Widok
Rodzina zastępcza ???
Witam,
Mam sprawę do osób prowadzących rodziny zastępcze.
Nagle oszalałam! Znalazłam dla siebie cel. Jeżeli swoim nędznym życiem jestem w stanie choć odrobinę polepszyć inne życie to chcę to zrobić. Chce dać komuś szczęscie, szczęście i miłość. Oszalałam na punkcie zawodowej rodziny zastępczej.
Mamy już kilkumiesięczną córcię. Dzięki niej zrozumiałam sens słów, że dzieci to skarb, to chodzące małe cuda. I dlatego chciałabym stworzyć kochający, ciepły dom dla jakiegoś dziecka lub nawet dzieci, które potrzebują miłości. Długo o tym myślałam i nie potrafię myśleć o niczym innym.
Wiemy, że będzie trudno. Zdajemy sobie sprawę, że nasze życie nie bedzie wyglądało jak w serialowej "Rodzinie zastępczej".
Czy damy sobie radę???
Jak wyglądały Wasze początki?
Mam sprawę do osób prowadzących rodziny zastępcze.
Nagle oszalałam! Znalazłam dla siebie cel. Jeżeli swoim nędznym życiem jestem w stanie choć odrobinę polepszyć inne życie to chcę to zrobić. Chce dać komuś szczęscie, szczęście i miłość. Oszalałam na punkcie zawodowej rodziny zastępczej.
Mamy już kilkumiesięczną córcię. Dzięki niej zrozumiałam sens słów, że dzieci to skarb, to chodzące małe cuda. I dlatego chciałabym stworzyć kochający, ciepły dom dla jakiegoś dziecka lub nawet dzieci, które potrzebują miłości. Długo o tym myślałam i nie potrafię myśleć o niczym innym.
Wiemy, że będzie trudno. Zdajemy sobie sprawę, że nasze życie nie bedzie wyglądało jak w serialowej "Rodzinie zastępczej".
Czy damy sobie radę???
Jak wyglądały Wasze początki?
Już się tego wszystkiego naczytałam, znam to wszystko na pamięć. Chodzi mi o to, żeby porozmawiać tak normalnie, bez żadnej ściemy, z ludźmi którzy się tym zajmują.
Wszędzie np. piszą, że rodziny zastępcze objęte są ochroną prawną, opieką psychologa, wsparciem finansowym, że są cykliczne szkolenia itp. Ale czy faktycznie tak jest? Czy w razie kłopotów rzeczywiście ta pomoc jest? Czy trzeba się o wszystko wykłócać tak jak zwykle? Czy rodzice zastępczy traktowani są dobrze, z sympatią w różnych urzędach i instytucjach, czy jak jacyś intruzi i natręci?
Wszędzie np. piszą, że rodziny zastępcze objęte są ochroną prawną, opieką psychologa, wsparciem finansowym, że są cykliczne szkolenia itp. Ale czy faktycznie tak jest? Czy w razie kłopotów rzeczywiście ta pomoc jest? Czy trzeba się o wszystko wykłócać tak jak zwykle? Czy rodzice zastępczy traktowani są dobrze, z sympatią w różnych urzędach i instytucjach, czy jak jacyś intruzi i natręci?
Ja co prawda jestem rodzina zastępcza jedynie dla brata ale mogę Ci powiedzieć, że nie wygląda to tak różowo niestety jak opisują to w telewizji. Znam rodzinę, która zajmuje się zawodowo i też nie maja lekko:( Nie chciałabym Cię zniechęcać broń Boże ale musisz nastawić się na ciężką pracę, mnóstwo bezsensownej biurokracji i czasami na dosłownie kop w tyłek od wychowanków :( Jeśli chciałabyś wiedzieć coś więcej odpowiem na maila. Pozdrawiam
Podpisuję się pod tym co wczesniej było powiedizane, że wcale to nie wygląda tak rózowo i serialowo, i bardzo dużo zalezy od tego jak jest prowadzony PCPR, jakie jest nastawienie gminy itp... może w dużym mieście wygląda to bardziej "uporządkowanie", ja widząc od kuchni zycie takiej rodziny (moi rodzice są r.z. dla 4 dziewczynek), całą biurokrację i powszechną spychologię w razie kłopotów, zastanawiam się czy w ogóle ktoś przemyślał do końca ideę takich rodzin (moi rodzice mieszkają w małej miejscowości w mazowieckim). A pomoc psychologa, prawna, czy jakakolwiek.. no cóż... z tego co moja mama mówi tak tragicznie wygląda to chyba w ich gminie, więc warto pewnie podejmując decyzję o założeniu rodziny sprawdzić całe "zaplecze", na które ewentualnie w razie co można liczyć.
A z drugiej strony... ja mam 4 fajne młodsze siostry (mam swoich rodzonych braci), i mimo wszystkich kłopotów i nieprzyjemności jakie z tytułu posiadania takiej rodziny spotkały moją mamę, widzę że to jej daje siłę i chęć do działania, taki to chyba cel w życiu znalazła.
Nikomu napewno nie odradzałabym założenia r.z. warto mieć tylko na uwadze wszystkie za i przeciw i być gotowym na naprawdę rózne sytuacje, poza tym wiedzieć jak się w takich sytuacjach odnaleźć np od strony prawnej... no ale to wszystko w praniu wychodzi :) Z resztą... mając swoje własne dzieci tez nigdy nic nie wiadomo ;)
Osobiście podziwiam moich rodziców i wszystkie "takie" rodziny, bo to naprawdę wielka rzecz... tylko system nie zawsze się sprawdza, ale to pewnie dużo zalezy od "regionu"
Bycie starszą siostrą... bezcenne :)
A z drugiej strony... ja mam 4 fajne młodsze siostry (mam swoich rodzonych braci), i mimo wszystkich kłopotów i nieprzyjemności jakie z tytułu posiadania takiej rodziny spotkały moją mamę, widzę że to jej daje siłę i chęć do działania, taki to chyba cel w życiu znalazła.
Nikomu napewno nie odradzałabym założenia r.z. warto mieć tylko na uwadze wszystkie za i przeciw i być gotowym na naprawdę rózne sytuacje, poza tym wiedzieć jak się w takich sytuacjach odnaleźć np od strony prawnej... no ale to wszystko w praniu wychodzi :) Z resztą... mając swoje własne dzieci tez nigdy nic nie wiadomo ;)
Osobiście podziwiam moich rodziców i wszystkie "takie" rodziny, bo to naprawdę wielka rzecz... tylko system nie zawsze się sprawdza, ale to pewnie dużo zalezy od "regionu"
Bycie starszą siostrą... bezcenne :)
a ja mam w rodzinie małżeństwo, które stworzyło rodzinę zastępczą czy pogotowie opiekuńcze-nie wiem jak się fachowo to nazywa.
Trafiają do nich dzieci zabrane rodzicom z różnych powodów, żeby dzieciaki nie czekały na rozwiązanie sprawy, adopcje w domu dziecka.
I mają kilkoro wychowanków, którzy oczywiście się zmieniają.
Chwalą sobie. Są spełnieni. Nigdy nie słyszałam żeby narzekali.
Jedyne co to matka rodzeństwa, które do nich trafiło wywołała skandal, że zabrano jej dzieci. Telewizje, UWAGĘ mieli na głowie itp.
Podziwiam takich ludzi i życzę Ci powodzenia!
Fajnie, że są tacy ludzie o wielkich sercach:)
Trafiają do nich dzieci zabrane rodzicom z różnych powodów, żeby dzieciaki nie czekały na rozwiązanie sprawy, adopcje w domu dziecka.
I mają kilkoro wychowanków, którzy oczywiście się zmieniają.
Chwalą sobie. Są spełnieni. Nigdy nie słyszałam żeby narzekali.
Jedyne co to matka rodzeństwa, które do nich trafiło wywołała skandal, że zabrano jej dzieci. Telewizje, UWAGĘ mieli na głowie itp.
Podziwiam takich ludzi i życzę Ci powodzenia!
Fajnie, że są tacy ludzie o wielkich sercach:)
To wszystko pic na wodę jedna wielka ściema że mopry robią wszystko dla dobra dzieci. Nic dla nich nie robią i sprowadzają je na ulicę a rodzina zastępcza jest traktowana jak sadyści. To nie jest instytucja pomocową na pomoc nie masz co liczyć.Przeszlam to a od 2 miesięcy leczę się na nerwicę mogę podziękować za to MOPR-wi.
oj cos nie działa link, ale wiem co chciałaś udostępnić ;) tutaj masz linki do fundacji i wsparcia rodzin zastępczych https://rodziny.interwencjaprawna.pl/linki/