Widok
Rybka, ja też mam kręcone włosy. Codziennie je prostuję - chyba,że nie mam czasu to chodze w tych swoich kędziorkach ;-) Niestety prostowanie nie sprzyja temu,że włosy wyglądają na zdrowe... Może lepiej idź do fryzjera,żeby Ci zrobiła taką fryzurkę aby w loczkach było ładnie i abyś nie musiała się codziennie męczyć :) Mi się raz udało :) Każdy kolejny wypad był niewypałem,dlatego teraz zapuszczam włosy, bo wtedy mam najmniej z nimi kłopotów.
Pozdrawiam
Ola
Pozdrawiam
Ola
Tak na rozruszanie, bo już nie mogę z nerwów ;/
Pewien facet łysy i kulawy z drewnianą nogą chciał wybrać się na bar
przebierańców. Poszedł do wypożyczalni strojów i poprosił o coś
odpowiedniego.
- A nie ma problemiku - mówi pracownik wypożyczalni. - Tutaj mamy stroik
piracika, hustka na główkę szanownego pana, a drewnianej nóżki nikt nie
zauważy... Każdy pomyśli, że to przebranie...
Facet zdarżnił się strasznie, że mu przypomniano jego drewnianą nogę.
- Panie, o******* się pan od mojej drewnianej nogi! Inny strój chcę!
- Alez proszę bardzo pana łaskawego... Oto tutaj mam, dla przykładu
stroik mnicha... Habicik długi, nogi zakryje, a łysinka będzie bardzo na
miejscu....
Facet zdrażnił się, że mu z kolei przypomniano łysinę.
- Słuchaj, k..., palancie, nie pier... tylko dawaj mi co innego.
- Ależ oczywiście, proszę szanownego pana.... Mam jeszcze coś dla bardzo
wybrednych klientów, właśnie takich jak pan... - tu pracownik wypożyczalni
zniknął na zapleczu i wrócił z kilogramową torebką cukru.
- Co to k... jest? - pyta facet.
- A to jest, proszę pana szanownego, torebeczka cukru...
- I jak ja się mam w to k... przebrać?
- A stopi sobie pan troszeczkę na patelni, poleje łysinkę, wsadzi sobie do
dupy drewnianą nóżkę i pójdzie na bal przebrany za lizak Chupa-Chups...
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru
zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał
kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do
taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi
agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za
włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do
środka i powiedział:
Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
To nie jest moja żona!
- Wiem, k..., to moja! Teraz idę po pańską!
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia
dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie
na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem"
albo "To jest Krzyś. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje
Zbliżają się urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple
zastanawiają się nad prezentem:
Może 50-calowego płaskiego Soniaka i kino domowe?
- Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu...
- To może Merolka S-ke albo Beemke??
- Bez sensu! Jego żona i dzieciaki jezdżą takimi już od dawna!
- No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na
zmianie w dniu urodzin!
- No k..., bez przesady!
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił
Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.
- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił
otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem
prosi:
- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i
stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal.
Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i
mówi do sprzedawcy:
Pan tu włożyć ręka.
- A po co?
- Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomacać! Miękkie?
- No tak...
- Ciepłe?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i
oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat?
- Siedem...
A do kościółka chodzisz?
- Chodzę ...
- Co niedziela?
- Co niedziela...
- Z całą rodziną?
- Z całą...
- A do którego?
- Do Carrefoura....
-------------------------
Pewien facet łysy i kulawy z drewnianą nogą chciał wybrać się na bar
przebierańców. Poszedł do wypożyczalni strojów i poprosił o coś
odpowiedniego.
- A nie ma problemiku - mówi pracownik wypożyczalni. - Tutaj mamy stroik
piracika, hustka na główkę szanownego pana, a drewnianej nóżki nikt nie
zauważy... Każdy pomyśli, że to przebranie...
Facet zdarżnił się strasznie, że mu przypomniano jego drewnianą nogę.
- Panie, o******* się pan od mojej drewnianej nogi! Inny strój chcę!
- Alez proszę bardzo pana łaskawego... Oto tutaj mam, dla przykładu
stroik mnicha... Habicik długi, nogi zakryje, a łysinka będzie bardzo na
miejscu....
Facet zdrażnił się, że mu z kolei przypomniano łysinę.
- Słuchaj, k..., palancie, nie pier... tylko dawaj mi co innego.
- Ależ oczywiście, proszę szanownego pana.... Mam jeszcze coś dla bardzo
wybrednych klientów, właśnie takich jak pan... - tu pracownik wypożyczalni
zniknął na zapleczu i wrócił z kilogramową torebką cukru.
- Co to k... jest? - pyta facet.
- A to jest, proszę pana szanownego, torebeczka cukru...
- I jak ja się mam w to k... przebrać?
- A stopi sobie pan troszeczkę na patelni, poleje łysinkę, wsadzi sobie do
dupy drewnianą nóżkę i pójdzie na bal przebrany za lizak Chupa-Chups...
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru
zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał
kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do
taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi
agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za
włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do
środka i powiedział:
Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
To nie jest moja żona!
- Wiem, k..., to moja! Teraz idę po pańską!
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia
dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie
na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem"
albo "To jest Krzyś. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje
Zbliżają się urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple
zastanawiają się nad prezentem:
Może 50-calowego płaskiego Soniaka i kino domowe?
- Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu...
- To może Merolka S-ke albo Beemke??
- Bez sensu! Jego żona i dzieciaki jezdżą takimi już od dawna!
- No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na
zmianie w dniu urodzin!
- No k..., bez przesady!
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił
Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.
- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił
otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem
prosi:
- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i
stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal.
Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i
mówi do sprzedawcy:
Pan tu włożyć ręka.
- A po co?
- Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomacać! Miękkie?
- No tak...
- Ciepłe?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i
oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat?
- Siedem...
A do kościółka chodzisz?
- Chodzę ...
- Co niedziela?
- Co niedziela...
- Z całą rodziną?
- Z całą...
- A do którego?
- Do Carrefoura....
-------------------------
Powiem Wam tyle, ominęło, nie ominęło. Moim zdaniem po prostu nie byłyście świadkami bardzo niesmacznych rzeczy ;] I też mam nadzieję, że Beata się jeszcze odezwie.
A ja... no cóż... denerwuję się, bo miałam dziś dostać odpowiedź z banku w sprawie kredytu, czy dostaniemy. I babka się nie odezwała. Chyba umrę do poniedziałku... :(((
A ja... no cóż... denerwuję się, bo miałam dziś dostać odpowiedź z banku w sprawie kredytu, czy dostaniemy. I babka się nie odezwała. Chyba umrę do poniedziałku... :(((
czesc wreszcie weselnik zaczyna sie uspokajac bo normalnie wszystkie watki byly monotematyczne dochodze do wniosku ze jednak baby maja podła nature:( a mnie dalej meczy katar i kaszel a glos to mam jak z pod budki z piwem zalamka kiedy mi to przejdzie bo to obciach przed klientami z pracy :) madziu bylam wczoraj u naszego wspolnego elekarza i poprawil mi humor ale nie bede tu pisac:)jak bedziesz chciala pogadac to pusc "żebraka" hi,hi:)
Ja myślałam, że nie zauważyłaś wtedy tego :) Żadnego odzewu :)
Napisz, jakie auta bierzecie pod uwagę (marka, model, kolor, silnik, rocznik, przebieg, wyposażenie) i ile pieniążków.
Oraz czy nie macie nic do ściągania aut z zagranicy.
Nasze auto kupione w Niemczech, po wszystkich opłatach (rejestracja, urząd celny, OC) kosztowało nas mniej niż auta stojące do sprzedaży w Polsce jeszcze przed rejestracją.
Tu czy na maila - jak wolisz.
Napisz, jakie auta bierzecie pod uwagę (marka, model, kolor, silnik, rocznik, przebieg, wyposażenie) i ile pieniążków.
Oraz czy nie macie nic do ściągania aut z zagranicy.
Nasze auto kupione w Niemczech, po wszystkich opłatach (rejestracja, urząd celny, OC) kosztowało nas mniej niż auta stojące do sprzedaży w Polsce jeszcze przed rejestracją.
Tu czy na maila - jak wolisz.
A u mnie w pracy oprócz tego, ze jest klima, to pokój mam od północy i jest w sam raz :) przynajmniej dla mnie, ale wiem, że im bardziej będzie ciepło, to wtedy będę zmuszona ją włączyć i zacznę marznąć :/ mam nadzieję, że się nie rochoruję jak dawniej przez klimę właśnie, bo to teraz mi nie wskazane.













