Widok
a ja myślę już o wyjeździe i nie mogę się już doczekać :) kilka osób mi odradza, że bo to teraz niezdrowe to dla mnie, że pamiętają swoje takie podróże, że się męczyły :/ ale te kobitki źle się czuły nawet nie wyjeżdżając :/ a ja cały czas czuję się super, żeby nie zapeszać :)
jak uda mi się dziś ten lekarz, to go zapytam o wyjazd i mam nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko :)
jak uda mi się dziś ten lekarz, to go zapytam o wyjazd i mam nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko :)
PAmietam co pisałaś,ale szukaj sama-na pewno coś znajdziesz:) Przepraszam,ze nei wkleiłam zdjęć,ale bardzo późńo byłam w domu i padłam:)Postaram się przez weekend wkleić. A kotk ama się już lepiej-nie chciała jeść i chcieli jej kroplówkę podać,ale na szczęście zaczęła wcinać i to takie ilości,że hoho:)Dostała wczoraj tabletkę przeciwbólową i dziś też jej wcisnęłam-wypluwała chyba 3 razy:)Chciała wyjść na dwór więc jest już dobrze,a wczoraj wieczorem ja spałam a ona na mnie:)Jutro mężuś idzie z nią do weterynarza,, chyba,żeby ściągnąć opatrunek:)
dla mnie tak naprawde nie ma kota który mi się nie podoba, jestem totalnie zakocona. Na urodziny dostałam dwie ksiązki o kotach, w ubiegły czwartek kupiłam książkę "Koci świat", w poniedziałek "Księżniczkę Sissi" a wczoraj książkę o kocich chorobach. Mój kot nawet gdy nabroi to i tak jest kochany....
jestem u mamy, mój stary kot, który został tutaj i teraz jest mojej siostry jest bardzo chory i będzie pewnie uśpiony w poniedziałek. Moja siostra jeszcze nic o tym nie wie, jest na nartach. Puśka ma nowotwór i guzy totalnie wielkie i wywalone na zewnątrz na pasie mlekowym. Już jedną operację miała rok temu i okazało się, że to były torbiele, ale teraz to co innego...jeździ na kroplówki, czuje się lepiej, w poniedziałek dostanie lekką narkozę żeby sprawdzić czy są przerzytu na płuca...jeśli tak to koniec...jeśli nie to operacja...załamka:(ma 10 lat...
[url=http://www.weddingcountdown.com]

[/url]

[/url]