Widok

Przedślubna depresja

Wesele Temat dostępny też na forum:
Im bliżej ślubu, tym bardziej mniej mnie wszystko cieszy i myślę, że chcę aby była już sobota. Mam wrażenie, że wszystko idzie nie tak. Wkurza mnie mój narzeczony, który na wszystko ma czas, goście, którzy się nie potrafią określić czy przyjdą, pogoda-która się nie może zdecydować czy chce być ładna, czy kiepska, teściowie, którzy tez wszystko zostawiają na ostatnią chwilę itd, itd.

Czy tez tak macie?

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ojjjj rozumiem cie doskonale :(
tez tak od tygodnia mam stresa na maxa:(
wydaje mi sie ciagle ze wszystko bedzie nie tak jak trzeba, ze nie zdarze ze wszystkim :(
a niedawno bylam taka optymistka ale im blizej tym gorzej :(

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zuzka znam to mam tak samo

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ach zuzka to chyba normalne, u mnie sie zacznie od czwartku porzadny stres bo przyjezdzamy do Pl i wtedy sie zacznie i jak to w zyciu bywa awantury obyle gowno tez beda takze nie przejmuj sie glowa do gory i pomysl sobie ze za 4 dni bedzie po wszytskim!trzymam kciuki! Buziaczki

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak Was rozumiem... ja niedlugo dostane pierdolc... za duzo stresu jak dla mnie, chyba sie nie nadaje do organizowania takich imprez;/ najgorsze jest jak pojawiaja sie jakies nieprzychylne opinie o sali wtedy juz koniec... wiem, ze nie moge sie tym sugerowac bo ludzie sa rozni i to co ich moze wkurzac ja moge nawet na to nie zwrocic uwagi, ale zawsze troche to mąci w glowie;/
no i martwie sie, ze wszystkiego nie zdazymy zalatwic;( do Polski zjezdzamy na tydzien przed slubem a troche nam tego zostalo do zalatwienia...
dobrze, ze moj Robert jest oaza spokoju i jak mnie zamknie w swych ramionach wszystkie stresy mijaja...szkoda, ze w tych ramionach nie moge spedzic tego czasu co pozostal do slubu:)
pozdr. Was i ide do pracy;/

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny ale sie ciesze ze nie jestem taka sama bo jak pytalam kolezanki to wszystkie mowilly ze sie wcale nie stresowaly i ja juz bylam tak zalamana ze chcialam pojsc do psychologa doslownie slub mam za trzy tygodnie a juz od dwoch miesiecy tak to przezywam
Nic mnie juz nie cieszy Moj narzeczony mnie strasznie drazni juz mialam mysli ze to moze jednak nie ten moj jedyny i caly czas mam okropne mysli ze to pewnie nie bedzie tak wspaniale i na pewno bedziemy sie klocic po slubie i ze ten ogromy stres mi nie przejdzie bo juz pewnie zawsze bede taka zdenerwowana i przerazona a ja nigdy taka nie bylam.Bylam zawsze duza optymistka a teraz mam dosyc samej siebie i tych chorych mysli

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja co prawda mam jeszcze 88 dni, i jakoś się trzymam, ale moja napady "depresji" i zmiana nastroju to chyba od tego ślubu. Jestem teraz jeszcze przed decyzją o zmianie pracy, co jeszcze bardziej mnie dołuje. Ale wierzę mocno, ze już w tę naszą sobotę bedzie dobrze i ja będę w pełni radośnie przeżywać ten dzień.
Wielka buźka dla zestresowanych!

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam ostre jazdy jakies 3 miesiące temu (biedny był ten mój Grześ... nalezy mu się nagroda za wyrozumiałość i cierpliwość do tak popierzonej osoby jaką jestem ;-))) ), ale teraz już kompletny luz... Zero stresu. Są osoby, które powiedziały,że nie przyjdą (powody sa różne) - ICH STRATA! ;-) Za to możemy zaprosić innych bliskich znajomych, dla których wcześniej nie było miejsca i będzie super! ;-) Dziewczyny wiem, że łatwo mówić - ALE OLEJCIE TE WSZYSTKIE POGODY I NIEPOGODY, NIEZDECYDOWANYCH GOŚCI (w stosunku do nich najlepiej postawić sprawę krótko), NARZECZONYCH, KTÓRZY MAJĄ NA WSZYSTKO CZAS, PRZYSZŁYCH TEŚCIÓW, KTÓRZY MAJĄ WASZE WESELE W DUPIE, BĄDŹ (co gorsza!) WTRĄCAJĄ SIĘ ZA BARDZO W TO JAK WSZYSTKO MA WYGLĄDAĆ. PEŁEN LUZ ;-) Tak czy siak, to bedzie Wasz cudowny dzien i najważniejsze jest to,że checie być razem,ze sie kochacie i już! Cała reszta to pikuś!
Pozdrawiam
Ola

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja się zaczęlam już strasznie stresować że się z wszystkim nie wyrobimy na szczęscie jakoś to będzie mam nadzieje mój Tomasz mnie uspokoaja więc mam nadzieje że damy rade. Troszkę boje się o tą pogode bo nie przewidziałam że może być tak jak teraz i nie mam żadnego bolerka :/

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dzięki dziewczyny za pocieszenie, tak sadziłam ze to normalne, ale wolalam si e upewnic, że nie mam nic z glową ;)))

w sprawie bolerka, to mam identyczny problem, dzis ide do przymiarki i zobacze co krawcowa wymysli, bo mam taka narzutke tiulowa (z miękkiego materiału) ale trzeba ją przerobic i kupilam material ma szal, ale wiem ze nie bedzie mi z nim w kosciele wygodnie. zrobie chyba i jedno i drugie - narzutke do kosciola a szal na wieczor zeby sie troche okryc.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, czytam i nie wierzę...
To nie tak ma być...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zuzka w sobote ma byc cielo :) i slonce :)

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, też to sobie wmawiam!!!!

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jestem u progu takiego załamania że waham sie nad odwołaniem...powody różne...nie płacze już...ale mam uczucie takiej b eznadziei...i nie wiem już czy chce ślubu całego tego HALO...chce być z nim JUŻ ale bez tego wszystkiego...wiem dlaczego niektórzy biora ciche śluby,dlaczego cywilne....kiedyś byłam przeciw temu ale teraz mam ochotę uciec...z nim ,daleko...od wszystkich...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny, to chyba normalne, ja też tak mam :(a w dodatku miałam w sobote panieński i mega super imprezkę, a potem jak wszystko minęło to załapałam doła :(
a bolerka też nie mam i wściekam się że leje i leje :( i dupa :(
ale mam nadzieję, że w te nasze piękne dni obudzimy się z cudownym uśmiechem na twarzy i dobrym humorem i nic nie będzie nam zepsuć nastroju :)
a stres ... ach szkoda gadać, już mam problemy z apetytem, a nie chce schudnąć, bo już i tak szkapinka ze mnie :(

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale nigdy nie milam watpliwosci co do mojego narzeczonego i bardzo chcialam tego slubu a teraz im blizej to coraz gorzej
juz mam dosyc i bym chciala byc po wszystkim :((

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bardzo cieszy mnie ten wątek... myślłąm że tylko ja mam takie rozyerki

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
an ja nawet nie mam powerka na panieński...:((((
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny!!
Jako świeżo (no prawie, bo już miesięczna;)) żona mówię WAm: spokojnie, wszystko będzie dobrze!
To normalne, że się denerwujecie - miałam to samo 4 dni przed ślubem, że to nie zrobione, to nie dokończone ... no i co????!!!
Wszystko się udało, zdażyliśmy (chociaż księgę weselną robiłam w dniu ślubu, hehehe):))

a potem nadejdzie ten dzień, człowiek się czuje wspaniale, patrzy się na męża - tak to już MÓJ mąż;)
Patrzy się na gości :super, że się wszyscy bawią;)

Przychodzi niedziela, poprawiny, luuuuuzik to totalny....

i poniedziałek!!

Wtedy to sie żałuje, że to już PO!!!
A Tyle było planowania, stresu i panikowania;))

zobaczycie, wszystko będzie SUPER:)

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To takie smutne, że w momentach które powinny być najprzyjemniejsze, czyli właśnie przygotowania, my tak się stresujemy. Podczas przygotowań do mojego ślubu wszystko szło nie tak.

1 Na trzy miesiące przed ślubem umarł mój ojciec.

2 Na następny dzień po pogrzebie dowiedziałam się że jestem zmuszona odejść z pracy.

3 Na 10 dni przed ślubem sklep w którym zamawiałam dekoracje na sale poinformował mnie że dekoracji nie będzie. Zamawiałam 2 m-ce przed. (narzeczony w końcu zamówił na allegro i przyszły 3 dni przed ślubem). 4 Braliśmy ślub cywilny i polecono nam w usc pana który gra na keyboardzie. Zamówiliśmy go około pol roku przed ślubem. Po czym panie w usc na tydzień przed ślubem poinformowały nas że nie nie wiedzą czy ten pan będzie. Może będzie, a może nie. Narzeczony zrobił szaszor i pan był od razu zdecydowany. Grał nawet ładnie.

4 W dniu ślubu lało jak z cebra i moja fryzura prawie calkowicie popsuła się od wilgoci na 15 min przed ceremonią.

I w takiej atmosferze "spokoju" brałam ślub. Aaa, zapomniałam dodać - na ślubie nie było żadnych rodziców - moi nie żyją, a narzeczonego się nas wyrzekli.
image
image
[b]Lista 2009 - http://buninka.dobrynet.pl/sluby2009.php[/b]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
buninka - no faktycznie atmosfera byla niesprzyjająca... ale najwazniejsze ze sie kochacie i jestescie razem!

image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
:((9---ale buninko!!!!!!!! Spójrz na to tak---" Co nas nie zabije, to nas umocni"....--wiadomo, ze czlowiekowi ciężko, ale po desczzu zawsze jest slońce i tym słońcem jest wasza przyszłośc i Wasze juz wspólne życie...!!!!!!!!!!!!

image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak mi przykro, że tak wyszło, ale tez mam nadzieję, że tworzycie wspaniała parę i razem będzie tylko lepiej!!

Jak tak czytam, jakie problemy mają inni, to trochę wyleczyłam się z depresji, bo zawsze może być gorzej :(((

A ja chyba się tez wyrzeknę, ale teściów!!! To ostatnie osoby, na które możemy liczyć.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
heheh...to widze ze nie jestem sama, niedosc ze nie pomoga to jeszcze łaskę robia ze przyjda do syna na slub????-jakas paranoja!!!!!!!!!!

image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziś najchętniej bym im wszystko wyżygała!!! Ale nie będę ich tu obsmarowywać, bo mój Miś czasami czyta, a on wie co ja o nich sądzę, co gorsza ma takie same zdanie.

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tesc to jeszcze"ujdzie", ale ta miotła to mnie normalnie zalewa gorycza,,,,ja tez jestem taka ze sie dre i zaraz jej wygaduje co mi lezy na sercu..Ale ona w ogole nie interesuje sie niczym!!!!!!!-NICZYM!!!!!!....tylko co do niej podjedziemy to pokazuje jakies stroje swoim coreczkom kupila i jaka to ona pzrejeta jest jak bedzie wygladala-masakryczna kobieta! Wolalabym zeby w ogole nie przyszla, mam ja w nosie i te jej "córeczki"...Kopciuszy zapyziałe...Brrrrr...jestem wsciekla i nie moga nwet o niej myslec...krolowa z lat komuny....!!!!!!!!!!!!!!

image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mam charakter raczej taki ze móię co mysle do tej pory byłam cicha w stosunku do teściów ale przegięli....na 3 tygodnie przed ślubem....ale dziś spotykam ich i już nkie będę taka cichutka....lepiej teraz niz póxniej....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No nie, zabrzmiało to trachę zbyt pesymistycznie, ta moja opowieść. Na poprawe nastroju powiem, że z ojcem byliśmy w strasznym konflikcie, praca, z której mnie wygonili była tak straszna że nawet niedoszłej macosze bym tego nie życzyła (przez pol roku byłam bezrobotna bo wybrzydzałam w ofertach, ale przynajmniej sobie odpoczęłam, a mąż spoko na nas zarobił), dekoracje w końcu przyszły (sala wyglądała ładnie), pan grający zagrał, a fryzurę uratowałam. A teściowie, no cóż, tak wkurzyli swojego syna że sam ich widzieć nie chciał, choć ja chciałam sie z nimi pogodzić. A wszystko poszło oczywiście o mnie. Zanim mnie poznali juz mówili nie inaczej tylko "ta lafirynda". Straszna ze mnie lafirynda! W końcu uwiodłam ich pierworodnego! W małżeństwie układa nam się super. Właśnie przygotowujemy sie do pierwszej rocznicy ślubu. Robimy wystrzałową imprezę! Ach, jak ja uwielbiam imprezy!! Najlepiej takie eleganckie. No, takie mam hobby, i już! Wyobrażam sobie co by teściowa powedziała, gdyby sie dowiedziała o tej imprezie. Chyba by mnie zjadła, że marnuje pieniądze jej synka (znów jestem bez pracy), które ona by sto razy lepiej spożytkowała.
image
image
[b]Lista 2009 - http://buninka.dobrynet.pl/sluby2009.php[/b]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W Ten Dzień zapomnisz o wszystkich problemach - zobaczysz!
Będziesz się tylko cieszyć!

image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tez należę do osób, które mówią co myślą, ale jak kiedyś powiedziałam, to z teściem nie gadałam 4 miesiące ! :-I I pewnie gdyby nie zaręczyny, to nadal byśmy nie gadali.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Boże, jaki to wspaniały wątek :) Ja mam ślub za niecałe 3 tygodnie - 28 lipca i jestem na zmianę albo zadowolona nieziemsko, albo totalnie smutna. Niestety przeważa raczej ta druga opcja. Głównie przez to, że jeszcze powinnam schudnąć przed weselem, a ciężko mi się zmotywować... Bo jak "życzliwi" mówią "To co, na diecie jesteś chyba, nie? Bo powinnaś przed ślubem" to ja cholery dostaję. Przecież to moja sprawa! A poza tym, chyba nie to jest najważniejsze podczas uroczystości... Poza tym moi teściowie, którzy też raczej sprawę olewają mnie wkurzają. Mieli dać kasy trochę (5 tysięcy), a dali 3 (z czego i tak się cieszę) i w sumie nic ich nie obchodzi ślub syna. Wszystko jest na głowie moich rodziców i mojej. Niby tak być powinno, że to rodzina panny młodej organizuje wesele, ale kurde ci z drugiej strony też by mogli COKOLWIEK zrobić. Ech.
PS. A czy znacie jakiegoś fajnego księdza w okolicach Sopotu? Bo jeszcze spowiedzi nie odbyliśmy. Buziaki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przejedzcie się w niedziele do Gdyni na spacer i idźcie na wzgórze do franciszkanów. Msza jest o 11.30 dla dzieci,13, 16,18 i 20. Do jakiegokolwiek "młodego" księdza pójdziecie to będzie dobrze.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tyle napisałyście że ja też się w tej sprawie odezwe. U mnie jest odwrotnie ehhh Tomka rodzice nam pomagają w miare możliwości ale ciężko jest to pogodzić z racji że są po rozwodzie i mama tomka mieszka dość daleko od nas za to moi rodzice któzy mieszkają na tym samym osiedlu co my nie dość że nie chce zbytnio pomagać to wszystko krytykują może nie tyle co moi rodzice jak moja mama a jak już pomagają to wszystko im się nie podoba bo ma być tak jak ona chce albo wcale a najśmieszniejsze jest to że dają najmniej kasy a tak się strasznie wtrącają. Nie dość złego na dwa tygodnie przed ślubem okazało się że może zabraknąć na wszsytko kasy tak się zestresowałam że zaczęłam płakać i nie wiedziałąm co zrobić. Oczywiście na rodziców moich i tak nie ma co liczyć :( więc musieliśmy coś wykombinować co wcale nie było łatwe. Do tego cały czas siedze w pracy i zastanawiam się ponieważ umowa kończy mi się z szefem pod koniec lipca czy przypadkiem nie zostane bez pracy do tego nie moge znaleźć normalnego fryzjerka który mnie wysłucha i zrobi to co pokazuje mu na zdjęciu byłam już u trzech :( Więc jak widzicie na 11 dni przed ślubem mam kolorwe życie :/

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gabi, a jakiegoś szybkiego limitu w koncie nie możecie wziać? oddacie po weselu z prezentów.

A tak w ogóle to gdzie mieszkasz?

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie coś w tej kwesti kombinujemy jeśli chodzi o kase a jestem z gdańska z oruni górnej :)

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A myślałam, że może z Gdyni, po chciałam dać namiary na moja fryzjerke, ale ja do niej idę do salonu, bo do domu nie przychodzi.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja nie mam zadnego stresu-co chwile sie mnie pytaja w pracy czy sie denerwuje .Odpowiedz jest zawsze taka sama-NIE DENERWUJE SIE!!!!
Bo niby czym???Jak bedzie tak bedzie..My dolozylismy wszelkich staran zeby bylo pieknie i jestem pewna ze tak bedzie...
Pozdrawiam wszystkie przyszle panny mlode:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Wesele bez ogłoszeń

Kasyno (4 odpowiedzi)

Verde Kasyno to platforma, która zapewnia bezpieczne i ekscytujące doświadczenie w grach...

dobry...i nie drogi dentysta (55 odpowiedzi)

Hejka szukam dentysty dobrego ale żebym nie straciła majątku !!! mam sporo ubytków i pochłonie mi...

do góry