Widok
PRZYJACIEL....???Kto to taki????
Przyjaciel....kto to taki???czy dziś jest możliwe miec prawdziwego przyjaciela???Co trzeba zrobić aby mozna bylo na nim zawsze polegać?...by był z Toba w dobrych i złych chwilach...By cieszył się z Twojego szczęścia i pocieszał Cię w tych gorszych chwilach....
Zastanawiam się czy takie przyjaźnie jeszcze istnieją w tych czasach???To przykre ale ja stwierdzam ze smutkiem że lepiej być samemu niż mieć fałszywego przyjaciela....;(
Zastanawiam się czy takie przyjaźnie jeszcze istnieją w tych czasach???To przykre ale ja stwierdzam ze smutkiem że lepiej być samemu niż mieć fałszywego przyjaciela....;(
Hm no moj maz tez jest moim przyjacielem, ale wydaje mi sie ze dobrze tez miec innych przyjaciol:) Niewiadomo co to bedzie kiedys, z mezem moze sie nie ulozyc i nagle okaze sie ze to jedyny przyjaciel jakiego mialyscie? Wg mnie nawet jak sie ma rodzine to trzeba zadbac takze o kontakty towarzyskie, tak dla wlasnej rownowagi psychicznej;) Ja mam 3 najlepsze przyjaciolki i oprocz tego sporo znajomych juz wspolnych, spotykamy sie roznie, raz czesciej raz rzadziej, zalezy jak nam sie akurat zgra czas.
szkoda że takie są czasy...że ludzie wzajemnie wbijają sobie w plecy noże....to przykre...czy w kraju czy na obczyźnie...przekonałam sie że "umiesz liczyć...licz na siebie"....przykre ale prawdziwe....najgorsze jest to że nawet gdy mam wrażenie że może to właśnie jest przyjaźń to we łbie od razu pojawia sie znak ostrzegawczy....uważaj bo to może być kolejny fałszywy obiekt...ach...szkoda gadać...jakis przyajceilski dół mnie dopadł pomimo tego że mój mąż jest również moim przyjacielem ale czasem potrzebuje takiego przyjaciela ...no wiecie...niespokrewnionego....neutralnego....ale naprawde cięzko komu kolwiek zaufać!!!
nie dziwię się Tobie zrażona, ja też nie raz się sparzyłam na "prawdziwej przyjaźni" i teraz słowa przyjaciel używam naprawdę ostrożnie. Znajomi? Tak. Koledzy? Owszem. Ale na miano przyjaciela trzeba sobie zasłużyć.
Ja zawsze dawałam z siebie wszystko, poświęcałam dużo, często się narażałam, dla dobra "przyjaźni" postępowałam wbrew sobie, i nie raz zostałam oszukana, zdradzona, zostawiona w potrzebie. Ciężko mi teraz komukolwiek zaufać.
Ja zawsze dawałam z siebie wszystko, poświęcałam dużo, często się narażałam, dla dobra "przyjaźni" postępowałam wbrew sobie, i nie raz zostałam oszukana, zdradzona, zostawiona w potrzebie. Ciężko mi teraz komukolwiek zaufać.
Prawdziwego przyjaciela ciężko znaleźć. Na miano przyjaciela trzeba sobie zasłużyć. Nie można tylko oczekiwać ale trzeba też dawać od siebie. Nie można tylko gadać, ale trzeba umieć też słuchać.
Oczywiście męża można nazwać swoim przyjacielem, ale moim zdaniem trzeba mieć odskocznie czyli przyjaciółkę. Mi szczęśliwie się to udało, ale przyjaźń trzeba pielęgnować, szanować. Mąż jest na co dzień. Dzieli radości i smutki, problemy dnia codziennego, ale według mnie do zachowania równowagi psychicznej i emocjonalnej potrzebny jest również przyjaciel
Oczywiście męża można nazwać swoim przyjacielem, ale moim zdaniem trzeba mieć odskocznie czyli przyjaciółkę. Mi szczęśliwie się to udało, ale przyjaźń trzeba pielęgnować, szanować. Mąż jest na co dzień. Dzieli radości i smutki, problemy dnia codziennego, ale według mnie do zachowania równowagi psychicznej i emocjonalnej potrzebny jest również przyjaciel
Najgorsze jest to,że często człowiek oddaje się w całości swojemu przyjacielowi....a potem dostaje porządnego kopa w d...e i okazuje się tym najgorszym...u mnie akurat stało sie to z osobą o której nigdy ale to nigdy nie spodziewałabym się że może taka być...i była to przyjaźń praktycznie od przedszkola.Dlatego to tak bardzo mnie boli....
mama_wiki...to prawda!taka przyjaciółka to skarb...mi niestety sie nie udało...byłam pewna naszej przyjaźni,że przetrwa wszystko...że nie ważne co by się działo zawsze możemy na siebie liczyć...ale myliłam się.NAleżę do tych ludzi którzy potrafią dawać w zamian nie oczekując nic.ALe jeśli cały czas coś od siebie daje a ten ktoś tego nie docenia tylko najwyraźniej na tym żeruje to po co mi taki "pasożyt" który jest tylko jak coś potrzebuje???zwyczajne wykorzystywanie....
ja cale zycie myslalam ze mam jedna jedyna przyjaciolke... okazalo sie ze jest falszywa i pusta i niegodna mnie... po 21latach znajomosci powiedziala, ze nie chce mnei znac, zebym nie probowala sie znia nigdy kontaktowac.. bo jakis glupi typek jej cos nagadal.. a ona uwierzyla mu, ze to ja niby powiedzialam... strasznie to jeszcze przezywalm.. zawsze, tak myslalam, bylysmy jak siostry.. a ona w jednej chwili przekreslila tyle lat...
nie wierze juz w przyjazn, bo wtedy kiedy najbardziej potrzebowalam wsparcia od niej ona mnie zostawila, a poza nia nie mialam nikogo. nigdy na nikim tak sie nei zawiodlam. a ponadto postepuje jak dziecko, nie dala mi szansy wyjasnienia, zablokowala mnie na gg, nie odbiera telefonow, a smsy usuwa bez czytania.
nie wierze juz w przyjazn, bo wtedy kiedy najbardziej potrzebowalam wsparcia od niej ona mnie zostawila, a poza nia nie mialam nikogo. nigdy na nikim tak sie nei zawiodlam. a ponadto postepuje jak dziecko, nie dala mi szansy wyjasnienia, zablokowala mnie na gg, nie odbiera telefonow, a smsy usuwa bez czytania.
irongirl88 to faktycznie chore...ale wiesz co?u mnie nawet jeśli doszło do takiej sytuacji że wszystko niby zostało wyjaśnione to tak naprawde coś się zepsuło!nagle przyjaźń sie wypaliła!!!!ot tak po prostu....próbowałysmy kilka razy spróbować na nowo...zapomieć to co było!ale nie dało rady!i chyba już nie da!nie widze szans...nagle gdy zaczęło mi sie lepiej powodzić ona zobaczyła chyba we mnie jakies zagrożenie.Nie chce sie tu rozpisywać ale jak teraz z perspektywy czasu analizuje ostatni czas to stwierdzam że jak źle ci się wiedzie to masz mnóstwo przyjaciół ktorzy cieszą się z twojego nieszczęścia gdy wiedzie ci sie troszkę lepiej od nich to masz samych wrogów albo "przyjaciół" którzy żerują na twoim szczęściu!
A co z tajemnicami jakie powierzamy sobie nawzajem...kurde otwiera się człowiek drugiemu a ktoś Ci d...e obrabia i mówi że jest Twoim przyjacielem...tylko dlatego że Tobie udało się coś w życiu osiagnać a jemu ciągle coś nie wychodzi.Ale to tylko z własnej woli bo nie potrafi słuchać innych a jak ty mu doradzasz to mysli że życzysz mu źle bo tobie lepiej sie układa....chory film...nie moge sie z tym pogodzić!!!
A co do pocieszania jestem sceptyczna - powinien w trudnych chwilach raczej mobilizować i wylać kubeł zimnej wody na głowę, o własnie nikt inny tego w trudnej sytuacji nie zrobi, każdy będzie się użalał, a obojętnie jaka jest sytuacja jeżeli chce się z niej wyjść pocieszanie i użalanie się tylko pogorszy sytuację
JA podobnie jak zrazona , potrafie dac z siebie wszystko nie oczekujac nic w zamian, a przyjazn to wielkie slowo - mam przyjaciolke od czasow szkolnych - to juz ponad 20 lat - jednakze od czasu mojej przeprowadzki na Wybrzeze nie widzialysmy sie juz kilka lat , mimo ze kontaktujemy sie ze soba nadal , ale jednak brakuje mi tutaj kogos wlasnie takiego , z komu mozna by bylo powiedziec troche wiecej niz tylko kolezance , a przyjazn to wielkie slowo , kiedys bylam bardziej ufna w stosunku do ludzi , jednakze z czasem , w wyniku rozczarowan i zawodow w stosunku do tych ktorzy nazywali sie kiedys moze i moimi przyjaciolmi to sie zmienilo , ludzie potrafia byc falszywi i obłudni az do bólu a tego nienawidze!
kiedy przeprowadzilam sie tutaj , probowalam znalesc jakichs znajomych , kolezanki z ktorymi mozna by bylo po prostu zwyczajnie pogadac itd ale i ci okazali sie tylko na krotka mete , jestem osoba otwarta , ale zauwazylam ze ludzie tutaj sa troche inni niz w moich stronach , nie wiem , moze takich tylko spotyklam, jednakze proby nawiazywania kontaktu na plaszczyznie zwyklej znajomosci spelzaly na niczym, ludzie chowaja sie jak zolwie w skowich skorupach, izoluja i bardzo trzymaja na dystans, a nawet ci ktorych poznalam okazywali sie byc bardzo falszywi, poznalam jedna mame, ma corke w podobnym wieku jak ja, myslalam ze nasza znajomosc wykracza troche poza zwykla kolezenskosc, nasi mezowie tez sie polubili i nagle ta , zaczela mnie - bez powodu traktowac jak powietrze mimo ze spotykamy sie w w jednym miejscu kilka razy w tyg gdzie nasze dzieci uczeszczaja na zajecia - zaczelam analizowac cala sytuacje i w gre weszla tez min zazdrosc, nie wiem co jeszcze nie pytalam, znalazla sobie inna przyjacioleczke dosc szybko ( nie bez powodu ) ....smutne to bo czlowiek traci coraz bardziej ufnosc w drugiego ....
piszesz - "Co trzeba zrobić aby mozna bylo na nim zawsze polegać?...by był z Toba w dobrych i złych chwilach...By cieszył się z Twojego szczęścia i pocieszał Cię w tych gorszych chwilach...." - wiesz co trzeba zrobic? starać się robić tak, by to na Tobie można było zawsze polegać, byś Ty była z przyjacielem w dobrych i złych chwilach, byś Ty cieszyła się z Jego szczęścia i pocieszała w tych gorszych chwilach..."
Czasem niestety jest tak, że ludzie szukają sobie przyjaciela na własne "usługi", a nie ofiarują nic w zamian dlatego to się często kończy...bo jak sami mają problemy, gorsze dni to chcą przyjaciela, a jak przjaciel ich potrzebuje to odwracają się plecami, zasłaniają swoim życiem i swoimi problemami....brakiem czasu...
Czasem niestety jest tak, że ludzie szukają sobie przyjaciela na własne "usługi", a nie ofiarują nic w zamian dlatego to się często kończy...bo jak sami mają problemy, gorsze dni to chcą przyjaciela, a jak przjaciel ich potrzebuje to odwracają się plecami, zasłaniają swoim życiem i swoimi problemami....brakiem czasu...
ja mam trzy przyjaciółki, takie naprawdę prawdziwe od serca, od wielu lat; takie co są i w tych złych i w tych dobrych chwilach, takie które powiedzą "możesz dzwonić o każdej porze dnia i nocy" - choć wiadomo, że nie wykorzystuje się tego :) o przyjaźń trzeba dbać, może to zabrzmi głupio, ale np. potrafimy sobie wysłać smsa tak pod wpływem impulsu "kochana miłego dnia" albo zadzwonić do siebie gdy akurat tej drugiej jest źle - to jakaś telepatia chyba :)
jedną przyjaciółkę "straciłam" po 15 latach dla mnie to był szok, zawsze razem, a jak tylko poznała faceta to wszystko się skończyło, dostała klapki na oczy i od dłuższego czasu nie utrzymujemy kontaktu, widać tak każdej z nas dobrze; ja wiem, że mam ogromne szczęście, że mam te trzy bo wiem, że naprawdę są i ja też jestem dla nich gdy mnie potrzebują; wiele razy się o tym przekonałam
jedną przyjaciółkę "straciłam" po 15 latach dla mnie to był szok, zawsze razem, a jak tylko poznała faceta to wszystko się skończyło, dostała klapki na oczy i od dłuższego czasu nie utrzymujemy kontaktu, widać tak każdej z nas dobrze; ja wiem, że mam ogromne szczęście, że mam te trzy bo wiem, że naprawdę są i ja też jestem dla nich gdy mnie potrzebują; wiele razy się o tym przekonałam
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
jesli juz mowa o przyslowiach to kiedys czytalam, ze przyjaciel jest Twoim najwiekszym wrogiem, poniewaz najlepiej cie zna i twoje slabe punkty i wie gdzie wymierzyc cios, dokladnie nie pamietam ale o to w tym chodzilo. wrog nas tak nie skrzywdzi jak osoba nam najblizsza.
Tak samo sie mowi, ze to zlego wyrzadzimy drugiemu czlowiekowi to do nas wroci ze zdwojona sila.
Tak samo sie mowi, ze to zlego wyrzadzimy drugiemu czlowiekowi to do nas wroci ze zdwojona sila.