Odpowiadasz na:

Re: Sushi...

Dla mnie to było tam tyle rzeczy, że musiałabym spędzić parę dobrych godzin żeby wiedzieć co do czego jest. Z mrożonek to pamiętam, że mi pani zupę pokazywała, albo z lodówki...

Co do... rozwiń

Dla mnie to było tam tyle rzeczy, że musiałabym spędzić parę dobrych godzin żeby wiedzieć co do czego jest. Z mrożonek to pamiętam, że mi pani zupę pokazywała, albo z lodówki...

Co do węgorza to raczej obrobiony się nie rodzi;). Chodziło mi tylko o to, że jego absolutnie surowego jeść nie można :P

zobacz wątek
12 lat temu
kkasia1

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry