Widok
'(...) ze jestes jego ojcem(...)
Uznanym prawnie? W sensie masz to na papierze? Pytam, bo czyjeś ustne stwierdzenie (np. mamy dziecka) to trochę za mało w świetle prawa i ewentualnych alimentów. W skrócie - po tylu latach temat ustalenia ojcostwa musi być 'klepnięty' przez sąd, dopiero potem można rozmawiać o alimentach.
Uznanym prawnie? W sensie masz to na papierze? Pytam, bo czyjeś ustne stwierdzenie (np. mamy dziecka) to trochę za mało w świetle prawa i ewentualnych alimentów. W skrócie - po tylu latach temat ustalenia ojcostwa musi być 'klepnięty' przez sąd, dopiero potem można rozmawiać o alimentach.
Nie ma co oceniać ani jednej ani drugiej strony. Może zaszła w ciążę krótko przed rozstaniem. A potem czy to duma czy nie chciała mieszać w życiu byłego dlatego nie powiedziała.
A teraz, no cóż tylko matka wie dlaczego teraz wyjawiła prawdę. Może go ciągle kocha, może chce żeby dziecko miało ojca, może chodzi o finanse?
Najlepiej jak autor wątku sam wyjaśni z matką dziecka co się stało że dopiero teraz się dowiaduje.
Tak się zdarza i nie ma co dramatyzować.
A może będzie szczęśliwy finał ;)
A teraz, no cóż tylko matka wie dlaczego teraz wyjawiła prawdę. Może go ciągle kocha, może chce żeby dziecko miało ojca, może chodzi o finanse?
Najlepiej jak autor wątku sam wyjaśni z matką dziecka co się stało że dopiero teraz się dowiaduje.
Tak się zdarza i nie ma co dramatyzować.
A może będzie szczęśliwy finał ;)

Może tak, ale matka też mogła się zabezpieczyć, a jeżeli oboje się nie zabezpieczyli, to też bym był zdziwiony że dopiero po pięciu latach mamusia raczyła poinformować. A dlaczego nie po dziesięciu czy dwudziestu, albo wcale? Dziecko i ojciec to nie przedmioty żeby się układały jak mamusia chce. Bycie rodzicem to też obowiązki, czy się podoba czy nie.
Z jednej strony.. tatuś ma już "gotowca". Bez kupek i nocnego budzenia. ;D
Z drugiej... i piszę to z pełną odpowiedzialnością za słowo... dziecko bym przygarnął i wychował. Tzw. "mamusię" bym utłukł :/
Z trzeciej: dobrze, że to tylko 5 lat. Zawsze mojego tatusia straszyłem wizją mojej potencjalnej przybranej siostry w wieku np. 18 lat ;]
A kiedy w sądzie mnie pytali, czy jestem jedynym synem mojego ojca, odpowiedziałem, ze tego nawet mój śp. ojciec ze 100% pewnością nie wiedział, zatem skąd ja mam to wiedzieć? :D
Z drugiej... i piszę to z pełną odpowiedzialnością za słowo... dziecko bym przygarnął i wychował. Tzw. "mamusię" bym utłukł :/
Z trzeciej: dobrze, że to tylko 5 lat. Zawsze mojego tatusia straszyłem wizją mojej potencjalnej przybranej siostry w wieku np. 18 lat ;]
A kiedy w sądzie mnie pytali, czy jestem jedynym synem mojego ojca, odpowiedziałem, ze tego nawet mój śp. ojciec ze 100% pewnością nie wiedział, zatem skąd ja mam to wiedzieć? :D
@sadyl
No właśnie facet nigdy nie wie ile razy został ojcem i nie rozumiem dlaczego jest zawsze zdziwienie w takich sytuacjach.
Swoją drogą, gdy matka informuje faceta że został ojcem niezależnie od czasu jaki upłynął to zdaje sobie sprawę że potencjalny tatuś będzie chciał wykonać test ojcostwa.
No chyba że jest albo głupia albo idzie po bandzie licząc na ..... no właśnie, na co?
No właśnie facet nigdy nie wie ile razy został ojcem i nie rozumiem dlaczego jest zawsze zdziwienie w takich sytuacjach.
Swoją drogą, gdy matka informuje faceta że został ojcem niezależnie od czasu jaki upłynął to zdaje sobie sprawę że potencjalny tatuś będzie chciał wykonać test ojcostwa.
No chyba że jest albo głupia albo idzie po bandzie licząc na ..... no właśnie, na co?

No właśnie chłopaki, coś grubego musiało się wydarzyć że sprawa dopiero po tylu latach wypłynęła
dziecko jest już praktycznie odchowane i babka zadała sobie bardzo dużo trudu by nie ujawniać się z tym faktem
coś musiało pójść nie tak i chyba tylko w obliczu choroby dziecka albo własnej śmierci była bym skłonna do takiego ujawnienia
dziecko jest już praktycznie odchowane i babka zadała sobie bardzo dużo trudu by nie ujawniać się z tym faktem
coś musiało pójść nie tak i chyba tylko w obliczu choroby dziecka albo własnej śmierci była bym skłonna do takiego ujawnienia
Urodziłam dwojkę dzieci (2011 i 2014). Nie znamy grupy krwi żadnego z dzieci do dnia dzisiejszego. W szpitalu po narodzinach tego nie sprawdzają (chyba, że są ciężkie jakieś komplikacje i sytuacja tego wymaga). i tak do dziś nie wiem czy dzieci mają grupe krwi po mnie czy po mężu. Więc kapnięcie sie po innej grupie krwi (dziecko-ojciec czy nawet dziecko-matka) może nie być takie łatwe...
widocznie mój szpital wystawiał bardziej ekskluzywne metryczki :)
powiem więcej, ja nadal jestem w posiadaniu własnej metryczki szpitalnej sprzed ho ho ho lat!
gdzie grupa krwi urodzonego dziecka (czyli mnie) była wydawana na takiej śmieszniej małej karteczce z czerwoną pieczątką
dzisiaj jest to tylko wpis w metryczkę która jest zakładana dla każdego urodzenia i na tej podstawie przesylane są dane do odpowiedniego USC
powiem więcej, ja nadal jestem w posiadaniu własnej metryczki szpitalnej sprzed ho ho ho lat!
gdzie grupa krwi urodzonego dziecka (czyli mnie) była wydawana na takiej śmieszniej małej karteczce z czerwoną pieczątką
dzisiaj jest to tylko wpis w metryczkę która jest zakładana dla każdego urodzenia i na tej podstawie przesylane są dane do odpowiedniego USC
@Kocio:
Nie "ho ho ho" ale co najwyżej "ho ho" :D
Kupę lat temu przewertowałem swoją "dziecięcą" dokumentację medyczną. Wiem ile ważyłem po urodzeniu.. ale grupy krwi w niej nie znalazłem. Nigdy nie miałem żadnej tranfsuzji... zatem na dobrą sprawę mógłbym do dzisiaj jej nie znać.
Znam.. bo mi się kiedyś zachciało ją poznać :)
Nie "ho ho ho" ale co najwyżej "ho ho" :D
Kupę lat temu przewertowałem swoją "dziecięcą" dokumentację medyczną. Wiem ile ważyłem po urodzeniu.. ale grupy krwi w niej nie znalazłem. Nigdy nie miałem żadnej tranfsuzji... zatem na dobrą sprawę mógłbym do dzisiaj jej nie znać.
Znam.. bo mi się kiedyś zachciało ją poznać :)
Przypomniałą mi się ówczesna sytuacja.
Miałem niemożebnie długą listę badań, jakie mają mi zrobić. I babeczka w laboratorium się przyczepiła o jedno. Nie mam tego badania w pakiecie i za to muszę bodaj 150 zł dopłacić.
Już nawet nie chodzi o sknerstwo... ale szok. Czegoś nie mam??? I ja to swoim Klientom sprzedaję???
Wróciłem do chaty.. poguglałem. Okazało się, że oczywiście to mam.. tyle, że inaczej nazwane.
Wróciłem do laboratorium z wydrukiem. A jak mnie ssali.. to zażartowałem... to za edukację jeszcze mi grupę krwi zróbcie.
Zrobili :D
Miałem niemożebnie długą listę badań, jakie mają mi zrobić. I babeczka w laboratorium się przyczepiła o jedno. Nie mam tego badania w pakiecie i za to muszę bodaj 150 zł dopłacić.
Już nawet nie chodzi o sknerstwo... ale szok. Czegoś nie mam??? I ja to swoim Klientom sprzedaję???
Wróciłem do chaty.. poguglałem. Okazało się, że oczywiście to mam.. tyle, że inaczej nazwane.
Wróciłem do laboratorium z wydrukiem. A jak mnie ssali.. to zażartowałem... to za edukację jeszcze mi grupę krwi zróbcie.
Zrobili :D
Przy okazji tego GGTP przypomniał mi się bodaj najdłuższy wyraz, wymyślony przez któregoś z naszych poetów przed wojną
Hottentotenmutterjohnyrotten... itd
Nawet kiedyś się zarzekałem na Forum, że nauczę się go na pamięć. Z hotentockiej mamusi nic nie wyszło, ale z Jaśka Zgniłka jak najbardziej.
No i pasuje do wątku :D
Hottentotenmutterjohnyrotten... itd
Nawet kiedyś się zarzekałem na Forum, że nauczę się go na pamięć. Z hotentockiej mamusi nic nie wyszło, ale z Jaśka Zgniłka jak najbardziej.
No i pasuje do wątku :D
Zatłuczecie mnie za słowotok.. ale jeszcze jedno MUSZĘ napisać.
Pamiętam, jak pierwszy raz słuchałem tej płyty PIL-ów. W Warszawce. Kumpel poszedł jakieś papiery zanieść... a ja siedziałem w aucie.
Upał był.. to okno na całą szerokość a odtwarzacz na całą p.zdę..
Z kamienicy obok wylazł jakiś gościu.. i tak mnie rąb*ął w łeb, że miałem siniaka na czole od kierownicy.
Z tekstem: "Słuchawki se kup, baranie"
To chyba Praga była. Wolałem nie sprawdzać. Miał rację.
Pamiętam, jak pierwszy raz słuchałem tej płyty PIL-ów. W Warszawce. Kumpel poszedł jakieś papiery zanieść... a ja siedziałem w aucie.
Upał był.. to okno na całą szerokość a odtwarzacz na całą p.zdę..
Z kamienicy obok wylazł jakiś gościu.. i tak mnie rąb*ął w łeb, że miałem siniaka na czole od kierownicy.
Z tekstem: "Słuchawki se kup, baranie"
To chyba Praga była. Wolałem nie sprawdzać. Miał rację.
Ustaw sobie stary wygląd hyde park, to zobaczysz ślady wszystkich ingerencji. To są ludzie. Jak czegoś nie zrozumieją to tną. Kiedyś lukrecja wkleiła link, który nie działał. Poinformowałem ją o tym. Wkleiła na nowo i zapytała "a teraz?". "Ahora si" - odpisałem, co po hiszpańsku oznacza "Teraz tak". Nie skumali i na wszelki wypadek moją odpowiedź wywalili. Poza tym kiedyś zauważyłem, że nie lubią się przyznawać do błędu i jak drążysz temat i próbujesz powtórzyć wywalony post to idą w zaparte i tną wszystko, zwłaszcza spostrzeżenia o ich niesłusznej ingerencji.
Życie. Są poważniejsze problemy. Nie ma co się przejmować
Życie. Są poważniejsze problemy. Nie ma co się przejmować
Mozna sie tylko domyslec ze, w nagly sposob poprawila sie twoja sytuacja materialna. (jako golo*upiec byles_jestes bezpieczny), zasada jest prosta z ujawniem twojego ojcostwa,mamuska przez ten czas szukala bogatego jelenia co by sponsorowal utrzymanie cudzego dzieciaka. Ale jak widac zaden sie nie skusil na zostanie jeleniem. Jedyna opcja ktora pchnela twoja eks kobiete do poinformowaniu ciebie ze,jestes tatusiem to, nagla i znaczna poprawa twoich finansow. Szczeze poprawilo sie? Generalnie to wspolczuje ci.
zainteresowanie tatusia dzieckiem ,kiedy juz sie o nim dowiedział
jest roztkliwiajace
najwazniejsze nie---poznac je
a jaka wysokosc zasadzimy
biedny tatus ..nie powinien wcale pąłcic ..tak pokrzywdzony jest
a ze mu poleciało nasienie
ilez to razy mleko sie wyleje i nikt z tego powodu tragedii nie robi
jest roztkliwiajace
najwazniejsze nie---poznac je
a jaka wysokosc zasadzimy
biedny tatus ..nie powinien wcale pąłcic ..tak pokrzywdzony jest
a ze mu poleciało nasienie
ilez to razy mleko sie wyleje i nikt z tego powodu tragedii nie robi
Alimenty nie będą zasądzone wstecz, więc można powiedzieć, że sporo się zaoszczędziło:p
Gorszym przypadkiem jest, gdy masz żonę, ona zachodzi w ciąże, rodzi bobaska, który z powodu małżeństwa z automatu uznawany jest za Twojego, a po pół roku okazuje się, że nie jesteś ojcem. W naszym prawie jest zasada, że zaprzeczenie ojcostwa możliwe jest do pół roku od momentu, gdy zdobyło wiedzę, że jest się ojcem. Potem może to zrobić dziecko, gdy zyska pełnoletność. Więc jeśli po roku zrobi się badania DNA, to ma się moralną słuszność, ale alimenty płaci się dalej.
Gorszym przypadkiem jest, gdy masz żonę, ona zachodzi w ciąże, rodzi bobaska, który z powodu małżeństwa z automatu uznawany jest za Twojego, a po pół roku okazuje się, że nie jesteś ojcem. W naszym prawie jest zasada, że zaprzeczenie ojcostwa możliwe jest do pół roku od momentu, gdy zdobyło wiedzę, że jest się ojcem. Potem może to zrobić dziecko, gdy zyska pełnoletność. Więc jeśli po roku zrobi się badania DNA, to ma się moralną słuszność, ale alimenty płaci się dalej.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Alimenty można zasądzać do trzech lat wstecz (Art 137KRiO) a w tym przypadku dwa lata utrzymania i tak przepadły.
Sprawę o zaprzeczenie może założyć też prokurator, ale fakt, jest tylko pół roku od momentu podjęcia wiedzy że jest się ojcem, a właściwie że się nie jest:D
Głupotą jest to że ojcostwo przypisuje się z urzędu mężowi matki dziecka, nawet kiedy ona i mąż zgodnie twierdzą że tak nie jest. Oczywiście dla dobra dziecka.
Sprawę o zaprzeczenie może założyć też prokurator, ale fakt, jest tylko pół roku od momentu podjęcia wiedzy że jest się ojcem, a właściwie że się nie jest:D
Głupotą jest to że ojcostwo przypisuje się z urzędu mężowi matki dziecka, nawet kiedy ona i mąż zgodnie twierdzą że tak nie jest. Oczywiście dla dobra dziecka.
'Sprawę o zaprzeczenie może założyć też prokurator'
Czasem robi to też RPD jeśli prokuratura odmawia wystąpienia z powództwem.
'Głupotą jest to że ojcostwo przypisuje się z urzędu mężowi matki dziecka'
Tak. Wspomniany RPD od dawna apeluje o zmiany w prawie m.in. obligujące do poddania się badaniom DNA w sprawach ustalenia/zaprzeczenia ojcostwa. Bez skutku, póki co. Dziś osoby zainteresowane mogą się wypiąć bez konsekwencji.
Czasem robi to też RPD jeśli prokuratura odmawia wystąpienia z powództwem.
'Głupotą jest to że ojcostwo przypisuje się z urzędu mężowi matki dziecka'
Tak. Wspomniany RPD od dawna apeluje o zmiany w prawie m.in. obligujące do poddania się badaniom DNA w sprawach ustalenia/zaprzeczenia ojcostwa. Bez skutku, póki co. Dziś osoby zainteresowane mogą się wypiąć bez konsekwencji.