Przeniesienie hipoteki na nowego właściciela.

Takiego mieszkania nie kupowałam, ale sprzedaję. Oczywiście, że nie trzeba bać się zakupu. Kupującego to nic nie kosztuje. 2 strony spisują umowę (wcześniej sprzedający bierze papier z banku, który pozwala na sprzedaż takiego mieszkania - to formalność) - w niej zawarta jest kwota do spłaty dla banku. Kupujący stara się o kredyt - wtedy banki m-dzy sobą spłacają hipotekę, a reszta trafia do sprzedającego. Trwa to tyle samo, co w przypadku kupna mieszkania nieobciążonego hipoteką. A czy można przepisać hipotekę? To chyba zależy od banków, raczej wątpię, ale trzeba byłoby podpytać.

Właśnie dlatego pytam i chciałbym usłyszeć wersję tej drugiej strony, tzn. kupującego. Jeśli chodzi o przepisanie hipoteki to chyba najpewniejszym źródłem informacji byłby ten bank który tą hipotekę ustanowił.

W normalnych okolicznościach nie stanowi to problemu. Czas jest uzależniony na ogół od tego jak szybko po sprzedaży i zapłacie bank wystawi dokumenty do zwolnienia hipoteki - na ogół koło 2-3 tygodni

w millenium moze trwac i pol roku - takie wafle tam pracuja , ze szkoda gadac.
Setki tysiecy przez palce lecą....

Zależy co masz na myśli pisząc "przepisać hipotekę"? Jeśli o to czy zamiast brać kredyt "przejąć" istniejący to zapewne nie. Ale spokojnie, mało jest na rynku nieruchomości nie obciążonych. Zwyczajnie bierzesz kredyt, do kredytu składasz zaświadczenie z banku, który hipotekę obciąża, że po spłacie takiej kwoty bank zwolni hipotekę. Bank udzielający ci kredytu przelewa kasę, tamten zwalnia hipotekę i sprawa załatwiona.

spisujesz akt i kupujesz z obciążeniem, hipoteka jest na nieruchomość a nie na osobę,więc jakby co to i tak zabiorą...