Drogie mamy bardzo boję się o mojego 6 miesięcznego synka. Od zawsze mieliśmy problem z piciem mleka na widok butelki synek płakał nie chciał pić. Były okresy lepsze I gorsze ale z reguły karmienie odbywało się na śpiocha. Wizyty u lekarza nic nie pomagały bo synek przybierał na wadze ale nikt nie rozumiał mnie ze dziecko w czasie czuwania nie wypija mleka. Za zgodą pediatry w okolicach 5 miesiąca zaczęliśmy rozszerzać dietę stopniowo i o dziwo synek posmakował stałe pokarmy. Tym samym w odstawkę poszła jedna porcja mleka. Najgorsze było to że odmawiał butli nawet na śpiocha a taki maluszek musi pić mleko przecież. Dodam że kilkakrotnie zmienialiśmy mleko obecnie pije hipp, próbowałam różnych butelek, smoczków no chyba wszystkiego. W momencie kiedy butla trafia do buzi jest płacz a jak posmakuje że to woda to wypije. Tydzien temu synkowi wyskoczyły plesniawki a w poniedziałek trafiliśmy do szpitala bo doszła goraczka. Dziś nas wypisali do domu. Okazało się że to dodatkowo jeszcze trzydniowka. Podczas pobytu w szpitalu synek całkowicie odmówił jedzenia czegokolwiek. W konsekwencji spadł z wagi i musiał mieć kroplówki. Wyniki badań ma książkowe, morfologia, mocz, usg brzuszka, przezciemiączkowe no nie ma się do czego przyczepić. Lekarze rozkładają ręce dlaczego nie je. Pleśniawki się zagoiły a on na widok butli czy łyżeczki placze. Dodatkowo skróciły się mu okresy czuwania po 1.5 godziny chce już spać. Żelazo i ferrytyna w normie.
Czy któraś z mam też miała dzieciątko, które odmawiało jedzenia. Martwi mnie też jego sennosc. Jeżeli przez weekend jedzenie się nie poprawi szpital ma nas kierowc do placówki specjalistycznej. Bardzo się boję o synka.
Czy miałyście też okresy w których dzieci potrzebowały więcej snu?