nieraz jest to aż denerwujące;) szczególnie w czasie przewijania trzeba się z nią siłować aby założyć/zdjąć pieluchę czy też wytrzeć/posmarować pupę;) bo wciąż ciekawsze rzeczy dzieją się za jaj głową;) wiec ona myk i jest na brzuszku;)
A co do przewracania to u nas też jest od jakiegoś czasu... Nieraz jest to aż denerwujące;) szczególnie w czasie przewijania trzeba się z nią siłować aby założyć/zdjąć pieluchę czy też wytrzeć/posmarować pupę;) bo wciąż ciekawsze rzeczy dzieją się za jaj głową;) wiec ona myk i jest na brzuszku;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Na pewno w wielorazowych dziecko czuje, że ma jakiś dyskomfort, gdy jest mokro. Mój mały kiedyś płakał, a teraz kombinuje, jak sobie zdjąć zasikaną pieluchę i jak ma w domu samą tetrę, to potrafi się z niej wydostać:)
O "grubszych" potrzebach zwykle informuje i nawet, jak zrobi część do pieluchy, to i tak kończymy już bez pieluszki. Przestałam nawet używać papierków do pieluch, bo rzadko zdarza nam się jakaś grubsza sprawa (najczęściej związane jest to wtedy z ząbkami).
O "grubszych" potrzebach zwykle informuje i nawet, jak zrobi część do pieluchy, to i tak kończymy już bez pieluszki. Przestałam nawet używać papierków do pieluch, bo rzadko zdarza nam się jakaś grubsza sprawa (najczęściej związane jest to wtedy z ząbkami).
Antonina a jak ubierasz syna do nosidłą. my wczoraj testowałysmy tę nową furę i tak jej sie spodobalo, ze ogladała sie we wszystkie strony, a z powrotem zmeczona zasnela. miala bezkrkawnik i na to ocieplanego rampersa, pod nim rajtki i na skarpety i lekki kapelutek. ja sie zgrzałam i ona troche tez. Ludzie sie strasznie gaili. jedna babka malo samochodem na chodnik nie zjechała, a kilka osob zostawialo glowe, a samochod jechal dalej:) kilka matek ze spacerowkami popatrzylo tesknym wzrokiem, tylko ojciec z maluchem w nosile i drugim za reke sie usmiechnal:)
musze dokupic sliniak do kompletu, bo pewnie za miesiac bedziemy juz chodzic przodem do swiata.
musze dokupic sliniak do kompletu, bo pewnie za miesiac bedziemy juz chodzic przodem do swiata.
Ale rozmiem ze na noc zakladacie dzieciom pampersy? Bo w tych wielorazowkach przeciez czuc mokro. Na drzemki chyba tez trzeba pampersa? Mnie by bylo stac na wielorazowki gdyby do mnie przemawialy ale nie przemawiaja wiec w moim przypadku to tylko zbedny klopot:) Poza tym, Helenka czesto lezy z gola pupka bo tak sie najlepiej bawi, klade ja wtedy na podkladzie i jest zadowolona. W wozku jak bylo cieplo to tez zdejmowalam jej pampa i przykrywalam tylko nozki cienka tetra zeby nie swiecila gola pupa;) Mysle ze dziecku i tak najfajniej jest z golam pupa niz w najlepszej wielorazowce;) No, ale wazne ze jestescie zadowolone, kazdy robi jak mu pasuje:)
U mnie zdarza sie, ze pampek idzie co godzine, czuje noszac malutka, ze pieluszka jest pelna i zmieniam natychmiast, duzo idzie tych pampersow na dobe. W nocy zmieniam raz przed karmieńiem nocnym.
Dziewczynom z wielorazowkami polecam bardzo suszarke elektroniczna np. Bosch, bardzo przydatna przy ubrankach - nie trzeba miec duzego zapasu, ubranka od razu sa wyprasowane, miekkie, wiec przy pieluchach wielorazowych tez by sie sprawdzila. Program suszenia trwa 2 godziny, koszt za prad rownowazy koszt prasowania zelazkiem, a ile czasu oszczedzonego, i nie trzeba miec tylu ubranek na zmiane. Oczywiscie, nikomu nie wciskam na sile rozwiazania, tylko polecam co u mnie bardzo sie sprawdza.
Dziewczynom z wielorazowkami polecam bardzo suszarke elektroniczna np. Bosch, bardzo przydatna przy ubrankach - nie trzeba miec duzego zapasu, ubranka od razu sa wyprasowane, miekkie, wiec przy pieluchach wielorazowych tez by sie sprawdzila. Program suszenia trwa 2 godziny, koszt za prad rownowazy koszt prasowania zelazkiem, a ile czasu oszczedzonego, i nie trzeba miec tylu ubranek na zmiane. Oczywiscie, nikomu nie wciskam na sile rozwiazania, tylko polecam co u mnie bardzo sie sprawdza.
Aga M., mojemu maluchowi ciągle jest gorąco, więc w taką pogodę, jak dzisiaj zakładam jedną bawełnianą warstwę, ale na siebie zakładam sweter lub bluzę, pod którą mieścimy się oboje. Bez czapki.
Zimą zakładałam dwie bawełniane warstwy, podwójne skarpetki i wspólną kurtkę. Jeśli był duży wiatr, dorzucałam czapkę.
Ja też dużo czytałam o tym, że przodem do świata nie można nosić.
Aniaa, tak jak pisałam, ja na noc zakładam pampersa, na podróże też. Wielorazówki używam wtedy, gdy wiem, że będę mogła przynajmniej raz na godzinę zmienić pieluszkę.
Na drzemki czasami nic nie zakładam, bo też uważam, że najlepiej z gołą pupą:)
Zimą zakładałam dwie bawełniane warstwy, podwójne skarpetki i wspólną kurtkę. Jeśli był duży wiatr, dorzucałam czapkę.
Ja też dużo czytałam o tym, że przodem do świata nie można nosić.
Aniaa, tak jak pisałam, ja na noc zakładam pampersa, na podróże też. Wielorazówki używam wtedy, gdy wiem, że będę mogła przynajmniej raz na godzinę zmienić pieluszkę.
Na drzemki czasami nic nie zakładam, bo też uważam, że najlepiej z gołą pupą:)
babybjorn miracle. wszedzie jest napisane, ze od 5 miesiaca mozna nosic albo gdy dziecko samo trzyma główkę.
wszystko z umiarem.
Hmm z umiarem deforomowac dziecku kregoslup?:)
No jak uwazasz, ja jestem fizjoterapeuta, takze pozniej zapraszam na rehabilitacje.
Sorry, ale dziwi mnie ze jest taki trend zeby dawac warzywa eko, absolutnie nie normalne z warzywniaka, wszytsko eko eko, choc tak naprawde gwarancji ze to rzeczywiscie takie zdrowe nie ma, a to ze robi sie krzywde kregoslupowi dziecka to juz spoko. A skutki tego beda duzo bardziej odzuwalne niz to ze dacie dziecku zwykla marchewke...
No jak uwazasz, ja jestem fizjoterapeuta, takze pozniej zapraszam na rehabilitacje.
Sorry, ale dziwi mnie ze jest taki trend zeby dawac warzywa eko, absolutnie nie normalne z warzywniaka, wszytsko eko eko, choc tak naprawde gwarancji ze to rzeczywiscie takie zdrowe nie ma, a to ze robi sie krzywde kregoslupowi dziecka to juz spoko. A skutki tego beda duzo bardziej odzuwalne niz to ze dacie dziecku zwykla marchewke...
Ja dałam Poli marchewkę zwykłą. Taką akurat miałam w domu i stwierdziłam, że nie będę kupowała eko. Wczoraj dostała marchewkę ze słoika, bo jednak smak czasami jest inny, a chciałabym żeby słoiczki też akceptowała. Wysypki żadnej nie dostała, nie było też innych objawów. :) Dzisiaj zaczynamy z jabłuszkiem. :)
Ja kupiłam zestaw wieloosobowych pieluch z myślą że będę je używać, ale nie potrafię dopasować ich zapięcia. Ciągle mam wrażenie że za ciasno jest, a jak założę luźno to przeciekaja. Co jakiś czas próbuje do nich wrócić. Na jakieś wyjazdy i dłuższe wyjścia są trochę uciążliwe, ale jak się siedzi w domu to super sprawa. W dodatku są super kolorowe i słodkie :) uważam że każdy powinien robić tak jak uważa
Nie dziewczyny moja mała zużywa około 8- 10 sztuk pampersów dziennie i nie ma po kolana moja mała może tak mało siusia a kupke ma dwa razy dziennie w nocy na jednej pieluszce, rzeczywiście pomyliłam się co do kosztów bo zapomniałam ze przecież jak sie urodziła to kupowałam jeszcze 2 a ich nie policzyłam w finansach:)
wiedziałam że spowoduje oburzenie, tylko nie wiem po co? i czemu tak od razu na mnie krzyczycie:)
oczywiście nie interesuje mnie pupa waszego dziecka a masakra ze wy sie męczycie ja jestem chyba za wygodna. ale pisałam to wszystko w kontekscie pozytywnym a nie negatywnym a wy na mnie tak naskoczyłyscie, troche przykro bo myślałam że jesteśmy tu po to żeby wyrazac sowje zdanie:)
pozdrawiam i juz nie bede sie udzielac bo widze ze moje wypowiedzi was denerwuja:)
wiedziałam że spowoduje oburzenie, tylko nie wiem po co? i czemu tak od razu na mnie krzyczycie:)
oczywiście nie interesuje mnie pupa waszego dziecka a masakra ze wy sie męczycie ja jestem chyba za wygodna. ale pisałam to wszystko w kontekscie pozytywnym a nie negatywnym a wy na mnie tak naskoczyłyscie, troche przykro bo myślałam że jesteśmy tu po to żeby wyrazac sowje zdanie:)
pozdrawiam i juz nie bede sie udzielac bo widze ze moje wypowiedzi was denerwuja:)
Aniaa nie przesadzaj z niepotrzebna krytyką. nie zamierzam nosic Małej caly dzien. nosidla zamierzm uzywać sporadycznie- raz na kilka dni, n do warzywniaka czy piekarni, ewentualnie jak pojedziemy w gory.
Majke co jakis czas oglada moja kumpelka, ktora jest fizjoterapeuta dzieciecym, wiec spokojnie. z eko nie przesadzamy, jak sie uda to fajnie, ale nie bede cala zime szukac we wszystkich warzywniakach w miescie i glodzic dziecko bo ma jesc eko. jak mozna to trzeba, ale bez skrajnosci w skrajnosc. skrajnosci i generalizowania zawsze w zyciu unikałam.
chleb sami pieczemy, bo lubimy i nie sprawia nam to problemu, ale czy to powod, zeby stawiac na balkonie wedzarnie i robic kielbasy, bo te w sklepach sa jakie są. wystarczy wybrac takie, ktore są jak najbardziej naturalne w normalnej cenie, a z eko polecam:
naturalne i w normalnej cenie i z darmowa dostawa do domu
zmsniezka.pl
Majke co jakis czas oglada moja kumpelka, ktora jest fizjoterapeuta dzieciecym, wiec spokojnie. z eko nie przesadzamy, jak sie uda to fajnie, ale nie bede cala zime szukac we wszystkich warzywniakach w miescie i glodzic dziecko bo ma jesc eko. jak mozna to trzeba, ale bez skrajnosci w skrajnosc. skrajnosci i generalizowania zawsze w zyciu unikałam.
chleb sami pieczemy, bo lubimy i nie sprawia nam to problemu, ale czy to powod, zeby stawiac na balkonie wedzarnie i robic kielbasy, bo te w sklepach sa jakie są. wystarczy wybrac takie, ktore są jak najbardziej naturalne w normalnej cenie, a z eko polecam:
naturalne i w normalnej cenie i z darmowa dostawa do domu
zmsniezka.pl
no, wyglada na to, ze nas admin ocenzurowal:)
cytuje: Aha, zapomniałabym Rauma, jeśli wydałaś do tej pory jakieś 200zł na pampersy to współczuję dziecku 4 pieluch na dzień, bo przy najtańszych mniej więcej tyle wychodzi przez 5 miesięcy. Raczej dziecko sika więcej niż 4x na dobę. Nie wyobrażam sobie trzymać malucha z pampersem po kolana "bo jeszcze nie przecieka".. "
A ja Patrycja współczuje Twojemu dziecku że ma taką złośliwą i kąsną mamę. A moim dzieckiem się nie przejmuj patrz na swoje a nie zajmuj się pieluchami innych dzieci.
Po Twoi postaw widzę, że tylko potrafisz krytykować i innych pouczać, zajmij sie tym w swojej rodzinie
A ja Patrycja współczuje Twojemu dziecku że ma taką złośliwą i kąsną mamę. A moim dzieckiem się nie przejmuj patrz na swoje a nie zajmuj się pieluchami innych dzieci.
Po Twoi postaw widzę, że tylko potrafisz krytykować i innych pouczać, zajmij sie tym w swojej rodzinie
Ja poczekamy z rozszerzeniem diety, do 6 miesięcy. Do tego czasu mała będzie na piersi, bo to jest dla niej najlepsze. Co do stoiczkow też nie mam zamiaru całkowicie z nich rezygnować, ale coś jest w tym określeniu fastfood dla niemowląt:-)
Niemniej co by nie mówić jest to wygodne.
A z tym minusowaniem, no cóż... najwidoczniej komuś sprawie a to przyjemność, wiec niech sobie minusuje:-)
Niemniej co by nie mówić jest to wygodne.
A z tym minusowaniem, no cóż... najwidoczniej komuś sprawie a to przyjemność, wiec niech sobie minusuje:-)
A myślałam, że to mi się forum zepsuło..
Dziewczyny, w jednym z tych postów, które zniknęły pytałam właśnie o rozszerzanie diety. Wiele z Was już zaczęło, a że Marcysia dopiero skończyła 3 miesiące to jesteśmy na szarym końcu ale powoli interesuję się tym tematem :) Podoba mi się metoda BLW, czy któraś z Was stosuje? Z tego co czytam, dziecko musi wtedy samodzielnie siadać i chwytać a za miesiąc moja córka raczej tego jeszcze nie opanuje. Czy więc w takiej sytuacji można poczekać z tym rozszerzaniem czy jest taki przykaz, że po 4 miesiącu trzeba zacząć coś wprowadzać w przypadku karmienia mm?
Na początku lipca mamy szczepienie, więc omówię to z pediatrą ale chcę znać Wasze opinie :)
Dziewczyny, w jednym z tych postów, które zniknęły pytałam właśnie o rozszerzanie diety. Wiele z Was już zaczęło, a że Marcysia dopiero skończyła 3 miesiące to jesteśmy na szarym końcu ale powoli interesuję się tym tematem :) Podoba mi się metoda BLW, czy któraś z Was stosuje? Z tego co czytam, dziecko musi wtedy samodzielnie siadać i chwytać a za miesiąc moja córka raczej tego jeszcze nie opanuje. Czy więc w takiej sytuacji można poczekać z tym rozszerzaniem czy jest taki przykaz, że po 4 miesiącu trzeba zacząć coś wprowadzać w przypadku karmienia mm?
Na początku lipca mamy szczepienie, więc omówię to z pediatrą ale chcę znać Wasze opinie :)
beblekowa ja zamierzam stosowac, jesli Majka tak polubi jesc. czasami pokazuje jej warzywa, jak robie obiad, a Ona lezy w lezaczku. marchewka to hit!
tu masz wiecej info:
http://forum.trojmiasto.pl/Do-mam-stosujacych-BLW-t541062,1,130.html
https://www.facebook.com/groups/BobasLubiWybor/
tu masz wiecej info:
http://forum.trojmiasto.pl/Do-mam-stosujacych-BLW-t541062,1,130.html
https://www.facebook.com/groups/BobasLubiWybor/
Ja dopiero bede rozszerzala diete po 6 miesiacu bo karmie piersia, a ze starsza corka to tak intuicyjnie troche stosowalam metode BLW ale o niej wtedy nie wiedzialam;) Na poczatku dostawala papki ale pozniej juz wszystko do raczki, bardzo szybko dawalam jej jesc samodzielnie, pozniej tez lyzeczka. Kupilam w ikei takie sliniaki z rekawami, bo byla cala usmarowana, fotelik do karmienia i podloga tez:) Ale dzieki temu moja coria je duzo warzyw i owocow, pieknie samodzielnie jadla juz kolo roczku, szybko opanowala jedznie zupki lyzeczka. Tak jak mowie, stosowalam po trochu ta BLW, mysle ze warto sprobowac i samemu dostosowac i cos tam uszczknac z tej metody:)
Tak właściwie jeśli patrzeć książkowo to przy mm można zacząć podawać pokarmy stałe, gdy dziecko skończy 5 miesięcy. Ja zaczęłam trochę szybciej, bo pierwszą marchewkę dałam tydzień temu, a 5 miesięcy będziemy miały w niedzielę. Co do BLW, to ja na razie tego nie stosuję może spróbuję, jak mała skończy 7 miesięcy, zobaczymy, jak wszystko się potoczy.
Zapowiada się dzisiaj piekna pogoda, więc pójdziemy na spacer, a może jutro nad morze. Kupiłam ostatnio strój kąpielowy, więc jestem przygotowana. :D
Zapowiada się dzisiaj piekna pogoda, więc pójdziemy na spacer, a może jutro nad morze. Kupiłam ostatnio strój kąpielowy, więc jestem przygotowana. :D
No może nie wyglądam tak, jakbym chciała i musiałam kupić rozmiar 38, ale stwierdziłam, że mam to gdzieś i nie będę się pocić na plaży. Latem praktycznie nie chodzę w długich spodniach, więc jakbym miała się ukrywać to bym się załamała. :) W moje 36 niby bym weszła, ale jakoś tak zbyt mnie opinał, więc bardziej komfortowo czuję się w ciut większym:P.
Jeszcze taka zdolna nie jest he he choć chętnie by siedziała;) Trzymam ją u mnie na kolanach, a ona nachyla się nad moim albo męża talerzem i zbiera różne smakołyki;) W niedziele na obiedzie u teściów mężowi zabrała schabowego z talerza;) i nie chciała oddać;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

hej dziewczynki :)
Dzula ale sobie narobiłaś ... :(
dawno mnie nie było, ale byłam z Majką u babci w Radomiu prawie cały miesiąc i tak jakoś wyszło, że nie miałam czasu ;) Maja to mały podróżnik, podczas podróży nawet się nie obudziła - 500km przespała :) także na spokojnie możemy planować z nią wakacje :)
My już zakończyliśmy szczepienia, następne po roku :) ufff.
Mała waży 8300 :D ale długa jest bo już zakładamy ubranka 80-86 :) także niektórymi pięknymi sukienkami nie nacieszyliśmy się .
zębów nie ma,podciąga się do siedzenia, zajada zupkami i innymi pysznościami :)przesypia całe noce, ale to już od 3miesiąca życia, także spokój i cisza :) generalnie Majka to naprawdę anioł, płacze jedynie jak głodna i zmęczona :) rozgadana jest po mamie no i straszna śmieszka ;) ale to tez po mnie hehehe :)
życzymy miłej niedzieli mamuśki :)
Dzula ale sobie narobiłaś ... :(
dawno mnie nie było, ale byłam z Majką u babci w Radomiu prawie cały miesiąc i tak jakoś wyszło, że nie miałam czasu ;) Maja to mały podróżnik, podczas podróży nawet się nie obudziła - 500km przespała :) także na spokojnie możemy planować z nią wakacje :)
My już zakończyliśmy szczepienia, następne po roku :) ufff.
Mała waży 8300 :D ale długa jest bo już zakładamy ubranka 80-86 :) także niektórymi pięknymi sukienkami nie nacieszyliśmy się .
zębów nie ma,podciąga się do siedzenia, zajada zupkami i innymi pysznościami :)przesypia całe noce, ale to już od 3miesiąca życia, także spokój i cisza :) generalnie Majka to naprawdę anioł, płacze jedynie jak głodna i zmęczona :) rozgadana jest po mamie no i straszna śmieszka ;) ale to tez po mnie hehehe :)
życzymy miłej niedzieli mamuśki :)
No dzisiaj jest już o niebo lepiej. W piątek zdjęli mi szynę, bo jednak podejrzenie złamania się nie potwierdziło. Teraz jest mi wygodniej z tą ręką, muszę ją oszczędzać i zmieniać opatrunki. Pewnie za 2 tyg. zdejmą szwy.
Dzisiaj piękna pogoda, więc byliśmy pierwszy raz w tym roku na plaży. :) Poli chyba też się podobało, aczkolwiek musieliśmy szybciej opuścić plażę, bo urządziła koncert:). Była śpiąca i nie mogła usnąć, więc jak zaczęła się drzeć to nie można było jej uspokoić.
Dzisiaj piękna pogoda, więc byliśmy pierwszy raz w tym roku na plaży. :) Poli chyba też się podobało, aczkolwiek musieliśmy szybciej opuścić plażę, bo urządziła koncert:). Była śpiąca i nie mogła usnąć, więc jak zaczęła się drzeć to nie można było jej uspokoić.
Dzula, jak dzisiaj twoj palec?
W weekend zaczelismy remont pokoju cla Natalki, mamy juz wszystko przygotowane do malowania scian. Wyslalam meza po kolor ecru, wrocil z rozowa farba dla swojej ksiezniczki hehehe ;)
Wszystkie drzemki zaliczylismy w weekend na ogrodku. Nata interesuje sie wszystkim, przechodzimy obok drzewka to lapie od fazu liscie i puscic nie chce.
W weekend zaczelismy remont pokoju cla Natalki, mamy juz wszystko przygotowane do malowania scian. Wyslalam meza po kolor ecru, wrocil z rozowa farba dla swojej ksiezniczki hehehe ;)
Wszystkie drzemki zaliczylismy w weekend na ogrodku. Nata interesuje sie wszystkim, przechodzimy obok drzewka to lapie od fazu liscie i puscic nie chce.
No wlasnie, my sie tez zabieramy za malowanie pokoju dla corki:) Do tej pory pelnil funkcje dodatkowego pokoju, wiec musimy wyniesc z niego rzeczy do piwnicy, wymalowac, kupic jakas komode i dodatki. Tylko zastanawiam sie nad kolorem, ale chyba zdecyduje sie na jasny turkus:)
U nas nocne spanie sie troche popsulo, wczorajszej nocy sie budzila kilka razy, wydaje mi sie ze cos ja meczylo bo nawet od piersi sie odrywala z placzem po chwili. Dzisiaj nieco lepiej bo tylko dwie pobudki, no ale ostatnio spala bez przerwy nawet do 6-7 wiec troche mi zal hehe:)
U nas nocne spanie sie troche popsulo, wczorajszej nocy sie budzila kilka razy, wydaje mi sie ze cos ja meczylo bo nawet od piersi sie odrywala z placzem po chwili. Dzisiaj nieco lepiej bo tylko dwie pobudki, no ale ostatnio spala bez przerwy nawet do 6-7 wiec troche mi zal hehe:)
Z palcem już lepiej. Już tak nie boli, więc mogę lepiej funkcjonować. U nas ze snem też dzisiaj słabo. Zresztą u nas to popsuło się ponad miesiąc temu, jak mała zrobiła się bardziej ruchliwa. Ogólnie od 4.40 to czuwałam i cały czas podchodziłam do łóżeczka, bo non stop się przebudzała i nie mogła ponownie zasnąć. Dopiero ok. 6.10 przysnęła na trochę dłużej czyli 40 min.....:/ Jak zaczynam trzymać jej rączki i dam smoczek to się wycisza, ale czasami sie wybudzi zacznie machać łapkami i to chyba jej przeszkadza.
Dzisiaj byłyśmy na ostatnim szczepieniu 6w1. Pola waży 8155g. i ma 68 cm, także duża z niej kobieta:D. Zdecydowałam się też na szczepienie pneumokoki, więc dzisiaj dostała dwa zastrzyki. Co do jedzenia to na razie stopuje z jabłkiem, bo mała ma chyba na nie alergie. Dzisiaj będzie marchewka. :)
Dzisiaj byłyśmy na ostatnim szczepieniu 6w1. Pola waży 8155g. i ma 68 cm, także duża z niej kobieta:D. Zdecydowałam się też na szczepienie pneumokoki, więc dzisiaj dostała dwa zastrzyki. Co do jedzenia to na razie stopuje z jabłkiem, bo mała ma chyba na nie alergie. Dzisiaj będzie marchewka. :)
Dziula!Bardzo Tobie współczuję, cieszę się jednak, ze już masz się lepiej-co to za wypadki chodzą po ludziach,ech..
My mieliśmy świetny weekend:).W sobotę byliśmy na 40 rocznicy ślubu moich rodziców:). Spóźniliśmy się dosłownie 10 minut-bo Lusia zrobiła wielką kupę jak wsiedliśmy do auta i przebieralismy się jeszcze;)-byli wszyscy najbliżsi znajomi Naszej rodziny,kiedy z wózka wychyliła się łepetynka Naszej Córki z białą kokardą w granatowe kropeczki z wózka było słychać tylko okrzyki zachwytu:))). Moi rodzice byli bardzo dumni i 90% czasu rozmowa kręciła się wokół dziecka:D.
W niedzielę bylismy pół dnia w ZOO a potem nad morzem i wróciliśmy do domu ok.19 więc wspaniale:). Piękna pogoda,grzeczne dziecko, kochający Mąż miał wolne-rewelacja :).
My mieliśmy świetny weekend:).W sobotę byliśmy na 40 rocznicy ślubu moich rodziców:). Spóźniliśmy się dosłownie 10 minut-bo Lusia zrobiła wielką kupę jak wsiedliśmy do auta i przebieralismy się jeszcze;)-byli wszyscy najbliżsi znajomi Naszej rodziny,kiedy z wózka wychyliła się łepetynka Naszej Córki z białą kokardą w granatowe kropeczki z wózka było słychać tylko okrzyki zachwytu:))). Moi rodzice byli bardzo dumni i 90% czasu rozmowa kręciła się wokół dziecka:D.
W niedzielę bylismy pół dnia w ZOO a potem nad morzem i wróciliśmy do domu ok.19 więc wspaniale:). Piękna pogoda,grzeczne dziecko, kochający Mąż miał wolne-rewelacja :).
Aniaa spokojnie mówią że będzie tylko lepiej;))))
Dzula gratuluję dużej córki, moja ma prawie dwa kilogramy mniej;)
Małgosiu aż ci zazdroszczę tak bezproblemowej córeczki, moja niestety ale strasznie szybko się wszystkim nudzi;), od wczoraj jeździ w spacerówce i w końcu jest zadowolona a do tego taka ciekawska że zapomina spać;) W gondoli wiecznie marudziła, kręciła, przekręcała na brzuch aby cokolwiek zobaczyć.
Dzula gratuluję dużej córki, moja ma prawie dwa kilogramy mniej;)
Małgosiu aż ci zazdroszczę tak bezproblemowej córeczki, moja niestety ale strasznie szybko się wszystkim nudzi;), od wczoraj jeździ w spacerówce i w końcu jest zadowolona a do tego taka ciekawska że zapomina spać;) W gondoli wiecznie marudziła, kręciła, przekręcała na brzuch aby cokolwiek zobaczyć.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Malgosia ja też zazdroszcze grzecznego dziecka :P
Chociaż o moim nie mozna powiedzieć, że jest niegrzeczny, a raczej po prostu należy do maluchów, którym trzeba cały czas poświęcać uwagę. Póki tata nie wróci z pracy, nie mam chwili dla siebie. Na leżaczku czy macie poleży sam z 5 minut i już krzyczy i dopomina się mojej obecności. Najlepiej jakbym mu cały czas śpiewała i opowiadała. Interesuje się wszystkim naokoło tylko nie zabawkami :P Ostatnio hitem jest obserwowanie mamy jak pije wode z butelki, mam wrażenie, że jakbym robiła to nawet przez godzine to cały czas by się wpatrywał jak zahipnotyzowany :) Plus jest taki, że synek nie dopomina się wogóle noszenia, po prostu wystarczy, żebym była obok, bo takiego 9 klopsika nosić jest ciężko. Wystarczy, że musze wózek dźwigać po schodach na spacer :/, mam przez to całe biodro posiniaczone, nie wiem jak się pokaże w stroju kąpielowym.
Chociaż o moim nie mozna powiedzieć, że jest niegrzeczny, a raczej po prostu należy do maluchów, którym trzeba cały czas poświęcać uwagę. Póki tata nie wróci z pracy, nie mam chwili dla siebie. Na leżaczku czy macie poleży sam z 5 minut i już krzyczy i dopomina się mojej obecności. Najlepiej jakbym mu cały czas śpiewała i opowiadała. Interesuje się wszystkim naokoło tylko nie zabawkami :P Ostatnio hitem jest obserwowanie mamy jak pije wode z butelki, mam wrażenie, że jakbym robiła to nawet przez godzine to cały czas by się wpatrywał jak zahipnotyzowany :) Plus jest taki, że synek nie dopomina się wogóle noszenia, po prostu wystarczy, żebym była obok, bo takiego 9 klopsika nosić jest ciężko. Wystarczy, że musze wózek dźwigać po schodach na spacer :/, mam przez to całe biodro posiniaczone, nie wiem jak się pokaże w stroju kąpielowym.
Niezapominajka widzę, że ktoś nie podziela Twojego sposobu ubierania dziecka;). Ja za to tak.Moja Łucja wczoraj była tylko w rampersie i dziś na dodatek też :). Ubrałyśmy się dziś pod kolor, ja mam czarną sukienkę w białe groszki(mega fajne sukienki raz dwa przez głowę w H&M za 39,99zł polecam!) a Lunia rampers w czarno-szare paski przeszyty czerwoną nitką:).
Tylko się obudzi i wybywamy opalać nogi bo nie mogę patrzeć na te swoje białasy!
Pięknego dnia Wam życzę!
Tylko się obudzi i wybywamy opalać nogi bo nie mogę patrzeć na te swoje białasy!
Pięknego dnia Wam życzę!
Moje dziecko też jakieś dziwnie grzeczne i to od urodzenia. Ja się tylko boję, że to cisza przed burzą i ona tylko czeka, żeby w odpowiednim momencie pokazać co potrafi :P
Wczoraj była ubrana tylko w sukienkę z krótkim rękawkiem z takim podszytym body, nawet skarpetek nie miała a jak ją z wózka wyciągnęłam to aż te swoje osiem włosków miała mokre ;)
I uwaga, ja się odważyłam i wskoczyłam wczoraj w krótkie portki, może stanie się cud i moje bladości też się opalą :)
Wczoraj była ubrana tylko w sukienkę z krótkim rękawkiem z takim podszytym body, nawet skarpetek nie miała a jak ją z wózka wyciągnęłam to aż te swoje osiem włosków miała mokre ;)
I uwaga, ja się odważyłam i wskoczyłam wczoraj w krótkie portki, może stanie się cud i moje bladości też się opalą :)
ja też boję się, że Majka pokaże na co ją stać :) póki co to prawdziwy anioł :)
dziewczyny czy są jakieś sposoby na potówki... moja w domu jedynie w podkoszulku leży... na spacery ubierana w krótkie body i krótkie spodenki, a oczywiście cała mokra... no i pokazały się potówki... są jakieś sposoby na to? generalnie moje dziecko ma chyba tendencję do pocenia się.. bo nawet zimą ubierałam lekko, czasami miałam wrażenie, że za lekko ;) wydawało mi się, że zahartowałam majkę, ale widać za słabo.. :/
dziewczyny czy są jakieś sposoby na potówki... moja w domu jedynie w podkoszulku leży... na spacery ubierana w krótkie body i krótkie spodenki, a oczywiście cała mokra... no i pokazały się potówki... są jakieś sposoby na to? generalnie moje dziecko ma chyba tendencję do pocenia się.. bo nawet zimą ubierałam lekko, czasami miałam wrażenie, że za lekko ;) wydawało mi się, że zahartowałam majkę, ale widać za słabo.. :/
umyj i zasyp mąką ziemniaczaną. powinny szybko zniknąc
Moja maluchowa też tylko w rampersie lub bodziaku jeździ w spacerówce, a dziś byliśmy na basenie z nowym nabytkiem... takim kółkiem jak to na foto, polecam wszystkim jest rewelacyjny wynalazek;) Anusia miała wiele radości z pływania samopas;)

Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

bardzo chętnie;) Anucha na basenie w Victorii robi furorę a dwa takie bobaski to będzie dopiero szok;)))))
A mam jeszcze jedno koło ale takie siedzisko, my go raz wzięliśmy ale maluchowa woli to na szyję, jak pójdziecie z nami to dla Majeczki możemy je wziąć może jej podpasuje;)
A mam jeszcze jedno koło ale takie siedzisko, my go raz wzięliśmy ale maluchowa woli to na szyję, jak pójdziecie z nami to dla Majeczki możemy je wziąć może jej podpasuje;)

Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Kochane Mamuśki, czym smarujecie swoje bobasy przed słonkiem? Wczoraj Lusia mi się opaliła,ma lekko zaczerwienioną skórę rąk i nóg i nosek na tyle, że to widać, a promienie słońca raczej nie są najzdrowsze.
Wczoraj cały dzień byłysmy na dworze od 9:30 do 17:30, z Oliwy poszłyśmy aż do Nowego Portu i powrotem ;).
Wczoraj cały dzień byłysmy na dworze od 9:30 do 17:30, z Oliwy poszłyśmy aż do Nowego Portu i powrotem ;).
Tak moje dziecko chodzi w rampersie w taką pogodę. Wolę mieć zadowolone dziecko i minusa na forum niż ugotowane dziecko w podwójnej warstwie ciuszków przy 30 stopniach. Szkoda tylko, że w wątku trafiła się osoba, która nie potrafi wyrazić swojego zdania w inny sposób niż minusowanie. Skoro Ci to poprawia humor to prosze bardzo. Lubię sprawiać radość innym ludziom :)
Ja jak idziemy do lasu i spacerujemy w cieniu toi wtedy wogóle nie smaruję. A w taką pogodę jak teraz właśnie zaliczamy spacerek w lesie. Podobno dla takich maluszków lepsze są kremy z filtrami mineralnymi, bo te zwykłe są z chemicznymi.
Mam pytanie do mam karmiących...próbowałyście jeść truskawki? Bo sie zastanawiam czy one faktycznie tak często uczulają? Ta moja dieta już mi bokiem wychodzi i zjadłabym sobie coś innego ;)
Ja jak idziemy do lasu i spacerujemy w cieniu toi wtedy wogóle nie smaruję. A w taką pogodę jak teraz właśnie zaliczamy spacerek w lesie. Podobno dla takich maluszków lepsze są kremy z filtrami mineralnymi, bo te zwykłe są z chemicznymi.
Mam pytanie do mam karmiących...próbowałyście jeść truskawki? Bo sie zastanawiam czy one faktycznie tak często uczulają? Ta moja dieta już mi bokiem wychodzi i zjadłabym sobie coś innego ;)
Niezapominajka, ja prawie codziennie robię sobie shake'a rano-200ml mleka,garść truskawek,pół banana i zarodki pszenne(polecam!!!)- nie ma uczulenia. Ale raz zjadłam pół kilo truskawek i Łucja była cała w czerwone kropki na buzi i brzuchu:).Więc wg mnie wszystko w umiarkowanych ilościach nie uczula.
Dziękuje za podpowiedzi co do kremów.
A czy mamy eko mają jakieś swoje sposoby na promienie słoneczne?:)
Dziękuje za podpowiedzi co do kremów.
A czy mamy eko mają jakieś swoje sposoby na promienie słoneczne?:)
Aniu oczywiście sądzę, że powinnam już zacząć normalnie jeść ;) Od kiedy mały skończył 3 miesiące wprowadzam nowe pokarmy typu fasola, cebula, por... i nie ma z nim żadnych problemów. TYlko nie mogę nabiału i tego mi bardzo brakuje. Po 3 miesięcznej diecie zrobiłam ostatnio próbe i zjadłam troche jogurtu, ciastko z cukierni i ciasteczka (wszystkie kupne słodycze zawieraja mleko w proszku, masło itp.) i niestety mały dostał czerwonych polików i go swędziała buźka :(
Wychodzi na to, że te truskawki nie takie straszne, więc dziś spróbuję :)
Wychodzi na to, że te truskawki nie takie straszne, więc dziś spróbuję :)
kupiłam nivea 30 stke - ma filtry mineralne, na wiekszości 50tek jest napisane, ze od pół roczku, a ten jest od 3 miesięcy. fajnie sie rozsmarowuje i wchłania, i nie zostawia plamek.
a od kiedy i gdzie chodzicie na basen. my chyba zaczniemy po wakacjach, jak bedzie nowy kurs na chełmie.
a od kiedy i gdzie chodzicie na basen. my chyba zaczniemy po wakacjach, jak bedzie nowy kurs na chełmie.
My chodzimy do Aquastacji - szkółka Dzidziuś (na Chełmie chyba też oni są).
Chodzimy od końca kwietna, raz w tygodniu.
A smarujemy się filtrem 50, ale tylko wtedy, gdy mały jest na słońcu dłużej niż kilka minut, a to się zdarza w zasadzie tylko na plaży lub w nosidle. Jak leży w wózku, to jest w cieniu, a jak wjeżdżamy na słońce narzucam pieluszkę bambusową na chwilę.
Chodzimy od końca kwietna, raz w tygodniu.
A smarujemy się filtrem 50, ale tylko wtedy, gdy mały jest na słońcu dłużej niż kilka minut, a to się zdarza w zasadzie tylko na plaży lub w nosidle. Jak leży w wózku, to jest w cieniu, a jak wjeżdżamy na słońce narzucam pieluszkę bambusową na chwilę.
Nam w przychodni powiedziano, że w ogóle nie powinno się dzieci z filtrami przeciwsłonecznymi smarowa na co dzień. Co innego, jak idzie się na cały dzień na plażę. Zamiast tego smarować tłustymi kremami. Babka powiedziała, że i tak jest niskie wchłanianie witaminy D, mimo iż dzieci dostają te witaminy. Podobno jest zbyt dużo krzywic. Jak byliśmy w niedzielę na plaży to wtedy małą posmarowałam - krem Hipp. Dzisiaj, jak wychodziliśmy nasmarowałam oliwką, ale Pola cały czas była w gondoli.
AgaM my z małą chodzimy mniej więcej od 2mc zaczęliśmy jak Ania skończyła 3 miesiące, zaczynaliśmy od 15min a teraz to spokojnie godzinę wytrzymuje i chętnie była by jeszcze dłużej;)
Co do kremów to też uważam że słoneczka też troszkę potrzeba maluszkowi;)
Co do kremów to też uważam że słoneczka też troszkę potrzeba maluszkowi;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Zgadzam się, że słonka trochę dziecku trzeba, ale na pewno nie tyle ile złapała moja Córka-wierzcie mi;). Bałam się, że dziś rodzice mnie odwiedzą,bo oni jeszcze bardziej panikują niż ja-a Łucja ma czerwone łapki od słońca, że aż ciepłe i poliki. No nic,mam nadzieję, że ten jeden pechowy raz jej nie zaszkodzi
U nas po truskawkach narazie jest dobrze. W przyszłym tygodniu też przetestuje czereśnie ;)
Mamy karmiące piersią...dopajacie w takie upały dzieci wodą? Mój je co 2,5-3 godziny i się martwie, czy to nie za mało płynu w takie gorąco. Chociaż z drugiej strony tak myślę, że jakby potrzebował to chyba by się dopominał częściej.
Mamy karmiące piersią...dopajacie w takie upały dzieci wodą? Mój je co 2,5-3 godziny i się martwie, czy to nie za mało płynu w takie gorąco. Chociaż z drugiej strony tak myślę, że jakby potrzebował to chyba by się dopominał częściej.
a czy któraś z Was stosuje/bedzie stosowała to mleko może?
http://www.aptekagemini.pl/bebilon-sojowy-2-prosz-x-400g.html
http://www.aptekagemini.pl/bebilon-sojowy-2-prosz-x-400g.html
My raczej też zmieniać na takie nie będziemy. Zmieniłam mleko z Bebiko (Maluchowa miała po nim ostatnio straszne gazy) na Hipp i jak na razie jest ok, choć kupę robi po 2 razy dziennie;)
Od lipca chcę przejść na Bebilon profutura choć boję się zatwardzeń takich jak po zwykłym Bebilonie, najwyżej będę na zmianę podawać z Hipp.
A tak to próbowała go już któraś z was podawać go swojemu maluszkowi?
Od lipca chcę przejść na Bebilon profutura choć boję się zatwardzeń takich jak po zwykłym Bebilonie, najwyżej będę na zmianę podawać z Hipp.
A tak to próbowała go już któraś z was podawać go swojemu maluszkowi?
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

u nas wlasnie nietolerancja i jestesmy na nanie expert bezlaktozowym. dr chce zrobic probe za niecaly miesiac zeby sprawdzic czy nietoleracja mija, zastanawiam sie czy dalej mozna podawac to mleko i stale jedzonko czy bedzie trzeba szukac np. takiej alternatywy sojowej powyzej pol roczku. grunt, ze nutramigenu udało sie uniknac. bebilon jest fajny ale wlasnie ma duzo zelaza i moze powodowac zatwardzenia.
https://www.facebook.com/bozewsi/info bedzie fajny kiermasz :)
jak to odmówiła mleka? probowałaś kilku rodzajów i żanego nie chce wypic?
jakby co mi najbardziej smakował bebilon:) kazde mleko probowałam zanim Mała je dostała i te które mi nie pasowały od razy oddawała:)
jak to odmówiła mleka? probowałaś kilku rodzajów i żanego nie chce wypic?
jakby co mi najbardziej smakował bebilon:) kazde mleko probowałam zanim Mała je dostała i te które mi nie pasowały od razy oddawała:)
Aga kiedy ten kiermasz?, bo nie moge znaleźć tej informacji w linku.
dziewczyny a ja wracając do tematu wypadających włosów chciałam zapytać, czy dalej u Was to trwa? Bo u mnie niestety tak i się zastanawiam ile jeszcze? Jak patrze wieczorem na moją podłoge w mieszkaniu to chwytam się za głowę i sprawdzam, czy jeszcze coś tam zostało ;)
dziewczyny a ja wracając do tematu wypadających włosów chciałam zapytać, czy dalej u Was to trwa? Bo u mnie niestety tak i się zastanawiam ile jeszcze? Jak patrze wieczorem na moją podłoge w mieszkaniu to chwytam się za głowę i sprawdzam, czy jeszcze coś tam zostało ;)
U mnie nadal wypadają ;(((( niestety, dziś po umyciu całą garść wyciągnęłam z odpływu w brodziku i przy czesaniu kolejną garść;(((.
Już nawet dywan w salonie zwinęłam bo mamy taki z długim zakręconym włosem i odkurzenie go z moich włosów to był niezły wyczyn;). Większość trzeba było robić na kolanach;)
Babelkowa to musisz smarować głowę kremem z filtrem;))))))
Już nawet dywan w salonie zwinęłam bo mamy taki z długim zakręconym włosem i odkurzenie go z moich włosów to był niezły wyczyn;). Większość trzeba było robić na kolanach;)
Babelkowa to musisz smarować głowę kremem z filtrem;))))))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jeśli to różowe na szyję to z http://babyswimmer.pl/index.php?option=com_virtuemart&view=category&virtuemart_category_id=1&Itemid=211
świetny wynalazek choć wygląda dość dziwnie na szyi malucha;)))) jak sprzęt do tortur;)
A żółte siedzisko to z Pepco za niecałe 20 zł.
świetny wynalazek choć wygląda dość dziwnie na szyi malucha;)))) jak sprzęt do tortur;)
A żółte siedzisko to z Pepco za niecałe 20 zł.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Ja kupiłam dziś kaszkę manną dla maluszków z glutenem, i tam na opakowaniu jest napisane aby przy karmieniu piersią podawać od 5 mc od 1 łyżeczki, a przy mleku modyfikowanym w 6 mc.
A co do jedzenia łyżeczką to u nas się kompletnie nie sprawdza, Anusia to tylko wszystko w łapkę i wtedy do buzi;) owoce dostaje w takim siateczkowym gryzaku;) i to zdaje egzamin;)
A co do jedzenia łyżeczką to u nas się kompletnie nie sprawdza, Anusia to tylko wszystko w łapkę i wtedy do buzi;) owoce dostaje w takim siateczkowym gryzaku;) i to zdaje egzamin;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Witam weekendowo,
pogoda niestety nie sprzyja spacerkom, oby szybko pojawiło sie słonko :)
Czy Wasze dzieciaczki robią mostki? Bo mój do niedawna jak go chwytałam za rączki podciągał się do siadu, a teraz jak go chwytam to robi mostek. Zastanawiam czy to normalny etap rozwoju, czy coś niepokojącego.
A co do kaszek, to robi się je na mleku czy wodzie? Ja musze poszukać informacji o rozszerzaniu diety, bo jestem całkiem ciemna w tym temacie ;)
pogoda niestety nie sprzyja spacerkom, oby szybko pojawiło sie słonko :)
Czy Wasze dzieciaczki robią mostki? Bo mój do niedawna jak go chwytałam za rączki podciągał się do siadu, a teraz jak go chwytam to robi mostek. Zastanawiam czy to normalny etap rozwoju, czy coś niepokojącego.
A co do kaszek, to robi się je na mleku czy wodzie? Ja musze poszukać informacji o rozszerzaniu diety, bo jestem całkiem ciemna w tym temacie ;)
Niezapominajko zawsze możemy umówić się do aquaparku w Sopocie;)
A co do mostków to jakieś 100 postów wcześniej pisałam o tym że moja maluchowa tak robi;) teraz to nawet nie mostki tylko podrzucanie pupy do góry;) nawet w wodzie w brodziku to robi.
A i przewraca się z brzuszka na plecy i odwrotnie;) a od niedzieli poznaje stopy;) które muszą być gołe bo inaczej jest krzyk;)
A co do mostków to jakieś 100 postów wcześniej pisałam o tym że moja maluchowa tak robi;) teraz to nawet nie mostki tylko podrzucanie pupy do góry;) nawet w wodzie w brodziku to robi.
A i przewraca się z brzuszka na plecy i odwrotnie;) a od niedzieli poznaje stopy;) które muszą być gołe bo inaczej jest krzyk;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

u nas Mała dowiedziała sie, że ma włosy, wiec gładzi sie czasem po głowie, a na macie znalazla na boku taka szeleszczaca folie i zaczela sie za nia podciagac, przewracajac sie na bok. stopek jeszcze nie odkryla, chociaz podyndała nimi i zauwazyla je w lustrze, na razie wie, ze ma kolana:)
Justi z tego co ja wiem, czyli z info z netu oraz z książek oraz od dwóch pediatrów- gluten dzieciom karmionym piersią MOŻNA podawać po skończeniu 4 miesięcy czyli w 5 miesiącu- po pół łyżeczki na 100ml mleka mamy. I jak tam zrobię tylko się przygotuję z butlą i siebie psychicznie bo będę musiała ściągać mleko laktatorem a to zajmuje-jak wiadomo-czas.
Pola też już kilka dni temu zauważyła, że ma stopy i się za nie łapie. :D Mostek też robi, więc to normalne, ostatnio nauczyła się jakoś nogą odpychać i dzięki temu może obracać się wokół własnej osi. Poza tym cały czas jest etap brzuch-plecy-brzuch-plecy :). A w ogóle w tym tygodniu mała była bardzo płaczliwa. Myślałam, że to po szczepieniu i pewnie tak było, ale nie tylko. Dzisiaj zobaczyliśmy, że ma już wyrżnięte dwa zęby i chyba trzeci w drodze, bo coś białego przebija. :)
Malgosia85, ja również potwierdzam informacje, że dzieci karmione piersią mogą dostawać gluten, gdy skończą 5 miesięcy, z kolei karmione mm od 6 miesiąca. Informacje zaczerpnęłam z książki napisanej przez dietetyczkę.
Malgosia85, ja również potwierdzam informacje, że dzieci karmione piersią mogą dostawać gluten, gdy skończą 5 miesięcy, z kolei karmione mm od 6 miesiąca. Informacje zaczerpnęłam z książki napisanej przez dietetyczkę.
No wlasnie slabo z tym glutenem, moja Helenka nie chce zbytnio pic z butelki. A dobrze gluten wprowadzac gdy karmi sie jeszcze piersia. NIe wiem czy nie lepiej po prostu dac lyzeczke tej kaszki i popic cyckiem? Starszej corce szybciej wprowadzalam normalne jedzonko bo nie mialam tak duzo mleka, wiec dodawalam jej kaszki do sloiczka a teraz nie chce jeszcze jej roszerzac diety.
Jaagnes, Helenka na basenie super, bardzo jej sie podobalo:) Byla taka zdziwiona w pierwszych momentach hehe:) Pamietalismy jeszcze jakies cwiczenia z czasu gdy chodzilismy ze starsza corka na zajecia dla niemowlat, wiec robilismy je z nia i fajnie sie wypluskala:) Generalnie widac ze lubi wode i ma dobre odruchy.
Co do obracania to Helenka juz od kilku tygodni sie przewraca w obie strony i teraz bardzo upodobala sobie lezenie na brzuszku. Gorzej ze jak po jedzeniu klade ja na pleckach to ona zaraz myk na brzuszek i jej sie ulewa. Ale jest taka slodka i widac ze ma poczucie humoru, czesto sie chchra i fajnie reaguje na nasze wyglupy:)
Co do obracania to Helenka juz od kilku tygodni sie przewraca w obie strony i teraz bardzo upodobala sobie lezenie na brzuszku. Gorzej ze jak po jedzeniu klade ja na pleckach to ona zaraz myk na brzuszek i jej sie ulewa. Ale jest taka slodka i widac ze ma poczucie humoru, czesto sie chchra i fajnie reaguje na nasze wyglupy:)
Jaagnes aquapark jak dla mnie za dużo ludzi i często można trafić na wycieczki. Nie chciałabym, żeby mały zraził się przez hałas, a jest jakiś taki bardzo wrażliwy ;) My chyba wybierzemy się do Faltomu.
U nas z obracaniem słabo, wiem, że jeszcze mamy czas, ale jednak jak słyszę wokół, że większość dzieci się już obraca to wyczekuję też tego niecierpliwie. Ćwiczę z małym i delikatnie pokazuje mu jak to zrobić, ale też nic na siłę.
U nas z obracaniem słabo, wiem, że jeszcze mamy czas, ale jednak jak słyszę wokół, że większość dzieci się już obraca to wyczekuję też tego niecierpliwie. Ćwiczę z małym i delikatnie pokazuje mu jak to zrobić, ale też nic na siłę.
Niezapominajka-pamietaj że także dziecko rozwija się inaczej,poza tym mówi się, że chłopcy trochę później niż dziewczynki;). Ja za to mam już po raz kolejny taką sytuacje jeśli chodzi o umiejętności mojej Córki-a mianowicie np: obraca się z pleców na brzuch przez tydzień a potem przez 2 tygodnie nie robi tergo w ogóle:D. Podobno to też "w normie".Ale niedawno poznałyśmy dziewczynkę, która jest o miesiac starsza od mojej czyli ma teraz 5 miesiecy i nawet 2 minut nie wytrzyma na brzuchu także już się niczym nie przejmuję;).
Niezapominajko jak byś chciała jeszcze w tym miesiącu iść na basen do faltomu to daj znać może będzie mi też pasowało i się z tobą wybiorę;) W lipcu już nie bo będę miała kartę multisport i ona w faltomie nie jest honorowana;(
To prawda że wszystkie dzieci rozwijają się w swoim tempie, mam znajomą mamę bliźniaczek które urodziły się w październiku i mają teraz 8 miesięcy a w rozwoju są na tym etapie co Anucha.
To prawda że wszystkie dzieci rozwijają się w swoim tempie, mam znajomą mamę bliźniaczek które urodziły się w październiku i mają teraz 8 miesięcy a w rozwoju są na tym etapie co Anucha.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

a u nas dziś niespodzianka..ogólnie mój maluch jest spokojny i taki 'mało ruchliwy', polozylam go na nocne spanko do łóżeczka-tak jak zwykle, pozniej zaglądam a on lezy w łóżeczku poprzecznie prawie, na środku łóżeczka z nogami wysuniętymi przez szczebelki...w ciągu normalnie 1 doby zrobił się mega ruchliwy..z maty też mi dzisiaj 'zszedł'
Jeny, u nas masakryczna noc. Helenka budzila sie co chwile, marudzila, poplakiwala, tylko suszarka pomagala, ale jak wylaczalismy to zaraz znowu. Nie wiem co jej sie dzieje, zabkow nie widac zeby szly, ma lekki katarek ale oddycha swobodnie wiec to chyba nie to. Wczoraj mielismy gosci i bylo sporo nowych twarzy, moze odreagowuje... chyba ze miecho z grilla jej nie pasuje:) takiej nocy to jeszcze nie mielismy, a do niedawna przesypiala cale ehh
U nas dalej maruda, juz opadam z sil po calej nocy i dniu. Narazie zasnela, zobaczymy co dalej. Tak sobie mysle ze ma wszytskie objay jak na zabki, bo sie slini mocno, ma katar, marudzi i poplakuje ale po dziaselkach nic nie widac ani nie czuc. W sumie przypada nam skok rozwojowy teraz, wiec mozliwosci jest wiele, ehh oby przetrwac:)
opowiem wam co moja córka dziś zrobiła:)))))
Ja mam na łóżeczku nakładany przewijak, w rogu łóżeczka siedzi taki większy miś, Anusia dziś po kąpieli leżała sobie na brzuszku na przewijaku, a ja się schyliłam do organizera po pieluchę a mój mały wiercipiętek przez tę sekundę przekręciła się w poprzek na przewijaku, schyliła się w dół po misia i spadła na dół (oczywiście do łóżeczka na materac) ;)))) Minę miała bezcenną, a ja prze dłuższą chwilę nie mogłam przestać się śmiać;))) U nas to ostatnio każda zmiana pieluchy to zapasy;)
A może macie jakiś sposób jak założyć dziecku pieluchę jak leży na brzuszku??? :)
Ja mam na łóżeczku nakładany przewijak, w rogu łóżeczka siedzi taki większy miś, Anusia dziś po kąpieli leżała sobie na brzuszku na przewijaku, a ja się schyliłam do organizera po pieluchę a mój mały wiercipiętek przez tę sekundę przekręciła się w poprzek na przewijaku, schyliła się w dół po misia i spadła na dół (oczywiście do łóżeczka na materac) ;)))) Minę miała bezcenną, a ja prze dłuższą chwilę nie mogłam przestać się śmiać;))) U nas to ostatnio każda zmiana pieluchy to zapasy;)
A może macie jakiś sposób jak założyć dziecku pieluchę jak leży na brzuszku??? :)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

U nas juz jest na tym etapie od kilku tyg:) Uciekanie z maty to jej popisowy numer, najlepiej jak poloze ja z gola pupa na macie i na podkladzie, a po kilku minutach znajduje ja na podlodze, oczywiscie zasiusianej:) Obracanie tez juz z pleckow na brzuszek i odwrotnie ma opanowane, wiec jestem ciekawa czego teraz sie nauczy:) Lubi tez wkladac nozki czy raczki miedzy szczebelki i czasem zaczyna strasznie krzyczec, wtedy wiadomo ze sie zaklinowala hehe:)
Jaagnes u nas jest podobnie, nie moze wytrzymac tej chwili zmiany pieluchy i juz sie przekreca na brzuszek:) wiec jak sie schylam po pieluche to i tak reka musze ja trzymac zeby nie zleciala.
Nam starsza corka spadla 2 razy z lozka, jak miala jakos ponad pol roku, i strasznie sie strachu najadlam. Spala ze mna w lozku i jakos przeturlala sie przez poduszki i bam. Na szczescie nic jej nie bylo, mimo ze pilnowalam i nie zostawialam jej samej to i tak sie zdarzylo, wiec dzieciaki naprawde potrafia niezle wykombinowac.
Nam starsza corka spadla 2 razy z lozka, jak miala jakos ponad pol roku, i strasznie sie strachu najadlam. Spala ze mna w lozku i jakos przeturlala sie przez poduszki i bam. Na szczescie nic jej nie bylo, mimo ze pilnowalam i nie zostawialam jej samej to i tak sie zdarzylo, wiec dzieciaki naprawde potrafia niezle wykombinowac.
Ja podałam już kilka dni temu pół łyżeczki kaszki z glutenem do mleka, próbowałam podać łyżeczką ale moja córka nie chce żadnych kaszek,deserków czy zupek jeść z łyżeczki;( za to uwielbia brać w rączki wszystko co my jemy lub pijemy a jak nie dostanie to jest krzyk i złość;)
Szczególnie lubi skórkę od chleba memłać w buzi i pić wodę z cytryną, miętą i lodem od mamy ze szklanki;) oczywiście wszystko jej cieknie po brodzie;)
Nie wiem jakie są niepokojące objawy przy glutenie, więc puki co to tylko te pół łyżeczki daję.
Szczególnie lubi skórkę od chleba memłać w buzi i pić wodę z cytryną, miętą i lodem od mamy ze szklanki;) oczywiście wszystko jej cieknie po brodzie;)
Nie wiem jakie są niepokojące objawy przy glutenie, więc puki co to tylko te pół łyżeczki daję.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Nie wiedzialam ze to mozliwe, ale u nas dzisiejsza noc jeszcze gorsza od wczorajszej... Pobudki doslownie co chwile, placz, czasem nie moglismy jej uspokoic, nawet suszarka nie pomagala ani cycek:/ Teraz sie normalnie bawi na macie, chociaz widac ze jest niewyspana i ma oczka male. Dopiero teraz wpadlam na to zeby jej dac czopek przeciwbolowy, moze by cos pomogl.
U nas też noce są ostatnio ciężkie, mały budzi się kilka razy.
Podajemy gluten zgodnie ze schematem żywienia, ale mały siedzi przy stole podczas posiłków i sobie wybiera to, na co ma ochotę - czasem zje kawałek chleba czy makaron, a tam też jest gluten. Nie widzę jakiś nowych niepokojących objawów.
Jaagnes, mój maluch na początku też nie chciał jeść z łyżeczki - wszystko wypijał z kubka doidy cup (robiłam rzadszą konsystencję, żeby mógł to wypić). Po jakimś tygodniu zaczął jeść z łyżeczki, a z kubka już tylko wodę popija:) A w rękę też sobie bierze to, co chce, ale to jedzenie ląduje głównie na krzesełku i na podłodze:)
Podajemy gluten zgodnie ze schematem żywienia, ale mały siedzi przy stole podczas posiłków i sobie wybiera to, na co ma ochotę - czasem zje kawałek chleba czy makaron, a tam też jest gluten. Nie widzę jakiś nowych niepokojących objawów.
Jaagnes, mój maluch na początku też nie chciał jeść z łyżeczki - wszystko wypijał z kubka doidy cup (robiłam rzadszą konsystencję, żeby mógł to wypić). Po jakimś tygodniu zaczął jeść z łyżeczki, a z kubka już tylko wodę popija:) A w rękę też sobie bierze to, co chce, ale to jedzenie ląduje głównie na krzesełku i na podłodze:)
Aniaa dzięki za radę, chyba sobie na razie ten gluten odpuszczę.
A te noce to może na serio coś ją boli, ja mam syrop przeciwbólowy dla niemowląt i nieraz w nocy jak jest taki wielki płacz i nic nie pomaga to podaję jej tak 1/2 miarki i zawsze pomaga.
Nasza Mała też siedzi z nami przy stole;) ale jedzenie jeśli nie zwali wszystkiego za jednym zamachem na podłogę to bierze w rączkę i do buzi, zawsze też chce tego co ja lub mąż jemy;) Wczoraj podgryzała mi banana;) wszystkie "odgryzione" kawałeczki zaraz wypluwała ale papkę zlizaną chyba połykała;)
Antonino fajny ten kubeczek, ale daję rade coś z niego wypić? nie wycieka mu po bokach? A co do łyżeczki to jaką ilość zjada tak na jedno posiedzenie? Anusia to nawet jednej łyżeczki nie zje.
A te noce to może na serio coś ją boli, ja mam syrop przeciwbólowy dla niemowląt i nieraz w nocy jak jest taki wielki płacz i nic nie pomaga to podaję jej tak 1/2 miarki i zawsze pomaga.
Nasza Mała też siedzi z nami przy stole;) ale jedzenie jeśli nie zwali wszystkiego za jednym zamachem na podłogę to bierze w rączkę i do buzi, zawsze też chce tego co ja lub mąż jemy;) Wczoraj podgryzała mi banana;) wszystkie "odgryzione" kawałeczki zaraz wypluwała ale papkę zlizaną chyba połykała;)
Antonino fajny ten kubeczek, ale daję rade coś z niego wypić? nie wycieka mu po bokach? A co do łyżeczki to jaką ilość zjada tak na jedno posiedzenie? Anusia to nawet jednej łyżeczki nie zje.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes, z tego kubka mały pił bez problemu zupki i kaszki, jeśli mu pomagałam przytrzymać - zjadał cały kubek zupki. Trochę wypłynęło, ale mało.
Teraz pije z niego wodę i już mu nie pomagam. Czasem całą zawartość wyleje, zanim przyłoży go do ust, ale czasem napije się i nie wyleje nic. Dla mnie najważniejsze jest to, że się przy tym dobrze bawi i zajmuje się sobą:)
A z łyżeczki zjada całe porcje, czyli ok. 180ml. Nie lubi dań płynnych jeść łyżeczką, więc zamiast zupek daję dania o konsystencji pure.
Teraz pije z niego wodę i już mu nie pomagam. Czasem całą zawartość wyleje, zanim przyłoży go do ust, ale czasem napije się i nie wyleje nic. Dla mnie najważniejsze jest to, że się przy tym dobrze bawi i zajmuje się sobą:)
A z łyżeczki zjada całe porcje, czyli ok. 180ml. Nie lubi dań płynnych jeść łyżeczką, więc zamiast zupek daję dania o konsystencji pure.
u nas tez znowu zaczely sie nocne wedrowki, ale tym razem w lewo( miesiac temu w prawo), a na macie podskakiwania i ucieczki, wierzganie nogami i uderzanie o podloże, slinotok ogromny, wiec 4-5 razy dziennie przebiorka:)
No tylko dziwne ze glownie w nocy ja pobolewa, w dzien tez jest marudna ale nie az tak, pobawi sie troche sama, troche posmieje, a troche posteka. A w nocy masakra, budzila sie co 20-30 minut z rykiem, i niewiadomo o co chodzi. Doczytalam ze ten skok ktory teraz przypada charakteryzuzje sie wlasnie tym ze dziecko bardzo zle spi, jakby mialo koszmary. Albo skok albo zeby, pakuje lapki do buzi, ma katar i sie slini wiec objawy ma wszystkie, ale po dziaslach nic nie widac. Dzisiaj kupie viburcol, starszej corce pary razy pomogl jak byla taka niespokojna.
Nasza Mala ma krzeselo do karmienia ktore mozna ustawic w pozycji pollezacej, wiec tez siedzi z nami, ale nie daje jej jeszcze zadnych pokarmow, troche pociumka czasem jablko czy arbuza i to tyle.
Nasza Mala ma krzeselo do karmienia ktore mozna ustawic w pozycji pollezacej, wiec tez siedzi z nami, ale nie daje jej jeszcze zadnych pokarmow, troche pociumka czasem jablko czy arbuza i to tyle.
Ja zrobiłam dziś zapiekankę makaronową to Anuli smakowało;) zrobiłam taki dość pikantny sos a ona go nawet z łapek i stołu zlizywała;)... Ale kuchnię mam całą w pomidorowym sosie;) nie wspominając o stole i Anuli krzesełku;)
Aniaa może w nocy bardziej ją boli bo ma mniej bodźców, w dzień zawsze coś się dzieje, słychać różne dźwięki a w nocy cisza...
AgaM to masz w domu małą wiercipiętkę;) poczekaj aż zacznie chodzić;))))
Anula od dziś zaczęła przemieszczać się jak rak do tyłu:) szczególnie jak leży z gołą pupą
Aniaa może w nocy bardziej ją boli bo ma mniej bodźców, w dzień zawsze coś się dzieje, słychać różne dźwięki a w nocy cisza...
AgaM to masz w domu małą wiercipiętkę;) poczekaj aż zacznie chodzić;))))
Anula od dziś zaczęła przemieszczać się jak rak do tyłu:) szczególnie jak leży z gołą pupą
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

babelkowa
Cytuję z poprzedniego wątku post Antoniny:
"Neurolog dziecięcy: dr Ewa Pilarska. Przyjmuje prywatnie, ale kolejki są długie (zapisywaliśmy się w styczniu, a termin mieliśmy na marzec), choć wiem, że niektórym udaje się do niej dostać szybciej i tyle nie czekają."
Cytuję z poprzedniego wątku post Antoniny:
"Neurolog dziecięcy: dr Ewa Pilarska. Przyjmuje prywatnie, ale kolejki są długie (zapisywaliśmy się w styczniu, a termin mieliśmy na marzec), choć wiem, że niektórym udaje się do niej dostać szybciej i tyle nie czekają."
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Dziewczyny, mam pytanie co do wózków. Niebawem będziemy przesiadać się w spacerówkę, ale jak na razie ta co mamy się chyba nie sprawdzi i musimy poszukać innej. Czy polecacie jakiś model, który ma przekładane siedzisko, koła średniej wielkości nie za duże i nie za małe, bo gabarytowo musi zmieścić się w corsie. Dobrze też gdyby nie był jakoś super ciężki. Myśleliśmy o marce teutonia, czy któraś może się na ten temat wypowiedzieć? Czytałam na forach, że budka jest dość mała w porównaniu z innymi wózkami, czy któraś z Was ma ten wózek?
My mamy Chicco simplicity akurat ten model gdyż mam fotelik który mogę w niego wpiąć bez żadnych adapterów a że jest leciutki i malutki po złożeniu trzymam go w domu i jak idę do auta to wpinam nosidło i jest mi lżej;) po za tym mieści się w bagażniku nawet Yariski.
Wózek jest świetny, zwrotny, lekki i można bobasa położyć na płasko;) jest tam chyba 4 czy 5 ustawień oparcia. Jedyny minus że nie ma przekładanego siedziska, ale mi to nie przeszkadza.

gondolę i spacerówkę mam jeszcze Bugaboo Cameleon ale spacerówka mi puki co nie odpowiada. Nie ma rozkładanego oparcia.
Wózek jest świetny, zwrotny, lekki i można bobasa położyć na płasko;) jest tam chyba 4 czy 5 ustawień oparcia. Jedyny minus że nie ma przekładanego siedziska, ale mi to nie przeszkadza.

gondolę i spacerówkę mam jeszcze Bugaboo Cameleon ale spacerówka mi puki co nie odpowiada. Nie ma rozkładanego oparcia.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

ten wózek ma takie okienko zafoliowane w budzie i zamek,więc jak idę to cały czas widzę malucha;)
Anula jest bardzo zadowolona, nogi opiera na tej barierce;) i wszystko widzi;)
Z drugiej strony to nie wiem czy się opłaca kupować taki "duży" wózek gdyż za parę miesięcy jak dziecko zacznie chodzić to łatwiej z taką lekką a'la parasolką gonić malucha;)
Anula jest bardzo zadowolona, nogi opiera na tej barierce;) i wszystko widzi;)
Z drugiej strony to nie wiem czy się opłaca kupować taki "duży" wózek gdyż za parę miesięcy jak dziecko zacznie chodzić to łatwiej z taką lekką a'la parasolką gonić malucha;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Dzula na pewno się nie zakopuje;) mam z osiedla do "miasta" drogę przez las po "kocich łbach" i ta lekka amortyzacja na przednich kołach fajnie się sprawdza, wczoraj byliśmy z nim na plaży i jak go przekrzywiłam to też dało się go pociągnąć po piachu, jak dla mnie jest super i się sprawdza. Ma też pojemny kosz na zakupy ale tu jest minus... jak jest rozłożone oparcie to nie można się do niego dostać, trzeba je trochę podnieść by coś włożyć lub wyjąć. Ale jeszcze troszkę i będę jeździć z podniesionym oparciem więc tyle z tą niedogodnością to wytrzymam;)
Wiadomo że nie jest to amortyzacja taka jak w wózkach na paskach co się bujają we wszystkie strony, ale przecież na spacerach się spaceruje a nie biegnie;))))
Wiadomo że nie jest to amortyzacja taka jak w wózkach na paskach co się bujają we wszystkie strony, ale przecież na spacerach się spaceruje a nie biegnie;))))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

terenowo to polecam x lander run. on ma 3 kola i jest do biegania, ale po lesie i piachu jezdzi niezle, ma duze kola, wiec z busa tez mi sie latwiej wysiada.
Dziewczyny mialam już nie pisać ale muszę się zapytać. Z tego co czytam to Wasze dzieci już z Wami siedzą przy stole? ale to tak na półleżąco czy juz stabilnie, bo moja mała jest z tych "starszych" w naszym dziale ale siedzieć to nie siedzi i nie wyobrażam sobie jej w krzesełku do karmienia? jak to dokładnie u Was wygląda? i podziwiam że tak jedzą wasze dzieciaczki. Moja jeszcze tylko na cycu:)
No ja mojej jeszcze nie sadzam, bo czekam aż sama zacznie siedzieć. Nie chce nic przyspieszać. Karmie ją w leżaczku tak na półleżąco. Krzesełka jeszcze nawet nie mamy, ale planujemy kupić to z ikei. Ogólnie jak jemy to sadzamy ją w leżaczku, dzięki temu mała nas widzi, a my możemy zjeść w miarę spokojnie obiad. :)
u nas ciezka noc przy zasypianiu zaczela cwiczenia
cala noc sie rzucala na bok, a rano przewrocila sie z brzucha na plecy
i na odwrot i cale rano na bok ciagnela za poduszke i na bok, a taki nerw
a jak sie obrocila to zadowolona. nie wiem w czym ja klasc spac- w spiworku jakby uwieziona do obrotów, a spod koldry i koców albo sie nakrywa albo rozkopuje, na boki lozeczka polozylam po walku z koca, zeby sie nie obracala wokol i nie spadala z klina.
cala noc sie rzucala na bok, a rano przewrocila sie z brzucha na plecy
i na odwrot i cale rano na bok ciagnela za poduszke i na bok, a taki nerw
a jak sie obrocila to zadowolona. nie wiem w czym ja klasc spac- w spiworku jakby uwieziona do obrotów, a spod koldry i koców albo sie nakrywa albo rozkopuje, na boki lozeczka polozylam po walku z koca, zeby sie nie obracala wokol i nie spadala z klina.
Jaagnes chyba już do końca czerwca nie uda nam sie wybrać na ten basen, ale może kiedyś wybierzemy sie do victorii. Tam jest woda chlorowana?
Ania pisałaś o odciąganiu mleka, żeby podac gluten. Ja będę robiła kaszke na wodzie i podam łyżeczką przed samym karmieniem, a potem pierś. Jak zaczne podawać słoiczki to wtedy kaszke domieszam do marchewki czy jabłuszka.
Antonina zaciekawił mnie ten kubek. Twój synek pijąc z niego wodę nie krztusi się?
Ania pisałaś o odciąganiu mleka, żeby podac gluten. Ja będę robiła kaszke na wodzie i podam łyżeczką przed samym karmieniem, a potem pierś. Jak zaczne podawać słoiczki to wtedy kaszke domieszam do marchewki czy jabłuszka.
Antonina zaciekawił mnie ten kubek. Twój synek pijąc z niego wodę nie krztusi się?
Niezapominajko nie wiem jak jest teraz ale wcześniej była ozonowana, zresztą jak wchodzisz na basen to w ogóle nie czuć chlorem tak jak np w aquaparku w sopocie, nie chodzę do jacuzzi bo tam jest dużo cieplejsza woda i czuć chlorem. Jak będę na basenie to się dowiem co do tej wody;)
A to krzesełko stokke to fajny wynalazek;) choć tylko kilka desek;))) kubeczek sobie wczoraj zamówiłam, zobaczymy jak bobas sobie z nim poradzi;))))
A to krzesełko stokke to fajny wynalazek;) choć tylko kilka desek;))) kubeczek sobie wczoraj zamówiłam, zobaczymy jak bobas sobie z nim poradzi;))))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]
