Widok

Miłość - stan wewnętrzny czy zewnętrzny?

No właśnie - czy miłość jest "stanem", który spada na nas z zewnątrz, niespodziewanie i niezależnie od nas, niezależnie czy chcemy, czy nie, czy jesteśmy na nią gotowi itp. Można co najwyżej na nią czekać bo sami nie jesteśmy w stanie jej na nas sprowadzić? Czy przeciwnie, zależy tylko od nas i można się zakochać w każdym - wystarczy tylko trochę autosugestii?
Bo ja już się zaczynam w tym gubić :/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myślę, że miłość jest stanem duszy, jest czymś z czym przychodzimy na ten świat. Niestety, brnąc przez życie bardziej lub mniej bezmyślnie, "zachlapujemy" swoją kochającą duszę "błotem" swych uczynków i stajemy się przez to coraz bardziej zamknięci i coraz mniej zdolni do miłości. Uczucia, którym najczęściej chcemy nadawać rangę miłości to przeważnie zwykłe żądze; głód uczuć, seksu, namiętności itp. Zaspokajanie ich powoduje poczucie chwilowego "szczęścia", ale potem jest tylko coraz gorzej. Dlatego kwestia "miłości" nie zależy chyba od tego, czy spotkamy kogoś i się w nim "zakochamy". Jeżeli "odblokujemy" naszą duszę, kochamy wszystkich i wszystko, najzwyczajniej stajemy się MIŁOŚCIĄ. Radzę spróbować i nie szukać na zewnątrz, tylko głęboko w sobie :)))

Pozdrawiam
Gizmo


gamrep napisał(a):

> No właśnie - czy miłość jest "stanem", który spada na nas z
> zewnątrz, niespodziewanie i niezależnie od nas, niezależnie czy
> chcemy, czy nie, czy jesteśmy na nią gotowi itp. Można co
> najwyżej na nią czekać bo sami nie jesteśmy w stanie jej na nas
> sprowadzić? Czy przeciwnie, zależy tylko od nas i można się
> zakochać w każdym - wystarczy tylko trochę autosugestii?
> Bo ja już się zaczynam w tym gubić :/
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak na 100% to Ci nie powiem, ale chciałabym wierzyć, że miłośc jest czymś w rodzaju chemii, która nas dopada w najdziwniejszych miejscach, o różnych porach i w bardzo różnych sytuacjach. Czasami nawet jeśli kogoś bardzo długo znasz, nagle, pewnego razu okazuje się, że widzisz tę osobę zupełnie inaczej. I sam nie wiesz, dlaczego przez tyle czasu nie dostrzagałeś w niej "tego czegoś". I to jest właśnie piękny początek, ten najłatwiejszy moment, później trzeba tylko tę miłość utrzymać, ale to już jest temat na odrębny wątek...
pozdrawiam:)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja przeżyłam prawdziwą miłość od pierwszego spojrzenia.
I to wcale a wcale nie był mój typ faceta.
Zakochałam się na zbój , cała byłam w skowronkach i nie chodziłam tylko unosiłam się nad ziemią , potrafiłam myśleć tylko o nim , mogłam nie jeść, nie spać.On był moim powietrzem.
Ale wszystko co piękne powszednieje.
Znów chciałabym doznać tego cudownie szalonego uczucia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Madia,
... a jak już spowszednieje, to nadchodzi ten właśnie moment, w którym albo się walczy o utrzymanie albo szuka się dalej, tylko pytanie, ile takich "wędrówek w skowronkach" jest nam w życiu przeznaczone i czy aby to dobre dla zdrowia:))))
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
gamrep napisał(a):

> No właśnie - czy miłość jest "stanem", który spada na nas z
> zewnątrz, niespodziewanie i niezależnie od nas, niezależnie czy
> chcemy, czy nie, czy jesteśmy na nią gotowi itp. Można co
> najwyżej na nią czekać bo sami nie jesteśmy w stanie jej na nas
> sprowadzić? Czy przeciwnie, zależy tylko od nas i można się
> zakochać w każdym - wystarczy tylko trochę autosugestii?
> Bo ja już się zaczynam w tym gubić :/


Myślę, że na miłość żeby nas dopadła musimy być gotowi i to dzieje się nie zawsze świadomie niestety. Napewno nie jest tak, że można zakochać się w każdym, to grozi sytuacją gdzie ta prawdziwa miłość dopada Cię w momencie gdy jesteś z osobą , w której się żekomo zakochałeś przy pomocy autosugestii no i klops. Ale jedno jest pewne, każdy nosi miłość w sobie i najlepiej jak szuka kogoś aby tę miłość dać a nie otrzymać. Później jest jeszcze oddanie i poczucie wolności ale to już inny temat...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz milosc to stan ktory dopada nas w najmniej oczekiwanym czasie i o to w tym wszystkim chodzi, bo jesli ktos na sile szuka tej drugiej osoby to dam se reke uciac ze jej tak szybko nie znajdzie, beda pewnie przelotne znajomosci, ale czy o to chodzi.
milosc to najcudowniejsza rzecz, czlowiek odradza sie na nowo, wszystko wydaje mu sie takie proste, potrafi radzic sobie ze wszystkimi problemami, jest usmiechniety non toper a malo jest takich osob coraz mniej, milosc jest jak najbardziej potrzebna bo czy da sie zyc samotnie a po kilku latach pluc sobie w twarz ze popelnilismy blad odrzucajac cos co jest piekne? pamietajcie tylko o jednym nie szukajcie milosci na sile ona sama was dopadnie!!! zreszta uwierzcie mi ja sie o tym sama przekonalam
pozdrowienia i glowki do gory
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pieknie mowisz o milosci... Fakt, taka ona jest... Tylko kasa jest piekniejsza...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zigi napisał(a):

> Tylko kasa jest piekniejsza... - no a odpowiedz mi na pytanie co z tego jak masz kase a nie masz milosci? nic ci nie zastapi milosci a napewno nie kasa, kasa jest potrzebna nie przecze ale czy to sie liczy tylko w zyciu? czy jush ludzie nie widzicie nic poza kasa, zreszta zalozmy masz kase to majac dziewczyne mozesz obdarowywac ja prezentami. MILOSC i KASA nie koliduja ze soba nie beda kolidowac i nigdy nie kolidowaly

Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

dojrzale kobiety (22 odpowiedzi)

czesc mam 20 lat in starsznie pociagaja mnie dojrzale kobiety... chcialbym takowa poznac jezeli...

Jak przekonać męża do powrotu? (115 odpowiedzi)

Miesiąc temu zostawił mnie mąż wyprowadził się bez uprzedzenia kiedy byłam w pracy. Na początku...

"SWITEZIANKA" in English :) (11 odpowiedzi)

Witam !!! Oto inna obiecana rzecz - "Switezianka" po angielsku (niektore osoby zdazyly juz ja...

do góry