Re: Sushi...
Dla mnie to było tam tyle rzeczy, że musiałabym spędzić parę dobrych godzin żeby wiedzieć co do czego jest. Z mrożonek to pamiętam, że mi pani zupę pokazywała, albo z lodówki...
Co do...
rozwiń
Dla mnie to było tam tyle rzeczy, że musiałabym spędzić parę dobrych godzin żeby wiedzieć co do czego jest. Z mrożonek to pamiętam, że mi pani zupę pokazywała, albo z lodówki...
Co do węgorza to raczej obrobiony się nie rodzi;). Chodziło mi tylko o to, że jego absolutnie surowego jeść nie można :P
zobacz wątek