Widok
Matka chrzestna bez bierzmowania? Gdzie?
Hey,
Bardzo zależy mi na tym, aby moja siostra była matką chrzestną mojej córeczki. Nasz ksiądz niestety wymaga zaświadczenia z parafii siostry - a ona nie ma bierzmowania, dlatego zaświadczenia wydać nie chce:(
Może ktoś miał podobną sytuację i ksiądz wyraził zgodę. Proszę o informację w jakim kościele?
Bardzo zależy mi na tym, aby moja siostra była matką chrzestną mojej córeczki. Nasz ksiądz niestety wymaga zaświadczenia z parafii siostry - a ona nie ma bierzmowania, dlatego zaświadczenia wydać nie chce:(
Może ktoś miał podobną sytuację i ksiądz wyraził zgodę. Proszę o informację w jakim kościele?
kościół jest głupi u mnie w rodzinnej miejscowość to w jednej parafii ksiądz nie ochrzci nieślubnego dziecka albo jak jest tylko cywilny slub...teraz nie ma bierzmowania nigdzie w zadnym kosciele moze twoja siostra by sie doczepila...mozna jeszcze w ewangelickim kosciele ochrzcić tam nie trzeba kwitku :)
proszę cie...co ty mocher jesteś fanatyk rydzyka czy jak?! swiat sie zmienia a kościół stoi w miesjcu nawet przytoczone przepisu drogowe sie zmieniają a czy w KKK jest wypisane ile kosztuje chrzest? jest cennik? co łaska jak to jest?? bo chyba apostołowie czy jan Chrzciciel nie stali ze skarbonka albo kasa fiskalna i nie zbierali datkow za uslugi....
Nie, nie jestem ani moher, ani niczyj fanatyk.
Jak się ktoś na coś decyduje, to ze wszystkimi konsekwencjami. To raczej powinno być normalne dla dorosłych ludzi.
A cennik? Idziesz do księdza i pytasz ile za ślub. Ksiądz odpowiada "co łaska". "no ale ile co łaska?". To w końcu powie ile. Bo tyle mu ostatnio dali.
Pewnie, są sytuacje patologiczne, nikogo nie bronię. Ale w każdym środowisku są.
Jak się ktoś na coś decyduje, to ze wszystkimi konsekwencjami. To raczej powinno być normalne dla dorosłych ludzi.
A cennik? Idziesz do księdza i pytasz ile za ślub. Ksiądz odpowiada "co łaska". "no ale ile co łaska?". To w końcu powie ile. Bo tyle mu ostatnio dali.
Pewnie, są sytuacje patologiczne, nikogo nie bronię. Ale w każdym środowisku są.
Agusia, kościół jest opodatkowany.
Każda parafia płaci podatek liczony od ilości "wiernych", nie tylko tych którzy chodzą do kościoła i dają na tacę, ale tych którzy należą do parafii, chyba że się zrzekną przynależności do KK.
Oprócz tego każdy ksiądz płaci zryczałtowany podatek tylko dlatego że jest księdzem, a drugi podatek płaci jako nauczyciel religii w szkole.
Każda parafia płaci podatek liczony od ilości "wiernych", nie tylko tych którzy chodzą do kościoła i dają na tacę, ale tych którzy należą do parafii, chyba że się zrzekną przynależności do KK.
Oprócz tego każdy ksiądz płaci zryczałtowany podatek tylko dlatego że jest księdzem, a drugi podatek płaci jako nauczyciel religii w szkole.
Ewiaaa siedzisz wszystkim księżom w kieszeni że jesteś tak świetnie zorientowana ?? proponuję żebyś się zajęła własnymi finansami
a co do chrztu to chyba katoliczką nie jesteś, bo jakbyś była to byś wiedziała że chrzestny nie jest od tego żeby zająć się dziećmi jak rodziców zabraknie, tylko po to aby wspomagać rodziców w wychowaniu dziecka w wierze, a wierzący to taki który stosuje się do założeń kościoła
a co do chrztu to chyba katoliczką nie jesteś, bo jakbyś była to byś wiedziała że chrzestny nie jest od tego żeby zająć się dziećmi jak rodziców zabraknie, tylko po to aby wspomagać rodziców w wychowaniu dziecka w wierze, a wierzący to taki który stosuje się do założeń kościoła
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
dość infantylnym jest myślenie, że pieniądze które ksiądz dostaje za posługi idą do jego kieszeni - kościół jest jak państwo, cała kasa idzie do jednego wora a później jest dzielona na parafie i instytucje kościelne
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
przykład: matką chrzestną ma być kobieta, która nie ma ślubu kościelnego... normalna zwykła kobieta, matka, chodząca na msze święte.. nie może być chrzestną bo ksiądz nie wyraził zgody dlatego,że nie ma tego ślubu kościelnego... dalej, jest mężczyzna, bije żonę, chleje, ma kochankę ale... ma ślub kościelny! i co?? no i to,że on może być chrzestnym ojcem. A dlaczego? Odpowiedz jest prosta! Bo ma ślub kościelny!
Na szczęście to wszystko zależy od księdza.....
Na szczęście to wszystko zależy od księdza.....
wg. Kodeksu Prawa Kanonicznego
Kan. 872 - Przyjmujący chrzest powinien mieć, jeśli to możliwe, chrzestnego. Ma on dorosłemu towarzyszyć w chrześcijańskim wtajemniczeniu, a dziecko wraz z rodzicami przedstawiać do chrztu oraz pomagać, żeby ochrzczony prowadził życie chrześcijańskie odpowiadające przyjętemu sakramentowi i wypełniał wiernie złączone z nim obowiązki.
Kan. 873 - Należy wybrać jednego tylko chrzestnego lub chrzestną, albo dwoje chrzestnych.
Kan. 874 -
§ 1. Do przyjęcia zadania chrzestnego może być dopuszczony ten, kto:
* jest wyznaczony przez przyjmującego chrzest albo przez jego rodziców, albo przez tego, kto ich zastępuje, a gdy tych nie ma, przez proboszcza lub szafarza chrztu, i posiada wymagane do tego kwalifikacje oraz intencję pełnienia tego zadania;
* ukończył szesnaście lat, chyba że biskup diecezjalny określił inny wiek albo proboszcz lub szafarz jest zdania, że słuszna przyczyna zaleca dopuszczenie wyjątku;
* jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić;
* jest wolny od jakiejkolwiek kary kanonicznej, zgodnie z prawem wymierzonej lub deklarowanej;
* nie jest ojcem lub matką przyjmującego chrzest.
§ 2. Ochrzczony, należący do niekatolickiej wspólnoty kościelnej, może być dopuszczony tylko razem z chrzestnym katolikiem i to jedynie jako świadek chrztu.
Kan. 872 - Przyjmujący chrzest powinien mieć, jeśli to możliwe, chrzestnego. Ma on dorosłemu towarzyszyć w chrześcijańskim wtajemniczeniu, a dziecko wraz z rodzicami przedstawiać do chrztu oraz pomagać, żeby ochrzczony prowadził życie chrześcijańskie odpowiadające przyjętemu sakramentowi i wypełniał wiernie złączone z nim obowiązki.
Kan. 873 - Należy wybrać jednego tylko chrzestnego lub chrzestną, albo dwoje chrzestnych.
Kan. 874 -
§ 1. Do przyjęcia zadania chrzestnego może być dopuszczony ten, kto:
* jest wyznaczony przez przyjmującego chrzest albo przez jego rodziców, albo przez tego, kto ich zastępuje, a gdy tych nie ma, przez proboszcza lub szafarza chrztu, i posiada wymagane do tego kwalifikacje oraz intencję pełnienia tego zadania;
* ukończył szesnaście lat, chyba że biskup diecezjalny określił inny wiek albo proboszcz lub szafarz jest zdania, że słuszna przyczyna zaleca dopuszczenie wyjątku;
* jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić;
* jest wolny od jakiejkolwiek kary kanonicznej, zgodnie z prawem wymierzonej lub deklarowanej;
* nie jest ojcem lub matką przyjmującego chrzest.
§ 2. Ochrzczony, należący do niekatolickiej wspólnoty kościelnej, może być dopuszczony tylko razem z chrzestnym katolikiem i to jedynie jako świadek chrztu.
Tak i dostaje pensję w szkole i ma kasę z kościoła. Kościół powinien się rozliczać A my wierni powinniśmy dokładnie wiedzieć ile weszło do parafii i ile wyszło z parafii. Tak jest w polskich kościołach w stanach i Kanadzie. Wierni dostają koperty i wpisują ile dali .co miesiąc jest to rozliczane A na koniec roku ksiądz wszystko wylicza i wierni wiedzą wszystko o statkach które dawali przez rok
nie przeczytalam wszystkiego ale wiem ze jest mozliwosc bycia chrzestnym przed bierzmowaniem podpisuje sie oswiadczenie ze sie bedzie przystepowalo do bierzmowania, jest to mocny wyjatek jezeli naprawde nie maozna nikogo innego wybrac na chrzestnego.
a co do papiergologii to nie jest bezsensu. no niestety jest to dowod dojrzalosci w wierze i odnnowienie przyzeczen chrzcielnych -swiadome .
to tak jak z slubem(cywilnym) przed 18.
a co do papiergologii to nie jest bezsensu. no niestety jest to dowod dojrzalosci w wierze i odnnowienie przyzeczen chrzcielnych -swiadome .
to tak jak z slubem(cywilnym) przed 18.
wiem, wiem, musze podpytać i tak śledzę wątek, bo chciałabym żeby chrzestnym mojego drugiego dziecka był kuzyn, a on nie był bierzmowany. Wprawdzie planuje, bo chce wziąć ślub kościelny. Może to bedzie argument żeby został dopuszczony skoro planuje.
Ale w tym prawie kanonicznym nie ma nic o bierzmowaniu.
Ale w tym prawie kanonicznym nie ma nic o bierzmowaniu.
Jak nie ma? ;>
Moja znajoma załatwiła to w ten sposób.Poszła do innego kościoła niedaleko nowych osiedli. Powiedziała księdzu ze jest nową parafianką i została poproszona na chrzestną . Ksiądz wypisał jej karteczkę nie pytając o bierzmowanie,slub itd. Widocznie uznał ze skoro rodzice ją wybrali to wszystko jest jak należy.
Miałam być matką chrzestną, ale ksiądz nie chciał wydać mi stosownego zaświadczenia, mimo że byłam bierzmowana i chodzę do kościoła.
Odmówił tylko dlatego, że mieszkałam z narzeczonym pod jednym dachem przed ślubem. Dodam, że dokładnie za 3 miesiące miał się odbyć nasz ślub, a wszystkie dokumenty już leżały u tego księdza w szafce. Mimo wszystko ksiądz nie chciał się zgodzić. Mówił by rodzice wybrali inną chrzestną. Jestem osobą która jest bardzo blisko z tym dzieckiem oraz z jego starszym rodzeństwem, zawsze chętnie się opiekuję, na Mszach św. zawsze stoją ze mną i ja im tłumaczę o co chodzi w obrzędach, poza kościołem oczywiście też dużo spędzamy razem czasu. Spytałam czy to jest aż taki wielki grzech że chciałam nabrać pewności i podjąć świadomą decyzję co do ślubu, mieszkając wcześniej z narzeczonym, a ksiądz na to że to cudzołóstwo.
Co dziwniejsze!! Spytałam czy kobieta która ma narzeczonego, współżyje z nim, ale nie mieszka pod jednym dachem może być chrzestną - TAK!! Spytałam, czy kobieta lekkich obyczajów, która ma kilku facetów, a czasem bierze za współżycie pieniądze - może być chrzestną?? - TAK!! -Bo pójdzie do spowiedzi i obieca poprawę!!
Powiedziałam że nie mamy możliwości przeprowadzki przed ślubem, ale mogę obiecać, nawet na piśmie, że nie będę współżyć z narzeczonym do ślubu. Ksiądz na to :NIE, bo to nie będą warunki sprzyjające zachowaniu wstrzemięźliwości, mimo moich szczerych chęci.
Po przeryczeniu kilku dni ze złości i niedowierzania, jakie kościół lub ksiądz ma czasem niesprawiedliwe zasady tudzież przekonania, spytałam księdza, czy będzie dobrze jeśli do dnia ślubu przeprowadzę się do innego pokoju i będę w nim spać, a na sąsiednim łóżku będzie spać moja babcia, która w razie czego poświadczy, że każdą noc spędziłam z nią. TAK!! Przecież to śmieszne!! Ksiądz nie wymagał ode mnie żebyśmy przestali współżyć, ale żebyśmy spali w oddzielnych łóżkach!! Pomyślcie - można gzić się na prawo i lewo, mogę mieć kochanka, ale dostanę rozgrzeszenie i zgodę na bycie chrzestną, bo nie mieszkamy pod jednym dachem!!
I tak zostałam chrzestną. Musiałam tylko podpisać specjalne uroczyste oświadczenie (z pieczątką księdza, podpisami, w 2 egzemplarzach... jeszcze je mam na pamiątkę;)
Na zakończenie powiem, że z własnej woli do dnia ślubu zrobiliśmy sobie celibat z narzeczonym, bo stwierdziliśmy, że nie będziemy robić z gęby cholewy i swoje zasady mamy. Nawet jeśli ksiądz to widzi inaczej! Ciężko było czasem wytrzymać w tym celibacie, ale naprawdę dużo nam to dało, jeszcze bardziej się zbliżyliśmy, kocham go bardziej niż przedtem. A po ślubie seks jest czymś niesamowitym, dopiero teraz czujemy jego smak!:)
Odmówił tylko dlatego, że mieszkałam z narzeczonym pod jednym dachem przed ślubem. Dodam, że dokładnie za 3 miesiące miał się odbyć nasz ślub, a wszystkie dokumenty już leżały u tego księdza w szafce. Mimo wszystko ksiądz nie chciał się zgodzić. Mówił by rodzice wybrali inną chrzestną. Jestem osobą która jest bardzo blisko z tym dzieckiem oraz z jego starszym rodzeństwem, zawsze chętnie się opiekuję, na Mszach św. zawsze stoją ze mną i ja im tłumaczę o co chodzi w obrzędach, poza kościołem oczywiście też dużo spędzamy razem czasu. Spytałam czy to jest aż taki wielki grzech że chciałam nabrać pewności i podjąć świadomą decyzję co do ślubu, mieszkając wcześniej z narzeczonym, a ksiądz na to że to cudzołóstwo.
Co dziwniejsze!! Spytałam czy kobieta która ma narzeczonego, współżyje z nim, ale nie mieszka pod jednym dachem może być chrzestną - TAK!! Spytałam, czy kobieta lekkich obyczajów, która ma kilku facetów, a czasem bierze za współżycie pieniądze - może być chrzestną?? - TAK!! -Bo pójdzie do spowiedzi i obieca poprawę!!
Powiedziałam że nie mamy możliwości przeprowadzki przed ślubem, ale mogę obiecać, nawet na piśmie, że nie będę współżyć z narzeczonym do ślubu. Ksiądz na to :NIE, bo to nie będą warunki sprzyjające zachowaniu wstrzemięźliwości, mimo moich szczerych chęci.
Po przeryczeniu kilku dni ze złości i niedowierzania, jakie kościół lub ksiądz ma czasem niesprawiedliwe zasady tudzież przekonania, spytałam księdza, czy będzie dobrze jeśli do dnia ślubu przeprowadzę się do innego pokoju i będę w nim spać, a na sąsiednim łóżku będzie spać moja babcia, która w razie czego poświadczy, że każdą noc spędziłam z nią. TAK!! Przecież to śmieszne!! Ksiądz nie wymagał ode mnie żebyśmy przestali współżyć, ale żebyśmy spali w oddzielnych łóżkach!! Pomyślcie - można gzić się na prawo i lewo, mogę mieć kochanka, ale dostanę rozgrzeszenie i zgodę na bycie chrzestną, bo nie mieszkamy pod jednym dachem!!
I tak zostałam chrzestną. Musiałam tylko podpisać specjalne uroczyste oświadczenie (z pieczątką księdza, podpisami, w 2 egzemplarzach... jeszcze je mam na pamiątkę;)
Na zakończenie powiem, że z własnej woli do dnia ślubu zrobiliśmy sobie celibat z narzeczonym, bo stwierdziliśmy, że nie będziemy robić z gęby cholewy i swoje zasady mamy. Nawet jeśli ksiądz to widzi inaczej! Ciężko było czasem wytrzymać w tym celibacie, ale naprawdę dużo nam to dało, jeszcze bardziej się zbliżyliśmy, kocham go bardziej niż przedtem. A po ślubie seks jest czymś niesamowitym, dopiero teraz czujemy jego smak!:)
MamaMikołaja - nam wyszło może na dobre, ale i tak planowaliśmy zrobić sobie celibat przed ślubem, może nie 3 miechy ale chociaż jeden, bo słyszeliśmy że to wzmacnia związek.
Na pewno nie wyszło to na dobre temu księdzu i kościołowi - już nie ufam ani temu księdzu, ani całej instytucji tak jak przed tym zajściem. Te zasady są po prostu niesprawiedliwe i tyle.
Na pewno nie wyszło to na dobre temu księdzu i kościołowi - już nie ufam ani temu księdzu, ani całej instytucji tak jak przed tym zajściem. Te zasady są po prostu niesprawiedliwe i tyle.
Przepraszam, ale chyba nie doczytałaś - MamoMikołaja, że zostałam porównana do prostytutki i postawiona w hierarchii kościoła niżej od niej. Jak mogę się na to zgodzić??!! Powiedz mi, gdzie tu jest sprawiedliwość?
Jak widzisz, zgodziłam się przyjąć te zasady, podpisałam pismo, poszłam nawet dalej i trwałam w 3miesięcznym celibacie, o co ksiądz nie prosił!!
Trzeba chyba naprawdę wierzyć w księdza (nie w Boga), by do tego stopnia ufać ich zasadom. Bo nigdzie w Piśmie nie znalazłam zapisu mówiącego o takim przypadku.
Jak widzisz, zgodziłam się przyjąć te zasady, podpisałam pismo, poszłam nawet dalej i trwałam w 3miesięcznym celibacie, o co ksiądz nie prosił!!
Trzeba chyba naprawdę wierzyć w księdza (nie w Boga), by do tego stopnia ufać ich zasadom. Bo nigdzie w Piśmie nie znalazłam zapisu mówiącego o takim przypadku.
W mojej rodzinie był przypadek taki, że kuzyn był w klasie, gdzie miał mieć bierzmowanie wiosną. A został poproszony na chrzestnego i chrzciny miały być w święta bożego narodzenia. Kuzyn poszedł do proboszcza i dostał pozwolenie na zasadzie, że dopuści go do bycia chrzestnym a on przystąpi do bierzmowania zgodnie z planem na wiosnę. I chrzest się odbył.
Znajomy był chrzestnym bez bierzmowania. Też pogadał ze swoim proboszczem i przyznał, że kiedyś jako młodzik nie przystąpił do bierzmowania jak inni rówieśnicy. A teraz potrzebuje być chrzestnym. Ksiądz się zgodził też na zasadzie, że koleś przystąpi do bierzmowania w pierwszym możliwym terminie. Chrzest sie odbył, a koleś po paru miechach zaczął nauki do bierzmowania i przyjął sakrament jak obiecał.
Tak więc bierzmowanie musi być, ale nie musi jak ksiądz wykarze dobre chęci...
Znajomy był chrzestnym bez bierzmowania. Też pogadał ze swoim proboszczem i przyznał, że kiedyś jako młodzik nie przystąpił do bierzmowania jak inni rówieśnicy. A teraz potrzebuje być chrzestnym. Ksiądz się zgodził też na zasadzie, że koleś przystąpi do bierzmowania w pierwszym możliwym terminie. Chrzest sie odbył, a koleś po paru miechach zaczął nauki do bierzmowania i przyjął sakrament jak obiecał.
Tak więc bierzmowanie musi być, ale nie musi jak ksiądz wykarze dobre chęci...