Widok
ja byłam taka parą z moim już teraz byłym facetem.
Non stop o wszystko sie kłóciliśmy co w ostaniej fazie związku przybrało miano patologii. Myślałam, że ze mna jest coś nie tak, że to ja prowokuję kłótnie i jestem stroną odpowiedzialną za cały ten bajzel.
Tak się głupio składa, że z moim obecnym jestesmy juz rok i większość tego czasu mieszkamy razem. Żadnej kłótni. On ma inny charakter a ja nie mam o co suszyć mu głowy. Poza tym, głupio kłócić się z kimś kto nie podejmuje "walki".
Dziewczyny uciekajcie z porabanych związków, dacie sobie radą, ja mam 32 lata i tez jakoś dałam. Lepiej być samej niż samotnej byleby z kimś u boku....
Non stop o wszystko sie kłóciliśmy co w ostaniej fazie związku przybrało miano patologii. Myślałam, że ze mna jest coś nie tak, że to ja prowokuję kłótnie i jestem stroną odpowiedzialną za cały ten bajzel.
Tak się głupio składa, że z moim obecnym jestesmy juz rok i większość tego czasu mieszkamy razem. Żadnej kłótni. On ma inny charakter a ja nie mam o co suszyć mu głowy. Poza tym, głupio kłócić się z kimś kto nie podejmuje "walki".
Dziewczyny uciekajcie z porabanych związków, dacie sobie radą, ja mam 32 lata i tez jakoś dałam. Lepiej być samej niż samotnej byleby z kimś u boku....