Widok
anonim 81.190, to chyba oczywiste, że przedszkolaków nie uczą figur i obrotów. Tańczysz codziennie z dzieckiem sama? Super. Mi się nie chce, wolę żeby dzieciaki wytańczyły się poza domem.
Poza tym zastanawiam się, co za krzywda Ci się stała, że się teraz za wszelką cenę tak wyzłośliwiasz? Czyżby zmuszali Cię w dzieciństwie do nauki chińskiego, garncarstwa, programowania w Pythonie i figur jazzowych? A może wręcz przeciwnie, rodzice pozwolili Ci się bawić tylko patykami i kamykami, więc teraz hejtujesz każdą inną aktywność, która sprawia dzieciom radość?
Poza tym zastanawiam się, co za krzywda Ci się stała, że się teraz za wszelką cenę tak wyzłośliwiasz? Czyżby zmuszali Cię w dzieciństwie do nauki chińskiego, garncarstwa, programowania w Pythonie i figur jazzowych? A może wręcz przeciwnie, rodzice pozwolili Ci się bawić tylko patykami i kamykami, więc teraz hejtujesz każdą inną aktywność, która sprawia dzieciom radość?
Nie wyzłośliwiam się, zwyczajnie mam w domu przedszkolaka czterolatka:)tak w sumie każdego dnia tańczymy, czy zwał to jak zwał, "wygibujemy się" do muzyki, nawet przygotowując śniadanie rano czy odgrzewając obiadokolację po przedszkolu młody siedzi na blacie w kuchni, gra radio i sie "bujamy", heh, zresztą młody sam też ciągle tańczy w pokoju do piosenek nauczonych w przedszkolu, więc myślę że dniówkę taneczną wyrabiamy ponad normę, plus to co w przedszkolu :) myślę też, że żadna pani wynajęta" dancerka" nie jest do tego potrzebna i jest to na tym etapie wystarczające (rodzic plus podstawa przedszkolna:) a już opłacanie tego z RR jest dla mnie dziwne, bo to zmuszanie rodziców na płacenie na cos na co zapewne kilkadziesiąt procent by się nie pisała (tak RR niby dobrowolne, ale i tak wypada płacić ) chociaż, jak widać ktoś wyżej napisał, że jednak płacisz za taniec dodatkowo. więc Twoje wypowiedzi sa niewiarygodne, już dwie osoby to zasugerowały.