Widok

Strach przed ciążą...?

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Witam.
Czy któraś z Was tak miała?
Nigdy nie przepadałam za dziećmi - to prawda.
Nie chciałam i nie chcę ich mieć. Owszem, dzieci koleżanek są super, słodkie i zabawne, ale na chwilę.
Wszystkie koleżanki, które już mają dzieci, obserwując mnie ze swoimi pociechami, zgodnym chórem mówią, że byłabym super matką.
Problem w tym, że ja nie chcę. I chyba się boję.
Czego?
Sama nie wiem, brzucha, rozstępów...Jak widzę znajomą w ciąży, to oczyma wyobraźni widzę potwora wewnątrz jej, który zabiera energię, siły i jest po prostu pasożytem :)
Wiem, że to niedorzeczne, ale tak sobie to wyobrażam.
A najbardziej się boję - i nie waham się tego powiedziec - odpowiedzialności. Nie chcę zmieniać swojego życia - mam pracę, znajomych, mozliwość wypadu na Hel i w jakiekolwiek inne miejsce gdy mi się zachce i nic mnie nie zatrzymuje. Dzieci koleżanek są fajne, ale jak pomyślę, że one tak spędzają całe dnie i nie mogą sobie wsiąść w samochód i pojechać, gdzie je oczy poniosą - to robi mi się slabo. Że to uwiązanie na paręnaście najbliższych lat. Nie pojadą pod namiot jak dawniej, nawet na domek, bo temperatura nie ta, woda za zimna i do szpitala jakby co za daleko.

Wiedziałam to od zawsze, ale do refleksji skłoniła mnie ostatnia wypowiedz mojego TŻ.
Jestesmy razem 8 lat, myślałam, że mamy podobne spojrzenie na świat i takie same cele w zyciu...
On tez nigdy nie chciał mieć dzieci i bardzo mi to odpowiadało, ale...
Parę dni temu, podczas oglądania filmu mój facet rzucił cos w stylu "moje dziecko też będzie miało takie kręcone włoski"...
Myślałam, ze się przesłyszałam i zapytałam z kim ma zamiar mieć to dziecko.
On na to, że oczywiście ze mną :) i szczęśliwy dodał :spokojnie, kochanie, nie teraz, ale za jakieś 10 lat :)
Ja pierdziele, on jest młodszy ode mnie a za 10 lat to ja będę miała 40 -kę na karku :))

I tak sobie myslę... czy te 8 lat to jakaś pomyłka, życie z kimś innym niż myślałam, czy...może on przez cały czas trwania naszego związku myślał, że te moje pitolenie o niechęci do posiadania dziecka to żart? Fanaberia?
Aż mnie trzęsie na samą myśl, że on mych słów nie traktował powaznie.
I teraz oznajmia mi, że za 10 lat zmieni zdanie, podczas gdy ja będę już starą baba :) i tym bardziej swojego zdania nie zmienię...

Wiem, że opisałam tutaj raczej historię mojego związku, ale to nie jest problem.
Gdy będzie trzeba zakończę go, gdyż nie mam zamiaru "naginać się", czekać w zawieszeniu i robić coś wbrew sobie.

Problem dotyczy ciąży. Mojego strachu i niechęci.
Jestem pewna, że nie będę w stanie tego przełamac nigdy.
Nie boję się porodu, jak inni sobie to tłumaczą - tylko tego "czegoś" we mnie.

Czy ktokolwiek na tym świecie ma tak samo?:)


Tak czy inaczej, zaczynam się zastanawiać nad swoją niechęcią, to jest już jakaś fobia
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja też gadałam , ze nie chce mieć dzieci i raczej mieć nie będę jednak odwidziało mi sie i oczywiście z kupą obaw zaciążyłam celowo aby zdążyć urodzić jedno dziecko przed 30-tką ...prawda świat mi się zmienił i przewartościował ..wypad na Hel juz nie ma takiego znaczenia - jest to jest a jak go nie ma to tez bez tragedii .. powiem Ci , że nie żałuję choć na drugie raczej się juz nie piszę bo to nie na moje nerwy :-)
Bałam się , ze jak nie będę miała choć jednego dziecka to potem dopiero mogę żałować ale wtedy będzie juz za pożno aby mieć swoje dziecko. No i strasznie bylam ciekawa czy zrobimy ładne dziecko i do kogo będzie podobne hahahah :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dodam jeszcze , ze moja sylwetka raczej na ciazy nie ucierpiała :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mi się spodobało w dzieciach to , ze one rodziców kochaja miłością bezwarunkową i jednak słodko jest usłyszeć mamo kocham cię albo jesteś piękna jak księzniczka :-) .... to jest zupełnie inna miłość niż taka miedzy kobietą a facetem. Szkoda abyście tego nie doświadczyli także zastanów się . My po długim zwiazku we dwoje poczuliśmy w pewnym momencie jakąś pustkę i brak czegoś bliżej nieokreślonego , jakiegoś celu ..sama nie wiem :-) ...mimo , ze oboje nie byliśmy entuzjastycznie nastawieni do dzieci ..oboje zgodnie zdecydowaliśmy , ze jednak postaramy się o dziecko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja też nigdy nie lubiłam spraw dzieciowo-ciążowych. Nigdy nie marzyłam o dziecku, jak wiele moich koleżanek. Zainteresowanie typu "jaki on słodki w tym wózeczku" udaję ;-)
Nigdy nie przeszło by mi przez gardło "Chcę mieć dziecko", ale sytuację "zajścia" sprowokowaliśmy jednak świadomie, trochę z ciekawości co by było ;-)
Ale swoje dziecko kocham nad życie i uważam za fascynujące wszystko co robi, jak się rozwija, jak wygląda. Nie wiedziałaby co tracę. Serio, to brzmi koszmarnie banalnie, ale naprawdę nie wiedziałabym co głupia tracę ;-)
Teraz żyję w absolutnym przekonaniu, ze jedno wystarczy, ale może nie wiem co tracę :p ;-)
Aha, cudze dzieci nadal mnie nie podniecają i ewentualnie udaję, ze się nimi interesuję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz co jak ty patrzysz ze dziecko to katorka i niewola masz racje nie miej dzieci...bo potem twoje dziecko uslyszy ze przez niego sie nie wybawiłas....a facet to normalne ze nastepuje wiekze chce miec dziecko..jak dla ciebie najwazniejsze sa rozstepy...i porownujesz dziecko do pasozyta to nie staraj sie o dziecko
image
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 10
ja instynktu macierzyńskiego nie miałam wcale, ale mój m bardzo mocno nalegał na dziecko. W końcu stwierdziłam, że lepiej teraz, niż później. Instynkt pojawił się w około 4 miesiącu ciąży. Dziś mam najukochańszą córę na świecie, nie żałuję ani chwili z nią spędzonej. Cierpliwości, której do innych dzieci mi brakowało, mam do niej dużo, dużo więcej. Nasze życie się zmieniło, ale póki co mała musi się trochę dostosować do nas i jeździmy po znajomych, na grille i imprezy, byliśmy nawet pod namiotem na tydzień, gdy mała miała 2,5 miesiąca. Fakt, że ciążę przeszłam super i mój pasożyt nie był uciążliwy, a nawet, miałam więcej energii i radości życia.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nikt nie lubi być "uwiązany" i nie móc wsiąść do samochodu i jechac gdzie go oczy poniosą ;-)

Ale wiele ludzi tego nie może: nie mają pieniędzy, są na wózkach, niewidomi, sparaliżowani, mają ciężką absornującą pracę, choroby, nowotwory, które definiują ich życie, opiekują się kimś chorym w rodzinie....
więc jeżeli tylko przez dziecko, przez jakiś czas, nie mogę robić co mi się żywnie podoba, to chyba wielki fart :-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moim zdaniem rodzicielstwo to największa odpowiedzialność pod słońcem. Uważam, że decyzję o posiadaniu dziecka powinno się podejmować z pełną świadomością. Nie zachęcam nikogo do posiadania dzieci chociaż sama jestem przeszczęśliwa, że mam córkę. Za dużo widziałam par, które zdecydowały się na dziecko pod wpływem nacisków, zachęt, zwykłego "jeśli nie teraz to nigdy" albo wpadli. Teraz jest u nich różnie. U jednych znajomych mama szybko się odnalazła w nowej roli, a tacie dzieciak wyraźnie przeszkadza właśnie ze względu na brak swobody, odpowiedzialność itp. Choć Twój pogląd jest dosyć ostry, ale to Twoje zdanie. Jeśli nie ma szans, że je zmienisz to porozmawiaj o tym z partnerem żebyście nie mieli do siebie za kilka lat pretensji.
image image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale dlaczego od razu taki ton...?
Opisałam to, co czuję i tyle.
Nie neguję kobiet, które "od zawsze" kochały dzieci i chciały je mieć.
Tego samego oczekuję w stosunku do siebie.

Pozwól, że odniosę się do jednego Twojego zdania.
"a facet to normalne ze nastepuje wiek ze chce miec dziecko"
Czyli co? ja jestem nienormalna, skoro u mnie ten czas nie następuje? :)

I nie osadzaj mnie tak surowo, gdybym miała dziecko, z pewnością nigdy by nie usłyszało, że coś przez nie straciłam, lub się nie wybawiłam. W ogóle jestem bardzo zaskoczona, gdyż jestem z natury osobą żyjącą szybko, zero cieprliwości, do tego nerwus - a przy dzieciach znajomych diametralnie to się zmienia.
Uwierz, zabawy i radości miałam i mam w zyciu więcej niż niejedna osoba.

Ale, jak wiadomo, każdy z nas jest inny.
Ktoś realizuje się i spełnia w roli matki i nie tylko, ktoś inny, jak ja, w innych dziedzinach, poza tą jedną.

Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja: nie martw się, ja też nie chcę dziecka. Mnie nawet dzieci znajomych nie zachwycają ;)
Każdy chce żyć jak mu się podoba. Ja na szczęście trafiłam na faceta, który tak samo jak ja nie chce dzieci. Nawet się śmiejemy, że mi się oświadczył z tego powodu ;)

Tak, tak nie wiem co tracę, nie wiem i nie zamierzam się przekonać. To co widzę dookoła utwierdza mnie w moim przekonaniu. Nie mam nic do kobiet którym pasuje macierzyństwo, ich sprawa. One są w tym szczęśliwe, ja mam swoje życie i nie chcę go zmieniać.

Gorzej z dalszą rodziną i znajomymi, którzy pytają o dzieci. Bo najbliższa rodzina już wie, że ma nie poruszać tego tematu, nie przekonają nas, a generują niepotrzebne kłótnie.
image[/url]image[/url]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Heh, ja na szczęście etap "podpytywania" babci, cioci i całej reszty mam już za sobą :)
Od kiedy pamiętam mówiłam kategorycznie -ja nie będę miała dzieci - ale wówczas budziło to tylko usmiech politowania i zapewnienia -zobaczysz, jak ci się to zmieni.

A tu zonk :) Zamiast zmienić myślenie, utwierdzam się w tym, że było i jest właściwe.

Teraz babcia się śmieje (przez łzy pewnie :)), że prędzej doczeka się dziecka mojej 5 - letniej bratanicy niż mojego :)
I pewnie ma rację :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej, wiesz co nie martw sie. Ja mozna powiedziec, ze tez nie przepadalam za dziecmi.Nie cudowalam do nich, nie wzruszaly mnie.Nic z tych rzeczy.Balam sie ciazy,balam sie jaka bede matka.
Ale teraz jak urodzilam,to sie zmienilo... jak juz mam swoje dzieciatko to wszedzei widze dzieci male,slysze ich glosy...kiedys tak nie bylo.Nie wyobrazam sobie zycia bez mojego synka.
Moze tez zmienisz podejscie o 180stopni jak urodzisz ;)
Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ania_85: to "ja" i ja musiałybyśmy wpaść, bo świadomie nie chcemy się starać o dziecko.
U mnie to na szczęście niemożliwe.
image[/url]image[/url]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A wyobraź sobie siebie za 20 lat..albo i więcej. Może będziesz miała faceta lub nie. Twoi rodzice kiedyś odejdą.. A Twoje dziecko będzie do końca życia z Tobą. Odwiedzi, przyjedzie z wnukami, będzie Ci bardzo miło. Bedzie pamiętać o Twoich imieninach i innych okazjach. Pewnie nie chciałabyś zostać kiedyś sama..
Mam córcie 9 miesięczną i nie wyobrażam sobie życia bez niej chociaż czasem brakuje mi cierpliwości w wychowywaniu jej. Mój mąż jest w morzu więc musze radzić sobie sama.
Ale chcę tak żyć. Jeśli się dobrze zrganizujesz to na wszytsko znajdziesz czas, na spotkania ze znajomymi i wypady nad morze również.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
i to jest najgorszy wg mnie powód do posiadania dziecka: "żeby podało szklankę wody na starość", skrajny egoizm...
image[/url]image[/url]
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja...jakbym czytała o swoich obawach...
ja wręcz nie znosiłam dzieci...teraz je toleruje i wydukam czasem jakiś komplement

u mnie tylko była taka różnica, ze podświadomie zawsze miałam takie marzenie posiadania dzieci
i przyszedł taki moment ni z tego nie z owego, że stwierdziłam iż jestem gotowa na dziecko

swoje dzieci kocham baaardzo...inne toleruję...cierpliwości mi brak, czasem mam ochote wyskoczyć przez balkon ale widok tych wpatrzonych oczek we mnie studzi te zapały

brak swobody tez mi doskwiera ale staram się jak moge, zeby nie przeszkadzał az tak bardzo...więc tak organizujemy się, zeby wyjechac w czwórkę a tera zkiedy dzieciaczki sa nieco wieksze to czasem podrzucamy dziadkom i spedzamy chwile tylko we dwoje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rozumiem co chcesz przekazać, ale takie argumenty najbardziej działają mi na nerwy...
Co będzie za 20 lat? Nie wiem, interesuje mnie tu i teraz.
Jutro mogę wpaść pod ciężarówkę i nie mam zamiaru zastanawiać się, co będzie za jakiś tam czas.
Żyję dniem dzisiejszym, a to podejście nie jest wynikiem nieodpowiedzialności i lekceważenia, lecz wynikiem doświadczeń zyciowych. Chcę żyć pełną piersią, nie odmawiać sobie niczego, cieszyć się każdą chwilą a nie analizować.

Argumenty, że ktoś mnie za sto lat odwiedzi z wnukami i poda mi szklankę herbaty osłabiają mnie.

Czy wszystkie matki rodzą dzieci, aby w przyszłości nie zostać same? Bo facet kiedyś odejdzie?
Chrzanię to - droga wolna.
Wystarcza mi przyjaciele i zwierzęta. A być może kiedyś zostanę drugą Violettą Villas ;)

przepraszam za mój ton, ale czasy się zmieniły.
Kobieta nie musi być zdana na łaskę i niełaskę dzieci i mężczyzny.
Może być samowystarczalna, pełnowartościowa i spełniona zarówno w wieku 30 jak i 90 lat :)

Gwoli ścisłości - jeśli już - chciałabym mieć dziecko, to miłości, wielkiego pragnienia jego posiadania, a nie z obawy, ze zostanę sama jak palec.

Dziecko naprawdę nie jest trudno zrobić.
Ale jeśli nawet - miałabym dziecko - gwarantowałoby mi to spokojną i szczęśliwą przyszłość? starość? :)
Nie sadzę.

I pytanie odnośnie Twojej wypowiedzi.
"A Twoje dziecko będzie do końca życia z Tobą".

Brutalne, ale realne - a co jeśli dziecko odejdzie przede mną?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja...sorki, ze Cię zdenerwowałam ;) nudzi mi ię w pracy i klepię bez sensu

podjełaś decyzję i chwała Ci za to...gdzie jest powiedziane, ze każda kobieta musi miec dzieci??
mam w rodzinie i wśród najbliższych znajomych sporo osób, które nie mają dzieci i nie zamierzają

nie neguję tego i nie uważam, ze coś tracą

olej tych wszystkich co Ci prawią dobre rady i żyj tak jak chcesz :) w końcu to TWOJE zycie i od Ciebie zalezy jak je przeżyjesz
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Luuuz, pisałam już, ze jestem nerwowa :)
Prawie laptopa oplułam z oburzenia :) ;)

Po prostu wkurza mnie, że niektórzy mój brak chęci do posiadania dziecka traktują jak ułomność.

Wszędzie się słyszy "kiedy dziecko"?
Litości, to tak jak ja bym podchodziła do babek w ciąży i pytała kiedy zabieg :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
no to dobrze ;)

jenyyy...ja tez przezyłam te pytania...kiedy znajdziesz sobie faceta?? a potem a kiedy dzidziuś??
a najgorsze były święta kiedy wszyscy mi życzyli powyższego ;) BK

na szczęście teraz ucichło bo mam jedno i drugie...ale...pojawiło sie nowe pytanie :] kiedy zmienicie mieszkanie na większe?? he he he

zawsze muszą o coś pytac...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Taaa, my jesteśmy 8 lat razem, więc po mniej więcej roku według rodzinki był już "ten najwyższy czas" :))
Pytania od rodziny ucichły na szczęście, bliżsi znajomi też mają luz.
Największą bekę mam jak spotykam koleżanki z liceum lub ze studiów.
Pierwsze pytanie czy mam męża :) NIE
Drugie - a dzieci? :) Nawet nie pytają o dziecko, bo według nich w moim wieku powinnam mieć ich co najmniej 3 :))
I to zdziwienie pomieszane z przerazeniem w oczach znajomych - bezcenne :)

Ech...marzy mi się kraj, gdzie każdy żyje po swojemu, zajmuje się swoim życiem i swoimi sprawami a nie wszystkich dookoła.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja, przede wszystkim jeżeli czujesz, że nie chcesz dziecka, że ono Cię unieszczęśliwi to tak czujesz i tak chcesz.
Czytając Ciebie, na początku pomyślałam, co za dziwna kobieta, ale za chwilę przyszła refleksja, że nie każdy musi czuć to co kobiety chcące dzieci.

Żyj swoim życiem, tylko porozmawiaj z partnerem na ten temat, bo może jemu się zmieniło, może chce zostać ojcem i za jakiś czas z tego powodu będą zgrzyty między Wami

Znam przypadek, gdzie małżeństwo nie chciało mieć dziecka do 40
Tak samo jak Ty podchodzili do bycia rodzicami i nagle jednego dnia, wszystko się odmieniło, zapragnęli je :)
Teraz są szczęśliwymi rodzicami 2 letniego adoptowanego maluszka
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to ulżyj sobie i ciekawskim odpal tak samo.
a to czy później będziesz żałowała, że się zdecydowałaś na dziecko czy też nie, to już będzie tylko twój problem. Więc nie ma co słuchać innych.

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
myślę, że na świecie są takie kobiety jak TY. W samym moim otoczeniu są 3pary, które nie chcą mieć dzieci i najpewniej nie będą ich mieć, bo wiek już im nie pozwoli. Nie jest to złe-nie daj sobie tego wmówić. Każdy ma plan na siebie i na swoje życie i najważniejsze jest aby go realizować na tyle ile się da i być szczęśliwym.

Zapewniam Cię jednak, że dzieci to nie pasożyty, tylko cudowne istotki (a przynajmniej moje ;)).

a ze swoim facetem lepiej porozmawiaj i upewnij się, że nadal nie chce mieć dzieci, bo jeśli teraz tego nie wyjaśnicie to najpewniej będą nawarstwiać się żale i pretensje między Wami...

pozdrawiam :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mi się podoba to co piszesz-w końcu ktoś może przełamie to dziwne myślenie o posiadaniu potomstwa. (mnie marzy się jeszcze przełamanie myślenia o karmieniu piersią i inne takie;) )

Piszesz bardzo świadomie i dojrzale. Chociaż sama jestem mamą, często miałam/mam podobne myśli i rozterki-np. co do 2 dziecka.
Kategorycznie powiedziałam, że drugiego nie chcę, chociaż ciążę znosiłam bardzo dobrze, nie był to dla mnie stan "błogosławiony", bardziej nienaturalny,dziwny, to samo z karmieniem piersią:/

Chociaż córkę kocham nad życie, uczyłam się tej miłości baaaardzo długo. nie mam cierpliwości, często krzyczę, zdarza mi się dac jej klapsa 9czego potem cholernie żałuję). czasem myślę, jak by było gdyby jej nie było...i nie mogę sobie tego wyobrazić;)

Trzeba pamietać, że życie nie jest czarno-białe. Nie wiesz czy Ci się nie zmieni podejście prawda?
Jak to mówią tylko krowa nie zmienia poglądów:)
Ja też nie wiem czy zdecyduję się na 2 dziecko...


Więc nigdy nie można być pewnym swoich decyzji-zarówno przy decydowaniu się na dziecko, jak decyzji o jego nieposiadaniu.

Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą:)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja, ty się za bardzo nie przejmuj, bo wiesz nami rządzą hormony :). Ja drugie dziecko chciałam mieć dlatego, żeby to pierwsze miało kogoś bliskiego jak mnie zabraknie, trochę mnie zaczął wiek popędzać i tyle. Właściwie to byłam ustawiona pierwsze dziecko duże, na brak kasy nie narzekałam. Mogliśmy robić co nam się żywnie podoba, ale w związku z powyższym postanowiliśmy mieć drugie dziecko. Ciążę przechodziłam bez specjalnych ochów i achów i co? Po porodzie mi odbiło, poczułam taką masę miłości, że czasami się zastanawiałam co ja mam z tymi moimi uczuciami zrobić, bo dla jednej małej kruszynki i drugiej starszej to trochę za dużo :) Gdyby ktoś trzy lata temu to mi powiedział to bym nie uwierzyła, zawsze myślałam, że jedno i koniec, teraz uważam, że trójka jest w sam raz:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale czy jest jakis przymus posiadania dzieci? :)

Ja uwazam, ze kobieta tak samo może chciec miec dziecko jak i chcieć go nie miec... I nic nikomu do tego

A akceptacja innych - no cóż ludzie uwielbiaja zyc nie swoim życiem...

Jesli podjełas taką decyzje i podjęłas ja swiadomie, zgodnie ze swoimi przekonaniami (a najlepiej razem z partnerem) to nikomu krzywdy nie wyrządzasz :)
Zawsze moizesz sie spełnic jakos super ciocia :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja, nie jest to dziwne, znam troche par, kobiet, gdzie swiadomie nie maja dzieci i ok, sa szczesliwi...twoje zycie, twoja sprawa...
ja na dziecko nr1 swiadomie sie zgodzilam, gdybym wiedziala jak to wyglada to nie wiem...ciaza nr2 jest swiadoma, ale dla rodzenstwa bardziej niz dla mnie i mojego meza...chc teraz cieszyjmy sie, ze pamietamy jeszcze butle, pieluchy itp...
zabralo mi duzo niezaleznosci itp, teraz mam spory stop w karierze i teraz na kilka lat poswiece sie dla coreczek itp...ale wyjazdy itp mi nie ograniczyly...po prostu biore blanke ze soba i jestem juz tak zorganizowana , ze to kwestia 1h aby nas spakowac...

ja nie moge scierpiec pytan kiedy 3cie dziecko, a jak mowie , ze nigdy to jeszcze zmienisz zdanie, i wez tu sie nie wkurzaj, choc najblizsi daja wsparcie itp...

najwazniejsze, abys ty byla szczesliwa z partnerem
image


image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
:)
To nie jest tak, jak pewnie większość z Was o mnie pomyślała/
Że jakaś egoistyczna wariatka bez uczuć :)) Egoistyczna może i tak, ale bez przesady :))
Uczuć mam bardzo wiele, za wiele chyba.
Gdy zostaję na jakiś czas z małą przyjaciółki (oczywiście godzina to max :)), dobrze się bawię. Śmieję się, ale raczej z małej i jej nieporadności niż z radości przebywania z dzieckiem.
Siedzę i patrzę, nie rozumiejąc, o co temu dziecku chodzi, że śliniąc się pcha samochodzik przez pół godziny po pokoju i nie ma dość :) wtf? :)
Z drugiej strony, jako osoba niejako "obca" pierwsza zauważam to, na co mama nie zwraca uwagi - a tu krostkę, a tu plamkę i potem panika, szukanie w necie co to może być :)

Sama czuję, że gdybym miała dziecko rozpiesciłabym je do granic możliwości, wlazłoby mi na głowę i tyle dobrego by z tego było.
Z każdą pierdołą leciałabym do szpitala, oczywiście z góry zakładając najgorsze, dziecko całe byłoby obklejone elektrycznymi nianiami, a ja i tak siedziałabym przy łóżku całą noc czuwając czy oddycha :))

Wiem, bo to samo mam z moimi kotami :)
One lezą na łóżku, a ja czasami na podłodze bo nie ma miejsca :)) Żal mi je budzić :))
No i wyobrażacie sobie mnie przy dziecku? :)

uśmiałam się, pisząc to - po chwili jednak przyszła myśl, że chyba mnie powaliło :))

Ze mną jest tak.
Co miesiąc mam zawał czekając na okres (mimo, że borę tabletki :)) i za każdym razem jestem już pewna, ze jestem w ciąży :) Mam wszystkie możliwe objawy, czasami wydaje mi sie, że czuję ruchy dziecka, co doprowadza mojego faceta do płaczu ze śmiechu :)
Ale ja mam taką obsesję, ze naprawdę nie jest mi do śmiechu...
I wkurza mnie, że on sie nasmiewa ze mnie, podczas gdy moje życie się właśnie wali :)
I mówię do niego - ale ja czuję, ze jestem w ciąży.
On na to - miesiąc temu też czułaś :)
Ja - ale teraz jest inaczej
On - miesiąc temu też było inaczej

I tak za każdym razem :))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja: eee to Ci się jeszcze może odmienić...
ja mam totalną alergię na dzieci...
image[/url]image[/url]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gdybyś zaszła w ciąże to przez 9 m-cy nie musiałabyś się martwić, ze jesteś w ciąży ;))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja nie chcialam miec dzieci, potem chcialam, byly problemy z zajsciem i teraz mamy coreczke. ciaza i porod - okropne, staram sie zapomniec ale wiem ze bylo warto bo mam cudowne dziecko ale na druga nikt mnie nie namowi i mam teorie ze tu musza dzialac jakies hormony ktore resetuja mozg, bo malo ktora kobieta by sie zdecydowala na drugie dziecko. nazwanie ciaza blogoslowianonym stanem musialo wyjsc od faceta.

ale do rzeczy, uwielbiam spac i kochalam nasz styl zycia, dlugie spanie w weekendy, przesiadywanie w kawiarniach, czeste wyjscia do restauracji. wszyscy znajomi rodzice mowili mi ze moje zycie sie zmieni ale nie bede starego zalowac bo dziecko mi to wynagrodzi. hmm kocham moje dziecko i w zyciu bym nie chciala zeby go nie bylo ale starego stylu zycia tez mi brakuje. moje rozwiazanie - wszedzie jezdze z dzieckiem, jak tylko moge wychodzimy z mezem, kazde ma jeden dzien w weekend dlugiego spania a rzeczywiscie usmiech dziecka i przytulenie sie jest czyms co duzo wynagradza.

nie chce cie namawiac na dziecko ale pamietaj ze maciezynstwo nie musi ograniczac i od tego sa babcie i ciotki zeby od czasu do czasu pomoc i zrobic sobie weekend tylko dla siebie
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja dzieci nie lubię, ale alergii nie mam :)
No chyba, że na te brzydkie :)
I na grzeczne - nienawidzę grzecznych dzieci :)
Jeśli przebywać z dzieckiem, to tylko z diabłem, który niszczy, niszczy, niszczy... (rzecz jasna mówię tak z perspektywy osoby postronnej, a nie potencjalnej matki takiego satana :))

Nie odmieni mi się.
Jak wspominałam - co miesiąc załama, jak okres się spóźnia godzinę.
Po prostu mam wstręt do siebie - kiedyś na samą myśl, że mogę jakimś cudem być w ciąży, zwymiotowałam.
Takie obrzydzenie do siebie poczułam :)

Nie mogę też patrzeć na kobiety w ciąży, a gdy widzę taką w ciąży mocno już zaawansowanej, nie mogę się powstrzymać i patrzę z lękiem na jej brzuch czekając, aż dziecko naciągnie jej skórę na brzuchu do tego stopnia, że zobaczę jego twarz :))

Może ja jestem rzeczywiście skrzywiona na umyśle? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mnie zawsze dziwi to, że ktoś zaczyna takie dyskusje na forum dla rodzin z dziećmi czy też przyszłych mam ; -D W jakim celu??? Czy któraś z was też tak miała, że się zastanawiała, po co takie osoby robią zamęt zawsze na takich tematycznych forach?? Najpierw pyta, bo są wątpliwości, a jak ktoś jest już anty jej tezom, to zaczyna się mega dowalanie mamusiom i opowieści dziwnej treści jak to my mamy, uwiązane, mamy przechlapane, a ona ma super, git i jutro może być już na pokładzie samolotu na Karaiby ;-)
Pomyśl, że tu na tym forum, jest dużo mam i marzących o tym Kobiet, którym takie przemyślenia mogą sprawiać przykrość... Dla nich dziecko to szczyt marzeń...
Pozdrawiam!!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Szczęśliwa mamo, ja miałam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tez sie zastanawiam bo przeciez po cos ten watek został założony :)

aleee z drugiej strony ja nie mam takich odczuc, ze super i fajnie ma "ja" czy inne kobiety nie mające dzieci dlatego, ze ja mam inne wyobrazenie swojego zycia
aleeeeee jak najbardziej szanuje takie decyzje i uwazam, ze kazdy ma prawo przezyc wlasne zycie w taki sposob jaki mu wygodnie :)

Mi wygodnie z nasza Młodą :D
A w zyciu na przykład nie zmieszkałabym z kotami... Ba, nawet z jednym ;)

A to ze roczne dziecko bawi sie przez godzine autkami i sie cieszy wtf? No wybacz, zeby zaczeło rozmiawiać z Toba o polityce :)
Tu juz nie trzeba wielkich matczynych uczuc, zeby zrozumiec iz inną aktywnośc ma roczniak, a inną dorosła kobieta... ;)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale tu nie chodzi o matczyną miłość żeby zrozumieć.. : )

Mój facet ostatnio (podczas oglądania Przepisu na życie) stwierdził, ze dla noworodka resorak to taaaaaki super prezent! :)
Nawet ja skumałam, ze takim świetnym prezentem jednak nie jest :)

Ale nie ogarniam na przykład, dlaczego dziecko nie może jeść krewetek albo papryczek chilli, skoro według mnie są takie pyszne :) (tylko nie zaczynajcie mi tłumaczyć dlaczego - to lekka ironia z mojej strony : ))
I wkurzam się gdy płacze i nie potrafi mi powiedzieć dlaczego.

Dla matki to pewnie jeden rzut oka i wie o co kaman, cóż, ja matką nie jestem - dla mnie dziecko to kosmos.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szczęśliwa Mamo, z całym szacunkiem - zdaję sobie sprawę, że wiele kobiet pragnie dziecka i moje przemyślenia mogą sprawić im przykrość.
Ale z drugiej strony, to jest forum i każdy może wtrącić swoje trzy grosze, także ja - ta, której również może być przykro, bo:
1) ktoś ją wyprasza z forum dla Szczęśliwych Mam :)
2) czuje się lekceważona i negowana przez Szczęśliwe Mamy
3) czuje się nierozumiana i "z góry" osadzona przez Szczęśliwe Mamy
4) itd. itp
.
.
.
.
101) najważniejsze - Czuje się oskarżana za wszystkie nieszczęścia kobiet bez powodzenia starających się o dziecko za to, że ona może je mieć, lecz ma CZELNOŚĆ ich nie chcieć.

Żeby było jasne, bardzo współczuję tym, którzy latami starają się o potomstwo.
Ale tak już jest w życiu, ze jedno na siebie chucha i dmucha, mimo tego z upragnionej ciąży nici, a druga dzieci mieć nie chce, zaniedbana chleje i co rok to prorok.

Ameryki nie odkryję - nie ma sprawiedliwości na tym świecie, ale to nie moja wina.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ogólnie to jestem zaskoczona, że sporo dziewczyn z forum nie zjechało Ja za takie nastawienie.
Kiedyś był wątek o knajpach przyjaznych dzieciom i zjechał już dość nisko. Jako, że byłam ciekawa, które knajpy są polecane, podbiłam go pisząc, że chcę wiedzieć gdzie mam NIE chodzić.
Zostałam zeżarta żywcem, a kilka dziewczyn wręcz mnie obrażało i brzydko osądzało na podstawie kilku napisanych przeze mnie zdań...
Cieszę się, że to się zmienia na plus... mam nadzieję... ;)
image[/url]image[/url]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
powiem Ci na pocieszenie, że ciąża to dopiero poczatek ;) Dopiero potem zaczyna się prawdziwy hardcore ;)

I faktycznie, jest tak jak mówisz, nie można sobie pozwolić na spontaniczny wyjazd pod namiot, wyjście na grilla, późne spacery gdy wieczór taki ciepły..... a nawet jak wyjdziesz z dzieckiem to nie posiedzisz bezczynnie patrząc na zachód słońca, bo kurde trzeba latać za dzieckiem w pozycji zbieracza ryżu, albo non stop obserwować co robi, czy nie spadnie z drabinki, czy nie wejdzie do wody, czy nie zeżre trawy, itp. Nie posiedzisz tyle ile chcesz, bo trzeba nakarmić, bo marudzi ze zmęczenia, bo się już nudzi.....

Ja mam zawsze doła jak jest ładna pogoda, latem, bo wtedy dopiero widać ile okazji do imprezowania przechodzi bokiem, a zawsze mi sie wydawało, że jestem domatorem ;)
Jesienią i zimą za to jest lepiej, bo zawsze jest towarzysz do wspólnego spędzania dlugich wieczorów w domu ;)

Dodatkowo: nie pośpisz sobie, nie położysz się na drzemkę wtedy kiedy chcesz tylko ewentualnie wtedy kiedy dziecko drzemie, a te momenty drzemek to świetna (moze jedyna) okazja żeby ogarnąć chałupę, a ty padasz na cyce.... Długo by pisać....

Za wszystko zapłacisz... hmmm.... całą sobą, ale ten jeden uśmiech.... BEZCENNY!


Może jeszcze nadejdzie Twój czas, może hormony Ci jeszcze podejście zmienią ;)

Nigdy nie mów nigdy.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
wydaje mi się, ze powinnaś czuć się swobodna i szczęśliwa ze swoją decyzją, a nie obsesyjnie czekać na każdą miesiączkę ;-) i świrować.

Może bardziej niż nie chcesz dziecka, nie chcesz żeby inni "wygrali" - ci co doradzali, zadawali pytania, zachęcali, i inni wk...jący ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"dziecko naciągnie jej skórę na brzuchu do tego stopnia, że zobaczę jego twarz :))"

hehehehehe, mojemu mężowi śniło sie takie coś jak byłam w ciązy ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a właściwie okres dzieciaka-kosmity, który zachowuje się dziwnie mija bardzo szybko, 5-10 lat minie jak z bicza strzelił ii już będzie całkiem rezolutny mały człowiek, z którym można pogadać i z którym będą inne problemy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Założycielko wątku :)

Ja też jestem nerwowa i też zaraz opluję laptopa z oburzenia:)))))

Zastanawiam się - po co??
Z tego co czytam jesteś tak silnie obsadzona w swoich przekonaniach i tak zaciekle ich bronisz, że poddaję w wątpliwość sens zakładania tego wątku....
Skoro (analizując Twoje wypowiedzi) wszytsko wskazuje na to, że:
1) nie masz żadnych wątpliwości
2) nie jesteś nieszczęśliwa z faktu nieposiadania dzieci
3) nie martwi Cię to, że masz takie a nie inne przekonania
4) nie jesteś zagubiona w swoich myślach
5) nie zastanawia Cię czy to fobia
.....
.....
100) nie chciałabyś docieć powodów takiego podejścia
....
....
10000) nie masz obaw, że nigdy nie przełamiesz tego (jak sama określasz) "strachu przed ciążą...?"

Może nie warto tracić czasu na forum, tylko pakować się na Hel? albo Karaiby?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za zimno na Hel ;)
Na Karaiby zbieram :)

My tu gadu gadu, a na Polsacie siateczka leci :))

Pozdrawiam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
BINGO!:)))))))))
1:0

Ps: uderzająca elokwencja - urzekło mnie:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
DO "ja" załozycielki wątku......


dla mnie jestes nienormalna i mam nadzieje ze jak juz bedziesz chciala dziecko to nie zajdziesz w tą ciążę, ktos kto porownuje dziecko do pasożyta, nawet jesli to ironia, jest dla mnie pustą osobą.

nienawidze takich wygodnickich osób, dziecko w niczym mi nie przeszkadza nawet w wyjeździe na Hel, zimna woda czy namiot tez nie jest problemem.


szkoda mi takich kobiet.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8
Ja również mam taką nadzieję :)

I wzajemnie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zrozumiałaś.....?

masz nadzieje ze jak bedziesz juz chciala dziecka i bedziesz chciala zajść w ciążę to nie bedziesz mogla?????


szkoda mi ciebie.

a ten facet nie niech lepiej ucieka od takiej pustej i zadufanej w sobie osoby.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
A Ty zrozumiałaś? :)

Uśmiecham się widząc, jak się spinasz :)
Uważaj, bo Ci żyłka pęknie :)

A opinię facetowi przekażę, a jakże :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dyskusja bezcelowa, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Matka zrozumie bezdzietną doskonale, bo wie jak to było "za młodu". Za to bezdzietna Matki - nigdy, dopóki sama nie dostąpi tej zaszczytnej roli czy jak ja to nazywam najtrudniejszej pracy na świecie. Wiem to z autopsji.
Ja, nikt Cię z forum nie wygania. Tylko mnie zastanowiło, dlaczego takie kobiety jak ty siedzą w takich tematach, gdzie przeważają dyskusje nt. cesarki, mdłości, szwów, kupek, zupek i innych obrzydliwości nie do strawienia dla nie-matki (tak tak !!!). A poza tym to nie tylko forum dla Szczęśliwych Mam, są i pewnie Nieszczęśliwe.Widzisz, sama wrzucasz wszystkie Matki do jednej szuflady! Na pewno są jakieś inne fora np. o Karaibach :-D
P.S. Skąd wiesz że dziecko tylko bezsensownie godzinami bawi się autkami albo ryczy??? Nie obrażaj najważniejszych ludzi na Świecie ;) Nie oglądałaś "I kto to mówi" ?? ; -)))
Pozdrawiam tym razem wszystkie Mamusie - w tym Moją. Parafrazując Armstronga, nazwałabym naszą mamusiową "robotę" - to mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla ludzkości ;)) Kto będzie pracował dla emeryturę dla Ja, żeby mogła ciułać na te Karaiby?? WASZE DZIECKO.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Teraz już się boję:)
haha:D
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I była całkiem fajna dyskusja, nawet dość rzeczowa, a musiała się pojawić jedna osoba, która w swojej otwartości na świat zaczęła wycieczki osobiste i wyzywanie od nienormalnych... i już z dyskusji zaraz zrobi się obrzucanie błotem...

A ja akurat Ja (pierwszą) też rozumiem. Też przez wiele lat nie chciałam mieć dzieci. Teraz chcę, ale są z tym pewne problemy - ale i tak uważam, że lepiej, żebym nie miała dziecka teraz, niż żebym miała je wcześniej. Tylko byśmy się oboje pewnie męczyli, a tak to w najgorszym wypadku postaram sie stworzyc dom adoptowanemu, którego gdzieś indziej ktoś nie chciał.

Nigdy nie ma gwarancji, że ten cudowny i według niektórych "wszystkonaprawiający" instynkt macierzyński się odezwie. Znam dziewczynę, która chciała zajść w ciążę, udało jej się, ale jak zobaczyła dziecko pierwszy raz na USG, to niezależnie od swojej radości miała skojarzenia z polipem. I co, wyrodna matka? Czy nienormalna? Czy może po prostu żyjąca z normalnym strachem osoby myślącej, a nie przeżywającej wszystko wyłącznie uczuciami?

A nawet jesli instynkt macierzyński się u jakiejś ciężarnej się odezwie, to może zagłuszy go potem depresja poporodowa? Też nie wiadomo, czy tak nie będzie!

Dlatego uważam, że nic wbrew sobie. Decyzja o dziecku nie musi byc wytęskniona i spowodowana bólem serca, kiedy patrzymy na dzieci innych. Może być podjęta na trzeźwo i zimno. Ale musi być decyzją suwerenną. Ja, pogadaj po prostu szczerze ze swoim facetem, a potem dajcie sobie trochę czasu na przemyslenie tematu. Nie podejmuj żadnych decyzji pochopnie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cissus, dziękuję Ci za ten głos.

Oczywiście może się tak zdarzyć, że jakimś cudem kiedyś mi się odwidzi i życzenie pewnej życzliwej inaczej się ziści. Dzieci mieć nie będę.
Ale podobnie jak Ty, uważam, że gdybym teraz zaszła w ciążę, byłabym nieszczęśliwa.
A tego nie chcę.
Nazwijmy to egoizmem, wygodnictwem - jakkolwiek.
Czy to złe, nienormalne, że człowiek chce być szczęśliwy?
Niektórzy są szczęśliwi z powodu dziecka, inni z jego braku.

Ja dotychczas byłam zadowolona, że dziecka nie mam. I nie zapowiada się, aby coś miało się zmienić.

Co do faceta - jest mi z nim dobrze, ale jeśli za parę lat (a mój pogląd się nie zmieni) on podejmie decyzję o dziecku - odejdę i dam mu możliwość zrealizowania marzenia z kimś innym.
Kocham go na tyle, by nie trzymać go na siłę w związku, w którym nie zrealizuje się jako ojciec.
Ale nie na tyle, aby zrobić coś wbrew sobie.

Może to rzeczywiście dziwne podejście, ale ja takie mam i tyle.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Proszę bardzo, Ja ;-). Moim zdaniem, podejście zdrowe, a nie dziwne.

Inna sprawa, że nie rozumiem, jak będąc kobietą można życzyć drugiej kobiecie, żeby nie była w stanie zajść w ciążę, jak będzie chciała.

Miałam kiedyś spore problemy z byłą mojego faceta, to jej życzyłam, żeby jej biust do pępka obwisł ;-). Ale takie życzenia jak były powyżej... I to od kobiety... Słów brak.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja - podaj maila coś Ci napiszę ale nie tutaj :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehe - co do "podawania szklanki wody na starość", to znacie ten kawał?:

Pewien stary kawaler bardzo nie chciał się żenić, ale wszyscy go namawiali. Mówili że żona jest po to, by podała mu szklankę wody na łożu śmierci i że to wynagradza brak swobody w całym małżeństwie. Facet po długich namowach znalazł sobie żonę. Męczył się w małżeństwie, brak mu było swobody i ciążyła mu odpowiedzialność.
Kiedy przyszedł na niego czas, leżał na łożu śmierci, obok stała szlochająca żona. Ostatnie, co powiedział ów umierający pan, to:
- Kuźwa, pić mi się nie chce!!!

:)))

A jeśli chodzi o strach przed ciążą to ja go nie miałam, bardzo chciałam mieć dziecko, staraliśmy się o nie, brałam leki na zajście w ciążę. Teraz w ciąży dopiero czuję strach i niekiedy przytłaczającą odpowiedzialność. Wiedziałam że dziecko oznacza zmianę części moich przyzwyczajeń i byłam na to przygotowana, nie o to chodzi. Teraz po prostu boję się że się nie sprawdzę jako mama, a czuję tym większą presję, że jestem nauczycielką i wszyscy mi mówią że wobec tego na pewno świetnie zdam ten egzamin. A co jeśli nie???!!
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"jestem nauczycielką i wszyscy mi mówią że wobec tego na pewno świetnie zdam ten egzamin"

bzdura!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Daria - też uważam że to nadużycie. Można być dobrym nauczycielem przez pół dnia, ale przyjść do domu i mieć wszystko z głowy. A przy własnym dziecku musisz być do dyspozycji 24h na dobę i to mnie przeraża. Niestety nie wszyscy tak myślą. Jestem nauczycielem "z powołania", uwielbiam dzieci i uwielbiam swoją pracę. Dlatego nie raz zdarzyło mi się słyszeć że z takim podejściem będę świetną mamą, albo teksty znajomych że mój M to ma dobrze, bo chajtając się ze mną będzie miał dobrą matkę dla swoich dzieci, albo że moje dzieci to będą świetnie wychowane, kulturalne, inteligentne itd itp. A co jeśli nie?? Mam tego dosyć.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja ostatnio widziałam jak nauczycielka najniższych klas zajmuje się swoim 3 letnim dzieckiem w ciągu 2 tygodni i troszkę mnie to przerażało, ale Marta-B życzę Tobie, abyś się spełniła super w roli mamy
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no i raczej bym się nie zdecydowała na dziecko gdybym nie poznała mojego męża, dopiero wtedy odezwał się we mnie instynkt macierzyński
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
madness.81@o2.pl , proszę, tylko mnie nie zlinczuj :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak sobie to wszystko przeczytałam i chodź ciężko mi to napisać będąc zakochaną mamą ale przy odrobinie wysiłku jestem w stanie trochę zrozumieć Ja.

Ja nigdy nie poczułam instynktu macierzyńskiego, zaszłam w ciąże bo to był "już ten czas". Jasne jak słońce, że teraz mój synek jest kimś najbardziej wyjątkowym w moim życiu, właśnie patrzę jak ogląda w skupieniu Reksiola i serce rośnie ;) ALE...

różnica jest tego rodzaju, że ja to wszystko wiem dopiero teraz, wcześniej tego nie czułam- nie byłoby mojego synka, gdyby nie:
mój strach przed byciem "inną", piętnowanie przez rodzinę, strach przed tym, że moja decyzja o nieposiadaniu dzieci kiedyś okaże się być błędną i najzwyczajniej w świecie będę żałować, że tego nie przeżyłam...
w moim przypadku mój brak odwagi okazał się zbawienny i dzięki Ci boże za to ;) ale w Twoim przypadku może się okazać inaczej...

Ogólne przekonanie jest takie, że kobieta musi wydawać potomstwo i czasami wydaje mi się, że to jest w nas tak głęboko zakorzenione, że nawet nie przyjdzie nam do głowy, że dzieci mieć nie musimy :)

Ja - mnie trochę porusza w Twoich wypowiedziach to, że u Ciebie to mi tak nie bardzo pasuje... lubisz dzieci, nie masz do nich wstrętu, nie boisz się ich więc dziwi mnie ta "obsesja". Nie jestem psychologiem, ale to trochę nienaturalne i zastanawiam się czy nie ma jakiejś innej przyczyny takich zachowań. Może coś się wydarzyło w Twoim życiu co powoduje takie skrajne odczucia i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Tak czy inaczej, jeżeli masz odwagę a widzę, że masz to trwaj przy swoim :)

Pozdrawiam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
... a przede wszystkim jeśli masz taką POTRZEBĘ :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja od zawsze chciałam mieć dzieci...najlepiej 3, zazdrościłam kobietom w ciąży itd. Natomiast gdy sama zaszłam w ciążę okazało się, że to wcale nie taki błogosławiony stan i chociaż przechodziłam ją bez komplikacji to psychicznie czułam się strasznie, poród też nie należał do najłatwiejszych. Ale nadal uważam, że posiadanie dziecka jest fantastyczne i na pewno na jednym się nie zakończy. Dla mnie dziecko nadaje jakiś większy sens w życiu i zupełnie w niczym mnie nie ogranicza, chociaż mąż jest marynarzem i większość czasu jestem z synem sama. Natomiast rozumiem Twoje podejście i jeżeli takie masz zdanie i takie odczucia to jak najbardziej nie powinnaś mieć dzieci, bo zachodząc w ciążę na siłę ze względu na wiek, partnera czy rodzinę lub cokolwiek....nie doprowadzi do niczego dobrego.
Pozdrawiam :)
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To też nie jest tak, że lubię dzieci...
Lubię tylko swoją bratanicę i córkę przyjaciółki, która się cieszy na mój widok :)
Cała reszta albo mnie drażni, albo obrzydza.

I jak wspominałam, jestem w stanie wyobrazić sobie tę wielką miłość do własnego! dziecka, którą Wy czujecie.

Problem jest w ciąży i wszystkim co z tym związane.

Pewnie, gdyby mi ktoś podrzucił dziecko, byłabym wspaniałą matką i dała małemu/małej wszystko co tylko byłabym w stanie.

Ale gdy pomyślę o sobie w ciąży, o rosnącym brzuchu i rozwijającym się we mnie dziecku (co dla Was pewnie było pięknym okresem), to jest mi niedobrze.

Sama nie wiem...może za dużo Obcego się naoglądałam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie no musze juz coś powiedziec....... ;)

ja - to lubisz czy nie lubisz dzieci? masz obawy przed ciążą bo zmieni sie twoje ciało czy jak? caly wątek gadasz o dzieciach więc coś lezy na sercu ;)

i choć kompletnie nie rozumiem takich kobiet jak ty i zgadzam sie częściowo z "marysią" to życze wszytskiego dobrego, tylko życie lubi płatać niespodzianki wiec ja tak bym sie nie zarzekala na twoim miejscu.

ja szczerze mowiac mialabym w pupie czy jestem dyspozycyjna dla znajomych czy nie, posiadanie dziecka to najpiekniejesza rzecz na świecie :)))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Heh, Ja, to trochę odwrotnie mamy, bo ja nawet jak nie chciałam mieć dzieci, to byłam absolutnie zafascynowana ciążą... Okropnie mnie to ciekawiło i bardzo chciałam to przeżyć. Do pierwszego skurczu porodowego, cała reszta po nim mnie przerażała ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zrozum, nie byłoby tematu, gdyby nie wypowiedz rzucona mimochodem przez mojego faceta :)
Do tej pory myślałam, ze mamy wszystko obgadane i jest luz.
Teraz zastanawiam się, że on (mimo, że młodszy) w ogóle przyjmuje taką opcję. Opcję dziecko.
I lawina ruszyła.
Czy ze mną coś nie tak, czy może tak mam i nasze drogi muszą się minąć?

Nie każdy musi spełniać się w macierzyństwie, tak samo, jak nie każdy musi lubić czosnek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja - zadam Ci kilka pytań...

Cieszysz się,że żyjesz? Lubisz ludzi,świat? Lubisz się uczyć,poznawać nowe rzeczy,rozwijać się,podróżować,zwiedzać świat,mieć przyjaciół?

Jeśli na większość odpowiedziałaś tak to może warto się zastanowić czy nie fajnie byłoby urodzić takiego małego człowieka i pokazać mu wiele fajnych rzeczy w życiu,pomóc się rozwijać i patrzeć jak rośnie...

Bo mimo wszystko życie jest piękne:) i ja osobiście głównie dlatego chciałam mieć dziecko aby też miało szansę tak jak ja poznać życie i świat...

Ja nie oceniam nikogo,sama mam jedno dziecko (bardzo chciane i wyczekane) ale więcej nie chcę a też nie raz nasłucham się jaka egoistyczna jestem i wygodna więc staram się nikomu nie doradzać w tak drażliwej kwestii:)

Dziecko faktycznie zmienia życie ale wcale bym nie powiedziała,że na gorsze no i cierpliwości też czasami brakuje ale... bezwarunkowa miłość dziecka wynagradza wszystko...

A i jeszcze jedno - dziecko przecież nie jest wiecznie małe i uzależnione od nas,czas biegnie szybko,czasami za szybko i nawet się nie obejrzymy kiedy stanie się dorosłe a my znów możemy się cieszyć życiem we dwoje:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, lubię - na wszystkie pytania przez Ciebie zadane odpowiedziałam TAK.

Ale czy naprawdę do tego wszystkiego potrzebuję dziecka?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale czy tylko życie we dwoje jest fajne??? Bo moje zdanie jest takie, że życie z dziećmi jest jeszcze fajniejsze...to, że ty masz wpływ na kształtowanie człowieka, który kiedyś będzie dorosłą samodzielną osobą :)

A co do ciąży to może i nie każdy lubi ten stan (tak jak pisałam też nie byłam mega szczęśliwa) ale to tylko 9 m-cy tak naprawdę szybko mija, wcale nie oznacza, że musisz dużo przytyć a nawet jak przytyjesz to nie znaczy, że nie dojdziesz szybko do figury z przed ciąży i że będziesz miała rozstępy :) A jeżeli piszesz, że jakbyś już miała dziecko to może i byś była wspaniałą matką....może jest to jednak kwestia przemyślenia...a skąd wiesz, może się okazać jednak, że i stan ciąży de facto Ci się spodoba...
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale czy naprawdę do tego wszystkiego potrzebuję dziecka?


Nie o to mi chodziło... bardziej miałam na myśli to czy nie chciałabyś dać szansy małej istotce przeżyć to samo...:)

Ale na to pytanie tylko i wyłącznie Ty musisz sobie odpowiedzieć,nikt ale to nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Bardzo trudne to jest i nie zazdroszczę dylematów,mogę jedynie życzyć abyś podjęła taką decyzję,której nie będziesz żałowała...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No nie wiem...moze :)

Dobra, uciekam, bo jak mój TŻ luknie na jakiej jestem stronie, to zawału dostanie :))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Albo trudno będzie Ci się z tego wyplątać i mu powiedzieć, że jednak nie chcesz ;-)

Powodzenia w podejmowaniu WŁASNEJ decyzji!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
albo się ucieszy i zechce "kuć żalazo póki gorące" he he ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakiś czas temu też nie chciałam mieć dziecka. Chociaż nie mogę napisać,ze miałam na nie alergie-wręcz przeciwnie raczej bardzo lubię dzieci, z wzajemnością.
Teraz chyba powoli mi się odmienia. Jest juz jakaś presja, chociaż jestem jeszcze przed 30,ale czuję,że powoli do tego dojrzewam. Chcę dać komuś życie, kochać go ponad siły. Chcę dać dziecko najwspanialszemu mężczyznie jakiego znam.Boję się trochę tej całej biologii i utraty figury, szkoda mi pracy i pozycji zawodowej,ale może uda mi sie nadal ważyć grubo poniżej przeciętnej i wrocić do zawodu bezboleśnie;)
Na zmianę mojej decyzji ma wpływ pewnie też fakt, ze ostatnio kilka kobiet o poglądach zdecydowanie antydzieciowych okazało sie okropnymi egoistkami i harpiami. Nie obrazajac nikogo, ktoś kto uwaza,że dziecko jest pasożytem, zapomniał chyba skąd się wziął:) pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Okulary dla dziecka w kolejnych krokach - prośba o instruktaż. (9 odpowiedzi)

Moje dziecko przeszło dwa kolejne badania wzroku i teraz mam jakąś receptę okulary (czy jak to...

Adwokat- rozwód- podział majatku (63 odpowiedzi)

Szukam bardzo dobrego adwokata z trójmiasta, który zajmuję się rozwodami i podziałem majątku....

podrażnienia po goleniu (23 odpowiedzi)

dziewczyny:jak radzicie sobie z podraznieniami po goleniu miejsc intymnych oraz z niemiłym...

do góry