Widok
Ja dokładnie tak samo przygotowane jak na mielone mięso uklepuję w wielkiego kotleta i wsadzam do żaroodpornego naczynia. Piekę jakiś czas, nie wiem ile, bo robię to na wyczucie. Pod koniec pieczenia zdejmuję pokrywę, żeby się kotlet zarumienił. Myślę, że trwa to ok 30-40 minut na kotlet z 500g mięsa.
Mój mąż, wielki smakosz mielonych, uznaje te moje kombinacje i twierdzi, że jest to równie smaczne. Do tego zdrowsze, bo nie smaży się w tłuszczu, a nawet ten tłuszcz się wytapia.
A ja przyznam, że robię to z lenistwa. Bo nie trzeba formować kotletów i potem pilnować ich i przewracać na patelni ;)
A z przypraw dodaję dużo czosnku (nie daję cebuli), pieprz cayenne, sól i pieprz standardowo i jak mam to pietruszkę zieloną albo suszoną.
[/url]
[/url]
Mój mąż, wielki smakosz mielonych, uznaje te moje kombinacje i twierdzi, że jest to równie smaczne. Do tego zdrowsze, bo nie smaży się w tłuszczu, a nawet ten tłuszcz się wytapia.
A ja przyznam, że robię to z lenistwa. Bo nie trzeba formować kotletów i potem pilnować ich i przewracać na patelni ;)
A z przypraw dodaję dużo czosnku (nie daję cebuli), pieprz cayenne, sól i pieprz standardowo i jak mam to pietruszkę zieloną albo suszoną.


To się nazywa pieczeń rzymaska ;-). I piecze się godzinę na 1kg mięsa. Ja też tak robię. Można dać pokrojone w kosteczkę i podsmarzone pieczarki do tego mięsa. Można zrobić po upieczeniu sos pomidorowy lub koperkowy i polać to mięso i jeszcze trochę popiec. Można dać w środek ugotowane na twardo jajko.
Oj można kombinować.
A ja jeszcze robię małe "pulpeciki" - mięso tak jak lubisz doprawiasz, ogólnie jak na mielone. Te pulpeciki kładę do naczynia żaroodpornego, zalewam sosem pomidorowym (koncentrat rozrabiam z wodą, dodaję oliwę z oliwek, pieprz, sól, bazylię itd.) i piekę ok 20min. pod przykryciem, potem zdejmuję pokrywkę posypuję startym serem i zapiekam jeszczę chwilkę i tak podaje - ładnie wygląda i super smakuje.
Oj można kombinować.
A ja jeszcze robię małe "pulpeciki" - mięso tak jak lubisz doprawiasz, ogólnie jak na mielone. Te pulpeciki kładę do naczynia żaroodpornego, zalewam sosem pomidorowym (koncentrat rozrabiam z wodą, dodaję oliwę z oliwek, pieprz, sól, bazylię itd.) i piekę ok 20min. pod przykryciem, potem zdejmuję pokrywkę posypuję startym serem i zapiekam jeszczę chwilkę i tak podaje - ładnie wygląda i super smakuje.
Ja tez tak robię. Mięso wyrabiam jak na kotlety, dodaje do niego różności, np.paprykę w kostkę, ogórka, pieczarki, cebulkę albo por...no co tam mam akurat w lodówce i co mogę dodać. Wiadomo jajko, trochę bułki tart., przyprawy. Układam w małej foremce, podłuznej (tej do ciasta), wcześniej wysypanej bułką tartą. I tyle.
A zapomniałam dodać jak już włożę mięso do tej foremki to robię taką rynienkę i tam wkładam ugotowane wcześniej jajka i zakrywam u góry reszta mięsa.
A zapomniałam dodać jak już włożę mięso do tej foremki to robię taką rynienkę i tam wkładam ugotowane wcześniej jajka i zakrywam u góry reszta mięsa.
Pchela - ja mam zawsze w zamrażarce różne warzywka - włoszczyznę w krojoną w paseczki, mieszankę brokuł+kalafior+marchewka, groszek zielony, kukurydzę, fasolkę szparagową itp. :) (kupuję mrożonki na wagę w Leclercu - mają świeże, sypkie - takie jak powinny być ;) czyli nie rozmrożone wcześniej ;))
i dodaję np. garść tej włoszczyzny, do tego kilka różyczek brokuła(drobniej pokroić) :) cebulkę podsmażoną :) jak mam to i pieczarki :)
warzywa nie są twarde - ale właśnie muszą być drobno pokrojone :)
Kumpela to chyba nawet je traktuje blenderem ;) żeby dzieciaki nie wyczuły ;P
i dodaję np. garść tej włoszczyzny, do tego kilka różyczek brokuła(drobniej pokroić) :) cebulkę podsmażoną :) jak mam to i pieczarki :)
warzywa nie są twarde - ale właśnie muszą być drobno pokrojone :)
Kumpela to chyba nawet je traktuje blenderem ;) żeby dzieciaki nie wyczuły ;P