Widok
Rozpoczęcie budowy...narazie w papierach
Kochane kupiliśmy projekt domu (200m) . Aktualnie leży już u projektanta który dokona nam niewielkich zmian. Okazało się z decyzji o warunkach zabudowy, że musimy zaprojektować dojazd do naszej działki z drogi wojewódzkiej, który to musi być potem "odebrany" a to koszt 1000-3000 zł.:( Potem dopiero pozwolenie na budowę i w czerwcu ruszamy z naszym gniazdkiem. Załatwiony murarz, elektryk w rodzinie i wszelakie tynki i ocieplenia również rodzinka :).
Papiery niestety pochłaniają mnóstwo kasy a najgorsze w tym jest to, że pieniądze wrzucamy ale nie widzimy w co! Ach....
Jednak warto! Nie możemy się już doczekać naszej wspólnej chatki!!!
Papiery niestety pochłaniają mnóstwo kasy a najgorsze w tym jest to, że pieniądze wrzucamy ale nie widzimy w co! Ach....
Jednak warto! Nie możemy się już doczekać naszej wspólnej chatki!!!
perełka napisał(a):
> wazne że bedzie co sprzatać, nie ma co martwić się na zapas, w
> końcu od czego sa tesciowe :)
Che, che... W moim przypadku - od ugoszczenia ich na Wigilii. :)))
Ale umycie 20 okien (w tym 5 balkonowych i 3 witryn) zajmuje zimą dwa dni (bo krótko jest jasno). Mycie połaciowych (mam 4) jest porównywalne do mycia lustra. Jak weźmiesz tydzień urlopu przed Świętami, to zdążysz i ze sprzątaniem i z gotowaniem (o ile nie masz maleńkiego dziecka w domu).
> wazne że bedzie co sprzatać, nie ma co martwić się na zapas, w
> końcu od czego sa tesciowe :)
Che, che... W moim przypadku - od ugoszczenia ich na Wigilii. :)))
Ale umycie 20 okien (w tym 5 balkonowych i 3 witryn) zajmuje zimą dwa dni (bo krótko jest jasno). Mycie połaciowych (mam 4) jest porównywalne do mycia lustra. Jak weźmiesz tydzień urlopu przed Świętami, to zdążysz i ze sprzątaniem i z gotowaniem (o ile nie masz maleńkiego dziecka w domu).
powodzonika w realizacji planów :-) Czy też mogę się czuć zaproszona???? U nas też przy budowie zatrudnimi większość rodzinki :-) w dodatku moje kochanie właśnie w tym roku broni tyt. architekta i budowlańca, będzie miał szanse się wykazać. Myślałam, że jednak zdecydujemy się na mieszkanie przynajmniej szybciej zamieszkalibyśmy sami, ale Łukasz mnie przekonał i już się nie mogę doczekać naszego domku ;-)
Wiesz k@jutka nas czeka kredyt, tak czy inaczej na mieszkanie też, ale już lepiej poczekać i mieć własny domek niż mieszkanie, a drugiego kredytu na dom już nie weźniemy bo to by było samobójstwo. Więc cieszę się, że w przyszłości będę miała domek i będzie mogła mnie odwiedzać cała rodzinka z gór :-)