Widok
WRZEŚNIOWO-PAŻDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (5)
Mamtu, na Twoją prośbę zakładam teraz ja nowy wątek:))
co prawda nie potrafię tak wkleić pięknych zdjęć jak Mamtu, ale serdecznie Was zapraszam do kontynuowania naszych ciekawych rozmów:)
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 14.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
I jeszcze link do poprzedniego:
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-4-t458758,1,130.html
co prawda nie potrafię tak wkleić pięknych zdjęć jak Mamtu, ale serdecznie Was zapraszam do kontynuowania naszych ciekawych rozmów:)
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 14.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
I jeszcze link do poprzedniego:
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-4-t458758,1,130.html
i bardzo dobrze ze nie ma zadnych zdjec bo jak tylko otwieralam to mi sie czegos zachciewalo.
ja mam tyle do zrobienia w pracy ze w efekcie nic prawie nie zrobilam bo siedze i mysle co jest wazniejsze. Szefowi sie wlaczyl stres ze nie zdaze wszystkiego pokonczyc, nagle jestem super i niezastapiona.
dzis mam melancholijny nastroj, moze dlatego ze wlasnie policzylam realne koszty opieki nad dwojka dzieci i mi wyszlo ze na ten bardzo szczytny cel bede oddawac 70% mojej pensji plus dojazdy do pracy i zostaje mi malo co. wiec nie narzekac ze jest sie ciezko dostac do przedszkola publicznego bo cos takiego w UK nie istnieje i kazde kosztuje majatek, tzn srednie kosztuje majatek, dobre kosztuje fortune a zarabiam powyzej sredniej krajowej wiec nie dziwie sie tym matka ktore rezygnuja z pracy przy drugim dziecku.
ja mam tyle do zrobienia w pracy ze w efekcie nic prawie nie zrobilam bo siedze i mysle co jest wazniejsze. Szefowi sie wlaczyl stres ze nie zdaze wszystkiego pokonczyc, nagle jestem super i niezastapiona.
dzis mam melancholijny nastroj, moze dlatego ze wlasnie policzylam realne koszty opieki nad dwojka dzieci i mi wyszlo ze na ten bardzo szczytny cel bede oddawac 70% mojej pensji plus dojazdy do pracy i zostaje mi malo co. wiec nie narzekac ze jest sie ciezko dostac do przedszkola publicznego bo cos takiego w UK nie istnieje i kazde kosztuje majatek, tzn srednie kosztuje majatek, dobre kosztuje fortune a zarabiam powyzej sredniej krajowej wiec nie dziwie sie tym matka ktore rezygnuja z pracy przy drugim dziecku.
U mnie niestety 8/9 maja odpada - przyjeżdża do mnie przyjaciółka i akurat 9 ją żegnam. Aczkolwiek to też zależy o której godzinie rozmawiamy ;). Zresztą ze mną w ogóle może być ciężko - w końcu każdy dzień u mnie przebiega inaczej, zgodnie z uczelnianym rytmem. Także po prostu spróbuję dopasować się do Was, a jak się nie uda tym razem to następnym! :)
Szczęściary jesteście wszytkie które choć raz w miesiącu mogą pójść do mamy czy teściowej na obiadek,ile ja bym dała za to a tak tzreba się głowić co na obiad noi gotować się nie chce,a cudze lepiej smakuje:)
Z tym bigosem to bardzo chętnie kurierem pośle,bo coś czuję że się zmarnuje,chyba że chłopaki zjedzą,bo tata to czasu nie ma,całe popołudnia na dworzu z wnuczkiem,ja troszkę odpoczywam,mam spokój i ciszę:)
Dziewczyny jak Wam pisałam że brzucha nie mam tak mnie teraz wywaliło,że aż mi głupio że to dopiero 5 miesiąc,w tamtej ciąży identyczny miałam w 7,mówię serio.
Z tym bigosem to bardzo chętnie kurierem pośle,bo coś czuję że się zmarnuje,chyba że chłopaki zjedzą,bo tata to czasu nie ma,całe popołudnia na dworzu z wnuczkiem,ja troszkę odpoczywam,mam spokój i ciszę:)
Dziewczyny jak Wam pisałam że brzucha nie mam tak mnie teraz wywaliło,że aż mi głupio że to dopiero 5 miesiąc,w tamtej ciąży identyczny miałam w 7,mówię serio.
w drugiej jest zawsze wiekszy, ja teraz mam taki jak mialam po 5 miesiacu.
ja tez chce golabki, prosze mi nie pisac takich rzeczy bo sama jestem za leniwa zeby zrobic a do mamy daleko, zreszta do polskiej restauracji tez.
ja wlasnie wciagnelam ananasa ale zeby nie bylo za zdrowo poprawilam czipsami. chyba sie przejde do polskiego sklepu, moze maja cos z garmazu.
ja tez chce golabki, prosze mi nie pisac takich rzeczy bo sama jestem za leniwa zeby zrobic a do mamy daleko, zreszta do polskiej restauracji tez.
ja wlasnie wciagnelam ananasa ale zeby nie bylo za zdrowo poprawilam czipsami. chyba sie przejde do polskiego sklepu, moze maja cos z garmazu.
Marta, dzięki za wątek. ;)
Jeśli chodzi o spotkanie to ja w czwartki po południu odpadam, bo mam męża pracującego w tym czasie. Poza tym pasuje mi chyba każdy termin.
Właśnie wciągnęłam bitki w sosie z kaszą gryczaną (mam ostatnio taką chcicę na wszelkie kasze, że aż sama się sobie dziwię) i teraz jest mi dobrze. Idę robić zupę klopsikową.
Jeśli chodzi o spotkanie to ja w czwartki po południu odpadam, bo mam męża pracującego w tym czasie. Poza tym pasuje mi chyba każdy termin.
Właśnie wciągnęłam bitki w sosie z kaszą gryczaną (mam ostatnio taką chcicę na wszelkie kasze, że aż sama się sobie dziwię) i teraz jest mi dobrze. Idę robić zupę klopsikową.
hej hej :)
Ale się naśmiałam :) co za głodomorki :) NA zdrowie dziewczyny i maluchy.
Ja dziś zrobilam krokiety z pieczarkami i serem, chce któraś?;)
Cieszę się że badania dobrze wychodzą aby tak dalej
Witamy nową Mamuskie.
Ta bogoda jest boska, spędzam cały dzień z małą na dworze :)
MIłego wieczorku
Ale się naśmiałam :) co za głodomorki :) NA zdrowie dziewczyny i maluchy.
Ja dziś zrobilam krokiety z pieczarkami i serem, chce któraś?;)
Cieszę się że badania dobrze wychodzą aby tak dalej
Witamy nową Mamuskie.
Ta bogoda jest boska, spędzam cały dzień z małą na dworze :)
MIłego wieczorku
Hello:)
Mamtu, wyniki badań na pewną wyjdą dobrze:) I gratuluje dzielnego Młodego Mężczyzny. Tak samemu na spokojnie dać sobie wkłuć igłę w żyłę, to szacunek dla Młodego. Ja do tej pory panikuje przy pobraniu hehe.
Dziś nie mam na nic ochoty do jedzenia (coś mi niedobrze), więc nie będę pisać o jedzeniu.
Miłego dzionka Mamuśki i dużo spacerów:)
Mamtu, wyniki badań na pewną wyjdą dobrze:) I gratuluje dzielnego Młodego Mężczyzny. Tak samemu na spokojnie dać sobie wkłuć igłę w żyłę, to szacunek dla Młodego. Ja do tej pory panikuje przy pobraniu hehe.
Dziś nie mam na nic ochoty do jedzenia (coś mi niedobrze), więc nie będę pisać o jedzeniu.
Miłego dzionka Mamuśki i dużo spacerów:)
Witam :)
A ja już po śniadanku :) I nawet dziś mam ochotę na kawkę, więc piję z mleczkiem :)
Kupiłam właśnie wczoraj ten pochłaniacz zapachów do lodówki. :) Zobaczymy na ile pomoże :) z kawą próbowałam i mam wrażenie że nie działa :/
Ja teraz całymi dniami siedzę w domu... dobrze, że mieszkam prawie w lesie i nad rzeką, to mogę sobie spacerować w ładnej okolicy, ale dziś u mnie nie jest za ładnie.
No i mam kilka prac do napisania do szkoły.. kończę magisterkę i już mi się tak nie chce, że boję się, że tą szkołę zawalę na mecie :/
A ja już po śniadanku :) I nawet dziś mam ochotę na kawkę, więc piję z mleczkiem :)
Kupiłam właśnie wczoraj ten pochłaniacz zapachów do lodówki. :) Zobaczymy na ile pomoże :) z kawą próbowałam i mam wrażenie że nie działa :/
Ja teraz całymi dniami siedzę w domu... dobrze, że mieszkam prawie w lesie i nad rzeką, to mogę sobie spacerować w ładnej okolicy, ale dziś u mnie nie jest za ładnie.
No i mam kilka prac do napisania do szkoły.. kończę magisterkę i już mi się tak nie chce, że boję się, że tą szkołę zawalę na mecie :/
Jak ten pochłaniacz nie zadziała, to spróbuję z jabłkiem i z sodą.
Marta - współczuję Ci tych mdłości. Niestety wiem co to znaczy :(
Ja o dziwo w dzień i rano czuję się doskonale!
Najgorzej jest wieczorem. Myślałam, że wczoraj zabiję mojego męża jak na kolacje gotował sobie białą kiełbasę, bo przez ten smród tej kiełbachy, to chciałam już na balkonie zamieszkać ;)
No i czasem jak wracam późno od siostry albo mamy (22:00-23:00), to wiem, że na 100% będę wymiotować. Im później się kładę, tym gorzej :/
Selene - całuski urodzinowe dla synka :)
Marta - współczuję Ci tych mdłości. Niestety wiem co to znaczy :(
Ja o dziwo w dzień i rano czuję się doskonale!
Najgorzej jest wieczorem. Myślałam, że wczoraj zabiję mojego męża jak na kolacje gotował sobie białą kiełbasę, bo przez ten smród tej kiełbachy, to chciałam już na balkonie zamieszkać ;)
No i czasem jak wracam późno od siostry albo mamy (22:00-23:00), to wiem, że na 100% będę wymiotować. Im później się kładę, tym gorzej :/
Selene - całuski urodzinowe dla synka :)
Selene, słodkiego i zabawowego dnia dla Synka:))
Jakiś czas temu strasznie śmierdziało mi z lodówki. Co ją otworzyłam to czułam, jakby coś się tam rozkładało. Mój men wyszorował ją pod moim nadzorem, wstawił pochłaniacz i co? Dalej mi śmierdziało:(
Wyciągnęłam pochłaniacz, wstawiłam kawę i efekt był taki, że dalej coś czułam pomieszanego z kawą...
Teraz już to minęło. Na szczęście.
Jakiś czas temu strasznie śmierdziało mi z lodówki. Co ją otworzyłam to czułam, jakby coś się tam rozkładało. Mój men wyszorował ją pod moim nadzorem, wstawił pochłaniacz i co? Dalej mi śmierdziało:(
Wyciągnęłam pochłaniacz, wstawiłam kawę i efekt był taki, że dalej coś czułam pomieszanego z kawą...
Teraz już to minęło. Na szczęście.
Mamtu, przekaż gratulacje Młodemu ;)
Selene, wszystkiego cudownego dla Maksa! :)
Pochmurny ten dzisiejszy dzień... Ja skapitulowałam i postanowiłam dzisiaj nie iść na zajęcia ;) Muszę trochę posprzątać, w końcu normalny obiad ugotować... Ale coś czuję, że dziś też mam zwolnione obroty. Aczkolwiek jest o niebo lepiej, niż wczoraj :) No nic, lecę z psiorem na spacer - i tak już późno. Miłego dnia!
Selene, wszystkiego cudownego dla Maksa! :)
Pochmurny ten dzisiejszy dzień... Ja skapitulowałam i postanowiłam dzisiaj nie iść na zajęcia ;) Muszę trochę posprzątać, w końcu normalny obiad ugotować... Ale coś czuję, że dziś też mam zwolnione obroty. Aczkolwiek jest o niebo lepiej, niż wczoraj :) No nic, lecę z psiorem na spacer - i tak już późno. Miłego dnia!
Ja tez powoli musze się zbierać....
pranie i prasowanie, a potem spacerek :)
Z moim mężem mam jak z dzieckiem z tym praniem :/.. teraz jak zaczął pracować (po sezonowej przerwie), to codziennie wszytsko zmienia parę razy, i jakoś tak szybko ta pralka się zapełnia, że praktycznie co dzień, albo co drugi musze prac :/
pranie i prasowanie, a potem spacerek :)
Z moim mężem mam jak z dzieckiem z tym praniem :/.. teraz jak zaczął pracować (po sezonowej przerwie), to codziennie wszytsko zmienia parę razy, i jakoś tak szybko ta pralka się zapełnia, że praktycznie co dzień, albo co drugi musze prac :/
Selene sto lat dla synka
Jak juz sie pojawie w Polsce to sie musimy umowic na zabawe bo akurat dzieci w tym samym wieku, zreszta wiecej nas z dziecmi w prawie tym samym wieku.
ja sie probuje omowic na usg, ale cos mi sie nie sklada z lekarka albo ona moze albo ja.W 16 tyg powinni byc w stanie okreslic plec?
Jak juz sie pojawie w Polsce to sie musimy umowic na zabawe bo akurat dzieci w tym samym wieku, zreszta wiecej nas z dziecmi w prawie tym samym wieku.
ja sie probuje omowic na usg, ale cos mi sie nie sklada z lekarka albo ona moze albo ja.W 16 tyg powinni byc w stanie okreslic plec?
U mnie jest słońce :)
Walerka - w 16 tyg. moja koleżanka już wiedziała, także chyba tak :)
Ja wróciłam ze spaceru...wiecie co... jakieś chyba mam dziś muchy w nosie. Spacerowałam może ze 20-30 minut i tyle :/
Tak szłam i się zawróciłam... nudziło mi się takie łażenie bez celu :/ Nie chciało mi się :/... Jeszcze jak patrzyłam - same mamusie z dziećmi i z wózkami. I się znają, plotkują, gadają a ja jak taki jakiś alien odludkowy :/ I jakoś mi się odechciało. Kupiłam sobie loda na patyku w sklepie i właśnie pałaszuje :)
Walerka - w 16 tyg. moja koleżanka już wiedziała, także chyba tak :)
Ja wróciłam ze spaceru...wiecie co... jakieś chyba mam dziś muchy w nosie. Spacerowałam może ze 20-30 minut i tyle :/
Tak szłam i się zawróciłam... nudziło mi się takie łażenie bez celu :/ Nie chciało mi się :/... Jeszcze jak patrzyłam - same mamusie z dziećmi i z wózkami. I się znają, plotkują, gadają a ja jak taki jakiś alien odludkowy :/ I jakoś mi się odechciało. Kupiłam sobie loda na patyku w sklepie i właśnie pałaszuje :)
dzięki za życzenia, wszystkie przekazane :)
Mamy przerwę na drzemkę, nie powiem ja też sobie kimnęłam :)
Walerka faktycznie trzeba się umówić z dziećmi one się pobawią razem, a my pokawkujemy :)
Słońca brak, ale ciepło jest nawet.
Zaraz też muszę coś na obiad wykombinować. To właśnie minus urlopu u mnie. Zazwyczaj jak odbieram małego od mamy po pracy to mam i obiad :) a teraz trzeba coś wymyślić.
Lody też mam dzisiaj. Czekają w zamrażalniku, spałaszuję je sobie wieczorkiem :)
Mamy przerwę na drzemkę, nie powiem ja też sobie kimnęłam :)
Walerka faktycznie trzeba się umówić z dziećmi one się pobawią razem, a my pokawkujemy :)
Słońca brak, ale ciepło jest nawet.
Zaraz też muszę coś na obiad wykombinować. To właśnie minus urlopu u mnie. Zazwyczaj jak odbieram małego od mamy po pracy to mam i obiad :) a teraz trzeba coś wymyślić.
Lody też mam dzisiaj. Czekają w zamrażalniku, spałaszuję je sobie wieczorkiem :)
Rany, co tu wejdę to wciąż temat jedzenia. Wczoraj od rana boczek, później gołąbki, a dzisiaj lody. Dobrze, że pogoda jest - zaraz wezmę Młodego na spacer do sklepu i chyba znowu złamię moją dietę. Tym razem lodami. :)
Sonia, śmierdzi - nie śmierdzi, ale masz przynajmniej czyste okna. Moje wciąż czekają na umycie, a mi się nie chce. Przydałabym mi się taka teściowa, choćby i do umycia okien. ;)
Sonia, śmierdzi - nie śmierdzi, ale masz przynajmniej czyste okna. Moje wciąż czekają na umycie, a mi się nie chce. Przydałabym mi się taka teściowa, choćby i do umycia okien. ;)
Walerka, ja już w 13 tygodniu (na prenatalnym) się dowiedziałam o płci (najprawdopodobniej - jeszcze do potwierdzenia, ale na 90%). Z tym, że to chłopak, więc pewnie łatwiej to zauważyć ;).
Ja z kolei posprzątałam już trochę, teraz szybki prysznic i do obiadu! Narobiłyście mi wczoraj smaka i chyba kaszę do kurczaka ugotuję :)
Ja z kolei posprzątałam już trochę, teraz szybki prysznic i do obiadu! Narobiłyście mi wczoraj smaka i chyba kaszę do kurczaka ugotuję :)
Ja tez mam tylko głowę i brzuch :P I macha mi tylko łapką na jednym zdjęciu ;)
A w ogóle to się właśnie sfiksowałam ....
Wg Ostatniej OM jestem dokładnie w 13t i 7dc.
wg Mojego lekarza w 12 t i 4 dc.
Jest jakby obsuwa 1,5 tygodniowa we wzroście malucha wobec tego.
Na ostatnim USG miał 5,03 cm.....i wtedy włąśnie lekarz stwierdził, że ciąża jest młodsza.
Moja koleżanka zaszła dwa tyg. później w ciąże niz ja. Dziś była na USG i maluszek ma 7 cm !!! i ma nawet wcześniej terin porodu wyznaczony :(
O przesunięciu owulki nie ma mowy, bo monitorowałam cykl i wiem kiedy była :(
Teraz się martwie :(
I się sfiksowałam że mój ma za mało :(
A w ogóle to się właśnie sfiksowałam ....
Wg Ostatniej OM jestem dokładnie w 13t i 7dc.
wg Mojego lekarza w 12 t i 4 dc.
Jest jakby obsuwa 1,5 tygodniowa we wzroście malucha wobec tego.
Na ostatnim USG miał 5,03 cm.....i wtedy włąśnie lekarz stwierdził, że ciąża jest młodsza.
Moja koleżanka zaszła dwa tyg. później w ciąże niz ja. Dziś była na USG i maluszek ma 7 cm !!! i ma nawet wcześniej terin porodu wyznaczony :(
O przesunięciu owulki nie ma mowy, bo monitorowałam cykl i wiem kiedy była :(
Teraz się martwie :(
I się sfiksowałam że mój ma za mało :(
Olimpia przestań wariować!! Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, to że teraz jest mniejsze nie znaczy że coś jest nie tak! A jak się urodzi dzidziuś to też masz zamiar porównywać z dziećmi sąsiadów i znajomych? Zwariujesz tylko...
Dorotii, ciekawa jestem czy F.iutowski dobrze płeć odgadł. Na wizycie jakoś tak mu wspomniałam (na jego stwierdzenie że13 tc to za wcześnie na odgadywanie płci) że "a mojej znajomej w 13 tc powiedział pan że będzie miała córeczkę" A on się zaśmiał i zapytał "i uwierzyła?" Nasz lekarz ma duże poczucie humoru, to fakt, ale jestem ciekawa czy sprawdzi się u Ciebie dziewczynka...Ja tak jak Ty mam już synka i baaardzo bym chciała córeczkę, oj bardzo bardzo bardzo!!!
Super, że udało Wam się spotkać. Też jestem chętna na kolejne spotkanie, jeśli można :)
Dorotii, ciekawa jestem czy F.iutowski dobrze płeć odgadł. Na wizycie jakoś tak mu wspomniałam (na jego stwierdzenie że13 tc to za wcześnie na odgadywanie płci) że "a mojej znajomej w 13 tc powiedział pan że będzie miała córeczkę" A on się zaśmiał i zapytał "i uwierzyła?" Nasz lekarz ma duże poczucie humoru, to fakt, ale jestem ciekawa czy sprawdzi się u Ciebie dziewczynka...Ja tak jak Ty mam już synka i baaardzo bym chciała córeczkę, oj bardzo bardzo bardzo!!!
Super, że udało Wam się spotkać. Też jestem chętna na kolejne spotkanie, jeśli można :)
dziewczyny spokojnie- moja córka urodziła się mniejsza w porównaniu z tym co przepowiadała lekarka..więc nie ma co się stresować...
Po drugie takie badanie trzeba troszkę traktowac z przymrużeniem oka bo to wszystko zależy jak lekarz wyceluje kursor myszy i czy dziecko (fikające, ruszające się) pozwoli mu odmierzyć dokładnie od główki do pupki czy nie wiem jak by się lekarz starał i tak dziecko nie pozwoli mu wycelowac dokładnie w koniuszek główki i pupy...
np na połówkowych:
Doering stwierdził u mnie że to był 12 tydzień i 3 dzień ciąży a dziecko ma równo 6 cm
Preis stwierdził na następny dzień, że to 12 tydzień i 5 dzień ciąży a dziecko ma 6,379cm
Porównując te wyliczenia z moją córeczką to ona w 13 tygodniu ciąży mierzyła 5,5cm - więc ja bym się cieszyła mniejszym dzieckiem - bo znam kilka osób co urodziły takie 4,700g i wspominają to jako masakrę. Moje dziecko urodziło się 3150g i gdy zapytana podaję jej wagę urodzeniową większość stwierdza, że to geny ale np ja urodziłam sie zupełnie niecałe 3 kg a mój brat ponad 4kg.
Ogólnie stwierdzam na własnym przykładzie, że te ilości możliwych wszelakich badań są super, ale niekiedy myślę, że moja Mama np gdzie usg nie miała wogóle, albo w wielkiej brytanii gdzie usg robią tylko 2 razy w trakcie ciąży mają lepiej - bo mniej stresu w obawie przed złymi wynikami....
Po drugie takie badanie trzeba troszkę traktowac z przymrużeniem oka bo to wszystko zależy jak lekarz wyceluje kursor myszy i czy dziecko (fikające, ruszające się) pozwoli mu odmierzyć dokładnie od główki do pupki czy nie wiem jak by się lekarz starał i tak dziecko nie pozwoli mu wycelowac dokładnie w koniuszek główki i pupy...
np na połówkowych:
Doering stwierdził u mnie że to był 12 tydzień i 3 dzień ciąży a dziecko ma równo 6 cm
Preis stwierdził na następny dzień, że to 12 tydzień i 5 dzień ciąży a dziecko ma 6,379cm
Porównując te wyliczenia z moją córeczką to ona w 13 tygodniu ciąży mierzyła 5,5cm - więc ja bym się cieszyła mniejszym dzieckiem - bo znam kilka osób co urodziły takie 4,700g i wspominają to jako masakrę. Moje dziecko urodziło się 3150g i gdy zapytana podaję jej wagę urodzeniową większość stwierdza, że to geny ale np ja urodziłam sie zupełnie niecałe 3 kg a mój brat ponad 4kg.
Ogólnie stwierdzam na własnym przykładzie, że te ilości możliwych wszelakich badań są super, ale niekiedy myślę, że moja Mama np gdzie usg nie miała wogóle, albo w wielkiej brytanii gdzie usg robią tylko 2 razy w trakcie ciąży mają lepiej - bo mniej stresu w obawie przed złymi wynikami....
Witam popołudniu:)
U nas dziś upał,że ledwo dyszę,na szczęście w domu chłodniej,przyjemnie,a mamy dziś 27 stopni,dzieciaki na boso w przedszkolu ganiają.Byłam dziś u lekarza gina,bo ktoś poplątał tam z wizytą,otóż została mi przesunięta,z 22.04 na 2.05,a tylko dlatego że byłam tydzień po pierwszej wizycie u tego nowego lekarza bo jak Wam pisałam warga sromowa spuchnięta,zrobił się guzek więc pobiegłam na wizytę,a lekarz znów robił USG,mierzył dziecko zupełnie bez sensu,tydzień po dokładnym badaniu i nie wiem czy jemu się coś pokićkało,czy dziewczyna z recepcji przesunęła termin bo myślała ze to normalna wizyta i zaliczyła to jako wizyta ciążowa.Dziś tam dzwoniła koleżanka i pyta czy za tydzień nadal termin aktualny,a ta że nie,lekarz zrobił USG i została mi pzresunięta,kurczę ja nie prosiłam o żadne USG noi mówi że to bez sensu żebym 30.04 miała USG(w poradni genetycznej) a póżniej u gina znów,jak teraz bym chciała się uspokoić i tak jestem w napięciu do 30-go,poza tym narośl się powiększyła i jeszcze mam pytanie odnoście toxoplasmozy.Kazała dzisiaj przyjechać,natychmiast skoro coś tam puchnie,więc byłam na wizycie,myślałam że zrobi USG i znów przesuną wizytę,bo po co mi 2.05 ale gdzie tam,zobaczył tego guzka,powiedział że to nic takiego,Usg to tylko przyłożył i koniec,3 sekundy,noi najważniejsze powiedział że toxo oni nie zalecają a jak ktoś chce to może zrobić,więc pomyślałam że w drugim trymestrze to nie ma już sensu,bo ponoć i tak musiałabym to powtarzać.Oczywiście czekałam godzinę standardowo,głowa mnie póżniej rozbolała w nerwów,o badania swoje musiałam się prosić żeby pokazała,noi przy mnie dopiero wpisywała wartość ale tylko samej hemoglobiny,nie wiem co z resztą,nie wiem na co były robione.
U nas dziś upał,że ledwo dyszę,na szczęście w domu chłodniej,przyjemnie,a mamy dziś 27 stopni,dzieciaki na boso w przedszkolu ganiają.Byłam dziś u lekarza gina,bo ktoś poplątał tam z wizytą,otóż została mi przesunięta,z 22.04 na 2.05,a tylko dlatego że byłam tydzień po pierwszej wizycie u tego nowego lekarza bo jak Wam pisałam warga sromowa spuchnięta,zrobił się guzek więc pobiegłam na wizytę,a lekarz znów robił USG,mierzył dziecko zupełnie bez sensu,tydzień po dokładnym badaniu i nie wiem czy jemu się coś pokićkało,czy dziewczyna z recepcji przesunęła termin bo myślała ze to normalna wizyta i zaliczyła to jako wizyta ciążowa.Dziś tam dzwoniła koleżanka i pyta czy za tydzień nadal termin aktualny,a ta że nie,lekarz zrobił USG i została mi pzresunięta,kurczę ja nie prosiłam o żadne USG noi mówi że to bez sensu żebym 30.04 miała USG(w poradni genetycznej) a póżniej u gina znów,jak teraz bym chciała się uspokoić i tak jestem w napięciu do 30-go,poza tym narośl się powiększyła i jeszcze mam pytanie odnoście toxoplasmozy.Kazała dzisiaj przyjechać,natychmiast skoro coś tam puchnie,więc byłam na wizycie,myślałam że zrobi USG i znów przesuną wizytę,bo po co mi 2.05 ale gdzie tam,zobaczył tego guzka,powiedział że to nic takiego,Usg to tylko przyłożył i koniec,3 sekundy,noi najważniejsze powiedział że toxo oni nie zalecają a jak ktoś chce to może zrobić,więc pomyślałam że w drugim trymestrze to nie ma już sensu,bo ponoć i tak musiałabym to powtarzać.Oczywiście czekałam godzinę standardowo,głowa mnie póżniej rozbolała w nerwów,o badania swoje musiałam się prosić żeby pokazała,noi przy mnie dopiero wpisywała wartość ale tylko samej hemoglobiny,nie wiem co z resztą,nie wiem na co były robione.
Olimpia, Młody miał mieć wagę urodzeniową (wg pomiarów z ostatniego usg) ok. 3,200, a w rzeczywistości po urodzeniu ważył 2,500. Jest jakaś dopuszczalna granica błędu pomiarowego, więc im dalej, tym coraz trudniej jest określić zarówno wagę jak i długość (wiercącego się w dodatku) malucha. Nie stresuj się. Najważniejsze, że wszystko z dzieckiem jest ok i że oboje jesteście zdrowi. :)
Witajcie,
chciałabym dopisać się do waszego wątku.
Jestem z Gdańska i termin mam na 7.10.
Mamy już dziewczynkę i chłopca, liczymy tym razem na dziewczynkę - ale jeszcze nic nie wiemy niestety.
Co do wymiarów na usg, u mnie też z tym było różnie. Dzień przed porodem wg usg syn miał mieć 3,5kg a urodził się 4,3kg :)
chciałabym dopisać się do waszego wątku.
Jestem z Gdańska i termin mam na 7.10.
Mamy już dziewczynkę i chłopca, liczymy tym razem na dziewczynkę - ale jeszcze nic nie wiemy niestety.
Co do wymiarów na usg, u mnie też z tym było różnie. Dzień przed porodem wg usg syn miał mieć 3,5kg a urodził się 4,3kg :)
Hello:) Dziś ma być 20 stopni :))))
Witaj Katka:) Gratuluje Dwójeczki Dzieci i zdrowia dla Trzeciego życze:))
a to uaktualniony "spis":
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka - 07.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 14.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
Witaj Katka:) Gratuluje Dwójeczki Dzieci i zdrowia dla Trzeciego życze:))
a to uaktualniony "spis":
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka - 07.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 14.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
Walerka: łączę się w bólu, od wczoraj głowa mi pęka, to chyba przez te skoki ciśnienia i zmiany słońce-deszcz :/ do tego po każdym Apapie mam wyrzuty sumienia.... jedynym pocieszaczem są lody śmietankowe na punkcie których ostatnio wariuję. Oby pogoda się ustabilizowała. Pozdrawiam wszystkich słonecznie :)
Mnie głowa często boli,nigdy dotąd nie miałam z tym problemu,ale odkąd zaczęłam zle sypiać tak się zaczęło,choć pocieszam się że od niedawna jest lepiej,do toalety tak często nie wstaje i chyba mocnej spię i już tak się nie wybudzam.Za to apap czasem łykam i tez mam wyrzuty sumienia,jak często można go brać?któraś coś na ten temat kiedyś pisała.
Cześć Dziewczyny!!!
Dopiero udalo mi sie usiąść na chwile do komputera. Bo u mnie przeprowadzkowe szaleństwo i w domu jest jak po wojnie ;)
Takżę zaległości w czytaniu mam ogromne i pewnie prędko ich nie nadrobię.
Bardzo miło było Was poznać i mam nadzieje, ze takich spotkań będzie więcej :)) Warsztaty tez mi sie podobały,może poza Panią z firmy Palmer's ;p Dla mnie wiele tematów to była nowość i warto było sie coś ciekawego dowiedzieć,a przy okazji udało sie coś wylosować :)
Jesli umówicie jakiś konkretny termin spotkania to ja tez sie dostosuje. O ile bede juz po przeprowadzce, to z wolnym czasem nie będzie problemu :)
PS. Sonia gratuluje pozytywnych badań i oby tak dalej.
Pozdrawiam
Dopiero udalo mi sie usiąść na chwile do komputera. Bo u mnie przeprowadzkowe szaleństwo i w domu jest jak po wojnie ;)
Takżę zaległości w czytaniu mam ogromne i pewnie prędko ich nie nadrobię.
Bardzo miło było Was poznać i mam nadzieje, ze takich spotkań będzie więcej :)) Warsztaty tez mi sie podobały,może poza Panią z firmy Palmer's ;p Dla mnie wiele tematów to była nowość i warto było sie coś ciekawego dowiedzieć,a przy okazji udało sie coś wylosować :)
Jesli umówicie jakiś konkretny termin spotkania to ja tez sie dostosuje. O ile bede juz po przeprowadzce, to z wolnym czasem nie będzie problemu :)
PS. Sonia gratuluje pozytywnych badań i oby tak dalej.
Pozdrawiam
heh julka ja lubie tego naszego lekarza i fakt jest śmiechowy :)
a mogę Ci zdradzić że my (ja z mężem) mówimy na niego KLEKS ;) nie wiem jak długo do niego chodzisz ale on miał długie włosy, zawsze w nieładzie, każdy w inną stronę i wyglądał jak Pan Kleks z Akademii Pana Kleksa ;p i pomimo że ściął włosy i wygląda bardziej poważnie to został już Kleksem ;p
Co do płci to ja wiem że 13 tydzień to duża jest granica błędu, ale trochę jednak się sugeruję tym co powiedział a to dlatego iż w poprzedniej ciąży, pomimo że był chłopak i byłam w 14 tygodniu to mi powiedział że nie powie i że dobrze nie widać. Tutaj wyczekałam do końca badania i dopiero zadałam pytanie i bez wahania powiedział że dziewczynka. Oczywiście potem żarciki rzucał że babciom nie będzie wypłacał reklamacji jak się potem okaże co innego i takie tam.
Ja gdzieś tam też chciałabym córę ale dwóch chłopaków to też jest super opcja także jak się okaże potem co innego to będę tak samo się cieszyła. Jedyne co to faktycznie chciałabym już wiedzieć tak na pewno. Mam nadzieję że bejbik będzie współpracował w piątek i pokaże coś więcej niż pupcię ;p
Co do wagi to mi akurat dobrze przepowiadali - wspomniany kleks obstawiał 4 300, w szpitalu powiedzieli coś podobnie a urodził sie 4 180, ale nie ma to żadnego znaczenia. Czy urodzi się 4 500 czy 2 900 to ważne jest tylko żeby było zdrowe a waga na nic się nie przekłada. Może na ciężar potem do noszenia jedynie ;p mojego dwulatka jednak czasem musze podnieść, czy do samochodu pomóc mu wejść czy na basenie a waży teraz ponad 18 kg i ledwo daję radę. Dzieci znajomych które ważą 12 to jak piórko mi się wydają.
Aniu dziwnie u ciebie to wygląda i że przełożyli ci wizytę a tym o tym nie wiedziałaś to w ogóle jakaś dziwna sprawa.
Ja teraz pierwszy raz boję się wizyty bo ostatnio coś dziwnie sie czuję i brzuch mi ciągle twardnieje i jakoś się denerwować zaczęłam....
a mogę Ci zdradzić że my (ja z mężem) mówimy na niego KLEKS ;) nie wiem jak długo do niego chodzisz ale on miał długie włosy, zawsze w nieładzie, każdy w inną stronę i wyglądał jak Pan Kleks z Akademii Pana Kleksa ;p i pomimo że ściął włosy i wygląda bardziej poważnie to został już Kleksem ;p
Co do płci to ja wiem że 13 tydzień to duża jest granica błędu, ale trochę jednak się sugeruję tym co powiedział a to dlatego iż w poprzedniej ciąży, pomimo że był chłopak i byłam w 14 tygodniu to mi powiedział że nie powie i że dobrze nie widać. Tutaj wyczekałam do końca badania i dopiero zadałam pytanie i bez wahania powiedział że dziewczynka. Oczywiście potem żarciki rzucał że babciom nie będzie wypłacał reklamacji jak się potem okaże co innego i takie tam.
Ja gdzieś tam też chciałabym córę ale dwóch chłopaków to też jest super opcja także jak się okaże potem co innego to będę tak samo się cieszyła. Jedyne co to faktycznie chciałabym już wiedzieć tak na pewno. Mam nadzieję że bejbik będzie współpracował w piątek i pokaże coś więcej niż pupcię ;p
Co do wagi to mi akurat dobrze przepowiadali - wspomniany kleks obstawiał 4 300, w szpitalu powiedzieli coś podobnie a urodził sie 4 180, ale nie ma to żadnego znaczenia. Czy urodzi się 4 500 czy 2 900 to ważne jest tylko żeby było zdrowe a waga na nic się nie przekłada. Może na ciężar potem do noszenia jedynie ;p mojego dwulatka jednak czasem musze podnieść, czy do samochodu pomóc mu wejść czy na basenie a waży teraz ponad 18 kg i ledwo daję radę. Dzieci znajomych które ważą 12 to jak piórko mi się wydają.
Aniu dziwnie u ciebie to wygląda i że przełożyli ci wizytę a tym o tym nie wiedziałaś to w ogóle jakaś dziwna sprawa.
Ja teraz pierwszy raz boję się wizyty bo ostatnio coś dziwnie sie czuję i brzuch mi ciągle twardnieje i jakoś się denerwować zaczęłam....
Aniu do 30-go niecałe dwa tygodnie :) wytrzymasz :)
Ale swoją drogą, to nie poważne, a jakbyś nie dzwoniła się upewnić, to miałabyś tak przyjśc i odesłaliby Cię do domu ?! kpina jakaś !
No ja z tym moim maluszkiem się trochę uspokoiłam, bo niby może taki być :P
I się aż przestraszyłam - bo może będą mamuśką, co porównuje swojego dzieciaczka z innymi :P hihihi :P
Co do bóli głowy - mnie też czasem dopadają niestety :( ale apap brałam może ze dwa razy w ciągu ciąży. Ja sie ratuję smarowaniem amolem. Mi pomaga.
Ale swoją drogą, to nie poważne, a jakbyś nie dzwoniła się upewnić, to miałabyś tak przyjśc i odesłaliby Cię do domu ?! kpina jakaś !
No ja z tym moim maluszkiem się trochę uspokoiłam, bo niby może taki być :P
I się aż przestraszyłam - bo może będą mamuśką, co porównuje swojego dzieciaczka z innymi :P hihihi :P
Co do bóli głowy - mnie też czasem dopadają niestety :( ale apap brałam może ze dwa razy w ciągu ciąży. Ja sie ratuję smarowaniem amolem. Mi pomaga.
Heja Dziewczyny:)
No to dziś szykujmy się na dłuższe spacery, bo zapowiadają 20 stopni. Super, prawda?
A ja wczoraj miałam zrąbany dzień:( Pierwszy raz w życiu "udało" mi się zafarbować pranie... Nie wiem jak to się stało, ale wśród białych rzeczy wpadła mi niebieska chustka. I wszystkie moje białe rzeczy mają błękitny odcień białego (o ile jest coś takowego). Płakałam jak bóbr nad tym praniem:( A pod koniec dnia warczałam na wszystkich jak wściekły pies. I nijak nie mogłam się opanować.
Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej:)
Miłego dnia Mamuśki:)
No to dziś szykujmy się na dłuższe spacery, bo zapowiadają 20 stopni. Super, prawda?
A ja wczoraj miałam zrąbany dzień:( Pierwszy raz w życiu "udało" mi się zafarbować pranie... Nie wiem jak to się stało, ale wśród białych rzeczy wpadła mi niebieska chustka. I wszystkie moje białe rzeczy mają błękitny odcień białego (o ile jest coś takowego). Płakałam jak bóbr nad tym praniem:( A pod koniec dnia warczałam na wszystkich jak wściekły pies. I nijak nie mogłam się opanować.
Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej:)
Miłego dnia Mamuśki:)
Hej dziewczyny! :) W końcu się zalogowałam, także dla "nowszych" z nas - tu Aga ;).
Marta, no to palnęłaś z tą alergią :p Łykaj wapno i nie marudź ;).
Witaj Katka! :) Sporo nas się zrobiło, szkoda tylko, że dość mało nas się udziela. Bardzo jestem ciekawa co u pozostałych dziewczyn, szczególnie tych, które były wcześniej aktywne...
Marta, no to palnęłaś z tą alergią :p Łykaj wapno i nie marudź ;).
Witaj Katka! :) Sporo nas się zrobiło, szkoda tylko, że dość mało nas się udziela. Bardzo jestem ciekawa co u pozostałych dziewczyn, szczególnie tych, które były wcześniej aktywne...
Arabelka (i ktokolwiek inny z Gdyni, wybaczcie, nie zarejestrowałam!), zerknij co znalazłam :) http://gdyniarodzinna.pl/ . Jakaś nowość :) Jak wypali to może być całkiem fajnie :)
olimpia bedziesz porownywac bo to normalne i naturalne, pod warunkiem ze robisz to konstruktywnie a nie na zasadzie wspolzawodnictwa, jedno zacznie szybciej siadac inne klaskac a jeszcze inne gaworzyc.
sonia ja tez tak myslalam ale powiedzieli mi na usg ze za wczesnie, powiem ci sama nie wiem.
duze te wasze dwulatki, moja ma gora 12 kg ale na zabiedzona nie wyglada i je za dwoch wiec sie ciesze ze lekka, mniej do noszenia
sonia ja tez tak myslalam ale powiedzieli mi na usg ze za wczesnie, powiem ci sama nie wiem.
duze te wasze dwulatki, moja ma gora 12 kg ale na zabiedzona nie wyglada i je za dwoch wiec sie ciesze ze lekka, mniej do noszenia
wiecie co mój Dominik na szczęście nie jest grubasem ale jest po prostu duży. Ciuszki nosi na 104 a bluzy to i nawet większe i ogólnie urodził się z mega czupryną więc teraz wygląda na takiego 3-4 latka. I powiem wam że czasem mam przez to nieprzyjemności bo obcy ludzie nie wiedzą w jakim wieku jest dziecko i często oczekują od niego nie wiadomo czego i krzywo na nas patrzą.
Co do porównywania to pewnie będzie tak że nie będziecie porównywać swojego dziecka do cudzych tylko cudze do swoich i zawsze będą te cudze wypadać gorzej ;p ja jeszcze jakiś obiektywizm zachowuję ale mąż i babcie... nie ma dziecka tak bystrego, tak pięknego, tak mądrego i tak niegrzecznego jak dominik ;p
Co do porównywania to pewnie będzie tak że nie będziecie porównywać swojego dziecka do cudzych tylko cudze do swoich i zawsze będą te cudze wypadać gorzej ;p ja jeszcze jakiś obiektywizm zachowuję ale mąż i babcie... nie ma dziecka tak bystrego, tak pięknego, tak mądrego i tak niegrzecznego jak dominik ;p
dorotiii, u mnie ten sam problem. Mój też jest duży - wysoki i jeszcze zanim skończył 2 latka, wszyscy brali go na ponad 3. Aktualnie ma 2 lata i 3miesiące, 14,5kg i 97cm a do tego bardzo ładnie mówi i to wszystko razem jest bardzo mylące.
To naturalne że porównujemy nasze dzieciaki, my zaczynamy od swoich, często przypominamy sobie jaka była córka będąc w wieku młodego, co robiła, mówiła itd.
Pytanie dziewczyny: miałyście może zapalenie korzonków w ciąży? Czym się ratujecie kiedy nie można brać tych wszystkich leków przeciwzapalnych?
To naturalne że porównujemy nasze dzieciaki, my zaczynamy od swoich, często przypominamy sobie jaka była córka będąc w wieku młodego, co robiła, mówiła itd.
Pytanie dziewczyny: miałyście może zapalenie korzonków w ciąży? Czym się ratujecie kiedy nie można brać tych wszystkich leków przeciwzapalnych?
hej hej :)
Wapno można ja też piłam.
ale z tymi uczeleniami jak długo trzymają lepiej pokażać dermatologowi w ciąży abo poinformować gina,
Była dziś u endykrynologa. NO i wow. zawsze coś, ja mam serdecznie już dość. kuźwa ile można, wiem , że zawszze w sumie wyjdzie dobrze a;e stres jest. Pytała się czy mam usg ostanie przy sobie, no nie miałam , w porzedniej ciąży nigdy nie chciał. No to się dopytywał o wody płodowe. Ja na to , że chyba mało, bo gino ,że za mało pije i jest ich mało. Na to on że to nie od ilości wody pitej tylko od niedoczynności. Kurna mam nadzije, że nic nie będzie. zwiększył mi dawkę, mam już 75, w porzedniej dołam do 100 to teraz ile będę miała.
Zazdroszcze Wam spotkania,
Własnie dziewczyny jest ktoś może ze Starogardu albo okolic.
Powiem Wam ,że takie spotkanie są bardzo fajne, mi się w poprzednej, ciąży udało się raz spotkać z dziewczynamy i raz już jak Jagoda miała pół roczku. Było u koleżanki 13 maluchów, Mówie , ale czad :)
A teraz planujemy roczek wspólny dla małych forumowiczów:)
Mam nadziję , że Nam też się uda
Wapno można ja też piłam.
ale z tymi uczeleniami jak długo trzymają lepiej pokażać dermatologowi w ciąży abo poinformować gina,
Była dziś u endykrynologa. NO i wow. zawsze coś, ja mam serdecznie już dość. kuźwa ile można, wiem , że zawszze w sumie wyjdzie dobrze a;e stres jest. Pytała się czy mam usg ostanie przy sobie, no nie miałam , w porzedniej ciąży nigdy nie chciał. No to się dopytywał o wody płodowe. Ja na to , że chyba mało, bo gino ,że za mało pije i jest ich mało. Na to on że to nie od ilości wody pitej tylko od niedoczynności. Kurna mam nadzije, że nic nie będzie. zwiększył mi dawkę, mam już 75, w porzedniej dołam do 100 to teraz ile będę miała.
Zazdroszcze Wam spotkania,
Własnie dziewczyny jest ktoś może ze Starogardu albo okolic.
Powiem Wam ,że takie spotkanie są bardzo fajne, mi się w poprzednej, ciąży udało się raz spotkać z dziewczynamy i raz już jak Jagoda miała pół roczku. Było u koleżanki 13 maluchów, Mówie , ale czad :)
A teraz planujemy roczek wspólny dla małych forumowiczów:)
Mam nadziję , że Nam też się uda
To moje dziecko jest super lekkie,waży 15,5 kg ale jego już nie trzeba nosić.
Dziewczyny które czują już ruchy,czy Wy też tak macie że dziecię nie odzywa się cały dzień,albo jeden,dwa ruchy i koniec?
Ja zaraz wychodzę na kurs,ale mi się nie chce,nasprzątałam się dzisiaj.Mam nadzieję że chociaż tam się ruszy leniuch mały.
Dziewczyny które czują już ruchy,czy Wy też tak macie że dziecię nie odzywa się cały dzień,albo jeden,dwa ruchy i koniec?
Ja zaraz wychodzę na kurs,ale mi się nie chce,nasprzątałam się dzisiaj.Mam nadzieję że chociaż tam się ruszy leniuch mały.
O tak, pogoda dziś jest rewelacyjna, chociaż teraz zanosi się na porządną burzę...
Dorotii, niestety nie miałam tej przyjemności zobaczyć naszego doktorka w długich włosach, a pewnie wyglądał prześmiesznie :) Chodzę do niego od 2011 roku, kiedy byłam w ciąży z Filipkiem.
Mój Filipek ma teraz 14 miesięcy i waży prawie 12 kg, jest dużym chłopakiem i niestety jeszcze nie potrafi chodzić - muszę go często nosić :( Mam nadzieję, że lada dzień zacznie chodzić bo nie wyobrażam siebie z wielkim brzuchem i z Filipkiem na ręku...
Dorotii, niestety nie miałam tej przyjemności zobaczyć naszego doktorka w długich włosach, a pewnie wyglądał prześmiesznie :) Chodzę do niego od 2011 roku, kiedy byłam w ciąży z Filipkiem.
Mój Filipek ma teraz 14 miesięcy i waży prawie 12 kg, jest dużym chłopakiem i niestety jeszcze nie potrafi chodzić - muszę go często nosić :( Mam nadzieję, że lada dzień zacznie chodzić bo nie wyobrażam siebie z wielkim brzuchem i z Filipkiem na ręku...
Właśnie wróciłam do domu po całym dniu pełnym wrażeń. :)
Wreszcie zaszalałam zakupowo i mam spodnie nie cisnące mi brzucha. Do tego kupiłam sobie dwie tuniki, które mam nadzieję wystarczą mi już do końca ciąży. Nałaziłam się za wszystkie czasy - boli mnie tyłek i kręgosłup, ale i tak jestem szczęśliwa.
Młody dzisiaj w końcu poszedł do przedszkola i co? Okazało się, że w jego grupie panuje różyczka. :/ Na dodatek jego pani ma półpaśca. Jutro już go nie puszczę, ale i tak martwię się czy wcześniej nic nie załapał. A już się tak cieszyłam na te kilka wolnych dni. :)
Wreszcie zaszalałam zakupowo i mam spodnie nie cisnące mi brzucha. Do tego kupiłam sobie dwie tuniki, które mam nadzieję wystarczą mi już do końca ciąży. Nałaziłam się za wszystkie czasy - boli mnie tyłek i kręgosłup, ale i tak jestem szczęśliwa.
Młody dzisiaj w końcu poszedł do przedszkola i co? Okazało się, że w jego grupie panuje różyczka. :/ Na dodatek jego pani ma półpaśca. Jutro już go nie puszczę, ale i tak martwię się czy wcześniej nic nie załapał. A już się tak cieszyłam na te kilka wolnych dni. :)
hmm...no tak...siedziałam do 16-tej w pracy i była piękna pogoda, wróciłam do domu i się rozpadało, normalka. I jak tu spędzać w ciąży czas na świeżym powietrzu, zwłaszcza że w weekend ma być pioruńsko zimno?!
Poza tym właśnie skończyłam lekturę dzisiejszej Wyborczej, jest w niej m.in. artykuł o traktowaniu kobiet w czasie porodu w polskich szpitalach, podany jest przykład dziewczyny, wyśmianej z powodu sporządzenia planu porodu w jednym z trójmiejskich szpitali (szkoda, że nie napisali, w którym...). Jestem dopiero na początku 4-go miesiąca, lecz już niekiedy zastanawiam się, który szpital wybrać. Ze względu na moją lekarkę i prawdopodobne zwiedzanie oddziału w szkole rodzenia, myślę o Klinicznej, bo tam jest przynajmniej jakakolwiek szansa na ZZO, przynajmniej można się łudzić, że się dostanie:) nie mam za bardzo kogo zapytać o radę, bo na temat chyba wszystkich szpitali w 3mieście słyszałam skrajne opinie... A więc dziewczyny poradźcie (te, które mają już doświadczenie w temacie:)) : który szpital wybrać????!!!!
Poza tym właśnie skończyłam lekturę dzisiejszej Wyborczej, jest w niej m.in. artykuł o traktowaniu kobiet w czasie porodu w polskich szpitalach, podany jest przykład dziewczyny, wyśmianej z powodu sporządzenia planu porodu w jednym z trójmiejskich szpitali (szkoda, że nie napisali, w którym...). Jestem dopiero na początku 4-go miesiąca, lecz już niekiedy zastanawiam się, który szpital wybrać. Ze względu na moją lekarkę i prawdopodobne zwiedzanie oddziału w szkole rodzenia, myślę o Klinicznej, bo tam jest przynajmniej jakakolwiek szansa na ZZO, przynajmniej można się łudzić, że się dostanie:) nie mam za bardzo kogo zapytać o radę, bo na temat chyba wszystkich szpitali w 3mieście słyszałam skrajne opinie... A więc dziewczyny poradźcie (te, które mają już doświadczenie w temacie:)) : który szpital wybrać????!!!!
Ania, ja w wyborze nie pomogę i nie doradzę, niestety. Rodziłam w Wojewódzkim i byłam bardzo zadowolona z ichniejszej opieki, ale było to kilka lat temu, więc ciężko mi się wypowiadać w tym temacie dzisiaj. Tym razem też zamierzam tam rodzić, bo mam tam lekarkę i znam już miejsce, co dla mnie akurat ma duże znaczenie. :)
I ja nie pomogę. Mogę tylko powiedzieć, że do tego artykułu trzeba wziąć poprawkę, bo ciężarne w zaawansowanej ciąży i tuż po porodzie to najbardziej roszczeniowa i obrażalska grupa społeczna ;)
Rodziłam w wojewódzkim, jestem zadowolona z opieki i ze wszystkiego, ale rok temu na zzo nie było co liczyć. Nie wiedziłam wtedy co znaczy poród bez znieczulenia, więc mimo tego iż przed porodem mój dr Kleks ;) powiedział że w wojewódzkim ciężko o zzo, to nie szukałam innego szpitala do porodu. Z tego co słyszałam to na Zaspie nie robią (a raczej w zeszłym roku) zzo, a na klinicznej rzeczywiście prawdopodobieństwo dostania zzo są największe.
Mam plan porodu, dostałam go chyba od położnych z wojewódzkiego, w szkole rodzenia, ale nie pamiętam czy go dałam przed porodem czy nie. Gdybym rodziła na klinicznej, to bym na pewno nie chciała obecności studentów przy porodzie i żeby nie dokarmiali dziecka zaraz po porodzie z butli (a to podobno zwyczaj na klinicznej, a później dziecko nie chce jeść z piersi)
Rodziłam w wojewódzkim, jestem zadowolona z opieki i ze wszystkiego, ale rok temu na zzo nie było co liczyć. Nie wiedziłam wtedy co znaczy poród bez znieczulenia, więc mimo tego iż przed porodem mój dr Kleks ;) powiedział że w wojewódzkim ciężko o zzo, to nie szukałam innego szpitala do porodu. Z tego co słyszałam to na Zaspie nie robią (a raczej w zeszłym roku) zzo, a na klinicznej rzeczywiście prawdopodobieństwo dostania zzo są największe.
Mam plan porodu, dostałam go chyba od położnych z wojewódzkiego, w szkole rodzenia, ale nie pamiętam czy go dałam przed porodem czy nie. Gdybym rodziła na klinicznej, to bym na pewno nie chciała obecności studentów przy porodzie i żeby nie dokarmiali dziecka zaraz po porodzie z butli (a to podobno zwyczaj na klinicznej, a później dziecko nie chce jeść z piersi)
dziś w Trójce w za a nawet przeciw tez była audycja pt "Czy w Polsce rodzimy po ludzku?" Zmowa medialna :)
Ja również rodziłam w Wojewódzkim, raz dawno temu i raz dwa lata temu tym razem też chcę w Wojewódzkim. Byłam bardzo zadowolona.
Pewnie że inaczej jest jak wszystko przebiega bezproblemowo a poród szybki a inaczej jak zaczynają się jakieś problemy.
Mamtu - gdzie robiłaś zakupy ciążowe? Chcę się wybrać w weekend ale właśnie nie wiem gdzie.
Ja również rodziłam w Wojewódzkim, raz dawno temu i raz dwa lata temu tym razem też chcę w Wojewódzkim. Byłam bardzo zadowolona.
Pewnie że inaczej jest jak wszystko przebiega bezproblemowo a poród szybki a inaczej jak zaczynają się jakieś problemy.
Mamtu - gdzie robiłaś zakupy ciążowe? Chcę się wybrać w weekend ale właśnie nie wiem gdzie.
No to i ja się wypowiem,nikt Ci szpitala nie doradzi bo wszystko zależy na jaki personel trafisz.Ja rodziłam w wojewódzkim i żle wspominam ludzi którzy byli podczas mojego porodu.Położna dyplomatka,ani słowem się do mnie nie odezwała,a jedynie kiedy musiała i to bardzo oschle,lekarka,oj nie radzę na nią trafić,zresztą możesz poczytać o dr.Kardzis,okropna baba.Opieka po porodowa również do niczego,a raczej jej brak zupełny.Przepraszam za tą antyreklamę,ale kazdy pisze ze swojego doświadczenia.Ja miałam rodzić na zaspie,ale jakoś tak wyszło że w ostatniej chwili zdecydowałam się na wojewódzki,bo własnie lekarka stamtą prowadziła moją ciążę i szkoda że na nią nie trafiłam tej nocy.
Jako plusy mogę napisać,czysto,sale dwuosobowe(przynajmniej ja taką miałam) i dobre jedzenie.
Jako plusy mogę napisać,czysto,sale dwuosobowe(przynajmniej ja taką miałam) i dobre jedzenie.
Heh to widze ze monotonnie bo ja rodzilam tez w wojewodzkim i tym razem tez zamierzam. Porod mega ciezki i z poloznej nie bylam zadowolona ale patrzac obiektywnie to co ona takiego mogla zrobic... No nic niestety:) opieka po porodzie super rewelacja. Ja mialam cesarke w koncu, po kilku godzinach przyszla pielegniarka posadzila mnie, umyla, przebrala, zaprowadzila do umywalki, dbala o jakis komfort zeby nikt nie wchodzil. Ogarniala moje rzeczy odobiste, wyjela co trzeba, posadala co niepotrzebnie etc. Kolezance tak samo pomagaly ktora rodzila kilka miesiecy pozniej. Nie moge zlego slowa powiedziec. Na zaspie trzeba radzic sobie samemu - kolezanka sama po cesarce poszla pid prysznic, za duzy to byl wysilek i zemdlala i zlamala reke :((( a panie na oddziale polozniczym to dla mnie anioly, ile i jaka robote one robia! Ja stwierdzilam ze nawet jak ja juz w pracy umieram i jestem wykonczona to przy nich nic nie robie:p
Na klinicznej 3/4 moich rodzacych kolezanek zarazili gronkowcem czy paciorkowcem i kiblowaly po 2 tygodnie w szpitalu!!! Do tego tam na sale wszyscy wchodza i tego bym mega nie chciala wiec w ogole nie biore tego szpitala pod uwage. Oczywiscie ja wojewodzki mam najdalej i z jednej strony wolalabym zeby porod szybko postepowal z drugiej na tyle wolne zebym nie musiala sie na zaspe decydowac :)
Na klinicznej 3/4 moich rodzacych kolezanek zarazili gronkowcem czy paciorkowcem i kiblowaly po 2 tygodnie w szpitalu!!! Do tego tam na sale wszyscy wchodza i tego bym mega nie chciala wiec w ogole nie biore tego szpitala pod uwage. Oczywiscie ja wojewodzki mam najdalej i z jednej strony wolalabym zeby porod szybko postepowal z drugiej na tyle wolne zebym nie musiala sie na zaspe decydowac :)
A ja myślałam że połozna jest przy Tobie jak nie cały poród,bo wiadomo może to bez sensu ale juz napewno kiedy masz parte i rodzisz dziecko,bo u mnie siedziała prawie cały poród na korytarzu z gazetką w ręku,a mąż odwalał za nich czasem robotę,wkońcu po blisko 1,5 godziny patych i mojej męczarni,powiedziałam że mam dość niech mnie kroją bo skonam szybciej,mąż wyszedł na korytarz wrzasku narobił że może tak łaskawie ktoś przyjdzie i pomoże żonie urodzić,to zleciał się cały kuzwa personel,łącznie z dwoma lekarzami,ale lekarka słynna z pretensjami do mnie że ja urodzić nie potrafię bo na szkołę rodzenia nie chodziłam,no absurd totalny.I dobrze że zmiana się kończyła,dopiero przemiła i pomocna położna pomogła mi urodzić,szkoda że tak krótko była przy porodzie bo zaledwie pół godziny bo inaczej moja męka byłaby skrócona,a ja nie miałabym takiej traumy.
Tak samo na oddziele,ja nie oczekuję żeby mnie ktoś mył no ale choćby poinformował kiedy mogę wstać i pójść wziąść prysznic,noi kto się dzieckiem zajmie w tym czasie,a byłam na początku sama w sali,przywieżli mi dziecko i rób sobie babo z nim co chcesz,a wiadomo jak się czuje kobieta świeżo po porodzie i po nieprzespaniu trzech nocy.Jak dla mnie nie godne traktowanie,tak samo jak chcamskie odzywki jednej z pań położnych do mnie,żałuję że nazwiska nie spisałam i skargi nie złozyłam,ale niestety one to wykorzystują że kobieta słaba,w amoku,robią i mówią co chca podłe babska.
Tak samo na oddziele,ja nie oczekuję żeby mnie ktoś mył no ale choćby poinformował kiedy mogę wstać i pójść wziąść prysznic,noi kto się dzieckiem zajmie w tym czasie,a byłam na początku sama w sali,przywieżli mi dziecko i rób sobie babo z nim co chcesz,a wiadomo jak się czuje kobieta świeżo po porodzie i po nieprzespaniu trzech nocy.Jak dla mnie nie godne traktowanie,tak samo jak chcamskie odzywki jednej z pań położnych do mnie,żałuję że nazwiska nie spisałam i skargi nie złozyłam,ale niestety one to wykorzystują że kobieta słaba,w amoku,robią i mówią co chca podłe babska.
Witam wieczornie :)
My dzisiaj w pełni korzystaliśmy z urlopu i cały dzień poza domem. Nóg nie czuję, a kręgosłup ogłosił bunt, ale zaraz będzie masaż :D
Co do szpitali, to ile osób tyle opinii. Wszystko zależy na jakie osoby się trafi i też od nastawienia samych rodzących i ich oczekiwań. Niestety nigdzie nie ma gwarancji, że będziemy zadowolone z opieki w 100%. Ja rodziłam na Zasapie, ale byłam ogólnie zadowolona i z opieki na porodówce i tej po porodzie. Oczywiście pewne minusy były, ale nie wpłynęły na ogólną opinię. Jedynie na co narzekałam konkretnie to izba przyjęć, to była makabra, ale na szczęście potem już było dobrze. Teraz też zamierzam tam rodzić.
My dzisiaj w pełni korzystaliśmy z urlopu i cały dzień poza domem. Nóg nie czuję, a kręgosłup ogłosił bunt, ale zaraz będzie masaż :D
Co do szpitali, to ile osób tyle opinii. Wszystko zależy na jakie osoby się trafi i też od nastawienia samych rodzących i ich oczekiwań. Niestety nigdzie nie ma gwarancji, że będziemy zadowolone z opieki w 100%. Ja rodziłam na Zasapie, ale byłam ogólnie zadowolona i z opieki na porodówce i tej po porodzie. Oczywiście pewne minusy były, ale nie wpłynęły na ogólną opinię. Jedynie na co narzekałam konkretnie to izba przyjęć, to była makabra, ale na szczęście potem już było dobrze. Teraz też zamierzam tam rodzić.
Dzień dobry!
Katka, ja byłam na Matarni. Tyle, że mnie sklepy typowo 'ciążowe' odrzucają od progu (nie wiem, jakoś nie lubię ;) ), nie lubię tych wszystkich spodni z pasami i bluzek z podwyższonymi stanami, więc obkupiłam się w zwykłych sklepach (tuniki, jegginsy itp.). Przynajmniej da się to nosić po ciąży.
Ania, dr Kardzis to moja lekarka prowadząca i akurat ja złego słowa o Niej nie mogę powiedzieć. O każdym szpitalu, lekarzu, pielęgniarce (czy człowieku w ogóle) można sformułować zupełnie skrajne opinie - ludzie mają lepsze i gorsze dni i ja jestem w stanie to zrozumieć. Ja nie oczekiwałam, że na porodówce ktoś będzie się ze mną 'cackał'. ;) Nikt nie skakał nade mną i nie pilnował postępu porodu, poza mężem, oczywiście, ale chyba bym zwariowała gdyby mnie jeszcze jakaś baba wspomagała. ;) Chyba wszystko zależy też od naszych osobistych oczekiwań i poziomu przewrażliwienia na punkcie swoim i życia w ogóle. Doktor uratowała mi pierwsze dziecko i dla mnie to wystarczająca rekomendacja. Mi, poza fachowością i umiejętnościami personelu, niczego więcej nie trzeba. ;)
Miłego dnia, Dziewczyny!
Katka, ja byłam na Matarni. Tyle, że mnie sklepy typowo 'ciążowe' odrzucają od progu (nie wiem, jakoś nie lubię ;) ), nie lubię tych wszystkich spodni z pasami i bluzek z podwyższonymi stanami, więc obkupiłam się w zwykłych sklepach (tuniki, jegginsy itp.). Przynajmniej da się to nosić po ciąży.
Ania, dr Kardzis to moja lekarka prowadząca i akurat ja złego słowa o Niej nie mogę powiedzieć. O każdym szpitalu, lekarzu, pielęgniarce (czy człowieku w ogóle) można sformułować zupełnie skrajne opinie - ludzie mają lepsze i gorsze dni i ja jestem w stanie to zrozumieć. Ja nie oczekiwałam, że na porodówce ktoś będzie się ze mną 'cackał'. ;) Nikt nie skakał nade mną i nie pilnował postępu porodu, poza mężem, oczywiście, ale chyba bym zwariowała gdyby mnie jeszcze jakaś baba wspomagała. ;) Chyba wszystko zależy też od naszych osobistych oczekiwań i poziomu przewrażliwienia na punkcie swoim i życia w ogóle. Doktor uratowała mi pierwsze dziecko i dla mnie to wystarczająca rekomendacja. Mi, poza fachowością i umiejętnościami personelu, niczego więcej nie trzeba. ;)
Miłego dnia, Dziewczyny!
Dzień dobry:))
Mamtu, ja też wczoraj szalałam na zakupach i też w sklepach z normalną odzieżą. Te ciuchy ciążowe może i są fajne, ale mega drogie. A tak to kupuje bluzeczki luźniejsze np w reserved i jest oki.
Katka, oprócz h&m z ciuszkami ciążowymi jest też sklep na hali targowej w Gdańsku. Mają tam ładne rzeczy.
A co do szpitala to mój wybór padł na Zaspe. Nie rodziłam jeszcze, ale mam stamtąd lekarza, więc będę się z nim umawiała by to on był przy porodzie.
Z Wojewódzkim nie miałam nic do czynienia, ale jakoś mnie do niego nie ciągnie.
Na Klinicznej leżałam w lipcu (poronienie) i ogólnie nie narzekałam. Lekarze byli specyficzni, ale za to pielęgniarki były super. I nawet mi nie przeszkadzali studenci. Szkoda tylko, że zarazilam się u nich jakimś świństwem i nie mogłam się z tego wyleczyć przez kilka tygodni.
Tak czy owak jestem w stanie znieść dużo, byleby Maluszek był zdrowy i miał fachową opiekę. A gdzie trafie we wrześniu to się okaże, bo mieszkam na Chełmie i na Zaspę mogę nie zdążyć;))
Miłego dnia Koleżanki Forumowiczki:)) Korzystajmy dziś (która może) ze słoneczka i ciepełka, bo jutro już tak ładnie nie będzie.
Mamtu, ja też wczoraj szalałam na zakupach i też w sklepach z normalną odzieżą. Te ciuchy ciążowe może i są fajne, ale mega drogie. A tak to kupuje bluzeczki luźniejsze np w reserved i jest oki.
Katka, oprócz h&m z ciuszkami ciążowymi jest też sklep na hali targowej w Gdańsku. Mają tam ładne rzeczy.
A co do szpitala to mój wybór padł na Zaspe. Nie rodziłam jeszcze, ale mam stamtąd lekarza, więc będę się z nim umawiała by to on był przy porodzie.
Z Wojewódzkim nie miałam nic do czynienia, ale jakoś mnie do niego nie ciągnie.
Na Klinicznej leżałam w lipcu (poronienie) i ogólnie nie narzekałam. Lekarze byli specyficzni, ale za to pielęgniarki były super. I nawet mi nie przeszkadzali studenci. Szkoda tylko, że zarazilam się u nich jakimś świństwem i nie mogłam się z tego wyleczyć przez kilka tygodni.
Tak czy owak jestem w stanie znieść dużo, byleby Maluszek był zdrowy i miał fachową opiekę. A gdzie trafie we wrześniu to się okaże, bo mieszkam na Chełmie i na Zaspę mogę nie zdążyć;))
Miłego dnia Koleżanki Forumowiczki:)) Korzystajmy dziś (która może) ze słoneczka i ciepełka, bo jutro już tak ładnie nie będzie.
Nie wiedziałam mamtu,współczuję,ale widzisz prywatnie lekarze zupełnie inne podejście maja do pacjenta,wystarczy poczytać tu na forum o dr.Kardzis,jest obsmarowana z negatywnych opinii i wątpię żeby to były tylko jej złe dni,a nawet jak są to nie ma prawa być chamska do pacjenta,albo wyżywać się na nim bo ma się gorszy dzień,dla mnie to żadne usprawiedliwienie nie jest.Tak samo nie miło potraktowała moją koleżnkę która do mnie przyjechała w ciąży,żle się poczuła i pojechała na wieczorny dyżur,trafiła akurat na nią,mi było głupio i wstyd że ją tak potraktowała,ale jej nie znałam wcześniej,bo tak byśmy pojechały gdzieś indziej.
Ja nie oczekiwałam zbyt wiele,a normalnego,ludzkiego traktowania a przede wszystkim być obecnym na stanowisku swojej pracy,na odziale zwykłej ludzkości i humanitarności,bo nikt nie będzie się do mnie w chamski sposób odzywał.
Ja nie oczekiwałam zbyt wiele,a normalnego,ludzkiego traktowania a przede wszystkim być obecnym na stanowisku swojej pracy,na odziale zwykłej ludzkości i humanitarności,bo nikt nie będzie się do mnie w chamski sposób odzywał.
Marta13 życzę ci porodu żebyś nie zdążyła z Chełmu na Zaspę :)
Ja jestem wysoka (176 cm) i na mnie bez ciąży ciuchy są przeważnie krótkawe, teraz nawet jak nie są za małe moje koszulki to są zdecydowanie za krótkie , sięgają gdzieś do pępka i po chwili są już podwinięte na maksa. Także dla mnie zostają jakieś naprawdę dłuższe tuniczki albo niestety drogie ciążowe bluzeczki :(
Co do szpitala to trzeba wierzyć że się wybrało najlepszą opcję i tego się trzymać do końca i to już będzie 50% sukcesu, następne 45 % to jak sam poród będzie przebiegać czy będzie ciężki czy lekki a te 5 zostawiam na położną i personel :)
Ja jestem wysoka (176 cm) i na mnie bez ciąży ciuchy są przeważnie krótkawe, teraz nawet jak nie są za małe moje koszulki to są zdecydowanie za krótkie , sięgają gdzieś do pępka i po chwili są już podwinięte na maksa. Także dla mnie zostają jakieś naprawdę dłuższe tuniczki albo niestety drogie ciążowe bluzeczki :(
Co do szpitala to trzeba wierzyć że się wybrało najlepszą opcję i tego się trzymać do końca i to już będzie 50% sukcesu, następne 45 % to jak sam poród będzie przebiegać czy będzie ciężki czy lekki a te 5 zostawiam na położną i personel :)
ja rodziłam na klinicznej 2 lata temu bo chciałam znieczulenie zzo, no i po 12 godzinach męczarni, nie dostałam tego znieczulenia bo małe rozwarcie. Przebijano mi pęcherz niestety i gdy już było kiepsko i zielone wody poszły a ja ryczałam by m w końcu pomogli i coś zrobili bo coś jest nie tak łaskawie zabrali mnie na cc. Nie obyło się na początku bezkomentrzy typu ''pani jeszcze nie rodzi po co pani przyjechała'' (wiec dlaczego lekarz mnie zatrzymał i skierował na porodówke, ''nie chodzila pani do szkoly rodzenia to teraz pani ma'' (myslalam ze ździele babe), niestety na pooperacyjnej musialam zadzwonic do swojej lekarki (wtedy jeszcze tam pracowala) i narobilam larmu ze nie chca mi dac nic dożylnie przeciwbólowego a jak ona podniosła raban to i antybiotyki się znalazły i kroplówki a takto by nic te okropne babsztyle nie dały noi postanowilam byc upierdliwa i co mi cos nie tak bylo to dzwonilam dzwonkiem - nie dalam im spac..bo wiedzialam ze za 3 godziny zwala mnie z łóżka, rozcewnikują wręcza dziecka i baw sie kobieto. Gdyby nie 4 osobowa sala to faktycznie nie byloby z kim dziecka zostawic podczas wyjscia do łazienki i toalety - kpina...teraz nie wiem co bedzie - i jaki poród przewiduje moja lekarka...ale się boję
5% tylko na położną i personel?Co ty opowiadasz...to od niego zależy praktycznie wszystko,od tego na ile nam pomogą żeby przyspieszyć poród,są odpowiedzialni za bezpieczeństo dziecka,noi za nasze samopoczucie psychiczne głównie,bo fizycznie to jedynie znieczulenie mogą podać,choć pewnie mają też inne sposoby żeby ból był mniejszy,ale zależy czy im się chce wogóle,może za 20 lat jak już naprawdę niewiele dzieci będzie się rodziło,to z nudów bardziej się przyłożą.
takie jest moje zdanie po tym jakie mam doświadczenia ale liczę się z tym że nie każdy się pod tym podpisze. Dla mojego komfortu psychicznego położna nie musi mnie za rękę trzymać. Parametry były cały czas kontrolowane także nie miałam poczucia iż moje dziecko jest zagrożone.
Bezpieczeństwo dziecka wiadomo przede wszystkim ale nie o tym był mój post.
Bezpieczeństwo dziecka wiadomo przede wszystkim ale nie o tym był mój post.
Ania27 tak jak czytam Twoje posty to się zastanawiam czy w ogóle istnieje taka osoba która by była w stanie Cię zadowolić i nie obraź się, ale mogę się założyć że i ten poród będziesz źle wspominać. Wszyscy lekarze są be, Polacy za granicą też patrzą na Ciebie wilkiem i nie chcą się zakolegować, dziewczyny które chodzą prywatnie do gina robią Ci na złość bo później lekarze NFZ źle Ciebie traktują, z ciążą, mimo że wszystko jest ok, to ciągle masz jakiś problem...wybacz ale ciężko się czyta Twoje komentarze...
To nie czytaj Julka,unikaj ich,przecież nie musisz.Niektórzy w życiu mają ciężej i najwidoczniej pecha,skoro tak się dzieje.Ja mam teraz lekarza niemca i jestem zadowolona,ciekawe czy Ty byś była,jakby Ci lekarka poświęcała całe 5 min. na wszystko i po upływie czasu wręcz z gabinetu wypraszała,co z tego że lekarz polak,najwidoczniej nie jest wart żeby u niego się leczyć,a mało takich jest w Polsce?Co do porodu,piszę ze swojego doświadczenia,o plusach rózwniez napisałam w wojwódzkim,ale nie będe kłamac że miałam dobrą opiekę a nawet jakokąkolwiek ludzką.
Tu sobie wszyscy chwalą porody i opiekę która jest prawdopodobnie na wysokim poziomie,warunki szpitalne również,a już na pewno nie słyszy się takich historii że przez zaniedbanie lekarzy co nie mogli wydac decyzji o cesarskim cięciu dzieci kalekie się rodzą.Wolę tu urodzić,przynajmniej bezpieczniej.Jakoś nikt tutaj nie wydaje hasła rodzić po ludzku,itp.A w Polsce ile jest nieludzkich traktować przy porodzie?A może to też tylko moje zdanie?
Tu sobie wszyscy chwalą porody i opiekę która jest prawdopodobnie na wysokim poziomie,warunki szpitalne również,a już na pewno nie słyszy się takich historii że przez zaniedbanie lekarzy co nie mogli wydac decyzji o cesarskim cięciu dzieci kalekie się rodzą.Wolę tu urodzić,przynajmniej bezpieczniej.Jakoś nikt tutaj nie wydaje hasła rodzić po ludzku,itp.A w Polsce ile jest nieludzkich traktować przy porodzie?A może to też tylko moje zdanie?
Hej, Kobietki:) Jako samozwańczy opiekun 5 edycji forum proponuje tylko pozytywne podejście do naszych brzuszków i porodów:) Tylko spokój i nienakręcanie się może nas uratować.
Ania, a pecha czasem się przyciąga nadmiernym marudzeniem;) Pewnie jakby sie bliżej poznać, to niejedna z nas dostała w 4 litery od życia. Ale to nie powód, by widzieć tylko złe strony:)
A lekarze są różni wszędzie. I nie ma znaczenia czy Polak, Niemiec czy Rusek :)))
Także Koleżanki, ile nas tutaj tyle zdań na różne tematy. Fajnie, że możemy podyskutować i niech tak pozostanie.
Coś dziś Walerki nie czytałam. Co u Ciebie? Jaką masz pogodę? Wlaśnie dzwoniłam do mamy (jest w Bognor) i ma ładną pogodę.
Pozdrawiam i spokoju życze:)
Ania, a pecha czasem się przyciąga nadmiernym marudzeniem;) Pewnie jakby sie bliżej poznać, to niejedna z nas dostała w 4 litery od życia. Ale to nie powód, by widzieć tylko złe strony:)
A lekarze są różni wszędzie. I nie ma znaczenia czy Polak, Niemiec czy Rusek :)))
Także Koleżanki, ile nas tutaj tyle zdań na różne tematy. Fajnie, że możemy podyskutować i niech tak pozostanie.
Coś dziś Walerki nie czytałam. Co u Ciebie? Jaką masz pogodę? Wlaśnie dzwoniłam do mamy (jest w Bognor) i ma ładną pogodę.
Pozdrawiam i spokoju życze:)
Ja sie zgodze z Ania w tym temacie dobra polozna a wcale nie lekarz to 95% sukcesu. Lekarze sa jak cos sie dzieje nie tak, od normalnie przebiegajacego porodu jest polozna I jak jest dobra to prawie urodzi za ciebie bo powie jak I ile przec itd. Ma cie zmotywowac uspokoic I zapewnic ze wszystko idzie jak powinno. Pomimo ze ja mam zle wspomnienia z porodu ale to ze wzgledu ze u mnie nie poszlo normalnie I bezproblemowo to uwazam ze Uk jest 100 lat do przodu w naturalnych porodach. Pewnie zwlekaja z cesarka co nie jest dobre ale znieczulenie zzo dla kazdego gaz rozweselajacy przy kazdym lozku, respektowany plan porodu, polozna nie zostawila mnie na minute a jak szla do toalety to wolala kogos na zastepstwo a rodzilam 36godz. Mozna rodzic w wodzie sa specjalne pokoje z basenem I sprzetem do aktywny go porodu, duzo daje poczucie bezpieczenstwa bo wtedy nie wydziela sie adrenalina ktory dziala dokladnie odwrotnie do oksytocyna. Zadnego darcia sie na rodzace. Minusem jest parcie na naturalne porody czego ja bylam ofiara ale jezeli chodzi o polozne bo mialam 3 zmiany to zlote kobiety. Wszystkie przyszly mnie odwiedzic na poporodowke. Nawet teraz jak znowu chodze to mnie pamietaly, pogadaja, chca zdjecia Juli ogladac.
Pewnie że nie ma co się obrażać.Sonia,meg i to jest właśnie smutne co piszecie,w innych krajach unijnych nie dopuszczalne,tak jak pisze walerka,tak powinna wyglądac praca położnej,od początku do końca,i tutaj tez tak prawdopodobnie jest,a w Polsce to tylko jak się zapłaci położnej,z lekarzami jest podobnie,więc może niech negują moje zdanie osoby które leczą się na NFZ i nie mają "swojej położnej"oczywiście nie piszę tu do Was,ogólnie żeby spojrzeć na to wszystko co się dzieje obiektywniej,bo same wiecie że dziś na świecie to nie dobrze się dzieje.Noi nie można powiedzieć żle o wszystkich położnych czy lekarzach którzy wykonują swoje obowiązki w ramach NFZ,bo ja mialam dobrą lekarkę z Wojewódzkiego właśnie na fundusz,tak samo jak położna która odbierała mi poród,najwidoczniej pech,ale najważniejsze że dziecko jest zdrowe,dla mnie to się liczy najbardziej,a przejść mogę wiele.
Cześć dziewczyny :)
Ja też uważam, że dobra położna to 95% sukcesu. Ale nie zgodzę się z tym, że tylko jak się ma swoją opłaconą położną to jest z Tobą przy porodzie i o wszystko dba. Podczas mojego pobytu w szpitalu na zaspie przewinęły mi się trzy położne i wszystkie złote kobiety. Jak trafiłam na porodówkę to praktycznie cały czas była przy mnie mówiła co robić, jak się ułożyć itd. Wyszła tylko na chwilę, ale mówiła, że natychmiast wołać jak się będzie coś działo i faktycznie zawołałam i już była. Jak się zaczynałam ze sobą pieścić to potrafiła mnie skutecznie doprowadzić do pionu i zrobiła to stanowczo, ale nie chamsko. Także są różne położne, są i te nie miłe, ale są i te z powołaniem więc nie uogólniałabym wszystkiego na nie.
Ja też uważam, że dobra położna to 95% sukcesu. Ale nie zgodzę się z tym, że tylko jak się ma swoją opłaconą położną to jest z Tobą przy porodzie i o wszystko dba. Podczas mojego pobytu w szpitalu na zaspie przewinęły mi się trzy położne i wszystkie złote kobiety. Jak trafiłam na porodówkę to praktycznie cały czas była przy mnie mówiła co robić, jak się ułożyć itd. Wyszła tylko na chwilę, ale mówiła, że natychmiast wołać jak się będzie coś działo i faktycznie zawołałam i już była. Jak się zaczynałam ze sobą pieścić to potrafiła mnie skutecznie doprowadzić do pionu i zrobiła to stanowczo, ale nie chamsko. Także są różne położne, są i te nie miłe, ale są i te z powołaniem więc nie uogólniałabym wszystkiego na nie.
Dorotiii, jakbyś mogła zapytać o tę różyczkę, to byłabym Ci bardzo wdzięczna. Wprawdzie ja idę w poniedziałek na kontrolę, ale przestałabym się przynajmniej stresować. Dzięki wielkie! :)
Marta, dziękuję Ci za ten wpis, bo już zaczynałam się bać, że optymizm to wszędzie, ale nie tu. ;) I ja też za bardzo lubię to miejsce, żeby z lekkim sercem je porzucić, jakby co.
Ja mam nadzieję, że te pogodowe prognozy się jednak nie sprawdzą i będzie ciepło.
Zaraz zmykam na zakupy z Młodym. Musimy się zaopatrzyć w prezent na jutrzejsze urodziny koleżanki. Mam nadzieję, że deszcz nas nie zmoczy. :)
Marta, dziękuję Ci za ten wpis, bo już zaczynałam się bać, że optymizm to wszędzie, ale nie tu. ;) I ja też za bardzo lubię to miejsce, żeby z lekkim sercem je porzucić, jakby co.
Ja mam nadzieję, że te pogodowe prognozy się jednak nie sprawdzą i będzie ciepło.
Zaraz zmykam na zakupy z Młodym. Musimy się zaopatrzyć w prezent na jutrzejsze urodziny koleżanki. Mam nadzieję, że deszcz nas nie zmoczy. :)
Dokladnie pewnie sa tez beznadziejne w Uk, aczkolwiek sa procedury w uk i raczej sie juz nie sa chamskie, ewentualnie niedouczone. Minus w Uk to uzywaja kleszczy i unikaja cesarki jak moga ale ja teraz po moich przejsciach moge zarzadac cesarki i pewnie dostane. Roznica jest taka ze lekarz i polozna nie ma prywatnych pacjentow w panstwowym szpitalu, jak kogos stac prywatnie to rodzi w prywatnym szpitalu lub jest prywatna czesc w szpitalu ale inny personel. Te szpitale to jak hotels 5cio gwiazdkowe. Porod rodzinny w panstwowym to standart, mozna sobie wynajac prywatna polozna bo z toba w sali moga byc 2 osoby ale i tak bedzie z toba polozna szpitalna.
Sonia, jeden szpital dwie skrajne opinie. A rodziłyśmy prawie w podobnym czasie. I tak to wygląda, wśród moich koleżanek też opinie różne, jedna zadowolona inna nie. Jedynie trzy moje koleżanki co rodziły na Klinicznej to narzekają wszystkie.
Mamtu udanych zakupów :). Ja też liczę, że prognozy się nie sprawdzą. Dzisiaj nie chcę żadnego deszczu mamy iść jeszcze na rowerek z młodym więc nic mokrego ma nie kapać! :)
Mamtu udanych zakupów :). Ja też liczę, że prognozy się nie sprawdzą. Dzisiaj nie chcę żadnego deszczu mamy iść jeszcze na rowerek z młodym więc nic mokrego ma nie kapać! :)
Walerka, że różyczka jest niebezpieczna w ciąży to wiem. Młody do przedszkola nie chodzi już, dziś odbieram badania, więc będę wiedzieć czy mam przeciwciała czy nie, ale nie w tym rzecz. Ja prawdopodobnie przechodziłam różyczkę, tylko nie wiem czy to chroni mnie przed ponownym zachorowaniem czy nie.
Selene, dzięki. Mam nadzieję, że przynajmniej nie zmokniemy. :)
Selene, dzięki. Mam nadzieję, że przynajmniej nie zmokniemy. :)
Selene nie przeczytałaś uważnie mojego postu,właśnie nie ogólniałam wszystkich,bo to tak samo jak każdy polak to złodziej i pijak,ale jeśli duży procent taki jest to nic dziwnego że powtaje pózniej taka opinia.
A ja dzisiaj odebrałam wyniki krwi Matiego noi wszystko ma w normie,jedyne co mnie zaniepokoiło to wynik alergii który jest sporo podniesiony,lekarz mówi że w tej chwili nie ma alergii,bo inne wyszły dobrze,ale ma skłonności i może mieć w przyszłosci,noi właśnie u niego coś sie działo jak był mały tak do roczku,póżniej już lepiej było,a miał jakąś pokarmową,prawdopodobnie na mleko.Chcem mu testy zrobić o ile teraz lekarze robią w okresie pylenia,jak nie to na jesień.
A ja dzisiaj odebrałam wyniki krwi Matiego noi wszystko ma w normie,jedyne co mnie zaniepokoiło to wynik alergii który jest sporo podniesiony,lekarz mówi że w tej chwili nie ma alergii,bo inne wyszły dobrze,ale ma skłonności i może mieć w przyszłosci,noi właśnie u niego coś sie działo jak był mały tak do roczku,póżniej już lepiej było,a miał jakąś pokarmową,prawdopodobnie na mleko.Chcem mu testy zrobić o ile teraz lekarze robią w okresie pylenia,jak nie to na jesień.
dziewczyny jestem po wizycie i trochę mi humor przysiadł ;/
na szczęście z dzieckiem wszystko dobrze - rośnie i parametry w normie (byłam już tak zakręcona że nawet nie spytałam o wymiary ;/ ) ale dostałam lekki ochrzan że za dużo przytyłam - ponad 2 kg w miesiąc ;/ do tego ciśnienie mi bardzo podskoczyło ;/ i do tego jeszcze mam mega infekcję i całą masę specyfików przepisaną;((
mamtu dobrze że spytałam od razu o tą różyczkę bo inaczej z wrażeń bym zapomniała i tak - jak przechodziłaś albo masz szczepienie to ryzyko jest minimalne a do tego różyczka jest groźna w pierwszym trymestrze, w drugim nawet jakbyś jakim cudem złapała to i tak ryzyko że dziecku zaszkodzi też jest minimalne. Także głowa do góry!
na szczęście z dzieckiem wszystko dobrze - rośnie i parametry w normie (byłam już tak zakręcona że nawet nie spytałam o wymiary ;/ ) ale dostałam lekki ochrzan że za dużo przytyłam - ponad 2 kg w miesiąc ;/ do tego ciśnienie mi bardzo podskoczyło ;/ i do tego jeszcze mam mega infekcję i całą masę specyfików przepisaną;((
mamtu dobrze że spytałam od razu o tą różyczkę bo inaczej z wrażeń bym zapomniała i tak - jak przechodziłaś albo masz szczepienie to ryzyko jest minimalne a do tego różyczka jest groźna w pierwszym trymestrze, w drugim nawet jakbyś jakim cudem złapała to i tak ryzyko że dziecku zaszkodzi też jest minimalne. Także głowa do góry!
no jak wy jesteście szczuplutkie to możecie pewnie i więcej przytyć a u mnie to jest mega ważne żeby nie było więcej niż 1 kg na miesiąc. W pierwszej ciąży jakoś się udawało a tu wpadka już na początku ;/
dziewczynka się ani nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła. Mega fikała i próbował ją podejrzeć ale powiedział że tak się układa że pępowiną wszystko zasłania, ale w karcie miał wpisane że dziewczynka i sam się zdziwił i powiedział że musiał być naprawdę pewny tego że wpisał w kartę w 13 tyg. Oczywiście jeszcze z 5 razy powiedział że to było wcześnie i że następnym razem pokombinujemy dłużej żeby to potwierdzić.
Szkoda że dalej nie ma tej pewności bo jednak z jednej strony mi obojętnie co będzie a z drugiej jednak cały czas myślę o moim bejbiku jako o dziewczynce :)
dziewczynka się ani nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła. Mega fikała i próbował ją podejrzeć ale powiedział że tak się układa że pępowiną wszystko zasłania, ale w karcie miał wpisane że dziewczynka i sam się zdziwił i powiedział że musiał być naprawdę pewny tego że wpisał w kartę w 13 tyg. Oczywiście jeszcze z 5 razy powiedział że to było wcześnie i że następnym razem pokombinujemy dłużej żeby to potwierdzić.
Szkoda że dalej nie ma tej pewności bo jednak z jednej strony mi obojętnie co będzie a z drugiej jednak cały czas myślę o moim bejbiku jako o dziewczynce :)
Dorotii, tak jak pisze Sonia: 2 kg w mc to mało. A ciśnienie? Ja mam zawsze bardzo wysokie podczas wizyty, ale mój kardio powiedział, że to normalne bo mama zawsze mocno przeżywa czy wszystko oki. To samo mówił mi gin.
Wiesz, ja mierze ciśnienie rano i wieczorem i to może być wyznacznik dla lekarza. A nie jednorazowe zmierzenie. Także spokojnie:)) A powiedział coś a propos ciśnienia, że masz kontrolować?
Wiesz, ja mierze ciśnienie rano i wieczorem i to może być wyznacznik dla lekarza. A nie jednorazowe zmierzenie. Także spokojnie:)) A powiedział coś a propos ciśnienia, że masz kontrolować?
tak mam kontrolować co najmniej 2 razy dziennie i na następnej wizycie pokazać pomiary. Ja mam z natury małe ciśnienie bo ok. 110, ostatnio już było 130 a dzisiaj 135.
Przez to wszystko zapomniałam też mu powiedzieć że czasem mam wrażenie jakby serce mi waliło strasznie.. ale nic jutro kupię albo pożyczę przyrząd i będę robić pomiary bo faktycznie gdzieś też już słyszałam że na wizycie może być dużo wyższe niż w domu.
Marta a ty jakie masz ciśnienie? i przez wysokie ciśnienie musisz u kardiologa kontrolować ?
Przez to wszystko zapomniałam też mu powiedzieć że czasem mam wrażenie jakby serce mi waliło strasznie.. ale nic jutro kupię albo pożyczę przyrząd i będę robić pomiary bo faktycznie gdzieś też już słyszałam że na wizycie może być dużo wyższe niż w domu.
Marta a ty jakie masz ciśnienie? i przez wysokie ciśnienie musisz u kardiologa kontrolować ?
Przed ciążą miałam nadciśnienie. Teraz mierze 2 razy dziennie i mam 115/67 (średnio). Jeśli się zdenerwuje lub głowa boli, albo jestem u gina to mam 145/98 (średnio). W czasie ciąży ciśnienie przeważnie stabilizuje się, ale kontrolować trzeba.
Dorotii, jeśli bardzo mocno wali Ci serducho to wystarczy zjeść mała paczkę chipsów np lub 2-3 kanapki z masłem i solą. To rada mojego kardio przeze mnie stosowana w czasie ciąży:)
Dorotii, jeśli bardzo mocno wali Ci serducho to wystarczy zjeść mała paczkę chipsów np lub 2-3 kanapki z masłem i solą. To rada mojego kardio przeze mnie stosowana w czasie ciąży:)
dorotiii bedzie dobrze, rzeczywiscie kontroluj cisnienie i wszystko bedzie ok.
ja mam powoli dosc, bylo troche lepiej z nudnosciami a teraz znowu mam non stop, mialam dzis okropny dzien, dobrze ze przynajmniej Jula wspolpracowala i byla kochana. przestraszylam sie bo siedzialam na sofie i odjechalam na pare minut, dobrze ze kochane dziecko siedzialo i czytalo sobie ksiazeczke i obudzilo mnie zebym jej powiedziala jaki odglos wydaje zebra (zebym ja to wiedziala). dobrze ze weekend to sie wyspie i moge umierac. jutro koncze 14 tydzien i martwie sie ze te nudnosci zostana ze mna juz do konca, place za to ze pierwsza ciaza byla taka lekka a i tak marudzilam, teraz mam przynajmniej o co marudzic. zycze milego weekendu. u nas tez sie psuje pogoda
ja mam powoli dosc, bylo troche lepiej z nudnosciami a teraz znowu mam non stop, mialam dzis okropny dzien, dobrze ze przynajmniej Jula wspolpracowala i byla kochana. przestraszylam sie bo siedzialam na sofie i odjechalam na pare minut, dobrze ze kochane dziecko siedzialo i czytalo sobie ksiazeczke i obudzilo mnie zebym jej powiedziala jaki odglos wydaje zebra (zebym ja to wiedziala). dobrze ze weekend to sie wyspie i moge umierac. jutro koncze 14 tydzien i martwie sie ze te nudnosci zostana ze mna juz do konca, place za to ze pierwsza ciaza byla taka lekka a i tak marudzilam, teraz mam przynajmniej o co marudzic. zycze milego weekendu. u nas tez sie psuje pogoda
witajcie,
moja córcia też dziś wybiera się z harcerzami do zoo i powiedziałam jej żeby podsłuchała zebry :)
Sporo osób dziś pewne będzie w zoo z uwagi na obniżki z okazji weekendu za pół ceny.
Dorotiii, też przybyło mi przez ostatni miesiąc 2 kg, w poniedziałek mam wizytę zobaczymy co na to gin powie. Pocieszam się że przy moim wzroście (179cm) może aż tak tego nie widać. Miałam plan aby przez całą ciążę nie przekroczyć dyszki, ale ciężko będzie :( Chociaż teraz może będzie troszkę łatwiej, nudności mi w końcu przeszły i od tygodnia przerzuciłam się na owoce i warzywa - nie mogę się nimi nacieszyć, po dwóch miesiącach jedzenia praktycznie tylko białego chleba (bo tylko jako tako zostawało w żołądku no i jeszcze po pizzy było ok - i wiadomo skąd te kilogramy).
Jak tak czujesz że serce Ci wali, mierzyłaś sobie tętno? Robiłaś tsh i ft4?
moja córcia też dziś wybiera się z harcerzami do zoo i powiedziałam jej żeby podsłuchała zebry :)
Sporo osób dziś pewne będzie w zoo z uwagi na obniżki z okazji weekendu za pół ceny.
Dorotiii, też przybyło mi przez ostatni miesiąc 2 kg, w poniedziałek mam wizytę zobaczymy co na to gin powie. Pocieszam się że przy moim wzroście (179cm) może aż tak tego nie widać. Miałam plan aby przez całą ciążę nie przekroczyć dyszki, ale ciężko będzie :( Chociaż teraz może będzie troszkę łatwiej, nudności mi w końcu przeszły i od tygodnia przerzuciłam się na owoce i warzywa - nie mogę się nimi nacieszyć, po dwóch miesiącach jedzenia praktycznie tylko białego chleba (bo tylko jako tako zostawało w żołądku no i jeszcze po pizzy było ok - i wiadomo skąd te kilogramy).
Jak tak czujesz że serce Ci wali, mierzyłaś sobie tętno? Robiłaś tsh i ft4?
Dorotii dr Kleks już chyba taki jest że mocno kontroluje wagę i nie pozwala się roztyć w ciąży. Na mnie też krzyczał w pierwszej ciąży, a jak utyłam 5 kg w miesiąc (i 14 kg do 5 miesiąca) to oczami wywracał i kazał badania robić. Ale ja miałam tę cukrzycę ciążową. Teraz też tyję 2 kg w miesiąc i też narzeka i oczami wywraca.
Jestem ciekawa czy potwierdzi się Dziewczynka u Ciebie, Dorotii. Znaczyłoby to, że nasz doktorek jest niemal jasnowidzem :)
Jestem ciekawa czy potwierdzi się Dziewczynka u Ciebie, Dorotii. Znaczyłoby to, że nasz doktorek jest niemal jasnowidzem :)
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za informacje o różyczce. Trochę się uspokoiłam. Zapytam jeszcze w poniedziałek lekarkę, bo nie robiłam w ogóle IgM, ale teraz wierzę, że będzie ok. :)
Dorotiii, jesteś kochana. Ścielę Ci się do stóp, normalnie. Wielkie dzięki!
I najważniejsze, że dziecko zdrowe. Może tylko teraz ta waga tak ruszyła, a później za to będzie mniej (chociaż 2 kg to i tak niewiele imho).
Marta, Twoja rada na nadciśnienie jest boska. Fajnego masz kardiologa. :D
Sonia, miłego dnia w zoo. Też chcieliśmy dziś jechać, ale z rana basen, teraz Młody na urodzinach koleżanki, więc starczy wrażeń jak na jeden dzień. Może jutro pojedziemy.
Moje ciśnienie ostatnio graniczy z dolną normą chyba, bo na wizycie miałam 90/60, ale lekarka nawet okiem nie mrugnęła, więc domyślam się, że to nic złego.
Matko, jaki spokój mam w domu bez dziecka. Normalnie błogość. :)
Dorotiii, jesteś kochana. Ścielę Ci się do stóp, normalnie. Wielkie dzięki!
I najważniejsze, że dziecko zdrowe. Może tylko teraz ta waga tak ruszyła, a później za to będzie mniej (chociaż 2 kg to i tak niewiele imho).
Marta, Twoja rada na nadciśnienie jest boska. Fajnego masz kardiologa. :D
Sonia, miłego dnia w zoo. Też chcieliśmy dziś jechać, ale z rana basen, teraz Młody na urodzinach koleżanki, więc starczy wrażeń jak na jeden dzień. Może jutro pojedziemy.
Moje ciśnienie ostatnio graniczy z dolną normą chyba, bo na wizycie miałam 90/60, ale lekarka nawet okiem nie mrugnęła, więc domyślam się, że to nic złego.
Matko, jaki spokój mam w domu bez dziecka. Normalnie błogość. :)
sonia i jak się wyprawa do zoo udała?
my dzisiaj byliśmy w oceanarium w gdyni, dominik był bardzo zachwycony i ogólnie zapowiadali kiepską pogodę i na szczęście jak zwykle się pomylili :)))
katka robiłam tsh, ft4 chyba też i wszystko było ok. Nie wali mi cały czas na szczęście ale raz albo dwa razy dziennie.
Julka to trochę mi ulżyło że Kleks nie tylko mnie się czepia odnośnie wagi.
Też cicho liczyłam że wczoraj się potwierdzi płeć ale idealnie boczki tylko było widać niestety ;/
mamtu ja chciałabym ten adapter ale poczekałabyś do przyszłego miesiąca aż wypłatę dostanę? ;p
my dzisiaj byliśmy w oceanarium w gdyni, dominik był bardzo zachwycony i ogólnie zapowiadali kiepską pogodę i na szczęście jak zwykle się pomylili :)))
katka robiłam tsh, ft4 chyba też i wszystko było ok. Nie wali mi cały czas na szczęście ale raz albo dwa razy dziennie.
Julka to trochę mi ulżyło że Kleks nie tylko mnie się czepia odnośnie wagi.
Też cicho liczyłam że wczoraj się potwierdzi płeć ale idealnie boczki tylko było widać niestety ;/
mamtu ja chciałabym ten adapter ale poczekałabyś do przyszłego miesiąca aż wypłatę dostanę? ;p
Witam Aniu27, szczerze mówiąc rzadko się udzielam tu na forum ale dość regularnie śledzę Wasze rozmowy i w tym właśnie momencie postanowiłam napisać.
Rozumiem, że masz takie a nie inne doświadczenia i wiesz co? Uwierz mi ale pewnie większość z nas tutaj spotkała się z różnymi problemami i nie tylko Ty doświadczasz "ciężaru życia" i pecha. Tylko wydaje mi się, że różnica między większością osób a Tobą jest taka, że bardziej doceniają i dostrzegają te lepsze chwile i nie zatrzymują się przy tych złych. Bo gdyby człowiek miał dostrzegać w większości tylko te negatywy to chyba by zwariował albo stał się kompletnie sfrustrowanym, pełnym złości i niespełnionych oczekiwań człowiekiem.
Chcę Ci powiedzieć, że to Ty decydujesz o tym w jakich barwach widzisz świat.
Uwierz mi, mi też wiele rzeczy nie pasuje i z wieloma się nie zgadzam ale zdecydowałam się na życie w Polsce w takim a nie innym systemie i to była moja świadoma decyzja. Jeśli coś mi nie odpowiada to mogę to w każdej chwili zmienić, nikt na siłę mnie tu nie trzyma i nie zmusza do niczego.
Jeśli chodzi o doświadczenia z lekarzami to też miałam przeróżne, leczyłam się u kardiologa prywatnie przez jakieś 10 lat, właściwie u różnych kardiologów, przez ten czas miałam 20 różnych przypadłości i przeróżne diagnozy i leki, w końcu trafiłam do lekarza z NFZ, który nie tylko powiedział co mi jest ale przeprowadził zabieg który kosztuje 40 tys. zł a na NFZ czeka się na niego około 4 lat. Ja miałam to w ciągu 3 tyg. I uwierz mi byłam bardzo zaskoczona bo niczym sobie nie zasłużyłam na tak przyśpieszony zabieg, nie mówiąc już o tym, że nie miałam żadnego zagrożenia życia. Po prostu życzliwość lekarza. Więc przez pryzmat wielu doświadczeń wole dostrzegać te pozytywne i czerpać z nich niż zatrzymywać się na tych negatywnych- jak błędne leczenie serca przez wiele lat. I również miałam żal i pretensje, byłam zła, jak tu nie być złym? Z rozgoryczenia leczyłam się również w Austrii gdzie mnie olali bo nie wiedzieli co mi jest. A ból serca miałam tak silny, że płakałam bo nie byłam w stanie już wytrzymać, serce waliło mi jak chciało a mój puls wynosił przeciętnie 40. Nie było mi do śmiechu uwierz mi. Ale wiesz co? Jestem zadowolona i cieszę się, że mogłam spotkać tego lekarza, który poświęcając mi tą jedną godzinę wymazał 10 lat.
Wiem, że strasznie się rozpisałam ale zacytuje mojego męża, który w takich sytuacjach mówi tylko jedna zdanie: Wielkie umysły rozmawiają o ideach, średnie o wydarzeniach a małe umysły rozmawiają o innych.
Rozumiem, że masz takie a nie inne doświadczenia i wiesz co? Uwierz mi ale pewnie większość z nas tutaj spotkała się z różnymi problemami i nie tylko Ty doświadczasz "ciężaru życia" i pecha. Tylko wydaje mi się, że różnica między większością osób a Tobą jest taka, że bardziej doceniają i dostrzegają te lepsze chwile i nie zatrzymują się przy tych złych. Bo gdyby człowiek miał dostrzegać w większości tylko te negatywy to chyba by zwariował albo stał się kompletnie sfrustrowanym, pełnym złości i niespełnionych oczekiwań człowiekiem.
Chcę Ci powiedzieć, że to Ty decydujesz o tym w jakich barwach widzisz świat.
Uwierz mi, mi też wiele rzeczy nie pasuje i z wieloma się nie zgadzam ale zdecydowałam się na życie w Polsce w takim a nie innym systemie i to była moja świadoma decyzja. Jeśli coś mi nie odpowiada to mogę to w każdej chwili zmienić, nikt na siłę mnie tu nie trzyma i nie zmusza do niczego.
Jeśli chodzi o doświadczenia z lekarzami to też miałam przeróżne, leczyłam się u kardiologa prywatnie przez jakieś 10 lat, właściwie u różnych kardiologów, przez ten czas miałam 20 różnych przypadłości i przeróżne diagnozy i leki, w końcu trafiłam do lekarza z NFZ, który nie tylko powiedział co mi jest ale przeprowadził zabieg który kosztuje 40 tys. zł a na NFZ czeka się na niego około 4 lat. Ja miałam to w ciągu 3 tyg. I uwierz mi byłam bardzo zaskoczona bo niczym sobie nie zasłużyłam na tak przyśpieszony zabieg, nie mówiąc już o tym, że nie miałam żadnego zagrożenia życia. Po prostu życzliwość lekarza. Więc przez pryzmat wielu doświadczeń wole dostrzegać te pozytywne i czerpać z nich niż zatrzymywać się na tych negatywnych- jak błędne leczenie serca przez wiele lat. I również miałam żal i pretensje, byłam zła, jak tu nie być złym? Z rozgoryczenia leczyłam się również w Austrii gdzie mnie olali bo nie wiedzieli co mi jest. A ból serca miałam tak silny, że płakałam bo nie byłam w stanie już wytrzymać, serce waliło mi jak chciało a mój puls wynosił przeciętnie 40. Nie było mi do śmiechu uwierz mi. Ale wiesz co? Jestem zadowolona i cieszę się, że mogłam spotkać tego lekarza, który poświęcając mi tą jedną godzinę wymazał 10 lat.
Wiem, że strasznie się rozpisałam ale zacytuje mojego męża, który w takich sytuacjach mówi tylko jedna zdanie: Wielkie umysły rozmawiają o ideach, średnie o wydarzeniach a małe umysły rozmawiają o innych.
Chciałam jeszcze tylko dopisać, żebyś cieszyła się tym, że zdecydowałaś się na poród w Niemczech i teraz myśl o tym co pozytywne. Myślę, że nie warto nikogo krytykować, szczególnie jeśli nie znamy sytuacji. Tym bardziej nie rozmawiajmy o nieobecnych czyli o tych nieludzko traktowanych przy porodzie. Niech mówią za siebie.
Meg, a mogłabyś napisać, do jakiej lekarki z Klinicznej chodzisz/chodziłaś? ja chodzę prywatnie do dr Łapińskiej-Szumczyk, bardzo mi odpowiada jej podejście do pacjentki lecz niestety pracuje ona na ginekologii a nie położnictwie, więc nie wiem, czy w związku z powyższym nie lepiej byłoby udać się choćby na jedną-dwie wizyty przed porodem do kogoś, kto pracuje na położnictwie....
Selene: a jak na Zaspie wyglądał sam poród? z innego forum na Trójmiasto.pl wyczytałam, że w tym szpitalu nie słyszeli o aktywnym porodzie i każą cały czas leżeć na łózku, włącznie z parciem w pozycji na plecach... mnie to osobiście odstrasza, i do tego ponoć te "boksy"zamiast osobnych sal porodowych...a może w rzeczywistości nie wygląda to aż tak strasznie?
a co do Wojewódzkiego to nasłuchałam się od koleżanek z pracy, że tam ordynator jak najdłużej odwleka cc bo jest wielkim przeciwnikiem, przez co robią je bardzo późno, narażając dziecko. Kiedy jedna z koleżanek rodziła tam w zeszłym roku, była w pokoju z młodą dziewczyną, której kazano rodzić naturalnie pierwsze dziecko- ułożone pośladkowo, waga prawie 5 kilo. W końcu urodziła, ale miała traumę pourazową i wiadomo, jak to zniosło jej ciało.....
Takż ejestem ogólnie przerażona i nie mam pomysłu, co lepsze.
A czy któraś z Was rodziła w Redłowie?a
Selene: a jak na Zaspie wyglądał sam poród? z innego forum na Trójmiasto.pl wyczytałam, że w tym szpitalu nie słyszeli o aktywnym porodzie i każą cały czas leżeć na łózku, włącznie z parciem w pozycji na plecach... mnie to osobiście odstrasza, i do tego ponoć te "boksy"zamiast osobnych sal porodowych...a może w rzeczywistości nie wygląda to aż tak strasznie?
a co do Wojewódzkiego to nasłuchałam się od koleżanek z pracy, że tam ordynator jak najdłużej odwleka cc bo jest wielkim przeciwnikiem, przez co robią je bardzo późno, narażając dziecko. Kiedy jedna z koleżanek rodziła tam w zeszłym roku, była w pokoju z młodą dziewczyną, której kazano rodzić naturalnie pierwsze dziecko- ułożone pośladkowo, waga prawie 5 kilo. W końcu urodziła, ale miała traumę pourazową i wiadomo, jak to zniosło jej ciało.....
Takż ejestem ogólnie przerażona i nie mam pomysłu, co lepsze.
A czy któraś z Was rodziła w Redłowie?a
Na zaspie jest tak że zamiast jednej ściany masz parawan i tam jest korytarz ale tylko dla personelu. Więc chcąc nie chcąc słyszysz inne rodzące obok siebie. Jak ja rodziłam to były piłki i na początku jak nie miałam jeszcze partych to chodziłam sobie po korytarzu dopiero potem mnie podpieli pod ktg i kazali leżeć na lewym boku ale babka mi mówiła że jak bym chciała poskakać na piłce czy coś to mnie odłączą tyle że zaczęły mi się party przy których co minutę - dwie towarzyszyły mi wymioty więc nie bardzo miałam ochotę na skakanie na piłce :) Dla mnie porodówka tam to koszmar natomiast na położniczy oddział złego słowa nie mogę powiedzieć. Trafiło się parę mniej miłych położnych ale ogólnie było do przeżycia.
Ania83, moim zdaniem opinie dziewczyn nt samego porodu, traktowania itp można schować do kieszeni. Ile osób, tyle opinii. Usłyszysz i dobre i złe zdanie odnośnie każdego ze szpitali. Wiele z nich jest przerysowanych. Naprawdę, lepiej trzymajmy się faktów. Np. jeśli chodzi o cc - nie wiem dlaczego o wojewódzkim utarła się opinia że tam aż tak bardzo zwlekają. Najmniejszy odsetek wykonanych cięć cc ma Zaspa, a nie Wojewódzki. Poza tym, jeżeli masz skierowanie od prowadzącego na cc to sorry, ale to jest obowiązek szpitala by je wykonać. To jest zbyt wysokie ryzyko dla lekarza i szpitala by nie wykonać cc ze skierowania. Oczywiście, czasem może być za późno na cc :) Na Klinicznej robią najwięcej cc. Z lekarzami tam pracującymi można nawet się umówić na cc bez większych wskazań zdrowotnych. Ja w pierwszej ciąży chodziłam do lekarza który pracuje w szpitalu w którym chciałam rodzić - żeby mieć pewność na co mogę liczyć. Jeżeli mogłabym coś doradzić, to właśnie warto zrobić tak jak ja zrobiłam, a jeśli nie masz takiej możliwości, to przynajmniej bym się umówiła na choćby jedną wizytę do gina który pracuje na porodówce w szpitalu w którym chcesz rodzić.
Julia a moze te opinie wlasnie zaleza od tego czy zaplacilas lapowke czy nie. Zupelnie inaczej traktuja prywatne pacjentki a inaczej panstwowe i stad ta roznica zdan. Nie pierwszy raz slysze ze w Wojewodzkim zwlekaja z cc, co dla niektorych jest plusem, a dla niektorych minusem. Mysle ze kobieta wie jak sie czuje i przez co przechodzi w czasie porodu i jezeli ma zle wspomnienia to szpital zrobil cos nie tak.
Marta13 mnie pachwiny bolaly w pierwszej ciazy ale to bylo troche pozniej ok 26 tygodnia. Bolaly mnie okropnie az sie polozylam i balam sie w ogole ruszac. Okazalo sie wtedy ze dziecko sie przekrecilo i fiknelo glowa na dol i pachwiny sie po prostu musialy przyzwyczaic do nacisku. U ciebie pewnie tez sie cos rozciaga :)
Witam niedzielnie. Ja tylko na chwilę, bo pogoda piękna, więc zaraz spadamy gdzieś w plener. :)
Dorotiii, jasne, mogę poczekać, jeśli chcesz. Nie spieszy mi się, więc spokojnie. :)
Marta, jak się dziś czujesz?
Cleanna, fajnie, że u nas też się czasem odzywasz. :) Jakby coś to na spotkanie z nami się piszesz, mam nadzieję?
Sonia, zdrówka dla Was!
Walerka, wybacz, ale imo Twoja wypowiedź o łapówkach jest trochę nie na miejscu. Naprawdę nie wszędzie i nie każdemu trzeba dać w łapę, żeby czuć się 'zaopiekowanym'. Ja tam jednak pozostanę przy mojej torii o przewrażliwieniu.
Miłego, słonecznego dnia!
Dorotiii, jasne, mogę poczekać, jeśli chcesz. Nie spieszy mi się, więc spokojnie. :)
Marta, jak się dziś czujesz?
Cleanna, fajnie, że u nas też się czasem odzywasz. :) Jakby coś to na spotkanie z nami się piszesz, mam nadzieję?
Sonia, zdrówka dla Was!
Walerka, wybacz, ale imo Twoja wypowiedź o łapówkach jest trochę nie na miejscu. Naprawdę nie wszędzie i nie każdemu trzeba dać w łapę, żeby czuć się 'zaopiekowanym'. Ja tam jednak pozostanę przy mojej torii o przewrażliwieniu.
Miłego, słonecznego dnia!
Oj nie, Walerka, nie zgodzę się z Tobą. Nie płaciłam żadnej łapówki, nie brałam nawet tego "lepszego-płatnego" pokoju i nie mogę złego słowa powiedzieć o szpitalu. Kobiety wiedzą lepiej? Buahaha, nie sądzę :) większość z nich sądzi że cc to wielkie dobro i przy cc jest dużo łatwiej. Tylko że to nie ma potwierdzenia z medycznego punktu widzenia. Oczywiście ja uważam że kobieta jeśli nie czuje się na siłach by urodzić naturalnie, to cc jest dla niej wybawieniem - ale wtedy o to trzeba samemu zadbać PRZED a nie w trakcie porodu. Jeżeli ktoś nie ma skierowania na cc a liczy na to na porodzie, "bo mocno boli, bo za długo trwa, bo chcę być już po" to wtedy może być kłopot...w wojewódzkim, to prawda, raczej tego nie zrobią, na zaspie też nie, a na klinicznej też niekoniecznie.
Ludzie są naprawdę różni, różne mają wymagania, inne oczekiwania, są pesymiści co widzą wszytsko w czarnych barwach i optymiści którzy są zawsze zadowoleni. Każda kobieta która rodziła, wydaje swoją własną opinię i moim zdaniem 30% to obiektywna prawda, a reszta to są..właśnie..tylko subiektywne opinie, którymi nie warto się sugerować.
I jeśli chodzi o szpitale i porody w nich, po porodzie rok temu uważam że poród naturalny bez zzo jest niehumanitarny (ale to moje zdanie bo rodziłam 16 godzin, musiałam przeć bez partych i zemdlałam z bólu i wyczerpania w momencie kiedy wyszła Filipka główka. Położne tak mnie wybudzały że miałam krwiaki przez 3 miesiące, ale nie było wtedy innego wyjścia, musiałam przecież szybko urodzić). Dlatego teraz to jest moim wymogiem - żeby mieć pewność że dostanę zzo. Jeśli komuś zależy na cc - to powinien szukać szpitala w którym dostanie cc. I to się liczy, a nie żeby położna trzymała mnie za rękę, czy pilnowała dziecka żebym ja mogła spokojnie się wykąpać. Czy ktoś tam będzie miły czy niemiły, nie interesuje mnie. A i jeszcze ważne dla mnie jest by karmić piersią - czyli żeby położne nie podały zaraz po urodzeniu dziecku butli z mm. Tylko te dwie sprawy, w Polsce to są AŻ dwie sprawy.
Ludzie są naprawdę różni, różne mają wymagania, inne oczekiwania, są pesymiści co widzą wszytsko w czarnych barwach i optymiści którzy są zawsze zadowoleni. Każda kobieta która rodziła, wydaje swoją własną opinię i moim zdaniem 30% to obiektywna prawda, a reszta to są..właśnie..tylko subiektywne opinie, którymi nie warto się sugerować.
I jeśli chodzi o szpitale i porody w nich, po porodzie rok temu uważam że poród naturalny bez zzo jest niehumanitarny (ale to moje zdanie bo rodziłam 16 godzin, musiałam przeć bez partych i zemdlałam z bólu i wyczerpania w momencie kiedy wyszła Filipka główka. Położne tak mnie wybudzały że miałam krwiaki przez 3 miesiące, ale nie było wtedy innego wyjścia, musiałam przecież szybko urodzić). Dlatego teraz to jest moim wymogiem - żeby mieć pewność że dostanę zzo. Jeśli komuś zależy na cc - to powinien szukać szpitala w którym dostanie cc. I to się liczy, a nie żeby położna trzymała mnie za rękę, czy pilnowała dziecka żebym ja mogła spokojnie się wykąpać. Czy ktoś tam będzie miły czy niemiły, nie interesuje mnie. A i jeszcze ważne dla mnie jest by karmić piersią - czyli żeby położne nie podały zaraz po urodzeniu dziecku butli z mm. Tylko te dwie sprawy, w Polsce to są AŻ dwie sprawy.
Marta13 mnie bolało ostatnio przy pachwinach..pierwszy raz a to trzecia ciąża..ze strachu umowilam się do ginki tego samego dnia bo akurat przyjmowała a mi nospa nie pomagała..okazało sie że to jelito grube sie przemieszcza jest to właśnie ból niedaleko pachwin z prawej i lewej strony i na to nospa nie pomoże ginka mowila że można przeciwbólowe jeśli bardzo dokucza.
~Walerka to co napisałaś poraża ale nie wym czy bardziej prostotą czy nieświadomością. Prawda jest taka, że kiedyś była bieda i żeby coś załatwić to trzeba było mieć po prostu pieniądze, niestety zakładam że ku Twojemu zdziwieniu czasy się zmieniły. Spróbuj dać teraz lekarzowi w łapę a zobaczysz co się stanie. Teraz już nawet kwiatów się nie daję w ramach podziękowania. To jaką się ma opiekę w głównej mierze zależy od nas samych, bo to że pielęgniarka wstała lewą nogą i ma zły dzień to wydaje się być normalne, nie każdy musi pałać radością i być bardzo miły, jeśli jednak uznasz, że powinna zwracać się do Ciebie inaczej to jej o tym po prostu mówisz. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Tak samo lekarze, pielęgniarki mają ciężko jak i my. Grunt żeby nie żyć z nastawieniem wiecznego oczekiwania czegoś od innych.
A jeśli chodzi o prywatne wizyty to prawda jest taka, że płacisz i wymagasz. I nie jest to nic złego. Co nie oznacza, że jak nie pójdziesz prywatnie to będziesz traktowana gorzej. No chyba że z takim nastawieniem idziesz, a wież mi fluidy łatwo można wyczuć... Jeśli do mnie podeszła by kobieta ze zgryźliwą miną z postawą oczekiwań to uwierz mi sama zderzenie z kimś takim powoduje automatyczną niechęć i podobne podejście. Więc ja uważam po prostu, że swój zawsze trafi na swojego. Dlatego Ci z pozytywnym nastawieniem życiowym zazwyczaj dostają od życia to samo ;)
Powodzenia więc!
A jeśli chodzi o prywatne wizyty to prawda jest taka, że płacisz i wymagasz. I nie jest to nic złego. Co nie oznacza, że jak nie pójdziesz prywatnie to będziesz traktowana gorzej. No chyba że z takim nastawieniem idziesz, a wież mi fluidy łatwo można wyczuć... Jeśli do mnie podeszła by kobieta ze zgryźliwą miną z postawą oczekiwań to uwierz mi sama zderzenie z kimś takim powoduje automatyczną niechęć i podobne podejście. Więc ja uważam po prostu, że swój zawsze trafi na swojego. Dlatego Ci z pozytywnym nastawieniem życiowym zazwyczaj dostają od życia to samo ;)
Powodzenia więc!
No ja się nie zgodzę bo pomimo mojej wielkiej chęci i pozytywnego nastawienia do pierwszego porodu to nie mogę powiedzieć, że ktokolwiek to odwzajemnił. Pozatym to chyba powinno być normalne, że rodząca jest co jakiś czas chociaż informowana o tym co się dzieje a mnie np nikt nie pytał czy się zgadzam na podanie oksytocyny 5 min przed końcem porodu dzięki czemu całą noc męczyły mnie skurcze parte a ja już dawno urodziłam :]
Na pewno są lekarze którzy są uczciwi i pracują na poziomie na jakim powinni ale też nadal są lekarze którym dasz 1000zł a on Ci zrobi cc. Więc już tak nie wybielaj, że łapówek nie biorą.
Każdy ma inne podejście to fakt, wszystkim nie da się dogodzić i wszystkich oczekiwań spełnić ale niestety czasem mówimy o podstawowych potrzebach a nie wygórowanych zachciankach.
Na pewno są lekarze którzy są uczciwi i pracują na poziomie na jakim powinni ale też nadal są lekarze którym dasz 1000zł a on Ci zrobi cc. Więc już tak nie wybielaj, że łapówek nie biorą.
Każdy ma inne podejście to fakt, wszystkim nie da się dogodzić i wszystkich oczekiwań spełnić ale niestety czasem mówimy o podstawowych potrzebach a nie wygórowanych zachciankach.
No tyle właśnie kosztuje cesarka i nie musisz nikomu w łapę dawać :) Po prostu za nią płacisz. Wiesz prawda jest taka, że każdy widzi świat inaczej. Chodzę do gina który wg mnie jest mega dobry. Co prawda nie robi nie wiadomo jakich opisów, wizyta jest dość szybka, on jest konkretny czasem mało mówi. Są kobiety, które odbierają go jako gbura i mało dokładnego. Nie pobada się im to, że czasem nic nie powie, dopiero na końcu a one wolałyby na początku. Moim zdaniem jest świetnym lekarzem i podoba mi się w nim właśnie to że jest szybki i konkretny- a inni odbierają to zupełnie inaczej. Więc ciężko jest dogodzić każdemu.
Poza tym sorry ale jeśli nie masz wskazania do cesarki to nie mogą Ci jej wykonać- to szpital państwowy w którym mają swoje reguły których muszą się trzymać i nie będą robić "dobrze" pacjentce tylko dlatego żeby była zadowolona.
Poza tym właśnie z tego względu raczej nie dyskutuje na forach, bo zamiast pozytywnego wspierania się zaczyna się polityczna dyskusja, która tylko drażni a nic dobrego nie wnosi.
Bo właściwie z tej rozmowy wyciągnęłam jak na razie tylko tyle, że że jak nie dam w łapę to będę źle traktowana przy porodzie. Więc tak negatywnie nastawiona będę czekać przez kolejne miesiące do rozwiązania...
Dzięki za takie wsparcie :) wole żyć z własnym nastawieniem.
Poza tym sorry ale jeśli nie masz wskazania do cesarki to nie mogą Ci jej wykonać- to szpital państwowy w którym mają swoje reguły których muszą się trzymać i nie będą robić "dobrze" pacjentce tylko dlatego żeby była zadowolona.
Poza tym właśnie z tego względu raczej nie dyskutuje na forach, bo zamiast pozytywnego wspierania się zaczyna się polityczna dyskusja, która tylko drażni a nic dobrego nie wnosi.
Bo właściwie z tej rozmowy wyciągnęłam jak na razie tylko tyle, że że jak nie dam w łapę to będę źle traktowana przy porodzie. Więc tak negatywnie nastawiona będę czekać przez kolejne miesiące do rozwiązania...
Dzięki za takie wsparcie :) wole żyć z własnym nastawieniem.
Oczywiście jeśli Cię stać to za cesarkę możesz również zapłacić prywatnie od 4 do 8 tysięcy złotych, więc nie widzę problemu. Jeśli chcesz możesz również rodzić w prywatnej klinice gdzie za 2 dni zapłacisz od 6 do 12 tys. zł tylko nie wiem czy każda spełni oczekiwania wszystkich bo w gruncie rzeczy również są różne opinie. Ale dla wymagających polecam prywatne kliniki.
Aniu - jak chodzę do Ew Żmudzińkiej - są poztywne opinie i negatywne na jej temat, ale jakoś mam do niej zaufanie, o wszytskim mnie informuje na bierząco, nie wypowiada się jeśli nie jest pewna...
niestety z tego co znalazłam w internecie to personel jaki takm pracuje:
dr hab. n. med Małgorzata Świątkowska-Freund - z-ca Kierownika Kliniki Położnictwa
prof. dr hab. med. Krzysztof Łukaszuk
dr hab. n. med Dagmara Klasa-Mazurkiewicz
lek. Przemysław Adamski
lek. Maciej Boćkowski
dr med. Katarzyna Ciach
dr med. Wojciech Gościniak
dr med. Wojciech Grzybowski
dr med. Bogumiła Kiełbratowska
lek. Katarzyna Kopacz
lek. Beata Królikowska-Kobierska
dr med. Michał Korzon
dr med. Dariusz Lautenbach
dr med. Katarzyna Leszczyńska
lek. Mariusz Łukaszuk
dr med. Joanna Manitius-Sudara
lek. med. Michał Mędraś
lek. Katarzyna Nocoń-Gronowska
lek. Izabela Pabin
dr med. Zofia Pankrac
lek. Anna Partyka
lek. Katarzyna Podsiadło
lek. Paulina Przyłucka
dr med. Jerzy Smutek
lek. Anetta Traczyk-Łoś
lek. Dorota Wójcik
lek. Katarzyna Zielińska
mgr Aleksandra Kroll-Kiszczak - Sekretariat Kliniki Poloznictwa
kierownikiem jest Preis - u którego byłam na prenatalnym i połókowe się wybiram niedługo...
niestety wychodzi na to że moja gin już tam nie pracuje i w całości swój czas poświęca na Invictę i wlasną prywatną praktykę - jednak nadal posiada tam swoich koleów lekarzy i tutaj to jest pomocne, bo z dośiadczenia pierwszego mojego porodu jej nie było na dyżurze (była w kartuzach w szpitalu) ale z tego co mi pielęgniarki powiedziay cały czas chciała bć informowanai postępach w porodzie no i dzięki niej po cc dostałam antbiotyk i znieczulenie dożylne więc mogłam odpocząs i usnąc (zdjęcia jakie posiada mój Mąż atamtego dnia mnie przerażają - wyglądałam okropnie)..to już twoja decyzja. Mogę jednie powiedzieć, że prwatnie przjmuje u siebie w Żukowie i wizta osztuje u niej 100zł.Na każdej wizycie robi USG i do tej por na każdej badała mnie dpochwowo - niestety jede porównanie mam z lekarzem na NFZ u siebie w przchodni n Jasieniu i po pierwszej wizycie stwierdziłam, że już nigdy do nego nie pójde (a na wstępie chciałam u niego prowadzić calą ciążę)...
Z tego co wiem to Preis też prowadzi ciążę..więc jeśli nie Żmudzińska to może on albo ta Małgorzata Świątkowska-Freund - o niej tez słszałam dobre opinie ale trudno się do niej wbić...
niestety z tego co znalazłam w internecie to personel jaki takm pracuje:
dr hab. n. med Małgorzata Świątkowska-Freund - z-ca Kierownika Kliniki Położnictwa
prof. dr hab. med. Krzysztof Łukaszuk
dr hab. n. med Dagmara Klasa-Mazurkiewicz
lek. Przemysław Adamski
lek. Maciej Boćkowski
dr med. Katarzyna Ciach
dr med. Wojciech Gościniak
dr med. Wojciech Grzybowski
dr med. Bogumiła Kiełbratowska
lek. Katarzyna Kopacz
lek. Beata Królikowska-Kobierska
dr med. Michał Korzon
dr med. Dariusz Lautenbach
dr med. Katarzyna Leszczyńska
lek. Mariusz Łukaszuk
dr med. Joanna Manitius-Sudara
lek. med. Michał Mędraś
lek. Katarzyna Nocoń-Gronowska
lek. Izabela Pabin
dr med. Zofia Pankrac
lek. Anna Partyka
lek. Katarzyna Podsiadło
lek. Paulina Przyłucka
dr med. Jerzy Smutek
lek. Anetta Traczyk-Łoś
lek. Dorota Wójcik
lek. Katarzyna Zielińska
mgr Aleksandra Kroll-Kiszczak - Sekretariat Kliniki Poloznictwa
kierownikiem jest Preis - u którego byłam na prenatalnym i połókowe się wybiram niedługo...
niestety wychodzi na to że moja gin już tam nie pracuje i w całości swój czas poświęca na Invictę i wlasną prywatną praktykę - jednak nadal posiada tam swoich koleów lekarzy i tutaj to jest pomocne, bo z dośiadczenia pierwszego mojego porodu jej nie było na dyżurze (była w kartuzach w szpitalu) ale z tego co mi pielęgniarki powiedziay cały czas chciała bć informowanai postępach w porodzie no i dzięki niej po cc dostałam antbiotyk i znieczulenie dożylne więc mogłam odpocząs i usnąc (zdjęcia jakie posiada mój Mąż atamtego dnia mnie przerażają - wyglądałam okropnie)..to już twoja decyzja. Mogę jednie powiedzieć, że prwatnie przjmuje u siebie w Żukowie i wizta osztuje u niej 100zł.Na każdej wizycie robi USG i do tej por na każdej badała mnie dpochwowo - niestety jede porównanie mam z lekarzem na NFZ u siebie w przchodni n Jasieniu i po pierwszej wizycie stwierdziłam, że już nigdy do nego nie pójde (a na wstępie chciałam u niego prowadzić calą ciążę)...
Z tego co wiem to Preis też prowadzi ciążę..więc jeśli nie Żmudzińska to może on albo ta Małgorzata Świątkowska-Freund - o niej tez słszałam dobre opinie ale trudno się do niej wbić...
Hej HEJ:)
widzę, ze moje z pozoru niewinne pytanie odnośnie wyboru szpitala wywołało tu niestety dość nieprzyjemną dyskusję, nie taki miałam cel. Każdy ma zapewne po części rację, ale nie w tym rzecz, mi chodziło o konkrety, czego można się rzeczywiście spodziewać po każdym ze szpitali...
Julka: mi też bardzo zalezy na zzo, a nie mam 6 tyś. na Swissmed, dlatego myślę o klinicznej..... mam niski próg bólu i nie wyobrażam sobie tego wszystkiego przez kilkanaście godzin... mogłabym wiedzieć, jaki Ty masz pomysł na szpital i zapewnienie sobie zzo... przyznaję, że byłabym w stanie zapłacić, tylko nie mam pojęcia, komu:)
Pozdrawiam serdecznie
widzę, ze moje z pozoru niewinne pytanie odnośnie wyboru szpitala wywołało tu niestety dość nieprzyjemną dyskusję, nie taki miałam cel. Każdy ma zapewne po części rację, ale nie w tym rzecz, mi chodziło o konkrety, czego można się rzeczywiście spodziewać po każdym ze szpitali...
Julka: mi też bardzo zalezy na zzo, a nie mam 6 tyś. na Swissmed, dlatego myślę o klinicznej..... mam niski próg bólu i nie wyobrażam sobie tego wszystkiego przez kilkanaście godzin... mogłabym wiedzieć, jaki Ty masz pomysł na szpital i zapewnienie sobie zzo... przyznaję, że byłabym w stanie zapłacić, tylko nie mam pojęcia, komu:)
Pozdrawiam serdecznie
ania83 polecam Ci przejść się do szpitala, który Cię interesuje, umówić się z położną która oprowadzi Cię i wszystko pokaże, wówczas możesz o wszystko zapytać, zobaczyć jakie są warunki i wybrać szpital, który najbardziej Ci odpowiada. Opinie na forach traktowałabym z przymrużeniem oka. Najlepiej byłoby również gdybyś rodziła w tym szpitalu w którym prowadzi Cię Twój gin, ponieważ będziesz czuła się bardziej komfortowo, on będzie znał przebieg Twojej ciąży i wszystko przebiegnie sprawniej.
W Redłowie kolezanka rodzila dwa razy i żona kuzyna raz. Ogólnie niby ok, ale nie ma ani zzo, ani gazu,wiec raczej dla twardzielek! Ja się na to nie pisze! Tez zastanawiam się nad klinicznà bo zalezy mi na zzo!
Spotkanie- co? gdzie? jak? - można prosić o info, bo przeoczyłam.
Ps: nikt nie korzysta z kursu w szkole rodzenia na Obłużu- refundowanego przez NFZ?! myślę, że warto!
Spotkanie- co? gdzie? jak? - można prosić o info, bo przeoczyłam.
Ps: nikt nie korzysta z kursu w szkole rodzenia na Obłużu- refundowanego przez NFZ?! myślę, że warto!
Witam po dłuższej przerwie.
Jak tak czytam to... brak mi słów. I gdybym chciała odnosić się do tego wszystkiego to po prostu powiedziałabym, że zgadzam się z Cleanna i Julką - podpisuję się pod Waszymi postami.
Walerka, kopara mi opadła jak przeczytałam Twój wpis ... Skąd to się w Was bierze?!
No ale odcinam to, bo tak jak Cleanna napisała - atmosfera już nie ta, a chyba nie o to na tym forum chodzi.
Dora, ja właśnie się zastanawiam nad tą szkołą rodzenia :). Mieszkam praktycznie rzecz biorąc, rzut beretem od 39-tki ;). Zresztą to moja podstawówka ;). No i pewnie się na nią zdecyduję. Ale u mnie to dopiero 15 tydzień.
Ania83, też myślę o Redłowie i tak naprawdę waham się pomiędzy nim a Kliniczną, z tym, że jak na razie za Kliniczną przemawia fakt ZZO i to, że tam pracuje moja ginka. Ale wybiorę się na "obchód" i pewnie wtedy zdecyduję. No ale tak jak Tobie, bardzo zależy mi na ZZO.
I polecamy basen na Karwinach! :)
http://www.youtube.com/watch?feature=trueview-instream&v=s-HqGOCW7UA - zerknijcie, bardzo fajny przekaz. Myślę, że nam się przyda :).
Miłego i słonecznego po południa!
Jak tak czytam to... brak mi słów. I gdybym chciała odnosić się do tego wszystkiego to po prostu powiedziałabym, że zgadzam się z Cleanna i Julką - podpisuję się pod Waszymi postami.
Walerka, kopara mi opadła jak przeczytałam Twój wpis ... Skąd to się w Was bierze?!
No ale odcinam to, bo tak jak Cleanna napisała - atmosfera już nie ta, a chyba nie o to na tym forum chodzi.
Dora, ja właśnie się zastanawiam nad tą szkołą rodzenia :). Mieszkam praktycznie rzecz biorąc, rzut beretem od 39-tki ;). Zresztą to moja podstawówka ;). No i pewnie się na nią zdecyduję. Ale u mnie to dopiero 15 tydzień.
Ania83, też myślę o Redłowie i tak naprawdę waham się pomiędzy nim a Kliniczną, z tym, że jak na razie za Kliniczną przemawia fakt ZZO i to, że tam pracuje moja ginka. Ale wybiorę się na "obchód" i pewnie wtedy zdecyduję. No ale tak jak Tobie, bardzo zależy mi na ZZO.
I polecamy basen na Karwinach! :)
http://www.youtube.com/watch?feature=trueview-instream&v=s-HqGOCW7UA - zerknijcie, bardzo fajny przekaz. Myślę, że nam się przyda :).
Miłego i słonecznego po południa!
Aga ja sie wlasnie zapisalam. Jeszcze nie chodze bo jestem w 18t i 2d dopiero, ale chcialam sobie zaklepac miejsce, bo to blisko i za darmo.
Może osoby z pogorza i obluza tez maja ochote na jakies spotkanko? ja jestem za!
Tez sie wybieram ma zwiad na kliniczna. Tam ma byc remont chyba w maju/ czerwcu. Czytalam o tym na trojmiescie.pl
Może osoby z pogorza i obluza tez maja ochote na jakies spotkanko? ja jestem za!
Tez sie wybieram ma zwiad na kliniczna. Tam ma byc remont chyba w maju/ czerwcu. Czytalam o tym na trojmiescie.pl
właśnie wróciłam z plaży - (w kurtce oczywiście) jest super cieplutko, a do tego fale - czyli jod w powietrzu! mam nadzieję, że wszystkie dziś skorzystałyście.
co do szkoły rodzenia, to mam zamiar uczęszczać prawdopodobnie do tej samej szkoły co Wy- mieszkanki Obłuża, tyle że placówki w Sopocie (SuperMama ?). Kurs jest refundowany na NFZ i z tego co się orientowałam, zawiera tyle samo zajęć co ten płatny. Z info od Pani Dyrektor wiem, że będzie zwiedzanie porodówki właśnie w Redłowie i na Klinicznej, więc w to mi graj :)
P.S. jest ktoś z Sopotu lub okolic, kto również zapisał się do tej szkoły?
pozdrawiam :)
co do szkoły rodzenia, to mam zamiar uczęszczać prawdopodobnie do tej samej szkoły co Wy- mieszkanki Obłuża, tyle że placówki w Sopocie (SuperMama ?). Kurs jest refundowany na NFZ i z tego co się orientowałam, zawiera tyle samo zajęć co ten płatny. Z info od Pani Dyrektor wiem, że będzie zwiedzanie porodówki właśnie w Redłowie i na Klinicznej, więc w to mi graj :)
P.S. jest ktoś z Sopotu lub okolic, kto również zapisał się do tej szkoły?
pozdrawiam :)
Dziewczyny!
W czwartek postanowiłyśmy zorganizować z Cleanną grilla - bo inaczej to my się nigdy nie zorganizujemy ;). Podobno w Gdańsku Oliwie jest bardzo fajne miejsce do grillowania - i tam byśmy się spotkały. Każdy zabiera na co ma ochotę - kiełbaski, karkówki, sałatki itd., ale przede wszystkim dobry humor :). I o godz. 13.00 zbieramy się na miejscu - kto się pisze? Oczywiście jeśli komuś jest za wcześnie z różnych względów to poczekamy! Pewnie szybko się nie zbierzemy, a spóźnialskich nie wygonimy :).
Dora, no w takim razie to zaraz obadam sprawę z tą szkołą rodzenia :).
W czwartek postanowiłyśmy zorganizować z Cleanną grilla - bo inaczej to my się nigdy nie zorganizujemy ;). Podobno w Gdańsku Oliwie jest bardzo fajne miejsce do grillowania - i tam byśmy się spotkały. Każdy zabiera na co ma ochotę - kiełbaski, karkówki, sałatki itd., ale przede wszystkim dobry humor :). I o godz. 13.00 zbieramy się na miejscu - kto się pisze? Oczywiście jeśli komuś jest za wcześnie z różnych względów to poczekamy! Pewnie szybko się nie zbierzemy, a spóźnialskich nie wygonimy :).
Dora, no w takim razie to zaraz obadam sprawę z tą szkołą rodzenia :).
Terminy ktore widnieja na stronie dotycza teorii. Tego jest chyba 10 spotkan. Mozna chidzic z mezem od 30tc.
Co do ćwiczeń to babka tłumaczyła, że można na nie chodzić jak długo się chce, minimum 10 razy. Tu chodzimy bez partnerow i mozna sie dolaczy po 21tc w dowolnym momencie.
Wiec zaczynamy wyklady dopiero 23 lipca a na cwiczenie pewnie pojde wczesniej- choc troche boje sie ze jak tam pojde, to dopiero strach przed porodem mnie dopadnie;P
co do spotkania w Oliwie to jestesmy do polowy maja bez samochodu, wiec bedzie ciezko.
Zaraz rzuce okiem na strone, bo my gadalismy osobiscie.
Co do ćwiczeń to babka tłumaczyła, że można na nie chodzić jak długo się chce, minimum 10 razy. Tu chodzimy bez partnerow i mozna sie dolaczy po 21tc w dowolnym momencie.
Wiec zaczynamy wyklady dopiero 23 lipca a na cwiczenie pewnie pojde wczesniej- choc troche boje sie ze jak tam pojde, to dopiero strach przed porodem mnie dopadnie;P
co do spotkania w Oliwie to jestesmy do polowy maja bez samochodu, wiec bedzie ciezko.
Zaraz rzuce okiem na strone, bo my gadalismy osobiscie.
Kurczę, Dora - ja zapiszę się po jutrzejszej wizycie u ginki :) Chciałabym zapytać czy tydzień ciąży odnośnie szkoły rodzenia ma jakieś większe znaczenie, bo osobiście wolałabym jakoś tak szybciej niż w 30 tygodniu... A może tak jest normalnie? Nie mam doświadczenia, także doradźcie, proszę :). Zresztą pewnie jutro tam przedzwonię i wybadam grunt :). Ale dziękuję Ci bardzo, Dora, za wszystkie informacje - gdyby nie Ty, to bym się w tym gąszczu zgubiła ;)
Sonia, niestety nie wiem gdzie dokładnie jest to miejsce, ale jak tylko Cleanna wróci ze spotkania to to od niej wyciągnę ;). Bo to ona je wynalazła :).
Mamtu, to bierz Młodego pod pachę i do zobaczenia! :)
Sonia, niestety nie wiem gdzie dokładnie jest to miejsce, ale jak tylko Cleanna wróci ze spotkania to to od niej wyciągnę ;). Bo to ona je wynalazła :).
Mamtu, to bierz Młodego pod pachę i do zobaczenia! :)
Ja się zapisałam na warsztaty "Moda na brzuszek" organizowane w róznych miastach:
Gdynia 7 czerwca
http://babyonline.pl/mamo_to_ja_to_jest_temat_artykul,13845.html
Polecam
(uciekam na spcerek)
Gdynia 7 czerwca
http://babyonline.pl/mamo_to_ja_to_jest_temat_artykul,13845.html
Polecam
(uciekam na spcerek)
Dzień dobry:)
Mamtu, już dziś jest troszkę lepiej, dzięki. Boli ale już mogę chodzić wyprostowana. Wczoraj spanikowana lezalam i nie wstalam z łóżka do rana.
Panda, trochę mnie uspokoilas bo u mnie podobną sytuacja jak u Ciebie z ciazami... Jutro idę do lekarza na szczęście:)
A ja w czwartek bardzo bym chciała na grilla, więc podlaczam się z pytaniem o konkrety gdzie to miejsce.
A co do atmosfery na forum to może nastąpi mały reset i wrócimy do miłych pogawedek sprzed tygodnia? :))
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie w niedzielne popołudnie:))
No i życzę już na zaś zzo i ekspresowych zdrowych porodów!
Mamtu, już dziś jest troszkę lepiej, dzięki. Boli ale już mogę chodzić wyprostowana. Wczoraj spanikowana lezalam i nie wstalam z łóżka do rana.
Panda, trochę mnie uspokoilas bo u mnie podobną sytuacja jak u Ciebie z ciazami... Jutro idę do lekarza na szczęście:)
A ja w czwartek bardzo bym chciała na grilla, więc podlaczam się z pytaniem o konkrety gdzie to miejsce.
A co do atmosfery na forum to może nastąpi mały reset i wrócimy do miłych pogawedek sprzed tygodnia? :))
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie w niedzielne popołudnie:))
No i życzę już na zaś zzo i ekspresowych zdrowych porodów!
Aga litości :) nie wszyscy są już na zwolnieniach lekarskich! ja to bym w dzień powszedni, jadąc prosto z pracy była może chwilę przed 17-tą, gdy Wy już pewnie zbierałybyście się do domu :))
a co do SuperMamy, to ja też zrozumiałam, że od 20 tc - i nic z korespondencji mailowej, prowadzonej z Dyrektorką nie wzbudziło moich wątpliwości, więc zapisałam się od 20.06, to będzie jakoś 23 czy 24 tydzień.... mam nadzieję, że mnie nie wywalą :)))))
a co do SuperMamy, to ja też zrozumiałam, że od 20 tc - i nic z korespondencji mailowej, prowadzonej z Dyrektorką nie wzbudziło moich wątpliwości, więc zapisałam się od 20.06, to będzie jakoś 23 czy 24 tydzień.... mam nadzieję, że mnie nie wywalą :)))))
Ania83 - ja nie jestem na zwolnieniu, wręcz przeciwnie - studiuję :) I generalnie i tak muszę się zerwać, a jakbym miała rozpisywać każdy dzień o której kończę to bym zwariowała ;). Po prostu stwierdziłyśmy, że warto ustalić jakiś konkretny termin, bo na razie to tylko CHCEMY ;). No a jednak większość naszych forumowiczek jest na L4, więc poniekąd tym się sugerowałyśmy. Myślę, że każdy dzień i każda godzina będą miały "ale". No ale poczekajmy do jutra - niech większość się wypowie, a jeśli faktycznie będzie tak, że termin jest nieodpowiedni to po prostu dogadajmy inny :). My tylko wyszłyśmy z propozycją :)
Powiem tak -lapowke nie jest tylko danie w lape ale rowniez chodzenie do lekarza z danego szpitala na wizyty prywatne, jest to jak dla mnie rodzaj lapowki ale to moje zdanie.
Do reszty postow na moj temat nie bede sie odnosila bo nie chce rzeczywiscie psuc atmosfery. Obrazic sie nie obrazilam.
Dobrze ze Bol przeszedl.
Do reszty postow na moj temat nie bede sie odnosila bo nie chce rzeczywiscie psuc atmosfery. Obrazic sie nie obrazilam.
Dobrze ze Bol przeszedl.
Cleana,po pierwsze nie wiem o co Ci chodzi,nie sądzę żebyś mnie znała na tyle żeby oceniać i dobrze że napisałaś że Ci się wydaje,bo nie wiesz jak jest naprawdę.Ja najbardziej na świecie doceniam i każdego dnia Bogu dziekuję za zdrowie moje i mojej rodziny.Poza tym tu jest temat o ciąży i wszystkim z tym związanym,a ja ostatnio przechodzę trudne chwile i nie nażekam że zmieniam lekarzy,bo wiem że wszędzie na świecie są Ci gorsi i nie musisz mi tu pisać o swoich problemach zdrowotnych,choć bardzo Ci współczuję przeżyć związanych z tym i z lekarzami,dobrze że możesz dogadać się z nimi po polsku.U mnie zupełnie o co innego w tym wszystkim chodzi,ale nie będę Cię wtajemniczać w moje życie prywatne.
Po drugie jeśli skrytykowałam to tylko lekarkę i dwie położne które mnie brzydko potraktowały,tzn.jedna wogóle nie traktowała,bardziej byłam dla niej powietrzem przy porodzie,a przeciez za to jej płacą pensję żeby była przy Tobie od początku do końca i poinstruowała Cię tak żebyś szybciej i w mniej traumatyczny sposób mogła urodzić.
Druga miała bardzo przykre teksty i nieludzkie traktowanie,a o lekarce pisałam,zresztą to nie tylko moje zdanie że jest chamska.Myślę że mam prawo napisać co myślę,jeśli ktoś zasługuje sobie na to w 100%.
Po trzecie to Ty chyba masz termin na listopad,prawda?Więc może załuż sobie swój wątek i tam wprowadzaj zamęt i niemiłą atmosferę,po pisząc ciągle o tych cesarkach co wogóle żadna z nas nie poruszła tego tematu,o naszych odczuciach podczas porodu,prowokujesz do bużliwej dyskuscji.A sama nie udzielasz się tu zbyt często,więc może bądz tak miła i pozwól nam spokojnie prowadzić ten wątek.
Co chcecie od walerki,napisała tak jak się dzieje w polskich szpitalach i nie napisała że Wy które byłyście zadowolone ze swojego personelu przy porodzie miałyście ich opłaconych.Dlaczego czepiacie się,jeśli ktoś wyraża inne niż Wy zdanie,takie są realia,nie oglądacie telewizji?
Po drugie jeśli skrytykowałam to tylko lekarkę i dwie położne które mnie brzydko potraktowały,tzn.jedna wogóle nie traktowała,bardziej byłam dla niej powietrzem przy porodzie,a przeciez za to jej płacą pensję żeby była przy Tobie od początku do końca i poinstruowała Cię tak żebyś szybciej i w mniej traumatyczny sposób mogła urodzić.
Druga miała bardzo przykre teksty i nieludzkie traktowanie,a o lekarce pisałam,zresztą to nie tylko moje zdanie że jest chamska.Myślę że mam prawo napisać co myślę,jeśli ktoś zasługuje sobie na to w 100%.
Po trzecie to Ty chyba masz termin na listopad,prawda?Więc może załuż sobie swój wątek i tam wprowadzaj zamęt i niemiłą atmosferę,po pisząc ciągle o tych cesarkach co wogóle żadna z nas nie poruszła tego tematu,o naszych odczuciach podczas porodu,prowokujesz do bużliwej dyskuscji.A sama nie udzielasz się tu zbyt często,więc może bądz tak miła i pozwól nam spokojnie prowadzić ten wątek.
Co chcecie od walerki,napisała tak jak się dzieje w polskich szpitalach i nie napisała że Wy które byłyście zadowolone ze swojego personelu przy porodzie miałyście ich opłaconych.Dlaczego czepiacie się,jeśli ktoś wyraża inne niż Wy zdanie,takie są realia,nie oglądacie telewizji?
Sonia, nadal uważasz, że nikt się nie obraził?
Wybacz, Ania27, ale Twój tekst "Po trzecie to Ty chyba masz termin na listopad,prawda?Więc może załuż sobie swój wątek i tam wprowadzaj zamęt i niemiłą atmosferę, (...) " utwierdził mnie tylko w mojej opinii o Tobie. Może załóż wątek wiecznie niezadowolonych kobiet? Ręce opadają...
Wybacz, Ania27, ale Twój tekst "Po trzecie to Ty chyba masz termin na listopad,prawda?Więc może załuż sobie swój wątek i tam wprowadzaj zamęt i niemiłą atmosferę, (...) " utwierdził mnie tylko w mojej opinii o Tobie. Może załóż wątek wiecznie niezadowolonych kobiet? Ręce opadają...
Ania27, telewizja kłamie:))
Co do łapówek to jedni płacą inni nie. Taka rzeczywistość i to nie tylko w PL... Koniaki i inne takie gratyfikacje to także łapówka, chociaż ja uznaje to jako mój dowód wdzięczności po zakończonym pobycie w szpitalu za pomoc psychiczną.
Mam świadomość w jakim kraju żyję i czego moge się spodziewać po pobycie w szpitalu, więc nauczyłam się w tym pływać. Dobrze, że mam wybór i szpitala i lekarza:)) i wierzę, że dam radę!
Co do łapówek to jedni płacą inni nie. Taka rzeczywistość i to nie tylko w PL... Koniaki i inne takie gratyfikacje to także łapówka, chociaż ja uznaje to jako mój dowód wdzięczności po zakończonym pobycie w szpitalu za pomoc psychiczną.
Mam świadomość w jakim kraju żyję i czego moge się spodziewać po pobycie w szpitalu, więc nauczyłam się w tym pływać. Dobrze, że mam wybór i szpitala i lekarza:)) i wierzę, że dam radę!
Aniu83, być może ja coś pochrzaniłam z tym 30tc -nie upieram się.
Ja na pewno pozostanę przy lipcowym kursie, gdyż jest on na późniejszą godzinę, a chciałabym aby moj m. zdążył z pracy:)
Co do szpitali i lekarzy, powiem tylko tyle,że ile osób tyle opinii. Dla mnie najważniejsza jest możliwość dostania ZZO i tym się będę kierować w wyborze szpitala.
Czytałayście ten art.?
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-sprawdzamy-porodowki-n66814.html
Ja na pewno pozostanę przy lipcowym kursie, gdyż jest on na późniejszą godzinę, a chciałabym aby moj m. zdążył z pracy:)
Co do szpitali i lekarzy, powiem tylko tyle,że ile osób tyle opinii. Dla mnie najważniejsza jest możliwość dostania ZZO i tym się będę kierować w wyborze szpitala.
Czytałayście ten art.?
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Jesli-rodzic-to-gdzie-sprawdzamy-porodowki-n66814.html
Marta,
rybki jak najbardziej możesz jeść ale raczej pieczone, smażone, grillowane. Surowych nie powinno się jeść z powodu ryzyka zakażenia listerią. Jeżeli chodzi o ryby wędzone to mogłabyś zjeść jeśli masz pewność że była wędzona na ciepło. Niestety te dostępne w sklepach najczęściej są wędzone na zimno z uwagi na mniejszą utratę wagi podczas takiego procesu. Taki proces wędzenia na zimno nie zabija bakterii.
rybki jak najbardziej możesz jeść ale raczej pieczone, smażone, grillowane. Surowych nie powinno się jeść z powodu ryzyka zakażenia listerią. Jeżeli chodzi o ryby wędzone to mogłabyś zjeść jeśli masz pewność że była wędzona na ciepło. Niestety te dostępne w sklepach najczęściej są wędzone na zimno z uwagi na mniejszą utratę wagi podczas takiego procesu. Taki proces wędzenia na zimno nie zabija bakterii.
Cześć dziewczyny, ale się rozpisałyście, ledwo nadążyłam :)
Ania83 już tak w skrócie: Zaspa faktycznie parte tylko na plecach (przynajmniej dwa lata temu). Mi osobiście boksy nie przeszkadzały, skupiałam się co się dzieje ze mną, i w zasadzie nawet nie słyszałam tych innych kobiet.
Marta13 z tego co mi wiadomo makrela jest wędzona na gorąco. Ja sobie od czasu do czasu jadam. Bo też na mnie łypie z lodówki i chce żebym ją zjadła :D a ból w prawej pachwinie też mam od 12 tyg. i nie ciągle nie minął...
A co do tej dyskusji to wydaje mi się, że dziewczyny przesadziłyście z tym "wyganianiem" z forum. Każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii. Proponuję wirtualne wyciągnięcie rąk na zgodę :)
Spotkanie przy grillu super pomysł, już mi smaka narobiłaś Aga tylko niestety ja odpadam, praca :(. Może następnym razem :)
Ania83 już tak w skrócie: Zaspa faktycznie parte tylko na plecach (przynajmniej dwa lata temu). Mi osobiście boksy nie przeszkadzały, skupiałam się co się dzieje ze mną, i w zasadzie nawet nie słyszałam tych innych kobiet.
Marta13 z tego co mi wiadomo makrela jest wędzona na gorąco. Ja sobie od czasu do czasu jadam. Bo też na mnie łypie z lodówki i chce żebym ją zjadła :D a ból w prawej pachwinie też mam od 12 tyg. i nie ciągle nie minął...
A co do tej dyskusji to wydaje mi się, że dziewczyny przesadziłyście z tym "wyganianiem" z forum. Każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii. Proponuję wirtualne wyciągnięcie rąk na zgodę :)
Spotkanie przy grillu super pomysł, już mi smaka narobiłaś Aga tylko niestety ja odpadam, praca :(. Może następnym razem :)
No niestety potwierdze wedzonej ryby nie mozna, a mnie tak kusi wedzony losos.
U nas byla dzis piekna pogoda i nawet samopoczucie niezle,mam nadzieje ze to efekt przekroczenia tego magicznego 14 tygodnia, teraz czekam na ten przyplyw energii zwiazany z drugim trymestrem.
Acha i co z tym oglosem zebry, ktos wysluchal w zoo?
U nas byla dzis piekna pogoda i nawet samopoczucie niezle,mam nadzieje ze to efekt przekroczenia tego magicznego 14 tygodnia, teraz czekam na ten przyplyw energii zwiazany z drugim trymestrem.
Acha i co z tym oglosem zebry, ktos wysluchal w zoo?
Myśle,że od czasu do czasu można zjeść,nic się nie powinno stać,czytałam że są rakotwórcze,właśnie ze względu na proces obróbki,ale kurczę nic nie jeść?wszystkie kiełbasy,wędliny,parówki też rakotwórcze,słyszałyście o tym?
Walerka a jak u Ciebie z cenami świeżych ryb?Bo tu bardzo drogie są,noi my nie kupujemy,pozostają nam mrożone,a te mało smaczne są.
Walerka a jak u Ciebie z cenami świeżych ryb?Bo tu bardzo drogie są,noi my nie kupujemy,pozostają nam mrożone,a te mało smaczne są.
Tu jedzenie nie jest takie relatywnie drogie. No i mieszkam na wyspie wiec ryb jest duzo :-)
Co do rakotworczego jedzenia to sie nie przejmuj, jest pare innych rzeczy ktore sa grozniejsze, niestety zyjemy w swiecie w ktorym pewnych rzeczy sie nie ominie ale wedzony ryba jest zabroniona ze wzgledu na bakterie wlasnie.
No ta zebra to mnie zabilas, chyba zostane na razie przy odglosach konia. Potem bede odkrecac.
Moje dziecko poszlo pozno spac wczoraj i dzis wstalo o 9 i tak sobie po myslalam, w co ja sie znowu pakuje, a wogle bylismy u sasiadow, Jula bawila sie z innymi dziecmi a my sobie spokojnie rozmawialismy, no coz za 2.5roku powinno byc juz ok.
Co do rakotworczego jedzenia to sie nie przejmuj, jest pare innych rzeczy ktore sa grozniejsze, niestety zyjemy w swiecie w ktorym pewnych rzeczy sie nie ominie ale wedzony ryba jest zabroniona ze wzgledu na bakterie wlasnie.
No ta zebra to mnie zabilas, chyba zostane na razie przy odglosach konia. Potem bede odkrecac.
Moje dziecko poszlo pozno spac wczoraj i dzis wstalo o 9 i tak sobie po myslalam, w co ja sie znowu pakuje, a wogle bylismy u sasiadow, Jula bawila sie z innymi dziecmi a my sobie spokojnie rozmawialismy, no coz za 2.5roku powinno byc juz ok.
Chciałabym się spotkać z Wami, ale nie wiem jak będzie z moim synkiem - czy zechce współpracować. A do tego grilla dałoby się dojechać wózkiem bez problemu? Bo Filipek jeszcze nie chodzi a nie chcę go nieść na rękach...
Ania27 wstydź się kobieto za to co napisałaś. Nie jesteś naszym moderatorem, żeby kogokolwiek wyrzucać z forum!
Mój pomysł na zzo...hmmm...otóż to jest megastycznie trudna sprawa :( orientuję się w szpitalach gdańskich, ale sprzed roku. Mój gin który pracuje w wojewódzkim twierdzi że teraz zmienia się tam na + i więcej kobiet dostaje zzo. Ale ja mu nie wierzę, bo porodówka nadal nie ma swojego anestezjologa.
Jedynym zapewnieniem, że dostaniesz zzo jest jeśli porodówka ma swojego anestezjologa. Wtedy prawdopodobieństwo otrzymania zzo jest niemal 100%. Do zeszłego roku Kliniczna tak miała. Słyszałam, że to się zmieniło, ale to jest niepotwierdzona informacja. Może dziewczyny, które chodzą do ginów z klinicznej mogłyby zapytać?
O szpitalach z Gdyni czy z Wejherowa nic nie wiem. Ale też nie słyszałam żeby w którymś dawali zzo bezproblemowo.
Ania27 wstydź się kobieto za to co napisałaś. Nie jesteś naszym moderatorem, żeby kogokolwiek wyrzucać z forum!
Mój pomysł na zzo...hmmm...otóż to jest megastycznie trudna sprawa :( orientuję się w szpitalach gdańskich, ale sprzed roku. Mój gin który pracuje w wojewódzkim twierdzi że teraz zmienia się tam na + i więcej kobiet dostaje zzo. Ale ja mu nie wierzę, bo porodówka nadal nie ma swojego anestezjologa.
Jedynym zapewnieniem, że dostaniesz zzo jest jeśli porodówka ma swojego anestezjologa. Wtedy prawdopodobieństwo otrzymania zzo jest niemal 100%. Do zeszłego roku Kliniczna tak miała. Słyszałam, że to się zmieniło, ale to jest niepotwierdzona informacja. Może dziewczyny, które chodzą do ginów z klinicznej mogłyby zapytać?
O szpitalach z Gdyni czy z Wejherowa nic nie wiem. Ale też nie słyszałam żeby w którymś dawali zzo bezproblemowo.
ok, dziękuję za wszystkie wypowiedzi o szpitalach, coś czuję, że pora zakończyć ten wątek:)
co do L4 to nie chciałam urazić, jeśli ktoś ma ważny powód by na nim przebywać, to OK, niestety ja odpadam o tej godzinie z grilla :/
ja właśnie upiekłam blachę pizzy i zaraz ją spałaszuję (no, może nie całą:)), od ponad tygodnia mam mega apetyt i systematycznie co dzień rośnie mi brzuch - zastanawiam się, ile w tym ciąży, a ile sadełka :))))
co do ryb, to ja też słyszałam, że wędzone nie bardzo, raz że faktycznie mogą mieć te same bakterie co surowe, dwa - że zawierają szkodliwe substancje..... no ale przyznam się (choć mi wstyd przed samą sobą) że raz zjadłam samorobne sushi z wędzonym łososiem, a raz kupiłam śledzie w śmietanie.... wiem wiem, niemądre to, ale na szczęście nic mi nie było, takie zachcianki 1-wszo trymestrowe...
życzę gładkiego wejścia w tryb poniedziałkowy :) eh, jak nie lubię...
co do L4 to nie chciałam urazić, jeśli ktoś ma ważny powód by na nim przebywać, to OK, niestety ja odpadam o tej godzinie z grilla :/
ja właśnie upiekłam blachę pizzy i zaraz ją spałaszuję (no, może nie całą:)), od ponad tygodnia mam mega apetyt i systematycznie co dzień rośnie mi brzuch - zastanawiam się, ile w tym ciąży, a ile sadełka :))))
co do ryb, to ja też słyszałam, że wędzone nie bardzo, raz że faktycznie mogą mieć te same bakterie co surowe, dwa - że zawierają szkodliwe substancje..... no ale przyznam się (choć mi wstyd przed samą sobą) że raz zjadłam samorobne sushi z wędzonym łososiem, a raz kupiłam śledzie w śmietanie.... wiem wiem, niemądre to, ale na szczęście nic mi nie było, takie zachcianki 1-wszo trymestrowe...
życzę gładkiego wejścia w tryb poniedziałkowy :) eh, jak nie lubię...
Dziewczyny a o co chodzi z tym grillem? Bo ja chyba coś przeoczylam...o spotkaniu gadalysmy a tu nagle grill? Zakrecilam się :-P
Wy już o porodzie rozmawiacie? A to jeszcze kawał czasu...dlatego ja sie nie udzielam bo jeszcze o tym nie myślę. Ja biorę pod uwagę wyłącznie Kliniczna bo tam mam lekarke i tylko jej ufam...tyle już przeszlysmy razem..nie biorę pod uwagę innej opcji. Ale to temat na poźniej...jak dla mnie oczywiście ;-)
Ja dziś byłam z Mężem u Synkow na cmentarzu zanieslismy świeże kwiatki -bratki w koszyczkach ale..nie o tym chciałam..bo wiecie gdzie potem Mąż mnie zabrał? Na gofry!!!!!!!!! Wrąbalam go aż huczalo :-) i od razu trochę humor mi sie poprawił:-)
Wy już o porodzie rozmawiacie? A to jeszcze kawał czasu...dlatego ja sie nie udzielam bo jeszcze o tym nie myślę. Ja biorę pod uwagę wyłącznie Kliniczna bo tam mam lekarke i tylko jej ufam...tyle już przeszlysmy razem..nie biorę pod uwagę innej opcji. Ale to temat na poźniej...jak dla mnie oczywiście ;-)
Ja dziś byłam z Mężem u Synkow na cmentarzu zanieslismy świeże kwiatki -bratki w koszyczkach ale..nie o tym chciałam..bo wiecie gdzie potem Mąż mnie zabrał? Na gofry!!!!!!!!! Wrąbalam go aż huczalo :-) i od razu trochę humor mi sie poprawił:-)
Metale ciezkie sa tylko w niektorych rybach, tunczyk I losos. Byly jeszcze inne ale nie zakodowalam bo nie jem ich. Chyba rekin, ryba miecz. Ogolnie mozna puszke tunczyk i kawalek lososia tygodniowo.
Co do wyboru szpitala musisz sie zastanowic co dla ciebie jest najwazniejsze. W moim przypadku zawazylo ze szpital mial intensywna terapie dla noworodkow, co niestety nam sie przydalo. Mialam w glowie sytuacje kolezanki ktora miala cc bo zycie dziecka bylo zagrozone, uspili ja I zaraz po porodzie przewieziono dziecko do innego szpitala bo ten nie mial intensywnej terapii I nie widziala dziecka przez 3 dni bo nie chcieli jej wypuscic po cesarce. Ja przynajmniej moglam byc z mloda.
Tak z mojego doswiadczenia naturalne skurcze sa do wytrzymania a jakas super wytrzymala nie jestem, za to te po oksytocynie to juz jest kongo i moment jak mi podali epidural byl prawie najlepszym momentem mojego zycie, tyle ze sie gdzies naczytalam ze parte juz nie bola i kazalam odstawic epidural, zeby lepiej czuc - duzy blad.
Co do wyboru szpitala musisz sie zastanowic co dla ciebie jest najwazniejsze. W moim przypadku zawazylo ze szpital mial intensywna terapie dla noworodkow, co niestety nam sie przydalo. Mialam w glowie sytuacje kolezanki ktora miala cc bo zycie dziecka bylo zagrozone, uspili ja I zaraz po porodzie przewieziono dziecko do innego szpitala bo ten nie mial intensywnej terapii I nie widziala dziecka przez 3 dni bo nie chcieli jej wypuscic po cesarce. Ja przynajmniej moglam byc z mloda.
Tak z mojego doswiadczenia naturalne skurcze sa do wytrzymania a jakas super wytrzymala nie jestem, za to te po oksytocynie to juz jest kongo i moment jak mi podali epidural byl prawie najlepszym momentem mojego zycie, tyle ze sie gdzies naczytalam ze parte juz nie bola i kazalam odstawic epidural, zeby lepiej czuc - duzy blad.
Witam w poniedziałek!
Ciężo było mi dzisiaj wstać, po urlopie człowiek jest rozbity. A urlop intensywny. Codziennie w ruchu praktycznie cały dzień. Sobota najbardziej aktywna. Rano byliśmy na targach mieszkaniowych, potem przyjęcie urodzinowe młodego, wieczorem padłam jak kawka.
Panda tymi goframi mi smaka narobiłaś, chyba dzisiaj sobie zrobię :)
Ale generalnie w tej chwili najbardziej marzę o śnie, mogłam zabrać poduszkę do pracy ;)
Ciężo było mi dzisiaj wstać, po urlopie człowiek jest rozbity. A urlop intensywny. Codziennie w ruchu praktycznie cały dzień. Sobota najbardziej aktywna. Rano byliśmy na targach mieszkaniowych, potem przyjęcie urodzinowe młodego, wieczorem padłam jak kawka.
Panda tymi goframi mi smaka narobiłaś, chyba dzisiaj sobie zrobię :)
Ale generalnie w tej chwili najbardziej marzę o śnie, mogłam zabrać poduszkę do pracy ;)
Dzień dobry. :)
A obiecywałam sobie, że już nie będę się stresować przed wizytą i co? Obudziłam się o 4:30 i myślę o tym połówkowym od wschodu słońca.
Aga, spotkanie zaliczę następnym razem, bo z Młodym to ja się ubawię jak pies w studni. Nawet pogadać nie będzie jak. ;) Ale pomysł z grillem fajny.
Dora, ja też już jestem zapisana na warsztaty z Mamo To Ja tyle, że w Gdańsku, na 6. 06. :)
Marta, cieszę się, że z Tobą już lepiej. Trzymaj się. :)
Ja makrelę wędzoną wcinam co jakiś czas. Nie wiedziałam, że są jakieś przeciwwskazania w tym względzie, ale jak na razie czuję się dobrze. ;)
Ania27, błagam Cię, wyluzuj. Dopóki jest to forum otwarte, to każdy ma prawo wypowiadać się na nim gdzie mu się żywnie podoba i, wybacz, ale nie Ty będziesz o tym decydować. :/ Ty naprawdę uważasz ten wątek za swoją własność, bo go założyłaś? Współczuję. :/ A z Cleanną znamy się osobiście, więc nie rozumiem o co dym.
I napiszę tylko - Cleanna, wstyd mi, że właśnie tutaj musiałaś przeczytać takie słowa. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie przestaniesz się odzywać i że niedługo znowu się spotkamy.
Moim zdaniem każda dyskusja, dopóki jest tylko wymianą zdań różniących się od siebie osób, nie jest niczym złym. Chyba, że zaczyna przybierać formę wzajemnego obrażania się i oskarżania, bo to już przekracza moje umiejętności 'negocjacyjne'. Dajmy se siana, Dziewczyny, co? ;)
Miłego dnia!
A obiecywałam sobie, że już nie będę się stresować przed wizytą i co? Obudziłam się o 4:30 i myślę o tym połówkowym od wschodu słońca.
Aga, spotkanie zaliczę następnym razem, bo z Młodym to ja się ubawię jak pies w studni. Nawet pogadać nie będzie jak. ;) Ale pomysł z grillem fajny.
Dora, ja też już jestem zapisana na warsztaty z Mamo To Ja tyle, że w Gdańsku, na 6. 06. :)
Marta, cieszę się, że z Tobą już lepiej. Trzymaj się. :)
Ja makrelę wędzoną wcinam co jakiś czas. Nie wiedziałam, że są jakieś przeciwwskazania w tym względzie, ale jak na razie czuję się dobrze. ;)
Ania27, błagam Cię, wyluzuj. Dopóki jest to forum otwarte, to każdy ma prawo wypowiadać się na nim gdzie mu się żywnie podoba i, wybacz, ale nie Ty będziesz o tym decydować. :/ Ty naprawdę uważasz ten wątek za swoją własność, bo go założyłaś? Współczuję. :/ A z Cleanną znamy się osobiście, więc nie rozumiem o co dym.
I napiszę tylko - Cleanna, wstyd mi, że właśnie tutaj musiałaś przeczytać takie słowa. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie przestaniesz się odzywać i że niedługo znowu się spotkamy.
Moim zdaniem każda dyskusja, dopóki jest tylko wymianą zdań różniących się od siebie osób, nie jest niczym złym. Chyba, że zaczyna przybierać formę wzajemnego obrażania się i oskarżania, bo to już przekracza moje umiejętności 'negocjacyjne'. Dajmy se siana, Dziewczyny, co? ;)
Miłego dnia!
Dzień dobry:)
Mamtu, na którą masz badanie? Będę myśleć o Tobie, żebyś była spokojna. Bo badanie przebiegnie pomyślnie:) Maluszek rozwija się prawidłowo, ja to wiem:)
Panda, spotkanie na kawie ince oczywiście też:) Proponowałam termin np w tym tygodniu albo po długim weekendzie. Mi jest w sumie obojętne o której godzinie, bo ja na L4 w domu siedze/leże, więc ja sie dostosuje do większości.
No i mam nadzieje, że takich spotkań zorganizujemy więcej niż jedno:)
A poza tym to nic mi się nie chce;] Najchętniej to posiedziałabym na balkonie z kawą i dobrą książką, ale obiad sam się nie zrobi. Ja tak reaguje przed remontem w mieszkaniu tzn malowaniem. Nie znosze remontu,sprzątania i najchętniej to wynajęłabym jakąś ekipę by potem sprzątnęła ten kurz :)))
Selene, może podrzucić Ci poduszeczkę do pracy? ;)
Miłego i spokojnego dnia :)
Mamtu, na którą masz badanie? Będę myśleć o Tobie, żebyś była spokojna. Bo badanie przebiegnie pomyślnie:) Maluszek rozwija się prawidłowo, ja to wiem:)
Panda, spotkanie na kawie ince oczywiście też:) Proponowałam termin np w tym tygodniu albo po długim weekendzie. Mi jest w sumie obojętne o której godzinie, bo ja na L4 w domu siedze/leże, więc ja sie dostosuje do większości.
No i mam nadzieje, że takich spotkań zorganizujemy więcej niż jedno:)
A poza tym to nic mi się nie chce;] Najchętniej to posiedziałabym na balkonie z kawą i dobrą książką, ale obiad sam się nie zrobi. Ja tak reaguje przed remontem w mieszkaniu tzn malowaniem. Nie znosze remontu,sprzątania i najchętniej to wynajęłabym jakąś ekipę by potem sprzątnęła ten kurz :)))
Selene, może podrzucić Ci poduszeczkę do pracy? ;)
Miłego i spokojnego dnia :)
Panda, wkleję Ci mój wczorajszy post odnośnie grilla :)
"Dziewczyny!
W czwartek postanowiłyśmy zorganizować z Cleanną grilla - bo inaczej to my się nigdy nie zorganizujemy ;). Podobno w Gdańsku Oliwie jest bardzo fajne miejsce do grillowania - i tam byśmy się spotkały. Każdy zabiera na co ma ochotę - kiełbaski, karkówki, sałatki itd., ale przede wszystkim dobry humor :). I o godz. 13.00 zbieramy się na miejscu - kto się pisze? Oczywiście jeśli komuś jest za wcześnie z różnych względów to poczekamy! Pewnie szybko się nie zbierzemy, a spóźnialskich nie wygonimy :)."
Marta, siadaj z tą książką na balkonie i się nie przejmuj! ;) Kiedy sobie odpoczniesz jak nie teraz? Jak masz możliwość to korzystaj :)
Mamtu, trzymam mocno kciuki za badanie! Na pewno wszystko będzie w najlepszym porządku :) Szkoda, że nie będzie Was w czwartek (o ile on w ogóle dojdzie do skutku ;) ). No ale tak jak pisałam, liczymy się z tym, że zawsze komuś termin nie będzie odpowiadał... Mnie na pewno też nie na wszystkich spotkaniach zobaczycie ;). Nie mniej jednak, szkoda ogromna!
"Dziewczyny!
W czwartek postanowiłyśmy zorganizować z Cleanną grilla - bo inaczej to my się nigdy nie zorganizujemy ;). Podobno w Gdańsku Oliwie jest bardzo fajne miejsce do grillowania - i tam byśmy się spotkały. Każdy zabiera na co ma ochotę - kiełbaski, karkówki, sałatki itd., ale przede wszystkim dobry humor :). I o godz. 13.00 zbieramy się na miejscu - kto się pisze? Oczywiście jeśli komuś jest za wcześnie z różnych względów to poczekamy! Pewnie szybko się nie zbierzemy, a spóźnialskich nie wygonimy :)."
Marta, siadaj z tą książką na balkonie i się nie przejmuj! ;) Kiedy sobie odpoczniesz jak nie teraz? Jak masz możliwość to korzystaj :)
Mamtu, trzymam mocno kciuki za badanie! Na pewno wszystko będzie w najlepszym porządku :) Szkoda, że nie będzie Was w czwartek (o ile on w ogóle dojdzie do skutku ;) ). No ale tak jak pisałam, liczymy się z tym, że zawsze komuś termin nie będzie odpowiadał... Mnie na pewno też nie na wszystkich spotkaniach zobaczycie ;). Nie mniej jednak, szkoda ogromna!
A tak w ogóle to upomnę się tylko, że ja też dzisiaj mam wizytę ;). Ale wiecie, że póki co znów się nie stresuję? Normalnie szok!
Teraz odnośnie pytań co do miejsca na grilla - jest ono niedaleko Dworu oliwskiego, można wejść na mapy google i wziąć widok satelitarny, wówczas widać będzie las, a w nim dziurę, tj. polanę, na której owe miejsca do grillowania są ;). I spokojnie z wózkiem można się tam dostać, a jeśli szlaban będzie otwarty no nawet samochodem bardzo bliziutko :).
Teraz odnośnie pytań co do miejsca na grilla - jest ono niedaleko Dworu oliwskiego, można wejść na mapy google i wziąć widok satelitarny, wówczas widać będzie las, a w nim dziurę, tj. polanę, na której owe miejsca do grillowania są ;). I spokojnie z wózkiem można się tam dostać, a jeśli szlaban będzie otwarty no nawet samochodem bardzo bliziutko :).
Hej dziewczyny, ale się ucieszyłam na grila i to w oliwie a potem zobaczyłam że na 13 także niestety ale ja też będę w pracy :(
Po weekendzie jestem tak zawsze zmęczona że mi się trudno zebrać do pracy ale nic jakoś siedzę. Do tego mamy dzisiaj rocznicę ślubu także jeszcze mnie świętowanie czeka :)))
Po weekendzie jestem tak zawsze zmęczona że mi się trudno zebrać do pracy ale nic jakoś siedzę. Do tego mamy dzisiaj rocznicę ślubu także jeszcze mnie świętowanie czeka :)))
mamtu spokojnie :) ja po prostu nie skomentowałam tej wypowiedzi gdyż uznałam, że z takimi osobami się nie dyskutuje ponieważ najpierw zniżą Cię do swojego poziomu a później pokonają doświadczeniem.
Swoją drogą gdyby wprowadzać takie ograniczenia korzystania z forum to mieszkający poza granicami Polski powinni korzystać z forum Państwa w którym się znajdują.
Jeśli chodzi o zdjęcia to dobrze, że napisałaś bo nawet nie wiedziałam, że już są :)
Szkoda, że nie wpadniesz na grilla ale mam nadzieje, że spotkamy się innym razem :)
Swoją drogą gdyby wprowadzać takie ograniczenia korzystania z forum to mieszkający poza granicami Polski powinni korzystać z forum Państwa w którym się znajdują.
Jeśli chodzi o zdjęcia to dobrze, że napisałaś bo nawet nie wiedziałam, że już są :)
Szkoda, że nie wpadniesz na grilla ale mam nadzieje, że spotkamy się innym razem :)
Aga, powiedz jaką masz receptę na to, by się nie stresować? chętnie wdroże u siebie:) Fajnych wrażeń podczas wizyty życze:))
Panda, spoko:) Po długim weekendzie też się spotkamy.
A tak w ogóle to do mnie jeszcze nie za bardzo dochodzi, że jak Maluszek pojawi się na świecie to skończy się luz/blues. Bardziej chodzi mi po głowie myśl, że mogę sobie nie poradzić. To się nazywa chyba lęk przed odpowiedzialnością ;)
Panda, spoko:) Po długim weekendzie też się spotkamy.
A tak w ogóle to do mnie jeszcze nie za bardzo dochodzi, że jak Maluszek pojawi się na świecie to skończy się luz/blues. Bardziej chodzi mi po głowie myśl, że mogę sobie nie poradzić. To się nazywa chyba lęk przed odpowiedzialnością ;)
Mamtu, wizyta na 16.00 :)
Marta, recepta? Pojęcia nie mam ;). Wiesz - ja cały pierwszy trymestr drżałam, po wcześniejszym poronieniu. I może wejście w drugi dało mi jakiś spokój? Jasne, że przed gabinetem pewnie będzie mi serce waliło, ale to już nie to, co wcześniej. Jakoś po tym prenatalnym coś we mnie pękło - i dało mi spokój. Wiem, że dopóki maleństwo się nie urodzi nie mogę być niczego pewna, ale nie chcę całą ciążę żyć w strachu :). Ale się rozpisałam, jakoś tak patetycznie ;)
Marta, recepta? Pojęcia nie mam ;). Wiesz - ja cały pierwszy trymestr drżałam, po wcześniejszym poronieniu. I może wejście w drugi dało mi jakiś spokój? Jasne, że przed gabinetem pewnie będzie mi serce waliło, ale to już nie to, co wcześniej. Jakoś po tym prenatalnym coś we mnie pękło - i dało mi spokój. Wiem, że dopóki maleństwo się nie urodzi nie mogę być niczego pewna, ale nie chcę całą ciążę żyć w strachu :). Ale się rozpisałam, jakoś tak patetycznie ;)
witajcie dziewczyny w poniedziałkowy poranek,
ja co prawda od niedawna na forum, ale też chętnie na grilla bym wpadła aby was poznać.
Zaraz wychodzę na wizytę do gina i zapewne umówię się na usg połówkowe.
Aga i mamtu też życzę Wam powodzenia na waszych dzisiejszych wizytach.
Dorotiii wszystkiego naj na kolejne lata udanego pożycia małżeńskiego
Na warsztaty na 06.06 już też się zapisałam :)
ja co prawda od niedawna na forum, ale też chętnie na grilla bym wpadła aby was poznać.
Zaraz wychodzę na wizytę do gina i zapewne umówię się na usg połówkowe.
Aga i mamtu też życzę Wam powodzenia na waszych dzisiejszych wizytach.
Dorotiii wszystkiego naj na kolejne lata udanego pożycia małżeńskiego
Na warsztaty na 06.06 już też się zapisałam :)
Mamtu, ja kiedyś miałam takie przemyślenia i wszystkie bliskie osoby informowałam, że jak coś mi się stanie to chcę być dawcą. I nie mam żadnej kartki ani opaski i dzięki za adres. Wypełnie formularz i przynajmniej nie zostawie bliskich mi osób (w razie W) z załatwianiem tego typu spraw.
Bardzo dobra idea!
Bardzo dobra idea!
Marta, bo niby nie trzeba mieć żadnego dokumentu, że chce się być dawcą. W Polsce takie jest prawo, że o ile nie wyrażasz sprzeciwu, to jesteś dawcą jakby potencjalnie. Tyle, że tutaj często liczy się czas, więc jeśli nie masz przy sobie takiej karty czy deklaracji to 'chwilę' potrwa, zanim uda się dopełnić wszystkich formalności. Ja w każdym razie uprzedziłam męża, że gdyby chciał robić jakieś problemy, to będę go w nocy nawiedzać i straszyć. ;)
ja też jestem za ale nie wiedziałam że można się zarejestrować jako dawca, poczytam w wolnej chwili i może też się zapiszę.
Póki co zarejestrowałam się już chyba z rok temu jako dawca szpiku i jeszcze nie znaleźli mi bliźniaka genetycznego :) nikomu nie życzę oczywiście choroby ale tak bym chciała kiedyś komuś pomóc i mu szpik oddać :)
Póki co zarejestrowałam się już chyba z rok temu jako dawca szpiku i jeszcze nie znaleźli mi bliźniaka genetycznego :) nikomu nie życzę oczywiście choroby ale tak bym chciała kiedyś komuś pomóc i mu szpik oddać :)
Dziewczyny, odnośnie miejsca na grilla to tak:
jedzie się ulicą Bytowską do Dworu Oliwskiego, będąc przy Dworze oliwskim, który wówczas jest po naszej prawej stronie, jedziemy w las ulicą do góry (co pięknie widać na mapie) i jedzie się tak długo aż pojawi się szlaban - jeśli będzie otwarty to można śmiało jechać naprzód! A jeśli zamknięty to spacerujemy do miejsca docelowego :).
Myślimy, że miejsce zbiórki można ustalić koło Dworu Oliwskiego - nikt nie pobłądzi ;) Oczywiście jeśli macie możliwość to mężów i dzieci weźcie ze sobą :). No a żeby była jasność - póki co, kto się pisze? :) Tak jak mówiłam (pisałam właściwie ;) ), na spóźnialskich poczekamy! :)
jedzie się ulicą Bytowską do Dworu Oliwskiego, będąc przy Dworze oliwskim, który wówczas jest po naszej prawej stronie, jedziemy w las ulicą do góry (co pięknie widać na mapie) i jedzie się tak długo aż pojawi się szlaban - jeśli będzie otwarty to można śmiało jechać naprzód! A jeśli zamknięty to spacerujemy do miejsca docelowego :).
Myślimy, że miejsce zbiórki można ustalić koło Dworu Oliwskiego - nikt nie pobłądzi ;) Oczywiście jeśli macie możliwość to mężów i dzieci weźcie ze sobą :). No a żeby była jasność - póki co, kto się pisze? :) Tak jak mówiłam (pisałam właściwie ;) ), na spóźnialskich poczekamy! :)
cześć dziewczyny :)
witam się, bywam tu często, ale nieczęsto piszę niestety, bo jak tyle postów nastukacie, to potem ciężko sie do czegoś odnieść ;)
gdzie te warsztaty 6 czerwca, bo gdzieś mi umknęło - może jak będę miała opiekę na Młodym, to też się wybiorę :)
ja tylko jeszcze na szybciutko chciałam się odnieść do szpitala na klinicznej i zzo - tam to też wcale nie jest taki pewniak niestety. Moja koleżanka pierwsze dziecko rodziła z zzo na klinicznej i było super, tydzień temu rodziła drugie i niestety nie było wolnego anestezjologa i mimo "znajomości" na oddziale położniczym musiała rodzić bez znieczulenia. Więc to też ruletka :/
A i chodzenie prywatnie do lekarza z danego szpitala wcale nie gwarantuje lepszej i skuteczniej opieki, bo nie zawsze się na tego lekarza trafi na dyżurze.
To tyle w kwestii szpitala :)
Pozdrawiam wszystkie serdecznie!
witam się, bywam tu często, ale nieczęsto piszę niestety, bo jak tyle postów nastukacie, to potem ciężko sie do czegoś odnieść ;)
gdzie te warsztaty 6 czerwca, bo gdzieś mi umknęło - może jak będę miała opiekę na Młodym, to też się wybiorę :)
ja tylko jeszcze na szybciutko chciałam się odnieść do szpitala na klinicznej i zzo - tam to też wcale nie jest taki pewniak niestety. Moja koleżanka pierwsze dziecko rodziła z zzo na klinicznej i było super, tydzień temu rodziła drugie i niestety nie było wolnego anestezjologa i mimo "znajomości" na oddziale położniczym musiała rodzić bez znieczulenia. Więc to też ruletka :/
A i chodzenie prywatnie do lekarza z danego szpitala wcale nie gwarantuje lepszej i skuteczniej opieki, bo nie zawsze się na tego lekarza trafi na dyżurze.
To tyle w kwestii szpitala :)
Pozdrawiam wszystkie serdecznie!
Haze01, tutaj masz link do warsztatów:
http://babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty.html
http://babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty.html
Ja dziś po pierwszych zajęciach ruchowych na awfie. Super było także polecam!
Na warsztaty też się zapisałam :)
Mamtu zastanów się czy nie dasz rady na tego grilla ja będę z młodym więc fajnie by było jakby miał jakieś towarzystwo. No i ja bym bardziej obstawiała godzinę 15 co wy na to? Wtedy te co pracują też by zdążyły się dołączyć.
Na warsztaty też się zapisałam :)
Mamtu zastanów się czy nie dasz rady na tego grilla ja będę z młodym więc fajnie by było jakby miał jakieś towarzystwo. No i ja bym bardziej obstawiała godzinę 15 co wy na to? Wtedy te co pracują też by zdążyły się dołączyć.
dorotii na szczescie nie ma zasady ze w drugiej tez musi byc.
ja mialam stan przedrzucawkowy, a w tej moge tez ale nie musze, nie ma co czytac, ja sie nauczylam przy pierwszej ciazy i dziecku,
zreszta podniesione cisnienie moze byc wynikiem rzeczy niezwiazanych z ciazu, chociazby stres, czy wysilek fizyczny itd.
niesamowite ze niektore z was juz maja polowkowe, ja sama nie do konca moge uwierzyc ze juz jestem w 15 tyg. mam nadzieje ta ciaza szybko minie i bardzo egoistycznie modle sie o lato niezbyt gorace, tak do 25st i ladne sloneczko byloby idealne. z drugiej strony odpada zastanawianie sie jak w poprzedniej ciazy czy szczepic sie przeciw grypie i strach przed ptasia grypa, takze cos za cos.
ja mialam stan przedrzucawkowy, a w tej moge tez ale nie musze, nie ma co czytac, ja sie nauczylam przy pierwszej ciazy i dziecku,
zreszta podniesione cisnienie moze byc wynikiem rzeczy niezwiazanych z ciazu, chociazby stres, czy wysilek fizyczny itd.
niesamowite ze niektore z was juz maja polowkowe, ja sama nie do konca moge uwierzyc ze juz jestem w 15 tyg. mam nadzieje ta ciaza szybko minie i bardzo egoistycznie modle sie o lato niezbyt gorace, tak do 25st i ladne sloneczko byloby idealne. z drugiej strony odpada zastanawianie sie jak w poprzedniej ciazy czy szczepic sie przeciw grypie i strach przed ptasia grypa, takze cos za cos.
Ja strasznie żałuje,że nie uda mi się tym razem z Wami spotkać,ale tak jak powiedziałam, chwilowo jesteśmy bez samochodu, a eskapada z pogórza do Oliwy komunikacją miejską, to trochę za daleko w obecnym stanie. Nie wiem jak wy ale ja mam straszne problemy z pęcherzem.
Mam nadzieję,że na kolejne spotkanie uda już mi się przyjechać.
Mam nadzieję,że na kolejne spotkanie uda już mi się przyjechać.
Niestety, ja nie przyjdę na spotkanie. Dzwoniłam przed chwilą do przychodni, w końcu udało mi się zapisać Filipa na szczepienie (a próbowałam już od kilku tygodni i albo nie mogłam się dodzwonić albo w pon. o 8 rano był już komplet na cały tydzień) i była jedna data wolna - czwartek o 14.30 :( więc niestety nie uda nam się do Was dołączyć, a szkoda :(
Dorotii nie czytaj w necie, bo się zestresujesz. Zaufaj Kleksowi w końcu on na patologii ciąży pracuje. Jeśli Cię nie niepokoił w czasie wizyty to znaczy by kontrolować ciśnienie i być spokojnym.
Dorotii nie czytaj w necie, bo się zestresujesz. Zaufaj Kleksowi w końcu on na patologii ciąży pracuje. Jeśli Cię nie niepokoił w czasie wizyty to znaczy by kontrolować ciśnienie i być spokojnym.
Dziewczyny, a gdzie konkretnie jest to grillowe miejsce? Pisałyście coś o okolicach Dworu Oliwskiego, to ta polanka grillowa gdzieś w Dolinie Radości?
Ja już dziś po wizycie - na szczęście wszystko ok, na 20.05 kolejna z usg połówkowym :).
A jak wasze dzisiejsze wizyty?
Będą właśnie dziś na tej wizycie w medicoverze, obok jest sklep firmowy Bałtyku i kupiłam łom czekoladowy 1kg za 12zł - po paru kostkach już mnie zemdliło, przesłodziłam się. Ale przypomniały mi się czasy studenckie, kiedy nie było jeszcze Galerii Bałtyckiej a zamiast tego były budynki Bałtyku - Fazera i sklep firmowy w baraku i często były w łomie takie cukierki czekoladowe Geisha (może ktoś jeszcze pamięta :) ) pół kilo z 5 ziko, ale wówczas była wyżerka.
Ja już dziś po wizycie - na szczęście wszystko ok, na 20.05 kolejna z usg połówkowym :).
A jak wasze dzisiejsze wizyty?
Będą właśnie dziś na tej wizycie w medicoverze, obok jest sklep firmowy Bałtyku i kupiłam łom czekoladowy 1kg za 12zł - po paru kostkach już mnie zemdliło, przesłodziłam się. Ale przypomniały mi się czasy studenckie, kiedy nie było jeszcze Galerii Bałtyckiej a zamiast tego były budynki Bałtyku - Fazera i sklep firmowy w baraku i często były w łomie takie cukierki czekoladowe Geisha (może ktoś jeszcze pamięta :) ) pół kilo z 5 ziko, ale wówczas była wyżerka.
Witajcie
przeczytałam wszystkie wiadomości na forum z weekendu i się PRZERAZIŁAM
pierwszy raz jestem w ciąży i wszystko co z tym tematem jej związane jest dla mnie zdecydowanie nowe, nie orientuję się w niczym
Wiem, że nie takie było zamierzenie osób wypowiadających się w temacie szpitali, lekarzy itp., aby kogokolwiek nastraszyć, jednak niestety ja się PRZERAZIŁAM :(
Nie wiedziałam też, że jest możliwość wyboru szpitala.
Byłabym BARDZO wdzięczna gdyby któraś z Was opisała mi jak to wygląda wszystko krok po kroku.
Czy sama decyduję jaki szpital, czy może po konsultacji z lekarzem...
Jestem kompletnie zielona.
Dodam że jestem z Gdańska a do lekarza chodzę na NFZ do Przychodni przyszpitalnej w Szpitalu Kolejowym - dr Kli'maszewski
z góry baaaardzo dziękuję za pomoc
Pozdrawiam
przeczytałam wszystkie wiadomości na forum z weekendu i się PRZERAZIŁAM
pierwszy raz jestem w ciąży i wszystko co z tym tematem jej związane jest dla mnie zdecydowanie nowe, nie orientuję się w niczym
Wiem, że nie takie było zamierzenie osób wypowiadających się w temacie szpitali, lekarzy itp., aby kogokolwiek nastraszyć, jednak niestety ja się PRZERAZIŁAM :(
Nie wiedziałam też, że jest możliwość wyboru szpitala.
Byłabym BARDZO wdzięczna gdyby któraś z Was opisała mi jak to wygląda wszystko krok po kroku.
Czy sama decyduję jaki szpital, czy może po konsultacji z lekarzem...
Jestem kompletnie zielona.
Dodam że jestem z Gdańska a do lekarza chodzę na NFZ do Przychodni przyszpitalnej w Szpitalu Kolejowym - dr Kli'maszewski
z góry baaaardzo dziękuję za pomoc
Pozdrawiam
Hej hej! :)
Sonia, to super, że ćwiczenia są fajne :)
U nas po wizycie wszystko super, z jednym ale... Jak na mnie miałam bardzo wysokie ciśnienie (130/90). No i musiałam zakupić ciśnieniomierz i teraz będę 2x dziennie się badać... A poza tym Tymek się w miarę odkrył (choć długo mu to zajęło, co do płci nie chciał współpracować ;) ), no i pani doktor stwierdziła, że na 90% chłopak :). Zdrowy, wszystko z nim ok :) No i 5 dni starszy wg USG - mam nadzieję, że nie wyrośnie z niego wielkolud, bo nie wiem jak urodzę ! ;)
Ale właśnie zmierzyłam sobie ciśnienie nowym sprzętem i mam 117/70 .
Co do godziny, to jasne! Nie ma sprawy :) Dziewczyny, ja właśnie nie wiem czy będę samochodem - zależy czy mąż mi podkradnie, ale jak się okaże co i jak to dam znać i być może będę mogła zabrać kogoś z Gdyni :) Ale nie obiecuję, będę informować na bieżąco :)
Sonia, to super, że ćwiczenia są fajne :)
U nas po wizycie wszystko super, z jednym ale... Jak na mnie miałam bardzo wysokie ciśnienie (130/90). No i musiałam zakupić ciśnieniomierz i teraz będę 2x dziennie się badać... A poza tym Tymek się w miarę odkrył (choć długo mu to zajęło, co do płci nie chciał współpracować ;) ), no i pani doktor stwierdziła, że na 90% chłopak :). Zdrowy, wszystko z nim ok :) No i 5 dni starszy wg USG - mam nadzieję, że nie wyrośnie z niego wielkolud, bo nie wiem jak urodzę ! ;)
Ale właśnie zmierzyłam sobie ciśnienie nowym sprzętem i mam 117/70 .
Co do godziny, to jasne! Nie ma sprawy :) Dziewczyny, ja właśnie nie wiem czy będę samochodem - zależy czy mąż mi podkradnie, ale jak się okaże co i jak to dam znać i być może będę mogła zabrać kogoś z Gdyni :) Ale nie obiecuję, będę informować na bieżąco :)
Hello, wizyta kontrolna u gina trochę mnie uspokoiła, ale w nast poniedziałek mam się znowu stawić.
Właśnie zmierzylam ciśnienie: 116/64, puls 90... Puls trochę za wysoki.
Apolonia, a ja właśnie ucieklam od Klimaszewskiego:] Ale wiem, że on wskazuje do porodu Wojewódzki, w którym pracował x lat. Ale na pewno nie nalega, bo nie może.
Jutro idę do dietetyczki. Chcecie by o coś ja zapytać pod kątem ciąży?
Właśnie zmierzylam ciśnienie: 116/64, puls 90... Puls trochę za wysoki.
Apolonia, a ja właśnie ucieklam od Klimaszewskiego:] Ale wiem, że on wskazuje do porodu Wojewódzki, w którym pracował x lat. Ale na pewno nie nalega, bo nie może.
Jutro idę do dietetyczki. Chcecie by o coś ja zapytać pod kątem ciąży?
Nasze prawa na porodówce:
http://canpolbabies.com/pl/porady/porada/mothers/16/529
http://canpolbabies.com/pl/porady/porada/mothers/16/529
Marta masz prawidłowy puls,w ciąży zawsze się podnosi,ja też mam 90 i lekarz mówi że do 100 jest normą.
Kurczę też bym miała dziś wizytę,ale mi przełożyli,lekarz musiał się pomylić i zrobił ponowne USG kiedy ja byłam u niego zupełnie z czymś innym,a po tygodniu robić dokładne USG to też bez sensu,dlatego mi przełożyli na 2.05,zaraz po tym specjalistycznym w klinice,także trochę głupio wyszło.
Kurczę też bym miała dziś wizytę,ale mi przełożyli,lekarz musiał się pomylić i zrobił ponowne USG kiedy ja byłam u niego zupełnie z czymś innym,a po tygodniu robić dokładne USG to też bez sensu,dlatego mi przełożyli na 2.05,zaraz po tym specjalistycznym w klinice,także trochę głupio wyszło.
Apolonia, sama wybierasz sobie szpital. Nie bój się, niemal każda kobieta przeżyła poród a są wariatki które decydują się na to kolejny raz ;) Na pewno w szkole rodzenia wszystko co związane z porodem dokładnie Ci wytłumaczą położne. Troszkę ochłoniesz z nową wiedzą :) Szpital Kolejowy chyba jest jakoś powiązany z Wojewódzkim. Ja tam rodziłam rok temu. Duży plus położnictwa to że położne mają ogromną wiedzę i chętnie ją przekazują nt karmienia piersią. Tam jest nastawienie na naturalne karmienie - o ile Ci zależy. Nie miałam żadnych problemów z karmieniem później. Minus to taki, że ciężko o zzo - lekarze twierdzą że ma sporo skutków ubocznych - wydłuża poród, możesz nie czuć partych i coś w tym stylu. Dla mnie osobiście to jest teraz najważniejsze by dostać zzo, więc szukam innego szpitala. A i jeśli Twój gin nie da Ci skierowania na cc, to raczej w wojew. jej nie zrobią.
Fajnie Dziewczyny, że u Was wszystko w porządku i dzisiejsze wizyty Was nieco uspokoiły. Ja mam w piątek i mam nadzieję na poznanie płci Maleństwa. Ale tak jakoś się nastawiliśmy z Mężem na Dziewczynkę. Wczoraj nawet imię usiłowaliśmy wybrać, ale się nie udało :)
Fajnie Dziewczyny, że u Was wszystko w porządku i dzisiejsze wizyty Was nieco uspokoiły. Ja mam w piątek i mam nadzieję na poznanie płci Maleństwa. Ale tak jakoś się nastawiliśmy z Mężem na Dziewczynkę. Wczoraj nawet imię usiłowaliśmy wybrać, ale się nie udało :)
hej hej:)
Dziewczyny , ale zrobiłam wielkie oczy jak Was poczytałam. Mam nadziję, że to pierwszy i ostani raz było tak nie miło :(
Powiem Wam co mi pomogło przed porodem i się uspokoiłam ( na każdego działa co innego). Koleżanka ze szkoły rodzenia starsznie się bała porodu, przed samym terminem rozmawiałyśmy chyba codziennie. A ona jedanego dnia odziwo z nowym , dobrym nasatwieniem mówi : " przecież gilać nie będzie ". Tak mnie to rozśmieszyło, i powiem Wam , że jak sie bałam to sobie to powtarzałam i teraz też.
A rada mojej położnej ze szkoły rodzenia była taka: w dużej mierze przebieg porodu zależy od nastawienia rodzącej. I dziewczyny proszę Was nastwcie się , że robicie to dla maleństwa które macie nie długo zobaczyć i jak będziecie współpracować, to tym szybciej utulicie maleństwo"
Mi to pomogło , może Wam się przyda. Nie mówie , że się nie stresuje teraz ale jak się tak dzieję to sobie powtarzam te słowa. A dowodem tego , że da się przeżyć, poród dobrze to moje słowa po porodzie do męża : " to kiedy robimy Maciusia ". Jak lekarka usłyszala to co ja powiedziałam, to ona " pani to mówi po takim cieżkim porodzie". Potobno miałam cieżki poród ,a ja tego tak nie pamietam, no "nie gilało" ale , przytulenie tego maleństwa jest nagrodą za wszytko.
Sorki dziewczyny , ale się rozpisałam....
Zazdroszczę Wam grilla , bawcie się dobrze , aby Wam słonko świeciło pięknie. bo humorki będziecie mięc dobre w takim gronie.
Dziewczyny , ale zrobiłam wielkie oczy jak Was poczytałam. Mam nadziję, że to pierwszy i ostani raz było tak nie miło :(
Powiem Wam co mi pomogło przed porodem i się uspokoiłam ( na każdego działa co innego). Koleżanka ze szkoły rodzenia starsznie się bała porodu, przed samym terminem rozmawiałyśmy chyba codziennie. A ona jedanego dnia odziwo z nowym , dobrym nasatwieniem mówi : " przecież gilać nie będzie ". Tak mnie to rozśmieszyło, i powiem Wam , że jak sie bałam to sobie to powtarzałam i teraz też.
A rada mojej położnej ze szkoły rodzenia była taka: w dużej mierze przebieg porodu zależy od nastawienia rodzącej. I dziewczyny proszę Was nastwcie się , że robicie to dla maleństwa które macie nie długo zobaczyć i jak będziecie współpracować, to tym szybciej utulicie maleństwo"
Mi to pomogło , może Wam się przyda. Nie mówie , że się nie stresuje teraz ale jak się tak dzieję to sobie powtarzam te słowa. A dowodem tego , że da się przeżyć, poród dobrze to moje słowa po porodzie do męża : " to kiedy robimy Maciusia ". Jak lekarka usłyszala to co ja powiedziałam, to ona " pani to mówi po takim cieżkim porodzie". Potobno miałam cieżki poród ,a ja tego tak nie pamietam, no "nie gilało" ale , przytulenie tego maleństwa jest nagrodą za wszytko.
Sorki dziewczyny , ale się rozpisałam....
Zazdroszczę Wam grilla , bawcie się dobrze , aby Wam słonko świeciło pięknie. bo humorki będziecie mięc dobre w takim gronie.
słuchajcie, a czy farbujecie w ciąży włosy? ja przez 1-wszy trymestr sobie odpuściłam, ale w sobotę idę na wesele i jak tak na siebie patrzę, to z przykrością stwierdzam, że moje włosy wołają "ratunku!zrób coś z nami!" :) jak człowiek coś zrobi z włosami, to od razu lepiej się czuje... no ale jeżeli miałabym zaszkodzić dziecku, to sobie odpuszczę... jestem w 4-tym miesiącu, jak sądzicie?
Hello hello o poranku! ja już na posterunku w pracy.
Ania ja teraz co prawda nie farbuję (staram się odbudować moje włosy), ale w pierwszej ciąży od czasu czasu sobie pozwoliłam. Łagodną farbę wybrałam, bez amoniaku żeby jak najmniej śmierdziała bo to był problem dla mnie żeby znieść ten zapach. Farbowałam włosy w domu.
Miłego dnia dziewczyny!
Ania ja teraz co prawda nie farbuję (staram się odbudować moje włosy), ale w pierwszej ciąży od czasu czasu sobie pozwoliłam. Łagodną farbę wybrałam, bez amoniaku żeby jak najmniej śmierdziała bo to był problem dla mnie żeby znieść ten zapach. Farbowałam włosy w domu.
Miłego dnia dziewczyny!
Dzień dobry! Rany, Dziewczyny, jak ja Was kocham za te wczorajsze wpisy - aż się cieplej na serduchu robi, że ktoś o mnie myślał. Dziękuję!
Ja już na szczęście po badaniu. Bardzo się uspokoiłam. Młodszy dał się pięknie obejrzeć i pomierzyć. Oczywiście dalej jest chłopcem i to się raczej nie zmieni. Widziałam dowody. ;) Za to buzi nie chciał pokazać, skubany. Waży ok. 450 gramów i mierzy prawie 20 cm.
Tak jak pisałyście (jeszcze raz Wam dziękuję!) różyczka na tym etapie ciąży w zasadzie nie zagraża dziecku, a ja mam ponoć dobry poziom przeciwciał, także nie mam się czym martwić.
Żeby nie było tak słodko to załapałam infekcję. Pewnie razem z Luteiną napchałam sobie tam czegoś. Leki wykupione, więc będę się faszerować. No i dostałam skierowanie na badanie krzywej cukrowej po obciążeniu 75 gramów glukozy. Mam zrobić na następną wizytę, bleee. ;)
Zonkaa, warsztaty trwają od 17:00 do 20:30.
Aga, gratuluję udanego badania i dużego Tymka! A 130/90 to wysokie ciśnienie? Myślałam, że to jeszcze granica normy.
Marta, cieszę się, że u Was ok. A czemu kolejna wizyta tak prędko?
Julka, ja z imieniem nawet nie zaczynam, bo spodziewam się ciężkich przejść. ;)
Panda, ja farbowałam włosy w poprzedniej ciąży. Wszystko było ok. Na wszelki wypadek mówiłam tylko, że ciąża i pani dobierała jakieś mniej 'toksyczne' farby, jeśli takowe w ogóle istnieją. ;)
Miłego dnia, Dziewczyny! :)
Ja już na szczęście po badaniu. Bardzo się uspokoiłam. Młodszy dał się pięknie obejrzeć i pomierzyć. Oczywiście dalej jest chłopcem i to się raczej nie zmieni. Widziałam dowody. ;) Za to buzi nie chciał pokazać, skubany. Waży ok. 450 gramów i mierzy prawie 20 cm.
Tak jak pisałyście (jeszcze raz Wam dziękuję!) różyczka na tym etapie ciąży w zasadzie nie zagraża dziecku, a ja mam ponoć dobry poziom przeciwciał, także nie mam się czym martwić.
Żeby nie było tak słodko to załapałam infekcję. Pewnie razem z Luteiną napchałam sobie tam czegoś. Leki wykupione, więc będę się faszerować. No i dostałam skierowanie na badanie krzywej cukrowej po obciążeniu 75 gramów glukozy. Mam zrobić na następną wizytę, bleee. ;)
Zonkaa, warsztaty trwają od 17:00 do 20:30.
Aga, gratuluję udanego badania i dużego Tymka! A 130/90 to wysokie ciśnienie? Myślałam, że to jeszcze granica normy.
Marta, cieszę się, że u Was ok. A czemu kolejna wizyta tak prędko?
Julka, ja z imieniem nawet nie zaczynam, bo spodziewam się ciężkich przejść. ;)
Panda, ja farbowałam włosy w poprzedniej ciąży. Wszystko było ok. Na wszelki wypadek mówiłam tylko, że ciąża i pani dobierała jakieś mniej 'toksyczne' farby, jeśli takowe w ogóle istnieją. ;)
Miłego dnia, Dziewczyny! :)
Hej hej! :)
Ania83 - mi zdarzyło się nawet pofarbować w 1 trymestrze - farba bez amoniaku i jazda ;) Moja lekarka też mówiła, że nie ma żadnych dowodów na to, by mogło zaszkodzić to dziecku. Jedynie właśnie poleciła żeby farba była bez amoniaku :) Także myślę, że śmiało możesz się upiększyć :)
Mamtu, no bo to ciśnienie jest jeszcze w granicach normy, ale po przekroczeniu 140/? zaczyna się leczenie... No i jak na mnie to było bardzo wysokie ciśnienie. Tym bardziej, że ja w 2 trymestrze czuję się gorzej niż w 1 ;). Nie ma dramatu, tylko, że tak jak wiecie cały 1 trymestr przeszłam czując się jak młody bóg ;) A teraz a to bóle głowy, a to zawroty... Także muszę to kontrolować. No i przede wszystkim super, że u Was ok! :) Prawie 20 cm?! Kawał chłopa! :D Albo nawet chłop jak dąb! :)
Ania83 - mi zdarzyło się nawet pofarbować w 1 trymestrze - farba bez amoniaku i jazda ;) Moja lekarka też mówiła, że nie ma żadnych dowodów na to, by mogło zaszkodzić to dziecku. Jedynie właśnie poleciła żeby farba była bez amoniaku :) Także myślę, że śmiało możesz się upiększyć :)
Mamtu, no bo to ciśnienie jest jeszcze w granicach normy, ale po przekroczeniu 140/? zaczyna się leczenie... No i jak na mnie to było bardzo wysokie ciśnienie. Tym bardziej, że ja w 2 trymestrze czuję się gorzej niż w 1 ;). Nie ma dramatu, tylko, że tak jak wiecie cały 1 trymestr przeszłam czując się jak młody bóg ;) A teraz a to bóle głowy, a to zawroty... Także muszę to kontrolować. No i przede wszystkim super, że u Was ok! :) Prawie 20 cm?! Kawał chłopa! :D Albo nawet chłop jak dąb! :)
Aga, tak na szybko znalazłam na przykład:
"Głóg, dziurawiec, lipa
Napary z głodu oraz preparaty z tej rośliny korzystnie wpływają na regulację ciśnienia. Podobnie jak witamina C głóg rozszerza naczynia krwionośne. Przy okazji reguluje pracę serca i pozytywnie oddziałuje na układ krążenia. Cześć osób stosuje także napary z dziurawca, ale uwaga wchodzi on w interakcje z wieloma lekami w tym stosowanymi na nadciśnienie, zmniejszając stężenie ich aktywnych metabolitów, a co za tym idzie skuteczność kuracji. Picie herbatek z lipy poprawia także krążenie krwi, pomaga zwalczyć stres, ukoić nerwy.
Czosnek
Innym domowym sposobem na obniżenie ciśnienia krwi jest codzienne spożywanie czosnku w niewielkich porcjach. Dla osób, które nie przepadają za smakiem i zapachem tej ostrej rośliny, dostępne są w sprzedaży kapsułki zawierające wyciąg z czosnku. Nie brakuje w nich naturalnie występujących związków nazywanych fitoncydami, mającymi działanie bakteriostatyczne i bakteriobójcze.
Nienasycone kwasy tłuszczone
Nienasycone kwasy tłuszczowe można znaleźć w wielu produktach. Nasiona lnu w tradycyjnej postaci, zmielone oraz wytłoczony z nich olej mają korzystny wpływ na regulację ciśnienia tętniczego. Podobnie jak tłuste ryby i orzech są bogactwem kwasów Omega-3, niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. W każdym prawidłowym jadłospisie zwraca się uwagę na rolę jaka pełnią morskie ryby, owoce morza a także artykuły spożywcze posiadające oleje roślinne. Nie powinny być pomijane i eliminowane z diety, jeśli nie ma do tego uzasadnionych wskazań.
Sok z aronii
Picie soków z aronii to kolejny sprawdzony sposób obniżający ciśnienie krwi. Cierpki owoc jest orzeźwiający w smaku i pełen witaminy C. Chętnie stosowany bywa w czasie infekcji dróg oddechowych zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Kiedy brakuje w sprzedaży sezonowych owoców o dużej zawartości witaminy C jak pomarańczy, jabłek, porzeczek i truskawek, należy posiłkować się owocami kiwi, grejpfruta i aronii.
Magnez i potas
Magnez i potas zaliczane do makroelementów, mających duży wpływ na ciśnienie tętnicze krwi. Ich dodatkowa suplementacja nie powinna być prowadzona bez kontroli lekarza. Większość leków stosowanych przy przewlekłych chorobach krążenia wpływają na poziom potasu w krwi. Jeśli stosujemy na własną rękę domowe sposoby obniżające ciśnienie, warto dostarczać niezbędne pierwiastki pod postacią racjonalnej diety. Ryż, banany i ziemniaki zawierają dużą porcje magnezu. Banany podobnie jak szparagi, awokado, dynia i wiele innych warzyw i owoców są doskonałymi produktami bogatymi w potas."
Edit: W "W oczekiwaniu na dziecko" piszą też, że warto mimo wszystko i wbrew utartym stereotypom pić więcej płynów (nawet do 4,5 litra dziennie!), małymi porcjami, nie większymi niż 0,5 litra na raz. I nie przyjmować środków moczopędnych, wbrew pozorom.
"Głóg, dziurawiec, lipa
Napary z głodu oraz preparaty z tej rośliny korzystnie wpływają na regulację ciśnienia. Podobnie jak witamina C głóg rozszerza naczynia krwionośne. Przy okazji reguluje pracę serca i pozytywnie oddziałuje na układ krążenia. Cześć osób stosuje także napary z dziurawca, ale uwaga wchodzi on w interakcje z wieloma lekami w tym stosowanymi na nadciśnienie, zmniejszając stężenie ich aktywnych metabolitów, a co za tym idzie skuteczność kuracji. Picie herbatek z lipy poprawia także krążenie krwi, pomaga zwalczyć stres, ukoić nerwy.
Czosnek
Innym domowym sposobem na obniżenie ciśnienia krwi jest codzienne spożywanie czosnku w niewielkich porcjach. Dla osób, które nie przepadają za smakiem i zapachem tej ostrej rośliny, dostępne są w sprzedaży kapsułki zawierające wyciąg z czosnku. Nie brakuje w nich naturalnie występujących związków nazywanych fitoncydami, mającymi działanie bakteriostatyczne i bakteriobójcze.
Nienasycone kwasy tłuszczone
Nienasycone kwasy tłuszczowe można znaleźć w wielu produktach. Nasiona lnu w tradycyjnej postaci, zmielone oraz wytłoczony z nich olej mają korzystny wpływ na regulację ciśnienia tętniczego. Podobnie jak tłuste ryby i orzech są bogactwem kwasów Omega-3, niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. W każdym prawidłowym jadłospisie zwraca się uwagę na rolę jaka pełnią morskie ryby, owoce morza a także artykuły spożywcze posiadające oleje roślinne. Nie powinny być pomijane i eliminowane z diety, jeśli nie ma do tego uzasadnionych wskazań.
Sok z aronii
Picie soków z aronii to kolejny sprawdzony sposób obniżający ciśnienie krwi. Cierpki owoc jest orzeźwiający w smaku i pełen witaminy C. Chętnie stosowany bywa w czasie infekcji dróg oddechowych zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Kiedy brakuje w sprzedaży sezonowych owoców o dużej zawartości witaminy C jak pomarańczy, jabłek, porzeczek i truskawek, należy posiłkować się owocami kiwi, grejpfruta i aronii.
Magnez i potas
Magnez i potas zaliczane do makroelementów, mających duży wpływ na ciśnienie tętnicze krwi. Ich dodatkowa suplementacja nie powinna być prowadzona bez kontroli lekarza. Większość leków stosowanych przy przewlekłych chorobach krążenia wpływają na poziom potasu w krwi. Jeśli stosujemy na własną rękę domowe sposoby obniżające ciśnienie, warto dostarczać niezbędne pierwiastki pod postacią racjonalnej diety. Ryż, banany i ziemniaki zawierają dużą porcje magnezu. Banany podobnie jak szparagi, awokado, dynia i wiele innych warzyw i owoców są doskonałymi produktami bogatymi w potas."
Edit: W "W oczekiwaniu na dziecko" piszą też, że warto mimo wszystko i wbrew utartym stereotypom pić więcej płynów (nawet do 4,5 litra dziennie!), małymi porcjami, nie większymi niż 0,5 litra na raz. I nie przyjmować środków moczopędnych, wbrew pozorom.
Mamtu, nie jest jakoś tragicznie - na szczęście generalnie czuję się ok, jednak po prostu przychodzą takie momenty spadku formy i te bóle głowy... Najczęśniej popołudniu/wieczorem ... I tak się cieszę, że nie trwa to np cały dzień, czy nawet pół dnia, bo wtedy mogłoby być kiepsko ;)
Selene, o matko, ja nie cierpię czekolady! Nienawidzę wręcz! ;) (Tylko proszę mnie teraz nie wykluczać ze swojego grona, bo wiem, że to szokuję ;) ale nic nie poradzę - mam tak od dziecka ;) ) Ale zaraz poszukam co jest bogate w potas - dziękuję :)
Selene, o matko, ja nie cierpię czekolady! Nienawidzę wręcz! ;) (Tylko proszę mnie teraz nie wykluczać ze swojego grona, bo wiem, że to szokuję ;) ale nic nie poradzę - mam tak od dziecka ;) ) Ale zaraz poszukam co jest bogate w potas - dziękuję :)
Jeszcze dorzucę to (lubisz buraki?):
Potas
Przede wszystkim: pamiętaj o produktach zawierających potas. To pierwiastek, którego często brakuje w naszej diecie, a który ma duży wpływ na regulację ciśnienia krwi oraz na gospodarkę wodną organizmu. Do soli dietetycznych o obniżonej zawartości sodu często dodawany jest potas - właśnie dlatego, że równoważy on niekorzystne działanie sodu, który ciśnienie krwi podwyższa.
Gdzie szukać naturalnych źródeł potasu? Bardzo bogatym źródłem tego pierwiastka są suszone morele - 14 sztuk to aż 1500 mg potasu. Dzienne zapotrzebowanie dla dorosłej osoby to 3500 mg. Pierwiastek znajdziemy też w pomidorach, szpinaku, ziemniakach, bananach, melonach i rybach. Ponieważ potas jest rozpuszczalny w wodzie, podczas gotowania produktów spożywczych ulega wypłukaniu. Ziemniaki w trakcie gotowania tracą zwykle połowę zawartości pierwiastka, podobnie inne warzywa. Dlatego jeśli tylko jest to możliwe, lepiej przygotowywać warzywa na parze.
Przyprawiaj na ostro
Musztarda? Jeśli tylko nie zawiera konserwantów i zbyt dużej ilości soli, chroni układ krwionośny. Zawarty w niej olejek gorczycowy, który nadaje musztardzie ostry, piekący smak, działa antybakteryjnie, pobudza wydzielanie soków trawiennych i obniża ciśnienie krwi. Z podobnych właściwości znany jest czosnek - kolejna przyprawa, której nie warto sobie odmawiać, gdy obawiamy się o nasze ciśnienie. Czosnek działa na tyle skutecznie, że nie powinny go nadużywać osoby, których ciśnienie krwi jest wyraźnie za niskie.
Również ostre papryczki chili dzięki zawartości kapsaicyny, która odpowiada za ich palący smak, pomagają walczyć z nadciśnieniem. Doświadczenia na szczurach genetycznie predysponowanych do nadciśnienia prowadzone przez naukowców z Trzeciego Wojskowego Uniwersytetu Medycznego w Chongqing potwierdziły ostatnio zbawienny wpływ kapsaicyny na układ krwionośny. Prowadzący badania Zhiming Zhu zauważa też, że w południowo-zachodnich regionach Chin, gdzie kuchnia jest znacznie ostrzejsza a chili cieszy się popularnością, na nadciśnienie cierpi 10-14 proc. mieszkańców. W rejonach, gdzie spożywane posiłki są łagodniejsze a chili rzadko stosowane, jest to już 20 proc.
Cudowne buraki
Kilka tygodni temu na łamach pisma poświęconego problemowi nadciśnienia - "Hypertension", wyjaśniono, dlaczego sok z buraków skutecznie rozwiązuje problem. Naukowcy z Uniwersytetu Królowej Marii w Londynie zauważyli, że ciśnienie obniża się w ciągu 24 godzin zarówno u pacjentów, którzy piją sok z buraków, jak i u tych, którzy przyjmują leki zawierające azotany. Dzieje się tak dlatego, że sok z buraków zawiera naturalne azotany. Autorka badań, prof. Amrita Ahluwalia, wyjaśnia, że pijąc sok z buraków podnosimy stężenie tlenku azotu, który reguluje ciśnienie krwi. Co ciekawe, podczas badań odkryto, że im wyższe było nadciśnienie pacjentów, tym lepszy rezultat zauważono po spożyciu azotanów. Działanie widoczne jest już po wypiciu szklanki soku (250ml).
Jeśli ktoś nie przepada za burakami, z pomocą mogą przyjść inne warzywa, które również są bogate w naturalne azotany, np. sałata, szpinak czy kapusta. Obecność azotanów w warzywach to dobra wiadomość dla osób, które mają skłonność do nadciśnienia i kolejny argument za tym, że warto w swojej diecie umieścić więcej roślin.
Z czego należy zrezygnować?
Alkohol - mimo, że niektórzy badacze zauważają wpływ alkoholu na obniżenie ciśnienia, mowa jest zawsze tylko i wyłącznie o rozsądnych dawkach. W przypadku osób z nadciśnieniem dobowa dawka alkoholu nie powinna przekraczać 20-30 gramów etanolu w przypadku mężczyzn i 10-20 gramów w przypadku kobiet. Dawki te nie kumulują się. Spożycie alkoholu w nadmiarze za każdym razem prowadzi do niekorzystnych skutków, miedzy innymi do zwiększenia częstotliwości pracy serca, zmian ciśnienia, odwodnienia organizmu. Lampka wina czy koniaku - tak. Butelka - nie.
Papierosy - osoby z nadciśnieniem oczywiście nie powinny palić. Nikotyna po przyłączeniu się do receptorów nikotynowych powoduje podwyższenie ciśnienia krwi i częstotliwości pracy serca. W dodatku palenie uszkadza ściany naczyń krwionośnych, co sprzyja powstawaniu miażdzycy.
Sól - 5g dziennie (pół łyżeczki) to porcja soli, jakiej nie powinno się przekraczać w diecie. Sprawdź, ile soli zawiera twój jadłospis. 1 g to porcja chlorku sodu, jaką znajdziemy m.in. w szklance mleka, łyżce groszku konserwowego, kęsie hamburgera, 2 kromkach pełnoziarnistego pieczywa. Dieta współczesnego człowieka zawiera zdecydowanie zbyt dużo soli. Przygotowując potrawy w domu, warto zastąpić zwykły chlorek sodu solami dietetycznymi, z dodatkiem potasu, lub innymi przyprawami.
Mięso - naukowcy dowodzą, że dieta wegetariańska sprzyja zdrowiu. Niewątpliwie wegetarianie stanowią grupę, w której - w porównaniu z resztą populacji - choroby serca czy nadwaga występują rzadziej. Nie wiadomo jednak, czy zawdzięczają to jedynie diecie, czy innym czynnikom. Naukowcy zauważają , że wegetarianie rzadziej palą, nadużywają alkoholu i prowadzą niezdrowy tryb życia. Co więcej, wyniki badań wegetarian nie różnią się bardzo od wyników osób, które również prowadzą zdrowy tryb życia i od czasu do czasu jadają mięso. Warto jednak zrezygnować z tłustego mięsa na rzecz ryb i drobiu. To pozwoli wyeliminować zły cholesterol i wzbogacić dietę w kwasy omega-3 i łatwo przyswajalne białko.
Potas
Przede wszystkim: pamiętaj o produktach zawierających potas. To pierwiastek, którego często brakuje w naszej diecie, a który ma duży wpływ na regulację ciśnienia krwi oraz na gospodarkę wodną organizmu. Do soli dietetycznych o obniżonej zawartości sodu często dodawany jest potas - właśnie dlatego, że równoważy on niekorzystne działanie sodu, który ciśnienie krwi podwyższa.
Gdzie szukać naturalnych źródeł potasu? Bardzo bogatym źródłem tego pierwiastka są suszone morele - 14 sztuk to aż 1500 mg potasu. Dzienne zapotrzebowanie dla dorosłej osoby to 3500 mg. Pierwiastek znajdziemy też w pomidorach, szpinaku, ziemniakach, bananach, melonach i rybach. Ponieważ potas jest rozpuszczalny w wodzie, podczas gotowania produktów spożywczych ulega wypłukaniu. Ziemniaki w trakcie gotowania tracą zwykle połowę zawartości pierwiastka, podobnie inne warzywa. Dlatego jeśli tylko jest to możliwe, lepiej przygotowywać warzywa na parze.
Przyprawiaj na ostro
Musztarda? Jeśli tylko nie zawiera konserwantów i zbyt dużej ilości soli, chroni układ krwionośny. Zawarty w niej olejek gorczycowy, który nadaje musztardzie ostry, piekący smak, działa antybakteryjnie, pobudza wydzielanie soków trawiennych i obniża ciśnienie krwi. Z podobnych właściwości znany jest czosnek - kolejna przyprawa, której nie warto sobie odmawiać, gdy obawiamy się o nasze ciśnienie. Czosnek działa na tyle skutecznie, że nie powinny go nadużywać osoby, których ciśnienie krwi jest wyraźnie za niskie.
Również ostre papryczki chili dzięki zawartości kapsaicyny, która odpowiada za ich palący smak, pomagają walczyć z nadciśnieniem. Doświadczenia na szczurach genetycznie predysponowanych do nadciśnienia prowadzone przez naukowców z Trzeciego Wojskowego Uniwersytetu Medycznego w Chongqing potwierdziły ostatnio zbawienny wpływ kapsaicyny na układ krwionośny. Prowadzący badania Zhiming Zhu zauważa też, że w południowo-zachodnich regionach Chin, gdzie kuchnia jest znacznie ostrzejsza a chili cieszy się popularnością, na nadciśnienie cierpi 10-14 proc. mieszkańców. W rejonach, gdzie spożywane posiłki są łagodniejsze a chili rzadko stosowane, jest to już 20 proc.
Cudowne buraki
Kilka tygodni temu na łamach pisma poświęconego problemowi nadciśnienia - "Hypertension", wyjaśniono, dlaczego sok z buraków skutecznie rozwiązuje problem. Naukowcy z Uniwersytetu Królowej Marii w Londynie zauważyli, że ciśnienie obniża się w ciągu 24 godzin zarówno u pacjentów, którzy piją sok z buraków, jak i u tych, którzy przyjmują leki zawierające azotany. Dzieje się tak dlatego, że sok z buraków zawiera naturalne azotany. Autorka badań, prof. Amrita Ahluwalia, wyjaśnia, że pijąc sok z buraków podnosimy stężenie tlenku azotu, który reguluje ciśnienie krwi. Co ciekawe, podczas badań odkryto, że im wyższe było nadciśnienie pacjentów, tym lepszy rezultat zauważono po spożyciu azotanów. Działanie widoczne jest już po wypiciu szklanki soku (250ml).
Jeśli ktoś nie przepada za burakami, z pomocą mogą przyjść inne warzywa, które również są bogate w naturalne azotany, np. sałata, szpinak czy kapusta. Obecność azotanów w warzywach to dobra wiadomość dla osób, które mają skłonność do nadciśnienia i kolejny argument za tym, że warto w swojej diecie umieścić więcej roślin.
Z czego należy zrezygnować?
Alkohol - mimo, że niektórzy badacze zauważają wpływ alkoholu na obniżenie ciśnienia, mowa jest zawsze tylko i wyłącznie o rozsądnych dawkach. W przypadku osób z nadciśnieniem dobowa dawka alkoholu nie powinna przekraczać 20-30 gramów etanolu w przypadku mężczyzn i 10-20 gramów w przypadku kobiet. Dawki te nie kumulują się. Spożycie alkoholu w nadmiarze za każdym razem prowadzi do niekorzystnych skutków, miedzy innymi do zwiększenia częstotliwości pracy serca, zmian ciśnienia, odwodnienia organizmu. Lampka wina czy koniaku - tak. Butelka - nie.
Papierosy - osoby z nadciśnieniem oczywiście nie powinny palić. Nikotyna po przyłączeniu się do receptorów nikotynowych powoduje podwyższenie ciśnienia krwi i częstotliwości pracy serca. W dodatku palenie uszkadza ściany naczyń krwionośnych, co sprzyja powstawaniu miażdzycy.
Sól - 5g dziennie (pół łyżeczki) to porcja soli, jakiej nie powinno się przekraczać w diecie. Sprawdź, ile soli zawiera twój jadłospis. 1 g to porcja chlorku sodu, jaką znajdziemy m.in. w szklance mleka, łyżce groszku konserwowego, kęsie hamburgera, 2 kromkach pełnoziarnistego pieczywa. Dieta współczesnego człowieka zawiera zdecydowanie zbyt dużo soli. Przygotowując potrawy w domu, warto zastąpić zwykły chlorek sodu solami dietetycznymi, z dodatkiem potasu, lub innymi przyprawami.
Mięso - naukowcy dowodzą, że dieta wegetariańska sprzyja zdrowiu. Niewątpliwie wegetarianie stanowią grupę, w której - w porównaniu z resztą populacji - choroby serca czy nadwaga występują rzadziej. Nie wiadomo jednak, czy zawdzięczają to jedynie diecie, czy innym czynnikom. Naukowcy zauważają , że wegetarianie rzadziej palą, nadużywają alkoholu i prowadzą niezdrowy tryb życia. Co więcej, wyniki badań wegetarian nie różnią się bardzo od wyników osób, które również prowadzą zdrowy tryb życia i od czasu do czasu jadają mięso. Warto jednak zrezygnować z tłustego mięsa na rzecz ryb i drobiu. To pozwoli wyeliminować zły cholesterol i wzbogacić dietę w kwasy omega-3 i łatwo przyswajalne białko.
Haha, Selene - całe szczęście, bo przecież równowaga w przyrodzie musi być ;). No i dziękuję za tak łaskawe obejście się ze mną, bo różnie to bywa ;). No nic, dziewczyny idę się ubierać i lecę na uczelnię :)
Miłego dnia!
Właśnie Mamtu - zapomniałam zajrzeć do "W oczekiwaniu..." - jak wrócę to nadrobię :) Zresztą w ogóle zapoznam się głębiej z tematem, a póki co idę zrobić pomiar :)
Miłego dnia!
Właśnie Mamtu - zapomniałam zajrzeć do "W oczekiwaniu..." - jak wrócę to nadrobię :) Zresztą w ogóle zapoznam się głębiej z tematem, a póki co idę zrobić pomiar :)
Aga, jeśli lubisz to polecam buraki pieczone - mój mąż robi od jakiegoś czasu. Wcinamy codziennie i jeszcze nie udało nam się nimi znudzić. Buraki zawija się w folię alu, i wstawia do nagrzanego piekarnika (ok 200*) na 100-120 minut (zależnie od wielkości buraków). Nadają się potem zarówno do zjedzenia na ciepło, prosto z folii, jak i na zimno (ja je dodaję do sałatek na przykład). Są słodkie (same w sobie, bez dosładzania) i pyszne.
Żonkaa, mnie opryszczka też atakuje regularnie, w ciąży miałam na razie raz. Ta na ustach nie jest groźna dla płodu, niebezpieczna jest dopiero opryszczka narządów płciowych i to głównie wtedy, jeśli przechodzi się ją pierwszy raz.
Żonkaa, mnie opryszczka też atakuje regularnie, w ciąży miałam na razie raz. Ta na ustach nie jest groźna dla płodu, niebezpieczna jest dopiero opryszczka narządów płciowych i to głównie wtedy, jeśli przechodzi się ją pierwszy raz.
Mamtu, dzięki za przepis na pewno skorzystam! :) Ale ja się dzisiaj Tobie nadziękuję ;)
Zmierzyłam ciśnienie - 132/66 . I głupieję... Dobrze, źle, średnio dobrze? Nie mam pojęcia, nie miałam nigdy wysokiego ciśnienia. Poczytam później o tym. Ale wiem, że niektóre z Was też się "mierzą", więc dajcie znać co myślicie :).
Dobra, idę już naprawdę, bo nie zdążę! ;)
Zmierzyłam ciśnienie - 132/66 . I głupieję... Dobrze, źle, średnio dobrze? Nie mam pojęcia, nie miałam nigdy wysokiego ciśnienia. Poczytam później o tym. Ale wiem, że niektóre z Was też się "mierzą", więc dajcie znać co myślicie :).
Dobra, idę już naprawdę, bo nie zdążę! ;)
Czesc Dziewczyny:))
Mamtu, bardzo się cieszę że u Was wszystko w porządku:) A synek faktycznie: chłop jak dąb! Super!
Aga, w ciągu dnia podeśle Tobie przepis do zrobienia soku m.in. z buraków, który obniża ciśnienie i przy okazji poprawia wyniki krwi. U mnie w rodzinie wysokie ciśnienie to standard i trzeba sobie jakoś radzić (a leków czasem nie można przyjmować).
Dziś ide do dietetyczki, więc zapytam ją jakie są jeszcze sposoby na obniżenie ciśnienia:) Ona prowadzi zajęcia w szkołach rodzenia.
A propos czekolady: wlasnie wrąbałam 1/3 gorzkiej czekolady i popiłam kawą inką:) Mniam!
Mamtu, kiedyś powiedziałam swojemu ginowi, żeby nie mówił mi jeśli coś MOŻE być nie tak, tylko wyznaczyć mi szybciej kolejną wizytę i dać zalecenia co robić a czego nie. Trochę się zdziwił, ale teraz sam zauważył, że dla mnie jest to lepsze bo szybko się denerwuje i skacze mi ciśnienie;) No i dlatego mam kontrolę za tydzień.
Co do farbowania włosów: ledwo skończyłam 3 miesiąc ciąży poszłam do fryzjera na farbowanie. Gin nie widział przeciwskazań:)
Wczoraj dostalismy zaproszenie na ślub i wesele pod koniec maja i zastanawiam się gdzie mam kupić sukienkę, w której nie będę wyglądała jak w namiocie... Może macie jakiś pomysł? I pierwszy raz na jakiejkolwiek imprezie będę w butach na płaskim obcasie. Dla mnie to dramat hihihihi:)
Miłego dnia Kobiety:))
Mamtu, bardzo się cieszę że u Was wszystko w porządku:) A synek faktycznie: chłop jak dąb! Super!
Aga, w ciągu dnia podeśle Tobie przepis do zrobienia soku m.in. z buraków, który obniża ciśnienie i przy okazji poprawia wyniki krwi. U mnie w rodzinie wysokie ciśnienie to standard i trzeba sobie jakoś radzić (a leków czasem nie można przyjmować).
Dziś ide do dietetyczki, więc zapytam ją jakie są jeszcze sposoby na obniżenie ciśnienia:) Ona prowadzi zajęcia w szkołach rodzenia.
A propos czekolady: wlasnie wrąbałam 1/3 gorzkiej czekolady i popiłam kawą inką:) Mniam!
Mamtu, kiedyś powiedziałam swojemu ginowi, żeby nie mówił mi jeśli coś MOŻE być nie tak, tylko wyznaczyć mi szybciej kolejną wizytę i dać zalecenia co robić a czego nie. Trochę się zdziwił, ale teraz sam zauważył, że dla mnie jest to lepsze bo szybko się denerwuje i skacze mi ciśnienie;) No i dlatego mam kontrolę za tydzień.
Co do farbowania włosów: ledwo skończyłam 3 miesiąc ciąży poszłam do fryzjera na farbowanie. Gin nie widział przeciwskazań:)
Wczoraj dostalismy zaproszenie na ślub i wesele pod koniec maja i zastanawiam się gdzie mam kupić sukienkę, w której nie będę wyglądała jak w namiocie... Może macie jakiś pomysł? I pierwszy raz na jakiejkolwiek imprezie będę w butach na płaskim obcasie. Dla mnie to dramat hihihihi:)
Miłego dnia Kobiety:))
Marta wiem co czujesz z tymi butami :) ja w pierwszej ciąży też na weselu w ciąży byłam. Ale obcasy chociażby do kościoła musiały być :) potem już musialam przeżyć te baletki :).
A co do sukienki to ja proponuję kupić jak najszybciej, nie tak łatwo znaleźć coś fajnego. Ja pamiętam, że szukałam z dużym wyprzedzeniem, a i tak kupiłam ostatecznie dzień przed weselem. Najlepiej chyba kupić (jeśłi oczywiście się takie lubi) odcinaną pod biustem wtedy nie trzeba się martwić rosnącym brzuchem, zawsze będzie pasować.
A co do sukienki to ja proponuję kupić jak najszybciej, nie tak łatwo znaleźć coś fajnego. Ja pamiętam, że szukałam z dużym wyprzedzeniem, a i tak kupiłam ostatecznie dzień przed weselem. Najlepiej chyba kupić (jeśłi oczywiście się takie lubi) odcinaną pod biustem wtedy nie trzeba się martwić rosnącym brzuchem, zawsze będzie pasować.
Zonkaa, podpinam się pod odpowiedź Mamtu: ta opryszczka nie jest groźna dla Maluszka. Także spokojnie:)
Spróbuj podnieść sobie odporność naturalnymi środkami.
A ja używam na to cholerstwo plastry compeed. Jak dla mnie są dobre, bo odkąd ich używam nie mam napuchniętych warg (jakbym dostała w twarz rękawicą bokserską). Polecam:)
A po ciąży zafunduj sobie szczepionkę na grype. Serio! Będzie się wtedy pojawiać bardzo sporadycznie.
Spróbuj podnieść sobie odporność naturalnymi środkami.
A ja używam na to cholerstwo plastry compeed. Jak dla mnie są dobre, bo odkąd ich używam nie mam napuchniętych warg (jakbym dostała w twarz rękawicą bokserską). Polecam:)
A po ciąży zafunduj sobie szczepionkę na grype. Serio! Będzie się wtedy pojawiać bardzo sporadycznie.
Marta, ostatnio łażąc po sklepach zauważyłam, że jest spory wybór takich zwiewnych sukienek z podwyższonym stanem. Może coś takiego? Ciepło już będzie, więc mimo wszystko chyba lepiej niż miałabyś szukać czegoś na zimę. Nie wiem za bardzo w czym gustujesz. To ma być bardzo eleganckie czy lekkie też wchodzi w grę?
Eleganckie może być, ale chyba zostanę przy lekkim czymś zwiewnym. Wówczas będę mogła nosić również latem, prawda? Bo jak znam nasze realia, to ceny są wysokie i będzie mi szkoda kasiorki na coś co niewiadomo czy założe;)
A tak w ogóle to wczoraj mnie lekko szlaczek trafił: w ubiegłym tygodniu kupiłam stanik i już jest za ciasny:((((( Zbankrutuje.
A tak w ogóle to wczoraj mnie lekko szlaczek trafił: w ubiegłym tygodniu kupiłam stanik i już jest za ciasny:((((( Zbankrutuje.
Marta, to i tak dobrze, że znalazłaś coś, co mogłaś chociaż przez chwilę ponosić. Ja ostatnio przymierzyłam chyba wszystkie staniki dostępne w Matarni i wszystko mnie uwierało. Nie kupiłam nic. :/
A coś w tym stylu na przykład?

Sonia, trochę mi brzuch urósł od naszego ostatniego spotkania, ale dzięki. ;)
Łyknij sobie proszki zamiast się męczyć.
A coś w tym stylu na przykład?

Sonia, trochę mi brzuch urósł od naszego ostatniego spotkania, ale dzięki. ;)
Łyknij sobie proszki zamiast się męczyć.
zonkaa ja też miałam problem z opryszczką, niestety dość często mi się pojawia, więc od razu poleciałam do gina. Na całe szczęście nie ma się czego obawiać bo nie jest to groźne dla płodu. Mi przepisał maść Zovirax intensive i po 2 dniach zeszło. Możesz to kupić bez recepty.
Nie wiem czy miało to związek czy nie ale tego dnia robiłam badania krwi i wyszedł mi brak witaminy B, więc zaczęłam trochę witamin brać.
Tak czy inaczej zawsze oznacza to spadek odporności, więc dbaj o siebie! :)
Na warsztatach na których byliśmy reklamowano firmę OsmozaCare, tam właśnie mają ponoć świetny preparat na opryszczkę, sama chyba wypróbuje bo z tego co mówili to po każdym stosowaniu pojawia się mniejsza i mniej uciążliwa :)
Nie wiem czy miało to związek czy nie ale tego dnia robiłam badania krwi i wyszedł mi brak witaminy B, więc zaczęłam trochę witamin brać.
Tak czy inaczej zawsze oznacza to spadek odporności, więc dbaj o siebie! :)
Na warsztatach na których byliśmy reklamowano firmę OsmozaCare, tam właśnie mają ponoć świetny preparat na opryszczkę, sama chyba wypróbuje bo z tego co mówili to po każdym stosowaniu pojawia się mniejsza i mniej uciążliwa :)
mamtu ale twoje dziecko już jest duże! ciekawe ile moje będzie ważyło jak pójdę na połówkowe :)
a słuchajcie ja u gina miałam ciśnienie 137/85 a wczoraj w domu mierzyłam i 102/74! różnica drastyczna, także dzisiaj będę też mierzyć i może faktycznie to ciśnienie u mnie tylko z nerwów było.
mamtu ja też mam jakąś infekcję - dostałam jakieś globulki na p. nie pamiętam nazwy i strasznie po nich mi się chce siku. I tak się w sumie zaczęłam zastanawiać czy aby na pewno to jest ok.
Ja ostatnio byłam w klifie w sklepie happy mum i tam były jakieś sukienki ale tam bluzeczki kosztowały koło 150 zł więc nic nie kupiłam :)
a słuchajcie ja u gina miałam ciśnienie 137/85 a wczoraj w domu mierzyłam i 102/74! różnica drastyczna, także dzisiaj będę też mierzyć i może faktycznie to ciśnienie u mnie tylko z nerwów było.
mamtu ja też mam jakąś infekcję - dostałam jakieś globulki na p. nie pamiętam nazwy i strasznie po nich mi się chce siku. I tak się w sumie zaczęłam zastanawiać czy aby na pewno to jest ok.
Ja ostatnio byłam w klifie w sklepie happy mum i tam były jakieś sukienki ale tam bluzeczki kosztowały koło 150 zł więc nic nie kupiłam :)
witam dziewczyny o poranku, ale się rozpisałyście.
Mamtu, ciesze się że u Ciebie po wczorajszej wizycie wszystko ok, a dzidzia faktycznie duża.
Ania, ja farbowałam włosy w ciąży, ale zawsze prosiłam fryzjera o tą farbę ziołową bez amoniaku, co prawda one są mniej trwałe i po kilku myciach kolor się wypłukuje, ale co tam i tak poprawia samopoczucie :)
Marta, ja idę na wesele w sierpniu - wówczas to będzie ze mnie balon. Daj znać jak gdzieś znajdziesz fajne sukienki do których z brzuchem można się zmieścić.
Ja dziś od rana z bólem głowy, już po małej kawce, ale nic nie pomogło :(
Mamtu, ciesze się że u Ciebie po wczorajszej wizycie wszystko ok, a dzidzia faktycznie duża.
Ania, ja farbowałam włosy w ciąży, ale zawsze prosiłam fryzjera o tą farbę ziołową bez amoniaku, co prawda one są mniej trwałe i po kilku myciach kolor się wypłukuje, ale co tam i tak poprawia samopoczucie :)
Marta, ja idę na wesele w sierpniu - wówczas to będzie ze mnie balon. Daj znać jak gdzieś znajdziesz fajne sukienki do których z brzuchem można się zmieścić.
Ja dziś od rana z bólem głowy, już po małej kawce, ale nic nie pomogło :(
w ciazy jest lepiej robic pasemka bo farba nie dotyka glowy, no i na dluzej starcza, tak przynajmniej zawsze mi mowiono
zonkaa - ciaza jest chronicznym stanem obnizonej odpornosci i niestety moze ci opryszczka wyskakiwac regolarnie, dla pocieszenia to dla dobra malenstwa zeby twoj organizm nie odrzucil jako czegos co nie zna.
zonkaa - ciaza jest chronicznym stanem obnizonej odpornosci i niestety moze ci opryszczka wyskakiwac regolarnie, dla pocieszenia to dla dobra malenstwa zeby twoj organizm nie odrzucil jako czegos co nie zna.
Dzięki dziewczyny!
Marta, będę wdzięczna za przepis - zdarza mi się robić sok z buraków, jabłek i marchwii, ale z racji tego, że sporo z tym zachodu to bardzo rzadko... No ale teraz, w stanie wyższej konieczności, nie ma wymówki ;).
No ale... Dziś dosłownie chwilę przed wyjściem (dlatego już nie zdążyłam napisać), myjąc twarz zauważyłam w lustrze stróżkę krwi z nosa... Wiem, że w ciąży może tak się zdarzać, tylko że mnie do tej pory jakoś omijało. Macie ten problem? Kurde, to ciśnienie i ta krew jakoś tak mnie ruszyły... No ale nie nakręcam się, robię pomiary, soczki i zobaczymy co z tego wyjdzie. Może po prostu czas zwolnić obroty...? Sama już nie wiem.
Marta, będę wdzięczna za przepis - zdarza mi się robić sok z buraków, jabłek i marchwii, ale z racji tego, że sporo z tym zachodu to bardzo rzadko... No ale teraz, w stanie wyższej konieczności, nie ma wymówki ;).
No ale... Dziś dosłownie chwilę przed wyjściem (dlatego już nie zdążyłam napisać), myjąc twarz zauważyłam w lustrze stróżkę krwi z nosa... Wiem, że w ciąży może tak się zdarzać, tylko że mnie do tej pory jakoś omijało. Macie ten problem? Kurde, to ciśnienie i ta krew jakoś tak mnie ruszyły... No ale nie nakręcam się, robię pomiary, soczki i zobaczymy co z tego wyjdzie. Może po prostu czas zwolnić obroty...? Sama już nie wiem.
Julka - bardzo Ci dziękuję za rozjaśnienie wielu kwestii, jest jeszcze wiele niewiadomych dla mnie jak np. czym kierować się przy wyborze szpitala, jak również to zagadnienie dotyczące znieczulenia, mam nadzieję że szkoła rodzenia mi to wszystko rozjaśni :D
Selene - my też idziemy na wesele w pierwszym tyg. czerwca i fakt że szpilki całą noc nie wskazane trochę mnie smuci. Myślałam żeby poszukać sukienki w sklepach typowo ciążowych - może na Hali Targowej w Gdańsku, coś tam kiedyś widziałam jak się tam ostatnio przechadzałam
Selene - my też idziemy na wesele w pierwszym tyg. czerwca i fakt że szpilki całą noc nie wskazane trochę mnie smuci. Myślałam żeby poszukać sukienki w sklepach typowo ciążowych - może na Hali Targowej w Gdańsku, coś tam kiedyś widziałam jak się tam ostatnio przechadzałam
Aga, u mnie krew pojawia się od czasu do czasu, przeważnie w nocy. Tyle, że ja śpię jak zabita i budzę się z poplamioną poduszką. Na szczęście częściej mam krwiste skrzepy w nosie z rana (wiem, wiem - ohydnie to brzmi :/). Czytałam gdzieś, że w ciąży to może być norma, bo naczynia krwionośne są osłabione, a wszystko - bardziej ukrwione, czy jakoś tak. ;)
dziewczyny te nasze gdańskie szpitale głównie różnią się tym jak wygląda porodówka i jakie są zasady odwiedzin. Oczywiście na pewno różnią się personelem podejściem etc ale jak wcześniej czytałyście tego nie da się zdecydowanie określić gdzie jest lepiej a gdzie gorzej.
W wojewódzkim macie na porodówce 3 osobne pokoje dla każdej rodzącej. Na zaspie jest 5 pokoików ale one mają po 3 ściany czyli to są takie jakby boksy i słyszysz co się dzieję obok. Kliniczna nie wiem ile ale też ma osobne pokoje i to ponoć po remoncie ładnie zrobione.
Po narodzinach dziecka na zaspie jest tak że jest pokój odwiedzin - jak chcesz to bierzesz dziecko i tam idziesz się z kimś spotkać, ten pokój jest taki że sporo osób się pomieści. W Wojewódzkim nie ma opcji żeby dziecko wyprowadzić poza oddział - jest pokój odwiedzających ale tam może iść tylko mama, dziecko zostaje za szybką. Na klinicznej nie ma żadnych zasad i do pokoju gdzie leży się z dzieckiem przychodzi kto chce. Teoretycznie chyba mogą na raz do jednej osoby przyjść 2 osoby ale to tylko teoria a przyłażą ponoć tabuny odwiedzających. Wiadomo zależy jak się trafi, ale koleżanka wspomina jak traumę, że ona leżała 4 godziny po porodzie, nie mogła się ruszyć, z niego wszystko wylatywało a do koleżanki z sali przyszło w odwiedziny 5 kuzynów dresiarzy.
Do tego jeszcze Zaspa ma najlepszy oddział dla noworodków - także jeśli nie daj boże u mnie by były jakieś skurcze i akcja przed 36 tygodniem to jadę na Zaspę i na nic innego nie patrze. Bo wtedy tylko dziecko i opieka dla niego będzie się liczyła.
W wojewódzkim macie na porodówce 3 osobne pokoje dla każdej rodzącej. Na zaspie jest 5 pokoików ale one mają po 3 ściany czyli to są takie jakby boksy i słyszysz co się dzieję obok. Kliniczna nie wiem ile ale też ma osobne pokoje i to ponoć po remoncie ładnie zrobione.
Po narodzinach dziecka na zaspie jest tak że jest pokój odwiedzin - jak chcesz to bierzesz dziecko i tam idziesz się z kimś spotkać, ten pokój jest taki że sporo osób się pomieści. W Wojewódzkim nie ma opcji żeby dziecko wyprowadzić poza oddział - jest pokój odwiedzających ale tam może iść tylko mama, dziecko zostaje za szybką. Na klinicznej nie ma żadnych zasad i do pokoju gdzie leży się z dzieckiem przychodzi kto chce. Teoretycznie chyba mogą na raz do jednej osoby przyjść 2 osoby ale to tylko teoria a przyłażą ponoć tabuny odwiedzających. Wiadomo zależy jak się trafi, ale koleżanka wspomina jak traumę, że ona leżała 4 godziny po porodzie, nie mogła się ruszyć, z niego wszystko wylatywało a do koleżanki z sali przyszło w odwiedziny 5 kuzynów dresiarzy.
Do tego jeszcze Zaspa ma najlepszy oddział dla noworodków - także jeśli nie daj boże u mnie by były jakieś skurcze i akcja przed 36 tygodniem to jadę na Zaspę i na nic innego nie patrze. Bo wtedy tylko dziecko i opieka dla niego będzie się liczyła.
Mamtu, jesteś genialna - a ja siedziałam i dumałam skąd krawe kropki na moim jaśku ;). A co Ty się czepiasz tego pokoju? Jak sama nazwa wskazuje - pokój z wanną, o wodzie nie ma mowy ;)
Kurczę, ja waham się między Redłowem a Kliniczną. Ale o Redłowie niewiele wiem póki co... Tzn czytałam co nieco, ale jakiejś relacji z pewnego źródła nie słyszałam :) I z tego co kojarzę to żadna z Was w Redłowie nie rodziła, prawda?
Kurczę, ja waham się między Redłowem a Kliniczną. Ale o Redłowie niewiele wiem póki co... Tzn czytałam co nieco, ale jakiejś relacji z pewnego źródła nie słyszałam :) I z tego co kojarzę to żadna z Was w Redłowie nie rodziła, prawda?
Heh, się uśmiałam. :) Dobrze, że ja w tej wannie nie chciałam rodzić. To bym się ubawiła. ;)
Rany, ja mam chyba jakiś przedwczesny syndrom 'wicia gniazda' czy coś takiego. Wciąż mam wrażenie, że nie zdążę wszystkiego ogarnąć przed narodzinami i jak się zabrałam za te zimowe rzeczy to w rezultacie powywalałam wszystko z szaf i robię generalne porządki. Mój mąż padnie trupem, jak wróci do domu i zobaczy ten sajgon. ;)
Rany, ja mam chyba jakiś przedwczesny syndrom 'wicia gniazda' czy coś takiego. Wciąż mam wrażenie, że nie zdążę wszystkiego ogarnąć przed narodzinami i jak się zabrałam za te zimowe rzeczy to w rezultacie powywalałam wszystko z szaf i robię generalne porządki. Mój mąż padnie trupem, jak wróci do domu i zobaczy ten sajgon. ;)
hahaha, ale uśmiałam się z tą wanną, ja za pierwszym razem też rodziłam w tym "pokoju z wanną", ale wówczas jeszcze porody w wannie tak samo jak rodzinne były płatne. A zresztą tak szybko urodziłam że chyba woda nawet nie zdąrzyłaby nalecieć :).
Ale mityczna wanna chyba działa, bo przy moim drugim pobycie w szpitalu jedna dziewczyna urodziła w tej wannie i była mega zadowolona.
Aga, to krwawienie z nosa, tak samo jak krwawienie z dziąseł w ciąży to standard. Tak jak nigdy nie krwawię z tych części ciała tak w ciąży zawsze. Tak wiec dużo witaminek - tych naturalnych jak najwięcej - bo hemoglobinka spada i głowa do góry. Ah zazdroszczę Ci Twojego wieku, moją pierwszą ciąże też miałam będąc mniej więcej w takim wieku jak Ty i wspominam jako najbardziej lajtową i przyjemną.
Ale mityczna wanna chyba działa, bo przy moim drugim pobycie w szpitalu jedna dziewczyna urodziła w tej wannie i była mega zadowolona.
Aga, to krwawienie z nosa, tak samo jak krwawienie z dziąseł w ciąży to standard. Tak jak nigdy nie krwawię z tych części ciała tak w ciąży zawsze. Tak wiec dużo witaminek - tych naturalnych jak najwięcej - bo hemoglobinka spada i głowa do góry. Ah zazdroszczę Ci Twojego wieku, moją pierwszą ciąże też miałam będąc mniej więcej w takim wieku jak Ty i wspominam jako najbardziej lajtową i przyjemną.
Dziewczyny rok temu podobno nie było możliwości by rodzić w wodzie, w wannie :) nigdzie w 3city. Położne w szkole rodzenia mówiły coś o jakichś nowych wymogach, braku szkoleń czy coś w tym stylu. Na wizycie będę musiała swojego doktorka zapytać czy coś się zmieniło. Swoją drogą jestem ciekawa jak taki poród wygląda. Bo przecież dziecko nie wyskakuje z nas czyste, jest krew, jest płyn owodniowy i co? my w tej wodzie się pluskamy? a jeśli maleństwo nałyka się tej mieszaniny? A jak wygląda wtedy asysta położnej? Bo przez brudną wodę to nie widać czy jest już główka, czy nie...Przepraszam za swoje wywody, ale temat porodu w wodzie bardzo mnie zaintrygował...
Moim zdaniem jeszcze jest ta różnica w szpitalach że np na Klinicznej nie ma nastawienia na to by kobieta karmiła piersią, i np dokarmiają dzieci butlą a w wojewódzkim jest nacisk na naturalne karmienie i tam nawet jeśli noworodek jest dokarmiany mm to w taki sposób by nie zakłócić odruchu ssania (po palcu, ze strzykawki itp). Na Zaspie nie wiem jak jest w tym temacie. A tak, to to co napisała Dorotii, i to chyba by były wszystkie różnice? Tak więc wielkiego szału w wyborze nie mamy.
Aga nie znam nikogo kto rodził w Redłowie, więc nie podpowiem.
Mi w zeszłej ciąży cały czas krwawiły dziąsła, podobno to normalne. Pewnie krwawienie z nosa też nie jest niepokojące.
Moim zdaniem jeszcze jest ta różnica w szpitalach że np na Klinicznej nie ma nastawienia na to by kobieta karmiła piersią, i np dokarmiają dzieci butlą a w wojewódzkim jest nacisk na naturalne karmienie i tam nawet jeśli noworodek jest dokarmiany mm to w taki sposób by nie zakłócić odruchu ssania (po palcu, ze strzykawki itp). Na Zaspie nie wiem jak jest w tym temacie. A tak, to to co napisała Dorotii, i to chyba by były wszystkie różnice? Tak więc wielkiego szału w wyborze nie mamy.
Aga nie znam nikogo kto rodził w Redłowie, więc nie podpowiem.
Mi w zeszłej ciąży cały czas krwawiły dziąsła, podobno to normalne. Pewnie krwawienie z nosa też nie jest niepokojące.
Czytałam że bole głowy w ciąży mogą się zdażać tak samo jak krwawienia z nosa,to pewno za sprawą hormonów,mnie też często boli ale wydaje mi się że od nocnego wstawania,choć teraz i tak jest o niebo lepiej z tym spaniem,to główka czasem pobolewa,ale nie na tyle żeby łykać proszek,noi spać mi się chce ciągle,ale ja tak tu mam w tym klimacie:)
Dziewczyny te co biorą eutyrox,czy nadal łykacie rano na czczo?Bo mam wyrzuty sumienia że zaczym zjem to mija godzina i tak lata sobie tabletka w brzuchu:)
Dziewczyny te co biorą eutyrox,czy nadal łykacie rano na czczo?Bo mam wyrzuty sumienia że zaczym zjem to mija godzina i tak lata sobie tabletka w brzuchu:)
Cześć Dziewczyny,
może i późno, ale właśnie dzisiaj poczułam chęć przynależności do Waszego forum, które śledzę mniej więcej od powstania trzeciego wątku. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie - ze swojej strony obiecuję aktywność w wymianie treści :)
Mi wczoraj "stuknął" 20-ty tydzień ciąży, termin mam na 16.09. Pierwsza ciąża :) Póki co mam zamiar rodzić w Wejherowie. Jak na razie ciąża przebiega prawidłowo, chociaż pojawiają się problemy typu wysokie Igg toksoplazmozy, infekcja... Ale najważniejsze, że z Dzieckiem (płci jeszcze nie znam) wszystko ok.
Odpowiadając na problem bólu głowy - polecam zimny kompres, mnie też od czasu do czasu takie bóle spotykają i okład pomaga zdecydowanie.
może i późno, ale właśnie dzisiaj poczułam chęć przynależności do Waszego forum, które śledzę mniej więcej od powstania trzeciego wątku. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie - ze swojej strony obiecuję aktywność w wymianie treści :)
Mi wczoraj "stuknął" 20-ty tydzień ciąży, termin mam na 16.09. Pierwsza ciąża :) Póki co mam zamiar rodzić w Wejherowie. Jak na razie ciąża przebiega prawidłowo, chociaż pojawiają się problemy typu wysokie Igg toksoplazmozy, infekcja... Ale najważniejsze, że z Dzieckiem (płci jeszcze nie znam) wszystko ok.
Odpowiadając na problem bólu głowy - polecam zimny kompres, mnie też od czasu do czasu takie bóle spotykają i okład pomaga zdecydowanie.
jeza, jak Wy dużo piszecie, codziennie po poludniu muszę nadrabiać zaległości:)
ja mam tak jak bodajże Aga: w drugim trymestrze dokucza mi więcej rzeczy niż w pierwszym (tzn. w pierwszym nic mi nie było:)) : bóle głowy co kilka dni, zmęczenie, ciągła senność. Jakoś tak z opóźnieniem przyszło;/ aha, i ja też mam rano trochę zaschniętej krwi w nosie, myślałam że to jakieś problemy ze śluzówką po grypie sprzed 2 tyg., ale teraz rozumiem, że nie w tym rzecz. Bardzo przydaje się w każdym razie woda morska w sprayu, żeby to wydmuchiwać parę razy dziennie.
A ciśnienie też raz miałam na wizycie ponad 130 (to pierwsze, skurczowe), ale moja lekarka nie skomentowała tego, więc myślę, że to jeszcze w normie. A może od tego te bóle głowy?
A co do sukienki, to ja kupiłam w Orsay'u, fakt że jeszcze dużego brzucha nie mam, ale trochę już widac. Z tego co widziałam w Galerii Bałtyckiej i Madisonie, to wybór jest całkiem spory, chyba jest moda na takie rozszerzane/lejące się od biustu w dół.
Ania27: nie rozumiem za bardzo Twojego pytania odnośnie Euthyroxu: że niby masz wyrzuty że przez godzinę po zażyciu nic nie jesz? co prawda minimum pomiędzy tabletką a śniadaniem wynosi pół godziny, ale endokrynolodzy mimo wszystko zalecają by była to godzina, zwłaszcza w ciąży, żeby mieć pewność że cała się rozpuściła i wchłonęła. Pamiętaj, ze to niezwykle ważne, bo w przeciwnym razie faktycznie przyjmiesz mniejszą dawkę, a to na dłuższą metę może być niebezpieczne, a przynajmniej niekorzystne dla rozwoju płodu.
A co to tej wanny do porodu, to mi się wydawało, że kiedyś była na Zaspie, ale potem się z niej wycofali, a może się mylę? Podobno jeżei wanna jest odpowiednio duża i tym samym umożliwia obranie najwygodniejszej pozycji, to jest to najłagodniejsza forma porodu zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Szkoda, ze w tej chwili trzeba by jechać aż do Pucka... a niby to 3miasto to taka "Metropolia":/
ja mam tak jak bodajże Aga: w drugim trymestrze dokucza mi więcej rzeczy niż w pierwszym (tzn. w pierwszym nic mi nie było:)) : bóle głowy co kilka dni, zmęczenie, ciągła senność. Jakoś tak z opóźnieniem przyszło;/ aha, i ja też mam rano trochę zaschniętej krwi w nosie, myślałam że to jakieś problemy ze śluzówką po grypie sprzed 2 tyg., ale teraz rozumiem, że nie w tym rzecz. Bardzo przydaje się w każdym razie woda morska w sprayu, żeby to wydmuchiwać parę razy dziennie.
A ciśnienie też raz miałam na wizycie ponad 130 (to pierwsze, skurczowe), ale moja lekarka nie skomentowała tego, więc myślę, że to jeszcze w normie. A może od tego te bóle głowy?
A co do sukienki, to ja kupiłam w Orsay'u, fakt że jeszcze dużego brzucha nie mam, ale trochę już widac. Z tego co widziałam w Galerii Bałtyckiej i Madisonie, to wybór jest całkiem spory, chyba jest moda na takie rozszerzane/lejące się od biustu w dół.
Ania27: nie rozumiem za bardzo Twojego pytania odnośnie Euthyroxu: że niby masz wyrzuty że przez godzinę po zażyciu nic nie jesz? co prawda minimum pomiędzy tabletką a śniadaniem wynosi pół godziny, ale endokrynolodzy mimo wszystko zalecają by była to godzina, zwłaszcza w ciąży, żeby mieć pewność że cała się rozpuściła i wchłonęła. Pamiętaj, ze to niezwykle ważne, bo w przeciwnym razie faktycznie przyjmiesz mniejszą dawkę, a to na dłuższą metę może być niebezpieczne, a przynajmniej niekorzystne dla rozwoju płodu.
A co to tej wanny do porodu, to mi się wydawało, że kiedyś była na Zaspie, ale potem się z niej wycofali, a może się mylę? Podobno jeżei wanna jest odpowiednio duża i tym samym umożliwia obranie najwygodniejszej pozycji, to jest to najłagodniejsza forma porodu zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Szkoda, ze w tej chwili trzeba by jechać aż do Pucka... a niby to 3miasto to taka "Metropolia":/
Anusia999, witaj. Mam nadzieję, że będzie Ci tutaj dobrze. :)
Mi ta wanna szczerze mówiąc 'zwisała'. ;) W czasie porodu wszystko mnie wkurzało, więc doszłam do wniosku, że wanna byłaby jeszcze jednym niepotrzebnym bodźcem i odpuściłam. Tym razem wanna i inne gadżety 'zwisają' mi jeszcze bardziej. ;)
Mi ta wanna szczerze mówiąc 'zwisała'. ;) W czasie porodu wszystko mnie wkurzało, więc doszłam do wniosku, że wanna byłaby jeszcze jednym niepotrzebnym bodźcem i odpuściłam. Tym razem wanna i inne gadżety 'zwisają' mi jeszcze bardziej. ;)
mam 3 kolezanki ktore rodzily w wodzie. masz 2 mozliwosci - albo jestes w wodzie do momentu samego porodu a na porod wychodzisz na zewnatrz, wtedy woda powoduje ze sie nie czuje tak bolu i relaksacyjnie albo mozesz rodzic w wodzie. glowke spokojnie widac, kontrola jest, jedyne co moze byc utrudnione to decyzja czy nacinac czy nie. Dziecko sie niczego nie nalyka, jest to dla niego mniej stresujace bo przechodzi ze srodowiska wodnego do wody o tej samej temperaturze, dopoki sie go nie wyjmie z wody nie bierze pierwszego oddechu, zreszta caly czas jeszcze lozysko i pepowina dziala,jednym z odruchow jest ze noworodek wlozony pod wode "zamyka" nos i nie oddycha, takze sie nie zachlystnie, to zanika kolo 3 miesiaca, chyba ze sie regolarnie chodzi na basen i takie dzieci nurkuja. tych odruchow jest chyba 6 i te wlasnie sie skladaja miedzy innymi na punkty w skali Agpara, dodatkowo tam idzie kolor skory.
Wiem ze zzo wyklucza porod w wodzie ale gaz mozna miec.
Wiem ze zzo wyklucza porod w wodzie ale gaz mozna miec.
no to teraz mi dopiero ciśnienie skoczyło, po przeczytaniu artykułu nt. uboju rytualnego, a dokładniej poparcia premiera dla zalegalizowania go w Polsce! poczułam się potraktowana jak ostatni debil, czytając te frazesy i puste słowa....masakra. chyba pora się zastanowić, w jakim kraju ma się wychowywać moje dziecko...... :((((
Dora, bólu głowy nie zazdroszczę Mnie na szczęście tak często nie dopadają. I właściwie nie są bólami, a raczej takim ćmieniem.
Dzięki, Katka_ - pewnie bym nawet na to nie zwróciła większej uwagi, ale wiesz Tu nagle każą ciśnienie mierzyć, więc trochę się przestraszyłam. Ale jak tak to ok :). Moja ciąża póki co też przyjemna :). Tak jak pisałam pierwszy trymestr super, teraz zaczęły się schody ale powiedzmy, że to schody ruchome i jestem nadal zadowoloną ciężarówką ;).
Moja szwagierka też rodziła w Pucku, próbowała w wodzie, ale jej to kompletnie nie odpowiadało, więc dała sobie spokój ;).
Hej Anusia999 fajnie, że jesteś
Ania83 mi właśnie wczoraj lekarka powiedziała, że BYĆ MOŻE te moje bóle głowy są spowodowane właśnie skokami ciśnienia, no i poniekąd z tej mańki to mierzenie. Jak masz możliwość to też sobie mierz nie zaszkodzi ;). A co do uboju rytualnego to nawet się nie odniosę, bo na pewno ciśnienie skoczy mi grubo powyżej normy
Dziewczyny, to jak z tym grillem? :) Przekładamy na 15.00 ? Żeby było nas jak najwięcej! Może ktos jeszcze się zdecydował? :)
Dzięki, Katka_ - pewnie bym nawet na to nie zwróciła większej uwagi, ale wiesz Tu nagle każą ciśnienie mierzyć, więc trochę się przestraszyłam. Ale jak tak to ok :). Moja ciąża póki co też przyjemna :). Tak jak pisałam pierwszy trymestr super, teraz zaczęły się schody ale powiedzmy, że to schody ruchome i jestem nadal zadowoloną ciężarówką ;).
Moja szwagierka też rodziła w Pucku, próbowała w wodzie, ale jej to kompletnie nie odpowiadało, więc dała sobie spokój ;).
Hej Anusia999 fajnie, że jesteś
Ania83 mi właśnie wczoraj lekarka powiedziała, że BYĆ MOŻE te moje bóle głowy są spowodowane właśnie skokami ciśnienia, no i poniekąd z tej mańki to mierzenie. Jak masz możliwość to też sobie mierz nie zaszkodzi ;). A co do uboju rytualnego to nawet się nie odniosę, bo na pewno ciśnienie skoczy mi grubo powyżej normy
Dziewczyny, to jak z tym grillem? :) Przekładamy na 15.00 ? Żeby było nas jak najwięcej! Może ktos jeszcze się zdecydował? :)
Dziękuję dziewczyny za miłe przywitanie. Najchętniej spotkałabym się z Wami na żywo, ale niestety nie dam rady w czwartek dojechać na grilla - muszę polować na moją ginekolog. Mam nadzieję, że jednak nie jedno spotkanie przed nami - jakbyście ustalały kolejny termin, chętnie wezmę aparat (fotografia to takie moje małe hobby), żeby sobie jakąś brzuszkową sesję strzelić.
Dorotiii, jeśli te globulki na P to Pimafucin, to mnie też po nich "cisnęło" i musiałam częściej korzystać z wc. Ale to chyba taki skutek uboczny... Dodam, że po nystatynie - nie było tego problemu.
Jeśli chodzi o ciśnienie, ja jestem niskociśnieniowcem i dopiero w ciąży moje ciśnienie wzrosło do wartości 110-120/70. Lekarka powiedziała, że mam ją powiadomić, gdyby przekroczyło 140.
Nie śledziłam jeszcze dzisiaj doniesień mediów, więc nie jestem na bieżąco z tematem uboju rytualnego. Ale pewnie nadrobię, bo mam w rodzinie muzułmankę i kiedyś o tym rozmawiałyśmy, jak ta sprawa wygląda u niej w kraju.
PS Mamtu, jest mi tutaj dobrze :)
Dorotiii, jeśli te globulki na P to Pimafucin, to mnie też po nich "cisnęło" i musiałam częściej korzystać z wc. Ale to chyba taki skutek uboczny... Dodam, że po nystatynie - nie było tego problemu.
Jeśli chodzi o ciśnienie, ja jestem niskociśnieniowcem i dopiero w ciąży moje ciśnienie wzrosło do wartości 110-120/70. Lekarka powiedziała, że mam ją powiadomić, gdyby przekroczyło 140.
Nie śledziłam jeszcze dzisiaj doniesień mediów, więc nie jestem na bieżąco z tematem uboju rytualnego. Ale pewnie nadrobię, bo mam w rodzinie muzułmankę i kiedyś o tym rozmawiałyśmy, jak ta sprawa wygląda u niej w kraju.
PS Mamtu, jest mi tutaj dobrze :)
Witam nową mamę :)
ja też mam problem z bólami głowy. Teraz to w zasadzie z dwa razy w tygodniu się zdarzy, ale był okres w pierwszym trymestrze, że ok dwa tygodnie dzień w dzień mnie głowa łupała. Ja generalnie jestem niskociśnieniowcem. Dopiero w ciąży mam normalne ciśnienie. (czyli podobnie jak Anusia999).
O uboju też się nie wypowiadam, wystarczająco się denerwuję przed jutrzejszą wizytą, więcej nie potrzebuję...
A spotkanie to ja o tej 15 ewentualnie bym była, ale będę to wiedziała dopiero w czwartek, także w razie czego mnie nie liczcie.
ja też mam problem z bólami głowy. Teraz to w zasadzie z dwa razy w tygodniu się zdarzy, ale był okres w pierwszym trymestrze, że ok dwa tygodnie dzień w dzień mnie głowa łupała. Ja generalnie jestem niskociśnieniowcem. Dopiero w ciąży mam normalne ciśnienie. (czyli podobnie jak Anusia999).
O uboju też się nie wypowiadam, wystarczająco się denerwuję przed jutrzejszą wizytą, więcej nie potrzebuję...
A spotkanie to ja o tej 15 ewentualnie bym była, ale będę to wiedziała dopiero w czwartek, także w razie czego mnie nie liczcie.
Hello z rana:)
u mnie niestety ciąg dalszy bólu głowy. Może jak wiatr przestanie wiać, to może ból przejdzie...
Chyba Walerka pytała dlaczego nie mogę nosić butów na wyższym obcasie: w ciąży zaczęły mi strasznie wychodzić żyły na nogach i buty na obcasie wyłączyłam chwilowo z garderoby. Ale chyba na sam ślub wystąpie w obcasiku, bo sama siebie nie zdzierże w lustrze;)))
Mam do Was nietypowe pytanie: czy można używać w ciąży kremy do depilacji? Bo tak porosłam na rękach, że jeszcze chwilę to będzie mi bliżej do małpki niż do człowieka;)))
Miłego dnia Dziewczyny:)
u mnie niestety ciąg dalszy bólu głowy. Może jak wiatr przestanie wiać, to może ból przejdzie...
Chyba Walerka pytała dlaczego nie mogę nosić butów na wyższym obcasie: w ciąży zaczęły mi strasznie wychodzić żyły na nogach i buty na obcasie wyłączyłam chwilowo z garderoby. Ale chyba na sam ślub wystąpie w obcasiku, bo sama siebie nie zdzierże w lustrze;)))
Mam do Was nietypowe pytanie: czy można używać w ciąży kremy do depilacji? Bo tak porosłam na rękach, że jeszcze chwilę to będzie mi bliżej do małpki niż do człowieka;)))
Miłego dnia Dziewczyny:)
witajcie dziewczyny o poranku,
rano obudziło mnie piękne słoneczko, ale coś już się skryło niestety.
Selene oczywiście powodzenia podczas badania.
Aga, cieszę się że nadal jesteś zadowoloną ciężarówką - oby tak dalej.
pytanie jeszcze o te zajęcia na awf- trzeba chodzić trzy razy w tygodniu czy można np tylko raz czy dwa razy?
Pytanie o szkołę rodzenia SM? czy któraś będzie chodziła do punktu na Jasieniu?
rano obudziło mnie piękne słoneczko, ale coś już się skryło niestety.
Selene oczywiście powodzenia podczas badania.
Aga, cieszę się że nadal jesteś zadowoloną ciężarówką - oby tak dalej.
pytanie jeszcze o te zajęcia na awf- trzeba chodzić trzy razy w tygodniu czy można np tylko raz czy dwa razy?
Pytanie o szkołę rodzenia SM? czy któraś będzie chodziła do punktu na Jasieniu?
Marta13, krem do depilacji jest bezpieczny dla kobiet w ciąży i Dziecka. Najlepiej jednak używać tego samego, którego używałaś przed ciążą - żeby nie narażać siebie na ewentualne uczulenie. Chyba nawet Kasia Bosacka w ostatnim "O Matko!" potwierdziła powyższe, tak więc kremom przeciw zbędnemu owłosieniu mówimy stanowcze TAK :)
Dorotiii, też ten syndrom mnie spotkał po pimafucin, ale chyba jednak nie aż w takim stopniu. Hmm może lepiej zasięgnąć opinii lekarza?
U mnie też sen niespokojny dziś w nocy. Powód jednak inny: pełnia księżyca...
Dorotiii, też ten syndrom mnie spotkał po pimafucin, ale chyba jednak nie aż w takim stopniu. Hmm może lepiej zasięgnąć opinii lekarza?
U mnie też sen niespokojny dziś w nocy. Powód jednak inny: pełnia księżyca...
Anusia, wybawco:) Dzieki za odpowiedż. Będę mogła założyć krótki rękaw, bo tak to czułam się niefajnie... A golarek nie trawie, bo szybko odrasta szczecinka hihihi.
Wychodzi na to, że większość z nas dziś miała noc z przebojami. Ja nic nie przyjmuje, dzieci nie mam ale za to kota mam. A ten nauczony, że kuweta sprzątana jest od razu wydzierał się wniebogłosy. Raz o 2 w nocy, a potem o 5... ;) Ale co tam. Dobrze, że go mam, bo mam do kogo pogadać w ciągu dnia.
Wychodzi na to, że większość z nas dziś miała noc z przebojami. Ja nic nie przyjmuje, dzieci nie mam ale za to kota mam. A ten nauczony, że kuweta sprzątana jest od razu wydzierał się wniebogłosy. Raz o 2 w nocy, a potem o 5... ;) Ale co tam. Dobrze, że go mam, bo mam do kogo pogadać w ciągu dnia.
Marta13 ja mam 3 koty :) i uwaga jeden zawsze w środku nocy chce wyjść - dzisiaj o 3:40 - tyle tylko że go nauczyłam i wypuszczam go na taras na 1 piętrze a on po krzakach i kracie schodzi na dół, kiedyś to po schodach i zimnej klatce schodowej z nim schodziłam ;/ drugi kot za to ma misje spać na mnie i też mnie budzi bo po prostu po mnie łazi. Dobrze że trzeci jest bezproblemowy i przesypia noce!
Jak dodać jeszcze Dominika który przyłazi i też przezemnie się przetacza to ja mam pobudkę tak średnio 5 razy w ciągu nocy. No ale lata przyzwyczajania robią swoją i jak jadę w delegację to też się już budzę co chwilę.
Dziewczyny a powiedzcie mi jak z tym ogniskiem - jak zostawię samochód to jak daleko będę musiała iść? pytam bo muszę wziąć rumcajsa i nie wiem czy wózek pakować.
Jak dodać jeszcze Dominika który przyłazi i też przezemnie się przetacza to ja mam pobudkę tak średnio 5 razy w ciągu nocy. No ale lata przyzwyczajania robią swoją i jak jadę w delegację to też się już budzę co chwilę.
Dziewczyny a powiedzcie mi jak z tym ogniskiem - jak zostawię samochód to jak daleko będę musiała iść? pytam bo muszę wziąć rumcajsa i nie wiem czy wózek pakować.
Marta - mozna uzywac kremow do depilacji, tylko zrob test zanim uzyjesz bo ciaza i hormony powoduja ze skora jest bardziej wrazliwa i mozesz sie poparzyc kremem ktory normalnie cie nie uczula, zwlaszcza te strefy intymne. niestety depilacja woskiem tez jest bardziej bolesna bo skora jest bardziej ukrwiona, teoretycznie ale nie u wszystkich wlosy powinny wolniej rosnac i nie wypadac aczkolwiek narabiaja po porodzie i ja myslalam ze lysa zostane.
co do obcasow to rozumiem, ale mysle ze wejscie mozesz i powinnas zrobic.
co do obcasow to rozumiem, ale mysle ze wejscie mozesz i powinnas zrobic.
Ja też będę autem i z Ksawerym także fajnie Dorotii że bierzesz młodego to będzie miał towarzystwo :)
Mój na szczęście jeszcze śpi w łóżeczku ze szczebelkami także nie łazi w nocy ale za to się wydziera jak chce żebym przyszła :)
Na zajęcia na awfie pewnie można przychodzić 2 razy w tyg ale one trwają tylko do końca maja.
Mój na szczęście jeszcze śpi w łóżeczku ze szczebelkami także nie łazi w nocy ale za to się wydziera jak chce żebym przyszła :)
Na zajęcia na awfie pewnie można przychodzić 2 razy w tyg ale one trwają tylko do końca maja.
Dziewczyny, sprawdźcie listę - dopisałam nowe Mamy, ale nie mam pewności czy wszystkie jesteście i czy dane się zgadzają.
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 14.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 14.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
A ja wczoraj byłam na wizycie..nie chciałam zapeszac.. Podgladalismy kręgosłup Dzidzi..wygląda na to że jest tym razem dobrze ale ostatecznie będzie wiadomo za dwa tygodnie. Dostałam skierowanie na morfologie, mocz, i hormony tarczycy. Ciśnienie miałam przed wizyta 130/80 i nic nie mowila lekarka. W ciągu dwóch tyg przytylam 1,1kg :-P no i wstepna ocena...Syn! Ale jeszcze będzie potwierdzać za dwa tygodnie ;-)
Marta13 widzę że Ty ze swoim kotem jak ja z moim psiaczkiem :-P gadam z Nią całe dnie w domu a wczoraj wzięłam ją na ręce i tanczylysmy hehe :-P ona jest jak nasze Dziecko dla mnie i Męża ;-)
Marta13 widzę że Ty ze swoim kotem jak ja z moim psiaczkiem :-P gadam z Nią całe dnie w domu a wczoraj wzięłam ją na ręce i tanczylysmy hehe :-P ona jest jak nasze Dziecko dla mnie i Męża ;-)
Panda, cudne wieści. Bardzo się cieszę. :) I gratuluję synka, oczywiście.
Zaraz zmienię Twój termin.
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 12.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
Zaraz zmienię Twój termin.
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 12.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
Katka_ dzisiaj pytałam o uczęszczanie (mi odpadają piątki) i nie ma z tym najmniejszego problemu :) Ale pani zaznaczyła ,że w zamian za to należy poświęcić godzinę (niekoniecznie w tym dniu) na inną aktywność, np. basen czy dłuższy spacer :).
Panda to świetnie!! :)
IwonaK - wpadaj, zapraszamy! Tak jak Mamtu napisała - o 15.00 spotykamy się przy Dworze Oliwskim :) I co myślicie o ognichu? Wszystkim taka forma by odpowiadała? :)
Panda to świetnie!! :)
IwonaK - wpadaj, zapraszamy! Tak jak Mamtu napisała - o 15.00 spotykamy się przy Dworze Oliwskim :) I co myślicie o ognichu? Wszystkim taka forma by odpowiadała? :)
Panda super wieści.
Witam nową mamę :)
dopiero dotarlam do domu. Wszystko ok :) płeć malca dalej nieznana. Mały łobuz podkurczyl nogi położył się na nich pupą do góry i nic nie można było podejrzeć! No i mi też jakaś infekcja się przyplatala. Potem poszłam połazić po sklepach i okupiłam siebie i Maksa. I albo przez to moje latanie lub po badaniu miałam małe plamienie więc przez resztę dnia się muszę oszczędzać i w razie czego jutro lekarz. mam nadzieję, że to po badaniu i już się nic nie będzie działo.
Witam nową mamę :)
dopiero dotarlam do domu. Wszystko ok :) płeć malca dalej nieznana. Mały łobuz podkurczyl nogi położył się na nich pupą do góry i nic nie można było podejrzeć! No i mi też jakaś infekcja się przyplatala. Potem poszłam połazić po sklepach i okupiłam siebie i Maksa. I albo przez to moje latanie lub po badaniu miałam małe plamienie więc przez resztę dnia się muszę oszczędzać i w razie czego jutro lekarz. mam nadzieję, że to po badaniu i już się nic nie będzie działo.
Panda gratuluje syna, mysle ze teraz juz malo moze sie zdarzyc.
Selene - uparty maluch, a plamienie to raczej efekt badania.
Mam pytanie czy ktoras z was miala robiona cytologie w ciazy, mam zalegla ale sa sprzeczne opinie ze moze spowodowac poronienie bo to pobieranie z szyjki, a inna ze zupelnie bezpieczne i nie ma problemu zeby to robic.
A tak jeszcze z ciekawosc jakie sa objawy infekcji?
Selene - uparty maluch, a plamienie to raczej efekt badania.
Mam pytanie czy ktoras z was miala robiona cytologie w ciazy, mam zalegla ale sa sprzeczne opinie ze moze spowodowac poronienie bo to pobieranie z szyjki, a inna ze zupelnie bezpieczne i nie ma problemu zeby to robic.
A tak jeszcze z ciekawosc jakie sa objawy infekcji?
Mamtu, jeszcze ja, jeszcze ja :)
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 12.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
Marta13, Dorotiii - ja też mam kota. A raczej aspołeczną w stosunku do innych zwierząt kotkę. Na szczęście etap budzenia po nocach na razie minął. :) Aaaaa i dodam, że uwielbiam ludzi, którzy uwielbiają koty!!!
IwonaK - i ja Ciebie witam, chociaż dopiero od wczoraj się tu udzielam. Bawcie się super na ognichu jutro!
Panda, Selene - super, że wszystko ok po badaniach. Ja mam połówkowe 30.04. Wszyscy u mnie w rodzinie czekają na poznanie płci Dzidziusia. A dla mnie to jakoś tak najmniej istotne hehe.
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 12.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
Marta13, Dorotiii - ja też mam kota. A raczej aspołeczną w stosunku do innych zwierząt kotkę. Na szczęście etap budzenia po nocach na razie minął. :) Aaaaa i dodam, że uwielbiam ludzi, którzy uwielbiają koty!!!
IwonaK - i ja Ciebie witam, chociaż dopiero od wczoraj się tu udzielam. Bawcie się super na ognichu jutro!
Panda, Selene - super, że wszystko ok po badaniach. Ja mam połówkowe 30.04. Wszyscy u mnie w rodzinie czekają na poznanie płci Dzidziusia. A dla mnie to jakoś tak najmniej istotne hehe.
Walerka - ja miałam cytologię w 7 tygodniu i muszę powtórzyć jeszcze w lipcu/sierpniu. Nie słyszałam żadnych info na temat zagrożeń tego badania.
Objawy infekcji? To chyba bywa różnie. U mnie jedynie upławy były nie takie jak powinny (żółtawe, gęste). Wiem jednak, że często infekcji towarzyszy pieczenie i swędzenie - mnie to ominęło, ale infekcja jednak została potwierdzona...
Objawy infekcji? To chyba bywa różnie. U mnie jedynie upławy były nie takie jak powinny (żółtawe, gęste). Wiem jednak, że często infekcji towarzyszy pieczenie i swędzenie - mnie to ominęło, ale infekcja jednak została potwierdzona...
dokłanie Anusia99 - u mnie było swędzenie, ale dosłownie minimalne a infekcja ponoć mega ;/
a ja uciekam do domu! nareszcie i to jeszcze pod koniec dnia mnie wkurzyli w tej pracy ach co za życie!
miłego popołudnia!!!!
aaaa i napiszcie mi co na ognisko bierzecie żebym się przygotowała odpowiednio a nie sępiła od was potem ;p
a ja uciekam do domu! nareszcie i to jeszcze pod koniec dnia mnie wkurzyli w tej pracy ach co za życie!
miłego popołudnia!!!!
aaaa i napiszcie mi co na ognisko bierzecie żebym się przygotowała odpowiednio a nie sępiła od was potem ;p
Walerka, ja miałam cytologię bodajże w 8 albo 9 tc. Także myślę, że nie masz się czego obawiać.
Anusia999 - ja też mam kotkę :). No i psiora :). A kicia ustawia go po kątach :) Zresztą czasami mam wrażenie, że oni zamieniają się rolami ;). Ostatnio śmialiśmy się przy grillu, bo ktoś szedł ze spuszczonym ze smyczy psiakiem, który jak wyczuł grilla to od razu do nas pod płot podleciał, na co kotka wskoczyła na bez i z góry patrolowała teren ;). Kocie security ;)
Anusia999 - ja też mam kotkę :). No i psiora :). A kicia ustawia go po kątach :) Zresztą czasami mam wrażenie, że oni zamieniają się rolami ;). Ostatnio śmialiśmy się przy grillu, bo ktoś szedł ze spuszczonym ze smyczy psiakiem, który jak wyczuł grilla to od razu do nas pod płot podleciał, na co kotka wskoczyła na bez i z góry patrolowała teren ;). Kocie security ;)
Mi też tak powiedziała, ale dzisiaj byłam bardzo aktywna (złaziłam pół gdańska), a od przemęczenia też się może pojawić. Dlatego na wszelki wypadek mówiła żeby się po oszczędzać - nie zaszkodzi. A nawet takie leżenie na kanapce jest przyjemne :)
Teraz czekam na kolejne badanie - 16 maj połówkowe. I tak od badania do badania i zaraz właśnie połowa ciąży za mną. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Mam nadzieję, że ten mój mały uparciuch się ujawni na tym usg!
Teraz czekam na kolejne badanie - 16 maj połówkowe. I tak od badania do badania i zaraz właśnie połowa ciąży za mną. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. Mam nadzieję, że ten mój mały uparciuch się ujawni na tym usg!
Sonia, Ksawery taki dzielny chłopak, także na pewno będzie super :)
Selene, mnie też lekarka zawsze uprzedza, że po badaniu może wystąpić krwawienie, ale leż śmiało i bez oporów! :) Na pewno nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie!
Kurczę, my to mieliśmy szczęście, że nasz młody tak współpracował i tak szybko się ujawnił (w sumie dla mnie to szok, pozytywny oczywiście). Wiadomo, że to jeszcze nie 100%, no ale 90% też mnie satysfakcjonuje ;)
Selene, mnie też lekarka zawsze uprzedza, że po badaniu może wystąpić krwawienie, ale leż śmiało i bez oporów! :) Na pewno nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie!
Kurczę, my to mieliśmy szczęście, że nasz młody tak współpracował i tak szybko się ujawnił (w sumie dla mnie to szok, pozytywny oczywiście). Wiadomo, że to jeszcze nie 100%, no ale 90% też mnie satysfakcjonuje ;)
heja:)
a powitać nową Mamusie:)) Iwona, niech Ci z nami fajnie i miło będzie:)
Aga, mam nadzieję, że jutro dojadę na ognisko. Na razie kombinuje transport, bo mechanik nie wyrobił się z naprawą (a miał być na wczoraj)...
U mnie dziś w brzuszku spokój, chociaż jakaś taka nerwowa jestem od rana. Za to ból głowy odpuścił popołudniu.
Co do rozpoznania płci Maluszka, to u mnie gin w 14 tygodniu mówił że na 90% chłopak. Ale też zaznaczył, żeby nie przyzwyczajać się do tej myśli;)) No i czekam na to połówkowe. Może Młody wtedy okaże się w pełnej krasie.
a ile u Was trwało badanie połówkowe?
a powitać nową Mamusie:)) Iwona, niech Ci z nami fajnie i miło będzie:)
Aga, mam nadzieję, że jutro dojadę na ognisko. Na razie kombinuje transport, bo mechanik nie wyrobił się z naprawą (a miał być na wczoraj)...
U mnie dziś w brzuszku spokój, chociaż jakaś taka nerwowa jestem od rana. Za to ból głowy odpuścił popołudniu.
Co do rozpoznania płci Maluszka, to u mnie gin w 14 tygodniu mówił że na 90% chłopak. Ale też zaznaczył, żeby nie przyzwyczajać się do tej myśli;)) No i czekam na to połówkowe. Może Młody wtedy okaże się w pełnej krasie.
a ile u Was trwało badanie połówkowe?
Dzień dobry!
Marta, moje połówkowe trwało: 2-3 minuty (fotel) + 20 minut (usg) + 10-15 minut (inne ;) ) = ok. 35 minut.
Moje dziecko pokazało wszystko, co ma między nogami, ale w zamian nie miało zamiaru pokazać mi buzi, więc zdjęcie w kolorze mam takie sobie, bo zasłonięte rączkami.
Ja nie oglądam meczów (meczy?), bo piłki nożnej nie trawię. Ani polskiej, ani żadnej. ;)
Miłego!
Marta, moje połówkowe trwało: 2-3 minuty (fotel) + 20 minut (usg) + 10-15 minut (inne ;) ) = ok. 35 minut.
Moje dziecko pokazało wszystko, co ma między nogami, ale w zamian nie miało zamiaru pokazać mi buzi, więc zdjęcie w kolorze mam takie sobie, bo zasłonięte rączkami.
Ja nie oglądam meczów (meczy?), bo piłki nożnej nie trawię. Ani polskiej, ani żadnej. ;)
Miłego!
Hello Koleżanki:)
Dzięki Mamtu za szczegółową rozpiskę. Moj gin jest ok, ale wolę mieć kontrolę nad tym co robi;)) A Ty do kogo chodzisz?
Przyznam, że ja z chęcią poszłabym raz do innego lekarza, żeby potwierdzić to co mówi mój gin. Coś włączył mi się strach ostatnio, bo brzuch mi nie rośnie i nic nie czuje tam w brzuszku od kilku dni.
Mam wrażenie, że mam tylko oponkę tłuszczu i nic poza tym:(
No nic, zbieram się do wyjścia. Musze podjechać do pracy do kadr ze zwolnieniem.
Miłego dnia Dziewczyny:)
Dzięki Mamtu za szczegółową rozpiskę. Moj gin jest ok, ale wolę mieć kontrolę nad tym co robi;)) A Ty do kogo chodzisz?
Przyznam, że ja z chęcią poszłabym raz do innego lekarza, żeby potwierdzić to co mówi mój gin. Coś włączył mi się strach ostatnio, bo brzuch mi nie rośnie i nic nie czuje tam w brzuszku od kilku dni.
Mam wrażenie, że mam tylko oponkę tłuszczu i nic poza tym:(
No nic, zbieram się do wyjścia. Musze podjechać do pracy do kadr ze zwolnieniem.
Miłego dnia Dziewczyny:)
Sonia, ja podobnie jak Ty od pewnego czasu wreszcie mogę spokojnie cieszyć się ciążą. Nic mnie nie boli, nie mam mdłości i mam zdecydowanie więcej energii niż na początku. I też czasem zapominam, że jestem w ciąży. ;)
Aga, my na majówkę wyjeżdżamy nad jezioro. Będzie trochę znajomych, grillowanie. Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze. :) A Ty? Jakie masz plany?
Marta, ja chodzę do dr Kardzis.
Ty się martwisz nierosnącym brzuchem? Jak ja Ci zazdroszczę. Ja już od tygodnia od rana wyglądam na kobietę w ciąży, bo do tej pory brzuch wywalał mi jakoś dopiero pod wieczór. Teraz już nic się nie ukryje. ;)
Aga, my na majówkę wyjeżdżamy nad jezioro. Będzie trochę znajomych, grillowanie. Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze. :) A Ty? Jakie masz plany?
Marta, ja chodzę do dr Kardzis.
Ty się martwisz nierosnącym brzuchem? Jak ja Ci zazdroszczę. Ja już od tygodnia od rana wyglądam na kobietę w ciąży, bo do tej pory brzuch wywalał mi jakoś dopiero pod wieczór. Teraz już nic się nie ukryje. ;)
Mamtu, no to superowo! A pogoda chyba spisze się na medal - przynajmniej takie są prognozy ;)
Ja miałam jechać z kumpelą w jej rodzinne strony (na Podlasie), ale prawdę mówiąc chyba nic z tego... Nie dość, że to ciśnienie muszę kontrolować (co prawda schować ciśnieniomierz do walizki to nie problem), to po prostu czuję się jakoś nie tak... Nie kwitnąco w każdym razie ;). I chyba jednak zostanę, pogrillujemy sobie w domu, może gdzieś się wybierzemy na mniejszą eskapadę :). Pewnie panikuję, ale po wcześniejszych przeżyciach wolę dmuchać na zimno, Wyjazd nie zając ;). Poza tym w przyszłą niedzielę przyjeżdża moja przyjaciółka, także znowu szykuje się nadaktywność, a jednak ostatnio ginka przestrzegała mnie, że w końcu muszę zacząć spowalniać ;)
Co ciekawe, u mnie poranki są bardzo fajne, ale po południami mam jakiś kryzys energetyczny (albo raczej nieenergetyczny). No, ale dość tego marudzenia - ile można ?! ;)
Ja miałam jechać z kumpelą w jej rodzinne strony (na Podlasie), ale prawdę mówiąc chyba nic z tego... Nie dość, że to ciśnienie muszę kontrolować (co prawda schować ciśnieniomierz do walizki to nie problem), to po prostu czuję się jakoś nie tak... Nie kwitnąco w każdym razie ;). I chyba jednak zostanę, pogrillujemy sobie w domu, może gdzieś się wybierzemy na mniejszą eskapadę :). Pewnie panikuję, ale po wcześniejszych przeżyciach wolę dmuchać na zimno, Wyjazd nie zając ;). Poza tym w przyszłą niedzielę przyjeżdża moja przyjaciółka, także znowu szykuje się nadaktywność, a jednak ostatnio ginka przestrzegała mnie, że w końcu muszę zacząć spowalniać ;)
Co ciekawe, u mnie poranki są bardzo fajne, ale po południami mam jakiś kryzys energetyczny (albo raczej nieenergetyczny). No, ale dość tego marudzenia - ile można ?! ;)
Hehe, Mamtu - przy życiu trzyma mnie to, że po sesji czekają mnie 3 miesiące błogiej laby :) Także od początku lipca będę wolna jak ptak ;) O ile się żadna poprawka nie przypałęta oczywiście ;).
Marta, jak masz taką potrzebę to idź do innego lekarza :) Będziesz spokojniejsza, a jak Ty to i maluch :)
Marta, jak masz taką potrzebę to idź do innego lekarza :) Będziesz spokojniejsza, a jak Ty to i maluch :)
Selene a widziałaś wczoraj w sklepach może ogrodniczki? bo szukam dla mojego dominika a nie mogę nigdzie wyczaić :)
Marta ja też zamulam wieczorami i mówiłam o tym ginowi a ten tylko się ze mnie śmiał i powiedział że jak przychodzi do niego kobieta w ciąży i mówi że wszystko jest idealnie to on się wtedy boi a jak przychodzi i marudzi to wie że wszystko jest wporzo :)
Marta ja też zamulam wieczorami i mówiłam o tym ginowi a ten tylko się ze mnie śmiał i powiedział że jak przychodzi do niego kobieta w ciąży i mówi że wszystko jest idealnie to on się wtedy boi a jak przychodzi i marudzi to wie że wszystko jest wporzo :)
Dorotiii, nie ;) I jeszcze mi daleko, bo moje studia są jednolite. A teraz kończę drugi rok :).
Mamtu, niestety - u mnie to chyba będzie najcięższa sesja... Sami wykładowcy się dziwią kto nam plan układał, że takie kobyły na raz, zamiast rozłożyć to jakoś sensownie. No ale cóż poradzę. Wszystko trzeba przeżyć :) Mam nadzieję, że energia mi wróci i przebrnę przez to bez większych przeszkód :)
Mamtu, niestety - u mnie to chyba będzie najcięższa sesja... Sami wykładowcy się dziwią kto nam plan układał, że takie kobyły na raz, zamiast rozłożyć to jakoś sensownie. No ale cóż poradzę. Wszystko trzeba przeżyć :) Mam nadzieję, że energia mi wróci i przebrnę przez to bez większych przeszkód :)
a wczoraj tez miałam bóle głowy :/.. może taki dzień...
A na to ognicho, to chętnie bym wpadła, ale do Gda mam trochę daleko :( Gdyby jeszcze mąż jako tako pracował, to mógłby mnie odebrac, ale z nim nigdy nie wiadomo jak skończy :/
Ale piękna pogoda! A ja sobie wymyśliłam - sprzątanie :P
Zawsze sprzątaliśmy w weekend, ale jak mąż teraz pracuje, to trochę mi go żal... niech sobie odpocznie w ten weekend.
Wychodzi o 5:00 wraca o 22:00 więc śpi prawie na stojąco.
Aga - ja teraz magisterkę kończe:P Do 15 maja mam oddać pracę, a jeszcze jej nie tknęlam :P ale jestem dobrej mysli :) Licencjat napisałam w 3 dni, więc dam rade :D
A na to ognicho, to chętnie bym wpadła, ale do Gda mam trochę daleko :( Gdyby jeszcze mąż jako tako pracował, to mógłby mnie odebrac, ale z nim nigdy nie wiadomo jak skończy :/
Ale piękna pogoda! A ja sobie wymyśliłam - sprzątanie :P
Zawsze sprzątaliśmy w weekend, ale jak mąż teraz pracuje, to trochę mi go żal... niech sobie odpocznie w ten weekend.
Wychodzi o 5:00 wraca o 22:00 więc śpi prawie na stojąco.
Aga - ja teraz magisterkę kończe:P Do 15 maja mam oddać pracę, a jeszcze jej nie tknęlam :P ale jestem dobrej mysli :) Licencjat napisałam w 3 dni, więc dam rade :D
Olimpia, ja też zaraz się zabieram za sprzątanie. Od kilku dni mam 'fazę' i postanowiłam ją dobrze wykorzystać. ;) Dzisiaj - papierologia. Dokumenty i inne papiery. Po wczorajszym sprzątaniu mojej szafy na jakiś czas będę chyba miała dość widoku ubrań.
Swoją drogą - kiedy posegregowałam ciuchy na te, które noszę i te, których nie noszę lub nosić nie będę w szafie została mi pustka. Teraz, patrząc na worki odłożonych ubrań, sama nie mogę uwierzyć, że to się w ogóle gdzieś mieściło. ;)
Swoją drogą - kiedy posegregowałam ciuchy na te, które noszę i te, których nie noszę lub nosić nie będę w szafie została mi pustka. Teraz, patrząc na worki odłożonych ubrań, sama nie mogę uwierzyć, że to się w ogóle gdzieś mieściło. ;)
Mamtu - ja w ogóle nie biorę innej opcji pod uwagę ;). Zazdroszczę Wam chęci do porządków ... U nas sodoma i gomora ;) No ale czekam na jakiś naddatek wolnego czasu i wtedy zaszaleję ;) Worki próżniowe czekają ;).
No ale ja się tymczasowo żegnam, lecę na zajęcia :) Tym, którzy będą dziś po południu - do zobaczenia o 15.00 (albo później), a tym, których niestety zabraknie - do spisania! :)
No ale ja się tymczasowo żegnam, lecę na zajęcia :) Tym, którzy będą dziś po południu - do zobaczenia o 15.00 (albo później), a tym, których niestety zabraknie - do spisania! :)
Cześć dziewczyny :)
Na grillu mnie jednak nie będzie. Męża zaatakowało zapalenie zatok i idzie dziś do lekarza i bierze samochód, a ja muszę młodego zabrać, a z nim komunikacją miejską to byłabym na 17 więc tym razem odpuszczam. A Wam życże miłego grillowania :)
Ja też od jakiegos czasu mam dobre samopoczucie i więcej energii, przestałam już drzemać w ciągu dnia nawet, także jest dobrze.
Aga oczywiście ja też będę trzymać kciuki za sesję, na pewno zdasz wszystko celująco :)
Dorotii co do ogrodniczek to niestety nie ma. Sama od jakiegoś czasu szukałam właśnie dla mojego małego, ale tylko są do 86 rozmiaru. Większych nie ma. Wczoraj byłam w H&M między innymi i mimo sporego wyboru ogrodniczek brak. Więc kupiłam normalne jeansy z gumą więc nie będą mu się zsuwać chociaż.
Na grillu mnie jednak nie będzie. Męża zaatakowało zapalenie zatok i idzie dziś do lekarza i bierze samochód, a ja muszę młodego zabrać, a z nim komunikacją miejską to byłabym na 17 więc tym razem odpuszczam. A Wam życże miłego grillowania :)
Ja też od jakiegos czasu mam dobre samopoczucie i więcej energii, przestałam już drzemać w ciągu dnia nawet, także jest dobrze.
Aga oczywiście ja też będę trzymać kciuki za sesję, na pewno zdasz wszystko celująco :)
Dorotii co do ogrodniczek to niestety nie ma. Sama od jakiegoś czasu szukałam właśnie dla mojego małego, ale tylko są do 86 rozmiaru. Większych nie ma. Wczoraj byłam w H&M między innymi i mimo sporego wyboru ogrodniczek brak. Więc kupiłam normalne jeansy z gumą więc nie będą mu się zsuwać chociaż.
Cześć dziewczyny,faktycznie piszecie dużo i lepiej teraz Was przeczytać bo póżniej to już dłużej schodzi:)
A my wczoraj mieliśmy fajny dzień,wkońcu gdzieś dalej z domu się wybyło i pojechaliśmy do znajomej która ma synka o rok młodszego,najpierw troszkę zabłądziliśmy,bo byłam zimą tylko raz i żle tym razem pojechałam(wtedy z kimś)no ale nic jakoś do niej dojechaliśmy,śmiałam się sama z siebie.
Było miło,mieszka w pięknym,spokojnym miejscu,na wiosce,można odpocząć i się zrelaksować,widoki też super,dzieciaki zachwycone,szczególnie jej że przyjechał kolega co mówi po polsku:)Dla mojego to już nie robi różnicy.
Cieszę się że wszystko u Was oki,jesteście po USG i jest dobrze,ja mam za 5 dni i już odliczam,mam nadzieję że torbielki się wchłonęły,a jak nie to wszystko inne jest w porządku.
Olimpia,Ty chyba pisałaś że jesz słabo,powiedz mi,przytyłaś już coś?Bo ja ani kilograma,a tu już połowa ciąży,ale to chyba dobrze,bo póżniej jeszcze zdążę napewno.
Współczuję Wam tych mdłości,powinny już ustąpić,oj ja też żle się czułam tak do 14 tygodnia jeść nic nie mogłam.
Udanego grila Wam życzę,u Was widzę słoneczko i ciepło,tutaj znów upał,ale na wekend ma się popsuć pogoda,a szkoda bo wtedy mąż ma wolne i można by było gdzieś pojechać.
A my wczoraj mieliśmy fajny dzień,wkońcu gdzieś dalej z domu się wybyło i pojechaliśmy do znajomej która ma synka o rok młodszego,najpierw troszkę zabłądziliśmy,bo byłam zimą tylko raz i żle tym razem pojechałam(wtedy z kimś)no ale nic jakoś do niej dojechaliśmy,śmiałam się sama z siebie.
Było miło,mieszka w pięknym,spokojnym miejscu,na wiosce,można odpocząć i się zrelaksować,widoki też super,dzieciaki zachwycone,szczególnie jej że przyjechał kolega co mówi po polsku:)Dla mojego to już nie robi różnicy.
Cieszę się że wszystko u Was oki,jesteście po USG i jest dobrze,ja mam za 5 dni i już odliczam,mam nadzieję że torbielki się wchłonęły,a jak nie to wszystko inne jest w porządku.
Olimpia,Ty chyba pisałaś że jesz słabo,powiedz mi,przytyłaś już coś?Bo ja ani kilograma,a tu już połowa ciąży,ale to chyba dobrze,bo póżniej jeszcze zdążę napewno.
Współczuję Wam tych mdłości,powinny już ustąpić,oj ja też żle się czułam tak do 14 tygodnia jeść nic nie mogłam.
Udanego grila Wam życzę,u Was widzę słoneczko i ciepło,tutaj znów upał,ale na wekend ma się popsuć pogoda,a szkoda bo wtedy mąż ma wolne i można by było gdzieś pojechać.
witajcie,
dzięki za współrzędne, bo chyba poszłabym w inna stronę.
Ja będę z małym, mam nadzieję że któraś z was również będzie z dzieckiem. A ponieważ mój przed trzecią to jeszcze śpi, będę wcześniej kręciła się po okolicy z wózkiem, więc jak któraś będzie wcześniej i zobaczy taka jedną z jasną kremową spacerówką x-landera - to będę ja.
dzięki za współrzędne, bo chyba poszłabym w inna stronę.
Ja będę z małym, mam nadzieję że któraś z was również będzie z dzieckiem. A ponieważ mój przed trzecią to jeszcze śpi, będę wcześniej kręciła się po okolicy z wózkiem, więc jak któraś będzie wcześniej i zobaczy taka jedną z jasną kremową spacerówką x-landera - to będę ja.
Ja już sprzątnełam... ale się zmachałam :P pościerałam wszędzie kurze, umyłam wszytsko w kuchni i łazience (brodzik zostawiłam tylko dla małżona na sobote :P), pojeździłam odkurzaczem i umyłam podłogi :) Jeszcze pranie mam do rozwieszenia....
Ale zauważyłam że drażni mnie strasznie zapach wszystkich środków do mycia i czyszczenia :/
Aniu - nie przytyłam nawet pół kg :P mam teraz -1kg na minusie :P A to dziwne, bo brzuch mi wywaliło :P
Myślałam, że jak już brzuch będzie rósł, to i w kg pójdzie, a tu nic. ale tez się w zasadzie ciesze :) jeszcze zdąże przytyć.
Macie zdjęcie :P Mąż mi robi co tydzień w niedziele na koniec każdego tygodnia :)
http://img594.imageshack.us/img594/5927/14tydzie.jpg
Ale zauważyłam że drażni mnie strasznie zapach wszystkich środków do mycia i czyszczenia :/
Aniu - nie przytyłam nawet pół kg :P mam teraz -1kg na minusie :P A to dziwne, bo brzuch mi wywaliło :P
Myślałam, że jak już brzuch będzie rósł, to i w kg pójdzie, a tu nic. ale tez się w zasadzie ciesze :) jeszcze zdąże przytyć.
Macie zdjęcie :P Mąż mi robi co tydzień w niedziele na koniec każdego tygodnia :)
http://img594.imageshack.us/img594/5927/14tydzie.jpg
fajnie Wam z tym grillem :)
ja dzisiaj z kolei estem uziemniona z Młodym w domu :/ no i gina mam na 17.30, ciekawa czy diagnoza co do płci się potwierdzi, czy jednak znów będzie niepewność i 70% ;)
połówkowe będe robić u innego niz mój gin, bo sam mi powiedział, ze wolałby, zeby czasem jakies innego oko też spojrzało w głąb mojego brzucha ;) ale to pewnie jakoś w maju
miłego grillowania :)
ja dzisiaj z kolei estem uziemniona z Młodym w domu :/ no i gina mam na 17.30, ciekawa czy diagnoza co do płci się potwierdzi, czy jednak znów będzie niepewność i 70% ;)
połówkowe będe robić u innego niz mój gin, bo sam mi powiedział, ze wolałby, zeby czasem jakies innego oko też spojrzało w głąb mojego brzucha ;) ale to pewnie jakoś w maju
miłego grillowania :)
Olimpia ja mam podobny brzuchol tu z 13t4dz
http://img842.imageshack.us/img842/2779/brzuch13t4d002.jpg
Ale ja już mam 2,5kg na plusie...
Ostatnio w ciaży też sobie robiłam foty brzucha jak teraz patrzę na te z 35-40 tyg to jestem przerażona :)
http://img842.imageshack.us/img842/2779/brzuch13t4d002.jpg
Ale ja już mam 2,5kg na plusie...
Ostatnio w ciaży też sobie robiłam foty brzucha jak teraz patrzę na te z 35-40 tyg to jestem przerażona :)
Oooo, z tym sprzątaniem to u mnie podobnie - wczoraj ogarnęłam całe mieszkanie. Jakiś nadmiar energii się pojawił, więc wykorzystałam.
Mamtu - chciałam Ci podziękować za założony chyba w 2010 roku wątek "przydatne linki", dzięki któremu wiem już trochę więcej. Wczoraj zainteresowałam się m.in. tematem becikowego i chyba się łapię, mimo ograniczeń wprowadzonych w tym roku.
Jeśli chodzi o tycie w ciąży - to ja do 15 tygodnia nic. A teraz, w ciągu miesiąca 4 kg do przodu. Mnie to akurat cieszy, bo od zawsze mam niedowagę.
PS Nie na temat: Gdynia ma dzisiaj strasznego pecha. Wypadek przy estakadzie, płonący teatr muzyczny... Oby nic więcej!
Mamtu - chciałam Ci podziękować za założony chyba w 2010 roku wątek "przydatne linki", dzięki któremu wiem już trochę więcej. Wczoraj zainteresowałam się m.in. tematem becikowego i chyba się łapię, mimo ograniczeń wprowadzonych w tym roku.
Jeśli chodzi o tycie w ciąży - to ja do 15 tygodnia nic. A teraz, w ciągu miesiąca 4 kg do przodu. Mnie to akurat cieszy, bo od zawsze mam niedowagę.
PS Nie na temat: Gdynia ma dzisiaj strasznego pecha. Wypadek przy estakadzie, płonący teatr muzyczny... Oby nic więcej!
olimpia wierz mi kot przy dziecku to nic ;p moje 3 koty nie robią nawet połowy meksyku który robi Dominik ;)
a co się w tej Gdyni dzisiaj dzieje.... ach ;( a jakoś w ciąży powiem wam szczerze że bardziej emocjonalnie do wszystkiego podchodzę...
ja będę z dzieckiem i chyba jeszcze mąż się wbije :)
Selene dzięki za info, jakiś pogrom z tymi ogrodniczkami nigdzie nie ma. Żadne spodnie się mojemu nie trzymają na tyłku jak należy i co chwile ma goły brzuch i plecy a pogoda jednak zdradliwa i nie chce żeby się przeziębił.
a co się w tej Gdyni dzisiaj dzieje.... ach ;( a jakoś w ciąży powiem wam szczerze że bardziej emocjonalnie do wszystkiego podchodzę...
ja będę z dzieckiem i chyba jeszcze mąż się wbije :)
Selene dzięki za info, jakiś pogrom z tymi ogrodniczkami nigdzie nie ma. Żadne spodnie się mojemu nie trzymają na tyłku jak należy i co chwile ma goły brzuch i plecy a pogoda jednak zdradliwa i nie chce żeby się przeziębił.
wiecie, że jeszcze chwilę i dobijemy do kolejnej 500tki? :)
Sonia, mój gin to Piotr Zabul (ten młodszy). Pracuje m.in. na Zaspie w szpitalu.
A ja właśnie wróciłam od mechanika i dalej coś szwankuje:( Samochodu nie odebrałam i nie mam transportu, także nie dojadę na grilla:((
A swoją drogą to ciekawe czy w ogóle bym do Was dojechała, bo ja to taki niedzielny kierowca i pewnie bym zbłądziła hehe:)
No nic, mam nadzieję, że następnym razem (za niedługo) spotkam się z Wami:)
Na majówkę mieliśmy jechać do Stężycy, ale bez samochodu to troche lipa i pewnie będę uprawiać spacery brzegiem morza. Chociaż rusza tramwaj wodny na Hel, to może tam się wybierzemy po raz enty:)
Jak przeczytałam o Waszej energii do sprzątania to aż głupio mi się zrobiło. Ja co któryś dzień coś porobie, a tak to bumelke odstawiam:)
Też mam kota, ale na szczęście jasne meble i jasną podłogę, więc Rudego sierści za bardzo nie widać.
A jakich rozmiarów ogrodniczek szukacie? Bo ja odwiedzam często sklepy z ubraniami dla dzieci i mogę spojrzeć.
Miłego grilowania i jak będziecie wcinać kiełbaskę to mnie wspomnijcie:)
Sonia, mój gin to Piotr Zabul (ten młodszy). Pracuje m.in. na Zaspie w szpitalu.
A ja właśnie wróciłam od mechanika i dalej coś szwankuje:( Samochodu nie odebrałam i nie mam transportu, także nie dojadę na grilla:((
A swoją drogą to ciekawe czy w ogóle bym do Was dojechała, bo ja to taki niedzielny kierowca i pewnie bym zbłądziła hehe:)
No nic, mam nadzieję, że następnym razem (za niedługo) spotkam się z Wami:)
Na majówkę mieliśmy jechać do Stężycy, ale bez samochodu to troche lipa i pewnie będę uprawiać spacery brzegiem morza. Chociaż rusza tramwaj wodny na Hel, to może tam się wybierzemy po raz enty:)
Jak przeczytałam o Waszej energii do sprzątania to aż głupio mi się zrobiło. Ja co któryś dzień coś porobie, a tak to bumelke odstawiam:)
Też mam kota, ale na szczęście jasne meble i jasną podłogę, więc Rudego sierści za bardzo nie widać.
A jakich rozmiarów ogrodniczek szukacie? Bo ja odwiedzam często sklepy z ubraniami dla dzieci i mogę spojrzeć.
Miłego grilowania i jak będziecie wcinać kiełbaskę to mnie wspomnijcie:)
Brzuszek ciążowy w pierwszej ciąży to tak widoczny jest dopiero w 5 miesiącu,przynajmniej dla tych szczupłych dziewczyn,ale w drugiej to już inaczej jest,szybciej jest większy bo pozostałości tłuszczyku z pierwszej ciąży,to ja jakbym Wam wkleiła zdjęcie to byście powiedziały że jestem w 7 miesiącu,a już napewno w 6,bo dokładnie taki miałam w pierwszej ciąży hehe
A ja znowu mam bajzel w domu. Wydawało mi się, że z papierami nie będzie tak źle, ale idzie mi to gorzej niż wczoraj z ciuchami. Padam na pysk, normalnie. :/
Wow, Olimpia, niezły masz ten brzuszek już! Mój wielkościowo podobny. Tyle, że ja już mam 3,5 kg na plusie, więc się wolę nie fotografować.
Sonia, a Ty co tam się wypinasz, chudzino? ;)
Anusia, co do tego wątku - to tam już prawie połowa linków jest nieaktywna, sama ostatnio sprawdzałam z ciekawości. A szkoda, bo to były naprawdę "przydatne linki". ;)
Udanego spotkania, Dziewczyny! Zdajcie relację po powrocie. :)
Wow, Olimpia, niezły masz ten brzuszek już! Mój wielkościowo podobny. Tyle, że ja już mam 3,5 kg na plusie, więc się wolę nie fotografować.
Sonia, a Ty co tam się wypinasz, chudzino? ;)
Anusia, co do tego wątku - to tam już prawie połowa linków jest nieaktywna, sama ostatnio sprawdzałam z ciekawości. A szkoda, bo to były naprawdę "przydatne linki". ;)
Udanego spotkania, Dziewczyny! Zdajcie relację po powrocie. :)
fakt, w kolejnych ciążach brzuchol szybciej rośnie. Ja mam też już spory tak wyglądam jakbym o miesiąc większa ciąże miała. Ale póki co waga się utrzymuje. 4,5 kg na +. Na tym etapie z Maksem miałam już 8 na plusie więc jest zdecydowanie lepiej oby się utrzymało.
Marta ja szukam ogrodniczek na 92 rozmiar. Jak Ci wpadnie w oko dawaj szybko znać :)
My na majówkę jedziemy do Ostrowitego nad jeziorko. Ruszamy w środę :) o ile moj małżonek dojdzie do siebie.
O sprzątaniu się nie wypowiadam bo ja z moim leniem to przy Was powinnam się wstydzić.
Marta ja szukam ogrodniczek na 92 rozmiar. Jak Ci wpadnie w oko dawaj szybko znać :)
My na majówkę jedziemy do Ostrowitego nad jeziorko. Ruszamy w środę :) o ile moj małżonek dojdzie do siebie.
O sprzątaniu się nie wypowiadam bo ja z moim leniem to przy Was powinnam się wstydzić.
Selene, daj spokój. Jeszcze się nasprzątasz. ;)
Ja poniekąd muszę to zrobić, bo chcę mieć jak najszybciej z głowy opróżnianie przyszłego pokoju Młodszego, który w tej chwili jest jedną wielką graciarnią. Pokój, nie Młodszy. ;) Pewnie gdyby nie to, to bym ręką nie ruszyła. Okna, na przykład, mam wciąż jeszcze nieumyte. :/
U mnie brzuch na szczęście, mimo rosnącej wagi, nie jest jeszcze bardzo widoczny. Znajomi, którzy nie wiedzą o ciąży, jeszcze nie zauważają, że coś się zmieniło. Chwała luźnym tunikom! ;)
Ja poniekąd muszę to zrobić, bo chcę mieć jak najszybciej z głowy opróżnianie przyszłego pokoju Młodszego, który w tej chwili jest jedną wielką graciarnią. Pokój, nie Młodszy. ;) Pewnie gdyby nie to, to bym ręką nie ruszyła. Okna, na przykład, mam wciąż jeszcze nieumyte. :/
U mnie brzuch na szczęście, mimo rosnącej wagi, nie jest jeszcze bardzo widoczny. Znajomi, którzy nie wiedzą o ciąży, jeszcze nie zauważają, że coś się zmieniło. Chwała luźnym tunikom! ;)
Dorotiii, ale odcinające się pod biustem u mnie też nie wchodzą w grę. Po pierwsze - nie podobają mi się w ogóle, a po drugie - mam wrażenie, że w nich każdy wygląda bardzo niekorzystnie, nawet nie będąc w ciąży. Ja mam takie luźne - jedną a'la koszulę, a drugą - taką z przedłużanym tyłem i w nich wyglądam jak człowiek, a nie jak kulka. ;)
A Ty nie na ognichu?
A Ty nie na ognichu?
Czesc Dziewczyny,
Kilka dni mnie nie bylo a tu tyle sie dzialo na forum :-) .Poczytalam sobie i momentami nie wierzylam w to co czytam, ale komentarz :-) pozostawie dla siebie.Co by kolejnej "awantury" nie rozpoczynac ;-)
W koncu sie przeprowadzilismy, ale kosztowalo mnie to tyle nerwow i wysilku,ze jednego dnia wyladowalam ze skorczami macicy.Pare godzin lezenia, nospa i pomoglo. :-)
Melduje, ze polowkowe mamy za soba :-) Potwierdzil sie synek, a najbardziej rozbawil mnie opis "prawidlowe meskie narzady plciowe":-) Dzidzius rozwija sie prawidlow:-) Tylko troszke jest chudziutki,bo 380 g.Mamtu Twoj Maluszek to sporo wiekszy jest :-) A po Tobie nic prawie ciazy nie widac :-)
Termin z usg i om ten sam 7 wrzesnia.
Aga,Dora, Ania83- napisze Wam pare slow nt szkoly rodzenia na Unruga,bo wlasnie tam chodze. w prawdzie zapisalam sie w pierwszy mozliwy terminie ze wzgledu na cwiczenia i okazalo sie, ze na zajecia teoretyczne mozna chodzic od 20 tyg,a na cwiczenia dopiero od 30 tyg ciazy.Troche sie rozczarowalamze tyle musze czekac na te cwiczenia, ale zalicze teraz teorie i na spokojnie bede j pozniej jezdzic na cwiczenia.Tym bardziej ze w wakacje, beda jeszcze wieksze korki na estakadzie, to raz w tyg mi wystarczy taka wyprawa.Na nastepnych zajeciach ide zwiedzac porodowke w Redlowie,wiec zdam Wam relacje :-) Ale juz opinie slyszalam nt tego szpitala od samej poloznej.
Dziewczyny gratuluje pozytywnych badan i wizyt lekarskich :-) Oby tak dalej do samego rozwiazania :-)
Z tym grillem super pomysl.Niestety za pozno przeczytalam o Waszym spotkaniu i mam juz inne plany.Ale nastepnym razem mysle, ze mi sie uda spotkac :-)
Kilka dni mnie nie bylo a tu tyle sie dzialo na forum :-) .Poczytalam sobie i momentami nie wierzylam w to co czytam, ale komentarz :-) pozostawie dla siebie.Co by kolejnej "awantury" nie rozpoczynac ;-)
W koncu sie przeprowadzilismy, ale kosztowalo mnie to tyle nerwow i wysilku,ze jednego dnia wyladowalam ze skorczami macicy.Pare godzin lezenia, nospa i pomoglo. :-)
Melduje, ze polowkowe mamy za soba :-) Potwierdzil sie synek, a najbardziej rozbawil mnie opis "prawidlowe meskie narzady plciowe":-) Dzidzius rozwija sie prawidlow:-) Tylko troszke jest chudziutki,bo 380 g.Mamtu Twoj Maluszek to sporo wiekszy jest :-) A po Tobie nic prawie ciazy nie widac :-)
Termin z usg i om ten sam 7 wrzesnia.
Aga,Dora, Ania83- napisze Wam pare slow nt szkoly rodzenia na Unruga,bo wlasnie tam chodze. w prawdzie zapisalam sie w pierwszy mozliwy terminie ze wzgledu na cwiczenia i okazalo sie, ze na zajecia teoretyczne mozna chodzic od 20 tyg,a na cwiczenia dopiero od 30 tyg ciazy.Troche sie rozczarowalamze tyle musze czekac na te cwiczenia, ale zalicze teraz teorie i na spokojnie bede j pozniej jezdzic na cwiczenia.Tym bardziej ze w wakacje, beda jeszcze wieksze korki na estakadzie, to raz w tyg mi wystarczy taka wyprawa.Na nastepnych zajeciach ide zwiedzac porodowke w Redlowie,wiec zdam Wam relacje :-) Ale juz opinie slyszalam nt tego szpitala od samej poloznej.
Dziewczyny gratuluje pozytywnych badan i wizyt lekarskich :-) Oby tak dalej do samego rozwiazania :-)
Z tym grillem super pomysl.Niestety za pozno przeczytalam o Waszym spotkaniu i mam juz inne plany.Ale nastepnym razem mysle, ze mi sie uda spotkac :-)
A, rozumiem, bo już myślałam, że Ciebie też nie będzie i coś mi umknęło. :)
Arabelka, miło Cię czytać. :) Oszczędzaj się, jeśli możesz.
Fajnie, że już też jesteś po połówkowym i że będzie na pewno chłopak. Co do wagi, to ja biorę na to sporą poprawkę - te wyliczenia z usg bywają tak rozbieżne z rzeczywistością, że równie dobrze Twój synek może być większy niż mój. :)
A co do spotkania to proponuję, żeby już zacząć coś ustalać, bo potem się będziemy zbierać miesiąc na kolejne. ;) Proponuję ten tydzień po majowym weekendzie, już na spokojnie. Tylko byle nie w czwartek, błagam. Dziewczyny proponowały spotkanie przy kawie / herbacie / soku / koktajlu tym razem. Tylko ja nie bardzo wiem gdzie można wypić coś dobrego. Może w GB?
Arabelka, miło Cię czytać. :) Oszczędzaj się, jeśli możesz.
Fajnie, że już też jesteś po połówkowym i że będzie na pewno chłopak. Co do wagi, to ja biorę na to sporą poprawkę - te wyliczenia z usg bywają tak rozbieżne z rzeczywistością, że równie dobrze Twój synek może być większy niż mój. :)
A co do spotkania to proponuję, żeby już zacząć coś ustalać, bo potem się będziemy zbierać miesiąc na kolejne. ;) Proponuję ten tydzień po majowym weekendzie, już na spokojnie. Tylko byle nie w czwartek, błagam. Dziewczyny proponowały spotkanie przy kawie / herbacie / soku / koktajlu tym razem. Tylko ja nie bardzo wiem gdzie można wypić coś dobrego. Może w GB?
Środa byłaby ok. A z ogródkiem - rewelacja! :)
Tak na marginesie - Selene, nie chce Ci się założyć nam nowego wątku czasem, co? :P
W razie czego to jest chyba aktualna lista:
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 12.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
Tak na marginesie - Selene, nie chce Ci się założyć nam nowego wątku czasem, co? :P
W razie czego to jest chyba aktualna lista:
W R Z E S I E Ń
mamtu - 03.09.2013 (syn)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013
Madziulka - 10.09.2013
ania27 - 12.09.2013
haze01 - 13.09.2013
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
zonkaa - 23.09.2013
IwonaK - 24.09.2013
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013
Selene - 28.09.2013
dorotiii - 29.09.2013
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013
katka_ - 7.10.2013
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013
asia1611 - 13.10.2013
cornus - 13.10.2013
panda - 12.10.2013
ania83 - 14.10.2013
Aga -18.10.2013
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
olimpia20111 - 19.10.2013
walerka - 19.10.2013
anavaw - 21.10.2013
sonia85 - 22.10.2013
Rudi26 - 22.10.2013
Patrycja - 25.10.2013
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013
Apoloniaa - 29.10.2013
nowy wątek to
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=461477&c=1&k=130#post8186666
Zapraszam:)
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=461477&c=1&k=130#post8186666
Zapraszam:)
teraz powinno być oki:)
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-6-t463591,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-6-t463591,1,130.html
Cleanna, jesteśmy już tu:
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-6-t463591,1,16.html
Zapraszamy. :)
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-6-t463591,1,16.html
Zapraszamy. :)