Widok
Może i dawno nie było, ale darujmy sobie krucjatę. Ja rozumiem informowanie innych, że takie buty są "be", tylko po co kolejny wątek? No chyba, że swoje stwierdzenie poprzedziłabyś jakimś merytorycznym komentarzem, artykułem lub zacytowała wypowiedź eksperta - w innym wypadku jest on tylko przyczynkiem do wszczęcia kolejnej "awantury". ;)
no tak pewnie skoro kogos na to stac i moze prawie nowe buty wyrzucic do smieci to ok!
mam mnostwo bucikow po moim dziecku ktore sa w stanie wiecej niz bdb i wogole nie zdeformowane - korzystaja i beda korzystac z nich dzieci moich siostr
pozatym troche bzdurne wydaje mi sie to okreslenie ze deformuja stope ! owszem pierwsze butki jak najbardziej powinny byc nowe ale kolejne ? choc to tylko kwestia finansowa rodzicow
sama mam trudna sytuacje materialna i chetnie korzystam z tego co od kogos otrzymam lub pozycze
mam mnostwo bucikow po moim dziecku ktore sa w stanie wiecej niz bdb i wogole nie zdeformowane - korzystaja i beda korzystac z nich dzieci moich siostr
pozatym troche bzdurne wydaje mi sie to okreslenie ze deformuja stope ! owszem pierwsze butki jak najbardziej powinny byc nowe ale kolejne ? choc to tylko kwestia finansowa rodzicow
sama mam trudna sytuacje materialna i chetnie korzystam z tego co od kogos otrzymam lub pozycze
Jasne, ze buty są drogie i też wcale mi nie jest dobrze z tym, że moje dziecko ponosi buty 5 miesięcy i tak na prawde nie będą one juz uzywane....
Ale ja osobiście wole wydać na dobre buty, a kupic uzywane ciuszki na allegro czy na forum :)
A na pewno jest gro dzieci chodzących w butkach po rodzeństwie na przykład i nie odbije sie to na ich zdrowi, taka prawda :)
Ale ja osobiście wole wydać na dobre buty, a kupic uzywane ciuszki na allegro czy na forum :)
A na pewno jest gro dzieci chodzących w butkach po rodzeństwie na przykład i nie odbije sie to na ich zdrowi, taka prawda :)
mama ja tez nie mam kasy ale wole iśc kupić tańsze ale nowe buty .
Wole by nie były skórzane mimo że w skórze stopa lepiej oddycha ale mnie na nie nie stac niz kupic uzywane i zrobić dziecku krzywde .
Ja mialam płaskostopie wiem jak długo walczyłam z tym by moje stopy były zdrowe -nie mam zamiaru fundować tego mojej córce
Wole by nie były skórzane mimo że w skórze stopa lepiej oddycha ale mnie na nie nie stac niz kupic uzywane i zrobić dziecku krzywde .
Ja mialam płaskostopie wiem jak długo walczyłam z tym by moje stopy były zdrowe -nie mam zamiaru fundować tego mojej córce
Serio? Uważasz, że plastikowe nowe buty robią mniej szkody, niż używane dobre skórzane? Masakra. Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia , to może lepiej nie zabierać głosu? Równie dobrze możesz dziecku owinąć nogi siatką z biedronki albo zrobić kapcie z butelki po Pepsi, tak w Afryce radzą sobie z brakiem obuwia. Szok, kiedyś dzieci jedno po drugim nosili buty, bo były porządnie i się nie rozpadały i jakoś nie miały zdeformowanych stóp. Ale kiedy powszechne stały się buty z eko skóry ( swoją drogą,co są d**ilna nazwa i czemu niby są eko?) wzrósł odsetek dzieci z grzybicą stóp, a smród dziecięcych małych stópek ?
Nie zgodze sie z wami dziewczyny!!!
Nowy bucik a uzywany ma duza roznice co do stopki dzieci same dobrze o tym wiecie tylko niektore nie przyznaja sie do tego i kupuja buty uzywane;(to tak samo jak majteczki czy skarpetki....
A gdzie higiena???Rozumiem ze buty sa drogie ale przecierz nie trzeba od razu firmowek tak?
A pozatym kazdy robi i mysli jak uwarza!!!!Ja nigdy nie kupie dziecku urzywanych butkow;(moge sobie cos odmowic ale mala buty musi miec NOWE!!!
Nowy bucik a uzywany ma duza roznice co do stopki dzieci same dobrze o tym wiecie tylko niektore nie przyznaja sie do tego i kupuja buty uzywane;(to tak samo jak majteczki czy skarpetki....
A gdzie higiena???Rozumiem ze buty sa drogie ale przecierz nie trzeba od razu firmowek tak?
A pozatym kazdy robi i mysli jak uwarza!!!!Ja nigdy nie kupie dziecku urzywanych butkow;(moge sobie cos odmowic ale mala buty musi miec NOWE!!!
Jasne jak cie stac to kupuj, ale niestety niektorych nie.
Firmowe sa przewaznie lepsze jakosciowo i wykonane z dobrej jakosci materialow. Ja od poczatku kupuje uzywane i markowe, ale tylko te w naprawde bardzo dobrym stanie. Zdarzy mi sie kupic jakies tenisowki czy kapcie nowe, ale adidasow butow zimowych nie kupilabym lepszych nowych, bo ceny sa jak z kosmosu. I jakos moje dziecko nie umarlo od tego i jest zdrowe. Zadnych wad nikt jeszcze nie zauwazyl.
Poza tym jak nie "firmowki" to idz kup do sklepu adidasy za 25 zl.
Przy nieszczesciu twoje dziecko moze dostac uczulenia lub nawet odparzyc powaznie stopy przez chinszczyzne.
Sama czasem kupuje uzywane dla siebie i jestem zadowolona. Higiena higiena, jak uzywana odziez pierzesz tak uzywane obuwie rowniez odswiezasz przed chodzeniem.
Z jednym sie z toba zgodze - kazdy robi jak uwaza. Przed sadem za to nie staniemy. Pozdrawiam
Firmowe sa przewaznie lepsze jakosciowo i wykonane z dobrej jakosci materialow. Ja od poczatku kupuje uzywane i markowe, ale tylko te w naprawde bardzo dobrym stanie. Zdarzy mi sie kupic jakies tenisowki czy kapcie nowe, ale adidasow butow zimowych nie kupilabym lepszych nowych, bo ceny sa jak z kosmosu. I jakos moje dziecko nie umarlo od tego i jest zdrowe. Zadnych wad nikt jeszcze nie zauwazyl.
Poza tym jak nie "firmowki" to idz kup do sklepu adidasy za 25 zl.
Przy nieszczesciu twoje dziecko moze dostac uczulenia lub nawet odparzyc powaznie stopy przez chinszczyzne.
Sama czasem kupuje uzywane dla siebie i jestem zadowolona. Higiena higiena, jak uzywana odziez pierzesz tak uzywane obuwie rowniez odswiezasz przed chodzeniem.
Z jednym sie z toba zgodze - kazdy robi jak uwaza. Przed sadem za to nie staniemy. Pozdrawiam
tanie, badziewne buty mogą narobić tyle samo szkód co używane więc wolałabym lekko używane ( np. od kogoś z rodziny) w bdb stanie , dobrej firmy tylko wymieniłabym wkładkę w środku. Staram się kupować nowe buty ale mieliśmy jakieś kaloszki czy adidaski po dziecku znajomych - nie robię z tego tragedii.
Napewno nie można brać butów po dziecku , które ma coś nie tak z nóżkami/ stopami.
Napewno nie można brać butów po dziecku , które ma coś nie tak z nóżkami/ stopami.
JESLI KTOS MA DO ODDANIA BO MU SZKODA WYRZUCIC TO PROSZE TO SA NAMIARY NA ORGANIZACJE Klub Przyjaciół Dzieci Neptun Adres : 80-953 Gdańsk ul. Św. Ducha 49/51 tel. 0-58 301-02-42 0504-89-79-79 Nr konta : Bank Państwowy PKO Oddział IV Gdańsk 10 1020 1811 0000 0702 0126 5123 Wpis do Krajowego Rejestru Sądowego z dnia 4.10.2007 KRS : 0000289959 Gdańsk Północ VII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego. Stowarzyszenie jest Organizacją Pożytku Publicznego
TAM CHODZA BIEDE DZIECI Z OKOLICZNYCH DZIELNIC KTORE NIE MAJA BUTOW CZY UBRAN UCIESZA SIE JESLI KOMUS SZKODA TO PROSZE ZADZWONIC DOWIEDZIEC SIE

TAM CHODZA BIEDE DZIECI Z OKOLICZNYCH DZIELNIC KTORE NIE MAJA BUTOW CZY UBRAN UCIESZA SIE JESLI KOMUS SZKODA TO PROSZE ZADZWONIC DOWIEDZIEC SIE
A mnie zastanawia tylko jedna rzecz a mianowicie co robicie z bucikami, gdy dla Waszych dzieci są już za małe? Niech zgadnę sprzedajecie:) Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że buciki wyrzucacie na śmietnik. A skoro jesteście przeciwne kupowaniu używanych bucików powinno się także nie proponować ich innym.
wkurza mnie takie gadanie, ze nozka szybko rosnie i trzeba kupowac...tak trzeba! chyba normalne skoro dziecko rosnie rosna tez potrzeby i wydatki... chyba kazdy z nas to przewidzial decydujac sie na dziecko prawda? nam juz nogi nie rosna a i tak kupujemy kilka par butow w roku,moze nie? nikt mi nie powie, ze pomyska w uzywanych po cioci albo bratowej...
mi raczej chodziło o to, że nie stać mnie na butki za 100 czy 150 zł, które będę musiała wyrzucić za miesiąc bo będą za małe. Co wcale nie oznacza, że kupuje pierwsze lepsze badziewie na rynku. Był już wątek o bucikach jakie kupować, kupuje kapcie befado, dla mnie koszt 40 zł, co powiedzmy dwa miesiące, nie jest taki duży, jeśli w grę wchodzi zdrowie moje dziecka.
A ja zauważyłam, że jeśli niektórym osobom coś się wytknie, powie, że powinno się robić inaczej, zaraz wyskakują jakieś głupie kontrargumenty typu " wole używane, niż nowe badziewie". Najpierw zapytajcie, co oznacza, "kupuje tańsze buty, na jakie mnie stać" :).
A ja zauważyłam, że jeśli niektórym osobom coś się wytknie, powie, że powinno się robić inaczej, zaraz wyskakują jakieś głupie kontrargumenty typu " wole używane, niż nowe badziewie". Najpierw zapytajcie, co oznacza, "kupuje tańsze buty, na jakie mnie stać" :).
W których to potem chodzą biedne dzieci, ja bym nie negowała rodziców, których po prostu czasami nie stać na nowe buty. A jeśli ma się więcej niż jedno dziecko to wydatek jest już spory. Dlatego uważam, że niech każdy robi co chce i tak jak go na to stać, jeśli Was stać to super, ale niestety nie wszyscy maja takie możliwości.
ja po starszym mam buty to je wyrzucę, bo też jestem zdania,że nie ma co zakładać. Nie założe nawet młodszemu dziecku po starszym., bo krystian niestety ma problemy z płaskostopiem, to wszystko wyciera do środka. Ostatnio mama mi poprzynosiła jakieś buty "prawie nieurzywane" nie chciałam jej urazić ale nie założę ich dziecku. Mam całą siatę takich butów. Wolę kupić, bo jak się nóżka kształtuje to wiadomo,że po innym dziecku często jest już lekko spaczony bucik. Kupuję w deichmanie- mają niedrogie i dobre.
Ja nie sprzedaje, pomimo ze buty po mojej corce sa w stanie calkiem dobrym (gucie, bartki, aurelki)
Trzymam je i jezeli kiedys ktoś z rodziny blizszej czy dalszej lub znajomych będzie potrzebował to bedą do dyspozycji - sa rodziny, które nie maja na chleb, a co dopiero mówić tu o kupnie butów chociazby za 50 zł
Ale na pewno nie bede na nich zarabiac...
A tak racja, jeśli ma sie dziecko to ma się też wydatki.. Take życie...
Trzymam je i jezeli kiedys ktoś z rodziny blizszej czy dalszej lub znajomych będzie potrzebował to bedą do dyspozycji - sa rodziny, które nie maja na chleb, a co dopiero mówić tu o kupnie butów chociazby za 50 zł
Ale na pewno nie bede na nich zarabiac...
A tak racja, jeśli ma sie dziecko to ma się też wydatki.. Take życie...
bez sensu dyskusja...
wiadomo, ze lepiej nowe kupić ale zawsze znajdą się "oszczędni" albo tacy, których nie stać po prostu na kupno butów...
każdy będzie bronił swoich racji
a z drugiej strony...moze i dziecko szybko rośnie ale nie musi mieć 10 par butów przecież... na lato np wystarczą jedne sandałki i jedne tenisówki a na zimę jedne kozaczki
przynajmniej my mamy jedne ale z górnej półki, które nie przemakają itp.
wiadomo, ze lepiej nowe kupić ale zawsze znajdą się "oszczędni" albo tacy, których nie stać po prostu na kupno butów...
każdy będzie bronił swoich racji
a z drugiej strony...moze i dziecko szybko rośnie ale nie musi mieć 10 par butów przecież... na lato np wystarczą jedne sandałki i jedne tenisówki a na zimę jedne kozaczki
przynajmniej my mamy jedne ale z górnej półki, które nie przemakają itp.
a co ma posiadanie dziecka do kwestii kupowania firmowych rzeczy????????????????????
Nie mam potrzeby kupowania ciuszkow firmowych nowych ze sklepu gdzie jedna kosztuje od 50zl wzwyż.to samo z butkami.
Sobie tez nigdy nie kupowalam rzeczy firmowych,bo nie widze takowej potrzeby.bez sensu placic glownie za metkę.
wniosek totalnie bez sensu wiesz.
Nie mam potrzeby kupowania ciuszkow firmowych nowych ze sklepu gdzie jedna kosztuje od 50zl wzwyż.to samo z butkami.
Sobie tez nigdy nie kupowalam rzeczy firmowych,bo nie widze takowej potrzeby.bez sensu placic glownie za metkę.
wniosek totalnie bez sensu wiesz.
tu nie chodzi moim zdaniem o to czy buty sa firmowe czy nie... chodiz raczej o to czy sa nowe( nieuzywane) czy noszone juz przez jakies dziecko.. mozna poszukac nowiuskie butk, ktore mają atesty i za niewielki pieniazki, ale takie nawet bardzo drogie firmowe i wcale nie zniszczone, ktore uzywane byly przez inne dziecko moga wyrzadzic krzywde. Mysle, ze na zdrowiu dziecka nie ma co oszczedzac...i nie mowie o butach za 100 czy 200zł ale o takich za 40-50zł bo takie widzialm...nie chce tu nikomu nic wytykac...ale czasem takie buciki kosztuja tyle co 4 paczki papierosow...
justi tu nie chodzi o ciuszki. Ja też mam dla Małej dużo ciuszków używanych, kupione prawie nie zniszczone, wiadomo bielizny używanej nie kupię, ale jakieś bluzy itd? I nie mam z tym problemu.
Jednak buty to buty. A nie masz pewności, że kupując buty po jakimś dziecku, w lumpeksie czy gdziekolwiek, że to dziecko nie miało czegoś ze stópkami
Jednak buty to buty. A nie masz pewności, że kupując buty po jakimś dziecku, w lumpeksie czy gdziekolwiek, że to dziecko nie miało czegoś ze stópkami
Justi, zaraz mnie zapytasz, czy dzieci z krajów Trzeciego Świata mają nosić chodaki z kawałków opon, czy lepiej z butelek PET. Nie wiem, również nie widziałam tych tanich butów o których mówisz.
Wiem za to, że ludzie mają pieniądze na to, na czym im zależy. Będzie komuś szczególnie zależało na zdrowych stopach dziecka, to znajdzie albo dobre tanie buty, albo kasę na droższe.
Nie sprzedaję żadnych rzeczy osobistych, ale te niepotrzebne w bdb stanie kładę obok śmietnika w czystej torbie foliowej. Być może ktoś w skrajnie złej sytuacji finansowej z tego skorzysta.
Nie chce mi się toczyć bojów (dzisiaj :D) z nikim, kto zaparł się jak osioł, żeby uszczęśliwiać dziecko używanymi Bartkami (a raczej chyba siebie uszczęśliwia, bo dziecko firmówek nie odróżnia od zwykłych butków), bardziej mam na myśli osoby, które mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że robią coś złego (sama np. o butelkach z BPA dowiedziałam się właśnie z forum).
Radosnego tupotu zdrowych stópek wszystkim życzę :D
"AgHata"
Wiem za to, że ludzie mają pieniądze na to, na czym im zależy. Będzie komuś szczególnie zależało na zdrowych stopach dziecka, to znajdzie albo dobre tanie buty, albo kasę na droższe.
Nie sprzedaję żadnych rzeczy osobistych, ale te niepotrzebne w bdb stanie kładę obok śmietnika w czystej torbie foliowej. Być może ktoś w skrajnie złej sytuacji finansowej z tego skorzysta.
Nie chce mi się toczyć bojów (dzisiaj :D) z nikim, kto zaparł się jak osioł, żeby uszczęśliwiać dziecko używanymi Bartkami (a raczej chyba siebie uszczęśliwia, bo dziecko firmówek nie odróżnia od zwykłych butków), bardziej mam na myśli osoby, które mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że robią coś złego (sama np. o butelkach z BPA dowiedziałam się właśnie z forum).
Radosnego tupotu zdrowych stópek wszystkim życzę :D
"AgHata"
Ufff, mam szczęście że rodzice z regóły mnie wyprzedzają w kupowaniu córce obuwia.
Bo z racji różnych dziwnych sytuacji życiowych chyba nie byłoby mnie stać na takie jak kupują oni.
Zastanawia mnie tylko wypowiedź korolli. Chodzi mi dokładnie o zdanie, po co decydowali się na dziecko skoro nie stać ich teraz na utrzymanie....nie wiem, no nie wiem. Mi się po 5 latach bycia mamą sytuacja finansowa mocno pogorszyła. Co mam z tym teraz zrobić, może oddam dziecko komuś zamożniejszemu??? hmmm
Zanim wymyślicie jakiś dziwny argument to zastanówcie się nad tym, bo ja tą wypowiedzą czuję się po prostu urażona....
Na każdym kroku na tym forum podważa się czyjeś rodzicielstwo, robi się to przykre...
Bo z racji różnych dziwnych sytuacji życiowych chyba nie byłoby mnie stać na takie jak kupują oni.
Zastanawia mnie tylko wypowiedź korolli. Chodzi mi dokładnie o zdanie, po co decydowali się na dziecko skoro nie stać ich teraz na utrzymanie....nie wiem, no nie wiem. Mi się po 5 latach bycia mamą sytuacja finansowa mocno pogorszyła. Co mam z tym teraz zrobić, może oddam dziecko komuś zamożniejszemu??? hmmm
Zanim wymyślicie jakiś dziwny argument to zastanówcie się nad tym, bo ja tą wypowiedzą czuję się po prostu urażona....
Na każdym kroku na tym forum podważa się czyjeś rodzicielstwo, robi się to przykre...
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
BŁAGAM...TYLKO NIE WYCIAGAJCIE JAKIS PÓŁSŁOWEK I ZDAŃ WYRWANYCH Z KONTEKSTU!!!...
Napisalam, ze jak ktos decyduje sie na dziecko to jest chyba swiadomy, ze jest to spory wydatek wiec musi inaczej ustawic budzet domowy, zrezygnowac z czegos na koszt dziecka i jego potrzeb, o to mi chodzilo!!!...to znaczy, ze nie kupie sobie czegos nowego albo nie zjem jakiejs "zachcianki" bo dziecko jest dla mnie wazniejsze.. I wez mnie nie wkurzaj tekstem, ze kogos rodzicielstow podwazam bo mu sie sytuacja fionansowa pogorszyla, przez takie sformuowania to normalnie mam dosc tego forum!!!!!!
Napisalam, ze jak ktos decyduje sie na dziecko to jest chyba swiadomy, ze jest to spory wydatek wiec musi inaczej ustawic budzet domowy, zrezygnowac z czegos na koszt dziecka i jego potrzeb, o to mi chodzilo!!!...to znaczy, ze nie kupie sobie czegos nowego albo nie zjem jakiejs "zachcianki" bo dziecko jest dla mnie wazniejsze.. I wez mnie nie wkurzaj tekstem, ze kogos rodzicielstow podwazam bo mu sie sytuacja fionansowa pogorszyla, przez takie sformuowania to normalnie mam dosc tego forum!!!!!!
dla mnie buty to trochę jak szczoteczka do zębów:) inne ciuszki to pewnie,ze mam pożyczone urzywane, nowych mniej
Ale korolla po co się denerwujesz. Moja wypowiedź w przeciwieństwie do Twojej nie miała podniesionego tonu.
Chodzi mi o to, że czasami rodzice nie mają z czego zrezygnować, bo aż tak może być ciężko.
Nie mówię o sytuacjach gdy matka pali paczkę papierochów dziennie a tatuś codziennie wieczorem na kolację ma browca.
Ktoś już wcześniej słusznie zauważył. Nasze dzieci nie mogą nosić używanych bucików. Ale samemu można je odsprzedawać, oddawać lub coś podobnego. I wtedy nikt się nie martwi....
Kraje 3 świata to dla mnie też słaby argument. Tam dzieci chciałyby mieć co jeść przedewszystim.....A my żyjemy wydaję się mi w bardziej cywilizowanym świecie......Jakże bardzo TOLERANCYJNYM...jak widać.
Chodzi mi o to, że czasami rodzice nie mają z czego zrezygnować, bo aż tak może być ciężko.
Nie mówię o sytuacjach gdy matka pali paczkę papierochów dziennie a tatuś codziennie wieczorem na kolację ma browca.
Ktoś już wcześniej słusznie zauważył. Nasze dzieci nie mogą nosić używanych bucików. Ale samemu można je odsprzedawać, oddawać lub coś podobnego. I wtedy nikt się nie martwi....
Kraje 3 świata to dla mnie też słaby argument. Tam dzieci chciałyby mieć co jeść przedewszystim.....A my żyjemy wydaję się mi w bardziej cywilizowanym świecie......Jakże bardzo TOLERANCYJNYM...jak widać.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Asiula ale nie uważasz, że krzyk w temacie NIE KUPUJCIE UŻYWANYCH BUTÓW DZIECIOM, i wyliczenie dlaczego szkodzą itp, a potem ostatecznie buty po swoim dziecku się sprzedaje - nie trąci Ci hipokryzją?
Nie można zacząć inaczej, np. nie pochwalam bo...Ale wy róbcie jak uważacie?
Nie można zacząć inaczej, np. nie pochwalam bo...Ale wy róbcie jak uważacie?
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
ten watek os samego poczatku byl zakladany z wlasnie takim zamiarem zeby znowu "goracy temat" zrobic.
nie denerwuje sie, ale nie lubie gdy ktos nie zapyta co mialam na mysli, nie mowi, zebym wyjasnila o co mi chodzilo tylko wyskakuje ze swoimi interpretacjami i do tego jeszcze " ze podwazam rodzicielstwo" szok...doskonale wiem jak to jest w tych czasach z kasą, pracując w pup-ie spotykam sie na codzien z roznymi ludzmi i roznymi sytuacjami zyciowymi, a ja nie jestem od tego aby kogos oceniac. W tym watku wyrazilam swoje zdanie w temacie uzywanych butow dla dzieci.
nie denerwuje sie, ale nie lubie gdy ktos nie zapyta co mialam na mysli, nie mowi, zebym wyjasnila o co mi chodzilo tylko wyskakuje ze swoimi interpretacjami i do tego jeszcze " ze podwazam rodzicielstwo" szok...doskonale wiem jak to jest w tych czasach z kasą, pracując w pup-ie spotykam sie na codzien z roznymi ludzmi i roznymi sytuacjami zyciowymi, a ja nie jestem od tego aby kogos oceniac. W tym watku wyrazilam swoje zdanie w temacie uzywanych butow dla dzieci.
Ale wystarczy też napisać coś bardziej przemyślnego, prawda?? Bo mnie wątek wcale nie zbulwersował.
Po takiej krótkiej opinii, którą wyraziłaś wcześniej, wiele osób mogło poczuć się dotkniętych. Czasami wystarczy zdanie inaczej ubrać w słowa, wtedy też nie zostanie źle zrozumiane.
Po takiej krótkiej opinii, którą wyraziłaś wcześniej, wiele osób mogło poczuć się dotkniętych. Czasami wystarczy zdanie inaczej ubrać w słowa, wtedy też nie zostanie źle zrozumiane.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie muszę kupować ubrań- dostajemy "z rodziny"- taki zwyczaj.
i dlatego uważam, że na nowe buty dla dziecka "powinno mnie stać", i tak:
1. w swoich zimówkach chodzę 4 sezon... (mam jedne), sprawdziły się również w górach
2. w sandałach przechodziłam już 3 sezony i uważam, że na kolejny powinny starczyć (mam jedne)
3. buty jesienne- trampki wysokie- nadają się na letnie wieczory i spacery po plaży- kupiłam we wrześniu 2008 roku (mam jedne)
4. w ubiegłym sezonie kupiłam jedne wizytowe na obcasie buty, zapłaciłam za nie jakieś +/- 130 zł (bo starych nie dało już się uratować)
moja córka:
1. na lato sandałki, starm się, żeby były skórzane- jedne, nie pamiętam marki
2. zimówki- super fit- kosztowały bardzo dużo- jakieś 160 zł- ale ani razu nie przemokły, stopa nie grzeje się. zakupione pod koniec poprzedniego sezonu- z małym zapasem,
3. trzewiki jesienno- wiosenne- skórzan z bartka, za kostkę, cena ok 120 zł
4. kapcie do przedszkola- 65 zł, kupione w akpolu, zamsz z rzepami, za kostkę. w domu biega w abs.
co robię z używanymi butami- pytam się w rodzinie czy ktoś chce, jeżeli nie- wystawiam przy śmietniku.
każdy rodzic ma prawo decydować sam- tak jak decyduje o szkole (czy kółko plastyczne jest lepsze od muzycznego ???)
każdy może być w innej sytuacji materialnej.
każdego rodzica determinacja jest różna.
szanujmy każdego rodzica, bo wierzę, że w swojej miłości do dziecka
kieruje się najszczerszymi intencjami i rozsądnym myśleniem.
ale to jest moje zdanie
i też proszę o szacunek
i dlatego uważam, że na nowe buty dla dziecka "powinno mnie stać", i tak:
1. w swoich zimówkach chodzę 4 sezon... (mam jedne), sprawdziły się również w górach
2. w sandałach przechodziłam już 3 sezony i uważam, że na kolejny powinny starczyć (mam jedne)
3. buty jesienne- trampki wysokie- nadają się na letnie wieczory i spacery po plaży- kupiłam we wrześniu 2008 roku (mam jedne)
4. w ubiegłym sezonie kupiłam jedne wizytowe na obcasie buty, zapłaciłam za nie jakieś +/- 130 zł (bo starych nie dało już się uratować)
moja córka:
1. na lato sandałki, starm się, żeby były skórzane- jedne, nie pamiętam marki
2. zimówki- super fit- kosztowały bardzo dużo- jakieś 160 zł- ale ani razu nie przemokły, stopa nie grzeje się. zakupione pod koniec poprzedniego sezonu- z małym zapasem,
3. trzewiki jesienno- wiosenne- skórzan z bartka, za kostkę, cena ok 120 zł
4. kapcie do przedszkola- 65 zł, kupione w akpolu, zamsz z rzepami, za kostkę. w domu biega w abs.
co robię z używanymi butami- pytam się w rodzinie czy ktoś chce, jeżeli nie- wystawiam przy śmietniku.
każdy rodzic ma prawo decydować sam- tak jak decyduje o szkole (czy kółko plastyczne jest lepsze od muzycznego ???)
każdy może być w innej sytuacji materialnej.
każdego rodzica determinacja jest różna.
szanujmy każdego rodzica, bo wierzę, że w swojej miłości do dziecka
kieruje się najszczerszymi intencjami i rozsądnym myśleniem.
ale to jest moje zdanie
i też proszę o szacunek
a ja widzę że mnóstwo dziewczyn nie ma pojęcia o tym czym się róznią droższe firmowe od byle jakich
droższe a to się wiąże z tym że firmowe są skórzane z profilowana wkładką jesli chodzi o zimowe nie przemakają są poprostu ok
natomiast ccc 49 zł plastik po którym stópka dziecka pływa i co za tym idzie do konca zycia problemy z potliwoscia stopek ,przemakaja i nie nadają się na temperaturę ponizej 0 -ja na pieniadzach nie spie ale buty na lato synek ma 2 pary sandalki w granicach 170 zl i adidaski w granicy 200 zl z zima jest inaczej bo buciki sa drozsze w tym roku zaplacilam 375 zl ja wiem ze to duzo ale jedne a konkretne:)a jesli chodzi o pytanie dzieczyny co robimy z butami dzieci -bo jesli nie kupujemy to pewnie nie sprzedajemy a to Cie zaskocze oczywiscie ze sprzedaje buty po malym wiem ja wiem ze nie powinno sie kupowac uzywek i nigdyw zyciu tegonie zrobilam i nie zrobie ale wiesz inni naptawde niewiele mnie interesuja jesli nie kupią ode mnie kupią od kogoś innego :)
droższe a to się wiąże z tym że firmowe są skórzane z profilowana wkładką jesli chodzi o zimowe nie przemakają są poprostu ok
natomiast ccc 49 zł plastik po którym stópka dziecka pływa i co za tym idzie do konca zycia problemy z potliwoscia stopek ,przemakaja i nie nadają się na temperaturę ponizej 0 -ja na pieniadzach nie spie ale buty na lato synek ma 2 pary sandalki w granicach 170 zl i adidaski w granicy 200 zl z zima jest inaczej bo buciki sa drozsze w tym roku zaplacilam 375 zl ja wiem ze to duzo ale jedne a konkretne:)a jesli chodzi o pytanie dzieczyny co robimy z butami dzieci -bo jesli nie kupujemy to pewnie nie sprzedajemy a to Cie zaskocze oczywiscie ze sprzedaje buty po malym wiem ja wiem ze nie powinno sie kupowac uzywek i nigdyw zyciu tegonie zrobilam i nie zrobie ale wiesz inni naptawde niewiele mnie interesuja jesli nie kupią ode mnie kupią od kogoś innego :)
"Nie można zacząć inaczej, np. nie pochwalam bo...Ale wy róbcie jak uważacie?"
Pewnie można:)
Tu nie ma co za wiele dyskutowac bo są różni rodzice,jedni kupują używane bo ich nie stac na nowe,inni byc może nieświadomi,że bucik dla małej nóżki lepiej żeby był nowy.Jak już napisałam to rodzic sam podejmuje decyzję.I jak długo będą chętni do kupowania używanych tak długo będą takie butki w sprzedaży.
Pewnie można:)
Tu nie ma co za wiele dyskutowac bo są różni rodzice,jedni kupują używane bo ich nie stac na nowe,inni byc może nieświadomi,że bucik dla małej nóżki lepiej żeby był nowy.Jak już napisałam to rodzic sam podejmuje decyzję.I jak długo będą chętni do kupowania używanych tak długo będą takie butki w sprzedaży.
375- to ja nigdy za tyle butów nie kupiłam sobie też. A dziecku kupuję tylko z atestem i to dużo taniej. Może nie w ccc, bo tam się nacięłam ale w deichmanie jak najbardziej.Pierwsze buty kupiłam mu w bartku ale wcale nie kosztowały nie wiem ile.Napewno mniej niż 100
375 to jak dla mnie również bardzo dużo na buty dziecięce na jeden sezon.
Zimowe staram się kupowac porządne ale w rozsądnej cenie aby starczyły na całą zimę.
Pierwsze kozaki kupiłam za 150 zł Bartka a teraz Elefanten za 130,są super,ciepłe,wygodne i nie przemakają.
Na pewno za rok będę szukała podobnych.
Zimowe staram się kupowac porządne ale w rozsądnej cenie aby starczyły na całą zimę.
Pierwsze kozaki kupiłam za 150 zł Bartka a teraz Elefanten za 130,są super,ciepłe,wygodne i nie przemakają.
Na pewno za rok będę szukała podobnych.
Ja też pierwsze buciki kupiłam w Bartku, kosztowały tylko 40 zł ( chociaż zdaję sobie sprawę, że dla niektórych ludzi to też dużo), ale tylko dlatego, że to kapcie domowe. I zdaję sobie sprawę też z tego, że na następną zimę czeka mnie zakup zimowych butów ( w tym roku jeszcze nie chodziła sama po dworzu), i że będzie to większy wydatek. I nie zarabiamy jakiś kokosów, ale staramy się żeby dziecko chodziło czy używało tego co zdrowe
375 to dużo za butki, Ecco można już za 200 kupić.
Ja się przyznam, najwyżej mnie zlinczujecie (forumowy zwyczaj). Kupiłam mojej małej używane butki, ale okazały się za wąskie w łydce-na szczęście. Teraz kupuję tylko nowe.
Tej zimy Maryśka dostała już 3 pary kozaków i mam nadzieję, że zima się zaraz skończy.
Pierwsze to te używane, ani razu nie ubrane, z drugich już wyrosła (rozmiar dobry był kupiony na pewno). Teraz ma trzecie. No i tak się zastanawiam, czy nie zawiązać współpracy z jakąś hurtownią butków dziecięcych ;)
Ja się przyznam, najwyżej mnie zlinczujecie (forumowy zwyczaj). Kupiłam mojej małej używane butki, ale okazały się za wąskie w łydce-na szczęście. Teraz kupuję tylko nowe.
Tej zimy Maryśka dostała już 3 pary kozaków i mam nadzieję, że zima się zaraz skończy.
Pierwsze to te używane, ani razu nie ubrane, z drugich już wyrosła (rozmiar dobry był kupiony na pewno). Teraz ma trzecie. No i tak się zastanawiam, czy nie zawiązać współpracy z jakąś hurtownią butków dziecięcych ;)
Ja tez się w 100% zgadzam z opinią że butki powinny być nowe. I wiem że zazwyczaj takie lepsze są drogie (tez mnie to drażni) ale chodzi przede wszystkim o higienę i właśnie o profil stópki. Dzieciaki które nauczyły się chodzić prawie non stop biagają i dość mocno wydeptują swój kształt stopy na wkładce, inna stopa już po prostu nie będzie miała komfortu.
wtakim razie nie oddawajcie co niektorzy butkow uzywanych dzieciom biednym,potrzebujacym!
takim to mozna stópki deformowac tak?!
KL-jesli stac Cie na buty za 300zl to swietnie.w zyciu bym nawet sobie nie kupila butow za taka sume!
Zresztą,skorzane buty kupilam sobie raz i nigdy wiecej! po 3 miesiacach wygladaly strasznie:P
Co do dziecka- kupuje i bede kupowac butki za max 100zl i nie uwazam,zebym plastik kupowala i robila krzywde dziecku!
takim to mozna stópki deformowac tak?!
KL-jesli stac Cie na buty za 300zl to swietnie.w zyciu bym nawet sobie nie kupila butow za taka sume!
Zresztą,skorzane buty kupilam sobie raz i nigdy wiecej! po 3 miesiacach wygladaly strasznie:P
Co do dziecka- kupuje i bede kupowac butki za max 100zl i nie uwazam,zebym plastik kupowala i robila krzywde dziecku!
Justi, każy kupuje byty na jakie go stać. Być może jakby moja pensja była dużo wyższa to nie miałabym wyrzutów sumienia kupując dziecku buty na 3 miesiące za 300 zł.
Punk widzenia się zmienia od stanu kasy w kieszeniach....Pamiętaj;)
Mnie jednak nadal dziwi podejście mojego dziecka nóżki mają być zdrowe, a inni którzy kupują ode mnie używane niech się martwią ich sprawa.
To skoro trzeba uświadamiać, no bo po to ten wątek, prawda? Ku przestrodze, by uświadomić nie świadomym...to tym którzy zgłaszają się z chęcią kupna od Was butów powinno najpierw pokazać się ten wątek???
Punk widzenia się zmienia od stanu kasy w kieszeniach....Pamiętaj;)
Mnie jednak nadal dziwi podejście mojego dziecka nóżki mają być zdrowe, a inni którzy kupują ode mnie używane niech się martwią ich sprawa.
To skoro trzeba uświadamiać, no bo po to ten wątek, prawda? Ku przestrodze, by uświadomić nie świadomym...to tym którzy zgłaszają się z chęcią kupna od Was butów powinno najpierw pokazać się ten wątek???
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Nie uważam, żeby oddawanie butów było czymś strasznym. Spotkałam na swojej drodze życiowej niejedną biedną (to mało powiedziane) rodzinę, gdzie z chęcią przyjmowali wszystko dosłownie, ze łzami w oczach i cieszyli się niesłychanie. Oczywiście nie oddałabym nikomu rzeczy w złym stanie, ale są ludzie naprawdę potrzebujący, którzy mają wybór-płaskostopie albo zapalenie płuc (od chodzenia na bosaka), bo nie mają na buty. Przykre to bardzo, ale w wielodzietnych rodzinach, buty nawet używane przechodzą nadal z dziecka na dziecko.
Gosik, ale wcześniej były głosy, że jak ma się dzieci to trzeba zrobić tak by było stać na nowe. I o to mi chodzi.
Że czasami życie jest takie a nie inne.
Ja się nie kłócę, po prostu staram się zrozumieć, zadając proste pytania;)
Że czasami życie jest takie a nie inne.
Ja się nie kłócę, po prostu staram się zrozumieć, zadając proste pytania;)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Dwie strony medalu:
1. Nie miałoby 80% ludzi dzieci, bo ich sytuacje są straszne-mają kredyty na domy, nagle tracą pracę, itp, itd- nie byłoby chyba w ogole dzieci:)
2. Jeśli ktoś odpowiedzialnie podchodzi do tematu dziecko, to wie, ile kosztuje- i czy chcemy mu pozniej pomóc, wysłac na studia, pomóc w starcie w życie- czy tylko urodzimy i za dużo od siebie nie damy!Liczy się z tym, że dziecko po prostu toskarbonka, ciągle jest coś.
Buty tutaj są najmniejszym i zresztą błahym problemem- ważne by dziecko miało dwie rączki, chodziło o własnych nogach i było zdrowe.
Jednego stać na to, drugiego na tamto- minieprzeszkadza, że ktoś kupuje dziecku szajsowate buty za 30-40zł, jego biznes- być może takie zwykłe buty nie zaszkodzą dzieciom.To jak z alergiami innymi-matki palą w ciąży jak kominy, dzieci rodzą się zdrowe, bez alergii, zasuwają z gilami pod nosem do szkoły w 4 letnich , za małych trampkach i jest jakoś SI:)
A tu prowadzicie debatę na temat uzywanych butów!Kobiety, nie dajcie się zwariować. Wszystkim powinna kierować nasza intuicja.
To,że chcę komuś oddać uzywane buty, to nic złego-każdy dorosły człowiek, chyba(?) potrafi kalkulować, czy to dobre dla dziecka , czy złe.Nie chce nie kupi.
A być może "te" właśnie buty, to akurat jedyny rarytas dla takiego dziecka, może chodzi na samych podeszwach, a matki nie stać na takie za 300zł.
Nie kasą wychowujemy dzieci, a miłością.W biednej rodzinie, gdzie naprawdę brakuje pieniędzy, dzieci potrafią być szczęśliwe, aniżeli w rodzinie, gdzie matka w Ecco, ojciec w Gino, a dziecko w pantofelkach ze zlota;)
To niepotrzebne nam do szczęścia...
1. Nie miałoby 80% ludzi dzieci, bo ich sytuacje są straszne-mają kredyty na domy, nagle tracą pracę, itp, itd- nie byłoby chyba w ogole dzieci:)
2. Jeśli ktoś odpowiedzialnie podchodzi do tematu dziecko, to wie, ile kosztuje- i czy chcemy mu pozniej pomóc, wysłac na studia, pomóc w starcie w życie- czy tylko urodzimy i za dużo od siebie nie damy!Liczy się z tym, że dziecko po prostu toskarbonka, ciągle jest coś.
Buty tutaj są najmniejszym i zresztą błahym problemem- ważne by dziecko miało dwie rączki, chodziło o własnych nogach i było zdrowe.
Jednego stać na to, drugiego na tamto- minieprzeszkadza, że ktoś kupuje dziecku szajsowate buty za 30-40zł, jego biznes- być może takie zwykłe buty nie zaszkodzą dzieciom.To jak z alergiami innymi-matki palą w ciąży jak kominy, dzieci rodzą się zdrowe, bez alergii, zasuwają z gilami pod nosem do szkoły w 4 letnich , za małych trampkach i jest jakoś SI:)
A tu prowadzicie debatę na temat uzywanych butów!Kobiety, nie dajcie się zwariować. Wszystkim powinna kierować nasza intuicja.
To,że chcę komuś oddać uzywane buty, to nic złego-każdy dorosły człowiek, chyba(?) potrafi kalkulować, czy to dobre dla dziecka , czy złe.Nie chce nie kupi.
A być może "te" właśnie buty, to akurat jedyny rarytas dla takiego dziecka, może chodzi na samych podeszwach, a matki nie stać na takie za 300zł.
Nie kasą wychowujemy dzieci, a miłością.W biednej rodzinie, gdzie naprawdę brakuje pieniędzy, dzieci potrafią być szczęśliwe, aniżeli w rodzinie, gdzie matka w Ecco, ojciec w Gino, a dziecko w pantofelkach ze zlota;)
To niepotrzebne nam do szczęścia...
Spoko.
Nie są może jakieś kosmiczne, ale mają w miarę twardą piętkę, praktyczne rzepy-wiesz,do jakiego momentu możesz "zacisnąć" nóżkę, są leciutkie, wyginają się jak powinny na pierwsze buty-czyli pięte musisz docisnąć do palców.Zgiąć w ten sposób.
Sa też i w fajnych kolorkach, dla dziewczynek z małymi kwiatkami, w kolorze brudny - róż.
Nie są może jakieś kosmiczne, ale mają w miarę twardą piętkę, praktyczne rzepy-wiesz,do jakiego momentu możesz "zacisnąć" nóżkę, są leciutkie, wyginają się jak powinny na pierwsze buty-czyli pięte musisz docisnąć do palców.Zgiąć w ten sposób.
Sa też i w fajnych kolorkach, dla dziewczynek z małymi kwiatkami, w kolorze brudny - róż.
Justi dkla mnie możesz kupowac plastikowe za 15 zł mi to nie robi-a jeśli skórzane stały się straszne to zapewne nie były skórzane -chyba ze tak Ci w CCC naopowiadali albo masz juz tak zniszczone stopy od nieskórzanych że te skórzane poprostu się dla Ciebie nie nadają -a ja gdybym zarabiała 20000 tyś to buty dziecko by miało za 3000 przynajmniej lubie mieć super ubrane dziecko to po pierwsze a po drugie uwielbiam kiedy ma buty których wszyscy jedne sezon jesteś my zadowoleni -Twoja mała narazie niewiele wie o chodzeniu ale gwarantuję Ci że za rok jak wrócisz ze spaceru i okaże się że mała ma zimne i mokre nóżki szybko pobiegniesz po dobre buty -wiesz mój mały skonczył z wózkiem jak miał 1,5 roku a spacery zimowe to około 4 godzinek dreptania z nim więc zależy mi na czymś porządnym a raczej o butach do 100 zł tego powiedzieć nie można
i to nie o kase chodzi, fakt w polsce wszystko drogie. Ale ja mieszkam w angli , i kupuje nowe Timberlandy skorzane zimowe za 150zl, te same ktore w polsce kosztuja 500zl.wiec to nie kwestia kasy a firmy, a uzywane buty firmowe nie robia krzywdy, wiadomo jezeli chodzi o pierwsze buty to nowki, ale pozniej nie ma znaczenia. i dajcie sposob z tymi butamim ortopedycznymi z lat 60 wtedy dawali takie dzieciom bo innych nie bylo
co z tego ze mamusie kupuja nowe buty ,widzialyscie teraz jest moda na takie buty "ortopedyczne".
http://nokautimg2.pl/p/16/11/1611332ac37180d7db27a21aac4a754890x90.jpg
wiazane od poczatku stopy, i z paluchow robia sie falusy... tragedia!!!!!
http://nokautimg2.pl/p/16/11/1611332ac37180d7db27a21aac4a754890x90.jpg
wiazane od poczatku stopy, i z paluchow robia sie falusy... tragedia!!!!!
hmm dobry wątek:) ja się nawet nie zastanawiałam nad butami, Zosia dopiero wstaje i na wyjścia ma zakładane pierwsze prawdziwe buciki:) jak na razie mamy wszystkie nowe ale na jesień mam używane choć w super stanie:) nawet na podeszwie nie widać śladów użytkowania:) i na zimę też mamy geox-y używki:( hmmm również w idealnym stanie:)
doradźcie czy nie zakładać jej tych używanych?
na razie do nauki ma nówki:)
doradźcie czy nie zakładać jej tych używanych?
na razie do nauki ma nówki:)
mnie chyba bardziej leczą nadgorliwe matki, co to kupują swoim dzieciom super buciki usztywniane, takie prawie ortopedyczne. tylko po co, jak dziecko nie ma problemów ze stopami? tak już pewnie profilaktycznie, tylko to chyba tak nie działa. współczuje małym biednym stópką w gipsowych bucikach!
my pierwsze butki meliśmy nowe z daichmana, nie kosztowały dużo, miały skórzaną wkładkę. mały bardzo dużo chodził w skarpetach z podeszwą skórkową, bo akurat było ciepło jak zaczął chodzić, na podwórku, na trawie itp. buty są mało zużyte i zamierzam je wykorzystać przy drugim dziecku. nie uważam tego za nic złego. i nie, że mnie nie stać na nowe... nie dajmy się zwariować!
nasza rehabilitantka powiedziała, że jeżeli dziecko nie miało problemów ze stopami i buty były mało używane to drugie dziecko jeżeli również nie ma problemów może spokojnie pochodzić i nic złego się nie stanie.
my pierwsze butki meliśmy nowe z daichmana, nie kosztowały dużo, miały skórzaną wkładkę. mały bardzo dużo chodził w skarpetach z podeszwą skórkową, bo akurat było ciepło jak zaczął chodzić, na podwórku, na trawie itp. buty są mało zużyte i zamierzam je wykorzystać przy drugim dziecku. nie uważam tego za nic złego. i nie, że mnie nie stać na nowe... nie dajmy się zwariować!
nasza rehabilitantka powiedziała, że jeżeli dziecko nie miało problemów ze stopami i buty były mało używane to drugie dziecko jeżeli również nie ma problemów może spokojnie pochodzić i nic złego się nie stanie.
lepiej założyć wątek
NIE KUPUJCIE CHODZIKÓW
albo
NIE KUPUJCIE LEŻACZKÓW
i innych wynalazków, to gorsze niż te używane buty! :-)
ja akurat nie używam i tych wynalazków i w sumie butów używanych też nie. chyba we wszystkim trzeba po prostu zachować jakiś rozsądek, umiar, nie dać się zwariować, nie popadać w skrajności i będzie GIT!
NIE KUPUJCIE CHODZIKÓW
albo
NIE KUPUJCIE LEŻACZKÓW
i innych wynalazków, to gorsze niż te używane buty! :-)
ja akurat nie używam i tych wynalazków i w sumie butów używanych też nie. chyba we wszystkim trzeba po prostu zachować jakiś rozsądek, umiar, nie dać się zwariować, nie popadać w skrajności i będzie GIT!
O leżaczkach i chodzikach chyba też piszę, co? ;) Wątki specjalne też zakładam kilka razy do roku, tu akurat nic mi nie zarzucaj.
Nie ma sensu myslenie "to nie jest takie złe, bo co innego jest gorsze".
Mamy duże możliwości kupowania niedrogich, dobrych, nowych butów, więc lepiej to róbmy, co?
Fakt, niektórych naprawdę na nic nowego nie stać, można tylko westchnąć ze wspólczuciem i nawet poszukać najmniej używanych butów po swoim dziecku i oddać. Ale ten wątek akurat był założony po fali wątków sprzedażowych na forum, w których oferowano używane "firmówki" za cenę nowych Elefantenów i wyższą. I było mnóstwo chętnych.
Nie ma sensu myslenie "to nie jest takie złe, bo co innego jest gorsze".
Mamy duże możliwości kupowania niedrogich, dobrych, nowych butów, więc lepiej to róbmy, co?
Fakt, niektórych naprawdę na nic nowego nie stać, można tylko westchnąć ze wspólczuciem i nawet poszukać najmniej używanych butów po swoim dziecku i oddać. Ale ten wątek akurat był założony po fali wątków sprzedażowych na forum, w których oferowano używane "firmówki" za cenę nowych Elefantenów i wyższą. I było mnóstwo chętnych.
Oczywiście, że kupuję. Każde z nich co sezon ma min. 3 pary butów co daje przynajmniej 12 par rocznie. 2 dzieci to ponad 20 par butów każdego roku. Kupujesz tyle swoim? Wiesz ile to kasy? 70-150 zł para, chyba umiesz policzyć co? A jak jakieś są ubrane parę razy i w stanie idealnym to czemu mam wyrzucić? Tak dla idei, bo stać mnie na nowe?? No nie bądź śmieszna.
Wszystko szkodzi tak samo. Nie ma co gadać, używane buty nie powinny przechodzić w ręce (a właściwie na stopy) innego dziecka. Ja np. w większości kupowałam dzieciom buty Memo, które są naprawdę świetnej jakości i na pewno trochę droższe niż takie zwykłe obuwie, ale jedno po drugim tej samej pary nie nosiło. Przecież kazde dziecko jest inne, ma inne stopy, więc i inne potrzeby...
Dzieci nie powinny nosić po sobie bucików, istnieje tzw. "dziedziczenie wady". W naszym sklepie http://www.wesolebuciki.pl sa zdrowe buciki w atrakcyjnych cenach, mamy pewność, że stopy naszych dzieci rozwijają się prawidłowo.