Widok
Poszukiwania pracy.
zapraszam do rejestracji na http://bezrobotnetrojmiasto.pl/
nie wiem jak Wy ale ja od czerwca szukam pracy i jestem zalamana... no i sie okazauje takich osob jest duuuzo wiecej...
jesli juz mialam jakas rozmowe to jak powiedzialam ze mam dziecko to juz nikt sie po tym nie odezwal :/
dziewczyny moze jak slyszycie gdzies o jakis wolnych miejscach pracy mozecie cos polecic??
jesli o mnie chodzi to szukam w Gdyni...
a i prosba do pracujacych mam ktore znalazly prace majac dziecko o jakies wskazowki itp...
nie wiem jak Wy ale ja od czerwca szukam pracy i jestem zalamana... no i sie okazauje takich osob jest duuuzo wiecej...
jesli juz mialam jakas rozmowe to jak powiedzialam ze mam dziecko to juz nikt sie po tym nie odezwal :/
dziewczyny moze jak slyszycie gdzies o jakis wolnych miejscach pracy mozecie cos polecic??
jesli o mnie chodzi to szukam w Gdyni...
a i prosba do pracujacych mam ktore znalazly prace majac dziecko o jakies wskazowki itp...
Risika z tego co wiem to nikt nie ma prawa cię pytać czy masz dziecko, czy planujesz mieć dziecko itd. Mówisz wtedy że nie odpowiadasz na pytania nie dotyczące twoich zawodowych kwalifikacji.
Ja szukalam 1,5 mc, ale wysylalam tylko na interesujace mnie ogloszenia, a nie gdzie popadnie. Tez mnie ostro maglowali w kwestii opieki nad dzieckiem, ale zapewnialam, ze mam duzo osob do pomocy i jakos udalo sie znalezc prace w dogodnych godzinach 7.30 do 15.30. Nikt u mnie nie siedzi po godzinach, takze super. Prace znalazlam na pracuj.pl.
Cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić
yyyy
jesli zadaja pytania na tematy na ktore nie wolno
typu religia, orientacja seksualna, ilosc dzieci, bycie w ciazy lub jej planowanie
nawet jesli każa podpisac ze nie ma sie dzieci is ei w ciaze nei zajdzie
to mozna smialo klamac
to takie pismo albo taka wypowiedz nie jezt zgodna z prawem
gdyz sama w sobie lamie prawo
jesli rozumiecie moje zawile sposoby wyjasnienia co mam na mysli ;)
jak bede szukac pracy to sie nie przyznam do dziecka
straszne i okrutne ale prawdziwe
jesli zadaja pytania na tematy na ktore nie wolno
typu religia, orientacja seksualna, ilosc dzieci, bycie w ciazy lub jej planowanie
nawet jesli każa podpisac ze nie ma sie dzieci is ei w ciaze nei zajdzie
to mozna smialo klamac
to takie pismo albo taka wypowiedz nie jezt zgodna z prawem
gdyz sama w sobie lamie prawo
jesli rozumiecie moje zawile sposoby wyjasnienia co mam na mysli ;)
jak bede szukac pracy to sie nie przyznam do dziecka
straszne i okrutne ale prawdziwe
no wlansie sobie tego nie wyobrazam ze nie mowie o dziecku... no bo to sie przeciez wyda :/ hmm no ale juz sama nie wiem...
ja codziennie dzien zaczynam od sprawdzenia wszystkich srwisow z praca. generalnie wysylam tam pod co moje wyksztalcenie i kwalifikacje podchodza...
ja codziennie dzien zaczynam od sprawdzenia wszystkich srwisow z praca. generalnie wysylam tam pod co moje wyksztalcenie i kwalifikacje podchodza...
niech się wyda jak będziesz miała podpisaną umowę, to możesz im palec pokazać wtedy.
tak jak napisała MIA - możesz ściemniać na tematy osobiste bez żadnych konsekwencji
a jak cię pytają co robiłaś to odpowiedz podróżowałam po Korei i Wietnamie. 99% osób wtedy milknie bo nie potrafi szybko wymyślić żadnego pytania i gorączkowo szuka w pamięci czy wie gdzie te państwa leżą
tak jak napisała MIA - możesz ściemniać na tematy osobiste bez żadnych konsekwencji
a jak cię pytają co robiłaś to odpowiedz podróżowałam po Korei i Wietnamie. 99% osób wtedy milknie bo nie potrafi szybko wymyślić żadnego pytania i gorączkowo szuka w pamięci czy wie gdzie te państwa leżą
a moze lepiej nie klamac ze sie nie ma dzieck,bo potem jak zachoruje nagle to bedzie problem wziasc zwolnienie na dziecko.tak samo przyslugujacymi dniami wolnymi opieki nad dzieckiem.
Gdyby mnie pracodawca zapytal na rozmowie czy mam dzieci to bym zapytala:"a kto teraz nie ma dzieci?sądzę,ze wiekszosc ludzi je raczej ma aniżeli nie ma i nie przeszkadza im to pracowac".I tyle.Mysle,ze zamurowałoby lekko:P
Gdyby mnie pracodawca zapytal na rozmowie czy mam dzieci to bym zapytala:"a kto teraz nie ma dzieci?sądzę,ze wiekszosc ludzi je raczej ma aniżeli nie ma i nie przeszkadza im to pracowac".I tyle.Mysle,ze zamurowałoby lekko:P
mozna oklamac pracodawce ale po co.....????
skoro moze w trakcie okresu probnego dowiedziec sie i wtedy na bank nie przedluzy umowy.
nie roumiem was, zaczynac prace od klamstwa.
ja nie widze nic zlego w pytaniach o dziecko lub planach posiadania. nie dziwie sie ze pracodawcy zabezpieczaja sie przed ewentualnym L4 ciazowym lub brania zwolnien na chore dziecko.
skoro moze w trakcie okresu probnego dowiedziec sie i wtedy na bank nie przedluzy umowy.
nie roumiem was, zaczynac prace od klamstwa.
ja nie widze nic zlego w pytaniach o dziecko lub planach posiadania. nie dziwie sie ze pracodawcy zabezpieczaja sie przed ewentualnym L4 ciazowym lub brania zwolnien na chore dziecko.
a ja dalej uważam że moje życie prywatne nie powinno nikogo obchodzić. I że nikt nie ma prawa mnie o to pytać ani na tej podstawie oceniać czy np. mogę stemplować listy na poczcie.
Dodatkowo - to nie mój wymysł. takie jest prawo.
Dodatkowo - to nie mój wymysł. takie jest prawo.
Rekruter może pytać o wszystko, co jest związane z konkretnym stanowiskiem i sprawdzeniem kandydata pod kątem tego, czy posiada wiedzę i umiejętności potrzebne do objęcia danego stanowiska lub czy będzie pasować do zespołu.
Rekruter nie może pytać o osobiste plany - np założenie czy powiększenie rodziny.
Po prostu jesli padnie pytanie-nie musimy na nie odpowidac, ale kłamać??-po co, skoro mamy takie prawo!!
To przestrzegajmy go:)
Rekruter nie może pytać o osobiste plany - np założenie czy powiększenie rodziny.
Po prostu jesli padnie pytanie-nie musimy na nie odpowidac, ale kłamać??-po co, skoro mamy takie prawo!!
To przestrzegajmy go:)
ja tez bym nie kłamała ze nie mam dzieci... moja kumpela kiedys dostała prace mimo ze wczesniej wypełniajac formularz przyznała sie do dwójki- spodobała sie i juz...
ale wiesz Rrsika jak mówisz ze aktualnie zajmujesz sie dzieckiem to kiepsko brzmi mimo ze to prawda - wymysl moze cos innego..
ale wiesz Rrsika jak mówisz ze aktualnie zajmujesz sie dzieckiem to kiepsko brzmi mimo ze to prawda - wymysl moze cos innego..
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
szukałam innej pracy(bardziej zgodnej z moim wykształceniem) tuż przed zajściem w ciążę i na początku - jak jeszcze nie wiedziałam fasolce...
w pewnej kancelarii prawnej(której właścicielką jest koleżanka mojej Cioci, u tej Cioci miałam praktyki w biurze, i miałam to w CV - Pani Mecenas rozmawiała z Ciocią o mnie) stwierdzono, że skoro jestem młodą mężatką - to pewnie zaraz będę chciała mieć dziecko...
więc nie dostałam tej pracy :/
w pewnej kancelarii prawnej(której właścicielką jest koleżanka mojej Cioci, u tej Cioci miałam praktyki w biurze, i miałam to w CV - Pani Mecenas rozmawiała z Ciocią o mnie) stwierdzono, że skoro jestem młodą mężatką - to pewnie zaraz będę chciała mieć dziecko...
więc nie dostałam tej pracy :/
Również zdażyło mi się nie dostać pracy z tego powodu że jestem młodą mężatką, wtedy jeszcze bez dziecka.
Facet bezczelnie spojrzał na obrączkę i powiedział "o, widzę że ma pani meża, to pewnie i dzieci niedługo?".
Swoją drogą uważam, że nawet jak się zrobi to co nalezy i powie że na pytania prywatne się nie będzie odpowiadać to i tak nic z tego i tak.
Facet bezczelnie spojrzał na obrączkę i powiedział "o, widzę że ma pani meża, to pewnie i dzieci niedługo?".
Swoją drogą uważam, że nawet jak się zrobi to co nalezy i powie że na pytania prywatne się nie będzie odpowiadać to i tak nic z tego i tak.
zaden absolutnie zaden ewentualany pracodawca NIE MA PRAWA pytac o plany rodzinne
poczytajcie kodeks pracy
i tak, jesli od tego zalezalaby moja wymarzona aboslutnie fantastyczna praca, to bym sklamala
czemu?
bo pracodawcy traktuja matki jak gowno
bo wychodza z zalozenia ze zaraz bedzie L4 na dziecko brala
tak samo jak traktuja jak gowno mlode kobiety ... bo zaraz w ciaze zajda
gdyby nei bylo mlodych kobiet ktore kiedys tam ewentualnei zajda w ciaze to ci pracodawct nigdy by sie na swiecie nie pojawili
j czy j --> super ta korea :)
poczytajcie kodeks pracy
i tak, jesli od tego zalezalaby moja wymarzona aboslutnie fantastyczna praca, to bym sklamala
czemu?
bo pracodawcy traktuja matki jak gowno
bo wychodza z zalozenia ze zaraz bedzie L4 na dziecko brala
tak samo jak traktuja jak gowno mlode kobiety ... bo zaraz w ciaze zajda
gdyby nei bylo mlodych kobiet ktore kiedys tam ewentualnei zajda w ciaze to ci pracodawct nigdy by sie na swiecie nie pojawili
j czy j --> super ta korea :)
ehh ja na razie sobie dalam na luz z kasa... wazne zeby dostac umowe o prace... przez jakis czas jestesmy w stanie dokladac kase do zlobka... ale nie tyle ile np na stazu mozna zarobic bo to jest wogole paranoja... mimo iz teraz o ile si nie myle netto jest 660 zl... ja musze do konca marca cos znalezc bo teraz jeszcze figuruje jako student a potem bede sie musiala zarejestrowac jako bezrobotna :(((
Tak sobie z ciekawosci zajrzałam w ten wątek, bo pracy na razie nei szukam. Pracuje w jednej firmie 6 lat, ale rok temu, źle sie w niej działo i szukałam pracy. Moj syn miał wtedy troche ponad 1,5 roku i szczerze mówiąc anie razu nie spotkalam sie z sytuacją by ktoś mnei dyskryminował ze względu na posiadanie dziecka. A na rozmowach byłam wielu i zdarzało sie, że pracodawcy dyplomatycznie próbowali wypytac, czy mam dziecko. W CV mam wpisaną ciągłośc, ale pytali np. czy w tym zatrudnieniu miałam jakieś przerwy. Wiec waliłam prosto z mostu - jesli pyta Pan/Pani o dzieci, to tak posiadam, okres przerwy w pracy to było 5 mcy macierzyńskiego. Mam zapeniona opieke dla dziecka i bez przeszkód moge pracować. Od razu to kasaowało wszystkie inne pytania tego typu. I właściwie okazywało sie, ze nie jest to przeszkoda. Co prawda ja stawiałam tez wymagania, np. jeśli praca wymagała częstych wyjazdów od razu o to pytałam, mówiąc, ze mam dziecko i nie mogę często wyjeżdżać. Mysle, że to wszystko zalezy od kwalifikacji i przedstawienia jasno oczekiwań, nie bajerowania. Jesli powiedziałam, ze nie bede często wyjeżdzać a praca tego wymagała, wyjasnialiśmy to na poczatku i nie proponwali drugiej rozmowy, a jesli nei było to konieczne mówili: ok, rozumiemy, praca u nas nie wymaga częstych wyjazdów. Nigdy nie odczułam dyskryminacji z racji tego że jestem mamą. Moze to jest kwestia tego, ze idąc na rozmowę, mam zawsze przygotowana listę pytań i moich oczekiwań, o których od razu jasno mówię. Ja mam coś do zaoferowania a co państwo jako pracodawca mogą mi zaproponowac. Sądzę, że takie postawienie sprawy jest uczciwe dla obu stron, a jednoczesnie daje informacje potencjalnemu pracodawcy, ze maja do czynienia z osobą, któa wie czego chce. Nie chciałam sie tu wymądrzać, tylko mzoe moje uwagi komuś pomogą. I życze Wam powodzenia w szukaniu pracy.
no coz na 99% wyslanych moich aplikacji to nawet potwierdzenia przeczytania listu nie ma.. wlasnie wrocilam z um w gdyni. na staz nie ma szans... nawet nie chca mnie na wolontariat.. bylam w 3 wydzilach i sie wkur**** bo sorryy nie bede ich jeszcze prosic zeby zupelnie za darmo pracowac ;/ porazka...
jeja ja juz bylam na kilku rozmowach kwalif. ale caly czas pracy nie mam :-(
nie jestem niedorozwinieta, wszystkiego potrafie sie nauczyc, ale jakos szanse mam marne...
i ciekawe czy to dlatego ze mam dziecko czy dlatego ze mam moze za male kwalifikacje (do tej pory pracowalam praktycznie na jednym stanowisku w jednej firmie co chyba nie powinno swiadczyc o mnie zle)...
w sumie wydaje mi sie ze lepsza mama niz mloda dziewczyna ktora zaraz zajdzie w ciaze i pojdzie na zwolnienie...
trudno w tych czasach o prace :(
nie jestem niedorozwinieta, wszystkiego potrafie sie nauczyc, ale jakos szanse mam marne...
i ciekawe czy to dlatego ze mam dziecko czy dlatego ze mam moze za male kwalifikacje (do tej pory pracowalam praktycznie na jednym stanowisku w jednej firmie co chyba nie powinno swiadczyc o mnie zle)...
w sumie wydaje mi sie ze lepsza mama niz mloda dziewczyna ktora zaraz zajdzie w ciaze i pojdzie na zwolnienie...
trudno w tych czasach o prace :(
Ja mysle, ze teraz o jakąś fajna prace jest cholernie trudno... :(
Moze nie tyle dziecko, a brak doswiadczenia czesto dyskwalifikuje... Przykre bo gdzieś to doswiadczenie trzeba nabyć przecież...
U mnie na rozmowie kwal. nie bylo pytan o dziecko choc go wtedy jeszcze nie mialam, gdybym miala to przyznalabym sie na pewno! Skoro szukam pracy to znaczy, ze chce pracować, mam opieke dla dziecka - to wydaje się logiczne :)
A co do wymagań, ktore stawia sie pracodawcy, mysle ze mozna Je stawiać jak zmienia się prace i jest się fachurą :)
Jak ktos pierwszy raz aplikuje to często pracodawca jest gora.... Porazka!
Ja pamietam kiedys, jak na rozmowie o prace powiedzialam, że chce 1200 netto to Pani na mnie spojrzala jak na debila!!!!!!
No rzeczywiście... Szalenstwo...
Moze nie tyle dziecko, a brak doswiadczenia czesto dyskwalifikuje... Przykre bo gdzieś to doswiadczenie trzeba nabyć przecież...
U mnie na rozmowie kwal. nie bylo pytan o dziecko choc go wtedy jeszcze nie mialam, gdybym miala to przyznalabym sie na pewno! Skoro szukam pracy to znaczy, ze chce pracować, mam opieke dla dziecka - to wydaje się logiczne :)
A co do wymagań, ktore stawia sie pracodawcy, mysle ze mozna Je stawiać jak zmienia się prace i jest się fachurą :)
Jak ktos pierwszy raz aplikuje to często pracodawca jest gora.... Porazka!
Ja pamietam kiedys, jak na rozmowie o prace powiedzialam, że chce 1200 netto to Pani na mnie spojrzala jak na debila!!!!!!
No rzeczywiście... Szalenstwo...
Jak sobie wyobrażacie odmówić odpowiedzi na pytanie, twierdząc, że to niezgodne z prawem :) taka odpowiedź tez Was z góry skazuje na niepowodzenie. Raz, że jest to przyznanie się, że ma się dziecko - bo gdybyście nie miały to podałybyście jego brak za kolejny atut.
Po drugie taka odmowa buduje między rozmówcami negatywne emocje... nie powiem bo mnie prawo chroni... bez żartów.
Prawda taka, że przy tak dużej konkurencji na rynku nie możemy się dziwić pracodawcy, że chce dyspozycyjne dziewczyny do pracy...
Ostatnio moja firma poszukiwała pracownika i przyszło ponad 400 aplikacji... nie dziwcie się dziewczyny, że czasami nie dostajecie potwierdzenia, czy nikt się nie kontaktuje... Połowa aplikacji pewnie nie jest przeglądana bo się fizycznie nie da..
Bardzo podobały mi się odpowiedzi niektórych dziewczyn... Mówić śmiało o dziecku, zdecydowanie i odważnie zapewniając, że opieka jest zapewniona... sprzedać się dobrze z usmiechem na twarzy- robiąc z potencjalnego minusa swój atut. Bo dzieki dziecku tak naprawdę wiele z nas jest bardziej zorganizowanych :) i szczęśliwych.
Po drugie taka odmowa buduje między rozmówcami negatywne emocje... nie powiem bo mnie prawo chroni... bez żartów.
Prawda taka, że przy tak dużej konkurencji na rynku nie możemy się dziwić pracodawcy, że chce dyspozycyjne dziewczyny do pracy...
Ostatnio moja firma poszukiwała pracownika i przyszło ponad 400 aplikacji... nie dziwcie się dziewczyny, że czasami nie dostajecie potwierdzenia, czy nikt się nie kontaktuje... Połowa aplikacji pewnie nie jest przeglądana bo się fizycznie nie da..
Bardzo podobały mi się odpowiedzi niektórych dziewczyn... Mówić śmiało o dziecku, zdecydowanie i odważnie zapewniając, że opieka jest zapewniona... sprzedać się dobrze z usmiechem na twarzy- robiąc z potencjalnego minusa swój atut. Bo dzieki dziecku tak naprawdę wiele z nas jest bardziej zorganizowanych :) i szczęśliwych.
Moze uda mi sie pomoc, przynajmniej teoretycznie. Patrze na problem pracy od strony pracodawcy, czyli od strony mojego meza czy tez znajomych zajmujacych kierownicze stanowiska i decydujacych o tym kogo zatrudniaja.
Kilka pytan na poczatek:
1. jakiej pracy szukacie? biurowa, handel, fizyczna, inna?
2. w jakich godzinach? dniach?
3. wymagania minimum finansowe?
Chodzi mi o to co mowicie/piszecie, gdy zwracacie sie do pracodawcy. Jakie stawiacie na wstepie warunki? I co mozecie zaproponowac w zamian? Pelna dyspozycyjnosc np.? Super doswiadczenie? Rewelacyjne umiejetnosci? Niszowe i bardzo poszukiwane wyksztalcenie?
Nie pytam zlosliwie, pytam bo odpowiedzi wiele wyjasniaja (bardzo czesto), gdy ktos mowi, ze szuka pracy juz tak dlugo i NIC nie ma... Pracy jest sporo, ale nie dla wszystkich. Tzn. dla tych najbardziej poszukiwanych pracownikow i tej mniej poszukiwanej. Ale jest, pytanie czego Wy oczekujecie?
Spotkalam sie z sytuacja, gdy osoby, prawie bez doswiadczenia zawodowego szly na rozmowe i zaczynaly ja od wymagan finansowych typu, ponizej 1500zl zadna praca mnie nie interesuje, a potem wyliczaly: tylko takie godziny, zadnych weekendow, i to i tamto. I zapewniam, ze to ze nie dostaly pracy przez wiele miesiecy nie mialo zadnego zwiazku z dziecmi, tylko z ich postawa.
Kilka pytan na poczatek:
1. jakiej pracy szukacie? biurowa, handel, fizyczna, inna?
2. w jakich godzinach? dniach?
3. wymagania minimum finansowe?
Chodzi mi o to co mowicie/piszecie, gdy zwracacie sie do pracodawcy. Jakie stawiacie na wstepie warunki? I co mozecie zaproponowac w zamian? Pelna dyspozycyjnosc np.? Super doswiadczenie? Rewelacyjne umiejetnosci? Niszowe i bardzo poszukiwane wyksztalcenie?
Nie pytam zlosliwie, pytam bo odpowiedzi wiele wyjasniaja (bardzo czesto), gdy ktos mowi, ze szuka pracy juz tak dlugo i NIC nie ma... Pracy jest sporo, ale nie dla wszystkich. Tzn. dla tych najbardziej poszukiwanych pracownikow i tej mniej poszukiwanej. Ale jest, pytanie czego Wy oczekujecie?
Spotkalam sie z sytuacja, gdy osoby, prawie bez doswiadczenia zawodowego szly na rozmowe i zaczynaly ja od wymagan finansowych typu, ponizej 1500zl zadna praca mnie nie interesuje, a potem wyliczaly: tylko takie godziny, zadnych weekendow, i to i tamto. I zapewniam, ze to ze nie dostaly pracy przez wiele miesiecy nie mialo zadnego zwiazku z dziecmi, tylko z ich postawa.
Acha i od jakiegoś czasu netto to nie 660 zł tylko jakoś 950 zł z groszami.. nie pamiętam dokładnie.
Nie jest to jakiś szał, ale zawsze te 300 zł więcej niż któraś z Was podawała...
I zdecydowanie warto nawet za to minimum podjąć pracę, aby nie wydłużać przerwy w zatrudnieniu. W końcu gdzieś praktykę i doswiadczenie trzeba zdobywać, aby cv było interesujące... międzyczasie można szukać dalej...
Nie jest to jakiś szał, ale zawsze te 300 zł więcej niż któraś z Was podawała...
I zdecydowanie warto nawet za to minimum podjąć pracę, aby nie wydłużać przerwy w zatrudnieniu. W końcu gdzieś praktykę i doswiadczenie trzeba zdobywać, aby cv było interesujące... międzyczasie można szukać dalej...
praca jest ale jak ktos bez doswiadczenia oczekuje super stanowiska za super kase to jest to nierealne. w sklepach z ubraniami non stop natykam sie na ogloszenia ze poszukuja pania do pracy. ale pewnie niektorzy po studiach gardza taka praca. jak komus zalezy na pieniadzach to wezmie cokolwiek a w miedzyczasie bedzie szukal czegos lepszego.
ja juz wole isc sobie odbebnic do urzedu praktyke za darmo niz pracowac w sklepie. to nie to ze gardze taka praca ale nie czulabym sie w niej dobrze. jesli o mnie chodzi to wymagan nie mam zadnych, odpada tylko praca na zmiany i w weekendy (bo wtedy zlobek jest nieczynny). na staz w gdyni nie mam szans.. aa jesli to jest ponad 900 zl to sie oplaca i zrozumiale ze miejsc nie ma :(( i pewnie tez dlatego nie ma zadnych ofert bo jesli juz sie pojawiaja to pewnie bezpieczniej zatrudnic stazyste... teraz to juz jestem zdesperowana bo pracy szukam od czerwca... musze cos do konca marca znalezc bo potem czeka mnie rejestracja w wejherowskim pupie.. dla mnie to bedzie porazka zyciowa. :(( studiowalam 5 lat dziennie i doswiadczenia mam 3 lata wiec nie uwazam siebie za jaqkas ofiare co bez zadnego doswiadczenia chce nie wiadomo jaka super prace :P
dzieki dziewczyny za rady :))
dzieki dziewczyny za rady :))
W urzedach prace bez znajomosci naprawde malo kto dostaje... Takie sa smutne realia...
Jakie studia skonczylas i gdzie pozniej pracowalas? Pytam, bo moze szukasz nie tam gdzie trzeba ;) . Mam wielu znajomych pracujacych nie tam, gdzie od razu kierowaliby sie wyksztalceniem, typu skonczylam administracje to tylko urzedy mi zostaja. Moze cos przeoczylas, mam wiecej lat i wiecej doswiadczen, swoich i innych :) . I nie chodzi mi o absolwenta prawa pracujacego w CCC ;) . Chociaz nie mowie, ze nie pracuje, bo nie znam pracownikow CCC :) .
Jakie studia skonczylas i gdzie pozniej pracowalas? Pytam, bo moze szukasz nie tam gdzie trzeba ;) . Mam wielu znajomych pracujacych nie tam, gdzie od razu kierowaliby sie wyksztalceniem, typu skonczylam administracje to tylko urzedy mi zostaja. Moze cos przeoczylas, mam wiecej lat i wiecej doswiadczen, swoich i innych :) . I nie chodzi mi o absolwenta prawa pracujacego w CCC ;) . Chociaz nie mowie, ze nie pracuje, bo nie znam pracownikow CCC :) .
Ja polecam rozpoczęcie pracy od stażu. Zaczynałam tak 5 lat temu od razu po studiach i do dziś pracuję w tej firmie :) tyle, że już na super warunkach i z codzienną szansą na rozwój!
Staż miałam z Urzędu Pracy. Ciężko było mi zaakceptować na początku, że wykonuję taką pracę za 450 zł...Ale ambicje schowałam do szuflady.
Od czegoś trzeba było przecież zacząć. Wiedziałam jednak, że taka płaca, to tylko chwilowa jest, a za cel postawiłam sobie przez pół roku - jak najwięcej pokazać pracodawcy swoich umiejętności :) Nawet nie zdążyłam....Przerwali mój staż po 2 miesiącach i zatrudnili :) Na awanse musiałam sobie jednak zapracować i udowodnić, że potrafię to, czego oczekiwał pracodawca. Naprawdę było warto :))) !!! Dlatego polecam staże.
Staż miałam z Urzędu Pracy. Ciężko było mi zaakceptować na początku, że wykonuję taką pracę za 450 zł...Ale ambicje schowałam do szuflady.
Od czegoś trzeba było przecież zacząć. Wiedziałam jednak, że taka płaca, to tylko chwilowa jest, a za cel postawiłam sobie przez pół roku - jak najwięcej pokazać pracodawcy swoich umiejętności :) Nawet nie zdążyłam....Przerwali mój staż po 2 miesiącach i zatrudnili :) Na awanse musiałam sobie jednak zapracować i udowodnić, że potrafię to, czego oczekiwał pracodawca. Naprawdę było warto :))) !!! Dlatego polecam staże.
Oj wydaje mi się, ze kiz teraz tak chętnie po stazach nie zatrudniaja niestety...
Widze to u siebie w pracy, biora ludzi na staz i po pol roku dziekują,
Mysle, ze dla wielu firm to darmowy pracownik na pol roku...
Jak sama bylam na stazu, ale w specyficznym miejscu to w UP bylam swiadkiem jak kilkanascie osob po stazu w ZUS-ie przyszlo po jakies tam papierki, a kolejne kilkanascie czekalo w kolejce na te same miejsca... Tania sila robocza, watpie zeby ktos sie tam do pracy zalapal
Ale oczywiście zawsze to jakis kolejny krok w karierze :)
Widze to u siebie w pracy, biora ludzi na staz i po pol roku dziekują,
Mysle, ze dla wielu firm to darmowy pracownik na pol roku...
Jak sama bylam na stazu, ale w specyficznym miejscu to w UP bylam swiadkiem jak kilkanascie osob po stazu w ZUS-ie przyszlo po jakies tam papierki, a kolejne kilkanascie czekalo w kolejce na te same miejsca... Tania sila robocza, watpie zeby ktos sie tam do pracy zalapal
Ale oczywiście zawsze to jakis kolejny krok w karierze :)
SK dokladnie i z tego co mi dzis poiedzieli to do roku po skonczynych studiach.. poza tym jak up nie ma kasy to nie ma stazy :P poza tym jak by mi sie udalo na jakis zalapac to nie wiem czy bedzie mnie stac zeby pol roku doplacac do zlobka niani :(( no bledne kolo... no nic dzis dalam ogloszenie ze moge nawet na wolontariat sobie gdzies chodzic ale nawet na to odezwu nie byloo :((
Jeżeli ktoś ma możliwość dostania stażu-czyli taka rada dla absolwentów, to też trzeba się dobrze zastanowić, czy będzie możliwość zatrudnienia. Babki z UP tez chciały mnie skierować na staż do Policji, ZUS-u, Izby Wytrzeźwień!! itp....ale zupełnie nie były to staże zgodne z moim wykształceniem i wiedzialam, że tam po pół roku pewnie mi podziękują, więc odmawiałam. Chciały mnie wykreślić za te odmowy z rejestru bezrobotnych, ale poszłam do kierownika i juz była inna rozmowa. Okazało się, że mogę wybrać sobie staż, a nie brać w ciemno...
Mój obecny pracodawca jasno określił, że szuka kogoś na stałe, stąd mój wybór. Trzeba troche ponegocjować dziewczyny, nawet z babkami z UP:)
Mój obecny pracodawca jasno określił, że szuka kogoś na stałe, stąd mój wybór. Trzeba troche ponegocjować dziewczyny, nawet z babkami z UP:)
Jednemu pracodawcy, gdy opowiadałam o moim doświadczeniu wg wpisów w CV, to przy przerwie w zatrudnieniu powiedziałam, że miałam przymusową przerwę na wpadkę, ten stwierdził: czyli jest Pani szczęśliwą mamusią? Potwierdziłam. A on dodał, a ja szczęśliwym tatą. Zatrudnił mnie. Podczas drugiej rozmowy wynegocjowałam bardziej stosowne dla mnie godziny pracy.
white rabitt wysylalam pewnie mnie juz wszedzie znaja... ale zmienilam troche emaile ostatnio i poszly kolejne rundki;)
ja jeszcze sie nie rejestrowalam w up... teraz si za to wzielam ostro bo che tego uniknac... generalnie to jestem dziennym studentem ale tylko do 26 rz wiec do konca marca koniecznie cos musze znalezc.
najbardziej to molestuje skok w redlowie bo obok moja coreczka do zlobka chodzi... co prawda pojawiaja sie co jakis czas ogloszenia ale bez odzewu :(
ja jeszcze sie nie rejestrowalam w up... teraz si za to wzielam ostro bo che tego uniknac... generalnie to jestem dziennym studentem ale tylko do 26 rz wiec do konca marca koniecznie cos musze znalezc.
najbardziej to molestuje skok w redlowie bo obok moja coreczka do zlobka chodzi... co prawda pojawiaja sie co jakis czas ogloszenia ale bez odzewu :(
Risika, to może przejdź się do tego SKOK-u osobiście. Chodziłaś po firmach i roznosiłaś CV? Osobiście uważam, że wysyłanie maili i odpowiedzi nie daje zamierzonych skutków...można tak bardzo długo czekać na pracę.
Zauważyłam taką zależność wśród znajomych...jakieś 80 % w ten sposób dostało pracę. Pewnie, że lepiej jest wysłać maila i czekać...chodzić po firmach nie jest łatwo...ale jeśli już byś się przemogła, to Twoje szanse wzrosłyby z pewnością. Powodzenia.
Zauważyłam taką zależność wśród znajomych...jakieś 80 % w ten sposób dostało pracę. Pewnie, że lepiej jest wysłać maila i czekać...chodzić po firmach nie jest łatwo...ale jeśli już byś się przemogła, to Twoje szanse wzrosłyby z pewnością. Powodzenia.
noo oczywiscie ten etap mam juz dawno za soba.. specjalnie zeby miec na to czas poslalam pauline do zlobka. jeszcze mi okolice portu zostaly... mam liste firm z adresami..ale na razie jestesmy chore i uwiezione w domu...generalnie wszystkie rejony gdyni gdzie sa firmy skumulowane mam juz obchodzone, w ponad polowie to nawet nie chcieli wziasc cv. ee juz wszystkie wyprobowane sposoby mam przetestowane... no coz oprocz znajomosci bo tych nie mam ;P i takze przestalam sie tylko do gdyni ograniczac... ale nie wiem jak to logistycznie potem rozplanuje jakby cos sie w gdansku znalazlo... dojazdy strasznie duzo czasu dodatkowego zajmuja :(
Trochę z przerażeniem czytam niektóre wypowiedzi. Patrzę na to z drugiej strony tj. osoby zatrudniającej innych.
1. w ogłoszeniach często jest napisane "skontaktujemy się tylko z wybranymi osobami" - nie wyobrażam sobie odpisać na wszystkie maile (choć wszystkie CV czytam, kataloguję, zostawiam "na później" jeżeli akurat teraz nie spełnia moich oczekiwań.
2. denerwuje mnie brak umiejętności czytania ze zrozumieniem u osób szukających pracy np. szukam chemika a dostaję CV od Pań zajmujących się kadrami, księgowością...
3. nie wyobrażam sobie, że osoba, którą mam zatrudnić będzie mnie okłamywała, np. o tym, że ma dziecko. Podstawą jest wzajemne zaufanie i uczciwość. Po czymś takim pożegnałabym się nawet z najlepszym pracownikiem zaraz po okresie próbnym.
4. dziecko moim zdaniem nie jest żadną przeszkodą i nie wpadłabym na pomysł, że można się go "wyprzeć" (żeby nie było sama mam 2-latka w domu). Dlatego mi nie przeszkadzało np. zaproponować pracę matce 10-cio miesięcznych blizniąt.
Podsumowując jak Ty podejdziesz do pracodawcy tak on do Ciebie. A kłamstwo ma krótkie nogi i nie polecam.
Należy grać w otwarte karty, rozmawiać. Jeżeli obu stronom zależy na pracy można się dogadać np. co do godzin pracy itp.
1. w ogłoszeniach często jest napisane "skontaktujemy się tylko z wybranymi osobami" - nie wyobrażam sobie odpisać na wszystkie maile (choć wszystkie CV czytam, kataloguję, zostawiam "na później" jeżeli akurat teraz nie spełnia moich oczekiwań.
2. denerwuje mnie brak umiejętności czytania ze zrozumieniem u osób szukających pracy np. szukam chemika a dostaję CV od Pań zajmujących się kadrami, księgowością...
3. nie wyobrażam sobie, że osoba, którą mam zatrudnić będzie mnie okłamywała, np. o tym, że ma dziecko. Podstawą jest wzajemne zaufanie i uczciwość. Po czymś takim pożegnałabym się nawet z najlepszym pracownikiem zaraz po okresie próbnym.
4. dziecko moim zdaniem nie jest żadną przeszkodą i nie wpadłabym na pomysł, że można się go "wyprzeć" (żeby nie było sama mam 2-latka w domu). Dlatego mi nie przeszkadzało np. zaproponować pracę matce 10-cio miesięcznych blizniąt.
Podsumowując jak Ty podejdziesz do pracodawcy tak on do Ciebie. A kłamstwo ma krótkie nogi i nie polecam.
Należy grać w otwarte karty, rozmawiać. Jeżeli obu stronom zależy na pracy można się dogadać np. co do godzin pracy itp.
Ze SKOKU w Redlowie, chca czesc dzialow przeniesc na Zaspe i podobno sporo pracownikow szuka innej pracy ;) . Nie wiem, czy akurat windykacje, (bo nie pytalam) ale to bardzo mozliwe.
Przy malym dziecku, narazie ograniczlabym sie do poszukiwan w Gdyni, faktycznie osobiste wreczenie cv jest pewniejsze, porpos o rozmowe z kierownikiem, umow sie wczesniej telefonicznie. Lepiej Cie zapamietaja i sekretarka nie wyrzuci Twojego cv zanim dotrze do kogos odpowiedzialnego za zatrudnienie.
Przy malym dziecku, narazie ograniczlabym sie do poszukiwan w Gdyni, faktycznie osobiste wreczenie cv jest pewniejsze, porpos o rozmowe z kierownikiem, umow sie wczesniej telefonicznie. Lepiej Cie zapamietaja i sekretarka nie wyrzuci Twojego cv zanim dotrze do kogos odpowiedzialnego za zatrudnienie.
Z punktu widzenia pracodawcy - jeśli kadydat/ka jest dobry, ma kwalifikacje, doświadczenie i pasuje charakterem do reszty zespołu, to posiadanie dziecka nie jest absolutnie żadnym problemem.
Ja kilkakrotnie szukając osób do pracy dostawałam mniej więcej 15 adekwatnych do stanowiska ofert na 100 . Z tych 15 cv, po rozmowach z kandydatami zostawały mi max 2 osoby, które mi tak na prawdę do końca pasowały. I to ja modliłam się o to, żeby któraś z nich zechciała przyjąć moją ofertę, bo wiedziałam, że jeśli mi odmówią, to nie będę miała już z czego wybierać. Jak ktoś mi w 100 procentach pasował, to dziecko nie było przeszkodą. Dodam tylko, że praca była fajna tylko wymagała konkretnych umiejętności.
Ja kilkakrotnie szukając osób do pracy dostawałam mniej więcej 15 adekwatnych do stanowiska ofert na 100 . Z tych 15 cv, po rozmowach z kandydatami zostawały mi max 2 osoby, które mi tak na prawdę do końca pasowały. I to ja modliłam się o to, żeby któraś z nich zechciała przyjąć moją ofertę, bo wiedziałam, że jeśli mi odmówią, to nie będę miała już z czego wybierać. Jak ktoś mi w 100 procentach pasował, to dziecko nie było przeszkodą. Dodam tylko, że praca była fajna tylko wymagała konkretnych umiejętności.
http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Mam-dziecko-szukam-pracy-co-ty-na-to-szefie,wid,12014499,wiadomosc.html
Przegladając tego posta później natknęłam się na artyjuł.
Zobaczcie :)
Przegladając tego posta później natknęłam się na artyjuł.
Zobaczcie :)
___________________________________________________
"A gdyby tak świat leżał u Twych stóp...?"
''Nie odkładać marzeń, bo nie zmieszczą się na półce"
"A gdyby tak świat leżał u Twych stóp...?"
''Nie odkładać marzeń, bo nie zmieszczą się na półce"
Co do przyznawania się do dzieci... W trakcie macierzyńskiego skończyła mi się umowa. Ze względów finansowych nie mogłam być w domu z dzieckiem dłużej niż przypada na macierzyński. Pracy szukałam 3 miesiące i udało się znaleźć całkiem fajną. Wiedziałam, jakie mam priorytety (dziecko i rodzina są bezwględnie najważniejsze!!!). I dlatego nie wyobrażałam sobie, że nie przyznam się do dziecka. Pomyślałam sobie tak: skoro szukam pracy, a dziecko jest teraz na pierwszym miejscu, to muszę znaleźć pracę, w której będą respektowali to, że mam dziecko. Jeśli do dziecka się nie przyznam, przyjmą mnie do pracy, a później będą robili pod górkę, to jest to stres dla mnie, mojej rodziny i zła atmosfera w pracy. Jeśli przyznam się do dziecka i mnie nie zatrudnią z tego powodu, to znaczy, że ta firma nie była dla mnie. Jeśli się przyznam i mnie przyjmą, to będą wiedzieli, że różne sytuacje mogą się zdarzyć. Dlatego w razie pytań przyznawałam się i to z uśmiechem na twarzy. Otwarcie mówiłam, że nie będę dyspozycyjna poza normalnymi godzinami pracy. Uważam, że szczerość jest tutaj bardzo ważna. Naprawdę warto najpierw powiedzieć sobie, jakiej pracy oczekuję. Nie mówię tu o charakterze i obowiązkach, ale o godzinach, nadgodzinach, wyjazdach służbowych itp. Powodzenia dziewczyny!
risika, to ze znalazlas w koncu prace napawa optymizmem :)
i mysle sobie ze jak bedziesz juz na nastepnych rozmowach kwalifikacyjncyh (oby o ta lepsza prace :) to juz mam inne pole startowe - nei na zasadzie z niczego tylko chce tej pracy bo chce zmienic dotychczasowa a nie bo jej potrzebuje
i jeszcze raz tak od siebie dodam (mozecie mnie zjesc :) potencjalny pracodawca zgodnie z polskim prawem nie ma prawa pytac o dzieci i plany ciazowe
zreszta, o wiele innych reczy tez nie ma prawa pytac a pyta
i mysle sobie ze jak bedziesz juz na nastepnych rozmowach kwalifikacyjncyh (oby o ta lepsza prace :) to juz mam inne pole startowe - nei na zasadzie z niczego tylko chce tej pracy bo chce zmienic dotychczasowa a nie bo jej potrzebuje
i jeszcze raz tak od siebie dodam (mozecie mnie zjesc :) potencjalny pracodawca zgodnie z polskim prawem nie ma prawa pytac o dzieci i plany ciazowe
zreszta, o wiele innych reczy tez nie ma prawa pytac a pyta
witam wszystkich ja mam pracę i atmosfera jest wykańczająca pracuję w tym sklepie juz 2 lata ogólnie doswiadczenie zawodowe to 10 lat mam dwoje dzieci syn 10 lat a córcia 5 od kiedy pamietam to zawsze pracowałam ,,,
Ale wracajac do mojej pracy ludzie którzy mnie znaja już dużo lat ,powiedzieli kobieto jak ty sie zmieniłaś ,,kiedyś uśmiechnięta mozna było z e mna pogadac a teraz jestem tak znerwicowana przez ta prace ,,,szkoda słów ,,,,jestem na skraju wytrzymałości psychicznej ,,jest ciezko teraz o prace przez ten kryzys ,,,ale ja juz nie daje rady,,,,czy warto takie katusze przechodzic ,,chciałabym znowu się usmiechac i być szczęśliwą Mamą ,,pozdrawiam
Ale wracajac do mojej pracy ludzie którzy mnie znaja już dużo lat ,powiedzieli kobieto jak ty sie zmieniłaś ,,kiedyś uśmiechnięta mozna było z e mna pogadac a teraz jestem tak znerwicowana przez ta prace ,,,szkoda słów ,,,,jestem na skraju wytrzymałości psychicznej ,,jest ciezko teraz o prace przez ten kryzys ,,,ale ja juz nie daje rady,,,,czy warto takie katusze przechodzic ,,chciałabym znowu się usmiechac i być szczęśliwą Mamą ,,pozdrawiam