Widok
Jest to rozmowa z dwoma biegłymi sądowymi chyba najcześciej psychologami, Nie ma "zestawu pytań" , rozmawiają z cała rodzina jednocześnie ale tez czasami rozmawiają z każdym pojedynczo, a co do odpowiedzi syna... Mozesz go tylko poprosić aby mówił prawdę, acha takie badanie moze trochę potrwać, kilka godzin
Chodzi o to ze ojciec dziecka mimo zasadzonych kontaktów 4 soboty w miesiacu po 10h odwiedza syna dwa trzy razy w roku. Był wczoraj syn zapieral sie krzyczał, ze nie chce isc mamusiu ratuj, tatuś ratuj- to do obecnego męża . Robiliśmy z obecnym mezem wszystko by wsadzić go do auta byłego meza, obiwcywalusmy ze pojedzie na parę minut na godzinie ze sie pobawić i wroci. Był taki wrzask ze zbiegli sie poł osiedla, ze co my z dzieckiem robimy... efekt końcowy to telefon do policji wykonany przez byłego meza ze ją nastawiam dziecko, ze nie chce go dac... Na komisariacie została notatka sporzadzona zw nie wydalam dziecka...potyczki i szarpanie dziecka przez eks tesciowa byli pod komusariatem interweniował policjant... Dodam też ze bylt mąż nigdy jak przyjezdzal nie pezytulil syna, nie pocałował, nic nie kupil. Kiedyś syn powiedział mamo oni dostali nagrodę q ją nie bo nie zasluzylem tak mi powiedzieli" za każdym razem wszystko nagrywa kameruje itp, nie wie nawet gdzie stn chodzi do przedszkola bo nigdy o to nie pytał. Całe serce i czas poświęca młodemu mój maz : odprowadza do szkoły jeździ po lekarzach robi śniadania dosłownie wsztstko... Jutro wnoszenia do sądu o zabezpieczenie kontaktów na czas postępowania by odbywały sue w naszym mieszkaniu w każda niedzielę 8 h czy eks skorzysta wątpię. Do tej pory nie wykorzystał przysługujących mu odwiedzin, dlatego dziecko tak reaguje. Eks mas zostawił nas dla innej gdy bylam w ciazy od 4 miesiaca życia syna mojego wychowuje mój obecny maz... Boje sie tego badania w rodk a co jeśli syn wybierze w jakiś sposób nie nas tylko eks , nie da rady synowi powiedziec zebt mówił prawde, bo on i tak zrobi swoje.