Widok
Razem po zdradzie
Czy któraś z Was zdecydowała się wrócić do swojego męża/partnera po zdradzie z jego strony (fizycznej czy też emocjonalnej)? Jeśli tak to jak dać sobie radę z brakiem zaufania i ciągłymi myślami, wyobrażeniami na temat Jego i Tamtej innej kobiety? No i czy się Wam udało odbudować związek?
ja Ci mogę opisać historie mojej cioci i wujka
otoz ciocia zaczela studia w wieku 37 czy wiecej lat no a wujek sie nudzil, ze tak powiem i znalazl sobie jakas babe no ale z tej zdrady fizycznej zrobila sie i emocjonalna bo jak twierdzil zakochal sie na maksa(ogolnie ta baba okazala sie jakas chora psychicznie nie dlatego ze ja z nia zdradzil leczyla sie ale jemu to wisialo wtedy)
na poczatku ciotka nic a nic sie nei zorientowala nawet ich corka wiedziala chyba kazdy ale nikt nie mial odwagi sie przyznac ze wie, wkoncu sam sie przyznal. ciotka zalamala sie na maksa dostala takij schizy ze ja nie widzialam czlowieka w takim stanie z dosc zaokraglonego ciala zrobila sie koscista normalnie bulimiczka bo jadla mega a chudla w oczach. na poczatku to ona prosila jego o powrot wrecz blagala. ja bylam wtedy blisko bo tam nocowalam prawie co weekend. ogolnie historia straszna bo z zewnatrz wygladalo na idealne malzenstwa i po tej histori wiem, ze zadne takie nie jest.
potem ona tez zaczela chodzic na imprezy nawet poznala ze 3 facetow podbudowala sie, wujek sie wyprowadzil gdzies na stancje ale jak zobaczyl ze kasy coraz mniej i nie jest mu jednak tak super fajnie jak bylo to chyba zaczal madrzec(tamta baba miala syna a wujek zawsze marzyl o synu, ciocia nie chciala moze to tez jakos na niego wplywalo)
final taki ze wkoncu sie pogodzili nie wiem jak jest teraz na pewno sobie wypominaja czasem ale ogolnie chyba sa kwita bo oboje w rezultacie poszli na bok..na pewno jakis 1% winy jest w tych studiach bo wujek przez 5lat siedzial sam w chacie i przed tv bo ciagle byla szkola wazniejsza no ale to jego absolutnie nie usprawiedliwia. Ciotka jedyny plus jaki z tego ma to swoja wymarzona figure, o ktora walczyla doslownie cale zycie. teraz juz minelo pare lat i sa razem i chyba jest coraz lepiej i chyba juz tak zostanie bo sa juz sami maja czas dla siebie wycieczki itp...kobiety czesto mowia ze nie wybacza tego czy tego ale jak to faktycznie je spotyka to nie wiedza co zrobic...mysle ze jak sie wraca to ciezko zapomniec i nie wypomniec takiej sytuacji ale pewnie z biegiem czasu to mija i jest lepiej o ile oboje chca no i o ile facet wkoncu nie powie dosc takiemu wypominaniu bo jak sie robi to na kazdym kroku to chyba nie ma sensu ratowac zwiazku..ciezkie sa takie sytuacje i Tylko Ty wiesz czy dasz rade dalej...
otoz ciocia zaczela studia w wieku 37 czy wiecej lat no a wujek sie nudzil, ze tak powiem i znalazl sobie jakas babe no ale z tej zdrady fizycznej zrobila sie i emocjonalna bo jak twierdzil zakochal sie na maksa(ogolnie ta baba okazala sie jakas chora psychicznie nie dlatego ze ja z nia zdradzil leczyla sie ale jemu to wisialo wtedy)
na poczatku ciotka nic a nic sie nei zorientowala nawet ich corka wiedziala chyba kazdy ale nikt nie mial odwagi sie przyznac ze wie, wkoncu sam sie przyznal. ciotka zalamala sie na maksa dostala takij schizy ze ja nie widzialam czlowieka w takim stanie z dosc zaokraglonego ciala zrobila sie koscista normalnie bulimiczka bo jadla mega a chudla w oczach. na poczatku to ona prosila jego o powrot wrecz blagala. ja bylam wtedy blisko bo tam nocowalam prawie co weekend. ogolnie historia straszna bo z zewnatrz wygladalo na idealne malzenstwa i po tej histori wiem, ze zadne takie nie jest.
potem ona tez zaczela chodzic na imprezy nawet poznala ze 3 facetow podbudowala sie, wujek sie wyprowadzil gdzies na stancje ale jak zobaczyl ze kasy coraz mniej i nie jest mu jednak tak super fajnie jak bylo to chyba zaczal madrzec(tamta baba miala syna a wujek zawsze marzyl o synu, ciocia nie chciala moze to tez jakos na niego wplywalo)
final taki ze wkoncu sie pogodzili nie wiem jak jest teraz na pewno sobie wypominaja czasem ale ogolnie chyba sa kwita bo oboje w rezultacie poszli na bok..na pewno jakis 1% winy jest w tych studiach bo wujek przez 5lat siedzial sam w chacie i przed tv bo ciagle byla szkola wazniejsza no ale to jego absolutnie nie usprawiedliwia. Ciotka jedyny plus jaki z tego ma to swoja wymarzona figure, o ktora walczyla doslownie cale zycie. teraz juz minelo pare lat i sa razem i chyba jest coraz lepiej i chyba juz tak zostanie bo sa juz sami maja czas dla siebie wycieczki itp...kobiety czesto mowia ze nie wybacza tego czy tego ale jak to faktycznie je spotyka to nie wiedza co zrobic...mysle ze jak sie wraca to ciezko zapomniec i nie wypomniec takiej sytuacji ale pewnie z biegiem czasu to mija i jest lepiej o ile oboje chca no i o ile facet wkoncu nie powie dosc takiemu wypominaniu bo jak sie robi to na kazdym kroku to chyba nie ma sensu ratowac zwiazku..ciezkie sa takie sytuacje i Tylko Ty wiesz czy dasz rade dalej...
ja mogę się wypowiedzieć :) z tym że było to dawno temu z byłym teraz partnerem.... hmmmm myślałam wtedy że można zapomnieć,wybaczyć itd ale to nie prawda :( tzn w moim przypadku bo znam pary którym sie udało...nam nie wyszło ponieważ za każdym razem jak ex dostawał choćby smsa odrazu albo kazałam mu pokazać albo trzepałąm przy okazji tel w poszukiwaniu jakiegoś kłamstwa myślałam wiecznie o jego zdradzie fakt jednorazowa ale bolała do takiego stopnia że nie dałam rady zarówno ja jak i on i doszliśmy do wniosku że lepiej się rozstać niż tak żyć :) wieczne kłótnie wygadywanki z mojej strony ahhhhh jednym słowem niewypał totalny...no ale każdy robi jak uważa jedni myślą cały czas jak to było,drudzy zapominają nastepni udają ze jest ok...też udawałam ale to było tylko oszukiwanie samej siebie....minęło już prawie 8 lat ;) początki rozstania bolały ale nie bardziej niż związek w którym się gra że wszystko jest w porządku a nie jest ;)
Ja uważam ,ze jeżeli ludzie są w związkach nieformalnych ,to takie związki
się rozpadają. Ludzie nie mają takiej motywacji ,jak osoby związane przysięgą małżeńską.
Przeważnie dzieci ,wspólny majątek ( kredyt),oraz przyzwyczajenia
powodują iż nie rozstajemy się z mężem ,ale zapomnieć się nie da.
Jednak jeżeli cały czas myślisz o tamtej i wspólnych relacjach (partnera i tej pani) to można sobie darować. Po pewnym czasie ,na pewno się
rozstaniecie.
się rozpadają. Ludzie nie mają takiej motywacji ,jak osoby związane przysięgą małżeńską.
Przeważnie dzieci ,wspólny majątek ( kredyt),oraz przyzwyczajenia
powodują iż nie rozstajemy się z mężem ,ale zapomnieć się nie da.
Jednak jeżeli cały czas myślisz o tamtej i wspólnych relacjach (partnera i tej pani) to można sobie darować. Po pewnym czasie ,na pewno się
rozstaniecie.
Wiem cos o tym, bylo ciezko, ale nie wyobrazalam sobie zycia bez niego. Tyle lat razem, tyle wspomnien i teraz tak to wszystko zostawic? Nieee. Ja nie potrafilam sie rozstac z mezem bo bardzo go kocham, on sam przyznal sie do zdrady bo powiedzial ze nie potrafi mi patrzec w oczy po tym co zrobil.Mowil ze bardzo tego zaluje.Na poczatku bylo bardzo ciezko, mialam same najgorsze mysli. Na poczatku chcialam ze soba skonczyc i kiedy on wyjechal na szkolenie postanowilam cos z robic z moimi myslami, zaczelam sie ciąc. Maz wrocil szybciej niz powinien i zastal mnie w kałuży karwi. Dzis nie wiem jakby to sie skonczylo gdyby nie wrocil wczesniej. Na poczatku bylo ciezko bo ciagle myslalam o tym co zrobil. Prawda jest taka ze do dzis o tym pamietam ale staram sie nie myslec. Czasami obserwuje go jak zachowuje sie w stosunku do iinych kobiet ale to juz dziala w psychice troche. Na poczatku chodzilam na terapie z psychologiem i bralam antydepresanty, teraz juz staram sie zyc normalnie. Dogadujemy sie duzo lepiej i mam do niego pelne zaufanie, choc moze gdzies tam głęboko w swiadomosci jestem zazdrosna ale tego sie nie da zmienic. Ta sytuacja duzo zmienila w moim zyciu ale gdybym miala znowu wrocic do tego momentu to tez nie odeszlabym od meza.
Ewiaa tylko ja uważam, że nie robi sie tego świadomie tzn podcina żyły czy bierze leki. Ja wiem też, że to taka nie moc jest w środku, że chciałoby się dowiedzieć "TO BYŁ ŻART" a jednak to prawda i wtedy człowiek ma dużo myśli w głowie. Ja swojej historii nie będę opisywać, bo po co wracać do wspomnień tylko wiem co ta dziewczyna przeżywała raczej domyślam się tylko fakt ja się nie trułam i nie podcinałam żył.
Kazdy jest inny. Ja tez kiedys mowilam ze nigdy w zyciu bym nie przyjela faceta po zdradzie ale wiesz co? NIE MOW TEGO DOPOKI SIE SAMA NIE PRZEKONASZ JAK TO JEST, jesli naprawde kochasz to nie jestes w stanie do konca puscic to wszystko i od nowa zyc z kims innym. Ja bardzo kocham meza i wiem ze dziala to tak samo w obie strony, widze jak wiele sie zmienilo. Jestesmy tylko ludzmi. Za duzo widzialam za dzieciaka jak moj ojciec zdradzal moja matke i ją lał. Niechce aby moje dzieci mialy taka rodzine, a moj maz nigdy nie jest ani nie bedzie taki jak moj ojciec. Trzeba miec jakis maly zapas zaufania do drugiej osoby wiec nie mow mi Ewiaaaa ze jest ze mna z litosci bo nic o tym nie wiesz. Ja tez zaluje tego ze sie ciełam no ale co z tego teraz?! Gdyby chcial odejsc i nie zalezaloby mu to by odszedl a jednak zdecydowalismy sie zyc normalnie i miec drugie dziecko.
Ja pierdziele nigdy bym nie byla bym z facetem ktory mnie zdradzil nawet gdybym mu to wybaczyla to nigdy bym nie zaufala takiemu czlowiekowi .Zostawilam faceta .bylismy zareczeni ktos mi powiedzial ze on mnie zdradza poszlam sobie pierscionek zostawilam na stole poszlam na dyskoteke w ten Sam dzien I poznalam mojego meza po paru latach dziewczyna ktora wowczas powiedziala mi o zdradzie tamtego chlopaka przyznala mi Sie ze to wymyslila ,no nic Stalo Sie jak Sie stalo, nie zaluje ,widac tamten nie byl mi pisany .Pisze z telefonu ,prosze o wyrozumialosc .
chodznie ze sobą plany o slubie to jest zupełnie co innego jak małżeństwo z długoletnim stazem z dziecmi ja nie zostałam zdradzona ale po takiej sytuacji jaka obserwowalam z bardzo bliska nie wiem co ja bym zrobila nie wiem czy bym umiala wybaczyc ale tez nie wiem czy kategorycznie umialabym to wszystko skreslic...
To bylo 6 lat zwiazku ,dzieci nie bylo ale wiem jedno dla dzieci bym nie zostala z facetem ktory mnie zdradzil ,Moja mama tak zrobila kopnela mojegio ojca w d*pe zdradzal Ja na prawo I lewo mnie zabieral do swojej kochanki abym bawila Sie z jej synem po chyba 15 latach dowiedzialam Sie ze to moj brat jest .Wiem ze Jestem w tych sprawach podobna do mamy,na co.mi taki facet ,jak raz zdradzil to I drugi raz to zrobi
Wybacz martuchowata (mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale itak dostanę za to sporo minusów), ale akurat w Twoim przypadku to co napisał dtvt się zgadza. Sama napisałaś, że napatrzyłaś się na matkę, którą ojciec zdradzał i bił, więc pasujesz do tego punktu o dorastaniu w patologii i braku poczucia własnej wartości.
Moim zdaniem, ludzie którzy nie mają takich doświadczeń z dzieciństwa i wiedzą, że można żyć "normalnie" mniej chętnie będą wybaczać partnerowi zdradę. No i mniejsza szansa, że będą z tego powodu się ciąć.
Moim zdaniem, ludzie którzy nie mają takich doświadczeń z dzieciństwa i wiedzą, że można żyć "normalnie" mniej chętnie będą wybaczać partnerowi zdradę. No i mniejsza szansa, że będą z tego powodu się ciąć.