Widok
My mielismy tam wesele 14 lipca 2012 i zaplacilismy 2000zl za dekoracje, nie dyksutowalismy, chcielismy sami organizowac ale uznalismy, ze finansowo wyjdzie to samo (glownie róże chcielismy) i szkoda nam było zachodu... ale widzę, że zostaliśmy "wycyckani" na kasę, bo inni w tym samym roku i pozniej placili mniej. Od poczatku podawano nam cene za dekoracje 2000zl, zadnych pakietow itd, moim zdaniem jej wysokosc powinna byc uzalezniona od rodzaju kwiatow i ilości, my mielismy sporo kwiatów, więc byliśmy mimo wszystko zadowoleni... ale kurcze co to ma byc ? Ogladaja ludzi i wyceniaja, ile moga dac czy co? Albo moze na glupich i dających sie naciągnąć wygladalismy haha?Te menu rzeczywiscie - smiechu warte, kontakt tragiczny po podpisaniu umowy, ale ostatecznie wyszło wszystko fajnie, jedynie co mnie wkurzało to to, że musieliśmy biegać w trakcie poprawin i sie rozliczac zamiast sie bawic z goscmi w tych ostatnich chwilach naszej imprezy.
My mięliśmy wesele w orchidei w 2009 r. Po podpisaniu umowy nie było żadnych problemów. Wszystko co ustaliliśmy było wykonane. My zdaliśmy się całkowicie na Panią Marylkę i był to dobry wybór. Goście byli zachwyceni i salą i jedzeniem. Salę również nam dekorowali. Nie było zbędnych bibelotów tylko elegancko i z klasą :) My akurat pokrowców na krzesłach nie mieliśmy bo jeszcze tej opcji nie było ale i tak wyglądało wszystko przepięknie :) My z całokształtu jesteśmy/byliśmy bardzo zadowoleni i mamy cudowne wspomnienia :) polecam :)
z tego, co wiem od Panny, dla której dekrowałam salę Orchidea w w sierpniu właścicielka zaproponowała Jej firmę, która ma dwa "pakiety" za 1500 i 2000 zł
Byliśmy dzisiaj w Orchidei. Pani Marylka zrobiła na mnie dosyć dobre wrażenie, wyczerpująco odpowiedziała na wszystkie moje pytania. Mój P. miał trochę zastrzeżeń do tego, w jaki sposób zaprezentowała nam menu (jedna kartka, trochę "wymiętolona") - w porównaniu z innymi firmami (np. oferty na targach) - tzw. "bieda". Na plus zdecydowanie jest wygląd sali oraz opinie o smacznym jedzeniu w dużych ilościach. Stąd moje pytanie - jak wyglądają kontakty po podpisaniu umowy? Czy naprawdę jest tak tragicznie? No i przy okazji - do tych, które już umowę podpisały - dodawałyście jakiś aneks, bo ta jedna kartka z 5 punktami nie bardzo mnie przekonuje... A nie chciałabym wielu rzeczy ustalać "na gębę".
odradzam konta z P. Mariolą kobieta ma coś z głową. A jeśli chodzi o dekoracje to sama je wykonuje tylko o tym nie informuje klientów, mówi że dekoracje robi ktoś kogo nie można zobaczyć:) dekoracje które robi wykonuje ze starych kwiatów, na poprawinach kwiaty zabiera bo nie nadają się już na stół. a za dekoracje bierze jak profesjonalna firma- odradzam tą salę jest naprawdę dużo sal gdzie można zrobić wesele a tu nie warto się stresować. orchide była by ok gdyby nie P. Mariola - ściema w każdym wypadku. po podpisaniu umowy już kompletnie nie uważa słowa klienta
Mam pytanie co do relacji z P. Marylka z ORCHIDEI...? Po 2 spotkaniach mam jedynie mętlik w głowie, ponieważ Pani M. jest zmienna jak chorągiewka...jestem osobą konkretną i żeby podjąć jakąkolwiek decyzję(kosztowną), muszę znać szczegóły...rozmowy są bardzo ogólnikowe, wręcz z nutką ignorancji....brak możliwości zapoznania się z menu przed podpisaniem umowy(machanie kartką przed oczami klienta...), brak odpowiedzi na temat cen pokoi...
Pamiętam wesele sprzed kilku lat, ale ustalane, z tego co wiem, było z kimś innym - było pięknie....i zależy mi na tej sali!!!!
CZY KTOŚ MA PATENT NA PANIĄ MARYLKĘ?????taki, dzięki któremu coś się dowiem zanim nabędę nerwicy przedweselnej??? :)))
Pamiętam wesele sprzed kilku lat, ale ustalane, z tego co wiem, było z kimś innym - było pięknie....i zależy mi na tej sali!!!!
CZY KTOŚ MA PATENT NA PANIĄ MARYLKĘ?????taki, dzięki któremu coś się dowiem zanim nabędę nerwicy przedweselnej??? :)))
uff dzięki czarna84, wesele za rok, ale musze być spokojna o wręcz zamrożoną wódkę - grunt to dobre schłodzenie :)
macie dla mnie jeszcze jakieś wskazówki?
słuchajcie ja wogóle nie chce wystroju sali, kwiatów na stołach nawet itp, mamy zjeść i sie bawić i nie patrzeać na sale, co myślicie? sala sama w sobie chyba nie wymaga specjalnych dekoracji
macie dla mnie jeszcze jakieś wskazówki?
słuchajcie ja wogóle nie chce wystroju sali, kwiatów na stołach nawet itp, mamy zjeść i sie bawić i nie patrzeać na sale, co myślicie? sala sama w sobie chyba nie wymaga specjalnych dekoracji

Cześć,
miałam wesele w Orchidei miesiąc temu na 90 osób. Powiem tak: osoba pani Marylki doprowadzała mnie do białej gorączki, więc wszelkie negocjacje przejął mój narzeczony, który ma dużo większe zdolności do gadania z takimi ludźmi niż ja. Przebojów parę było, szczególnie takich, że ustalamy jedno, okazuje się drugie, ale muszę też szczerze powiedzieć, że końcowo goście byli zachwyceni i my również byliśmy zadowoleni. Jedzenia jest bardzo dużo i bardzo dobre, wszyscy chwalili.
-pokoje: ładne, czyste, można negocjować, aby goście mieli do nich dostęp już dzień przed weselem. Jeden kwas, że chcieliśmy brać wszystkie, a tydzień przed weselem usłyszeliśmy, że 2 nie możemy, bo są "remontowane". A wyglądało to tak, że zostały wynajęte prawdopodobnie gościom z Wanogi, bo rano kręcili się obcy nam ludzie.
-dekoracje: nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu z osobą dekorującą, wszystko przechodzi przez panią Marylę. My wybraliśmy 1 z wystrojów, który zobaczyliśmy odwiedzając właśnie Orchideę w jedną z sobót przed naszym weselem. Przez telefon powiedziano nam, że ten wystrój kosztuje 700zł. Tydzień przed weselem: że 1700zł. Po naszym stanowczym "nie" parę dni później okazało się, że jednak da się go zrobić za 700zł... i był naprawdę piękny. Zapytano nas też czy za dodatkową opłatą chcemy żywe kwiaty przy torcie. Nie robiło nam to, więc odmówiliśmy. Na weselu okazało się, ze kwiaty przy torcie i tak i tak były.
-napoje i alkohole dostarczaliśmy sami, bez żadnego korkowego. Chłodziły się w kantorku, klucz dostał mój tata i to on wspólnie ze świadkiem musiał doglądać uzupełniania na stołach wszystkiego co "butelkowe": win, wódki, coli. Soki i wodę uzupełniała obsługa. Nie było problemu z niczym, żeby czegokolwiek brakowało, kawa i herbata serwowane zarówno przez obsługę i dostępne z boku w termosach przez całe wesele
-nie robiliśmy poprawin, ale z pozostałego po weselu jedzenia poprosiliśmy o śniadanie, serwowane za dodatkową opłatą na piętrze przy pokojach. Całą resztę jedzenia nam zapakowano w pudełka (które samemu trzeba przywieźć) i wzięliśmy ze sobą, podobnie jak napoje i kwiaty.
Jedzenie było różnorodne i wszystkim smakowało. Jedno z mięs w menu wymieniliśmy na rybę. Ciasta i tort były w cenie, w tym tort był z 4 częsci, każda innego smaku i bardzo goście chwalili. Końcowo pomimo trudności z dogadaniem się wesele wyszło bardzo fajnie.
miałam wesele w Orchidei miesiąc temu na 90 osób. Powiem tak: osoba pani Marylki doprowadzała mnie do białej gorączki, więc wszelkie negocjacje przejął mój narzeczony, który ma dużo większe zdolności do gadania z takimi ludźmi niż ja. Przebojów parę było, szczególnie takich, że ustalamy jedno, okazuje się drugie, ale muszę też szczerze powiedzieć, że końcowo goście byli zachwyceni i my również byliśmy zadowoleni. Jedzenia jest bardzo dużo i bardzo dobre, wszyscy chwalili.
-pokoje: ładne, czyste, można negocjować, aby goście mieli do nich dostęp już dzień przed weselem. Jeden kwas, że chcieliśmy brać wszystkie, a tydzień przed weselem usłyszeliśmy, że 2 nie możemy, bo są "remontowane". A wyglądało to tak, że zostały wynajęte prawdopodobnie gościom z Wanogi, bo rano kręcili się obcy nam ludzie.
-dekoracje: nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu z osobą dekorującą, wszystko przechodzi przez panią Marylę. My wybraliśmy 1 z wystrojów, który zobaczyliśmy odwiedzając właśnie Orchideę w jedną z sobót przed naszym weselem. Przez telefon powiedziano nam, że ten wystrój kosztuje 700zł. Tydzień przed weselem: że 1700zł. Po naszym stanowczym "nie" parę dni później okazało się, że jednak da się go zrobić za 700zł... i był naprawdę piękny. Zapytano nas też czy za dodatkową opłatą chcemy żywe kwiaty przy torcie. Nie robiło nam to, więc odmówiliśmy. Na weselu okazało się, ze kwiaty przy torcie i tak i tak były.
-napoje i alkohole dostarczaliśmy sami, bez żadnego korkowego. Chłodziły się w kantorku, klucz dostał mój tata i to on wspólnie ze świadkiem musiał doglądać uzupełniania na stołach wszystkiego co "butelkowe": win, wódki, coli. Soki i wodę uzupełniała obsługa. Nie było problemu z niczym, żeby czegokolwiek brakowało, kawa i herbata serwowane zarówno przez obsługę i dostępne z boku w termosach przez całe wesele
-nie robiliśmy poprawin, ale z pozostałego po weselu jedzenia poprosiliśmy o śniadanie, serwowane za dodatkową opłatą na piętrze przy pokojach. Całą resztę jedzenia nam zapakowano w pudełka (które samemu trzeba przywieźć) i wzięliśmy ze sobą, podobnie jak napoje i kwiaty.
Jedzenie było różnorodne i wszystkim smakowało. Jedno z mięs w menu wymieniliśmy na rybę. Ciasta i tort były w cenie, w tym tort był z 4 częsci, każda innego smaku i bardzo goście chwalili. Końcowo pomimo trudności z dogadaniem się wesele wyszło bardzo fajnie.



