Widok
Ślub i chrzest jednocześnie...
Witam wszystkich
Mama taki problem 02.10.2010 biorę ślub konkordatowy a że wyszło jak wyszło w maju rodzi nam się dziecko to chcemy zrobić to razem z chrztem..
czy któraś z was tak miała albo była na takim nietypowym ślubie ?
Wesele tez będziemy mieli ale bardzo skromne i kameralne.. (max 50 osób)
swoja droga dopiero w wakacje zacznę się rozglądać za suknią ślubną ale nie chce niczego z przepychem myślę o uszyciu (i tu moje kolejne pytanie czy wiecie ile czasu zajmuje uszycie sukni ślubnej przez krawcowa?)
pozdrawiam
Mama taki problem 02.10.2010 biorę ślub konkordatowy a że wyszło jak wyszło w maju rodzi nam się dziecko to chcemy zrobić to razem z chrztem..
czy któraś z was tak miała albo była na takim nietypowym ślubie ?
Wesele tez będziemy mieli ale bardzo skromne i kameralne.. (max 50 osób)
swoja droga dopiero w wakacje zacznę się rozglądać za suknią ślubną ale nie chce niczego z przepychem myślę o uszyciu (i tu moje kolejne pytanie czy wiecie ile czasu zajmuje uszycie sukni ślubnej przez krawcowa?)
pozdrawiam
byłam na takim slubie
Na pocz. była msza slubna a po niej Państwo Młodzi wzięłi bobasa i ksiądz go ochrzcił
Na pocz. była msza slubna a po niej Państwo Młodzi wzięłi bobasa i ksiądz go ochrzcił
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

Robiłam zdjęcia na dwóch takich ślubach. I na obu sytuacja była totalnie odmienna, mimo że dzieci były w podobnym wieku.
Na jednym ślubie mama miała dziecko na rękach tylko chwilkę, resztę czasu zajmowali się Martynką goście i babcie i mama mogła skoncentrować się na ceremonii.
W drugim przypadku nie widziałam bardziej umordowanej mamy i panny młodej w jednym. Dziecko nie dało się nikomu wziąć na ręce, tylko mama i mama. To samo na weselu.
Tak więc wszystko zależy od osobowości dzieciątka, tego czy jest towarzyskie, czy się wyspało itd....
Ja sama osobiście nie zdecydowałabym się na to.
Na jednym ślubie mama miała dziecko na rękach tylko chwilkę, resztę czasu zajmowali się Martynką goście i babcie i mama mogła skoncentrować się na ceremonii.
W drugim przypadku nie widziałam bardziej umordowanej mamy i panny młodej w jednym. Dziecko nie dało się nikomu wziąć na ręce, tylko mama i mama. To samo na weselu.
Tak więc wszystko zależy od osobowości dzieciątka, tego czy jest towarzyskie, czy się wyspało itd....
Ja sama osobiście nie zdecydowałabym się na to.
byłam na takim ślubie. dziecko miało około pół roku. w czasie ślubu zajmowała sie nim moja mama praktycznie całą mszę pomijając krótki moment samego chrzczenia. na weselu był wynajęty specjalny pokój i tam był dzidziuś, którym zajmowała sie najwięcej właśnie moja mama, ale też inne ciotki. panna młoda chodziła tylko karmić co jakis czas.
natomiast jakby dziecko było większe takie już dreptajace np 2 letnie to myślę że to słaby pomysł bo takie dzieciaczki to przylepy straszne i lubią koncentrować na sobie uwagę.
natomiast jakby dziecko było większe takie już dreptajace np 2 letnie to myślę że to słaby pomysł bo takie dzieciaczki to przylepy straszne i lubią koncentrować na sobie uwagę.
tzreba brać pod uwagę fakt że istnieje możliwość że zapsuje się tą ważną uroczystość najprawdopodobniej własnej mamie, bo to ona z największym prawdopodobieństwem będzie przy dziecku siedziała, zamiast słuchać ślubnej przysięgi a potem bawić się na weselu. ale jeśli ma się kogoś mniej bliskiego ale zaufanego, kto by tak właśnie zgodził sie zajmować dzieciaczkiem w bliskiej okolicy ślubu i wesela, to uważam ze powinno sie z tego skorzystać.
dzidziuś bedzie miał około 5 miesięcy więc w dniu ślubu i tak bedzie musiał byc blisko mamy. robiąc dwie uroczystości na raz nie trzeba już potem wyprawiać osobno chrzcin i wydawać pieniędzy.
dzidziuś bedzie miał około 5 miesięcy więc w dniu ślubu i tak bedzie musiał byc blisko mamy. robiąc dwie uroczystości na raz nie trzeba już potem wyprawiać osobno chrzcin i wydawać pieniędzy.
Jeżeli zrobicie ślub osobno, dziecko i tak bedzie w kosciele na mszy... wiec co to za róznica ?
tak samo dziecko może płakać, i tak samo matka może ciągle być skoncentrowana na dziecku...
Według mnie warto wybrać sale weselną w hotelu, wtedy 'zatrudnić' jakąś dobra koleżanke, kuzynke do opieki nad dzieckiem w pokoju...
tak samo dziecko może płakać, i tak samo matka może ciągle być skoncentrowana na dziecku...
Według mnie warto wybrać sale weselną w hotelu, wtedy 'zatrudnić' jakąś dobra koleżanke, kuzynke do opieki nad dzieckiem w pokoju...
W ubiegłym roku graliśmy na weselach i ślubach u rodziców dwójki dzieci 2,3-letnich.Najtrudniej miała mama kilkumiesięcznego dziecka,co chwilę znikała w pokoju i karmiła.Jeśli dziecko urodzi się w maju,to chyba trochę za długo czekać do października?Tylko raz zdarzyło nam się śpiewać na ślubie i chrzcie równocześnie.Pozdrawiam


Sorry, nulka, teraz się doczytałam. No rzeczywiście ,dziecko i tak będzie w kościele. No ale zawsze ta osoba, która w ty czasie będzie się nim opiekować (bo nie wyobrażam sobie aby nie było takiej osoby) może wyjechać na chwilę z wózkiem z kościoła. Jakkolwiek dziecko byłoby spokojne i tak wolałabym zrobić te uroczystości osobno.
massuana
i tak muszą czekać z chrztem bo większość księży dziecka bez ślubu kościelnego rodziców nie jest chętna ochrzcić. znajomi po bataliach dopiero po 3 latach ochrzcili dziecko (nie mają kościelnego).
buninka
wydaje mi się że po urodzeniu dziecka jednak się zmienia hierarchia wartości. nawet jeśli to dzieciątko będzie zostawione z kimś innym gdzieś daleko od kościoła, to nawet wtedy matka będzie o nim myśleć. kiedy ma sie dziecko nie ma możliwości wcisniecia sobie pauzy i skoncentrowania sie na sobie przez cały dzień.
i tak muszą czekać z chrztem bo większość księży dziecka bez ślubu kościelnego rodziców nie jest chętna ochrzcić. znajomi po bataliach dopiero po 3 latach ochrzcili dziecko (nie mają kościelnego).
buninka
wydaje mi się że po urodzeniu dziecka jednak się zmienia hierarchia wartości. nawet jeśli to dzieciątko będzie zostawione z kimś innym gdzieś daleko od kościoła, to nawet wtedy matka będzie o nim myśleć. kiedy ma sie dziecko nie ma możliwości wcisniecia sobie pauzy i skoncentrowania sie na sobie przez cały dzień.
Znajomi brali taki ślub w kościele w Rumi. Prawie niczym sie to nie różniło poza tym ze po ślubie był jeszcze chrzest dziecka, dziecko było bardzo małe i ciągle sie darło na cały kościół. Para młoda była bardzo tym zestresowana, bynajmniej tak to wyglądało, bo imprezowy kolega który był Panem młodym miał kamienna minę jak nigdy dotąd.... ale jakoś to przeżył i było ok. Chyba dużo w tej kwestii zależy od księdza. Wiem ze mieli problem, bo zaraz po ślubie było wesele a nie mieli nikogo bliskiego kto by sie mógł maluchem zaopiekować.
przeraza mnie to co czytam....
a co za różnica czy będzie dodatkowo ten chrzest czy nie i tak nasze dziecko będzie w tym dniu przy nas...
nie wyobrażam sobie powierzenia opieki nad moim maleństwem na cały dzień i cala noc nawet najlepszej opiekunce/przyjaciółce
w pensjonacie w którym robimy wesele powiedzieli ze to żaden problem u góry maja kilka pokoi gościnnych wiec dziecko będzie tam mogło sobie spokojnie spać pod czujnym okiem opiekunki...
a co za różnica czy będzie dodatkowo ten chrzest czy nie i tak nasze dziecko będzie w tym dniu przy nas...
nie wyobrażam sobie powierzenia opieki nad moim maleństwem na cały dzień i cala noc nawet najlepszej opiekunce/przyjaciółce
w pensjonacie w którym robimy wesele powiedzieli ze to żaden problem u góry maja kilka pokoi gościnnych wiec dziecko będzie tam mogło sobie spokojnie spać pod czujnym okiem opiekunki...
Jagoda - nie przejmuj się
Na pewno bedize to dla was bardziej... nazwijmy to skomplikowane, niż dla par bez dziecka...
Ale bez większej różnicy w porównaniu z parami młodymi z maleństwem (a bez łączenia ceremonii ze chrztem)
Sama ceremonia chrzu nie jest długa i specjalnie nie wydłuży całosci w kościele.
Najważniejsze, byś miała blisko siebie osoby, które zajmą się waszym maleństwem w twim zastepstwie. Piszesz o opiekunce - i super:)
Napisz co cię niepokoi - bo z tego co teraz napisałaś "temat" masz opanowany i masz plan, co zrobić
Na pewno bedize to dla was bardziej... nazwijmy to skomplikowane, niż dla par bez dziecka...
Ale bez większej różnicy w porównaniu z parami młodymi z maleństwem (a bez łączenia ceremonii ze chrztem)
Sama ceremonia chrzu nie jest długa i specjalnie nie wydłuży całosci w kościele.
Najważniejsze, byś miała blisko siebie osoby, które zajmą się waszym maleństwem w twim zastepstwie. Piszesz o opiekunce - i super:)
Napisz co cię niepokoi - bo z tego co teraz napisałaś "temat" masz opanowany i masz plan, co zrobić

Dziecko znajomych o których wspominałam, grzecznie sobie pod okiem Babci i Dziadka czekało na swój moment :)
Prawda jest taka Kochane Panie by pamiętać, że nie można dziecka przyzwyczaić że "tylko Mama", pozwalać Dziadkom swoim dzieckiem się zająć i wtedy w kościele podczas takiej mszy dziecko nie będzie płakać i "wyć" bo chce do Mamy, ale spokojnie się przytuli do Babci czy Dziadka i będzie też super i miło :)
Prawda jest taka Kochane Panie by pamiętać, że nie można dziecka przyzwyczaić że "tylko Mama", pozwalać Dziadkom swoim dzieckiem się zająć i wtedy w kościele podczas takiej mszy dziecko nie będzie płakać i "wyć" bo chce do Mamy, ale spokojnie się przytuli do Babci czy Dziadka i będzie też super i miło :)
byłam na takim ślubie łączonym z chrzcinami. byłam jako osoba towarzysząca i nikogo tam nie znałam. pamiętam, że zdziwiło mnie tylko to, że nagle po ceremonii ślubu pojawiło się dziecko (przez całą mszę chyba spało, bo było niezauważalne/niesłyszalne). na weselu już dziecka nie było, prawdopodobnie ktoś je wziął pod opiekę, ale nie wnikałam w szczegóły. wg mnie dzieciątko chociażby na początku wesela powinno być z rodzicami, potem można położyć w pokoju przy sali i "zatrudnić" to opieki zaufaną osobę.:)

Zwykły chrzest? Oh, to nic takiego. W zeszłym roku fotografowałem ceremonię ślubną połączoną ze chrztem bliźniaków! ;)
Atmosfera wyjątkowa, dość niezwykła chronologia zdarzeń, bardzo przyjemne doświadczenie. Zapraszam :)
Atmosfera wyjątkowa, dość niezwykła chronologia zdarzeń, bardzo przyjemne doświadczenie. Zapraszam :)
Michał Domarus - Fotografia Ślubna
Portfolio: www.michaldomarus.com
Blog: blog.michaldomarus.com
Email: kontakt@michaldomarus.com
Tel: 882 455 210
Portfolio: www.michaldomarus.com
Blog: blog.michaldomarus.com
Email: kontakt@michaldomarus.com
Tel: 882 455 210
sorki Jagoda ze dopiero teraz odpisuje ale nie mialam wczesniej czasu :)
Jesli chodzi o kosciol to nie mielismy zadnego problemu, ksiadz powiedzial ze cieszy sie ze chcemy wychowac naszego synka zgodnie z zasadami kosciola i ze nasz slub jest dowodem na to. na mszy kuba siedzial sobie w wozku przy moich rodzicach. po przysiedze wzielam dziecko na rece i podeszlsmy do chrzcielnicy po wszystkim oddalam synka mamie a sami wrocilismy spowrotem na swoje miejsce. calos wcale sie jakos nie wydluzyla a synek wcale nie przeszkadzal (tak jak to gdzies ktos wyzej napisal). naprawde bylo super. no i nasze dziecko ma rowniez wielki udzial w tak waznym dla nas dniu poprzez to ze mial chrzest. pozdrawiam
Jesli chodzi o kosciol to nie mielismy zadnego problemu, ksiadz powiedzial ze cieszy sie ze chcemy wychowac naszego synka zgodnie z zasadami kosciola i ze nasz slub jest dowodem na to. na mszy kuba siedzial sobie w wozku przy moich rodzicach. po przysiedze wzielam dziecko na rece i podeszlsmy do chrzcielnicy po wszystkim oddalam synka mamie a sami wrocilismy spowrotem na swoje miejsce. calos wcale sie jakos nie wydluzyla a synek wcale nie przeszkadzal (tak jak to gdzies ktos wyzej napisal). naprawde bylo super. no i nasze dziecko ma rowniez wielki udzial w tak waznym dla nas dniu poprzez to ze mial chrzest. pozdrawiam
W niektórych parafiach ksiądz nie da ślubu jak dziecko nieochrzczone.
Najczęściej się robi to właśnie razem.
Dość często spotykam takie śluby podczas pracy.
Dobra rada wynikająca z doświadczenia - weź fotelik samochodowy/nosidełko - na pewno będziesz miała i niech opiekunka zabierze dzidziusia w nim do kościoła.
na pewno nie będzie płakać i zaśnie w nim a nikomu nie omdleją ręce od trzymania bobasa prawie godzinę.
Mam troje - wszystkie chrzciłem i ci narzeczeni którym to mówię i posłuchają to dziękują potem.
Najczęściej się robi to właśnie razem.
Dość często spotykam takie śluby podczas pracy.
Dobra rada wynikająca z doświadczenia - weź fotelik samochodowy/nosidełko - na pewno będziesz miała i niech opiekunka zabierze dzidziusia w nim do kościoła.
na pewno nie będzie płakać i zaśnie w nim a nikomu nie omdleją ręce od trzymania bobasa prawie godzinę.
Mam troje - wszystkie chrzciłem i ci narzeczeni którym to mówię i posłuchają to dziękują potem.
http://www.photo-media.pl
Targi Ślubne w Tczewie 05-02-2012 r. ZAPRASZAMY
Targi Ślubne w Tczewie 05-02-2012 r. ZAPRASZAMY
Korozja
oczywiście że matka nie musi wciskać sobie pauzy, jak to się wyraziłaś, przez cały dzień i skupiać się na sobie, ale chyba jeśli choć w kościele skupi się na sobie i swoim mężu to jej świat się nie zawali. Na tym bynajmniej polega ślub kościelny. I nie widzę tu powodu bycia takim ironicznym jak ty.
oczywiście że matka nie musi wciskać sobie pauzy, jak to się wyraziłaś, przez cały dzień i skupiać się na sobie, ale chyba jeśli choć w kościele skupi się na sobie i swoim mężu to jej świat się nie zawali. Na tym bynajmniej polega ślub kościelny. I nie widzę tu powodu bycia takim ironicznym jak ty.