Widok
"Zbyszek" Potrzebna jest dłoń, preferowane dwie. Myszka i klawiatura oraz dwa palce:
Wskazujący - Digitus secundus
I środkowy - Digitus medius - lub potocznie Digitus Fuckus:)
Potem jedna rączka na klawiaturkę, a druga na myszkę, zaznaczamy pewien tekst i teraz meritum zadania, jeden palce kładziemy na klawisz "ctrl" a drugi na "c" - poprzez ingerencję siły wywołujemy jednoczesny ruch dwóch klawiszy pionowo w dół. To powoduje przeniesienie zawartości zaznaczenia do schowka, tzw skopiowanie.
Na tym kończymy lekcję pierwszą.
Za 29,99 z Vat możesz uczestniczyć w kolejnych lekcjach:
- Co to jest wklej i jak to zrobić
- Co to jest google i jak z tego korzystać
...
- Jak znaleźć informacje o osobie po tym co po sobie pozostawiła na forum.
- Jak chronić swoją tożsamość w internecie.
Wskazujący - Digitus secundus
I środkowy - Digitus medius - lub potocznie Digitus Fuckus:)
Potem jedna rączka na klawiaturkę, a druga na myszkę, zaznaczamy pewien tekst i teraz meritum zadania, jeden palce kładziemy na klawisz "ctrl" a drugi na "c" - poprzez ingerencję siły wywołujemy jednoczesny ruch dwóch klawiszy pionowo w dół. To powoduje przeniesienie zawartości zaznaczenia do schowka, tzw skopiowanie.
Na tym kończymy lekcję pierwszą.
Za 29,99 z Vat możesz uczestniczyć w kolejnych lekcjach:
- Co to jest wklej i jak to zrobić
- Co to jest google i jak z tego korzystać
...
- Jak znaleźć informacje o osobie po tym co po sobie pozostawiła na forum.
- Jak chronić swoją tożsamość w internecie.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Czyli rozumiem że wyobrażasz sobie mnie tryskającego z impetem?:D
A często?;)
To mi schlebia, chociaż nie wiem czy wypada o tym mówić tak na forum, przy wszystkich:d
Możesz się tylko domyślać? Hmm... albo lepiej ja już nic nie powiem:D
A często?;)
To mi schlebia, chociaż nie wiem czy wypada o tym mówić tak na forum, przy wszystkich:d
Możesz się tylko domyślać? Hmm... albo lepiej ja już nic nie powiem:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
daleki jestem od sugerowania miejsca
jest tak duzo mozliwosci, wrecz sie mnoza
trzeba to przedyskutowac w gronie osob zainteresowanych :)
mozna np przekazac skladniki na petli tramwajowej na stogach, po zmroku oczywiscie
aby tajemniczosc wzmoc
zas spotkanie konsumpcyjne urzadzic np u ciebie, czy dajmy na to na lysej gorze :)
jest tak duzo mozliwosci, wrecz sie mnoza
trzeba to przedyskutowac w gronie osob zainteresowanych :)
mozna np przekazac skladniki na petli tramwajowej na stogach, po zmroku oczywiscie
aby tajemniczosc wzmoc
zas spotkanie konsumpcyjne urzadzic np u ciebie, czy dajmy na to na lysej gorze :)
boże co za dialog........ błędy od początku rażą w oczy.....
może Michał ma rację, pewnie to jest puszysta, zakompleksiona dziewczyna, która szuka przyjaciół, bo inni jej nie akceptują i myśli, że chamskim zachowaniem zyska sympatię innych...
Porażka
P.S. infantylna dziewczyna- takie jest moje zdanie :)
może Michał ma rację, pewnie to jest puszysta, zakompleksiona dziewczyna, która szuka przyjaciół, bo inni jej nie akceptują i myśli, że chamskim zachowaniem zyska sympatię innych...
Porażka
P.S. infantylna dziewczyna- takie jest moje zdanie :)
To już trzeci z kolei. Wcześniej był jeszcze:
http://forum.trojmiasto.pl/Poszukuje-przyjaciolki-kolezanki-t274948,1,46.html
A teraz jest:
http://forum.trojmiasto.pl/Szukam-przyjazni-przyjciolki-kolezanki-na-dobre-i-zle-t279946,1,46.html
Pod którym sexylady nie omieszkała się wpisać:P
Czuć w powietrzu jakaś krucjatę przeciwko Marii P.
Tylko że ona twierdzi że ona, to nie ona, więc podszywa się pod tą Marię:
http://poszkole.pl/strona/12889001
http://www.mojageneracja.pl/10608047/0/0
I jej numer telefonu wtedy nie jest tym który podał michał, ani nawet tym: 507349... Bo wszystko jest jednym wielkim oszustwem, a Ono jest tylko internetowym prześladowcą który robi koło tyłka dziewczynie której mail i gg podaje.
http://forum.trojmiasto.pl/Poszukuje-przyjaciolki-kolezanki-t274948,1,46.html
A teraz jest:
http://forum.trojmiasto.pl/Szukam-przyjazni-przyjciolki-kolezanki-na-dobre-i-zle-t279946,1,46.html
Pod którym sexylady nie omieszkała się wpisać:P
Czuć w powietrzu jakaś krucjatę przeciwko Marii P.
Tylko że ona twierdzi że ona, to nie ona, więc podszywa się pod tą Marię:
http://poszkole.pl/strona/12889001
http://www.mojageneracja.pl/10608047/0/0
I jej numer telefonu wtedy nie jest tym który podał michał, ani nawet tym: 507349... Bo wszystko jest jednym wielkim oszustwem, a Ono jest tylko internetowym prześladowcą który robi koło tyłka dziewczynie której mail i gg podaje.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
"- Kto ty jesteś? - zapytali chórem uczeni.
- Kiedy biegam, to jestem biegaczem,
kiedy fruwam, to jestem fruwaczem,
kiedy się boję, to jestem baczem,
a tak w ogóle to jestem Gżdaczem.
Więc podziwiaj mnie i patrz:
Jestem fruwający Gżdacz!"
Na jakiej płaszczyźnie ich porównujesz? :>
Wstyd się przyznać ale wymienione przez Ciebie osobniki musiałam „wygooglać” :P
- Kiedy biegam, to jestem biegaczem,
kiedy fruwam, to jestem fruwaczem,
kiedy się boję, to jestem baczem,
a tak w ogóle to jestem Gżdaczem.
Więc podziwiaj mnie i patrz:
Jestem fruwający Gżdacz!"
Na jakiej płaszczyźnie ich porównujesz? :>
Wstyd się przyznać ale wymienione przez Ciebie osobniki musiałam „wygooglać” :P
Anty też to sobie z ciekawości "wygilgałam";) Swoją drogą, ja absolutnie nie czuję się w necie anonimowa. I głupio by mi było, gdyby ktoś powiedział do mnie teraz po imieniu, a ja bym się broniła "ręcoma i nagiami" że przysięgam, że moje imię to nie to właśnie;)
Tylko, że zostawiając swoje namiary trzeba liczyć się z tym, że ktoś Cię odnajdzie. Tak czy inaczej - to jest łatwiejsze niż zabranie dziecku cukierka.;)
Pamiętam jak kiedyś w pewnej firmie koleżanka robiła rekrutację, i na zdjęciu był pewien przystojniak;) Wpisałyśmy jego nr tel w wyszukiwarkę....i to co odkryłyśmy było obrzydliwe;) Oczywiście wiem, to dyskryminacja....;)
Tylko, że zostawiając swoje namiary trzeba liczyć się z tym, że ktoś Cię odnajdzie. Tak czy inaczej - to jest łatwiejsze niż zabranie dziecku cukierka.;)
Pamiętam jak kiedyś w pewnej firmie koleżanka robiła rekrutację, i na zdjęciu był pewien przystojniak;) Wpisałyśmy jego nr tel w wyszukiwarkę....i to co odkryłyśmy było obrzydliwe;) Oczywiście wiem, to dyskryminacja....;)
Dzwoneczku, teraz coraz więcej osób rekrutujących do pracy tak robi;)
I nie ograniczają się tylko do numeru telefonu. Biorą wszystkie dane jakie ktoś im poda, nawet dopytują się o niektóre (np numer gg), a potem jadą po kolei: nk, fb, gl...
Jakiś czas temu na Onecie był artykuł, że google ma wypuścić aplikację która rozpozna znaną osobę ze zdjęcia. Tekst dotyczył gwiazd porno (nie pytajcie dlaczego, to Onet), ale podejrzewam że jak potrafią zrobić taki bajer to jedynym jego mankamentem jest kwestia braku bazy danych z którą można by porównać twarz przypadkowego obywatela.
Już nie tylko służby USA, ale także innych krajów inwestują w oprogramowania do rozpoznawania twarzy, wykorzystując jako bazę danych zdjęcia z paszportów biometrycznych, dowodów osobistych, praw jazdy etc.
Za kilka lat będzie to już w powszechnym użyciu. Zrobisz komuś fotkę, wrzucisz w wyszukiwarkę a ona ci pokaże wszystkie inne oblicza tej osoby (z portali społecznościowych i tym podobnych miejsc).
Warto pomyśleć o tym już teraz. Umieszczać zdjęcia i informacje o sobie rozsądnie. Mieć także duży rozsądek przed umieszczaniem swoich zdjęć z innymi osobami - bo można im narobić kłopotów.
Zabawne zdjęcie znajomego, albo dziecka, za kilka lat może być powodem że nie dostanie on pracy, lub coś gorszego;)
Przypomniał mi się inny artykuł który czytałem, o tym że w Izraelu kobiety mają przymusową służbę wojskową. Nie chcą tego robić, więc kombinują jak tego uniknąć. Jeden ze sposobów to oświadczenie że jest się ortodoksyjną żydówką.
Tam wojsko zatrudnia ludzi do tego by przeczesywali internet poszukując zdjęć na których taka dziewczyna pije, pali, je wieprzową kiełbaskę lub imprezuje w szabat;) Podobno nawet wysyłają im bilety na jakieś imprezy, by tylko ich skusić i przyłapać:d
Nie tak dawno jednej z naszych forumowiczek pokazałem jak wiele mówi o niej net. Imię, nazwisko, nr telefonu, przybliżone miejsce zamieszkania co do budynku, zdjęcia, w tym także takie w bieliźnie.
Dane na różnych portalach, często zapomniane. Nie była ona jedyną, miałem już z kilkanaście takich przypadków. Wcześniej jedna forumowiczka zarzekała się że o niej nic nie znajdę bo ma nowego maila. Myliła się - na innym podforum podała jakieś informacje dzięki którym można było dojść do jej starych maili i gg, a od tego do nazwiska, telefonu, zdjęć etc.
I nie wymaga to ani specjalnych umiejętności ani dużej ilości czasu. Wystarczy podstawowa obsługa wyszukiwarki i kilkanaście sekund do kilku minut. Może zrobić to każdy - i nawet sobie nie zdajecie sprawy jak wiele osób to robi:P
W odróżnieniu od nich, ja mówię o tym głośno - mądrzy wyciągną z tego wnioski;)
A inni będą twierdzić że to nie oni:D
I nie ograniczają się tylko do numeru telefonu. Biorą wszystkie dane jakie ktoś im poda, nawet dopytują się o niektóre (np numer gg), a potem jadą po kolei: nk, fb, gl...
Jakiś czas temu na Onecie był artykuł, że google ma wypuścić aplikację która rozpozna znaną osobę ze zdjęcia. Tekst dotyczył gwiazd porno (nie pytajcie dlaczego, to Onet), ale podejrzewam że jak potrafią zrobić taki bajer to jedynym jego mankamentem jest kwestia braku bazy danych z którą można by porównać twarz przypadkowego obywatela.
Już nie tylko służby USA, ale także innych krajów inwestują w oprogramowania do rozpoznawania twarzy, wykorzystując jako bazę danych zdjęcia z paszportów biometrycznych, dowodów osobistych, praw jazdy etc.
Za kilka lat będzie to już w powszechnym użyciu. Zrobisz komuś fotkę, wrzucisz w wyszukiwarkę a ona ci pokaże wszystkie inne oblicza tej osoby (z portali społecznościowych i tym podobnych miejsc).
Warto pomyśleć o tym już teraz. Umieszczać zdjęcia i informacje o sobie rozsądnie. Mieć także duży rozsądek przed umieszczaniem swoich zdjęć z innymi osobami - bo można im narobić kłopotów.
Zabawne zdjęcie znajomego, albo dziecka, za kilka lat może być powodem że nie dostanie on pracy, lub coś gorszego;)
Przypomniał mi się inny artykuł który czytałem, o tym że w Izraelu kobiety mają przymusową służbę wojskową. Nie chcą tego robić, więc kombinują jak tego uniknąć. Jeden ze sposobów to oświadczenie że jest się ortodoksyjną żydówką.
Tam wojsko zatrudnia ludzi do tego by przeczesywali internet poszukując zdjęć na których taka dziewczyna pije, pali, je wieprzową kiełbaskę lub imprezuje w szabat;) Podobno nawet wysyłają im bilety na jakieś imprezy, by tylko ich skusić i przyłapać:d
Nie tak dawno jednej z naszych forumowiczek pokazałem jak wiele mówi o niej net. Imię, nazwisko, nr telefonu, przybliżone miejsce zamieszkania co do budynku, zdjęcia, w tym także takie w bieliźnie.
Dane na różnych portalach, często zapomniane. Nie była ona jedyną, miałem już z kilkanaście takich przypadków. Wcześniej jedna forumowiczka zarzekała się że o niej nic nie znajdę bo ma nowego maila. Myliła się - na innym podforum podała jakieś informacje dzięki którym można było dojść do jej starych maili i gg, a od tego do nazwiska, telefonu, zdjęć etc.
I nie wymaga to ani specjalnych umiejętności ani dużej ilości czasu. Wystarczy podstawowa obsługa wyszukiwarki i kilkanaście sekund do kilku minut. Może zrobić to każdy - i nawet sobie nie zdajecie sprawy jak wiele osób to robi:P
W odróżnieniu od nich, ja mówię o tym głośno - mądrzy wyciągną z tego wnioski;)
A inni będą twierdzić że to nie oni:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
PS: Przykładem takich konsekwencji może być zdjęcie które w innym wątku pokazał Halewicz:
http://forum.trojmiasto.pl/Panowie-zdradzcie-t284473,1,2.html
I teraz pomyślcie sobie o tym wszystkich zdjęciach które oglądaliście, z głupimi podpisami, z których nabijali się ludzie na całym świecie. Ile z nich zniszczyło im życie?
A ile jest takich sytuacji że czyjeś nagie zdjęcia, lub seks filmiki, po związku a czasem nawet w trakcie, lądują w necie - rozchodzą się jak ciepłe bułeczki i mogą nawiedzać taką osobą przez całe życie. A nawet odbić się czkawką u najbliższych (i potem przychodzi syn do mamusi i mówi, "a koledzy się ze mnie śmieją, bo widzieli Twoje zdjęcia w necie...").
http://forum.trojmiasto.pl/Panowie-zdradzcie-t284473,1,2.html
I teraz pomyślcie sobie o tym wszystkich zdjęciach które oglądaliście, z głupimi podpisami, z których nabijali się ludzie na całym świecie. Ile z nich zniszczyło im życie?
A ile jest takich sytuacji że czyjeś nagie zdjęcia, lub seks filmiki, po związku a czasem nawet w trakcie, lądują w necie - rozchodzą się jak ciepłe bułeczki i mogą nawiedzać taką osobą przez całe życie. A nawet odbić się czkawką u najbliższych (i potem przychodzi syn do mamusi i mówi, "a koledzy się ze mnie śmieją, bo widzieli Twoje zdjęcia w necie...").
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Pozostaje tylko problem naszych znajomych, co to robią zdjęcia na każdym kroku a później różnie z nimi bywa - wielu chcę się pochwalić wrzucając w internet jak popadnie.
Jak bardzo nie jest źle? żadnych aktów?:P
Jak bardzo nie jest źle? żadnych aktów?:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Oglądałem, ale jakoś mnie nie zachwycił jak innych.
Nowoczesne ukazanie uzależniania. Wzięto postać narkomana z jakiegoś dramatu sprzed 30 lat, zamieniając narkotyki na komputer - nuda.
Wątek hikikomori, który mógłby być ciekawą częścią filmu, był tylko w tle.
Świat wirtualny jak i ten prawdziwy mało realistyczny. I na siłę wciśnięty wątek homoseksualny (bo to jest w modzie).
Wiem jednak do czego pijesz. Nie jest to jednak tak, że dzieci są coraz bardziej okrutne w internecie. Po prostu coraz więcej osób ma dostęp do internetu. Dawniej mięli do niego dostęp ci którym bardzo zależało, później ci którzy szli za modą. Teraz wypada go mieć i mają go nawet ci którzy nie wiedzą co z nim zrobić.
Gdy połączy się to z tym jak wygląda świat, czym się faszeruje nasze umysły i brakiem opieki ze strony rodziców, którzy gonią za pieniędzmi. To u pewnego małego procenta ludzi - niezależnie od wieku, powstaje taki a nie inny efekt.
Nowoczesne ukazanie uzależniania. Wzięto postać narkomana z jakiegoś dramatu sprzed 30 lat, zamieniając narkotyki na komputer - nuda.
Wątek hikikomori, który mógłby być ciekawą częścią filmu, był tylko w tle.
Świat wirtualny jak i ten prawdziwy mało realistyczny. I na siłę wciśnięty wątek homoseksualny (bo to jest w modzie).
Wiem jednak do czego pijesz. Nie jest to jednak tak, że dzieci są coraz bardziej okrutne w internecie. Po prostu coraz więcej osób ma dostęp do internetu. Dawniej mięli do niego dostęp ci którym bardzo zależało, później ci którzy szli za modą. Teraz wypada go mieć i mają go nawet ci którzy nie wiedzą co z nim zrobić.
Gdy połączy się to z tym jak wygląda świat, czym się faszeruje nasze umysły i brakiem opieki ze strony rodziców, którzy gonią za pieniędzmi. To u pewnego małego procenta ludzi - niezależnie od wieku, powstaje taki a nie inny efekt.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Dokładnie, nie chodziło mi o fabułę filmu. Ale o to, że raz wrzucony w sieć głupi filmik może zrujnować życie wrażliwego dziecka. Moje właśnie takie wrażliwe jest, i taką matczyną troską się obawiam. Może na wyrost...
natomiast, wśród moich znajomych mam, pojawiły się problemy typu jedna dziewczyna z klasy prowadzi bloga na którym umieszcza zdjęcia i głupie podpisy reszty klasy LAT 9!
Druga sytuacja, dotyczyła gry move star planet - w tej grze prowadzisz życie coś ala właśnie jak w sali samobójców...tylko musisz stać się gwiazdą. I to co tam się dzieje wśród nastolatków to jakiś kosmos dla mnie....nie do ogarnięcia...
natomiast, wśród moich znajomych mam, pojawiły się problemy typu jedna dziewczyna z klasy prowadzi bloga na którym umieszcza zdjęcia i głupie podpisy reszty klasy LAT 9!
Druga sytuacja, dotyczyła gry move star planet - w tej grze prowadzisz życie coś ala właśnie jak w sali samobójców...tylko musisz stać się gwiazdą. I to co tam się dzieje wśród nastolatków to jakiś kosmos dla mnie....nie do ogarnięcia...