Widok
WSPÓLNE ODCHUDZANIE OD STYCZNIA
hej, tak wlasnie planuje wlasnie od stycznia, bo teraz swieta i sie nie oplaca ;) a od nowego roku z nowym postanowieniem tak do lata...takze chcialam sie zorientowac czy ktos bylby chetny mi potowarzyszyc w tych trudnych pelnych pokus chwilach? z 10 kilo bym chciala, a moze uda sie ciut wiecej i tak na spokojnie, bez glodowek, rozsadnie. mnie akurat chyba najbardziej odpowiadalaby dieta ok 1000 cal, bo na dukanie nie dam rady, bo za duzo miecha a za malo warzyw i owocow bez ktorych nie umiem po prostu, a wy mozecie byc na swojej diecie, chodzi mi jedynie o wspieranie sie, motywowanie, pomocy w ukladaniu menu itd. to jak, jest ktos chetny?
suuper :):) dołączam się od 2 stycznia,mam już takie postanowienie w planie hehhe ogółem schudlam od lutego do czerwca 17 kg ale już 2 kg mam na plusie przez te słodycze właśnie :( ale koncze z tym i jesczce właśnie do lata chce zgubić z 10 kg max :):) i myślę że dam radę...diety żadnej nigdy nie mialam poprostu zero słodyczy,gazowanego mniejsze 3 porcje w ciągu dnia i dużo wody,teraz nie mam możliwośći chodzić na siłownie bo nie mam z kim małej zostawic ale wtedy chodziłam na siłownie 4 razy w tyg i od marca biegałam,w domu jakieś ćwiczenia i brzuszki ale brzuch nadal wiszący bleeee....od marca jak pogoda dopisze to dołączam bieganie i myślę że będzie ok :)
Ja już mam takie postanowienie od dobrych dwóch tygodni :) Czekam do nowego roku bo teraz nie ma sensu się katować :) Latem schudłam na diecie 1000kcal 10 kilo, ale ostatnio troszkę nagrzeszyłam i znowu zaczął mi przeszkadzać tłuszczyk na udach i brzuchu.
Od stycznia napewno przechodzę na dietę, ale teraz pójdę jeszcze troszkę pogrzeszyć, póki moge :))
Od stycznia napewno przechodzę na dietę, ale teraz pójdę jeszcze troszkę pogrzeszyć, póki moge :))
Beata przy diecie 1000 kcal najfajniejsze jest to, ze możesz jeść wszystko. Jedynym warunkiem jest zmieszczenie się w tych 1000kcal dziennie.
Ogólne zasady są takie, że powinnaś jeść 5 posiłków dziennie: śniadanie (250 kcal), drugie śniadanie (100 kcal), obiad (350 kcal), podwieczorek (100 kcal) i kolację (200 kcal). Ja starałam się trzymać tej zasady.
Do tego nie jadłam słodyczy (ja jestem porostu taka, że nie potrafię zjeść kawałka czekolady, a resztę odłożyć na później, dlatego całkowicie odstawiłam słodycze), piłam dużo wody mineralnej niegazowanej no i ostatni posiłek tak na 3 godziny przed snem.
Powim Ci, że ostatnie moje podejście do diety 1000kcal (a było ich aż dwa) nie było aż tak restrykcyjne jak jej zalożenia, a i tak w ponad 3 miesiące schudłam 10 kilo. Dzięki temu, że nie szalałam z rozpaczy jak przekroczyłam te 1000kcal, albo jak zjadłam wafle ryżowe przed snem czy jabłko, nie męczyłam się tak jak przy innych dietach. Byłam najedzona i szczęśliwa, a nie głodna i sfrustrowana :)
Ja chyba już zawsze będę stosowała tę dietę bo fajne jest to, że mogę jeść i nabial i mięso i owaoce, warzywa.
Ogólne zasady są takie, że powinnaś jeść 5 posiłków dziennie: śniadanie (250 kcal), drugie śniadanie (100 kcal), obiad (350 kcal), podwieczorek (100 kcal) i kolację (200 kcal). Ja starałam się trzymać tej zasady.
Do tego nie jadłam słodyczy (ja jestem porostu taka, że nie potrafię zjeść kawałka czekolady, a resztę odłożyć na później, dlatego całkowicie odstawiłam słodycze), piłam dużo wody mineralnej niegazowanej no i ostatni posiłek tak na 3 godziny przed snem.
Powim Ci, że ostatnie moje podejście do diety 1000kcal (a było ich aż dwa) nie było aż tak restrykcyjne jak jej zalożenia, a i tak w ponad 3 miesiące schudłam 10 kilo. Dzięki temu, że nie szalałam z rozpaczy jak przekroczyłam te 1000kcal, albo jak zjadłam wafle ryżowe przed snem czy jabłko, nie męczyłam się tak jak przy innych dietach. Byłam najedzona i szczęśliwa, a nie głodna i sfrustrowana :)
Ja chyba już zawsze będę stosowała tę dietę bo fajne jest to, że mogę jeść i nabial i mięso i owaoce, warzywa.
ale fajnie, ze nas bedzie tak duzo, zawsze to razniej w trudnych chwilach :) jak bedzie mi sie chcialo cos slodkiego to napisze tu na forum a wy mnie mam nadzieje podtrzymacie w sile woli i dobitnie zniechecicie do gslodkiego grzeszku. licze na was! a dieta 1000 cal, to nic innego jak liczenie w ciagu dnia zjedzonych kalorii, rezygnacja z tlustych rzeczy na rzecz chudych, np zamiast sera zoltego, chudy twarog, zamiast pieczywa bialego chrupkie lub ew. ciemne, pelnoziarniste, czy graham, zamiast mieso smazone - grilowane, gotowane, zamiast ryba smazona to z folii itd...cukru w ogole, sol ograniczyc, alkohol, uzywki. po prostu rozsadne odzywianie sie ale w mniejszych porcjach. nawet dopuszczony jest na obiad gotowany ziemniak ale juz bez sosu...to tak w skrocie.
wiec dodaje, ale u mnie z ruchem bedzie kiepsko, bo tez nie mam co z dziecmi zrobic by chodzic na jakies zorganizowane gimnastyki, ale w domu postaram sie kazdego dnia cwiczyc brzuszki i inne cw. rozciagajace bo je lubie :) kiedys tzn. kilkanascie albo nawet ze 20 lat temu na eurosporcie rano i popoludniu byl taki aerobik prowadzony przez goscia z dwiema laskami, w tle bylo morze czy ocean, albo cos innego, trwal pol godzinki ale intensywne, fajne bylo i podobalo mi sie i az mi sie chcialo cwiczyc. ciekawe czy znajde to na youtubie albo gdzies...
wiosna i latem tez duzo spaceruje, teraz roznie to bywa na pewno nie tyle ile bym chciala, poza tym dzieciaki choruja, jak nie jeden to drugi albo trzeci. polanki juz nawet zaliczone 2 tyg temu. nie jestem jakas bardzo otyla, ale troche cialka nabralam ostatnio na brzuchu i plecach i juz sie zle czuje sama we wlasnej skorze. na pewno to przez slodycze ale tez zauwazylam ze mam lepszy apetyt po euthyroxie na niedoczynnosc tarczycy, no i malo ruchu mam niestety. sama o tym wiem.
ja tez zadnych konkretnych diet nie stosuje (i w sumie nigdy nie stosowalam a bylam dosc szczupla)
Latem troche sie zasiebie wziełam i jadłam mniej a częściej.
1. 2 kanapki z serkiem twarozkowym
2. jogurt naturalny
3. owoc
4. obiad i tu akurat króluje makaron :P ale zdarzalo sie ugotowac jakas zupe, ale zrobic piers/rybe z parowaru do tego ziemniaczki z jogurtem naturalnym i warzywka.
5. przewaznie cos lekkiego np. platki na mleko
ogolnie nie lubie jesc smazonych rzeczy, czy tlustych.
do tego cwiczylam, robilam brzuszki i inne cwiczenia w domu. widzialam nawet efekty... ale czlowiek jest slaby w swoich postanowieniach :P hehe
a co do slodkiego ... to fakt trzeba ograniczać ... bo ogolnie to jest nie zdrowe w nadmiarze ale cukier czasem tez jest potrzebny. czekolada zawiera magnez i raz na jakis czas kosteczka gorzkiej czekolady nie zaszkodi ;) poza tym nie mozna sie az tak katować.
Latem troche sie zasiebie wziełam i jadłam mniej a częściej.
1. 2 kanapki z serkiem twarozkowym
2. jogurt naturalny
3. owoc
4. obiad i tu akurat króluje makaron :P ale zdarzalo sie ugotowac jakas zupe, ale zrobic piers/rybe z parowaru do tego ziemniaczki z jogurtem naturalnym i warzywka.
5. przewaznie cos lekkiego np. platki na mleko
ogolnie nie lubie jesc smazonych rzeczy, czy tlustych.
do tego cwiczylam, robilam brzuszki i inne cwiczenia w domu. widzialam nawet efekty... ale czlowiek jest slaby w swoich postanowieniach :P hehe
a co do slodkiego ... to fakt trzeba ograniczać ... bo ogolnie to jest nie zdrowe w nadmiarze ale cukier czasem tez jest potrzebny. czekolada zawiera magnez i raz na jakis czas kosteczka gorzkiej czekolady nie zaszkodi ;) poza tym nie mozna sie az tak katować.
Dziewczyny ja też chcę dołączyć do grona odchudzających się:) Z racji tego, że jestem wrzodowcem żołądkowym i dodatkowo doszła mi anemia, to nie mogę stosować restrykcyjnych diet, ale myślę że 5 małych posiłków i przede wszystkim zdrowych wyjdzie mi na korzyść. Ostatni posiłek o godz.19. Do tego orbitrek domowy pójdzie w ruch 2-3 razy w tyg.:) I myślę że efekty również będą :)
i super, dobrze, ze racjonalnie podchodzimy do tego tematu, bez glodowek, a tylko zdrowe odzywianie i ruch. to mi sie podoba! jak damy rade to powinnismy uniknac efektu jojo po takim wlasnie odchudzaniu.
ale fajnie sie tak pisze na sucho hehe, a jak przyjdzie styczen to juz nie bedzie tak pieknie i wesolo hehe ;)
ale fajnie sie tak pisze na sucho hehe, a jak przyjdzie styczen to juz nie bedzie tak pieknie i wesolo hehe ;)
no to ja też się dołąnczam od 2 stycznia a ktoś jest z przymorza a może raz na tydzień zrobimy zlot i spacer z dziećmi nad morzem nawet jak jest śnieg to jest super odśnieżone nawet na plazy lepiej niż na drogach hehe,
ja też 1000kcal i ale z naciskiem na białko bo to ono spala tłuszcz no ale słodycze to mój problem nr 1 masakra
ja też 1000kcal i ale z naciskiem na białko bo to ono spala tłuszcz no ale słodycze to mój problem nr 1 masakra
Szkoda zdrowia na drastyczne odchudzanie .Postanowiłam zastosować własną dietę i schudłam 5kg bez tortur.Rano sałatka zpomidora 2 -3 pieczywka chrupkie z serkiem almette lub topionym o godz 13 1,5 szklanki ugotowanych płatków owsianych górskich na mleku=-na gęsto /naprawdę nie chce mi się jeść .O 17 duże pieczone jałko na kolację kabanosik lub szynka kanapka z serem.Po dwóch tygodniach można zjeść na obiad jakieś mięsko 1-2 ziemniaki surówkę.Odstawiamy słodycze! Powodzenia
a co to ten moroznik? mnie znajoma chciala namowic na tybetanskie tabletki lida dai dai hua, ale nigdy w zyciu nie bede sie tym trula, a ja podziwiam, przy trojce fajnych dzieci tak ryzykowac zyciem...ciekawa jestem co potem, po odstawieniu...jojo na mur beton i zeby tylko...poza tym zrobila sobie jeszcze plastyke brzucha i tym tlumaczyla, ze musiala szybko zrzucic ponad 20kg, a przy tych tabletkach jej sie udalo, ze to jej jedyna szansa byla bo nic nie dzialalo. nie wiem, nie mnie to oceniac, kazdy robi co chce i swoj rozum ma.
ja nie mogę typowego samego chromu...już to przerabiałam efekt był taki że miałam zawroty głowy i bardzo słabo mi było..do tego wiecznie śpiąca chodziłam...odstawiłam i wszystko wróciło do normy...muszę poszukać te tabletki bo jescze jakieś mam i zobaczę jaka nazwa ich...one mi pomagały więc będę je brać zakupie nowe od stycznia i do roboty :):) ahhhh te słodycze mnie wykończą hehe ostatnio ciężko mi z nich zrezygnować :( a teraz jescze najgorszy czas bo zachciewajki przed okresem...ahhhhh
Ten moroznik ma ze sprawdzonej reki.
Ja nie wiem czy sie skuszę ogolnie uwazam ze jakies " Placebo" przydaloby mi sie bo troche brak mi silnej woli.
Nie wiem ostatnio wchodze w jakąs depresje i gubię sie w slodyczach i co gorsza w alkoholu. Odchudzanie pomoze mi zapomniec o durnych problemach skupiajac sie na waznych sprawach, ale nie wiem jak zadziala na mnie odchudzanie bez efektow. grrrr boje sie tego stycznia ale mysle ze czas sprobowac.
Ja nie wiem czy sie skuszę ogolnie uwazam ze jakies " Placebo" przydaloby mi sie bo troche brak mi silnej woli.
Nie wiem ostatnio wchodze w jakąs depresje i gubię sie w slodyczach i co gorsza w alkoholu. Odchudzanie pomoze mi zapomniec o durnych problemach skupiajac sie na waznych sprawach, ale nie wiem jak zadziala na mnie odchudzanie bez efektow. grrrr boje sie tego stycznia ale mysle ze czas sprobowac.
Wiesz co widzę, że większość z nas ma problem ze słodyczami... Ale alkohol niestety niczego nie rozwiązuje :-( no chyba że jakaś babska narada przy drinku czy piwie :-) Moim zdaniem odchudzanie problemów nawet tych małych nie rozwiąże. I nie oszukujmy się jak się odchudzamy my kobiety to miewamy HUMORY:-) Może wysiłek fizyczny pomoże rozładować napięcie. Też miewam ciężkie chwile, może to właśnie jesienna depresja?
Bo tak sobie myślę, że dla mnie zamiast diet najlepsze byłoby ograniczenie jedzenia. Tj. jadłabym 3 główne posiłki (śniadanie, obiad, kolację), a pomiędzy nimi wplotłabym jeszcze jakiś owoc, warzywa lub np. orzechy. I starałabym się zdrowo jeść, tzn. na śniadanie np. jogurt nat. do tego trochę orzechów i np. suszona żurawina, kilka ziaren słonecznika itp., potem zjadłabym owoc lub sałatkę warzywną, następnie obiad (połowa porcji tej co do tej pory), potem np. jakaś marchewka itp. i ok.19 max kolacja, np. jajko lub serek wiejski, lub WASA z makrelą lub łososiem itp. Makaron biały zamieniłabym na razowy, pieczywo najlepiej z PP itp. Do tego codziennie 15 min. poświęciłabym na ćwiczenia brzucha (bo niestety mam oponkę) i 4 razy w tyg. ćwiczenia na orbitreku przez 30 min. Kupię sobie jeszcze jakieś fajne serum i maseczkę do wklepywania w brzuch. Starałabym się mniej więcej mieścić w tych 1000-1200 kcal. Myślicie że takie odżywianie się byłoby sensowne i przyniosłoby rezultaty? Chciałabym schudnąć z 15 kg. najlepiej do wiosny;)
no całkiem rozsądnie. ja też preferuję tego typu odchudzanie niż jakies typowe diety.
wazne jest aby organizmowi dostarczac roznych grup pokarmowych. pewnie wiele z was slyszalo o diecie protrinowej dr Dukana, w której nie spożywa się węglowodanów (pieczywo, makaron, ryż, kasza i inne) ktore sa potrzebne miedzy innymi do odpowiedniego funkcjonowania mózgu.
wazne jest aby organizmowi dostarczac roznych grup pokarmowych. pewnie wiele z was slyszalo o diecie protrinowej dr Dukana, w której nie spożywa się węglowodanów (pieczywo, makaron, ryż, kasza i inne) ktore sa potrzebne miedzy innymi do odpowiedniego funkcjonowania mózgu.
Dziewczyny tak mnie nakręciłyście z tym odchudzaniem, że postanowiłam wziąć się za siebie od dziś a nie od stycznia;P I tym samym zdecydowanie mniej zjadłam niż wczoraj i do tego wskoczyłam poćwiczyć na orbitrek na 45 min. i czuję się wspaniale! :) Zaraz idę wziąć naprzemienny prysznic zimno-ciepło i wklepię sobie serum antycellulitowe w brzuch;D Pozdrawiam wszystkie odchudzające się kobietki;)
hej wam! pojadlam w te swieta, ale sie nie przejadlam na szczescie:) staralam sie wybierac te dania mniej kaloryczne, np. zamiast smazonej ryby jadlam rybe w galarecie i takie tam, no ale ciast nie dalo sie zamienic hehe. wklejam wam tabele kalorii, ale nie wiem czy sa dobre, wydaly mi sie ok, a jest tego na necie mnostwo...
http://www.female.pl/zdrowie/licznik-kalorii/
http://www.tabele-kalorii.pl/
http://www.female.pl/zdrowie/licznik-kalorii/
http://www.tabele-kalorii.pl/
mrenda ja od wczoraj się trzymam, poćwiczyłam na orbitreku 45 min.i porobiłam brzuszki, dziś również zjadłam śniadanko ok.9 i teraz wszamię owoc ok.12, potem obiad (mniejsza porcja niż zwykle)ok. 15 i kolacja lekkostrawna o 18 i tyle :) Mam nadzieję, że dam radę tak się przyzwyczaić i jeść już tak zawsze:)
cześć ja sie chętnie też przyłączę:)
ja planuję schudnąć chyba najwięcej bo ok 20kg, na pewno chcę wyeliminować słodycze, śmieciowe jedzenie i zwiększyć ilość owoców i warzyw.
największy problem będzie u mnie ze słodyczami właśnie, bo ja stres odreagowuje piekąc ciasta (taaak chciałabym sprzątać ale niestety) i piekę też ciasta na zamówienie (ale z tym kończę-będzie tylko dla rodziny i najbliższych znajomych).
ja planuję schudnąć chyba najwięcej bo ok 20kg, na pewno chcę wyeliminować słodycze, śmieciowe jedzenie i zwiększyć ilość owoców i warzyw.
największy problem będzie u mnie ze słodyczami właśnie, bo ja stres odreagowuje piekąc ciasta (taaak chciałabym sprzątać ale niestety) i piekę też ciasta na zamówienie (ale z tym kończę-będzie tylko dla rodziny i najbliższych znajomych).
Jejku juz nie dlugo ten styczen.
Dzis ostatnia pizzunia na kolejne pol roku.
Damy rade bedziemy sie ostro wspierac i chwalic osiagnieciami bedzie super.
Ja nie wierze w 1000 kcal od lata bylam na takiej diecie i schudlam ladnie 10 kg ale co z tgego ze bardzo szybko odezwalo sie jojo.
Bylam juz u dietetyczki (takiej z prawdziwego zdarzenia) i wiem ze max ile moge schudnac w miesiacu to 2-3 kg i tego bede sie trzymac!
Dzis ostatnia pizzunia na kolejne pol roku.
Damy rade bedziemy sie ostro wspierac i chwalic osiagnieciami bedzie super.
Ja nie wierze w 1000 kcal od lata bylam na takiej diecie i schudlam ladnie 10 kg ale co z tgego ze bardzo szybko odezwalo sie jojo.
Bylam juz u dietetyczki (takiej z prawdziwego zdarzenia) i wiem ze max ile moge schudnac w miesiacu to 2-3 kg i tego bede sie trzymac!
A ja zaczęłam od drugiego dnia świąt i na razie się trzymam :) Tak jak postanowiłam tak robię - postawiłam przede wszystkim na zdrowe jedzenie, 4-5 małych posiłków+sport. Rano śniadanko, dziś zrobiłam pastę z tuńczykiem i jajkiem i do tego 3 chlebki wasa, potem sałatkę owocową, potem obiad (tortilla z grillowanym kurczakiem, pomidorem, ogórkiem, rucolą, szpinakiem i sałatą lodową), a na kolację 2 kabanosy z kurczaka i do tego duuużo rucoli którą bardzo polubiłam i oczywiście godzinny spacer szybkim tempem z kijkami :)
Życzę powodzenia .Za mną -16kg ,teraz trzymam wagę.
Zeszłam z 80kg na 64kg w 4m-ce ,od września waham się jeszcze 1-2kg.
Ja nie zaczynałam od poniedziałku ,od początku miesiąca .Po prostu
źle się czułam sama z sobą ,a jeszcze gorzej przy mężu.
Teraz dużo osób mnie nie poznaje,nowa figura,nowa fryzura i kolor
włosów,nowe nastawienie do życia ,lepsze wyniki w badaniach.
Bardzo dużo motywacji Wam życzę
Zeszłam z 80kg na 64kg w 4m-ce ,od września waham się jeszcze 1-2kg.
Ja nie zaczynałam od poniedziałku ,od początku miesiąca .Po prostu
źle się czułam sama z sobą ,a jeszcze gorzej przy mężu.
Teraz dużo osób mnie nie poznaje,nowa figura,nowa fryzura i kolor
włosów,nowe nastawienie do życia ,lepsze wyniki w badaniach.
Bardzo dużo motywacji Wam życzę
A./ Twój post zapamiętałam najlepiej:)
Juz nie moge sie doczekać jak na diecie będę raz w tygodniu wcinać gofra, naleśniki, pizze, makaronisko... (wolę nie ryzykować bo jak zacznę to mój każdy tydzień będzie miał 2dni :) Przerabiałam to ze słodyczami tylko w niedziele- niedziela była często już we wtorek:)
I też zaczynam od 1.01.2013 bo Nowy Rok troche motywuje.
Przede wszystkim: ćwiczenia na dywanie chociażby /4 posiłki regularne około 9,12,15,18tej w tym obiadu połowę mniej niż zwykle z naciskiem na warzywa /woda i herbaty ziołowe.
W kuchni zawsze pod ręką obrane warzywo, owoc na chandrę zamiast słodyczy.
Suplementy też jakieś by się przydały, może na odrobaczenie bo cholera wie co siedzi w człowieku. Zaczerpnę trochę wiedzy o tym.
Zrzucam około 10-12kg co po 30tce i zasiedziałym trybie życia nie będzie proste. Tym razem dam radę!
Piszcie jak Wam idzie.
Wszystkim dużo silnej woli życzę:)
Juz nie moge sie doczekać jak na diecie będę raz w tygodniu wcinać gofra, naleśniki, pizze, makaronisko... (wolę nie ryzykować bo jak zacznę to mój każdy tydzień będzie miał 2dni :) Przerabiałam to ze słodyczami tylko w niedziele- niedziela była często już we wtorek:)
I też zaczynam od 1.01.2013 bo Nowy Rok troche motywuje.
Przede wszystkim: ćwiczenia na dywanie chociażby /4 posiłki regularne około 9,12,15,18tej w tym obiadu połowę mniej niż zwykle z naciskiem na warzywa /woda i herbaty ziołowe.
W kuchni zawsze pod ręką obrane warzywo, owoc na chandrę zamiast słodyczy.
Suplementy też jakieś by się przydały, może na odrobaczenie bo cholera wie co siedzi w człowieku. Zaczerpnę trochę wiedzy o tym.
Zrzucam około 10-12kg co po 30tce i zasiedziałym trybie życia nie będzie proste. Tym razem dam radę!
Piszcie jak Wam idzie.
Wszystkim dużo silnej woli życzę:)
Zastanawiam się nad zakupem z biedronki tego pasa
http://gazetka.biedronka.pl/g49,zadbaj_o_forme.html
Myślicie że to ma jakikolwiek sens, czy tylko wydanie pieniędzy?
Zdaje sobie sprawe że cudów nie zdziała i nagle po miesiącu brzuch mi nie zniknie, ale czy chociaż skóra będzie jedrna pomimo zrzyconej wagi (bo pamiętam ostatnim razem kiedy schudłam skóra nie wyglądała najlepiej)
http://gazetka.biedronka.pl/g49,zadbaj_o_forme.html
Myślicie że to ma jakikolwiek sens, czy tylko wydanie pieniędzy?
Zdaje sobie sprawe że cudów nie zdziała i nagle po miesiącu brzuch mi nie zniknie, ale czy chociaż skóra będzie jedrna pomimo zrzyconej wagi (bo pamiętam ostatnim razem kiedy schudłam skóra nie wyglądała najlepiej)
Nie mam pojęcia czy ten pas coś daje, bo ja mam trochę inny. Kupiłam sobie taki który zakłada się podczas ćwiczeń i wtedy brzuch się mega mocno poci i koszulka bawełniana założona pod pasem wchłania cały ten pot. Do tego kupiłam sobie krem la roche ujędrniający brzuch i zwalczający cellulit (wklepuję go codziennie wieczorem) +codziennie rano na zmianę robię prysznic ciepły-zimny, raz w tyg. robię peeling brzucha i szoruję go ostrą gąbką i do tego 4 razy w tyg. ćwiczę (raz orbitrek 45 min., raz nordic walking, raz aquaaerobic i raz aerobic) a codziennie robię ćwiczenia wzmacniające brzuch. Do tego dieta 5 niewielkich posiłków dziennie, ostatni o godz.19, dużo warzyw i owoce. Zamierzam tak się "bujnąć" do maja i mam nadzieję, że bebzun mi się zmniejszy i kg. również ;P
No i zakończyłam obżarstwo w końcu. Dołożyłam sobie kolejnych kg do zrzucenia niestety. Od jutra mam do zrzucenia ok 8 kg. Mam zamiar pić dużo wody, jeść mniejsze i bardziej przemyślane posiłki. Zero słodyczy. No i karnet na siłownię chyba sobie fundnę ale to od połowy stycznia. Musi mi się udać bo nie mogę patrzeć na moje odbicie w lustrze. Powodzenia Dziewczyny oby każdej z nas się udało.
Ja też muszę schudnąc tylko 3-4 kg ale i tak to dużo dla mnie;)
pofolgowałam sobie przez okres świąteczny i jestem zła na siebie, bo nieźle w tłuszcz obrosłam
od 8 stycznia 2 razy po godzinie zumba i codziennie brzuszki muszę robić i hula hop muszę znowu wyciągnąć z szafy i ograniczyć objadanie się!
pofolgowałam sobie przez okres świąteczny i jestem zła na siebie, bo nieźle w tłuszcz obrosłam
od 8 stycznia 2 razy po godzinie zumba i codziennie brzuszki muszę robić i hula hop muszę znowu wyciągnąć z szafy i ograniczyć objadanie się!
A czy któraś z Was planuje się wybrać do dietetyka? Ja myslałam, żeby pojechać do naturhouse w Madisonie. Kolega tam był i pięknie chudnie. Muszę się wybrać może w weekend.
W necie znalazłam też coś takiego.
Podstawowa przemiana materii:
Dla kobiet
(Waga w kg x 9,99) + (Wzrost w cm x 6,25) (Wiek x 4,25) 161
W necie znalazłam też coś takiego.
Podstawowa przemiana materii:
Dla kobiet
(Waga w kg x 9,99) + (Wzrost w cm x 6,25) (Wiek x 4,25) 161
a ja byłam u dietetyczki,a wlaściwie ona u mnie ;)
ktoś polecił tu , na forum, Magdiet - i jestem zadowolona
sama szła bym w ciemnoi nie byłoby sensu
Jednak, miałam tak złe wyniki tarczycy, że dieta była bez sensu, później doszły jeszcze inne sprawy i przestałam
Teraz wracam. Dieta + ćwiczenia
Zatem dołączam do Was :)
ktoś polecił tu , na forum, Magdiet - i jestem zadowolona
sama szła bym w ciemnoi nie byłoby sensu
Jednak, miałam tak złe wyniki tarczycy, że dieta była bez sensu, później doszły jeszcze inne sprawy i przestałam
Teraz wracam. Dieta + ćwiczenia
Zatem dołączam do Was :)
ja jestem gotowa! na sniadanie zjem serek wiejski+ pomidor+salata, potem jogurt naturalny choc nie lubie, ale mam go w lodowce, wiec juz zjem, na obiad palke taka z worka, bo w sosie wlasnym z przyprawami+ brokul gotowany, pomarancze i o 19 najpozniej pol grahamki z wedlina drobiowa i ogorkiem i rzodkiewka, a moze obejdzie sie bez kolacji, zobacze. a wy co bedziecie jutro jadly? moze ktoregos dnia cos zgapie...trzymajcie sie i sie nie dajcie pokusom! ja chyba na lodowce powiesze sobie fote moniki belluci ;) maz powiedzial, ze nie bedziemy kupowac slodyczy ani chipsow, jedynie dzieciom. z cwiczen jak pisalam bede brzuszkowac i sie rozciagac, a jak bedzie juz wiosna i cieplo to wsiadam na rower bo uwielbiam.
no to start zaczynam zarejestrowałam sie własnie do lekarza,na 16 stycznia.Dlaczego tak póżno?Bo ...wczesniej nie było terminu,bo ostatnio(po poprzedniej ciąży) lekarz tez mi pomogła schudnąć na kazujac zapisywac absolutnie wszystko co pozeram(wydawało mi sie ,że jem mało i trzymam sie stabilnych godzin,ale tylko mi sie wydawało) bo jesli przez dwa tygodnie nie bedzie efektu to może jeszcze coś z chormonami.
Pozatym warto sobie zrobić badaniakrwi,moczu,glukoze itp itd
Postanowienia pić wode zamiast słodzonych herbatek,jem zdrowobo karmie,pozostaje wyeliminowanie słodyczy które zastapie owocami na ile pozwoli mi moja mała codziennie długi spacer-co juz wprowadziłam po świętach jednocześnie majac na uwadze odbudowę odporności u dziecka po zapaleniu płuc i antybiotykach
chetnie bym sie wspomogła aerobikiem albo siłownią lub gimnastyką w wodzie,ale niemam z kim dzieciaczków zostawić,dlatego zostaja tylko długie spacery i ćwiczenia w domu
Powodzenia
Pozatym warto sobie zrobić badaniakrwi,moczu,glukoze itp itd
Postanowienia pić wode zamiast słodzonych herbatek,jem zdrowobo karmie,pozostaje wyeliminowanie słodyczy które zastapie owocami na ile pozwoli mi moja mała codziennie długi spacer-co juz wprowadziłam po świętach jednocześnie majac na uwadze odbudowę odporności u dziecka po zapaleniu płuc i antybiotykach
chetnie bym sie wspomogła aerobikiem albo siłownią lub gimnastyką w wodzie,ale niemam z kim dzieciaczków zostawić,dlatego zostaja tylko długie spacery i ćwiczenia w domu
Powodzenia
Ja planowałam rozpocząć dietę dzisiaj ale zaczęłam zaraz po Świętach. Moim motywatorem były zakupy ciuchowe. Chciałam sobie kupić spodnie i jak zobaczyłam swoje uda to się lekko zdołowałam :( Niby nie jestem gruba, nadwagi też chyba nie mam ale nogi to zawsze miałam grubsze. Moim nadrzędnym celem są więc szczupłe nogi :)
Dzisaj mam 2 kilo mniej, choć wiem, że wiekszość z tego to woda, ale i tak się cieszę. No i mam @ więc waga pewnie też jest troszkę zawyżona, także nie jest źle :)
Do dzieła dziewczyny, trzymam kciuki :))
Dzisaj mam 2 kilo mniej, choć wiem, że wiekszość z tego to woda, ale i tak się cieszę. No i mam @ więc waga pewnie też jest troszkę zawyżona, także nie jest źle :)
Do dzieła dziewczyny, trzymam kciuki :))
Hej dziewczyny, mogę się przyłączyć? :)
U mnie plan jest taki, że na początek przeszłam na dietę SBD, do tego joga.
Jak miną mi problemy z kręgosłupem, to zapiszę się na siłkę :)
Daję sobie na schudniecie czas do końca roku.
U mnie plan jest taki, że na początek przeszłam na dietę SBD, do tego joga.
Jak miną mi problemy z kręgosłupem, to zapiszę się na siłkę :)
Daję sobie na schudniecie czas do końca roku.
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
witajcie mamusie :)
sylwia co to za dieta?
ja na sniadanko zjadłam 2 kromki małego razowego chleba do tego kawa standard teraz planuje koło 14 zjeść obiad upekę kurczaka i zjem 2 szt udzca do tego suróweczkę sałata pomidor itd . Na kolację o 18 hmmmm nie wiem jesczce co zjeść. w sumie nie planuje żadnej diety i jesc np jogurty czy coś takiego bo nie lubie niesttety to w moim przypadku odpada..poprostu mniej jeść i nie podjadać :) rano zrobiłam 30 brzuszków hehe mało to fakt ale muszę wrócić do kondycji... no i od rana latam w pasie ściskającym i tak mam w planie całe dnie zasuwać wątpie żeby to wspomogło wchłonienie mojej wiszącej skóry no ale jak nie spróbuję to się nie dowiem ;)
miłego dnia Wam zyczę uciekam na jakiś godzinny spacerek na rozruszenie kości :)
sylwia co to za dieta?
ja na sniadanko zjadłam 2 kromki małego razowego chleba do tego kawa standard teraz planuje koło 14 zjeść obiad upekę kurczaka i zjem 2 szt udzca do tego suróweczkę sałata pomidor itd . Na kolację o 18 hmmmm nie wiem jesczce co zjeść. w sumie nie planuje żadnej diety i jesc np jogurty czy coś takiego bo nie lubie niesttety to w moim przypadku odpada..poprostu mniej jeść i nie podjadać :) rano zrobiłam 30 brzuszków hehe mało to fakt ale muszę wrócić do kondycji... no i od rana latam w pasie ściskającym i tak mam w planie całe dnie zasuwać wątpie żeby to wspomogło wchłonienie mojej wiszącej skóry no ale jak nie spróbuję to się nie dowiem ;)
miłego dnia Wam zyczę uciekam na jakiś godzinny spacerek na rozruszenie kości :)
beata - dieta south beach, nieco zbliżona do diety Dukana
tu masz trochę o niej
http://forum.gazeta.pl/forum/f,20960,Dieta_South_Beach.html
przed ciążą schudłam na niej 35kg, dla mnie działa
a jaki pas ściskający nosisz? ja sie zastanawiam nad kupnem body modelującego...
tu masz trochę o niej
http://forum.gazeta.pl/forum/f,20960,Dieta_South_Beach.html
przed ciążą schudłam na niej 35kg, dla mnie działa
a jaki pas ściskający nosisz? ja sie zastanawiam nad kupnem body modelującego...
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
sylwia ja kupiłam sobie w zeszłym roku zwykły pas ściągający w decathlonie za 30 zł nie wiem czy coś zdziała na ten mój wiszący brzuch,w zeszłym roku jak sie odchudzalam nosiłam go tylko do biegania i do ćwiczeń w domu,teraz postanowiłam ze go ponoszę przez całe dnie..
poczytam sobie o tej diecie :)
poczytam sobie o tej diecie :)
devil83, moja motywacja jest:
w szczegolnosci robie to dla siebie, bo juz nastapil ten moment, ze zle sie sama czuje we wlasnym ciele, zaczely mi przeszkadzac faldki na brzuchu i uda troche nabraly masy, widze to po dzinsach, no i w biuscie tez mi troche ciasniej, a dodam, ze zawsze mialam duzy biust, wiec wlaczyl mi sie alarm, a poza tym dobily mnie poszukiwania sukienki na swieta. chcialam cos z przeceny, wiec szukam L lub 40, a tu nic, a jak cos to same wory, a S pelno, z M tez by sie cos znalazlo. musialam dlugo szukac, no i niezlej deprechy sie przy tym nabawilam...takze S-M to moj cel, bo wiecej mozliwosci modowych
robie to tez troche dla mego meza i jego oka, mimo ze i tak mu sie podobam nawet teraz hehe, ale jak powszechnie wiadomo faceci to wzrokowcy i nie chce by patrzyl na moje oponki. choc on zastrzega ze moge sobie chudnac jesli to mi da szczescie, ale mam tak chudnac by biust pozostal hehe
no i tez dla zdrowia i lepszej kondycji, by nie miec zadyszki biegnac do jadacego juz autobusu, wiadomo tez ze mniej w obwodzie znaczy lepiej dla serca no i stawow.
znajdz sobie z okolicy kogos, bedzie ci latwiej i sie przylaczaj by oddac te 10kg nadwagi...
w szczegolnosci robie to dla siebie, bo juz nastapil ten moment, ze zle sie sama czuje we wlasnym ciele, zaczely mi przeszkadzac faldki na brzuchu i uda troche nabraly masy, widze to po dzinsach, no i w biuscie tez mi troche ciasniej, a dodam, ze zawsze mialam duzy biust, wiec wlaczyl mi sie alarm, a poza tym dobily mnie poszukiwania sukienki na swieta. chcialam cos z przeceny, wiec szukam L lub 40, a tu nic, a jak cos to same wory, a S pelno, z M tez by sie cos znalazlo. musialam dlugo szukac, no i niezlej deprechy sie przy tym nabawilam...takze S-M to moj cel, bo wiecej mozliwosci modowych
robie to tez troche dla mego meza i jego oka, mimo ze i tak mu sie podobam nawet teraz hehe, ale jak powszechnie wiadomo faceci to wzrokowcy i nie chce by patrzyl na moje oponki. choc on zastrzega ze moge sobie chudnac jesli to mi da szczescie, ale mam tak chudnac by biust pozostal hehe
no i tez dla zdrowia i lepszej kondycji, by nie miec zadyszki biegnac do jadacego juz autobusu, wiadomo tez ze mniej w obwodzie znaczy lepiej dla serca no i stawow.
znajdz sobie z okolicy kogos, bedzie ci latwiej i sie przylaczaj by oddac te 10kg nadwagi...
beata27 moze na kolacje zrob sobie chudy twarog lub serek wiejski ze szczypiorkiem i rzodkiewka? pycha, a do twarogu zamiast smietany dodaj jogurt nat. lub kefir. albo ugotuj sobie jajo na miekko lub twardo jak wolisz i pomidora do tego. albo mleko chude i troche zwyklych platkow kukurydzianych. mozliwosci jest wiele...
powodzenia, trzymajcie sie dzielnie!
powodzenia, trzymajcie sie dzielnie!
No więc dieta rozpoczęta:)
Śniadanie-nie jadłam,ale nie dlatego,że nie chce tylko po prostu juz tak mam,że rano nie moge nic przełknąć,wypilam tylko kawkę
Obiad-Ryż+pierś gotowana,marchewka starta na drobnych oczkach
Kolacja-jeszcze pomysłu nie mam,ale został mi ugotowany ryż,więć pewnie coś z ryżem.
O 15 mam zamiar zrobic 50brzuszkow i jak sie uda,jak mąż wróci z pracy,zajmie sie synem,to wyjde z psem pobiegac chwilkę.
W lodówce mam jeszcze gołąbki,bigos,rybę po grecku,ale to już mąz bedzie dokańczał;))))
Śniadanie-nie jadłam,ale nie dlatego,że nie chce tylko po prostu juz tak mam,że rano nie moge nic przełknąć,wypilam tylko kawkę
Obiad-Ryż+pierś gotowana,marchewka starta na drobnych oczkach
Kolacja-jeszcze pomysłu nie mam,ale został mi ugotowany ryż,więć pewnie coś z ryżem.
O 15 mam zamiar zrobic 50brzuszkow i jak sie uda,jak mąż wróci z pracy,zajmie sie synem,to wyjde z psem pobiegac chwilkę.
W lodówce mam jeszcze gołąbki,bigos,rybę po grecku,ale to już mąz bedzie dokańczał;))))
ja wlasnie teraz zrobie 100 brzuszkow, bo dam rade przy muzie, synek spi, wiec mam okazje :)
bunia, jak tak malo jesz przez caly dzien, to mysle ze jak jutro na obiad zjesz 1 golabka bez sosu lub te rybe po grecku to sie nic nie stanie...
ja to dopiero mam pokuse w lodowce, torta cookies, metrowca, a w szafce piernika...kusza kusza, ale jestem twarda, ale co dzien tego na szczescie ubywa, bo maz zabiera do pracy dla siebie i kolegow hehe
bunia, jak tak malo jesz przez caly dzien, to mysle ze jak jutro na obiad zjesz 1 golabka bez sosu lub te rybe po grecku to sie nic nie stanie...
ja to dopiero mam pokuse w lodowce, torta cookies, metrowca, a w szafce piernika...kusza kusza, ale jestem twarda, ale co dzien tego na szczescie ubywa, bo maz zabiera do pracy dla siebie i kolegow hehe
U mnie już żadnych pokus w lodówce nie ma, i dobrze :)
Teraz moją jedyną pokusą są ciastka owsiane, które upiekłam - dietetyczne co by nie było :))), tzn. kalorii pewnie troszkę ma takie ciacho, ale za to jest bardzo zdrowe i dobre na przemianę materii :D Pozwalam sobie na 1 - max 2 ciastka dziennie. Nie chodzi tu o cheć na słodkie, bo jak się zawezmę to dam radę całkowicie zrezygnować ze słodyczy, ale chodzi mi o to by uzupełnić braki w moim organizmie.
Teraz moją jedyną pokusą są ciastka owsiane, które upiekłam - dietetyczne co by nie było :))), tzn. kalorii pewnie troszkę ma takie ciacho, ale za to jest bardzo zdrowe i dobre na przemianę materii :D Pozwalam sobie na 1 - max 2 ciastka dziennie. Nie chodzi tu o cheć na słodkie, bo jak się zawezmę to dam radę całkowicie zrezygnować ze słodyczy, ale chodzi mi o to by uzupełnić braki w moim organizmie.
ja mam capivit na wlosy i paznokcie i centrum,a diety zadnej nie robie tyle ze bez słodyczy. ż cwiczen to skacze na skakance, brzuszków nie robie bo kręgosłup mnie boli. mam jeszcze hula hop na boczki :), ze swoim dzisiaj plan cwiczen układamy jak mały pojdzie spac :) on na drążku ja na hula hopie :)
Ciastka robię z tego przepisu http://www.lekkowkuchni.pl/2012/09/ciastka-owsiane-dietetyczne-bez-maki-i.html
Składniki typu siemie, migdały itp zmieniam według moich upodobań i zachcianek :)
Ja biorę narazie tylko magnez i wapń. Doczytałam się, że niedobór magnezu powoduje nerwowość, drażliwość itp, a jakoś ostatnio chodzę taka podminowana. Witaminy staram się teraz uzupełniać poprzez owoce i warzywa. Wcześniej zamiast np jabłka wolałam zjeść batona :D a teraz skoro nie jem słodyczy to mam miejsce na owoce :) Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Składniki typu siemie, migdały itp zmieniam według moich upodobań i zachcianek :)
Ja biorę narazie tylko magnez i wapń. Doczytałam się, że niedobór magnezu powoduje nerwowość, drażliwość itp, a jakoś ostatnio chodzę taka podminowana. Witaminy staram się teraz uzupełniać poprzez owoce i warzywa. Wcześniej zamiast np jabłka wolałam zjeść batona :D a teraz skoro nie jem słodyczy to mam miejsce na owoce :) Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja również się trzymam (zaczęłam od drugiego dnia świąt), dziś na śniadanko 2 kromki ciemnego pełnoziarnistego chleba+łosoś +rukola i kiełki rzodkiewki, potem owoc (pomarańcza), teraz zjadłam obiad (tortillę pełnoziarnistą z sosem na bazie jogurtu, czosnku i ziół prowansalskich, do tego w środku grillowany kurczak i pełno warzyw (pomidor, sałata, ogórek, rukola, szpinak), a na kolację max o 19 coś lekkiego, np. wasa twarożek biały. Do tego znów orbitrek 45 min. Zapisałam się dziś na zumbę od połowy stycznia;D
Oprócz diety, stosuję taką zasadę, ze jem więcej w pierwszej połowie dnia, a mniej pod południu, kolacji nie jem,
bo po 1 dla mnie dużym problemem jest podjadanie wieczorne (więc muszę się pilnować, bo łatwo wpadam w ciąg;)),
a po 2 będę chodzić na jogę od poniedziałku, a że ćwiczy się z pustym żołądkiem, to juz teraz sie do tego przyzwyczajam ;)
Mój dzisiejszy jadłospis
śniadanie - mieszanka sałat z pomidorem, z sosem vinegret, z serkiem falvita (do syta)
II śniadanie- seler naciowy maczany w pikantnym sosie jogurtowym
obiad - pierś kurczaka z warzywami - z parowaru
podwieczorek - sok wielowarzywny (250ml)
teraz popijam herbatkę rumiankową, staram się nie myśleć o pleśniaku, który upiekłam wczoraj, i który nadal kusi z lodówki... ;)
bo po 1 dla mnie dużym problemem jest podjadanie wieczorne (więc muszę się pilnować, bo łatwo wpadam w ciąg;)),
a po 2 będę chodzić na jogę od poniedziałku, a że ćwiczy się z pustym żołądkiem, to juz teraz sie do tego przyzwyczajam ;)
Mój dzisiejszy jadłospis
śniadanie - mieszanka sałat z pomidorem, z sosem vinegret, z serkiem falvita (do syta)
II śniadanie- seler naciowy maczany w pikantnym sosie jogurtowym
obiad - pierś kurczaka z warzywami - z parowaru
podwieczorek - sok wielowarzywny (250ml)
teraz popijam herbatkę rumiankową, staram się nie myśleć o pleśniaku, który upiekłam wczoraj, i który nadal kusi z lodówki... ;)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Ja tez dolaczam.. :)
Sniadanie - dzis tylko zielona herbata.
w pracy kawa
ok 10tej jablko, herbata mietowa.
Lunch - jajecznica z dwoch jaj w tortilli, pomidory. Jogurt Activia oraz mandarynka.
Ok 15stej kawa z mlekiem.
Przed treningiem jablko.
Obiad ok 20.30 - kawalek lososia, kilka ziemniakow, brukselka. zielona herbata.
dzis w pracy weszlam na wage.. usparwiedliwiam to co zobaczylam tym, ze mialam na sobie buty, dzinsy i gruby golf, oraz ze jestem przed okresem;)
Sniadanie - dzis tylko zielona herbata.
w pracy kawa
ok 10tej jablko, herbata mietowa.
Lunch - jajecznica z dwoch jaj w tortilli, pomidory. Jogurt Activia oraz mandarynka.
Ok 15stej kawa z mlekiem.
Przed treningiem jablko.
Obiad ok 20.30 - kawalek lososia, kilka ziemniakow, brukselka. zielona herbata.
dzis w pracy weszlam na wage.. usparwiedliwiam to co zobaczylam tym, ze mialam na sobie buty, dzinsy i gruby golf, oraz ze jestem przed okresem;)
no to jestem pierwsza :)
przed chwilą wstałam i dopiero zaliczyłam kawkę jeść z takiego rana od razu po wstaniu to mi się nie chce...znalazłam fajną stronkę dukanowską i dziś pojadę po produkty żeby mieć w zapasie i kilka z nich wypróbuje...odrazu sprostuje że nie jestem na diecie dukana hmmm w sumie jestem na diecie MŻ ale spodobały mi się bo są proste zapewne smaczne i nie tuczące ;) także do mojego menu dołącze coś z tych rzeczy :)
http://www.youtube.com/watch?v=DPfIlIG6giw&playnext=1&list=PL0F6D0F56F0BD2661
przed chwilą wstałam i dopiero zaliczyłam kawkę jeść z takiego rana od razu po wstaniu to mi się nie chce...znalazłam fajną stronkę dukanowską i dziś pojadę po produkty żeby mieć w zapasie i kilka z nich wypróbuje...odrazu sprostuje że nie jestem na diecie dukana hmmm w sumie jestem na diecie MŻ ale spodobały mi się bo są proste zapewne smaczne i nie tuczące ;) także do mojego menu dołącze coś z tych rzeczy :)
http://www.youtube.com/watch?v=DPfIlIG6giw&playnext=1&list=PL0F6D0F56F0BD2661
No więc ja też chcę się odchudzić.
Ale wstyd się przyznać.... zjadłam dzisiaj trochę marcepanu, który sama robiłam na święta. Mam resztkę w lodówce i tak bardzo mnie dziś kusił, że nie mogłam się powstrzymać :(((
wczoraj nic słodkiego nie zjadłam a dziś.... eh
aż boje się pomyśleć ile to kalorii
wczoraj chciałam pojeździć na stacjonarnym rowerku bo takowy posiadam i co? nie chciał się włączyć.
Mam jeszcze hula hop- może jako pokutę pokręcę trochę biodrem.
Dziewczyny! jak się zmotywować... albo inaczej.... jak nie sięgać po słodycze???
jakie są Wasze sposoby?
ja wczoraj sobie pomyślałam, że muszę wypracować system, że jak bede chciała coś słodkiego to będę musiała wykonać kilka czynności, które mnie zniechęcą do tego. Dziś o tym zapomniałam (ten nieszczęsny marcepan- choć taki pyszny!).
No ale może wrócę do stworzenia systemu:
np. jeśli bede chciała coś słodkiego to muszę wcześniej:
1. zobaczyć swój brzuch (którego obecnie nie lubię bo jest za duży)
2. wejść na wagę (mogłoby być 6 umiarkowanie, 10 idealnie kg mniej)
3. zjeść marchewkę / jabłko / banana itp
4. wypić szklankę jakiegos płynu (wody, herbaty zielonej)
5. spróbować przymierzyć ulubione dżinsy, w które teraz nie wchodzę (dwójka dzieci na karku :) )
A jak to nie pomoże?
Teraz wydaje mi się, że takie kroki skutecznie powinny mnie zniechęcić do słodkiego.
Ale łatwo pisać, jak się zjadło tyle marcepanu.....
Czekam na Wasze zniechęcacze :)
pozdrawiam!
Ale wstyd się przyznać.... zjadłam dzisiaj trochę marcepanu, który sama robiłam na święta. Mam resztkę w lodówce i tak bardzo mnie dziś kusił, że nie mogłam się powstrzymać :(((
wczoraj nic słodkiego nie zjadłam a dziś.... eh
aż boje się pomyśleć ile to kalorii
wczoraj chciałam pojeździć na stacjonarnym rowerku bo takowy posiadam i co? nie chciał się włączyć.
Mam jeszcze hula hop- może jako pokutę pokręcę trochę biodrem.
Dziewczyny! jak się zmotywować... albo inaczej.... jak nie sięgać po słodycze???
jakie są Wasze sposoby?
ja wczoraj sobie pomyślałam, że muszę wypracować system, że jak bede chciała coś słodkiego to będę musiała wykonać kilka czynności, które mnie zniechęcą do tego. Dziś o tym zapomniałam (ten nieszczęsny marcepan- choć taki pyszny!).
No ale może wrócę do stworzenia systemu:
np. jeśli bede chciała coś słodkiego to muszę wcześniej:
1. zobaczyć swój brzuch (którego obecnie nie lubię bo jest za duży)
2. wejść na wagę (mogłoby być 6 umiarkowanie, 10 idealnie kg mniej)
3. zjeść marchewkę / jabłko / banana itp
4. wypić szklankę jakiegos płynu (wody, herbaty zielonej)
5. spróbować przymierzyć ulubione dżinsy, w które teraz nie wchodzę (dwójka dzieci na karku :) )
A jak to nie pomoże?
Teraz wydaje mi się, że takie kroki skutecznie powinny mnie zniechęcić do słodkiego.
Ale łatwo pisać, jak się zjadło tyle marcepanu.....
Czekam na Wasze zniechęcacze :)
pozdrawiam!
nefer,
nie rób sobie wyrzutów, bo w ten sposób podświadomie nastawiasz się negatywnie do diety ;)
zjadłaś ten marcepan, trudno, stało się, wobec tego uwzględnij te kalorie w dzisiejszym menu, a od jutra, patrząc na słodycze na spokojnie pomyśl, ile z tego pójdzie Ci w brzuch i jeszcze go powiększy ;)
przymierzanie dżinsów też dobry pomysł, w ogóle mierzenie ciuchów...
u mnie działa też podgryzanie warzyw
np marchew pociętą w słupki, łodygi selera naciowego, cykorię, do tego dip jogurtowy (lubisz takie rzeczy?)
ewentualnie kilka orzechów, migdałów, jak lubisz :)
w krytycznym momencie piję ciepłą herbatę, ziołową lub owocową
ja dziś wstałam późno, bo moja córa w środku nocy stwierdziła, że sie pobawi. Z mamą oczywiście ;) także padnięta jestem, właśnie dobudzam sie kawą...
mój jadłospis na dziś
śniadanie - jajecznica z 2 jaj ze szczypiorkiem + kawa z mlekiem (ja codziennie piję jedną kawę z mlekiem)
II śniadanie - twarożek capri w łódeczkach z cykorii
obiad - faszerowane pomidory (mielonym z indyka)
podwieczorek - sok warzywny
nie rób sobie wyrzutów, bo w ten sposób podświadomie nastawiasz się negatywnie do diety ;)
zjadłaś ten marcepan, trudno, stało się, wobec tego uwzględnij te kalorie w dzisiejszym menu, a od jutra, patrząc na słodycze na spokojnie pomyśl, ile z tego pójdzie Ci w brzuch i jeszcze go powiększy ;)
przymierzanie dżinsów też dobry pomysł, w ogóle mierzenie ciuchów...
u mnie działa też podgryzanie warzyw
np marchew pociętą w słupki, łodygi selera naciowego, cykorię, do tego dip jogurtowy (lubisz takie rzeczy?)
ewentualnie kilka orzechów, migdałów, jak lubisz :)
w krytycznym momencie piję ciepłą herbatę, ziołową lub owocową
ja dziś wstałam późno, bo moja córa w środku nocy stwierdziła, że sie pobawi. Z mamą oczywiście ;) także padnięta jestem, właśnie dobudzam sie kawą...
mój jadłospis na dziś
śniadanie - jajecznica z 2 jaj ze szczypiorkiem + kawa z mlekiem (ja codziennie piję jedną kawę z mlekiem)
II śniadanie - twarożek capri w łódeczkach z cykorii
obiad - faszerowane pomidory (mielonym z indyka)
podwieczorek - sok warzywny
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
No dobra, chyba i na mnie najwyższa pora. Dziś zaczynam dietę 1000 kalorii, bo ta mi się wydaje najłatwiejsza do wykonania i mam nadzieję, że będzie skuteczna. Mam do zrzucenia 12kg :/ ale raczej tyle nie zdążę zrzucić tym bardziej, że zaczynamy się starać o 2 dziecko.
Dziś mam za sobą:
Kawkę z mlekiem i syropem 200kcal
i 2 jajka na miękko z chlebkiem 300kcal
zostało jeszcze 500 do wieczora więc powinnam się wyrobić. Na obiad planuję zupkę pomidorową :)
A wam jak idzie?
Dziś mam za sobą:
Kawkę z mlekiem i syropem 200kcal
i 2 jajka na miękko z chlebkiem 300kcal
zostało jeszcze 500 do wieczora więc powinnam się wyrobić. Na obiad planuję zupkę pomidorową :)
A wam jak idzie?
Lenaa słyszałaś może powiedzenie "śniadanie zjedz sama, obiedem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi"??? ponoć przy dietach i ogólnie próbach odchudzania najważniejsze jest właśnie śniadanie :) także może zielona herbata to jednak za mało??? ;)
dobra to tyle teorii;)
póki co was tu podczytuję, a może pewnego pięknego dnia natchniecie mnie na tyle mocno, że znaldę w sobie tą motywację??? ;)
dobra to tyle teorii;)
póki co was tu podczytuję, a może pewnego pięknego dnia natchniecie mnie na tyle mocno, że znaldę w sobie tą motywację??? ;)
Chetnie dolacze od poniedzialku, 10kg byloby moim marzeniem.
Chrom ma potwierdzone silne dzialanie rakotworcze, dziwie sie, ze chcecie to brac. Tzn. ja tez chetnie ograniczylabym apetyt na slodycze ale nie takim kosztem.
Mam bardzo wysoki cholesterol, wiec pewnie w przyszlym tygodniu udam sie wreszcie do lekarza, moze przy okazji zleci jakas diete, nie tylko leki, dlatego czekam do przyszlego tygodnia.
Chrom ma potwierdzone silne dzialanie rakotworcze, dziwie sie, ze chcecie to brac. Tzn. ja tez chetnie ograniczylabym apetyt na slodycze ale nie takim kosztem.
Mam bardzo wysoki cholesterol, wiec pewnie w przyszlym tygodniu udam sie wreszcie do lekarza, moze przy okazji zleci jakas diete, nie tylko leki, dlatego czekam do przyszlego tygodnia.
Sama schudłam 14 kg w 2009 roku i do tej pory wagę utrzymałam, teraz tyje ale z wiadomych przyczyn.
Dam Wam radę szczególnie na pierwsze dwa miesiące.
W lodówce serki wiejskie do obrzydzenia. To jest jedyny sensowny ratunek na głód. Można go przyprawić szczypiorkiem, pieprzem, dodać ogórka, pomidora ale SEREK WIEJSKI PRZEDE WSZYSTKIM.
Jeżeli chodzi o pieczywo to na śniadanie tylko jedna kromka pełnoziarnistego chleba i to wszystko. Musicie zrezygnować całkowicie z chleba. ja jadłam na śniadanie dwa wafle ryżowe lub pół tortilli z wędliną. Idzie się przyzwyczaić:). ja nauczyłam się jeść bez pieczywa, ziemniaków, ryżu, kaszy, makaronów przynajmniej dopóki dopóty zrzuciłam tyle ile chciałam. Teraz ze względu na ciążę wprowadzam kasze, pieczywo itp. Ale po ciąży znowu wrócę do starych nawyków.
W początkowej fazie ruch wskazany ale delikatnie bo uwierzcie mi nie będziecie miały siły z powodu zmniejszenia liczby kalorii.
Chudłam z dietetyczką także byłam pod stałą opieką.
Jeżeli macie pytania, piszcie w miarę możliwości mogę pomóc !!!
Nie zawsze jestem dostępna także odpiszę jak najszybciej to możliwe.
PS. I ŚNIADANIE JEST NAJWAŻNIEJSZE. NIE WAŻNE CZY KTOŚ LUBI CZY MOŻE PRZEŁKNĄĆ ! ŚNIADANIE, ŚNIADANIE I JESZCZE RAZ ŚNIADANIE.
Dam Wam radę szczególnie na pierwsze dwa miesiące.
W lodówce serki wiejskie do obrzydzenia. To jest jedyny sensowny ratunek na głód. Można go przyprawić szczypiorkiem, pieprzem, dodać ogórka, pomidora ale SEREK WIEJSKI PRZEDE WSZYSTKIM.
Jeżeli chodzi o pieczywo to na śniadanie tylko jedna kromka pełnoziarnistego chleba i to wszystko. Musicie zrezygnować całkowicie z chleba. ja jadłam na śniadanie dwa wafle ryżowe lub pół tortilli z wędliną. Idzie się przyzwyczaić:). ja nauczyłam się jeść bez pieczywa, ziemniaków, ryżu, kaszy, makaronów przynajmniej dopóki dopóty zrzuciłam tyle ile chciałam. Teraz ze względu na ciążę wprowadzam kasze, pieczywo itp. Ale po ciąży znowu wrócę do starych nawyków.
W początkowej fazie ruch wskazany ale delikatnie bo uwierzcie mi nie będziecie miały siły z powodu zmniejszenia liczby kalorii.
Chudłam z dietetyczką także byłam pod stałą opieką.
Jeżeli macie pytania, piszcie w miarę możliwości mogę pomóc !!!
Nie zawsze jestem dostępna także odpiszę jak najszybciej to możliwe.
PS. I ŚNIADANIE JEST NAJWAŻNIEJSZE. NIE WAŻNE CZY KTOŚ LUBI CZY MOŻE PRZEŁKNĄĆ ! ŚNIADANIE, ŚNIADANIE I JESZCZE RAZ ŚNIADANIE.
Na slodycze mam takie sposoby:
- nie ma ich w domu - bo jak mam to zjem
- ciasto/ciastka w pracy tylko na specjalne okazje np. urodziny czyjes, a nie dlatego, ze stoja w kuchni!
- za kazdy slodycz musze zjesc warzywo/owoc. Jak nie mam pod reka warzywa/owocu - nie moge zjesc slodycza
Najtrudniejsze ze slodyczami sa pierwsze dwa-trzy dni, potem juz taki nie ciagnie..
- nie ma ich w domu - bo jak mam to zjem
- ciasto/ciastka w pracy tylko na specjalne okazje np. urodziny czyjes, a nie dlatego, ze stoja w kuchni!
- za kazdy slodycz musze zjesc warzywo/owoc. Jak nie mam pod reka warzywa/owocu - nie moge zjesc slodycza
Najtrudniejsze ze slodyczami sa pierwsze dwa-trzy dni, potem juz taki nie ciagnie..
ze słodyczy polecam to :
SZARLOTKA
Słoik jabłek prażonych (jabłka prażone firmy Chira Lidl) 900 g lub uprażyć samemu jabłka ok. 1,5 kg surowych rozmieszać ze szklanką gorącej wody z rozpuszczoną żelatyną (żelatyna rozpuszczalna w gorącej wodzie) i słodzikiem, dodać cynamonu. Wymieszać, wlać do foremki ok. 25 cm średnicy. Druga warstwa: jogurt bałkański lub typu greckiego ze słodzikiem dodać do ½ szklanki gorącej wody z ½ paczki żelatyny, wymieszać. Drugą warstwę wlać na pierwszą, posypać niewielką ilością płatków migdałowych.
SZARLOTKA
Słoik jabłek prażonych (jabłka prażone firmy Chira Lidl) 900 g lub uprażyć samemu jabłka ok. 1,5 kg surowych rozmieszać ze szklanką gorącej wody z rozpuszczoną żelatyną (żelatyna rozpuszczalna w gorącej wodzie) i słodzikiem, dodać cynamonu. Wymieszać, wlać do foremki ok. 25 cm średnicy. Druga warstwa: jogurt bałkański lub typu greckiego ze słodzikiem dodać do ½ szklanki gorącej wody z ½ paczki żelatyny, wymieszać. Drugą warstwę wlać na pierwszą, posypać niewielką ilością płatków migdałowych.
nefer, dipy z jogurtu robię kolorowe ;) jogurt bałkański mieszam np
- z gotową mieszanką tzatzyki i ogórkiem startym na tarce,
- z suszonym pomidorem, drobno pokrojonym i papryką słodką w proszku,
- z ziołami prowansalskimi i koperkiem
- z serkiem pleśniowym
inny dip to np z awokado - sok z cytryny, natka pietruszki, szczypta soli, zmiksowac razem blenderem; ten jest bardzo sycący i bogaty w smaku
zawsze dip odstawiam na ok pol godz, by sie "przegryzł"
Hexusia, fajna ta szarlotka, wypróbuję, gdy minie mi faza I :)
- z gotową mieszanką tzatzyki i ogórkiem startym na tarce,
- z suszonym pomidorem, drobno pokrojonym i papryką słodką w proszku,
- z ziołami prowansalskimi i koperkiem
- z serkiem pleśniowym
inny dip to np z awokado - sok z cytryny, natka pietruszki, szczypta soli, zmiksowac razem blenderem; ten jest bardzo sycący i bogaty w smaku
zawsze dip odstawiam na ok pol godz, by sie "przegryzł"
Hexusia, fajna ta szarlotka, wypróbuję, gdy minie mi faza I :)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
widzę, że silna grupa wsparcia się utworzyła :))
i dobrze - może i ja dołączę jak tylko skończę karmić piersią i wrócę do pracy - siedzenie za biurkiem sprzyja wzrostowi kilogramów :)
ja na razie podzielę się swoimi doświadczeniami sprzed ciąży - schudłam ok 8 kg w 2-2,5 miesiąca
- tydzień diety oczyszczającej
- potem normalne jedzenie ale bez słodyczy, ograniczenie tłuszczów (mięso pieczone w folii, duszone na parze)
.... dla mnie akurat każda dieta to porażka - nie lubię liczyć kalorii, sprawdzać indeksów czy rezygnować z ulubionego pieczywa :) jedyne co się sprawdza to racjonalizm - czyli wszystko ale mało :)
- 5 posiłków: śniadanie - II śniadanie - obiad - podwieczorek - kolacja
- najważniejsze śniadanie - jak już niektóre z Was pisały - najwięcej kalorii aby dało energię na cały dzień
no i odrobina ruchu - stepper w domu i roletic (magiczne urządzenie :)) - tak min trzy razy w tygodniu
za kilka miesięcy czeka mnie powtórka z rozrywki choć ważę już tyle ile przed ciążą to jeszcze tak z 5-7 kg przydałoby się zrzucić :)
i dobrze - może i ja dołączę jak tylko skończę karmić piersią i wrócę do pracy - siedzenie za biurkiem sprzyja wzrostowi kilogramów :)
ja na razie podzielę się swoimi doświadczeniami sprzed ciąży - schudłam ok 8 kg w 2-2,5 miesiąca
- tydzień diety oczyszczającej
- potem normalne jedzenie ale bez słodyczy, ograniczenie tłuszczów (mięso pieczone w folii, duszone na parze)
.... dla mnie akurat każda dieta to porażka - nie lubię liczyć kalorii, sprawdzać indeksów czy rezygnować z ulubionego pieczywa :) jedyne co się sprawdza to racjonalizm - czyli wszystko ale mało :)
- 5 posiłków: śniadanie - II śniadanie - obiad - podwieczorek - kolacja
- najważniejsze śniadanie - jak już niektóre z Was pisały - najwięcej kalorii aby dało energię na cały dzień
no i odrobina ruchu - stepper w domu i roletic (magiczne urządzenie :)) - tak min trzy razy w tygodniu
za kilka miesięcy czeka mnie powtórka z rozrywki choć ważę już tyle ile przed ciążą to jeszcze tak z 5-7 kg przydałoby się zrzucić :)
hehe dziewczyny nie pękajcie ;p moja dieta to dzisiaj budyń czekoladowy, ze 3 czekoladki Ferrero, aaaaa no i krótko po śniadaniu pudding też czekoladowy ;p także wasze grzeszki przy tych moich to mega pikuś ;)
i tak właśnie wygląda moja motywacja :/
tym bardziej, że dwóch osobistych trenerów leży na półce i czeka na wzięcie się w garść (treningi na ps3, które mają bardzo dobre opinie - co mogę potwierdzić, bo jednego z nich kilka razy odpaliłam, to się fajnie zmęczyłam... ale to było dawno) :/
i tak właśnie wygląda moja motywacja :/
tym bardziej, że dwóch osobistych trenerów leży na półce i czeka na wzięcie się w garść (treningi na ps3, które mają bardzo dobre opinie - co mogę potwierdzić, bo jednego z nich kilka razy odpaliłam, to się fajnie zmęczyłam... ale to było dawno) :/
Dziewczyny ja też dziś zgrzeszyłam, bo po obiedzie (warzywa na patelni) czułam jakiś niedosyt i zjadłam pasek gorzkiej czekolady 70% i do tego garść orzechów włoskich:( Na kolację 2 paski wasa z twarogiem i trochę dżemu. Coś mnie na słodkie dziś wzięło...I czuję się jakaś mega przemęczona, to chyba efekt codziennych ostatnio ćwiczeń+mniejszej ilości jedzenia.
witam w gronie dzisiejszych grzeszników :)
ja sobie dziś zjadłam kilka żelek i 4 szt tofifi wstyd wstyd wstyd buuuuuuuu..... mam nadzieję że jutro będzie lepiej :D ahhhh ja się wytłumaczę moje dziecko nie rozumie że mama nie chce i jak tak nalegała dla mamy dla mamy to i sobie podjadłam :P postaram się jutro poprawić :D
ja sobie dziś zjadłam kilka żelek i 4 szt tofifi wstyd wstyd wstyd buuuuuuuu..... mam nadzieję że jutro będzie lepiej :D ahhhh ja się wytłumaczę moje dziecko nie rozumie że mama nie chce i jak tak nalegała dla mamy dla mamy to i sobie podjadłam :P postaram się jutro poprawić :D
hej dziewczyny
to i ja do Was dołączę :)
Na początek chciałabym pozbyć się 5 kg.
Nie specjalnie mi idzie dieta.. Na szczęście nie przepadam za słodyczami, jednak nie odmówię schabowego i golonki.. :)
Za to udało mi się zebrać i zaczęłam ćwiczyć już tydzień temu w czwartek. na początku 2x po 50 brzuszków a dzisiaj zrobiłam 400 z przerwą 20sekund :) idzie ku dobremu. Poza tym inne ćwiczenia na ładną pupę i pozbycie się cellulitu.
Jutro wybieram się na zdrowe zakupy sałatki, twarożki itp.
trzymam za Was kciuki i za siebie również :)
to i ja do Was dołączę :)
Na początek chciałabym pozbyć się 5 kg.
Nie specjalnie mi idzie dieta.. Na szczęście nie przepadam za słodyczami, jednak nie odmówię schabowego i golonki.. :)
Za to udało mi się zebrać i zaczęłam ćwiczyć już tydzień temu w czwartek. na początku 2x po 50 brzuszków a dzisiaj zrobiłam 400 z przerwą 20sekund :) idzie ku dobremu. Poza tym inne ćwiczenia na ładną pupę i pozbycie się cellulitu.
Jutro wybieram się na zdrowe zakupy sałatki, twarożki itp.
trzymam za Was kciuki i za siebie również :)
A ja powiem wam, że mi dobrze z tą dietą 1000 kalorii. Dziś 1 dzień ale nie czuję się głodna i najlepsze jest to, że mogę sobie pozwolić na wszystko byle bym się zmieściła, a więc dzisiejszy dzień minął mi następująco: kawa z mlekiem i syropem smakowym, 2 jajka na miekko z chlebkiem, zupa pomidorowa z makaronem, deserek monte nie cały kubeczek (bo dziecko nie chciało a ja je uwielbiam i szkoda mi było wyrzuci ;)) , druga taka sama kawa jak rano, bo wpadła koleżanka ;P i pomarańcza. No i do tego woda i niesłodzona herbata. :) Ufff udało się dziś zmieścić w tym 1000 :)
widzę, że sporo "grzesznic" heheh,
no ale takie są początki tej drogi, jaką jest zmiana sposobu odżywiania, stare nałogi sie upominają o swoje...
dziewczyny, nie łamcie się :)
ja sobie własnie cenię dietę sbd, bo jak "nosi" człowieka za czymś słodkim, to można sobie pochrupać migdały, czy orzechy
justa, na zgrabną pupę i cellulit najlepsze są rolki/łyżwy :)
sprawdziłam na własnej skórze :)
a właśnie.... może sie umówimy na wspólny wypad na łyżwy? :)
no ale takie są początki tej drogi, jaką jest zmiana sposobu odżywiania, stare nałogi sie upominają o swoje...
dziewczyny, nie łamcie się :)
ja sobie własnie cenię dietę sbd, bo jak "nosi" człowieka za czymś słodkim, to można sobie pochrupać migdały, czy orzechy
justa, na zgrabną pupę i cellulit najlepsze są rolki/łyżwy :)
sprawdziłam na własnej skórze :)
a właśnie.... może sie umówimy na wspólny wypad na łyżwy? :)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
hej kochane
ja jestem na razie monotonna, bo jem wciaz to samo, bo dopiero jutro ide na zakupy. tak wiec na sniadanie bulka grahamka z wedlina drobiowa, na obiad 2 palki z wora i salata z jogurtem nat., pomarancza, na kolacje kromka chrupkiego z pomidorem i szczypiorkiem. no i na wieczor mi sie zachcialo slodkiego, bo piernik wciaz kusi, a nie mialam ani orzechow ani suszonych owocow w zamian, wiec nasypalam sobie troche platkow kukurydzianych do chrupania i wypilam ciepla herbate i jest ok. no coz...ale sie nie zalamuje, zaraz ide cwiczyc. mojej kuzynce dietetyczka powiedziala, ze podczas diety mozna sobie pozwolic na 1 kostke czekolady gorzkiej na tydzien. ale ja tam wole nie, bo na 1 by sie nie skonczylo, wole nie robic sobie smaka...
nie poddawajcie sie! jeden grzech jeszcze nie przekresla tych calych przyszlych miechow...najlepiej sie czyms zajac by nie myslec o jedzeniu, co tam jeszcze mamy w szafce lub lodowce.
a po bilety potruchta moj mezus:)
ja jestem na razie monotonna, bo jem wciaz to samo, bo dopiero jutro ide na zakupy. tak wiec na sniadanie bulka grahamka z wedlina drobiowa, na obiad 2 palki z wora i salata z jogurtem nat., pomarancza, na kolacje kromka chrupkiego z pomidorem i szczypiorkiem. no i na wieczor mi sie zachcialo slodkiego, bo piernik wciaz kusi, a nie mialam ani orzechow ani suszonych owocow w zamian, wiec nasypalam sobie troche platkow kukurydzianych do chrupania i wypilam ciepla herbate i jest ok. no coz...ale sie nie zalamuje, zaraz ide cwiczyc. mojej kuzynce dietetyczka powiedziala, ze podczas diety mozna sobie pozwolic na 1 kostke czekolady gorzkiej na tydzien. ale ja tam wole nie, bo na 1 by sie nie skonczylo, wole nie robic sobie smaka...
nie poddawajcie sie! jeden grzech jeszcze nie przekresla tych calych przyszlych miechow...najlepiej sie czyms zajac by nie myslec o jedzeniu, co tam jeszcze mamy w szafce lub lodowce.
a po bilety potruchta moj mezus:)
nie no ja się nie poddam :)
w sumie ratuje mnie to że nie mam takiego parcia na to zeby schudnąć bo już sporo zgubiłam ale chciałabym jeszcze z 10 kg do czerwca zgubić :) temu może aż tak nie martwię się tym że podjadłam dziś słodyczy :P nooo mam już tak heheh że bez nich ciężko mi się funkcjonuje :) ale to co zjadłam dziś to jest nic...osttanimi czasy dokładnie może z miesiąc jadłam mase słodyczy potrafiłam wieczorem jak już leżałam zjeść 3 wafelki pod rząd do tego chipsy no i piwko jedno wieczorem standard :P jak już mała zasnęła co by odbić sobie nerwy hehhe ;) teraz już skończyłam z pepsi i chipsami,pije wodę i jest ok :) a wieczorem do łózeczka szklanka wody i np jabłko albo ogórek zielony :) myślę że to już połowa sukcesu
w sumie ratuje mnie to że nie mam takiego parcia na to zeby schudnąć bo już sporo zgubiłam ale chciałabym jeszcze z 10 kg do czerwca zgubić :) temu może aż tak nie martwię się tym że podjadłam dziś słodyczy :P nooo mam już tak heheh że bez nich ciężko mi się funkcjonuje :) ale to co zjadłam dziś to jest nic...osttanimi czasy dokładnie może z miesiąc jadłam mase słodyczy potrafiłam wieczorem jak już leżałam zjeść 3 wafelki pod rząd do tego chipsy no i piwko jedno wieczorem standard :P jak już mała zasnęła co by odbić sobie nerwy hehhe ;) teraz już skończyłam z pepsi i chipsami,pije wodę i jest ok :) a wieczorem do łózeczka szklanka wody i np jabłko albo ogórek zielony :) myślę że to już połowa sukcesu
No ja dzisiaj się zważyłam i mam zamiar robić to codziennie.
Miałam iście szatańską wagę :) 66,6 heh
Przed ciążami ważyłam 60. To pierwszy cel = ważyć tyle co przed ciążą.
No ale idealnie byloby jeszcze mniej ok 57.
Zobaczymy.
Dzisiaj zjadłam ok 3 placki z syropem klonowym, wypiłam herbatę a teraz kawkuję :)
Jak małego położe (starszy w przedszkolu) poćwiczę trochę (rowerek + hula hop).
No i cieszę się, że do Was dołączyłam bo czuję, że w grupie raźniej i bardziej motywująco :) I inspirująco!
pozdrowienia!
Miałam iście szatańską wagę :) 66,6 heh
Przed ciążami ważyłam 60. To pierwszy cel = ważyć tyle co przed ciążą.
No ale idealnie byloby jeszcze mniej ok 57.
Zobaczymy.
Dzisiaj zjadłam ok 3 placki z syropem klonowym, wypiłam herbatę a teraz kawkuję :)
Jak małego położe (starszy w przedszkolu) poćwiczę trochę (rowerek + hula hop).
No i cieszę się, że do Was dołączyłam bo czuję, że w grupie raźniej i bardziej motywująco :) I inspirująco!
pozdrowienia!
ja się zważe za miesiąc :) startwałam z 70 kg przy wzroscie 170 cm :)
http://www.youtube.com/watch?v=wyRaOUbibG0 i od jutra zaczynam takie ćwiczonka :) postanowienie na dziś ZERO SŁODYCZY zobaczymy czy dam radę heh... na śniadanko pierw kawa z mlekiem bez niej nie funkcjonuje a o godz 10 płatki z mlekiem heheh wiem nie powinnam ale miałam ochotę więc zjadłam :) teraz na obiad nie chce mi sie nic robić zjem troszkę pomidorówki z makaronem :)
szkoda ze nie mam możliwości na skakankę lub hula hop :( niestety malutkie mieszkanko na to nie pozwala :(
trzymajcie się :)
http://www.youtube.com/watch?v=wyRaOUbibG0 i od jutra zaczynam takie ćwiczonka :) postanowienie na dziś ZERO SŁODYCZY zobaczymy czy dam radę heh... na śniadanko pierw kawa z mlekiem bez niej nie funkcjonuje a o godz 10 płatki z mlekiem heheh wiem nie powinnam ale miałam ochotę więc zjadłam :) teraz na obiad nie chce mi sie nic robić zjem troszkę pomidorówki z makaronem :)
szkoda ze nie mam możliwości na skakankę lub hula hop :( niestety malutkie mieszkanko na to nie pozwala :(
trzymajcie się :)
ufff, poćwiczyłam i muszę odpocząć.
100 kalorii na rowerku (10 min) + 10 min hula hop.
do tego zero słodyczy (bo syropu klonowego do takowych nie zaliczam hihi)
ale na obiad bede miała pizze :/
e tam
grunt, że ćwiczę :)
dzisiejsze menu:
czarna herbata + placek (taki pancake, średnica ok 10 cm)
kawa + 1,5 placka z syropem klonowym
zielona herbata x2 + 3 kromki chrupkiego pieczywa z serem żółtym i tuńczykiem
zaraz zjem jabłko
a potem na obiad pizza (postaram się nie zjeść za dużo:) )
100 kalorii na rowerku (10 min) + 10 min hula hop.
do tego zero słodyczy (bo syropu klonowego do takowych nie zaliczam hihi)
ale na obiad bede miała pizze :/
e tam
grunt, że ćwiczę :)
dzisiejsze menu:
czarna herbata + placek (taki pancake, średnica ok 10 cm)
kawa + 1,5 placka z syropem klonowym
zielona herbata x2 + 3 kromki chrupkiego pieczywa z serem żółtym i tuńczykiem
zaraz zjem jabłko
a potem na obiad pizza (postaram się nie zjeść za dużo:) )
hej
Chciałabym do was dołączyć , też mam do zrzucenia zbędne kg które pozostały mi po ciąży ale najbardziej to wkurza mnie oponka na brzuchu... nie karmię już małej ze względu na brak pokarmu więc mogę już zacząć dietę , od 2 stycznia staram się racjonalnie odżywiać, rzucam słodycze i zaczęłam ćwiczyć. Od dzisiaj zaczynam 6 weidera na brzuszek już kiedyś ją stosowałam polecam jakby któraś była zainteresowana podaję link http://www.6weidera.com/index.php
Chciałabym do was dołączyć , też mam do zrzucenia zbędne kg które pozostały mi po ciąży ale najbardziej to wkurza mnie oponka na brzuchu... nie karmię już małej ze względu na brak pokarmu więc mogę już zacząć dietę , od 2 stycznia staram się racjonalnie odżywiać, rzucam słodycze i zaczęłam ćwiczyć. Od dzisiaj zaczynam 6 weidera na brzuszek już kiedyś ją stosowałam polecam jakby któraś była zainteresowana podaję link http://www.6weidera.com/index.php
ehhhh a u mnie najśmieszniejsze jest to, że to że wagę mam taką a nie inną wynika z mojego lenistwa, braku motywacji i systemu pracy :/ bo jak wróciłam ze szpitala po porodzie to już ważyłam mniej niż przed ciążą (w samej ciąży przytyłam 6 kg od swojej wagi + 3 kg które zgubiłam na początku ciąży), a podczas karmienia i spacerków 2 razy dziennie zeszło mi kolejne ze 3 kg :) a jak tylko wróciłam do pracy to sukcesywnie wszystko wróciło do "normy" :( ale teraz jak oglądam zdjęcia z tamtego okresu i widzę, że "jednak można", to baaaaardzo bym chciała wrócić, ale MOTYWACJO PRZYBĄDŹ!!!!!!!!! ;p
U mnie też dziś kiepski dzień, do południa się trzymałam super, bo odmówiłam nawet torta urodzinowego koleżance z pracy, ale po obiedzie mnie wziął głód i na kolację zamiast dwóch wasa z makrelą, to zjadłam aż 4 i do tego 2 mandarynki i jabłko i teraz mam wyrzuty sumienia:/ Dobrze, że to była godz. 19. Zaraz wskoczę na orbitrek poćwiczyć i porobię brzuszki, to będzie mi lżej na sumieniu;)
hej,
własnie zrobilam 10min trening pośladków z Mel B - polecam :) Pośladki aż mnie pieką :)
Mam plan że w dzień jak córcia będzie spała to skupię się na ćwiczeniach brzucha a wieczorem na pośladkach i udach.
Ja jak na razie się trzymam dietę.
oto co dzisiaj jadłam: godz 9 banan, godz 12 kabanos i jedno jajko usmażone na masełku (dojadłam po córci), godz 16 3 pałki z kurczaka upieczone plus pomidor z cebulką i jogurtem naturalnym, godz 19:30 3 kromki Wasa z almettne i pomidorem. ciekawe ile to razem kalorii?
a ile może ważyć jeden kabanos? :)
dodam tylko że wypiłam dwie kawy z mlekiem bez cukru, prawie 3 litry wody i nie czułam głodu między posiłkami.
Dziewczyny nie łamać się! :) Damy radę!
własnie zrobilam 10min trening pośladków z Mel B - polecam :) Pośladki aż mnie pieką :)
Mam plan że w dzień jak córcia będzie spała to skupię się na ćwiczeniach brzucha a wieczorem na pośladkach i udach.
Ja jak na razie się trzymam dietę.
oto co dzisiaj jadłam: godz 9 banan, godz 12 kabanos i jedno jajko usmażone na masełku (dojadłam po córci), godz 16 3 pałki z kurczaka upieczone plus pomidor z cebulką i jogurtem naturalnym, godz 19:30 3 kromki Wasa z almettne i pomidorem. ciekawe ile to razem kalorii?
a ile może ważyć jeden kabanos? :)
dodam tylko że wypiłam dwie kawy z mlekiem bez cukru, prawie 3 litry wody i nie czułam głodu między posiłkami.
Dziewczyny nie łamać się! :) Damy radę!
http://www.youtube.com/watch?v=mTRbiaDWNL4
dziewczyna specyficzna ale trochę informacji zawiera filmik... :)
dziewczyna specyficzna ale trochę informacji zawiera filmik... :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
hej Babki :)
ja dziś cały dzień poza domem, zrobiłam błąd, bo nie wzięłam ze sobą wody do picia, ani nic do przegryzienia, więc każda cukiernia kusiła na maxa drożdżówkami; ale nie dałam się, więc jakiś tam mały sukces u mnie :)
moje śniadanie śniadanie: serek wiejski z rzodkiewką i kawa
a na obiad miałam dziś pieczonego dorsza z surówką z pekinki i pomidorów, duża porcja, bo wygłodzona byłam, że hej...
poczytałam o tej diecie 3d i powiem szczerze, że moim zdaniem żadna rewelacja - po prostu dieta 1000 kcal w nowym opakowaniu;
a przy tym - co nowego w tym, że się przyprawia dania? Przecież jak się je dania niskokaloryczne, to trzeba podkręcić ich smak, bo kto by jadł tekturę... trochę naciągane to wszystko...
Ja nie wierze w takie cuda i inne magiczne przyprawy itp
aby schudnąć trwale, trzeba wytworzyć ujemny bilans energetyczny w organizmie - mniej dostarczać energii w postaci pożywienia i więcej jej zużywać, czyli ćwiczenia
i nie ma że boli ... :):):)
swoją droga nic tak nie podkręca metabolizmu, jak ćwiczenia fizyczne
:))
ja dziś cały dzień poza domem, zrobiłam błąd, bo nie wzięłam ze sobą wody do picia, ani nic do przegryzienia, więc każda cukiernia kusiła na maxa drożdżówkami; ale nie dałam się, więc jakiś tam mały sukces u mnie :)
moje śniadanie śniadanie: serek wiejski z rzodkiewką i kawa
a na obiad miałam dziś pieczonego dorsza z surówką z pekinki i pomidorów, duża porcja, bo wygłodzona byłam, że hej...
poczytałam o tej diecie 3d i powiem szczerze, że moim zdaniem żadna rewelacja - po prostu dieta 1000 kcal w nowym opakowaniu;
a przy tym - co nowego w tym, że się przyprawia dania? Przecież jak się je dania niskokaloryczne, to trzeba podkręcić ich smak, bo kto by jadł tekturę... trochę naciągane to wszystko...
Ja nie wierze w takie cuda i inne magiczne przyprawy itp
aby schudnąć trwale, trzeba wytworzyć ujemny bilans energetyczny w organizmie - mniej dostarczać energii w postaci pożywienia i więcej jej zużywać, czyli ćwiczenia
i nie ma że boli ... :):):)
swoją droga nic tak nie podkręca metabolizmu, jak ćwiczenia fizyczne
:))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Sylwio ale te przyprawy wspomagają spalanie tłuszczu (podobno) kiedyś się wgłebiałam we właściwości przypraw i ziół i coś w tym jest. Mam gdzieś nawet w książeczce ala poradnik zielarski babuni zestaw ziół odchudzających. Jeśli ktoś chętny mogę jutro wkleić :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
nascimento, ja nie wyobrażam sobie nie przyprawiać tego co mam na talerzu, jem dużo pikantnych potraw, dużo ziół świeżych,
a i tak, gdy wejdę na wagę, to widzę, co widzę.... ;);)
a zresztą - kto wie? może komuś pomoże, w końcu każdy organizm reaguje inaczej, ma inne potrzeby, inny tryb aktywności :)
a i tak, gdy wejdę na wagę, to widzę, co widzę.... ;);)
a zresztą - kto wie? może komuś pomoże, w końcu każdy organizm reaguje inaczej, ma inne potrzeby, inny tryb aktywności :)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Dorcia to czekamy na recenzje z efektów :)
hej :) ja oczywiśćie dopiero co wstałam u mnie wszyscy jesczce śpią więc za chwilę zabieram się za ćwiczenia..z miłą chęcia kupiłabym sobie rowerek stacjonarny tylko mam problem z miejscem na niego :( powiedzcie mi dziewczyny czy taki rowerek daje efekty? na rowerze już x lat nie jezdziłam bo się jeszcze nie dorobiłam :D ale jakbym sobie taki sprezentowała to czy jak bede na nim jezdzić to schudne? nie chciałabym za bardzo umięsnić sobie tego tłuszczu na nogach pierw chce schudnąć z nich a potem umięśniać :P głupie pytanie wiem heh ale nie jestem pewna czy zadziała mi taki rowerek na brzuch.
hej :) ja oczywiśćie dopiero co wstałam u mnie wszyscy jesczce śpią więc za chwilę zabieram się za ćwiczenia..z miłą chęcia kupiłabym sobie rowerek stacjonarny tylko mam problem z miejscem na niego :( powiedzcie mi dziewczyny czy taki rowerek daje efekty? na rowerze już x lat nie jezdziłam bo się jeszcze nie dorobiłam :D ale jakbym sobie taki sprezentowała to czy jak bede na nim jezdzić to schudne? nie chciałabym za bardzo umięsnić sobie tego tłuszczu na nogach pierw chce schudnąć z nich a potem umięśniać :P głupie pytanie wiem heh ale nie jestem pewna czy zadziała mi taki rowerek na brzuch.
my mamy rowerek od roku.
na początku stał i mało go używaliśmy.
jednak mój mąż w końcu się zawziął i postanowił schudnąć.
Ćwiczył codziennie, po 5-10 min intensywnie na rowerku + inne ćwiczenia na mięśnie. Nie jadł słodyczy, prawie nie pił alko.
W 3 mc schudł 10 kg.
Nie nie miałam tyle samozaparcia :(
Mój plan to jazda na rowerku 10 -15 min minimmum co drugi dzień (nie za bardzo intensywna).
+ hila hop po 5 min w każdą stronę.
No i rozsądna dieta, bez słodyczy i tłustych potraw.
Zobaczymy czy się uda:)
na początku stał i mało go używaliśmy.
jednak mój mąż w końcu się zawziął i postanowił schudnąć.
Ćwiczył codziennie, po 5-10 min intensywnie na rowerku + inne ćwiczenia na mięśnie. Nie jadł słodyczy, prawie nie pił alko.
W 3 mc schudł 10 kg.
Nie nie miałam tyle samozaparcia :(
Mój plan to jazda na rowerku 10 -15 min minimmum co drugi dzień (nie za bardzo intensywna).
+ hila hop po 5 min w każdą stronę.
No i rozsądna dieta, bez słodyczy i tłustych potraw.
Zobaczymy czy się uda:)
a ja dzis zrobilam rybe z warzywami w folii, mmm pycha:) zrobcie sobie w jakis dzien, proste jak nie wiem co, tylko sie czeka ok 50min...ja zamrozonego fileta limandy klade na uciety kawalek folii alu, troche sole i pieprze, na to klade malego ziemniaczka cienko pokrojonego w plasterki, na to starta marchew i mala pietruszka, ja dodalam kawalek brokula bo akurat mialam w lodowie, ale dobra tez papryka, pol lyzeczki masla i zawija sie szczelnie w folie alu i do piekarnika na 50 min 180st. polecam! a na sniadanie zjadlam bulke wieloziarnista z wedlina z indyka i pomidorem i ogorkiem kiszonym, a na kolacje chudy twarog pokrojony w kosteczke, salate i pomidora. ja kocham pomidory:) a w miedzyczasie pare suszonych moreli. i to tyle na dzis.
przykładowy jadłospis:śniadanie: kefir naturalny,banan,cynamon 1 łyżeczka, herbata ze startym imbirem.
przekąska 1: 2 pomidory, zioła prowansalskie 2 łyżeczki, woda mineralna z listkami mięty
Obiad: pierś kurczaka1 szt, mieszanka chińska na patelnie ryż brązowy, cebula, olej słonecznikowy, przyprawy; papryka ostra 1 łyż,pieprz czarny,sól, chili, woda mineralna
przekąska 2: pokrojony grejpfrut ze startym imbirem
kolacja: sałatka z brązowym ryżem i papryką
przekąska 1: 2 pomidory, zioła prowansalskie 2 łyżeczki, woda mineralna z listkami mięty
Obiad: pierś kurczaka1 szt, mieszanka chińska na patelnie ryż brązowy, cebula, olej słonecznikowy, przyprawy; papryka ostra 1 łyż,pieprz czarny,sól, chili, woda mineralna
przekąska 2: pokrojony grejpfrut ze startym imbirem
kolacja: sałatka z brązowym ryżem i papryką
mrenda na pewno zrobię taką rybkę :) w poniedziałek kupię bo jutro sklepy zamknięte :D ale mi smaka na nią narobiłaś ...ja też śmietanę zastępuję jogurtem naturalnym już od długiego czasu. Ale odwaliłam wieczorny numer heh zrobiłam sobie krótką serię ćwiczeń ahhh kondycję muszę wyrobić szybko się męczę i wiecie co zrobiłam????? otworzyłam piwko i prawie już całe wypiłam :( i teraz jest mi z tym zle :( ale właśnie taka jestem najpierw powiedziałam co będę sobie żałować a teraz żałuję bardzo :( w sumie dziś mało zjadłam,ale to piwo............
beata, po takich ćwiczeniach po prostu pić Ci się chciało, no... ;)
a ja miałam dziś babski dzień, tylko dla siebie :) córcia z tatą w domu, a ja w miasto - fryzjer, kosmetyczka :)
ależ odpoczęłam :) od razu samopoczucie lepsze :)
ja używam jogurtu bałkańskiego - bardzo fajny smak, polecam :)
mrenda, ja też tak robię rybę jak Ty, tylko dodatkowo skrapiam rybę sokiem z cytryny, by jej zapach za bardzo nie przeszedł na warzywa :)
a ja miałam dziś babski dzień, tylko dla siebie :) córcia z tatą w domu, a ja w miasto - fryzjer, kosmetyczka :)
ależ odpoczęłam :) od razu samopoczucie lepsze :)
ja używam jogurtu bałkańskiego - bardzo fajny smak, polecam :)
mrenda, ja też tak robię rybę jak Ty, tylko dodatkowo skrapiam rybę sokiem z cytryny, by jej zapach za bardzo nie przeszedł na warzywa :)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Ja dziś poszłam z mężem i synkiem do kina i nie zjadłam nic a nic popcornu i byłam z siebie mega dumna, niestety wracając po seansie zajechaliśmy do Mc Donalda i wciągnęłam tortillęz kurczakiem i co gorsze - frytki :/ No nic, spojrzałam że ta ilość miała 350 kcal, więc zaraz wsiadam na orbitrek i godzinę będę na nim spalać te kcal;D Na kolację za karę już nie zjem kompletnie nic;D
chyba też dołączę.. nie ma na co czekać bo u mnie na wadze tendencja wzrostowa.Ja zdecydowanie wracam na montignac'a dla mnie najzdrowsza dieta.Byłam na dukanie co prawda najszybciej zjechałam z kilogramami ale do zdrowych to ona nie należy.
Zimą to tylko szkoda, że te warzywa takie bez smaku,sztuczne.
Zimą to tylko szkoda, że te warzywa takie bez smaku,sztuczne.
Agnieszka, ja proponuję hula hop i skakankę. Ja mam jeszcze rowerek w domu więc jeżdże (przynajmniej co drugi dzień). Od nowego roku jeszcze nie skakałam na skakance, ale to przez @, więc jak się skończy to dodaje do listy ćwiczeń skakankę :)
Ja mam 0,8 kg mniej na wadze, mimo, że wczoraj wypiłam dwie lampki wina. Do tego kawałek ciasta. No cóż, gości miałam więc trudno było mi się powstrzymać :)))
Ale zaraz jak położe małego to poćwiczę :)
Trzymam kciuki za Was i za siebie! Damy radę!
Latem same laski na plaży bedzie można spotkać :))))
Ja mam 0,8 kg mniej na wadze, mimo, że wczoraj wypiłam dwie lampki wina. Do tego kawałek ciasta. No cóż, gości miałam więc trudno było mi się powstrzymać :)))
Ale zaraz jak położe małego to poćwiczę :)
Trzymam kciuki za Was i za siebie! Damy radę!
Latem same laski na plaży bedzie można spotkać :))))
hej. ja tez od tego mojego 2 stycznia nie wzielam do ust nic slodkiego i jakos nawet mi sie nie chce specjalnie:) glodnawa czasem bywam, ale wtedy biore sobie jedna morele suszona i sobie ja podgryzam, albo wafla ryzowego. jakos leci. czuje sie jakby lzejsza, ale na wage na razie nie wchodze.
agnieszka mi jedyne co przychodzi do glowy to odpowiednie na te partie cwiczenia np. brzuszki i przysiady, bieganie, ale to juz dla super wytrwalych.
agnieszka mi jedyne co przychodzi do glowy to odpowiednie na te partie cwiczenia np. brzuszki i przysiady, bieganie, ale to juz dla super wytrwalych.
aaaa, ja znam jeszcze jeden patent na oszukanie głodu :)
mycie zębów hehe
ale nie tylko dwa razy dziennie, częściej.
Kiedyś przeczytałam, że jak w ciągu dnia umyjemy zęby to podświadomie nie chce nam się tak jeść jak bez mycia zębów, bo mamy zakodowane, że myjemy zęby po posiłku więc nie jesteśmy głodni:)
nie stosuje tego codziennie, bo zapominam i brak czasu, ale parę razy to zrobiłam i wg mnie działa.
Oczywiście nie zadziała jak jesteśmy mega głodne :)))
mycie zębów hehe
ale nie tylko dwa razy dziennie, częściej.
Kiedyś przeczytałam, że jak w ciągu dnia umyjemy zęby to podświadomie nie chce nam się tak jeść jak bez mycia zębów, bo mamy zakodowane, że myjemy zęby po posiłku więc nie jesteśmy głodni:)
nie stosuje tego codziennie, bo zapominam i brak czasu, ale parę razy to zrobiłam i wg mnie działa.
Oczywiście nie zadziała jak jesteśmy mega głodne :)))
Tylko że moja dieta to jest taka troche przerobiona na moje potrzeby dieta 1000kcal, bo ja nie jem na niej tak jak tam trzeba 5 posiłków o wyznaczonych porach itd (bla bla bla ;)) Jem wtedy kiedy mam ochote, byle by się zmieścić w tym 1000. Wczoraj np. jadłam o 22.00 sandwiche ;) bo sie dopatrzyłam że źle policzyłąm sobie kalorie na cały dzień i zjadłam zamiast 1000 to 800. Aż mi się uśmiech na twarzy pojawił bo taką miałam ochotę, że szok ;)
Wiesz co zawziełam sie ostro i ćwicze rano i wieczorem co do jedzenia to na sniadanie jem bułke razową z pomidorem na to świeże listki bazyli i na to kłade jajko sadzone z płynnym żółtkiem :) albo płatki fitness z paroma rodzynkami otrebami migdałami z mlekiem odtłuszconym i kawa oczywiście ( kawa o 7 rano) śniadanie o 11 bo po kawie nie jestem głodna :) potem jem o 15-16 obiad sałatka z tuńczykiem albo z kurczakiem która robie sobie na 3 dni i potem jabłko marchewka jako taka przekąska jeżeli jestem głodna wieczorem jesszze to serek wiejski albo jogurt naturalny jem do tego wypijam 1,5 litra wody i o 21 zielona herbata :)
Patrycja89 ja miałam zakrzepice w ciąży i po ciaży i niestety od ciąży do konca już muszę mieć diete :) zero słodyczy zero smażonego i tłustego :) więc nauczyłam się robić fajne zdrowe posiłki i super przekąski :) dlatego chyba mój organizm jest przyzwyczajony do takiego jedzenia a poza tym jak zjadłam na święta bigos i karpia smażonego to uwierz mi cały tydzień nic nie mogłam jeść bolał mnie żołądek i wątroba i niedobrze mi było ale wszystko wróciło do normy po lekkich posiłkach :)
Agnieszka jeśli chodzi o takie partie jak brzuch i pupę, to fantastyczna jest skakanka! Moja siostra swojego czasu ćwiczyła na niej codziennie i mega schudł jej właśnie brzuszek i pupa. Dziś w Biedronce są świetne skakanki za 15 zł., wiem bo sama sobie też kupiłam, jest w nich przelicznik ile tracisz kcal, ile skoków wykonałaś i czas. Zastanawiam się tylko ile czasu trzeba by tak na niej skakać żeby były fajne efekty. Dziś na pewno zacznę.
Ja dziś również się trzymam, na śniadanko ciemny chlebek (dwie małe kromeczki) z łososiem, rukolą, ogórkiem i kiełkami z rzodkiewki, potem ok.12 mandarynka i jogurt nat., teraz jem obiad: pieczony łosoś i do tego sałatka ze szpinaku, rukoli, fety, ogórka, pomidora, kiełków oraz sałaty, do tego popijam dużo wody min. z cytryną i zieloną herbatę. Na kolację coś lekkiego, może jajeczko gotowane z warzywkami:) Do tego orbitrek 45 min.+nowo zakupiona skakanka;) Na wadze spadłam 3 kg. (od drugiego dnia świąt) i czuję się fantastycznie, strasznie mnie to motywuje :)))
Te mają zadziwiająco całkiem niezły skład http://littlebrainchild.blogspot.com/2012/03/090-jogurt-fruvita-brzoskwinia-marakuja.html
witam ,
zapraszam na mojego bloga gdzie piszę porady jak schudnąć ,jak ćwiczyć , moim postanowieniem noworocznym jest schudnięcie , na razie jestem na diecie o 6 dni więc moje doświadczenia itd nie są jakieś wielkie ale zawsze jakaś wiedzę na temat odchudzania nabrałam , zapraszam na bloga , wspólne odchudzanie zawsze jest lepsze niż samodzielne , można się wspierać i wymieniać efektami , Już jutro nowy post na temat tego jak pokonać nie chęć do ćwiczeń fizycznych ,.
http://perfektbin.blogspot.com/
zapraszam na mojego bloga gdzie piszę porady jak schudnąć ,jak ćwiczyć , moim postanowieniem noworocznym jest schudnięcie , na razie jestem na diecie o 6 dni więc moje doświadczenia itd nie są jakieś wielkie ale zawsze jakaś wiedzę na temat odchudzania nabrałam , zapraszam na bloga , wspólne odchudzanie zawsze jest lepsze niż samodzielne , można się wspierać i wymieniać efektami , Już jutro nowy post na temat tego jak pokonać nie chęć do ćwiczeń fizycznych ,.
http://perfektbin.blogspot.com/
moje dzisiejsze menu:
1 śniadanie: płatki z jogurtem naturalnym + herbata (bez cukru)
2 śniadanie: 1,5 parówki + dwa chrupkie chlebki + kawa z mlekiem bez cukru
przekąska: 2 mandarynki i banan
herbata zielona x kilka
obiad: kurczak curry z ryżem
kawa bez cukru + 1 pierniczek + mandarynka
kolacja: 3 kromki chrupkiego chlebka z masłem orzechowym i konfiturą + dwa razy herbata pu erh
może z kolacją przesadziłam, ale czułam się głodna:(
ćwiczenia dzisiejsze: 12-15 min hula hop + 15 min rowerek (-130 kalorii)
1 śniadanie: płatki z jogurtem naturalnym + herbata (bez cukru)
2 śniadanie: 1,5 parówki + dwa chrupkie chlebki + kawa z mlekiem bez cukru
przekąska: 2 mandarynki i banan
herbata zielona x kilka
obiad: kurczak curry z ryżem
kawa bez cukru + 1 pierniczek + mandarynka
kolacja: 3 kromki chrupkiego chlebka z masłem orzechowym i konfiturą + dwa razy herbata pu erh
może z kolacją przesadziłam, ale czułam się głodna:(
ćwiczenia dzisiejsze: 12-15 min hula hop + 15 min rowerek (-130 kalorii)
A ja nie jestem z siebie dumna :( Jakoś nie mogę się zmotywować żeby jeść max 1200kcal. Niby jem o wiele mniej, nie jem słodyczy ale waga stanęła w miejscu. Niecałe dwa kilo spadło a dalej nie chce drgnąć. Ciągle chodzę głodna. Wcześniej szło mi lepiej :((
No nic, ale nie poddam się. Moze powolutku coś się ruszy.
No nic, ale nie poddam się. Moze powolutku coś się ruszy.
dzynka nie poddawaj sie, czasem tak jest, ze waga stanie, bo w pierwszej kolejnosci zeszla ci woda, a tluszcz potrzebuje wiecej czasu i wysilku, wiecej cierpliwosci, nie podlamuj sie, tylko dalej trwaj przy swojej diecie, w koncu waga ruszy, nie ma bata...
dlatego ja nie jestem zwolenniczka wchodzenia codziennie na wage, raz na miech u mnie wystarczy, wlasnie z takiego powodu jak u dzynki.
dlatego ja nie jestem zwolenniczka wchodzenia codziennie na wage, raz na miech u mnie wystarczy, wlasnie z takiego powodu jak u dzynki.
Mrenda masz rację, najpierw zeszła mi woda, tylko pamietam jak odchudzałam się wcześniej to waga leciała szybciej, a teraz lipa. Poza tym zawsze obiecuję sobie, że będę się ważyła nie częściej niż raz na dwa tygodnie, ale jak widać mam słabą wolę :)
Poddać się nie poddam...chyba :) Najwyżej będę dłużej osiągała swój wymażony cel :)
Poddać się nie poddam...chyba :) Najwyżej będę dłużej osiągała swój wymażony cel :)
witam, poczytuje was od początku i chętnie dołącze :)
Dopiero teraz bo jutro wracam do Gdańska od rodziny, a tutaj lodówka pełna i jakos na mojej drodze się ustawia :)
Do zrzucenia mam tyle co wazy moja córka ;p ok 13 kg - chociaż bardziej zalezy mi na rozmiarze niż wadze - wiec chcę zrzucić ok 2 romiary .
Diete mam rozpisaną przez dietetyka cztery lata temu - przed ciążą ładnie na niej schudłam. Plus do tego areobik dwa razy w tygodniu i raz aqua areobik.
Ważyć się nie bedę za często ale na pewno będę mierzć obwody ;p
Dopiero teraz bo jutro wracam do Gdańska od rodziny, a tutaj lodówka pełna i jakos na mojej drodze się ustawia :)
Do zrzucenia mam tyle co wazy moja córka ;p ok 13 kg - chociaż bardziej zalezy mi na rozmiarze niż wadze - wiec chcę zrzucić ok 2 romiary .
Diete mam rozpisaną przez dietetyka cztery lata temu - przed ciążą ładnie na niej schudłam. Plus do tego areobik dwa razy w tygodniu i raz aqua areobik.
Ważyć się nie bedę za często ale na pewno będę mierzć obwody ;p
Hej dziewczyny ;)
Ja również chętnie się przyłączę ;)
tylko ja do zrzucenia mam jakieś 2 kg - chodzi mi tylko o brzuch. Po porodzie wszystko wróciło do normy ale od tego siedzenia w domu - juz 3 lata - zaczęłam tyć niestety :( póki co wszystko jest na razie na brzuchu ale chcę już zapobiegać "rozprzestrzenianiu się" hehe
W Listopadzie robiłam sobie 6 weidera ale przestałam po jakimś tygodniu - mieliśmy gości ponad 2 tyg i tak jakoś wyszło, potem święta - no i wiadomo ;DD
Dziś znowu zaczęłam ćwiczyć. Chciałam bym biegać, jeździć na rowerze itp no ale jest zima więc nie ma jak niestety :( a do tego z córką raczej nie dam rady.
Szczerze mówiąc nie chce mi się czytać tego co napisałyście, cały wątek jest zbyt obszerny już hehe ;D
może któraś z Was jest akurat instruktorka fitnessu albo dietetyczką i mogłaby coś podpowiedzieć ;p
Co zrobić aby zgubić ten brzuch?
Jeśli chodzi o moją dietę, to nie mam jakiejś tam specjalnej ustalonej, ograniczyłam słodycze, nie jem już w ogóle chleba od jakichś 2 miesięcy (raz na jakiś czas zdarzyła się kromka), ograniczyłam prawie do zera ziemniaki, makaron i ryż.
No i to chyba już wszystko ;)
Ja również chętnie się przyłączę ;)
tylko ja do zrzucenia mam jakieś 2 kg - chodzi mi tylko o brzuch. Po porodzie wszystko wróciło do normy ale od tego siedzenia w domu - juz 3 lata - zaczęłam tyć niestety :( póki co wszystko jest na razie na brzuchu ale chcę już zapobiegać "rozprzestrzenianiu się" hehe
W Listopadzie robiłam sobie 6 weidera ale przestałam po jakimś tygodniu - mieliśmy gości ponad 2 tyg i tak jakoś wyszło, potem święta - no i wiadomo ;DD
Dziś znowu zaczęłam ćwiczyć. Chciałam bym biegać, jeździć na rowerze itp no ale jest zima więc nie ma jak niestety :( a do tego z córką raczej nie dam rady.
Szczerze mówiąc nie chce mi się czytać tego co napisałyście, cały wątek jest zbyt obszerny już hehe ;D
może któraś z Was jest akurat instruktorka fitnessu albo dietetyczką i mogłaby coś podpowiedzieć ;p
Co zrobić aby zgubić ten brzuch?
Jeśli chodzi o moją dietę, to nie mam jakiejś tam specjalnej ustalonej, ograniczyłam słodycze, nie jem już w ogóle chleba od jakichś 2 miesięcy (raz na jakiś czas zdarzyła się kromka), ograniczyłam prawie do zera ziemniaki, makaron i ryż.
No i to chyba już wszystko ;)
Wiesz co, mi się wydaje, że trochę przesadzasz z tym ograniczaniem, chleba, ziemniaków, makaronu i ryżu. Wszystko jest dla ludzi tylko w mniejszej ilości. :)
A reszta? Co z Wami dziewczyny? Przyznawać się, kto się trzyma, a kto się złamał? ;)
Ja na razie trwam ze swoją dietą, dziś robiłam dietetyczny sernik... mmmmmniam :)
A reszta? Co z Wami dziewczyny? Przyznawać się, kto się trzyma, a kto się złamał? ;)
Ja na razie trwam ze swoją dietą, dziś robiłam dietetyczny sernik... mmmmmniam :)
Chleba nie jem bo poprostu nie mam na niego ochoty, to samo z ziemniakami ;)
Jeśli chodzi o makaron to napisałam że do prawie do zera ograniczyłam ziemniaki, nie chodziło mi tu że makaron i ryż także tak drastycznie ;D
Źle sformułowałam po prostu.
Makaron jem prawie że normalnie, tak jak przed postanowieniem o odchudzaniu. A ryż sporadycznie - jak mam mega ochotę.
Wiesz w sumie ja nie mam z czego w takim razie zrezygnować, oprócz słodyczy, a brzuch jak był tak jest ;/
Jeśli chodzi o makaron to napisałam że do prawie do zera ograniczyłam ziemniaki, nie chodziło mi tu że makaron i ryż także tak drastycznie ;D
Źle sformułowałam po prostu.
Makaron jem prawie że normalnie, tak jak przed postanowieniem o odchudzaniu. A ryż sporadycznie - jak mam mega ochotę.
Wiesz w sumie ja nie mam z czego w takim razie zrezygnować, oprócz słodyczy, a brzuch jak był tak jest ;/
Ja się trzymam i diety i swoich zasad :)
tzn nie jem słodyczy raczej (czasami na kostkę gorzkiej czekolady się skuszę)
staram się nie jeść pieczywa.
poza tym nic w diecie nie zmieniłam bo raczej (ze względu na dzieci) zdrowo gotuje.
Duża zmiana jest taka, że codziennie ćwiczę. Nie dużo, ale systematycznie.
Jak już pisałam - rowerek w domu, hula hop i planuje dodać skakankę.
Z wagę na razie bez szału- 6 dni i mins 0,5 kg mniej.
Ale wierzę, że w końcu ćwiczenie przyniosą skutek - jestem cierpliwa:))
tzn nie jem słodyczy raczej (czasami na kostkę gorzkiej czekolady się skuszę)
staram się nie jeść pieczywa.
poza tym nic w diecie nie zmieniłam bo raczej (ze względu na dzieci) zdrowo gotuje.
Duża zmiana jest taka, że codziennie ćwiczę. Nie dużo, ale systematycznie.
Jak już pisałam - rowerek w domu, hula hop i planuje dodać skakankę.
Z wagę na razie bez szału- 6 dni i mins 0,5 kg mniej.
Ale wierzę, że w końcu ćwiczenie przyniosą skutek - jestem cierpliwa:))
Dietetyczny sernik (wychodzi 10 porcji, każda po 135kcal)
Ser chudy 2 op. (500g)
Mleko 1,5% 180ml
Cukier puder 100g
Cukier wanilinowy 16g
Jajka 4szt M
Budyń waniliowy lub śmietankowy
Kakao 1 łyżeczka
Żółtka ubić z cukrem i cukrem wanilinowym, dodać mleko i budyń, dodać zmielony ser. Białka ubić i delikatnie wymieszać z resztą masy. Wlać na blachę i oprószyć kakao. Piec w temp 180 st. lub 170 z termoobiegiem 1h. Smacznego ;)
Powiem wam, że mi wyszedł przepyszny :)
Ser chudy 2 op. (500g)
Mleko 1,5% 180ml
Cukier puder 100g
Cukier wanilinowy 16g
Jajka 4szt M
Budyń waniliowy lub śmietankowy
Kakao 1 łyżeczka
Żółtka ubić z cukrem i cukrem wanilinowym, dodać mleko i budyń, dodać zmielony ser. Białka ubić i delikatnie wymieszać z resztą masy. Wlać na blachę i oprószyć kakao. Piec w temp 180 st. lub 170 z termoobiegiem 1h. Smacznego ;)
Powiem wam, że mi wyszedł przepyszny :)
Czesc,
z dniem 2 stycznia zaczelam sie odchudzac. Niestety nie mam czasu robic tego poza domem (mam roczne dziecko - stad tez nadmiar ciala) ale bede sie starac cwiczyc w domu. Na razie moje odchdzanie polega na nie jedzeniu/jedzeniu malo no i robie pare brzuszkow co wieczor.
Wiek:29
Wzrost:173
Waga:70kg
Musze stracic 10kg do kwietnia - pewnie mi sie nie uda ale jakis cel trzeba przyjac :)
pozdr
z dniem 2 stycznia zaczelam sie odchudzac. Niestety nie mam czasu robic tego poza domem (mam roczne dziecko - stad tez nadmiar ciala) ale bede sie starac cwiczyc w domu. Na razie moje odchdzanie polega na nie jedzeniu/jedzeniu malo no i robie pare brzuszkow co wieczor.
Wiek:29
Wzrost:173
Waga:70kg
Musze stracic 10kg do kwietnia - pewnie mi sie nie uda ale jakis cel trzeba przyjac :)
pozdr
Hej Dziewczyny:)
I ja się przyłączam do walki:) Zaczęłam 2.01 żeby nie stresować się w Święta;) Dzisiaj po tygodniu 2 kg mniej. Z dietą to 0 słodyczy, w zamian dużo warzyw. Ale z kawy z mlekiem nie zrezygnuję. No i muszę dołączyć ćwiczenia. Chyba dzisiaj kupię sobie to hula hop bo na razie nie mam szans na zorganizowane zajęcia. Może ten trening melb? Tylko to mam szansę dopiero wieczorem a raczej w nocy bo moje dziecię się przestawiło i chodzi spać między 23 a 24;/ A historia podobna jak u Was, po ciąży zostało:D
Trzymam kciuki za nasze postępy:)
I ja się przyłączam do walki:) Zaczęłam 2.01 żeby nie stresować się w Święta;) Dzisiaj po tygodniu 2 kg mniej. Z dietą to 0 słodyczy, w zamian dużo warzyw. Ale z kawy z mlekiem nie zrezygnuję. No i muszę dołączyć ćwiczenia. Chyba dzisiaj kupię sobie to hula hop bo na razie nie mam szans na zorganizowane zajęcia. Może ten trening melb? Tylko to mam szansę dopiero wieczorem a raczej w nocy bo moje dziecię się przestawiło i chodzi spać między 23 a 24;/ A historia podobna jak u Was, po ciąży zostało:D
Trzymam kciuki za nasze postępy:)
hej babeczki :)
u mnie zatrucie od niedzieli (latte w McD :(:(:(:( )
więc z diety nici, bo co zjem, to... :(:(:(:(
no nic, zacznę od nowa jak mi przejdzie, bo póki co, to na kleiku jestem i suchych bułkach :/
za to jestem po pierwszych zajęciach jogi, było super,
ależ nierozciągnięte te moje mięśnie...
u mnie zatrucie od niedzieli (latte w McD :(:(:(:( )
więc z diety nici, bo co zjem, to... :(:(:(:(
no nic, zacznę od nowa jak mi przejdzie, bo póki co, to na kleiku jestem i suchych bułkach :/
za to jestem po pierwszych zajęciach jogi, było super,
ależ nierozciągnięte te moje mięśnie...
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
a ja olałam jak narazie wszystkie ćwiczenia ;) nie jem bo jestem chora i moja córa też choruje więc w domu mam meksyk :( ja na nic siły nie mam...waże 68 kg czyli 2 kg na minusie nooo ale prawie nic nie jem podjem flipsa czy ciastko ale mało...nawet kanapek nie chce mi się jeść...moje śniadanie zrobione przez mojego mężusia rano dalej leży na talerzu :(
hej, mam cos dla was fajnego, tak na poprawienie humorow hehe:)
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=530984533587998&set=a.209601525726302.57077.145615502124905&type=1&theater
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=530984533587998&set=a.209601525726302.57077.145615502124905&type=1&theater
otóż to :)
A oto moja dzisiejsza silna wola:
jak wstałam: kawa
śniadanie: herbata + szarlotka (akurat byłam na mieście i tak jakoś wyszło) :)
II śniadanie: jajecznica + dwa chrupkie chlebki + herbata
przekąska - banan
jest 13:34, nie mam obiadu na dzisiaj, nie wiem jeszcze co zjem :)
oby nie za dużo :)))
A oto moja dzisiejsza silna wola:
jak wstałam: kawa
śniadanie: herbata + szarlotka (akurat byłam na mieście i tak jakoś wyszło) :)
II śniadanie: jajecznica + dwa chrupkie chlebki + herbata
przekąska - banan
jest 13:34, nie mam obiadu na dzisiaj, nie wiem jeszcze co zjem :)
oby nie za dużo :)))
Hej, u mnie nieco lepiej z żołądkiem
wiec na śniadanie omlet ze szpinakiem + kawa
na drugie kefir (w biegu, niestety)
na obiad robię kurczaka w papilotach z surówką
na kolację joga ;)
wiec na śniadanie omlet ze szpinakiem + kawa
na drugie kefir (w biegu, niestety)
na obiad robię kurczaka w papilotach z surówką
na kolację joga ;)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
znalazlam taki przepis
http://dukan.bloog.pl/id,5410701,title,Kurczakindyk-w-papilotach,index.html?ticaid=6fdc1
http://dukan.bloog.pl/id,5410701,title,Kurczakindyk-w-papilotach,index.html?ticaid=6fdc1
mrenda, mój przepis jest podobny, pochodzi z ksiazki Agatstona:
- 4 połówki pierś z kurczaka bez skóry (może byc tez mięso z udek, bez skóry, kości i tłuszczu)
-sól, pieprz
- 2 posiekane szalotki
-1 średnia marchew, pokrojona ukośnie w plasterki
- i mała cukinia, przekrojona na pół i pokrojona w półplasterki
- 1 łyżeczka estragonu suszonego
- 1/2 łyzeczki skórki z pomarańczy
- folia alu - 4 duże kawałki
warzywa wymieszać w misce z estragonem i skórką z pomarańczy
kurczaka umyć, osuszyć, doprawić solą i pieprzem
Na kawałku folii ułożyć kurczaka, na niego 1/4 ilości warzyw, zawinąć folię szczelnie i do piekarnika na ok 30-40 min w temp 220stC
(ja wyciagnęłam jak zaczęło pachnieć;))
porcja 144kcal, 27g białka, 4 g węglowodanów, 2g tłuszczu
smacznego :))
- 4 połówki pierś z kurczaka bez skóry (może byc tez mięso z udek, bez skóry, kości i tłuszczu)
-sól, pieprz
- 2 posiekane szalotki
-1 średnia marchew, pokrojona ukośnie w plasterki
- i mała cukinia, przekrojona na pół i pokrojona w półplasterki
- 1 łyżeczka estragonu suszonego
- 1/2 łyzeczki skórki z pomarańczy
- folia alu - 4 duże kawałki
warzywa wymieszać w misce z estragonem i skórką z pomarańczy
kurczaka umyć, osuszyć, doprawić solą i pieprzem
Na kawałku folii ułożyć kurczaka, na niego 1/4 ilości warzyw, zawinąć folię szczelnie i do piekarnika na ok 30-40 min w temp 220stC
(ja wyciagnęłam jak zaczęło pachnieć;))
porcja 144kcal, 27g białka, 4 g węglowodanów, 2g tłuszczu
smacznego :))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
omlet ze szpinakiem
- szpinak (ja miałam "brykiet", wziełam 4 takie kostki)
- 2 jaja
- łyżka śmietany (opcjonalnie)
- łyżeczka masła
- sól, pieprz
szpinak rozmrozić i podsmażyć na masle, jaja roztrzepac ze śmietaną, solą i pieprzem, zalać szpinak i smazyć aż się zetnie
ostrożnie z solą, bo łatwo przesolić
danie bardzo sycące
smacznego :))
- szpinak (ja miałam "brykiet", wziełam 4 takie kostki)
- 2 jaja
- łyżka śmietany (opcjonalnie)
- łyżeczka masła
- sól, pieprz
szpinak rozmrozić i podsmażyć na masle, jaja roztrzepac ze śmietaną, solą i pieprzem, zalać szpinak i smazyć aż się zetnie
ostrożnie z solą, bo łatwo przesolić
danie bardzo sycące
smacznego :))
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Sylwia chyba wyprópuję przepis na tego kurczaka bo brzmi bardzo apetycznie:)
Powiem Wam, że wypróbowałam wczoraj przepis na ciasteczka owsiane i są pycha. Tylko nie miałam żurawiny więc dodałam skórkę pomarańczową a otręby granulowane miałam akurat z czarnej porzeczki i też wyszły super. A nie dodałam ani gramu cukru. W związku z tym, że są "light" to sobie pozwoliłam wczoraj wieczorem na kilka a dzisiaj jeszcze na 2. I stwierdziłam, że po prostu nie mogę mieć słodyczy tym bardziej "przeznaczonych dla mnie" bo wtedy ciężko przejść obok i nie chwycić. Dlatego jutro je pakuję i mąż zawiezie teściom:) Będą mieli zdrowe ciasteczka:)
Powiem Wam, że wypróbowałam wczoraj przepis na ciasteczka owsiane i są pycha. Tylko nie miałam żurawiny więc dodałam skórkę pomarańczową a otręby granulowane miałam akurat z czarnej porzeczki i też wyszły super. A nie dodałam ani gramu cukru. W związku z tym, że są "light" to sobie pozwoliłam wczoraj wieczorem na kilka a dzisiaj jeszcze na 2. I stwierdziłam, że po prostu nie mogę mieć słodyczy tym bardziej "przeznaczonych dla mnie" bo wtedy ciężko przejść obok i nie chwycić. Dlatego jutro je pakuję i mąż zawiezie teściom:) Będą mieli zdrowe ciasteczka:)
agalu ja zaczynam chodzić na zumbę od przyszłego tygodnia:) Słyszałam że są rewela i już się nie mogę doczekać :) A póki co śmigam dwa razy w tyg. na aquaaerobic, a w pozostałe dni śmigam 45 min. dziennie na orbitreku+ćwiczenia na pośladki i brzuch :) Do tego kupiłam kremy antycellulitowe, wszelkiego rodzaju peelingi, serum, maseczki i olejki i do tego naprzemienne prysznice i sauna dwa razy w tyg. I oczywiście zdrowo się odżywiam i w mniejszych ilościach, staram się stosować metodę Montignaca, bo wydaje mi się b. zdrowa i sensowna :)
a właśnie, co sądzicie o zabiegach wyszczuplających w gabinetach kosmetycznych? a może któraś chodziła i poleca?
moje śniadanie na dziś - twarożek ze szczypiorkiem, oliwkami i czerwoną papryką
:)
moje śniadanie na dziś - twarożek ze szczypiorkiem, oliwkami i czerwoną papryką
:)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
Witajcie ;)
Chodzę na Zumbe i zajęcia ABT po jednym razie w tygodniu ( dziś ABT )
dodatkowo w tygodniu raz robię w domu Skalpel Ewy Chodakowskiej.
Stosuję dietę Mniej żreć ( hi hi ) i nie jem po 18. dodatkowo minimum słodyczy.
Zaczełam taki system od połowy października z wagą 62-63 kg.
Dziś się ważyłam waga pokazała 57,8 kg.
Mierzę się też i od pomiarów z 1 grudnia do wczoraj spadło po 4 cm z mierzonych części ciała.
Daje z siebie 100 % na zajęciach.
I jestem zadowolona. ;)
Do tego dzieciaki momentami dają czadu więc jeszcze dzięki nim waga spada a kondycja rośnie ;)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości :*
Chodzę na Zumbe i zajęcia ABT po jednym razie w tygodniu ( dziś ABT )
dodatkowo w tygodniu raz robię w domu Skalpel Ewy Chodakowskiej.
Stosuję dietę Mniej żreć ( hi hi ) i nie jem po 18. dodatkowo minimum słodyczy.
Zaczełam taki system od połowy października z wagą 62-63 kg.
Dziś się ważyłam waga pokazała 57,8 kg.
Mierzę się też i od pomiarów z 1 grudnia do wczoraj spadło po 4 cm z mierzonych części ciała.
Daje z siebie 100 % na zajęciach.
I jestem zadowolona. ;)
Do tego dzieciaki momentami dają czadu więc jeszcze dzięki nim waga spada a kondycja rośnie ;)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości :*
na zabiegi wyszczuplajace nie chodzilam ale chodzilam kiedys na rolletic.. fajna sprawa! tylko ze kupilam karnet bez ograniczec i chodzilam wtedy na 2 godziny codziennie (oczywiscie nie od pierwszego dnia ale tak stopniowo) - na prawde duzo schudlam, skora byla jedrna i bardzo zmniejszyla mi sie skrorka pom.. jednak pozniej juz nie mialam tak duzo czasu i przestalam sie masowac i jedrnosc skory wrocila do stanu poprzedniego..
dziewczyny ja od 3 lat w domu mam takie hula hop
http://allegro.pl/ogromny-hula-hop-masujacy-sapphire-prezent-wq-i2906633777.html
i polecam !
http://allegro.pl/ogromny-hula-hop-masujacy-sapphire-prezent-wq-i2906633777.html
i polecam !
Dopiero drugi dzien, ale sie trzymam. Od poniedzialku fitness i pewnie bede umierac bo kondycji zero ;)
Sluchajcie jak sie sprawuje skakanka z biedry? Nie jest za lekka? Stalam nad nimi z 5 min i nie kupilam wkoncu.... Pytam bo mialam kiedys skakanke, chyba z Ikei i wlasnie przez to ze linka byla za lekka zle sie skakalo.
Sluchajcie jak sie sprawuje skakanka z biedry? Nie jest za lekka? Stalam nad nimi z 5 min i nie kupilam wkoncu.... Pytam bo mialam kiedys skakanke, chyba z Ikei i wlasnie przez to ze linka byla za lekka zle sie skakalo.
Mało się udzielam, ale czytam codziennie:) (od 2 stycznia)
Jesteście moją grupą wsparcia.
Na wadze -3kg, więc jestem zadowolona, chociaż tak jak ktoś pisał zdaje sobie sprawe że to przedewszystkim woda. Miałam zamiar ważyć się raz w tyg. ale nie mogę wytrzymać i staje na wage codziennie:), chyba mam dzięki temu większą motywację:)
Moim zajęciem sportowym na dzień dzisiejszy było po 10h pracy przerzucenie chyba z tony śniegu, ale mam satysfakcje:)
A pas o który pytałam, zakupiłam. Masuje sobie brzuch i uda co wieczór w nadziei że skóra po utrzacie wagi będzie jędrna ( oprócz tego po kąpieli stosuje krem anty celulit i coś tam jeszcze, co niby wspomaga spalanie tłuszczu:) )
Jesteście moją grupą wsparcia.
Na wadze -3kg, więc jestem zadowolona, chociaż tak jak ktoś pisał zdaje sobie sprawe że to przedewszystkim woda. Miałam zamiar ważyć się raz w tyg. ale nie mogę wytrzymać i staje na wage codziennie:), chyba mam dzięki temu większą motywację:)
Moim zajęciem sportowym na dzień dzisiejszy było po 10h pracy przerzucenie chyba z tony śniegu, ale mam satysfakcje:)
A pas o który pytałam, zakupiłam. Masuje sobie brzuch i uda co wieczór w nadziei że skóra po utrzacie wagi będzie jędrna ( oprócz tego po kąpieli stosuje krem anty celulit i coś tam jeszcze, co niby wspomaga spalanie tłuszczu:) )
hej dziewczyny
ja jak na razie też się trzymam, no może jeden dzień odpuściłam... Skusiły mnie frytki domowej roboty mojej mamy :)
Muszę się pochwalić. 3,5kg mniej 5cm w biodrach, 4cm w pasie, 2 w udach. jeszcze 2kg i będzie ok. dzisiaj rano ważyłam 60,4 kg :)
Za tydzień wraca mój mąż. Ciekawe czy zauważy bo nic mu nie mówiłam o odchudzaniu :)
ja jak na razie też się trzymam, no może jeden dzień odpuściłam... Skusiły mnie frytki domowej roboty mojej mamy :)
Muszę się pochwalić. 3,5kg mniej 5cm w biodrach, 4cm w pasie, 2 w udach. jeszcze 2kg i będzie ok. dzisiaj rano ważyłam 60,4 kg :)
Za tydzień wraca mój mąż. Ciekawe czy zauważy bo nic mu nie mówiłam o odchudzaniu :)
Hej :)
Ja nie mam jakiś spektakularnych efektów ale nie jest źle bo wyniki tarczycy mam bardzo wysokie więc nie ma co liczyć na cud. To moje drugie podejście i już teraz widzę, ze jeżeli chudnę za szybko, potem wszystko wróci więc tym razem zabrałam się do tego inaczej
nie jestem na diecie, tylko zdrowo się odżywiam i jem 5 posiłków. Mam program żywieniowy ustalony przez dietetyka.
Codziennie ćwiczę przez godzinę - z Ewą Chodakowską
Schudłam tylko 1 kg, ale ubyło mi 3 cm w pasie i generalnie spadają mi cm wszędzie. Co najważniejsze, zależy mi na mięśniach. Nie chcę tylko schudnąć ale chcę wyglądać 'fit' :) daję sobie 3 miesiące a jeżeli nic z tego nie będzie to będę zmuszona przejść na Dukana, którego nienawidzę ale na nim chudłam bez problemu - za to zdrowotnie masakra, więc jak dla mnie to ostateczność. Teraz chudnę powoli ale raczej nie jest to ani utrata wody ani mięśni - Mam nadzieję, ze gubię tylko tłuszcz ;p
Kupiłam w lidlu zestaw ciężarków i gumy i z tym też ćwiczę - Mam tylko 6 kg do zrzucenia a to jakaś droga przez mękę ;/
Co do 6 wadera, ja akurat nie polecam, bo to bardziej 'rozszerza' mięśnie i wcale aż tak super nie traci się tkanki tłuszczowej. Wbrew pozorom inne ćwiczenia niż zwykłe brzuszki działają lepiej. No ale to już co kto lubi :)
Ja nie mam jakiś spektakularnych efektów ale nie jest źle bo wyniki tarczycy mam bardzo wysokie więc nie ma co liczyć na cud. To moje drugie podejście i już teraz widzę, ze jeżeli chudnę za szybko, potem wszystko wróci więc tym razem zabrałam się do tego inaczej
nie jestem na diecie, tylko zdrowo się odżywiam i jem 5 posiłków. Mam program żywieniowy ustalony przez dietetyka.
Codziennie ćwiczę przez godzinę - z Ewą Chodakowską
Schudłam tylko 1 kg, ale ubyło mi 3 cm w pasie i generalnie spadają mi cm wszędzie. Co najważniejsze, zależy mi na mięśniach. Nie chcę tylko schudnąć ale chcę wyglądać 'fit' :) daję sobie 3 miesiące a jeżeli nic z tego nie będzie to będę zmuszona przejść na Dukana, którego nienawidzę ale na nim chudłam bez problemu - za to zdrowotnie masakra, więc jak dla mnie to ostateczność. Teraz chudnę powoli ale raczej nie jest to ani utrata wody ani mięśni - Mam nadzieję, ze gubię tylko tłuszcz ;p
Kupiłam w lidlu zestaw ciężarków i gumy i z tym też ćwiczę - Mam tylko 6 kg do zrzucenia a to jakaś droga przez mękę ;/
Co do 6 wadera, ja akurat nie polecam, bo to bardziej 'rozszerza' mięśnie i wcale aż tak super nie traci się tkanki tłuszczowej. Wbrew pozorom inne ćwiczenia niż zwykłe brzuszki działają lepiej. No ale to już co kto lubi :)
Dziewczyny przeczytałam książkę Montignaca i strasznie namieszała mi we łbie :((( Planowałam od 2 stycznie jeść wszystko, ale mniej i zdrowo, tj. 4-5 małych posiłków, w tym dużo warzyw i owoców, ostatni posiłek o godz.19. Do tego oczywiście włączyłam ruch. Zawsze myślałam, że aby schudnąć należy właśnie jeść mniej, ruszać się i ograniczyć albo całkowicie wyrzucić słodycze. W książce natomiast przeczytałam, że diety typu ograniczanie kalorii są bez sensu, bo organizm owszem najpierw chudnie, ale potem przyzwyczaja się do tego, że jest mu dostarczane np. 1000 kcal i waga przestaje spadać, a jak tylko sobie pofolgujemy, to waga od razu wraca jak bumerang. I teraz zgłupiałam :( Nie wiem czy mam jeść wszystko, ale mniej czy zastosować metodę Montignaca, aczkolwiek widzę że sama dieta nie należy do najtańszych i na pewno będzie mi brakowało niektórych potraw, które uwielbiam, a które są zakazane w tej diecie:( Co o tym sądzicie? Bo ja się trochę podłamałam :(
Po części to prawda. Z dietą tak jak z ćwiczeniami... organizm przywyknie a jak później wrócisz do starych nawyków, będzie kiepsko
w diecie też co jakiś czas trzeba zszokować organizm. Dieta to pikuś, gorzej z wychodzeniem z diety ;/ Ja tez jestem zakręcona więc jak już schudnę, do wychodzenia z 'diety' poproszę dietetyka, bo boję się, że sama sobie nie poradzę.
Ale przecież jeżeli będziesz jadła 2500 kalorii to nie schudniesz, więc trzeba ograniczyć kalorie i zwiększyć ruch. Przecież inaczej się nie da.
z tego co pamiętam, Ty nie tyle jesteś na diecie, co zdrowo się odżywiasz a to zupełnie co innego niż np. Dukan, czy jakaś inna restrykcyjna dieta.
Obniżenie do 1000 kalorii na dłuższa metę jest beż sensu. Wyszperam link na ten temat, bo niedawno gdzieś o tym czytałam :)
Ja tak sobie wymyśliłam, że skoro teraz odżywiam się zdrowo i w dodatku chudnę, to będzie tak do pewnego momentu, i później albo tak juz zostanie, albo jeżeli nie będę zadowolona z efektów, będę musiała się 'zszokować/ ;p żeby dalej zejść z wagi. Ten sposób odżywiania, który mam teraz mi odpowiada i tak może juz zostać forever :)
w diecie też co jakiś czas trzeba zszokować organizm. Dieta to pikuś, gorzej z wychodzeniem z diety ;/ Ja tez jestem zakręcona więc jak już schudnę, do wychodzenia z 'diety' poproszę dietetyka, bo boję się, że sama sobie nie poradzę.
Ale przecież jeżeli będziesz jadła 2500 kalorii to nie schudniesz, więc trzeba ograniczyć kalorie i zwiększyć ruch. Przecież inaczej się nie da.
z tego co pamiętam, Ty nie tyle jesteś na diecie, co zdrowo się odżywiasz a to zupełnie co innego niż np. Dukan, czy jakaś inna restrykcyjna dieta.
Obniżenie do 1000 kalorii na dłuższa metę jest beż sensu. Wyszperam link na ten temat, bo niedawno gdzieś o tym czytałam :)
Ja tak sobie wymyśliłam, że skoro teraz odżywiam się zdrowo i w dodatku chudnę, to będzie tak do pewnego momentu, i później albo tak juz zostanie, albo jeżeli nie będę zadowolona z efektów, będę musiała się 'zszokować/ ;p żeby dalej zejść z wagi. Ten sposób odżywiania, który mam teraz mi odpowiada i tak może juz zostać forever :)
to ten link: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=666690
trochę zakręcony ;)
trochę zakręcony ;)
nefer - a jesz 5 porcji dziennie? czy może 5 ale jednak pomiędzy coś podjadasz? po tygodniu jednak powinno już coś ubyć
Ja porcje jem chyba nawet spore i waga spada
Nawet słodzę herbatę czasami - w dodatku zwykłym cukrem ;/ więc coś u Ciebie musi być nie tak
Może wrzuć jadłospis z jednego dnia tutaj :)
Ja porcje jem chyba nawet spore i waga spada
Nawet słodzę herbatę czasami - w dodatku zwykłym cukrem ;/ więc coś u Ciebie musi być nie tak
Może wrzuć jadłospis z jednego dnia tutaj :)
dzisiejsze menu:
śniadanie - płatki z jogurtem naturalnym + herbata czarna z łyżką konfitury
potem kawa (podwójne espresso + mleko 2%) ok 300 ml
II śniadanie - 2 jajka + 2 kromki chrupkiego pieczywa
zielona herbata
obiad - rosół z marchewką, kurczakiem gotowanym i makaronem
zielona herbata, potem kawa (pojedyncze espresso + mleko ' ok 200ml)
skusiłam się potem na kawałek ciasta
potem 1/3 serka homogenizowanego (jak karmiłam nim dzieci)
kolacja - herbata + 1 kromka pieczywa chrupkiego z serem żółtym
wcześniej jeszcze wypiłam ok 200 ml grzanego wina.
Wiem, wiem, nie powinnam jeść ciasta i pić alko, ale z uwagi na niedzielę pozwoliłam sobie na małe "szaleństwo":)
jutro postaram się trzymać liczby "5" :) w odniesieniu do ilości posiłków.
Muszę też zaopatrzyć się w warzywa i owoce bo przez weekend byłam w szkole i nie mam nic zdrowego do jedzenia.
śniadanie - płatki z jogurtem naturalnym + herbata czarna z łyżką konfitury
potem kawa (podwójne espresso + mleko 2%) ok 300 ml
II śniadanie - 2 jajka + 2 kromki chrupkiego pieczywa
zielona herbata
obiad - rosół z marchewką, kurczakiem gotowanym i makaronem
zielona herbata, potem kawa (pojedyncze espresso + mleko ' ok 200ml)
skusiłam się potem na kawałek ciasta
potem 1/3 serka homogenizowanego (jak karmiłam nim dzieci)
kolacja - herbata + 1 kromka pieczywa chrupkiego z serem żółtym
wcześniej jeszcze wypiłam ok 200 ml grzanego wina.
Wiem, wiem, nie powinnam jeść ciasta i pić alko, ale z uwagi na niedzielę pozwoliłam sobie na małe "szaleństwo":)
jutro postaram się trzymać liczby "5" :) w odniesieniu do ilości posiłków.
Muszę też zaopatrzyć się w warzywa i owoce bo przez weekend byłam w szkole i nie mam nic zdrowego do jedzenia.
Hello :)
ja po weekendzie pełnym odstępstw od diety ;)
w piątek moja córa zrobiła swoje pierwsze kroczki, wiec poświętowaliśmy :)
postanowiłam, ze po prostu przedłużę I fazę, i zrobiłam sobie dyspensę
do tego w piatek waga mi sie zepsuła, wiec nie wiem, czy te - 3 kg, które mi pokazała w czwartek, to prawda ;)
udanego poniedziałku :)
ja po weekendzie pełnym odstępstw od diety ;)
w piątek moja córa zrobiła swoje pierwsze kroczki, wiec poświętowaliśmy :)
postanowiłam, ze po prostu przedłużę I fazę, i zrobiłam sobie dyspensę
do tego w piatek waga mi sie zepsuła, wiec nie wiem, czy te - 3 kg, które mi pokazała w czwartek, to prawda ;)
udanego poniedziałku :)
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
moje dzisiejsze menu:
śniadanie: 3 chrupkie chlebki z masłem orzechowym i konfiturą (cienko posmarowane) + herbata
II śniadanie: płatki z owocami i kefirem + kawa
przekąska: mandarynka + zielona herbata
obiad:rosół + zapiekanka szpinakowa
kolacja: 2 chrupkie chlebki z serem i szynką + herbata
może chwilę dzisiaj poćwiczę jeszcze:)
śniadanie: 3 chrupkie chlebki z masłem orzechowym i konfiturą (cienko posmarowane) + herbata
II śniadanie: płatki z owocami i kefirem + kawa
przekąska: mandarynka + zielona herbata
obiad:rosół + zapiekanka szpinakowa
kolacja: 2 chrupkie chlebki z serem i szynką + herbata
może chwilę dzisiaj poćwiczę jeszcze:)
Nefer-napisze Ci co mozesz zmienic ale teraz pisze z kom i szalu mozna dostac ;/ jak tylko bede na normalnym kompie, odezwe sie ;)
ja sie dzis nie zwazylam ale zrobilam pomiar tluszczu i miesni i tak sobie to wyglada... ciekawe ile czasu potrzeba na zmiane??
mam az27% tluszczu, strasznie duzo. moj m. ma tylko 18% :p
robilyscie takie pomiary? ciekawa jestem ile% mialyscie i czy cos sie zmienialo na diecie
A/ jak Twoja dieta? wymyslilas juz co dalej?
ja sie dzis nie zwazylam ale zrobilam pomiar tluszczu i miesni i tak sobie to wyglada... ciekawe ile czasu potrzeba na zmiane??
mam az27% tluszczu, strasznie duzo. moj m. ma tylko 18% :p
robilyscie takie pomiary? ciekawa jestem ile% mialyscie i czy cos sie zmienialo na diecie
A/ jak Twoja dieta? wymyslilas juz co dalej?
Zaczęłam dietę 2.-1 2013 lecz z przyczyn rodzinnych musiałam ją przerwać.
Aktualnie jestem 4 dzien i jest 1,5kg mniej:)))
mialam zamiar się nie ważyć ale waga tak mnie kusiła i musialam,aele teraz następne ważenie za 2tyg.Dzis zamówiłam sobie na allegro skakankę z licznikiem http://allegro.pl/c7-skakanka-z-licznikiem-lcd-regulowana-fitness-i2926264686.html ponieważ widzialam,że niektóre z Was zakupiły te z biedronki a,że na chwilę obecną nie mam możliwosci ruszyć się z domu,bo syn ma grypę i nie mialabym czasu jezdzic i szukac to zamowilam:) Zobaczymy sile uda mi się na niej naskakać he he..Dietę planuję do początku kwietnia,jadę do rodziny i chcę zrobić wielkie WOW ale czy mi sie uda?Pożyjemy zobaczymy:)
Aktualnie jestem 4 dzien i jest 1,5kg mniej:)))
mialam zamiar się nie ważyć ale waga tak mnie kusiła i musialam,aele teraz następne ważenie za 2tyg.Dzis zamówiłam sobie na allegro skakankę z licznikiem http://allegro.pl/c7-skakanka-z-licznikiem-lcd-regulowana-fitness-i2926264686.html ponieważ widzialam,że niektóre z Was zakupiły te z biedronki a,że na chwilę obecną nie mam możliwosci ruszyć się z domu,bo syn ma grypę i nie mialabym czasu jezdzic i szukac to zamowilam:) Zobaczymy sile uda mi się na niej naskakać he he..Dietę planuję do początku kwietnia,jadę do rodziny i chcę zrobić wielkie WOW ale czy mi sie uda?Pożyjemy zobaczymy:)
mydecorations stwierdziłam, że będę jadła wszystko, ale postaram się w miarę możliwości "nie łączyć", tzn. na obiad zjadłam dziś np. kotlet mielony z indyka, ale bez ziemniaków i naładowałam sobie mnóstwo surówki z kiszonej kapusty. Podaję moje dzisiejsze menu: 9:00 serek homogenizowany, ok.12 - 2 mandarynki, ok.15 obiad (kotlet mielony z indyka+dużo surówki z kiszonej kapusty), ok.19 kolacja i w niej 3 chlebki wasa z wędliną i pasztetem, bo niestety nic innego nie miałam w lodówce;P Ale czasem pozwolę sobie na zjedzenie małej ilości ziemniaków i np. kotleta, bo potem jak tak zacznę jeść, to znów przytyję i bez sensu. Waga spada. Do tego sporo ćwiczę. Jak już schudnę tyle ile chcę (czyli osiągnę wagę 65 kg.), to wtedy przejdę się do dietetyka żeby mnie wyprowadziła z diety;D
~A./ Ja jem dosyć podbnie do Ciebie w sumie :) akurat pasztet taki sobie wybór, no chyba, że samorobny, ale rozumiem, czasami też tak mam, że w lodówie lipa ;)
Nefer - Nie jestem jakoś specjlnie obeznana w dietach, ale... Owoce raczej do południa, do 14 max, serki homo, topione i rózne przetworzone rzeczy staraj się unikać. Ser topiony w ogóle nie jest zbyt zdrowy niestety :( Ewentualne słodycze też razej do południa i jak najmniej przetworzone/udziwnione
Nefer - Nie jestem jakoś specjlnie obeznana w dietach, ale... Owoce raczej do południa, do 14 max, serki homo, topione i rózne przetworzone rzeczy staraj się unikać. Ser topiony w ogóle nie jest zbyt zdrowy niestety :( Ewentualne słodycze też razej do południa i jak najmniej przetworzone/udziwnione
Z 1 menu - wyrzuć płatki i zastąp lepiej razowym chlebem z wędliną i pomidorem, chyba, ze czeka Cię jakiś ciężki dzień to ewentualnie płatki mogą być ale tylko najzwyklejsze, bez dodatków, żadne musli fit i takie tam, serek homo sobie podaruj, zamiast tego zjedz jogurt z owocami albo migdałami lub cynamonem,
generalnie spore śniadanie, później jogurt lub owoc, póżniej jogurt/serek wiejski lub warzywo/sok warzywny, lekki obiad (jesz trochę za duzo niestety ;p) i lekka kolacja - sałatka, kanapki, grzanki
wieczorem już nic słodkiego i żadnych owoców
warzywa o każdej porze mogą być
o winie nie wspomnę ;p hihi
na obiad jem albo zupę albo mięso z warzywami, makaronu nie jem, ziemniaków teraz też nie, ale 1 mogę skubnąć, nie smażę, jem lekko i zdrowo, nie jem rzeczy light, bo kalorii mało ale to sama chemia
Moje pory jedzenia to 9 - śniadanie,12 - przekąska,14 - przekąska ,17 - obiad, 20 - kolacja
ułożone pode mnie przez dietetyka, kolacja bardzo późna, ale ćwiczę wieczorami i bardzo późno chodzę spać, więć to akurat każdy ustala wg swojego rozkładu dnia
generalnie spore śniadanie, później jogurt lub owoc, póżniej jogurt/serek wiejski lub warzywo/sok warzywny, lekki obiad (jesz trochę za duzo niestety ;p) i lekka kolacja - sałatka, kanapki, grzanki
wieczorem już nic słodkiego i żadnych owoców
warzywa o każdej porze mogą być
o winie nie wspomnę ;p hihi
na obiad jem albo zupę albo mięso z warzywami, makaronu nie jem, ziemniaków teraz też nie, ale 1 mogę skubnąć, nie smażę, jem lekko i zdrowo, nie jem rzeczy light, bo kalorii mało ale to sama chemia
Moje pory jedzenia to 9 - śniadanie,12 - przekąska,14 - przekąska ,17 - obiad, 20 - kolacja
ułożone pode mnie przez dietetyka, kolacja bardzo późna, ale ćwiczę wieczorami i bardzo późno chodzę spać, więć to akurat każdy ustala wg swojego rozkładu dnia
co taka cisza od dwóch dni?
już koniec z odchudzaniem? :)
ja się trzymam diety, oprócz winka. Wczoraj była duża okazja do świętowania, więc nie mogłam odmówić:)
nie ćwiczyłam kilka dni bo miałam dużo roboty, ale dziś jak mały pójdzie spać to poćwiczę.
Niedługo jednak skończą się dobre czasy bo wracam do pracy. Oczywiście to też dobrze, bo szukałam od dłuższego czasu (to właśnie ta wczorajsza okazja do świętowania:) )
jednak po pracy będą dzieciaki do obrobienia, dopiero jak zasną bedzie szansa do ćwiczeń, ale czy ja wtedy będę miała na to siłę? :)
już koniec z odchudzaniem? :)
ja się trzymam diety, oprócz winka. Wczoraj była duża okazja do świętowania, więc nie mogłam odmówić:)
nie ćwiczyłam kilka dni bo miałam dużo roboty, ale dziś jak mały pójdzie spać to poćwiczę.
Niedługo jednak skończą się dobre czasy bo wracam do pracy. Oczywiście to też dobrze, bo szukałam od dłuższego czasu (to właśnie ta wczorajsza okazja do świętowania:) )
jednak po pracy będą dzieciaki do obrobienia, dopiero jak zasną bedzie szansa do ćwiczeń, ale czy ja wtedy będę miała na to siłę? :)
u mnie codziennie cos,skakanie po 1000,jazda rowerkiem,bieganie
z jedzeniem tez sie coraz lepiej uklada
wczoraj:
sniadanie: ok 9:
3 kromky razowego ze slonecznikiem na to wedlinka i pomidor
przekaska ok 12:
jablko,banan
ok 15 obiad
zupa machwianka-sama marchew i troszke mieska
ok 18 kolacja(wogle kiedys nie jadlam wiec teraz musze sie troszke zmuszac) wczoraj akurat 2 wafle ryzowe, jogurt naturalny i marchewki surowe oraz kawalek lososia i camemberta bo maz jadl duzooooooooooooooooooo wody i zero slodyczy :)
[/url]
[/url]
z jedzeniem tez sie coraz lepiej uklada
wczoraj:
sniadanie: ok 9:
3 kromky razowego ze slonecznikiem na to wedlinka i pomidor
przekaska ok 12:
jablko,banan
ok 15 obiad
zupa machwianka-sama marchew i troszke mieska
ok 18 kolacja(wogle kiedys nie jadlam wiec teraz musze sie troszke zmuszac) wczoraj akurat 2 wafle ryzowe, jogurt naturalny i marchewki surowe oraz kawalek lososia i camemberta bo maz jadl duzooooooooooooooooooo wody i zero slodyczy :)


hej :)
Ja miałam jeden dzień taki, ze aż mi wstyd ;p zjadłam żurek i naleśniki i mam wyrzuty sumienia... ale nie bardzo miałam inne wyjście
Nefer - żeby nie było, ze Ci wytykam, że za dużo jesz ;p bo ja sama widzę u siebie, że jem zbyt duże porcje.
Tak tylko napisałam, żebyś wiedziała, jak skomponować obiad. Agnieszka 1303 podała fajne menu - tylko u mnie na przykład kolacja o 18 odpada, bo miałabym za długą przerwę.
co do siły na ćwiczenia - ja chyba dlatego, ze odstawiłam cukier, jestem mega ospała i powiem Wam, ze to właśnie ćwiczenia mnie ratują i napędzają. Bez ćwiczeń mogłabym tylko spać i spać.
Szkoda tylko, ze nie chce mi się ćwiczyć rano - wtedy miałoby to większy sens ;/
A jak to jest u Was?? i co w ogóle ćwiczycie?
Ja miałam jeden dzień taki, ze aż mi wstyd ;p zjadłam żurek i naleśniki i mam wyrzuty sumienia... ale nie bardzo miałam inne wyjście
Nefer - żeby nie było, ze Ci wytykam, że za dużo jesz ;p bo ja sama widzę u siebie, że jem zbyt duże porcje.
Tak tylko napisałam, żebyś wiedziała, jak skomponować obiad. Agnieszka 1303 podała fajne menu - tylko u mnie na przykład kolacja o 18 odpada, bo miałabym za długą przerwę.
co do siły na ćwiczenia - ja chyba dlatego, ze odstawiłam cukier, jestem mega ospała i powiem Wam, ze to właśnie ćwiczenia mnie ratują i napędzają. Bez ćwiczeń mogłabym tylko spać i spać.
Szkoda tylko, ze nie chce mi się ćwiczyć rano - wtedy miałoby to większy sens ;/
A jak to jest u Was?? i co w ogóle ćwiczycie?
ja ostatnio nie cwicze przyznaje sie, raz ze mam okres a dwa ze mam takiego lenia do tego ze hej, poza tym sie troche podlamalam, bo przez te 2 tyg schudlam tylko kilogram, a malo jem i zdrowo, zero slodyczy. moze to przez to ze, biore ten euthyrox, ze zaraz stuknie mi 37 i juz nie ten metabolizm niestety, wiec jeszcze bardziej ograniczylam jedzenie na przekor, nie mam sily na te cwiczenia, nie moge sie zmobilizowac, skakanka lezy pod stolem...eh, dlatego wlasnie nie lubie wlazic na wage...czlowiek sie stara a tu takie marne wyniki. normalnie sie odechciewa...ponoc nie jest ze mna tak zle, uslyszalam, po 3 ciazy wrocilam do wagi sprzed, ale mi sie marzy wrocic do wagi sprzed 1 ciazy i zobaczyc na wadze 54...jeszcze 9 kilo...
seks pomaga diecie :))) oj taaak!
mrenda, ja mam podobnie. Dwa tygodnie nie jem słodyczy, troche cwicze i tylko 1 kg mniej.
mydecorations, nie mam pretensji, ze tak do mnie napisałaś :)) lubię konstruktywną krytykę :))) zwróciłaś mi uwagę na kilka ważnych spraw i dziękuję Ci za to :))) i proszę o więcej:)
ja wczoraj miałam cwiczyć ale jakoś nie wyszło. miałam zły dzień, nic mi się nie chciało. Dzis chyba mi się nie uda cwiczyć bo pełno rzeczy do roboty, ale może.
Moje dzieciaki jadą wieczorem do dziadków, może wybierzemy się z mężem gdzies na miasto. chetnie bym potańczyła, już tak dawno nie byłam na imprezie. Polecicie jakieś fajne miejsce gdzie nie tylko młodzież chodzi ?:)))
mrenda, ja mam podobnie. Dwa tygodnie nie jem słodyczy, troche cwicze i tylko 1 kg mniej.
mydecorations, nie mam pretensji, ze tak do mnie napisałaś :)) lubię konstruktywną krytykę :))) zwróciłaś mi uwagę na kilka ważnych spraw i dziękuję Ci za to :))) i proszę o więcej:)
ja wczoraj miałam cwiczyć ale jakoś nie wyszło. miałam zły dzień, nic mi się nie chciało. Dzis chyba mi się nie uda cwiczyć bo pełno rzeczy do roboty, ale może.
Moje dzieciaki jadą wieczorem do dziadków, może wybierzemy się z mężem gdzies na miasto. chetnie bym potańczyła, już tak dawno nie byłam na imprezie. Polecicie jakieś fajne miejsce gdzie nie tylko młodzież chodzi ?:)))
Mrenda - ja też biorę euthyrox, i w dodatku wyniki mam kiepskie ;/
Moja dietetyczka powiedziała mi, że osoby z chorobami tarczycy wolniej chudną i w ogóle ciężej im to idzie więc ciesz się, że waga spada :) Może w Twoim przypadku lepiej zadziała mierzenie niż ważenie??
a skakankę połóż na stół ;p hahaha
Ja wszystko do ćwiczeń trzymam na wierzchu, buty, hantle, itp na widoku - u mnie działa :)
Od tygodnia nie mogę się pozbierać, zero energii, mogłabym ciągle spać... postanowiłam zainwestować w bodymax, może czegoś mi brakuje, a może to ta beznadziejna tarczyca ;/ ale nie poddaję się, ćwiczę i się nie opycham (już;p). Dzisiaj jadę na snowboard - powinnam trochę kalorii tam spalić :)
co do knajpy - Może Zla kobieta - Sopot, albo Miasto aniołów. Ja od narodzin dziecka raczej nigdzie nie bywam, wolę się wyspać ;p
Moja dietetyczka powiedziała mi, że osoby z chorobami tarczycy wolniej chudną i w ogóle ciężej im to idzie więc ciesz się, że waga spada :) Może w Twoim przypadku lepiej zadziała mierzenie niż ważenie??
a skakankę połóż na stół ;p hahaha
Ja wszystko do ćwiczeń trzymam na wierzchu, buty, hantle, itp na widoku - u mnie działa :)
Od tygodnia nie mogę się pozbierać, zero energii, mogłabym ciągle spać... postanowiłam zainwestować w bodymax, może czegoś mi brakuje, a może to ta beznadziejna tarczyca ;/ ale nie poddaję się, ćwiczę i się nie opycham (już;p). Dzisiaj jadę na snowboard - powinnam trochę kalorii tam spalić :)
co do knajpy - Może Zla kobieta - Sopot, albo Miasto aniołów. Ja od narodzin dziecka raczej nigdzie nie bywam, wolę się wyspać ;p
Hej dziewczyny!
Ja od kilku dni próbuje ograniczać słodycze, ale dziś zjadłam 6 ciasteczek francuskich małych. Coś mnie napadło.
Mam 58 kg/162cm i marzę o 55kg jak przed dziećmi. Trzymam się diety bez białego chleba,masła, oleju, ziemniaków, ryżu, makaronów.
Zastanawiam się tylko czy całkowite wyzbycie się tego nie przynieście negatywnych skutów dla organizmu?
Ja od kilku dni próbuje ograniczać słodycze, ale dziś zjadłam 6 ciasteczek francuskich małych. Coś mnie napadło.
Mam 58 kg/162cm i marzę o 55kg jak przed dziećmi. Trzymam się diety bez białego chleba,masła, oleju, ziemniaków, ryżu, makaronów.
Zastanawiam się tylko czy całkowite wyzbycie się tego nie przynieście negatywnych skutów dla organizmu?
Odrobina oleju lub oliwy dodana do surówki powoduje że organizm przyswaja witaminy, zwłaszcza te rozpuszczalne w tłuszczach( ADEK).
Ziemniaki to źródłu witaminy C i potasu a także białka o wysokiej wartości biologicznej.
Makaron, ryż to źródło błonnika , więc nie można zrezygnować z tak ważnych produktów. No chyba że odchudzasz się bez przygotowania, radzę Ci skonsultować swój jadłospis z kimś kto ma większe doświadczenie lub udaj się do dietetyka.
Ziemniaki to źródłu witaminy C i potasu a także białka o wysokiej wartości biologicznej.
Makaron, ryż to źródło błonnika , więc nie można zrezygnować z tak ważnych produktów. No chyba że odchudzasz się bez przygotowania, radzę Ci skonsultować swój jadłospis z kimś kto ma większe doświadczenie lub udaj się do dietetyka.
no mnie tez sie wydaje ze lepiej nie rezygnowac z tych produktow, a jesc je z umiarem, w mniejszych ilosciach niz do tej pory, zamiast dwoch lyzek ryzu, jedna itd, zamiast 3 ziemniakow, 1 gotowany z wody bez sosow i masla, bo jesli sie zupelnie zrezygnuje, to co potem, do konca zycia juz nie jesc? a jak sie zacznie, to zaraz sie przytyje, wydaje mi sie...
Ja chodzę na drenaż limfatyczny. To nie jest tak, że waga schodzi. To schodzi woda, poprawia się krążenie i jest ubytek objętościowy. Skóra też zrobiła się jędrniejsza, cellulit prawie znikł. Mam porównanie, bo przecież całej pupy nie masują, więc widać granicę. :) Faktycznie zeszło mi na razie (po 6 masażu się mierzyłam) 3 cm.
witam po długiej przerwie :)
powiem wam szczerze podczytuje dalej ale już się nie odchudzam ;) po prostu jem mniej woda tylko woda czasem mała słodycz bez której żyć nie umiem heheh :P ale stwierdziłam że nie będę fisiować olałam ćwiczenia na dzień dzisiejszy...od wiosny zacznę biegać jak w zeszłym roku i na tym kończę moja karierę hehe :P zobaczymy czy coś zgubię jak nie to trudno...
gratuluję Wam zrzuconych zbędnych kg i tzrymam kciuki za dojście do wymarzonej wagi ;)
powiem wam szczerze podczytuje dalej ale już się nie odchudzam ;) po prostu jem mniej woda tylko woda czasem mała słodycz bez której żyć nie umiem heheh :P ale stwierdziłam że nie będę fisiować olałam ćwiczenia na dzień dzisiejszy...od wiosny zacznę biegać jak w zeszłym roku i na tym kończę moja karierę hehe :P zobaczymy czy coś zgubię jak nie to trudno...
gratuluję Wam zrzuconych zbędnych kg i tzrymam kciuki za dojście do wymarzonej wagi ;)
Po 14 dniach diety 3,2 kg mniej:)
Nie jest to jeszcze efekt taki jaki bym chciała,ale jak pociągnę tak do kwietnia to osiągnę swój cel!Sądziłam,że będzie gorzej,ale trzymam się ostro! Dziewczyny a co z Wami jest?Mało się udzielacie ostatnio,czyżby po diecie już było? Nie poddawajcie się,początek najtrudniejszy,a pozniej juz waga sama leci:)))
Nie jest to jeszcze efekt taki jaki bym chciała,ale jak pociągnę tak do kwietnia to osiągnę swój cel!Sądziłam,że będzie gorzej,ale trzymam się ostro! Dziewczyny a co z Wami jest?Mało się udzielacie ostatnio,czyżby po diecie już było? Nie poddawajcie się,początek najtrudniejszy,a pozniej juz waga sama leci:)))
hej! powiem tak, na wage nie wchodze od ostatniego razu z wiadomych powodow, ale czuje po obwodzie stanika i troche po dzinsach ze jest mnie ciut mniej:) ostatnio ugotowalam barszcz ukrainski i sie nim zajadam na obiad:) jem tez ryby z folii lub drob z warzywami, czasem pozwole sobie na 1 ziemniaka, czy ciut brazowego ryzu lub ryzowy makaron. a jak nie mam nic takiego, to zjem i pulpeta mielonego z salata. z cwiczeniami to u mnie roznie...
Dziewczyny podziwiam Was, ze macie takie samozaparcie itp. Ja schudnac nie chce, bo i tak malo waze, ale mam brzuch i bym chciala sie go pozbyc, ale jakos mi to nie idzie :(. Jak od czasu do czasu zmobilizuje sie i powiem od dzisiaj koniec ze slodyczami, to wytrzymam gora 3 dni :(. A z cwiczeniami, to tez jakos mi nie idzie. Zmotywujcie mnie jakos :)
Dziś 17 dzień dietowania,na wadze równe 4 kg mniej:))))
Powiem Wam,że już czuję się inaczej to zaledwie 4 kg ale brzuch mi już zleciał i te boki paskudne,do słodkości juz wg mnie nie ciągnie,wczoraj przez pomyłkę zrobiłam łyka kawy mojego mężą,który słodzi pół łyżeczki cukru i myślałam,że mi ,,mordę,, wykręci takie to było słodkie ale wyplułam raz dwa.
Leci tak dzień za dniem,ale martwi mnie jedno,że momentami jak wstanę kręci mi się okropnie w głowię,że muszę aż sie przytrzymać czegoś bo mam czarno przed oczami,trwa to 2-3 sekundy i puszcza,ale to pewnie dlatego,że tak radykalnie wszystko odstawilam i organizm jest osłabiony.
Jeśli chodzi o pokusy to jeden raz zdarzyło mi się zjeść kawałk maciupenki torta,ale to dlatego,że bylismy u teśćiów na urodzinach i nie wypadało mi odmówić,jeden kawalek malutki i na tym koniec,siedzialam dwie godz przy herbatce na stole ful jedzenia ale pomyslałam,że jak zjem cokolwiek szlag trawi dotychczasowe osiągnięcia i poprosiłam,aby mnie nie kusili słowami a wez spróbuj to czy to i jakoś przetrwałam wieczó,do domu wróciłam wypiłam szklankę wody z cytryną i koniec.Tak myśłałam,żę skoro schudłam 4kg przez 17 dni to jeszcze nie jest najgorzej.Ale fakt faktem,mam też teraz troszkę nerwów stresów w dodtaku syn chory jest i nawet nie mysle o jedzeniu.Jedno mnie motywuje ,że jak pojadę na wielkanoc do rodziny to zauważą moje ogromne wysiłki,a to da mi jeszcze wiekszego kopa i do lata będę taka jak zawsze marzyłam i jak wyglądałam z przed ciązy mieszcząc się w ubranie s-m,a nie l-xl;(
Tak więc dziewczyny,nie rezygnujecie badzcie silne.Życzę Wam aby cyferki na wadze malały w szybkim tępię ,póki nie ujrzycie tech wymarzonych cyfr!!!!
Powiem Wam,że już czuję się inaczej to zaledwie 4 kg ale brzuch mi już zleciał i te boki paskudne,do słodkości juz wg mnie nie ciągnie,wczoraj przez pomyłkę zrobiłam łyka kawy mojego mężą,który słodzi pół łyżeczki cukru i myślałam,że mi ,,mordę,, wykręci takie to było słodkie ale wyplułam raz dwa.
Leci tak dzień za dniem,ale martwi mnie jedno,że momentami jak wstanę kręci mi się okropnie w głowię,że muszę aż sie przytrzymać czegoś bo mam czarno przed oczami,trwa to 2-3 sekundy i puszcza,ale to pewnie dlatego,że tak radykalnie wszystko odstawilam i organizm jest osłabiony.
Jeśli chodzi o pokusy to jeden raz zdarzyło mi się zjeść kawałk maciupenki torta,ale to dlatego,że bylismy u teśćiów na urodzinach i nie wypadało mi odmówić,jeden kawalek malutki i na tym koniec,siedzialam dwie godz przy herbatce na stole ful jedzenia ale pomyslałam,że jak zjem cokolwiek szlag trawi dotychczasowe osiągnięcia i poprosiłam,aby mnie nie kusili słowami a wez spróbuj to czy to i jakoś przetrwałam wieczó,do domu wróciłam wypiłam szklankę wody z cytryną i koniec.Tak myśłałam,żę skoro schudłam 4kg przez 17 dni to jeszcze nie jest najgorzej.Ale fakt faktem,mam też teraz troszkę nerwów stresów w dodtaku syn chory jest i nawet nie mysle o jedzeniu.Jedno mnie motywuje ,że jak pojadę na wielkanoc do rodziny to zauważą moje ogromne wysiłki,a to da mi jeszcze wiekszego kopa i do lata będę taka jak zawsze marzyłam i jak wyglądałam z przed ciązy mieszcząc się w ubranie s-m,a nie l-xl;(
Tak więc dziewczyny,nie rezygnujecie badzcie silne.Życzę Wam aby cyferki na wadze malały w szybkim tępię ,póki nie ujrzycie tech wymarzonych cyfr!!!!
Ja na wagę nie wchodzę, ponieważ dużo ćwiczę, a mięśnie są cięższe niż tłuszcz i waga wtedy nie jest wiarygodna, ale ciało mi się mega zmienia i jest to widoczne gołym okiem. Ciuchy wiszą, wszyscy wokół mówią że schudłam, brzuch mi się zrobił płaski a pupa się podniosła, także jestem bardzo zadowolona z efektów. Jem wszystko tyle że mniej, 4 posiłki dziennie, ostatni o godz.18 max 19.
~A./ a nie wydaje Ci się, że jak jesz tak późno to jednak spowalniasz metabolizm? Ja jem o 20 kolacje ale chodzę spać o 24. Wydaje mi się, że to długa przerwa pomiędzy kolacją a śniadaniem.
U mnie tak sobie w sumie, chyba nie mam żadnych spektakularnych efektów :( I już mnie to wkurza, bo ćwiczę, jem rozsądnie a schudłam tylko 2 kg i w centymetrach też bez szaleństw... ale trzymam się i ćwiczę nadal i zamierzam ćwiczyć jeszcze więcej. Tylko wolałabym, żeby efekty były lepsze. Ale 2 kg w miesiąc to chyba jednak nie jest źle?
Może jojo nie będzie?? Oby :)
Tylko jak czytam ile schudłyście, to .... ech... zazdroszczę ;p
U mnie tak sobie w sumie, chyba nie mam żadnych spektakularnych efektów :( I już mnie to wkurza, bo ćwiczę, jem rozsądnie a schudłam tylko 2 kg i w centymetrach też bez szaleństw... ale trzymam się i ćwiczę nadal i zamierzam ćwiczyć jeszcze więcej. Tylko wolałabym, żeby efekty były lepsze. Ale 2 kg w miesiąc to chyba jednak nie jest źle?
Może jojo nie będzie?? Oby :)
Tylko jak czytam ile schudłyście, to .... ech... zazdroszczę ;p
i mimo utraty 5 cm w talii na pewno na pewno nie moge powiedzieć, że coś na mnie wisi, grrr...
Dzisiaj dostałam nowe dvd Chodakowskiej, więc ruszam pełną parą :)
I od lutego na fitness+siłownia+ind. plan treningowy i dietka
Tyle starań... ale mam dość bycia pulpetem!
~A./ Podaj proszę jednodniowy jadłospis - jesz chyba podobnie do mnie, więc chętnie odgapię :)
Dzisiaj dostałam nowe dvd Chodakowskiej, więc ruszam pełną parą :)
I od lutego na fitness+siłownia+ind. plan treningowy i dietka
Tyle starań... ale mam dość bycia pulpetem!
~A./ Podaj proszę jednodniowy jadłospis - jesz chyba podobnie do mnie, więc chętnie odgapię :)
mydecorations ostatni posiłek jem między 18 a 19, ale spać chodzę późno, ponieważ ok.23. Jeśli chodzi o mój jadłospis, to jest następujący: 9 śniadanie (najczęściej są to dwa 2 pełnoziarniste kromki chleba +łosoś lub pasta z makreli, na to rukola, szpinak, ogórek kiszony i kiełki rzodkiewki lub brokuła, czasem lubię też zjeść owsiankę z bakaliami lub bułkę grahamkę z twarożkiem wiejskim), następnie o godz.12 jem jogurt nat. +owoc (np. pomarańcz, mandarynka, kiwi, jabłko, sporadycznie banan), lub wrzucam garść orzechów włoskich. O godz. 15 jem obiad (staram się jeść chude mięso z warzywami, np. tortillę, pieczonego łososia z sałatką grecką itp., mało jem smażonego itp.) i ok.18-19 kolacja - np. 2-3 chlebki wasa z serem pleśniowym, lub sam ser pleśniowy z rukolą, lub kabanos z kurczaka z serem pleśniowym, lub serek wiejski, lub jajko na miękko itp. Głodna nie chodzę :) Ćwiczę dużo, bo praktycznie codziennie ( 3 razy w tyg. ćwiczenia Chodakowskiej, 2 razy w tyg. aquaaerobic i raz w tyg. śmigam na orbitreku 45 min. dziennie (jeden dzień robię tzw. odpoczynek;) Jeśli mam mega ciśnienie na słodkie to jem bakalie (orzechy z żurawiną) lub gorzką czekoladę 70 %. Piję dużo wody i zielonej herbaty. Jeśli mam ciśnienie na fast fooda, to robię domową pizzę na cienkim cieście, na to kładę świeży szpinak, łososia i mozarellę, a sos czosnkowy na bazie jogurtu nat.:)
~A./ Dzięki :) W sumie jemy tak samo tylko, ze ja mam 2 przekąskę o 14, obiad 17, kolacja 20, czyli jeden posiłek więcej. Fizycznie obiadu nie jestem w stanie zjesć wczesniej więc troche mnie głod ściska, no ale cóż... Jak się jadło za dużo, to teraz trzeba pas zacisnąć ;p
nie ćwiczę aż tyle, ale od 1 lutego mam karnet z Grouponu więc będę 3 razy w tyg na siłce i 3 razy w domu z Chodakowską i Jillian :)
Co do Dukana to wytrzymałam kilka dni i skonczylo się to fatalnie, bardzo pogorszyły mi się wyniki tarczycy, tsh skoczyło do ponad 80, bolała mnie głowa, a jedzenie uważam za paskudne. Osobiście jestem na nie. Schudłam 2 kg i to mi już nie wróciło, ale minął rok a wyników tarczycy nie mogę ustabilizować od tamtej pory.
Poza tym, taka ciekawostka - badania dowodzą, że wszystkie osoby chorujące na nowotwory mają bardzo zakwaszony organizm - a ta dieta właśnie ma działanie zakwaszające, więc jakoś wolę nie ryzykować. To dieta, która szybko daje efekty, znakomite zreszta, ale skutki długofalowe mogą być już niezbyt miłe. Poza tym jestem przeciwnikiem słodzików, a w przepisach dukanowskich jest ich mnóstwo. oczywiście każdy ma prawo robić po swojemu. Zachęcam jednak do zagłębienia się w temat :)
nie ćwiczę aż tyle, ale od 1 lutego mam karnet z Grouponu więc będę 3 razy w tyg na siłce i 3 razy w domu z Chodakowską i Jillian :)
Co do Dukana to wytrzymałam kilka dni i skonczylo się to fatalnie, bardzo pogorszyły mi się wyniki tarczycy, tsh skoczyło do ponad 80, bolała mnie głowa, a jedzenie uważam za paskudne. Osobiście jestem na nie. Schudłam 2 kg i to mi już nie wróciło, ale minął rok a wyników tarczycy nie mogę ustabilizować od tamtej pory.
Poza tym, taka ciekawostka - badania dowodzą, że wszystkie osoby chorujące na nowotwory mają bardzo zakwaszony organizm - a ta dieta właśnie ma działanie zakwaszające, więc jakoś wolę nie ryzykować. To dieta, która szybko daje efekty, znakomite zreszta, ale skutki długofalowe mogą być już niezbyt miłe. Poza tym jestem przeciwnikiem słodzików, a w przepisach dukanowskich jest ich mnóstwo. oczywiście każdy ma prawo robić po swojemu. Zachęcam jednak do zagłębienia się w temat :)
Dukan to świństwo ale każdy ma swoje zdanie :) szybko się chudnie ale jojo murowane, bo jak ktoś w tydzień gubi 2 kg ( gdzie powinno sie optymalnie zdrowo 0,5-1 kg) to jak przy tak szybkiej utracie bez jojo?
I tak jak mydecorations napisała po wykluczeniu produktów skrobiowych tworzą się ciała ketonowe, które zakwaszają organizm. Po 3-4 miesiącach stosowania diety proteinowej ciał ketonowych będzie zbyt dużo, a to doprowadzi do osłabienia organizmu itd.
Lepiej MŻ i ruch i trwały efekt. murowany!
I tak jak mydecorations napisała po wykluczeniu produktów skrobiowych tworzą się ciała ketonowe, które zakwaszają organizm. Po 3-4 miesiącach stosowania diety proteinowej ciał ketonowych będzie zbyt dużo, a to doprowadzi do osłabienia organizmu itd.
Lepiej MŻ i ruch i trwały efekt. murowany!
Nareszcie wątek ruszył, bo już myślałam, że nikt tu nie zagląda i koniec z odchudzaniem u Was
Ja na szczęście nie przepadam za pączkami ;p Jutro biegnę na siłkę albo odpoczywam, okaże się niedługo, bo nie wiem czy zakwasy pozwolą mi się ruszyć ;p W tym miesiąu ostro ćwiczę, zobaczymy, co z tego będzie, ale powiem szczerze, że opornie mi to idzie i już się czasami załamuję. Mam tak niewiele do zrzucenia, tak dużo robię a nie mogę się dziadostwa pozbyć, grrr...
Ja na szczęście nie przepadam za pączkami ;p Jutro biegnę na siłkę albo odpoczywam, okaże się niedługo, bo nie wiem czy zakwasy pozwolą mi się ruszyć ;p W tym miesiąu ostro ćwiczę, zobaczymy, co z tego będzie, ale powiem szczerze, że opornie mi to idzie i już się czasami załamuję. Mam tak niewiele do zrzucenia, tak dużo robię a nie mogę się dziadostwa pozbyć, grrr...
Bunia - rozumiem zapał i entuzjazm ale przystopuj trochę z tymi kg, bo albo leci tylko woda albo palisz mięśnie, co akurat nie ma większego sensu. Lepiej powoli, a raz na zawsze i bez efektu jojo. No chyba, że masz jakieś 20 kg do zrzucenia to wtedy te 5 w pierwszym miesiącu jest to przeżycia
Laski - dajcie pomysł na kolację z dużą ilością białka, pliiiizzz :)
Laski - dajcie pomysł na kolację z dużą ilością białka, pliiiizzz :)
mydecorations-Oj mam troche do zrzucenia:) Ważę 76kg przy wzrosci 179 i stanowczo za duzo dla mnie:) Jeśli chodzi o ćwiczenia to robie tylko brzuszki i skakanka ,ale pozyczylam rowerek wiec moze pojezdze sobie troszkę:)
Efektu jojo boję się ale mam nadzieje,że mnie ominie:)
Jestem z siebie dumna,robiłam z mamusią faworki,i pączki i nie zjadłam a ni kęsa,zamiast tego zjadlam serek homo he he:P
Niby tylko 5kg ale widzę po sobie juz,nawet mama zauważyła i powoli sama się motywuję aby zacząć dietowac,fajnie byloby milalabym kompankę pod nosem :) Tak więc nie łamcie się kobiety i działajcie dalej:))) pozdrawiam
Efektu jojo boję się ale mam nadzieje,że mnie ominie:)
Jestem z siebie dumna,robiłam z mamusią faworki,i pączki i nie zjadłam a ni kęsa,zamiast tego zjadlam serek homo he he:P
Niby tylko 5kg ale widzę po sobie juz,nawet mama zauważyła i powoli sama się motywuję aby zacząć dietowac,fajnie byloby milalabym kompankę pod nosem :) Tak więc nie łamcie się kobiety i działajcie dalej:))) pozdrawiam
Moja idealna waga w której czułabym się dobrze (tak jak z przed ciąży) jest o wiele mniejsza,mam za duże boki i uda,ja nie mówię,że chce być jak szkielet nie o to mi chodzi,chcę po prostu mieścić się w ubrania które nosiłam a nie takie jak mam teraz;(
Czuje sie zle w swojej skórze i chce to zmienić:))
Ja rozumiem,że nie które dziewczyny mają dużo więcej do zrzucenia i jestem tego jak najbardziej świadoma,ale to kwestia chęci i samozaparcia,no chyba,że nie które mają jakieś inne problemy zdrowotne,które nie pozwalają im zrzucić kg,dla takich tymbardziej chylę czoła,bo wiem jak ciężko jest schudnąć.Ale początek zawsze jest trudny,jest to raczej zrozumiałe.
Ja mimo to nadal będę się odchudzać,i kibicować innym dziewczynom:)
Pozdrawiam P.
Czuje sie zle w swojej skórze i chce to zmienić:))
Ja rozumiem,że nie które dziewczyny mają dużo więcej do zrzucenia i jestem tego jak najbardziej świadoma,ale to kwestia chęci i samozaparcia,no chyba,że nie które mają jakieś inne problemy zdrowotne,które nie pozwalają im zrzucić kg,dla takich tymbardziej chylę czoła,bo wiem jak ciężko jest schudnąć.Ale początek zawsze jest trudny,jest to raczej zrozumiałe.
Ja mimo to nadal będę się odchudzać,i kibicować innym dziewczynom:)
Pozdrawiam P.
Dziewczyny polecam te ćwiczenia (ktoś już wcześniej wrzucał tu link ale na ćwiczenia ABS). Ja polecam te na brzuszek, są REWELACYJNE! Trwają 10 min., ale dają nieźle czadu :) Ćwiczę je od 2 tyg. i widzę efekty. https://www.youtube.com/watch?v=2vqhhaYkDiI jeszcze planuję robić te na pośladki i nogi :)
zacząć od diety i ruchu, nie da się inaczej ;p
na youtubie znajdziesz masą filmików z ćwiczeniami, np. Chodakowska, albo Jillina Michaels - http://www.youtube.com/watch?v=1Pc-NizMgg8
czy Sylwia Weisenberg - http://www.youtube.com/watch?v=dMGUk6efduY , albo trening px90
Niestety dieta to 70% sukcesu więc musisz ogarnać temat
Dziewczyny pisaly sporo o tym w watku, poczytaj i do dzieła :)
na youtubie znajdziesz masą filmików z ćwiczeniami, np. Chodakowska, albo Jillina Michaels - http://www.youtube.com/watch?v=1Pc-NizMgg8
czy Sylwia Weisenberg - http://www.youtube.com/watch?v=dMGUk6efduY , albo trening px90
Niestety dieta to 70% sukcesu więc musisz ogarnać temat
Dziewczyny pisaly sporo o tym w watku, poczytaj i do dzieła :)
Hej, ja do tej pory tylko czytałam wpisy w wątku ale sie nie "ujawniałam". Szkoda, ze odpuszczacie, ja sie muszę pochwalić, że mam coraz większą motywację. W dużej mierze pomagały mi Wasze wpisy. Niby internetowo- ale jednak razem raźniej.
Jem zdrowiej i regularnie ćwiczę. Zawsze lubilam ruch, ale zdażały mi sie przerwy i ćwiczyłam z doskoku -1/2 miesiące na calego, potem z miesiac przerwy i znowu - akcja. Teraz ruch to po prostu część dnia - jak pójście do pracy;-) . Nie schudłam na razie dużo (prawnie nic) ale widzę, że ciało sie zmienia. Chciałabym zeby zeszlo mi z 5 kilo (albo żebym tak wygląda jakbym schudła). Ćwiczę treningi Ewy Chodakowskiej, biegam, od srody będę chodzić na znów na siłkę (już sie nie mogę doczekać:)).
I robie to dla siebie! pierwszy raz czuję, że zmieniam nastawienie, że widzę w tym większy sens. i czuje sie świetnie!:) Powodzenia!!
Jem zdrowiej i regularnie ćwiczę. Zawsze lubilam ruch, ale zdażały mi sie przerwy i ćwiczyłam z doskoku -1/2 miesiące na calego, potem z miesiac przerwy i znowu - akcja. Teraz ruch to po prostu część dnia - jak pójście do pracy;-) . Nie schudłam na razie dużo (prawnie nic) ale widzę, że ciało sie zmienia. Chciałabym zeby zeszlo mi z 5 kilo (albo żebym tak wygląda jakbym schudła). Ćwiczę treningi Ewy Chodakowskiej, biegam, od srody będę chodzić na znów na siłkę (już sie nie mogę doczekać:)).
I robie to dla siebie! pierwszy raz czuję, że zmieniam nastawienie, że widzę w tym większy sens. i czuje sie świetnie!:) Powodzenia!!
Marta u mnie dokladnie to samo. 3,5 kg od stycznia i teraz od 3 tyg stoje. Powoli sie tez zniechecam grrrr no ale nie dam sie. są małe grzeszki w ciagu dnia . Ogolnie z diety wyeliminowalam pieczywo, makarony kasze, mieso ach latwiej bedzie napisac co jadam: niektore warzywa i owoce wode i raz na tydzien troche twarogu chudego.
konieczynka mój mąż też sporo waży :/ Też staram się zdrowo gotować i chudo, ale niestety jak żołądek jest rozepchany od małego (teściowie grubi) to później jest problem. Siedzący tryb życia, samochód nie ułatwiają tego. Trzeba regularnie ćwiczyć, a na to nie zawsze są chęci...Nie mówię już o problemach zdrowotnych jakie mogą powstać.
Spróbuj ćwiczenia wesprzeć tabletkami. Ja je zażywam i jestem zadowolona z rezultatów. Nie jest to wprawdzie cudowne schudnięcie 20 kg ale i tak jestem zadowolona a w takie "cudowne" chudnięcie to tak naprawdę w ogóle nie wierzę. Spróbuj tak jak ja specyfiku tego typu http://jakszybko-schudnac.com.pl/zielona-kawa-tabletki. Jak ci się nie spodoba to jeszcze ci kasę zwrócą więc moim zdaniem warto:)
Hoop może ktoś ma ochotę na odchudzanie. Ja jestem na diecie od sierpnia, zjechałam 12kg ale zaczyna mi brakować motywacji. Przydała by się koleżanka z tymi samymi problemami, może jakiś spacer z kijkami :-) Moje gg2608915 jakby ktoś miał ochotę na wspólne motywowanie. A u mnie to jeszcze trochę potrwa bo mam sporo do zgubienia
dodajcie do swoich posiłków nasiona marihuany a zobaczycie jak będziecie chudnąć ! https://tanienasionakonopi.pl
Znalazłam ostatni taki tekst: https://cholesterol.net.pl/dlaczego-nie-moge-schudnac/ i mocno się zastanawiam dlaczego nie mogę schudnąć. Czy w zasadzie bardziej schudnąć. Bo parę kilogramów mi już zleciało:)