Widok
to miejsce się nazywa: poproś obsługę w razie zużycia a na pewno doniosą ( a i poproś czytaj dużymi literami) :DDDD
a! i najważniejsze! wystarczy włożyć zużyty ręcznik jednorazowy do kosza aby w łazience nie było brudno i żeby później (czyt.po wytrzeźwiałce) goście nie mieli o to pretensji do obsługi
a i zlew nie jest dobrym miejscem jak komuś żąłądek zrobi rewolucję....
:))))))))))))))))))))))))
a! i najważniejsze! wystarczy włożyć zużyty ręcznik jednorazowy do kosza aby w łazience nie było brudno i żeby później (czyt.po wytrzeźwiałce) goście nie mieli o to pretensji do obsługi
a i zlew nie jest dobrym miejscem jak komuś żąłądek zrobi rewolucję....
:))))))))))))))))))))))))
Się śmiejcie...
Byłem świadkiem na weselu w pałacu Von Below czy jak tam mu w 2007 roku.
W pewnym momencie skończył się papier toaletowy i ręczniki papierowe, a obsługa nie chciała mi pomóc. Wolała palić pety w kuchni. A goście do mnie z uwagami :(
Musiałem całą godzinę łazić i się prosić o papier....
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Byłem świadkiem na weselu w pałacu Von Below czy jak tam mu w 2007 roku.
W pewnym momencie skończył się papier toaletowy i ręczniki papierowe, a obsługa nie chciała mi pomóc. Wolała palić pety w kuchni. A goście do mnie z uwagami :(
Musiałem całą godzinę łazić i się prosić o papier....
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
pewnie z desperacji te pety palili że nie umieli pomóc... :)
ja byłam na imprezie gdzie w tym samym miejscu wesele było i gdzie gość z tego wesela zwymiotował do zlewu a młodzi z pretensjami do obsługi czemu nie sprzątnie...
jak tacy mądrzy niech sami sobie sprzątają,w końcu to ich gość był... nie zwrócili uwagi taktownie tylko od razu z pretensjami ... sama widziałam.
ogólnie nieciekawa sprawa...wiadomo inne ludziska zniesmaczone ale dlaczego kelner ma po kimś coś takiego sprzątać?? na szczęście damska toaleta była bez zarzutu :)))
ja byłam na imprezie gdzie w tym samym miejscu wesele było i gdzie gość z tego wesela zwymiotował do zlewu a młodzi z pretensjami do obsługi czemu nie sprzątnie...
jak tacy mądrzy niech sami sobie sprzątają,w końcu to ich gość był... nie zwrócili uwagi taktownie tylko od razu z pretensjami ... sama widziałam.
ogólnie nieciekawa sprawa...wiadomo inne ludziska zniesmaczone ale dlaczego kelner ma po kimś coś takiego sprzątać?? na szczęście damska toaleta była bez zarzutu :)))
Anulka uważam że może nie kelner ale Pani sprzątaczka , w każdym razie na pewno nie gość ani też nie panstwo młodzi. Są pewnego rodzaju działalności jak prowadzenie miedzy innymi domu weselnego, restauracji czy też innych lokali gdzie podaje się alkohol w których trzeba sie liczyc z tego typu zdarzeniami.
Dla mnie rzecz oczywista ale widzę że dla niektórych nie. Jeśli się bierze kasę za obsługę wesela to niestety nie na każdym ale na niektórych po gościach trzeba sprzątać.
Byłem na pewnym weselu zagranicznym gdzie goście nieprzyzwyczajeni że u nas wódzia lub ogólnie bar jest OPEN (za granicą słyszałem w zwyczaju bywa że każdy płaci za swoj alkohol) poupijali sie straszliwie bo zazwyczaj pewnie tyle nie pili i nie jeden pękł w toalecie, ale nie widzialem żeby toaleta pozostała brudna. Ale to klasa lokalu za którą się płaci jesli kogos stać, a jak ktos chce zaplacic mniej to musi później przymykac oko na pewne niedociągnięcia obsługi. Niestety są lokale gdzie np kelner musi sprzątnąć toaletę w tzw "miedzyczasie" bo właściciel nie zatrudnia dodatkowo sprzątaczki. W hotelach raczej nie ma z tym problemów.
Dla mnie rzecz oczywista ale widzę że dla niektórych nie. Jeśli się bierze kasę za obsługę wesela to niestety nie na każdym ale na niektórych po gościach trzeba sprzątać.
Byłem na pewnym weselu zagranicznym gdzie goście nieprzyzwyczajeni że u nas wódzia lub ogólnie bar jest OPEN (za granicą słyszałem w zwyczaju bywa że każdy płaci za swoj alkohol) poupijali sie straszliwie bo zazwyczaj pewnie tyle nie pili i nie jeden pękł w toalecie, ale nie widzialem żeby toaleta pozostała brudna. Ale to klasa lokalu za którą się płaci jesli kogos stać, a jak ktos chce zaplacic mniej to musi później przymykac oko na pewne niedociągnięcia obsługi. Niestety są lokale gdzie np kelner musi sprzątnąć toaletę w tzw "miedzyczasie" bo właściciel nie zatrudnia dodatkowo sprzątaczki. W hotelach raczej nie ma z tym problemów.
________________________________________________________
Kordian Górczyński - Zapraszam na nową stronę ze zdjęciami. Są jeszcze dostępne terminy na rok 2008.
www.crodo.pl
Kordian Górczyński - Zapraszam na nową stronę ze zdjęciami. Są jeszcze dostępne terminy na rok 2008.
www.crodo.pl
to byś się zdziwił bo to opisana przeze mni wyżej sytuacja miała miejsce w hotelu właśnie...
powiadzasz sprzątaczka...hmm...cóż one raczej nocek nie mają...wtedy rozwiązanie problemu pozostaje kwestią do rozwiązania...a że nikt się nie garnie...często zmuszani są kelnerzy...
rozumiem,zdarzyć się może.ale są pewne granice... taki kelner podaje do stołu a potem biega posprzątać toalety bo w hotelu nie ma o 2 nad ranem pokojówki...
jak podpisujesz umowę to płacisz za obsługę ale nie, wg mnie w tak szeroko rozumianym zakresie żeby świadkowa podniesionym głosem wykrzykiwała na pół lokalu:co to za miejsce!?...że trzeba 2 razy prosić o posprzątanie łazienki...
no właśnie żeby tylko chodziło o ręczniki i papier.....
powiadzasz sprzątaczka...hmm...cóż one raczej nocek nie mają...wtedy rozwiązanie problemu pozostaje kwestią do rozwiązania...a że nikt się nie garnie...często zmuszani są kelnerzy...
rozumiem,zdarzyć się może.ale są pewne granice... taki kelner podaje do stołu a potem biega posprzątać toalety bo w hotelu nie ma o 2 nad ranem pokojówki...
jak podpisujesz umowę to płacisz za obsługę ale nie, wg mnie w tak szeroko rozumianym zakresie żeby świadkowa podniesionym głosem wykrzykiwała na pół lokalu:co to za miejsce!?...że trzeba 2 razy prosić o posprzątanie łazienki...
no właśnie żeby tylko chodziło o ręczniki i papier.....
w lokalu płacisz za obsługę i kolokwialnie mówiąc g cię powinno obchodzić kto posprząta. Jest opłacona impreza i jeśli stłucze się szkło na sali, to obsługa to zamiata - nie goście, nie świadek i nie panna młoda. A jeśli ktoś zabrudził toaletę, to też obsługa ją sprząta. I skoro sami nie zauważyli (obsługa w dobrych lokalach kontroluje toalety co jakiś czas), to po zwróceniu uwagi powinni od razu posprzątać. Gdybym miała prosić dwa razy zrobiłabym wielką awanturę. Jeśli ktoś aspiruje do miana porządnego lokalu powinien zadbać o obsługę na poziomie nieco wyższym. (I gościa nie interesuje czy sprzątaczka jest cała dobę, czy kelner sprząta za nią jak jej nie ma - to problem zarządzania lokalem)
Spełnij marzenie chorego dziecka www.trzebamarzyc.org
Anulka nie do końca masz rację, oczywiście kulturalnych klientów kazdy by chciał mieć i jest miło kiedy ktoś zwraca uwagę o papier lub uprzatniecie toalety z usmiechem na twarzy ale mozna to zrobić raz. Drugi raz to już należa sie joby, no chyba że w danym momencie jest np podawany tort lub podawany posiłek i obsługa mówi: oczywiscie posprzątamy ale za chwilę. Wydaje mi się że nie było by problemu. Niestety nie byłem na tym weselu i nei wiem jaka była sytuacja ale z punktu widzenia kogoś kto płaci za dobrej jakosci obsługę nei dziwię sie że poleciały joby.
Co do tego że było to w hotelu: sory ale wymienione przez Ciebie miejsce nie jest hotelem jakie miałem na myśli. Jestem pewien, że w miejscach jak chociażby Dwór Oliwski, Faltom, Cztery Pory Roku i inne gdzie obsługa staje na rzęsach żeby szef nie miał im nic do zarzucenia i żeby w eter nie poszła zła opinia o hotelu (bo to oczywiscie procentuje utratą potencjalnych klientów) nie było by nawet potrzeby drugi raz spojrzeć na szefa sali toaleta była by posprzątana. Trzeba pamiętać że kto płaci ten wymaga a im więcej płaci tym wiecej może wymagać.
Co do tego że było to w hotelu: sory ale wymienione przez Ciebie miejsce nie jest hotelem jakie miałem na myśli. Jestem pewien, że w miejscach jak chociażby Dwór Oliwski, Faltom, Cztery Pory Roku i inne gdzie obsługa staje na rzęsach żeby szef nie miał im nic do zarzucenia i żeby w eter nie poszła zła opinia o hotelu (bo to oczywiscie procentuje utratą potencjalnych klientów) nie było by nawet potrzeby drugi raz spojrzeć na szefa sali toaleta była by posprzątana. Trzeba pamiętać że kto płaci ten wymaga a im więcej płaci tym wiecej może wymagać.
________________________________________________________
Kordian Górczyński - Zapraszam na nową stronę ze zdjęciami. Są jeszcze dostępne terminy na rok 2008.
www.crodo.pl
Kordian Górczyński - Zapraszam na nową stronę ze zdjęciami. Są jeszcze dostępne terminy na rok 2008.
www.crodo.pl
Bzdura, np. w przypadku Dworu Oliwskiego były już na forum tematy ile to można wymagać itd.
Nie da się wszystkiego przeliczyć na kasę. Ludzie i zaufanie to podstawa.
Nie musieliśmy podpisywać żadnych umów. To się nazywa zaufanie. I wyszło tak, jak chcieliśmy aby wyszło. I goście byli też zadowoleni.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Nie da się wszystkiego przeliczyć na kasę. Ludzie i zaufanie to podstawa.
Nie musieliśmy podpisywać żadnych umów. To się nazywa zaufanie. I wyszło tak, jak chcieliśmy aby wyszło. I goście byli też zadowoleni.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
też bym polemizowała co do niektórych wymienionych przez górola obiektów... ale to są nasze własne,subiektywne odczucia i nie ma się co z tym kłócić :) ps śliczne imię kordian :) czy pseudonim artystyczny? :)
fakt,nie da się wszystkiego na kasę przeliczyć...
ten janko to umie zarzucić temtem :) że klawiatury nie wyrabiają :)
fakt,nie da się wszystkiego na kasę przeliczyć...
ten janko to umie zarzucić temtem :) że klawiatury nie wyrabiają :)
Z tego co wiem to według niepisanych zasad jeżeli gość zwymiotuje na restauracjii to kelner ma prawo podać takiemu delikwentowi "przyrządy" do posprzątania !!!Tak gość musi sam posprzątać, bo czy kelner wyciera usta gościowi i "obsługuje" go w toalecie ??? :):):)
Nie...dlatego nikt nie ma prawa zmusić kelnera do posprzątania czyiś wymiocin, bo to brak taktu i kultury a skoro młodzi płacą to niech zabiorą się za sprzątanie a nie za pretensje...
Nie...dlatego nikt nie ma prawa zmusić kelnera do posprzątania czyiś wymiocin, bo to brak taktu i kultury a skoro młodzi płacą to niech zabiorą się za sprzątanie a nie za pretensje...
Mi by było wstyd za takiego gościa :/ To już nie mógł zwymiotować do toalety? To nie jest chyba normalne, i nie dziwie sie ze obsługa miala opory ze sprzątnięciem tego...bleee. I na miejsu MP czy świadkowej przeprosiłabym obsługę i raczej poprosiłabym o sprzatniecie i nie robiła awantury na pół lokalu!
no wkońcu ktoś kto rozumie(dzięki lucy)
nawiązując do wyp.neani...
nie,pisałam że byłam na imprezie w miejscu w którym odbywało się to feralne wesele,ja byłam na urodzinach na innej sali,w tym samym obiekcie.
i nie mam problemu,może ty go masz,neania,jeżeli chcesz wiedzieć to pracuję w banku(nie będę reklamować w jakim).poprostu sądzę że pewien poziom kultury osobistej ZAWSZE obowiązuje.może dlatego tak mnie ta cała sytuacja z brakiem zachowania ruszyła.
a ciekawe czym ty się zajmujesz?
często osoby które raz do roku idą na jakieś imprezę,robią z siebie nie wiadomo jakich ważnych gości,zapominają o kulturze,dobrym zachowaniu.. etc.
nie mówię że wszyscy ale są takie przypadki.a że mnie to wkurza nie oznaczam że zajmuję się na codzień sprzątaniem łazienek
twoje rozumowanie mnie śmieszy :)
nawiązując do wyp.neani...
nie,pisałam że byłam na imprezie w miejscu w którym odbywało się to feralne wesele,ja byłam na urodzinach na innej sali,w tym samym obiekcie.
i nie mam problemu,może ty go masz,neania,jeżeli chcesz wiedzieć to pracuję w banku(nie będę reklamować w jakim).poprostu sądzę że pewien poziom kultury osobistej ZAWSZE obowiązuje.może dlatego tak mnie ta cała sytuacja z brakiem zachowania ruszyła.
a ciekawe czym ty się zajmujesz?
często osoby które raz do roku idą na jakieś imprezę,robią z siebie nie wiadomo jakich ważnych gości,zapominają o kulturze,dobrym zachowaniu.. etc.
nie mówię że wszyscy ale są takie przypadki.a że mnie to wkurza nie oznaczam że zajmuję się na codzień sprzątaniem łazienek
twoje rozumowanie mnie śmieszy :)
tak Cię ruszyło przypuszczenie, że możesz być kelnerką? Aż tak wyraźnie musisz pokazywać gdzie pracujesz?
Bo pracownik banku jest przecież lepszy od kelnera. A później Ci tak żal tych "biednych kelnerów".
Gdzie ja pracuję?
Nigdzie moja droga! Wyszłam bogato za mąż i jeżdżę sobie teraz moim maybachem i w ramach rozrywki mojego nudnego życia, między wizytą w spa, a golfem bluzgam "biednych kelnerów" jak nie sprzątają umywalek ubrudzonych zawartością żołądków gości.
żenada po prostu!
Bo pracownik banku jest przecież lepszy od kelnera. A później Ci tak żal tych "biednych kelnerów".
Gdzie ja pracuję?
Nigdzie moja droga! Wyszłam bogato za mąż i jeżdżę sobie teraz moim maybachem i w ramach rozrywki mojego nudnego życia, między wizytą w spa, a golfem bluzgam "biednych kelnerów" jak nie sprzątają umywalek ubrudzonych zawartością żołądków gości.
żenada po prostu!
Spełnij marzenie chorego dziecka www.trzebamarzyc.org
lucy80 napisał(a):
> Mi by było wstyd za takiego gościa :/ To już nie mógł
> zwymiotować do toalety? To nie jest chyba normalne, i nie
> dziwie sie ze obsługa miala opory ze sprzątnięciem
> tego...bleee. I na miejsu MP czy świadkowej przeprosiłabym
> obsługę i raczej poprosiłabym o sprzatniecie i nie robiła
> awantury na pół lokalu!
>
>
Nie możesz przecież odpowiadać za wszystkich gości, bo doskonale znasz ich życiorysy i wiesz, że oni to na imprezie nigdy nie wymiotują.
Wstyd swoją drogą ale takich spraw po prostu nie przewidzisz. Młoda para na pewno nie jest od pilnowania porządku w toalecie. A przejmowanie się tym na pewno zepsuję humor i imprezę.
Awanturować się nie ma co. Świadkowie powinni w takiej chwili interweniować i dyskretnie załatwić sprawę.
"Na weselach często womit, ja wam powiem moi mili:
Dobra metoda - wypić rosół przed wszystkimi
Pot śmierdzi spod pach, na sali syf aż strach
Tak bawią się ludzie o złotych zębach"
Tyle o kulturalnych ludziach :-)
> Mi by było wstyd za takiego gościa :/ To już nie mógł
> zwymiotować do toalety? To nie jest chyba normalne, i nie
> dziwie sie ze obsługa miala opory ze sprzątnięciem
> tego...bleee. I na miejsu MP czy świadkowej przeprosiłabym
> obsługę i raczej poprosiłabym o sprzatniecie i nie robiła
> awantury na pół lokalu!
>
>
Nie możesz przecież odpowiadać za wszystkich gości, bo doskonale znasz ich życiorysy i wiesz, że oni to na imprezie nigdy nie wymiotują.
Wstyd swoją drogą ale takich spraw po prostu nie przewidzisz. Młoda para na pewno nie jest od pilnowania porządku w toalecie. A przejmowanie się tym na pewno zepsuję humor i imprezę.
Awanturować się nie ma co. Świadkowie powinni w takiej chwili interweniować i dyskretnie załatwić sprawę.
"Na weselach często womit, ja wam powiem moi mili:
Dobra metoda - wypić rosół przed wszystkimi
Pot śmierdzi spod pach, na sali syf aż strach
Tak bawią się ludzie o złotych zębach"
Tyle o kulturalnych ludziach :-)
:))),no a my jesteśmy najwyraźniej nieteges ;) bo dla nas niegrzeczni ludzie są beee...
:)))
no i wymagamy aby traktowano wszystkich a szacunkiem...
a że marzą nam się ludzie taktowni,kulturalni,dobrze wychowani to już w ogóle przesada ...
bo jak się płaci to o tym powyższym można przecież zapomnieć... ba! wskazane to jest w ogóle! bo skoro płacimy to zasady kulturalnego zachowania nas nie obowiązują...
:)))
:)))
no i wymagamy aby traktowano wszystkich a szacunkiem...
a że marzą nam się ludzie taktowni,kulturalni,dobrze wychowani to już w ogóle przesada ...
bo jak się płaci to o tym powyższym można przecież zapomnieć... ba! wskazane to jest w ogóle! bo skoro płacimy to zasady kulturalnego zachowania nas nie obowiązują...
:)))
dokladnie!
zauwazylam ze jak polak placi to wymaga nie wiadomo czego i przestaje zachowywac sie kulturalnie.
kiedys na weselniku byl watek o klientkach salonow sukien slubnych, ze czasami przychodza owlosione tu i tam, nie umyte itd. na przymiarki sukien wtedy to sie dzialo. dziewczyny pisaly ze sprzedawczyni z salonu to jest obowiazek obsluzyc taka smierdzaca klientke ze ona jest od tego jak dupa od s****ia itd. takie slowa lecialy ze nnie wierzylam ze pisza to kobiety.
no ale tak jest w tym karju ze jak ktos raz na ruzki rok robi impreze czy kupuje drozsza sukienke to odrazu innych traktuje z gory i z pogarda i bez szacunku. a przyszle panny mlode to niczym krolowe sie zachowuja.
ehhh mozna o tym pisac i pisac....
zauwazylam ze jak polak placi to wymaga nie wiadomo czego i przestaje zachowywac sie kulturalnie.
kiedys na weselniku byl watek o klientkach salonow sukien slubnych, ze czasami przychodza owlosione tu i tam, nie umyte itd. na przymiarki sukien wtedy to sie dzialo. dziewczyny pisaly ze sprzedawczyni z salonu to jest obowiazek obsluzyc taka smierdzaca klientke ze ona jest od tego jak dupa od s****ia itd. takie slowa lecialy ze nnie wierzylam ze pisza to kobiety.
no ale tak jest w tym karju ze jak ktos raz na ruzki rok robi impreze czy kupuje drozsza sukienke to odrazu innych traktuje z gory i z pogarda i bez szacunku. a przyszle panny mlode to niczym krolowe sie zachowuja.
ehhh mozna o tym pisac i pisac....
zgadzam się! biedne sprzedawczynie,sprzątaczki,kelnerzy...żal mi ich. chociaż sama nie mam lekko :) tak uciekając od tematu wątku:dziewczyny,z czystego serca przestrzegam...teraz tak łatwo zaciąga się kredyty konsumenckie,a wiadomo każdy bank ma od nich prowizję...
i przychodzą ludzie,bo np "córa się hajta i trza weselicho wyprawić" :) albo na meble,na telewizor LCD bo sąsiad ma taki.... i biorą , biorą a potem spłacić nie mogą... ale pokazać światu trzeba...
a to Polska właśnie...
przechodząc do tematu,jak już zaciągną ten kredyt i uporczywie uchylają się od płacenia to ja biedna,jako upoważniona w imieniu dyrektora muszę komendy odwiedzać i składać oficjalne doniesienia,jako strona pokrzywdzona.Radzę trzy razy się zastanowić zanim weźmiecie kredyt z którym będzie problem spłaty... Może niektórym to się wyda śmieszne,ale to wcale nie jest fajne jeździć i składać te doniesienia...Czasu nikt mi nie zwraca,robota sama się nie zrobi,muszę brać ją do domu,nikt za to nie płaci,a stresu ile...
przestrzegam :)
i przychodzą ludzie,bo np "córa się hajta i trza weselicho wyprawić" :) albo na meble,na telewizor LCD bo sąsiad ma taki.... i biorą , biorą a potem spłacić nie mogą... ale pokazać światu trzeba...
a to Polska właśnie...
przechodząc do tematu,jak już zaciągną ten kredyt i uporczywie uchylają się od płacenia to ja biedna,jako upoważniona w imieniu dyrektora muszę komendy odwiedzać i składać oficjalne doniesienia,jako strona pokrzywdzona.Radzę trzy razy się zastanowić zanim weźmiecie kredyt z którym będzie problem spłaty... Może niektórym to się wyda śmieszne,ale to wcale nie jest fajne jeździć i składać te doniesienia...Czasu nikt mi nie zwraca,robota sama się nie zrobi,muszę brać ją do domu,nikt za to nie płaci,a stresu ile...
przestrzegam :)