Widok
jestem już...
trochę zmęczona... wczoraj byliśmy na Pachołku i wieży (ufff... moja kondycja...), potem w parku oliwskim, łaziliśmy po Monciaku i molo... Wieczorem pizza i film...
Ledwo żyję :)
A dzisiaj wybieramy się na podbój Gdańska... :O
Życzę miłego dnia :) i żeby Madzię nic nie bolało! SIę już dosć wycierpiała!!!
trochę zmęczona... wczoraj byliśmy na Pachołku i wieży (ufff... moja kondycja...), potem w parku oliwskim, łaziliśmy po Monciaku i molo... Wieczorem pizza i film...
Ledwo żyję :)
A dzisiaj wybieramy się na podbój Gdańska... :O
Życzę miłego dnia :) i żeby Madzię nic nie bolało! SIę już dosć wycierpiała!!!
cześć dziewczyny.... ja od rana podły humor... nic mi się nie chce.... a na dodatek wczoraj "klient" telefon mi ukradł... szlak by to trafił.... no i nie ma jeszcze uruchomienia kredytu.... dziewczyny zastanówcie się poważnie nad Multi Bankiem.... niesolidni jak jasna cholera.....
WKURZONA NA MAKSA...... GRYZE.....
WKURZONA NA MAKSA...... GRYZE.....
Ale mnie nie pogryziesz, co? :)
Jak ja nie cierpię, jak komuś znajomemu coś nie wychodzi.. Jak są jakieś trudności, problemy, coś szwankuje, zdrówko, szczęście, cokolwiek... Sama to przeżywam potem.. Może nie powinnam, bo później zaczynam źle o świecie mysleć... Ale ja już taka jestem... Chciałabym, żeby wszyscy wokół byli szczęśliwi..
Jak ja nie cierpię, jak komuś znajomemu coś nie wychodzi.. Jak są jakieś trudności, problemy, coś szwankuje, zdrówko, szczęście, cokolwiek... Sama to przeżywam potem.. Może nie powinnam, bo później zaczynam źle o świecie mysleć... Ale ja już taka jestem... Chciałabym, żeby wszyscy wokół byli szczęśliwi..
dzisiaj wychodzę o 14... ale muszę się wyrobić z pracą...
Śledzik? nawet o tym nie pomyślałam, że to dzisiaj :) Po tych weekendowych imprezach :)
Ale będzie i tak fajnie, idziemy na spacer na starówkę.. Potem może jakaś knajpka...
Magda, dlaczego sama??? Ja nigdy bym nie poszła sama, jeżeli Paweł by nie mógł.. A tym bardziej, że źle się czujesz...
Śledzik? nawet o tym nie pomyślałam, że to dzisiaj :) Po tych weekendowych imprezach :)
Ale będzie i tak fajnie, idziemy na spacer na starówkę.. Potem może jakaś knajpka...
Magda, dlaczego sama??? Ja nigdy bym nie poszła sama, jeżeli Paweł by nie mógł.. A tym bardziej, że źle się czujesz...
:)
Teoretycznie to sprawa indywidualna...
Ale mi kiedyś starsza kuzynka, żona z 10 stażem, powiedziała, że męża się ma takiego, na jakiego się go wychowa :)
...nie będę tu na forum za dużo pisać... ale kiedyś było Ci smutno, jak np. On gdzieś poszedł sam, a Ty zostałaś w domu ... Pamiętam...
Ale nie chcę się czepiać...
Teoretycznie to sprawa indywidualna...
Ale mi kiedyś starsza kuzynka, żona z 10 stażem, powiedziała, że męża się ma takiego, na jakiego się go wychowa :)
...nie będę tu na forum za dużo pisać... ale kiedyś było Ci smutno, jak np. On gdzieś poszedł sam, a Ty zostałaś w domu ... Pamiętam...
Ale nie chcę się czepiać...
Ale nam chyba chodzi o to, że tego sytuacja wymaga, to te właśnie to coś... Nie umiem tego określić.
Owszem, też nie zabraniam swemu mężowi gdzieś wychodzić, gdy jesteśmy razem gdzieś zapraszani, a potem mi coś wypada, że nie mogę pójść, ale wtedy Piotrek też się wycofuje z imprezki, nawet, gdy mi w niczym nie pomoże, ale tak w głębi duszy to pomaga, że jednak został :)
Ja tak to czuję :)
Owszem, też nie zabraniam swemu mężowi gdzieś wychodzić, gdy jesteśmy razem gdzieś zapraszani, a potem mi coś wypada, że nie mogę pójść, ale wtedy Piotrek też się wycofuje z imprezki, nawet, gdy mi w niczym nie pomoże, ale tak w głębi duszy to pomaga, że jednak został :)
Ja tak to czuję :)
Wcale nie dziwne niech nie jest :)
Wychodzimy czasem sami, toż to naturalne!
Nam niektórym wyżej chodziło o jedną sytuację.. .To reakcja na to co jest u Was :) Mi się to w głowie nie mieści, że leżysz w domu, piszesz, że Cię boli, że może pójdziesz do szpitala... I zostajesz wieczorem w domu sama...
Ja bym na to nie pozwoliła..
NIE POTRAFIŁABYM SIĘ DPBRZE BAWIĆ WIEDZĄC, ŻE MOJE KOCHANIE LEŻY W ŁÓŻKU I CIERPI. I wiem, że On również mnie nie zostawi. Zreszta nie zostawia, jak jestem chora...
Tylko o to mi chodzi!!!! Pomaga się najbliższym najukochańszym osobom, gdy one mają problemy...
Wychodzimy czasem sami, toż to naturalne!
Nam niektórym wyżej chodziło o jedną sytuację.. .To reakcja na to co jest u Was :) Mi się to w głowie nie mieści, że leżysz w domu, piszesz, że Cię boli, że może pójdziesz do szpitala... I zostajesz wieczorem w domu sama...
Ja bym na to nie pozwoliła..
NIE POTRAFIŁABYM SIĘ DPBRZE BAWIĆ WIEDZĄC, ŻE MOJE KOCHANIE LEŻY W ŁÓŻKU I CIERPI. I wiem, że On również mnie nie zostawi. Zreszta nie zostawia, jak jestem chora...
Tylko o to mi chodzi!!!! Pomaga się najbliższym najukochańszym osobom, gdy one mają problemy...
Madzia ale ty chyba bys sie lepiej czula gdyby on zostal z toba, no moze nie fizycznie ale psychicznie napewno, tak mi sie wydaje.
Maż powinien cie wspierac w trudnych chwilach, a ty chyba je teraz przechodzisz.
Odpowiedz sobie na pytanie czy ty bys poszla na impreze jakby on siedzial w domu caly chory i obolaly?
Maż powinien cie wspierac w trudnych chwilach, a ty chyba je teraz przechodzisz.
Odpowiedz sobie na pytanie czy ty bys poszla na impreze jakby on siedzial w domu caly chory i obolaly?
@gniszka ja miałam kupione zaproszenia
A co do męza to nie bede mu zabraniala i gdyby on nalegał w podobnej sytuacji to pewnie bym poszła a czy bawilabym sie dobrze nie wiem
bez sensu swoja obecnoscia mi nie pomoze nawet psychicznie
lepiej sie bede czuła wiedzac ze sie dobrze bawi a nie siedzi jak za kare ze mna
A co do męza to nie bede mu zabraniala i gdyby on nalegał w podobnej sytuacji to pewnie bym poszła a czy bawilabym sie dobrze nie wiem
bez sensu swoja obecnoscia mi nie pomoze nawet psychicznie
lepiej sie bede czuła wiedzac ze sie dobrze bawi a nie siedzi jak za kare ze mna
pmagdalena napisał(a):
> Ale sa rózne sytuacje a teraz nie rozumiem skoro bylismy
> zaproszeni juz dawno czemu on ma siedziec w domu=szpitalu skoro
> i tak w niczym mi nie pmoże
>
> Sry ale wirzycie ze wasi mężowie całe życie będą tylko przy was
> i nigdy nie będa wychodzili sami na imprezy?
>
> dziwne to dla mnie .
MÓJ BYŁY FACET na pewno wybrałby opcję pójścia. Mój mąż natomiast z pewnością zostałby ze mną. Dlatego ten pierwszy jest byłym.
> Ale sa rózne sytuacje a teraz nie rozumiem skoro bylismy
> zaproszeni juz dawno czemu on ma siedziec w domu=szpitalu skoro
> i tak w niczym mi nie pmoże
>
> Sry ale wirzycie ze wasi mężowie całe życie będą tylko przy was
> i nigdy nie będa wychodzili sami na imprezy?
>
> dziwne to dla mnie .
MÓJ BYŁY FACET na pewno wybrałby opcję pójścia. Mój mąż natomiast z pewnością zostałby ze mną. Dlatego ten pierwszy jest byłym.
Cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić