Widok
My siedzimy w domu , a mała trzyma się dzielnie i o dziwo tryska dobrym humorem.Nie ma gorączki , ma lekki katar , kaszle raz na jakiś czas , nie chce jeść i odstawiła mleko .Mała przez tydzień miała katar , tydzień przerwy i potem pojawił się suchy kaszel .Jak kaszel zmienił się na mokry i słychać było świsty poszłam ponownie do lekarza , która stwierdziła ,że ma OZO . Lekarz dała mi skierowanie do alergologa i powiedziała , że trzeba jak najszybciej sprawdzić co się dzieje , aby ewentualnie zatrzymać dalsze postępowanie choroby . Sami się zastanawiamy co się dzieje i mamy zagadkę :(
mi lekarz powiedział, że muszę obserwować córeczkę...to zapalenie oskrzeli pojawiło się, gdy zaczęliśmy ją przestawiać na normalne mleko ( wczesniej była na bebilonie pepti). Robiłąm jej inhalacje z atroventu 3 razy dziennie i wróciłąm do mleka i jest ok. Teraz ma 1,5 roku i znów próbujemy z wprowadzaniem normalnego mleka. Ważne, że od tamtego czasu nic się nie działo. Jezeli sytuacja by sę powtórzyła to konieczna byłaby dalsza diagnoza bo może to prowadzić do astmy.
Pati, polecam alergolog dr Cimoszko. My jezdzimy do niej do Clinica Vitae we Wrzeszczu. nasz synek ma rowniez 9 miesiecy i od 4 miesiaca juz 4 razy mial OZO z dusznosciami. Kazdy katar do tej pory konczyl sie świstami i kaszlem. Dr Cimoszko dosc dokladnie malego osluchala, zrobila wywiad i dobrala odpowiednie leki, narazie mamy dawac przez dwa miesiace potem kontrola. pierwsza wizyte mielismy prywatnie, na nastepna mamy juz skierowanie od pediatry i idziemy na NFZ.
My rowniez wiemy co to OZO, zarowno starszy synek przechodzil je kilka razy jak i mlodszy i ani razu nie bylismy w szpitalu. Dobra i szybka diagnoza naszej pediatry, odpowiednie leki, inhalacje i jakos zawsze udawalo sie nam z tego wyjsc w warunkach domowych,. Choc dwa razy mielismy juz w kieszeni skierowanie do szpitala z zaznaczeniem, ze jak po pierwszej inhalacji dusznosc nie odpusci to mamy jechac. Na szczescie odpuszczalo i obeszlo sie bez szpitala.
Nie wiem, ile maja Wasze dzieci ale jak moj synek mial 5 m-cy (bo wtedy lezelismy w szpitalu) to lekarz powiedzial, ze nie moze nas puscic do domku, bo dziecko nie ma jeszcze dobrze wyksztalconych organow oddechowych i mogloby sie udusic. Ale pewnie wszystko zalezy od lekarza. W kazdym badz razie nie leczylabym dziecka na wlasna reke tylko udala sie od razu do lekarza. Nawet gdyby wizyta okazala sie zbedna a moje obawy bezpodstawne.
nie no jasne, ja nie mówię, że żadnego obturacyjnego nie można wyleczyć w domu, my w grudniu leżeliśmy w szpitalu 3 dni tylko, odpuściły duszności i puścili nas do domu, ale w domu bym go nie wyleczyła bo tydzień na pulmicorcie i berodualu w końskich dawkach był, i nic nie pomagało, dopiero hydrokortyzon w szpitalu postawił Młodego na nogi.
napisałam tak, bo skoro autorka wątku pyta o dobrego lekarza, to wywnioskowałam, ze nie ma odpowiednio dobranych leków ;)
napisałam tak, bo skoro autorka wątku pyta o dobrego lekarza, to wywnioskowałam, ze nie ma odpowiednio dobranych leków ;)
Dzięki dziewczyny za informacje :). Nasza lekarka nawet nie wspomniała o szpitalu .Ola dostała ataku kaszlu we wtorek o 5 rano , a na 15 byłam już umówiona na wizytę .Mała bierze bactrim 2 razy po 4 ml i pulmicort 1ml + sól f. 1ml , inhalacje 2 razy dziennie po 10 minut . Kaszel szybko przechodzi ,ale ma większy katar .W środę idziemy na kontrolę .Niby wszystko ok, ale boję się ,że to cisza przed burzą .
aniaaaa my chodzimy na polanki do dr. Żywickiej, generalnie jestem zadowolona, ale mój Młody też jest za mały na jakąś większą diagnostykę, więc tez Pani doktor ma mniejsze pole manewru.
W grudniu jak miał oskrzela, w szpitalu dostaliśmy na stałe też flixotide z tuby, pulmonolog na wizycie podtrzymała, teraz powoli będziemy schodzić na mniejszą dawkę.
W styczniu byliśmy na Polankach na diagnostyce, ale no z racji wieku Jacha więcej badań wykonać nie mogli, a z tych co zrobili nic nam nie wyszło ;)
W grudniu jak miał oskrzela, w szpitalu dostaliśmy na stałe też flixotide z tuby, pulmonolog na wizycie podtrzymała, teraz powoli będziemy schodzić na mniejszą dawkę.
W styczniu byliśmy na Polankach na diagnostyce, ale no z racji wieku Jacha więcej badań wykonać nie mogli, a z tych co zrobili nic nam nie wyszło ;)