Widok
WYPRAWKA szpital Św. Wojciecha Gdańsk Zaspa
Witam drogie mamy, miałam przyjemność rodzić na Zaspie ponad 2 lata temu, chodziłam też wtedy do szpitalnej szkoły rodzenia. Podczas zajęć położne dyktowały przydatną listę co zabrać ze sobą do szpitala.
Czy któraś z mam ma może aktualną? Termin mam na początek lutego i czas najwyższy zapakować torbę z rzeczami a nie chcę brać niepotrzebnych rzeczy ( nie wszystko co podają w internecie potrzebne było na Zaspie - np. podkłady poporodowe i rzeczy dla maluszków do mycia). Niestety swoją listę gdzieś zgubiłam, zapewne została wyrzucona a aktualną dobrze znać bo może coś się zmieniło.
Dziękuję!!
Czy któraś z mam ma może aktualną? Termin mam na początek lutego i czas najwyższy zapakować torbę z rzeczami a nie chcę brać niepotrzebnych rzeczy ( nie wszystko co podają w internecie potrzebne było na Zaspie - np. podkłady poporodowe i rzeczy dla maluszków do mycia). Niestety swoją listę gdzieś zgubiłam, zapewne została wyrzucona a aktualną dobrze znać bo może coś się zmieniło.
Dziękuję!!
są podkłady poporodowe - chyba bella (wiec tak byś miała zwinięta gazetę miedzy nogami)
krem przeciw odparzeniom (kompletnie niepotrzebny dla noworodka bo tylko zapycha pory)
dziecko ubierają w pieluszkę i body po porodzie i zawijają w 1 kocyk i dają 1 pieluszkę tetrową
maluszka myją położne mydłem nivea niebieskim (wysuszające z sylikonami, jedno z gorszych na rynku)
wiec co zabrać? Wszystko! a przede wszystkim jedzenie dla siebie bo można umrzeć z głodu :)
jest super! polecam :D
krem przeciw odparzeniom (kompletnie niepotrzebny dla noworodka bo tylko zapycha pory)
dziecko ubierają w pieluszkę i body po porodzie i zawijają w 1 kocyk i dają 1 pieluszkę tetrową
maluszka myją położne mydłem nivea niebieskim (wysuszające z sylikonami, jedno z gorszych na rynku)
wiec co zabrać? Wszystko! a przede wszystkim jedzenie dla siebie bo można umrzeć z głodu :)
jest super! polecam :D
Nie zgodze sie zupełnie, nie mam porównania z kliniczną ale napewno komfort i standardy opieki okołoporodowej na Zaspie sie liczą. Nie wiem też czemu szybki poród z oksytocyną ma być niekomfortowy. Trafiłam na porodówke o 11 o 11.30 położna po obserwacji proponowała mi oksytocyne bo skórcze nieefektywne, odmówiłam bo sie naczytałam wcześniej jakie to "złe". O 18 przyszedł lekarz bo tętno dziecka spadało omówić cesarskie ciecie i wtedy położna jeszcze raz zaproponowała oksytocyne i po 20 minutach od podania maluch już był na świecie. Po co męczyłam siebie i dziecko tak długo nie wiem, mam nadzieje że wam sie to przyda ;)
co Ty mówisz za głupoty?? porodówka po remoncie, położne na każde Twoje pierdnięcie, na oxy nie musisz się zgadzać. ja rodziłam kilka godzin i poród wspominam bardzo dobrze, co innego znajoma na klinicznej, zero pomocy, zainteresowania, przyszledł ktoś praktycznie na same parte, trauma przez długi czas po porodzie, ja po porodzie na dugi dzien praktycznie biegałam po oddziale, doradca laktacyjny do rany przyłóż
Na Zaspie ze mną położna na samym początku omawiała plan porodu. Jest możliwy poród aktywny o ile nie dostaniesz oksytocyny przy oksytocynie muszą monitorować tętno i już sie leży. Położna mnie pytała o pozycje do porodu czy mam jakieś preferencje, także o nacinanie krocza. Jak dla mnie wszystko zgodnie ze standardami oprócz tego, że nie pozwalają jeść.
Są podkłady poporodowe, płyn do mycia dzieci, waciki do oczu, sól fizjologiczna do oczu, czyszczą pępek osceniseptem.. Możesz korzystać z okładów na piersi. Poza tym nic nie ma. Rodziłam w październiku i uważam, że sam poród i położna na najwyższym poziomie. Liczą się z twoim zdaniem i ciągle cię monitorują, są uprzejmi. rodziłam też 6 lat temu i jest zupełnie inaczej niż wtedy.
Co do wypowiedzi koleżanki u góry, nie uważam, że jedzenia jest zbyt mało. Chyba, że komuś cztery kromki chleba na śniadanie nie wystarczają :P Kremu do pupy nikt nie dostał, a byłam w szpitalu tydzień. Płyn do mycia to faktycznie nivea.
Co do wypowiedzi koleżanki u góry, nie uważam, że jedzenia jest zbyt mało. Chyba, że komuś cztery kromki chleba na śniadanie nie wystarczają :P Kremu do pupy nikt nie dostał, a byłam w szpitalu tydzień. Płyn do mycia to faktycznie nivea.
To zależy. Może i by starczyło. Ale jak śniadanie dawali ok. 9, obiad ok. 13 a kolację ok. 17 to do 9 następnego dnia bym z głodu umarła. Poza tym co to za śniadanie/kolacja: 3 kromki paryskiej bułki, kawałeczek masła i np. 2 plasterki jakieś wędliny (nie starczy nawet na te 3 kromki), lub tylko malutkie opakowanie dzemu lub miodu (akurat na jedną kromkę, a pozostałe to co? suche jeść?), jajko przez 12 dni nigdy mi sie nie trafiło. Obiady masakra. Zupa codziennie ta sama! Ani jednego wyjątku. Coś rzadkiego, kilka warzyw pływało. Drugie danie to coś czasem dało się zjeść. Deser? Pól banana? No szaleństwo ;p Bez dokarmiania z "zewnątrz" cięzko wytrzymać ;)
Już nie przesadzajcie ze nie ma co jeść na Zaspie. Wyszłam we wtorek i z głodu nie padlam a byłam dodatkowo na diecie niskosodowej. To nie jest Hilton,jeśli macie ochotę zjeść coś co lubicie to przecież zawsze może Wam ktoś dowieźć. Jeśli chodzi o wyprawkę to ja wzięłam rzeczy do kąpieli dla maluszka i niepotrzebnie,bo kąpiel robiły położne i tylko raz. Podkłady warto wziąść bo mają tylko zwykle podpaski Belli,tych Bella Mama nie ma.