Widok
Moja córeczka się do mnie nie uśmiecha...
Witam, mam problem tzn może niektórym z was wyda się śmieszny i banalny ale...moja córcia (3 miesiące) usmiecha się pięknie ale do taty, babci, dziadka ale nie do mnie- czy któraś z Was też tak miała?marwtię się czy ona mnie nie lubi?czytałam ze malutkie dzieci przede wszysktim usmiechają się do mamy a moja tego nie robi:(
Kiedyś miałam wykłady na temat zachowań niemowlaków. Czasem jest tak, że jeśli mama jest zmęczona, to dziecko to wyczuwa i chętniej zasypia albo uspokaja się u innej osoby na rękach, a u mamy marudzi. Bywa też tak, że inne osoby są "atrakcyjniejsze", bo mniej znane dziecku. Nie martw się, każde dziecko jest inne.
No to jeszcze raz: być może matkę widzi na tyle często, że rozpoznawanie jej nie daje już tego impulsu, który wywołuje u dziecka uśmiech.
Jeśli reaguje uśmiechem na inne osoby, to wszystko jest ok. A za kilka miesięcy zacznie naprawdę się uśmiechać (i wtedy niemal jest gwarantowane, że najczęsciej do uśmiechniętej matki), na razie jest to tylko odruch niewiele majacy wspólnego z tym, co dorośli rozumieją przez uśmiech.
Jeśli reaguje uśmiechem na inne osoby, to wszystko jest ok. A za kilka miesięcy zacznie naprawdę się uśmiechać (i wtedy niemal jest gwarantowane, że najczęsciej do uśmiechniętej matki), na razie jest to tylko odruch niewiele majacy wspólnego z tym, co dorośli rozumieją przez uśmiech.
wiola, nic się nie martw:) właśnie chyba o to chodzi, ze Ty jesteś z dzieckiem cały czas, a inni są dla niego atrakcją:) a na początku byłam załamana, bo mój mały był zaciekawiony każdą osobą a na mój widok krzywił się i marudził!! możesz sobie wyobrazić jakiego miałam doła:))
to wszystko szybko się zmieniło, teraz ma 8, 5 m-ca i nie chce być z nikim innym tylko ze mną. Na mój widok piszczy z radości, wariuje i robi wszystko żeby się na mnie wdrapać - kiedy ja jestem w pokoju nie ma mowy, zeby ktoś inny mógł się nim zajmować. Uwielbiam tą jego roześmianą szczerbatym uśmiechem mordkę, zobaczysz - mama to mama i dziecko będzie Ciebie uwielbiać, na to trzeba trochę czasu:)
to wszystko szybko się zmieniło, teraz ma 8, 5 m-ca i nie chce być z nikim innym tylko ze mną. Na mój widok piszczy z radości, wariuje i robi wszystko żeby się na mnie wdrapać - kiedy ja jestem w pokoju nie ma mowy, zeby ktoś inny mógł się nim zajmować. Uwielbiam tą jego roześmianą szczerbatym uśmiechem mordkę, zobaczysz - mama to mama i dziecko będzie Ciebie uwielbiać, na to trzeba trochę czasu:)
justi, to masz dobrze, przynajmniej nie musisz się martwić, ze dziecko Ciebie nie lubi, hehe:) ale każde dziecko jest inne, moje było może "nielogiczne", ale jest zdrowe, normalne i najukochańsze na świecie:)) i jestem pewna, ze dziecko autorki wątku tak samo, po prostu "tak ma" a niedługo nie będzie mieć i tyle! Będzie marzyć o tym, żeby na chwilę dało jej spokój i chciało być z kimś innym nie z nią:)
ojjj niewiem...Ja mam czasem wrazenie ze moja corka ma ADHD;] Normalnie dziecko po jedzeniu zwlaszcza w nocy zasypia w mog a ona potrafi przez godzine(tak jak dzis)w srodku nocy po zjedzeniu 150ml mleka wierzgac nozkami rączkami,wypinac sie,machac głową na wszystkie strony,ze ciezko ja ujarzmić mimo ze lezy na kanapie obok mnie.Ja rozumiem ze dziecko moze byc ruchliwe,ale zeby az tak....:]
wiesz justi, nie chcę zaśmiecać tutaj wątku, bo to dłuuuga historia, ale ja powinnam dać sobie medal za to, ze przeżyłam pierwsze 4 m-ce z moim szatanem. nie wiem dokładnie jak zachowuje się Twoja córeczka, ale mój przez 4 m-ce "godził się z tym ze przyszedł na świat". Wydawał się bardzo nieszczęśliwy, płakał, złościł się, darł, wierzgał rękami i nogami, spać chciał tylko przy piersi, jak wyjmowałam - koniec snu, cały czas się ruszał, trzeba ciągle było mu organizować czas, nie leżał spokojnie jak inne dzieci, tylko się złościł, wózka niet, smoka niet - ja wyglądałam jak zombie..ale uffffffffffff...minęło. Nie wiem czemu:)) może wreszcie zrozumiał, że jest na tym świecie całkiem fajnie:)) teraz jest radosny ale spokoju dalej nie mam:) trzymaj się ciepło, wiem co to znaczy mieć niespokojne dziecko:)


