Widok
Muszą być na czczo, to ważne zwłaszcza dla mojego Obcego ;)
Staram się nie chodzić głodna i wmuszam w siebie małe porcje jedzenia, ale chyba czy na głodniaka, czy podkarmiana cały dzień, męczę się tak samo.
Wszystko mi śmierdzi, nawet nie mogę czytać o jedzeniu...
Banany mi nie pomagają, zwykłe bułki są teraz dla mnie tak słodkie, że aż niejadalne...
Zjadłam kilka migdałów. Smak mi odpowiada, teraz czekam na efekty :)
Staram się nie chodzić głodna i wmuszam w siebie małe porcje jedzenia, ale chyba czy na głodniaka, czy podkarmiana cały dzień, męczę się tak samo.
Wszystko mi śmierdzi, nawet nie mogę czytać o jedzeniu...
Banany mi nie pomagają, zwykłe bułki są teraz dla mnie tak słodkie, że aż niejadalne...
Zjadłam kilka migdałów. Smak mi odpowiada, teraz czekam na efekty :)
Agatha, ja Cię nie pocieszę, mnie do 3 miesiąca męczyły mdłości i jedyne co mi pomagało to pepsi, zimna, lodowata wręcz parę łyków...się wtedy odbija (sorki) i ulga choć na pół godziny. Ja ten okres wspominam tragicznie i nie wiem naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić, jak zwykłe rzeczy mogły mi tak przeszkadzać, wszystko śmierdziało, wszystko!!!nawet wyprane ciuchy, lodówka myta 3 razy w tygodniu, wszystko co możliwe zamknięte w pojemnikach plastikowych, łącznie z orzechami, które były w łupinach hihihihihihihihihi, przeszło, jak ręką odjął w 12 tygodniu:))obudziłam się i czekałam na mdłości, a tu nic, poszłam do pracy, siedzę i czekam, nic...wracam do domu, nic...:)))))i na tym był koniec
witam...
ja jestem w polowie piatego i nadal mnie męczą... i mdłości i wymioty:(((
Nie udało mi sie odkryć idealnego sposobu, choc i tak jest lepiej...niz w 2-3 miesiącu kiedy jadlam tylko kaszki dla dzieci..choc po tym tez wymiotowalam..... jednym slowem to byl koszmar.....i dla mnie i dla męża..
ze sprawdzonych sposobow...zjesc cos zaraz po przebudzeniu - wafla ryzowego, migadly, chleb z dżemem, banan, czasem platki kukurydziane nawet na sucho... miogdaly (bez łupek - cos w nich jest niezdrowego nie pamietam co...), a pozniej nie dopuścić do sytuacji kiedy żołądek jest choćby pustawy...ja musze jeść tzw" konkreta" co 2 godziny, owoce nie zaspokajają potrzeb mojego żołądka...można pogryzać słonecznik, czy jakieś paluszki.....biszkopty...
Kiedy w końcu zaczełam wracać do normalności pilam tylko sprita, potem sok grejpfrutowy, pozniej nesti zielona herbata, teraz woda mineralna niegazowana powróciła do łask....ale najlepsza jak dla mnie jest veroni minteral z kwiatem lotosu, tylko niestety nigdzie jej nie ma....
co do jedzenia... teraz jem już różnie, naleśniki z warzywami, kanapki z serem zółtym, sałatą, pomidorem w niewielkich ilosciach..zup nie tykam, makaron...lody..... na kurczka patrzeć nie moge, rosół to masakra...zapachy niektóre doporowadzają mnie do szału....
na zgagę mleko i siemię lniane, po kilka łyków, jak dla mnie po posiłku a nie przed bo inaczej wymiotuje....
ciepły prysznic...też fajnie rozluźnia:)
zapach nektarynek i moreli...i sen, dużo spania...:)))))))
ehh...... łączę się z Wami w bólu... do 3 grudnia jeszcze chwila....
damy rade:))))))))
ja jestem w polowie piatego i nadal mnie męczą... i mdłości i wymioty:(((
Nie udało mi sie odkryć idealnego sposobu, choc i tak jest lepiej...niz w 2-3 miesiącu kiedy jadlam tylko kaszki dla dzieci..choc po tym tez wymiotowalam..... jednym slowem to byl koszmar.....i dla mnie i dla męża..
ze sprawdzonych sposobow...zjesc cos zaraz po przebudzeniu - wafla ryzowego, migadly, chleb z dżemem, banan, czasem platki kukurydziane nawet na sucho... miogdaly (bez łupek - cos w nich jest niezdrowego nie pamietam co...), a pozniej nie dopuścić do sytuacji kiedy żołądek jest choćby pustawy...ja musze jeść tzw" konkreta" co 2 godziny, owoce nie zaspokajają potrzeb mojego żołądka...można pogryzać słonecznik, czy jakieś paluszki.....biszkopty...
Kiedy w końcu zaczełam wracać do normalności pilam tylko sprita, potem sok grejpfrutowy, pozniej nesti zielona herbata, teraz woda mineralna niegazowana powróciła do łask....ale najlepsza jak dla mnie jest veroni minteral z kwiatem lotosu, tylko niestety nigdzie jej nie ma....
co do jedzenia... teraz jem już różnie, naleśniki z warzywami, kanapki z serem zółtym, sałatą, pomidorem w niewielkich ilosciach..zup nie tykam, makaron...lody..... na kurczka patrzeć nie moge, rosół to masakra...zapachy niektóre doporowadzają mnie do szału....
na zgagę mleko i siemię lniane, po kilka łyków, jak dla mnie po posiłku a nie przed bo inaczej wymiotuje....
ciepły prysznic...też fajnie rozluźnia:)
zapach nektarynek i moreli...i sen, dużo spania...:)))))))
ehh...... łączę się z Wami w bólu... do 3 grudnia jeszcze chwila....
damy rade:))))))))

ja piłam miętę
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

niestety nie umiem pomóc.. ja tak poza tematem..
Agata czytam to forum, nie udzielam sie za bardzo. moze kojarzysz mój nick z weselnika.. ale do rzeczy:) GRATULACJE!!! bardzo sie ciesze, ze udalo Ci sie zajść w ciąże!!! życzę duużo zdrowia i aby mdłości za bardzo nie dokuczały:)
nie znamy się, ale zarówno Tobie jak i Magdalenie zawsze życzyłam cudu.. jeszcze raz GRATULACJE:)
Agata czytam to forum, nie udzielam sie za bardzo. moze kojarzysz mój nick z weselnika.. ale do rzeczy:) GRATULACJE!!! bardzo sie ciesze, ze udalo Ci sie zajść w ciąże!!! życzę duużo zdrowia i aby mdłości za bardzo nie dokuczały:)
nie znamy się, ale zarówno Tobie jak i Magdalenie zawsze życzyłam cudu.. jeszcze raz GRATULACJE:)
Agata, sprobuj brac wit B6 rano i wieczorem, ja piłam tez herbate rumiankowa z miodem i duza iloscia cytryny i jakos moglam egzystowac przez te pierwsze 3 miesiace. Pocieszające, że prędzej czy później mdłości przechodzą lub łagodnieją, choć jak Cię mdli, to niekoniecznie w to wierzysz :)
A że zapachy zwłaszcza lodówkowe są wrogiem, to też wiele z nas przerabiało i na to niestety żadnych rad nie ma.
Powodzenia i trzymaj sie dzielnie, najwazniejsze żeby maleńśtwo zdrowo rosło :)
A że zapachy zwłaszcza lodówkowe są wrogiem, to też wiele z nas przerabiało i na to niestety żadnych rad nie ma.
Powodzenia i trzymaj sie dzielnie, najwazniejsze żeby maleńśtwo zdrowo rosło :)
Ech, Rina, to mój stary sposób :) Niedawno nawet łyknęłam tabletkę o 4 rano... Ale mój żołądek też się wtedy obudził, więc tego dnia męczyłam się od 4, nie od 7 :D
To pewnie kara za moją złą dietę przez całe życie i ulubiony tekst "Gdyby jakieś jedzenie było naprawdę szkodliwe, to ja bym już dawno nie żyła". Teraz się naposzczę za wszystkie czasy...
To pewnie kara za moją złą dietę przez całe życie i ulubiony tekst "Gdyby jakieś jedzenie było naprawdę szkodliwe, to ja bym już dawno nie żyła". Teraz się naposzczę za wszystkie czasy...
Ja również polecam pepsi. Zawsze miałam w lodówce mała butelkę i ratowałam się kilkoma łyczkami. Pomagało :)
Podobnie jak innym dziewczynom - lodówka mi śmierdziała, musiałam zatykac nos, aby ją otworzyć.
Nie znosiłam też zapachu orzechów. Raz jak mój mąż podjadł sobie orzechy i usiadł obok mnie to niemał zmymiotowałam!
Na pocieszenie - mdłości same odeszły :) pewnego dnia wstałam i jakos dziwnie mi było, bo już nie odczuwałam mdłości :) i tak pozostało do dziś.
Agatha - po prostu trzeba to przejść, ale warto.... Zobaczysz - w drugim trymestrze będziesz czuła się lepiej niż prze ciążą ( bynajmiej ja tak mam). Mnóstwo energii :) i gdyby nie to, że brzuchol wystaje to bym nie wiedziała, że w ciąży jestem :)
Trzymaj się i dbaj o siebie!
Podobnie jak innym dziewczynom - lodówka mi śmierdziała, musiałam zatykac nos, aby ją otworzyć.
Nie znosiłam też zapachu orzechów. Raz jak mój mąż podjadł sobie orzechy i usiadł obok mnie to niemał zmymiotowałam!
Na pocieszenie - mdłości same odeszły :) pewnego dnia wstałam i jakos dziwnie mi było, bo już nie odczuwałam mdłości :) i tak pozostało do dziś.
Agatha - po prostu trzeba to przejść, ale warto.... Zobaczysz - w drugim trymestrze będziesz czuła się lepiej niż prze ciążą ( bynajmiej ja tak mam). Mnóstwo energii :) i gdyby nie to, że brzuchol wystaje to bym nie wiedziała, że w ciąży jestem :)
Trzymaj się i dbaj o siebie!
Poranne nudności i wymioty występują w większym lub mniejszym nasileniu u większości ciężarnych. Pojawiają się zazwyczaj w 4 - 6 tygodniu ciąży i mijają w 12 - 14. Ich przyczyną są prawdopodobnie zmiany hormonalne, a konkretnie obecność ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej (hCG), produkowanej wyłącznie podczas ciąży.
Poranne mdłości, wbrew swojej nazwie, nie występują jedynie rano a czasami mogą trwać cały dzień. Jeżeli najgorzej czujesz się rano, przed wstaniem z łóżka zjedz grzankę albo sucharka. W ciągu dnia jedz małe porcje ale często. Unikaj widoku i zapachu jedzenia, które wywołuje nudności i wymioty. Niektórym kobietom pomagają herbatki albo ciasteczka imbirowe. Jeśli jednak bez przerwy wymiotujesz po zjedzeniu lub wypiciu czegokolwiek, lekarz prawdopodobnie zaleci tabletki lub czopki przeciwwymiotne. Czasami wskazane są też dożylne wlewy kroplowe zapobiegające odwodnieniu.
Poranne mdłości, wbrew swojej nazwie, nie występują jedynie rano a czasami mogą trwać cały dzień. Jeżeli najgorzej czujesz się rano, przed wstaniem z łóżka zjedz grzankę albo sucharka. W ciągu dnia jedz małe porcje ale często. Unikaj widoku i zapachu jedzenia, które wywołuje nudności i wymioty. Niektórym kobietom pomagają herbatki albo ciasteczka imbirowe. Jeśli jednak bez przerwy wymiotujesz po zjedzeniu lub wypiciu czegokolwiek, lekarz prawdopodobnie zaleci tabletki lub czopki przeciwwymiotne. Czasami wskazane są też dożylne wlewy kroplowe zapobiegające odwodnieniu.
Ja mialam mdlosci 24h/dobe i tamten okres probuje wyprzec z pamieci. Byc moze sa jakies srodki, by im zaradzic lub choc troszke zlagodzic, ale i tak najlepsze co mozna zrobic, to przeczekac. Na pewno przejda. Brrr... jak sobie przypomne... :( Trzymam kciuki, by ten czas minal jak najszybciej!!! (u mnie 3 m-ce) Pozdrowionka :)

witam.jestem w 20 tyg.ciąży.mialam dokladnie to samo.mdłości 24 godziny na dobę:/.az przez to nie bylam w stanie pracowac i musialam isc na zwolnienie.a w nocy spac sie nie dalo.niestety zadne sposoby nie pomagaly.myslalam ze to sie nigdy nie skonczy.Ale przeszło calkowicie w 16 tygodniu:) Tobie tez przejdzie,zapewniam Cię :).Taki widać urok naszych organizmów.pozdrawiam.
I ja się dołączam do mdłości męczą od soboty, może nie są mega wielkie ale zapach czegokolwiek gotowanego jest tragiczny, nie moge praktycznie nic zjeśc, bułka z masłem, banan, soczki no i mam straszna ochotę na sledzie w occie, to mogę zjeśc a tak męczę się bo tak jak Agatha musze rano wziąc Euthyrox na czczo, po czym robię się glodna, następnie mnie mdli ehhhh, oby tylko taki poziom mdłosci mi został...
mnie tez mdłości męczyły całą dobę a wnocy to juz była masakra.niestety nic nie działało.ani specjalne czopki przypisane przez ginkę ani sposoby domowe.musialam to znieść-brr.....Wtedy wydawalo mi sie ze to nigdy sie nie skonczy,ale w 17 tygodniu aczely mijac az wkoncu calkowicie zniknęły i teraz jest ok.Niektore kobietki tak mają,że taki urok organizmu,wiec chyba pozostaje Ci zacisnać zebyi wytrzymac.Ja czasem aż plakałam z bezradności.
może sa jeszcze jakieś sposoby na mdłości, ja nie wymiotuje ale caly dzien czuje sie tak paskudnie, że żyć się odechciewa. nic mi sie nie chce na widok jedzenia i czytania o nim to juz mi slabo, w buzi mam gorycz, w gardle stoi wielka kula, i mdli mnie ciągle cały dzień, w brzuchu jakieś rewolucje porazka najlepsze co to w miare arbuz nie ma zapachu i jakos smakuje. na zapachy mocniejsze to samo, mieso bardziej przyprawione tez to gdzies 7tydzien jest jeszcze u gina nie bylam jestem po becie dopiero ale juz sie czuje tragocznie. w pierwszej ciazy bylo luksusowo bo nic z tego nie mialam, a teraz jak tu sobie radzic? POMOCY podpowiedzcie moze coś jeszcze, imbiru na pewno nie przelkne, banany mieta cola nie pomagaja.
http://mamaipolozna.blogspot.com/ tam można poprosić położną o poruszenie tego wątku. zawsze to położna
Witaj, ja miałam mdłości tak do 4 miesiąca. Nic mi nie pomagało, po porstu trzeba to przeżyć. Ja wymiotowałam po 6 razy dziennie. Byłam tak słaba że mąż pomagał mi się umyć i w jednym miesiącu schudłam 6 kg. Faktycznie bardzo ciężko jest w takim okresie. Dodam na pocieszenie, że potem Ci to przejdzie i zaczniesz cieszyć się ciążą, czego życzę :)
to ja tez sie wypowiem, wymitowalam dzien w dzień do 18 tyg, 7, 8, 9 , 10 tydz to nawet całe noce, budziłam sie co chwile i biegłam wymitować, myslałam ze to sie nie skonczy, jak koszmar, nic nie pomagało, nie byłam w stanie zblizyc sie do kuchni bo jakis zwykły widok wywoływal wymioty, od 5 tyg spokoj , ciesze sie ciąza, czuje sie cudowanie, nic mnie nie boli i mam mnóstwo energii, wiec wydaje mi sie ze na wymioty i mdłosci to tylko czas.. :))
Sposobów na mdłości jest wiele: https://www.abcmaluszka.pl/mdlosci-w-ciazy.html