Widok
Cześć Tomaszku:):)chetnie cie pociesze..:)dd
żartuje--ale Tomciu Tomaszku...tylko to mi przyszło do głowy
moje drugie małzenstwo było dla mnie toksyczne
i to bardzo dosłownie
i róznie to sie objawiało
był taki Polak ,który pisał o działaniu antagonistycznym feromonów,
ja mysle ,ze to nie jest tylko to,kazdy z nas ma jakies problemy ze soba
jesli nad nimi nie pracujemy-to zdarza sie ,ze narzucamy je osobom,z którymi duzo przebywamy lub jestesmy zw.emocjonalnie
albo i dosłownie żeruje sie..sciaga
a czasem po prostu inaczej widzimy zycie,okazuje sie ze nie ma połączenia dusz
a jest poąłczeni finasowe,dzieci,dom,ewentualnie seks--poza tym
nie ma miłosci
oszukiwanie sie.. i tracenie czasu zamiast oboje---kazde w poszukiwaniu swojego szczescia
ha ..tylko w pewnym momencie to staje sie nie takie proste
moze terapia?
bo nawet jesli nie powinniscie byc ze soab ,to po drodze rozwiazecie swoje psychol.emocj.przeszłe problemy,poznacie mechanizmy jakie was do siebie przyciagneły
i co bardzo istotne -rozstaniecie sie kulturalnie?
żartuje--ale Tomciu Tomaszku...tylko to mi przyszło do głowy
moje drugie małzenstwo było dla mnie toksyczne
i to bardzo dosłownie
i róznie to sie objawiało
był taki Polak ,który pisał o działaniu antagonistycznym feromonów,
ja mysle ,ze to nie jest tylko to,kazdy z nas ma jakies problemy ze soba
jesli nad nimi nie pracujemy-to zdarza sie ,ze narzucamy je osobom,z którymi duzo przebywamy lub jestesmy zw.emocjonalnie
albo i dosłownie żeruje sie..sciaga
a czasem po prostu inaczej widzimy zycie,okazuje sie ze nie ma połączenia dusz
a jest poąłczeni finasowe,dzieci,dom,ewentualnie seks--poza tym
nie ma miłosci
oszukiwanie sie.. i tracenie czasu zamiast oboje---kazde w poszukiwaniu swojego szczescia
ha ..tylko w pewnym momencie to staje sie nie takie proste
moze terapia?
bo nawet jesli nie powinniscie byc ze soab ,to po drodze rozwiazecie swoje psychol.emocj.przeszłe problemy,poznacie mechanizmy jakie was do siebie przyciagneły
i co bardzo istotne -rozstaniecie sie kulturalnie?
ja też jestem w takim związku i mam 35 lat i czeka mnie rozwód mąż nie chce tego naprawić uwaza że nie warto ja jestem innego zdania bo mamy małe dziecko.on mówi że nie chodzi o zdradę ale mu nie wieżę.no i będę samotną matką,zgrabną ,zadbaną ale bez domu i co czy znajdę miłość mając dziecko .faceci nie chcą cudzych dzieci wychowywać.a ja chcę być kochana i chcę stworzyć dom dziecku pełny miłośći i szacunku.
Ja też się rozwodzę i mam małe dziecko.Weź się w garść.On cię nie kocha, gdyby kochał to by chciał z tobą żyć.Mój mąż mnie przez pół roku zdradzał, jak go zostawiłam to się ocknął nagle i stwierdził,że mnie kocha.To nie miłość dziewczyno.Ja mam 37 lat i zmarnowałam czas będąc w związku z facetem, który nie wie czego chce.Nawet jak go kochasz to on ciebie nie.Jesteś atrakcyjna to nie będziesz miała problemu ze znalezieniem kogoś.Uwierz mi i uwierz w siebie.Trzymam kciuki :).
jestem atrakcyjna więc kogoś znajdę tym bym się nie martwiła ale jak pisałam rzadko który facet koło 40 chce kobietę z dzieckiem.kocham go i dla dobra małego bym z nim była.mam taki problem że mam słabo płatną pracę i to on finansuje cały dom można powiedzieć że jestem uzależniona od niego.mieszkanie też jest na teściową więc co mam się wyprowadzić na pokój z dzieckiem????